A gdyby Sinéad podarła fotografię papieża w dzisiejszej Polsce?
Sinéad O’Connor podarła przed kamerą TV oficjalne zdjęcie Jana Pawła II. Stało się to w 1992 r. w studiu amerykańskiej sieci NBC. Papież był wtedy u szczytu popularności w Stanach, Polsce i wielu innych krajach. Piosenkarka najpierw odśpiewała utwór Boba Marleya pt. „War”. To manifest antyrasistowski i wołanie o równe prawa wszystkich ludzi. Jej gest miał być zawołaniem bitewnym w walce z przestępstwami seksualnymi w Kościele irlandzkim i brakiem reakcji na to zło ze strony papieża.
Wiedza na ten posępny temat już się na Zachodzie gromadziła, tylko za żelazną kurtyną nie była dostępna. W następnych latach w Irlandii ta wiedza doprowadziła w końcu do największego kryzysu zaufania katolików do ich Kościoła. Społeczeństwo uważane za ultrakonserwatywne, za bastion katolicyzmu w Europie Zachodniej, przeszło obyczajowo-kulturową oddolną rewolucję wskutek utraty wiarygodności przez Kościół nauczający. Skąd Sinéad miała tę wiedzę? Z własnego doświadczenia.
W ciągu kilkunastu lat w Republice Irlandzkiej zalegalizowano homoseksualizm, rozwody, aborcję i małżeństwa homoseksualne z prawem do adopcji dzieci. Wszystkie te zmiany w prawie nastąpiły po występie Sinéad w amerykańskiej telewizji. Naturalnie nie ona je wywołała i przeprowadziła, tylko społeczeństwo i parlament, ale odegrała rolę „sygnalistki”. I zapłaciła za to słono. Jej kariera artystyczna utknęła w błocie, którym ją obrzucono. Sieć NBC wydała dożywotni zakaz jej występów na antenie stacji, niszczono jej płyty, buczano na jej koncertach. Nawet inne gwiazdy, jak Madonna, ją wyklęły.
A jednak „wariatka” i „skandalistka” drastycznym gestem zwróciła uwagę na dużo bardziej drastyczny problem. Jego rozmiary świat poznawał stopniowo, ale to Sinéad miała odwagę, jakiej wtedy wielu nie miało, by wykrzyczeć coś, co nie mieściło się wówczas w głowach. Jej się mieściło, bo trafiła za drobne kradzieże do domu dziecka, w którym czuła się jak dzieci powierzone u nas opiece siostry Bernadetty – osamotniona, wystawiona na przemoc, bezbronna. W tym piekle znalazła się też zakonnica, która przyniosła jej gitarę, lecz to nie wymazało z pamięci Sinéad horroru.
Gdyby dziś przyjechała na występy w Polsce i podarła podobiznę papieża, jej gest sprzeciwu widownia odebrałaby prawdopodobnie inaczej, niż odebrali go przed wielu laty widzowie stacji NBC. Od tamtego czasu także w Polsce trwa dyskusja o roli Jana Pawła II w kryzysie pedofilskim w Kościele. Obecna władza nie ma wątpliwości, że „nasz papież” ma czyste sumienie. Krytyków uważa za wrogów papieża i Kościoła. W Polsce musiałaby więc na scenę wkroczyć policja i prokuratura. Sinéad zostałaby zapewne oskarżona o obrazę uczuć religijnych, fani musieliby stanąć w jej obronie, mogłoby dojść do skandalu międzynarodowego. Pewno nie doszłoby do procesu, tylko wydalono by piosenkarkę z Polski. Taki mamy dziś klimat.
U nas można drzeć przed widownią dokumenty dotyczące niepokornych sędziów lub Unii Europejskiej, podpalać kopię statutu kaliskiego czy kukłę Żyda, wieszać na szubieniczkach podobizny polityków Platformy Obywatelskiej, demolować sprzęt nagłaśniający podczas wykładu profesora badającego Holokaust, ale obrazek Matki Boskiej Tęczowej rozrzucany podczas protestu przeciw zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego to prawdziwa zbrodnia ścigana z urzędu.
Tamte haniebne gesty zwykle uchodzą ich autorom na sucho. Sinéad podarcie fotografii papieża Wojtyły na sucho nie uszłoby u nas. Inaczej niż w USA, gdzie wolność słowa i wyrazu jest chroniona przez konstytucję i przestrzegana, my mamy na to paragraf w kodeksie karnym, więc nękanie z tytułu obrażonych uczuć religijnych może się odbywać w majestacie prawa.
