Kaja Godek nie odpuści
Godek, działaczka antyaborcyjna, zapowiedziała podczas obecnej dyskusji sejmowej, że nie odpuści posłom „sprawy obrony życia”. A to w praktyce oznacza dalsze nękanie polityków, głównie z Lewicy i KO, którzy są za prawem kobiety do aborcji niechcianej ciąży,. Ale także tych, którzy są za utrzymaniem obecnego stanu rzeczy, nazywanego „kompromisem”.
Ten tzw. kompromis popierał prezydent Lech Kaczyński. I tę linię polityczną w sprawie legalnej aborcji podtrzymuje obecna władza pod przewodem brata prezydenta. Dlatego pisowska większość sejmowa nie głosowała teraz przeciw „kompromisowi”. A tego chcieli Godek, jej mentorzy z ultrakonserwatywnego środowiska Ordo Iuris (po polsku „ład prawa”, w domyśle bożego) i 800 tys. osób, które podpisały się pod społecznym projektem ustawy, znoszącym prawo do legalnego przerwania ciąży w przypadku trwałego upośledzenia płodu.
Sejmowa większość nie głosowała po myśli Godek, tylko odesłała jej projekt do komisji, choć mogła go uchwalić metodą ekspresu legislacyjnego, jak nie waha się robić w innych sprawach, na jakich jej politycznie zależy. I jeszcze miałaby w tym poparcie skrajnej prawicy. Widać na tej akurat jej nie zależy.
Zdarza się to kolejny raz, jakby na potwierdzenie opinii Marka Jurka, byłego ultrakatolickiego pisowskiego marszałka Sejmu. Napisał on ostatnio w „Rzeczpospolitej”, że PiS „konsekwentnie sabotują walkę o życie”, aby utrzymać przy sobie ok. 30 proc. całego elektoratu. A ten w sprawie dostępu do aborcji jest podzielony. Tak samo zresztą jak całe nasze społeczeństwo, w którym poparcie dla dostępu rośnie.
Tylko że liczenie się z elektoratem to nie jest „sabotaż”, ale proza polityki, zwłaszcza gdy się jest u władzy. Opozycji więcej wolno. Nie zmienia to faktu, że w innych kontrowersyjnych kwestiach – choćby wyborów w czasie stanu epidemii – pisowska większość już tak ucha na głos obywateli nie nastawia i bez zahamowań forsuje widzimisię Kaczyńskiego.
Kaja Godek nie jest politykiem, tylko fundamentalistycznie katolicką aktywistką, twarzą polskiej wojny kulturowej z liberalizmem. Umiejętnie wykorzystaną do tego celu przez przeciwników zmian społecznych, w tym praw kobiet do decydowaniu o tym, czy i kiedy urodzić dziecko.
Dawniej wykorzystywano w tej wojnie kobiety w moherowych beretach, dziś na liderki kreuje się kobiety młode i zadbane, pewne siebie i aktywne społecznie. To ma być odpowiedź na zarzuty, że hasła ultrakatolickie przyciągają tylko ludzi innego „gorszego sortu”. Proszę, oto Godek, kobieta aktywna, matka dzieciom, żadna dewotka ani kura domowa, po prostu zdecydowana orędowniczka swych antyaborcyjnych przekonań. A co złego w tym, że ma się przekonania?
Nic złego, ale przekonania mają swoje skutki społeczne i polityczne. I to po nich oceniamy idee i przekonania. Tu kłania się Max Weber. To, co przystoi aktywistom, czyli etyka przekonań, może się przekształcić w ślepy społecznie dogmatyzm.
Politykom wartym tego miana przystoi etyka odpowiedzialności, która wie, że ludzie mają różne poglądy, doświadczenia i interesy życiowe. A ta różnorodność każe szukać kompromisu w kontrowersjach. Tymczasem w Polsce, wskutek coraz większych podziałów w społeczeństwie, mamy problem z taką etyką odpowiedzialności. Wypiera ją etyka przekonań.
Kobiet aktywnych pokroju Godek mamy po stronie antyliberalnej sporo w partiach politycznych, w parlamencie, obecnym rządzie, w biznesie, w mediach. Szkoda, że większość tych prawoskrętnych kobiet nie jest gotowa do rzetelnej, szczerej rozmowy z kobietami po stronie liberalnej na temat prawa do aborcji. A chyba i po stronie tych progresywnych nie ma takiej gotowości. Dziś trudno nam sobie wyobrazić debatę aborcyjną między Kają Godek a Magdaleną Środą.
A przecież to byłaby wartość, która mogłaby pomóc wypracować prawdziwy kompromis. Nie ten narzucany przez samców alfa w polityce czy Kościele, bo to nie jest kompromis. Kompromis wypracowano w Niemczech. Polska jest ostatnim większym krajem w demokratycznej Europie, w którym kobietom nie przyznano pełnego prawa do legalnej i bezpiecznej aborcji.
