Lwy, lisy i hieny
Polska pisowska to państwo hien i szakali, a może wkrótce politycznego szmalcownictwa. Bo załatwianie doraźnych interesów kosztem krwawiącej Ukrainy przyniesie tragiczne skutki. Te słowa Jacek Czaputowicz, były minister spraw zagranicznych w obu rządach Morawieckiego, a w PRL opozycjonista, wypowiedział w Polsatnews. I wywołał wściekłość w obozie Kaczyńskiego. A to znaczy, że trafiły w sedno.
Tym sednem jest obecny stan stosunków polsko-ukraińskich po osławionej wypowiedzi Marcina Przydacza o „niewdzięczności” władz ukraińskich wobec Polski pod rządami Kaczyńskiego. Czaputowicz zrezygnował z funkcji trzy lata temu. Takie gesty są zwykle wyrazem niezadowolenia z linii rządu. Jest profesorem nauk społecznych i byłym szefem MSZ, ma prawo uczestniczyć w debacie publicznej. Widać, że nie zdzierżył, obserwując skutki wistu Przydacza. Sam zaznaczył, że nie zetknął się z „niewdzięcznością” Ukraińców podczas swoich wizyt w ich kraju.
Można przypuszczać, że Czaputowicz zgadza się z przykazaniem rozumnej i odpowiedzialnej polskiej polityki wschodniej: wolność Ukrainy i wolność Polski to wzajemna gwarancja bezpieczeństwa obu narodów przed rosyjskim parciem na zachód. A nie zgadza się z odsuwaniem tego nakazu na plan dalszy. Zgadzam się z każdym jego słowem wypowiedzianym w piątkowej rozmowie w TVN24.
W rozmowie z Polsatnews Czaputowicz użył porównań ze świata zwierzęcego. Są państwa silne jak lwy, przebiegłe jak lisy i państwa jak hieny i szakale, czyli drapieżcze. Nawiasem mówiąc, animalne metafory mają w kulturze długą historię. Filozof Isaiah Berlin zrobił furorę, gdy ponad 70 lat temu napisał esej o „lisach” i „jeżach” w historii myśli europejskiej. „Lisy” akumulują wiedzę potrzebną do działania z różnych źródeł, „jeże” lansują jedną wielką ideę. Nie będę zgadywał, jakie to państwa są dziś „lwami” i „lisami”. Polska z pewnością do nich jednak nie należy, zwłaszcza pod rządami PiS. Ale Czaputowicz, mówiąc o państwie hien, z pewnością miał na myśli Polskę pisowską.
Nie sądzę, by zamierzał dołączyć do demokratów, choć do PiS, o ile wiem, formalnie nie należy. Może po prostu chciał być „sygnalistą” dla dobra Polski. To sprawa tak ważna, że należy mu się za to podziękowanie. I obrona przed rozwścieczonymi notablami obecnej władzy.
Na czym polega drapieżnictwo w polityce międzynarodowej? Na żerowaniu na krajach słabszych i ich kłopotach we własnym interesie. A ściślej – w interesie partyjnym przedstawianym jako interes narodowy. W tym przypadku chodzi o korzyści wyborcze. Politykę ukraińską PiS atakuje część skrajnie prawicowej Konfederacji. PiS boi się rosnącego poparcia dla konfederatów, więc zaczął prężyć muskuły w kwestii ukraińskiej.
Przedstawia się jako sojusznik walczącej Ukrainy, a zarazem jedyny obrońca polskich interesów. Zapędził się sam w ślepy zaułek, bo w naszym interesie nie leży antagonizowanie walczącej Ukrainy. Na rozdźwięku między naszymi państwami zależy Rosji Putina. Konfederaci żerują na emocjach nacjonalistycznych, więc wymusili na PiS zwrot antyukraiński. PiS już straszy, że nie odpuści w relacjach z Kijowem.
Wypowiedź Przydacza nie była pierwszym zgrzytem na tym polu. Niedawno były już rzecznik MSZ zagrał kartą wołyńską, wzywając prezydenta Zełenskiego do przeprosin za tamte zbrodnie. Takie wezwania graniczą z prowokacją, bo Ukraina walczy o przetrwanie jako niepodległe państwo, a my ją popieramy. Bo w naszym interesie leży wygrana Ukrainy, a nie jej antagonizowanie. Aneksja Ukrainy byłaby geostrategiczną katastrofą także dla Polski.
Jakie korzyści odnosi Polska, pakując się w kryzys stosunków z Ukrainą? Żadne. Doraźną korzyść może odnieść tylko PiS, tamując przepływ części swego elektoratu do Konfederacji czy do rywalizujących z PiS ludowców i Agrounii. Tylko że cena będzie wysoka: ucierpi i tak malejące na tle ekonomicznym poparcie Polaków dla solidarności z Ukrainą, a rozczarowana Ukraina przeorientuje się z sojuszu z Polską na sojusz z „lwami”. Nic nie zyskamy, możemy dużo stracić.
Nie mam kresowych korzeni ani ukraińskich. Sceny wojenne z napadniętej Ukrainy budzą grozę. Czy tak trudno pisowskim politykom podejść do tego tragicznego tematu z odrobiną zwyczajnej ludzkiej empatii? Wznieść się ponad swój partyjny interes? Przecież widzą to samo co ja i inni Polacy: przerażenie i rozpacz kobiet i dzieci, ciała zabitych cywilów, zdjęcia dzieci porwanych z podbitej Ukrainy do Rosji, determinację ukraińskich żołnierzy, barbarzyństwo rosyjskiego agresora. Widzą palące się domy, ciągłe ataki z powietrza, miasta i wsie zamienione w ruiny, niezmordowane wysiłki prezydenta i rządu, których historia wystawiła na próbę, przed jaką nigdy nie musiała stanąć Polska po wojnie i po zmianie ustroju. To jest wojna w sercu Europy, największa od II światowej. Nie czas na układanie list polskich zasług i wystawianie rachunków Ukrainie.
Pomoc Polaków i Polek okazana Ukraińcom po napaści rosyjskiej wzbudziła podziw w społeczeństwach Zachodu, podobny do podziwu dla zrywu pierwszej Solidarności. Wydawało się, że tego kapitału nie zmarnujemy. Płonna nadzieja. A gdzie jest prezydent Duda, największy po stronie pisowskiej orędownik sojuszu polsko-ukraińskiego? Wziął Przydacza na szefa biura międzynarodowego swojej kancelarii.
Komentarze
Pół godziny temu w TVN24 można było posłuchać wypowiedzi na ten temat pana Jacka Czaputowìcza byłego polskiego ministra spraw zagranicznych.
Nie zgadzam się z przedstawionymi tezami.
Niech mnie broni Wojsko Polskie jeśli ktoś na nas napadnie.
Wrogość wielu polityków ukraińskich do Polaków jest cały czas widoczna w ich wypowiedziach. Sprawa ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej nie może być zrównywana z poległymi w ich walkach z NKWD.
Z naszymi sąsiadami ze wschodu należy zachować baczną uwagę, ale przedewszystkim stosować te same zasady wobec wszystkich
Pisowe ZOO. Problem polega na tym, ze zwierzeta nalezy jednak chronic.
Co by tu jeszcze spieprzyc, panowie, co by tu jeszcze… PiS tak już ma. Niszczą wszystko czego sie dotkną .
@ls
Nie, obroni nas wojsko polskie wespół z Nato. Ekshumacje wołyńskie w czasie wojny to nonsens, Ukraińcy mają teraz na głowie ekshumacje ofiar agresji rosyjskiej. Niech pan poda jeden przykład ,,wrogości” ukraińskich polityków w otoczeniu Zełenskiego. Naszym sąsiadom należy się takie samo prawo jak nam do debaty politycznej i własnej polityki. Odrzucanie stanowiska Czaputowicza czyni z pana sojusznika nie tylko sił antyukraińskich w Polsce, ale i w Rosji.
No, to sprawa dokopania Ukrainie załatwiona. Pozostało jeszcze do zrobienia złożenie hołdu lennego Rosji i Putinowi. Ale spoko, wszystko sie załatwi przy bierności polskich resortów siłowych. Bo o bierności tego zdemoralizowanego społeczeństwa już nie wspomnę
@Is42
Podobnie jak banda PiSowskich agentów kremlowskich jest Pan renegatem działającym na szkodę Państwa Polskiego. To wielki dla mnie stres, że nie mogę Panu tego rzec osobiście i wyciągnąć konsekwencje
Jest szansa, że kuki zowa szmata zasłużenie wyląduje w pierdlu…
@Adam Szostkiewicz
4 SIERPNIA 2023
21:47
@ls
„Odrzucanie stanowiska Czaputowicza czyni z pana sojusznika nie tylko sił antyukraińskich w Polsce, ale i w Rosji.”
On sie z tym np. na blogu „(Szalonych) naukowcow” wogole nie kryje 🙁
Te wszystkie perypetie w dziedzinie polityki zagranicznej – od szczucia na Niemcy poprzez depeszę Prezydenta nie gratulującego wygranej Bidenowi do protekcjonalnych wypowiedzi o niewdzięcznej Ukrainie, to wynik prowadzenia polityki zagranicznej przez rządzący Polską PiS, której nadaje ton Jarosław Kaczyński, który w sprawach historii Europy, geografii politycznej, stosunków międzynarodowych jest całkowitą nogą, dyletantem.