Nonkonformistyczni twórcy kultury „wysokiej” i masowej bywają w istocie systemem wczesnego ostrzegania przed złem. W przypadku Sinéad było to ostrzeżenie dotyczące systemu krzywdzenia dzieci przez duchownych. Wybrała radykalną formę, aby zwrócić uwagę na zło dziejące się w Kościele na tym polu. Czyż nie miała racji?
Komentarze
W tym akurat miała rację. Szkoda tylko, że rozmaitymi wyborami życiowymi nadszarpnęła swoją wiarygodność. Przeszła na islam, nie zdołała ocalić syna, a w konsekwencji podzieliła jego los. Dla mnie – wspaniały głos, wielka indywidualność muzyczna, no i śliczna kiedyś dziewczyna
Bo my kochamy czerwone pantofelki i powiew brunatnych sztandarow. Piszac my, nie mam wszystkich na mysli.
Miała rację. Ale to przecież nie wystarczy. Standardowa praktyka kaka-szczujni (kill the messenger) jest stosowana w każdym podobnym przypadku. Obecnie wszystkie reżimowe trolle i Mariusz Cieślik jednym głosem wrzeszczą, że ta Joanna to jakaś niezrównoważona kobita.
Zabawne jest to, że nie mają innych argumentów.
I że nie widzą, że nagonka ad personam w obu przypadkach jest bezsensowna.
Zaszczuto Sinead, zaszczują Joannę.
Ale lawina ruszyła. I o to chodzi.
Jak naucza Eklezjasta (Koh 3:1) Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Gest Sinead O’Connor miał swój czas, swoje miejsce i swój sens dokładnie wtedy, kiedy się wydarzył, kiedy większość nie miała pełnej świadomości faktów, których dotyczył. Dziś w Polsce bardzo powszechnie wiadomo, że Kościół Katolicki i zgnilizna moralna to synonimy, a kler katolicki tylko dzięki sojuszowi tronu z ołtarzem unika konsekwencji wynikających z prawa karnego.
Joanny chyba nie zaszczują. No może Joannę Senyszyn , ale po niej to spływa. Ma adwokata w rodzinie.
Joanna d’Arc została zaszczuta przez swoich i spalona na stosie bo ,,firma” jeśli tylko ma moc nie odpuszcza.
Dziwna ta historia.. Madonna wprawiała harce bluźniercze i jej to uszło. Aj pluli na nią okropnie.
Na Joannie tej ,,od pigułki ” okropnie straciła policja. Tyle ze to wszystko ,,organy i osoby nieprzemakalne”.
Dzisiaj palenie portretu czy figury już nie robi wrażenia.
Nawet gdyby spalono kukłę jakiegoś figuranta z żuchwą czy bez opinia publiczna zaliczy to do ,,Kampanii”.
Szkoda ze szan,p. Saldus y Gonzaga@ Motradellius Ballsamo jest za granicą. Gdyby był w kraju możnaby było liczyć na jakiś event w stolicy. Bezpośrednia publiczna konfrontacja ze zwolennikami Dmowskiego i Czerwonymi Pantofelkami pobudziłaby niemrawe działania szeroko rozumianej ,,Opozycji’. Gdybym mógł coś w tej kwestii zaproponować to warszawska Syrenka z mieczem czyli tzw ,,Babaryba” to wdzięczny obiekt .Powszechnie znany.
Ostro idzie między marszałkinią Witek a pewnym ministrem. Chodzi o pornografię. !!! Straszne.!
Temat jest poważny,chodzi przecież o krzywdę niewiast i nie nalży trywializować. Ubu król kocha kobiety bardzo kocha. On sam może coś naprawdę podrzeć do reszty.
Joanna Augenfinger z Sejmu już czeka i na stosie jej nikt nie posadzi.
Pruchnik, jego mieszkanki oraz mieszkancy od lat udaja OSP, ktorej sie nie udaje gasic. Pragnienia?
• turkmen
28 LIPCA 2023
13:38
…wyrzuciłem telewizor żeby nie oglądać paranoicznych programów,nie słucham radia ,nie rozmawiam o polityce,nie chodzę do kościoła,internet tylko stare dobre filmy ,zamieszkałe na wsi z dala od dużych miast , myślałem że poczuje więcej spokoju i wolności a ciągle niesie smród narzekań,głupich bez sensownych gierek polityków,deptanie zasad moralnych,chamstwo,niszczeni i poniżanie chrześcijaństwa itp. jedno wielki gówno!!! Gdzie można spokojnie żyć???
