Tusk: reaktywacja
A więc jednak Tusk wraca do polityki polskiej. I to „na sto procent”. Tego się bała obecna władza i lewica. Ten strach wyrażają paski telewizji reżimowej: „Budka rejteruje, czy Trzaskowski odejdzie z PO, kryzys przywództwa i wewnętrzna wojna w Platformie”. Tymczasem prawdziwa wojna to jest w „zjednoczonej prawicy”, a Budka elegancko poprosił Tuska o przejęcie sterów w PO.
To nie rejterada, ale akt polityczny, uzgodniony w kierownictwie partii, bez której nie da się odsunąć od władzy Kaczyńskiego. Na razie Budka pozostaje w kierownictwie jako wiceprzewodniczący, Tusk z tym samym formalnym tytułem ma pełnić obowiązki szefa, czyli „przejąć stery”.
Ten strach przed Tuskiem w obozie Kaczyńskiego jest uzasadniony. Obaj mają długi staż w polityce, ale tylko Tusk ma kontakty i doświadczenie międzynarodowe na najwyższym szczeblu. Media reżimowe i propisowskie same pośrednio to przyznają, prowadząc od wielu dni kampanię dyskredytującą Tuska i obsmarowującą PO. Niby nic nowego, ale od soboty będzie trzeba wymyślić przeciwko Tuskowi coś świeżego. A to będzie spore wyzwanie, bo Tusk wraca „na sto procent”, co było słychać i widać podczas jego mowy „powrotnej”.
Syn marnotrawny Platformy wraca pod dwoma hasłami: nie ma zgody na zło, które czyni obecna władza, i nie ma zgody na kapitulację przed złem pod fałszywą wymówką, że niby nic się z tym nie da zrobić. Proste i jasne przesłanie Tuska do ludzi Platformy i jej wyborców wzywało do odrzucenia defetyzmu: nie możemy się zacząć przyzwyczajać do zła w polskiej polityce. Taki fatalizm po stronie opozycji demokratycznej chce siać propaganda pisowska. Ci, którzy zgadzają się z Tuskiem w PO i elektoracie, powinni wierzyć, że są zdolni do pokonania Kaczyńskiego.
Przemówienie Tuska miało zenergetyzować i zmobilizować Platformę i jej elektorat. Działaczy na spotkaniu z Tuskiem wyraźnie poruszyło, czy i jak zaktywizuje też działaczy lokalnych i wyborców, przekonamy się, gdy Tusk zacznie sterować realnie. Treść polityczna jego przemówienia polegała na rzuceniu rękawicy Kaczyńskiemu na wszystkich ważnych polach. Forma była spontaniczna, emocjonalna, momentami populistyczna, przeplatająca uwagi osobiste z poważną i surową oceną sytuacji Polski pod rządami Kaczyńskiego – i taka będzie też zapewne linia Tuska jako sternika PO.
Komentarze
Przemówienie Tuska nie porwało ale było mocne i bardzo dobre. TAK, najważniejszym priorytetem, na teraz jest demokratyczne odsunięcie pasożytów od władzy. Do tego jest potrzebne silne poparcie, nie tylko partyjnych dołów, nie tylko żelaznego elektoratu ale znacznie szersze. Aby tak się stało trzeba nie tylko wyraźnie powiedzieć ,,z kim walczymy” ale dodać ,,o co potem walczymy”. Słowo ,,ale” nie jest samo w sobie złym słowem , ważniejsze w jakich intencjach jest wymawiane.
Z drugiej strony, nie można tylko ,,patrzyć w przyszłość” nie widząc paskudnej teraźniejszości. Coś takiego brzmi jak puste zaklęcie i w efekcie powstaje groźba bolesnego zderzenia się ze ścianą. Zwycięstwo może zapewnić tylko wzajemna korelacja tych dwóch idei. Jedna i druga w tej układance nie powinna bez siebie istnieć.
Podsumowując: pytania i ciekawość pozostają jak i również nadzieja. Niech się dzieje…
@Adam Szostkiewicz
Mnie jeszcze jedno hasło się podobało.
„Koniec z symetryzmem!”
Symetryzm w ocenie walki politycznej z PZPRawicą, to dla mnie coś okropnego.
Symetryści udają obiektywizm, poszukiwanie złotego środka w ocenach sytuacji politycznej w Umęczonej.
A widzimy rozbój na gołej drodze!
Po raz któryś Tusk mnie „uwiódł”…
DZIEŃ TUSKA chyba rozpocznie prawdziwą politykę, bo ludzie maja już dość panoszenia się czcicieli i wyznawców PiSu.
@@@
Rafał Trzaskowski ma „działkę polityczną” ogromnej wagi. Warszawa promieniuje, nadaje styl, jest punktem centralnym na mapie politycznej w Umęczonej.
Rafał miał smutną minę, ale jego czas nadejdzie.
Nie zgodzę się że lewica miała obawy przed Tuskiem. Miała, ale przed Trzaskowskim. Mimo wszystko niemała część elektoratu lewicy jest „antylibkowa” – Tusk działa na nich jak płachta na byka i będzie ich mobilizował na korzyść Lewicy. A bez lewicy Tuskowi przejąć władzę będzie trudno, a już katastrofa byłoby 4-4.9 % poparcia Lewicy w wyborach. Natomiast jeśli czyjeś telefony się rozdzwoniły to działaczy Hołowni – to jego Tusk będzie próbował połknąć jak najszybciej, bo Kosiniak-Kamysz pod pewnymi warunkami łatwo zgodzi się na współpracę.
I myślę że warto na powrót Tuska patrzeć też w szerszym, europejskim kontekście. W szczycie należące do eurochadecji PO i PSL miały bodaj 27 mandatów w europarlamencie. Do wczoraj pewnie byłby problem z uzyskaniem nawet połowy z tego…
Nie ma wyjścia. Tusk to obecnie najlepsze, co opozycja może wystawić przeciwko pisowcom. Trzeba zaufać i mieć nadzieję, to pewne.