Komentarze
„…dziś na liderki kreuje się kobiety młode i zadbane, pewne siebie i aktywne społecznie. To ma być odpowiedź na zarzuty, że hasła ultrakatolickie przyciągają tylko ludzi innego ,,gorszego sortu”.”
I ta odpowiedź to, przepraszam za słowo, Kaja Godek? Sorry, ale Kaja Godek nie jest z pewnością postacią odpowiadającą wizerunkowi „kobiety młodej, zadbanej”, choć z pewnoscią „aktywnej społecznie i pewnej siebie”. Kaja Godek to mentalny rynsztok, osoba upośledzona emocjonalnie i społecznie i w związku z tym przyciągająca jedynie fanów gorszego sortu, czyli równie upośledzonych i bezmyslnych jak ona. Dla porzadku przypominam, ze jako osoba religijna i związana z Kosciołem (bynajmniej nie tym polskim, który wykazuje wszelkie znamiona koscioła heretyckiego), jestem przeciwniczką aborcji jako takiej, a dokonywanej w obawie o przysporzenie sobie dodatkowych obowiązków. Jednak trzeba nawet w tak poważnej sprawie, a moze zwłaszcza w takiej, wykazywać odrobinę odpowiedzialnosci za los zagrożonych kobiet i ich dzieci niezdolnych do samodzielnego zycia. Takich jak, przepraszam, Kaja Godek, nalezałoby traktować tak, jak w epoce, do której ta osoba nawiazuje, czyli w Średniowieczu. Jak konkretnie, nie napiszę, bo juz raz mi Redaktor propozycję wyciął.
A te 800 tys. podpisów zebrano w kościołach.
Celnie i w punkt. Zwłaszcza słowo kompromis w cudzysłowie, bo to żaden kompromis(zwłaszcza na Podkarpaciu), oraz ekstra określenie „prawoskrętne kobiety” (a spotkaj się jeszcze z taką na rondzie).
Od kiedy można (i czy w ogóle jest logiczna potrzeba) dyskutować z podszytymi religijnym wsteczniactwem:
– hordą luris
– funkcjonariuszami KK
– fanatykami pro life
– „politykami” prawicy
???????
Coś chyba nie tak. Pisze Pan „Umiejętnie wykorzystaną do tego celu przez przeciwników zmian społecznych, w tym praw kobiet do decydowaniu o tym, czy i kiedy urodzić dziecko.” Raczej wykorzystaną przez zwolenników zmian społecznych polegających na odebraniu jednostce jakichkolwiek praw, w tym praw kobiet do samodzielnego decydowania.
I trudno będzie znaleźć kogokolwiek do polemiki, bo byłoby to spotkanie dwóch różnych światów. Nie lepszych i gorszych, bo to jest punkt widzenia, tylko różnych.
Mnie nie obchodzą prywatne decyzje p. Godek. W tym te które dotyczą jej rodziny. Nie interesuje mnie dlaczego nie usunęła ciąży. Nie interesuje mnie czy brała to kiedykolwiek pod uwagę. Podobnie jak nie interesuje mnie, czy lubi gotować, czy w jej domu sprząta mąż czy ona, czy w ogóle ma męża a może partnera, czy śpi na lewym czy prawym boku, i czy jest rannym ptaszkiem czy też nocną sową. Po prostu, z perspektywy mojego świata jest to jej sprawa. I tylko jej. Dopóki p. Godek i jej chore dziecko, czy też cała rodzina, nie potrzebują mojej pomocy, to wszystko co dotyczy jej rodziny i życia rodzinnego jest jej sprawą. Jeżeli będą potrzebować, a ja będę jej mogła udzielić, ok pomogę. I nadal życie prywatne p. Godek nie będzie mnie obchodzić.
Na tym, moim zdaniem polega różnica. P. Godek ma prawo do swojego życia, swoich przemyśleń, swoich poglądów i swoich wierzeń. I to jest jej prawo. Podobne prawo ma każdy obywatel naszego kraju.
Droga Kalino,
Piszesz m.in. Kaja Godek nie jest z pewnością postacią odpowiadającą wizerunkowi „kobiety młodej, zadbanej”, choć z pewnoscią „aktywnej społecznie i pewnej siebie”. Kaja Godek to mentalny rynsztok, osoba upośledzona emocjonalnie i społecznie i w związku z tym przyciągająca jedynie fanów gorszego sortu, czyli równie upośledzonych i bezmyslnych jak ona.
Przenajświętsza racyja i niezaprzeczalny fakt.
Pięknie piszesz i szkoda, że redaktor ci coś wycina, a ty cała drżysz.