Jestem pełen podziwu dla środków jakie podjął pan w celu,jak dotychczas nie w pełni zwieńczonych sukcesem, poszukiwań spokojnej, życiowej przystani. W kwestii pańskiej opinii, że wszystko to „jedno wielkie gówno” miło mi pana zapewnić, że nie jest pan w tym przekonaniu odosobniony. Wcześniej w podobny sposób wypowiadał się na ten temat nieodżałowany Krzysztof Kieślowski.
https://www.youtube.com/watch?v=-gvZfLX2qbA
Przepraszam a kto ów haniebny bo ograniczający wolność słowa umieścił w KK?
Kto ,,nie zauważył”, że ów paragraf narusza zapisaną w konstytucji równość wobec prawa? Uczucia ,,religijne” podlegają ochronie z urzędu i państwo dba o komfort wierzących, a ,,niereligijne” bujaj się sam?
To III RP i jej elita stworzyła ten stan prawny.
Z portalu „NaTemat”:
„Artystka od lat zmagała się z problemami psychicznymi, które dodatkowo pogłębiła samobójcza śmierć jej syna w ubiegłym roku.
„Postanowiłam podążać za moim synem. Nie ma sensu żyć bez niego. Rujnuję wszystko, czego się dotknę. Zostałam tu tylko dla niego. A teraz już go nie ma. Zniszczyłam swoją rodzinę. Moje dzieci nie chcą mnie znać. Jestem g*****ną osobą. A wy wszyscy myślicie, że jestem wspaniała tylko dlatego, że umiem śpiewać. Nie jestem” – pisała na początku ubiegłego roku.”
Dla mnie jest swietna własnie dla jej spiewu i piosenek i jej występy na innym polu absolutnie mnie do niej nie zniechecaja.
A nie mówiłam? Szczujnia wywleka teraz problemy psychiczne artystki.
Warto przypomnieć, że problemy psychiczne bywają efektem katolickiego wychowania. Ofiary księży-pedofilów mają z reguły poplątane życiorysy. A Sinead – no cóź – była przecież ofiarą tego systemu. Traumy z dzieciństwa rzucają długie cienie.
@Slawczan 30 LIPCA 2023 1:33
W dodatku “uczucia” jest zbyt trudno zdefiniować.
Ten paragraf opiera się na iluzji, że “przecież każdy rozumie o co chodzi”.
To jest nieprawda, najzwyczajniej w świecie.
A takie mgliste pojęcia nie powinny w ogóle mieć miejsca w prawie.
Sygnaliści nie tylko wywodzą się z kultury Wysokiej, lecz przede wszystkim z ,,niskiej” którą stanowią różne subkultury, uliczni działacze i społecznicy oraz wszelkiej maści miejscy aktywiści i street arterzy. Nikt nie nakazuje wnosić ,,uliczników” na piedestał bo nie jest to ich naturalne miejsce ale obowiązkiem prawdziwych elit jest posiadanie słuchu społecznego już nie wspominając o podstawowym instynkcie samozachowawczym. Inaczej wcześniej czy później w wyniku związku przyczynowo-skutkowego kończy się to katastrofą.
Polska historia okresu transformacji z obowiązującą przez lata jedyną i ,,słuszną” narracją, zakończona krachem w 2015 roku jest na to doskonałym przykładem.
Jeśli komuś obecnie kto ma wpływy lub wpływ na opinię publiczną nadal marzy się powrót do tzw ,,Kościoła Otwartego” (jeśli kiedykolwiek taki istniał…) który miałby wypełniać nie Polskę lecz polską politykę a wolność kojarzy mu się z wolnością gospodarczą to nadal podróżuje na innej orbicie.
@Kalina, 29 lipca 2023
Pozwolę sobie zapytac bo nie do końca rozumiem, co ma przejście O’Connor na islam z jej wiarygodnością a tym bardziej z chorobą i samobójczą śmiercią jej syna?
@bartonet
A jaka ,,jedynie słuszną narrację’’ ma pan na myśli, bo ja widzę tylko jedną – pisowską’’. Przed 2015 r. Były narracje prawicowe, liberalne i lewicowe, po 2015 r. Oficjalnie istnieje tylko jedna, bo reszta jest ,,gorszego sortu’’.
@Lubicz56
Shinaed w sposób oczywisty była niestabilna emocjonalnie. Tak bywa z wielkimi artystami. Przed przejściem na islam zapisała się do jakiejś grupy chrześcijańskiej, deklarowała się jako chrześcijanka, zmieniała kilkakrotnie imię i nazwisko, kilkakrotnie wychodziła za mąż i porzucała rodzinę, urodziła kilkoro dzieci, z którymi chyba nie miała kontaktu…etc. Trudno traktować deklaracje takiej osoby poważnie
Ciekawe, że @Kalina wśród zarzutów wobec piosenkarki na pierwszym miejscu wymienia przejście na islam. Szanowna Pani islam to nie tylko wahhabici. Zamiast oddawać cześć czerwonym pantofelkom można troche poczytać, choćby prof. Daneckiego. Nie wiem co Sinead odnalazła we wspólnocie suffich, może prawdziwą miłość do bliżniego i zwierząt, szacunek, równouprawnienie, bezinteresowność, jałmużnę, radość, itp.