Pewniejszym będzie przygotowanie następstwa po Tusku w sensie utworzenia zespołu kierującego Platforma, a nie zbitki działaczy, którzy rozgrywają partię na własną rękę, w imię własnych niezaspokojonych ambicji. Idealne rozwiązanie to popularny i rzutki polityk typu Trzaskowski. Sam Trzaskowski się spali, osierocił, bo teraz gdziekolwiek nie przylgnie będzie przybłędą – karierowiczem, zaś w PO ma przechlapane na jakiś czas, bo nie wiem, czy Tusk i jego otoczenie tak łatwo zapominają.
Lewica… rozumiem ich reakcję. Jest Titanic, jest góra lodowa na kursie, a oni się nagle zorientowai, że przyczepili się kadłuba i krzyczą „Płyniemy !”. Pewnie i płyną, ale też pójdą na dno razem z pisowskim transatlantykiem.
Zgadzam się !
Angela się wkurzyła, że „kartofel” nie jest posłuszny i bruździ interesom Niemiec więc kazała Donaldowi wrócić, bo musi mieć u nas człowieka, nad którym ma pełną kontrolę i który posłusznie wykonuje co mu każe.
Może to i lepiej, bo regiony Polski pod niemieckim zaborem lepiej się rozwijały niż te pod pozostałymi zaborcami.
Jak nie ma konkretnego planu na przyszłość to i Tusk nie pomoże.
Po wielu „zakrętach” w PO, dobrze że Tusk wraca. Może weźmie twardą ręką indywidualistów w partii i skonsoliduje elektorat. Trzeba dać też pole Trzaskowskiemu to naturalny następca Tuska. Później trzeba się dogadać z pozostałą opozycją i w efekcie odsunąć od władzy PiS.
Dobrze 🙂
Uwagi Tuska na temat zła, jakie PiS transmituje do wszystkich już chyba dziedzin życia, są bardzo trafne. Słuchałem dziś w RNŚ rozmowy, w której dziennikarze wskazywali, jak bardzo pogorszyły się standardy ich współpracy z rządem i państwowymi instytucjami – a co za tym idzie: jak iluzoryczne stało się prawo ludzi do informacji. Państwowe instytucje nie odpowiadają na zadawane pytania, systemowo ignorują niezależnych dziennikarzy, w czasie oficjalnych konferencji rządu (zdalnych), reakcją na niewygodne pytanie jest natychmiastowe rozłączenie dziennikarza. Pewien minister zdecydował się nawet podać się do dymisji, byle nie odpowiadać na pytanie, czy jego brat handluje rosyjskim węglem (stało się to po wyroku sądu, nakazującego udzielić tej informacji).
Adam Strzembosz powiedział niedawno rzecz ciekawą i zarazem potwornie smutną: w PRL w stanie wojennym, sędziom niepokornym wobec władzy groziły mniejsze konsekwencje, niż te, które grożą im dziś w Polsce.
Władza schowana za kordonem policji, władza stojąca ponad prawem, władza butna i arogancka, sięgająca bez wahania po brutalną siłę, władza do cna zdemoralizowana i zakłamana, gotowa zniszczyć każdego, kto jakoś „przeszkadza” władzy w byciu władzą. Nie wolno władzy o nic pytać, nie wolno się z władzą nie zgadzać. W tym miejscu się znaleźliśmy, a pisowskie tuzy wciąż prą dalej i dalej, na wschód.
@otu
Plan jest, tylko trzeba go umieć zrealizować.
Nie podzielam powszechnego entuzjazmu z powodu powrotu p. Tuska. Owszem, on ma kontakty i doświadczenie międzynarodowe na najwyższym szczeblu, ale tym atutem mógł przejąć władzę w PO, i to w stylu typowym dla autokratów, ale to za mało, by przejąć władzę w kraju. Do tego jest potrzebny program, który by przyciągnął wyborców. Hasło „nie ma zgody na zło, które czyni obecna władza, i nie ma zgody na kapitulację przed złem” nie jest żadnym programem partii dążącej do władzy. Raczej szlachetnym sloganem, którym może przekonać już przekonanych. Nieprzekonanych trzeba zdobywać konkretnym programem, z którego potencjalny wyborca się dowie, co PO i sam Tusk zamierzają zrobić w sprawie najbardziej palących problemów państwa i społeczeństwa, takich jak wiek emerytalny, energetyka, ekologia, stosunki Polska – UE/USA/Rosja/Żydzi, imigracja, LGBT, itd. To są wszystko pola minowe, na większości których PO będzie musiała nolens volens kontynuować politykę PiS, albo pozostanie w opozycji.
Chciałbym się mylić, ale uważam, że powrót Tuska do polskiej polityki jest jego osobistym błędem, a PO wyjdzie na tym, jak Zabłocki na mydle.
Parafrazując słowa Alexisa Zorby z filmu „Grek Zorba”: „To będzie piękna katatrofa”.
Dobre przemówienie Tuska, Budka – chapeau bas! Teraz tylko problem z Trzaskowskim. Miał facet potencjał, szkoda, ze powinien dac za wygraną. A powinien, bo tego wymaga podstawowa potrzeba – wyp…ć PiS!
@lubat
Zobaczymy. Wolę piękną katastrofę z Tuskiem, niż z Kaczyńskim.
@Redaktor
Chyba jedynym planem jest odsunięcie PiS od władzy, a co po tym?
Twardy gracz. Nie cofnął się przed wykorzystaniem wątpliwej jakości intrygi kolegów z tzw. służb, żeby wypchnąć z wyścigu konkurenta ( mowa o Cimoszewiczu). Nie zawahał się przed zostawieniem wszystkiego w cholerę na pastwę PiS w drodze po kolejny szczebel kariery. Z czterech tenorów zakładających PO trzech tak jakoś dziwnie się zgubiło, a Zyta Gilowska wołająca, Tusku bracie, została bardzo szybko wyleczona ze złudzeń o pokrewieństwie. Gracz na miarę Kaczyńskiego. Twardy gracz, ale wątpię, żeby to coś zmieniło. Mnie powrót Tuska napawa optymizmem z innego powodu niż jego popleczników. Jeśli Tusk wszedł na boisko to znaczy, że PiS już ledwo zipie. Tusk przyszedł odebrać puchar, a nie męczyć się niepotrzebnie bieganiem. Na to jest za cwany. Zatem powrót Tuska to dobry prognostyk bo to urodzony karierowicz i oportunista.
