Unię można obrażać, cyckać i demolować, ale nie można z niej za to wylecieć
Krystyna Pawłowicz dodała nowy wpis do kroniki polskiej eurofobii. Niczym nas nie zaskoczy, odkąd splunęła na flagę UE. Trudno jednak przejść do porządku nad jej słowami, że chciałaby, aby „ta cała Unia Europejska zniknęła z powierzchni ziemi”, bo z nadania obecnej władzy pełni funkcję sędzi polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Malowany to trybunał, odkąd przejęła go z tego samego nadania pani Przyłębska, ale innego nie ma, a jego rola ustrojowa jest kluczowa. Więc to nie tylko żenada dotycząca osoby, ale i despekt dla tej instytucji.
Wpis jest prywatny, lecz siłą rzeczy, czyli z powodu funkcji Pawłowicz, a także kontekstu jej kolejnego wybryku retorycznego w sferze publicznej, pokazuje stan umysłowy i kondycję moralną obecnych elit rządzących w Polsce. Kontekst jest taki, że Parlament Europejski poparł wyraźną większością głosów wstrzymanie wypłaty funduszy dla Polski i Węgier, dopóki oba państwa nie zastosują się do zasad praworządności i nie wykonają wszystkich zasądzonych w tej sprawie wyroków. Proste: fundusze za praworządność. Kto jak kto, ale doktor prawa powinien rozumieć i szanować rządy prawa i konsekwencje dobrowolnego przystąpienia Polski do UE.
Ale dość już o Pawłowicz. Postawmy pytanie zasadnicze: czy Unia może się skutecznie bronić przed Kaczyńskim i Orbánem? Krótka odpowiedź: nie. Jest bezsilna, bo nie przewidziała, że oni się jej przydarzą. Nie ma takiej opcji w prawie europejskim, żeby państwo członkowskie można było z UE wydalić. Można tylko zawiesić część jego praw, w tym do głosowania. Ale na to potrzeba zgody Rady Europejskiej. Tymczasem Orbán z Kaczyńskim zawarli przymierze, że w razie czego użyją weta. A gdyby cudem udało się zgodę uzyskać, to wdrożenie jej w życie zajęłoby prawdopodobnie długie lata. UE to nie Rada Europy, która ma opcję wykluczenia i właśnie z niej skorzystała w połowie marca wobec Rosji Putina za napaść na Ukrainę.
Dlatego Kaczyński i Orbán mogą się czuć bezkarni. Deklarują, że z Unii nie chcą wystąpić. To może być szczera deklaracja, bo chcą korzystać z funduszy. Orbán wykorzystał je do zbudowania systemu oligarchii i rządów poza demokratyczną kontrolą mediów, sądów, społeczeństwa obywatelskiego. Teraz zapowiedział, że zawetuje embargo na import rosyjskiej ropy naftowej. Wymusi więc prawdopodobnie na Unii osłabienie kolejnej serii sankcji na Rosję, finansującej z importu kopalin jej brudną wojnę w Ukrainie. I co? I nic.
Polexitu ani hunxitu nie będzie, chyba że Kaczyński i Orbán sami odpalą artykuł „brexitowy”, gdy dojdą do wniosku, że im się to politycznie opłaci. Koszty ekonomiczne, społeczne, kulturowe nie mają dla nich decydującego znaczenia. Liczy się utrzymanie władzy. A demokraci niech nie myślą, że w takiej sytuacji Pawłowicz czy Ziobrze spadnie włos z głowy za eurofobię. Żeby zniknęli ze sceny, Kaczyński musi przegrać wybory. A i tak nawet wtedy będą długo roztapiać się we mgle. Jak uśmiech kota z „Alicji w krainie czarów”.
Komentarze
@Autor
Smutne co Pan pisze, ale niestety prawdziwe.
Spodziewam się podziału UE na część EUR i resztę w sprawach gospodarczych/politycznych/obyczjowych i zjednoczenia w sprawach obronności.
Ukłony.
Dla mnie druzgocącym jest fakt, że to indywiduum: Pawłowicz, legitymuje się tytułem profesorskim.
Pis nie zamierza opuscic Uni. Sadze, ze Pis posiada daleko idace plany wobec Uni.
Dla ich zrealizowania nieodzowny jest sojusz polityczny z panstwami pojmujacymi system demokratyczny i pojecie praworzadnosci podobnie do Pisu.
Takim chetnym panstwem wydaje sie byc obecnie Ukraina.
Wystarczy sledzic propagande Pisu i nie tylko Pisu od poczatku wojny Tym razem nie jest to propaganda na uzytek wewnetrzny. Pis stawia od pierwszego dnia wojny na jedna karte i na ” stuletnia przyjazn miedzy Polska i Ukraina” zapowiedziana w jej pierwszym dniu przez Dude.
Tragedia jest Panie Redaktorze , ze aby pisac cokolwiek trzeba byc ogolnie niespojnym lawirantem. Gdyz jesli jest sie przyjacielem Uni to nalezy rozpatrzyc zapedy „imperialne” Pisu i nie tylko Pisu kosztem Uni i moim zdaniem przeciwko jej interesom. Ale jakze je obecnie rozpatrywac, jezeli jednosc od pospolstwa jest wymagana i „bycie” po slusznej stronie. Ten kto jest po slusznej stronie i na chwile zastanowienia sobie pozwala wywoluje na scene wielu Melnykowi podobnym.
W momencie kiedy Polska stanie się płatnikiem netto, poparcie dla polexitu może dramatycznie wzrosnąć. Choć paradoksalnie wojna w Ukrainie może scementować większość elektoratu popierającą nasze członkostwo. Niebezpieczeństwa kryją się też poza Polską. Europę czeka zaciskanie pasa, a to pomaga wszelkiej maści nacjonalizmom. A na koniec – kibicuję Pawłowicz. Im więcej tego typu wpisów, tym więcej argumentów za rozgonieniem tego pseudotrybunału na cztery wiatry.
Ta biedna (umysłowo i moralnie, bo przecież nie materialnie) Pawłowicz zapomniała, że gdyby tak wszechmocny spełnił jej życzenie, to i Polski by nie było, i jej światłej osoby też. Bo Polska jest częścią UE.
Panie redaktorze, ale ja mam dość! Ja się wstydzę za takich ludzi, ja się czuję osobiście opluta, gdy ta pani wydala z siebie kolejne obelgi wobec osób , instytucji, grup ludzi! Ona jest groźna, bo obniża kolejny szczebel w tym co można, wypada, przystoi. To nie jest tylko ta pani. Ten ściek płynący z rządzącego obozu niszczy w gruncie rzeczy nas wszystkich. I to jest przerażające! Niech to się wreszcie skończy, bo tu już się nie daje żyć!
Orban i Kaczyński – rozsadzacze UE
Tak to jest, że lokalna pogarda dla prawa, demokracji, sprzężona z bezczelnością, pieniactwem i draństwem rozsadza Unię, a sprawcy tej wolno postępującej, wstępnej destrukcji europejskiej wspólnoty, śmieją się w kulak, kpią, szydzą z naiwnych zwolenników jedności i współpracy, słowem propagandy, paragrafami nocą uchwalanych ustaw, kłamstwami o dyktaturze gnijącego Zachodu i kontynuują ochoczo swoje działania nad prawną i moralną destrukcję narodu, społeczeństwa, polityki i państwa.
Orban jako oszust typu spokojny, wyważony, o nienagannych manierach dżentelmen, Kaczyński jako dobroduszny szef szajki opiekun biednych, przyjaciel sprawiedliwości od stu tysięcy złości, hajdamak w garniturze ze święta pieśnią na ustach na najwyższym chórze.
TJ
To jest taki sam problem, jak użycie wolności słowa w celu pozbawienia ludzi tej wolności; korzystanie z dobrodziejstw demokracji aby doprowadzić do jej unicestwienia, itd.
