Morawiecki na prezydenta?
Morawiecki chętnie by się bił z Tuskiem o prezydenturę. Tyle że obaj kandydatami nie są. Deklaracja gotowości padła w wywiadzie byłego premiera dla „Super Expressu”. Czytam ją jako sondowanie reakcji i na razie nic więcej.
Co innego inny wywiad, tym razem dla proorbanowskiego tygodnika węgierskiego. Morawiecki nazywa w nim Brukselę zagrożeniem demokracji w Europie. Tusk natychmiast zareplikował, że polityków tego typu zalicza się do pożytecznych idiotów.
I słusznie, bo grozić w Budapeszcie Brukselą to woda na młyn propagandy Orbána i Putina. Grozić Brukselą, a milczeć o zagrożeniu rosyjskim, to linia antyunijnej skrajnej prawicy. Morawiecki z Dudą w 20. rocznicę naszego wstąpienia do UE wychwalali korzyści z tego tytułu. W Budapeszcie tenże Morawiecki straszy Unią.
Która narracja jest szczera? Żadna, bo PiS tak naprawdę boi się integracji europejskiej, której owoce rocznicowo wychwala. Nie chce euro, nie chce Unii innej, jak tylko sfery wolnego rynku i przepływu kapitału. Zwalcza integrację pod hasłem obrony suwerenności. Owszem, póki elita PiS zarabia porządne euro w Brukseli, a pisowska nomenklatura ciągnie ze wspólnego rynku zyski, pisowcy w polityce krajowej trochę się miarkują w seansach eurofobii, ale w eurofobicznym i proputinowskim Budapeszcie już można sobie pofolgować. Tak jak Morawiecki.
Morawiecki na prezydenta to spekulacja, balon próbny, a może pokorna prośba do Kaczyńskiego, aby nie wystawiał do rywalizacji o prezydenturę p. Bocheńskiego, aktualnie na „listach śmierci” do europarlamentu, tylko potrójnego premiera.
Obaj w moim odczuciu są osobowościowo podobni, Morawiecki ma większe doświadczenie. Nie na tyle wielkie, by mógł nawiązać walkę z Tuskiem, który – jak wiadomo – „może, ale nie musi”, przynajmniej na razie, chyba że zdarzy się coś bardzo niedobrego, np. złe wyniki w eurowyborach 9 czerwca. Na to liczą eurofoby.
Komentarze
Tusk dobrze wie, że Morawiecki nie jest żadnym idiotą. Ani pożytecznym, ani szkodliwym. To bezwzględny, cyniczny, bez skrupułów renegat i zdrajca polskiej racji stanu. Przez lata służył kłamstwem i manipulacjami wrogom Europy i Polski. Zasłużył jak mało kto, na utratę praw publicznych, a jego miejsce jest za kratkami, a nie na państwowych stanowiskach
Byłby kandydatem znakomitym, a jego kandydatura świetnie przysłużyłaby się Polsce. Przegraną miałby pewną, a rozbiłby głosy tzw. „prawicy” (czyli miękkich nazistów; prawdziwej prawicy na polskiej scenie politycznej bowiem obecnie nie ma).
Morawiecki mówiąc w Budapeszcie na zjeździe skrajnej prawicy europejskiej o zagrożeniu ze strony UE dla demokracji powtórzył wiernie to, co wyznaje jego szef, mentor, zwierzchnik partyjny i przewodnik duchowy – Jarosław Kaczyński, a Kaczyński wyznaje to, czego nauczył go jeden z korepetytorów – Krasnodębski, którego nota bene Kaczyński w tym tygodniu wyślizgał z list kandydackich do PE.
Krasnodębski bardzo niedawno powiedział:
Uważam, że zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu jest większe niż ze strony Wschodu – powiedział w Telewizji Republika europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. To paradoksalne – dodał. Oczywiście, Rosja jest brutalna, Rosja może wypowiedzieć nam wojnę. Ale Polacy wiedzą, w sensie duchowym, czy psychologicznym, jak z takim niebezpieczeństwem się obejść – mówił polityk.
Dodał, że „Putin nas nie dzieli, tylko łączy”. – Natomiast Unia Europejska posługuje się innymi zupełnie środkami – raczej zachętami, pieniędzmi, siłą miękką, na pewno też atrakcyjnością. Pamiętajmy, że to jest instytucja atrakcyjna i pamiętajmy na przykład o tym: my bardzo często jednak po naszej prawej stronie nie doceniamy przeciwnika, że Komisja Europejska ma bardzo sprawnych urzędników, doskonałych prawników, że Parlament Europejski jest bardzo dobrze zorganizowaną instytucją – powiedział Krasnodębski.
– I wygrać z nimi jest trudniej, bo na Rosję trzeba mieć HIMAR-s, Abramsy, wiadomo, jakich środków użyć. Natomiast, żeby sobie poradzić z Unią, a Unia, nie ogólnie, ale jest w tym kształcie opanowana przez te siły, które wzięły ją w jasyr, które są nam niesprzyjające, żeby wygrać z nimi i odzyskać dla nas wszystkich instytucje europejskie, to wymaga jednak większego wysiłku organizacyjnego, intelektualnego i w tym sensie to jest większe niebezpieczeństwo ę
Najbardziej podoba mi się jedno zdanie z oświadczenia Krasnodębskiego – to, którego część powyżej jest napisana wytłuszczoną czcionką. Tylko profesorska głowa mogła tego rodzaju konkluzję sformułować – Unia Europejska nie ogólnie, ale w tym kształcie jest opanowana przez te siły nam niesprzyjające, które wzięły ją w jasyr.