@Na marginesie
30 LIPCA 2023
14:26
Katolickie wychowanie otrzymały miliardy ludzi, z czego tylko drobny procent przejawiał zaburzenia emocjonalna. Podobne zaburzenia były tez udziałem niektórych osób wychowanych poza Kosciolem. Jak zwykle bredzi Pani prezentujac obsesje emocjonalne, a przeciez z pewnoscią nie miała Pani w zyciu do czynienia z wiara i Kosciolem:)))
1992r. to jeszcze była epoka przedinternetowa, zasięgi artystów wyjątkowo przekraczały horyzont (powiedzmy) stadionu…
A wielu z nas (ja też) patrzyło na świat przez różowe, pomarańczowe albo żółte okulary Bono…
Papież, conajmniej od momentu spotkania z frontmanem U2 we IX 1999, też…
@Bartonet
30 lipca 2023
14:51
A propos kościoła otwartego przypomina się ‘kościół łagiewnicki’. Jego istnienie zadekretował Jan Maria Rokita – wówczas w PO. Głównym kapłanem miał być kard. Dziwisz, którego na tą okoliczność opisywano jako otwartego, nowoczesnego hierarchę w opozycji do zamkniętego środowiska radia Maryja. Niestety, cały ten konstrukt otwartego kościoła łagiewnickiego nie za bardzo przystawał do rzeczywistości polskiego Kościoła i umarł śmiercią naturalną. Dziś mało kto o nim pamięta. Pozostaje nadzieja, że ‘wyznawcy’ tegoż ‘kościoła’ – głównie politycy i środowiska KO – zamiast szukać nowego, odsuną się od skompromitowanej struktury polskiego Krk.
@ergosum
Już dawno się odsunęli.
@Kalina
Prawda, ale zostanie po niej jej twórczość i ten jeden gest, a nie ta huśtawka nastrojów i idei. Bob Dylan i Leonard Cohen tez zmieniali konfesje, Cat Stevens też przeszedł na islam. Może warto doszukiwać się w tym nie wariactwa czy mody, ale duchowego niepokoju, bez którego nie ma sztuki.
@Red. Szostkiewicz
Przecież cały czas piszę o niej jako niepospolitej artystce. Byłam jej fanką, a wszystko inne w związku z nią mnie nie interesuje. Podarcie przez nią jakiejś fotografii też nie.
@japs
Przykro mi, ale nie mam żadnych zarzutów wobec Shinaed. Proszę sobie wybrać inny pretekst do sporu ze mną:)))
@Kalina 30 LIPCA 2023 18:22
Katolickie wychowanie otrzymały miliardy ludzi, z czego tylko drobny procent przejawiał zaburzenia emocjonalna. Podobne zaburzenia były tez udziałem niektórych osób wychowanych poza Kosciolem. Jak zwykle bredzi Pani prezentujac obsesje emocjonalne, a przeciez z pewnoscią nie miała Pani w zyciu do czynienia z wiara i Kosciolem:)))
A nie mówiłam? Szczujnia wywleka teraz urojone “problemy emocjonalne” u osób, które w ocenie owej szczujni, nie pałają miłością do przenajświntszego kaka.
To jest standardowa “metodyka” funkcjonowania katolickiego środowiska. Krytyków kaka się po prostu gnoi. Zwykle grupowo.
Dodatkowo zdeklarowana przedstwicielka tej niezbyt sympatycznej instytucji próbuje pogrzebać tym razem w moim życiorysie. Ale niestety, z tej mąki nie będzie chleba.
A ja przypomnę, że mój tekst nie dotyczył “miliardów ludzi”. On dotyczył ofiar systemu, który zaistniał w katolickiej Irlandii, którego autorem był przenajświętszy kaka i którego ofiarą padła Sinead. Jej gest podarcia zdjęcia dżejpitu był protestem przeciw katolickiemu wychowaniu – w takiej postaci, w jakiej zostało jej zaaplikowane.
Przytaczam tekst raz jeszcze:
Warto przypomnieć, że problemy psychiczne bywają efektem katolickiego wychowania. Ofiary księży-pedofilów mają z reguły poplątane życiorysy. A Sinead – no cóź – była przecież ofiarą tego systemu. Traumy z dzieciństwa rzucają długie cienie.
