Makabra dominikańska
Jest gorzej, niż by wynikało z listu wrocławskich dominikanów. Witałem go z ostrożną nadzieją, że toruje drogę do prawdy o sekciarzu w zakonnym habicie. Dwa tygodnie później czytam wywiady na ten temat w „Gazecie Wyborczej” i Onecie. Prawda wyszła z ukrycia i jest przerażająca.
Nie ma pedofilii, a jednak działa ten sam mechanizm: ukryć, przeczekać, chronić sprawcę zła, a nie ofiary. Działa skutecznie, bo udało się prawdę ukryć przez 20 lat, a przestępcę uchronić od odpowiedzialności karnej. I to gdzie?! W zakonie, który ma się troszczyć o pogłębienie wiary młodych ludzi. I ten zakon powierza to zadanie mistrzowi manipulacji nie tylko młodymi, ale też liderami.
Co za diabelski spryt wykreować się na specjalistę od sekt manipulatorskich, samemu będąc sekciarzem o patologicznych skłonnościach, którego podnieca nie tylko seks na ołtarzu, ale przede wszystkim całkowita kontrola nad życiem ludzi, którzy mu ufają bezgranicznie.
Dla mnie to jest także katastrofa z powodów osobistych. Wiele dobrego spotkało mnie i moich bliskich ze strony dominikanów, a z ojcem Maciejem Ziębą zrobiłem niejeden wywiad. Żegnałem go na naszej stronie niecałe trzy miesiące temu.
Nie mogłem zapytać o Wrocław, bo nic o tym koszmarze nie wiedziałem, on wiedział wszystko. Teraz nie może już odpowiedzieć na niczyje pytanie.
Na zawsze pozostanie we mnie tragiczny kontrast między Maćkiem, jakiego znałem i ceniłem, a ojcem prowincjałem, który uprzedza podczas spotkania z ofiarami, że jakby poszły do prawników czy dziennikarzy, to jest na to przygotowany. Ja na tę makabrę nie byłem przygotowany.
Komentarze
„Ja na tę makabrę nie byłem przygotowany. ”
Nikt nie był przygotowany…ani wierni, ani niewierzący.
Pokłady ufności które w większym lub mniejszym stopniu tkwią w każdym, zostały w sposób nikczemny zbrukane.
Wie Pan, gdyby czasami zarząd tej korporacji przeczytał to co Pan pisze to może…ocaliliby swą pozycję. Na szczęście ,,święte prawo własności” chroni ich majątek więc hierarchia jest bezpieczna, gorzej z tymi co naprawdę w ,,to” wierzą. Etyka i tak dla nich (zarządu) to tylko ornamenty.
Tak się kończy naiwność. Lepiej późno niż wcale. Może wreszcie przestanie Pan obsesyjnie doszukiwać się okruchów dobra w tej szatańskiej sekcie bluźnierców, sadystów i zboczeńców?
@janhartman
Nie, tak się kończy rozmowa.
nie znam szczegółów, ale po Pana wpisie widzę, że jest bardzo źle.
Zmarl Adam Zagajewski, poeta, lat 75
„Bronic zycia duchowego to nie jest objaw poblazliwosci wobec radykalnych estetow;
mysle, ze zycie duchowe, glos wewnetrzny mowiacy do nas – albo tylko szepczacy –
po polsku, po angielsku, po rosyjsku albo po grecku jest ostoja i gruntem naszej wolnosci, niezbednym terytorium refleksji i niezaleznosci wobec poteznych uderzen i pokus przychodzacych z nowoczesnego zycia”
(„Przeciwko poezji”, Zeszyty Literackie, nr 79, Lato 2002)
,,Co za diabelski spryt wykreować się na specjalistę od sekt manipulatorskich, samemu będąc sekciarzem o patologicznych skłonnościach, którego podnieca nie tylko seks na ołtarzu, ale przede wszystkim całkowita kontrola nad życiem ludzi, którzy mu ufają bezgranicznie.”
Cytatem do cytatu,,..UBRAŁ SIĘ DIABEŁ W ORNAT I OGONEM NA MSZĘ DZWONI”
Heniu Sienkiewicz włożył w usta imć Zagłoby…to co było powszechnie znane za jego czasu…
Diabeł jest po prostu u siebie i ma mnóstwo narzędzi do tego aby dzwonić. nie koniecznie na mszę ..teraz dzwoni na pogrzeb..firma mu sie jednak trochę zestarzała..czas przyspieszył..i szuka nowych ,,środków”. Wykształcony człowiek nie boi się już świeconej wody tak jak pańszczyźniany parobek .Kulisy ,kurtyna i cenzura juz nie maja smaku pręgierza ani płonacego stosu.
Ludzie z biletem do Nieba juz nie wierzą w ten Orient Expres…a tym bardziej w jego cele końcowe. Wysiadają ../wysiadają…
Przeraża równmież raport w Niemczech.. Wielebny Ratzinger też znał swoją Firmę i wiedział tak jak Bismarck…że nie da się jej reformować..Ustapił..
..Skrzek O.I. Reduty i innych Pierdut…NIE PRZYWRÓCI MORALNOŚCI SUTERENOWI…który od tysiacleci mami ludzi niebem i straszy piekłem.. a ekskluzywne i nabożne wywiady prasowe i ,,chrzescijańskie dysertacje” KUL-czybyków..nie zatrzymają procesów które już trwają.
Religijny ,,pseudobóg” nie wytrzymuje konfrontacji patrząc w lustro..stłuczenie lustra albo zasłonięcie jest Niemożliwe. Przykładowy kościelny trawiony pijaństwem lub złością w porachunkach z własnym kapłanem dopuscił sie agresji i zbrodni.. Dewotki nie szukaja winy pod sutanną..ani w zakrystii…bo to normalne…
Święty może.. NO BO CO ŻE ZGRZESZYŁ?
Czas starcia Bąkiewicza z Bismarckiem nadchodzi… w Polsce wolniutko..wolniutko.
aby zapobiegać uderzeniom w głowę proboszcza czy dominikanina…nie wystarczą pały i kraty. Zwalczając to co ,,PSY PANA ”czyli Domini-Canes nazywają sektami..trzeba zetrzeć gnój z mózgu..i nie rzucać go na innych. Rozporkowe Eldorado znane jest od setek lat..ubieraja go w szaty rajskie i publicznie nawołuja do okazywania czci. Nawet jeśli ma takie zdanie dr.Prawa…dobrze trzeba sie zastanowić ..
-Jaki to Doktor i jakie Prawo?
-Nie ulegać tłumowi…i jego woli..
-Trzeba też pamietać ze na złoty papierek na cukierku może skrywać łajno…mimo zapewnień że to na przykład marcepan….a ,, światobliwy sługa Chrystusowy” to po prostu zboczony zbir w sutannie. Opowieści studentek o akademickim doopasterstwie..potwierdzają ROZPASANIE ZARAŹNIKÓW WSZECHJEBLIWYCH..oraz naiwność mas.
–
Uczciwy ksiądz? Nie ma takich!
Trawestacja cytatu z Domu złego Smarzowskiego…
Był tylko człowiekiem. Z ułomnościami i wielkością. Nie mam nic wspólnego ani z wiarą ani z kościołem, ale słuchałem Go zawsze z uwagą.
Dzisiaj Go już nie ma, nie może się bronić. A ponieważ „odwaga staniała” to liczba atakujących Go wzrasta.
Nie znam szczegółów, kim były ofiary? Przeciez to od ich postawy zalezał dalszy los zboczeńca! Pozwalały dalej sie wykorzystywać? Przeciez ojca Ziębę nalezało uprzedzic, ze jego „przygotowanie” na odpowiedzialność karną na nic sie nie zda w obliczu publicznego zszargania jego imienia! Wiadomo, ze nie wiadomo do konca, czy jemu ukradli, czy on ukradł. Skad tacy głupi i bezradni ludzie w Polsce, nie miesci sie w pale.
W ramach oczyszczania swego otoczenia wywalilem dzisiaj na śmierdzący śmietnik wszystkie książki pana Zięby zalegające w mojej domowej bibliotece. Przy okazji wywaliłem też książki Jacka Salija – recenzenta pseudodoktoratu mgra Rydzyka – chama i egzorcystę kościelnego (nawet nie Rydza). Wszyscy „po jednych pieniądzach”.
Nienawidzę „duchownych” obłudników.
Poczułem oczyszczającą ulgę.
Sięgam po tomik Zagajewskiego:
Ten dzień
Ten dzień, kiedy przychodzi wiadomość,
że umarł ktoś bliski, przyjaciel, albo ktoś,
kogo nie znaliśmy, tylko podziwialiśmy z daleka
– pierwsza chwila, pierwsze godziny: on albo ona już nie żyje,
to wydaje się pewne, nieuchronne, może nawet
udowodnione, ufamy (niechętnie) osobie, która nas zawiadamia
przez telefon, zrozpaczona, lub może spikerowi obojętnej
rozgłośni radiowej, jednak nie możemy w to uwierzyć,
za nic w świecie nie możemy tego przyjąć,
bo jeszcze nie umarł (dla nas), wcale nie umarł,
już go nie ma (jej), ale jeszcze nie zniknął
na zawsze, przeciwnie, jest, wydaje się, w najsilniejszym
punkcie swego istnienia, jeszcze rośnie,
chociaż już go nie ma, jeszcze mówi,
chociaż już zaniemówił, jeszcze tryumfuje,
chociaż już przegrał, przegrał walkę –z czym?
z czasem? z ciałem? – ale nie, to nieprawda, zwyciężył,
osiągnął pełnię, największą pełnię możliwą,
jest tak pełny, tak wielki, wspaniały, że nie mieści się
w życiu, rozsadza kruche naczynie życia,
góruje nad żyjącymi, jakby był uczyniony
z innego materiału, z najtwardszego brązu,
a jednocześnie zaczynamy się domyślać,
boimy się, zgadujemy, wiemy,
że zaraz nadejdzie cisza
i bezsilny płacz.
