Bomba atomowa dla Polski
Zrobiło się ponuro. Trump postraszył, że gdyby ponownie został prezydentem, to nie pomoże państwu NATO napadniętemu przez Rosję, jeśli nie płaci na obronę narodową tyle, ile powinno (czyli mniej niż 2 proc. z budżetu państwa). Polska akurat spełnia ten wymóg, ale to żadna gwarancja, że gdyby Rosja nas zaatakowała, to Trump, o ile byłby wtedy prezydentem, wdrożyłby w naszej obronie „muszkieterski” art. 5 traktatu: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Trump nie wierzy w NATO, wierzy tylko w siebie, a Putin mu imponuje.
Dlatego premier Tusk natychmiast zareagował na słowa prezydenta Dudy, że Trump dotrzymuje słowa. Zestawił słowa Dudy ze słowami Trumpa i zadał retoryczne pytanie, czy to, a nie sprawa Centralnego Portu Komunikacyjnego, nie powinien być temat nadchodzącej rady gabinetowej. Z perspektywy państwa Tusk ma rację: po pierwsze, bezpieczeństwo narodowe. Jeśli Polska zostałaby napadnięta, jak Ukraina, a NATO nie stanęłoby w jej obronie, to wszystkie inne tematy przestałaby mieć znaczenie.
Dlatego Tusk oręduje w UE za dalszą pomocą walczącej Ukrainie. Jej przegrana przesunęłaby rosyjską strefę wpływów pod wschodnią flankę NATO i UE. Dyplomatyczna i materialna pomoc Zachodu dla Ukrainy nie oznacza, że w konkretnych sprawach, np. handlowych, nasze interesy nie mogą się rozchodzić z interesami ukraińskimi. Ale priorytetem politycznym pozostaje wspieranie Ukrainy w jej walce o niepodległość. Wygrana Rosji zachęciłaby ją do polityki dyktatu wobec państw naszego regionu Europy, a to zwiększyłoby groźbę rozszerzenia konfliktu na ten region, w tym na Polskę.
Rząd Tuska czy jakikolwiek inny demokratyczny rząd Polski musi temu przeciwdziałać we współpracy ze wszystkimi zachodnimi siłami politycznymi gotowymi powstrzymywać zapędy Rosji Putina. Jakieś nowe Monachium to dla Polski i państw nadbałtyckich najczarniejszy scenariusz. Taki jest szerszy kontekst wizyty Tuska w Paryżu i Berlinie i jego starań o reaktywację tzw. trójkąta weimarskiego, całkowicie zaniedbanego przez obóz Kaczyńskiego. Po ośmiu latach zastoju w relacjach z Francją i Niemcami Polska wraca na scenę europejską jako wiarygodny partner, witany w obu stolicach z nadzieją i zaufaniem.
Geopolityka w czasach niepewności podsuwa niekiedy dziwne pomysły. Brytyjski opiniotwórczy tygodnik konserwatywny „The Spectator” opublikował niedawno artykuł analityka konserwatywnego amerykańskiego think tanku American Enterprise Institute. Dalibor Rohac proponuje, by w obecnej groźnej dla Polski sytuacji „dać jej broń atomową”. Pomysł z gatunku fantazji politycznych, a może wręcz prowokacja.
Wystarczy przypomnieć, że Polska podpisała konwencję o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej, a żaden polski przywódca z lewicy czy prawicy po 1989 r. nie chciał dla Polski bomby atomowej. Zabiegaliśmy za to o członkostwo w NATO, który taką bronią dysponuje i może jej użyć właśnie na podstawie art. 5 traktatu północnoatlantyckiego. W naszym interesie leży przede wszystkim, by Rosję odstraszał ten Sojusz z naszym udziałem. Dlatego powinniśmy stawiać na jego wzmocnienie, a nie na polską bombę atomową ani na Trumpa.
Komentarze
Tylko Unia jako federacja ze wspolna armia moze cokolwiek znaczyc w sporach globalnych.
Przypominam, że w 1991r Ukraina oddała swoją broń atomową (była wtedy 3 potęgą nuklearną!) w zamian za gwarancje swoich granic. Dzis wiemy ile te gwarancje były warte.
Dlatego nie należy wykluczać żadnej opcji samoobrony. Zważywszy na rozmiary rosyjskiej agentury i klienteli na Zachodzie, moim zdaniem nie należy skreślać i tej opcji. Jeżeli Rosjanie zaatakują Polskę, to choćby dla efektu mrożącego nie zawachają się użyć atomu. ,,I co piękny Paryż czy Londyn za jakąś Warszawę”?
#1
Użycie broni atomowej przeciwko Rosji nie musi odbywać z terytorium Polski.
Ani głowice rakietowe nie potrzebują do tej operacji terytorium Polski.
Również głowice bombowe zrzucane/wystrzeliwane z samolotów.
#2
Polska akurat spełnia ten wymóg, ale to żadna gwarancja, że gdyby Rosja nas zaatakowała, to Trump, o ile byłby wtedy prezydentem, wdrożyłby w naszej obronie ,,muszkieterski” artykuł V traktatu o NATO: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, Trump nie wierzy w NATO, wierzy tylko w siebie, a Putin mu imponuje.
Nie tylko Polska jest grupie państw członkowskich Sojuszu, których wydatki na obronę (on defence) przkroczyły 2% PKB .
W 2023 r. tylko 11 z 30 krajów osiągnie ten cel:
— Całkowite wydatki na obronę NATO i kandydującej Szwecji osiągną kwotę 1,2 biliona euro, czyli 2,6% całkowitego PKB. Wysoki odsetek wynika jednak z wydatków USA, które stanowią ponad dwie trzecie całości.