W traktatach UE powinna być zapisana „opcja atomowa” – możliwość wykluczenia kraju podkopującego wartości, na których Unia jest zbudowana. Samo istnienie takiej opcji byłoby najpewniej wystarczające, aby ukrócić zamachy na praworządność i szarże po linii Kremla. Jeżeli UE przetrwa, to prędzej czy później zajdzie taka okoliczność, że we wszystkich krajach członkowskich będą rządzili ludzie rozsądni – należy ją skwapliwie wykorzystać i wprowadzić konieczne zmiany.
@tejot
No z tymi manierami Orbana to pan przesadził. To prosty syn chłopski. Jeśli już szukać liderów dżentelmenów, to raczej ze świecą, nie tylko u nas. Wystarczy zobaczyć, jak mówią językiem i ciałem. Klasa ludowa rządziła w Polsce dziesięciolecia z wyroku niełaskawej historii, w demokracji też, z woli ludu, sam Tusk to dziecko podwórka, ale niektórzy u nas poszli do przodu, inni zostali tam, skąd wyszli.
@Slawczan
P. Pawłowicz nie ma tytułu profesora. Jest doktorem habilitowanym, w przeszłości pracowała na stanowisku profesora. Trochę jak w Szwejku kiedy kapitan Sagner beszta kadeta Bieglera podpisującego się jako „oficer” mniej więcej tak: jesteś pan takim oficerem jak frajter, który w szynku każe mówić do siebie „Panie Wachtmeister”. Zresztą zachowanie p. Pawłowicz to chyba skutki niedopatrzeń wychowawczych jej mamusi, teraz na zmiany już za późno.
Jak mam wyrazić swoją radość, że żyję w tak ciekawych czasach i wbrew chińskiemu życzeniu jestem niebywale szczęśliwy. Duma mnie przepełnia, że żyję w epoce Krystyny Pawłowicz. Furda bajki o smokach, złych wiedźmach i czarownicach, które gdzieś tam hen za siedmioma górami zło czynią myślą, mową i uczynkiem. Nasza ci ona jest, pełna chrześcijańskiej miłości do wrogów i do przyjaciół. Biały kruk pośrodku stada pisowskich wron, jednorożec wśród zwierza łagodnego i inkszych bestii. Egzemplarz zasługujący na pomnik po wsze czasy przypominający tę postać świetlaną. Jakakolwiek władza będzie w Rzeczpospolitej panować przez najbliższe wieki, zawsze da się uzasadnić sens istnienia pomnika, da się zinterpretować dorobek myśli Pawłowicz, zawsze przedstawić jako wzorzec do (lub nie) naśladowania. Dla jednych jako wzorzec nienawiści, ciasnoty umysłowej (mimo tytułów), fanatyzmu . Dla innych wzorzec prawdziwie ideowego pisowca. W świecie w jakim przyszło nam i naszym dzieciom żyć, tylko wielkie narodowe państwa, lub też zjednoczone ponadnarodowe twory gospodarczo- polityczne mają szansę przetrwać i się rozwijać. Nie mam tu na myśli wojen chociaż z takimi zdarzeniami trzeba się liczyć, ale zagrożenia cywilizacyjne. Zmieniający się klimat a co za tym idzie zagrożenie suszą, brak żywności, konieczność odejścia od paliw kopalnych, choroby, nowe epidemie itd. itd. Na zachodzie jedno mocarstwo, na wschodzie drugie, które jeszcze nie pokazało na co je stać. Pomiędzy nimi my, czyli Europa. Kąsana od wschodu przez państwo z ambicjami większymi niż na to zasługuje. Nasza Europa naciskana od południa przez biedę Afryki. Z Europy w tym wyścigu Niemcy i Wielka Brytania jakoś by się odnalazły. Jakieś szanse ma Francja. Te dwa pozostałe choć znaczne i reszta tego państwowego „planktonu” w pojedynkę szans nie ma żadnych. Żadnych. Kto tego nie pojmuje jest po prostu Pawłowicz. Warcząc i ujadając na Zjednoczoną Europę będziemy spychani na margines, jak niesforne dzieci z którymi inne nie chcą się bawić. Polak przed szkodą i po szkodzie mądry inaczej i za nic nie przyswaja, że sam sobie jest winien tylko szuka wokół winnych swoich nieszczęść. Zero refleksji, zero krytycznego myślenia, kojarzenia faktów i wyciągania właściwych wniosków. Co widać, słychać i czuć.
Formalnie wykluczyć się nie da, ale faktycznie już tak, poprzez zawieszenie prawa do finansowania różnych polityk, prawa głosu czy poprzez niedopuszczanie do uczestnictwa w zacieśnianiu współpracy na różnych polach. W praktyce na dłuższą metę to jest wykluczenie, ale z prawem powrotu i to być może stanowi o sile i potencjale tego projektu w dłuższej perspektywie.
Panie Redaktorze, jestem „prostym synem chłopskim”. A o sędzi Pawłowicz: ona zdaje się nie jest „prostą córką chłopską”?
Prawo veta powinno zniknąć ze świata cywilizowanego zbudowanego na zasadach demokratycznych. To jest relikt średniowiecza, który skutecznie rozpieprza podstawy funkcjonowania systemów parlamentarnych. Jeden cymbał ma większą moc sprawcza niż zbiór mniej lub bardziej światłych umysłów…
Orban i Kaczyński mogą czuć się bezkarni, bo ktoś ich wybiera i wcale nie jest powiedziane, że ten ostatni przegra najbliższe wybory. Oczywiście każdy obywatel ma swoje motywacje, którymi się kieruje wypełniając kartę wyborczą przed wrzuceniem jej do urny. Owi panowie tak potrafią posklejać frustracje czy agresję i je przekierować, że spora część stawia krzyżyk przy nazwiskach kandydatów przez nich wysuniętych. A wtedy mamy zapewnione podwyższone ciśnienie podczas oglądania wiadomości czy lektury gazet na następne parę lat.
Na początek wielki ukłon w stornę @lemarka z poprzedniego wpisu za przekład Barańczaka fragmentów mojego ulubionego wiersza Swinbourna.
From too much love of living,
From hope and fear set free,
We thank with brief thanksgiving
Whatever gods may be
That no life lives for ever ;
That dead men rise up never ;
That even the weariest river
Winds somewhere safe to sea.
Nie wiem dlaczego fragment ten skojarzył mi się z „Martinem Edenem” Jacka Londona. Może gdzieś się tam pojawia. Jakby na to nie patrzeć, miło było jak gospodarz popuścił trochę cugli w bliskim sercu translatorskim temacie z wielką korzyścią dla bloga.
Powracając do bardziej przyziemnych tematów muszę przyznać, że nie mam zbyt wiele intelektualnych skojarzeń z Krysią Pawłowicz mimo jej naukowych tytułów. Faktem jest, że nigdy nie byłem zbytnio zainteresowany jej dorobkiem naukowym. Powodem tego w dużej mierze było wspomniane przez gospodarza plucie Pawłowicz na unijną flagę i łapczywe obżeranie się w sejmie jakimś McDonaldsowskim junkfoodem ku zgorszeniu większości posłów. Wszystko to zapewne świadczy o dużych lukach w Krysinej kindersztubie. Jak już kiedyś wspomniałem w odniesieniu do Putina i Kukiza nie lubię oceniać ludzi po ich fizjonomii. Z biegiem lat, awersja ta rośnie po części na skutek porannych konfronatacji z własną gębą.
Tym niemniej, w przypadku Krysi P. przypomniał mi się aforyzm mojego imiennika Lichtenberga, iż zdarzają się takie twarze, do których właścicieli nie sposób zwrócić się „per ty”.
I tak to wszystko jakoś niezręcznie wyszło.
q314
8 MAJA 2022
5:43
Prawo veta powinno zniknąć ze świata cywilizowanego zbudowanego na zasadach demokratycznych.
Dokładnie TAK!