Lepiej zadbać o zdrowie…bo to ważniejsze.. Palcem nie da się wymieszać brudnego jeziora ..Trzeba wiekszych mocy i większych narzedzi i dłuższego czasu.
Nie trzeba jednak tracić szlachetnych nadziei i popadać w BEZNADZIEJĘ…I BIERNOŚĆ.
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/spokoj-szczescie/wirusy-w-natarciu-animacja-na-tablicy/
Rozumiem, do pewnego stopnia, Redaktora i jego żal jaki pozostaje po utracie zaufania. Ja podobnie przeżywałem to co dzieło się i dzieje się nadal z KrK. A już najbardziej bolał stopień degeneracji jaki nastąpił w KrK – bliski kompletnemu.
Kiedy 20-25 lat temu zaczęto wyciągać grzeszki KrK to czułem się jak szkutnik po wycięciu jednej zmurszałej klepki ze starego drewnianego jachtu, ciągle pięknego, ale potrzebującego remontu. I naraz okazuje się żę po usunięciu jednej klepki tych zmurszałych jest więcej, aż w końcu szkutnik widzi, że jacht owszem ciągle z zewnątrz wygląda pięknie ale nic się nie da z nim zrobić bo jest zmurszały i nowych klepek nie ma do czego przytwierdzić. Jacht nadaje się do spalenia.
Tak samo jest z Polskim KrK. Ciągle piekny z zewnatrz ale wewnątrz to próchno.
Kościelna patologia wydawnicza… plagiaty doktoratów i inne smakołyki … burdel spotęgowany…
https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,26891457,w-wydawnictwie-siostr-loretanek-poprawialam-ksiezom-plagiaty.html#S.DT-K.C-B.2-L.1.duzy
Raz niewolnik, zawsze niewolnik.
Trudno o lepszy komentarz do ostatniego wpisu Hartmana. Gdybym nie był przekonany o pana uczciwości to uznałbym pewnie, że to jest spisek.
Jedno jest pewne. Ta instytucja się sypie. Moja jedyne marzenie, żeby na nią płacili tylko ci co chcą.
Kiedy klechy rzadza butnie
skończyć musi się okrutnie.
Zawsze była zależność pomiędzy nieograniczoną władzą a podsinieniem libida. I tak się własnie dzieje jak pojedynczy człowiek, grupa ludzi czy cała potężna instytucja dostaje ją, praktycznie bez jakiejkolwiek kontroli. Jak przez całe dekady jej przedstawiciele są traktowani i odbierani, przez społeczeństwo, a co gorsza, przez państwo, dosłownie: jak Święte Krowy. W tak idealnych warunkach degrengolada jest tylko kwestią czasu i prowadzi do całkowitego zdziczenia. Tak jesteśmy przez przyrodę skonstruowani, a sutanna i koloratka niewiele pomoże.
Sta
22 marca o godz. 8:21
… ten gostek miał ponad 20 lat by się „bronić”…
OLał sprawę a nawet „pogłębił”…
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wroclaw-naduzycia-u-dominikanow-ofiary-ojca-pawla-ujawniaja-szczegoly-wywiad/xbdjkyx,79cfc278
Sta
22 marca o godz. 8:21
Był tylko człowiekiem
Otóż to! Był tylko człowiekiem.
A system krk kreuje takich jak on i siebie na wybrańców boga/Boga.
Uzurpując sobie prawo do sprawowania władzy nad życiem innych ludzi. I tu zaczyna się zło.
Każda władza deprawuje. Władza poza wszelką kontrolą, a tak jest z funkcjonariuszami krk, deprawuje w sposób szczególny.
Ewa Wilk opublikowała w Polityce sprzed dwóch tygodni artykuł:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2107885,1,co-psychiatra-powiedzialby-o-polskich-politykach.read
Opisuje w nim nad reprezentatywność psychopatów, narcyzów wśród ludzi władzy.
W jeszcze większym stopniu dotyczy to „władców życia pozagrobowego” z „boskiego nadania”.
Dominikanie zawsze mieli skłonność do narcystycznych popisów i manipulacji. To z ich szeregów wywodzi się „Violetta Villas polskiego duszpasterstwa”.
Takich manipulantów jest na pęczki. Można ich spotkać w każdej parafii
Polskie przyzwolenie na bezkarność wobec tych ludzi można wyjaśnić jedynie w kategoriach psychopatologicznych.
Słowne oburzenie to za mało.
„Po czynach ich poznacie”. A kościoły są pełne. Czyli, ci którzy je zapełniają legitymizują zwyrodnialców w koloratkach.
@Kalina
szczegóły są dostępne w wywiadzie z pokrzywdzonymi na onet.pl
Errata: na bezkarność tych ludzi
Kalina
22 marca o godz. 8:47
Czyżbyś się wpisywała w rechot Leppera: „przecież nie można zgwałcić prostytutki”?
Lub w mądrość „ciemnego ludu”:
Jak suka nie da, to pies nie weźmie czy On niewinny ona winna, ona dawać nie powinna.
Albo w „biskupie nauczanie”, że „winne są dzieci”.
Czytałem o tej sprawie w sobotnim wydaniu GW i na trzeciej stronie tego wywiadu zadałem sobie pytanie, po co to robię, skoro i tak wiem jaki to miało przebieg i dlaczego. Z tym dlaczego mam jednak trochę kłopot, ponieważ jakoś nie do końca potrafię zrozumieć postępowanie dających się omotać młodych ludzi, którzy jak wynika z tekstu, nie byli jakimiś matołami, to podobno byli studenci i studentki.
Ja generalnie nie wierzę ludziom uzależnionym od używek (Zięba był czynnym alkoholikiem) choć, daleki jestem od potępiania i moralizowania na ten temat. Jestem za wyborem nawet w tej kwestii i nic nikomu do tego chyba, że ktoś jest krzywdzony. Oczywiście alkoholizm nie musi od razu wpływać na wszystko co taki osobnik robi, ale z reguły tak jest i radzę się mieć przed kimś takim na baczności, bo może was sprzedać za ćwiartkę wódki.
Pan redaktorze oczywiście sporo wiedział o kościele i jego kadrze, więc nie potrafię się oprzeć wrażeniu, że albo w grę wchodzi wyjątkowa naiwność, albo coś takiego czym się charakteryzują ci wszyscy tzw. kapłani, którzy będą zaprzeczać, ukrywać i tuszować świństwa kościoła katolickiego, bo wierzą w jego jakąś nadzwyczajną misję.
Ja tu widzę duże podobieństwo do praktyk urzędników i wyznawców nazizmu i stalinizmu – nawet w obozach usprawiedliwiali swoich oprawców.
lemarc
22 marca o godz. 8:52
Nienawidzę „duchownych” obłudników
Adam Zagajewski, „Prawda”:
Wstań otwórz drzwi rozwiąż te sznury
wyplącz się z sieci nerwów
jesteś Jonaszem który trawi wieloryba
Odmów podania ręki temu człowiekowi
wyprostuj się osusz tampon języka
wyjdź z tego kokonu rozgarnij te błony
zaczerpnij najgłębsze warstwy powietrza
i powoli pamiętając o regułach składni
powiedz prawdę do tego służysz w lewej ręce
trzymasz miłość a w prawej nienawiść.
Otóż to:
„powiedz prawdę do tego służysz w lewej ręce
trzymasz miłość a w prawej nienawiść”
Dominikanie przeprosili za nadużycia:
„Stajemy przed wami w prawdzie…”
Oni zawsze stali, stoją i będą stali „w prawdzie”.
To jest tak zwana „naga prawda”.
janhartmann
Podzielam opinie Pna na temat KrK jako instytucji, ale jak idzie o księży – ludzi jak my wszyscy – to nie potępiałbym wszystkich w czambuł. Prócz łajdaków, szubrawców, kłamców itd w KrK, jak w każdej instytucji, byli i są ludzie wszelakiego autoramentu w tym także dobrzy, mądrzy a czasem nawet genialni. I tych mi żal bo przecież widzą co sie dzieje.
Ale jak idzie o KrK jako instytucje, podzielam opinie w całości.
@Jagoda
22 marca o godz. 10:26
100/100
Po przez fakt uczestnictwa następuje legitymizacja.
Przepraszam za niewiedzę, ale tylko trochę, bo wolno mi być tym, kim jestem, czyli człowiekiem, który na codzień nie pasjonuje się zbytnio śledzeniem „zbrodni” kościoła katolickiego. Jest to dla mnie typowa, prawnie (konkordat) chroniona „organizacja przestępcza o charakterze mafijnym” i tyle.