— Bez Stanów Zjednoczonych łączne wydatki na obronność pozostałych członków osiągnęłyby jedynie 1,8% PKB. Brak do osiągnięcia celu 2% wynosi ponad 50 miliardów euro.
—Największe braki w 2023 roku odnotują (w euro) Niemcy (17 mld), Kanada (14 mld), Hiszpania (12 mld) i Włochy (10 mld). Największe nadwyżki (w euro) wystąpią w USA (330 mld), Polsce (17 mld) i Wielkiej Brytanii (7 mld).
Odnośnie konwencji o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej:
March 27 (Reuters) – Russian President Vladimir Putin says Moscow has a deal to station tactical nuclear weapons in neighbouring Belarus and that this would not violate non-proliferation agreements.
Wobec powyższego, czy propozycja Dalibora Rohac’a jest pozbawiona sensu?
Cytujac, nie oznacza to że podzielam powyższą opinię.
Natomiast, działania Trumpa w domenie medialnej są dla mnie logiczna
konsekwencja jego uprzednich spotkań z Putinem i tajemnicy helsinskiej.
(linki dokumentujące moge podac)
https://www.cnn.com/2024/02/12/politics/us-out-nato-second-trump-term-former-senior-adviser
It is still a mystery as to why Trump feels so inexplicably bound to Putin, and wedded to his flattery, or even success. It is a riddle we may only understand in the fullness of time. Is it a warped attraction to a “bad guy,” a crush on Russia’s deeply patriarchal culture, or something more darkly tied to Trump’s personal history itself?
https://www.cnn.com/2024/02/12/europe/trump-nato-putin-europe-analysis-intl
Troche przypomina mi to historyczna ‚Repinoze’ na którą zapadł Stanislaw August Poniatowski.
Sojusz cierpi na kompleks Trumpa. Trump cierpi na kompleks Europy. Nowy stary Trojkat jest jednak szansa w niedalekiej przyszlosci. Wizyta Tuska, gwarancje niemieckiego kanclerza, spotkanie Trojki (z rosyjskiego) MSZ bedzie procentowalo w przyszlosci.
,,W naszym interesie leży przede wszystkim, by Rosję odstraszał ten Sojusz z naszym udziałem. Dlatego powinniśmy stawiać na jego wzmocnienie, a nie na polską bombę atomową ani na Trumpa”
Zacznijmy od końca: stawianie na Trumpa, osobnika ewidentnie zaburzonego (za dużo białego proszku do nosa?) jest skrajnym debilizmem. Ba – mam ,,przeświadczenie graniczące z pewnością”, że jest on kontrolowany w jakiś sposób przez Rosja.
Zostaje więc Europa. Tu pojawia się problem: jest 500mln ludzi, połączone armie i gospodarki byłby najpotężniejsze na świecie. Właśnie: połączone…Kto miałby przewodzić? Ktoś pokroju kanzlerin Merkel? Polityczce, której mówiono: Angelo Merkel nie idź tą drogą a ona uparcie szła? I po 2008r i po 2014r (,,to są tylko zwykłe projekty biznesowe”). Może pochodzenie z DDR ,,coś więcej” znaczyło? Pułkownik Putin miło wspomina DDR…Jeżeli czytamy, że wiceprezesem francuskiego, państwowego koncernu paliwowego jest Rosjanin? Co prawda z ,,białych” Rosjan ale jednak Rosjanin z koneksjami w ,,nowej” Rosji? Czytamy, ze orędownikami zamknięcia elektrowni atomowych i gazu jako ,,paliwa przejściowego” są organizacje z rosyjskim śladem finansowym. Ministra Spraw Zagranicznych Austrii – kraju wyjątkowo oględnego.pomocowo i sankcyjnie, wobec Rosji przeprowadza się do rosyjskiej dieriewni…Dziwimy się potem, że Niemców trzeba było za uszy nieomal wlec do pomagania Ukrainie po 24.02 (słynne 5tyś starych hełmów), że Macron ,,dzwonił” do Putina a ten z niego szydził…
Za grosz nie możemy mieć zaufania do takich partnerów bo nie wiemy jak głęboko sięgają wpływy rosyjskie. Przypominam słynne zdanie N. Chamberlaina wygłoszone w 1938r, gdy mówił, że nie będzie w stanie wytłumaczyć swoim obywatelom, że muszą wziąć ZNOWU udział w straszliwej wojnie, tym razem by pomóc ludziom, których nie znają i z którymi nie mają nic wspólnego. W 1938r to Chamberlain cieszył się opinią rozumnego, dalekowzrocznego męża stanu, który uratował pokój, a wygłaszający swe ,,proroctwa” W. Churchill był uważany za agresywnego podżegacza wojennego.(Nasz kraj wtedy zachował się jak mała menda, która korzystając z okazji wyrównał rachunki z sąsiadem – ileż dziś, małych gnid się czai?)
Jesteśmy bezpieczni o tyle o ile sami się zabezpieczymy. Broń atmowa może być częścią tego bezpieczeństwa. Jeżel8 nie ma być Polski to niech chociaż Moskwy i St. Petersburga nie będzie. A traktaty? Putin (i Trump?) pokazują ile są warte…
Oczywiscie bez bomby atomowej, Chodzi o nowe polityczne przyspieszenie.