To wypisz wymaluj czarownica o wyuzdanych związkach z Szatanem…
———————-
A w zaprzyjaźnionych Czechach aborcja jest dozwolona od 1950 roku.
Ostatnia zmiana 1992 rok: Zmiana wprowadzona rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia (467/1992)
Warunki aborcji w Czechach
Podstawa/cel/powód……………… Limity dotyczące ciąży
Aby uratować życie kobiety…….. Bez ograniczeń
Z powodu upośledzenia płodu…. Bez ograniczeń
Na życzenie………………………… 12 tygodni od LMP
Zarówno aborcje chirurgiczne, jak i medyczne są bezpłatne, jeśli są wykonywane z przyczyn medycznych.
Kobiety muszą zapłacić około 200 € za aborcję „na żądanie”.
• All HCPs have the right to conscientiously object.
Ogólne dane dotyczące antykoncepcji w Czechach:
• Wskaźnik rozpowszechnienia antykoncepcji wyniósł 472 na 1000 kobiet w wieku 15–49 lat w 2015 r .:
– stosowanie doustnych środków antykoncepcyjnych: 391/1 000
– stosowanie urządzenia wewnątrzmacicznego (IUD): 81/1 000
Odsetek kobiet w wieku rozrodczym zarejestrowanych jako zażywające pigułki wzrósł ponad dziesięciokrotnie z niskiego poziomu 4% około 1990 r. do ponad 47% w 2015.
W dekadzie 2009-2018 w Czechach dokonano 218 850 aborcji (induced abortions) czyli średnio blisko 22 000 rocznie.
Ignorantom warto przypomnieć, że na Węgrzech i Słowacji aborcja jest też legalna.
Yet Malta remains the only European Union member state which bans abortion in all circumstances. Under a law dating to 1724, women who procure an abortion in Malta risk being imprisoned for up to three years.
Pope Pius XI, who died in 1939, described Malta as “Malta Cattolicissima”.
The UK based charity (Abortion Support Network) provides assistance and information to those forced to travel for abortion care from Ireland, Northern Ireland, the Isle of Man, Poland, Gibraltar and Malta.
The cost of this ranges from £400 to £2000 or more depending on circumstance and stage of pregnancy.
Tymczasem inne kraje, takie jak Wielka Brytania, złagodziły ograniczenia osób starających się o przerwanie ciąży w związku z pandemią. Pacjenci mogą teraz przyjmować dwie pigułki aborcyjne w domu zamiast w klinice, aby zminimalizować potencjalną ekspozycję na COVID-19.
Malta jest jednym z sześciu krajów na świecie, w których obowiązuje całkowity zakaz aborcji, zmuszając kobiety do podróżowania i ponosząc znaczne wydatki na tę opiekę zdrowotną.
——————————
The End
@Kaszuba:
Ale Ordo Iuris nie jest katolickie — odrzucając tezę (powedzmy) że TFP to sekta, to nadal mamy organizację zbliżoną do lefebrystów raczej niż Kościoła.
Tak, różne rzeczy zbierano przed Kościołami. Zbiórkę podpisów pod projektem antyedukacyjnym widziałem — nitk z podpisujących nie dopytywał, o co chodzi, bo jak ksiądz poprosił o podpis, i że przeciwko pedofilii, to się z zaangażowaniem przyłączał. Bym raczej zwrócił uwagi, że mimo takiej zachęty wielu się nie przyłączyło — to przecież grubo mniej niż chodzi do kościoła co niedzielę.
Ale tak się zastanawiam, czy to rzeczywiście jest takie dziwne? Tzn. powinno być, bo ksiądz powinien się wczytać, przedyskutować, rozważyć zanim poleci. Ja nawet widziałem parę razy duchownych, którzy występowali przeciwko nierozważnym radykałom religijnym. Ale zawsze był to jakiś ich akt odwagi i wybicia się ponad przeciętność, że potrafili o tym mówić, dyskutować i odcinać się. Cóż, umiar za cnotę nie uchodzi dość powszechnie.
@dlotiw
Ok, ale może warto próbować
@pisarczyk
Wycinamy to samo wszystkim, którzy w porywie, nieraz słusznego oburzenia, do argumentów i sprawdzonych faktów, zawsze mile tu widzianych, dodają niecenzuralne epitety.