Czaputowicz jako uwolniony od nacisków PiSowkiej wierchuszki powiedział, to o czym zapewne wiedział od dawna. Wyraził po prostu swoją opinię o polityce zagranicznej PiS w ogólności, a w szczególności o pogrywaniu sprawami ukraińskimi przez nieudolnego Kaczyńskiego, całkowitego amatora w rej dziedzinie.
Kaczyński, to ten, który w trzy tygodnie po zainicjowaniu agresji rosyjskiej na Ukrainę wybrał się do Kijowa i zaproponował:
potrzebna jest misja pokojowa NATO lub szerszego układu międzynarodowego, która będzie w stanie także się obronić i która będzie działała na terenie Ukrainy. Palant, hiena, czy nie w kij dmuchał?
TJ
„Donald Trump przed sądem zrobił się malutki
Takiego go jeszcze nie znaliśmy. W czwartek wieczorem czasu warszawskiego Donald Trump cierpliwie czekał dwadzieścia minut w niewielkiej sali trybunału w Waszyngtonie na przyjście sędziego. Spuszczał wzrok, gdy patrzył na niego prokurator Jack Smith. Siadał na ławie oskarżonych dopiero, gdy dostał na to pozwolenie. Pochylał się do mikrofonu, aby odpowiadać powoli i wyraźnie na zadawane pytania. Z uwagą słuchał wypowiedzi sędziego.
Ledwie dzień wcześniej były prezydent grał swoją tradycyjną rolę supermaczo. Smitha nazwał „nienormalnym” prokuratorem. Zapewniał, że zarzut o próbę przeprowadzenia zamachu stanu to tylko sposób na eliminację rywala, jaki chce przeforsować Joe Biden.
Dlaczego Donald Trump tak się zmienił przed sądem
Ale na sali sądowej reguły gry są inne niż w coraz bardziej naznaczonej populizmem amerykańskiej polityce. Tu Donald Trump znalazł się formalnie w areszcie, z którego mogła go nie wypuścić pochodząca z Jamajki sędzia Tanya Chutkan. Teraz zaś może ona tak poprowadzić proces, dobrać świadków, ustalić kalendarz przesłuchań, że nie tylko zniweczy kampanię wyborczą republikanina, ale bardzo zwiększy ryzyko, iż trafi on do końca życia do więzienia.
Do tego o ostatecznym losie byłego prezydenta zadecyduje ława przysięgłych złożona z losowo dobranych mieszkańców Waszyngtonu. A wśród nich niewielu jest republikanów. Dla Trumpa lepiej więc, by pokazywał się tu jako pełen respektu dla społeczeństwa polityk.
W Polsce możemy tylko zazdrościć Ameryce tak silnych instytucji, które zapewniają rządy prawa. Na razie pozostaje nam tylko marzyć o tym, że kiedyś w podobny sposób zostaną rozliczenie ci polscy politycy, którzy nie tylko próbowali, ale wręcz złamali zapisy konstytucji. Amerykańska demokracja jest jednak siedem razy starsza od polskiej i miała znacznie więcej okazji, aby nauczyć się,jak fundamentalne jest zachowanie niezależnego i silnego wymiaru sprawiedliwości„. (Jędrzj Bielecki, rp.pl)
Święte słowa… trzeba mieć nadzieję, że Kaczynski, Macierewicz, Ziobro, Morawiecki… i inni bekną za łamanie konstytucji i zniszczenie instytucji publicznych i okradzenie obywateli…
Cele czekają…
Kalina
4 SIERPNIA 2023
21:48
„Bo o bierności tego zdemoralizowanego społeczeństwa już nie wspomnę”.
Właśnie wspomniałaś.
Wybacz, Kalinko, ja z dobrego serca i z radości, że wczoraj udało mi się przepedałować 78 km. Ani mi w głowie nabijanie się z ludzi mechanicznie powtarzających ten bijący w oczy idiotyzm, bo nawet najsłuszniejsi człowiekowaci wypowiadają najsłuszniejsze frazeologizmy automatycznie. Być może w początkach kostnienia tego wyrażenia jako frazeologizm było w nim coś nieabsurdalnego, ale od dawna, niestety, jest.
Nie, stanowczo nie powinniśmy obrażać zwierząt porównując do nich pislamskich katobolszewików.
Okupująca kraj katopisowska szajka to żulia. Kacze „brudne ścierki”. Prokuratorzy publicznie ujawniający personalia pokrzywdzonych. Ministrowie zdrowia łamiący tajemnicę lekarską w ramach zemsty na lekarzu:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30046057,lekarz-skrytykowal-mz-wiec-niedzielski-ujawnil-jakie-przepisal.html
Bielan z kaczym glejtem na złodziejstwo w ramach nagrody za zniszczenie Gowina. To ten sam tym knajactwa.
Jeżeli to społeczeństwo nie zmobilizuje się i nie przegoni żulii jesienią, to znaczy, że nie zasługuje na własne państwo.
Niestety,takich P-Is42 jest w Polsce spora ilość.Jak się teraz nieogarniemy to może się wydażyć to co ponad 300 lat temu.Taki P-Is-42 jak nie poczuje efektów wojny na własnym siedzeniu nigdy nieoprzytomnieje.
@studniówka
5 SIERPNIA 2023
7:31
Gratuluję formy i zazdroszczę, gdyz z moja jest coraz gorzej mimo wysilków z mojej strony. Najgorsze, ze w parze z tym idzie osłabienie mojej odpornosci psychicznej. Własnie czytam recenzję najnowszego HiT-u pana Roszkowskiego piora Wiesława Wladyki i łapie sie na tym, ze nie przeczytałam ani I tomu tego dzieła, ani nie zamierzam czytać tomu II. To wstyd dla mnie jako historyka, ale – sorry – nie jestem w stanie. Podobnie jak nie jestem w stanie słuchać wynurzeń niektorych znajomych, ktorzy mimo wykształcenia plotą androny na cześć PiS-u. Zobaczymy, co to spoleczeństwo pokaze jesienią, ja mam o nim zdanie jak najgorsze i nie jest to tylko opinia powtarzana mechanicznie, ale jest głęboko osadzona w rzeczywistosci.
tejot
4 SIERPNIA 2023 23:24
Kaczyński to (…) palant, hiena, czy nie w kij dmuchał?
Obstawiam, że ten osobnik to triodyda – mieszaniec palanta i hieny w kij dmuchany…
ls42
4 SIERPNIA 2023 21:03
Is42 – to jawna kacapska odrażająca menda, jakich wiele na forach Polityki…
To g… trzeba pędzić na wszystkie sposoby niczym insekta kacapskiej wolności.
o bierności tego zdemoralizowanego społeczeństwa już nie wspomnę
A kto to społeczeństwo zdemoralizował i ubezwłasnowolnił („ubiernił”)? Zawsze są winni wszyscy inni (zabory, sanacja, okupacja, komunizm, czy wreszcie owe złośliwe krasnale, co to nam do mleka szczają). My niewinni, my szlachetni i wspaniali. My elita elit, w wieży z kości słoniowej zamknięta i przez lorgnon przypatrująca się z niesmakiem mierzwie kotłującej się pod murami Minas Tirith. Nas to wcale, a wcale nie dotyczy. My sobie będziemy czytać.
Obecna władza to emanacja najgorszych czasów z naszej historii. Polityka mocarstwowości i poniżania sąsiadów zawsze źle się dla nas kończyła. Ale by to dostrzec trzeba odrobinę wiedzy i empatii której pisowski ludek ma tyle tyle co kot napłakał.
le tre e mezzo
5 SIERPNIA 2023
10:10
tejot
4 SIERPNIA 2023 23:24
Kaczyński to (…) palant, hiena, czy nie w kij dmuchał?
Obstawiam, że ten osobnik to triodyda – mieszaniec palanta i hieny w kij dmuchany…
Mój komentarz
W pewnym sensie Kaczyński jest nadal aktorem, który odgrywa wszystkie role jakie mu się wymarzyły – przewodnika duchowego narodu, przywódcy narodu, wizjonera, dowódcy twierdzy Polska, karzącego sędziego, nauczyciela, pocieszyciela, strażnika obyczajów, tropiciela zła, gwaranta naszego polskiego interesu, itp.
Mania, natręctwa i poczucie posłannictw. Paranoya.
TJ
Kalina , Jagoda
Uwielbiam Was czytać .
Pozdrawiam
@babilas
Myślę, że raczej nikt z tej watahy głosującej na PiS ani nie obejrzał żadnej mojej wystawy ani nie przeczytał ani linijki z tego, co kiedykolwiek napisałam. A jeśli nawet – widocznie nie byłam przekonująca, mea culpa
Znowu jakiś gostek – „babilas” – sięgnął – w swym świętym oburzeniu, by dodać sobie otuchy, po pisdny wytrych – elity…
Nudny, zgrany temat „elit” i „pseudoelit”… wielokrotnie młócony ciągle wraca jako poręczny kozioł ofiarny, który jest – jak widać – wielce przydatny – nie tylko dzisiejszym, z boshej łaski, politykom, ale też zapalonym komentatorom Polityki.
