Wyjście awaryjne
Sprawa jest poważna, skutki też: Senat może uratować sytuację powstałą po przyjęciu niekonstytucyjnej ustawy o Sądzie Najwyższym z pomocą demokratów. PiS dostał, co chciał, demokraci się podzielili. Zły prognostyk przed wyborami.
Głosowanie nad wadliwą nowelą podzieliło demokratów. Wbrew zapowiedziom opozycji, że wypracowali w tej sprawie wspólne stanowisko – wstrzymają się od głosowania – koło poselskie Hołowni głosowało przeciw. Ustawa przeszła, choć opozycja, gdyby chciała, mogła ją odrzucić wspólnie z ziobrystami i konfederatami. Ale nie chciała, bo uznała, że to jej zaszkodzi w oczach wyborców, którzy w większości są za odblokowaniem unijnych funduszy.
Teraz legislacyjną piłkę ma Senat. Demokraci mają w nim większość. Mogą uratować sytuację: odrzucić nowelę w całości. Żeby odrzucić weto Senatu, potrzeba bezwzględnej większości w Sejmie. Kaczyński z Ziobrą mogliby jej nie znaleźć i byłoby po chorym kompromisie, i to bez gwarancji, że Kaczyński przestanie w zamian ględzić, że oponenci „będą zniszczeni”.
Nie ma bowiem wątpliwości, że leczenie kiły syfilisem, czyli odblokowanie funduszy dzięki przyzwoleniu demokratów, by ten cel osiągnąć przy pomocy wciąż wadliwej ustawy, jest sprzeczne z generalną linią partii prodemokratycznych i prounijnych. Odrzucają one deformę sądownictwa i oczekują od rządu wykonania orzeczeń TSUE oraz warunków Komisji Europejskiej. Czyli przywrócenia i przestrzegania zasad państwa prawa opisanych w naszej konstytucji.
Zwykli wyborcy mają prawo nie wgłębiać się w szczegóły. Mogą nie dostrzegać, że głosowanie ustawy o SN to nie jest głosowanie nad odblokowaniem funduszy unijnych. To jest głosowanie nad pisowską próbą rozładowania kontrowersji wywołanych sprzeczną z prawem polskim i europejskim polityką podporządkowania wymiaru sprawiedliwości władzy wykonawczej, czyli aktualnie rządzącej populistyczno-nacjonalistycznej koalicji Kaczyńskiego z Ziobrą.
Kalkulacja polityczna obecnej władzy jest taka, że dzięki uchwaleniu noweli o SN Bruksela uzna, że fundusze można odblokować. Czyli PiS zakłada, że zmęczona Unia z tyloma kłopotami na głowie po prostu przymknie oko i zgodzi się, że nadal niekonstytucyjna ustawa spełnia warunki odblokowania funduszy. Nad jej zmiękczeniem pracują zakulisowo wysłannicy Morawieckiego. Jeśli kalkulacja się spełni, obóz pisowski ogłosi, że osiągnął cel, i zdyskontuje sukces wyborczo. W kampanii nie wspomni, że pomogły mu w tym partie demokratyczne, nie odrzuciwszy wadliwego projektu ustawy.
Kalkulacja obozu demokratycznego jest z kolei taka: nie głosujemy przeciwko wadliwej ustawie, bo wychodzimy z założenia, że jest mniejszym złem niż pozbawienie Polaków funduszy unijnych. Na dodatek rozbrajamy w ten sposób minę propagandową, że dobro Polski jest dla nas mniej ważne niż odsunięcie obozu Kaczyńskiego od władzy w nadchodzących wyborach. A w Senacie zgłosimy powtórnie poprawki, które złagodzą delikty projektu i które będzie trudniej ponownie odrzucić w Sejmie. Może uda nam się przekonać prezydenta Dudę, by pomógł poprawki zachować.
Wygląda na to, że zarówno rządzący, jak i demokratyczna opozycja chcą zjeść ciastko i jednocześnie je zachować. Ale to jest niemożliwe. Jedynym uczciwym rozwiązaniem jest spełnienie „kamieni milowych” w rozumieniu Brukseli i polskich niezależnych autorytetów i środowisk prawniczych, w tym konstytucjonalistów. Pisowska nowela tych warunków nadal nie spełnia. Na prezydenta nie ma co w tej sprawie liczyć, bo sam się przyczynił do konfliktu i chaosu.
Liderzy polityczni mają obowiązek przedstawiać jasno i zrozumiale swoje stanowisko. Trzeba oddać środowisku Hołowni, że tak właśnie w tej ważnej sprawie postąpiło. Ale z drugiej strony wyłamując się z ustaleń podjętych przez demokratyczne frakcje parlamentarne, wzmocnił wrażenie, że gra na siebie i swoje ugrupowanie, czyli nie widzi sensu we wspólnej liście wyborczej. To z kolei jest na rękę obozowi Kaczyńskiego.
Podsumujmy: obóz pisowski zastawił na siły demokratyczne pułapkę. Przez osiem lat demolował państwo i prawo opisane w naszej konstytucji oraz relacje z Unią na tym polu. Gdy skutki tej fatalnej polityki zaczęły się zwracać przeciwko kaczystom i ziobrystom, przypuszczał ataki na obóz Tuska pod kłamliwymi hasłami. Szantażował demokratów, że jeśli nie poprą ustaw, których popierać przecież nie powinni, bo robiliby z siebie pożytecznych idiotów Kaczyńskiego, to rozjedzie ich propagandowym walcem jako polityków antypolskich.
Demokraci w obawie, że taki atak zmniejszy szansę wygrania wyborów, posłuchali Tuska i uzgodnili między sobą, że się wstrzymają w głosowaniu. Taka taktyka oznacza, że chcą nie ulec szantażowi, a jednocześnie nie podpaść wyborcom. Taki komunikat nie jest jednak jasny, a nawet może wywołać zamęt w elektoracie. I to już się dzieje. Nie ma też pewności, że racjonalna, poinformowana część wyborców partii demokratycznych nie oczekiwała od nich właśnie odrzucenia projektu. Demokratom udało się nie wpaść do głębokiego dołu, ale zawiśli na jego krawędzi.
To prawda, że elektorat może być mniej zainteresowany problemami ustrojowymi niż bytowymi, praktycznymi. Ale obowiązkiem elit politycznych – w tym przypadku liderów i działaczy partii demokratycznych – jest wytłumaczenie wagi tych spraw jasno i zrozumiale społeczeństwu. Obywatelom wolno nie interesować się polityką, liderom politycznym nie wolno dezorientować swych wyborców.
Komentarze
Opozycja dała d…. Podobnie jak nie odrzucając ( a mogła) ustawy o zmianach w prawie wyborczym. A najgorsze są idiotyczne tłumaczenia. A to że Polsce potrzebne są fundusze ( litości – fundusze są potrzebne władzy !!) a w drugim przypadku, że przecież pozytywne jest zwiększenie lokali wyborczych???? (no to jeszcze niech zaproponują jeżdżenie z urną po domach i głosowania w garnizonach!!!). Hołownia ugrał kilka procent, Tusk się zagubił a Kaczyński znów otwiera szampana.
„Demokraci w obawie, że taki atak zmniejszy szansę wygrania przez nich wyborów, posłuchali Tuska i uzgodnili między sobą, że się wstrzymają w głosowaniu. Taka taktyka oznacza, że chcą nie ulec szantażowi, a jednocześnie nie podpaść swym wyborcom.”
Cały problem w tak zwanej demokracji to sami demokraci, zwłaszcza w kraju nad Wisłą.
„Cnota skromności, jest wynalazkiem wątpliwej wartości, na użytek łajdaków.”
Arthur Schopenhauer
Do mojego wcześniejszego komentarza.
Tak zwani demokraci wstrzymali się od głosu – za lub przeciw.
Przyjęli zasadę „cnoty skromności”, co według Schopenhauera, jest wątpliwej wartości…..
„obowiązkiem elit politycznych – w tym przypadku liderów i działaczy partii demokratycznych – jest wytłumaczenie wagi tych spraw jasno i zrozumiale społeczeństwu. Obywatelom wolno nie interesować się polityką, liderom politycznym nie wolno dezorientować swych wyborców.”
Tak być powinno, ale, niestety, tak nie jest.
Jest jedynie walka „szczurów” o koryto.
Jest taka gra w kolko i krzyzyk. Zwycieza ten, ktory zdola zmusic przeciwnika do ustawienia swoich znakow w jednej linii. Jest na to sposob: zastosowanie taktyki, ktora postawi partnera w sytuacji bez wyjscia. Kazdy ruch bedzie zly i da zwyciestwo przeciwnikowi. Ale jest tez sposob, aby uniemozliwic te taktyke i gra bedzie nierozstrzygnieta. Niestety, ale opozycja nie ma pojecia o tej prostej z pozoru grze.
Już widzę manewry opozycji, a szczególnie Hołowni. Niby to wszystko takie proste, ale przecież nie dla politycznych narcyzów.
Na nieszczescie wiekszosc wyborcow nie zajmuje sie politologia, prawie wszedzie. Stad koniecznosc pragmatycznych rozwiazan.
Jasne i zrozumiałe wytłumaczenie społeczeństwu tych spraw
Wyższości problemów ustrojowych nad bytowymi?
Społeczeństwu RP?
Powodzenia!
„Obywatelom wolno nie interesować się polityką, liderom politycznym nie wolno dezorientować swych wyborców” – to jedno z kluczowych przypomnień na politycznym rynku.
Sytuacja stała się przeraźliwie pogmatwana … co z tego się urodzi pokażą najbliższe sondaże opinii… jak to czyta statystyczny wyborca…
A na końcu Morawiecki obsobaczy opozycję i pochwali Ziobrę. Ten zaś przedtem nie omieszka premiera oblać pomyjami.