Tym nie mniej sięgając po wpis cenionego przeze mnie blogera bardzo chciałbym móc się z niego dowiedzieć o kogo chodzi. Dlatego pozwolę sobie zapytać – a o kogo konkretnie w tym wpisie chodzi?
Jagoda
22 marca o godz. 10:26
„”Po czynach ich poznacie”. A kościoły są pełne. Czyli, ci którzy je zapełniają legitymizują zwyrodnialców w koloratkach.”
Nic nowego nie odkryłaś. Powtarzasz jedynie to, co Jan Hartman pisał, i przypomnij sobie jak na nim „psy wieszano”, tu.
W związku z tym że Polacy są tacy, jacy są, widzę tylko tak:
Polski krk utonie pod wpływem własnego szamba, bez pomocy Polaków (parafian).
Parafianie polscy są dokładnie tacy sami, jak ten krk – obojętnie czy dotyczy to tych z dołu czy z góry. Są tacy sami i nie jest jak nam tu wciska Kalina, że za całe zło w krk odpowiedzialne „kołtuństwo”.
„Trójca” w kościele w USA:
https://wiadomosci.radiozet.pl/Swiat/USA.-Ksiadz-z-Luizjany-uprawial-seks-z-dwiema-kobietami-na-oltarzu
paweł markiewicz, red. Szostkiewicz
„Ciągle piekny z zewnatrz ale wewnątrz to próchno.” (polski kk).
Co w nim pięknego? Że „nosi” się na bogato? Ach te komże złotą nicią zdobione i niezliczone elementy wyszukanych strojów, których nawet nie potrafię wymienić, nie mówiąc już o karykaturalnych czapach biskupów i arcybiskupów. Oczywiście są też cenne obrazy i rzeźby, bo przez wieki kościół bywał i mecenasem, i inspiracją dla artystów. Na tym kończy się „piękno” kościoła, czyli głównie blichtru, nawet jeśli wysokiej próby.
To co pod podszewką, przeraża, im więcej wiemy o „personelu” Pana Boga na ziemi. Kler ma za nic Kościół Powszechny. To tylko ściema, niby uwzględniająca podmiotowość ludu bożego, a w istocie stanowiąca Powszechny Spęd Owiec do strzyżenia. Na tym Kościół zna się świetnie , przy czym owo strzyżenie, poza domaganiem się kasy za wszelkie poslugi, oznacza w praktyce także bezkarne manipulowanie wiernymi aż do granic popełniania ciężkich przestępstw, np. pedofili.
Redaktor Szostkiewicz nie chce przyjąć do wiadomości (bo sprawia mu to ból jako osobie, która kiedyś zawierzyła Dominikanom) że ów szacowny zakon to tylko ogniwo w mega mafii, jaką jest kościół katolicki obrządku rzymskiego.
Wspaniali duchowni, wspierający wiernych na różne sposoby i którym można ufać, jednak się zdarzają, potwierdzając tylko regułę, że Kościół rzymsko katolicki z Watykanem jako „czapą” to wielka mafijna korporacja.
Lepiej się z tym pogodzić, niż się łudzić, że kk padnie przed samym sobą na kolana w mocnym postanowieniu poprawy.
Rozumiem, że tradycję, w jakiej się wychowało, przywiązanie do rytuałów, a nawet uczestnictwo w tzw. kościele otwartym trudno porzucić, ale czy nie zdrowiej, uczciwiej wobec samego siebie Wielbić Pana poza instytucją kościoła? Tego panu redaktorowi ośmielam się życzyć.
@lemarc
Wywalil Pan ksiazki na smietnik? Nie tak sie robi z niemilymi drukami. Rozpala sie wielkie ognisko I pali z udzialem publiki. Mozna tez oglosic Index Librorum Prohibitorum:)):)
Mimo wszytko, ten zakon próbuje oddolnie naprawić zło, które wyrządził, nie naciskany z zewnątrz i nie po uprzednich doniesieniach medialnych na ten temat. Postępuje zatem zupełnie inaczej, niż reszta struktur kościelnych w Polsce.
@Kalina
Tak, w czasie złym stanu wojennego ludzie znosili książki Dobraczyńskiego pod próg jego mieszkania, ale nie wyrzucali na śmietnik lub palili, a przecież fizycznie mogli.
@echo
Nazwiska nie podano do wiadomości publicznej.
[___ wpisać co______] – tak !
Wypaczenia – nie !
Tzw. koło historii. Karuzela. Ad nauseam
@Jagoda
Cieplo, cieplo…Bynajmniej wprawdzie nie rozgrzeszam psychola I zboka, a juz z pewoscia nie rozgrzeszam przeorow i prowincjalow zakonu, niemniej wywiad z czlonkiniami sekty jest porazajacy, a cala sprawa po prostu mi sie nie miesci w glowie. Kiedys setki czlonkow sekty w Gujanie popelnily samobojstwo, bo tak kazal guru, tyle ze tam mielismy do czynienia z cwierc-analfabetami z Afryki I Latynosami. Tu zas wymozdzonymi idiotkami I psychicznymi niewolnicami okazaly sie wroclawskie studentki! Kto im w ogole kazal isc do tego duszpasterstwa, przeciez nie o. Zieba…Po prostu mialy I nadal maja niewolnictwo I potrzebe „wspolnoty” w genach. Sorry, ale moja litosc jest bardzo ograniczona
Gdybym wierzył w szatana rzekłbym, że krk to jego dzieło.
Na szczęście nie wierzę i jedynie mogę napisać, że niemal wszystkie religie ogołociły człowieka z godności na rzecz boga (bogów) i stąd ci bogowie tak się dobrze mają, jak w Polsce i też poza granicami naszymi.
Wystarczy uwierzyć w człowieka!
A najlepiej, trzymać się z daleka z daleka od tej instytucji. U mnie czarę goryczy przelała pazerność księdza. W 2016 r. chowałam Ojca. Mamy grób rodzinny na cmentarzu parafialnym będącym własnością innej parafii, niż parafia miejsca zamieszkania osoby zmarłej. Aby pochować zmarłego, konieczna jest pisemna zgoda proboszcza. Za kartkę z napisem zgoda i pieczątką, ten urzędnik Pana Boga zdarł ze mnie 1400 zł. Dla wyjaśnienia dodaję, że grób był należycie opłacony osobno i wszystkie opłaty cmentarne uiszczone, a pogrzeb opłacony w innej parafii. W dodatku, nie chciał mi dać pokwitowania. Powiedziałam, że nie wyjdę bez tego, więc niechętnie ale nagryzmolił pokwitowanie.
W 2020r. znajoma chowała męża. Taka zgoda na pochówek kosztowała ją już 1700 zł. Powiedziała do mnie, że jej noga więcej w kościele nie stanie, a to osoba wierząca.
BWTB
22 marca o godz. 10:55
jakoś nie do końca potrafię zrozumieć postępowanie dających się omotać młodych ludzi, którzy jak wynika z tekstu, nie byli jakimiś matołami, to podobno byli studenci i studentki
Bardzo klarownie wyjaśnia to wiedza na temat syndromu sztokholmskiego:
„syndrom sztokholmski” to inaczej „przywiązanie z pojmania” – stan psychiczny, będący reakcją na silny stres i pojawiający się w sytuacjach takich jak: porwanie, więzienie, obozy pracy, zaangażowanie w sekty, mobbing, kazirodztwo i znęcanie się nad dziećmi lub partnerem w związku.
stan psychiczny, będący silną reakcją na stres
Przymus nieustannego „wynagradzania” za własną „grzeszność” to wystarczająco silny stres.
Jeżeli od najwcześniejszego dzieciństwa młotkujesz dzieciom głowy grzechem pierworodnym, śmiercią na krzyżu za odkupienie rzekomych win, straszysz piekłem, budujesz obrzydzenie do własnej seksualności, to jest to wystarczający poziom stresu dla zbudowania tego syndromu.
Potem uruchamiają się mechanizmy typowe dla uzależnień i współuzależnień.
Cementuje to wszystko psychologiczny analfabetyzm.
Brak umiejętności rozpoznawania własnych emocji, radzenia sobie z nimi.
Na straży tej toksycznej mieszanki stoi mechanizm konformizmu.
W naszym kraju dodatkowo jest to wzmacniane przez instytucje i organizacje państwowe.
Człowiek jest przede wszystkim istotą emocjonalną, a jedynie w niewielkim stopniu racjonalną. Nauka dysponuje dostateczną wiedzą na ten temat.
Oddajemy nasze dzieli we władanie Knura Napoleona już w momencie podejmowania za nie decyzji, że mają być ochrzczone.
Podczas gdy przekaz Ewangelii jest jasny: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony”. Czyli chrzest powinien być poprzedzony aktem świadomego wyboru. Nie powinien być gwałtem na nieświadomym dziecku „narodzonym”.
W tym momencie zaczyna się kształtowanie psychiki podatnej na dalsze manipulacje ze strony funkcjonariuszy PB. Psychika dziecka zostaje porwana przez ideologię krk.