Zaintersowanym polecam elegancki i inteligentny felietonik Michała Danielewskiego:
Arystokraci na dworze króla Jarosława: jak elita PiS służy Polakom (na polu golfowym)
Krytyka elit III RP zawsze była politycznym paliwem Jarosława Kaczyńskiego: mieszaniną trafnych diagnoz, efektownych uogólnień, personalnych uprzedzeń i prostych haseł. Czy ten nośny, antyelitarny przekaz rozpada się dziś na naszych oczach?
„OBOK elity stworzonej przez postkomunizm jest już nowa elita, która jest w stanie zmieniać Polskę. Ale nie taka elita, która się wynosi, która się uważa za lepszą, ale taka, którą chce służyć i ta służba jest właśnie elitarna” – mówił z satysfakcją Jarosław Kaczyński podczas konwencji wyborczej w Łodzi 14 września 2019 roku. Jak relacjonowała Polska Agencja Prasowa, „prezes PiS akcentował, że bezinteresowność, gotowość do wspierania innych i empatia powinny charakteryzować ludzi, którzy uczestniczą w polityce i dążą do zdobycia władzy„.
Miesiąc później Prawo i Sprawiedliwość zdobędzie prawie 44 proc. głosów i drugi raz z rzędu samodzielną większość w Sejmie, a Kaczyńskiemu wyjdzie po raz kolejny ta sama sztuczka, którą prezentował przez całą swoją karierę. Znów udało mu się odmalować przeciwników politycznych jako elity oderwane od życia zwykłych Polaków, interesujące się wyłącznie modami z Zachodu, zdegenerowane ideologią LGBT i dybiące na pieniądze z programów socjalnych, a do tego dybiące bez powodu, ot po prostu z irracjonalnej nienawiści do prostego człowieka.
Opowieść o wrażych elitach i dobrych, zwykłych ludziach znakomicie sprawdza się w opozycji i przy krótkich epizodach rządzenia. Opowiadać można wtedy rzeczy dowolne, np. jak wyżej o budowie nowych elit, które będą służyć społeczeństwu. Ale wraz z upływem czasu rzeczywistość mówi „sprawdzam” i okazuje się, że nowe elity służą ludowi, słonecznym popołudniem radośnie machając pospólstwu z pola golfowego za abonament w wysokości niemal 6 tys. zł.:
„Jak tam chłopcy z Platformy? Haratacie w pospolitą gałę? No widzicie. A ja z PiS na najlepszym w Polsce polu golfowym i jednym z trzech najlepszych w Europie, haratam sobie w golfa (…) jak Tiger Woods, Barack Obama, prezydent USA, Ivanka Trump i jej mąż” – obwieściła w niedzielę 10 lipca szczecińska radna Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Jacyna-Witt. Gdy blogerka i publicystka „Rzeczpospolitej” zwróciła Jacynie-Witt uwagę na wyższościowy ton wypowiedzi, usłyszała:
„Bo ja jestem elitą, a Pani jest »pseudoelitą« – zakompleksioną, ale z wysokim mniemaniem o sobie„.
Radna Jacyna-Witt w środę 13 lipca została zawieszona w prawach członkach PiS, natomiast nie dowiedzieliśmy się, z jakiej przyczyny. „Koniec tematu” – napisał tylko Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny partii. Ale czy rzeczywiście to koniec tej historii? To myślenie życzeniowe. Sprawa radnej PiS może być raczej symbolicznym końcem wiarygodności ulubionej opowieści Jarosława Kaczyńskiego”. (…)
Dalej tu:
https://oko.press/arystokraci-na-dworze-krola-jaroslawa-jak-elita-pis-sluzy-polakom
„Nigdy nie wiemy, kiedy polityczne procesy, działania, błędy uruchomią gniew opinii publicznej. Bywa tak, że zapalnikiem niezadowolenia jest rzecz banalna, ale symboliczna, która w odpowiednich warunkach rozpoczyna reakcję łańcuchową”.(MD)
„babilas”, mami i straszy elitariuszy obrazami rzezi pod murami Minas Tirith – leżacej na siedmiu poziomach – stolicy królestwa Gondoru, a może słusznie ostrzega przed czekającymi nas rzeziami niewiniątek?
Okienko w którym pisowskie interesy w kwestii pomocy UKR były wyjątkowo zbieżne z polskimi, za sprawą kampanii wyborczej się powoli domyka. Było to dosyć łatwe do przewidzenia.
Natomiast warto przestrzegać Tuska aby nie wchodził w pisowsko-populistyczne buty w kwestii obronności. Faszystów i tak nie przeciągnie na swoją stronę, a zrazi część nacjonalistów. Wczorajsze wiecowe teksty że ,,dali 300 czołgów i nas rozbroili…” są ryzykowne. Każdy kto śledzi wypowiedzi wielu znanych (byłych) wojskowych czy ekspertów wie że tak to nie działa.
Problem polega na tym że po pierwsze, proces uzbrajania musi mieć swoje ramy czasowe, po drugie jest nadzieja że kiedy Rosja odzyska swoje zdolności sprzed inwazji (5-10 lat) rządząca nami ta popłuczyna sanacyjno-endecka przejdzie do lamusa, a masą zakupionego sprzętu będą zarządzać kompetentni ludzie i historia nie zatoczy koła.
@Jagoda, 5 SIERPNIA 2023, 8:42
,,Nie, stanowczo nie powinniśmy obrażać zwierząt porównując do nich pislamskich katobolszewików.”
Podpisuję się pod tym obydwiema rękami. Niestety różne zwierzęta mają w naszej kulturze swoje nieśmiertelne stereotypy. Choć powoli ze wzrostem świadomości się to zmienia… Swoją drogą hieny i szakale w realu również polują a lwy nierzadko potrafią pożywiać się padliną.
Od czasu do czasu dostaję szoku, gdy jakiś politycznie nieuleczalny ‚dziaders’, przypieprza się i przeszkadza mi składać na plaży windsurfer, swoimi dywagacjami na temat krzywdy wyrządzanej Trumpowi i rdzennym Amerykanom ( od dwóch może trzech pokoleń).
Szok!
widzę przy okazji projekcję medialnych mechanizmów manipulacyjnych na płaszczyznę polityki także u Was w kraju.
Trumpisci, Kaczyści, Korwiniści lista hien jest długa, są to osobniki zarażone nieuleczalną chorobą, którą próbują zakazić resztę.
Imperialny upiór Katarzyny Wielkiej rechocze z radości.
Wódz uznała ,że obchody rzeżni na Wółyniu ,mają wielu zwolenników.i KAZAŁ ZAATAKOWAĆ Kijów.Da to parę procent w słupkach.Nie obchodZi wodza to ,co o tym myŚlą Jankesi i inni pomagajĄćy UkrAINIE.Bo jak zaatakuje ostaniego sąsiada ,Litwę ,aby mieć wszystkich wrogów na około ,to przyjdzie czas na tych dalszych.Bo nic tak nie cementuje poparcia rodaków dla wodza ,jak wróg ryży, i obce nacje. ..Podobnie jak mężczyzn ,przy wspólnym rzyganiu.
To nie problem że pisowskie kłamią! Wiedzą że mogą kłamać skutecznie. Bo też wiedzą że Polacy na ogół nie zwracają uwagi na fakty. Pamiętam jak niedawno ktoś ze znajomych stwierdził że ” jak coś jest opublikowane na papierze, w internecie lub tym bardziej w telewizji lub radiu jako wiiadomość – to jest prawda na 100%”
W Polsce nie ma społeczeństwa obywatelskiego. Kiedy miało powstać?
KK trzyma na tym łapę od wieków.
I think we’re fighting a losing battle.
Kacapska agentura działa…24/7
„Dziennikarskie śledztwo: Rosyjski wywiad zlecił doradcy polityka AfD zatrzymanie dostawy czołgów na Ukrainę
Wspólne śledztwo portalu The Insider i dziennika „Der Spiegel” wykazało, że doradca polityka AfD kontaktował się z agentem FSB. Rosjanie chcieli, by poprzez pozwy do sądu przeciw władzom federalnym zatrzymać dostawy niemieckich czołgów na Ukrainę.
Kalina 4 sierpnia 2023 21;54
Is 42
Podobnie jak banda Pisowskich agentów, jest Pan renegatem……..!
le tre e mezzo 5 sierpnia 2023 10;10
tejot
4 sierpnia 2023 23;24
Kaczyński to /……/ palant, hiena ……… ! I dalej,, Obstawiam, że ten osobnik to triodyda- mieszaniec palanta i hieny …….!
basta! 5 sierpnia 2023 10;24
Is 42
Is 42- to jawna kacapska odrażająca menda. I dalej; To g….. trzeba pędzić.
Panie Redaktorze.
Jak Pan wie domagam się od Rossiego / i nie tylko/ aby przez chwilę się zastanowił i tego samego domagam się od pozostałych uczestników dyskusji.
Wyzwiska i inwektywy ani o włos nie przybliżają nas do zwycięstwa przyzwoitosci nad chamstwem i draństwem.