Zadufane w sobie szlachciury, którym się wiecznie kurzyło z zapitych i niezdrowo podnieconych czerepów doprowadziły do upadku kraju, który był w swoim czasie potęgą.
Teraz, mimo podarowanej dwukrotnie przez los i historię, możliwości rozwoju, w ramach najlepszego z możliwych projektów polityczno – ekonomicznych, chcą ten projekt zniszczyć.
Kraj oddać bandycie putlerowi.
Oni doszli do władzy wykorzystując mechanizmy demokracji po to, żeby demokrację gwałcić.
Demokratyczny świat nie ma wyboru. Będzie się musiał uciec do złamania umów dotyczących wymogu jednomyślności, po to żeby demokrację ocalić.
To już chyba ostatni dzwonek, żeby to zrobić.
Pawłowicz jest ofiarą patriarchatu, tak jak i Szydło, i inne ujadaczki z pisu. Może to uzmysłowi tutaj komentującym, że walka z patriarchatem jest również w waszym interesie.
Jan,tak to właśnie jest.
I serce boli za to marnowanie szans na ten piekielnie trudny czas przez tę upiorną zgraję.
I jeden się podjął ratunku i …tego te orzełki opozycji …kompletnie nie czają. I to początek nowego tragicznego rozdziału będzie jeśli się nie opamiętają.
Jeżeli Pan Redaktor pozwoli, to podzielę się swoim porannym snem, który jednoosobowo i arbitralnie uznałam za proroczy, optymistyczny.
Pierwszy obraz: mapa świata, na której pojawiają się bardzo szybko liczne niże.
Obraz drugi: oglądam zaświadczenie mówiące, że razem z koleżanką, pilotując samoloty, coś ocaliłyśmy.
Nie wiem co ocaliłyśmy. Ale koleżanka pomieszkuje w pobliżu lotniczych baz wojskowych z amerykańskimi eFami.
Znaczy się, to było ważne coś.
Sen mówi, że póki co, świat nie zginie.
O czym uprzejmie Szanownemu Państwu donoszę, kreśląc się z szacunkiem 🙂
I jeszcze refleksja.
Przyjaciółka, po naszym wejściu do UE, brała udział w projektach finansowanych przez Unię. Były to szkolenia z komunikacji dla bankowców. Wśród uczestników był, niczym się nie wyróżniający, pan Morawiecki.
Czego się nauczył, to widzimy.
Przyjaciółka zarobiła niezła pieniądze. Mogła sobie pozwolić na sprowadzenie z Londynu szpanerskiej pozłacanej lampy od znanego projektanta..
Lampy, którą pani sprzątająca dokładnie wyszorowała ajaxem, czy innym ostrym środkiem niszczącym pozłotkę.
Wniosek … 😉
Powtarzam jak Katon. Należy rozgnieść jak pluskwe człowieczka z Żoliborza. Oczywiście, że Pawłowicz, Ziobro, Macierewicz, Glinski, Piotrowicz, Szumowskich, Brudziński, i cały pisowski Sejm…itd, itd to są szkodnicy, straszne kreatury, ale oni byliby niczym bez tej pluskwy, której brat spoczywa wśród królów.
Drażni mnie Szkło Kontaktowe, gdzie naśmiewaja się z człekopodobnego Janusza Kowalskiego. Co ten nieszczęśnik jest winny, że pan Bóg nie miał odpowiedniego materiału pod ręką i wyszedł mu taki Janusz, albo pożerająca sałatkę śledziową Kryśka, Julka i inni. Problem polega na tym, że pluskwa obsadziła takimi ludźmi newralgiczne stanowiska w demokratycznej strukturze państwa, by ośmieszyć demokrację. Kiedy my się nasmiewamy z Kryśki, albo oburzamy się, jak tak można, to pluskwa rechocze razem z nami.
@ Adam Szostkiewicz 7 maja 2022 22:08
Do drugiej wojny światowej w „pańskiej Polsce” obowiązywała zasada „równania w górę”, każdy pretendujący do awansu społecznego kopiował wzorce zachowań tych lepszych, kulturalniejszych, bardziej wykształconych. Nikodem Dyzma był wyjątkiem godnym opisania.
Po 1945 wylansowano „nie matura, lecz chęć szczera….” , na początku jeszcze choć wykształcenie ceniono, potem już coraz bardziej „siłę przebicia” – Dyzma stał się wręcz wzorcem drogi życiowej i tak pozostaje do dziś. „Równanie w dół” zapanowało na całym świecie, pozornie to logiczne – przecież topornych chamów zawsze w społeczeństwie znacznie więcej niż wyrafinowanych intelektualistów, a ponieważ wszyscy jesteśmy równi i mamy takie same prawa, to obowiązują zwyczaje większości.
Mnie jeszcze uczono, że takiego co z podwórka, a i w salonach potrafi się znaleźć, trzeba cenić wyżej niż tego co z pałacu, bo mu trudniej było, a to co osiągnął, sobie zawdzięcza.
@Kaszuba
8 MAJA 2022
5:35
Pani Pawłowicz jest z rodziny funkcjonariuszy PZPR-owskich. Tam raczej w latach 50. ubiegłego wieku nie bylo ani arystokracji, ani wybitnych przedstawicieli inteligencji, choc oczywiscie wyjatki sie zdarzały.
@Jan
7 MAJA 2022
23:10
Moja babcia mówiła: co wymagać od wołu? Miesa i rosołu… Tak wiec trudno wymagac czegokolwiek od takiej Pawłowicz, która nie jest niczym wiecej niz workiem kartofli na kaczych łapach. Co gorsze, taka Pawłowicz nie jest jedna w tej ekipie spod ciemnej gwiazdy. Jezeli wymagałabym czegokolwiek od kogokolwiek, to od tego zdemoralizowanego spoleczenstwa, które powinno wpaść na genialny koncept, ze rzady tej szajki szkodzą im samym. I wreszcie pogonic to towarzystwo.
Mamy, na nieszczęście, całe mrowie obmierzłych wyrobów krychopodobnych i dyplomowanych obszczymurów…
I taka bajka Franciszka Dzierżykraja Morawskiego (1783-1861):
Świnia i chmura
Grzmiało – wiatr czarną napędzał chmurę;
ciesząc się, Świnia patrzyła w górę.
„A to mi głupia! – Chłopek się odzywa. –
Od trzech dni słota moje gnoi żniwa,
ciągle leją deszcze,
ta się zaś cieszy, że ma padać jeszcze”.
A Świnia na to: „Może, iż ta słota
do twej się zguby przyczyni,
lecz będzie więcej i kałuż, i błota,
nadzwyczaj miłych dla świni”.
Jest słowo które mówi więcej niż cała opozycja,,totalna,,krzyczy naPiS to słowo to PYCHA…która idzie przed upadkiem
Podobno, jak twierdzi przyjaciółka ze studiów, gdzieś to wyczytałam, Krystyna Pawłowicz była atrakcyjną i fajną dziewczyną. Podobno odmienił ją bolesny zawód miłosny na tyle, że stała się jakby kimś innym. Zadała się na dobre (i złe) z tzw. prawicą i kaka.
Podobno, podobno, któż to wie tak naprawdę?
Tak czy owak jest wrednym, chamskim babsztylem, który wypróbował, że wszystko mu wolno i żadne etyki poselskie czy trybunalskie go nie dotyczą. Pozwala sobie na coraz więcej, bo dopóki rządzi PIS, takie indywidua są pod parasolem ochronnym. Gorszący to jednak przykład zwłaszcza dla młodszych pokoleń.
mwas 7 maja 2022 18:45
Moje zdanie w pierwszych dniach wojny bylo podobne. Lecz obecnie uwazam,ze agenda wprowadzana w zycie jest zupelnie niezalezna od zachowan spoleczenstwa.