Od dawna pojąłem że nikt tak nie zdegradował Boga do roli boga, jak religie, zwłaszcza te oparte na judaizmie. Właśnie te religie wyznaczyły dobry kierunek do ateizmu i chwała tym religiom. Może ateiści wreszcie nadadzą właściwą godność człowiekowi, którą zniszczyły religie?
mag
Mnie właśnie szło o te obrazy, piękne kościoły. Duomo w Mediolanie jest nie do pod—-a. To samo Haghia Sophia. A Miserere Allegri? No i najważniejsze – winnice w Burgundii, jak Clos de La Roch chociażby! A browary belgijskie to pies? Jakby nie klechy tobśmy dzisiaj osiągali Nirvane przy pomocy Mamrota, Moja Droga Mag!
Reszta wokół KrK to blichtr, kitsch i zabobon. Zupełnie nie przystaje do XXI ale wielu ludziem w pewnej części Europy to pasi
@echo
O kogo chodzi?
Informacja jest w jednym z komentarzy pod wspomnianym przez Szostkiewicza wywiadem w GW.
Mag..gdy masz brudne kalesony albo piżamę pospiesznie zmieniasz i się kąpiesz.
Gdy masz smród w mieszkaniu otwierasz okno…Nikt ci nie wmówi ze to ,święte” bo tradycja tak nakazuje. Gdy Wojtyła nakazywał urodzić dzieci z gwałtów w Srebrenicy bo przez cierpienie gwałtu doznają ,,łaski macierzyństwa”..niewielu się oburza i wzdraga. A U T O R Y T E T..mimo sprzeczności z sumieniem i ohydą przemocy okropnej.
Prorok zachęca Wyjdźcie abyście nie mieli udziału w jej grzechach i jej klęskach jej sądzie”.
Alois Hudal..tak rzekł…Nikt w obozie katolickim nie może zaprzeczyć, że ruch narodowosocjalistyczny bazuje na czymś pozytywnym, dobrym, trwałym. (…) Niemieccy katolicy popierają narodowosocjalistyczną rewolucję, a ich wierność wobec Rzeszy i narodu jest niezachwiana.
ttps://pl.wikipedia.org/wiki/Alois_Hudal
Ten gorliwy pan uratował przed sądem wielu zbrodniarzy…Hitlera.. Jakże więc nie odpuszczone bedą inne sprawy ,,świetemu K.k..? Dlatego tez z taką gracją moze ,,walić pioruny… Rydzyk,Leszek G. i podobni..
@pawel markiewicz
„Jakby nie klechy tobśmy dzisiaj osiągali Nirvane przy pomocy Mamrota, …”
A jakby Kolumb nie odkrył Ameryki, to do dzisiaj byśmy o niej nie wiedzieli…
@Kalina
„… tyle ze tam mielismy do czynienia z cwierc-analfabetami z Afryki I Latynosami.”
Nie, to byli w większości obywatele USA.
Kalina
22 marca o godz. 12:59
😯
@mag
Ależ cały mój felieton wynika z tego, że przyjąłem do wiadomości ponure fakty. Ale wciąż trzymam się dwóch zasad: że wielkie kwantyfikatory często prowadzą na manowce – ,,prosto, jasno i błędnie” – i że nie ma odpowiedzialności zbiorowej, tylko indywidualna. A ,,wielbienie Pana” nie jest moją formą komunikowania się z ludźmi. Nie jest też ,,naiwnością” wiara w to, że są ludzie przyzwoici, także w KRK. Owszem, dominikanów miałem za jedno z takich nielicznych miejsc, choć i tam nie wszyscy oparli się pokusie autorytarnej w prawicowo-nacjonalistycznym wydaniu. Ale w tej kompromitującej sprawie nie chodzi o politykę, tylko o tolerowanie patologii w przebraniu charyzmatycznym. I to jest straszne.
Niewątpliwie ..nie brakuje pośród katolików moralnych i wspaniałych ludzi. Wielu takich znam i takim właśnie wiele zawdzięczam. Patologia która już nie krępuje i której już nikt się nie dziwi..i ją bezczelnie lekceważy butnie wciskjąc mordę w kamerę w Toruniu czy Gdańsku…to już bardzo poważny problem.
ILU BISKUPÓW JUŻ ZABILIŚCIE..pyta Ojdyr?…otrzymując od Big Zbiga kilkana scie milionów na biznes i zapewnienie ,,ochrony”.. TO JUŻ SYSTEM.
-Przypomnę historię Marszałka Francji ..De Rais…lubiał mordować chłopców naguśkich…miał wtedy przyjemność Chronila go Władza,Pozycja i System. Sława rycerza Joanny Arc.. Gdy porwał i uwięził księdza…zaczął sie schylek i upadek.
Wniosek: patologia ma się nieźle gdy system ma cechy patologii.https://pl.wikipedia.org/wiki/Gilles_de_Rais
JAKI ,,KRAM” TAKI PAN.. tak na odwyrtkę
„już w przedszkolu bezbożni usiłują pozbawić dzieci poczucia wstydu swojej nagości, ucząc bezwstydnego dotykania swojego i cudzego ciała. Wszystko zaś po to, by otworzyć drogę do przyszłej masturbacji i współżycia seksualnego przed i poza małżeństwem. Czy nikogo to nie dziwi, że w wielu szkołach tak wychowuje się dzieci, a potem ściga się i karze tych, którzy je molestują?” – pisze ksiądz notariusz.
https://www.evernote.com/shard/s9/u/0/sh/5849d712-7422-4f13-acaa-2caa495134b7/b4077a23835824e559014cedf4798152
Szambo w krk nie jest od czasów PiS, ani poprzednich rządów (w tym PRLu). Tam szambo od zaistnienia tego krk, choćby nawet krucjaty przy pomocy miecza i krzyża, którymi „nawracano” innych, a jeśli nie chcieli „nawrócić” to głowy ścinali. Tak z grubsza ta religia katolicka wyglądała i wygląda. Zaraza, która wielu ludzi pozbawiła moralności!
Tam gdzie krzyż, tam tylko śmierć i cierpienie – nie trudno to zauważyć, jeśli się dobrze widzi i słyszy. Polska jest już ukrzyżowana i proszę nie liczyć na rychłą zmianę. Proszę się też dobrze zastanowić, kto pomógł krk ukrzyżować Polskę?
@janhartman
Przepraszam że źle pisze po polsku.
Rozmawiałem kiedyś z polskim księdzem na temat protestantów a on używał w sumie te same argumenty jak Pan prof. On powiedział że tam u protestantów panuje „szatań” że jest to „sekta” „bluźnierców”.
Moim zdaniem Pana argumenty (ani tu ani na Pana blogu – czytalem kilka razy) nie pomagają w ogóle ani budować konsensusu ani chodzić na kompromisu w dyskucji z ludźmi wierzącymi (to wiekszość i Polaków i Europejczyków i populacji świata). W sumie Pan jest tak samo mało tolerancjny niż „mój” znajomy katolicki ksiądz tylko z drugiego brzegu. Ale lepiej oceniać ludzi pojedyncze. Moim zdaniem każdy Polak czy Europejczyk zna w rodzinie bardzo dobrych katolików (albo „wierzących” w „coś” innego). Ateista, wierzący w Boga, katolik itd muszą spróbować walczyć z złem w kościele, ale też trzeba najmniej rozumieć drugiego człowieka który myśli inaczej i chodzi do kościola. W tym pomaga szukanie dobro w religii. To więc nie szukanie okruchów dobra tylko rozumieć ludzi którzy są nam bliscy a o ludzi chodzi. To skuteczna walka i z nietolerancja i przeciwko złem w kościele.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,26906059,milicz-sanepid-szuka-wiernych-z-kosciola-w-sulowie.html#do_w=46&do_v=142&do_a=287&s=BoxNewsMT
@Rysiek
W Gujanie wiekszosc czlonkow sekty miala rysy negroidalne badz latynoskie. Jakie mieli obywatelstwo – nie wiem. Intelektualistow tam w kazdym razie raczej nie bylo:)))
@Kalina
,, Kiedys setki czlonkow sekty w Gujanie popelnily samobojstwo, bo tak kazal guru, tyle ze tam mielismy do czynienia z cwierc-analfabetami z Afryki I Latynosami. ”
Jak się czyta te kolejne ekspresyjne refleksje pisane pod wpływem swojej wyimaginowanej wyższości wobec ,,ciemnego luda” to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Raczej śmiać. Chciałbym Arystokratce nieśmiało przypomnieć że po pierwsze, nie każdemu przyszło dobrze się urodzić (większość z nas maluczkich niestety ma pecha), po drugie: afery pedofilskie czy sekciarskie nie dotykają tylko Głupich Polaków i ,,ćwierć-analfabetów” z Afryki lecz istnieją i istniały w większość państw na świecie, w tym również w tych które uważamy za wielce cywilizowane. Np. ostatnio w takich Niemczech: https://www.o2.pl/informacje/pedofilia-w-kolonskiej-archidiecezji-to-katastrofa-6611625539206048a Mógłbym tak sporządzić dłuższą listę.. ale po co… Jest net pod ręką.
Już nie będę pisać o systemowym urabianiu człowieka od najmłodszego dziecka i występującym w związku z tym syndromie sztokholmskim (wyręczyła mnie Jagoda) oraz o bezradności państwa lub jego współuczestnictwie (vide liczne zaniechania prokuratorskie) bo to chyba nie ma sensu. Syty głodnego nigdy nie zrozumie.