Może zanim się coś powie dzisiaj o Sinead O’Connor warto wziąć pod uwagę ważne fakty i tropy z jej tragicznego dzieciństwa i dojrzewania…
„Jej rodzicami byli John Oliver „Seán” O’Connor, inżynier budowlany , który później został adwokatem i przewodniczącym Divorce Action Group, oraz Johanna Marie O’Grady (1939–1985), która wyszła za mąż w Kościele Matki Bożej Dobrej Rady w Drimnagh w Dublinie w 1960 roku. Uczęszczała do szkoły Dominican College Sion Hill w Blackrock w hrabstwie Dublin.
W 1979 roku, w wieku 13 lat, O’Connor opuściła matkę i zamieszkała z ojcem, który niedawno wrócił po ślubie z kobietą o imieniu Viola Margaret Suiter (z domu
Cook ) w Aleksandrii w stanie Wirginia w Stanach Zjednoczonych w 1976 roku.
W wieku 15 lat, jej samozwańcze „dobroczynne” akty kradzieży w sklepach , a także wagary, doprowadziły ją do umieszczenia na 18 miesięcy w zakładzie/azylu dla Magdalen [Magdalene asylums, also known as Magdalene laundries/pralnie Magdalen], zwanym Centrum Szkoleniowym Grianán („słońce”), w Drumcondra, prowadzony przez Zakon Matki Bożej Miłosierdzia [Order of Our Lady of Charity].
W pewnym sensie kwitła tam (zwłaszcza w rozwoju pisarskim i muzycznym), ale irytowała ją też narzucony konformizm, mimo przyznania swobód nieprzyznanych innym dziewczynom, takich jak uczęszczanie do szkoły spoza „azylu” i możliwość słuchania słuchać muzyki, pisania piosenek itp.
Kary w tym azylu O’Connor opisała tak, „ …jeśli byłeś zły, wysyłali cię na górę, żebyś spał w domu starców. Jesteś tam w całkowitej ciemności, możesz poczuć zapach gówna, rzygów i wszystkiego innego, a te stare kobiety jęczą przez sen”, doświadczenie, które później skomentowała:
„ Nigdy — i prawdopodobnie nigdy nie będę — doświadczyć takiej paniki, przerażenia i agonii z powodu czegokolwiek ”.
Później uczęszczała do Quaker Newtown School, Waterford na 5. i 6. roku, ale nie zdała matury w 1985 r.
10 lutego 1985 r., Kiedy O’Connor miała 18 lat, jej matka Marie zginęła w wypadku samochodowym w wieku 45 lat, po utracie kontroli nad swoim samochodem na oblodzonej drodze w Ballybrack i uderzeniu w autobus.
W czerwcu 1993 roku O’Connor napisała publiczny list w The Irish Times , w którym poprosiła ludzi, aby „przestali ją krzywdzić”: „Gdybym tylko mógła odeprzeć głosy moich rodziców / i zebrać poczucie własnej wartości / Wtedy ja” NAPRAWDĘ będę w stanie śpiewać…”.
W liście powtórzono oskarżenia o wykorzystywanie jej jako dziecka przez jej rodziców, które O’Connor wysuwała w wywiadach. Jej brat Joseph bronił ojca w gazecie, ale zgodził się co do „ekstremalnego i brutalnego znęcania się nad matką, zarówno emocjonalnego, jak i fizycznego”.
Sinéad pisała też w tamtym czasie: „Nasza rodzina jest bardzo popaprana [messed up]. Nie możemy się ze sobą komunikować. Wszyscy jesteśmy w agonii. Ja jestem w agonii”.
@kalina
🙂
Do diabla:przestancie zachwalac islam!Tj.szczyt ograniczenia umyslowego.
Przyklad :gdyby na miejscu PiS rzadzil w farszafie islam to:
-Polityka by nie istniala , a jej dziennikarze ……
-kazdy z was bylby w najlepszym wypadku obity
PS. Wiem takze,ze pisze do……. ktorzy lepiej znaja polityke ludkow na marsie , niz to co obecnie dokonuje np. islam.