Skądinąd jest to kalka tezy wygłoszonej przez Dmowskiego, która mówiła, że większym zagrożeniem dla Polski są Niemcy niż Rosja. Tezę tę Krasnodębski stransponował na dzisiejsze okoliczności, bezmyślnie i niewprawnie zastępując Niemcy Zachodem.
TJ
W Budapeszcie pojawiły się plakaty ze zdjęciem Morawieckiego i hasłem głoszącym, że „Bruksela jest zagrożeniem dla demokratycznej Europy„.
Jest to reklama wywiadu udzielonego przez byłego premiera gazecie „Mandiner” związanej z narodowo-konserwatywną partią Fidesz, której członkiem jest Victor Orban.
Morawiecki – rżnący głupa gebels, to największa odrażająca menda pispolski.
Ja ,to sie ucze; W pociągu, w Morągu , w przeciągu, na szezlongu , w klopie i na urlopie, mogę także w Budapeszcie.
Jak nie Pajac, to Pinokio
Jak nie urok, to ……….
A wybrać trzeba
Mam nadzieję że czas Chłopków – Roztropków minął.
Pozdrawiam
Myślę, że Morawiecki zdaje sobie sprawę z siły swoich przeciwników wewnątrz PiS i całej reszty przystawek. Jak na razie Mateusz kłamczuszek jest ogromnym beneficjentem zmian, jakie zaszły w Polsce po 1989 roku. Niewielu z aktywistów stronnictwa prezesa Jarosława może mu dorównać w osiągnięciach materialnego zagrabiania do siebie. Do tego nadal otrzymuje bardzo duże wsparcie pisowskiego elektoratu w wyborach parlamentarnych. To czyni z niego człowieka postkomunistycznego sukcesu. Pytanie, na jak długo wystarczy owego bezkrytycznego poparcia społecznego?
Dla mnie nie ulega wątpliwości, że Mateusz ma sporo brudu za pazurami. A jego wyciągnięcie na światło dzienne szybko mogło by zwalić go z wysokości w nicość celi zakładu karnego. Ewentualna prezydentura gwarantowała by Mateuszowi Morawieckiemu kilka kolejnych lat spokoju i bezkarności związanej z immunitetem, o czym marzy także wielu innych osobników z jego środowiska. Co przy obecnym stanie organów prawa w kraju może prawie gwarantować realną bezkarność za tzw. całokształt dotychczasowej aktywności na niwie państwowej i społecznej.
Donald Tusk w przeszłości mógł ugruntować zasady praworządności w Polsce. Jednak z dziwnych przyczyn tego nie uczynił. I w efekcie, po ośmiu latach rządów ludzi prezesa Jarosława i Zbigniewa „Zero” mogliśmy się obudzić w sytuacji nie do odwrócenia.
To wyborcy – bo nie politycy – w ostatniej chwili powstrzymali „zwycięzców” Jarosława od wprowadzenia nam dyktatury w stylu putinowskim. A sam Jarosław w pół roku po zwycięskich wyborach, opowiada swoim wyznawcom o nowej zdradzie i fałszu dokonanym na niekorzyść „prawdziwych Polaków i katolików” w wyborach 15-go października. Gra przy tym, na nie wywiązywaniu się rządu Tuska ze złożonych obywatelom obietnic. I tokuje, aby bezkrytycznie wspierać jego nominatów do europarlamentu.
Będzie jeszcze ciekawie…
Zawsze myślałem, że jak spotykam ludzi ode mnie mądrzejszych i więcej potrafiących, to trzeba mi spróbować im dorównać. Nie powiem, że się zawsze udawał, ale jakieś drobne sukcesy były. I dzięki temu że wiem, czego nie wiem, to się mniej stresuję, nie narzekam na krzywdę i niesprawiedliwość. A ostrzeżenia pana Krasnodębskiego o perfidii Zachodu i UE, który chce nas zniewolić przekupstwem i omamić błyskotkami lepszej organizacji życia społecznego i gospodarczego wyjaśniam sobie daleko idącą autonomią niemieckich uniwersytetów, jak też ich nienajgorszym ekonomicznym dobrostanem, który pozwala panu Krasnodębskiemu być tam profesorem.
Morawiecki nie jest ,,renegatem” tylko degeneratem. Postacią groteskową pozbawioną po 13 grudnia przywilejów bycia figurantem, osobnikiem bez politycznego znaczenia. Nawet w swojej partii.
Można postawić retoryczne pytanie: czy warto komuś takiemu poświęcać artykuł. No chyba że to będzie dziennikarstwo śledcze.
@zak1953 5:08
„A sam Jarosław w pół roku po zwycięskich wyborach, opowiada swoim wyznawcom o nowej zdradzie i fałszu dokonanym na niekorzyść „prawdziwych Polaków i katolików” w wyborach 15-go października.”