W kraju w którym mieszkam, na ulicach mego miasta spotykam pojazdy organizacji humanitarnej pomagającej Ukrainie a na boku pojazdu widzę napis STOP WAR. Jestem z pokolenia które dobrze pamięta wojenne ruiny i okaleczonych ludzi,dlatego staram się zrozumieć argumentację Is42, mimo że w wielu miejscach się z nim nie zgadzam. Co do do wojny w Ukrainie, nie mam wątpliwości; Prędzej czy pózniej musi dość do zawieszenia broni i rozmów pokojowych, a wykreślenie Rosji z mapy świata jest możliwe tylko i wyłącznie za pomocą gumki. Wszyscy ludzie dobrej woli winni są całemu światu doprowadzenie mozolne i odpowiedzialne , cierpliwe i czasochłonne do takiego stanu Rosji, aby stala się państwem przewidywalnym ,dążącym do demokratycznego rozwiązywania problemów tak wewnętrznych jak i zewnętrznych Tak jak to się stało z Niemcami po 2 woj, św.
I mam nadzieję , że tak się stanie, w moim życiu wielokrotnie bałem się że może nastąpić kres ludzkości, na szczęscie wielu ludzi zdało sobie z tego sprawę; Nie będzie wygranych.
Pozdrawiam
Pisdna baza…
Krwawa jatka na stadionie. Bójka kiboli. Jest ofiara śmiertelna. Jedna osoba straciła nogę
Na stadionie w Radłowie (woj. małopolskie) chuligani Tarnovii Tarnów zaatakowali grupę pseudokibiców Unii Tarnów. W wyniku starcia jedna osoba zginęła, a jedna została poważnie ranna.
Gównojady i hieny…
I popatrzmy – tak z ciekawości – wyniki wyborów prezydenckich 2020:
Radłów I tura:
Liczba wyborców uprawnionych do głosowania w Radłowie – 7 826
Frekwencja – 59%
Andrzej Sebastian DUDA – 64% (2 946 głosów)
Rafał Kazimierz TRZASKOWSKI – 12% (551 głosów)
Szymon Franciszek HOŁOWNIA – 10% (458 głosów)
Krzysztof BOSAK – 8.3% (382 głosów)
Władysław Marcin KOSINIAK-KAMYSZ – 4.4% (203 głosów)
II tura:
Liczba wyborców uprawnionych do głosowania w Radłowie – 7 676
Frekwencja – 62%
Andrzej Sebastian DUDA – 75.5% (3 564 głosów)
Rafał Kazimierz TRZASKOWSKI – 24,5% (1 158 głosów)
Oczywiście korelacja obu zdarzeń i ich skutków może być przypadkowa.
Na wszelki wypadek Radłów i Tarnów należy omijać szerokim łukiem… śmierdzi i można stracić nie tylko nogę…
merl
5 SIERPNIA 2023
12:40
Znowu jakiś gostek – „babilas” – sięgnął – w swym świętym oburzeniu, by dodać sobie otuchy, po pisdny wytrych – elity…
Nudny, zgrany temat „elit” i „pseudoelit”
Mój komentarz
Wiele wskazuje na to, ze PiSowcy uważają siebie za elitę narodu pod każdym względem – wykształcenia, wiedzy, kultury, obycia, oraz co najważniejsze – misji, czyli wykonywania obowiązków, które im zleciła Opatrzność pod postacią Suwerena.
Podoba mi się określenie jakim obdarzył partię PiS jej były czołowy doradca spindoktor PiSu – PiS to grupa rekonstrukcyjna sanacji przedwojennej.
Ustroili się we wzorce patriotyzmu, wcielili w Pierwszą Brygadę i grają swoje role, harcują po polskim poletku, śpiewają patriotyczne piosenki i pobożne pieśni, dziarscy i ochoczy strzelają do niewidzialnych wrogów, zwracają Polskę Polakom, a rozrzewniona publika klaszcze im ochoczo.
Ale nie wszyscy, coraz więcej widzów, a także jakaś cząstka rekonstruktorów chyłkiem się wycofuje, opuszcza ten cyrk i szuka dla siebie miejsca w przyszłych układach.
TJ
Oczywiście miało być:
I don’t think we’re fighting a losing battle.
Bartonet
5 SIERPNIA 2023
12:45
„ … jest nadzieja że kiedy Rosja odzyska swoje zdolności sprzed inwazji (5-10 lat) rządząca nami ta popłuczyna sanacyjno-endecka przejdzie do lamusa, a masą zakupionego sprzętu będą zarządzać kompetentni ludzie i historia nie zatoczy koła”.
Sanacyjno-endecka? Jakby echo propagandy wczesnego PRL-u.
Kiedy to sanacja lubiła się z endecja, bo nie pamiętam? 🙂
Ukochany przywódca trzęsie się ze strachu, bo wie ,że jeżeli przegra to będzie ciągany przez wszelkie trybunały i zejdzie w niesławie jak przywódcy komunistyczni. Dr Faustus podpisał pakt z szatanem, on może tylko z ojcem dyrektorem ,ale czy mu to pomoże?
Czekam aż ten impotentny Szymuś z tym drugim chłopem polskim – oba samce bez znajomości rachunków – osiągną wynik co najwyżej 7%…
@Mauro Rossi
Zadaje Pan niewłaściwe pytania. Właściwe pytanie jest: kogo nie lubi pan Bartonet? Odpowiedz: propaństwowych, z kartą walki o niepodległość polityków II RP, tych samych, których nienawidzili PRL-owscy renegaci, czyli sanacji i endecji. Co innego tacy KPP-owcy…
@ Mauro:
„Sanacyjno-endecka? Jakby echo propagandy wczesnego PRL-u.
Kiedy to sanacja lubiła się z endecja, bo nie pamiętam? ..”
Żeby pamiętać to musiałbyś mieć ze 100 lat….
A gwoli ścisłości- To przecież wasze, narodowokatolickie środowisko „ożeniło” endeków z piłsudczykami
A.S.: i znowu enzura!Poco te Blogi????
I tak przedstawiciel hien i szakali min.Przydacz zostal wyznaczony do udzialu w konferencji pokojowej w sprawie Ukrainy w Arabii Saudyjskiej.T o jest pogarda dla Ukrainy.
PiS popełnia stary-typowy błąd polskiej klasy politycznej wobec Ukrainy. Dawna Rzeczpospolita szlachecka podobnie traktowała Kozaków (Protoukraińcówprzeca): gdy była wojna to werbowała ich bez ograniczeń, gdy wojna kończyła to znowu uważała, że kozackim losem powinno być bycie ,,w chłopy obróconym pospólstwem”. Poza garstką uprzywilejowanych czyli tzw rejestrowych, których łaskawie uznawali za nie-niewolników w zamian za uznanie status quo. Gdy w 1632r przybyła delegacja kozacka na elekcję Władysława Wazy (którego Kozacy nie wiedzieć czemu bardzo kochali i szanowali) by oświadczyć ,,że jako ludzie rycerscy i członki jednej Rzeczpospolitej chcą oświadczyć za królewiczem Władysławem” to otrzymali uprzejmą odpowiedź, że ,,owszem członkami są ale takimi jak paznokcie, które od czasu do czasu trzeba przycinać”.
Pokwitowanie tej dezynwoluty przyszło w 1648r a głównym brneficjentem była…Rosja.
PiS właśnie taką prowadzi politykę wobec Ukrainy: instrumentalną, krótkowzroczną w swoim gówniarstwie. Rzecz w tym, że Ukraińcy nie są pozbawieni zdolności zapamiętywania, są tam też ludzie mający antypolski resentyment. Gdy zakończą wojnę (jak bądź) to zacznie się piekło i znój odbudowy. Łatwo wtedy będzie o możliwość ulegnięcia różnym wzmożonym patriotycznie podżegaczom a ci przypomną laszą wiarołomność i paternalizm.
Ps. Nie wiem co ów pisowiec widziałby jako objaw ukraińskiej wdzięczności.
Zawsze bałem się do tej książki wrócić mimo upływu lat od jej pierwszej lektury w połowie lat 70-tych. Teraz, chyba niepotrzebnie, powróciłem do niej ponownie po półtorarocznym dramacie rozgrywającym się na Ukrainie i wycofaniu się Rosji z umowy zbożowej. Ale są książki, od których trudno uciec, a do takich bez wątpienia należy „Wszystko płynie” Wasylija Grossmana. Myślałem, że po lekturze „Archipelagu gułag” Anne Appelbaum i obozowej twórczości Primo Levi przyjdzie mi łatwiej przebrnąć przez to upiorne arcydzieło przywodzące słowa Heraklita. I tak jak uprzednio rozkraczyłem się emocjonalnie na opisie głodu na Ukrainie:
„Kiedy śnieg zaczął topnieć, wieś głodowała już na całego. Dzieci nie śpią, krzyczą: w nocy także proszą o chleb. Ludzie twarze mają ziemiste, oczy zamglone, pijane. Chodzą senni, chwieją się z głodu, drogę nogą wymacują, ręką trzymają się ściany. Zaczęli mniej z domu wychodzić – leżą ciągle. I ciągle im się majaczy, że wozy skrzypią – to z rejonu Stalin przysłał mąkę, żeby dzieci ratować. Kobiety okazały się odporniejsze od mężczyzn, zajadle czepiały się życia. A miały gorzej -dzieci do matek zwracają się o chleb. Niektóre kobiety uspokajały dzieci, całowały: „ No, nie krzycz, trochę cierpliwości, skąd ja ci wezmę chleba?” Były i takie, co wpadały we wściekłość: Nie jęcz, bo zabiję i biły dzieciaki co im wpadło pod rękę, żeby tylko przestały prosić.