Skrobanka najpopularniejszym środkiem antykoncepcyjnym. Jak za komuny
Chcą Państwo wiedzieć jak wygląda sprawa aborcji w azjatyckiej i muzułmańskiej Turcji:
https://www.youtube.com/watch?v=97B7V9Mlbrc
@JNH
Znowu radzę się poduczyć, nim pan strzeli kulą w płot. W niektórych reżimach komunistycznych aborcja była zakazana, bo trzeba było mieć tanią siłę roboczą. Tak było np. w Rumunii i ZSRR, z krótką przerwą. Hitler też zakazał aborcji. W Polsce stalinowskiej była zakazana. Dopiero, kiedy władza komunistyczna się umocniła, dopuszczała, w różnym stopniu, aborcję na żądanie. Totalitaryzmy są z natury antywolnościowe, jeśli luzują, to pod przymusem ekonomicznym. Natomiast pogardliwa teza, niczym niepoparta, że aborcja jest rzekomo najpopularniejszym środkiem antykoncepcyjnym, nie dość, że kłamliwa, ignoruje dodatkowo kwestię dostępności nowoczesnych środków antykoncepcyjnych. Tak, jedno ma związek z drugim. Dane statystyczne pokazują, że legalny dostęp do bezpiecznej aborcji i do środków antykoncepcyjnych na dłuższą metę obniżają liczbę aborcji.
Pani Kaja Godek to młoda, cyniczna osóbka. Chce zaistnieć, a sposobem na to jest prowokacja. Proszę zwrócić uwagę na jej radykalny język: słownictwo, porównania, odniesienia … A na fotce zdaje się mówić: no i co mi zrobicie? Buduje swój kapitał na zainteresowaniu, jakim ją obdarzają. Gwiazdorzenie – taki sposób na bycie.
W komunistycznej Rumunii nie tylko aborcja była zakazana. Niedopuszczalna była również antykoncepcja. System zarobków był tak skonstruowany, że dopiero przy czwórce dzieci dochód pozwalał na skromne przetrwanie.
Polscy turyści wozili na handel lekarstwa na przeziębienie, które kobiety stosowały dopochwowo jako środek wczesnoporonny.
Kiedy w Mamai nabawiłam się zapalenia ucha środkowego i konieczne było zastosowanie antybiotyku, to w aptece musiałam poza receptą okazać paszport. Rumunka nie mogłaby kupić tego antybiotyku, żeby nie użyć go w charakterze środka wczesnoporonnego.
Jeszcze mamy co do nadrabiania. Ale to się da zrobić. Przy takiej władzy.
Jacek, NH
Jacku z Nowej Huty, powtarzasz bezmyślnie komunały prolajfowców. „Dzięki upowszechnieniu nowoczesnej antykoncepcji w ciągu ostatnich 25 lat współczynnik aborcji w całym świecie wyraźnie się obniżył. Tam, gdzie zaostrzono przepisy dotyczące przerywania ciąży, wcale nie zmniejszyła się liczba aborcji. Rozwinęło się natomiast podziemie aborcyjne oferujące nielegalne zabiegi, których standardy pozostawiają wiele do życzenia”.
Całość tutaj: https://zdrowie.radiozet.pl/W-zdrowym-ciele/Zdrowie-kobiety/Aborcja-na-swie
Jacek, NH
Podaję prawidłowy link
https://zdrowie.radiozet.pl/W-zdrowym-ciele/Zdrowie-kobiety/Aborcja-na-swiecie-statystyki.-Raport-WHO-i-Instytutu-Guttmachera
Wszystko ładnie, tylko troche mi zgrzytnęło jak Pan Redaktor napisal o debacie Godek z prof. Środą; za bardzo zapachniało symetryzmem. Ja nie mam problemu żeby to sobie wyobrazić, tak samo jak nie mam problemu żeby sobie wyobrazić debaty niejakiego Jakiego z prof. Gersdorf, albo Trumpa z np . Obamą, tylko po co? Przeciez wiadomo że Mrożkowski Edek potrafi każdego erudytę zawstydzić w pierwszych sekundach rozmowy, tylko nie wiedzieć czemu te ofiary palą sie ze wstydu za niego…
Pani Kaja Godek jest matką dziecka z zespołem Downa. W naszym społeczeństwie choroba, a w szczególności taka choroba skazuje dziecko na wykluczenie społeczne. Jako matka broni swojego dziecka, no i wybrała strategię totalną obrony życia poczętego. Tak, aby inne też rodziły, czy im się podoba, czy nie. Bo w grupie siła. Jak będzie takich dzieci dużo to dziecko Pani Godek będzie bardziej bezpieczne. Przepraszam za tą brutalną opinię.
Istotą sporu o aborcję wcale nie są aspekty moralne, ale zwyczajnie walka o władzę, a konkretnie o władzę na kobietami. Jest to element systemu patriarchalnego. Władza, a szczególnie władza patriarchalna ma to do siebie, że ustanawia zasady, które nie dotyczą władzy. Moją tezę opieram na rozmowach seksuologów oraz ginekologów, do których zgłaszają się tzw. znane osoby o poglądach konserwatywnych z prośbą o „usunięcie” problemu. Oczywiście, generalnie są przeciw, ale ich przypadek jest wyjątkowy. Zawsze jest wyjątkowy. To jest to zakłamanie, którego szczególnie nie znoszę. Dlatego też jak jakiś antyaborcjonista mówi z przekonaniem, że on (!) nie usunie ciąży, to zakładam, że okłamuje i siebie i mnie.