Red.A.Szostkiewicz
„Kalkulacja obozu demokratycznego jest z kolei taka: nie głosujemy przeciwko wadliwej ustawie, bo wychodzimy z założenia, że jest mniejszym złem niż pozbawienie Polaków funduszy unijnych. Na dodatek rozbrajamy w ten sposób minę propagandową, że dobro Polski jest dla nas mniej ważne niż odsunięcie obozu Kaczyńskiego od władzy w nadchodzących wyborach.”
I to jest słuszna taktyka…opozycja nareszcie wyciągnęła wnioski z przegranych wyborów.
Trzeba wygrać jesienne wybory…po prostu, wygrać wybory.
Już nie ma szans dziś na to aby fundusze KPO zaczęły wpływać przed końcem bieżącego roku…czyli przed wyborami.
A po wygranych wyborach…propaganda PiS-owska…musztarda po obiedzie.
„Ale obowiązkiem elit politycznych – w tym przypadku liderów i działaczy partii demokratycznych – jest wytłumaczenie wagi tych spraw jasno i zrozumiale społeczeństwu.”
Mój komentarz
Takich spraw nie da się wytłumaczyć jasno i zrozumiale ogółowi, społeczeństwu. Z kilku powodów.
To jest kompleks zazębiających się ze sobą zagadnień z obszaru państwa i prawa, które dadzą się logicznie połączyć, streścić i podsumować, lecz tylko wtedy to streszczenie i podsumowanie będzie zrozumiale, jeśli obywatel będzie jakoś przygotowany do tego oraz zainteresowany tym. W innym przypadku wyjaśnianie może mieć tylko formę katechetyki, mądrzenia się lub pokazywanie dziury w całym.
TJ
Bardzo trafnie na ten temat napisał w Interii Przemysław Szubartowicz
https://wydarzenia.interia.pl/felietony/szubartowicz/news-mniejsze-dobro,nId,6537590
„To prawda, że elektorat może być mniej zainteresowany problemami ustrojowymi niż bytowymi, praktycznymi. ”
Nie ma co gdybac. Mam nadzieje, ze przynajmniej KO podejmuje decyzje na podstawie solidnych sondazy wsrod WSZYSTKICH wyborcow a nie tylko wlasnych. Bo wiekszosc wyborcow moze miec calkiem innen zdanie niz np. ja czy red. Szostkiewicz. Moze beda niedlugo po aktualnej batalii jakies dostepne sondaze, to sie dowiemy co wiekszosc mysli o wyniku (ktory aktualnie jest jeszcze nieznany!).
@teo
16 STYCZNIA 2023
18:46
„”Jasne i zrozumiałe wytłumaczenie społeczeństwu tych spraw”
….
Powodzenia!”
Niestety tez widze to raczej pesymistycznie. Przykladem moze byc sam red. Szostkiewicz, ktory niestrodzenie probuje np. blogowiczowi NH cos wytlumaczyc 😉
@tj
W takim razie niech się zajmą czyms innym, niż polityką, jeśli nie potrafią tej elementarnej rzeczy w ich zawodzie: skutecznego komunikowania się ze społeczeństwem. Tylko w ustrojach wodzowskich liderzy nie muszą tego umieć i zawracać sobie tym głowy. W demokratycznych to rzecz dyskwalifikujaca lidera. Nie ma zagadnienia społecznego, politycznego czy ekonomicznego, którego nie da się zwięźle i zrozumiale wytłumaczyć. Nic innego nie robią komentatorzy i publicyści. Niuanse są ważne, ale nie w komunikacji publicznej masowego użytku, tylko w debatach eksperckich i akademickich. Czy tak trudno przedstawić problem, o którym teraz mówimy? Nie jest to trudne, bo komunikacja społeczna nie podlega rygorom nauk ścisłych. Tu wystarczy mówić prawdę. Mamy wybór między złem mniejszym i większym. Nie ma dobrego wyjścia, bo zastawiono na opozycję pułapkę. W istocie mamy wybrać między dwoma rzeczami: czego chcecie – chcecie przywrócenia praworządności czy odblokowania miliardów dla Polski? To wybór fałszywy, bo Polska potrzebuje jednego i drugiego. Warunkiem odblokowania funduszy jest wypełnienie warunków dotyczących przywrócenia praworządności. Jak szanująca się opozycja ma się zgodzić na takie dictum rządzących? Nie może się zgodzić na odblokowanie funduszy, przymykając oczy na chaos w wymiarze sprawiedliwości, który tak samo uderza w obywateli, jak zamrożenie wypłat. Nie moze udawać, że zapomniała, iż KPO padł ofiarą antyunijnej działalności obecnej władzy. Tylko przywrócenie praworządności może uczciwie odblokować fundusze. Niech obóz władzy opracuje taką ustawę, opozycja za nią zagłosuje, a Komisja Europejska uruchomi wypłaty. Odrzucamy fałszywy wybór, chcemy i praworządności, i funduszy.
Powinnismy skupic sie na praworzadnosci, jednoczesnie starac sie, zeby te pieniadze nie zostaly wyplacone do PiSowskich lepkich lap. Jestem zdania, ze im gorzej temu Ludowi tym lepiej, moze wreszcie cos zrozumie i sie ruszy. Jednoczesnie nie moze ten Lud uznac, ze opozycja dziala przeciw kasie, ktora „sie nalezy”
Na chwilę obecną nie mam zdania, są argumenty za ale też przeciw. Moim zdaniem większym zagrożeniem i w konsekwencji bardziej negatywnie odebranym przez demokratycznego wyborcę może być wyłamanie się Hołowni. Słuszne czy niesłuszne, jednak statystyczny obywatel w odróżnieniu od różnych politycznych niuansów, wewnętrzne kłótnie rozumie doskonale.
Zresztą od politycznego debiutu tego jeszcze niedawnego rozemocjonowanego celebryty (kiedy obrażony na życie nie poparł RT w II turze) jest to nadal najsłabszy element demokratycznej układanki.
@Adam Szostkiewicz
Przez minione siedem lat opozycja w różnych szykach i pod rozmaitymi sztandarami tłumaczy społeczeństwu jasno i zrozumiale, że praworządne państwo to nie tylko fanaberia Brukseli lecz obywatelskie dobro, że niezawisłe sądownictwo jest w interesie ludzi, biznesu i pracowników, kobiet i mniejszości, że to jest metoda na zachodni dobrobyt i spokój codzienny.
Zdaje mi się, że opowieścią o pułapce zastawionej na opozycję pasą się media i propagują jakiś dylemat. Oczywiście chcemy praworządności i KPO. Ale kto chce? Czy społeczeństwo chce tego co jest na wyciągnięcie ręki? Czy może raczej bawi je wojna Niemcami, onegdaj z uciekinierami napchanymi parazytami, z unijnymi biurokratami, z zachodnimi wartościami?
Do tych igrzysk potrzeba jeszcze zagrychy i popitki. I tak to się kręci.
Reformy III RP z lat 1989-2005 przeszły bez skutecznego komunikowania się ze społeczeństwem. Społeczeństwo ich nie popierało tylko głosowało na partie opozycjne, wręcz kontestujące zmiany. Po wyborach wracały one do reformowania. Jak mawiał Lepper, cokolwiek byś wrzucił wyborco do urny, zawsze wyjdzie Balcerowicz. To się skończyło, urwało ostatecznie w 2015 roku. Eksperci i „wykształciuchy” poszli w odstawkę. Powrotu na drogę postępu, pragmatyzmu i zbliżania z Zachodem na razie nie ma co oczekiwać. Horror.
Jest taka gra w kolko i krzyzyk. Zwycieza ten, ktory zdola zmusic przeciwnika do ustawienia swoich znakow w jednej linii.
@Kalina
Czy to wersja IPN-owska?
Klasycznie jest akurat odwrotnie. Zwycięża ten, komu uda się jako pierwszemu ustawić swoje znaki na jednej linii (pionowej, poziomej lub przekątnej)
Elektorat jest jak kobieta,lubi demonstracje siły,gotowości.
To co otrzymuje obecnie elektorat nie jest przekonywujące.
W zwarciu nie jest potrzebna zbytnia kalkulacja.Opozycja właśnie,, przekalkulowała’. Przy okazji wyszło że Szymon deklarując to czy owo gra. Elektorat już wie ,że brak spójności objawić się może po ewentualnych sukcesach ,,targaniem mięska” i rwanie kęsów dla swojej partii.
Prezes choć cierpi z wielu powodów widzi te słabości.
Elektorat zarzucany całuskami i obietnicami oraz kwiecistym patriotyzmem oraz inną propagandą mimo inflacyjnych boleści,wojny i reumatyzmu widzi wyraźnie ,ze konkurent sie stara..ale nie dosyć. Podobnie jakby po uderzeniu sztachetą dalej ,,rozmawiał” i przekonywał: ,,Ależ proszę pana sztachetą się nie bijemy ..to nie fair.
Natychmiast odrzucone poprawki..pokazały Koalicji kolejny raz ..z kim gra.
Elektorat widzi więc że.. ewentualny pretendent po otrzymaniu razów tylko poprawia marynarkę i jakby mówił: ..Polacy Nic się Nie Stało” kolejny już raz.
Polacy Nic się nie Staaało Polacy nic się Nie Stało”
Kubańska Quantanamera” brzmi melodyjnie ale niestety gorzko. Elegancka gra z bezwzględnymi zimnymi ,tupeciarskimi kłamcami z sztachetą ..odwołujacymi się do tzw Dobra Narodu…to nonsens. Obawy że elektorat źle odbierze” sprzeciw???
Napadający od kilku lat publicznie i ostentacyjnie lży , przeciwnika ,znieważa,ośmiesza,szarpiąc za odzienie, demonstruje swoją bezkarność i poczucie władzy realnej .
Znieważa również elektorat.. słowami Prezesa o ,,dawaniu w szyję ”o tzw nikłym rozgarnięciu mentalnym,,a także o ,,Zosi co to chce być ..Jarosławem”
Jak wykazało życie Ustawa jakakolwiek NICZEGO nie załatwi bez woli wykonawczej..