Wojna w Ukrainie nie scementuje elektoratu do popierania czlonkostwa. Wrecz przeciwnie – projekt uni polsko- ukrainskiej jest niczym innym jak miedzy innymi proba zdobycia mozliwosci budowania przeciwwagi do niej. Stosunek Pisu wobec Uni jest uzalezniony od interesow USA. Nie wartosciuje tego stanu. Ten stan jest juz jednak- sadze -niezmienialny dla kazdego ponownego rzadu polskiego.
Ryzyka w krajach Europy Zachodniej istnieja ale sa tez szansa dla niej.
Rozpoznanie, ze praworzadnosc pasuje nijak rowniez niektorym spoleczenstwom w Europie a nie tylko w Azji czy w innych czesciach swiata jest konstruktywne. Jest to cenne, gdyz pozwala na diametralna zmiane polityki panstw Europy Zachodniej w Europie. I ich przetrwanie z systemem demoktratycznym nawet kosztem jakim jest rozwiazanie Uni. Sadze, ze takie ciecie byloby najskuteczniejsze. Naturalnie zarowno Putin jak i USA czy chinczycy poprzez rozwiazanie Uni otrzymuja wspaniale pola w Europie dla swoich bitewek. Ale tego rozumienie nie mialo do tej pory wystarczajacej sily przebicia dla niektorych panstw uznajacych sie jako przynalezne do niej.
Znajomy mi podeslal
Putin dies and goes to hell, but after a while, he is given a day off for good behavior.
So he goes to Moscow, enters a bar, orders a drink, and asks the bartender:
-Is Crimea ours?
-Yes, it is.
-And the Donbas?
-Also ours.
-And Kyiv?
-We got that too.
Satisfied, Putin drinks, and asks:
-Thanks, how much do I owe you?
-5 euros.
Jak zwykle Krycha jadem prycha
Byłaby niezła para z Ławrowem
.
Jednak błogie gnicie w unijnym dobrobycie
chwalą sobie suto płatne pędraki
Korwin.. Er -Czarnecki i Patryk Nie byle Jaki
Gryza szatę unijną jak mole..różne ramole
Wiedza w Sejmie i szkole Unia -Pecunia Non Olet..
I musisz wciąż znosić Polsko
,jeszcze nie jedną Pierd-Olską
@RS
Got it wrong: five hrywna.
Krystyna Pawłowicz, to sugestywny przykład utytułowanego trepa hańbiacego tę obmierzłą babę do końca jej dni.
Takich „Krych” pełne są pisdne łąki i pastwiska.
Ich bezkarność jest nieuniknioną ceną liberalnej demokracji.
@izabella
8 MAJA 2022
8:15
Czy pani w ogole wie, co znaczy patriarchat? W razie czego w internecie jest taki portal, nazywa sie Google, mozna kliknąć i wstawic nieznane słowo, a pokaze sie tłumaczenie
@Lewy
8 MAJA 2022
9:28
„Kiedy my się nasmiewamy z Kryśki, albo oburzamy się, jak tak można, to pluskwa rechocze razem z nami.”
Bo owa „pluskwa” jest „nasza”, czyli z tzw. inteligencji, a PiS-owskie baby z rynsztoka służą mu wyłącznie do utrzymania władzy. Dlaczego? Ponieważ reprezentuja ten sam poziom, co duża część spoleczenstwa, i jeden wyborca z drugim odda glos na taka babe, poniewaz bedzie czuł z nia powinowactwo.
@Adam Szostkiewicz
8 MAJA 2022
18:16
Cuuudne:)))) Oby sie ziscilo:)))
Jeżeli Polska i Węgry chcą zostać w UE, to pozostałe kraje powinny wystąpić, i założyć nową (UE II ).
Jak nie można prawnie wykluczyć, to trzeba oddać im wszystko.
Kalina
8 MAJA 2022
18:53
Szanowna, agresji, ordynarnych zachowań, błatnych słow, rubaszności i kultury rodem z podwórka na Bałutach w żadnej oficjalnej definicji patriarchatu Pani nie znajdzie, a sądzę, że to właśnie miała na myśli izabella jako nieodłączne, choć niespecjalnie na salonach okazywane składowe obyczajności – tfu!tfu! – patriarchalnej.
Nawiązując do poprzedniego wpisu Gospodarza – o D. Tusku: na dziś niezawodna TVP Info przygotowała prawdziwy rarytas (sądząc po zajawkach) dla konserów gatunku pt. Nasz człowiek w Warszawie. Z zajawek wynka, że tym ,,naszym (czyli Moskwy) człowiekiem był nie kto inny niż sam D. Tusk.
Wcale mnie zdziwią, jeżeli w przeddzień wyborów ogłoszą, że Putin napadł na Ukrainę na zlecenie Tuska.
Zawsze fascynuje mnie ta zdolność do wyjątkowej nikczemności tego obozu politycznego, mającego wartości chrześcijańskie wypisane na sztandarach i wypchane nimi gęby. Gdy myślę, że już bardziej podlej się nie da oni z łatwością żabki przeskakują o kilka leweli wzwyż..
@Kalina 8 Maja g. 10. 11
Babcia szanownej Pani miała absolutną rację w tym powiedzeniu. Obawiam się wszakże, że Pani pragnienie aby społeczeństwo samo z siebie strząsnęło z siebie te pisowskie strupy. Społeczeństwo samo z siebie nie zrobi nic, ponieważ jest zadowolone z władzy i z tego czym ta władza je (społeczeństwo) karmi. Drobny przykład: gdyby społeczeństwo chciało oglądać w TV dobry teatr, przestałoby oglądać jakieś Wyspy miłości, jakieś Sanatoria, czy Królowe życia. Gdyby krytycznie myślało to kurwizyjne Wiadomości miałyby śladową oglądalność. Aby społeczeństwo zyskało samoświadomość potrzebna jest rewolucyjna zmiana w szkolnictwie, obliczona na pokolenia. Potrzebne jest wychowanie nowych pokoleń, zdolnych do krytycznego myślenia, Świadomych obiegu pieniądza w gospodarce i społeczeństwie, świadomych międzyludzkich zależności, musi wyrosnąć świadome społeczeństwo obywatelskie. Z takimi rządami jak ten, nie ma na to szans.
Jedynie słowo na marginesie.
Przyznaję, że jestem pod wrażeniem aktywności publicystycznej na forum bloga, pani @Kaliny. Niemal codziennie, zaszczyca nas swoją głębią przemyśleń i – na srebrnej tacy – podaje gotowe rozwiązania na wszelkie możliwe tematy, chociażby na temat funkcjonariuszy z rodzin PZPR-owskich. Niby drobiazg, jednak siła jej argumentów, jest wręcz niesamowita!
W rodzinach PZPR-owskich, zdaniem pani @Kaliny, „raczej w latach 50. nie było ani arystokracji, ani wybitnych przedstawicieli inteligencji, choć oczywiście wyjątki się zdarzały”.
Hmm, co prawda tylko wyjątki, ale dobre i tyle.
Zapewne pani @Kalina jest przekonana, że w okresie powojennym, w tym oczywiście w latach 50. ubiegłego wieku, potwornie zniszczona Polska podczas II wojny światowej, została odbudowana wyłącznie przez arystokrację oraz wybitnych przedstawicieli inteligencji polskiej. Również powojenna likwidacja – niemal 40% analfabetyzmu – to pewnie także, jedynie dzieło arystokracji oraz inteligencji.
No cóż, każdy indywidualnie odbiera realia oraz bodźce zewnętrzne. O tym należy zawsze pamiętać.
Cytując powyższy komentarz niejakiego Slawczana z 7 maja:
„Dla mnie druzgocącym jest fakt, że to indywiduum: Pawłowicz, legitymuje się tytułem profesorskim.”