Tusk swoją wizytą zdwojoną na Berlin i Paryż pokazał, że jest politykiem dynamicznym, z pomysłem i z wolą porozumiewania się, co stoi w jaskrawej sprzeczności ze wszystkimi politykami PiSu, z Kaczyńskim na czele, który nigdzie nie był i niczego nie załatwił, a rządził i w zastępstwie tych swoich niedostatków i niedomagań wyżywał się na ryżym jako największym wrogu narodu Polskiego.
Jaskrawa różnica polega na tym, że Tusk z reguły wie co mówi, a Kaczyński mówi, to co wie i przy każdej okazji mówi to samo, jak katarynka. Wynika to ze złej woli i z nieokrzesania, a zła wola Kaczyńskiego, to nie jest przypadłość udawana, taktyczna, lecz coś immanentnego, wdrukowanego w jego profil polityczny, który jest wycinanką, papier-mache z elementów zapożyczonych, skopiowanych od różnych prawicowych głosicieli porządków międzynarodowych opartych o swojskość, naszość i mityczną obronę interesów, które są definiowane dowolnymi frazami i figurami retorycznymi, byle tylko były użyte w nich przymiotniki uświęcające – nasz, Polski, narodowy, suwerenny, niezależny, itp.
Kaczyński to manipulant z ograniczonym zasobem chwytów i sztuczek. Tusk, to konkreciarz. Kaczyński jest asertywny nienawiścią, Tusk – sposobem.
TJ
” Dalibor Rohac proponuje, by w obecnej groźnej dla Polski sytuacji „dać jej broń atomową”.”
Opinia czy też propozycja pana Dalibor Rohac to bez znaczenia wrzutka medialna.
Póki co jesteśmy w NATO i obowiązuje program Nuclear Sharing.
https://defence24.pl/geopolityka/polska-w-nuclear-sharing
Czytająca diaspora amerykańska i nie tylko, szczególnie ta powyżej progu emerytalnego, powinna zdawać sobie sprawę z konsekwencji gospodarczych w następstwie wyjścia USA z NATO.
Wyjście USA z bloku NATO to niereperowana utrata zaufania do partnerstwa przemysłowego, utrata rynku i technologii.
Nie jest prawda, że USA technologicznie na 100% jest niezależną.
Pokazał to antrax, mogą to pokazać komponenty mechaniki precyzyjnej i inne półprodukty produktu chemicznego.
Nie wspomnę o utracie kapitałowej wzajemnych inwestycji, zasilajace fundusze emerytalne.
W tej chwili rynek eksportowy przemysłu zbrojeniowego uratował USA przed recesja gospodarcza.
Warto, aby republikańscy rodacy w USA o tym pamiętali.
NATO to nie tylko sojusz wojskowy, ale też spory element szkieletu utrzymującego cały Zachód, w tym USA.
Cytat z roku 2019, czyli jeszcze za Trumpa prezydentury.
„U.S. annual trade in goods and services with Europe exceeds $1 trillion, and U.S. total direct investment in Europe nears $3 trillion. These economic ties enhance U.S. prosperity and provide American jobs, but they require the degree of security now provided by NATO to endure.”
Ale widać Putin mocno Trumpa w garści trzyma, skoro w swych rigor mortis wciąż ejakuluje głupota, wszystkimi otworami.
Polska wydaje 4% PKB na obronę i 0.4% na naukę. Nie można nam dać bomby atomowej, bo niedługo nikt nie będzie wiedział jak ta „bania” działa. Ktoś może ją potraktować jako np. granatnik.
R.S.
13 LUTEGO 2024 1:03
W uzupełnieniu cytownych danych za 2019 podaję szacunki za 2022:
„Szacuje się, że całkowity handel towarami i usługami Stanów Zjednoczonych z Unią Europejską w 2022 r. wyniósł 1,3 biliona dolarów. Eksport wyniósł 592,0 miliardów dolarów; import wyniósł 723,3 miliardów dolarów. Deficyt w handlu towarami i usługami USA z Unią Europejską w 2022 roku wyniósł 131,3 mld dolarów.
Eksport towarów z USA do Unii Europejskiej w 2022 r. wyniósł 350,8 mld USD, co oznacza wzrost o 28,8% (78,5 mld USD) w porównaniu z 2021 r. i o 66% w stosunku do 2012 r. Import towarów z USA z Unii Europejskiej w 2022 r. wyniósł 553,3 mld USD, co oznacza wzrost o 12,8% (62,7 mld USD) w porównaniu z 2022 r. w 2021 r. i o 69 proc. więcej niż w 2012 r.
Eksport Stanów Zjednoczonych do Unii Europejskiej będzie stanowić 17,0 proc. całkowitego eksportu USA w 2022 r. Deficyt w handlu towarami USA z Unią Europejską w 2022 r. wyniósł 202,5 mld dolarów, co oznacza spadek o 7,3 proc. (15,8 mld dolarów) w porównaniu 2021.
Szacuje się, że eksport usług z USA do Unii Europejskiej w 2022 r. wyniósł 241,2 miliarda dolarów, czyli o 19,0 procent (39 miliardów dolarów) więcej niż w 2021 roku i o 18 procent więcej niż w 2012 roku. Szacuje się, że import usług z Unii Europejskiej do Stanów Zjednoczonych w 2022 r. wyniósł 170,0 miliardów dolarów, czyli o 29,4 procent (38,6 miliarda dolarów) więcej niż w 2021 roku i o 5 procent więcej niż w 2012 roku. Wiodący eksport usług z USA do Unii Europejskiej dotyczył sektorów usług profesjonalnych i zarządczych, własności intelektualnej i usług finansowych. Stany Zjednoczone mają nadwyżkę w handlu usługami z Unią Europejską w wysokości 71,2 miliarda dolarów w 2022 r., co oznacza spadek o 0,0 procent w porównaniu z 2021 r.