Mam nadzieje, ze:
-AS nie zastosuje cenzure:jak to z moimi wypocinami czesto robi
-ktos z was , madrzejszy, zada sobie trud i przeczyta Koran
@paul
Islam w Polsce nigdy rządził nie będzie. Nikt na tym forum nie wychwala islamu. Większość wyznawców tej drugiej światowej religii to zwykli ludzie, a nie fundamentaliści, podobnie zresztą jak większość wyznawców religii największej, czyli rzymskokatolickiej. Ulega pan antyislamskiej propagandzie skrajnej prawicy, tymczasem zagrożeniem jest ułamek fanatyków. To tak jakby zredukować katolicyzm do bojówek osiłków i chuliganów wywołujących burdy pod znakiem krzyża. Islam wyrasta z tego samego pnia co judaizm i chrześcijaństwo. Koran uchodzi za arcydzieło literatury arabskiej. Fundamentaliści salafici traktują je dosłownie, podobnie jak fundamentaliści ewangelikalni traktują Biblię. Elity islamskie ocaliły pisma Arystotelesa, świat arabski stał przez wieki na wyższym poziomie cywilizacyjnym i intelektualnym, niż chrześcijańska Europa. Nawet w języku polskim mamy słowo ,,algebra’’.
A tu historia dr Kopańskiego, konwertyty na islam, Ślązaka. Siedziałem z nim po 13 grudnia w ośrodku dla internowanych działaczy Solidarności.
https://fundacjawip.wordpress.com/2015/11/20/moj-kolega-islamista/
Kinga zajmuje sie plotkami, po czym udaje neutralna. Prawdopodobnie wychowanie w katolickim leku daje sie we znaki.
Luap pobladzil mieszajac Islam z Islamistami…
Luap
A miałeś okazję tak na żywo i na dłużej z nimi poobcować? To tacy sami zwyczajni ludzie jak i my. Odrobina zainteresowania ich światem i otwierają przed człowiekiem serca i domy. Jest bardzo duży rozdźwięk pomiędzy zafałszowanym przekazem o wyznawcach islamu w tv i różnych mediach a realem. Moje doświadczenia z nimi we współżyciu oddaje dokladnie odpowiedź redaktora. Za czasów studenckich spędziłem pod Algierią najlepsze wakacje z nimi nie miesiąc i nie dwa. Łomem trzeba było mnie stamtąd odrywać żeby się jakoś doturlać do domu przed nowym rokiem szkolnym. Sorki ale twoja wypowiedź to stek uprzedzeń nie mających żadnego związku z rzeczywistością.
Dlaczego Kinga oklamuje siebie odpowiadajac AS..
„Przecież cały czas piszę o niej jako niepospolitej artystce. Byłam jej fanką, a wszystko inne w związku z nią mnie nie interesuje. Podarcie przez nią jakiejś fotografii też nie“.
Gdy wczesniej napisala…
„Shinaed w sposób oczywisty była niestabilna emocjonalnie. Tak bywa z wielkimi artystami. Przed przejściem na islam zapisała się do jakiejś grupy chrześcijańskiej, deklarowała się jako chrześcijanka, zmieniała kilkakrotnie imię i nazwisko, kilkakrotnie wychodziła za mąż i porzucała rodzinę, urodziła kilkoro dzieci, z którymi chyba nie miała kontaktu…etc. Trudno traktować deklaracje takiej osoby poważnie“.
Nie jest mozliwe pomijac powyzsze sprzecznosci, a wlasciwie klamstwwka. Kinga nie jest spojna.
AS:jest Pan ofiara propagandy , nazywam ja demokratyczna.Np. obecnie na tzw. Zachodzie, szczegolnie w RFN i Austrii, nie podaje sie przy morderstwach religii. Nie wypada, bo jak Pana pisze , ulegalo by sie propagandzie antyislamskiej. Pan nawet nie przyjmuje do wiadomosci ,ze u chrzescian nie ma zgrupowan mordercow tak jak tj. w niektorych krajach islamskich.
Islamisci , co rzadko sie publikuje,morduja rocznie , glownie w Afryce dziesiatki tysiace nie wierzacych w islam.
A co z ta cenzura czy Koranem ? Nie lza?
Wie Pan , pan mnie tylko utwierdza w tym , ze dzienikarze to taki ludek ktory pisze co chce , bo za nic nie odpowiada.Jedyny tzw. zawod?!
Nawet w języku polskim mamy słowo ,,algebra’’.
… a także
admirał, alchemia, algebra, algorytm, alkalia, alkohol, alkowa, alkazar, Allah, Arabowie, arsenał, bazar, chemia, cyfra, dżihad, dżinn, emir, erg, fatwa, henna, hidżra, imam, islam, Kaba, kalif, kawa, Koran, kuskus, lutnia, Maghreb, mahdi, Mahomet, meczet, medresa, medyna, minaret, mudżahedin, muezin, mufti, mułła, muzułmanin, nabab, nadir, ramadan, sahib, salam alejkum, serir (pustynia żwirowa, także reg), sufizm, sułtan, sunnizm, sura, szahada, szariat, szejk, szyfr, szyizm, zenit, zero.