Otóż szanowny Slawczanie: pocieszam Cię, że to co dla Ciebie jest „druzgocące”, dla mnie i wszystkich prawidłowo poinformowanych jest zwykłą nieprawdą, czyli bzdetem. Panna dr hab. Krystyna Pawłowicz bynajmniej nie „legitymuje się” żadnym „tytułem profesorskim”. Acan najwyraźniej nie zna/ nie rozumie różnicy pomiędzy tytułem profesorskim a stanowiskiem profesorskim. Pani Pawłowicz tytułu profesora nie miała i nadal nie ma. Musisz sobie waszmość poszukać prawdziwych, w przeciwieństwie do fałszywych, faktów do samodruzgotania się.
@Kalina
Czy pani w ogole wie, co znaczy patriarchat?
Poczułam pewną obawę, że ja też mogę nie wiedzieć i, zgodnie z zaleceniem, zajrzałam do Google’a. Otóż, jak przypuszczałam, znaczenie słowa patriarchat poszerzyło się ostatnio.
Historycznie termin patriarchat używany był w odniesieniu do autokratycznych rządów męskiej głowy rodziny, jednakże począwszy od końca XX wieku coraz częściej pojawia się w odniesieniu do systemów społecznych, w których władza pozostaje przede wszystkim w rękach dojrzałych mężczyzn. (Wikipedia)
Wg Oxford Languages jedną z definicji patriarchatu jest: a system of society or government in which men hold the power and women are largely excluded from it.
Dla Larousse patriarchat jest Forme d’organisation sociale dans laquelle l’homme exerce le pouvoir dans le domaine politique, économique, religieux, ou détient le rôle dominant au sein de la famille, par rapport à la femme.
@Izabella miała zapewne na myśli to rozszerzone pojęcie patriarchatu.
@Mr Hyde
Arystokracji socjologicznie nie mieszajmy z inteligencją. Część arystokratów, a właściwie ich niedobitki, bo komuniści przecież ich pozbawili majatków, wpływów, autorytetu, koneksji, zamykając za murem berlińskim, i część inteligencji, tej o korzeniach szlacheckich, pogodziła się z wyrokami historii, podobnie jak część arystokracji i inteligencji rosyjskiej. Zasilili kadry nowych reżimów, o ile nie zostali przez nie uwięzieni lub ußmierceni w ramach walki klasowej. Ci, którzy przeżyli i dołączyli, i ich zasługi oraz grzechy, to temat zawiły moralnie. Rezimy totalitarne na tym stoją, by ludzi każdego stanu wikłać w takie dylematy i w ten sposób ich kontrolować. Zbrodnie komunizmu, jak każdego totalizmu, nie dotyczą tylko wolności i życia osób, ale też sumień, które totalizm chce kontrolować. Dziś przykładem tego przekuwania dusz są Rosjanie, w tym dzieci, z wstążkami Z. Totalizm chce więzić nie tylko ciała, ale i umysły.
Spróbuję wyrazić się prościej w sprawie użytego przez @izabellę „patriarchatu” jako źródła „męskich” zachowań pewnej damy. Właściwie już się w poprzednim zdaniu wyraziłem.
Tak rozumiane „męskie”, czyli ordynarne, zachowanie jest już normą wśród nastolatek. Dorównanie starszej pani nowoczesnym dziewczynkom to jednak jakiś sukces.
Adam Szostkiewicz
9 MAJA 2022
6:49
„Dziś przykładem tego przekuwania dusz (czyli, jak się Pan inaczej wyraził: kontrolowania sumień) są Rosjanie, w tym dzieci, z wstążkami Z.
Zdecydowanie tak. Dopiero w obecnej wojnie Rosji z humanizmem i humanitaryzmem uzmysłowiłem sobie, do czego to prowadzi i jakie to straszne. Dodam tylko, że to było trochę wcześniej niż dziś, ale starcza pamięć mi nie podpowiada, czy już za carów, czy dopiero za bolszewików. Chodzi o wojskowe szkoły nachimowców i suworowców, do których przyjmowano dzieci w wieku 10 lat,
@Adam Szostkiewicz, 6:49. Gryzie mnie Pańska sugestia, że „prosty syn chłopski” (wypomniał Pan chłopskie pochodzenie Orbanowi) to musi być facet pozbawiony przyzwoitych manier. Myślę, że to – podobnie jak udział części arystokracji w „budowie socjalizmu” – temat bardzo skomplikowany. Nie śmiem Panu przytaczać oczywistych przykładów zwyczajnego chamstwa osób publicznych inteligenckiego czy arystokratycznego pochodzenia i z drugiej strony wysokiej kultury ludzi wywodzących się z „ludu”. Niestety Pańską uwagę o Orbanie odebrałem jako wyraz poczucia wyższości inteligenta nad „chłopstwem”.
@Mr Hyde
8 MAJA 2022
23:29
Drogi Panie, pańskie przekonanie, ze po wojnie Polskę odbudowała „klasa pracujaca miast i wsi” zrzeszona w PZPR lub przynajmniej popierajaca obcą, narzucona z pomoca czolgów i strzałów w głowe w piwnicach na Rakowieckiej i w innych miejscach, jest co najmniej wzruszajaca:))) Dzis tematem rozmowy nie jest jednak tępy upór sierot po PRL, lecz wychowanie, jakie odebrała pani profesor Pawlowicz (jest doktorem habilitowanym, wiec stary dobry zwyczaj nakazuje nazywać ja profesorem). A wychowanie to raczej nie zawierało pierwiastkow charakterystycznych dla wychowania w rodzinach inteligenckich. To bardzo prosta rodzina przeflancowana na komunizm, obciążona wszystkimi grzechami, jakie niosło wykorzenienie z tradycyjnych, bogoojczyźnianych wartosci na rzecz tępego posłuszenstwa nowym bogom.
Mój wpis do pani Kaliny został przez Redaktora usunięty, jak pewnie i ten będzie. Bardzo nierówna dyskusja z panią Kaliną. Najwyraźniej jest pod specjalnym nadzorem.
@Redes22
9 MAJA 2022
4:18
Nie sadzę, zeby @Izabella miała cokolwiek na mysli, co wymaga własnego wkładu. Rozszerzony lub nie patriarchat to dominacja mężczyzn – w naszym przypadku – w rodzinie. Kobiety wychowywane w takich rodzinach sa zahukane, nie maja zadnych aspiracji zyciowych prócz wyjscia za mąż, rodzenia co rok dzieci i zezwalania na bicie i poniewieranie przez meza. Prof. Pawłowicz, jesli nawet jej rodzina byla patriarchalna, jest przeciwieństwem tego rysopisu. Skonczyła studia, zrobiła kariere polityczna, jest wolnego stanu, nie ma zadnych dzieci, a w mlodosci była sprinterka osiagajacą sportowe sukcesy. Natomiast jej chamstwo jest charakterystyczne dla lansowanego w latach 50. i 60. stylu zachowania „proletariackiego”. Młodszym czytelnikom polecam obejrzenie kilku odcinków serialu „07 zglos sie”, gdzie tytulowy milicjant jest chamem do szescianu, a widzowie maja sie nim zachwycac.