Bezpośrednie inwestycje zagraniczne Stanów Zjednoczonych (BIZ) w Unii Europejskiej (akcje) wyniosły w 2022 r. 2,7 bln dolarów, co oznacza wzrost o 5,5% w porównaniu z 2021 r. Bezpośrednimi inwestycjami amerykańskimi w Unii Europejskiej kierują niebankowe spółki holdingowe, produkcja oraz finanse i ubezpieczenia.
BIZ Unii Europejskiej w Stanach Zjednoczonych (stany) wyniosły 2,4 bln dolarów w 2022 r., co oznacza wzrost o 4,0% w porównaniu z 2021 r. Bezpośrednie inwestycje Unii Europejskiej w USA są napędzane przez sektor produkcyjny, finanse i ubezpieczenia oraz handel hurtowy”.
Ludzie pokroju Trumpa – hochsztaplerzy i mentalni cinkciarze – słabo jarzą rzeczywistość gospodarczo-finansową świata i mają skłonność do pitolenia trzy po trzy pod publiczkę. Ale też mają moc decyzyjną gdy zasiądą w White Housie, co jednak nie chroni US przed tragicznym w skutkach zburzeniem wieżowców w centrum NY czy uszkodzeniem budynku Pentagonu.
A co odsłoni, nie daj boshe, kolejny konflikt z udziałem militarnym US?
@Slawczan
12 LUTEGO 2024
22:30
Ukraina bez pomocy Zachodu padla by po 3 tygodniach. A Polska ma sie SAMA bronic? O czym ty marzysz?
@derry
12 LUTEGO 2024
19:03
Procenty na obrone to tylko fetysz a nie sedno problemu. Nawet absolutne pieniadze tu nic nie tlumacza. NATO wydaje w sumie chyba 10x(?) wiecej na obrone niz roSSja. I kto sie kogo realnie boi?
Czy Mongolowie byli wieksza potega gospodarcza niz sredniowieczna Europa? A kto kogo napadal i kto kogo sie bal?
Europa juz teraz wydaje wiecej na zbrojenia niz roSSja. Ale nie potrafi tego politycznie wykozystac. Bo nie pieniadze sa tu problemem 🙁
Nie mam pojęcia o możliwościach współczesnej broni, niemniej wydaje mi się, że zbombardować Rosję nuklearnymi pociskami można z dowolnego miejsca w Europie, niekoniecznie z Polski. Po co więc Polsce taka bomba, do tego zapewne jedna?
Bomba atomowa i elektrownie atomowe; bedzie wesolo. Byloby wesolo, lecz bez bomby i elektrowni (francuskie stanely na chwile). Pozostaje pytanie czy polskie elektrownie atomowe powstana. O bombowej kaczce dziennikarskiej nie wspominam.
@ mfizyk 13 lutego 2024 10:47
Poruszyłeś dwa istotne tematy. Pierwszym są koszty zbrojeń, wymykające się statystykom choćby dlatego że zupełnie inna jest „filozofia gospodarki” na Zachodzie i w Rosji czy Korei Północnej (jak jest w Chinach nie mam pojęcia): na Zachodzie finansowane z budżetów prace rozwojowe są prowadzone dla potrzeb wojska, ale kiedy po kilku latach wchodzą nowsze rozwiązania, sprawdzone rozwiązania są przekazywane do celów cywilnych, napędzając gospodarkę. W ZSRR i następnie w Rosji cały przemysł jest od zamysłu poczynając przeznaczony dla potrzeb zbrojeń – to co trafia do cywilów to odpryski nie spełniające wojskowych norm. Ponieważ to co dla wojska jest „wojennotajne” po wsze czasy, nie trafia do cywilnych zastosowań nigdy, bo „może się jeszcze przydać” – jak choćby aktualnie czołgi z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. W związku z powyższym ani kwoty ani procenty PKB przeznaczane w Rosji na zbrojenia nie są znane, przecież nawet enigmatyczne nazewnictwo typu „Fabryka Wagonów” czy „Zjednoczenie Przemysłu Maszynowego” nie pozwala rozgraniczyć kosztów poszczególnych sektorów.
Drugim tematem jest głęboko tkwiący w Rosjanach mesjanizm gotowości „okazania bratniej pomocy błądzącym sąsiadom” nawet kosztem własnych strat i spadku poziomu życia, w konfrontacji z wygodnictwem życiowym narodów myślących że „z każdym się można przecież dogadać” Do tego dochodzą coraz liczniejsze rzesze niezasymilowanych imigrantów, dla których wojna oznacza mniej policji więc więcej możliwości ślizgania się przez życie – nie spodziewam się by byli gotowi ofiarnie bronić swoich nowych ojczyzn.
Pisalem to wielokrotnie , NATO istnieje takze po to aby panstwa nalezace do NATO a szczegolnie te graniczace z Rosja nie zdecydowaly sie posiadac wlasnych glowic jadrowych i srodki ich przenoszenia jako jedynej oprocz NATO gwarancji bezpieczenstwa przed Rosja .
Nie sadze tez ze USA Trumpa wyszlaby z NATO z tego co mowia zwykli wyborca Trumpa z ktorymi sie spotykam a takze Ci co komentuja na Breitbart.Jednakze gdyby tak sie stalo to nie tylko Polska dazylaby do pozyskania wlasnych glowic jadrowych ale i Niemcy i Szwecja i Rumunia.