Rozliczanie pisowskich przestępców toczy się zbyt ślamazarnie, prokuratura działa niestety za wolno, jeszcze pół roku – ludziska zapomną jak było i pospolici kryminaliści przeistoczą się w politycznie prześladowanych, tych właśnie „prawdziwych Polaków i katolików”
Ze wspomnianym ,,Euro” jako o wspólnej walucie jest znacznie większy kłopot. Nie tylko go nie chce go tradycyjnie kato-prawica i neoliberałowie (cóż za osobliwa zbieżność) ale pozostałe demokratyczne ugrupowania od lat traktują to zagadnienie jako gorący kartofel. To się nie mieści w głowie jak klasa polityczna jest aż tak krótkowzroczna.
Zaskakujące są owe polityczne kreatury po 89 roku. Chociaż gdyby poszperać w sieci, to moglibyśmy znaleźć wielu/wiele podobnych, popierajacych pisowych ludzi, pisowych ludzi.
W blogu AS właściwie wszyscy są przeciw postawom PiSu, niektórzy jednak w filisterskim pędzie lub w samozapatrzeniu niewiele różnią się od krytykowanych.
turpin
2 maja 2024
19:58
„miękkich nazistów”? Z calym należnym respektem, naziol to naziol a każdy kto z nimi razem maszeruje, bez różnicy, „miękki” czy „twardy”, też naziol. Nauczmy sie w koncu nazywac rzeczy po imieniu.
Dzisiaj na placu Zamkowym przemówił pan prezydent. Boże!!!!! bardziej tandetnego przemówienia w życiu nie słyszałem. Kompletne banały,(tu nie Nowy York, tu Warszawa…) I to wychwalanie CBA, jak to prawie zlikwidowało korupcję. Pan Duda uważa nas wszystkich za kompletnych idiotów. Tak uważa, mimo, iż bez przerwy podobno się uczy …Jeszcze tylko kilka miesięcy… Pamiętam niektóre przemówienia W. Gomułki. Duda nie urasta Gomułce do pięt. Za co nas -Polaków tak pokarał Pan Bóg takim infantylnym prezydentem. Byle do następnej wiosny
Donald Tusk
@donaldtusk
3 Maja to opowieść o wolności, o rządach prawa, o władzy podległej konstytucji, o marzeniach o Polsce silnej, niepodległej i nowoczesnej. To również opowieść o zdrajcach i głupcach, wysługujących się Rosji, z bogoojczyźnianymi hasłami na ustach. Lekcja ważna do dziś.
11:09 AM · 3 maj 2024
I tyle … piękne słowa i w szam raz…
Ani kurdupel ani tumanowaty fürerek de Bil nie są w stanie tego pojąć…
@pielnia
Sami sobie wybraliśmy pajaca na prezydenta. Smutne ale prawdziwe. Panu Bogu nic do tego. A nasz pajac na etacie prezydenta puchnie z dumy, jaki to wielki mąż stanu jest, jaki mądry , zgrabny i powabny. Nie widzi tylko, ze już dawno przekroczył granice śmieszności . Już niedługo koniec tej farsy. Tylko później gdzie on będzie przemawiał i robił napuszone miny? Chyba tylko w łazience do lustra.
Kolejna menda dziennikarska…
Piotr Zaremba: Donald Tusk nie ma żadnego pomysłu na patriotyzm po polsku
Na polecenie Donalda Tuska kandydaci opozycyjnej wtedy KO nakleili na swoje ubrania biało-czerwone serduszka i chwycili za biało-czerwone flagi. Ale prób zdefiniowania patriotyzmu lider tego obozu – dziś rządzącego – unika.
Łżesz Zaremba – co cię jeszcze bardziej kompromituje – nie unika:
„(…) O kilka milionów Polaków za dużo zagłosowało za nową wizją patriotyzmu. Właśnie pęka ordynarnie położony pisowski szew, który miał spajać synów i córki narodu polskiego, oddzielając ich od reszty nie-Polaków, zdradziecko kryjących się w swojskich szeregach. Jest to koncepcja patriotyzmu, która zdumiewająco przypomina filozofię bolszewicką. Typy spod czerwonej gwiazdy też szukali wrogów wśród własnych obywateli. PiS dodał do tej koncepcji oryginalny rys, proponując jeszcze zagrożenie ogólnoeuropejskie. Wychodzi na to, że bali się wszystkich.
Polak i nie-Polak mają dzisiaj prawo zamienić się miejscami. Może jednak tatuaż Polski Walczącej umiejscowiony na mięsistej polskiej łydzie nie jest wcale czynem patriotycznym? Może warto było go „wydziarać” w okolicy serca?
Jednak zmiana rządu to nie tylko powód do radości. Zbyt wielu Polaków bardzo się dzisiaj martwi. Na ich oczach kruszą się fundamenty świata, entuzjastycznie budowanego przez ostatnie osiem lat. To „czego ma już nie być?” – pytają.
Polski, dumy, rodziny, Boga i Kościoła? To nie są żarty, mówimy o emocji prawie 8 mln ludzi. Upojeni nektarem propagandy żyli w pięknym kraju – światowej potędze militarnej i gospodarczej, zgodnej z wolą Bożą, uczciwej, swojskiej, po prostu naszej. Poranek powyborczy musiał być dla nich wyjątkowo przykry. Do mlekodajnej Ojczyzny wkraczają półnadzy zdrajcy, goście spod tęczowej gwiazdy. Będą odbierane dzieci, zamykane kościoły, rozpadną się rodziny, a w naszych domach zamieszkają muzułmanie. Jednym słowem: koniec świata!
