Afganistan: wielki wstyd, wielki strach
Z przerażeniem i osłupieniem patrzymy na tempo, w jakim talibowie przejmują kontrolę nad Afganistanem. To siły odrzucające zachodni sposób życia, w tym prawa kobiet do edukacji i pracy poza domem. Ich powrót do władzy jest klęską elit afgańskich, które pod osłoną wojsk NATO, na czele z amerykańskimi i przy współudziale polskich, próbowały po raz kolejny w historii kraju znaleźć jakąś formułę koegzystencji.
To się nie powiodło Anglikom, Rosjanom, a dziś widzimy, że także Amerykanom. Prezydent Ghani właśnie uciekł, w jego pałacu pojawili się talibowie za zgodą ochrony prezydenckiej. To koniec.
Amerykanie zgnietli talibów w odwecie za ataki 11 września. Osiągnęli cel militarny, polityczny i propagandowy. Przepędzili jednookiego mułłę Omara, wytropili w końcu i zabili Osamę, przetrącili kręgosłup Al-Kaidzie. W Afganistanie po zniesieniu szariatu zaczęły powstawać przyczółki społeczeństwa otwartego na świat i zachodzące w nim przemiany kulturowe: wolne media, kobiety kształcące się nie tylko na poziomie podstawowym, ale też w uczelniach wyższych, pracujące jako nauczycielki, lekarki, dziennikarki, udzielające się w lokalnych organizacjach społecznych, a nawet w sporcie. Wolno było słuchać zachodniej muzyki, oglądać zachodnie filmy, tworzyć nową, własną kulturę. Zmiany objęły większe miasta i sam wielomilionowy Kabul. To niemałe osiągnięcie.
Osiągnięciem protektoratu było także to, że przez 20 lat Afganistan nie był republiką islamską typu Iranu. Nie spiskował przeciwko Zachodowi, korzystał z hojnej pomocy finansowej i militarnej rządów zachodnich. Obywatele zachodni, w tym polscy, mogli w nim żyć i pracować, nie drżąc o swoje bezpieczeństwo. Ale tak widzimy to z naszej perspektywy – ludzi wstrząśniętych wydarzeniami 11 września 2001 r. Te same wydarzenia świat muzułmański i antyzachodni witał z entuzjazmem.
Teraz ten rozdział przechodzi do historii. Dla wielu obserwatorów zachodnich – we wstydzie. Tego słowa użył były brytyjski ambasador w Kabulu: I hang my head in shame. Bo Zachód nie zapobiegł powrotowi talibów, a przez to zawiódł nadzieje i oczekiwania tej części mieszkańców kraju, która chciała zmian obiecywanych przez współpracujące z Zachodem nowe władze afgańskie, włączyła się w nie, korzystała z nich, przekonywała do nich swoje rodziny, bliskich, przyjaciół.
Co z nimi teraz będzie? Talibowie obiecują, że nic złego im nie grozi, że kobiety, byle w nikabach, będą mogły się uczyć, pracować i chodzić po ulicach bez obaw, że zostaną pobite (łaskawcy!). Ale to są ich przekazy do mediów zachodnich, do niczego niezobowiązujące i niewiarygodne w świetle historii wojny domowej i bieżących wydarzeń.
Płyną doniesienia o przemocy talibów zajmujących kolejne miasta w stosunku do urzędników upadłego rządu, młodych dziewcząt, które chcą zmuszać do małżeństw, o studentkach odprawionych sprzed bramy uczelni.
Nowi talibowie siłą rzeczy nie są klonami tych, którzy zaatakowali Amerykanie niecałe 20 lat temu, ale zmiana pokoleniowa jest trudna do odczytania w ich wypowiedziach i deklaracjach. Unosi się nad nimi mgła, z której mogą się wyłonić nowe problemy.
Amerykanie swój rozwiązali: ta wojna nie była popularna, dlatego Biden tylko odwlókł wycofanie żołnierzy, ale nie odwołał decyzji Trumpa i kontynuował rozmowy z talibami w nadziei, że dotrzymają słowa i nie będą atakować sił zachodnich ani lotniska w Kabulu, skąd teraz ewakuują się zachodni dyplomaci i niektórzy szczęśliwcy spośród afgańskich współpracowników wojsk NATO.
Gdy ewakuacja się skończy, Afganistan wejdzie z fazy chaosu w fazę konsolidacji nowego systemu. Czy z tego dramatu można już wyciągnąć jakieś lekcje? Na razie potwierdza się przestroga, że generałowie zwykle szykują się na poprzednią wojnę, a przywódcy lubią wierzyć swojej propagandzie.
Nawet Biden jeszcze niedawno nie wierzył w powrót talibów, a eksperci zachodni szacowali, że zajęcie przez nich Kabulu jest mało prawdopodobne w najbliższych miesiącach. Dziś widzimy, że reżim, wspomagany miliardami dolarów, rozpadł się jak domek z kart, a setki tysięcy szkolonych przez Zachód żołnierzy i specjalsów porzuciły go, uciekły lub przeszły na stronę talibów.
Cała kalkulacja Zachodu wzięła w łeb. Udało się obalić emirat, nie udało się zbudować alternatywy, której chciałaby bronić większość społeczeństwa. Na gruzach obalonego systemu powstanie nowy emirat, być może jeszcze bardziej wrogi Zachodowi. Jeśli przetrwa i zacznie wspierać antyzachodni terroryzm, Zachód znów będzie musiał interweniować w jeszcze gorszej sytuacji międzynarodowej niż 20 lat temu.
Komentarze
Pozwolę sobie zadać obrazoburcze pytanie: a może Afgańczykom rządy talibów odpowiadają? O prawdopodobieństwie tej tezy świadczy brak oporu. W wyposażenie i wyszkolenie armii afgańskiej wpakowano miliardy dolarów, po to aby mogła stawić czoła talibom. Efektów brak.Przypuszczam, że wartości cenne dla świata zachodniego, zupełnie nie liczą się w tamtym społeczeństwie. Może trzeba pozwolić im żyć po swojemu?
Polscy talibowie pilnie patrzą i uczą się. Być może ewentualne wycofanie się Amerykanów z Polski będzie polskim kato-talibom na rękę ?
Te setki miliardów zmarnowane w afgańskiej awanturze… Po prostu w głowie się nie mieści. Ale to nie szkodzi. Jakiś ekspert (być może z tej samej stajni ekspertów, którzy wątpili w zajęcie Kabulu przez szmaciane łby) udowadniał w moim radiu , że afgańska awantura to jednak jest sukces, że jakiś dorobek pozostał, że ziarno demokracji zostało zasiane… Naprawdę tak mówił ! Nie zmyślam ! Innymi słowy były to miliardy utopione z pożytkiem dla wszystkich.
Po prostu strach się bać ekspertów.
Toutes proportions gardées
Oglądam Fakty.
Rzeka „wiernych” płynie na Kabul. Obiecują wdrożyć prawo szariatu na cały świat.
Rzeka „wiernych” płynie na „Jasną Górę”. Po Długoszu bredzi Dec.Wcześniej obiecano „rechrystianizację Europy”.
Wspólny mianownik: zniszczyć demokrację.
Z której strony nie spojrzeć to aktualna i przyszła sytuacja Afganistanu wydaje się być mocno kukizna czyli ch.
Tak się kończą „zabawy”, mających się za „wyższe”, kultur zachodniego człowieka na egzotycznych opiumowych, patriarchalno-zamordystycznych terytoriach islamu.
Istotne novum to to, że w tym jednym z wielu teatrów wojennych – jak na razie – nie zostawiono spalonej ziemi i stosów trupów.
Ciekawe jak heroin and cocaine retail prices (street prices) na lokalnych rynkach in Europe and US, zmienią się po „uspokojeniu” się sytuacji w Afganistanie i okolicy (Turkmenistan…)?
Dla zainteresowanych ceny przeciętne detaliczne i hurtowe w latach 2007-2017:
Cocaine retail prices (street prices) in the United States, in US$ per gram
Average adjusted for purity and inflation in 2017 US$
135…174…204…207…188…230…215…228…218…168…160
Cocaine wholesale prices in the United States, in US$ per kilogram
Average, inflation adjusted in 2017 US$
36,648..30,170..32,277..34,567..44,460..30,961..30,251..30,027..29,216..28,596..28,000
detal/hurt per gram 2017 – 160/28 = ca 6:1
Heroina na amerykańskim rynku w 2017 była przeciętnie zdecydowanie droższa
detal/hurt per gram 2017 – 929/53 = ca 17.5:1
Ciągle opłaca się narażać życie handlarzom śmiercią – heroiną i cocainą.
Errata: nie Dec, ale Depo wydał wojnę wyobraźni 🙁
@handzia
Ale co to znaczy ,,pozwolić żyć po swojemu’’? Pozwoliłaby pani kanibalom czy pedofilom? Talibowie chcą zamknąć Afganistan w islamistycznym skansenie, pozbawiając praw kobiety i mniejszości etniczne. Gdy doszli po raz pierwszy do władzy wysadzili w powietrze starożytny posąg Buddy, dziedzictwo kulturowe ludzkości. Pani korzysta z wszystkich dobrodziejstw systemu demokratycznego opartego na poszanowaniu uniwersalnych praw człowieka, które oni odrzucają. Niech pani uszanuje prawo tej części społeczeństwa afgańskiego, które nie chce żyć pod panowaniem sekty religijnej.
Dwa cytaty z groźnego pomyleńca arcybiszopa pispolandii:
– „Maryja, Jej radość i wdzięczność wobec Boga, wyrażają nadzieję płynącą od Chrystusa, zaś program „Imagine” to podróbka złudnej i naiwnej nadziei, nie uwzględniającej realnej siły zła. Komu zaufamy? Pokornej Maryi z Nazaretu czy słodko trującej utopii Lennona?”
– „W naszej ojczyźnie wciąż nie jest nam łatwo być prawdziwie wdzięcznymi za ofiarę krwi żołnierzy i ochotników roku 1920 (…) wielu ludzi w imię fałszywej europejskości, a więc przekonania, że nikomu nic się nie zawdzięcza, ani Bogu, ani Kościołowi, ani Ojczyźnie, nie chce odróżniać katów od ofiar, najeźdźców od obrońców. Dlatego wielu do dziś nie chce uznać Cudu nad Wisłą jako szczególnej interwencji u Boga Najświętszej Bogurodzicy Maryi i św. Andrzeja Boboli”.
U nas przypada jeden psychiatra na 100 sukienkowych… nie dadzą rady opatrzyć potrzebujących w porę.
.
— Joe Biden’s —
.
Saigon’s moment in Kabul,
Zaleszczyki v. busy again,
Rydze Smigle buttonless
Best military on the planet,
jakby chlopaki przyszly
zaanektowac jakis Krym
czy cos, to US zbombarduje
nam wroga ulotkami jak Brits
w ’39, USA, USA, USA !
.
..)
No dobra. Ale kto tych talibow wyprodukowal? Moze nalezalo sie pozbyc tego narzedzia zanim nas skrzywdzilo? Pomijam fakt ze wspieramy (my i usa) rownie zamordystyczny kraj jakim jest arabia s. No ale wiadomo sowieci…
Panie Redaktorze,
Czy aby trochę nie na wyrost?
Przecież to nie tak, że porzucamy bohatersko walczący o wolność i poszanowanie praw człowieka (w euroamerykańskim pojęciu) naród. Afgańczycy mieli blisko 20 lat żeby zdecydować co większości z nich bardziej odpowiada. Skoro, jak się okazuje, ponad 300 tysięczna armia, której wyszkolenie i wyekwipowanie kosztowało ponad trylion $, nie jest w stanie obronić kraju przed 80 tys. Talibów pozbawionych wsparcia lotnictwa i broni pancernej, to co to innego może znaczyć niż to, że ludność kraju nie zamierza za naszą wersję poszanowania praw człowieka ginąc.
Co tak naprawdę pozostaje w tej sytuacji the US poza okupacją i w imię czego niby miałoby USA Afganistan okupować? Poszanowania praw człowieka?
Zrobiliśmy dość żeby im pomóc. Skąd to oczekiwanie, że bez końca mamy za nich walczyć?
Uszczęśliwianie na siłę takie przynosi efekty.
