Kościoły strefą wolną od koronawirusa
Kardynał Nycz w szpitalu. Nie wiadomo, w jakim stanie i dlaczego, wiadomo, że zasłabł podczas czwartkowej mszy z udziałem wielu księży. I że to może mieć związek z lockdownowym wyjątkiem dla Kościoła, prezentem pisowskiej władzy dla episkopatu.
Kościoły będą otwarte, msze odprawiane, koszyczki święcone. A przecież księża i biskupi też chorują na koronawirusa, niektórzy umierają. Dużo liczniej chorują i umierają wierni. Także ci, którzy wirusem mogli się zakazić w kościele. Złożeni chorobą kardynałowie i ateiści, kler i antyklerykałowie zasługują na życzenia powrotu do zdrowia i pełni władz umysłowych. Tymczasem u niektórych ludzi, także Kościoła, widzimy tu deficyt.
Gdy epidemiolodzy zgodnym chórem odradzają uczestnictwo w świątecznych zgromadzeniach kościelnych i przykościelnych imprezach, w internecie wciąż buszują przeciwnicy szczepień, „koronasceptycy” i wyznawcy nowej herezji, że wirus do kościoła podczas mszy nie ma dostępu. Tymczasem covid nie odróżnia księdza od nieksiędza, księdza od biskupa, katolika od niekatolika, strefy kościoła od strefy „wolnej od LGBT”. Za to może zamienić kościoły w wielkie ogniska zakażeń.
Ale co tam! Przecież ks. prof. Tadeusz Guz w TV Trwam już rok temu prorokował, że „Pan Bóg żadnych wirusów nie rozprzestrzenia, bo jest święty”. A przyjęcie komunii do ust z rąk kapłana nie grozi zakażeniem. Bo kapłan ma czyste ręce, które nie mogą zabijać. Czyste fizycznie dzięki obmyciu i czyste na sposób mistyczny, bo kapłan działa w stanie łaski.
Rok temu słowa ks. Guza napotkały na opór w Kościele. Dominikanin Paweł Gużyński postawił „tezę roboczą”, że „Pan Bóg zesłał nam pandemię po to, aby skompromitować księży katolickich. Najwyraźniej chce w ten sposób wytępić tę zarazę w czarnych sutannach i różnokolorowych habitach”.
A śmiertelnie chory na raka (zmarł w czerwcu ubiegłego roku) niepokorny wobec prawicy w Kościele i w polityce ks. Stanisław Walczak napisał wtedy na FB: „W mediach ojców redemptorystów pojawił się profesor obdarzony tym tytułem przez p. Prezydenta A. Dudę. To pozwoliło mu na opowiadanie niezwykłych bzdur, umacniając tym samym wiernych w pseudoreligijnej magii i w przesądach”.
Dodał, że w normalnej sytuacji ks. Guz za takie wypowiedzi straciłby prawo do nauczania (szczególnie na temat pandemii). Tylko że dziś sytuacja jest chora, „biskupi chcą rozciągnąć władzę nad całym narodem, więc taki ksiądz Guz cieszy się ich łaskawością. Nawet jeśli przyczynia się do szerzenia pandemii”. Mamy więc interpretację, skąd to szaleństwo: z dążenia do pokazania, kto ma rząd dusz. I rzeczywiście. Czwartkowe kazania biskupów do księży umacniały ich w przekonaniu, że stoi za nimi Pan Bóg, więc mają specjalną licencję do przewodzenia katolickiemu społeczeństwu.
Biskupi dziękowali księżom, czyli swemu aparatowi wykonawczemu. Niektórzy pochylali się z troską nad ich obecnym trudnym bytem pod presją rzekomych ataków na wiarę i Kościół. A przecież mogliby powiedzieć kilka ciepłych słów i podziękować służbie zdrowia za jej nadludzkie wysiłki w walce z realnym wrogiem, czyli pandemią. Mogliby częściej i wspólnie wesprzeć duchowo rodziny zmarłych na wirusa, ale też jeszcze żywych, walczących o życie w szpitalach.
Mogliby przypomnieć naukę Kościoła, że łaska nie niweluje natury – na tym łez padole panują prawa odkryte przez naukę: wirus może zabić, reżim sanitarny i masowe szczepienia mogą uratować ludzkie życie. A przecież Kościół broni życia, a człowiek, owszem, nie samym chlebem żyje, ale też nie samym duchem.
Komentarze
A to Polska właśnie…
O! I jeszcze jedno skojarzenie:
Zarazić ich wszystkich ! Bóg rozpozna swoich !
Jedna z doskonałych okazji: rusza Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021. W dziale Kwestionariusz Osobowy jest pytanie o przynależność religijną. Niech każdy, kto choć trochę myśli i nawet uznaje się za szczerzże wierzącego, ale jednocześnie ma wyraźne obrzydzenie na działalność polskiego kościoła zastanowi się co tam wpisać. Nie nabijajmy bezmyślnie statystyk które potem będą przez nich wobec nas niecnie wykorzystywane.
https://spis.gov.pl/lista-pytan-w-nsp-2021/
Oj, tak.
Wpadam na artykuł o tym, że w wielu miejscach na Śląsku przejęto się problemem i albo ksiądz rozdaje krówki by się wierni zliczyli, albo promuje przebywanie na zewnątrz kościoła, albo w ogóle go zamyka. Potem wpadam na apel biskupa sosnowieckiego (przechorował COVIDa), kolejne zdania śledzę z uznaniem — idzie dalej niż średnia episkopatu — i wtem pada:
Coraz częściej i głośniej odzywają się ci, którzy domagają się zamknięcia kościołów. Nie dawajmy tym środowiskom argumentów do ręki.