Aborcja służy też jako narzędzie w walce politycznej do tłamszenia przeciwnika politycznego (tzw. lewactwa – brzmi jak robactwo). Można z wyżyn moralnych wyzwać oponenta od seryjnych morderców. Do tego służą takie pseudonaukowe akrobacje jak: zarodek to dziecko (bo przecież jajko to kura). Konserwatysta nie uznaje nieoznaczoności natury, czy przybliżonej określoności własności makromolekuł. Musi mieć dokładnie wytyczoną linię. Sytuację 0-1. Jakoś nikt nie pyta, czy człowiek to już komórka w której rozplotły i splotły się helisy DNA. Człowiek powstaje w momencie domknięcia ostatniego wiązania wodorowego pomiędzy pierścieniami heteroaromatycznych zasad? No to już za skomplikowane i polityczne nieefektywne. Ale kto wie.
Aborcję wyciągnął jako pałkę Kościół. Służy ta pałka do kontroli kobiet. Znowu patriarchat. Niby KK był zawsze przeciw, ale ja już trochę żyję i pamiętam, że to sprawa 30 lat. Przedtem dla księdza dziecko nie ochrzczone to nie było dziecko i nie miało duszy (szczególnie jak to było dziecko milicjanta). A na wsiach jak nie przeżyło kilku dni, to nie było chrztu ani malusieńkiego grobku na cmentarzu, tylko zwyczajnie lądowało w ogródku pod drzewkiem. Zanim ktoś zaprotestuje, proszę popytać starych kobiet.
Obserwuję, że obecnie coraz więcej kobiet zaczyna rozumieć, że nie o prawo do aborcji chodzi. Chodzi o władzę. Bo ktoś komuś coś nakaże. I to nie dotyczy tylko polityków. Władzy pragną wszyscy, ci maluczcy też. Władzę chce mieć lokalny satrapa wielopokoleniowej rodziny (który wszystkim wypełni karty do głosowania przesłane pocztą), mąż (co by się żona od blatu kuchennego nie oderwała), stara babka (bo mają ją słuchać i dlaczego te młode mają mieć lepiej).
Dlatego nie będzie dyskusji politycznej na ten temat, a gadanie o kompromisie jest jałowe.
…Bo widzi Pan nasza kultura sporu ma w sobie rys manichejski. Przy czym nie waham się takiej postawy w 90% przypisać przedstawicielom religianckiej prawicy. Jeżeli porównany ,,kompromis aborcyjny”, ,,aborcja z przyczyn społecznych”, ,,aborcja na życzenie”, ,,aborcja jako wyraz emancypacji kobiet” contra ,,mordowanie dzieci”, ,,hitlerowska eugenika” to…z jednej strony mamy wątpliwości, rozterki etyczne, niuanse, spory etyczne a z drugiej strony ,,niewzruszoną opokę moralną” . Pytanie kto taką ,,pewność moralną” sufluje i sobie przypisuje? Czy to nie odkrywcy nowej cywilizacji – cywilizacji śmierci? Pani Godek to tylko ich ekspozytura. Czy jest tak bardzo zaburzona czy tylko cyniczna, to kwestia drugorzędna. Liczy się to, że na froncie wojny kulturowej ,,bez zmian”. Oczywiście po lewej stronie pani Godek będzie miała z kim tańczyć…
To jest jak debata pomiędzy fundamentalistą religijnym a zwolennikiem społeczeństwa otwartego. Można płynąć o pożytkach z tolerancji, otwartości, pokazywać policzalne korzyści a z drugiej strony co? ,,Takie jest Prawo Boże”? ,,Nasze Prawo to fundament moralności a wasze…” Dwa nieprzystawalne światy. Nie są zbyt mądrzy? Wierzą w magię? Gorzej bo taki fundamentalizm ma dalsze konsekwencje…Ci sami ludzie negują walkę z katastrofą klimatyczną: nie ma się co kłopotać – Pan dał nam tą Ziemię więc zadba o nas. .
Dyskusja wykluczona.