Strach 8 mln Polaków jest wielką siłą, zdolną zniszczyć naszą demokrację. Jeśli ktoś umiejętnie zagospodaruje ten potencjał, za cztery lata odrodzi się inna, bardzo brutalna i brunatna w swojej istocie Polska. Gorycz dzisiejszej porażki zostanie zamieniona w nienawiść. Nikt już nie będzie się bawił w głosowanie, bo nikt nie dopuści do głosu nie-Polaków.
Dlatego wielką misją nowej władzy jest dzisiaj pojednanie. Powrót do solidarności narodowej, której podstawą nie jest jednorodność myślowa, ekonomiczna, wyznaniowa czy biologiczna, ale jej różnorodność. Ten potwór, którego tak bardzo bał się PiS. A jest to przecież naturalny przejaw naszego świata, którego wciąż na nowo trzeba się uczyć. PiS nie chciał się go uczyć, wręcz był mu wrogi i dlatego przegrał wybory.
Polska PiS dorobiła się etycznych zbrodniarzy, wielkich cyników, którzy do walki politycznej nie wahali się zaprząc polskich świętości.
Nie ma i nigdy nie było jednej Polski. Jest Polska regionów, katolicka i niekatolicka, robotnicza, chłopska i inteligencka, wykształcona i intuicyjna, majętna i dumnie klepiąca biedę. Jest też Polska wspaniała, humanitarna i ambitna, jest też ta mroczna, zakłamana, zdeprawowana i tchórzliwa. Z tych kropek, smug i odcieni powstaje obraz kraju, który widoczny jest dopiero z dystansu. Mam głębokie przekonanie, że jest to obraz absolutnie piękny. Budulcem naszej polskiej wspólnoty jest kultura. To komunikacja wielojęzykowa i wieloznaczna, ale spajająca i pojemna w najlepszy możliwy sposób. Coś z tego próbował wysupłać dla siebie PiS, ale ordynarnie wypaczał każdą próbę. Nawet przy dobrych chęciach nie jestem w stanie wymienić żadnego istotnego wydarzenia kulturalnego, żadnego dzieła, filmu lub inicjatywy artystycznej, inspirowanych przez odchodzącą władzę. Pozostaną żałosne filmy, pomniki papieskie i schody donikąd. Świadectwem mijającego czasu będą kult jednostki, upadek niepomyślnych instytucji kultury (tj. pism, teatrów, wydawnictw), dramat mediów publicznych i jałowość narracji patriotycznej. Tworzenie kultury na zasadzie „jakoś to będzie, byle nasze…”.
Kultura to opowieść, to dialog. Dzisiaj wydaje się bardzo ważna z jednego powodu – nie ma w niej podziału na „my” i „oni”. Jest naturalnym tworem ludzkim, delikatnym i podatnym na zakłócenia. Kto kulturę próbuje sobie podporządkować, zaraz zaczyna kłamać. Nie tworzy jej, tylko niszczy. Ta niezależność dla wielu wydaje się niebezpieczna. Polska to kraj wspaniałych twórców i artystów. Nie musimy zaczynać od nowa, nie musimy tyłem odwracać się do przeszłości tylko dlatego, że przez ostatnich osiem lat rządził PiS i współpracujący z nimi artyści powinni być teraz niedotowani. Jeśli są prawdziwymi, szczerymi twórcami, a nie synami ciotki brata, powinni znaleźć swoje miejsce.
W pierwszej kolejności państwo nie powinno sztuce przeszkadzać. Świetnie ten mechanizm sprawdza się w gospodarce, bo gdy nie dławi się przedsiębiorców wygórowanymi podatkami, gdy nie wprowadza absurdów centralnego zarządzania, gospodarka ma się dobrze. Nawet jeśli świat kultury rządzi się swoimi prawami, podkreślę: wystarczy mu nie przeszkadzać.
Na spalonej ziemi
Są jeszcze marzenia o państwowym mecenacie. Szczególnie sztuka wysoka (jakkolwiek ją zdefiniujemy) wymaga dzisiaj życiodajnego zastrzyku finansowej energii. To efekt dewastacji, jaka spotkała m.in. media publiczne, oraz koncepcji przemijającego ministra kultury. Nie chodzi już nawet o świadome niszczenie dorobku polskiej (nieprawomyślnej) kultury. Najbardziej żal polskiego gustu, zdeprawowanego kulturą disco polo i próbami stworzenia nowego modelu Polaka – niewykształconego, prymitywnego szowinisty, który im mniej rozumie z otaczającego go świata, tym lepiej. Stawianie nowych konstrukcji na tej spalonej ziemi zajmie lata. I jest to bardzo trudne zadanie, bo wpływ na gust nie może być nachalny ani ideowy. Żadne wprowadzanie opery pod strzechy nie będzie tutaj rozwiązaniem.