@Thomas,
Prof. Hartman, jako ateista, walczy właśnie ze złem w Kościele. Walczy z instytucją Kościoła, która jest jego źródłem. Na swoim blogu od lat przedstawia nadużycia nie tylko poszczególnych funkcjonariuszy, ale przede wszystkim instytucji jako całości.
O. Zięba przez wiele osób, ktore miały z nim bliższy kontakt, opisywany był w superlatywach. Jednakże jako prowincjał dominikanów, stanął po stronie krzywdziciela, nie skrzywdzonych. Jest jednym z wielu, którzy ukrywali zbrodnie podwładnych w celu ochrony dobrego imienia instytucji.
W Austrii to przynajmniej się nie patyczkowali.
http://www.tygodnik.com.pl/numer/274709/pieciak.html
A w Polsce;
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/sprawa-janusza-szymika-bielska-kuria-wydaje-oswiadczenie-odpowiedz-autora/hpxhder,79cfc278
echo
22 marca o godz. 11:47
Ojcowie OP zdradzili jedynie inicjały ich ojca o. Paweł M. (jeśli im wierzyć co jest bezpodstawne).
Ów Paweł M. był szefem duszparstwa akademickiego „Dominik” w latach 1996-2002? – duszą i ciałem zwłaszcza tym ostatnim czyli soul & body.
Dzisiejsi ojcowie tego zakonu kaznodziejskiego OP – jeśli wierzyć, co trudne – się wstydzą i ogłaszają urbi et orbi, że w ramach ich duszpasterstwa akademickiego „Dominik” działał intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty. Świadectwa pokrzywdzonych – osób wówczas dorosłych – przekonują nas dzisiaj, że ówczesny duszpasterz pod pozorem pobożności wyrządził wielką krzywdę wiernym, stosując przemoc fizyczną, psychiczną, duchową, a głównie seksualną.
Ojciec Paweł M. był jednym z tych duchownych, którzy już w latach 90. zaczęli korzystać z możliwości, które dawał internet. Przyciągał ludzi zarówno w sieci, jak i realnym świecie. Był charyzmatyczny i twierdził, że ma tzw. charyzmaty, choć rozumiał to pojęcie inaczej niż większość przedstawicieli Kościoła, zaliczając do nich na przykład… kaszel.
Podobnymi „charyzmatami” miała być obdarzona również grupa, którą stworzył wokół siebie. Wspólnie mieli modlić się o uwolnienie od złych duchów.
Jednak najbardziej zastanawiający był fakt, że kilka bliskich duchownemu studentek zamieszkało w klasztornych salach. Czasami pojawiały się ubrane w habity ojca Pawła M.
W pewnym momencie dominikanin zorganizował zbiórkę pieniędzy na wyjazd na „misję” do Chin, gdzie pojechał w towarzystwie dwóch studentek. Jedna z nich napisała relację, którą podpisała – w ramach żartu – jako Dominika Pawelska i która ukazała się w miesięczniku „W drodze” w 1998, NR 09.
https://beta.wdrodze.pl/article/dobrzy-ludzie-z-syczuanu/
Duszpasterstwo ojca Pawła M. robiło się coraz mniej przystępne dla wszystkich – rzadziej zapraszano innych dominikanów, a część osób zaczęła odchodzić od wspólnoty. To, co widać było na zewnątrz, było tylko echem tego, co miało dziać się wewnątrz wspólnoty.
Okazało się, że sprawa nie została wtedy zakończona. (…) – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” o. Wojciech Delik, aktualny przeor wrocławskiego klasztoru. Ojciec Paweł M. został suspendowany i miał ograniczyć się do opieki nad chorymi braćmi, ale duchowny potrafił znaleźć furtki, by dalej działać, a surowa kara nie nadeszła.
– Gdzieś po drodze ta historia się rozmyła – przyznaje dziennikarzom o. Wojciech Delik.
Dominikanie, w założeniu zakon żebraczy, głoszący Ewangelię „wszędzie, wszystkim i na wszystkie sposoby”. Zapewne zamiar był szlachetny jak na owe czasy, nawrócenie katarów poprzez słowne przekonanie tychże o prawdziwości doktryny kk reprezentowanej przez papieża. Jednak jak to bywa z dobrymi chęciami, one sobie, a życie sobie. Papież uznał, że siła argumentów to zbyt mało i trzeba używać argumentów siły. Tym sposobem nie całe dwieście lat później pojawia się niejaki Torquemada najlepszy przedstawiciel Inkwizycji, oraz Heinrich Kramer, autor „wiekopomnego dzieła” – ” Młot na czarownice”.
Z całym szacunkiem, ale skoro wiadomym jest, że w zamkniętych grupach ilość osobników o rozchwianej osobowości jest wyższa niż przeciętna w całej populacji, to pewne, że znajdzie się przynajmniej jeden przekonany o swojej „misji”. No i mamy to co mamy, a wzorować to się mieli braciszkowie na kim.
W nawiązaniu do pierwszego zdania autora:
Panie Adamie obawiam się, że może i będzie jeszcze gorzej. Konstatuję to niestety z wielką przykrością.
@Kalina
Poproszę jeszcze poszukać rysów negroidalnych i latynoskich u ofiar w Niemczech (400 z 600 stron raportu tamtejszej komisji utajniono, ciekawe dlaczego 😉 oraz dziecięcych ofiar zakonnych przytułków dla ‚nieprawych’ nastoletnich matek w Irlandii.
Tymi wpisami ujawniła Pani tylko swoje prawdziwe oblicze.
Jakie? Tutaj wszyscy je znają, nie muszę chyba precyzować 🙂
@Jorge75
„Prof. Hartman, jako ateista, walczy właśnie ze złem w Kościele.”
No a pan Szostkiewicz nie walczy równiez właśnie ze złem w Kościele?
@Ad astra:
Miałem ochotę się powyżywać na Kalinie, ale wczorajsze poszukiwania wskazały, że akurat „rysy negroidalne” są tu dość trafne, jak paskudnie by nie brzmiały — sekta Świątynia Ludu podnosiła kwestię tolerancji rasowej i wyjątkowo licznie przyjmowała Afroamerykanów. (Zresztą i sprzyjanie Afroamerykanów tej sekcie się tak tłumaczy — normalne metody psychomanipulacji sekty, tu jeszcze zastosowane do mniejszości z poczuciem wykluczenia.) Afroamerykanów miało być 80%. Prosz:
https://www.pbs.org/wgbh/americanexperience/features/jonestown-race/
Kalina
22 marca o godz. 16:15
wiekszosc czlonkow sekty miala rysy negroidalne badz latynoskie. … Intelektualistow tam w kazdym razie raczej nie było
Dwa pytania.
Co sądzić o tym, że największą popularnością cieszy się krk wśród nosicieli rysów negroidalnych i latynoskich?
Co sądzić od Twoim języku skoro miałaś tak poważne zastrzeżenia do języka Marty Lempart?
@Thomas
Filipiki w stylu Hartmana nie są walką ze złem w KRK, tylko walką z KRK jako instytucją wpływu społecznego i politycznego. Taka walka jest uzasadniona, bo ten wpływ jest destrukcyjny w naszym kraju poddanym jednocześnie rządom jednej konfesji i jednej opcji politycznej z tą konfesją sprzymierzonej. Problem zaczyna się z tą walką w momencie, gdy zaczyna się w jej ramach wrzucanie wszystkich katolików, świeckich i kleru, polemistów, krytyków i betonowych ortodoksów do jednego wora. Staram się nie iść tą drogą, bo nie tylę ,,walczę”, ile bronię prawa ludzi i do, i od religii, i generalizacje w takich skomplikowanych sprawach uważam za kontrskuteczne. Nie popieram metody ani tych, którzy demonizują lub obrażają ludzi wierzących, ani tych, którzy demonizują i obrażają niewierzących. Od filipik wolę prawdę – fakty, krytyczną analizę, refleksję. Krucjat i antykrucjat mamy pod dostatkiem.