Gdzie w tym PiS? Nigdzie. Trochę jak z SLD – głosy klasy pracującej w dniu wyborów są OK. A dzień ,,po” to irytujące zobowiązanie. Godkowa, jak Elbanowscy: do dnia wyborów użyteczna. Potem powinna się zadowolić synekurą a nie bruździć. Przypominam: kim byłaby pani Godek gdyby nie ,, jej” ,,projekt”? A tak dobrze je, zapewne stać ją na opłacenie rehabilitacji/opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem, czym jej sytuacja zdecydowanie się różni od sytuacji przeciętnej polskiej rodziny obdarowanej takim ,,nuezbadanym wyrokiem Pana” jaki ją dotknął…
@Adam Szostkiewicz
17 kwietnia o godz. 19:59
,,Totalitaryzmy są z natury antywolnościowe, jeśli luzują, to pod przymusem ekonomicznym.” Taka teza Panie Redaktorze brzmi antykatolicko: KRK bardzo nie lubi wolności innej niż ta, ktorą on sam zdefiniuje. Wartości liberalne (poza ekonomizmem) są mu równie wstrętne jak marksizm. Może nawet wstrętniejsze bo liberalizm w odróźnieniu od marksizmu, jak przystało na liberalizm, szuka ,,pomostu”, kompromisu. Ot, farbowany lis – niby wierzy/nie wierzy ale nie tak jak ,,my” chcemy. Liczy sie posłuszeństwo i zewnętrzne podporządkowanie doktrynie.
pisuarczyk
17 kwietnia o godz. 18:42
„W dekadzie 2009-2018 w Czechach dokonano 218 850 aborcji (induced abortions) czyli średnio blisko 22 000 rocznie.”
Tylko proszę wziąwszy pod uwagę, że znaczną cześć tego stanowią obywatele z Polski, może nawet połowę.
Wcale by mnie nie zdziwiło gdyby te młode „obrończynie życia”a myślę że jedynie na pokaz, jak by zaszły w niechcianą ciąże na 90% dokonały by aborcji w Czechach ,nikt wtedy nie musiał widzieć, życie by zweryfikowało autentyczność poglądów niejednej takiej pani.
@lalecznik
Rozmowy szukające zdrowego kompromisu nigdy nie są jałowe, choç mogą być nieudane. Społeczeństwo niezdolne do wypracowania kompromisu nie ma przyszłości, jest skazane na konflikt i chaos. Obserwujemy to dziś w naszym kraju z coraz większym przerażeniem.
@Slawczan
A gdzie w tym Lewica? Nigdzie, albo za plecami PiS. Głosowała w większości za odrzuceniem senackiej poprawki umożliwiającej cotygodniowe testowanie personelu medycznego walczącego z epidemią. Gdula i Nowicka głosują razem z PiS! To po co komu taka lewica, prościej zapisać siè do PiS i objeść konfiturami, jakie można dostać od partii władzy.
Adam Szostkiewicz
18 kwietnia o godz. 8:17
Jak słusznie twierdzi @lalecznik problem ten nie jest problemem 0-1 czyli tylko tak lub nie !
Ludzie w określonych sprawach mają określone poglądy i zapewne rozkładają się one jak w rozkładzie normalnym Gausa – od skrajnie negatywnych ( przypiszmy im wagę (-10)) do skrajnie pozytywnych ( waga +10 ).
Można przyjąć , że 70% społeczeństwa ( grupa A – przeciętni ) ze swymi poglądami mieści się w przedziale , kolejne 25% ( grupa B – umiarkowani) mieście się w przedziałach natomiast pozostałe 5 % ( grupa C – skrajni ) w przedziałach (-8;-10> lub (+8; +10>.
Problem w tym, że ci z grupy C próbują innym narzucać swe skrajne poglądy siłą, zabrać innym wolność wyboru – podstawowe prawo systemów demokratycznych.
Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek zobowiązywał prawny NAKAZ aborcji a teraz chce się wprowadzić prawny ZAKAZ !
Nie jest możliwe osiągnięcie jakiegokolwiek kompromisu z ludźmi z grupy C ! Wręcz dla dobra pozostałych 95% należałoby odsunąć ich od wpływu.
A tak ogólnie przydałaby się konstytucyjna zasada, że każda ustawa sejmowa wiążąca się z ograniczaniem swobód obywatelskich wymagałaby zatwierdzenie referendalnego!
Korekta – nie wiem dlaczego zniknęło mi określenie granic przedziałów.
Powinno być : Grupa A w przedziale (-3;+3), grupa B ( (-8;-3 ) i ( +3; +8 )
Kompromis jest wtedy, kiedy obie stronie tego oczekują. Nie widzę aktualnie możliwości kompromisu. Jesteśmy w stanie konfliktu, długotrwałego, oceniam w perspektywie kolejnych 30 lat. Utrzymuję, że podstawą jest władza i walka o wyzwolenie. Gdyby konflikt był oparty jedynie na odczuciach moralnych, etycznych, byłby bardzo szybko osiągalny.