Jeszcze ze dwie kadencje rządów hydry kościelno-pisowskiej i u nas będzie to samo. Polscy katofaszyści nie oprą się pokusie i wprowadzą obowiązkowe długie spódnice dla pań, zakaz rozwodów i antykoncepcji, a także nakaz uczestnictwa we mszy przynajmniej 3 razy w tygodniu. Opierających się spali się na stosie, jak to bywało za starych, dobrych czasów.
Wielu amerykańskich żołnierzy zginęło za afgańska “demokrację”. Każdy dzień swobody okupiony był krwia przynajmiej jednego amerykańskiego żołnierza.
A tak z ręka na sercu: czy wysłałby Pan swojego wnuka do Afganistanu (z karabinem), aby bronił tam praw arabskich kobiet.
Pewnie usunie Pan to niewygodne pytanie, ale może chociaż się Pan chwilę nad tym zastanowi.
Kiedyś Europa zmęczona ciężkim urazem Wielkiej Wojny Narodów.. pozwoliła żyć ,,po swojemu” faszyzmowi. Nikt nie chciał sobie zawracać głowy panem Adolfem nie wierząc zupełnie ze ten pan i budowana przez niego ideologia znajdzie posłuch. Uzasadniano to różnie a sympatie faszystowskie wyrastały i tu i tam..Dyscyplina,prezentacja..program..propaganda…no wszyscy wiedzą.Inercja mas..stopniowo przerodziła się w entuzjazm.
Atawizmy kulturowe żyją w masach i mają siłę..Religia w znanej obecnie postaci do nich się odwołuje.
Nie rozładowana żądza budzi gwałt..nawet w ,,świetych i czystych ” grupach ludzkich.
Polityczna żądza wraz z religijną bardzo dobrze się znają..i kochają.. Obie wyrastają z tego samego korzenia..tylko ze ta religijna jest starsza.
Radość muzułmańską czyli talibską..czy KULwińską wzbudza jakieś niepowodzenie w sferze upokorzenia Zachodu. Amerykańska dominacja widziana jest przez mułłów podobnie jak Luteranizm przez Guza ksiedza i kilku innych. Wyrosły z pnia Abrahamowego islam widzi każdą klęskę czy porażkę amerykanów jako sukces Proroka i krok ku zniszczenia Judaizmu.
Hitleryzm uzyskał sympatie w Egipcie,Bin Laden miał nawet niemieckie korzenie. Specjaliści z Wermachtu organizowali armię i policję nie tylko w Chile,Argentynie ale tez nad Nilem i okolicach?.
Adolfo w przeciwieństwie do Benito umiał wykorzystać arabski antysemityzm dla niemieckiej polityki i upokorzenia Anglosasów i innych,
Kolejny raz zostali upokorzeni amerykanie..i coraz bardziej świat widzi że nie wszyscy kochają demokrację gwiaździstą…
Pytanie kto płacił Talibom oprócz ,,swoich”? tj Emiratów ,Pakistanów ,..?? Komu tak bardzo zależy na zwycięstwie Mahometa?
Ktoś musi płacić ..za darmo się nie strzela nawet z korkowca?
Aby zlikwidować państwo i naród Izrael.. ?? Imagine imagine!! Świat be Żydów…? przeciw Żydom..
Uzasadnienia są liczne i żywe..krwawe..siane umiejętnie i subtelnie..WYKORZENIĆ ICH<<. radykalny szariacki,ortokatolicki, ortoprawosławny ortoniemiecko germańki..
Na wojnie zarabiają producenci uzbrojenia..i mułły.
Trzeba tylko rodzić dzieci jako rzecze Czarnek jeszcze przed 30. Pieniądze się znajdą.
Czyńcie sobie ziemię poddaną” powtarzają niektórzy za ks Genessis.. właśnie się pali i targają nią trzęsienia i huragany…Rodzi się tragedia…
Wy dalej tak czyńcie dzieci niech się rodzą…
Imagine.. Imagine.. co dla nich zostawicie?
Marzenia Muska czy innych o Marsie? To krwawa utopia skierowana przeciw Bogu i przciw człowiekowi.Wyzysk i bieda milionów ludzi zyjacych z łaski ,,wielkich.”
Jakby inicjacja budowy nowej piramidy dla wybrańców która ostatecznie została tylko grobem po dawnej władzy i dawnych ,,bogach”
Jak widać op objawach demokracja dokonuje żywota..powoli..ale jakby szybciej.
@Gospodarz:
Jeśli chodzi o 11 września, to talibowie nie zaatakowali Amerykanów, tylko Al-Kaida. Talibowie udzielili schronienia jej kierownictwu. Dużo się mówiło o wymogach gościnności, ale tam bardziej o pieniądze miało iść dla odizolowanego reżimu.
@handzia55:
Z tego co pisano o tamtych talibach, sprzed 20+ lat, to większość ruchu tworzyły sieroty wojenne, wychowane przez islamistów. Sieroty pozbawione więc takiego elementu socjalizacji jak rodzina.
„Normalni Afgańczycy” nie byli więc ich zwolennikami, ale też w przeciwieństwie do zideologizowanych sierot, cenili własne i bliskich życie. Nie byli więc sfanatyzowanymi wojownikami, jak ich przeciwnicy.
Oczywiście, zapewne można dodać, że zalety westernizacji Afganistanu, docierały do względnie nielicznych; że dla większości nie była to tak wielka różnica kto nimi rządzi. Niemniej — talibowie nie byli „typowymi Afgańczykami”.
To, że wycofanie się z Afganistanu na końcu jest ucieczką, to wielki wstyd i kompromitacja „zachodu” i NATO.
Powoduje ona utratę zaufania i prestiżu i jej efektem będą olbrzymie kłopoty „zachodu” z znalezienia w innych częściach świata, podobnych do Afganistanu sprzymierzeńców i współpracowników.
USA , ale wraz z nim NATO po Wietnamie i Iraku doznał w Afganistanie kolejnej ciężkiej .
To, że innym w Afganistanie także sie nie powiodło, jest tutaj żadną pociechom.
Co do poparcia Talibów , to oczywiście , że musieli oni mieć poparcie miejscowej ludności, no i do tego jeszcze Pakistanu. To, że Afgańska armia , za ciężkie miliardy USA, wyposażona militarnie o wiele lepiej jak Talibowie, nawet nie próbowała podjąć walki z nimi, świadczy najlepiej o tym jakim poparciem cieszy się Ameryka, a jakim Talibowie, w Afganistanie.
Każdemu kto wierzy w możliwość istnienia demokratycznego systemu w państwie takim jak Afganistan, polecam poznanie jego „klanowo-dolinkowej” struktury społecznej oraz stosunków owych dolinek do władzy centralnej. Talibowie nie mieli problemów i teraz skorzystają z efektów działania tzw. Zespołów Rekonstrukcji Prowincji, które wspomagały, także finansowo, budowę infrastruktury potrzebnej lokalnej ludnosci. Ważne jest także przypomnienie o głównym „surowcu” eksportowym Afganistaniu, jakim jest opinium, którego produkcja w czasie obecności sił ISAF, zamiast spaść wzrosła. Teraz środki z jego produkcji będą zasilały działania Talibów i być może przyczynią się do kolejnej fali „eksportu terroryzmu”. Trudno jak widać znaleźć rozwiązanie, a kolejne interwencje zbrojne nie są skutecznym panaceum.
handzia55
15 SIERPNIA 2021
22:41
Zgadzam się z toba całkowicie co do oceny sytuacji. Afganczykom PASUJE rezym talibów i szariat, tak jak Polakom pasuje rezym PiS-owski. Czy to znaczy, ze mamy ich nie „uszcześliwiac” na siłę? Tu nie chodzi o uszczęśliwianie kogokolwiek, ale o obronę interesów zachodniej zywilizacji, która jest i bedzie zagrozona przez islamskich ekstremistów. To własnie oni chca „uszczęśliwiać” (bądź zlikwidować) inna cywilizację. Nalezy sie bronic wszelkimi sposobami. Tylko ze dotychczasowi obroncy wymiekli i trudno im sie dziwić. Obrona była kosztowna, a czaja sie juz inne zagrozenia – Rosja i Chiny. Mam nadzieje, ze Zachod wie, co robi.
@Calvin Hobbs:
Najechaliśmy ich kraj*, budząc nadzieję na westernizujące zmiany. Znajdowaliśmy współpracowników, którzy dla nas pracowali, narażając się talibom. Jesteśmy coś im winni…
*) 1. os. l. mnogiej — bo Polska w tym uczestniczyła. I nawet nie ma wymówki, że „byliśmy przeciw”, bo głosy sprzeciwu były wyjątkowo słabe i nieliczne.
„(…) Wściekłość Afgańczyków wywołują też członkowie elit politycznych, którzy próbują opuścić kraj. Pełniący obowiązki ministra finansów Khalid Payenda podał się do dymisji, wyznaczył swojego następcę i wyjechał z Afganistanu „z przyczyn prywatnych”. W piątek zaś afgański Twitter żył doniesieniami o ucieczce do Tadżykistanu wiceprezydenta Amrullaha Saleha. Ten jednak pozostaje w Kabulu i utrzymuje, że „nigdy nie podda się talibom”.
Afgańczycy dają upust swojej wściekłości, apelując w mediach społecznościowych do linii lotniczych, by nie przyjmowały na pokład członków afgańskich elit. „Oni muszą najpierw odpowiedzieć w sądzie, przed ludźmi, za to, co zrobili” – piszą. Na afgańskim Twitterze rośnie popularność hasztagu #LojaJirgaNow. W ten sposób Afgańczycy apelują o zwołanie Loja Dżirgi, czyli Wielkiego Zgromadzenia Narodowego, w którym udział biorą delegaci ze wszystkich prowincji kraju.(…)
Afgański rząd od dawna nie cieszył się poważaniem wielu obywateli Afganistanu. Zarówno administracja Hamida Karzaja, zainstalowana w Kabulu po obaleniu reżimu talibów w 2001 r., jak i Aszrafa Ghaniego, były punktowane za nieudolność, głębokie podziały, nepotyzm, korupcję, wreszcie oderwanie od rzeczywistości zwykłych Afgańczyków.
– Gdzie są synowie Ghaniego? W USA. On sam ma amerykańskie obywatelstwo, podobnie jak wielu innych polityków. Jak mamy wierzyć, że tym ludziom zależy na poprawie sytuacji w Afganistanie, kiedy ich rodziny mieszkają za granicą, a oni sami w każdej chwili mogą po prostu wyjechać? – pyta 26-letni Nasir Ahmad, który w Kabulu pomaga w prowadzeniu rodzinnego zakładu stolarskiego.
– W tym kraju trzeba mieć znajomości i pieniądze, żeby cokolwiek osiągnąć. Jeśli tego nie masz, nie masz na nic szans. To wina naszych polityków – mówi rozgoryczony.(…)
Przegraliśmy wojnę w Afganistanie
– Trzeba ratować ludzi i ich dobytki, naszą infrastrukturę. Jeśli talibowie będą musieli walczyć, będą walczyć. Zniszczą Kabul, pięciomilionowe miasto, dojdzie do rzezi mieszkańców. A im dłużej trwa ta sytuacja, tym bardziej działa na korzyść lokalnych grup przestępczych czy Państwa Islamskiego, które ma w mieście uśpione komórki – tłumaczy Haroun Rahim, wykładowca na Wydziale Prawa Amerykańskiego Uniwersytetu w Afganistanie”.
I po ptokach…
Słowa, że może ‚oni tego chcą’ brzmią niezwykle okrutnie. Obawiam się jednak, że takie myśli nie są odosobnione, wielu uważa to społeczeństwo musi samo zdecydować jakim chce być. (Polacy już zdecydowali?)
W Afagnistanie kobiety (połowa społeczeństwa) od niedawna mają prawa wyborcze, więc mogą (mogły?) na te decyzje wpływać.
W Polsce niektóre kobiety marnują swoje prawa na popieranie ludzi, którzy chcą je im ograniczyć (odebrać?).