Fundamentem naszego świata, a więc i kultury, są wartości. W dobie obecnego przewrotu politycznego stoi przed nami arcytrudne zadanie – jak w obecnej sytuacji odwoływać się do wartości? Polska PiS dorobiła się etycznych zbrodniarzy, wielkich cyników, którzy do walki politycznej nie wahali się zaprząc polskich świętości: patriotyzmu, rodziny, tolerancji, Karola Wojtyły, obywatelskiej solidarności i narodowej historii. Trzeba będzie przeprowadzić chirurgiczne cięcie, osądzając wyrządzone zło, a innym dać szansę na naprawę błędów. Potrzebny jest jasny przekaz: nie może wrócić pazerność, partyjniactwo i obłuda. Nie możemy się przemienić w PiS. Ale komu wybaczyć, a kogo przegnać? Jak trudne jest to zadanie, wystarczy spojrzeć na piekło, które stworzyli w Polsce dziennikarze z mediów publicznych. Tu trzeba jednocześnie zimnego osądu i szacunku do człowieka, któremu zdarzyło się w życiu upaść.
Wszystko jest kulturą i nic nie jest kulturą. Wspólnotę może tworzyć pamięć o papieżu Polaku, powstaniach niepodległościowych, żołnierzach wyklętych lub mniejszościach przeklętych. Wszystko, co wprowadza dialog, a nie zamyka ludziom usta. W Polsce mamy 38 mln patriotów. Między Odrą a Bugiem zmieści się każdy temat„. (Michał Wypij, 10.11.2023)
Zaremba zmień zawód…
pielnia11
3 MAJA 2024
14:11
Dzisiaj na placu Zamkowym przemówił pan prezydent. Boże!!!!! bardziej tandetnego przemówienia w życiu nie słyszałem. Kompletne banały,(tu nie Nowy York, tu Warszawa…) I to wychwalanie CBA, jak to prawie zlikwidowało korupcję. Pan Duda uważa nas wszystkich za kompletnych idiotów.
Mój komentarz
Wzruszające jest to, że w trakcie przemowy pan prezydent robił te same miny jak zawsze oraz akcentował ważne frazy tak samo jak zawsze, robił przystanki po każdym ważnym słowie, dobitnie akcentował wtedy każda sylabę. Mimika niesamowita, a jego zdolność przemawiania momentami tubalnym (jak Święty Mikołaj, a raczej Dziadek Mróz) głosem jest unikalna.
TJ
@pielnia11
Wyimaginowany prezydent.
Widząc twarz przeciętnego pisowca oraz będąc pomny na prawie dekadę dusznej, lepkiej, ociekającej jednym wielkim klamstwem kaczystowskiej epoki, która oby po raz ostatni, mam ochotę zakrzyknąć okolicznościowo za skamandrytą Lechoniem:
Ja nie chcę nic innego, niech jeno mi placze
Jesiennych wiatrów gędźba w półnagich badylach;
A latem niech się słońce przegląda w motylach,
A wiosną- niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę.
Pan prezydent Duda w dzisiejszej mowie świątecznej powiedział o Centralnym Porcie Komunikacyjnym:
W najdalsze zakątki chcemy polecieć z naszego lotniska, które będzie hubem, tętniącym życiem światowego transportu.
Czy nas stać na to? Tak – zapewniam, że nas na to stać. I terenowo, i inwestycyjnie, a przede wszystkim intelektualnie – powiedział pan prezydent.
Będziemy latać z huba tętniącego życiem światowego transportu w najdalsze zakątki, bo nas stać na to terenowo, inwestycyjnie, a przede wszystkim intelektualnie. Ciekawe jaki to intelektualista wypichcił mu takie przemówienie. Mastalerek?
A może to sam prezydent był autorem tej rocznicowej mowy.
TJ
Bartonet 3 maja 10;37
Pełna zgoda.
I pytanie; Czy warto sie zastanawiać nad tym co powiedział /lub nie/ nasz Ukochany
Zbawcał
Jasna cholera! Mam 78 lat i dla mnie ktoś . kto nadal posługuje się infantylnymi
argumentami i liczy na umysłowe prostactwo , moje, oraz moich bliskich , jest
Gówniarzem, niezależnie od podziwu jaki wzbudza u moich Rodaków.
Nie mam najmniejszego zamiaru pochylać się nad argumentacją rodem z szamba, to poniżej mojej godności
Niemniej , od odpowiedzialnego dziennikarstwa oczekuję niezwłocznego ujawniania, wszelkich przykładów mijania sie z prawdą i wszechobecnej obłudy
i hipokryzji.
To warunek. Sine Qua Non, na drodze ku normalności.
Pozdrawiam
Juz 4 maja, to chyba mozna:
Patriota’
– Kazimierz Przerwa-Tetmajer
„W zdrowym ciele zdrowa dusza!
Hoc! Hoc! Hopsa! tylko śmiało!
Jeszcze Polska nie zginęła!
Co się stało, to się stało!
Jak Bóg da, to odbierzewa!
Hulaj dusza bez kontusza!
Kto nie z nami, to hołota!
Huha! Vivat »patriota«!
Rozum, wiedza, talent, praca
U nas, bratku, nie popłaca!
Postęp i cywilizacja
W kąt gdzie wchodzi do gry nacja!