Rosjanie na wielu forach dyskusyjnch np RT pytaja Polakow czy nie boicie sie ze gdybyscie mieli bron jadrowa by napewno bysmy w was wycelowali nasza bron jadrowa.Odpowiedz Polakow jest logiczna i ciekawa , bo mozna zapytac czy Rosjanie nie boja sie zyc ze swoja bronia jadrowa juz ponad 70 lat!
Kiedys w latach 80 siatych pozyskanie broni jadrowej z techniczego punktu widzenia stanowilo nie lada wyzwanie ale teraz to nie jest jakis szczegolny problem np Pakistan nie jest jakos szczegolnia technologiczna potega a ja posiada.Oceniam tez ze Niemcom zajeloby to max 2 lata Polsce max do 5 lat podobnie jak Szwecji czy Rumunii oczywiscie bez pomocy innych panstw bo z pomoca np UK czy Francji o polowe krocej.
Takze reasumujac jesli USA nie wyjdzie z NATO posiadanie broni jadrowej i srodkow jej przenoszenia przez Polske nie jest bardzo konieczne ALE gdyby USA wyszlo z NATO to Niemcy , Szwecja , Polska i Rumunia powinny dac jasny przekaz Trumpowi ze wtedy kraje te moga postarac sie o bron jadrowa co napewno nie byloby w smak administracji Trumpa i dwa razy by sie zastanowili.
Oczywiscie pozniej to moglaby byc juz wtedy reakcja lancuchowa bo i Turcja by zechciala taka bron miec a jak Turcja to i Arabia Saudyjska i Egipt ze o Iranie to juz wogole nie wspomne.
@mfizyk
13 LUTEGO 2024 10:37
O niczym nie marzę. Prezentuję tylko pogląd, że Polska powinna dysponowac wystarczającym potencjałem by SAMODZIELNIE odstraszyć Rosję.
Wyliczyłem pewne argumenty, które wskazują, że nie mamy innego wyjścia.
Chodzi o to by Polska uczyniła agresję NIEOPŁACALNĄ. Wzorem niech tutaj będzie Turcja, która pomimo że jest w NATO, rozwinęła i utrzymuje potencjał pozwalający jej na samodzielną realizację celów politycznych.
Przyjmując Twój punkt widzenia należy uznać, że jeżeli Amerykanie (wiele na to wskazuje!) czy Francuzi (też są przesłanki – Marine Le Pen) czy też Niemcy (AfD) wybiorą jakichś proraszystowskich bęcwałów to z definicji my leżymy.
@dino77
Dokładnie to samo mógłbyś napisać o USA. O „wojennotajności” świadczą nazwiska Assange, Manning czy Snowden.
A „bratnią pomoc błądzącym” USA wmuszają na całym świecie, nie tyko sąsiadom.
Ten jakiś Rohac zabłysnął piramidalną bzdurą. Kto niby miałby nam dać tę broń atomową? Wszyscy, co ją mają, dorobili się jej sami, często przy sprzeciwie i gniewie tych, co mieli ją już wcześniej. Niektórzy, jak Izrael, do dziś udają, że jej nie posiadają. Niestety papier zniesie każdy nonsens. Ważne, że ludzie o tym mówią i typ stał się znany.
O ile wyjście z NATO jako jednostronna decyzja prezydencka (*), zostało na wszelki wypadek zablokowane w ustawie, to Prezydent USA ma do dyspozycji inne metody, aby storpedować pomoc.
Podaje listę senackich Republikanów, którzy zdaja sobie sprawę z grozy sytuacji. To Ci, którzy dzisiaj rano zagłosowali nad ustawa pomocy dla Ukrainy i Izraela.
Szkoda tylko, że nie było ich w czasie impeachmentów Trumpa.
Teraz spijamy sfermentowany owoc ich wcześniejszych decyzji.
Senator John Boozman of Arkansas
Senator Shelley Moore Capito of West Virginia
Senator Bill Cassidy of Louisiana
Senator Kevin Cramer of North Dakota
Senator Michael D. Crapo of Idaho
Senator Susan Collins of Maine
Senator John Cornyn of Texas
Senator Joni Ernst of Iowa
Senator Charles E. Grassley of Iowa
Senator John Hoeven of North Dakota
Senator John Kennedy of Louisiana
Senator Mitch McConnell of Kentucky
Senator Jerry Moran of Kansas
Senator Lisa Murkowski of Alaska
Senator Jim Risch of Idaho
Senator Mitt Romney of Utah
Senator Mike Rounds of South Dakota
Senator Dan Sullivan of Alaska
Senator John Thune of South Dakota
Senator Thom Tillis of North Carolina
Senator Roger Wicker of Mississippi
Senator Todd Young of Indiana
(*) Congress approves bill barring any president from unilaterally withdrawing from NATO 12/14/2023
mfizyk
13 LUTEGO 2024 10:47
Procenty na obrone to tylko fetysz a nie sedno problemu. Nawet absolutne pieniadze tu nic nie tlumacza
A kto mówi, że fetysz albo i sedno?
Kto mówi, że absolutne pieniądze wszystko tłumaczą?
Lubię takich majstrów fizyków a zwłaszcza geopolifizyków wszystkowiedzących, kto go się boi i bał od Czyngis-chana byłego Kagana imperium mongolskiego.
I którzy nic sami nie mówią o „sednie problemu”, ani go nie „odfetyszyzowują” jakąkolwiek własną lub cudzą opinią.
Ot, takie pisdolenie.
Boshe miej ich w opiece… na wypadek wojny.