USA i sojusznicy wydali w sumie setki miliardów dolarów i poświęcili życie tysięcy swoich obywateli, którym wmówiono, że będą walczyć w słusznej sprawie, żeby po raz kolejny udowodnić, wielokroć udowodnioną prawdę, że nikogo się nie da uszczęśliwić na siłę. Z kraiku, w którym korupcja jest po prostu skutecznym sposobem zarabiania na życie, złożone słowo (zwłaszcza niewiernemu) nie znaczy nic, a kobietę można praktycznie legalnie zabić za jakieś wyimaginowane przestępstwo (honorowo i w imię Boga rzecz jasna) nie zrobisz Holandii czy Szwecji, ani nawet Polski A.D. 2021. Jak mawiał pewien klasyk, jedni lubią pomarańcze a drudzy jak im nogi śmierdzą. I nic nie poradzisz.
@Calvin Hobbs:
PS.
Polska przygotowała pulę 45 wiz, do odbioru w Delhi, dla Afgańczyków. Jak pytasz, co możemy zrobić, to właśnie, po pierwsze, przyjmować uchodźców. Our government adds insults to injuries.
Dokładnie tak, nie chcą? To niech siedzą tam sami. Odizolować kordonem i spokój.
20 lat wojny w Afganistanie jak z bicza trzasnął – in a flash (wg BBC):
11 września 2001
Al-Kaida, kierowana w Afganistanie przez Osamę Bin Ladena, przeprowadza największy atak terrorystyczny kiedykolwiek przeprowadzony na amerykańskiej ziemi.
The World Trade Centre is reduced to rubble.
Pierwsze naloty w Afganistanie
7 października 2001
Koalicja pod przewodnictwem USA bombarduje obiekty talibów i al-Kaidy w Afganistanie. Cele obejmują Kabul, Kandahar i Dżalalabad.
Talibowie, którzy przejęli władzę po dekadzie okupacji sowieckiej, po której nastąpiła wojna domowa, odmawiają wydania Bin Ladena. Ich obrona powietrzna i niewielka flota samolotów myśliwskich zostają zniszczone.
Upadek Kabulu
13 listopada 2001
Sojusz Północny, grupa antytalibańskich rebeliantów wspieranych przez siły koalicyjne, wkracza do Kabulu, gdy talibowie uciekają z miasta.
Nowa konstytucja
26 stycznia 2004
Po przedłużających się negocjacjach podczas „loya jirga”, czyli wielkiego zgromadzenia, nowa konstytucja afgańska zostaje podpisana. Konstytucja toruje drogę do wyborów prezydenckich w październiku 2004 roku.
Hamid Karzaj zostaje prezydentem
7 December 2004
Zgodnie z nową konstytucją pierwszym prezydentem zostaje Hamid Karzai, przywódca plemienia Popalzai Durrani. Pełni funkcję prezydenta przez dwie pięcioletnie kadencje.
Hamid Karzaj kierował antytalibańskimi grupami wokół Kandaharu, zanim został prezydentem.
Oddziały brytyjskie rozmieszczone w Helmand
maj 2006,/b>
Wojska brytyjskie przybywają do prowincji Helmand, twierdzy talibów na południu kraju.
17 lutego 2009
Prezydent USA Barack Obama aprobuje znaczne zwiększenie liczby żołnierzy wysyłanych do Afganistanu. W szczytowym okresie ich liczba wynosi około
140 000.
Osama Bin Laden killed
2 May 2011
Przywódca Al-Kaidy ginie w ataku US Navy Seals na kompleks w Abbottabad w Pakistanie. Ciało Bin Ladena zostaje zabrane i zatopione w morzu. Operacja kończy 10-letnie polowanie prowadzone przez CIA. Potwierdzenie, że Bin Laden żył na ziemi pakistańskiej, podsyca oskarżenia w USA, że Pakistan jest niewiarygodnym sojusznikiem w wojnie z terrorem.
Śmierć mułły Omara
23 kwietnia 2013
Umiera założyciel (founder) talibów, mułła Mohammed Omar. Jego śmierć jest utrzymywana w tajemnicy przez ponad dwa lata.
NATO kończy operacje bojowe
28 grudnia 2014
Podczas ceremonii w Kabulu NATO kończy swoje działania bojowe w Afganistanie. Wraz z zakończeniem fali napływu wojsk obcych (surge), Stany Zjednoczone wycofują tysiące żołnierzy. Większość z tych, którzy pozostają, koncentruje się na szkoleniu i wspieraniu afgańskich sił bezpieczeństwa.
Odrodzenie (resurgence) Talibów
2015
Talibowie przeprowadzają serię samobójczych ataków, bombardowań samochodów i innych napaści. Atak na budynek parlamentu w Kabulu i miasto Kunduz. Bojownicy Państwa Islamskiego rozpoczynają działania w Afganistanie.
Ogłoszenie o liczbie ofiar śmiertelnych
25 stycznia 2019
Afgański prezydent Ashraf Ghani mówi, że ponad 45 000 członków sił bezpieczeństwa jego kraju zostało zabitych od czasu, gdy został przywódcą w 2014 roku. Liczba ta jest znacznie wyższa niż wcześniej sądzono.
USA podpisuje umowę z talibami
29 lutego 2020
Stany Zjednoczone i Talibowie podpisują „porozumienie o zaprowadzeniu pokoju” w Afganistanie w Doha w Katarze. Sojusznicy USA i NATO zgadzają się wycofać wszystkie wojska w ciągu 14 miesięcy, jeśli bojownicy podtrzymają umowę.
Data ostatecznego wycofania
11 września 2021
Siły amerykańskie mają wycofać się z Afganistanu do 11 września 2021 r., dokładnie 20 lat po 11 września. Wiele wskazuje na to, że wycofanie może zostać zakończone przed oficjalnym terminem.
15 sierpnia 2021
Talibowie rozsiadają się w fotelach pałacu prezydenta w Kabulu – po ucieczce afgańskiego prezydenta Aszrafa Ghaniego.
Rzecznik talibów w Afganistanie Mohammad Naeem ogłosił, że wojna w tym kraju dobiegła końca. Dodał, że już wkrótce wyłonione zostaną nowe władze i ogłoszony będzie ustrój państwa.
Amerykanie zgnietli talibów w odwecie za ataki 11 września.
Po tym ataku B.R. Barber filozof polityczny i politolog, autor wydanej w roku 1996 książki „Dżihad kontra McŚwiat”:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/62524/dzihad-kontra-mcswiat
Były doradca prezydenta Clintona.
Napisał list otwarty, w którym wzywał Amerykanów do wzięcia współodpowiedzialności za ten atak.
We wspomnianej książce pokazuje bezduszność i niebezpieczeństwo polityki, w tym gospodarczej, jaką prowadzi Zachód.
Pokazuje czym to skutkuje dla reszty świata żyjącego według innych reguł.
Zmarłemu w roku 2017 Barberowi zaoszczędzone zostało przekonanie się czym zaowocowało zlekceważenie jego ostrzeżeń.
O ataku na Afganistan zadecydował mocno zinterioryzowany slogan prezydenta Woodrowa Wilsona : „America first”. (Trump ten slogan jedynie odkurzył i nadał mu nową energię.)
Lobby zbrojeniowe. I propaganda, głównie filmowa, gruntująca przekonanie, że „jeden żołnierz amerykański wart jest dziesięciu …”. Amerykańska wersja naszego „jak to na wojence ładnie”.
Może pora, żeby nie tylko USA odrobiły lekcję z lektury książki Barbera i uważniej przeczytały jego list otwarty.
Ważna lekcja z książki Barbera mówi, że dżihad, rozumiany jako świat zamknięty, występuje w każdym zakątku świata i w każdym czasie.
Stąd potrzeba zachowania czujności, odpowiedzialności i rozumnego budowania relacji pomiędzy światem „otwarty” i „zamkniętym”.
@PAK
Ale Al-Kaidę przytulili u siebie, dlatego Amerykanie zaatakowali nie Saudię, skąd pochodził Osama, tylko Afganistan pod ich władzą, by zlikwidować bazę operacyjną dżihadu.
System nie chce przyjąć tego mojego komentarza:
Amerykanie zgnietli talibów w odwecie za ataki 11 września.
Po tym ataku B.R. Barber filozof polityczny i politolog, autor wydanej w roku 1996 książki „Dżihad kontra McŚwiat”:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/62524/dzihad-kontra-mcswiat
Były doradca prezydenta Clintona.
Napisał list otwarty, w którym wzywał Amerykanów do wzięcia współodpowiedzialności za ten atak.
We wspomnianej książce pokazuje bezduszność i niebezpieczeństwo polityki, w tym gospodarczej, jaką prowadzi Zachód.
Pokazuje czym to skutkuje dla reszty świata żyjącego według innych reguł.
Zmarłemu w roku 2017 Barberowi zaoszczędzone zostało przekonanie się czym zaowocowało zlekceważenie jego ostrzeżeń.
O ataku na Afganistan zadecydował mocno zinterioryzowany slogan prezydenta Woodrowa Wilsona : „America first”. (Trump ten slogan jedynie odkurzył i nadał mu nową energię.)
Lobby zbrojeniowe. I propaganda, głównie filmowa, gruntująca przekonanie, że „jeden żołnierz amerykański wart jest dziesięciu …”. Amerykańska wersja naszego „jak to na wojence ładnie”.
Może pora, żeby nie tylko USA odrobiły lekcję z lektury książki Barbera i uważniej przeczytały jego list otwarty.
Ważna lekcja z książki Barbera mówi, że dżihad, rozumiany jako świat zamknięty, występuje w każdym zakątku świata i w każdym czasie.
Stąd potrzeba zachowania czujności, odpowiedzialności i rozumnego budowania relacji pomiędzy światem „otwarty” i „zamkniętym”.
@observer
Gdyby wnuk był z własnej woli był żołnierzem i dostał taki rozkaz, to nie miałbym nic do gadania. Obrona praw kobiet to szczytny cel dotyczący połowy rodzaju ludzkiego. Argument, czy wysłałby pan wojsko brytyjskie, by umierało za wolne miasto Gdańsk lub przedwojenną Polskę, oznaczał w praktyce przyzwolenie na inwazję Hitlera.
Liczba ludności Afganistanu zwiększyła się w latach 2000 – 2021 o ponad 19 milionów.
Z 20 093 756 w roku 2000 do 39 451 000 w roku 2021:
https://www.populationof.net/pl/afghanistan/
Nieomal się podwoiła.
To by się marzyło Czarnkowi i innym „wiernym”.
Szostkiewicz:i co zostalo z tego pana liberalizmu.Jak za Hitlera: tacy liberalni pisacze tez go popierali. Podobnie pan zrownuje muzulmanow z krk. Liberalizm zawsze popieral zbrodniarzy: ale teraz macie problem.Naturalnie kupa potakiwaczy bedzie was popierac , a krytykow zalatwia wasza cenzura.Argumentow nie macie!
Naturalnie , znowu , jak zawsze zastosuje pan cenzure!
Bez komentarza:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,27460542,slowacja-wysyla-samolot-do-kabulu-po-trzy-osoby-a-polska-wystawia.html
Zacznie się exodus z Afganistanu i znowu będą mogli straszyć uchodźcami.
Dostali kolejne „polityczne złoto”.
Są pozycje, które obojętnie jakie słuszne by nie były, nie da sie obronić, bez poparcia miejscowej ludności . Taką pozycją jest w Afganistanie równouprawnienie kobiet.
Nie wiem czy to Polacy akurat powinni wykazywać szczególne zdziwienie w tej materii, po ostatniej deklaracji szefa MENu Czarnka o propagowaniu „cnót niewieścich”.
talibańska rzeczywistość wcale tak daleko od ideologi PiSu oddalona przecież nie jest.
@Adam Szostkiewicz
16 SIERPNIA 2021
11:24
@PAK
Gwoli ścisłości to nie talibowie czy irańscy ajatollahowie, finansują antyzachodnich imamów, którzy szczują młodych muzułmanów przeciwko Zachodowi tylko nasi ,,sojusznicy” Saudowie.
@Adam Szostkiewicz
16 SIERPNIA 2021
11:28
@observer
Sprytnie Pan uniknął jasnej deklaracji na pytanie @Observera. Pytanie brzmi: gdyby były wybory a jedna partia jasno deklarowała, że wyśle wojska na jakąś odległą wojnę, a Pana wnuk (hipotetycznie rzecz jasna) był żołnierzem to czy Pan głosowałby na taką partię?