Powrót p.Tuska to jest oczywista oczywistość jak mawia klasyk. Jest nadzieja,że ludzie wybudzą się z tego upiornego letargu i pogonimy tych hunwejbinów pisowskich!
Kongres PISu pokazał też Kukizowi jak partia Prezesa Wszystkich Prezesów widzi walkę z nepotyzmem. Pozwalam sobie zacytować za onetem fragment tego majstersztyku!,,PiS formalizuje walkę z nepotyzmem w swoich szeregach. Rodziny posłów i senatorów PiS nie będą mogły zasiadać w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa – głosi uchwała przyjęta na kongresie PiS. Jest jednak wyjątek, na który zwracają uwagę komentatorzy. Przepisy nie dotyczą osób, które zostały „zatrudnione/pracują ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej”.
Ciekawym opinii p.Kukiza!!! Ustawa antysitwowa będzie taka sama!
Neostalinowiec Gliński – ohydna kreatura – dał głos w stylu esbeckiego donosu…
O innych złodziejach z pisu nie wspomnam, bo to tumanowata tandeta.
Tusk trafił w jądro pisiej mafii – honor złodziei i pasożytniczych karierowiczów.
lubat
3 LIPCA 2021
17:20
Uwielbiam katabasów, którzy wieszczą… takie złachane wróże…
kaesjot
3 LIPCA 2021
15:33
Nieszczęsny.. każdy kto rozpędzi ruską agenturę Putina z pisim kurduplem na czele zasługuje na przychylność i uznanie…
Pozostaje mieć nadzieję, że p. Tusk, pełniąc wysoki urząd w UE nauczył się dogadywania z odmiennie myslącymi politykami i zjednywania sobie sojuszników.
I że wreszcie PO przestanie traktować „postkomunistów” jako wroga, gorszego niż PiS. Wolałbym co prawda Tuska jako przywódcę szerokiej koalicji (z uwzględnieniem Lewicy) niż samego PO, ale można miec nadzieję, że uda mu się zawrócić PO, bądź co bądź jak na razie najpoważniejszą partię opozycyjną z kursu prowadzącego na mielizną a nawet na rafy. A zlekceważenie Lewicy albo co gorsza próby jej propagandowego zmarginalizowania mogą doprowadzić do powtórki wyniku wyborów z 2015 : gdyby SLD przekroczyła próg 7% albo poszła do wyborów jako jedna partia a nie koalicja PiS wprawdzie wygrałby i tak wybory, ale musiałby dobvrać sobie koalicjantów aby móc skutecznie rządzić.
Jarek16
3 LIPCA 2021
19:22
Pieprzysz byle co o innych… o każdym polityku można powiedzieć, że to „karierowicz i oportunista” – taki sympatyczny Biden nie jest, jest ale „mniejszy” od cynicznegoo pajaca Trumpa…
Powiadam, nie ważne kto, ale czy skutecznie zmniejszy dawkę smrodliwego pisshitu podtapiającego Polskę…
Platforma z Tuskiem – jeśli będzie trzeba wybierać – ma mój głos i tyle, a czy Tusk jest taki czy owaki, w twojej opinii, zupełnie mi loto…
Jarek16
3 LIPCA 2021
19:22
Oby pańskie słowa zamieniły sie w złoto:)))
Zabawny jest wpis Wildsteina na Twitterze w sprawie powrotu Tuska, napisał iż Polska nie jest normalnym krajem, skoro jest tyle hałasu w związku z powrotem kogoś kto nie ma pozytywnego programu, mówi tylko iż zna ważnych ludzi i pokazuje ludziom świecidełka.Zastanawiam się tylko jak człowiek który przecież nie jest analfabetą nie zauważył zamachu na państwo prawa przez rządzącą ekipę.Co Wildstein uważa za normalne państwo?Bezprawie?
Panie redaktorze, jeśli spojrzeć na możliwość przejęcia władzy to sytuacja wyborcza nie sprzyja Panu Tuskowi. Prosty człowiek nie jest na ogół zainteresowany globalnym układem sił politycznych i ścierającymi się poglądami na priorytety w działaniach Unii Europejskiej. Kontakty międzynarodowe i doświadczenie Pana Tuska nie robią więc siłą rzeczy na nim wrażenia i nie są żadnym atutem. Natomiast na niekorzyść działa przeświadczenie, że jak się skończyły intratne unijne stanowiska, to próbuje się urządzić w Polsce. Złą prasę robią też dziennikarze z tzw. „wysokiej półki”, choćby wyliczając jakim bogatym człowiekiem stał się Pan Tusk dzięki działalności w Unii, czy antagonizując go z prezydentem Trzaskowskim. Inteligent natomiast jest wyborcą bardzo chimerycznym, ponieważ jest przeświadczony o swojej wyższości nad każdym, kto nie dorównuje mu wykształceniem. Łatwo się więc obraża gdy mu się nie schlebia, a równocześnie staje się podejrzliwy jeśli to schlebianie zauważa. Nie chciałabym być złym prorokiem, ale obawiam się, że potencjał Pana Tuska zostanie zmarnowany w jakichś miałkich rozgrywkach i przepychankach Panów Hołowni, Czarzastego i Kosiniaka o „żółtą koszulkę” lidera opozycji.
@Jarek16
3 lipca 2021
19:22
„Tusk przyszedł odebrać puchar, a nie męczyć się niepotrzebnie bieganiem. Na to jest za cwany”.
Mam podobne spostrzeżenia. Tusk jest politykiem sprawnym i skutecznym, ale od dawna wiadomo, że bardzo się boi porażek. Dlatego startuje tylko w tych zawodach, w których widzi duże prawdopodobieństwo wygranej. Inaczej się wycofuje, tak jak przed ostatnimi wyborami prezydenckimi.