@lalecznik
Boże za 30 lat nie bēdzie na świecie ani JK, ani mnie, ani pana.skąd takie prognozy? I nie wiem, co znaczy ,,osiągalność” konfliktu.obecne rozdarcie społeczeństwa jest efektem polityki JK i propagandy skrajnej lewicy, że wszystkiemu winni liberałowie, co chętnie podchwytują tzw. Symetryści.Gdy PiS utraci władzę, a obejmą ją centryści, konflikty będzie można łagodzić w dużo bliższej perspektywie czasowej.
@ksj
Obowiązywał w komunistycznych Chinach, każdemu małżeństwu wolno było mieć jedno dziecko.
@kaesjot:
O ile zgodzę się z myślą, że to nie jest zero-jedynkowe, to do krzywej Gaussa nie porównywałbym bez badań. Bo społeczeństwo nam się rozchodzi, radykalizuje, zamyka w bombelkach i wcale nie musi z sobą rozmawiać.
PS.
W Stanach przeanalizowano obywatelskie wnioski, odnośnie zmiany prawa. Większość miała na celu odebranie innym praw obywatelskich. Sporo mogłoby więc w referendum przejść, bo pod tym względem chyba się nie wyróżniamy jakoś bardzo na plus.
@Slawczan:
Klemntyna Suchanow popełniła książkę „To jest wojna”, gdzie śledzi, kto stoi za Światowym Kongresem Rodzin i Ordo Iuris. Jak nie chcesz spekulować samodzielnie, to można poczytać 😉
Adam Szostkiewicz
18 kwietnia o godz. 11:08
Zgoda – tak było teoretycznie tylko skąd ten stały, aczkolwiek niewielki wzrost liczby ludności Chin a powinna przecież spadać ! Praktycznie była to jednak co najmniej reprodukcja prosta – jedno za tatę i drugie za mamę ! Być może sami Chińczycy zachowali więcej rozsądku niż ich ustawodawca.
Przyjmując ludność 1950 r = 100 to w latach 1999 oraz 2017 w poszczególnych krajach wyglądało to tak :
Chiny – 219; 241
Indie – 261; 323
Filipiny – 384; 529
Faktem jest także to, że gdyby nie wprowadzona polityka kontroli urodzin i zachowano by wskaźniki wzrostu takie jak np. na Filipinach to dzisiaj w Chinach żyłoby dzisiaj ponad 3,0 mld ludzi.
W latach 1950 – 2012 ludność Europy wzrosła o 25% lecz w Azji prawie 3-krotnie a w Afryce – 4-krotnie.
W Indiach zagęszczenie ludności jest ok. 3-krotnie wyższe niż w Polsce a w Bangladesz ponad 10-krotnie.
Wyobraża Pan sobie jakby nas, tu w Polsce żyło ok 400 mln mieszkańców ?
@mag
dziękuję i serdecznie pozdrawiam,
Jacek
@kaesjot:
Nie wiem, czy aborcja, ale bardzo brutalnie wzrost liczby ludności, ingerując w zdrowie własnych obywateli, realizowały także Indie w latach 80-tych.
O Chinach piszą, że stanowczo stosowali politykę w miastach, ale na wsiach egzekwowanie nie było tak surowe. I że pewnych przypadkach można było wnioskować o zgodę na drugie dziecko. To wyjaśnia Twoje liczby.
Żeby w Polsce kobieta mogła zdecydować o dokonaniu aborcji, np. z obawy o własne zdrowie, bez ingerencji polityków, neutralności światopoglądowej lekarza, dostępności ośrodków medycznych, które bez problemów tego się podejmą, to musi upłynąć bardzo dużo czasu. Nie interesuje mnie kolejny „kompromisowy” zapis prawny, który będzie w istocie martwy.
Martin L
18 kwietnia o godz. 7:44
Tylko proszę wziąwszy pod uwagę, że znaczną cześć tego stanowią obywatele z Polski, może nawet połowę.
———–
Absolutnie nie podane dane dotyczące aborcji w Czechach – zgodnie z metodologią ichniejszego GUSu – obejmują „tylko aborcję Czeszek” – nie uwzględniają turystyki aborcyjnej, która najczęściej obsługują polskie spółki zarejestrowane w Czechach i na Słowacji (niepaństwowe sieci klinik chirurgii jednodniowej), i te statystyki z oczywistych powodów nie są podawane do publicznej wiaadomści (ceny tak: np. łączny koszt to 390 euro lub 1800 zł ze wszystkim).
Panie Redaktorze, Namawianie profesor Środy do debaty z Kają Godek ma pewną istotną słabość. Otóż Ordo Iuris jest po prostu sektą religijną o niejasnych źródłach finansowania i nieznanych celach działania. Rozmowa z członkinią sekty to zadanie dla psychologa, a nie dla filozofa, albo polityka. Kaja Godek nie ma jako członkini sekty poglądów. Nie musi ich mieć, są jej niepotrzebne.