Dwa tysiące lat temu, Cieśla z Nazaretu, udzielił swoim uczniom ponadczasowej lekcji. W chwili próby powiedział do Piotra: „Schowaj miecz tam, gdzie jego miejsce, bo wszyscy, którzy chwytają za miecz, od miecza zginą”.
Ileż cierpień dałoby się uniknąć, gdyby jego nauczanie było żywe zarówno w teorii, jak i w praktyce, w odniesieniu do ludzi podających się za jego naśladowców.
Lohkamp
16 SIERPNIA 2021
10:41
USA i sojusznicy wydali w sumie setki miliardów dolarów i poświęcili życie tysięcy swoich obywateli
Najczęstsze ofiary śmiertelne aliantów w Afganistanie,
październik 2001-wrzesień 2017
Ofiary śmiertelne … % szczytowego rozlokowania żołnierzy
Stany Zjednoczone….2316…………………….. 2,3%
Wielka Brytania……….455………………………4,7
Kanada……………………158……………………… 5,4
Francja…………………….86………………………. 2,1
Niemcy……………………. 54……………………… 1,0
Włochy…………………….48………………………. 1.2
W szczytowym momencie koalicji (pod względem liczebności rozlokowanych tam żołnierzy – w lutym 2011 – Stany Zjednoczone rozmieściły około 100 000 żołnierzy, a wszyscy pozostali sojusznicy łącznie 41 893 żołnierzy.
Jak mówią dane raportów po 20 latach konfliktu w Afganistanie, gdy USA i koalicja wkraczają w ostatnie etapy wycofywania się, koszty długiej wojny znajdują się pod coraz większą kontrolą.
Zginęło prawie 50 000 afgańskich cywilów, szacuje się, że 40% cywilnych ofiar nalotów amerykańskich i afgańskich w latach 2016-2020 to dzieci.
Wielka Brytania wydała nieco więcej na pomoc zagraniczną dla Afganistanu wyrażoną jako procent PKB (0,16%) niż Stany Zjednoczone (0,15%), a Niemcy i Kanada były tuż za nimi z 0,14%.
Wydatki wojskowe największych koalicjantów w Afganistanie, 2001-18
Wydatki kraju (w mld constant 2018 USD) jako % rocznych wydatków na obronę
Stany Zjednoczone…730……… 106%
Wielka Brytania……… 28,2…….. 56
Kanada………………….. 12,7………. 55
Niemcy………………….. 11,1………. 23
Włochy…………………… 8,9………. 32
Francja…………………… 3,9………… 7
Najwięksi dostawcy pomocy zagranicznej dla Afganistanu, 2001-18
Krajowa pomoc zagraniczna (w mld USD) jako % PKB
Stany Zjednoczone……. 32,32 ….0,15%
Niemcy………………………. 5,88….0,14
Wielka Brytania………….. 4,79…..0,16
Kanada ………………………..2,42…. 0,14
Włochy……………………….. 0,99…..0,4
Francja……………………….. 0,53…. 0,01
Szanowny panie, nie setki miliardów dolarów…
@handzia
Ja się zgadzam z Twoją tezą/pytaniem że może trzeb apozwolić Afgańczykom żyć po swojemu. Nie tylko Afgańczykom. Także innym na Bliskim Wschodzie czy Afryce. W te miejsca poszły setki miliardów albo w postaci pomocy wojskowej bądź inwestycji. I co? I nic! Generalnie to ludzie w tych miejscach chętnie biorą pieniądze z Zachodu ale traktują je jako coś co im się należy i uważają że nikt im łaski nie robi że daje. Rezultaty widać gołym okiem.
Wypisywanie bzdur że Afgańczykom pasuje reżim talibański jest takim samym prymitywnym populizmem jak pisanie że ,,Polakom” pasuje reżim pisowski. Co zresztą już ma tu miejsce… Proponuję gorącym głowom coś na uspokojenie.
observer,
syn moich sąsiadów odbębnił dwa turnusy w Afganistanie w ramach kanadyjskiego kontyngentu. Rodzice go tam nie wysyłali, nie byli też zbytnio szczęśliwi z powodu wyjazdów służbowych syna (z naciskiem na słowo „służbowych”). Syn wybrał taką ścieżkę kariery życiowej, a nie inną. Kanada dokonała takiego, a nie innego wyboru jeśli chodzi o sprawy międzynarodowe i sojusznicze. Jeśli chodzi o wybory dokonane przez syna, to wiedziały gały, w co się pakowały podpisując dobrowolnie cyrograf z wojskiem (które przy okazji opłaciło studia – syn sąsiadów jest oficerem z dyplomem inżyniera), bo już wtedy przygoda afgańska trwała w najlepsze.
Kolega chyba żyje w dziwnym matrixie, skoro zadaje bezsensowne pytania, jak to w powyższym wpisie. Na szczęście (dla Kolegi) red. Szostkiewicz „puścił” wpis. Witamy w realnym świecie.
W Afganistanie zginęło 35 żołnierzy polskich i jeden cywil. Bezsensowna jak widać śmierć. Do tego wielu rannych.
A wolski kaczy nierząd zostawił w Afganistanie afgańskich współpracowników polskich służb.
Chętni mogą 45 wiz humanitarnych odebrać w Dehli.
Kolejny raz Kaczyński ma krew na rękach.
Ileż cierpień dałoby się uniknąć, gdyby jego nauczanie było żywe zarówno w teorii, jak i w praktyce, w odniesieniu do ludzi podających się za jego naśladowców.
Ze szczególnym względnieniem oficjalnych namiestników chrystusowych na Ziemi, począwszy od tych mitrami na głowach, a skończywszy na niezliczonych rzeszach mniej lub bardziej uświęconych i namaszczonych morderców, którzy na przestrzeni wieków mordowali w imię rzeczonego cieśli.
Medice cura te ipsum.
@slawczan
Odpowiedziałem uczciwie. W zasadzie jestem pacyfistą, ale gdyby wojna była sprawiedliwa, to bym zawiesił swoją niechęć.
Paranoik w Polsce stworzył – jak sam zapowiadał – „ustrój hołoty dla hołoty„.
Mogę się podpisać pod tym, co napisał Calvin Hobbs, rozszerzając o 2 sprawy:
1) Za sprawą rodzimych ekstremistów, fanatyków i „wanna-be” dyktatorów, mamy (jako uczestnicy kultury Zachodu) wystarczająco dużo problemów z obroną zasad demokracji i liberalnego stylu życia – u siebie, w krajach starej i nowej demokracji (Trump!). Ewidentnie nie jest to dobry czas, aby tracić tak wiele sił i środków (także psychicznych i mentalnych) w miejscu tak odległym i egzotycznym, jak Afganistan. Gdzie efekty działań są zupełnie niewspółmierne do nakładów. Zmierzam do tego, że bardziej potrzebujemy konsolidacji w ramach Zachodu, niż prowadzenia kosztownych i niezwykle trudnych kampanii daleko od domu.
2) Afgańczykom, którzy współpracowali z zachodnimi rządami, należy zapewnić możliwość ewakuacji. Polski rząd ponoć wystawił już kilkadziesiąt wiz humanitarnych – to bardzo dobrze, należy się pochwała. Ta akcja powinna objąć również najbliższe rodziny tych osób. Dodam, że wbrew potocznemu przekonaniu o „islamistach”, mieszkańcy tamtych terenów, identyfikujący się z wartościami Zachodu, dobrze się asymilują w nowoczesnych społeczeństwach (znacznie lepiej, niż np. Czeczeni).
Panie Redaktorze…Przecież Pan dobrze wie, że nie ma wojen „sprawiedliwych” I „niesprawiedliwych”, bo nikt nie jest w stanie zdefiniować „sprawiedliwosci”. Są natomiast wojny w naszym interesie i takie, które są wbrew naszej racji stanu. Nie lansuje tu bynajmniej politycznego darwinizmu, ale chyba powiedzenie głośno tej prawdy wyjdzie wszystkim na zdrowie.
Czyżby liczba zabitych polskich żołnierzy w Afganistanie była na indeksie? Z mojej rodziny dwóch żołnierzy odbebnilo po 2 turnusy. Czy jest to tajne łamane przez poufne?
Polska w przeciwieństwie do Afganistanu jeszcze wciąż ma szanse udowodnienia w wyborach, że nie jest za kato-talibanizmem.
Obawiam się ale, ze zarówno w Afganistanie , jak i w Polsce wielu liczy na to, że tak źle nie będzie, że wystarczy siedzieć cicho, to może znowu kapnie też jakiejś 500+ z pańskiego stołu i wszystko będzie w maśle pływało.
@Slawczan:
Gwoli ścisłości, to operujemy strasznymi uproszczeniami. Saudowie od wrogości do środowisk fundamentalistycznych przeszli na pozycje fundamentalistyczne, by utrzymać się przy władzy. I o wiele bardziej nadają się dla pragmatycznych polityków na partnerów, niż nieprzewidywalni talibowie.
sławczan,
a jeśli rzeczona partia prowadzi dobrą politykę gospodarczą, realizuje spójny program socjalny (nie mylić z pińcet+), zadowalająco dba o środowisko i w ogóle, a jednocześnie respektuje swoje zobowiązania wynikające z umów międzynarodowych jeśli chodzi o uczestnictwo w operacjach wojskowych za górami i lasami, to co ?
Chyba nie powiesz mi, że należysz do tych wyborców, którzy jak rodzynki z sernika wybierają tylko jeden temat z całego zakresu zagadnień, które są ważne w wyborach…
Update: właśnie obejrzałem obrazy z lotniska w Kabulu, ludzi uczepionych startującego samolotu. Potworne obrazy, a zarazem wymowny dowód na to, jaki jest stosunek mieszkańców Kabulu do powrotu talibów: są przerażeni. Podtrzymuję, co napisałem powyżej, natomiast ewakuacja z Afganistanu została wykonana bardzo źle. Tego chaosu na pewno dało się uniknąć.
@Kalina
Za sprawiedliwe uważam wojny obronne przed nieuzasadnioną agresją, np. kampanię wrześniową 1939 r. To nie zmienia faktu, że każda wojna przynosi masę zła, zniszczeń, śmierci i cierpienia, dlatego sama w sobie jest nieszczęściem, nawet sprawiedliwa.
Jagoda
16 SIERPNIA 2021
11:40
#1
Natura nie znosi pustki …
Jak donoszą agencje, w poniedziałek przedstawiciel MSZ Chin przekazał, że Pekin z zadowoleniem przyjął szanse pogłębienia więzi z Afganistanem. – Chiny szanują prawo narodu afgańskiego do niezależnego określania własnego losu – powiedział rzecznik MSZ Hua Chunying.
Delegacja talibów najwyższego szczebla spotkała się w zeszłym miesiącu z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wang Yi, obiecując, że Afganistan nie będzie wykorzystywany jako baza dla Ujgurów z Sinciangu (chińska mniejszość muzułmańska).
W zamian Chiny zaoferowały wsparcie gospodarcze i inwestycje na rzecz odbudowy Afganistanu.
#2
Jest więcej „osiągnięć” w ostatnich latach w Afganistanie:
– Real GDP per capita (constant 2010 U.S. dollars)
2002 – 330
2019 – 571
– dostęp do uzdatnionej wody pitnej
2005/2006 – 31 % populacji
2016/2017 – 61%
– Infant mortality rate (number of infants dying before reaching one year of age, per 1,000 live births)
2002 -145
2019 – 104
– Life expectancy
2001 – 46.2 lat
2019 – 52.8
– Number of university students
2003/2004 – 30 800 studentów
2018/2019 – 186 000 studentow ( w tym 49 000 studentek)
– Internet users
2002 – 1 000 (0.01% populacji)
2016 – 3 531 000 (11.2%)
Question: How often do you fear for your own personal safety or security or for that of your family these days?
(Percent who say “always,” “often,” or “sometimes.”)
2006 – 40%
2019 – 75%
@Adam Szostkiewicz:
Jeśli mogę — ja bym się tu chętnie powołał na Katechizm. 2309:
Należy ściśle wziąć pod uwagę dokładne warunki usprawiedliwiające uprawnioną obronę z użyciem siły militarnej. Powaga takiej decyzji jest podporządkowana ścisłym warunkom uprawnienia moralnego. Potrzeba jednocześnie w tym przypadku:
– aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna
– aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne;
– aby były uzasadnione warunki powodzenia;
– aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć.