———————————————
Senat US przyjął właśnie ustawę o pomocy zagranicznej o wartości 95 miliardów dolarów dla Ukrainy, Izraela oraz Tajwanu. Teraz ustawa trafi do Izby Reprezentantów, tam jednak jej los jest niepewny.
Warto jednak zauważyć, bez wzgedu na wynik partyjnych przepychanek przed wyborami US, że wydatki na obronę w tych krajach w 2022 stanowiły (wg SIPRI):
Ukraina 33,5% GDP
Izrael 4,5%
Taiwan 1.6%
(Polska 2.4%)
Jasne, że te dane mają ograniczona wiarygodność, bo nikt takich danych chętnie nie ujawnia, a poza tym trudno o ujednoliconą metodologię w skali 199 krajów.
I jasne, że one nikogo nie „odstraszą”, niemniej dają wyobrażenie o tendencjach poziomu wydatków obronnych w poszczególnych krajach i wadze jaką do „obronności” przykładają władze polityczne i lud, który płaci.
Przypadek Izraela jest pouczający z wielu powodów, weźmy ten: w 2022 Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych przytłaczającą większością głosów przegłosowało rezolucję zobowiązującą Izrael do pozbycia się broni jądrowej. Ocenia się, że”Izrael posiada około 80 głowic jądrowych w gotowości do operacyjnego użycia. Dodatkowo może posiadać ich zapas od 300 do 500 sztuk. Oprócz głowic przeznaczonych do balistycznych pocisków lądowych, bomb lotniczych i pocisków manewrujących, Izrael może posiadać artyleryjskie pociski jądrowe, miny czy też bomby walizkowe. Taki arsenał stawia Izrael w gronie największych mocarstw atomowych”.
Oficjalnie Izrael nie posiada broni jadrowej, a ściślej Izrael nigdy nie przyznał się do posiadania bomby atomowej.
I wojny się tam toczą – na śmierć i życie… jak długo?
Inaczej sprawy mają się w innym punkcie zapalnym świata: Taiwan-Chiny.
Mimo wysokiej przewagi militarnej Chin – jak pięść do oka – Chińczycy czekają na okazję…
Chiny/Taiwan (stosunek sił/ilości)
Active duty forces: 12/1 (Taiwan 170 000)
Artyleria: 8.2/1
Główne okręty (nawodne): 139/57
Okręty podwodne: 71/2
Fighter jets: 1900/300)
Bomber and attack aircraft: 450/0
Kiedy?
„NATO General Raises Prospect of New Nuclear Power
Published Feb 12, 2024 at 6:49 AM EST
By Brendan Cole
Senior News Reporter
Polska, członek NATO, powinna ostatecznie zdobyć broń nuklearną jako środek bezpieczeństwa, powiedział czołowy polski generał.
Po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę Warszawa była głównym zwolennikiem Kijowa i ostrzegała przed niebezpieczeństwem, jakie stwarza Kreml, który wielokrotnie groził nuklearnie.
Generał brygady Jarosław Kraszewski powiedział polskim mediom RMF FM, że gdyby Warszawa posiadała broń nuklearną, powstrzymałoby to możliwą agresję, ponieważ „ci, którzy posiadają zdolności nuklearne, mają bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa”.
Kraszewski powiedział, że od czasu przystąpienia Polski do NATO w 1999 r. polskie siły zbrojne uległy znacznej modernizacji i że Warszawa zawsze okazywała swoje poparcie dla działań sojuszu w przeciwdziałaniu zagrożeniom dla swoich granic.
Został zapytany o artykuł w brytyjskim magazynie The Spectator zatytułowany „Czas dać Polsce broń nuklearną ” autorstwa Dalibora Rohaca, z American Enterprise Institute w Waszyngtonie.
Rohac argumentował, że perspektywa zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach w USA może zagrozić odstraszaniu NATO, biorąc pod uwagę jego retorykę krytykującą sojusz.
„Niewiele środków zapewniających bezpieczeństwo Europy Wschodniej Trumpowi byłoby tak skutecznych jak uzbrojenie największego kraju w regionie – Polski – w broń nuklearną” – stwierdził w felietonie.
Według tłumaczenia Kraszewski określił taki scenariusz jako „bardzo realny”.
„Ci, którzy posiadają potencjał nuklearny, mają bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa” – powiedział. „Zwykle takie kraje nie są atakowane i nawet nie bierze się pod uwagę możliwości podjęcia jakichkolwiek działań mających na celu wywołanie lokalnego kryzysu. Dlatego posiadanie takiego arsenału postrzegam jako wyzwanie na najbliższe lata. Mam nadzieję, że tak się stanie. ”
Zapytany o ramy czasowe odpowiedział, że po wojnie na Ukrainie zostaną wznowione negocjacje w sprawie rozmieszczenia sił nuklearnych na świecie.
„Europa Zachodnia ma dość zastraszania przez Rosję” – powiedział, opisując Moskwę jako „nieprzewidywalnego sąsiada”.
„Newsweek” zwrócił się do polskiego MSZ z prośbą o komentarz.
We wrześniu 2022 roku Prezydent Polski Andrzej Duda powiedział, że Warszawa zwróciła się do Stanów Zjednoczonych o stacjonowanie broni nuklearnej w Polsce ze względu na postrzegane zagrożenie ze strony Rosji, która rozmieściła taką broń na sąsiedniej Białorusi.
Warszawa stwierdziła, że nie poczyniono żadnych postępów w kierunku przyjęcia broni jądrowej w Polsce.
Donosząc o komentarzach Kraszewskiego, rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS podała, że szef polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” uchylał się od tematu broni nuklearnej .