No i można się załamać.
To przecież nie chodzi o wrogie środowiska. Chodzi o to, że jest problem. I na ten problem nie ma odpowiedzi ze strony Kościoła.
Z badań w USA wynikać ma (jeśli dobrze rozumiem wykresy), że w praktyce amerykańskiej, kościoły są drugim miejscem, najbardziej sprzyjającym roznoszeniu się COVIDa. Ustępują tylko restauracjom. Można się spodziewać, że w Polsce jest nie lepiej (w końcu restauracje, czy kawiarnie są chyba mniej uczęszczane). A to znaczy, że mamy problem.
Gospodarz pisze o ks. prof. Guzie. (Którego wypowiedzi, nawiasem mówiąc, rozpowszechnia też Christus Vincit, czyli organizacja suspendowanego ks. Natanka.) Można dopisać abp. Lengę. Można zobaczyć jak wyglądają msze w niektórych prowincjonalnych parafiach.
Ja bym nie narzekał na samego ks. Guza — to przykład skrajny. Narzekałbym na brak moralnego przywództwa w Kościele. Biskupi zachowują się jak dzieci, odsuwające od siebie nieprzyjemną konieczność ograniczeń w kościołach. Ustępujmy, bo rząd każe (ale my będziemy negocjować i naciskać), bo jakieś zalecenia są (ale nie nasze, my pokornie znosimy), względnie — jak w przykładzie — bo „te środowiska”. To wszystko można odebrać jako zachętę do kombinowania nad obchodzeniem ograniczeń. Czy biskupi nie mogą zgodnie wyjść i powiedzieć: ograniczmy się dla miłości bliźniego? Zadbajmy realnie o to piąte przykazanie? Albo, choćby: nałóżmy silne ograniczenia tu i teraz, zatrzymajmy tę falę zachorowań, a dzięki temu będziemy się mogli cieszyć wspólnie z eucharystii w kościołach, gdy zagrożenie ustąpi? (Przecież wprowadzono by lockdown o tydzień-dwa wcześniej, to można by go było znieść na święta…) Tego wszystkiego brakuje.
Święta prawda. Ciekawe co by tu powiedział ks. prof. T. G.
Mamy więc interpretację, skąd to szaleństwo: z dążenia do pokazania, kto ma rząd dusz.
Przypomina się Afryka, AIDS i zdecydowany sprzeciw kościoła wobec używania prezerwatyw, co by ograniczyło rozprzestrzenianie się tej choroby.
Cytat z prof. M.Kity: „ks. Tomasz Halik (czeski duchowny) mówi, że przez długi czas uważaliśmy, że chrześcijaństwo polega na chodzeniu do kościoła. A teraz nie chodzimy. Więc co to znaczy? Że nie jesteśmy już chrześcijanami?” Niestety, większość naszych duchownych, oraz wiernych tak to odczytuje.
Jestem osoba praktykujaca, niemniej na mszy nie bylam od roku I nie bede, az otrzymam druga dawke szczepionki. Nie byloby tych zarazogennych mszy, gdyby sami ludzie bez pomyslunku nie pchali sie do kosciolow
Dziwię się katolikom szczerze wierzącym i mającym dobro ich wiary na sercu, że reagują ze zdumieniem na coraz to nowe wybryki ze strony hierarchii kościelnej. Ze zdumieniem pełnym rezygnacji, bo mimo owego zdumienia, w niedzielę pójdą jak zwykle do kościoła, wysłuchają w pokorze słowa bożego pomieszanego z jadem i, nasyceni wafelkiem, wrócą do domu aby znowu westchnąć z rezygnacją na nędzą moralną i intelektualną polskich funkcjonariuszy wiary. Parę dni temu Pan Redaktor pisał o nowym ruchu, który zawiązał.sie w łonie wiernych. A co by było, gdyby członkowie tego ruchu oświadczyli publicznie, że zaprzestaną chodzić do kościoła dotąd, dokąd instytucja ta będzie tolerować obskurantyzm, prymityw i nietolerancję ? Z pewnością kościelni będą straszyć wiecznym potępieniem, ekskomuniką i ogniem piekielny. Moim zdaniem wypadać będzie im odpowiedzieć, iż o losie duszy po śmierci nie zadecyduje klecha, ale ktoś inny, zadecyduje nie w kościele, ale na sądzie ostatecznym, na sądzie, którego się nie boicie, gdyż jesteście w stanie obronić swoją opozycję wobec kościoła argumentami nie do zabicia. To, że wedle ewangelii Chrystus dał klechom delegację władzy na Ziemi nie oznacza, że można z tej delegacji robić dowolny użytek. Jako wyznawcy wspólnej wiary poczuwacie się do obowiązku obrony jej prawdziwych wartości przed degradacją tychże wartości przez rozbuchanych księży. Oni będą Was osądzać od czci i wiary, ale nie lękajcie się ! Wyzwólcie się z tej nieznośnej rezygnacji, która towarzyszy Waszemu posłusznemu uczestnictwu w coniedzielnym rytuale nawet za cenę nieuczestniczenia w rytuale. I tak z mszy jako takiej nie wyrzucą, a że wafelka nie dadzą, to co ? Zaryzukujcie ! Uwierzcie w miłosierdzie tego, w którego wierzycie, a nie tych, którzy sprzeniewierzyli się nauce Chrystusa nawet jeśli noszą koloratki i szafują wedle uznania jego krwią i ciałem.