Szczerze mówiąc, w wojnach USA czasów G. W. Busha najbardziej mi nie pasował trzeci punkt — brak realistycznego pomysłu na zaprowadzenie pokoju, bo to oprócz powodzenia militarnego, podciągnąłbym pod to „powodzenie”. (Choć, bijąc się w piersi — tak krytykowałem wojnę w Iraku; w Afganistanie uważałem, że Sojusz Północny daje szanse na ułożenie pokoju… Cóż, myliłem się.)
@PAK
Nie miałem na myśli wojny sprawiedliwej wg katechizmu, tylko w powszechnym odczuciu społecznym.
@pawelek
Nie wiem, kto to jest ,,my”, ani kiedy popierałem pana zdaniem jakikolwiek antyliberalizm. Zestawienie talibów z sekciarstwem katolików wzywających do walki w obronie cywilizacji chrześcijańskiej jest uprawnione. Tamci bronią po swojemu rozumianej cywilizacji islamskie. Na szczęście jest jedna istotna różnica: obecne krucjaty są ideologiczne, broń palna nie jest w użyciu, choć umundurowane w moro oddziały witane chętnie przez księży w polskich kościołach mogą kiedyś zamienić się w bojówki. Widać, że nie ma pan stałego kontaktu bezpośredniego z polskim KRK. I nie potrafi bez uprzedzenia czytać tekstów: zwycięstwo talibów niesie zagrożenie realne dla Europy i Zachodu. Cieszą się tylko Pekin, Moskwa,Ankara i inne despotie. Zagraża światu demokratycznemu, a więc także wolności do i od religii.
„- Polska nie pozostawia swoich sojuszników i przyjaciół w potrzebie. Stale monitorujemy sytuację w Afganistanie. Na moje polecenie wkrótce wylatuje pierwszy samolot do Afganistanu – poinformował na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. ”
Przekalkulowali na szybko, zrobili sondaż, i wyszlo im , że lepiej wysłac samolot.
A dopoludnia jeszcze plótł, że afgańscy wspólpracownicy sie rozpierzchli i nie wiadomo gdzie są.
Niedobrze mi sie robi widząc tego krętacza.
Tak to jest, gdy się wierzy jakiemuś zaoceanicznemu mocarstwu, że nas w potrzebie nie opuści. Skąd my to znamy…?
Ostatnie 70 lat można podsumować krótko.
USA obalało każdy rząd lewicujący czy niezależny- o ile było to wykonalne.
Posługując się fanatykami religijnymi, konstruując opozycję wewnętrzną, czy też sponsorując zewnętrzne oddziały militarne.
Niestety, te narzędzia w pewnym momencie zaczynały realizować własne cele.
Zbiesili się Talibowie, Al- Kaida, ISIS…..
Setki miliardow poszło w nie tyle błoto, co do kieszeni prywatnych realizujących zamówienia Pentagonu.
Czt wojny w Iraku, Libii, Syrii, Somali, Afganistanie, są sprawiedliwe?
Co je ma usprawiedliwiać?
Amerykańskie INTERESY geopolityczne?
W kolejce czaka na swoją wojne Iran, Rosja, Chiny.
Jakiś pretekst zawsze można sprokurować.
Myli się Pan.
Krucjata ideologiczna praw człowieka, demokracji, opiera się w całości na bagnetach, bombach, propagandzie, zastraszaniu, przekupstwie.
Efektem jest niszczenie stabilności krajów o wielomilionowych populacjach.
Co ma dla Europy określone konsekwencje.
Reguła prawa narodów do samostanowienia, jest iluzją.
Co bardzo ostro ostatnio wypunktował przewodniczący Xi.
Nawiasem mówiąc, bitwa o Azję trwa od 200 lat.
Pomysł Brzezińskiego na fanatyków walczących z lewicowymi rządami nie był pierwszy, anie nie będzie ostatni.
Na szczęście Andrzej Duda nie ma zaproszenia na światowy Szczyt Demokracji organizowany przez prezydenta USA Joe Bidena. Przecież to będzie śmiech na całym świecie.
Może nie mam racji, ale mam watpliwosci, czy należy trąbić wszem i wobec o wysłaniu samolotu po zagrożonych Afganczykow. Takie akcje robi się po cichu
@wiesiek
Udział Amerykanów w obu wojnach światowych był pozytywny. Przyniósł m.in.odzyskanie niepodległości Polski.w drugiej wojnie pomógł pokonać hitlerowskie Niemcy, ale kosztem utrzymania się Stalina przy władzy. Po wojnie dzięki Amerykanom powstrzymano wspólnym wysiłkiem Zachodu ofensywę sowiecką w Europie, Ameryce Łacińskiej, Afryce i Azji. Koszty po obu stronach były wielkie, metody brutalne, propagandy i krytyki niemało w świecie demokratycznym, zero w komunistycznym. Dziś w Nikaragui, Wenezueli, na Kubie, w Chinach, Korei Kima wciąź jakby trwa zimna wojna z jej z imperializmem, który tymczasem popadł w wielkie tarapaty i zaczyna podkulać ogon. Zająć jego miejsce szykują się Iran, Chiny, Rosja. Tu akurat mamy podobne zdanie. Jednak upadek komunizmu w naszej części Europy nie został wymuszony żadnymi amerykańskimi bombami, a propaganda wolnościowa Zachodu była przydatna. Tu nasze punkty widzenia się rozchodzą.Brzeziński był pod koniec życia zwolennikiem świata wielobiegunowego. Czas pokaże, czy miał rację.
Pryncypialnym celem interwencji w 2001 była wendetta za 9/11, konkretnie likwidacja OBL. Wszelki szczytne idee szerzenia demokracji były jedynie wygodnym rykoszetem mającym ukoić duszę amerykańskiej społeczności.
Na blogu padło pytanie „w imię czego niby miałoby USA Afganistan okupować? ”
Pytanie owszem, ma sens, jedynie timing jest fatalny. Należało o to pytać 20 lat temu.
Doskonale wiemy, że łapanie obywatela AS ukrywającego się w Afganistanie, można było wykonać innymi metodami – np. inteligentną akcją sił specjalnych albo srebrnikami za przyniesioną głowę. Panowie Libby, Wolfowitz, Cheney & Co dużo wiedzą na ten temat – tylko czy zechcą się z nami tym podzielić?
Próbując nie rozpaczać nad rozlanym mlekiem, boli mnie jednakże chaotyczny styl w jakim Biden zamknął ten rozdział historii. Dzisiejszy editorial w NYT nie szczędzi prezydentowi krytyki, deklarując uśmiercenie doktryny Trumana kosztem doktryny Bidena.
„Każda wojna jest sprawiedliwa w opinii tych, którzy ją prowadzą”, napisał G.Dyer w piśmie „The Gazette” z Montrealu. Nawet hitlerowcy podczas drugiej wojny światowej głosili, że toczą sprawiedliwą walkę, bo chcą tylko odzyskać to, co odebrano narodowi niemieckiemu po przegranej pierwszej wojnie światowej
Autor zadaje pytanie: „Zgadzamy się co do tego, że naziści nie mieli racji i postępowali wprost podle, a przy tym byli bardzo silni i niebezpieczni, ale czy ci, którzy przeciw nim wystąpili, istotnie rozpoczęli wojnę sprawiedliwą?”
Odpowiada na to przecząco, co uzasadnia faktem, że Trzeciej Rzeszy nie wypowiedziano wojny z powodu słusznego oburzenia na „okropności popełniane w krajach okupowanych przez Hitlera. (…) Najgorsze z nich, na przykład obozy zagłady, wyszły na jaw dopiero wtedy, gdy wojna dawno już trwała”.
Następnie dodaje, że wojnę tę „prowadzono z typowych, wręcz klasycznych przyczyn: chodziło o roszczenia terytorialne, (…) a zwłaszcza o zdobycie przewagi. (…) Oceniana z perspektywy lat, druga wojna światowa była po prostu kolejną rozgrywką w ciągłym współzawodnictwie niezawisłych państw o władzę i zabezpieczenie własnych interesów, kontynuowanych w ramach anarchicznego systemu, w którym ostatni głos ma przemoc militarna”.
Kraj plemion i klanów, ciężko mówić o jednym narodzie, nie mówiąc o społeczeństwie obywatelskim. Powiedzieć że trudno na takiej glebie zaprowadzić nawet najbardziej siermiężną demokrację to nic nie powiedziec. Szkoda Afganek które zaczęły studiowac i nie będą mogły tego kontynuować chociaż na emigracji.
To jest przede wszystkim klęska wywiadu USA, a Chiny zacierają ręce bo za marne grosze pobudują co nieco jak w Afryce, za co Talibowie będą im pozwalać na wszystko. Świat demokratyczny się skurczył.
PAK4
16 SIERPNIA 2021
16:04
… aleś wyjechał z tym katechizmem i pełnymi pustych słów „warunkami” użycia siły militarnej…
Takie „teoretyzowanie” trąci tandetą i ma się nijak do praktyki życia i wojen.
Adam Szostkiewicz
16 SIERPNIA 2021
17:40
Czytał pan może coś na temat koncepcji Brzezińskiego, czy adm. Cerebrowskiego?
Te plany usiłowano wprowadzić w życie, z niezłym skutkiem.
Nie wzięto tylko pod uwagę jednego.
Oporu materii ludzkiej.
Ludzie wolni nie chcą żyć pod obcym butem, nawet pod rządami zachodnich marionetek pochodzących z własnego kraju.
A nawet marionetki mają tendencję zrywania się ze smyczy w imię narodowych interesów.
Amerykanie w obu wojnach walczyli o własne interesy.
Cała reszta- zbawcy Europy- to PR.
Rozszerzanie własnej strefy wpływów odbywa się zawsze czyimś kosztem.
Nawet nominalnych sojuszników.
Po Imperium Brytyjskim przejęto jedną zasadę.
Walczy się do ostatniego żołnierza- sił sojuszniczych….
Afgańczycy nie chcą umierać za amerykańskie interesy, tak jak ostatnio Kurdowie, Ukraińcy, czy wcześniej Koreańczycy, Wietnamczycy.
Milion trupów im wystarczy.
To samo zjawisko obserwujemy w Iraku.
Erozja wpływów jest faktem.
Ludzie którzy są gotowi umrzeć za ideę, są niepokonani.
Zawsze pokonają tych, których jedyną ideą jest KASA.
@007:
Wyjechałem, bo uważam, że te zastrzeżenia są ważne. Że pomijając je, politycy bardzo lekce sobie ważą własną odpowiedzialność za decyzje. Za opracowaniem KKK stał Jan Paweł II, o którym ostatnio wciąż mówiliśmy źle, ale akurat tym konsekwentnym sprzeciwem wobec wojny mnie sobie ujmuje. Zresztą sprzeciwem, który chyba nikogo i niczego w Polsce nie nauczył; choć akurat on był mało teoretyczny, a bardzo praktyczny — wynikał z doświadczeń kogoś, to sam wojnę przeżył i oglądał jej zło.
Teoretyzowanie i tandeta? Że co, mam obejrzeć jakieś hollywoodzkie heroizowanie bohaterów wojennych? Uwierzyć, że jeden Rambo więcej uratowałby Afganistan? Dla mnie to jest tandetne teoretyzowanie, obliczone na uwiedzenie niedoświadczonych nastolatków. Tak, wiem, dominowało ono w kulturze lat 90-tych, wraz z przekonaniem, że trochę więcej zacięcia zębów, trochę przykrojenia wolności słowa i USA wygrałyby w Wietnamie. I że nie można sobie pozwolić na drugą taką słabość, więc wszelkie zastrzeżenia i wątpliwości należy zmarginalizować. Dziesięć, a tym bardziej dwadzieścia lat wcześniej, podobne bagatelizowanie trudności byłoby niemożliwe.
Wczoraj mieliśmy Święto Wojska Polskiego. I również jego klęskę na ekranach telewizorów, jako współuczestników. Niczego to niczego nie nauczyło?