Stwierdził, że unika odpowiedzi na pytanie, czy Warszawa zawrze porozumienie z USA w sprawie umieszczenia w Polsce takiej broni w ramach natowskiego programu Nuclear Sharing”.
https://www.newsweek.com/poland-general-russia-nuclear-kraszewski-1869036
Rohaca propozycje mogą okazać się nie tak absurdalne …
Ja sam napisał 11 lutego na X:
„Nie chcę się wtrącać, ale moja wcześniejsza sugestia, aby zdobyć własne głowice nuklearne, może po ostatniej nocy wyglądać nieco mniej absurdalnie”.
J.E. Baka
13 LUTEGO 2024 14:40
Ten jakiś Rohac zabłysnął piramidalną bzdurą. Kto niby miałby nam dać tę broń atomową?
Rohac sprawia wrażenie felietonisty ekscentryka – wcześniej proponował: „czas przywrócić Unię Polsko-Litewską” – ale ani wiedzy o naszym „regionie śodkowej Europy” nie można mu odmówić – wie sporo i czuje bluesa sądząc z jego felietonistyki, ani intuicji.
Pytasz „kto miaby nam dać”…?
To proste… sprzedadzą nam Amerykanie jak wszystko, a my zapłacimy.
W interesach czyli polityce nie ma zlituj się… za wszystko dobro i zło płaci podatnik.
Dlatego takie ważne by nasz rząd nie był przesadnie głupi i łatwy do ogrania przez przyjaciół i nieprzyjaciół politycznych.
@derry
13 LUTEGO 2024
15:51
„I którzy nic sami nie mówią o „sednie problemu” …”
O sednie problemu pisze nasz gospodarz. Ale jak widac trzeba ci to powtorzyc:
„W naszym interesie leży przede wszystkim, by Rosję odstraszał ten Sojusz z naszym udziałem. Dlatego powinniśmy stawiać na jego wzmocnienie, a nie na polską bombę atomową ani na Trumpa.”
I napewno NIE chodzi tu o procenty ani o bomby atomowe. Tylko o WOLE Europejczykow do WSPOLNEJ obrony w ramach NATO.
@Slawczan
13 LUTEGO 2024
13:58
Nawet gdyby Polska przekazala 100% PKB na zbrojenia, to by samodzielnie nie mogla odstraszyc roSSji. Nawet gdyby miala tyle samo bomb atomowych co roSSja. Bo bomby atomowe odstraszaja przeciwnika TYLKO od ich uzycia. NIE zapobiegaja konwencjonalnej napasci.
Tiiaa hm..
Zarysowuje się sensacja! Polska może mieć bombę atomową!! Fantastyczny scenariusz.
Tajny protokół przy zakupie Pegasusa z funduszy Ziobrego ..? Obfitość broni atomowej w Izraelu budzi pokusy.
Ah gdyby Prezes miał tylko trochę z tego arsenału Tuskbollah oraz
Holowniallah szybko by padli.
Niestety poseł von Braun wyskoczył ze swoim wietrząc sprzedanie Torunia . Zgasił nie tylko świece Chanuki.
Zięć Trumpa mu tego nie odpuści . Yared Kushner ma długie obrzędowe bokobrody i olbrzymią fortunę.
Idiotyczne prowokacje teścia napędzają mu kolejne inwestycje. Ma też polskie powiązania.
Niestety Końfederaści dużo panu Prezesowi napsuli.
Kaczyński tak jak Trump chciał mieć swojego Kushbajtka.
Póki co Prezes i otoczenie jego muszą się zmagać z Pegasusem. Licencję odebrano ale papiery zostały i Donald w Pałacu pogrążył partię i władzę Jarosława.
Bomba już tyka… Może trzeba spierdzielać gdzieś nad Balaton?
Chlopcy i Rodzynka blokowa (Sultanka) podniecaja sie niepotrzebnie niebezpiecznymi zabawkami. Czyzby sie nudzili. O wiele bezpieczniej, toutes proportions gardées, mozna bredzic o samochodach. Chociaz?
…I napewno NIE chodzi tu o procenty ani o bomby atomowe. Tylko o WOLE Europejczykow do WSPOLNEJ obrony w ramach NATO…
Ta wola wspólnej obrony jest w EU niestety na bardzo niskim poziomie.
@ derry
Nawet zakładając, że Wuj Sam udostępni Polsce broń atomową , to i tak ostateczna decyzja o jej uzyciu będzie należeć do Wuja Sama a nie do Polski. Wierzysz w to, że Wuj Sam przekaże nam czrną walizeczkę z czerwonym guziczkiem oraz kody potrzebne do jej otwarcia ? Bajki dla dorosłych to opowiadał kiedyś w TV Kobuszewski….
mfizyk
13 LUTEGO 2024 18:32
I napewno NIE chodzi tu o procenty ani o bomby atomowe. Tylko o WOLE Europejczykow do WSPOLNEJ obrony w ramach NATO.
No tak … „WOLA Europejczyków do WSPÓLNEJ obrony w ramach NATO”…
Brakuje jeszcze tylko WOLNA WOLA Europejczykow do WSPÓLNEJ obrony w ramach NATO„…
Na preambułę niezłe…
My WOLNI Europejczycy wzywamy uroczyście, bratnie NARODY w SOJUSZU z amerykańskimi braćmi i siostrami, do WSPÓLNEJ obrony, w ramach naszego ukochanego NATO, przed imprialnymi zakusami ZŁA!
W 2018 w kolejnym kryzysie wokół NATO Michael Rühle pisał m.in.