Jeśli więc zdecydował się porzucić Brukselę, aby znów zanurkować w polskim bagienku, może to oznaczać, że wie coś, czego my nie wiemy i pewnie się nigdy nie dowiemy. Nie jest wykluczone, że ma to związek ze zmianą sytuacji międzynarodowej, ale nie będę się na ten temat rozpisywał, bo wszedłbym w obszar teorii uważanych powszechnie za spiskowe.
Tak czy inaczej, biorąc pod uwagę powyższe okoliczności przyrody, możemy sobie pozwolić na co najmniej umiarkowany optymizm 😉
Można by rzec: Nareszcie! Przemówienie inauguracyjne mocne, zło nazwane złem totalnym. Tak, mamy wojnę, ale to nie opozycja tę wojnę wywołała, tylko PiS poprzez próbę całkowitej marginalizacji oponentów politycznych, ciągłemu przedstawianiu opozycji jako wrogów narodu. Trudno też było oczekiwać dzisiaj przedstawienia choćby w zarysie planu na przyszłość. W tej konkretnej sytuacji, to jeszcze nie ten czas. Najpierw diagnoza z jakimi chorobami mamy do czynienia w PO i temu najprawdopodobniej ma służyć wizyta Tuska w każdym województwie, w strukturach partii na niższym szczeblu niż Rada Krajowa.
Zauważalna jest też tendencja w wypowiedziach wielu dziennikarzy i komentatorów do kreowania konfliktu pomiędzy Tuskiem a Trzaskowskim, oparta na niejednoznacznych postawach obu działaczy. Może w tym miejscu właściwym by było przypomnienie historycznego już zawołania; wasz prezydent, nasz premier, a dokładnie; Tusk na premiera, Trzaskowski na prezydenta. Chociaż jak się tak zastanowić to odwrotna układanka mogła by być jeszcze lepsza.
Wielu malkontentów, czy nawet wręcz hejterów „przypomina” Tuskowi jak to źle było w czasach jego premierostwa, wypomina tchórzostwo czyli ucieczkę do Brukseli. Może jednak warto tę brukselską „przygodę” potraktować jako polityczną naukę i praktykę na wyżej notowanej uczelni. Coś jak kolejny fakultet, albo i doktorat co najmniej. To wyższe polityczne wykształcenie jest widoczne w zestawieniu z Kaczyńskim. Kiedy w życiu przekracza się sześćdziesiątkę, to różnica siedmiu lat, jak w przypadku Tuska i Kaczyńskiego, to żadna różnica. Starym można być mając lat trzydzieści czy czterdzieści. Wystarczy posłuchać uważnie o czym i jak mówi pisowska tzw. młodzież. To są prawdziwi „dziadersi”, albo nawet dziady. Liczy się mentalność. Tu różnica na korzyść Tuska jest ogromna. To nie jest pokolenie, to kilka pokoleń. Prezes i Spółka (PiS) tkwią w II Rzeczpospolitej i ani myślą wyjść z tego grajdołka w którym się zabawiają naszym kosztem. Coś mi się tak zdaje, że to może być niezły duet: Tusk i Trzaskowski. Różnica pokolenia? To może być atut.
Laurka jaką sobie samemu wygłosił Kaczyński, faktycznie w stylu Gierka. Jak skończył ten ostatni to znamy, a jego upadek zaczął się po prawie sześciu latach . Upadek Kaczyńskiego po siedmiu. Różnica jest tylko w wielkości zadłużenia jaka po nich pozostała czy pozostanie. Acha, jest jeszcze jedna różnica: tych długów, choćby i w części nikt nam już nie umorzy, I to by było na tyle
matias
3 LIPCA 2021
20:37
… nie pisz tu o jakimś Wildsteinie… tu się nie toleruje takich osobników….
@ada ja
Oczywiście, nie ma gwarancji wygranej, ale ma potencjał większy, niż którykolwiek lider opozycyjny. Prosty człowiek? Czy to nie stereotyp? Znam jako dziennikarz i prywatnie ,,prostych” ludzi, którzy Kaczyńskiego i jego ludzi nie cierpią i nie uważają. Prawda, że zajmują ich sprawy przeżycia własnego i rodziny w nieprzyjaznym dla nich świecie, a nie polityka międzynarodowa, lecz wiedzą, kto i co w polityce pomoże im lub nie pomoże żyć bezpiecznie i tak, jakby chcieli. W końcu przez dziesięć lat ktoś głosował na PO z Tuskiem na czele, nie tylko inteligenci i nowa klasa średnia. Nie ma prostych powrotów, rzeka dziejów nigdy nie staje w miejsce ani się nie cofa, chyba że wskutek jakiegoś kataklizmu, ale nie jest też tak, że historią rządzi determinizm.Niech kości zostaną rzucone.
Przemówienie Tuska niezłe, ale bywały lepsze w jego wykonaniu. Przyznam, że męczyła mnie od pewnego czasu pewna niedookreśloność jego pozycji w polskiej polityce. Teraz przyszedł czas na „sprawdzam” a zadanie przed nim arcytrudne, może i najtrudniejsze w całej jego politycznej karierze. Wróble ćwierkają, że osoby skupione wokół Rafała Trzaskowskiego nie potrafią się pogodzić z powrotem Tuska i całkiem realnym jest scenariusz podziału w PO a to byłaby katastrofa. Przed Tuskiem zadanie konsolidacji partii oraz walka z całą, rozbudowaną machniną propagandową prawicy. Programowi, choć w polityce ważnemu, zupełnie niesłusznie przypisuje się jakąś mitologiczną moc, teraz o wygraniu wyborów decydują zupełnie inne czynniki. Ważniejsza jest umiejętna gra na emocjach i tutaj zaczynają się problemy. Kaczyński świetnie gra na lękach i negatywnym przekazie, których siła oddziaływania jest znacznie większa w naszym narodzie malkontentów i smutasów w porównaniu z jakimkolwiek innym, pozytywnym przekazem. Będzie bardzo trudno to ugryźć i być skutecznym. Tusk musi odbudować poparcie na poziomie mocno ponad 25 procent i nie jest to niewykonalne. Trzeba kibicować temu nowemu rozdaniu.