@Jan
8 MAJA 2022
22:53
Pełna zgoda
paluszekboży
9 MAJA 2022
8:18
Adam Szostkiewicz
9 MAJA 2022
6:49
Dodam tylko, że to było trochę wcześniej niż dziś, ale starcza pamięć mi nie podpowiada, czy już za carów, czy dopiero za bolszewików. Chodzi o wojskowe szkoły nachimowców i suworowców, do których przyjmowano dzieci w wieku 10 lat,
„80 lat temu, w okresie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej My, opierając się na dotychczasowych doświadczeniach w organizacji szkolenia dla wojska i marynarki wojennej, stworzyliśmy szkoły wojskowe Suworowa i marynarki wojennej Nachimowa, podobne do korpusu kadetów. Powstanie takich szkół było dyktatem czasu i stało się zauważalną kartą w historii armii sowieckiej i marynarki wojennej. Początkowo szkoły z reguły przyjmowały dzieci wojowników Armii radzieckiej i marynarki wojennej, partyzantów, robotników sowieckich i partyjnych, robotników i kołchoźników, którzy zginęli z rąk niemieckich najeźdźców faszystowskich w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. „Przyjęli chłopców w wieku od 10 do 14 lat z wykształceniem ogólnym odpowiadającym wiekowi w ilości 2-6 klas Szkoły Podstawowej… Uczniowie szkół byli w pełni wspierani przez państwo. Otrzymali mundur marynarki wojennej. Kraj, w warunkach zaciekłej walki z faszyzmem, znalazł okazję i otoczył opieką i uwagą dzieci wojny. W tym celu odwołano doświadczonych nauczycieli i wychowawców z aktywnych flot i frontów, znaleziono wygodne pomieszczenia do zamieszkania i nauki oraz wybrano pierwszych uczniów. Szkoły marynarki wojennej Nachimowa (średnia instytucja edukacyjna typu zamkniętego) zostały utworzone zgodnie z dekretem Rady Komisarzy Ludowych ZSRR i Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii Bolszewików) z dnia 21 sierpnia 1943 r. i były powołane do przygotowania młodych mężczyzn do szkolenia w wyższych uczelniach marynarki wojennej i późniejszej służby w marynarce wojennej jako oficerowie.
Szkoły te otrzymały nazwę „Nachimow” na cześć wielkiego rosyjskiego dowódcy marynarki wojennej, admirała Pawła Stiepanowicza Nachimowa, bohatera wojny krymskiej 1853-1856 r. Jest szczególnie drogi naszemu ludowi, ponieważ poświęcił maksimum swoich intelektualnych i moralnych sił na służbę Rosji w najtrudniejszym okresie od krwawego stłumienia powstania dekabrystów do wojny krymskiej. PS Nakhimov był postępowym przywódcą wojskowym, uznanym autorytetem w różne obszary spraw morskich, utalentowany edukator żeglarzy. „Z trzech sposobów”, powiedział, „działania na podwładnych: nagrody, strach i przykład – ten ostatni jest najpewniejszy”.
Szkoły tworzone od 1943 w Leningradzie, Rydze, Tbilisi.
W 1955 r. zreorganizowano system szkół morskich i pozostała tylko jedna szkoła Nachimowa – w Petersburgu. W ciągu ostatnich dziesięcioleci system rekrutacji kadetów znacznie się zmienił, a dziś w NVMU kształcą się uczniowie klas 5-11. Nowoczesna szkoła jest zamkniętą instytucją edukacyjną zorientowaną na morski profil edukacji, zapewnia wysokiej jakości edukację średnią i stanowi podstawę przyjmowania na specjalistyczne uniwersytety w kraju”.
@paluszekboży
9 MAJA 2022
7:59
Drogi Panie, pańskie przekonanie, ze źródłem chamskiego zachowania sa mężczyźni i to oni dostarczaja wzorów chamskim kobietom, jest co najmniej błędne i ociera sie o seksizm:)))
Kalina
8 MAJA 2022
18:58
Bo owa „pluskwa” jest „nasza”, czyli z tzw. inteligencji…
„Nasza” czyli czyja?
Ja się pod żadnym pozorem do tej „naszości” nie piszę. Co więcej, uważam, że od „tzw. inteligencji” należy wymagać dużo więcej.
Jestem zdecydowaną przeciwniczką mentalności plemiennej, nawet wtedy, jeżeli jest to plemię „tzw. inteligencji”. Każda plemienność , wbrew deklarowanym postawom wspólnotowym, stanowi podskórny nurt podmywający wartości UE.
Plemię „prawdziwych patriotów” niszczy Polskę i UE.
Wypominanie komukolwiek pochodzenia/rodziny to praktyka bolszewików, nazistów. Twórczo rozwijana przez D. Kanię i innych tropicieli „resortowych dzieci”.
K. Pawłowicz należy rozliczać za to, co ona robi, a nie za to kim byli jej rodzice.
PiS-owskie baby z rynsztoka służą mu wyłącznie do utrzymania władzy.
Jeżeli ktoś potrzebowałby przykładu na patriarchalizm, paternalizm i arogancję, to trudno by było znaleźć wypowiedź bardziej symptomatyczną.
To jest faktycznie język „inteligenta z Żoliborza”.
Ale cóż, jeżeli on jest dla Ciebie „nasz”, to już Twój wybór.
Kolejny dowód na to, że współczesny świat pilnie potrzebuje rewizji stosunków: państwo/społeczeństwo obywatelskie – kościół:
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/ciemna-strona-mnichow-ze-swietej-gory-athos-to-kon-trojanski-rosji-w-ue/qfnx5dj
Instytucje religijne to ponadnarodowe hierarchiczne grupy interesów wiernych działających w oparciu o regułę wiary. Pozostające w kontrze do poziomych, samoorganizujących się organizacji opartych na współpracy i wiedzy.
@Kaszuba
Nie, nie gardzę z góry niczyim pochodzeniem, bo za nie nie odpowiada. Gardzę orbanizmem, który jest zresztą produktem jego długiej inteligenckiej formalnie kariery. Tak jak Kaczyński.
@Kalina
Dla ścisłości: dr Pawłowicz nie jest tematem mego felietonu, tylko pretekstem. Tematem jest bezsilność UE wobec działającej w niej eurofobów.
@Adam Szostkiewicz
9 MAJA 2022
13:35
Zgoda, rozgadaliśmy sie. Niemniej sytuacja jest taka, jak Pan opisuje w tekscie i krótko przedstawił w „Kawie na ławe”: zasada jednomyslnosci uniemozliwia podjecie przez Unie twardych kroków wobec członków nie pasujacych do towarzystwa, jesli jest ich wiecej niz jeden, jako ze wspieraja się przy kazdej okazji i ręka reke myje
@Jagoda
9 MAJA 2022
11:57
Tak, jest „mój”, poniewaz studiował w tym czasie, co ja, tyle ze w sasiednim budynku. „Moj” jest takze Macierewicz, który studiował razem ze mna w tym samym miejscu, podobnie jak Bronisław Komorowski. Ale juz nie inni „koledzy”, jak Sasin, Dworczyk czy Błaszczak. Dlaczego nie – nie napisze, zeby nie byc przez ciebie posadzona o paternalizm, który tak sie ma do sprawy jak wół do karety:)))
@izabella
9 MAJA 2022
9:06
Na pocieche powiem pani, ze Redaktor tnie moje posty, jak leci, o ile nie mieszczą sie w profilu ideowym jego blogu. Trudno, ma prawo, a my spróbujmy przemycac swoje tresci tzw. sposobem:))) Na pewno nie powinnysmy sie obrazac, bo to nie five o,clock u cioci
@Kalina
Nie jestem politykiem, nigdy nie siadłem na tej ławie. Bywam w Loży. 🙂
@izabella 9 MAJA 2022 9:06
To fakt. Bezczelność pani Kaliny od dawna bije wszelkie rekordy. Opinie które tu wygłasza są zwykle na poziomie… Krychy Pawłowicz. A najbardziej zastanawiający, poza ochroną jej przez Gospodarza bloga, jest fakt, że ta pani deklaruje się jako historyk, czyli bądź co bądź naukowiec. Takich ludzi kreuje nam PiS.
Jak łatwo jest żonglować liczbami. Tu Niemcy w Mariupolu przez trzy lata, tu Putin w Ukrainie w ciągu 2 miesięcy…
55 lat po zakończeniu wojny, w ramach przygotowania ogólnoukraińskiej „Księgi Pamięci”, drobiazgowe badania archiwalne ustaliły następujące liczby:
liczba zabitych w działaniach bojowych wyniosła 4,1 mln.
Na okupowanym przez wojska hitlerowskie terytorium Ukrainy zginęło ponad 5,7 mln osób (4,148 mln cywilów i 1,571 mln jeńców wojennych).
Wśród zabitych: 1,5 mln Żydów.