I »guanem« wnet dostanie
Kto nie z nami, mocium panie.
Bo jest jedna tylko cnota,
Byś był, wasze, »patriota«!
Możesz kpem być i cymbałem,
Możesz dureń być siarczysty:
Byleś z mocą i zapałem
Kraj miłował macierzysty!
Co się stało, odstać może!
Jedno, drugie, trzecie morze…
Huha! Hopsa! Każdą nową
Myśl witamy krzyżem pańskim —
Precz z geniuszem Europy
Farmazońskim i szatańskim!
My o jedno tylko szlemy
Modły k’ niebu z naszej chaty:
By nam buty mogły śmierdzieć,
Jak śmierdziały przed stu laty…
Gdzieś tam jakiś Francuz wściekł się —
Bęc! Już sterczy na indeksie!
Ojciec święty siedzi w Rzymie,
Na plebanii ksiądz Walenty —
Wara, chłystku, mi tu wnosić
Swoje »ludzkie dokumenty«!
Londyn, Berlin i Warszawa
Niech ci krzyczy: sława! sława!
Chociaż wiem, jak ci zależy,
Abyś u mnie był przyjęty,
Ja ci domu nie otworzę,
Nie dla takiej on hołoty!
U mnie w duszy cnota leży —
Vivat skromność »patrioty«!
Hoc ha! Hopsa! Byle zdrowo,
Zdrowa dusza — zdrowe ciało!
Niechaj śmierdzi, jak śmierdziało,
Byle tylko narodowo!
Wolę polskie g….. w polu,
Niż fiołki w Neapolu!
Swojsko, polsko, po naszemu,
Hoc! Hoc! Hopsa! Tak, jak wtedy
Gdy nas naprzód tłukły Szwedy,
Potem Niemcy i Moskale —
Hoc! Hoc! Hopsa! Doskonale!
Po swojemu! Po staremu!
Lepiej dostać w łeb w kontuszu,
Niż we fraku natrzeć uszu!
Niechaj żyje stara cnota!
Daj nam dalej kisnąć Boże!
Jedno, drugie, trzecie morze —
Vivat »prawy patryota«!…”
„Nie dam się sprowokować, panie prezydencie. Nie jestem debilem”.
Jak świetnie zauważył Ludwik Jerzy Kern:
W szalejącą parę
Łączą się co chwilę
Debil z decybelem,
Decybel z debilem
W każdy dzień powszedni,
A także w niedzielę,
Debil uruchamia
Swoje decybele.
Debil jak najgłośniej
Życie swe umila,
Gra na całą parę
Wszystko u debila.
(…)
Na okrągło bowiem
Jednym żyją celem
Decybel z debilem,
Debil z decybelem.
Do Tejota malutki dopisek odnośnie CPK: pan prezydent z taką swadą i pewnością siebie wypowiada się na temat CPK, a przecież pan prezydent jest absolutnym ignorantem w sprawach projektowania takich skomplikowanych inwestycji infrastrukturalnych, min: inżynieria techniczna, popyt, podaż, horyzont czasowy kilkudziesięcioletni, nakłady inwestycyjne i koszty bezpośrednie i pośrednie, źródła finansowania, wielorakość efektów w ujęciu wariantowym, odpowiedzialność prawna i materialna za dotrzymanie terminów i szacunku kosztów inwestycji, ocena skutków na otoczenie, na rynek i konkurencję, szanse i wszelkie ryzyka polityczne, militarne, ekonomiczne, finansowe, etapowanie, a potencjał intelektualny mierzony jest w PiSie potencjałem pana Horały, który zna się na tym tylko kilka % lepiej od pana prezydenta; tupet, arogancja, a w głowie prawie ZERO
@aczkolwiek
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam tekst Michała Wypija. Autor sprawia wrażenie człowieka wykształconego, który wie, co mówi. Jest to również moje postrzeganie polskiej rzeczywistości. Z jednym „ale”. Słusznie autor utyskuje na PiSowskie dowartościowanie prostaka z tandetnymi upodobaniami. Tyle że chyba nie ogląda programów „rozrywkowych” liberalnej i opozycyjnej wobec PiSu TVN. To jest dopiero ekstrakt prymitywu, tandety i wołającego o pomstę do nieba gustu. Ostatnio wyszło na jaw, że gwiazdą TVNowskiej „rozrywki” była kierowniczka agencji towarzyskiej, zresztą o buziaku, który mówił o właścicielce wszystko. PiS zrobił wiele dla upowszechnienia w Polsce modelu obywatela: zdemoralizowanego, bez zasad, łaknącego tylko kasy prostaka o prymitywnym guście. Niestety, pod tym względem ciemna prawica i progresywni, liberalni demokraci podali sobie ponad podziałami ręce ścigając się, kto wypuści w TV gorszy program i wyprowadzi w kierunku nauki i kultury silniejszy cios. Występy „na dowidzenia” pana Sienkiewicza są tego przykładem
@aczkolwiek
3maja godz.15.51
Zaremba to jeszcze nic . Bije go na głowę Janecki. Ten to dopiero zieje nienawiścią do Tuska. Wyróżnia się nawet na tle nienawistnikow publikujących swoje wypociny na portalu wPolityce. A tak na marginesie, wPolityce i Niezależna wyłączyły możliwość dodawania komentarzy. Pewnie w trosce o wolność słowa .