@Ad astra
22 marca o godz. 21:57
Nie widze zwiazku. Ale Panu/Pani najwyraźniej sie wszystko kojarzy:)))
@Bartonet
22 marca o godz. 18:39
Drogi Panie, „urodzenie” mam dokladnie takie, jak wiekszość Polakow. To, co mnie od nich, w tym Pana, odróżnia, to fakt, ze nie dałam się ogłupić ideologii PRL-owskiej wmawiajacej biednym ludziom, ze wszyscy sa równi i wszyscy „moga”. Niestety, nie wszyscy sa równi, choć powinni przynajmniej sie starać, a nie wyobrazac sobie, ze sa z definicji. Różnia się poziomem kapitału spolecznego i kulturalnego oraz zdolnoscia do racjonalnego myslenia. Jak wskazuje na to moje wieloletnie doswiadczenie zyciowe, racjonalne myslenie jest jedynie w części pochodna wykształcenia. Mamy obecnie w Polsce zalew bezmyslnych ćwokow z dyplomami wyzszych uczelni. Zmilcze, których przede wszystkim. Dla ułatwienia dodam, ze niktorzy sa nawet ministrami. A wracajac do tematu dominikanów – po uwaznej lekturze wywiadu z dwiema biednymi dziewczynami, które przez lata dawly sie bic i ponizac – dochodze do wniosku, ze musiały chyba wykazywać same jakies zaburzenia psychiczne i emocjonalne w postaci masochizmu, a poza tym jakby tak poskrobać, pewnie okazałoby sie, ze wyszły z rodzin jesli nie patologicznych, to nie całkiem funkcjonalnych. No i bardzo mozliwe, ze są/były spoza Wrocławia
@PAK4
23 marca o godz. 6:10
„Rysy negroidalne” brzmia paskudnie?:)))) Chyba nawet Pan nie zdaje sobie sprawy, jakim jest paskudnym rasista! Ludzie różnia się od siebie nie tylko kolorem skory, ale tez charakterystycznymi rysami twarzy i budowa ciała i nic na to nie poradzimy w najblizszym czasie. Rasa „czarna” jest dość hermetyczna, ludzie tej rasy raczej wiążą się miedzy soba i mają dzieci, choc to sie zmienia i mamy mnóstwo np. slicznych Mulatek – wprawdzie o ciemnej skorze, ale o rysach „europejskich”. Kiedys na plazy portugalskiej spotkałam rodzinę z dwójka dzieci: mama chyba miała jakichs przodkow „czarnych”, tata klasyczny Iberyjczyk, dziewczynka śliczna Mulatka, a chłopiec blady blondyn o wybitnie negroidalnych rysach:)))
@Kalina:
Nigdy nie ocierałem się o sektę. Wydaje mi się, że mam wiele cech, które są „antysekciarskie”. Ale tylko: wydaje. Skoro nie byłem poddany takiej próbie, nie wiem na pewno jakbym ją przeszedł. A więc i nie oceniałbym innych.
@Jagoda
23 marca o godz. 8:26
Czy rzeczywiscie katolicyzm jest dominujacy u ludzi z czarnym kolorem skory? Wątpie, choć nie wiem do konca. Afroamerykanie chyba jednak są baptystami, ale moze sie myle. Jak jest w Afryce – tez nie wiem. Sudanczycy sa muzułmanami, blizej równika -chyba dominują miejscowe wierzenia. Zapewne katolikami są mieszkańcy dawnych kolonii hiszpańskich i portugalskich. Pewne jest, ze wspominajac kolor skóry członków sekty w Gujanie miałam na mysli fakt, ze byli to ludzie biedni, uposledzeni spolecznie i ze słabym tzw. kapitałem intelektualnym. Bylo to oczywiste sadzac po wywiadach z ludźmi, którym udało sie ujść z zyciem. I tak jest w tych srodowiskach. Niektórzy koncza Stanford i Harvard, a niektórzy zostaja nawet prezydentami USA, ale to wciąż nie jest zjawisko charakterystyczne dla sytuacji czarnoskorych. Jeszcze gorzej jest na biednych Karaibach i w Ameryce Łacińskiej. Co do Mart Lempart – nie widze zwiazku:)))
@Kalina:
Mówienie o rasach jest, dyskusyjne. Generalnie, wśród ludzi nie ma ras w sensie biologicznym, a już zwłaszcza nie ma rasy „czarnej”, bo ludność Afryki jest bardziej zróżnicowana (genotyp, a z nim cała reszta cech biologicznych poza kolorem skóry) niż cała reszta świata razem wzięta.
Co do religii — szukam potwierdzeń, wpadam tylko na PCH24 (nie szanuję) — podają, że 0,5 miliarda mieszkańców Afryki to chrześcijanie (ok. 40%). Inne źródła mówią, że islam to religia ok. 30% mieszkańców Afryki. Zostaje ok. 30% na inne religie, więc chrześcijaństwo dominuje.
Podzielam w całosci pogląd Kaliny. Zarówno masochizm jak i patologiczna,, miłość” do wielebnego to częste w Polsce objawy. Równi nigdy wszyscy nie byli i nie będą..
Różnimy się po prostu i to nie jest wada. Gorzej z tymi którzy wskazując na ,,równość”..tak kształtują osobowość aby było patologicznie i nierówno pod sufitem. Obecnie wiele maja do powiedzenia i wybijaja się wykształcone dewotki ..które szantażują otoczenie przez 3D Dyplom ..Du../.a Dewocja….trzymając w ręku krucyfiks i różaniec. Dyktatura w domu,w rodzinie w pracy w gminie w kosciele i demonstracyjnej obecności w kazdym miejscu. Nachalne wpychanie mordy nawet do szaletu..w Kielcach. Dyktowanie przebiegu ceremonii otwarcia remizy w Niewyrypach Dolnych ..układanie przemówienia w auli w Gimnazjum czy w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej…wszędzie dyktat sutanny i dewotki albo dewota.. który na swoim terenie ,,począł się” z nadania parafii wraz z cała kliką.
Nieznośnie szczęśliwy byt…potwornie ogłupia. Gorzej znacznie niż PRL.propaganda.
Wtedy zyło jeszcze pokolenie NIESPRZEDAJNYCH…TRAZ PRAWIE GO NIE MA.
Pzpr…NIGDY NIE UZYSKAŁA TAKIEGO POZIOMU PROPAGANDY jak obecnie.
Nigdy też nie było takiej dominacji kleru nad wiernymi. W komunie nie wolno bylo źle pisać o duchownych” pilnowała tego cenzura.. To też stworzyło szczególną aurę wokół ,,blogosławioonych” ..którzy do dzisiaj widziani są jedynie jako słudzy i cierpietnicy godni czci powszechnej. Stąd też wynika wiele nadużyć i demoralizacji.
Jestem wrocławianką. Nie czuję się w żaden sposób związana z krk, nie pamietam kiedy ostatni raz byłam na mszy. Niemniej jednak sprawa wrocławskich dominikanów i niechlubna rola Macieja Zięby to dla mnie szok. Można powiedzieć za szokiem szok – kilka miesięcy temu była sprawa Henryka Gulbinowicza. Po tym wszystkim uważam, że krk w Polsce jest instytucją niereformowalną. Nie ma na czym tej reformy oprzeć, wszystko jest przegniłe.
Wracając do ofiar Pawła M. Uważam, że zawsze trzeba być po stronie ofiar. Niezaleznie od tego jak ich postępowanie wydaje nam się nieracjonalne i niemądre. Dlatego nie zgadzam się ze stwierdzeniami typu „były dorosłe”, „wiedziały co robią”. To teksty z tej samej szuflady co „była wyzywająco ubrana” o ofiarze gwałtu. Zawsze trzeba być z ofiarami. A dziewczyny z Dominika wykazały się odwagą nagłaśniając sprawę. Myślę, że doskonale wiedziały co usłyszą.
@Gospodarz
,,Taka walka jest uzasadniona, bo ten wpływ jest destrukcyjny w naszym kraju poddanym jednocześnie rządom jednej konfesji i jednej opcji politycznej z tą konfesją sprzymierzonej.” Czy ta wypowiedź nie potwierdza mojej intuicji, że gdyby nie ,,żelazny” sojusz pisio-kościelny, to liberalne media nadal by mówiły o KRK ,,dobrze albo wcale”?
Osobiście uważam, że ,,ten destrukcyjny wpływ” ma miejsce przez cały okres po 1989r. Tyle, ze dzisło się to krok po kroczku. Kolejna uzurpacja, kolejne wymuszenie, kolejny ,,kompromis” – wszystko rzecz jasna za ,,zasługi w walce z komunizmem”. Jak się do dziś okazało KRK nie walczył z komunizmem bo to był totalitarny system ale dlatego, że był to KONKURENCYJNY system ideologiczny, a sama idea wolności człowieka jest mu równie obca, by nie powiedzieć: wstrętna, jak wszelkiej maści totalitarystom. W końcu wg. komunistów nie było wolniejszego człowieka niż ten pod rządami WKP(b)…
O. Zięba taki ładny był, „amerykański”, opisywany i przedstawiany (także przez Gospodarza), w samych superlatywach.I co? Jako prowincjał dominikanów, stanął po stronie krzywdziciela, nie skrzywdzonych. Jest jednym z wielu, którzy ukrywali zbrodnie podwładnych w celu ochrony dobrego imienia instytucji
@PAK4
23 marca o godz. 9:32
Myślę, ze zwazywszy na osobowość człowieka mozna z grubsza przewidzieć, jak sie zachowa. Nie ma miejsca w sekcie dla ludzi samodzielnie myslacych i odrzucajacych próby podporzadkowania ich jakiemuś „guru”, „wodzowi”, „fuhrerowi”, „prezesowi” czy innym indywiduom kochajacym rzadzenie. Tacy ludzie nie cierpią tez tłumów skandujacych te same hasła i poszukujacych wspólnoty, gdzie mogliby znaleźć wsparcie fizyczne i duchowe. Oni po prostu takiego wsparcia nie potrzebują. Dziś jest dobry czas, zeby rozpoznać takich ludzi. Nie przeszkadza im zamkniecie w domach, zawsze sobie cos znajdą do roboty i nie potrzebuja zadnych „relacji miedzyludzkich”:)))
ISTNIEJE OD DAWNA..znany gatunek patologii .Ten gatunek zawsze jest dobrze ubrany ,nie używa wulgaryzmów..Jest świety” poprawny ..elegancki i wykształcony.WIERZACY….a jakże..!!!