„Piętnaście lat temu, gdy wojna w Iraku dzieliła członków NATO i niektórzy mówili nawet o kresie Sojuszu Północnoatlantyckiego, bardzo doświadczony dziennikarz Jim Hoagland zachował spokój. Podczas „burzy mózgów” z ambasadorami przy NATO stwierdził on, że zapowiedzi nieuchronnego upadku NATO pojawiały się „od zawsze”. Pół żartem, częścią winy za to obarczył nawet swoich kolegów dziennikarzy: „Ilekroć w Washington Post mamy wolniejszy dzień, publikujemy coś o ‘quo vadis NATO?’”.
(…)
Podsumowując, ze wszystkich tych względów świat bez NATO byłby złym rozwiązaniem dla Stanów Zjednoczonych, dla ich sojuszników i partnerów w Europie, i poza nią”.
I tak od wielu, wielu lat… słychać tę piosenkę… tylko kiedyś kacapski zbrodniarz nie kąsał… a teraz przelicytował, ale jego sprawdzajaca Zachód rozgrywka trwa, przechodząc w kolejne fazy… i rodzi coraz większy chaos i wielostronne zniecierpliwienie…
Przypomnę nieśmiało, że od 20 lat 2004-2023 cykliczne standardowe sondaże opinii publicznej EUROBAROMETRU wskazują niezmiennie, że przeważająca większość europejczyków – ostatnio wiosna 2023 – wyraża poparcie dla wzmocnienia europejskiego systemu obrony (77%) i nadal opowiada się za
wspólną polityką bezpieczeństwa i obrony.
80 proc. respondentów uważa, że należy zacieśnić współpracę w kwestiach obronnych na szczeblu UE,
77 proc. uważa, że zakup sprzętu wojskowego przez państwa członkowskie powinien być lepiej skoordynowany,
69 proc. chciałoby, aby UE wzmocniła swoje zdolności w zakresie produkcji sprzętu wojskowego,
a 66 proc. twierdzi, że należy przeznaczyć więcej środków na obronę w UE.
Zatem WOLA jakby jest…
Ostatnio wypowiedzi prominentnych polityków PiSu stają się coraz bardziej niespójne
1) Dzisiaj były minister spraw zagranicznych Czaputowicz na zadane przez dziennikarza TVN pytanie o ocenę wypowiedzi Trumpa w sprawie niebronienia przez USA dużego państwa w ramach NATO powiedział, że właśnie jest odwrotnie – Trump chce bronić Europy, ale przedtem chce zmobilizować Europę, by lepiej się broniła i słusznie napomina niesforne państwa, by więcej wydawały na obronę.
W chwilę potem Czaputowicz zaprzeczył sam sobie twierdząc, ze nieważne są inne państwa, bo nasze bezpieczeństwo opiera się na dwustronnej umowie z USA o stacjonowaniu w Polsce wojsk amerykańskich i dlatego jesteśmy bezpieczni. Z tego wynikało, ze inne państwa są dodatkiem, ale niekoniecznym.
Czaputowicz ten sposób podważył sens funkcjonowania NATO (w tym sens artykułu 5 paktu NATO) i nie wyjaśnił najważniejszego – jak USA przetransportują jakiekolwiek siły szybko i skutecznie do Polski, jeśli Trump wykluczy z obrony to wielkie państwo, a może i inne, które się źle sprawują. Przecież w Polsce stacjonuje symboliczna ilość amerykańskiego wojska biorąc pod uwagę potrzeby wojenne. Jak to zrobić, gdy Trump będzie zachęcał Rosję do atakowania państw”niepłacących” i Rosjanie już zajmą te państwa? Kędy dotrą wojska amerykańskie do Polski?
2) Dzisiaj w TVN Mastalerek majordomus prezydenta Dudy oświadczył z naciskiem, że prezydent ma wpływ na rząd i zgodnie z konstytucją, to prezydent zwołuje Radę Gabinetową i jej przewodniczy.
Zaraz potem na pytanie Moniki Olejnik o to, czy premier Morawiecki, a tym samym i prezydent, wiedzieli o tym z jakiego funduszu rząd dokonał zakup systemu Pegasus, Mastalerek odpowiedział – nie wiem, nie jestem członkiem rządu, ani nie powołał się na prezydenta. Z czego wynika, że prezydenta nie interesowało to, co rząd Morawieckiego robi, ale w sprawie dzisiejszego rządu prezydent nie tylko musi wiedzieć lecz i nakazywać rządowi Tuska, co ma robić i dlatego zwołuje Radę Gabinetową. Tak każe Konstytucja.
PiSowscy ludzie, to krętacze pierwszej wody, a Mastalerek, to amant polityczny, któremu przyszło sprawować (jak na razie) funkcję prezydenckiego majordomusa.
Mastalerek w całym wywiadzie u Moniki Olejnik miał na twarzy dobrotliwy, szarmancki, lekko wyższościowy uśmieszek, który mówił jedno – Olejnik, ty jesteś fajna babeczka, tylko masz pewną wadę – za wysoko mierzysz, nie na twoje nogi pałacowe progi.
TJ
W PiS zaczyna sie „noc dlugich nozy”?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30698059,jaroslaw-kaczynski-robi-czystki-w-pis-i-traci-wiernego-generala.html
Oby ta noc trwala wiecznie 😉
@derry
13 LUTEGO 2024
21:26
Tez widze postepy w umacnianiu tej woli do wspolnej obrony. I mam nadzieje, ze wystarczy nam czasu na jej praktyczna realizacje.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,30696761,europa-bez-usa-bedzie-miala-problem-na-papierze-dominujemy.html