Powrót Tuska zadziwił mnie. Nie przypuszczałem, żę okaże się prawdziwym „państwowcem” bo tylko taki wróciłby z wygodnej synekury w Brukseli do bagna. A jednak! Tym niżej się Panu Tuskowi kłaniam.
Niejaki Suski znowu puścił bąka – smród jak zwykle, jak to w oborze…
Putin podpisał odnowioną strategię bezpieczeństwa narodowego Rosji…
„Dziś rosną „zagrożenia wojenne”, powiększane przez „próby siłowego nacisku na Rosję, jej sojuszników i partnerów, budowa wojskowej infrastruktury (NATO) w pobliżu jej granic, aktywizacja działalności wywiadowczej, przygotowania do zastosowania przeciw Federacji Rosyjskiej dużych formacji wojskowych i broni jądrowej”.
Odpowiedzią na „agresywne poczynania” USA i ich sojuszników z NATO ma być „rozwijanie samodzielności kraju”. Rosja powinna zbudować samowystarczalną, wysokotechnologiczną gospodarkę z niewielkim udziałem węglowodorów w wytwarzaniu energii.
Ważnym celem staje się więc „przygotowanie gospodarki do obrony państwa przed agresją zbrojną i realizacji potrzeb państwa i ludności w czasie wojny”.
Postęp w rozwoju militarnych i cywilnych technologii powinno dać sprowadzenie do Rosji „najlepszych światowych uczonych” i stworzenie dla nich „międzynarodowych centrów współpracy naukowej”. Aby jednak uniknąć wiążących się z tym zagrożeń, autorzy Strategii chcą poddać naukowców ścisłej kontroli „siłowików” w celu „przeciwdziałania przekazywaniu rosyjskich technologii za granicę”.
„Zakłada się wzmocnienie kontroli nad inwestycjami zagranicznymi szczególnie w strategiczne sektory gospodarki”.
(…)
Ci nowi przeciwnicy „poprzez Internet narzucają odbiorcom błędne poglądy na fakty historyczne, a także wydarzenia w Federacji Rosyjskiej i w świecie”.
Należy więc „umacniać suwerenność Rosji w przestrzeni informacyjnej” oraz „rozwijać siły i środki informacyjnego przeciwdziałania, korzystając z najbardziej nowoczesnych technologii”. Remedium na zagrożenia na froncie informacyjnym musi być tworzenie niezależnej od ośrodków zagranicznych suwerennej rosyjskiej sieci internetowej.
Jeszcze jednego niebezpiecznego wroga „Twierdzy Rosja” autorzy dokumentu widzą w „kulturowej westernizacji” – przyjmowaniu szczególnie przez młodzież obcych wzorów, „nietradycyjnych” wartości.
W tym przypadku odtrutką musi być „duchowo-etyczne wychowanie obywateli oparte na historycznych i współczesnych przykładach„.
W imię czystości narodowej i moralnej trzeba też wyrugować z języka publicznego anglicyzmy oraz całkiem ojczyste wulgaryzmy„. (WR)
———————————-
Widać skąd Kaczin czerpie wzorce i natchnienie…
@cukiertort
Tusk szefem, Budka od spraw prawnych (jest dobrym prawnikiem), Trzaskowski, jako przyciągający młode pokolenie.
A po wyborach,
Tusk premierem
Trzaskowski prezydentem.
Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, jak na dzisiaj, Trzaskowski chciałby pogodzić funkcję prezydenta Warszawy i przewodniczącego PO.
Przecież obydwie funkcje to praca na co najmniej pełny etat.
Wrócił Tusk, wniósł z sobą nową energię.
I to jest najważniejsze.
Równie ważne jest to, że zaproponował własną agendę w miejsce ciągłego odnoszenia się do pisowskiej.
Co będzie dalej, czas pokaże, Tusk nie jest cudotwórcą, bo nim być nie może.
Dał stronie demokratycznej kolejną szansę.
Czy zostanie wykorzystana? To pytanie do szerokiej publiczności.
Tusk uspokoił „kolegę Sterczewskiego”, że znajdzie czas, żeby mu pomóc w roznoszeniu ulotek.
To cię nazywa mieć klasę.
Sterczewski ze Sroczyńskim bardzo się dzisiaj napracowali nad obrzydzeniem Tuska. Byli w tym tak żałośni, że aż godni współczucia.
Pan kardynał Nycz zaliczany jest do tych przyzwoitych funkcjonariuszy krk:
https://oko.press/nie-czarnek-ale-nycz-to-episkopat-naciskal-na-rzad-w-sprawie-religii-w-szkole-mamy-dowod/?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=news-cotygodniowy&utm_term=szesc-najnowszych&utm_source=Lista+Podstawowa&utm_campaign=52c35dc634-NEWSLETTER_TYGODNIOWY&utm_medium=email&utm_term=0_3c81d4ef34-52c35dc634-138398654
@remm, 22:21 wczoraj.
Tusk, na konf. prasowej przypomniał, że proszono go aby wsiadł na białego konia w czasie 20tu kilku procent KO.
Odmówił wtedy. Pojawił się, kiedy PO zagroził upadek. Jak wiesz, teraz KO merda się w okolicy kilkunastu procent.
Więc puchar niepewny, wyzwanie gigantyczne, bo przeciwnik to gang zbratany z kościołem.
Jak, za przeproszeniem, na Sycylii.
Pozdrowienia, lubię twoje spekulacje polityczne.
Przeczytalem w calosci mowe Tuska ( https://oko.press/wrocilem-na-100-proc-dzis-zlo-rzadzi-w-polsce-tusk-slowo-w-slowo/ ). Bardzo mi sie podoba, bo jest emocjonalna i skierowana do „zwyklych ludzi”. Najbardziej podoba mi sie, ze Tusk chce bezwzglednie wygrac z PiS.