Nawet uznana kiedyś za najładniejsze polskie słowo
„filiżanka” trafiła do nas poprzez turecki z arabskiego 😉
Notabene, w tym konkursie, do którego nadesłano propozycje z 60 krajów, zwyciężyło tureckie „yakamoz” oznaczające odbicie księżyca w wodzie.
Wśród najładniejszych słów w innych językach były wtedy na przykład
hu lu (chin.) = chrapać
saudade (port.) = tęsknota
perekotipole (ukr.) = biegacze stepowe, tumbleweed
W Finlandii do ulubionych wyrażeń należy podobno
Kalsarikännit = upić się w domu, w samych kalesonach 😉
Mnie się w fińskim onegdaj najbardziej spodobało
auringonlasku = zachód słońca
perunamuusi = puree ziemniaczane
poroerotuspaikka = zagroda dla reniferów
@ Luap
A czy ty zadałeś sobie trud i przeczytałeś Koran ? Czy może wypowiadasz się o rzeczach o których nie masz pojęcia ?
A czytałeś Stary Testament (przypominam, że jest to jedno ze źródeł wiary chrześcijańskiej)? Przecież tam jest mnóstwo wersetów pochwalających przemoc i opisujących masowe mordy na przedstawicielach podbijanych przez Żydów narodów, bo Pan tak nakazał.
P.S. Mafia jest ostentacyjnie katolicka
Polska się chyba odjaniepawla.
W dzisiejszej Polsce… sutannici i habitowcy próbują napastować ludzi na ulicy. Pardon, na plaży. Idzie im słabo, więc na pociechę wymyślają sobie “świadectwa”.
A tak praktycznie – jak można się opędzić od namolnych zaczepiaczy? Wezwać policję? Tylko niestety, nie chodzi tu o podejrzenie aborcji, więc nie przyjadą.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30026392,ewangelizacja-nad-baltykiem.html#do_w=46&do_v=723&do_st=RS&do_sid=1015&do_a=1015&s=BoxNewsMT&do_upid=723_ti&do_utid=30026392&do_uvid=1690795160948
Gdyby nie to że celem nadrzędnym jest wykopać kato-faszystowską hordę PiS-u tobym głosował na Lewicę. Jedyni, którzy mają jaja żeby iść do wyborów pod szyldem budowy świeckiego państwa! Reszta to konktatorzy, w tym i KO.
corrected
Wiele komentarzy marnych nadzwyczaj … nie o istocie „kwestii Sinead” tylko o własnych problemach emocjonalnych, które nikogo – poza nimi samymi – kompletnie nie obchodzą… takie zagównianie forum niczym…
A tu na przykład taki punkt widzenia, IMAO, istotny.
„‘She was prophetic’
Była prorocza
Catherine Pepinster, komentatorka religijna i była redaktorka „Tablet”.
Podczas gdy brytyjscy politycy w latach 90. unikali religii – „My nie czynimy Boga” /We don’t do God – powiedział Alastair Campbell o premierze Tonym Blairze – gwiazdy muzyki pop tamtej epoki zdawały się czynić Boga z zemsty. Lub przynajmniej adoptować go do własnych celów. Madonna bawiła się rozpustnie i swobodnie religijnymi obrazami, a George Michael zaczął nosić krzyże, a później różańce na szyi, porównując spojrzenie swojego kochanka do spojrzenia Jezusa do dziecka.
Ale to Sinéad O’Connor uczyniła Boga par excellence, a przynajmniej instytucję kościoła rzymskokatolickiego, potępiając go i atakując papieża Jana Pawła II.
Kiedy w 1992 r. zaprotestowała przeciwko tuszowaniu przez Kościół wykorzystywania seksualnego dzieci przez księży, rozdzierając na żywo zdjęcie papieża Jana Pawła II na żywo w amerykańskiej telewizji, gest ten zgorszył wielu katolików. Siedem lat później ponownie oburzyła wielu z nich, kiedy wstąpiła do łacińskiego kościoła trydenckiego – nieuznawanego przez Watykan – i została wyświęcona na kapłana, czego oficjalny kościół zakazał ze względu na jej płeć.
Jednak katolicy nie mogli całkowicie potępić kobiety głosem anioła. W końcu zdali sobie sprawę, że jeśli chodzi o nadużycia, była prorocza, wypowiadając się na długo przed tym, zanim kościół przyznał, co się dzieje. Podziwiali, jak zdobyła ogromną wiedzę na temat różnych dochodzeń w sprawie nadużyć w kościele w Irlandii i USA.