Poniższe pisanie/cytat ze spalonej ziemi sugeruje, ze opisane „nieszczęścia“ spadły na nas z innej planety, przywiezione przez ET. Tak można sobie poprawiać samopoczucie, gdy w rzeczywistości towszystko godne krytyki, krytyki kogo, przez kogo, wykreowaliśmy sami, własnymi rękami, czy recami. Takie pozorne oburzenie nie wznieci rewolucji intelektualnej. Po prostu szybciej rozwijamy się gospodarczo, finansowo, a społecznie poruszamy się na biegu jałowym. Dlatego też biadolenie obecnych tu „intelektualistów“ nic nie pomoże. Edukacja społeczną jest żmudnym i kosztownym procesem. Mamy więc czas przez następne pokolenia, pozostaje pytanie czy mamy chęć i potrzebę na te niezbędna inwestycje.
Finambuliczne występki emerytowanych epigonów czasów zaprzeszłych doraźnie niewiele pomogą. Opłakiwanie „Dmowszczyzny“ pozostanie „Dulszczyzna“, a Paniusia ciągle pyta lustereczka. Odpowiedzi brak…
Poniżej proba krytyki własnej?
„ Najbardziej żal polskiego gustu, zdeprawowanego kulturą disco polo i próbami stworzenia nowego modelu Polaka – niewykształconego, prymitywnego szowinisty, który im mniej rozumie z otaczającego go świata, tym lepiej. Stawianie nowych konstrukcji na tej spalonej ziemi zajmie lata“.
Czym różni się blogowe mizdrzenie od mizdrzenia Prezydenta? Mizdrzącą tego oczywiście nie zauważa. Mizdrzący również nie. A szkoda.
„Polak jest olbrzym , człowiek w Polaku jest krzeł ”
C.K.Norwid
Red. Piotr Zaremba…..
Śp red. Janina Paradowska miała swoje okienko w podkaście Poranek Radia Tok-FM. Zdarzało się nader często, że zapraszała do komentowania bieżących wydarzeń politycznych (głównie) m. innymi red. Piotra Semkę lub red. Piotra Zarembę. Gdy z właściwą sobie dociekliwością red .Paradowska zwracała się do wymienionych o skomentowanie różnych wpadek politycznych polityków PiS a zwłaszcza Prezesa panowie ci mieli zwyczaj zaczynania swoich komentarzy od „…wprawdzie sprawa (…) może budzić wątpliwości i krytyczne komentarze ale…. ” i tu następował tyleż długi co mętny wywód, z którego w rezultacie wynikało , że to co w potocznej ocenie było wpadką wpadką wcale nie było a wręcz przeciwnie, świadczyło o politycznej zręczności bądź PiS bądź geniuszu jej Prezesa ( co na jedno wychodziło ) a wszelkie wątpliwości czy krytyka miało dowodzić politycznego dyletanctwa oponentów, krytyków, czy wątpiących.
Kanthak specjalista od alkoholizmu towarzyszy partyjnych… sam za kołnierz nie wylewa to wydaje mu się, że wszystko wi… jak każda menda…
Wybory na burmistrza Londynu odbyły się w czwartek, wraz z m.in. wyborami do Zgromadzenia Londynu, jednak oficjalne wyniki podano w sobotę.
Na urzędującego od dwóch kadencji burmistrza Sadiqa Khana zagłosowało blisko 1,1 mln wyborców (43,7%).
Jego główną konkurentkę – Susan Hall z Partii Konserwatywnej – wybrało ponad 800 tys. osób (32,6%).
Od pierwszych wyborów w 2000 roku nikomu nie udało się wygrać wyborów trzykrotnie.
@handzia55
11:36
Zaremba to jeszcze nic . Bije go na głowę Janecki.
W rzeczy samej – Janecki przy Zarembie czy Semce, to ściek fekalny.
Takie gówniane szambo esbeckich pogrobowców od dłuższego czasu omijam wielkim łukiem, boć to elita chujoz polskich – s… synów ojczyzny.
pielnia11
4 MAJA 2024
9:39
Do Tejota malutki dopisek odnośnie CPK: pan prezydent z taką swadą i pewnością siebie wypowiada się na temat CPK, a przecież pan prezydent jest absolutnym ignorantem w sprawach projektowania takich skomplikowanych inwestycji infrastrukturalnych, min: inżynieria techniczna, popyt, podaż, horyzont czasowy kilkudziesięcioletni, nakłady inwestycyjne i koszty bezpośrednie i pośrednie, źródła finansowania,
mój komentarz
Panu prezyedentowi w sprawie CPK wysrtaczy, ze „nas na to stać. I terenowo, i inwestycyjnie, a przede wszystkim intelektualnie” .
Panaprdezydenta stac na to intelektualnie by głolsić takie dysdymaly, ;liewaz pan pzresydfenty jezt na tykle madey, oswoiceony teoroia Jacka Kusrkiego, która mówi, zr glupi luf to kupi/ PRezsyden kjrest na tyle niemadzryu,m ze jezt zpolrez,monany ze wszyscuy inni sa niemadrzy i kupua mwuwypooiciny feopop;ityuczno patriotyczne zwiazane z CPK. TOI samo jest z Hoirfalo. RTO mjest Pi\Sowski magikl, któremu Kaczyński o\powirzył sprawe CPK i który jest w stganie wyyrzepac z frękaewa klazdy argument, głup[i, czy nokinsenaowny, kłamkliwy, czy kiog naolramncki,. ael argument, któr głupi klud ma łatwo lupoić.
