Gruba skóra, ciężka ręka

Wyglądam poniedziałku 11 grudnia jak kania dżdżu. Nie dlatego, by słuchać mowy tronowej premiera Morawieckiego, ale by poznać wynik głosowania nad wotum zaufania dla jego rządu. Zakładamy, że rząd przepadnie razem z Morawieckim. Tymczasem Morawiecki ogłosił, że szanse na to, że pozostanie u władzy, wzrosły z 10 do 30 proc. W ciągu kilku dni!

Skąd ten przybór optymizmu? Może czegoś nie wiemy? Może uciuła więcej głosów, niż nam się zdaje? Trochę od skrajnej prawicy, trochę od Trzeciej Drogi, bo przecież nie od sejmowego „lewactwa” ani od „partii niemieckiej” reprezentującej „zło absolutne” w osobie jej lidera Donalda Tuska.

Niezbadane są wyroki Boże i werdykty Ducha Dziejów. Że pan premier bezczelnie kłamie i obraża, wiemy od początku jego kariery i nie spodziewamy się po nim niczego dobrego. Ale żeby aż tak się kompromitować, to niepojęte. Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której po zapowiedziach, że szabel mu przybywa, skończy z wynikiem równającym się liczbie posłów PiS, czyli pokazać Polsce i światu, że poniósł całkowitą klęskę?

Od 15 października minęły prawie dwa miesiące. Z walną pomocą prezydenta wypełniły je spekulacje, czy PiS nie szykuje czegoś grubego, byle nie dopuścić Tuska do władzy. W ostatnich dniach spekulowano, że pod pretekstem „raportu cząstkowego”, insynuującego, że grupa posłów KO nie powinna dostać żadnych funkcji publicznych, bo uległa „wpływom rosyjskim”, Duda może nie przyjąć ślubowania od Tuska i członków jego rządu, gdyby figurowali na czarnej liście Cenckiewicza i Zybertowicza, choć każdy wie, kto na prawdziwej czarnej liście powinien się znaleźć.

Odmowa zaprzysiężenia rządu, który uzyskałby wotum zaufania, wpędziłaby Polskę w ostry kryzys polityczny. Ten kryzys trwa od ośmiu lat, a teraz odmowa byłaby jawną prowokacją, która zaostrzyłaby go jeszcze bardziej. Byłaby posunięciem antypaństwowym, sprzecznym z konstytucją i całkowicie nieodpowiedzialnym. A jednak wiemy, że obóz Kaczyńskiego stać na wszystko. Nie wierzę w deklaracje prezydenta i jego ekipy, który z tego obozu nigdy nie wyszedł i realizuje jego interesy, nie oglądając się na dobro wspólne.

Marszałek Hołownia tonem żartobliwym opowiedział we wtorek mediom, jak to obecny rząd dwoi się i troi w gorączkowym pośpiechu. Bombardują Hołownię telefonami, esemesami i projektami ustaw. To polityczne ADHD ekipy Morawieckiego nie powinno jednak nas tylko śmieszyć. W jego ramach dalej kręci się lody i niszczy dowody, np. w sprawie szpiegowania programem Pegasus polityków demokratycznej opozycji.

Ci ludzie też są gotowi na wszystko, byle przedłużyć istnienie ostatniego rządu pisowskiego. Propaganda bije na trwogę z powodu projektu ustawy przygotowanej przez większość sejmową o zamrożeniu cen energii. PiS chce oczywiście, żeby ceny zamrozić, ale nie chce, by odblokować energię zieloną, dzięki czemu te ceny w przyszłości by spadły. Huzia na wiatraki!

Głupota miesza się tu z bezcelnym ignorowaniem faktów. Wiatraki służą Polakom, a nie Niemcom. Usterki legislacyjne zdarzały się przez osiem lat masowo, a te w projekcie zgłoszonym przez KO i Trzecią Drogę wychwycono, ujawniono i wycofano, podczas gdy PiS produkował prawne buble bez przerwy i usiłował blokować debatę na ten temat.

Gorączka ma szkodzić, a nie cokolwiek naprawiać. Umywają ręce w sprawie blokady na granicy z Ukrainą. Gdy trzeba rzucać koło ratunkowe Glapińskiemu, nagle powołują się na standardy prawne Unii Europejskiej, choć prezes NBP wielokrotnie Unię dyskredytował; „jak trwoga, to do TSUE”, tego samego Trybunału, którego orzeczeń nie wykonywał Ziobro za zgodą Morawieckiego. Policja w ruinie? Furda! Komendant główny w tych dniach odejdzie na zasłużoną emeryturę.

Wszystko to razem mnie niepokoi i powinno niepokoić liderów większości sejmowej. Może i Kaczyński tonie, ale chwyta się brzytwy, utrudniając na wszelkie sposoby objęcie władzy przez rząd Tuska. Oni będą naprawdę totalną opozycją. Demokraci muszą mieć grubą skórę i ciężką rękę, by wypełnić obietnice wyborcze złożone 11 mln obywateli. Po 11 grudnia PiS dalej będzie nam utrudniał życie, oczywiście „z miłości do Polski”.