Deportowano 2,4 mln Ukraińców.
400-450 tysięcy spośród deportowanych straciło życie.
Hitlerowcy wkroczyli na Ukrainę w czerwcu 1941, Armia Czerwona wypędziła ostatnich w październiku 1944.
Same straty wśród ukraińskiej ludności cywilnej wyniosły zatem średnio 103,7 tys. na miesiąc.
Straty ludzkie na Ukrainie – ponad 10 mln.
@Misza Srossii
9 MAJA 2022
9:17
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam o rosyjskich szkołach janczarów. Bardzo interesujace jest nazwisko patrona jednej z nich: admirała Pawła Nachimowa, który w 1853 zniszczył prawie całkowicie flote turecką pod Synopą. A przypomnieć należy, ze wojna tzw. krymska została wywołana przez agresję Rosji na Turcję, jako że Rosjanom zamarzyło się opanowanie basenu Morza Czarnego. Zaniepokojone tym Wielka Brytania i Francja wmieszały sie w wojnę po stronie Turcji i doprowadziły do klęski Rosji. Tak więc zarówno „szczekanie” Rosji w Turcji w XIX w. sprowokowało interwencję Zachodu, jak i dziś „szczekanie” Rosji w Ukrainie. Oby z tym samym skutkiem.
Pani Kalina przemycająca „treści sposobem” … horror na blogu w biały dzień.
corrected
izabella
9 MAJA 2022
9:06
Mój wpis do pani Kaliny został przez Redaktora usunięty, jak pewnie i ten będzie. Bardzo nierówna dyskusja z panią Kaliną. Najwyraźniej jest pod specjalnym nadzorem.
Kalina
9 MAJA 2022
13:56
@izabella
9 MAJA 2022
9:06
Na pocieche powiem pani, ze Redaktor tnie moje posty, jak leci, o ile nie mieszczą sie w profilu ideowym jego blogu. Trudno, ma prawo, a my spróbujmy przemycac swoje tresci tzw. sposobem:))) Na pewno nie powinnysmy sie obrazac, bo to nie five o,clock u cioci
———————
Korzystam z okazji, że Moderator pozwolił jednak na wypowiedzi „skarżące się” i dorzucam swój grosz – propozycję w kwestii „moderatury”.
Nie negując bynajmniej, sensu moderacji – jak dowodzi praktyka – z tysiąca i jednego powodów, mam propozycję by w wypadkach „usunięcia” wpisu pozostawić ślad wpisu – autor/data – po to by czytający i śledzący forumową wymianę zdań wiedzieli czy były próby repliki czy nie.
Brak tego „śladu” – zupełnie niepotrzebnie – dodatkowo fałszuje przebieg wymiany zdań.
———————————
Dla miłośników prozy Bohumila Hrabala polecam fragment jego „Pociągów pod specjalnym nadzorem” zaczynający od akapitu:
— Elewie Pipko! — zawołał pan zawiadowca.
Pomaszerowałem więc do kancelarii, wyprężyłem się i zasalutowałem:
— Elew Miłosz Pipka melduje się na służbie!
— Siadaj! — polecił pan zawiadowca wstając od biurka, tak że liść palmy położył mu się na głowie. Przez chwilę stał przede mną, jego wypłakane oczy wędrowały po moim mundurze, po czym dopiął mi guzik bluzy.
— A więc, drogi Pipko, czyś spostrzegł, że nie mamy tu telegrafistki?
— Zdeniczki Świętej! — dorzuciłem.
— Świętej… aha — odparował pan zawiadowca.
— A nic o niej w mieście, nie słyszałeś?
— Nie słyszałem… A co ma być?
— To dziwne.
(…)
Deportowano 2,4 mln Ukraińców.
Tyle zdziałali hitlerowcy przez trzy i pół roku?
Z kolei bohaterska Armia Czerwona przez ostatnie dwa miesiące deportowała ok. pół miliona Ukraińców. To jest dopiero stachanowska skuteczność!
@tejot 7 MAJA 2022 21:21
Nieznośna bezczelność kłamstwa
Szkoda, że nie ma jakiegoś sposobu efektywnego eliminowania ( nie myślę o uśmiercaniu) ze społeczeństwa ludzi, którzy celowo, dla własnej korzyści łamią zasady i reguły przestrzegane (nie koniecznie zapisane w prawie i kodeksach) przez zdecydowaną większość. Założenie, że w zasadzie mówimy prawdę, zostało odrzucone przez tych postmodernistów (postprawda), to co mówią jest w zasadzie zupełnie odklejone od tego co robią i ma na celu wywołanie korzystnych dla nich przekonań w społeczeństwie traktowanym jako plastyczny przedmiot. Prezydentura Trumpa, któremu pomógł wygrać wybory w 2016 WWP, przekonała świat, że aby rządzić nie trzeba wiele wiedzieć o świecie i historii, wystarczy umieć manipulować emocjami.
Założenie, że rządzący mają na względzie szeroko pojęte dobro swoich obywateli okazało się pomyłką tych, którzy kładli podwaliny pod budowę UE. Widzimy, że są tacy politycy, których jedynym celem jest zdobycie i utrzymanie władzy oraz bogacenie się przy okazji, polewając to sosem patriotycznych pogawędek i nie zważając zupełnie na skutki tego rządzenia na obywateli. I żadne zapisy, przepisy, kodeksy nie ograniczają ich w działaniach. Chyba jedynym wyjściem jest takie zreformowanie traktatu unijnego, aby można było ich usunąć, albo przynajmniej zamrozić ich uprawnienia w UE. Panna Pawłowicz jest jedynie rażącym przykładem arogancji i cynizmu, na który ta władza pozwala i go promuje. Takich przykładów jest wiele i będą się mnożyć. Niestety!
@NM
I przegoniła z ich własnego kraju, zewnętrznie i wewnętrznie, 10 mln.
Adam Szostkiewicz
9 MAJA 2022
17:57
Jak się okazuje deportacje (strana agromnaja, mnożestwo miest) to metoda zachęcania obywateli do popierania słusznych posunięć zdobywców, która w Rosji nigdy się nie przedawni. Jest to bardzo poręczna, wygodna dla putinowskich zarządców demokracji nieliberalnej metoda terroryzowania społeczeństwa.
TJ
W dzisiejszym przemówieniu defiladowym (minorowym jak na oprawę święta zwycięstwa) w Moskwie Putin rozwodził się o wojnie w Ukrainie, o jej przyczynach, o przewidywanej napaści wrogich sił na Rosję i ani razu nie użyl słowa Ukraina. Oracyjny majstersztyk.
Co ciekawe, Putin nie zapomniał nadmienić o tym, jak zdegradowany, moralnie zepsuty, itp. jest Zachód.
Oraz jak zwykle, standardowo Putin potwierdził słuszność ukutej przez siebie tezy – musieliśmy zaatakować wyprzedzająco, nie mieliśmy wyjścia, w przeciwnym przypadku to oni by napadli na Rosję.
Nie wiadomo kto, lecz z kontekstu kłamstw, które Putin wygłosił, wynika, że Rosję zaatakowałaby Ukraina, NATO, zepsuty kolektywny Zachód, USA, banderowcy, naziści, neonaziści, nacjonaliści i inne szumowiny, które zabrały się u granic Rosji.
TJ
@Na marginesie
9 MAJA 2022
15:12
„…ta pani deklaruje się jako historyk, czyli bądź co bądź naukowiec. Takich ludzi kreuje nam PiS”
Donosze uprzejmie, ze „historykiem, czyli bądź co bądź naukowcem” zostałem, kiedy o PiS-ie nie snił nawet Jarosław Kaczyński:))) Zas pogarde do zapalczywej głupoty i oslego uporu generalnie, a zwłaszcza ze strony lewicowców, którzy ubzdurali sobie, ze maja cos do powiedzenia, wyniosłam z domu. Podobnie jak z domu wyniosła swoje chamstwo Krystyna Pawlowicz
Populacja Ukrainy
Styczeń 1941 — 40,9 mln
Styczeń 1945 — 27,4
Lipiec 1946 — 32
1993 — 52,2 mln
2010 — 45,9
2014 — 45,4
2021 — 41,1
@Kalina
9 maja 2022
8:58
Droga Pani,
Gospodarz bloga, red. Szostkiewicz, słusznie przypomniał, że Krystyna Pawłowicz nie jest tematem jego felietonu, tylko pretekstem.