brakuje dzielnego księdza Stanisława Walczaka, był dobrym człowiekiem
To jest walka o całkowitą dominację nad wszystkimi, którzy zamieszkują nasz piękny kraj. Większość wiernych nie ma zdolności krytycznego myślenia, więc siłą przyzwyczajenia i społecznej presji robią i mówią to co ich ojcowie i dziadowie. tak sobie myślę, jaki jest zysk z żywego wiernego? Ile może dać na tacę przez całe swoje życie? Pogrzeb tani nie jest, a potem są intencje mszalne za zmarłych, wypominki i grosza przy tej okazji jest więcej. Kurie biskupie są coraz droższe w utrzymaniu, a i wielu proboszczów nie chce być gorszych. Głoszona przez nich nauka jest dla maluczkich, są przekonani, że mają prawo do nieba z racji swojej pozycji. Gdzie tu miłość bliźniego? „Choćbym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący”. No to brzmią cymbały.
Ciało umrze ale dusza ocaleje, co za piękna perspektywa.
@agenttomek:
> walka o całkowitą dominację
Jeśli dominację, to nad postawami racjonalnymi, a nie nad ludźmi. Per saldo, taka postawa Kościołowi szkodzi: to wierzący są zniechęcani, demoralizowani, wkręcani w ruchy sekciarskie; zaś ruch w kościołach ograniczony na dłużej (czyli mniejsze wpływ z tacy).
> wiernych nie ma zdolności krytycznego myślenia
Niewiernych też. Pamiętam, jak byłem na spotkaniu, gdy (nieżyjący już) profesor, chwalił się, że za granicą jego sprzęt wykorzystują do eksperymentów na więźniach. Tylko jedna osoba zadała wtedy pytanie: A co z prawami człowieka? (Nie przyszło mi to wtedy do głowy.)
A potem ta sama osoba dała się wkręcić w protesty podkręcane przez RM.
Czyli: nawet osoba nieprzeciętnie krytycznie myśląca, nie robi tego przez cały czas i ma swoje słabe punkty.
> intencje mszalne za zmarłych
Ale zależą one od wiary bliskich. Jeśli liczba wiernych spadnie, to wzrost liczby zmarłych nie zwiększy zysków Kościoła.
> Kurie biskupie są coraz droższe w utrzymaniu
Bodaj w Polityce nie tak dawno był artykuł o brakach w zabezpieczeniach zabytków należących do Kościoła, na które nie ma pieniędzy.
Nie wydaje mi się, by Kościół był tak bogaty — raczej kolejna działka, która pokazuje, że jest źle zarządzany. (Aż się człowiekowi przypomina ten św. Paweł, który chciał by się biskup najpierw sprawdził w zarządzaniu własną rodziną z dziećmi…)
@Pak4,
„Z badań w USA wynikać ma (jeśli dobrze rozumiem wykresy), że w praktyce amerykańskiej, kościoły są drugim miejscem, najbardziej sprzyjającym roznoszeniu się COVIDa.”
Brak jest szczegolowego opisu ale biorac pod uwage same wykresy to nie jest zupelnie tak jak Pan pisze. Na dwoch wykresach pojawiaja sie, obok innych, instytucje religijne. Istotnym parametrem jest dochod (bottom income decile i top income decile) i nie pozwala na tak jednoznaczne stwierdzenie. To wyraznie widac na wykresie w prawym gornym rogu, gdzie „cumulative infections” (os pozioma) w roznych grupach (na osi pionowej) sa wyraznie uzaleznione od dochodow; w przypadku „top income decile” bardzo niskie zas wysokie dla „bottom income decile”.
Srodkowy wykres w dolnym rzedzie pokazuje, ze „average transmission rate” dla „top income decile” jest podobne dla 4 grup i.e. organizacji religijnych, hoteli, barow szybkiej obslugi i silowni.
Duchowość została zinstytucjonalizowana i steatralizowana przez krk.
Guz czarny, złośliwy z przerzutami trawi polską mentalność.
Kraj zamieniony w obajtkowo – dymerowskie szambo pod zarządem rydzyko – kaczym z usłużnymi „brudnymi ścierkami” na gwizdek.
Jaj, nie tylko wielkanocnych, ci u nas pod dostatkiem.
@Marian.W.O:
Tak. I nie. Zalinkowałem wykres spod artykułu, który próbował się do niego odnosić (a właściwie komentować zmanipulowanie go przez polski rząd). Na stronie jest kilka wykresów — to zestawienie zamożności i miejsca zarażania się (c), sugeruje pewne przemnożenie częstotliwości korzystania z miejsc, gdzie dochodzi do zarażeń, z niebezpieczeństwem samych miejsc. Biedni rzadko chodzą do centrów fitnesowych i stosunkowo rzadko do kawiarni (wysoko na wykresie dla zamożnych); zamożni rzadko do kościołów (albo, np. w większym stopniu przestrzegają tam zaleceń epidemiologicznych).
Podobne wnioski sugeruje wykres ze stopniem rozprzestrzeniania wirusa (e): kościoły, hotele, restauracje, czy centra fitnesowe są wysoko w obu zestawieniach, ale w przypadku osób biednych to kościoły są na pierwszym miejscu, gdy w przypadku bogatych — na trzecim — co nadal stanowi czołówkę.
Zakładam, że odsetek ludności bogatej w Polsce nie jest wyższy niż w USA: zapewne względnie częściej chodzimy do kościoła, niż do restauracji, kawiarni, czy centrum fitnes (z drugiej strony, u nas w większym stopniu korzysta się z transportu publicznego, który zapewne też wypadłby bardzo wysoko), więc porównania dla osób biednych są dla nas trafniejsze.