„A dzieci chłopskie! Wszystkie wyglądają jednakowo: głowy ciężkie jak pociski armatnie , szyje cieniutkie jak u bocianów, twarze jak u starców, udręczone jak gdyby te maluchy przeżyły na świecie siedemdziesiąt lat. Na wiosnę niepodobne już były do ludzkich twarzy, ale do ptasich łebków z dziobkiem albo do żabich mordek – wargi cienkie, szerokie, niejedno dziecko wyglądało jak kiełbik – usta otwarte.”
„Zawyła wieś, widząć, że zbliża się śmierć. W całej wsi wyli chłopi – nie był to głos rozumu czy duszy, to było jak szum liści na wietrze czy jak szelest słomy. Złość mnie wtedy brała: dlaczego oni tak żałośnie wyją, ludźmi już nie są, a krzyczą tak żałośnie. Trzeba być z kamienia żeby słyszeć takie wycie i jeść swój przydziałowy chleb. Wychodziłam czasami ze swoim przydziałem w pole i nasłuchiwałam: wyją. Szłam dalej, no, jakby już ucichło, robię jeszcze kilka kroków i znów słyszę – to już sąsiednia wieś wyje. I wydaje mi się, że już cała ziemia wyje razem z ludźmi. Boga nie ma, kto usłyszy?”
Jak ujęła to trafnie jedna z recenzentek dzieła Grossmana Luiza Stachura:
Permanentny ucisk jednostki „towarzyszył” Rosjanom od tysiącleci współtworząc ich świadomość i tożsamość. „Rozwój Rosji ujawnił swoją dziwną istotę – był rozwojem niewoli. Autor „Życia i losu” zestawia Piotra I, Katarzynę II, Lenina oraz Stalina – łączy ich szczególnie mocno prowadzenie osobliwego pochodu niewoli pod sztandarami jednoczenia, rozwoju, postępu. Po śmierci Stalina nic się jednak nie zmieniło. Nie przyszło „nowe”. Żyje zbudowane przez Stalina państwo pozbawione wolności. Można zaryzykować twierdzenie, że „żyje” do dziś…
@Kalina, 5 SIERPNIA 2023, 22:09
O, dziękuję za przypomnienie, dzięki czemu jestem zobowiązany do aktualizacji swojej wcześniejszej oceny: tak, PiS to swoista hybryda sanacjo-endecji pływająca w post-PRL’owskim sosie.
@ Zdzislaw73 5 sierpnia 2023 17:36
cyt: „W kraju w którym mieszkam, na ulicach mego miasta spotykam pojazdy organizacji humanitarnej pomagającej Ukrainie a na boku pojazdu widzę napis STOP WAR.”
Pożyteczni idioci….. Zastanów się, co by dało nawoływanie do zatrzymania wojny – czyli zawieszenia broni! – adresowane do III Rzeszy w roku 1942, lub Japonii w tym samym okresie?. Przecież jedni i drudzy byliby do tego skłonni wyłącznie na swoich warunkach czyli po spełnieniu ich żądań, rosnących z każdym sukcesem militarnym.
To oczywiste że nikt nie będzie „wykreślał Rosji z mapy świata” – ona to musi zrobić sama!
Mam na myśli Rosję jako ostatnie państwo kolonialne, opierające swój rozwój a nawet istnienie, na kolejnych podbojach – ono musi być wygumkowane z mapy świata i pozostać wyłącznie na mapach historycznych. Ludzie dobrej woli od początku rządów Putina starali się wprowadzać Rosję drogą pokojową do reszty świata – nie wyszło, to Rosja zdecydowała wprowadzić resztę świata w swój russkij mir.
Zdzislaw73
5 SIERPNIA 2023
17:36
…Wyzwiska i inwektywy ani o włos nie przybliżają nas do zwycięstwa przyzwoitosci nad chamstwem i draństwem….
Zacytowane wyżej „wyzwiska i inwektywy” to nic innego, jak skorzystanie z ekspresywnej/emotywnej funkcji języka. Każdy ma do tego prawo.
Cytowani Komentatorzy dają wyraz swoim negatywnym emocjom. Negatywne emocje pełnią bardzo ważną funkcję przystosowawczą i obronną . Są dla psychiki tym, czym dla ciała jest wysoka temperatura. Sygnalizują zagrożenie dla zdrowia psychicznego. Sygnalizują, że zostały naruszone nasze psychiczne granice, że zagrożone jest nasze poczucie własnej wartości. Że grozi nam psychiczna degradacja z rozpadem włącznie.
Naturalnym odruchem, uwarunkowanym ewolucyjnie, jest walka lub ucieczka.
Najgorsze co może się przydarzyć człowiekowi w takiej sytuacji, to popadnięcie w apatię, zamrożenie. Staje się psychicznie martwy.
Kotopislamki reżim upokarza cześć społeczeństwa na wszystkie możliwe sposoby. Robi wszystko, żebyśmy popadli w apatię, utkwili w zamrożeniu i przestali cokolwiek robić.
Walka jest tak nierówna , jak Dawida z Goliatem. Uciec nie ma gdzie.
Stąd tak bardzo ważne jest to, żeby gniew, który jest w nas, przekłuć w gniew konstruktywny.
Udawanie, że go nie ma i rezygnacja z dosadnych form wyrażania go jest równoznaczne ze zgodą na poddanie się.
Bezsensowne nadstawianie katobolszewickiemu chamowi/żulowi drugiego policzka. Z każdym trzeba rozmawiać językiem dla niego zrozumiałym.
Nie wiem jakimi motywami Ty się kierujesz. Być może szlachetnymi, ale skazanymi na niepowodzenie. Co do @Is42, udowodnił na wielu blogach Polityki, że działa w interesie Putina i Kaczyńskiego. Korzystanie z jego „dobrych rad” jest naiwnością graniczącą z głupotą.
Należy podziękować Panu Redaktorowi Szostkiewiczowi za trud prowadzenia tego bloga.
Nie mam cienia wątpliwości, że będąc demokratą, człowiekiem kulturalnym, dokładnie wie jakie treści i po co wpuszczać w przestrzeń bloga, który firmuje swoim autorytetem.
Z pewnością to, co tu robi, stanowi ważny wkład w „przybliżanie nas do zwycięstwa nad chamstwem i draństwem”.
Dziękuję Panie Redaktorze za to, że możemy się tu jakoś nawzajem wspierać i dodawać odwagi.
Luap
5 SIERPNIA 2023
22:49
…Poco te Blogi????
Te Blogi:
https://www.youtube.com/watch?v=S0yipOuiQd8
116av
5 SIERPNIA 2023
23:23
Żulia jest żulią, jest żulią, jest żulią.
I każde słowo zbędne.
@jagoda
Dziękuję.
@aborygen
Tak, a ja sięgnąłem po ,,Zniewolony umysł” Czesława Miłosza, wydany po raz pierwszy w 1953 r., więc kiedy ja miałem roczek. Jak ta analiza konformizmu części polskiej inteligencji pasuje do ,,nowej elity” pisowskiej!
@Zdzisław73
@Jagoda
Od zawsze mam niewyparzoną buzie, i jak pamiętam ‚- Redaktor mi ostro ciął takie wystąpienia. Ostatnio tego nie robi, co jest albo oznaką zmęczenia, albo uznał, że łobuzeria u władzy na to zasługuje
@Bartonet
Zawsze do usług na tym polu:)))
Polska PiSu , to Polska w najgorszej pańszczyźnianej tradycji, funkcjonujące w myśl zasad:
„Jak biją to uciekać , a jak dają to brać”
albo: „ do góry to włazić bez wazeliny do dup…. , a na dół to kopać”.
Polityka według tych zasad nie ma prawdziwej zdolności koalicyjnej, albo partnerskiej. Wystarczy popatrzeć , jak Kaczyński traktuje swoich koalicjantów i do jakiego stopnia są oni w stanie sami siè i swoje „idee” zaprzedać i upodlić się , aby tylko pozostać u koryta. Dobrym przykładem tutaj jest Ziobro , który udaje opozycję w rządzie PiSu, ale jak przyjdzie do tworzenia list , to bezwstydnie wisi u klamki Prezesa. O typach jak Kukiz, których Kaczyński juz kilkakrotnie upodlił i którzy za każdym razem skomląc wracają, w nadziei na pańską łaskę Kaczyńskiego, nie warto nawet wspominać.
Ten sposób rządzenia powtarza się w polityce zagranicznej, w której Polska PiSu także nie ma partnerów, ale tylko „Wielkiego Brata” za Oceanu ( z tym PiS także już próbował swoich nędznych sztuczek) i poza tym takich, którym z uporem maniaka stara się „ na łeb nasrać”.
Teraz przyszła kolei na Ukrainę , z którą partnerskie stosunki stały się dla pisiej mentalności zbyt uciążliwe i PiS wyłazi teraz tutaj z swoją wielkopańską mentalnością i pokazuje Ukraińcom jaką łaskę im robi.
To mógł by byc wszystko śmieszne, gdyby to nie był polski rząd i gdyby jego poczynania nie były tak głęboko zakorzenione w polskiej mentalności i nie przysparzało mu dodatkowych głosów.
Prezydencki minister pozazdrościł Wallace-owi i również postanowił stracić szanse na pozostanie w milczeniu oraz przyzwoitość.
