Tusk: reaktywacja

A więc jednak Tusk wraca do polityki polskiej. I to „na sto procent”. Tego się bała obecna władza i lewica. Ten strach wyrażają paski telewizji reżimowej: „Budka rejteruje, czy Trzaskowski odejdzie z PO, kryzys przywództwa i wewnętrzna wojna w Platformie”. Tymczasem prawdziwa wojna to jest w „zjednoczonej prawicy”, a Budka elegancko poprosił Tuska o przejęcie sterów w PO.

To nie rejterada, ale akt polityczny, uzgodniony w kierownictwie partii, bez której nie da się odsunąć od władzy Kaczyńskiego. Na razie Budka pozostaje w kierownictwie jako wiceprzewodniczący, Tusk z tym samym formalnym tytułem ma pełnić obowiązki szefa, czyli „przejąć stery”.

Ten strach przed Tuskiem w obozie Kaczyńskiego jest uzasadniony. Obaj mają długi staż w polityce, ale tylko Tusk ma kontakty i doświadczenie międzynarodowe na najwyższym szczeblu. Media reżimowe i propisowskie same pośrednio to przyznają, prowadząc od wielu dni kampanię dyskredytującą Tuska i obsmarowującą PO. Niby nic nowego, ale od soboty będzie trzeba wymyślić przeciwko Tuskowi coś świeżego. A to będzie spore wyzwanie, bo Tusk wraca „na sto procent”, co było słychać i widać podczas jego mowy „powrotnej”.

Syn marnotrawny Platformy wraca pod dwoma hasłami: nie ma zgody na zło, które czyni obecna władza, i nie ma zgody na kapitulację przed złem pod fałszywą wymówką, że niby nic się z tym nie da zrobić. Proste i jasne przesłanie Tuska do ludzi Platformy i jej wyborców wzywało do odrzucenia defetyzmu: nie możemy się zacząć przyzwyczajać do zła w polskiej polityce. Taki fatalizm po stronie opozycji demokratycznej chce siać propaganda pisowska. Ci, którzy zgadzają się z Tuskiem w PO i elektoracie, powinni wierzyć, że są zdolni do pokonania Kaczyńskiego.

Przemówienie Tuska miało zenergetyzować i zmobilizować Platformę i jej elektorat. Działaczy na spotkaniu z Tuskiem wyraźnie poruszyło, czy i jak zaktywizuje też działaczy lokalnych i wyborców, przekonamy się, gdy Tusk zacznie sterować realnie. Treść polityczna jego przemówienia polegała na rzuceniu rękawicy Kaczyńskiemu na wszystkich ważnych polach. Forma była spontaniczna, emocjonalna, momentami populistyczna, przeplatająca uwagi osobiste z poważną i surową oceną sytuacji Polski pod rządami Kaczyńskiego – i taka będzie też zapewne linia Tuska jako sternika PO.