@PAK4
Zarazaja sie bogaci? Przynajmniej niektorzy:))) Wlasnie moja znajoma rodzina przywiozla COVID z Wysp Kanaryjskich. On (58 l.), ona I dwie corki. A tak im zazdroscilam tego wyjazdu…
@Pak4,
Ma Pan racje, ze oprocz czynnikow wspomnianych na wykresach jest jeszcze wiele innych. Nie znam artykulu a jedynie wykresy prezentowane tutaj. Dyskusja nad tym, co robic w czasie pandemii, na co pozwolic, czego zas zabronic trwa na calym swiecie. Po tej stronie globu po dlugich deliberacjach zezwolonow czasie dlugiego weekendu ( od piatku do poniedzialku) na dzialanie instytucji religijnych i obrzadki religijne ( z ograniczeniami ilosci osob w pomieszczeniach i na powietrzu) ale np. zabroniono sprzedazy alkoholu. Roznica jest taka, ze obecnie ilosci przypadkow zarazen w ciagu doby sa niskie ale wiadomo, ze z nadejsciem zimy bedzie trzecia fala.
@PAK4
Nie prowadziłem takich badań, chociaż zapewne takie są. Za to z życia, wieloletnich obserwacji z dużym prawdopodobieństwem, stwierdzam, że odsetek krytycznie myślących wśród wierzących jest zdecydowanie aaa9może nawet wielokrotnie) mniejszy niż wśród pozostałej części społeczeństwa. Reakcje w parafiach w których byli księża oskarżani w ostatnich tygodniach o molestowanie małoletnich najlepiej świadczą o braku krytycyzmu. Dla tych ludzi ksiądz, kościół, Bóg to jedno. Nie odróżniają nauki bożej od złego człowieka, księdza. W tym kontekście moje zdanie,o chęci posiadania całkowitej władzy nad ludźmi jest słuszna. Jak wygląda ta walka to wystarczy przeczytać art. Dariusza Chacińskiego w dziale Społeczeństwo w aktualnym num. Polityki. Tytuł „Sejm dzieci mówi o kard. Wyszyńskim…”
>jeśli liczba wiernych… Przecież i tak spada. Stąd pomysły aby prawnie, przy pomocy ustaw, rozporządzeń i wszelkich innych instrumentów zmusić ludzi do bycia katolikami. Choćby pro forma. Stąd pomysł na maturę z religii. Za dwa trzy lata zaczną się domagać deklaracji wyznania od kandydatów na urzędników wszystkich szczebli. Już dziś wchodząc do oddziału banku w mojej gminie zastanawiam się gdzie jestem.
W urzędzie w Polsce czy w kościele. Nie ma flagi państwowej, ale jest krzyż. Nawet jeśli wymagania krk nie zostaną sformalizowane zawsze znajdą się nadgorliwcy. Jak zawsze. Dla tego prawo musi być stanowione absolutnie jednoznacznie i bez możliwości dowolnej interpretacji. To tak przy okazji.
> kurie biskupie… A z czyich pieniędzy Głódź wystawił sobie taki pałac ? Dla niepoznaki z ośrodkiem opiekuńczo-rehabilitacyjnym.
Tak, są źle zarządzane biskupstwa tak jak i źle zarządzane parafie. Wyrok na proboszcza katedry w Gorzowie nie jest za nadgorliwość, ale za zaniedbanie. Wszystko dla tego, że z parafii „można więcej wycisnąć” nawet jak się roztrwoni posiadane wspólne pieniądze wiernych. To nie Gorzów, czy skarb państwa powinien restaurować katedrę w Gorzowie, ale kuria biskupia, bo to biskup i jego urzędnicy nie dopilnowali obowiązku nadzoru nad katedrą i jej proboszczem.
@PAK4. Myślę że obaliłem Twoje wątpliwości (zarzuty) i dalej podtrzymyję swoje zdanie
Gdyby zaryzykować mocno kontrowersyjną tezę, że polski kościół jest na tyle intelektualnie wydolny aby uświadomić sobie swoja schylkowość, to tego typu aspoleczne zachowania trzeba złożyć na karb atawistycznej walki o przetrwanie. Małpa zanim puści gałąź musi innej się złapać, jednak galaź się kończy a drugiej nie ma w zasięgu wzroku. Kościół wie, że młode pokolenie ma „wywalone” na religię i wraz z odejściem starej niedzielnej gwardii nie będzie ciągłości. To się na pewno stanie, kwestia maksymalnie 20 lat. Co zrobią potem? W ogóle cywilizacyjnie mamy trend odejścia od ideałów oswieceniowych, kwitnie dyletanctwo, szamanizm, rządzi wiedza pana bimbalskiego spod Mielca, nauka nie potrafi się skutecznie ani promować ani bronić. W tym wszystkim najbardziej dziwi mnie, że przecież jest do pomyślenia kościół postępowy, otwarty, korzystajacy z dobrych naukowych analiz, polaczenie wiary i rozumu to w końcu nie jakas aporia tylko dwie rzyczywistosci, które mogą ze sobą koegzystować. Ostatecznie hierarchowie, przynajmniej w naszym kraju, czegoś podobnego nie wykoncypują, siłą inercji zmierzają ku przepaści i w sumie dobrze, taki kuriozalny projekt nie może przetrwać. Szkoda, że jeszcze przez wiele lat uszy będą puchły od tego jazgotu towarzyszącemu temu upadkowi.