To jest tez moj najwyzszy cel jako wyborca. A wygrac z PiS moze tylko najsilniejsza lista. Wiec jako pragmatyczny wyborca bede glosowal na najsilniejsza, obojetnie ktora to bedzie. Tusk albo Holownia: to jest mi „wsjo rawno”. Tak samo jak mozliwe koalicje wsrod opozycyjnych list. Bo wrog mojego wroga, jest moim przyjacielem 😉
Wprawdzie Tusk zaprzeczał, że nie celuje na prezydenta, ale myślę, że do pogrążenia Kaczyńskiego, właśnie prezydentura jest mu niezbędna. Trzaskowski, całą swoją energię, także chce zdyskontować tylko i wyłącznie na poczet przyszłej prezydentury. Jeżeli dojdzie między nimi do konfliktu, to może być śmieszno i straszno.
Tusk to nie mój polityk. W kwestiach istotnych dla mnie: sprawy światopoglądowe i gospodarka nadal ma u mnie zdecydowanie więcej ,,nie” niż ,,tak” ale…Nikt, tak jak on potrafi rzucić rękawicę w pysk Kaczyńskiemu i nikt, tak jak on potrafi objechać dziennikarzełka z gadzinówki TVPInfo. Miło zobaczyć prawdziwego faceta przy robocie na tle eunuchów.
Problem jest jeden: artylerzyści PiSu mają rozpracowany każdy cal tuskowego ,,pancerza” – wiedzą gdzie celować. Pojawienie się Hołowni poszerzyło pole walki o nowe, trudne dla PiSu obszary, powrót Tuska umożliwi zredukowanie pola walki do dobrze rozpracowanego poletka, tyle, że w zmienionych warunkach zewnętrznych.
Pożyjemy, zobaczymy. Czy Tusk się nauczył czegoś po 2007r i tym razem nastąpi kara dla kryminalistów z PiS…?
Kilka dni temu Franek Sterczewski, młody poseł KO, powiedział, że Tusk nie powinien wracać jako bóstwo na białym koniu, lecz razem z młodymi stanąć na ulicy i rozdawać ulotki. Stary komentariat PO, na czele z takimi sławami jak Tomasz Lis, Zbigniew Hołdys czy Iwona Śledzińska-Katarasińska, natychmiast skoczył Frankowi do gardła. Jak to tak? Donald Tusk, najwybitniejszy polski polityk, król Europy, ma rozdawać ulotki? On powinien siedzieć na tronie i rządzić! Młodemu się w głowie poprzewracało, toż to brak szacunku!
Dziś Tusk oświadczył, że chętnie wybierze się ze Sterczewskim na akcję rozdawania ulotek.
Przepaść między Tuskiem a zbieraniną nieudaczników, w jaką po jego odejściu przeobraziła się Platforma wraz ze swoim zapleczem medialnym, jest porażająca.
@stasieku
4 lipca 2021
15:23
To temat na dłuższą wypowiedź. Może kiedyś przy jakiejś okazji napiszę, o co chodzi. Na razie odpowiem jak Pytia, ale za to krótko: to nie polscy wyborcy decydują o tym, czy w kraju nad Wisłą będą budowane autostrady ze wschodu na zachód czy z południa na północ. Polscy wyborcy mają to tylko zatwierdzić. A ostatnio wiele wskazuje na to, że znowu będą potrzebne autostrady ze wschodu na zachód.
@ remm
4 LIPCA 2021
22:08
„Przepaść między Tuskiem a zbieraniną nieudaczników…”
„…to nie polscy wyborcy decydują o tym, czy w kraju nad Wisłą będą budowane autostrady ze wschodu na zachód czy z południa na północ.”
Mysli jak u nieudacznika. Dla pocieszenia dodam, ze kazdy ma jakis talent, ktory mozna wykorzystac. Bo nieudacznikiem jest sie tylko na nie swoim miejcu.
Nie wiem, czy sam Tusk jako taki wraca jako bóstwo na białym koniu. To nie jest chyba jego styl. Być może Franek Sterczewski wietrzy publicznie swoje fantazje, co zresztą zręcznie spunktowal Tusk.
@remm 22:21
„Jeśli więc zdecydował się porzucić Brukselę, aby znów zanurkować w polskim bagienku, może to oznaczać, że wie coś, czego my nie wiemy i pewnie się nigdy nie dowiemy. Nie jest wykluczone, że ma to związek ze zmianą sytuacji międzynarodowej, ale nie będę się na ten temat rozpisywał, bo wszedłbym w obszar teorii uważanych powszechnie za spiskowe….”
Ależ rozpisuj się, rozpisuj – my bardzo lubimy teorie spiskowe. Większość lubi.
mały fizyk
4 LIPCA 2021
23:02
Dla pocieszenia dodam, ze kazdy ma jakis talent, ktory mozna wykorzystac. Bo nieudacznikiem jest sie tylko na nie swoim miejcu.
… kolejna porcja bredni „małego fizyka” – gdzie toto się uchowało?
Myśliciel jak z koziej d00py trąba.
@Slawczan:
> Nikt, tak jak on potrafi rzucić rękawicę w pysk Kaczyńskiemu i nikt, tak jak on potrafi objechać dziennikarzełka z gadzinówki TVPInfo.
Trzaskowski? Zandberg?
Sądzę, że znalazłoby się paru polityków, którzy to potrafią.
> Problem jest jeden: artylerzyści PiSu mają rozpracowany każdy cal tuskowego ,,pancerza” – wiedzą gdzie celować.
Z jednej strony, póki Tusk działał w polskiej polityce, też mieli rozpracowany a to nic nie dawało.
Z drugiej strony, to chyba zupełnie nie tędy droga. Wyżej napisałem Trzaskowski — jego kampania była dobra, był retorycznie sprawny, a przy tym też polegała na „rzuceniu rękawicy Kaczyńskiemu”. Wiele problemów PO może się brać z wewnętrznych podziałów, ale wtedy, rok temu, ich nie było widać — partia sprawnie działała wokół jednego kandydata i jej (i jemu) się chciało.