W rozmowie z 2010 roku, opublikowanej podczas mojej redakcji tygodnika katolickiego Tablet, mówiła o miłości do wiary katolickiej z dzieciństwa: „Ludzie, którzy teraz kierują biznesem katolicyzmu, tak naprawdę nie wydają się doceniać prawdziwego katolicyzmu. Miłość i ciekawość, jaką żywię w stosunku do religii, oraz żarliwa miłość, jaką żywię do Ducha Świętego, pochodzą z katolicyzmu. Interesuje mnie idea świętych, wszystko co z nią związane. To znaczy, jest piękne.
Podobnie jak wielu jej kolegów katolików, zwłaszcza kobiet, Sinéad uważała, że Kościół jest czasami przytłaczający i afirmujący życie. Przypomniała sobie zakonnicę, która dała jej pierwszą gitarę, i księdza, który wysłuchał jej spowiedzi, i powiedział jej, że bluźnierstwem jest mówić mu, jaka jest okropna, skoro Bóg stworzył ją taką, jaka była.
Powiedziała kiedyś, że dla niej Duch Święty był ptakiem, który może swobodnie latać i lądować tam, gdzie chce. Mam nadzieję, że duch Sinéad ma teraz tę wolność”.
———————-
A…
„Morrissey napisał głośny hołd dla zmarłej Sinéad O’Connor, potępiając media i przemysł muzyczny za brak wsparcia dla piosenkarza.
Chwaląc jej „dumną bezbronność”, pisze na swojej stronie internetowej : „W przemyśle muzycznym istnieje pewna nienawiść do piosenkarzy, którzy nie „pasują” (to wiem aż za dobrze) i nigdy nie są chwaleni aż do śmierci – kiedy, w końcu nie mogą odpowiedzieć […] Teraz ją chwalisz TYLKO dlatego, że jest już za późno. Nie miałeś odwagi jej wspierać, kiedy żyła, a ona cię szukała.
„Prasa oznaczy artystów jako szkodniki z powodu tego, co ukrywają… i nazwaliby Sinead smutną, grubą, szokującą, szaloną… och, ale nie dzisiaj! Dyrektorzy generalni branży muzycznej, którzy przybrali swój najbardziej czarujący uśmiech, odrzucając ją w swoim składzie, ustawiają się w kolejce, by nazwać ją „ikoną feminizmu”, a 15-minutowe celebrytki i gobliny z piekła rodem oraz wytwórnie płytowe sztucznie rozbudzonej różnorodności wciskają się na Twittera, by zaświergotać ich paplaninę [squeezing onto Twitter to twitter their jibber-jabber] … kiedy to TY namówiłeś Sinead do poddania się… ponieważ odmówiła bycia napiętnowaną i została zdegradowana, tak jak ci nieliczni, którzy poruszają światem, są zawsze zdegradowani.
Były frontman Smiths porównuje ją do podobnie niespokojnych gwiazd kobiecych, które zmarły stosunkowo młodo – Judy Garland, Whitney Houston, Amy Winehouse, Marilyn Monroe i Billie Holiday – dodając: miała odwagę mówić, kiedy wszyscy inni bezpiecznie milczeli. Była nękana po prostu za to, że była sobą. Jej oczy w końcu się zamknęły w poszukiwaniu duszy, którą mogłaby nazwać swoją.” (Ben Beaumont-Thomas)
@paul luap
Wolę ulegać demokratom, niż nazistom i rasistom. Chrześcijańskie bojówki mordowały w Rwandzie z opuszczenia katolickiej rozgłośni i za przyzwoleniem części tamtejszych biskupów. Nie wnikam, jaki jest pan zawód, ale taki język, jak pański wyklucza pana z grupy zawodów szanowanych. Wielokrotnie dawałem panu szansę na wypowiedzi w trybie normalnej dyskusji. Za każdym razem ją pan marnuje, nie potrafiąc ugryźć się w język.
@ derry 31 lipca 2023 16:05
cyt: „Wiele komentarzy marnych nadzwyczaj … nie o istocie „kwestii Sinead” tylko o własnych problemach emocjonalnych, które nikogo – poza nimi samymi – kompletnie nie obchodzą… takie zagównianie forum niczym…”
A szanowny Były Redaktor Tygodnika Katolickiego to myślał że trafił na sesję naukową, gdzie jedynie referaty merytoryczne, cytatem, odnośnikami i bibliografią poparte, zostają dopuszczone?!
Moim zdaniem komentarze na blogu, często również w wyniku treściami blogu wywołanych stanów psychicznych komentujących, tenże blog ubogacają.