Arcybiskup Henryk Hozer trafił do szpitala z koronawirusem. Kolejny dowód na to, że wiara, choćby i najgłębsza, nie zastąpi rozumu.
Gazeta Wyborcza pokazała film na którym w Wielki Piątek, polski kościół w londyńskim Balham pełen był Płaskoziemców! Musiała interweniować Policja. Prawie sami młodzi ludzie albo dzieci! Debile wyszli z kościoła nie tyle dlatego że łamali prawo ale dlatego że proboszcz powiedział że Policja wlepi każdemu 200 funciaków kary. Ino patrzeć jak pojawią się wołania „Anglicy, nie wyganiajcie nas z Kościołów!”.
Poprawka do mojego wpisu z 12: 30
Autor wym. art. to Dariusz Chętkowski, nie Chaciński. Obu panów przepraszam. Przepraszam za zamieszanie
Paweł Markiewicz (13:30)
Najbardziej mi się podobało jak klecha zdumiony mamrotał „Jak to jest możliwe, żeby nam zabronić…”
@Kalina:
Tak. Ale model jest trochę innych niż biedniejszych. Zapewne dlatego, że trochę inny jest model życia.
Nawiasem mówiąc, dyskutujemy tu z Marianem W.O. o tym, gdzie się ludzie zarażają — to ciekawostka z podobnej działki: po 11 września, występujący sezon grypowy był w USA wyjątkowo mało intensywny… Wiąże się to z ograniczeniem podróży lotniczych, które sprzyjają zarażaniu.
@agenttomek:
Ja bym tego nie nazwał zarzutami. Bo przecież znaczna część oczekiwania na zamkniecie kościołów bierze się z obserwowanej nieumiejętności samodyscypliny Kościoła. My to widzimy. Tylko boję się wpadać w jakiś optymizm, że jesteśmy przez to zbiorowo lepsi, bo ja pamiętam tych, którzy wymyślali preteksty i pseudodelegacje, by pojechać zimą na narty, mimo zakazów.
> spadek wiernych
Tak, ale może on następować szybciej lub wolniej. Nieumiejętność przestawienia się Kościoła na wyzwanie w postaci COVIDa przyspiesza ten proces.
> bogactwo
Tak, mnie też czasem irytuje. Ale wcale nie jestem przekonany, że jakby tak wszystkie obowiązki Kościoła policzyć, to jest on faktycznie zamożny. On sobie pozwala często na luksusowe wydatki, mimo dużych, realnych potrzeb, na których zaspokojenie mu często brakuje pieniędzy. (Fakt, nie znam przykładów nowych osobiście, bo kolegiatę w Wiślicy odwiedzałem chyba z dekadę temu. Wówczas tamtejszy proboszcz nie mógł się doczekać jakiejkolwiek pomocy z diecezji przy naprawie okien, więc średniowieczne freski zalewał regularnie deszcz. To jest bogata instytucja?)
pawel markiewicz
3 kwietnia o godz. 13:30
I co żadnego pioruna, nawet najmniejszego? Policjanci nie padli trupem, nawet ich nie sparaliżowało?
Najpierw nam Brytole zamordowali dyplomatę, teraz zamachnęli się na wybrańców niebios, a król Polski milczy?
Nie do wiary! 😯
Właśnie wczoraj (2/4/2021) Polska „wyprzedziła” Francję w wyścigu covidowych śmierci na jednostkę populacji – 1 mln mieszkańców…
…
Polska – 1431 zgonów/1mln pop
Francja – 1415
Teraz Polska „goni” Hiszpanię, US, Italię…
Ma duże szanse dołączyć – w tej konkurencji – do czołówki Vysehradu V4:
Czechia – 2500 zgonów/1 mln pop
Hungary – 2200
Slovakia – 1810
Jak kościół pomoże i bezmyśloność stada… to się uda…
babilas
…. no bo widzisz, można klechę wyrwać z Pomrocznej ale Pomrocznej z kleszego umysłu już nijak się nie da usunąć
Jagoda Babilas
…. właśnie BBC1 pokazało ten obciach na Balham. W Wiadomosciach o 18.00! Masakra!
PAK4
3 kwietnia o godz. 15:53
sorry, ale przykład z freskami, które zalewał regularnie deszcz to raczej dowód na niegospodarność, a nie na brak środków.
Mówią, że nie dotrzymujemy jakichś reguł. Nie potrafiłem zrozumieć jakich, skoro wszyscy mamy maski, dystans
Nawet w Londynie ta sama buta i arogancja.
Dystans… na filmie widać, jak zachowywany jest dystans między uczestnikami mszy. Głową przy głowie w pierwszej ławce (ministranci plus osobnicy w czerwonych kubrakach), ze trzy osoby razem również za ołtarzem….
nie dotrzymujemy jakichś reguł.Co za bezczelny klecha..
@PAK4 g. 15:33
Myślę, że z całą odpowiedzialnością można powiedzieć, takich mamy kapłanów jakie jest społeczeństwo. O każdej grupie osób mających wpływ na życie ogółu można tak powiedzieć. Wszelako od ludzi na przysłowiowym świeczniku mamy prawo, a nawet obowiązek wymagać więcej. Ich nigdzie nie zadekretowanym „obowiązkiem”, wynikającym ze swego rodzaju przywództwa jest własną postawą dawać przykład wszystkim.