Pytanie, czy Tusk może dać PO coś więcej niż likwidację wewnętrznych podziałów i chęć do walki — czyli powtórkę PO z wyborów prezydenckich roku 202?. Wtedy to wystarczyło na wygranie z Hołownią i „przywództwo” opozycji, ale nie na wygranie z Kaczyńskim.
(Oczywiście, tak plus minus, bo przy 49%-51%, osobowość przywódcy może robić różnicę. Pytanie: jaką.)
> Czy Tusk się nauczył czegoś po 2007r i tym razem nastąpi kara dla kryminalistów z PiS…?
Kary dla kryminalistów z PiS raczej nie będzie. Choćby dlatego, że przynajmniej niektórych z nich trzeba będzie pozyskać.
Bartonet
3 lipca 2021
14:04
…najważniejszym priorytetem, na teraz jest demokratyczne odsunięcie pasożytów od władzy.
To prawda. W wymiarze krótkoterminowym. Pasożyty są szkodliwe.
W dłuższej i strategicznej perspektywie priorytetem jest unieszkodliwienie WAMPIRA, bo on jest śmiertelnie niebezpieczny. Wysysa energię, wiarę we własne możliwości, uzależnia. „Upupia”.
Jak długo wampir krk będzie wysysał z nas siły, mentalne i materialne, tak długo będziemy się coraz bardziej degenerować jako państwo i jako społeczeństwo.
Tusk powiedział wczoraj, że kościół jest jednym z najistotniejszych problemów dla Polaków.
I ma świętą rację.
W Kanadzie płoną kościoły. Jest to coś absolutnie nie do wyobrażenia w czasie pokoju. A jednak się dzieje.
W latach 60. Petelscy nakręcili film, na podstawie książki Natalii Roleczek, „Drewniany różaniec” o zakopiańskim sierocińcu z międzywojnia, prowadzonym przez zakonnice.
Spotkała ich społeczna anatema. Większość rzuciła się do „obrony kościoła atakowanego przez komuchów”. Katolicy popełnili grzech zaniechania. Nie zdobyli się nawet na cień refleksji. Na odruch współczucia wobec pokrzywdzonych.
Niemal bez echa przeszły ekscesy osławionej siostry Bernardetty.
A i zbrodnie zwyrodnialca Dymera okazały się jedynie jednym z pojawiających się i znikających newsów. Jednym z wielu.
Krk, rękami Czarnka, wprowadza (najprawdopodobniej) przymusowe pranie mózgów naszych dzieci i wnuków za nasze pieniądze.
Prać mózgi będą panie z „drewnianymi różańcami”, panowie dymeropodobni, którzy już dzisiaj głoszą „naukę kościoła?” o leczeniu homoseksualizmu elektrowstrząsami.
Jak długo polskie społeczeństwo ma zamiar to znosić? Jak długo polscy katolicy zamierzają to legitymizować?
To co Tusk powiedział w sobotę na temat usprawiedliwiania pisu: „PiS jest zły, ale …”, w jeszcze większym stopniu odnosi się do Krk.
Bo krk jest znacznie silniejszy, sprawniejszy, bezwzględny i doświadczony w cynizmie i podłości.
Pisowska „Uchwała sanacyjna” dotycząca nepotyzmu to wypisz, wymaluj kopia uchwał krk w sprawie walki z pedofilią.
Instytucjonalny krk jest ZŁEM! Bez żadnego „ale”. Koniec, kropka.
Nie chcę oglądać w Polsce płonących kościołów. Ale katolicy najwyraźniej się tego nie obawiają.
Czy słusznie?
@Jagoda:
Czytamy sobie z żoną „Jak wytresować lorda” Alexa Rentona. Krótko mówiąc: ten typ szkół (jeszcze plus dawniejsza, sprzed ostatniego półwiecza, wrażliwość) tak ma. To nie jest specjalność Kościoła.
PAK4
5 LIPCA 2021
8:13
Trzaskowski? Zandberg?
Sądzę, że znalazłoby się paru polityków, którzy to potrafią.
… że też chce ci się tak pitolić… niczym Jackowski – jasnowidz…
Różnica między potencją a impotencją jest taka, że tym pierwszym staje, a tym drugim raczej nie…
żabka konająca, 5 lipca 2021, 1:36 ( na blogu redaktora Passenta)
Pozwalam sobie przytoczyć bardzo osobiste i osobliwe wyznanie red. A.Szostkiewicza.
Ps. na wszelki wypadek zacytuję tę wzniosłą myśl autora na innym blogu, rzadko się zadarza żeby ktoś tak otwarcie życzył Polakom katastrofy.
Szostkiewicz życzy Polsce katastrofy???!!!
Gdzie, kiedy?
Wiem, że polska język, trudna język i że nie każdy potrafi czytać ze zrozumieniem. Ale to nie daje nikomu prawa do szkalowania innych.
Zwłaszcza kogoś tak zasłużonego dla kraju, jak redaktor Szostkiewicz.
Hołownia mówi, że Tusk wrócił „na piechotę”. Wszystko wskazuje jednak na to, że Tusk, bez ironii, wraca na „białym koniu”. To się dzieje naprawdę. Oby tak dalej.
@PAK4,
zdaję sobie sprawę z tego, że ten typ szkól tak ma.
Ale ta „wrażliwość” potwierdza jedynie, że instytucjonalny krk nie ma nic wspólnego z duchem Ewangelii. I że „nie powinniśmy się do tego przyzwyczajać”.
„Jedenaste; nie bądź obojętny”
@007:
Jak tu dyskutujemy jesteśmy — dzisiaj chyba wszyscy (bo nie ma Jacka NH, Mariana WO., czy Marcusa21) zwolennikami opozycji, przy czym z nielicznymi wyjątkami wyrazistymi zwolennikami PO. Zresztą nawet te wyjątki, są zwykle zorientowane na media i środowiska bliskie PO (patrz: Slawczan). Że w tym gronie Tusk będzie przyjmowany entuzjastycznie, Trzaskowski zależnie od nastrojów, a Zandberg niechętnie — to oczywiste.