Elektorat owszem nie chce Polexitu ale nie chce też kitu ale konkretu. W przypadku fizycznego napadu i wyzwisk..kobieta chce aby napadnięty się realnie bronił..nie deliberował. Gdy jest mocno po stronie napadniętego też będzie bić tym co ma w ręku torebką ,zdjętą ze stopy szpilką”, czy podniesiona z bruku butelką.
Musi jednak być WOLA…i Konsolidacja..
Koalicjo … no nic się nie stało.
Jutro pójdziemy na całość ???
Zwycięstwo nam się należało
Za mało ,Za mało …zbyt mało.
Westchnienie tylko zostało..
https://www.youtube.com/watch?v=8A4lIMiUNok
@teo
Dla ścisłosci: może pan zapomniał, jak Jacek Kuroń w tandemie z Balcerowiczem spełniał, jak mógł rolę misia z okienka, komunikując spoleczeństwu z chochlą w ręce, o co chodzi w transformacji gospodarki z niewydolnej, bo kontrolowanej przez biurokrację partyjną, na rynkową z osłononą socjalną dla najsłabszych. Było to zadanie nie do udźwignięcia, bo po czterech dekadach gospodarki wiecznych deficytów i ukrytego bezrobocia oraz wiecznej propagandy sukcesu, choć pod koniec PRL masowo dostępny był już tylko ocet, społeczeństwo, włącznie z częścią ówczesnych warstw wykształconych i fachowych, tej propagandzie uległo. Dyskusja po r.1989 r. wyszła spod budek z piwem i z prywatnych mieszkań i toczyła się swobodnie w mediach, zyciu akademickim i politycznym. Tak działa system demokratyczny i w tej roli się sprawdzał do 2015 r., kiedy zaczęli go demontować populiści wyniesieni do władzy przez zmajstrowaną przez ówczesną opozycję i prawdopodobnie ruskich agentów pseudoaferę z ośmiorniczkami.
@mfizyk
To nieporozumienie: Ja nie staram się nikogo do niczego przekonywać, a tym bardziej tłumaczyć. Przedstawiam tylko swoje opinie na tematy, które wydają mi się ważne lub wymowne, pokazujące duch czasu. Do tego trzeba wziąć pod uwagę, że są różne inne opinie. Inaczej zamykamy się w ,,bańce”. To przyjemne, a nawet komfortowe, bo wydaje się nam, że wszyscy myślą i czują tak samo jak my. Oczywiście tolerowanie pluralizmu idei i opinii ma swoje granice w rzetelnej debacie publicznej. Tą granicą jest kłamstwo i agresja. @NH i jemu podobni tę granicę przekracza rzadziej, a kiedy przekracza, nie jest tolerowany.
@18karatów
17 STYCZNIA 2023
6:07
Moze i ma Pan rację. Ostatni raz grałam w kółko i krzyzyk 50 lat temu. Niemniej najwazniejsza jest zasada: tak trzeba pokierować grą, zeby kazdy ruch przeciwnika był jego przegraną. PiS tę technike opanował, a opozycja wciąż bezradna.
Demokraci? Wolne żarty. Jeżeli Woźny Senatu – sam się tak tytuowal po angielsku i to pisemnie _ to kto nim nie jest. Skończy się tak: Senat coś tam pozmienia a Jaro z Zibim i tak to odrzuca a Dudek podpisze nie ciesząc się. Pisałem kiedyś, że czekam na alternatywę dla PiS-u ale chyba się nie doczekam. Tak zwani demokraci – co za bezsensowne określenie i dlaczego np. Konfederacja nie jest tak nazywana, czyżby ukradła głosy? – to amatorzy i frajerzy względem Jara. Można go nie uważać, ale to jedyny gość z wizja j jajami w tym towarzystwie. Jeżeli Pan tego nie puści, to nie jest Pan demokrata :)))
Opozycja zachowuje się, jak ta dziewica. I chciałaby, I boi się
@mfizyk
Różnorodność poglądów. Różnice w sympatiach politycznych. Ogarniasz? Czy tylko Front Jedności Narodu, wiecznie żywy u Ciebie?
Wyjście awaryjne w technice tworzone jest w celu błyskawicznego opuszczenia zagrożonej przestrzeni i ratowania życia w sytuacji kryzysowej, gdy wystąpiło zagrożenie jego utraty przez osoby znajdujące się wewnątrz.
W naszym przypadku mamy raczej do czynienia z działaniami alternatywnymi, jakie powinny być przewidywane przez planistów i organizatorów funkcjonowania wspomnianej przestrzeni jeszcze na etapie programowania.
Pytanie tylko, czy owi planiści, w których role wcielają się polscy politycy, są osobami kompetentnymi i odpowiedzialnymi?
Niestety, w tej kwestii jestem absolutnym pesymistą. Lata obserwacji funkcjonowania tzw. III RP doprowadziły mnie do wniosku, że tylko niewielka grupa polskich parlamentarzystów, to ludzie kompetentni w sferze polityki, nawet jeśli w swych wyuczonych zawodach są fachowcami.
Państwo jakie wynikło z przemian po 1989 roku nie stało się demokratycznym państwem prawa, chociaż poszczególne elementy takiej struktury można było spotkać w praktyce życia politycznego. Stało się tak za sprawą grupy osób, które wychodząc z poprzedniej struktury państwowej doszły do wniosku, że bycie politykiem w nowej sytuacji ustrojowej może być interesującym i korzystnym sposobem na dalsze życie. Dotyczy to ludzi obu stron poprzedniego ustroju – dawnych aparatczyków oraz ówczesnej tzw. demokratycznej opozycji. Nie ma sensu wymieniać tutaj konkretnych nazwisk. Zwyczajna analiza naszych „elit” wystarczy. Przez ponad 30 lat minionych od okresu przemian, grupa ta wzbogaciła się o spore grono młodych adeptów dobrego, mało ryzykownego życia na koszt obywateli. Mają wspólne cechy – są częstokroć mało kompetentni, bez odpowiedniego doświadczenia biznesowego ale za to wystarczająco pazerni, aby wchodzić w mafijny układ.
Obecna sytuacja, gdzie w grę wchodzą ogromne pieniądze do wzięcia przez wszystkie unijne państwa członkowskie, wyraźnie pokazała dylematy, jakie stanęły przed nami ludźmi utrzymującymi żrących się polityków i politykierów.
Ale to społeczeństwo jako całość musi jakoś rozwiązać problem. Władza się wyżywi naszym kosztem, rachunki do zapłaty wciskając nam i naszym potomkom – sami pozostając bezkarnymi na podstawie uchwalanych przez siebie ustaw o nieodpowiedzialności za swe działania.
„Nie ma bowiem wątpliwości, że leczenie kiły syfilisem, czyli odblokowanie funduszy dzięki przyzwoleniu demokratów, by ten cel osiągnąć przy pomocy wciąż wadliwej ustawy, jest sprzeczne z generalną linią partii prodemokratycznych i prounijnych.”
Podzielam ten pogląd, niestety, inni nie.
Wnioski;
Ten kraj jest stracony i tu też nie ma wątpliwości.
@Adam Szostkiewicz
17 stycznia 2023
8:43
Nie jestem przeciw probom komus cos wytlumaczyc (n.p. przez politykow, ekspertow czy redaktorow). Osobiscie chetnie takie proby obserwuje i sam sie angazuje. Ale uwazam, ze nie ma sensu komus cos tlumaczyc, jezeli ten ktos jest na takie proby niepodatny. Bo nie przyjmuje niewygodnych faktow, nie zna logiki, nie potrafi analizowac itd. Takie przypadki sobie odpuszczam. Co najwyzej moge sie z nich posmiac. I nie uwazam tego za nieetyczne, jezeli sami sie o to prosza 😉
Co do politykow, to uwazam, ze tlumaczenie czegos spoleczenstwu nie jest ich najwazniejsza rola. Bo spoleczenstwo (czyli kazdy z nas) musi sie samo kszalcic. Wiec juz szczegolnie nie lubie ideologow, ktorzy probuja spoleczenstwo „wychowywac”.
Od dobrych politykow oczekuje, ze pracuja dla dobra wiekszosci spoleczestwa (a nie tylko dla wlasnych wyborcow). Dlatego musza stworzyc wiekszosciowy rzad (w sensie, ze reprezentuje wiekszosc spoleczentwa). Taki rzad jest niejako „techniczny”. Bo zaden z koalicjantow (ktorzy sa w mniejszosci, rowniez w spoleczenstwie) nie moze zrealizowac wszystkich swoich celow, a tylko te wiekszosciowe. I maja je realizowac nawet jezeli im (i ich sympatykom/wyborcom) to nie pasuje 😉
Jezeli wiekszosc wyborcow tego nie rozumie, to bedziemy nadal mieli to co mamy. Czyli orgie partykularnych interesow. Zarowno wsrod spoleczenstwa jak i wsrod politykow 🙁
volter
17 STYCZNIA 2023
7:13
Elektorat jest jak kobieta,lubi demonstracje siły,gotowości.
Po @volterze nie spodziewałam się aż tak zgrzebnego seksizmu 🙁
W państwach normalniejszych jeśli jest głosowanie nad ustawą, która ma wadę prawną (jest niezgodna z Konstytucją) to normalniejsi głosują przeciw takiej ustawie.
W Polsce jest inaczej – nie jest ważne czy ustawa jest wadliwa, ważne żeby zdobyć koryto. Polska w pigułce.
Zdziwiony jestem, że tu na tym blogu nie zauważono?
Nie zawsze zgadzam się z Gospodarzem ale w tym temacie pełna zgoda.
Kalinowi ludzie wiedza wszystko, nawet jak wygrac wybory i pozbyc sie PiSu. Rzekomo.