Inaczej mówiąc: nie rozmawiamy na temat – według Pani określenia – „tępego uporu sierot po PRL”, ani tym bardziej na temat wychowania, które odebrała Pani Krystyna Pawłowicz.
W przeciwieństwie do Pani, mnie nie interesuje wychowanie, które odebrała Krystyna Pawłowicz. Jestem jak najdalej od jakichkolwiek rozważań na temat jej wychowania oraz rodziny.
Nie mam ochoty deliberować, czy wychowanie Krystyny Pawłowicz
„raczej nie zawierało pierwiastków charakterystycznych dla wychowania w rodzinach inteligenckich” czy było odwrotnie?
Pani uwaga dot. rodziny Krystyny Pawłowicz, że cyt.: „to bardzo prosta rodzina przeflancowana na komunizm, obciążona wszystkimi grzechami, jakie niosło wykorzenienie z tradycyjnych, bogoojczyźnianych wartości na rzecz tępego posłuszeństwa nowym bogom” – jest wyłącznie Pani subiektywną oceną! Niekoniecznie nawet zbliżoną do mojej oceny. Mówiąc wprost: różnimy się zasadniczo w ocenach i nie ma w tym niczego nadzwyczajnego.
I rzecz ostatnia,
wbrew temu co Pani sugeruje, ja nie wykazuję większego bądź mniejszego przekonania, że po wojnie Polskę odbudowała „klasa pracująca miast i wsi”.
Podkreślam: z mojej strony, to nie jest wykazywanie ewentualnego przekonania. Ja o tym wiem. Bez względu na to, czy dla Pani, to jest wzruszające i wywołuje uśmiech na forum bloga, czy nie? Pani ma pełne prawo do dowolnej reakcji.
Dobrze, że Pani przypomniała, iż Krystyna Pawłowicz jest doktorem habilitowanym (od siebie dodam: nauk prawnych). Pomimo tego, pragnę Panią poinformować, że to nie jest powód i nie istnieje żaden stary, dobry zwyczaj nazywania Krystyny Pawłowicz – profesorem.
Natomiast, tzw. szeroka opinia publiczna w Polsce, pamięta choćby to, że Krystyna Pawłowicz, w czasie kiedy była posłanką na Sejm RP, niejednokrotnie otrzymywała od Komisji Etyki Poselskiej upomnienia oraz nagany za cyt.: naruszenie zasady dbałości o dobre imię Sejmu.
@18
?
Cos o przekazywaniu cnot itp. w rodzinach. Jest takie powiedzenie:
Ojciec buduje przedsiebiorstwo. Syn studiuje nauki piekne i je dziedziczy. A wnuki trwonia resztki.
Nie widze powodow, aby wsrod rodzin arystokraji, inteligencji czy innej „wyzszej” klasy mialoby byc inaczej.
Russia population estimation 2022 : 146 mln
According to the “pessimistic” forecast,
Russia’s population will fall to 124.6 million by 2050 and to 83.7 million by 2100.
Russia population forecast:
2022 – 146 mln – 100%
2050 – 124.6…………………….85%
2100 – 83.7……………….. 57%
@Mr Hyde
9 MAJA 2022
20:08
„… to nie jest powód i nie istnieje żaden stary, dobry zwyczaj nazywania Krystyny Pawłowicz – profesorem”
Alez zapewniam Pana, ze jest, a przynajmniej był. Na Uniwersytecie Warszawskim, ale i na innych uczelniach równiez. Mój mlody przyjaciel, który wystapił w swoim czasie z referatem na konferencji w Urbino, został zaprezentowany jako „proffessore”, mimo ze byl zaledwie doktorem:)))
@mfizyk
9 MAJA 2022
23:26
Ma Pan całkowita racje, jesli chodzi o bogate rodziny bankierskie w Warszawie w XVIII w. Majatek wypracowany przez seniora był trwoniony juz przez kolejne pokolenie:))) Był to jednak smutny przyklad złosliwej tezy, ze w Polsce nic sie nie moze udac. Dotyczylo to jednak „nowobogackich”, i to nie wszystkich. Kronenbergowie mieli sie dobrze az do II wojny, która generalnie zrujnowała Polaków z pieniedzmi. Niemniej trzeba podkreslic, ze fortuny polskiej arystokracji az do wojny miały sie dobrze, w czym pomagała zasada majoratu. Co do inteligencji – jej przedstawiciele zyli z pracy „własnych rak”, a wybujała kumulacja kapitału raczej nie była ich udziałem. Ograniczali sie do dostatniego, wygodnego zycia i zapewnienia takiegoz swoim dzieciom. Zdarzały sie oczywiscie manifestacyjne odejscia mlodych inteligentów od etosu rodziców i rozpoczynanie innego zycia, np. ubogiego rewolucjonisty:))) Tyle ze mimo swego „coming out” pozostawali tymi nieszczęsnymi inteligentami, bo „inteligenckość” trudno zarówno zgubic, jak i ja nabyc…
@Mr Hyde 9 MAJA 2022 20:08
Jak zwykle, reprezentujesz tu głos rozsądku – i cieszę się, że odnalazłeś się na tym blogu. Jak zwykle również, padasz ofiarą szczujnej głupoty i złośliwej ignorancji.
Przemycanie włoskiej tytułomanii na polski grunt – po to tylko, żeby mieć rację – jest naiwnym zabiegiem kaczo-pisim (patrz: hatakumba i krużganek oświaty).
W rzeczywistości rzecz wygląda mniej więcej tak:
In Italia il titolo di professore è usualmente attribuito a chi insegna in un’Università o in una scuola secondaria (ovvero spetta anche ai docenti di scuola secondaria che sono in possesso di abilitazione all’insegnamento per almeno una classe di concorso della scuola secondaria
Zresztą w Polsce bywa podobnie, bo “profesorem” tytułuje się również nauczycieli szkoły średniej. Ale to nie oznacza, że są profesorami i w niczym nie podważa Twojej tezy.
@NM
Dla ścisłości: w polskich licach od niepamiętnych czasów tytułuje nauczycieli ,,profesorami” w sensie wykładowców. W różnych systemach wyższych uczelni mamy różne rodzaje profesury, w anglosaskim na przykład napotykamy ,,visiting professors”. U nas kontynuujemy system wiążący tytuł i godność (prestiż) profesora z katedrą uniwersytecką, ale system anglosaski też jest obecny, a profesurę dzieli się na zwyczajną i nadzwyczajną. Ta pierwsza stoi w akademickiej hierarchii najwyżej.
@Adam Szostkiewicz 10 MAJA 2022 17:06
Dzięki za uściślenie! A co do włoskiej tytułomanii – zwyczajowo „dottore” lub „dottoressa” dotyczy… no właśnie. Ciekawe jakie wnioski wysnułaby z tego faktu pewna bardzo aktywna blogowiczka 🙂
@Kalina
10 MAJA 2022
9:39
… Kalino, nie przejmuj się przesadnie „recenzentami” z marginesu i pisz swoje… bo rzadko nudzisz… i potrafisz zauważyć to co innym umyka…
@lewkonia 10 MAJA 2022 19:34
Pani Kalina nie ma zwyczaju się absolutnie niczym przejmować. To przecież widać, słychać i czuć.
@lewkonia
10 MAJA 2022
19:34
Ani mysle, Kochana:))) Nie odpowiadam na posty ponizej pewnej poprzeczki:)))