Zdecydowanie bardziej drapieżcza jest natomiast wypowiedź o „kwitowaniu pomocy” pewnego „dobrotliwego dziadunia” na pikniku.
Kwituje on, on sam osobiście! A jakąż to pomocą wykazał się wobec bohaterskiej Ukrainy ów kwitujący personalnie???
Myślę, że gdyby coś takiego miało miejsce to każde wydanie „Wiadomości” musiałoby zostać przedłużone aby kolejni pisowscy notable (od posłanki Lichockiej począwszy) mogli wygłosić lepkie n.t.t. laudacje! (c.k.d. przez zaprzeczenie).
Porażające i obrzydliwe jest to, że nasza „krynica mądrości i doświadczenia” chce przehandlować Państwa pomoc – wszystkich „Malinowskich”, „Nowaków” itd. -„dilem”, który kupi MU kolejną kadencję dojnej zmiany!!!
Co do ministra Czaputowicza – nie mam dla niego aż tyle szacunku co Autor (może zwyczajnie ulał swoje żale przy nadażającej się okazji) choć pewnie on bardziej niż minister Przydacz rozumie, że polityki zagranicznej (zwłaszcza w tak delikatnej i wymagającej empatii materii jak nasze dobre relacje z Ukrainą) nie uprawia się na piknikach!!!
Ale przede wszystkim zamiast za Kartaginę weźmy się wszyscy głośno i razem za potwierdzone już przypadki politycznego szmalcownictwa czy to węgierskiego, czy austriackiego (n.p. Raiffeisen)! (Tych przykładów można by tu namnożyć zdecydowanie więcej!)
@ Slawczan 6 sierpnia 2023 0:39
Przecież oni z pychą nowobogackich okazują swoją wyższość wszystkim, nie jedynie Ukraińcom. Francuzów widelcem jeść uczyliśmy, Niemcom wszystko co złe zawdzięczamy a mimo to z nimi aktywnie współpracujemy po chrześcijańsku drugi policzek nadstawiając…. Żydzi krew z nas setki lat wysysali, a my ich potem masowo ratowaliśmy, bo my lepsi jesteśmy…
Można ramionami wzruszać, jak to pewnie Francuzi robią, ale Ukraina państwo młode, dopiero swoją historię opisujące i miejsce w szeregu moszczące, więc wrażliwe i draźliwe. A w dodatku – co my powinniśmy dobrze czuć i rozumieć – po słowiańsku krzywdy prawdziwe i urojone przy kielichu rozpamiętujące….
Bartonet
6 SIERPNIA 2023
8:08
…PiS to swoista hybryda sanacjo-endecji pływająca w post-PRL’owskim sosie.
Ze sporą domieszką wody święconej.
Średniowieczny „pegazus” to spowiedź uszna. Czy może być coś wygodniejszego dla władzy niż poddany sam na siebie donoszący?
Odpowiednikiem mediów, za pomocą których można zniszczyć każdego – ambona.
Tego, kto „spadł z ambony”, czyli kogo ksiądz potępił z ambony, społeczność mogła na butach roznieść. Ekskomunikowanemu nie wolno było podać szklanki wody. I to było zasługą „w oczach Boga”.
Ich cechą wspólną paternalizm, patriarchalizm, autorytaryzm. Pogarda wobec Innego.
Dla małych kusiów…
Nagrobek kusiowi
Dla niego Mesalina, byle wyjeżdżoną,
Wolała kurwą zostać niż cesarską żoną.
(Jan Andrzej Morsztyn)
Dla przypomnienia niedoukom sądzącym stany rzeczy szybko, bezkompromisowo i dziarsko – pysznym i zadowolonym z siebie… fragmencik z Aleksandra Świętochowskiego o dawnych sejmach polskich i sejmikowaniu i porównanie ich z nowoczesnymi parlamentami zachodniej Europy:
„ (…) A w ich poselskiem kole, o Boże mój, jakie tam wstydu godne postępki! Jakie swary, zwady i wrzaski, broni dobywania między nimi bywają… Boże, aby była poprawa!” „I poszedł ten gromowy głos Piotra Skargi daleko w czas i szeroko w przestrzeń. Przelewał on się ciągle w potępienia, żale i przestrogi współczesnych ratowników społeczeństwa i późniejszych jego sędziów, odbijał się złowrogiem echem wszędzie, gdzie tylko o wichurach sejmów polskich wiedziano i mówiono. Stały się one pośmiewiskiem miłośników „prawidłowego rozwoju”, straszydłem „czcicieli porządku”, przedmiotem najgłębszej odrazy dla „rozumu stanu poważnych statystów”. Uznaliśmy sami i potwierdziły ten sąd inne ludy, które nie „stały nierządem” i nie runęły w przepaść, że byliśmy zdolni zaledwie do tumultów zbiorowych, do kłótni i bijatyk pijackiej, dzikiej i rozkiełznanej hordy, która nie umiała uszanować żadnego ładu, żadnego prawa i gotowa była mieczem jednego szalonego lub najętego warchoła porąbać pracę ustawodawczą całego narodu. Dawne sejmy i sejmiki polskie weszły w ogólną pogardę i ogólne przysłowie, które dotąd my sami powtarzamy z szubienicznym humorem.
A jeżeli nawet między badaczami przeszłości znalazł się o tyle sprawiedliwy, bezstronny, czy też miłosierny, że chciał złagodzić ten potępiający wyrok, jakże to czynił ostrożnie i lękliwie! Bo od tego uprawomocnionego wyroku nie było apelacyi ani do rozumu, ani do uczucia. Wykonywając go ściśle, wyciągaliśmy co pewien czas naszych przodków z trumien i sprawialiśmy im bezlitosną chłostę.
I oto od lat kilkunastu nasza surowość zmiękła, a ręka podniesiona do uderzeń stężała. Zaczęliśmy przypatrywać się widokom parlamentaryzmu europejskiego i spostrzegliśmy ze zdumieniem, że te „ucywilizowane” narody w XX w. nie zdobyły się na nic lepszego, a zdobyły się na wiele gorszych rzeczy, niż nasz „barbarzyński” przed 400 laty. Pórównywając te obrazy tak odległych czasów i tak odmiennych kultur, zapytujemy siebie zdziwieni i rozżaleni: dlaczego myśmy tyle złorzeczeń rzucili na naszą przeszłość i dlaczego tak zniesławiliśmy naszych krewkich i nieopatrznych przodków? Bo zastanówmy się tylko uważnie… Na dawnych sejmikach polskich magnaci zjednywali sobie popleczników zapomocą datków i ugoszczeń. Ich agenci rozdawali pieniądze, zastawiali suto stoły i obficie rozlewali wino. Co się teraz dzieje na zebraniach przedwyborczych? Pominąwszy nieliczne okręgi, gdzie lud nie da się niczem odciągnąć od swoich trybunów, przeważnie głosy zdobywane są albo karmieniem i pojeniem, albo łapówkami, albo groźbą. W Anglii, w klasycznym kraju życia konstytucyjnego, uzyskanie mandatu kosztuje nieraz posła do 5,000 funt. sterl. Na kilka miesięcy przed terminem objeżdża okolicę gromada faktorów, na kilka dni przedtem całe stada wołów i baranów, całe kufy piwa opłacają tłumowi jego względy dla kandydata. To samo we Francyi, gdzie „przedstawiciele narodu” dają mu setki tysięcy franków za tę godność. To samo we Włoszech, Austryi, Niemczech, gdzie nadto nacisk władz lub pracodawców gwałci wolę urzędników i najmitów. Dawne sejmiki polskie wrzały kłótnią, w której czasem i szable udział brały. Czytajcie tegoczesne plakaty wyborcze, artykuły dziennikarskie, mowy na zgromadzeniach: ile tylko potwarz może skłamać i wykręcić prawdę, tyle w nich dokonywa. I chociażby przeciwnik był archaniołem, stróżem wrót nieba, obciążony w nich będzie wszystkiemu zbrodniami piekła. Naturalnie wrogie partje przy starciach często mierzą wytrzymałość swych grzbietów kijami. Dawni deputaci polscy mieli uledz zupełnemu zanikowi poczucia interesów całego narodu, bo w „instrukcje” kładziono im tylko interes magnata lub prowincyi.
A dzisiejsi posłowie europejscy? Otrzymują wyraźny nakaz, ażeby zapomnieli zupełnie o narodzie i pamiętali jedynie o swym okręgu wyborczym, o swem stronnictwie lub stanie. Miljony biedaków w Niemczech nie mają za co kupić sobie drogiego chleba, pomimo to większość parlamentarna przeprowadza znaczną podwyżkę ceł na zboże, przyczem ustawodawcy baczą tylko na to, czy nowa taryfa dogodzi chłopom bawarskim, górnikom westfalskim lub kupcom hamburskim. Dawniej u nas osią obrad sejmowych był egoizm Branickich, Radziwiłłów, Potockich, Sandomierzan lub Płocczan; dziś w kulturalnem państwie – egoizm Kruppów, Kardorffów, Limburg-Stirumów, Sasów, Brandeburczyków, rolników lub przemysłowców. Wobec tego samolubstwa maleją lub nikną najsłuszniejsze prawa i potrzeby innych ludzi, innych ziem, innych warstw społecznych. Niech zdychają, niech giną z nędzy i choroby, niech ich strawi najokrutniejsza niedola – to przeciwników tylko ubawi. Obrady sejmowe w dawnej Polsce były bardzo burzliwe: padały w nich słowa ostre, raniące, chociaż rzadko błotne i wymierzone przeciw osobistej czci walczących. Samą przytem Izbę poselską uważano za miejsce poświęcone i szanowane, za bliższe kościoła, niż karczmy.