Sondaż 13/8/2021 (Kantar)
KO – 26%
PiS – 26%
Hołownia – 17%
Lewica – 10%
Konfederacja – 7%
PSL – 3%
Kukiz – 0.1%
Nie wiem – 7%
@Jacobsky
16 SIERPNIA 2021
13:59
observer
Jacobsky dwie kwestie:
1. kwestia: poszedł do roboty w armii więc ma…Niby logicznie. Sam kiedyś tak myślałem. Ale gdy owe ,,wypełnianie zobowiązań sojuszniczych” lub ,,zbrojna misja humanitarna” etc. przestaje dotyczyć MOJEGO DZIECKA to zdecydowanie łatwiej przychodzi ,,zrozumienie” dla takich decyzji rządu.
2. Piszesz, że partia prowadzi ,,sensowną politykę etc. ale i wypełnia…”. Przeżyłem coś takiego w 2001r gdy poparty przeze mnie wyborach rząd SLD ochotniczo się zgłosił do agresji na Irak. Podpisywałem petcje, jakiś proteścik bo tylko środowiska amarchistyczne miały dostateczną busolę etyczną by protestować a s mainstream prześcigał się w wizjach ,,nowego lepszego Iraku bez Saddama”. Wiemy jak wyszło. A Polacy, którzy en masse nie zrobili nic by powstrzymać SWÓJ rząd przed udziałem w tej agresji, dziś chowają się i nie chcą u siebie będących skutkiem także polskich DECYZJI uchodźców.
PAK4
16 sierpnia 2021
10:12
Najechaliśmy?
Afghanistan najechali Sowieci. To Al Kaida zaatakowała USA, a nie na odwrót. Taliban odmówił tak ekstradycji Osama oraz innych odpowiedzialnych za 9/11, jak i likwidacji baz terorystów.
Bezpośrednim celem interwencji było, jak to red. Szostakowicz słusznie określa, przetrącenie kręgosłupa Al Kaida . Ten cel nie został w pełni osiągnięty ponieważ ani Osama ani Mullah Omar ani pojma, ai zlikwidować się nie udało. Dalsza obecność w Afagistanie miała zapobiec „odrodzeniu” Al Kaida. W gruncie rzeczy był to początek końca.
Nasza demokracja działa chaotycznie nawet w obecności wyraźnie sprecyzowanych kryteriów sukcesu. Gdy ich brak zawodzi kompletnie. C elem automatycznie staje się uniknięcie stworzenia opozycji możliwości krytykowania poczynań administracji.
Brak dokładnych danych ile istnień ludzkich kosztowało tym razem wprowadzanie cywilizacji na wzór zachodnioeuropejski w Afganistanie, ale było ich z pewnością więcej niż ćwierć miliona z okładem. Jakie byłyby straty kolateralne gdyby Bill Clinton zniszczył rakietami tak tą bazę Al Kaida w której Osama przebywał jak i inne zanim jescze do 9/11 doszło cywilizowaniem Afganistanu się nie zajmując? Zapewne nieporównywalnie mniejsze.
Nie ulega wątpliwości, popełniliśmy kolejny błąd wycofując się w środku lata zamiast do zimy poczekać, bo ta powstrzymałaby Talibów o wiele skuteczniej niż siły rządowe dając więcej czasu na ewakuację. Popełniliśmy go kierując się ocenami znawców, którzy przez ostatnie 18 lat wprowadzali nas w błąd i tego powinniśmy sie wstydzić.
@xpawelek g 11: 41
Proszę bez prawackiej zawziętości przeanalizować gdzie rodzą się najgorsi radykałowie, ekstremiści i dyktatorzy. To nie liberalizm jest temu winien. To w każdym zamordyzmie, a zwłaszcza religijnym rodzą się wszelkiej maści „talibowie”.
Głosicielom prawicowych poglądów wydaje się, że jeśli wezmą za twarz własne społeczeństwa to nie zrodzi się żadna myśl nieprawa i będzie cisza i spokój. Cisza i spokój są na cmentarzach. Na tych powstałych w wyniku wojen wywołanych przez prawicowych dyktatorów
Dezerterek kochany…moze powiedz nieco czy była sprawiedliwa wojna o Jerycho?
-Czy wycinanie ludów Kanaanu nie stało się pierwowzorem dla przypadków późniejszych
– Dlaczego nie wysłano najpierw misjonarzy z orędziem pokoju? i propozycją odrzucenia złych nawyków i złych ,,bogów” tylko tak od razu w czambuł..Po tatarsku!
– Dlaczego Amorytów ,Kananejczyków nie nauczono nic o Bogu Jedynym i jego wymogach moralnych ..a zagwarantowano im wielowiekową eksterminację.
-Nikt nie odważy się nazwać te wojny NIESPRAWIEDLIWYMI bo były wg .wykładni prowadzone w Imieniu Boga i Jego nakazu.. Dlaczego?
– Wojny o opanowanie terytorium prowadzili m,in Krzyżacy też rzekomo krzewiąc wiarę Chrystusową czy korzenie tego nie tkwią bardzo daleko…daleko ..a człowiek ,,pobożny” nie chce stawiać pytań Bogu ? może trzeba?
np takie Panie dlaczego pozwoliłeś swemu słudze Mojżeszowi na takie rzeczy?
Kaczyński Jak Mojżesz twierdzi ze mówi zgodnie z wiarą i w imieniu Narodu….Prze ciwnicy Mojżesza ginęli z ognia Jahwe i pożerała ich ziemia…” Kaczyński takich uprawnień jeszcze nie ma… ale może nastapić dalsza eskalacja teokratycznego widzenia władzy. Tymczasem sam BÓG skromnie milczy…
,,Albowiem wyjdzie głos z Torunia a słowo pańskie z KUL uu
i poznacie do końca Prawo i Sprawiedliwość” !!!!
– Nieźle co? potrzebne mi jeszcze złote okulary i ta zakręcona laga i fikuśna czapka w kształcie rybiego
ogona…na znak pogańskiego boga Dagona..
Ech żeby wreszcie ten koniec …nadszedł. Morawiecki nie miałby sporów z Brukselą… a Kaczyński pokochałby ten TVN.. jak napisano w psalmie
Wschód spotka sie z Zachodem..no i te obiecane lwy i tygrysy be z agresji .. bezmięsne na diecie wegetariańskiej.?
Marzę jak John Lennon Imagine… Brotherhood…
Na razie tylko Robin Hood..lub Janosik.. czy podobni no i ten przerażający Kabul..Zarośnięci Semici jak ci co wyrzynali Aj .Gibeon, Aszkelon i okolice wytapiali złoto z figur bogiń i bogów kieszonkowych…
Jeden z najlepszych opisów trepa-paranoika.
„(…) Dlaczego nikt nie protestuje?
Jak w proroczym „Weselu” Wyspiańskiego, daliśmy się porwać w chocholi korowód. Mogliśmy przecież stawić opór, walnąć pięścią w stół; „jest tyle sił w narodzie…” – woła tenże Wyspiański w innym ze swych dramatów. Wprawdzie jakiś warchoł apeluje o opamiętanie, ale mało kto go słucha. Skoro wszyscy podążają w ślad chochoła, to coś w tym jest.
Wprawdzie psioczą i narzekają, ale nie umieją się wyrwać. Jednego stumanił gasnący blask pięćsetki z plusem, kogoś wielka Polska katolicka od morza do Trójmorza, jeszcze innego zwyczajny strach przed tym, co nowe i niepojęte. Dlatego jeśli ma być katolicka, to po wiejsku sprzed stu laty, bośmy wszyscy stamtąd i nie imajmy się tego, co za trudne. Tym więcej, że polski diabeł, przygrywając na piszczałce szczurołapa, obwieszcza, że poza korowodem jest tylko lewactwo i LGBT.
Ale to żaden Boruta ani nawet Rokita, to podrzędny czort wiejski imieniem Osmółka albo Bartek-Srala, z chałupy jak my, wszak i on potwierdza swój udział wyborczą kartką.Polityczny chochoł – tak jak ten z „Wesela” – też nie zawiera niczego więcej prócz słomianych wiechci, ale opryskany z wierzchu żoliborskim lakierem zręcznie symuluje charyzmę. Już dawno zapomniał, dokąd prowadzi, dlatego kolebie się, błądząc od ściany do ściany, raz wejdzie w konflikt z Unią, za chwilę z Ameryką i Izraelem, Szwabów od dawna nie znosi, nawet Czesi przydadzą się do przelotnej awantury, całą resztę mianuje gorszym sortem. Tylko Bartek-Srala wie swoje, bo już liczy srebrniki od Putina, swego mocodawcy. (JS)
@atoli
Nadzieja umiera ostatnia.
Na Twitterze krąży viral z liderem Talibanu Abdulem Hamsim, który w szpitalu zapewnia że kobiety będą tam mogły dalej pracować. Takie pozorowane ruchy są szczególnie groźne propagandowo dla demokratycznego świata bo nadają autorytarnym rządom rzekomo „ludzka twarz”. Tym bardziej że ten cały Talibanu finansowany jest przez teoretycznych sojuszników USA z Saudami czy Pakistanem na czele.
Niesamowite przemówienie Bidena! Nareszcie prezydent USA nazywa sprawy po imieniu! Niech Afgańczycy wreszcie wezmą sprawy w swoje ręce i zrobią u siebie porządek. Sami!
volter 16 SIERPNIA 2021 20:48
„Czy wycinanie ludów Kanaanu nie stało się pierwowzorem…”
Celem wojen prowadzonych z ludami Kaananu, było usunięcie narodów, wśród których powszechną praktyką były stosunki płciowe z bliskimi krewnymi, oraz ze zwierzętami. W ramach kultu religijnego, składali oni także w ofierze swoim bogom własne dzieci (Kapłańska 18:6-25).
Czy Stwórca miał prawo uznać ludzi, dopuszczających się takich niegodziwości, za niegodnych życia?
Działania zbrojne podejmowane przez Izraelitów w następnych wiekach, miały na celu ochronę narodu wybranego, z którego miał pochodzić Mesjasz. O tym kto i kiedy miał walczyć, decydował nie człowiek, ale Bóg. Relacje biblijne ujawniają też, że kiedy Izraelici ośmielali się podjąć działania zbrojne, na które Bóg nie wyraził zgody, to tracili Jego poparcie, a rezultaty były katastrofalne (Liczb 14:41-45).
Od kiedy w I wieku Żydzi, po odrzuceniu Mesjasza, stracili status narodu wybranego, wojny toczone na ziemi nie cieszą się poparciem Boga, bez względu na to, jak szlachetne wydają się ich cele. Dlatego też Bóg nie upoważnił chrześcijan do brania udziału w wojnach.
Jezus nauczał: „Kochajcie swoich nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”. Natomiast apostoł Paweł pod natchnieniem radził: „Nikomu nie oddawajcie złem za zło (…) Nie daj się pokonać złu, lecz pokonuj zło dobrem”.
Serdeczności…
volter
„Dlaczego nie wysłano najpierw misjonarzy z orędziem pokoju?”
Przed wejściem do Kaananu, Bóg nakazał Izraelitom, by zanim wystąpią zbrojnie przeciw jakiemuś miastu, ‛ogłosili mu warunki pokoju’. Dzięki temu jego mieszkańcy mieli szansę zmienić swoje postępowanie i uniknąć wojny (Powtórzonego Prawa 20:10)
W ten sposób Bóg pokazał, że śmierć grzesznika nie sprawia mu przyjemności. „Chciałbym raczej, żeby grzesznik zawrócił ze złej drogi i żył” (Ezechiela 33:11).
Poland
44 Polish soldiers (including a military civilian medic and one JW GROM member) have been killed.
41 in action,
2 died due to a non-combat cause and
1 died in a vehicle accident.
At least 231 soldiers and civilian ISAF members have been wounded in action.
Wydarzenia ostatnich tygodni, dni i godzin w Afghanistanie potwierdzają diagnozę mówiącą o kresie rzekomego „Pax Americana”. Ja już od dłuższego czasu zwracałem uwagę na to, że świat wszedł w fazę postdemokratycznego i postuniwersalistycznego multilateralizmu. Przyczyną geopolitycznego krachu strategii Zachodu w Afghanistanie jest coś, co nazwać można „universalist overstretch”. W porywie ideologicznego oszołomienia progresywistyczne elity Zachodu uwierzyły, że uda im się rozpowszechnić swój ład polityczno-społeczny na ogół ludzkości: Afghanistan, Iraq, Libia, „arabska wiosna”. Ale nie od dziś stało się już oczywistym, że to były mżonki. Inne uwarunkowania spoleczno-kulturowe, inne tradycje, a do tego nepotyzm typowy dla społeczeństw plemienno-klanowych i bezdenna korupcja. Personifikacją tych zjawisk były osobniki pokroju „prezydenta Afghanistanu” Ashrafa Ghani’ego, który zrejterował do Omanu.