Spadek wiernych uczestniczących w obrządkach kościelnych jest sprawą naturalną i nieuniknioną. Tyle tylko, że kapłani, biskupi przez swoją pychę i zarozumialstwo ten proces przyspieszają. Nie mieści im się w głowach, że są niejednokrotnie powodem zgorszenia i odejść od kościoła. Tkwią w mentalnym średniowieczu i wciąż myślą, że krzykną, tupną, zagrożą piekłem i wszystko będzie jak setki lat temu. Nie będzie i problem nie polega na tym, że wierni odchodzą, a na tym, że kler pozostaje ultrakonserwatywny w podejściu do wiernych i w sposobie nauczania.
Czy jest możliwe wrzucić pieniądze do skarbonki i wyjąc je bez jej otwarcia lub zniszczenia? Dla przypomnienia klucze do skarbonki trzyma biskup, i jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żeby znalazły się pieniądze na restauracje, czy konserwacje świątyń. Jeżeli się mylę, to sądzę, że w niewielkim stopniu. Tak było, tak jest i … mam nadzieję, że tak nie będzie. Kiedyś. W jakimś kabarecie (nie pomnę w jakim) w finale padało takie podsumowanie; „Taka jest historia. Taka jest tradycja w Głupawkach”
Swoją drogą to ci księża w kościele w Londynie zachowywali się i mówili kropka w kropkę jak tu w kraju i nawet udawanie ,że nie rozumieją o co chodzi było też takie krajowe, swojskie. Przykry widok. Ciekawe za co zostali zesłani do UK?
Jędraszewskiego posłać do Londynu. Już on by Anglikom wyjaśnił, ze prawo boskie jest ważniejsze niż niż obostrzenia pandemiczne.
@agenttomek:
> Wszelako od ludzi na przysłowiowym świeczniku mamy prawo, a nawet obowiązek wymagać więcej.
Oczywiście się zgadzam. O tym był mój pierwszy komentarz — w Kościele zabrakło przywództwa w trudnej sytuacji.
> Tkwią w mentalnym średniowieczu i wciąż myślą, że krzykną, tupną, zagrożą piekłem i wszystko będzie jak setki lat temu.
1) Upraszam by nie obrażać średniowiecza.
2) Myślę, że gdyby myśleli, że jak tupną to inni posłuchają, to wyglądałoby to inaczej. Problemem wydaje się raczej niesterowność tej kościelnej łodzi, niż te czy inne decyzje sterników. Biskupi nie przewodzą. Biskupi płyną z prądem. (Tak, wiem, są wyjątki; ale jest ich za mało by pokierować Kościołem.)
> W jakimś kabarecie
Skoro przywołujemy kabarety – chodzi za mną, że Kościół jest u nas troche w czasie COVIDa, jak Marks w skeczu Monty Pythona o „komunistycznym quizie”, gdzie zapytany o wynik meczu piłki nożnej, zdezorientowany zgaduje, że chodzi o „społeczną kontrolę środków produkcji”.
@Jacobsky:
Toż piszę o złym zarządzaniu. Nie mamy jakiegoś udostępnionego bilansu finansów Kościoła w Polsce i sądzimy po pewnych pozorach: biskupi orszak, wielka plebania, czy przejęta działka robią wrażenie. To część majątku. Ale są też w Kościele miejsca, które ledwo ciągną. Gdy mówimy „Kościół w Polsce” to nie mówimy o zbiorze pałaców biskupich, ale o całości: zarówno o bijącym w oczy bogactwie, jak i o biedzie. I ja wyrażam wątpliwość, czy to w całości wyjdzie na „bogato”. Choć póki nie ma bilansu, to pozostaje zgadywanie.
@ agenttomek
3 kwietnia o godz. 20:32
„Wszelako od ludzi na przysłowiowym świeczniku mamy prawo, a nawet obowiązek wymagać więcej.”
W instytucji z definicji niedemokratycznej jak np. KrK to bym sie z tym zgodzil. Przeciez oni sami uwazaja sie za tych lepszych 😉
Ale juz nie zgadzam sie z tym, jezeli chodzi o np. demokratycznie wybranych politykow. Przeciez oni maja nas tylko reprezentowac. Wiec dlaczego maja byc lepsi od przecietnego Kowalskiego?
A tak na serio, to juz byloby dobrze, jezeli nie byliby gorsi od przyslowiowego przecietnego Kowalskiego.
Ja tu tylko to zostawię:
„Wielkopolscy policjanci ukarali mandatem w wysokości 20 zł księdza, w którego kościele doszło do złamania obostrzeń epidemicznych. Na mszy świętej było ponad pięć razy więcej osób, niż pozwalają na to obowiązujące limity.” (Gazeta Wyborcza)
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26948776,wielkopolska-ponad-5-krotnie-przekroczony-limit-osob-w-kosciele.html
Kiedyś kolegium do spraw wykroczeń przy sądzie rejonowym w Płońsku uznało mnie winnym szeregu wykroczeń (a jedno okropniejsze od drugiego), ale odstąpiło od wymierzenia mi kary, obciążając mnie jedynie połową kosztów postępowania w wysokości 18 złotych (jeździłem potem po całym Płońsku, bo nikt nie mógł z rana rozmienić banknotu 200 zł). Ale to był rok 1995, nie wiedziałem, że takie stawki utrzymały się przez ćwierć wieku.
Moja bańka internetowa bawi się z rana wymyślaniem hipotetycznych nazw dla ewentualnej polskiej szczepionki na COVID-19. Oprócz zupełnie oczywistych pomysłów (Narodowa Szczepionka im. JP2 czy też Jarosław-Polskę-Zbaw) jest kilka całkiem zabawnych, które gwoli rozrywki w kolejności przypadkowej przytoczę: Eutanazol, Wadovac, Judym-Wilczur, Szczep Piastowy, Obajtex, Huzar, Rzepicha (względnie Szczepicha), Szczepionka Wyklęta im. Martyrologii Narodu Polskiego, Korona Królów, Polonez i Placebo.