A czy pamiętacie wszystkie burdy, jakie wybuchały w obecnych parlamentach europejskich? Zdaje się, że w nich niczego nie brakło, co należy do arsenału, taktyki i celów najordynarniejszego brutalstwa i najniższych instynktów. „Przedstawiciele narodu” nazywali się wzajemnie: zbrodniarzami, rzezimieszkami, łajdakami, szpiegami, oszustami i t. d., bili się po twarzach i opluwali, powalali się na ziemię i deptali, zniewalali czynnie prezydenta i ministrów, łamali krzesła, ściągali mówców z trybuny, piekielnym wrzaskiem i stukotem uniemożliwiali obrady, wyłączano ich z posiedzeń, wyrzucano za drzwi – i to w najoświeceńszych krajach, w Anglii, Francyi, Niemczech, Austryi, Włoszech. Nawet w najbardziej zwichrzonych sejmach polskich podczas XVII wieku nie było ani jednej tak ohydnej sceny. Zarzucano im dopuszczenie t. zw. „arbitrów”, publiczności do udziału w obradach i oddziaływanie na nich bieg krzykami. Ileż razy w dzisiejszych parlamentach europejskich przewodniczący nakazuje „opróżnić galerje”, zachowujące się hałaśliwiej, niż klaka teatralna! Oskarżano przodków naszych o teroryzowanie strony słabszej, o łamanie prawa i targanie przodku obrad. Czy w całej historyi polskiej można znaleźć podobny akt gwałtu, jaki się obecnie dokonał w parlamencie niemieckim? Większość, chcąc przeprzeć korzystną dla rolników a szkodliwą dla niższych warstw ludności taryfę celną, pragnąc zapobiedz wszelkiej krytyce, a przytem zdusić opozycję, przeprowadziła uchwałę, uniemożliwiającą rozprawy rzeczowe, zamknęła kilkaset paragrafów ustawy w jednym i ograniczyła mówców do pięciominutowego głosu w kwestjach formalnych. Posłuchajmy znakomitego Niemca, co on sądzi o tym gwałcie: „Znajdujemy się – pisze słynny historyk T. Mommsen – nie przy końcu, lecz na początku zamachu stanu, który cesarza niemieckiego i reprezentację narodową poddaje absolutyzmowi junkierstwa sprzymierzonego z klerem. Teraz połączone interesy najniższego gatunku rozstrzygać będą o tem, czy mają być budowane okręty i kanały, oraz w jaki sposób dla dobra rządzących klik wyzyskiwać obywateli i kneblować naukę”. Sejmy polskie posiadały przeciwko takim zamachom skuteczny środek w liberum veto. Nie jest ono wcale naszym wynalazkiem. Używały go zgromadzenia polityczne wieków średnich, tkwi również w konstytucyi angielskiej jako prawo stawiania do nieskończoności wniosków, zapobiegającego najstraszniejszej według Milla tyranii – większości nad mniejszością. Nam tylko dostał się przywilej odbierania urągań za tę „potworność” parlamentarną. Wartość środka nie mierzy się wartością jego użycia. Z nauki można zrobić narzędzie zbrodni, z cnoty – okrucieństwo, z wolności – samowolę. W istocie swojej, niezależnie od zastosowania praktycznego, liberum veto jest jedną z najwspanialszych zasad etyki społecznej i stanowi to wielki dla nas zaszczyt, żeśmy je wprowadzili do naszego życia publicznego. Nie zmniejsza to ani naszej ogólno-ludzkiej zasługi, ani znaczenia samej idei, że ona bywała nieraz nadużywaną – za to zostaliśmy ukarani – i tylko my. A czy nie są winniejsi od naszych przodków z przed 250 laty dzisiejsi użytkownicy tego oręża? Siciński, który wyzyskał liberum veto w 1652 r., jest przeklętym upiorem, a obstrukcjonisci z 1902 roku – nie! Poseł upicki dał zły przykład, bo w ciągu 50 lat zerwano 40 kilka sejmów, trwających zaledwie po 6 tygodni; ale gdy Wszechniemcy lub Czesi targają i rozrywają od wielu lat austrjacką Radę państwa – to nie jest grzechem wołającym o pomstę do historyi! Dawne sejmy polskie miały dosięgnąć szczytów awanturniczości i rozkiełznania, a jednakże uczestniczyli w nich królowie, którym posłowie uroczyście i kornie całowali rękę – nawet rękę Stanisława Augusta! Tymczasem czy w którymkolwiek z dzisiejszych parlamentów europejskich monarcha odważyłby się być obecnym podczas burzliwych obrad, zwłaszcza gdyby posłom pozwolono przypasać karabele? Wątpię. Nie mogę w ciasnych ramach artykułu rozsnuwać dalej podobieństw i różnic. Przytoczone wystarczą jako dowód i przestroga, że nietylko obcy, ale my sami powinniśmy w sądzeniu osławionych sejmów polskich okazywać więcej rozwagi. Inni dla nas i my dla siebie byliśmy za okrutni i nie podjęliśmy jeszcze nawet takiej obrony naszej przeszłości, jaką wygłosił S. Hüppe, Niemiec, w swej książce, poświęconej…. Bismarckowi (Verfassung der Republik Polen, 1867). Jeżeli historja nie może się zdobyć na głębokie zrozumienie i bezstronne wytłómaczenie faktów, jeśli ona koniecznie chce być magistra vitae, niechże przynajmniej będzie mistrzynią sprawiedliwą. Czy mechanizm parlamentarny w dotychczasowej swojej budowie musi ostatecznie dojść do brutalnej walki interesów, czy on musi zawsze zestarzeć się i rozpaść, czy też jego wynaturzenia są tylko miejscowe i czasowe, w każdym razie jego rozkład nie był wyłączną własnością naszych przodków i nie przybrał u nas najgorszej postaci, a o ile rozkiełznywał namiętności, ma na swoje usprawiedliwienie, że czynił to przed kilkuset laty, nie w świetle obecnej kultury. I kto wie, czy dzisiejsze, tak dumne narody ucywilizowane, w swym rozwoju politycznym nie przechodzą okresu, który my już dawno przebyliśmy!”.
I masz babo placek … jak to historia płata figle…
Co napisałby dzisiaj Aleksander Świętochowski o polskim sejmie i sejmikowaniu?
Kalina
6 SIERPNIA 2023
11:09
„Od zawsze mam niewyparzoną buzie”
Kalinko, kujcze piczone w pysk, co to za komsomolec z „niewyparzoną buzią”? Pamiętam z pierwszej klasy podstawówki, że mówili na mnie „burmistrz” i że mam „niewyparzoną gębę”, a ładną buzię to miała moja koleżanka, w której się kochałem. Na mój widok buzia się krzywiła, bo byłem biedny, bardzo połatany, a ona była córką rzeżnika z własnym sklepem.
@studniówka
Może dlatego, że nigdy nie należałam do Komsomołu:))) A córki rzezników i innych burżujów tak mają. Gdyby Pan zakochał się w córce jakiegoś artysty albo działacza rewolucyjnego, z pewnością coś byłoby z tej mąki:)))
Dino 77 6 sierpnia 2023 9;36
STOP WAR – Twoja odpowiedz ,,Pożyteczni idioci.
Mylisz się Dino, to nie idioci, to Ludzie zatroskani , którzy po prostu boja sie wojny.
Poznali opresję, wyzysk, zniewolenie i prześladowanie, doznawali je przez wieki.
Dino ! Do zawieszenia broni i rozmów pokojowych na Ukrainie dojdzie nie dlatego że takie są moje pobożne życzenia, ale dlatego że jest to jedyne wyjście z sytuacji.
Inne rozwiązania mogą przynieść trudne do wyobrażenia skutki , także dla naszego kraju, o co się najbardziej martwię
I dale piszesz w odniesieniu do Rosji – ,,Ono musi być wygumkowane z mapy Swiata i pozostać wyłacznie na mapach historycznych.
Dino ! Wyobraz sobie rozpad państwa posiadającego kupe niebezpiecznego żelastwa i np; migrację ludności , ze wszystkimi konsekwencjami dla naszego kraju.
Jagoda 6 sierpnia 2023 10;14
Z wielkim trudem / wiek/ usiadłem w ławeczce aby wysłuchać Twojego wykładu.
Przepraszam Cię bardzo , ale Ty chyba się pomyliłaś , bierzesz mnie za jakiegoś. siuśmajtka . Odpowiem Ci krótko , bo takie jest moje doświadczenie życiowe ;
Agresja rodzi Agresję i kiedy giniesz nie ma znaczenia kto pierwszy rozpoczął .
Piszesz ; Stad tak bardzo ważne jest to, żeby gniew, który jest w nas przekuć w gniew konstruktywny. Dlatego ja od polityków którzy chcą zdobyć mój głos domagam się aby nie zajmowali się tym co powiedział, lub nie powiedział orzeł intelektu p. Kowalski , ale aby wyjaśniali jak wazny jest trójpodział władzy, dlaczego tak ważna jest niezalezność i autonomia władzy sądowniczej itd. itp.