Dla tego, jak się ułoży polityka i jakie są perspektywy, ważne jest jednak, jak będą ci politycy odbierani przez tych, którzy nie stanowią żelaznego elektoratu jakiejkolwiek partii. No i jak się ułożą relację z Hołownią — a nie ma tu nikogo, kto reprezentowałby punkt widzenia jego zwolenników. Czy z Tuskiem będzie jak z Churchillem w 1939, czy jak z Millerem w 2011-2015 — obaj „twardzi” politycy, z sukcesami, którzy wracali do wielkiej polityki, którzy mogli przekonywać, że w przeciwieństwie do młodych coś potrafią — to się dopiero okaże.
Dobrze, że jest; dobrze że przykłusował…
Sądziłem, że innego konia wybierze ale ważniejsze jest osiągnięcie celu.
Tylko padawana trochę szkoda ale i za niego trzymam kciuki licząc, że wieloposunięciowa (wreszcie!) kalkulacja weźmie pod uwagę również jego potencjał!
@Jagoda
5 LIPCA 2021, 9:00
Dlatego pisałem również o konieczności przekazu ,,o co walczymy” Bez niego walka z Prymitywami może nie mieć sensu. A zdecydowanie świeckie państwo powinno być fundamentem na którym będzie szansa budowy kraju nowoczesnego, tolerancyjnego, kreatywnego zdolnego stawiać czoła przyszłym poważnym wyzwaniom. Cała 25 letnia idea wyśniona przez różnych postsolidarnościowych demiurgów, utworzenia z Polski demokratycznej hybrydy z silną polityczną rolą oświeconego Kościoła legła w gruzach.
Można mieć nadzieję że dzisiejszy DT doskonale zdaje sobie z tego sprawę, a strategia nieodkrywania na dzień dobry wszystkich kart może być zrozumiała. Jeśli nie, to obywatele powinni mu w tym pomóc.
https://liberte.pl/wyzwania-tuska/ – doby tekst Jażdżewskiego
Eee… Nie przypominam sobie, żeby ich lordowskim mościom policja odbierała siłą dzieci i wywoziła do internatu w nieznane, aby tam zmienić dzieciom wygląd i personalia, i żeby je odlordowić.
@Bartonet,
dzięki za Jażdżewskiego 🙂
@Jacobsky:
Tak. Masz rację. Chodzi o to, że „lordowskie mości”, tak jak i Kościół, uważały, że to dobre dla dzieci.
Wrażliwość się zmienia: bardzo dobrze.
Kościół jest w ariegardzie tych zmian: źle.
Ale nie jest samodzielnym aktorem, a co za tym idzie, praprzyczyną tego zła — o to mi tu chodzi.
England
The national curriculum
The national curriculum is organised into blocks of years called ‘key stages’ (KS). At the end of each key stage, the teacher will formally assess your child’s performance (od 3/4-16 roku życia dziecka).
(…)
Other compulsory subjects
Children must also study:
sex and relationships education (year 7 onwards)
religious education (RE)
They may not have to take exams in these subjects.
Sex and relationship education
Sex and relationship education (SRE) is compulsory from age 11 onwards. It involves teaching children about reproduction, sexuality and sexual health.
It does not promote early sexual activity or any particular sexual orientation.
Some parts of sex and relationship education are compulsory – these are part of the national curriculum for science. Parents can withdraw their children from all other parts of sex and relationship education if they want.
All schools must have a written policy on sex education, which they must make available to parents for free.
Religious education
Schools have to teach RE but parents can withdraw their children for all or part of the lessons. Pupils can choose to withdraw themselves once they’re 18.
Local councils are responsible for deciding the RE syllabus, but faith schools and academies can set their own.
——————————–
Cywilizowany kraj … przy wszystkich jego wadach…
PAK4
5 LIPCA 2021
11:49
… co ty mi tu wykład o d00pie Maryny robisz, zupełnie obok twojej bzdurnej analizy nieistotnego już tematu „kto to potrafiłby lepiej od Tuska objechać dziennikarzełka z gadzinówki TVPInfo”… Trzaskowski, Zandberg?
Irytujące jes to zamulanie forum pogawędkami jak u przygłuchej ciotki na imieninach… a przecież w wielu wpisach dajesz trafne i pożyteczne uwagi…
@Jagoda
Pisowska „Uchwała sanacyjna” dotycząca nepotyzmu to wypisz, wymaluj kopia uchwał krk w sprawie walki z pedofilią.
Podobieństw między PiS a krk jest więcej, naturalnie. Krk we wszystko się wtrąca i próbuje narzucić swoją wolę oraz bezwstydnie napycha kabzę – „dla Boga”. Walczy zaś „wyłącznie” z tymi, co „obrażają Boga” (w taki czy inny sposób, acz zawsze „straszliwy”). W narracji PiSu, tę samą rolę pełni Polska, polski naród.
Krk nieustanie oskarża innych o własne grzechy i obsesje, na czele, oczywiście, z obsesjami seksualnymi i wykorzystywaniem dzieci (O Canada …). PiS analogicznie, wręcz uczynił z takich zachowań znak firmowy. Świeży przykład: TVPiS prezentuje Tuska jako przyjaciela Putina; oczywiście – w celu zakłamania faktu, że to PiS uczestniczy w pro-putinowskim sojuszu.
PAK4
5 LIPCA 2021
10:35
Dobrze, że czytacie sobie z żoną … dobry wzorzec kulturowy dla innych żonatych…
Na marginesie angielskiego kosztownego prywatnego szkolnictwa (elementary @ secondary), które ma wiele ciężkich grzechów na sumieniu – poza sexem z małoletnimi i wśród małoletnich – solidna tresura osobowości o niezbadanych skutkach, choć mocno dyskusyjnych patrząc na niektórych absolwentów późniejszych elitariuszy np. w poltyce.
Warto pamiętać to tylko ok. 6% corocznej populacji w wieku szkolnym.
@007
5 LIPCA 2021
7:43
Jak juz ktos jest kompletnym beztalenciem (np. ty), to moze przynajmniej posluzyc jako odstraszajacy przyklad.
Staram sie widziec rzeczy pozytywnie 🙂