Przy okazji (bawiąc uczyć) ktoś zaproponował nazwę HilKop dla uczczenia postaci Hilarego Koprowskiego, polskiego lekarza pracującego w USA, twórcy pierwszej szczepionki na polio. Postaci dziś zupełnie zapomnianej.
I jeszcze bardzo ciekawy wątek: Szymon Hołownia, lat 44, zaszczepił się wczoraj na COVID-19 wykorzystując „błąd systemu” i „usterkę komunikacyjną”. Dwa dni wcześniej, na konferencji prasowej grzmiał na nieudolność rządu i domagał się licznych dymisji. A trzy miesiące temu, w początkach stycznia ubrał togę Katona i wygłaszał kaustyczne uwagi o moralności i etyce Jandy.
@Babilas
Kali, Kali.
Już klechy z Balham lament podnieśli i wyją że im Policja Jej Królewskiej Mości zabroniła uprawiania kultu religijnego. Że brutalność i te sprawy….
@balibas
4 kwietnia o godz. 8:01
Wyłącznie „Polexit Max Forte”! 🙂
@babilas
Wszystkie nazwy boskie, nie wiem, co wybrac:))) Chyba Szczep Piastowy…:))))
@mały fizyk:
Że ‚K’ w moich inicjałach jest od Kowalski, to bardzo popieram ideę, by politycy nie byli gorsi ode mnie 😀
@mzły fizyk g. 23: 43
Czy mam rozumieć, że przyzwoitości mamy wymagać od ustrojów czy organizacji autorytarnych, wręcz dyktatorskich, a od naszych sąsiadów czy też nie znających nas innych ludzi już nie? Czy to nie nazbyt wielkie uproszczenie, wręcz tolerancja dla wszelkich łajdactw?
@ babilas 4 kwietnia o godz. 8:19
Czy jesteś pewny że p. Hołownia „wykorzystał błąd systemu”, a nie zaś był przekonany że od wczoraj już na stałe obowiązuje zasada „kto pierwszy ten lepszy”?! Przecież te „zasady” zmieniają się co drugi dzień! – gdybym wisiał na mediach społecznościowych też bym natychmiast się zapisał, bo będąc „70 z dużym plusem” nie jestem dotąd zaszczepiony.
Warcholstwo, lub też pieniactwo zawsze wyjdzie w sprzyjających okolicznościach. Jak słoma z butów. Oto pastor Artur Pawłowski w dalekim Calgary dał popis polskiego pieniactwa, wyrzucając policjantów z tamtejszego zboru Street Church. Słów jakich używał nie godzi się przytaczać w zacnym towarzystwie. Szukajcie a znajdziecie- mówi pismo.
@agenttomek
4 kwietnia o godz. 18:59
Nigdzie nie pisalem o „przyzwoitych systemach”. Przyzwoitosci trzeba wymagac najpierw od siebie a pozniej dobrze sie zastanowic, kogo sie wybiera. Np. argumentacja „kradna, ale sie przynajmniej dziela” jest bardzo nieprzyzwoita i zutuje na takich wyborcow. No i teraz mozna sie zastanowic, kto byl najpierw nieprzyzwoity: tak wybrani reprezentanci (politycy) czy ich wyborcy? Kto byl pierwszy: kura czy jajko?
@PAK4
4 kwietnia o godz. 16:26
No wlasnie! Gdyby kazdy wyborca albo przynajmniej wiekszosc z nas tak myslala, to poziom moralny i merytoryczny wybranych politykow bylby znacznie lepszy od aktualnego 🙂
dino77 (20:02)
Według własnych deklaracji Hołowni, zapisał się na szczepienie (przez IKP) 1 kwietnia o godzinie 08:00 (z terminem na 3 kwietnia. Tego samego dnia (1 kwietnia) o godzinie 12:30, na konferencji prasowej w Sejmie zabrał się za krytykowanie Dworczyka, domaganie się dymisji całego rządu i porównywanie ich do gangu Olsena. Zapewne słusznie, ale może, biorąc pod uwagę kontekst, zmarnował okazję by trochę pomilczeć.
Swoją drogą, jak donoszą z Rzeszowa (przychodnia ‚Medyk’ na Rejtana), wczoraj szczepili (Pfizerem) wszystkich jak leci, bez zapisów i e-skierowań. Podejrzewałbym, że to szczepionka wyborcza (za chwile wybierają tam prezydenta miasta), ale podobno i w innych miastach w sobotę personel szczepiący wychodził na rozstajne drogi i łapał klientów.
@dino77
4 kwietnia o godz. 20:02
Hołowni dostaje się, jak rozumiem, za jego czepianie się Jandy. Bo w sprawie zaszczepienia się, rzeczywiście trudno go za coś winić. Na pacjent gov pl była podstrona (obecnie nieistniejąca), gdzie zgłaszało się chęć szczepienia. Działała od kilku miesięcy, każdy mógł zostawić tam zgłoszenie. Na skutek dziwnego, nocnego manewru Dworczyka – nagle te osoby zyskały możliwość rejestracji na termin. Tak jak piszesz: była to zupełnie chaotyczna okazja dla siedzących na necie, obserwujących profile polityków (Dworczyk ogłosił to na Twitterze). Skoro Hołownia dostał od sytemu termin, to nie wykorzystanie go tylko powiększyłoby ogólny chaos.