Oczekuję także jasnego określenia w jakim zakresie rozliczone zostaną przestępstwa, w tym te o przekroczeniu uprawnień, niedopełnienie obowiązków
pogwałcenie praw obywatelskich, czyli pogwałcenie tych norm które stanowią że chcemy być państwem demokratycznym.
Odrzucam język agresji, nie jestem także zainteresowany podziałem na dwa zwalczające się plemiona, a p. Kowalskiemu mogę powiedzieć że jest prymitywnym bucem, idiotą i czym tam jeszcze, ale wybieram ; Przyjdz z Matką,bo Cię nie rozumiem.
I to by było na tyle
Pozdrawiam
Zdzislaw73
6 SIERPNIA 2023 16:42
@Zdzisiu
… spadaj na drzewo albo wal się sam…
Crusade for individual liberty and free speech!
A.S.: czy moge sprostowac bzdurne wypowiedzi merl 15.09; czy znowu bedzie cenzura?
merl
6 SIERPNIA 2023
15:09
Ta analiza porównawcza funkcjonowania parlamentów w starej Polsce i na Zachodzie, to typowa agitka, stronniczość i wybielanie, a nie analiza. To jest zwalanie winy na innych oraz argumentacja typu – u nas kradną, ale na Zachodzie też kradną, u nas kłótnie i swary na sejmach, lecz na Zachodzie, to dopiero jest przemoc, oszustwa i prywata, dobrze że u nas było liberum veto, bo to jakiś hamulec, doprowadzanie do porządku. itd.
TJ
Zdzislaw73
6 SIERPNIA 2023
16:42
…chyba się pomyliłaś , bierzesz mnie za jakiegoś. siuśmajtka .
Nie, ale podobnie, jak Ty:
..Jestem z pokolenia które dobrze pamięta wojenne ruiny i okaleczonych ludzi…
Moi koledzy umierali tragicznie z powodu nierozbrojonych min, na które natrafiało się co krok. Pamiętam ruiny, głód, strach, potworną biedę. Niepewność życia.
Dlatego tak bardzo oburza mnie to, co robi katobolszewicka szajka narażająca na szwank wszystko co udało się nam zdobyć.
To, co nas różni, to to, że ja, moje dzieci i wnuki mieszkają, w przeciwieństwie do Ciebie, w tym kraju. I doświadczamy tego na własnej skórze. Więc wybacz, że nie będę się bawić w pięknoduchostwo.
Możesz być niezainteresowany podziałem na dwa zwalczające się plemiona, ale one są i nie znikną, tylko z powodu Twojego désintéressement.
Skoro wiesz, że, „oczywista oczywistość”, agresja rodzi agresję, to może zamiast wygłaszać płomienne apele i adresować je do Redaktora Szostkiewicza i blogowych Komentatorów, zwrócisz się z nimi tam gdzie bije zatrute źródło tejże. Na blogach Złajdaczonej Prawicy, w mediach toruńskich, kurwizji.
Możesz się miziać ze wszystkimi Kowalskimi tego świata. Twoje prawo, Twój wybór. Tyle, że oni idą po trupach i nie biorą zakładników.
Jeżeli nie obejrzałeś jeszcze Oppenheimera, szczerze zachęcam do zrobienia tego. Tam dylematy etyczne były dużo większe.
Bywają sytuacje zero – jedynkowe.
Zdzislaw73
„Agresja rodzi Agresję”.
Dwa tysiące lat temu, Cieśla z Nazaretu, udzielił całej ludzkości ponadczasowej lekcji. W chwili próby powiedział do Piotra: „Schowaj miecz tam, gdzie jego miejsce, bo wszyscy, którzy chwytają za miecz, od miecza zginą”.
Ileż cierpień dałoby się uniknąć, gdyby jego nauczanie było żywe zarówno w teorii, jak i w praktyce, w odniesieniu do ludzi podających się za jego naśladowców. Najsmutniejsze jest to, że wiele takich osób, nigdy nie słyszało od swoich przywódców, że zło można pokonać jedynie dobrem.
@Zdzislaw73
6 SIERPNIA 2023
16:42
„STOP WAR”
Hipppisi mowili „Make love not war”.
To mi sie lepiej podoba. Bo np. wsrod bonobos to funkcjonuje.
@luap
Póki nie wyzbędzie się pan swego agresywnego tonu i nie zacznie się pan odnosić do argumentów przedstawionych przez innych na tym forum, szkoda naszego uwagi.
Kalina
6 SIERPNIA 2023
16:29
Pani Kalino, skoro nie mówi Pani do mnie po ludzku, to i ja muszę – z przykrością – nie po ludzku. Powiada Pani: „Gdyby Pan zakochał się w córce jakiegoś artysty albo działacza rewolucyjnego”. Uomamuniuuu, zakochałem się na śmierć od pierwszego wejrzenia najgorzej jak można: w Rosjance Nataszce. I to jest mój życiowy dramat, bo nie zgodziłem się zamieszkać w ZSRR, o którym w tamtym czasie – wypełniony Tołstojem, Turgieniewem, Dostojewskim, Gogolem, Aleksandrem Grinem i dziesiątkami innych, a nawet nie to, że przeczytałem „Cichy Don”, ale go samotnie w tę i z powrotem przepłynąłem – jeszcze nie wiedziałem, że jest najbardziej bandyckim państwem świata, a ona może by i zamieszkała w Polsce, ale nie wierzyła w moje możliwości robienia kariery. I miała rację – kariera ge mnie interesowała – wolałem żyć. Ale wyhamowuję ze zwierzeniami, bo to nie LA.
tejot
6 SIERPNIA 2023
17:24
merl
6 SIERPNIA 2023
15:09
Ta analiza porównawcza funkcjonowania parlamentów w starej Polsce i na Zachodzie, to typowa agitka, stronniczość i wybielanie, a nie analiza.
Z całym szacunkiem, tejocie, nigdzie nie napisałem, że przedstawiam rzeczową analizę parlamentaryzmu europejskiego, przypomniałem ten fragment by dać próbkę stylu jak pisano o sejmach polskich przed ponad stu laty i wcześniej… tu akurat u Glogera w Encyklopedii staropolskiej ilustrowanej (t. 4) z 1902 roku.
Jasne, że tekst ten może i powinien budzić wielorakie krytyki – jest wszakże dokumentem epoki i czasu, w którym powstał… nie można wszak zaprzeczyć, że jest próbką wysokiego stylu felietonistyki Aleksandra Świętochowskiego.
A ten zechciałem tu przypomnieć a propos języka wypowiedzi.
Trzeba oddać, że Zygmunt Gloger posłużywszy się tym cytatem z AŚ… poprzedził go zdaniami: „(…) Jak wielkie znaczenie miały dawne sejmy, jako szkoła życia publicznego w narodzie, dowód mamy w słowach Paska: „Żeby każdy, ze szkół wyszedłszy, starał się o to pilno, aby się rzeczom przysłuchał i przypatrzał na sejmach. Wszystkie na świecie publiki cień to jest przeciwko sejmom. Nauczysz się polityki, nauczysz prawa i tego, o czem w szkołach jako żyw nie słyszałeś. Tam to słuchałem najpilniej, że mi się i jeść nie zachciało. A kiedy na dokończeniu sejmu po całej nocy siadają, to też i ja siedziałem”. Aby poznać dokładnie, czem były sejmy polskie, należy przeczytać dzieło Wł. Smoleńskiego o sejmie Czteroletnim, dalej obszerną rozprawę Jul. Bartoszewicza o Sejmach w 23-im tomie Encyklopedyi Pow. Orgelbrandów, niemniej pracę Antoniego Pochaski „Geneza i rozwój parlamentaryzmu za pierwszych Jagiellonów” w 38 tomie ogólnego zbioru rozpraw Akademii Um. (Kraków, 1899), także dwa pierwej wspomniane dzieła prof. Adolfa Pawińskiego i prof. Oswalda Balzera „Głosowanie w dawnej Polsce” w „Encyklopedyi wielkiej ilustrowanej” Sikorskiego (tom XXV, str. 187, r. 1902). Jako ciekawe porównanie dawnych sejmów polskich z nowoczesnymi parlamentami zachodniej Europy, przytaczamy tu wreszcie ciekawy artykuł „Zestawienia historyczne” pióra Aleksandra Świętochowskiego, którego nikt chyba w świecie o szowinizm polski ani schlebianie szlachcie nie posądzi (…)”.
Wszędzie czają się wątplwości, ale „publicystyka patriotyczna” – jak widać – ma swoje prawa.
Gdybyś był zainteresowany parlamentaryzmem europejskim w XV-XVIII w.
z morza publikacji naukowych polecam krótkie syntezy:
https://rep.up.krakow.pl/xmlui/bitstream/handle/11716/1882/Klepka_-_Geneza_i_zarys_historii_parlamentaryzmu.pdf?sequence=1&isAllowed=y
oraz
Janusza BYLIÑSKIEGO Ideowe spory wokół dziejów parlamentaryzmu polskiego, 2016
@studniówka
6 SIERPNIA 2023
19:02
No nieeee…. albo córka rzeźnika, albo jakas Nataszka…mam nadzieje, ze w koncu Pan trafil dobrze. Juz koncówka tego watku, to moze Redaktor posmieje sie i puści:)))