Nawet najdłuższe wyjaśnianie problemu „pieniądze z Unii za praworządność” nie zmieni postawy żelaznego elektoratu PiSu nie zmieni od razu postawy tej części społeczeństwa, która traktuje państwo czysto utylitarnie, merkantylnie, tego odłamu elektoratu, który uważa problem praworządności za szczegół z którym warto pójść na kompromis do Brukseli, a przez kompromis uznaje nie przywracanie praworządności, a zaniechanie przywracania praworządności w imię osiągnięcia celów praktycznych – pozyskania funduszy unijnych. Przecież nikt jeszcze nie umarł od „psucia” praworządności przez PiS – tak rozumują małoobywatelskie masy.
Jak to zrobić, na jaki konkretny kompromis pójść, tego niemal nikt nie rozważa, należy to zostawić politykom, niech się dogadują.
Niemniej uważam, ze jest to problem, który trzeba wyjąć z PiSowskich lepkich rączek. Należy wyjaśniać, tłumaczyć, obnosić i nie dawać się łapać w pułapki logiczne, jakie sprawa warunkowości wypłat funduszy unijnych zawiera.
W dyskusji na ten temat (której praktycznie nie ma, bo gadanina i okrzyki Pisowców, to nie dyskusja, a kłótnie, insynuacje, oskarżenia, obrażanie się i wyzwiska), PiSowcy pomijają źródło problemu, ukrywają swoją winę (łamanie konstytucji, niszczenie państwa prawnego, omijanie zobowiązań traktatowych we współpracy wewnątrzunijnej), nie wypowiadają się merytorycznie w tej sprawie, nie wypowiadają trefnego słowa „praworządność”, starają się zakłamywać problem warunku praworządności, sprowadzać go do suwerenności Polski, dyktatu i szantażu Brukseli, czyli tego co najlepiej działa na prawdziwych Polaków.
Poza wyrażaniem protestów i oburzenia opozycja mało co robi w tej sprawie.
TJ
Chyba nadszedł stosowny czas żeby Tusk wyleciał, a jego miejsce zajął Trzaskowski.
Taka moja propozycja jako polskiego wyborcy i myślę, że byłaby większa szansa na pokonanie bezprawia i niesprawiedliwości PiSu.
Tusk jest w Polsce nie lubiany i nie tylko przez bezprawie i niesprawiedliwość ale też przez wielu sympatyków PO. O tym też świadczą notowania KO, które są niższe od PiS. Warto spróbować zamianę na Trzaskowskiego.
Tak dla przypomnienia:
Tusk startował na prezydenta RP i startował też Trzaskowski. Proszę sobie porównać ile głosów zdobył Tusk, a ile Trzaskowski?
Tuskowi nawet nie pomógł ślub kościelny żeby przypodobać się wyborcom.
@Jagoda
🙂
Kończąc tu komentarze obnażę trochę PO:
Najzabawniejsze jest to, że PO przez tyle czasu broniła Konstytucji RP i potrafiła zmobilizować społeczeństwo do obrony tejże. Co pokazała PO teraz, przy sławnym głosowaniu – miała w dupie Konstytucję RP. Obłuda to mało powiedziane, to polityka, która olewa społeczeństwo w każdym politycznym miejscu, żeby tylko zamienić miejsce przy korycie. Żałośni są politycy polscy i nic nie mający wspólnego z demokracją, którą potrafią tylko wycierać sobie obłudne mordy.
To wszystko w tym temacie.
@jp
Demokraci, jak nazwa wskazuje, to zwolennicy systemu demokratycznego w jego różnych odmianach. Nazwa jest jak najbardziej stosowna, jeśli osoby tak nazwane i sami się za takich uważające, nie zaprzeczają swoimi słowami i czynami tej definicji/samodefinicji. Tak zwani konfederaci to głównie antysystemowi libertarianie, którzy popierają wolny rynek, a niekoniecznie demokrację. JK nie popiera ani wolnego rynku,ani wolności jednostki. Nie ma żadnej wizji,,prócz utrzymania wladzy każdym kosztem. Spycha Polskę w tym celu na margines w UE i w świecie zachodnim. Na kult nie zasługuje w żadnym razie. Definiowanie polityka przez to, czy ,,ma jaja”, to katastrofa intelektualna. Najgorsze i zbrodnicze typy w historii politycznej w tej kategorii by się zmieścili, ale nie daj Boże takich ludzi u władzy. Demokracja nie polega na udzielaniu głosu każdemu, komu się wydaje, że ma coś do powiedzenia, tylko na walce na argumenty.
Paradoksalnie, zachowanie Hołowni, niezależnie od motywów, może wzmocnić ideę „wspólnej listy”. Pokazuje bowiem, że w konkretnych — i ważnych — sprawach członkowie „wspólnoty demokratycznej” mogą głosować inaczej, zachować „autonomię”. Gdy PIS będzie odsunięty od władzy, nie będzie to groźne jak teraz, ale wręcz przeciwnie — korzystne. Obym miał rację.
@Mr Dżejpi
17 STYCZNIA 2023
9:14
„Można go nie uważać, ale to jedyny gość z wizja j jajami w tym towarzystwie.”
Oto (tylko) ostatnie „osiagniecia” twojego „Jara z jajami”:
– Ziobro wiecznie w rzadzie
– niemieckie Patrioty w Polsce
– glosuje za niemiecko-brukselska ustawa, w ktorej nawet joty nie mozna zmienic
Nie wspominajac, ze rechocze ze swoich dennych zartow na spedzie polglowkow.
Faktycznie, facet ma jaja sam sie tak osmieszac. I jeszcze pociagac ciebie do samoosmieszania 😉
„Wyjście awaryjne”
Owszem, jest – ewakuacja z tego burdelu.
@ Adam Szostkiewicz 17 stycznia 2023 13:19
cyt: „Demokracja nie polega na udzielaniu głosu każdemu, komu się wydaje, że ma coś do powiedzenia, tylko na walce na argumenty.”
A kto ocenia wagę i prawdziwość użytych argumentów?
Prawdziwość jest weryfikowalna, choć często nie tu i teraz.
Waga argumentacji składa się z części rzeczywistej, obliczalnej, na przykład konkretnych kwot które można zmarnować lub właściwie zainwestować, oraz części emocjonalnej – bardzo ulotnej, zależnej od wielu czynników i zmiennej w czasie – to samo dziś może być uznane za dodatnie, przekonujące, jutro za dyskredytujące, bądź odwrotnie.
Rzadko czytam felietony Agaty Passent, trudno mi identyfikowac sie z problemami, o ktorych pisze. Nie tym razem. Ostatni felieton o „za, a nawet przeciw” opozycji można tylko pochwalic
@ Pan Redaktor
Wydaje mi sie mimo wszystko, że określanie opozycji antypisowskiej mianem „demokratow” jest nietrafione lub conajmniej niejednoznaczne, tym bardziej, że np. Konfederacji odmawia się tego miana, mimo że jest ona bardziej antypisowska niż np. PSL. Poza tym określenie „demokraci” kojarzy się bezpośrednio z rządząca partia w USA, co by sugerowało, że Republikanie nie są demokratami, a przecież są mimo specyfiki prezydentury Trumpa. Automatycznieprosi się, żeby określać PiS mianem „republikanów” Czyli robi sie trochę mętlik pojeciwy. Oczywiście zamiast „z jajami” bardziej intelektualnie 🙂 mozna było powiedzieć „z ikra” czy „z silna jednoznacznością” ale jakoś to pierwsze pasowało mi bardziej do – wszechobecnego – kontekstu. Jeżeli chodzi o wizję, to jednak Jaro ja bezwzględnie ma: Dąży do Polski – w dużym uproszczeniu – Jagiellońskiej z silnym akcentem socjalnym i religijnym. Jest to oczywiście w kolizji z federalizujaca się Europa, ale nie zmienia to istoty samej wizji. Z drugiej strony silna pozycja „jagiellońskiej” Europy Wschodniej w ramach UE – coś w rodzaju więzi skandynawskich krajów czy Beneluxu – dodawałaby UE siły i uroku i automatycznie „opilowalaby” wiecznie żywe zapędy Niemiec do hegemonii.
@lukipuki
17 stycznia 12:24
Ostrożnie z tym wysyłaniem Tuska na emeryturę. To jeden z niewielu polskich polityków klasy europejskiej. Nie jestem wyborcą PO, ale mój szacunek budzi sondażowa poprawa Platformy po jego powrocie https://ewybory.eu/sondaze/polska/. A Trzaskowski? To słaby materiał na lidera. Robi dobre wrażenie dopóki nie zacznie mówić. Ma tu coś z Andrzeja Dudy – elokwencja, spora wiedza ale mało do powiedzenia. Ostatnie wybory prezydenckie to był plebiscyt – stąd duża ilość głosów (sam głosowałem na Trzaskowskiego, ale się nie cieszyłem 🙂 ).
@ Jacek, NH
17 stycznia 2023
10:06
O Froncie Jednosci Narodu to marzy PiS. Bo nie ma wiekszosci. I ma na ten Front swietny przepis: kto nie jest z nim, nie jest Polakiem 😉
Ja jestem skromniejszy i po prostu uwarzam, ze Polske powinien rzadzic rzad wybrany przez wiekszosc wyborcow i za ktorym wiekszosc stoi (juz po wyborach)
@dino
Kto ocenia? Życie.
Ergosum
17 STYCZNIA 2023
16:59
Tusk jako polityk klasy europejskiej (jak piszesz) nie popełnia takich błędów przy głosowaniu nad ustawą niekonstytucyjną. Według mnie Tusk traktuje swoich wyborców jak debili i to jego dyskwalifikuje jako przywódcę znaczącej partii w Polsce. Mam inne zdanie o Trzaskowskim, a o Tusku nie chcę nawet pisać. Czas żeby w Polsce dodać świeżego powietrza – Tusk w Polsce skończony i dobrze byłoby żeby do Polaków to dotarło, jeśli nie chcą następnej kadencji PiSu.