Pozostaje „leninowskie” pytanie: „co robić?” Porażki geopolitycznej, także i przede wszystkim w wymiarze symbolicznym, już się odwrócić nie da. Reżim Chinskiej RL piórem red. naczelnego „The Global Times” nie bez racji szydzi z USA (pisząc, że przekazanie władzy w Kabulu przebiegło bardziej gładko niż w styczniu br. w Washingtonie), ale także wskazuje na to, że po tej rejteradzie „Sleepy Joe” Tajwańczycy będą musieli spać jeszcze mniej spokojnie, bowiem pełni wątpliwości, co do tego czy USA są jeszcze wiarygodnym gwarantem geopolitycznego bezpieczeństwa. Od siebie dodam tu, że także w Warszawie i innych stolicach Europy Środkowej są powody do zadumy nad tym pytaniem oraz do związanych z tym obaw. Zachód musi obecnie działać w trybie ograniczania strat (damage control). Oznacza to przede wszystkim, że wraz z ustepującą ze stanowiska panią kanclerz RF Niemiec należy pożegnać ideologię „refugeezmu” (szerzona swojego czasu takżeprzez Pana Szostkiewicza). Niezależnie od tego, jak „rozdzierające serce” sceny z kabulskiego lotniska serwować nam jeszcze będą media społcznościowe oraz progresywistyczno-głównonurtowe, trzeba zrobić wszystko by maxymalnie ograniczyć napływ immigrantów z Afghanistanu oraz innych spauperyzowanych krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Zadanie to staje także i przede wszystkim w sferze ideowej. Należy jasno sobie powiedzieć, że nikt, kto przybędzie na terytorium EU drogą lądowo-morską z Afghanistanu „uchodźcą” per definitionem być nie może, bowiem przebywał do tego momentu na terenie krajów, w których nie groziła mu śmierć albo prześladowanie. A jeśli chodzi o drogę powietrzną… no cóż, widzieliśmy dziś dzięki mediom społecznościowym, że na klapie od podwozia albo na skrzydle samolotu nawet do Taszkentu dolecieć się nie da.
Dzięki za odpowiedź, Drogi Gospodarzu.
1. Amerykańska neokolonialna polityka globalnej dominacji gospodarczej podpartej bagnetami marines budzi ogólny sprzeciw.
2. Rozpoczynanie wojny z krajem z którym nikt nie wygrał jest idiotyzmem.
3. Demokracji nie można – jak bomby – zrzucić z samolotu, społeczeństwo musi do niej dorosnać.
4. Nie możemy narzucać naszych standardów innym społecznościom, tak jak nie chcemy aby nam narzucano.
Dezerter żartujesz? ..albo po prostu biernie powtarzasz bezrefleksyjnie wyuczone sury.
Jakie orędzie pokoju ogłoszono w Kannaanie i komu?
Weszli jak Talibowie tylko jeszcze brutalniej.
Talibowie też zniszczyli bałwochwalstwo pomnik Buddy..i inne. Mieli nakaz od Mojżesza ,,i szluss. Opowieści o powszechnym współżyciu seksualnym w rodzinie i rozwiązłości ,zoofilii..jak to bywa w propagandzie są mocno przesadzone…ale przecież i ta materia podlega pedagogice.
Człowiek który wie że źle czyni pomimo upomnień i pedagogiki bardzo długo się odzwyczaja od zła. Podejmuje próby jeśli widzi tego sens..Właśnie chodzi o pokazanie sensu Dobra..Ludom tym nikt tego nie przekazał poza sumieniem..które wcale nie jest wrodzone i łatwo go uciszyć i splugawić.
Współczesny przykład…ludzie którzy odmiennie pojmują moralność ,obyczajowość płciową.. i nie są rygorystami oskarżani są o najgorsze rzeczy przez rzekomych czyścioszków.
Surowe prawo Talibów i szariat podobne jest w wielu miejscach Praw Mojżesza…i budzi przede wszystkim strach i niechęć. Łatwo jest oskarżyć innych i ,,przeznaczyć ich na zagładę w Imieniu Boga… bo gdyby to było w imieniu człowieka człowieka można ścigać i pociągnąć do odpowiedzialności. Kto,z waży się osądzać Allaha? albo Jahweh ich wyroki sa jedyne i sprawiedliwe oswiadcza Pismo i Koran.
-Gdy zbrodnie,eksterminacja dzieja sie w imieniu Narodu mozna osadzać Naród…Bóg nie podlega osądom dlatego też wiele rzeczy w historii działo się w Jego Imieniu ale nie z JEGO woli. Dzicz która po 300 latach błąkania sie po pustyniach razem ze swymi owcami i wielbłądami zetknęła się z życiem osiadłym i cywilizowanym..
Aby posiąść ich ziemię miasta ,domy i majętność..trzeba ich wyciąć..ale człowiek z sumieniem nie zabija tak sobie..bo trzeba ! Najlepszym pretekstem jest znane dzisiaj Allach Akbar Nie ma Boga prócz Allaha” a wtedy ? W Jerychu ocalała nierzadnica Rachab która ukryła szpiegów.
Kto ocaleje w Kabulu? Dzisiaj bodaj opinia swiatowa podniesie krzyk nad rzeziami tak jak to było z ISIS.. Wtedy opinii takiej nie było.
– Gdy w Europie przesladowano Żydów oskarzano ich o czary,macę, picie krwi..i inne rzeczy..konfiskowano ich majątki domy i synagogi… No jakby znowy nałożył ktoś na nich ,,cherem” To właśnie talibsko mojżeszowa ideologia którą realizował Adolf.. potrzebna była Ziemia Obiecana czyli Lebensraum dla nowego Narodu Wybranego.. Polska Ukraina i dalej.
,,Serce twoje się nie ulituje a ręka twoja nie zadrży..”
Te rzeczy dokładnie powtarzali hitlerowcy metodycznie eksterminując narody Europy.
Gdy nie ma dziedziców ziemi nie ma się kto upomnieć.
N/b dzisiejszy spór z Izraelem zahacza o to samo…o należność o terytorium.. o prawo do bytu..o wzajemną nienawiść.
Dzisiaj nomadów z kałachem i wyrzutnią rakietową nie brakuje. Jeżdżą Toyotami zamiast wielbłądów..
Mówią innym niż dawniej językiem..ale zawsze jest to język Kaina.. Bóg nie pochwalał Kaina ani jego czynów…Ludzie w imię Boga rozlewali krew i czynią to nadal…A krew jak krew Abla woła z ziemi.. Życie nie zostało stworzone z reki Mojżesza czy Mahometa.. ..dlatego w tej sprawie nikt nie ał im praw..To oni sami w ,,dobrej wierze” że cel uświęca środki” Nie Uświęcił NIESTETY..
,,
Ile to wojenek rozpoczęli USAmani po 1945 roku i w ilu odnieśli zwycięstwa?
Szanowny Gospodarzu! Pytanie @Handzi jest jak najbardziej zasadne. Niech Pan weźmie za przykład najludniejszy kraj świata- Chiny. Nastąpił w nich niewątpliwy skok cywilizacyjny, ale wbrew oczekiwaniom studentów z placu Tienanmen nie doszło do demokratyzacji i uznania Zachodnich praw człowieka. Również przywoływany w kontekście Afganistanu Wietnam, o którym notabene mało się teraz mówi, nie poszedł tą drogą. Czy zatem w plemiennym i ubogim społeczeństwie, które żyje w bardzo surowym pustynno-górskim kraju (czynniki środowiskowe też grają tu rolę) jest w ogóle możliwa jakaś forma zachodniej demokracji? Kabulskie elity to tylko niewielki ułamek społeczeństwa. Podejrzewam, że afgańska wieś nigdy tak nie żyła, nawet teraz w tych względnie demokratycznych 20 latach rządów wspieranych przez USA.
@observer
Czyli niech mordują, gwałcą, rabują, dewastują. Co nas to obchodzi, choć przez lata też tam byliśmy.
@Satoshi
Ideologię antyuchodźczą szerzyła populistyczna prawica. Wygrała w Polsce, przegrała w Niemczech. I Niemcy od przyjęcia miliona uciekinierów się nie zawaliły, a następczynią Merkel może być kandydatka Zielonych. Kpiny z ludzi uciekających przed fanatykami pokazują pańską moralną klasę. Podczas holokaustu zapewne kpiłby pan z rodziców próbujących przerzucić dziecko przez mur getta, pod którym stali niemieccy wartownicy.
@Baka
Drobny nie drobny, ale to ludzie tacy jak Handzia, pan czy ja. Jeśli dzieje się im niezasłużona krzywda, należy im się pomoc i empatia. Jej braku, czyli obojętności na cierpienie innych kudzi, nie przykryją żadne politologiczne czy kulturowe racjonalizacje. to jest postawa obojętności, otwartej lub ukrywanej pod różnymi wymówkami, na zło dziejące się na naszych oczach. Jeśli ktoś uczciwie powie: nie mogę im pomóc inaczej, jak przekazując jakiś datek lub biorąc udział w proteście pod ambasadą, to to jest do przyjęcia. Jeśli ktoś słowem upomina się o sprawiedliwe potraktowanie pozostWionych swemu losowi ludzi, to też jest gestem elementarnej ludzkiej solidarności. Obojętność wobec niezawinionego cierpienia innych ludzi gdziekolwiek na świecie jest tym, czym się karmią totalitaryzmy i despotie i co je umacnia.
@Adam Szostkiewicz zgadzam się z Panem, że to złe i niesprawiedliwe. Zgadzam się też z Radosławem Sikorskim, że Amerykanie, a zwłaszcza ich prezydenci popełnili błąd. Nie skorzystali z mądrych rad, żeby zostawić choćby niewielki kontyngent stabilizujący. Zapewne też stracili chęci do wspierania zmiany. Może po prostu po 20 latach pompowania ogromnych pieniędzy i obecności wojskowej doszło do zwyczajnego wypalenia – efekty były nikłe a koszty przeogromne – i doszło do brutalnej ekonomicznej weryfikacji. Taka interpretacja też ma sens.
https://www.unz.com/pescobar/the-islamic-emirate-of-afghanistan-back-with-a-bang/
========
Krótki esej o „Czterech dniach które wstrząsnęły światem”- tym zachodnim…
Serce mi sie kraje na mysl o afgańskich kobietach, zwłaszcza tych mlodych, które uwierzyły, ze moga sie uczyc, studiować, ubierać w ładne, kolorowe ciuszki i malowac twarz. Ich los w szariackim kraju bedzie straszny. Ale tak jest, gdy probuje sie sztucznie przeflancować kulture jednego regionu do drugiego. Leca gromy na Amerykanów i Bidena, ale cóż mieli począć, skoro w społeczenstwie wojna była coraz mniej popularna, no i trwała juz 20 lat bez wiekszego skutku. Przeciez wojska krajów zachodnich nie mogły tkwic w Afganistanie w nieskonczoność. To nie Niemcy po II wojnie…
volter
„Mieli nakaz od Mojżesza ,,i szluss”.
Pięknie się mijamy. Ja mówię po francusku, a Pan po rusku.
Jeżeli z jednej strony przyjmuje sie za fakt, wykonanie wyroku na niegodziwych narodach Kaananu, wydany przez Jahwe, i podaje się go krytyce, a z drugiej podważa się jego uzasadnienie, to chyba mamy do czynienia z zaplątaniem się we własne sznurówki.
Biblia nie daje podstaw do kwestionowania sprawiedliwości Twórcy i Sędziego człowieka. Dzięki posiadaniu sumienia, każdy człowiek potrafi ocenić, czy jego czyny są dobre czy też nie. Nawet jeżeli nie jest ono szkolone, pomaga dokonać właściwego wyboru w kwestii współżycia z córką, matką lub kozą. O spaleniu swojego dziecka w ofierze dla Baala, w ogóle nie warto wspominać.