-Czytałem pewnej damie tylko fragmenty z dziejów Jerzyka Zawieyskiego. Fragmenty różnych ,,wyznań” i wspomnień…Gdy autor felietonu wspomniał o księżach których miał w łożu zaczęła najpierw krzyczeć na mnie , a potem obu dłońmi zatykała uszy. Udostępnilem jej jego własne wspomnienia…zwłaszcza dotyczące jego uswiadomienia seksualnego. Wyhowano go w białych podkolanówkach i ksiażeczką do nabożeństwa. Kochająca matka pobożna i czysciutka i tatuś..Gdy miał 16 lat dowiedział się ze człowiek naprawdę rodzi się jako skutek kopulacji rodziców. Jak sam wyznał…poczuł wstręt do aktu narodzin i kobiet..Był bliskim znajomym Wyszyńskiego…Księżom załatwiał protekcję i posłuchanie”…po męskiej miłości. Był jak św.Augustyn z Hippony.. ..
Pewien pan z T.P..opisał żze jednak był człekiem przyzwoitym bo nigdy do Redakcji nie przyjeżdzał z kochankiem.”. Kozłowski wspominał go rownież pozytywnie ale powściągliwie.
..To właśnie klasowe samouwielbienie ,,umiłowanych dzieci ,,bożych” JEST PATOLOGIĄ…ekskluzywną…Rzuca się na Uniwersytety nie tylko we Wrocławiu,Krakowie czy Lublinie…Jakiż to zaszczyt mieć obok siebie sutannę.
Olbrychski chwalił się na Marymoncie że gra w tenisa z duchownym…i jest [w swym mniemaniu] ,,bliżej Boga”..Studentka chwali się znajomościa i uczestnictwem z ,,Dominikanem”… Godek chwali się Ordo Iuris…Przyjdźcie i patrzcie…!
@Kalina
23 marca o godz. 9:14
Pani Kalino – gdy czytam Pani poglądy na temat klas społecznych to włos się jeży! Niewiele się takie wypowiedzi różną od wypowiedzi ideologów sarmatyzmu uzasadniających ówczesny, oparty na niewolnictwie system ekonomiczny. Szlachcice mogą, ba muszą panować nad chamami bo tamci to chamy. Tu już idą uzasadnienia od czasów biblijnych, po przez mityczny podbój sarmacki etc. W każdym razie nierówność była stanem przyrodzonym.
Jeżeli ma Pani takie poglądy to co dalej? Może system podobny do obowiązujących w XIXw systemów kurialnych? Np. głos Pani Kaliny = głosy 1000 (?), 10000(?) owych ,,z natury” mało rozgarniętych? Może egzamin na wyborcę? Kryteria do ustalenia np. przez komisję w składzie p. Kalina/L. Balcerowicz/prof. Majcherek? Bo na wymianę populacji na bardziej prawidłową w naszych warunkach polityczno-cywilizacyjnych szans brak.
ps. Pani Kalino sam miewam przypływy wściekłości na tych: debili, durniów, chamów ale potem mówię sobie: zaraz, zaraz, Sławku przecież to twoi współobywatele, takich durniów masz w rodzinie też, nie bądź jak Korwin-Miki, który durniem nazywa każdego kto nie podziela jego poglądów. Kaczyński zwyczajnie pojął, że określony segment wyborców jest jaki jest. Nie szuka ,,świętego Graala” wyborczego ale dostosował swoją ofertę do dostatecznie dużej grupy ludzi. Póki pozwalał by świat jego fantasmagorii był transferowany do świata wyborców póty przegrywał…
Nie dziwię się że Kalina jeszcze do dziś nie zrozumiała, że równość ludzi zawsze była oceniana (przez ludzi intelektu) i propagowana jako norma prawna — równouprawnienie.
Trudno od „arystokratki” katolickiej wymagać zrozumienie wobec równości ludzkiej i stąd manipuluje tym pojęciem w sposób drwiący i poniżający ludzi mniej inteligentnych. No ale trudno oczekiwać od chrześcijanki szacunku wobec innych niż ona.
Kalina: „nie dałam się ogłupić ideologii PRL-owskiej wmawiajacej biednym ludziom, ze wszyscy sa równi i wszyscy „moga”. Niestety, nie wszyscy sa równi, choć powinni przynajmniej sie starać, a nie wyobrazac sobie, ze sa z definicji.”
@Kalina
Jeżeli mój wpis nie wzbudził w Pani żadnej refleksji to jest najlepszy dowód na to, że w pewnym wieku jest za późno na zmianę poglądów.
To tym bardziej przykre, że dotyczy historyczki, która z racji wykształcenia i zawodu powinna być świadoma do czego podobne postawy doprowadziły w przeszłości.
Najwyraźniej prawdą jest, że ludzie nie są zdolni do wyciągania wniosków z własnej historii i to aktualnie wręcz bije po oczach i nie dotyczy jedynie Polski.
I jest też zgodne z moją tezą, że suma potencjału intelektualnego gatunku homo sapiens jest w danym momencie historycznym niezmienna i stała na przestrzeni wieków.
Nie posuwamy się pod tym względem ani na jotę i zbliżamy do momentu, kiedy sprokurujemy swoją własną zagładę!
Życzę dalszego utrzymywania się w dobrym samopoczuciu.
Wesołych Świąt!
Jagoda
23 marca o godz. 8:26
„…ze musiały chyba wykazywać same jakies zaburzenia psychiczne i emocjonalne w postaci masochizmu, a poza tym jakby tak poskrobać, pewnie okazałoby sie, ze wyszły z rodzin jesli nie patologicznych, to nie całkiem funkcjonalnych. No i bardzo mozliwe, ze są/były spoza Wrocławia” – muzealniczka psychofanka rasy i klasy…
@Adam Szostkiewicz
23 marca o godz. 8:31
Tak jest. Moje poglądy są zbieżne z tym, co pisze @Jagoda (kościół bazuje głównie na mechanizmie uzależnienia, na skutek „formowania” od wczesnego dzieciństwa). Właśnie z tego powodu uważam, że stawianie katolików „en masse” w roli „tych złych” przynosi więcej szkody niż pożytku.
Moim zdaniem, trzeba cierpliwie pokazywać, czym rzeczywiście jest instytucja kościoła, jak prawda o niej różni się od oficjalnej fasady. Sprawa tego zakonnika, to przecież kościół instytucjonalny w soczewce: miłość, jako zasłona dla przemocy. Z tym, że w Polsce przemoc w imieniu kościoła realizują już instytucje państwowe, więc ludziom coraz trudniej się w tym połapać.
Sami katolicy nie chcą, aby nasze państwo stało się całkiem jak ten kościół (blog najlepszym dowodem). To w zupełności wystarczy do dialogu i wspólnego działania wierzących i niewierzących.
Kalina
22 marca o godz. 8:47
„Nie znam szczegółów, kim były ofiary? Przeciez to od ich postawy zalezał dalszy los zboczeńca! Pozwalały dalej sie wykorzystywać? Przeciez ojca Ziębę nalezało uprzedzic, ze jego „przygotowanie” na odpowiedzialność karną na nic sie nie zda w obliczu publicznego zszargania jego imienia! Wiadomo, ze nie wiadomo do konca, czy jemu ukradli, czy on ukradł. Skad tacy głupi i bezradni ludzie w Polsce, nie miesci sie w pale.”
Mnie się nie mieści w „pale” że są tu tacy, którzy z ofiar czynią winowajców.
Toż to te same „przemówienie”, co biskupa Michalika w sprawie wiadomej.
Kalina
23 marca o godz. 9:40
Czy rzeczywiscie katolicyzm jest dominujacy u ludzi z czarnym kolorem skory?
Black Americans in US (2014)
Nearly eight-in-ten black Americans (79%) identify as Christian w tym: Catholic – 5%.
White Americans respectivelly: 70% including 19% Catholic
All adults: 71% w tym 21%
——————
Non-Hispanic Black alone Americans ≈ 12% of adult Americans (18+) population.
Non-Hispanic White alone ≈ 65%
Nad krk w Polsce od afery z abp. Paetzem unosi się dziwny zapach. Dla jednych jest to zapach smród dla innych zapach fiołków. Kwestia gustu i wrażliwości zmysłu powonienia. Mam nadzieję że z czasem ten zapach przeminie gdy krk zostanie sprowadzony do roli jaką pełni obecnie w Czechach czy Irlandii.
@Adam Szostkiewicz
„bronię prawa ludzi i do, i od religii, i generalizacje w takich skomplikowanych sprawach uważam za kontrskuteczne.”
No dokładnie. A to wyrażnie widać.
@lemarc
Dziekuje za te dane. Tak myslalam, ze Afroamerykanie raczej nie sa katolikami
@lemarc
Co do winnych I niewinnych w aferze dominikanskiej – takie „Pawly” nie pojawialiby sie I nie funkcjonowali bezkarnie, gdyby nie takie „Olgi” I „Agaty”. Dlatego – zeby zminimalizowac pojawianie sie patologii – nalezy opisac I zdiagnozowac zjawisko takich dziewczat (ciekawe, ze to byly dziewczyny, a nie chlopaki:))) Ja juz to zrobilam I oczekuje na inne propozycje. Argumentow p.t. „wszyscy sa rowni I tacy sami” oraz „trzeba zawsze rozgrzeszac ofiary” wykluczm na wstepie.