@Jarek16:
Z książki Suchanow — ona próbowała rozmawiać z Ordo Iuris by poznać ich podejście do tematu. Ale Ordo Iuris chce rozmawiać tylko na swoich warunkach, to znaczy bez perspektywy, że ktoś się z nimi nie zgodzi.
@jarek16
To nie jest sekta, tylko lobby powiązane z bogatymi chrześcijańskimi fundamentalistami z USA a wcześniej z krakowskim stowarzyszeniem im. Ks. Piotra Skargi, prowadzącym ostrą kampanię przeciwko przystąpieniu Polski do UE. I do dziś takie grupy bywają instrumentem polityki rosyjskiej zmierzającej do rozbicia Unii od wewnątrz, za pomocą skrajnej prawicy w różnych jej mutacjach. Mamy więc do czynienia z dobrze przemyślaną, zorganizowaną i finansowaną długoterminową strategią polityczną. KG może nawet o tym nie wiedzieć, kto się nią i do czego posługuje, wykorzystując jej antyaborcyjną aktywność. I o tym powinna być także taka rozmowa między KG a kimś formatu prof. Środy.
panie redaktorze, sekty mają również ambicje polityczne i ich dzialanie często polega na manipulowaniu ludźmi podobnymi do pani Godek. przy czym ona sama wcale nie musi do sekty należeć, wystarczy, że jest użyteczna. takie ambicje miał np. guru moonies moon i nawet podobno miał jakieś kontakty z Macierewiczem.
@rosemary1
proszę pani, nie rozumiemy się: wpływowe zamożne prawicowe lobby ideologiczne to coś dużo bardziej niebezpiecznego niż sekta, sekty zwykle są na marginesie, lobby mogą być w głównym nurcie.
Ta pani realizuje aktualną wykładnię KK w sprawie aborcji .TAKIE TO NARZĘDZIE W RĘKACH KLERU ,JAKIM JEST POSŁUGA PISOWCÓW WOBEC SWEGO WODZA.Nie mam do niej pretensji ,bo musi zarabiać na życie.Ale pretensja do nas ,że nie używamy argumentów.Św .Tomasz ,,a JP2 ,BYŁ JEGO ZWOLENNIKIEM ,UZNAŁ ,ŻE PŁÓD STAJE SIĘ CZŁOWIEKIM ,PO PEWNYM CZASIE ,Z CHWILĄ WSTĄPIENIA DO JEGO CIAŁA DUSZY.Dlaczego to JP2 MIANOWAŁ BISKUPA Glempa na prymasa Polski,o którym wszyscy milczą ,dziwię się opozycji ,bo pisiakom jest niewygodny.OTÓŻ PRYMAS Glemp ,NIE TYLKO URATOWAŁ NAS PRZED SZALEŃCAMI ,KTÓRYM NIE PODOBAŁ SIĘ WAŁĘSA I OS ,ALE UCZESTNICZYŁ W TWORZENIU PRAWA W SPRAWIE ABORCJI ,PRAWA ,KTÓRE CHCE ZNISZCZYĆ PANI Godek ,z miernotami PŁAlwiącymi się luksusach, w swoich pałacach i limuzynach.o MIŁOSCI DO CHŁOPCÓW SZKODA GADAĆ.
Pani Godek, to postać żałosna i tragiczna jednocześnie. Matka dziecka z zespołem Downa, dziecka wymagającego wielkiej troski i opieki. Z trudnych do zrozumienia przyczyn chce uszczęśliwić inne kobiety, by także rodziły niepełnosprawne dzieci, a także zdeformowane płody nie mające szans na przeżycie. Pani Godek ucieka od swego trudnego życia w politykę. Był taki czas gdy była bardzo aktywna i na pewno nie miała wtedy czasu dla swego chorego dziecka. Pytałem ją kto zajmie się jej dzieckiem po jej śmierci, jeśli dziecko ją przeżyje. Nie odpowiedziała.
ostjan
19 kwietnia o godz. 13:59
… i te własnie okoliczności osobistych niedoli osłabiają krytykę takich osób działajacych w sferze publicznej: Godek, Jaki i paru innych, wliczając w to „starego dziada”.
Ale czy to wystarczający powód by stosować wobec nich jakąkolwiek taryfę ulgową?
Nie, wręcz przeciwnie… prymitywizm mentalny, nieuctwo, wręcz tępota tych „ideologów” i arbitrów z boshej łaski zasługują na bezwzględny krytycyzm i potępienie.
Każda „władza” zagospodarowuje i wynagradza hojnie – stosownie do okoliczności – popychadła i użytecznych idiotów.