@Adam Szostkiewicz
Ministra Pracy itd Jacka Kuronia nie da się zapomnieć, z chochlą w dłoni. Był nim przez trzy lata w rządach Mazowieckiego i Suchockiej. Był popularny w społeczeństwie, ale ten kapitał „liberalne centrum” jakoś zmarnowało politycznie. Oprócz Kuronia III RP miała całą plejadę objaśniaczy i pocieszycieli na czas tranformacji. Oraz wielu kontestatorów i masy rozczarowanych. Niemniej jakoś to szło do przodu, do przełomowego wejścia do UE.
Masy pisowskie skorzystały na wejściu do UE relatywnie najwięcej. A jednak populista żoliborski potrafił wymanewrować establishment polityczny III RP i teraz odwrót w tej ciasnej uliczce demagogii, oszczerstw i korupcji politycznej jest niezwykle trudny.
Przecież z wytłumaczeniem ludowi, że za brak pieniądzy z KPO i innych funduszy oraz za nałożone milionowe kary odpowiada obecny reżim Kaczyński-Ziobro-Morawiecki nie powinno być trudności. UE ma takie reguły, na nie przystaliśmy, gdy wstępowaliśmy, praworządność w Unii być musi. Inaczej pieniądze są wstrzymane. To takie proste do pojęcia. A jednak nic z tego nie dociera. Żadnego efektu z tego przekazu nie ma, żadnego odzewu. Zero. Dlaczego?
@Kalina
Faktycznie felietonem Agata Passent (tytuł „Jak ładnie wyglądać w TVP”) wali w sedno. Trzęsą portkami, głównie politykom Platfromy się dostaje.
https://agatapassent.blog.polityka.pl/2023/01/17/jak-ladnie-wygladac-w-tvp/
Nie uważam, że partia 2050 „się wyłamała, by się wyróżnić”. Platforma się złamała, bo wstydziła się brzydko wypaść w TVP. Większość opozycji to niemy, trzęsący portkami szereg stawiający na starą polaryzację, która od lat nie przyniosła nam nic dobrego, a wszyscy wiemy, iż polaryzacja służy autokracji i populizmowi.
Jednakowoż ta konkluzja nie wygląda na celną. Z tego co się orientuję, być może błędnie, przepchnięta ustawa trafi do Senatu, który pod dyktando Platformy wprowadzić ma poprawki, oby zasadnicze, te wrócą do Sejmu i odbędzie się ostrzejsze głosowanie, rządząca „większość” poddana będzie próbie brzemiennej w liczeniu kto jest za, kto przeciw, i o co w tej ustawce chodzi. Tak komentują tu i ówdzie. I o to się opiera nadzieja ma.
@Jan Paweł
Poprawił pan styl, ale treść mnie nie przekonała. Mam wrażenie, że się pan naczytał Krasnidębskiego i naoglądał A. Bielana. Muszę pana odczarować; przeciętny pisowiec czy ziobrysta i wiekszość wyższych eszelonów nie zrozumieliby, co pan pisze. To nie są ani republikanie, ani konserwatyści, a ich Wymarzona Polska to nie jagielońska, ale piastowska w wersji PRL na opak: autorytarnej, ale narodowo-katolickiej, wolnorynkowej ale tylko dla nomenklatury. To recepta na crash w dzisiejszym zachodnim świecie, a w szczególności w UE. Co do demokratów, to przypomnę, że ten nurt polityczny istnieje w Polsce od XIX wieku, skojarzenia z polityką amerykańską są zbyt odległe. Podstawowa różnica miedzy skrajną prawicą w stylu Brauna, Bosaka, Winnickiego czy Mikkego a nurtem demokratycznym jest taka, że oni demokracją gardzą lub używają jej instrumentalnie do podkopywania demokracji, podczas gdy szczerzy demokraci nie widzą sensownej i nadającej się do życia alternatywy dla demokracji opartej na prawach człowieka.
@Ergosum,
„Podjęliśmy decyzję, by zagłosować za pieniędzmi europejskimi i najbliższe dni pokażą, że mieliśmy rację” — mówił Tusk w Gdańsku.
Czyli sprzedali demokrację za kasę. Dobra decyzja Tuska, tak z ciekawości zapytam?
To może zadziałać na wyborców PiS, ale nigdy na ludzi rozsądnych, którzy by chcieli w Polsce prawo i demokrację.
@mfizyk
Panu pilnie potrzebni lekarze „od oczu i uszu”. Od ponad trzydziestu lat Polską rządzą rządy wybrane przez większość wyborców. Komuna już zdechła (choć zadania są podzielone)
Mr Dżejpi
17 STYCZNIA 2023
16:44
Mój komentarz
Kaczyński, to manipulator i oszust. Nadawanie mu tytułu jedynego polityka z jajami w Polsce jest burmuszne i wypchane propagandowa ikrą. Kaczyński, to lebiega, któremu udaje się oszukiwać obywateli. Wcisnął cały swój towar ludowi i teraz pomstuje ma obcych i skomli o wdzięczność.
Kaczyński, to przypadek pieniacza, superprzekornego obsesjonisty-negacjonisty przebranego za odpowiedzialnego, opiekującego się narodem wybawcy, strażnika tradycji, uduchowionego fantasty Polski niezwyciężonej, powstałej z kolan, znaczącej tyle, co znaczy on sam, czyli wiele lub niewiele, w środę lub w niedzielę do dwunastej Renata, po dwunastej sarmata.
TJ
@teo
Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że „Masy pisowskie skorzystały na wejściu do UE relatywnie najwięcej”? Czy dysponuje Pan danymi statystycznymi lub demograficznymi, które potwierdzają taką tezę? Wreszcie, czy „masy powskie, sldowskie”, nie skorzystały?
Gdy czytam – przepraszam, trzeba dać odpowiednie rzeczy słowo – brednie o Polsce jagiellońskiej jako dążeniu, czy marzeniu Kaczyńskiego, to już nawet nie mam siły się śmiać. Jedyny plan, wizja i ambicja tego człowieka to utrzymać władze jak najdłużej za wszelką cenę. Wszystko (a zwłaszcza rozdawanie pieniędzy i synekur, skłócanie wszystkich ze wszystkimi) jest temu podporządkowane. Tam nie ma żadnej myśli przewodniej, ogólnego zamysłu, czy strategii. Tylko modyfikowana na bieżąco taktyka.
Poza tym ta domniemana „jagiellonizacja” Polski to powinna się opierać o dyplomację (koń jaki jest każdy widzi) i politykę zagraniczną (której w ogóle nie ma, bo wszystko to jakieś pozorne gesty na użytek wewnętrzny – konkurs kto bardziej napluje na Niemcy i wejdzie w d…ę Trumpa). A umizgiwanie się do Orbana jest przeciwskuteczne (pomijając już, że obleśne), bo to gracz w znacznie wyższej lidze. I ogrywa Kaczyńskiego i jego trampkarzy przy każdej możliwej okazji.
Zastanawia jedynie poziom zaczadzenia, bo przecież wywód dość klarowny (choć fałszywy), kłopotów ze składnią i interpunkcją brak, więc zakładam, że edukacyjnie górny kwartyl. Tym bardziej żenujący kontrast między formą a treścią.
@Ergosum
17 stycznia 2023
16:59
…”mój szacunek budzi sondażowa poprawa Platformy po jego powrocie”….
Ta poprawa wynika stąd, że przed powrotem Tuska Platforma osiągnęła takie dno, iż nawet jej „odwieczni” wyborcy zaczęli odchodzić do Hołowni, a Tusk ich szybko odzyskał.
Pisząc o „osiągnięciu dna”, mam na myśli przede wszystkim brawurowe zmarnowanie potencjału Trzaskowskiego i społecznej energii jego wyborców z 2020 roku. Wierchuszka PO, zamiast postawić na nowego lidera i wspierać jego inicjatywy (Trzaskowski jako prezydent Warszawy miał ograniczone możliwości czasowe), poczuła się zagrożona utratą wygodnych (i intratnych) partyjnych stołków… Wtedy wyborcy powiedzieli „dość”.
Tusk uratował Platformę przed upadkiem, do dziś jednak nie udało mu się przekroczyć 27-28%, czyli wyniku osiągniętego w wyborach 2015 i 2019. Nie zdołał też zmobilizować partii do działania, a to stawia pod znakiem zapytania jego zdolności przywódcze. Zwłaszcza że w PO tylko on potrafi mówić do ludzi i rozmawiać z mediami tak, żeby nie przynieść partii więcej szkody niż pożytku, a dziś w polityce marketing i PR jest często ważniejszy niż realia.
Decyzja Tuska w sprawie głosowania jest dla mnie całkowicie niezrozumiała. Jeśli on uważa, że PiS będzie mniej „szczuł”, gdy PO się wstrzyma zamiast zagłosować przeciw, to znaczy, że słabo rozumie to, co się w Polsce dzieje. PiS będzie szczuł tak samo, a jeśli dostanie pieniądze z KPO – dużo bardziej. Zyska też dodatkowe środki na zakup głosów.
Przyszło mi też do głowy, że Tusk może blefować i nie kierował się strachem przed PiSowskim hejtem, lecz uknuł jakąś sprytną intrygę, której częścią było to głosowanie. Jest to jednak bardzo mało prawdopodobne.
@Jacek, NH
17 STYCZNIA 2023
20:27
Przeczyj sobie oczy i powtorz lekcje z matematyki. Przynajmniej dwa ostatnie rzady PiS mialy poparcie tylko 38%-43% wyborcow. A to jest grubo ponizej wiekszosci (>50%).
@Jacek, NH
17 STYCZNIA 2023
20:27
Przetrzyj sobie oczy i powtorz lekcje z matematyki. Przynajmniej dwa ostatnie rzady PiS mialy poparcie tylko 38%-43% wyborcow. A to jest grubo ponizej wiekszosci (>50%).