@slawczan
Wspolczuje panskim zjezonym wlosom, niemniej nie jestem w stanie im pomoc:)))
@volter
Czy ja dobrze rozumiem, ze Pan zarzuca Jerzemu Zawieyskiemu jego homoseksualizm?:))))
W miesięczniku dominikanów „W drodze” czytam:
„Wywoływanie społecznego skandalu stanowi formę krzyku nieatrakcyjnych kobiet pragnących zwrócić na siebie uwagę i mieć swoje pięć minut sławy. Jest to wycie jednostek chcących społeczeństwo obrazić po to, aby być przez moment przez to społeczeństwo dostrzeżonymi.” (TW)
To mogłoby być dobre motto dla eseju „Psychosyfilis – case study„.
Jak pisze pewien ksiądz uczony:
„Jak poruszać się jednak w sieci oficjalnych pozorów? Antidotum − zdaniem Tomasza z Akwinu, który patronuje naszym rozważaniom − ma być „wyrazistość”, choć będzie ona kosztować i prowokować ataki, posądzenia o fundamentalizm, roszczeniowość. Ale jest potrzebna, bo szpony pozoru szybko ukazują swój narkotykowy charakter, gdy jak lawina wikłają człowieka w grę moralnością, która, tworząc pancerz obronny wokół „prawdziwego” jądra osoby, zdaje sobie sprawę z konieczności nieustannego kroczenia dalej i dalej. Georges Bernanos określał taką postawę mianem „zakłamania” i dokładnie opisał jej złowrogi charakter.
(…)
Kazanie o hipokryzji wygłosił Akwinata 26 lipca 1271 r., a więc już jako doświadczony teolog uniwersytetu paryskiego, nawiązując do znamiennego fragmentu Ewangelii św. Mateusza (7,15-16), ostrzegającego przed „wilkami w owczej skórze”. Jest to obraz dobrze osadzony w naszej mentalności i doskonale oddający wewnętrzną logikę hipokryty, którą Tomasz analizuje w trzeciej części kazania, zwanej collatio, którą najczęściej wygłaszano w porze popołudniowej.
Hipokryzja polega na przyjmowaniu „wdzianek”, różnych „strojów”, w zależności od przyjętego celu – a te Tomasz sprowadza do dwóch zasadniczych: „spodziewanej korzyści” (lucrum) i „próżnej chwały” (inanis gloria). Te dwie sprawy pchają człowieka na drogi hipokryzji.”(…)
Hipokryzja odkrywa pewne „dwójmyślenie”: krytykuje się coś i do tego świadomie dąży. Przejawia się często w „przesadzie” w dążeniu. Hipokryzja szanuje formy, ale pozornie, dlatego że ich potrzebuje i narzuca drugim świętość, której sama nie wierzy. (…)
Opis hipokryzji w Attendite a falsis,/i> kończy się przestrogą Akwinaty przed jej szkodliwością: ze względu na swą zdolność do zatruwania życia społecznego czy wspólnotowego, ludzie ogarnięci hipokryzją zostają przez Tomasza przyrównani do wilków. Skąd to drastyczne porównanie? Ponieważ jak wilki „porywają dobra duszy
i ciała, przyprowadzają ludzi do błędu i prześladują ich cieleśnie, pozbawiając ich posiadania pewnych rzeczy (…), po drugie ponieważ nie mają litości (…), po trzecie, ponieważ (…) trwają oni w swojej złośliwości”. (…) PR, 2012
————————————-
Attendite a falsis prophetis
„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami”? (Mt 7,15)
lemarc
23 marca o godz. 11:39
Chyba pomyliłeś adresatkę 😉
Zdziwieni, że następuje upadek kościoła hierarchicznego w Polsce?
-czyż pedofilia i homoseksualizm, nie występują w KK?
-czyż wśród najwyższych hierarchów KK nie roi się od „księży” homoseksualistów i „księży” pedofilów?
-czyż rzeczeni „księża”, nie wyrządzili niewyobrażalnych krzywd ludowi bożemu?
-czyż biskupi i kardynałowie nie kryli sprawców tych krzywd
-czyż kardynałowie, biskupi, księża nie czcili „złotego cielca” ponad Boga swego?
@ Kalina…Jerzego Zawieyskiego nie obowiazuje celibat !
Nie jestem wielbicielem homoseksualizmu,nie zajmuję się też jego zwalczaniem.
Homoseksualizm Jerzego i jego łoże jako droga do wejścia w elity ..to coś okropnego. Dotyczy nie tylko Zawieyskiego albo np.Iwaszkiewicza..ale wielu sutannowych gwiazd. Krzysztof Charamsa doszedł tą ,,drogą ” dość wysoko.
Ku ..stwo jakie by nie było czy homo czy hetero jeszcze ubrane w pozory przenajświetsze…jest patologią nie tylko obrzydliwą i podłą. Inaczej się jednak tę patologię ocenia. Fakt że był wrażliwy i nie zabierał Trębaczkiewicza do Krakowa..miał podkreślać jego cnoty..i nieco osłabiać w oiczach krytyków jego fiksację. Zasługi ,odwagę i inne cnoty…mieli też Waldorff i Kaczyński Boguś..i wielu.
@Jacek NH:
Nie widzę problemu w tym, że ksiądz, czy biskup jest homoseksualny. Widzę problem, gdy łóżko biskupa jest przepustką do księżowskiej kariery (patrz: Paetz).
I tak podsumowałbym cały problem: źli ludzie trafią się wszędzie. To nie fakt ich występowania jest problemem. Problemem jest kontrola „jakości” własnych szeregów. W sprawie Pawła M. tego zabrakło. Że po czasie się znaleźli współbracia, którzy starali się naprawić krzywdy…? To dobrze świadczy o nich, jako o ludziach, ale źle o instytucji, która nie potrafiła właściwie reagować przez całe lata.
Corrected
W miesięczniku dominikanów „W drodze” czytam:
„Wywoływanie społecznego skandalu stanowi formę krzyku nieatrakcyjnych kobiet pragnących zwrócić na siebie uwagę i mieć swoje pięć minut sławy. Jest to wycie jednostek chcących społeczeństwo obrazić po to, aby być przez moment przez to społeczeństwo dostrzeżonymi.” (TW)
To mogłoby być dobre motto dla eseju „Psychosyfilis – case study„.
Jak pisze pewien ksiądz uczony:
„Jak poruszać się jednak w sieci oficjalnych pozorów? Antidotum − zdaniem Tomasza z Akwinu, który patronuje naszym rozważaniom − ma być „wyrazistość”, choć będzie ona kosztować i prowokować ataki, posądzenia o fundamentalizm, roszczeniowość. Ale jest potrzebna, bo szpony pozoru szybko ukazują swój narkotykowy charakter, gdy jak lawina wikłają człowieka w grę moralnością, która, tworząc pancerz obronny wokół „prawdziwego” jądra osoby, zdaje sobie sprawę z konieczności nieustannego kroczenia dalej i dalej. Georges Bernanos określał taką postawę mianem „zakłamania” i dokładnie opisał jej złowrogi charakter.
(…)
Kazanie o hipokryzji wygłosił Akwinata 26 lipca 1271 r., a więc już jako doświadczony teolog uniwersytetu paryskiego, nawiązując do znamiennego fragmentu Ewangelii św. Mateusza (7,15-16), ostrzegającego przed „wilkami w owczej skórze”. Jest to obraz dobrze osadzony w naszej mentalności i doskonale oddający wewnętrzną logikę hipokryty, którą Tomasz analizuje w trzeciej części kazania, zwanej collatio, którą najczęściej wygłaszano w porze popołudniowej.
Hipokryzja polega na przyjmowaniu „wdzianek”, różnych „strojów”, w zależności od przyjętego celu – a te Tomasz sprowadza do dwóch zasadniczych: „spodziewanej korzyści” (lucrum) i „próżnej chwały” (inanis gloria). Te dwie sprawy pchają człowieka na drogi hipokryzji.”(…)
Hipokryzja odkrywa pewne „dwójmyślenie”: krytykuje się coś i do tego świadomie dąży. Przejawia się często w „przesadzie” w dążeniu. Hipokryzja szanuje formy, ale pozornie, dlatego że ich potrzebuje i narzuca drugim świętość, której sama nie wierzy. (…)
Opis hipokryzji w Attendite a falsis kończy się przestrogą Akwinaty przed jej szkodliwością: ze względu na swą zdolność do zatruwania życia społecznego czy wspólnotowego, ludzie ogarnięci hipokryzją zostają przez Tomasza przyrównani do wilków. Skąd to drastyczne porównanie? Ponieważ jak wilki „porywają dobra duszy i ciała, przyprowadzają ludzi do błędu i prześladują ich cieleśnie, pozbawiając ich posiadania pewnych rzeczy (…), po drugie ponieważ nie mają litości (…), po trzecie, ponieważ (…) trwają oni w swojej złośliwości”. (…) PR, 2012
————————————-
Attendite a falsis prophetis
„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami”? (Mt 7,15)
Będziecie wiecznie nieprzygotowani, dopóki nie przyjmiecie do wiadomości, że te patologie to nie są wypaczenia systemu tylko jego istota.