Ukłony.
Jakiś japoński socjolog Satoshi napomknął tu wcale nie mimochodem o „pedgogice wstydu” – jednym z populistycznych wytrychów kurdupla, eg.:
„Krótko mówiąc – nowa, aktywna, nastawiona na obronę polskiej godności
i polskiego interesu narodowego polityka historyczna. Ona wiąże się ściśle z polityką oświatową, bo kształtowanie tożsamości młodych Polaków […] musi opierać się nie o wstyd – jak to dzisiaj się robi – tylko o godność i dumę” [pisownia oryginału zachowana].
————————————————————————-
„Retoryka dzisiejszej władzy przeciwstawia wstyd dumie, operuje apelami o narodowe „przebudzenie” i „wstawanie z kolan”, a jednocześnie – wbrew aktywistycznym i „pozytywnym” wizjom owego przebudzania i wstawania
zorientowanym na przyszłość i cywilizacyjny sukces – reaktywuje romantyczną wizję narodu jako wspólnoty cierpieniai niezawinionej ofiary, która domaga się zadośćuczynienia ze strony winowajców (…).
Zaproponowana tutaj interpretacja specyficznego klimatu obecnej polityki –
reprezentowanej przez Aktywną Politykę Historyczną, która jednak bezpośrednio wiąże się z polityką edukacyjną, z polityką informacyjną ośrodków władzy, a także z klimatem bardziej spontanicznych wypowiedzi ich przedstawicieli i sprzyjających im dziennikarzy – jest oczywiście redukcją, zwróceniem uwagi na jeden tylko z możliwych czynników retorycznie umożliwiających obnażenie tych elementów strategii władzy, które zwykliśmy uznawać za wstydliwe. W zaproponowanej tu interpretacji tym czynnikiem jest eliminacja sprzeczności między wolnością jednostki a budowaniem społecznej totalności „ciała politycznego”, tkwiącej u podstaw projektu republikańskiego. Eliminacja sprzeczności następuje tu na drodze retorycznego usunięcia jednego z jej elementów – czyli konstytucyjnie chronionej wartości wolności jednostki. Warunki dla akceptacji tego usunięcia zostały stworzone przez politykę neoliberalną, która z wolności jednostki uczyniła nie tyle chroniony prawem przywilej, ile narzucony przez swoistą dla neoliberalizmu wersję „rządomyślności” i obarczony bezwzględną, osobistą odpowiedzialnością obowiązek. W pewnym sensie można by zatem uznać obecną politykę PiS za demaskatorską politykę prawdy o przemocy i o nieusuwalnej pokusie totalitaryzmu, które są nieodłącznymi atrybutami nowoczesnej władzy. Ale jest to polityka przez swój bezwstyd samobójcza, podważająca samą naturę polityczności, która wstydu zdaje się po prostu wymagać. To polityka końca polityki: po niej jest tylko przemoc. (TS)
—————————————————–
Podstawowym narzędziem pełzającego totalitaryzmu jest bezwstydne – nie gardzące fałszerstwem – kłamstwo „władzy” wsparte i uświęconą naturalną/wrodzoną obłudą funkcjonariuszy państwowego kościoła.
Ten proces w pispolsce trwa i ma swoją trudno przewidywalną dynamikę w świecie rosnącej złożoności.
Adam Szostkiewicz
17 sierpnia 2021
9:00
Każdy z nas ma moralny obowiązek zrobić tyle ile może i potrafi.
https://www.youtube.com/watch?v=nn06KQbinF0
Odpowiedź trzeba znaleźć w sobie.
Nie ma co zwalać na jakikolwiek „wiatr”.
Slawczan,
co to znaczy „moje dziecko” w odniesieniu do decyzji podejmowanych przez dorosłych ludzi wybierających ICH drogę kariery zawodowej, a nie drogę, która ma zrobić przyjemność rodzicom ? A gdyby to „moje dziecko” zdecydowało się pracować jako policjant ? Praca w aparacie przymusu, spore szanse na zranienie lub na zabicie ? Robota potrzebna, społeczeństwo taki wybrało model, że aparat przymusu jest potrzebny, czy to się komuś podoba, czy nie, w tym również rodzicom, którzy mogą mieć na ten temat inne, bardziej wyidealizowane zdanie.
Godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, że Ty oraz nieliczni podpisaliscie petycję przeciwko polityce rządu. Z tym, że trudno oczekiwać, żeby rząd zmienul politykę w podpowiedzi na petycję podpisaną przez nielicznych, w tym niszowych, takich, jak anarchiści. Gdyby anarchiści stanowili większość wspolecznstwie, to prawdopodobnie nie byłoby po co pisać petycji, gdyż nie byłoby rządu ani innych struktur państwowych, nie byłoby również demokracji zinstytucjonalizowanej, bo po co, skoro wszyscy są anarchistami.
Do czego zmierzam: bycie w permanentnej opozycji wobec wszystkiego, co nie wpisuje się w wyidealizowaną wizję świata jest wysoce frustrujące. Niestety, ale świat jest na tyle podle urządzony, że historie typu Afganistan czy Irak będą się przytrafiać, jak nie w wykonaniu Amerykanów, to Rosjan lub Chińczyków, bo ci ostatni również mają swoje apetyty imperialne, a jeszcze wszystko przed nimi, w przeciwieństwie do Rosjan czy do Amerykanów. Polska z woli większości wybrała taką, a nie inną rolę geostrategiczną jeśli chodzi o sojusze i zdaje się, że tego chciała większość, która być może jest nieoświeconą w porównaniu z idealistami, ale póki co, to ona decyduje, a nie idealiści z busolą.
Kalina
17 sierpnia 2021
10:26
Dzisiaj cały „biedny świat patrzy na…” 🙁
Skuteczna polityka ,to ,nic ,więcej ,jak zdolność przewidywania.Wolny świat ,powstrzymał ,dalsze 11 wrześnie na 20 lat.nIE ZROZUMIAŁ JEDNAK ,ŻE SWOJEJ DAMOKRACJI ,NIE MOŻNA WPROWADZAĆ NA SIŁĘ.GDYBY ,UN ,ZAATAKOWAŁ ,STAŁOBY SIE TO SAMO ,CO w Afganistanie.I dziś jest u niego ,straszny los narodu ,,i nikogo ,to nie obchodzi.Dziś ,tylko tęgie głowy ,powstrzymaJĄ ,odrodzenie terroryzmu religijnego.U nas też.Ale jak mogą to zrobić,u nas ,JEŻELI taki prufesor katolbański ,na L.gromi Bidena ,za tzw ostatnie błędy ,a nie Trumpa ,który podjął decyzję o wycofaniu?1000 lat temu ,katolicy chcieli narzucić swoją religję dal innych ,to oni ,dziś robią to samo ,wojennymi metodami.A PRODUCENCI ABRAMSÓW ,SZCZĘŚLIWI.Dziś słuchając bredni polityków z r
óżnych partii .,pozwala nam ocenić ,na kogo głosować.
@Jacobsky
17 SIERPNIA 2021
13:32
Dla mnie kwestią jest: nie dałem SLD jako wyborca prawa wplątywania nas w wojnę. Zmagaliśmy się wtedy z ,,nieco” większymi problemami – bezrobocie oscylowało wtedy pk. 20% więc udział w wojnie na ochotnika dla mnie jest zwykłym przestępstwem. Kwaśniewski i Miller chodzą teraz w chwale panstwoców…
@Jagoda
Ten „biedny” świat jest wredny i powinien ponieść kare
Tragiczny naród. Mimo to należy im pomóc, choćby przyjmując uchodźców co już deklarują samorządowcy. Pisowski rząd jak na razie chowa głowę w piasek.
Drogi Dezerterze..nie mówi pan niestety ani po francusku ani tez z sumienia..Pan po prostu powtarza nie badając źródeł..ani ciężaru moralnego historycznych wydarzeń opisanych w biblii. Ja tę retorykę doskonale poznałem i dalej ją badam.. ona nie pozwala ani na myślenie osobiste ani dywagację. Jeśli ktoś je posiada to starannie
ukrywa nawet przed sobą samym , Taki sznyt
i mile widziany.
Ale..pochwalam pańską młodzieńcza wierność i gorliwość no i skromność.
Jak napisano wiara idzie za tym co się słyszy [ Paweł z Tarsu] .. no i widzi. Nie zawsze jednak tak jest.
Biden brutalnie: obecność militarna w Afganistanie nie miała na celu budowania narodu i demokracji. Miała zapobiec atakom terrorystycznym.
Ciekawe, czy teraz takie ataki nie zostaną wznowione…
@Kalina
Nie mówi całej prawdy. Zaraz po 9/11 był za.
„To jest NASZA wojna” – krzyczał z sejmowej trybuny Kaczyński. Rządząca wówczas Lewica nie była lepsza ani mądrzejsza. Strach przed oskarżeniem o filorusycyzm tak bardzo pozbawił rządzące krajem lewicowe elity rozumu, że przyklepały udział Polski w irackiej krucjacie. Kompromitacja dwudziestoletniej kampanii wojskowej w Afganistanie skompromitowała nie tylko Amerykanów, ale ujawniła bezsens udziału Polski w tej awanturze wojennej. Ale to temat tabu! „Przywódcy Narodu” każdej maści nie dostrzegają swojej głupoty kosztownej w straty ludzkie i materialne!
@Gospodarz
mam takie wrażenie że dla Bidena Afganistan jest trochę jak zatoka świń dla JFK, deska i liczenie już na początku kadencji, choć do nokautu i przegranej prezydentury jeszcze daleka droga
@Red. Szostkiewicz
Pamiętam amerykańska klęskę w Wietnamie i paniczna ewakuacje. Początkowo administracja w Waszyngtonie też była za interwencja. Tamta klęska, a także klęska sowiecka w Afganistanie powinny były czegoś Amerykanów nauczyc. Niestety, są tradycyjnie aroganccy
@Kalina
Jak to amerykanie są aroganccy? Akurat to wojna z talibami była odpowiedzią na atak na USA. Amerykanie wtedy nie mogli postąpić inaczej.
@@@
Pokonałem wieczorne lenistwo i otworzyłem laptop, aby podzielić się z Państwem kilkoma nieuczesanymi obserwacjami po obejrzeniu dzisiejszych Faktów i FpF. Takie wzmożenie mnie naszło, zwykle piszę w stylu TT na smartfonie.
1. Na pytanie p. Kraśki, dlaczego tak się talibom udało, dlaczego siły rządowe nie stawiały oporu, oboje znakomitych rozmówców, pp. Ochojska i Ostrowski, odpowiedzieli, że nie wiedzą.
Mam swoja wersję: RELIGIA!!!
Temat związany z religią jest w Polsce ciągle omijany w mediach, stanowi niebezpieczeństwo pt – „a może ktoś słuchający znajdzie jakąś analogię, a może (…)”.
Żołnierzy szkolonych przez siły międzynarodowe, nie udało się ateizować! Każda religia jest daleka od demokracji, praw człowieka i tym podobnym kanonom współczesnej cywilizacji.
2. Na początku wiadomości bełkot o 600 pasażerach w samolocie dla stu kilkudziesięciu osób.
Ani autor tekstu, ani lektor nie domyślił się, że to samolot do przewozu ciężkiego uzbrojenia i towarzyszącego mu personelu.
Jeśli się tego nie domyślili, to nie przyszło mu/im do głowy, że pilot amerykański, to nie pilot „co na drzwiach (…)” i skończył na brzozie.
3. Marek Ostrowski powtórzył news, że Amerykanie wydali przez lata konfliktu w Afganistanie $80 bilionów z hakiem.
Oczywiście Marek chyba założył, że widz rozumie różnicę między bilionem amerykańskim a polskim.
Powiecie Państwo, upierdliwy ten ‘stasieku’, czepia się.
W odpowiedzi dodam, że w „najchętniej oglądanej stacji TV” nie było ani słowa o spotkaniu p. Tuska z narodem przy granicy z Kaliningradem.
A padło tam wiele kategorycznych sformułowań.
Dobranoc
W armii afgańskiej „walczyli ” mężczyzni. Czy można się dziwić , że tak łatwo się poddawali talibom ?
Wolą aby było wszystko po staremu .