@ dżejpi
Polityka zagraniczna wg p. Kaczyńskiego to raczej marna karykatura polityki jagiellońskiej. Nie to otoczenie polityczne i nie te siły. Nasi epigoni Jagiellonów marzą o dominującej pozycji Polski w Europie środkowo-wschodniej, co jest nierealne. Rzeczpospolita Obojga Narodów starała się zawsze utrzymać poprawne stosunki z Rzeszą oraz z Moskwą, czego w tej biedajagiellońskiej koncepcji brakuje.( nie mówię tu rzecz jasna o sytuacji wojny na Ukrainie, ale o całym ostatnim dwudziesto a może i trzydziestoleciu.)
Benelux czy Skandynawia to jednak związki państw równorzędnych. (Luxemburg jest co prawda mały ale ekonomicznie bardzo silny) związanych od średniowiecza silnymi zależnościami kulturowymi i ekonomicznymi. W przypadku Europy Wschodniej można mówić o 2 takich grupach państw:
Pierwsza to Polska i dawny obszar Wielkiego Księstwa czyli Litwa , Białoruś i Ukraina, czyli dawny obszar I Rzeczpospolitej, zaś drugi to kraje „habsburskie” czyli Czechy, Słowacja, Węgry, Bułgaria i Rumunia. Zaś hipotetyczny obszar nowego „imperium” jagiellońskiego miałby łączyć obie te grupy. Najpierw wszystkie te kraje musiałyby się wyleczyć z nacjonalizmu a Polska i Węgry- pozbyć się fantomowych bólów po dawnej wielkości.
@Jacek (21:12)
To proste. W referendum za wejściem do UE w 2003 (propagowanym przez JP2 jako Unia Lubelska, czyli super) stosunek głosów „za” wobec „przeciw” była niemal 3:1 (13mln do 4mln głosów). Najmocniej przeciw były województwa podlaskie, lubelskie i podkarpackie, czyli matecznik PiS. W niektórych gminach niemal 90% było przeciw UE, podobnie jak 90% jest teraz za PiS. Czyli regiony silnie popierające PiS nie wierzyły w dobrodziejstwo Brukseli w wiekszym stopniu.
Obecne sondaże wykazują wyższe zadowolenie z Unii, robiąc z Polaków największych entuzjastów w całej Wspólnocie. Stosunek głosów za pozostaniem do zwolenników polexitu jest od 4:1 aż po 8:1. Czyli znacząco ich przybyło. Z czego wniosek, że ci którzy się nawrócili na Brukselę to głównie pisiaki.
Z drugiej strony wymierne korzyści z członkostwa w Unii to spadek nierówności dochodów (wg. wskaźnika GINI z 37.5 w 2004 do 26.8 w 2022). To efekt (1) spadku bezrobocia w wyniku inwestycji w kraju zintegrowanego rynku europejskiego, (2) WPRolnej i funduszy dla rolników, (3) wzrostu eksportu produktów rolnictwa, (4) funduszy strukturalnych na rozwój lokalny, drogi, itp. w większej proporcji w regionach „ściany wschodniej”.
Mniej zamożne/i Polki i Polacy skorzystali RELATYWNIE więcej. I to na miejscu. Dodatkowo przeludnione wsie i miasteczka z pisowskiej Polski wysłały na Wyspy RELATYWNIE więcej swoich lokalnych bezrobotnych. Peowskie miasta też korzystały z członkowstwa w Unii i ich dochody i zamożność przyrosły kwotowo więcej. Ale RELATYWNIE nie tak jak mniej zamożnym, o czym mówi spadający wskaźnik Gini. I spadał on równie szybko za rządów PO/PSL.
A masy sldowskie to gatunek wymarły albo wchłonięty przez masy pisowskie.
@ Jacek z Nowej Huty:
” Od ponad trzydziestu lat Polską rządzą rządy wybrane przez większość wyborców”
????????
Kpisz czy o drogę pytasz?
Po pierwsze w Polsce ani rząd ani nawet szef rządu (jak w USA) nie jest wybierany przez wyborców. Rządy powołuje większość parlamentarna (i to nawet niekoniecznie bo mieliśmy już rządy mniejszościowe) i wyborcy nie mają żadnego wpływu na obsadę stanowisk rządowych (oczywiście poza tym, że wybrali posłów, którzy powołują rząd)
Po drugie nie zdarzyło się , żeby którakolwiek partia lub koalicja partii tworzących rząd, uzyskała w wyborach większość głosów.
Bardzo byl pana wyklad ciekawy.
Mimo, ze z niego niewiele pojalem.
Ale niech pan mi raczy wybaczyc.
Ze w polowie prelekcji zasnalem
@ teo 17 stycznia 2023 18:33
cyt: „Przecież z wytłumaczeniem ludowi, że za brak pieniądzy z KPO i innych funduszy oraz za nałożone milionowe kary odpowiada obecny reżim Kaczyński-Ziobro-Morawiecki nie powinno być trudności. ”
Dla mnie – na podstawie dziesiątków lat osobistej obserwacji – nasi rodacy czują przemożną potrzebę szukania winnego za swoje niepowodzenia. Wygodnie, jeśli to okupant czy zaborca, trochę mniej wygodnie, ale tak samo powszechnie jest mieć wroga wewnętrznego, choćby nawet własnego sąsiada. Przysłowiowy Żyd bardzo wygodny, bo on może być zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz.
Dlatego rolę ZSRR („my byśmy towarzysze chcieli, ino ruscy nie pozwalają”) zajęła Unia Europejska – wykręty PiSu że „to Bruksela nie daje” są łykane chętnie i bez popitki.
Niewielu spotkałem szczerze przyznających, że jak sobie pościelisz, tak śpisz….
@MM
Oczywiście, Polska ,,jagiellońska” to nieosiągalne marzenie, było, minęło. Co innego, Polska ,,piastowska”, ideał dla prawicy endeckiej i neoendeckiej: jeden język, jedna wiara, jedna narodowość. Tak Stalin skroił powojenną Polskę, a PRL, czyli Polska piastowska rządzona przez komunistów lojalnych wobec Moskwy, podobała się części emigracyjnej endecji. Dziś środowiska i prasa neoendecka sympatyzuje z obozem Kaczyńskiego. Polska ,,piastowska” to w ich ujęciu Polska monokulturowa, gdy ,,jagiellońska” była wielokulturowa. To jest fundamentalna różnica. Niestety, o ile mit jagielloński jest martwy, nacjonalizm ,,piastowski” jest żywy.
@Adam Szostkiewicz
18 STYCZNIA 2023
9:40
Polska „piastowska” w obecnych granicach jest bardzo podobna do Polski nakreslonej przez Dmowskiego na potrzeby rokowań na Konferencji Wersalskiej. Miała wprawdzie granice wschodnią bardziej wysunieta na wschód, Ukrainę zachodnia ze Lwowem po polskiej stronie, Wilno też, ale chyba nie bedziemy dziś roscic sobie pretensji do tych terenów?:))) Fakt, ze do Polski „piastowskiej” przyznaje sie szajka, tez chyba nie powinno być argumentem przeciw szajce i przeciw obecnej Polsce nakreślonej jakby nie było przez Stalina. Natomiast Polska jednolita (w miarę, nic na siłę) narodowo i kulturowo moze być w przyszłosci partnerem w ramach UE i NATO dla ściślejszych zwiazków z dawnymi częściami Polski „jagiellonskiej” – z Wielkim Ksiestwem Litewskim (Litwa + Białoruś) oraz Ukrainą. Konstrukcja wymierzona przeciw Rosji, tak dzis jak i przed wiekami.
Bardzo lubię czytać felietony red. Mancewicza w „Tygodniku Powszechnym”. Zawsze sie zgadzam, a dodatkowo posmieje do rozpuku:
„O suwerenności wymyślonej przez Gospodarza słyszymy od lat, a jest to płyta puszczana we wszystkich dyskotekach, w których ten pan jest laureatem nagrody o nazwie Człowiek Roku. No więc usłyszeliśmy wreszcie, nie tak dawno, jego stanowcze „jak nie, to nie”. Że owszem, możemy wziąć pieniądze zachodnich Europejczyków i je tu wydać, ale niestety, sorry, bez żadnych warunków. Bez warunków, gdyż – panie dziejku – najważniejszą naszą wartością jest suwerenność. „Ladies and Gentelmen! – mówił Gospodarz w każdym domu kultury – wymaganie przez obcych, byśmy przed pójściem do łóżka myli nogi, nie wchodzi w grę. To nas obraża. To jest atak na Polskę. Nie chcemy tej forsy, niech się wypchają”.
No więc przyjęliśmy to stanowisko z godnością i bez żadnej dyskusji. Umyliśmy sobie nogi (prywatnie) i zapadliśmy w spokojny sen zimowy. Z gawry wyrwało nas w zeszłym tygodniu donośne bum! Halo! Wstawać! Świat wartości się zmienił! Trąc piąstkami oczka przeczytaliśmy, że Gospodarz bez specjalnej żenady dodał wreszcie do katalogu swych wartości i kwaśny zapach banknotów, i mycie. To nowość. A opozycja zrobiła przy okazji to, co zawsze, czyli nic specjalnego, ale niehigienicznego”
@Adam Szostkiewicz
18 STYCZNIA 2023 9:40
@MM
Każdy mit – czy ,,piastowski” czy ,,jagielloński” jest tylko mitem i bardzo niedobrze jest gdy jakikolwiek mit przesłania rzeczywistość. Dobrze Gospodarz stwierdził, że kaczej ferajnie chodzi tylko o zachowanie władzy. Mity i kity wszystko jedno – byle ciemny lud kupił.