Naeoimenij jednak wątlkpiwoeąśźc, co do mPiDSowskeigo przygotowania prijesktui CPK nalezy mnmieć, bowiem szerego bardzo wyapokonakłado3ewych inwesytyycmkui PiSW z= skompromitowal, pozreiwózł sie na nich i nadal oiwoerdza, ze oni WSZYSTYKO TO CO ROBOIĄ , RPO TYLKO tylklpo W okinteresie poLSKI, DLA pPOS.LKI LU POLZYRROW,MOI, WYGODZIE OI SCZĘSIU p{poLAKÓŁW, JAK W WYŻEJ CYHWOANYM wierszu pZRERTWY -tETM AJERA O FAŁSZYWYCH PATRIOYACH.
TJ
pielnia11
4 MAJA 2024
9:39
Do Tejota malutki dopisek odnośnie CPK: pan prezydent z taką swadą i pewnością siebie wypowiada się na temat CPK, a przecież pan prezydent jest absolutnym ignorantem w sprawach projektowania takich skomplikowanych inwestycji infrastrukturalnych, min: inżynieria techniczna, popyt, podaż, horyzont czasowy kilkudziesięcioletni, nakłady inwestycyjne i koszty bezpośrednie i pośrednie, źródła finansowania,
Mój komentarz
Panu prezydentowi w sprawie CPK wystarczy, że „nas na to stać terenowo, inwestycyjnie, a przede wszystkim intelektualnie”.
Pana prezydenta stać na to intelektualnie, by głosić takie dyrdymały, ponieważ pan prezydent jest na tyle mądry, oświecony teorią Jacka Kurskiego, która mówi, że głupi lud to kupi. Prezydent jest na tyle niemądry, że jest przekonany, że wszyscy inni są niemądrzy i kupią jego PiSowskie wypociny geopolityczno-patriotyczne związane z CPK.
To samo jest z Horałą. To jest PiSowski magik, ignorant i amator, który się wozi na PiSie po zwiedzeniu kilku innych partii, któremu Kaczyński powierzył sprawę CPK i który jest w stanie wytrzepać z rękawa każdy argument, głupi, czy nonsensowny, kłamliwy, czy ignorancki, ale argument, który głupi lud ma kupić.
Wątpliwości, co do PiSowskiego przygotowania projektu CPK należy mieć, bowiem szereg bardzo wysokonakładowych inwestycji PiSowcy skompromitowali, rozgrzebali, zawalili, przewieźli się na nich i nadal twierdzą, że oni wszystko to co robią, to tylko w interesie Polski, dla polskiego narodu, ku wygodzie i szczęściu Polaków, jak w wyżej cytowanym wierszu Przerwy-Tetmajera o fałszywych patriotach.
Nawiasem mówiąc koncepcja wykonawcza CPK i jej symulacja pokazywana przez PiS zostały zaprojektowane przez zagraniczne firmy. Podobnie jak i słynny elektryczny samochód Izera, którego konstrukcję, technologię produkcji oraz fabrykę z cały ciągiem technologicznym projektują chińskie firmy nie mające nic wspólnego z techniczną myślą PiSu, bo PiSowcy takiej myśli nie posiadają, jak i nie posiadają wiedzy na ten moment, a także nie mają zdolności inwestycyjnych i intelektualnych, jak orzekł pan prezydent.
Świadczy o tym wiele przypadków – porażek technicznych i organizacyjnych PiSowców, jak zawalenie projektu elektrowni w Ostrołęce, kompromitacja z odbudową polskiego przemysłu stoczniowego, budową najnowocześniejszych promów dla polskich firm żeglugowych (skończyło się przed laty na położeniu stępki pod pierwszy z nich przez premiera Morawieckiego w nieistniejącej stoczni w Szczecinie), jak zawalenie się zdolności remontowo produkcyjnych w firmach utrzymujących elektrownie w ruchu i brak sensownej koordynacji w utrzymaniu elektrowni węglowych i ich zaopatrzeniu w węgiel oraz szereg innych porażek bardzo kosztownych finansowo, nie mówiąc już o wariackim ponad wszelkie reguły reformowaniu armii oraz o pospiesznych na hipcika zakupach uzbrojenia na kredyt bez negocjowania klauzuli offsetowej korzystnej dla polskiego przemysłu. Oraz ostatni numer Obajtka z założeniem w Szwajcarii firmy, która dostała od Orlenu 1,5 mld PLN na rzecz zakupu surowców, którego nie dostarczyła i nie dostarczy, bowiem jest to firma typu – nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobisz.
TJ
@tejot 22:07
Daniel wszystko mogę – pupil kurdupla – nie kradnie drobnicy choć i nia nie gardzi. Teraz ma zagranicą 1.5 mld zł.
I haki, wiele haków, na pisdną mafię.
Tylko ograniczeni umysłowo głosują na znajdy i złodziei…