Nożownik z Płocka. Studium propagandy pisowskiej

Jak działa propaganda w czasach Kaczyńskiego? Mamy kolejny przykład z nożownikiem w Płocku. Zaburzony psychicznie mężczyzna dźga nożem ochroniarza pilnującego rafinerii. Jakiś prawicowiec puszcza w obieg – bez żadnych podstaw – interpretację polityczną incydentu, że to wina Tuska i PO, bo szczują na Obajtka. Kłamstwo podchwytują pisowskie fisze. Oni tak ciężko pracują dla dobra ojczyzny, a totalna opozycja tylko krytykuje i węszy wszędzie spiski.

Do akcji wkracza prokuratorka. Informuje media, że napastnik przyznał się do czynu. Podał, że nie miał nic do ochroniarza, tylko do Orlenu, bo został zwolniony z pracy w koncernie. Równolegle pisowskie i prorządowe media grają płytę: to nowy Cyba. Chodzi o skazanego na dożywocie zabójcę pracownika łódzkiego biura PiS. Oczywiście przemilczają, że ówczesne władze, w tym prezydent Komorowski i premier Tusk, potępiły morderstwo. Obaj prominenci złożyli wtedy kwiaty pod biurem PiS.

Zabójca, były cinkciarz i agent milicji, podał nienawiść do PiS i Kaczyńskiego jako motyw zbrodni. Media prawicowe nie wspominają też, że Cyba kręcił się wcześniej pod siedzibą SLD i biurem Niesiołowskiego, co by wskazywało, że mógł mieć na swojej czarnej liście polityków różnych opcji.

Kłamliwe hasło „nowy Cyba” funkcjonuje w obiegu nawet po briefingu prokuratorki, choć analogia jest absurdalna. Nie szkodzi, bo mobilizuje elektorat Kaczyńskiego przeciwko Platformie i temu służy. Tak działa pisowska machina dorabiania wyssanych z palca znaczeń do czynu psychopaty. Propaganda pisowska próbowała powiązać jego zbrodnię z krytyką planu Obajtka dotyczącego sprzedaży sieci Lotos Węgrom. Prezes Orlenu kpił z opozycji, że zamiast czepiać się Węgrów, powinni czepiać się np. interesów z Niemcami.

Tylko że Węgry na każdym polu realizują do dziś politykę Orbána, jedynego sprzymierzeńca Putina wśród przywódców UE, w tym polskich. A w węgierskiej sieci Mol mają udziały Rosjanie, czyli plan Obajtka może być furtką do ich wejścia na polski rynek energetyczny. Obajtek już podczas wojny w Ukrainie zapewniał, że nie ma takiego zagrożenia. Opozycja słusznie jednak zgłosiła te wątpliwości, bo taka jej rola. Nie jest to żadne szczucie, tylko przykład odpowiedzialności.

No i warto zaznaczyć, że to propaganda pisowska rzeczywiście szczuła i szukała haków na prezydenta Gdańska Adamowicza. I dopięła swego: Adamowicz zginął z ręki nożownika, który czuł się ofiarą PO. Ale o tej analogii propaganda PiS milczy, za to codziennie pluje na Tuska. To zdziczenie może przerwać tylko odsunięcie Kaczyńskiego od władzy.