Zawsze podkreślam, że populiści NIE PROWADZĄ polityki zagranicznej, przynajmniej w ogólnopojętym sensie, ale działania za granicą obliczone na rynek krajowy. Bo to nie żadna zagranica ale ciemny lud wypełniający ów rynek krajowy są podstawą utrzymania przez nich władzy. Dlatego nie liczą realne skutki działań ale zdjęcia, przebitki medialne ,,my i…” ,,liczą się z nami…” czy nieśmiertelne ,,wstaliśmy z kolan…”. Pamiętam spotkanie Trumpa z Kimem ‚ ,,we had a very good talk, we got very good deal” ,,tyle” załatwił w sprawie północnokoreańskiego atomu. Ile załatwił to wiemy…
Dlatego kacza dyplomacja pływa po ,,jagiellońskich światach”, urządza Europę paluchem po mapie, robią spotkania pełne marsowych min, może Kaczyński zaplanował już wkroczenie do Moskwy i pomszczenie brata. Kto wie? Ważne, że są filmiki które kurwizja może pokazywać ciemnemu ludowi. Kaczyński, równie dobrze może sobie projektować swoją ,,Polskę” aż do Uralu i Atlantyku bo to bez znaczenia i nic poważnego. Ale jak to będzie smakować ludożerce…
Off topic ale dobrze świadczy o pisowskim państwie z nie-kartonu…
Złapano 3 Hiszpanów w pobliżu portu w Gdańsku, a konkretnie Naftoportu i…
Podobno szukali bursztynów (czy na takie coś nie trzeba koncesji) przez 6 godzin w nocy(świetna pora na poszukiwanie bursztynów), mieli łódź motorową oraz…specjalistyczny a więc drogi, sprzęt do nurkowania – drona- skuter podwodny. Łódź okazała się felerna dlatego w ogóle wiemy, że tam byli.
Co ustaliła policja? ,,To byli Hiszpanie bo jeden miał paszport a dwóch…tak oświadczyło” Łódź okazało się była nigdzie nie zarejestrowana a dwa telefony podane przez Hiszpanów(?) nieaktywne, dalej: dwóch z nich już opuściło obszar naszego kraju. Szybko się spakowawszy?
Osobliwa to sprawność polucji. Ooo…gdyby to była opozycja to byliby czujni jak diabli, jakaś tam Babcia Kasia , LBO to i byłby pełen sztafaż a tak?
– Dzień dobry” Starszy kulson Janusz Pachołek – co panowie tu robią?
-Szukamy bursztynów.
-Aha, dobrze. Kim panowie są?
-Hiszpanami ale tylko jeden ma paszport.
-Nie szkodzi, poproszę jeszcze o numery telefonów
– +34 123456789 i +34987654321
– Dziękuję. Czy znają panowie Tuska? A Lotną Brygadę Opozycji?
– Nie, szukamy bursztynów.
– Nic tu po nas…
,,Policjanci nie widzieli w tym nic podejrzanego i nie drążyli sprawy. Hiszpanie nie zostali zatrzymani w celu identyfikacji, dalszych wyjaśnień, dlaczego mieli pojazd, prawdopodobnie drona podwodnego, na łódce, co tam robili. Sporządzono tylko notatkę – mówi w rozmowie z portalem trójmiasto.pl Cezary Przepiórka, zastępca kapitana Portu Gdańsk. „
dino77
18 STYCZNIA 2023
8:18
Mój komentarz
Właśnie na tym polega atrakcyjność wyjaśnień PiSowskich o winie Unii i winie Tuska w sprawie blokowania pieniędzy na KPO.
Krajanie są zadowoleni, gdy mówi się o nich dobrze, bezkrytycznie, bezrefleksyjnie i gdy winę za wszelkie niepowodzenia w państwie ponoszą inni, broń Boże nie my. W rolę onych można wtłoczyć Tuska, brukselczyków, generalnie cały ten wyimaginowany twór – UE, Niemców, agenturę niemiecką (Róża von Thun coś tam po niemiecku), polskojęzycznych propagandzistów, lewaków, liberałów, totalnej opozycji, wrogów cywilizacji chrześcijańskiej, itd.
W Polsce nie ma problemu z odszukaniem i wskazaniem winnych czegokolwiek.
TJ
„Decyzja Tuska w sprawie głosowania jest dla mnie całkowicie niezrozumiała. Jeśli on uważa, że PiS będzie mniej „szczuł”, gdy PO się wstrzyma zamiast zagłosować przeciw, to znaczy, że słabo rozumie to, co się w Polsce dzieje. PiS będzie szczuł tak samo, a jeśli dostanie pieniądze z KPO – dużo bardziej. Zyska też dodatkowe środki na zakup głosów.”
@remm
Dokładnie tak samo jak Ty do tego podchodzę.
Dodam tylko do tego, że PiS pójdzie dalej – wykorzysta wstrzymanie się od głosowania, jako decyzję przeciw wypłacie pieniędzy z KPO i całą zasługę ewentualnego przelewu przypisze sobie i zyska na tym przynajmniej kilka punktów procentowych, a PO straci z uwagi na brak konsekwencji, co do polskiego prawa i demokracji z których sobie zakpiła. Tusk strzelił sobie w kolano i nawet o tym pojęcia nie ma. Szkoda że tak się stało.
„Sprawa jest poważna, skutki też: Senat może uratować sytuację powstałą po przyjęciu niekonstytucyjnej ustawy o Sądzie Najwyższym z pomocą demokratów. PiS dostał, co chciał, demokraci się podzielili. Zły prognostyk przed wyborami.”
PiS ograł KO i Lewicę z powodów oczywistych – słabeusze ci „demokraci”.
Proszę nie liczyć na Senat. Poprawki w sejmie nie przejdą i niekonstytucyjna ustawa przejdzie i Duda podpisze. To stanie się dzięki „demokratom”. Obym się mylił.
@ tejot 18 stycznia 2023 11:15
No, to mamy opis stanu istniejącego. Czy coś się z tym w ogóle da zrobić, by było inaczej?
Moje doświadczenia są pesymistyczne: miałem w najbliższej rodzinie wzorzec takiego sposobu myślenia – „to nie ja!” – winny był zawsze „ktoś”. Wszyscy próbowaliśmy dziesiątki lat tłumaczyć że każdy skutek ma przyczynę, od razu po klęsce nawet nam była skłonna przyznawać rację że powinna inaczej postąpić, ale już po niedługim czasie wymyślała sobie legendę zgodnie z którą to spisek złych ludzi albo zbieg niezależnych okoliczności był winny. Do śmierci po osiemdziesiątce postawy nie zmieniła, więc jeśli była typowym okazem, to czarno widzę – „ten typ tak ma” i jedynie pozostaje przyjąć to do wiadomości.
Może się znajdzie jakiś „pedagog idealny” który potrafi społeczeństwo przekonać w stylu „tak, macie oczywiście rację, ale gdybyście jeszcze tylko zrobili tak i tak, to dopiero byście im pokazali”…..
@Pan Redaktor: „Niestety, o ile mit jagielloński jest martwy, nacjonalizm ,,piastowski” jest żywy.”
W Polsce mieszka obecnie mniej więcej tyle Ukraińców, co przed II wojną. Z tego co wiem, większość z nich chce zakorzenić się w Polsce, bo mają oni świadomość, że na Ukrainie, nawet – miejmy nadzieję – po wygranej przez nich wojnie, długo nie będzie stabilnie. Bez wątpienia dojadą tutaj nowi: rodziny, kuzyni, znajomi. Wiele Polaków pojedzie szukać szczęścia w odbudowującej się Ukrainie, tak że będziemy się w siebie wtapiać, jak tytan z żelazem. Niejasna jest też przyszłość Białorusi. Jak Rosja przegra zdecydowanie wojnę, to może uda się Białorusinom pogonić lokalnego bandziora i … gdzie wtedy będą oni szukali szeroko rozumianego oparcia? „Historycznie” rozumując w Polsce lub na Litwie. A Litwa – jak i pozostałe dwa kraje bałtyckie, choć jest im blisko kulturowo, ale jednak przez morze, do Finlandii – zdała sobie sprawę w kontekście toczącej się wojny na Ukrainie, że nie ma sensu droczyć się z Polakami o końcówki nazwisk czy nazwy ulic etc. Strach przed dzikim Moskalem godzi szybko zwaśnione narody. Czyni nawet cuda, czego przykładem może być zawieszenie broni i współpraca AK z UPA w 45 roku na Chełmszczyźnie. A jeżeli chodzi o obywateli polskich, to nawet do wybuchu wojny na Ukrainie, nie byli oni etnicznym monolitem. Mamy w Polsce Kaszubów, którzy doskonale znajdują się tutaj – zresztą jednocześnie u siebie – zachowując narodową dumę, pewne zdobyte przywileje etc. Zapraszam na Plac Kaszubki w Gdyni. Czy wiedzą Państwo, że mają oni swoją flagę, jakie to są barwy? Mamy też Ślązaków, ale to trochę bardziej złożona kwestia. Tak że temat „jagielloński” wcale nie jest martwy. A gdyby udało się go „wżenić” w UE, to wszystkim wyszłoby to na dobre, nawet Rosji, bo musiałaby przestać wariować i może wzięłaby się za reformowanie skądinąd pięknego kraju – tak przypuszczam, bo nigdy tam nie byłem i dobrowolnie się nie wybieram 🙂
@JP
Pięknie, ale nie w tym rzecz. Pan chyba zapomniał, że w swym peanie na cześć PiS i Kaczyńskiego przypisał im jako jedynemu stronnictwu politycznemu posiadanie ,,wizji” Polski w duchu jagiellońskim. Teraz roztacza pan swoją wizję kwitnącej Polski mniejszości narodowościowych i regionalnych. Otóż taka Polska to czarny sen ,,zjednoczonej prawicy”. Obóz Kaczyńskiego i Ziobry chce Polski zunifikowanej politycznie i kulturowo, czyli ,,piastowskiej”.
@luki
Senat nie jest bez szans. Odrzucenie poprawek wymaga większości kwalifikowanej w Sejmie, a nie jest pewne, czy kaczyści ją zbiorą. Możliwa jest też opcja odrzucenia projektu w całości i wystąpienia z inicjatywą ustawodowczą, czyli zgłoszenie własnego naprawczego i konstytucjnego projektu ustawy o SN.
lukipuki
18 STYCZNIA 2023
12:09
Tusk strzelił sobie w kolano i nawet o tym pojęcia nie ma. Szkoda że tak się stało.
Tusk miał tylko jeden wybór: strzelić sobie w łeb albo w kolano.
Wybrał kolano i bardzo dobrze o tym wie.
Wolałbyś, żeby sobie strzelił w łeb?
Problem nie w Tusku, ale w elektoracie.
Na ile żyje w świecie realnym i go rozumie.
A na ile żyje mrzonkami. I się mazgai.
Adam Szostkiewicz
18 STYCZNIA 2023
16:00
Na razie to tylko nasze gdybanie. Co się stanie, zobaczymy.
Nigdy bym nie podejrzewał KO, że się wstrzyma w głosowaniu nad ustawą niezgodną z Konstytucją, a jednak tak się stało.
Polscy politycy bardzo mocno przyczynili się do mojego zaufania i poparcia jakiejkolwiek łajdactwa, które niestety ma miejsce w polityce polskiej.
lukipuki
18 STYCZNIA 2023
12:09
… jeździsz po tym Tusku jakby twojej córce pastylkę gwałtu zaaplikował albo synowi złożył nieprzyzwoitą propozycję spółki.
Daj se siana z Tuskiem… to i twoje wpisy będą strawniejsze, bo przecież udaje ci się zauważać rzeczy bywa pomijane w tych forumowych dyskusjach a ważne.
Polityka to przecież – chcemy czy nie chcemy – głównie kalkulacja, a nie wzorzec cnót wszelakich i strażniczka „wartości”.
w moim komentarzu 18 STYCZNIA 2023 16:21 umknęło braku zaufania.
Jest błędnie – mojego zaufania.
Przepraszam za błąd.
@@@
Przypominam delikatnie, że warunkiem koniecznym transferów z UE, jest spełnienie pakietu reform ustalonych i podpisanych przez MM. Najlepszy projekt przywracający kostytucyjną jakość SN, to dopiero „dobry krok w kierunku (…)”.
Jest mało prawdopodobne uzyskanie pieniędzy przed jesiennymi wyborami.
Jeśli chodzi o „wstrzymanie się” ZO (PO), to moim zdaniem, po raz któryś Donald przestraszył się tow. Kaczyńskiego. Do publiki poszło, że to liczenie się z elekoratem niezdecydowanym.
Szanowny Tusku, nie ma się czego bać!
Już był Pan wyzywany od najgorszych, zostały „dowody wicie-rozumicie” na dewiacje seksualne.
Domyślam się, dlaczego kurwizja milczy na ten temat.
Ze smartfona, jednym palcem, pozdrawia
‚stasieku’
@lukipuki
18 stycznia 2023
12:57
Wyborow nie wygrywa sie „swietym oburzeniem” mniejszosci tylko wiekszoscia glosow 😉
dino77
18 STYCZNIA 2023
14:22
Mój komentarz
Wiara w mity, legendy miejskie, wykłady Prezesa, czy raporty Macierewicza, to sprawa zarówno dla polityków jak i socjologów oraz psychologów społecznych. W każdym społeczeństwie są grupy, które są bezkrytyczne wobec propagandy, częściowo krytyczne lub tylko nieufne, lub kierujące się doświadczeniami i rozumem.
Najważniejszą rzeczą dla polityka mającą przełożenie na preferencje wyborcze jest rozpoznanie dwóch spraw – jak liczna jest każda grupa i jak mocne przekonania podziela, co może stanowić wskazówkę do działania dla polityka zmierzającego do przyciągnięcia do siebie jak najwięcej elektoratu w państwie. Polityk (partia polityczna) znając rozkład sympatii i antypatii politycznych w społeczeństwie, ich natężenie, kulturowy podkład do nich, tradycje kultywowane w jakiejś grupie społeczeństwa, może dokładniej zaprojektować działanie wobec poszczególnych grup oraz oszacować ile chwiejnego (swing) elektoratu da się przekonać, zwerbować na swoją stronę.
PiS ma żelazny elektorat który nie jest tak całkowicie, w 100 % bezkrytyczny wobec tej partii, jak to wygląda w szczególnych przypadkach osób idących całkowicie w zaparte, całkowicie zawierzających w sztuczki socjotechniczne PiSu.
Przekonania jakie ten elektorat ma, ich siła i stabilność zależą od wielu czynników, lecz moim zdaniem głównie od tych, które PiS obrał sobie jako wskaźnikowe i bezwzględne. Są to w największej części czynniki związane z ośrodkiem wdzięczności w mózgu, z bezpieczeństwem materialnym – trzynastki i czternastki, itp., z wszelkiego rodzaju zagrożeniami oraz ze swojskością, naszością, co w PiSowskiej propagandzie ujęte jest w słowa i frazesy, które są jednocześnie memami – ojczyzna, naród, wiara, wystarczy nie kraść, my Polacy, oni obcy, musimy się bronić, atakują nas, chcą nas pozbawić, wydziedziczyć, podporządkować, itp.
Magicznym słowem, które scala wiarę w PiSowski mit jest „suwerenność”, słowem którego lud PiSowski do końca nie rozumie, lecz to nie ma znaczenia, bowiem nieważna jest semantyka, lecz w którą stronę, do kogo i w czyim interesie to słowo jest stosowane – w naszym interesie. Ta interpretacja jest całkowicie wystarczająca dla PiSowskiego ludu, daje mu bezpieczeństwo, wzmacnia spójność przekonań, zgodność z wiarą i pewność przyszłości – może być tylko lepiej. PiS daje nam siłę, PiS nas obroni.
Taki jest sens oddziaływania zbiorowego mitu, którym PiS oblepia swoją propagandę, w której wszelkie posunięcia państwa w stosunku do obywateli są przedstawiane jako opieka, obrona przed obcymi, praca dla dobra Polaków, podnoszenie Polaków z kolan, obrona przed wrogimi działaniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, itd.
To jest bardziej oddziaływanie na instynkty, na emocje niźli apelowanie do rozumu. To jest przekaz do niższych pięter świadomości, przekaz na skróty, niemający nieograniczonej skuteczności, lecz dla PiSu jak dotychczas okazał się korzystny.
TJ
teo
17 STYCZNIA 2023
23:40
Z drugiej strony wymierne korzyści z członkostwa w Unii to spadek nierówności dochodów (wg. wskaźnika GINI z 37.5 w 2004 do 26.8 w 2022).
Podziwiam łatwość z jaką formułujesz opinie o rzekomym wpływie członkostwa w EU na poziom nierówności dochodowych – pomijam znany baadaczom problem kwestionowanej wiarygodności jednej z miar nier. doch. jakim jest współczynnik Giniego wynikający z deklaracji dochodowych badanych w EU-SILC, a nie np. z rejestrów administracji publicznej. Dokładność miernika zależy od wiarygodnych danych o dochodach.
A ponadto, szara strefa i nieformalna działalność gospodarcza są obecne w każdym kraju; nieformalna działalność gospodarcza zwykle stanowi większą część rzeczywistej produkcji gospodarczej w krajach rozwijających się i tych z niższego końcu rozkładu dochodów w poszczególnych krajach).
Weźmy na to dane eurostatu o owym Ginim dla kilku krajów EU:
…………….. 2010… 2019
Gini
Bulgaria … 33,2…40,8
Czechia…..24,9….24.0
Hungary….24,1….28,0
Poland…….31,1….28.5
Romania…33,5….34.8
Slovakia….25,9….22.8
Jednym, jak widać, Gini rośnie drugim maleje w porównywanym okresie…
Głównym czynnikiem kształtującym poziom i rozkład nierowności dochodowych jest redystrybucja dochodów – obciążenia podatkowe i transfery socjalne (w tym korupcja wyborcza/kupowanie grup elektoratu) via budżet państwa.
teo
18 stycznia 2023
21:21
teo
17 STYCZNIA 2023
23:40
„Podziwiam łatwość z jaką formułujesz opinie …
teo dyskutuje z teo? Sam z soba ??? Cos mi tu nie gra 🙁
mfizyk
19 STYCZNIA 2023
10:27
teo
18 stycznia 2023
21:21
teo
17 STYCZNIA 2023
23:40
teo dyskutuje z teo? Sam z soba ??? Cos mi tu nie gra
Not just one dog is (called) a Rocky.
Teofilów jest w Polsce (i poza nią) – ok. 2169 dwóch tysięcy sześćdziesięciu dziewięciu (wg rejestru PESEL, stan na 31.01.2021)
@tejot
18 stycznia 2023
18:28
„To jest bardziej oddziaływanie na instynkty, na emocje niźli apelowanie do rozumu”.
Dokładnie tak. Jeśli mowa o przyczynach sukcesów PiS, to mistrzowskie „zarządzanie emocjami” jest nawet ważniejsze niż rozdawnictwo. PiS doskonale poznał polską postpańszczyźnianą duszę i wie, jak nią manipulować. Przykładowo, gdyby pińcet miało postać ulgi od podatku, ludzie dostaliby dokładnie tyle samo, ale wtedy mieliby wrażenie, że to są pieniądze wypracowane przez nich samych, a Polacy bardziej cenią sobie „dobrego pana, który daje ze swoich” niż możliwość samodzielnego zarobienia większych pieniędzy.
Równocześnie w propagandzie PiS Platforma i Tusk przedstawiani są jako zagrożenie. Budowane jest napięcie, że jeśli oni wygrają, stanie się coś bardzo złego.
Jeśli tak będzie dalej, nie ma możliwości, żeby opozycja – zjednoczona czy nie – wygrała wybory. Czy można coś z tym zrobić? Dobrzy spindoktorzy z pewnością potrafiliby stworzyć narrację, która to kojarzone z PiSem poczucie bezpieczeństwa mogłaby zburzyć, a przynajmniej osłabić. Platforma musiałaby jednak takowych zatrudnić. Nie wiem, czemu tego nie robi. Przecież ma na to środki.