@agenttomek:
Usprawiedliwieniem braku demokracji w Kościele jest przekonanie o „arystokratycznym” (w sensie oryginalnym: aristoi) charakterze hierarchii kościelnej, która jest lepsza: bardziej kompetentna i moralna niż zwykły lud Boży. Skoro tak, no to wymagajmy.
W demokracji jest to jest bardziej złożone. Generalnie uważa się, że w demokracji przedstawicielskiej, ludzie głosują na lepszych od siebie. Co sugeruje, że marszałek senatu będzie mądrzejszy od prezydenta; bo w przypadku prezydenta mamy niejako przedstawicielstwo pierwszego rzędu, a w przypadku marszałka senatu — drugiego 😉
(OK, ja sobie tu ironizuję, bo o ile obecnej parze byśmy tak łatwo powiedzieli, to nie o każdym zestawieniu historycznym. No i pamiętać trzeba, że dotyczy to też marszałka sejmu.)
W każdym razie dostępność biernego prawa wyborczego jako wartość sama w sobie, trochę równoważy wartość lepszych wyborów. W przypadku systemów niedemokratycznych nie można mówić o takiej drugiej wartości. (Patrz też: https://wiez.pl/2021/03/31/to-dla-nas-policzek-list-do-abp-gadeckiego/ )
@dino77:
W czwartek, gdy się dowiedziałem o rejestracjach osób 40+ pomyślałem, że to prima aprilis i dopiero po drugiej informacji spróbowałem się zarejestrować. (Motywacja: cóż, wiem, że są bardziej potrzebujący bo znam osoby 70+, które nie mogą się doczekać szczepionki. Z drugiej strony, przy tych zawirowaniach, nie chcę przegapić swojej kolejki…) Było za późno; choć w Wielką Sobotę, Narodowy Program Szczepień uparcie próbował się do mnie dodzwonić i zapisać na szczepienie — gdy w końcu się dodzwonił (cóż, nie zawsze zdążyłem dobiec do telefonu sprzątając), sprawdzili mój PESEL i powiedzieli, że mi teraz nie przysługuje…
Podsumowując: mogę czekać. Wiem, że są bardziej potrzebujący. Ale oczekuję jasno określonych zasad i kolejki. Niczego takiego, że pocztą pantoflową rozchodzą się regulacje i kto pozbawiony nowych mediów, ten jest bez szans. Jak ktoś zauważył w lewicowych kręgach — PiS w sprawie szczepień jest bardzo „pro-elitarny”, nie tylko łatwiej kwalifikuje do szczepienia elity (np. pracowników uniwersytetów pracujących zdalnie…), ale i daje fory osobom mającym dostęp do nowych mediów i mieszkających w dużych miastach.
Kuba Majmurek o międzynarodowym aspekcie szczepień. Nota bene, przyjaciel z Węgier zaszczepił się tuż przed świętami… Sputnikiem.
Panie i panowie! Czas jechać do Rzeszowa. Tam przed wyborami szczepią prosto z ulicy! Ze względu na okres świąteczny nie będę używał słów Obajtka! Co te małpy jeszcze wymyślą aby wygrać każde wybory?! Pomysłowość rządzących barbarzyńców jest porażająca! Reszta kraju może zdychać albo zapisać się do PISu!
Nie wytrzymam ***** ***
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,26950071,wp-w-rzeszowie-zczepiono-20-i-30-latkow-bez-rejestracji-czy.html#s=BoxOpImg2
@babilas
4 kwietnia o godz. 8:19
Dlatego należę do tych osób które od miesięcy przestrzegają przed Hołownią. Pal licho jego celebrycko-kaznodziejską przeszłość i bzdury które wygadywał, oraz polityczny symetryzm, lub to że mówi i wygląda jak taki młody i fajny ksiądz (któremu zależy na wzmacnianie roli KK ale nie obecnymi metodami). To można uznać za moje paranoje. Istotniejsze jest że w godz. próby dostarczył twardych dowodów na swoją polityczną niedojrzałość przed II turą wyborów prezydenckich.
I jeszcze druga gwiazda. Kilka dni temu redaktor Kraśko mało co się nie rozpłakał wspominając rocznicę śmierci JPII. Po tym wszystkim co kler wyprawia, po wielu wątpliwościach co do wiedzy papieża ws pedofilii oraz działalności Legionów Chrystusa… …. po tym wszystkim jak sam osobiście przeprowadził wywiad z Donem Stanislao :))) Syndrom sztokholmski.
Kilka słów komentarza o tzw. cudzie rzeszowskim. Jeśli chodzi o odsetek populacji zaszczepionej przynajmniej jedną dawką, to dla całej Polski wynosi on (dane, jak wszystkie inne, z dzisiaj) 17,53%. Znacznie więcej ludzi szczepi się w stolicach województw niż w pozostałych powiatach – co wynika po części z tego, że w dużych miastach jest więcej punktów szczepień, są szpitale tymczasowe i tzw. węzłowe – ale także większe jest zagęszczenie ludności, intensywniejszy wzajemny kontakt, przez co i zagrożenie zakażeniem większe. Zapewne też w jakimś stopniu ludność powiatów sąsiadujących z miastami wojewódzkimi, szczepi się w miastach, a nie u siebie (chociaż do mediów trafiają głównie przykłady – chociażby ten Hołowni – odwrotne).
Przykładowo (w stosunku do liczby mieszkańców): Warszawa 27,20%, reszta województwa mazowieckiego 15,19%. Łódź 27,29%, reszta województwa łódzkiego 14,20%. Białystok 33,50%, reszta województwa podlaskiego 14,32%. Kraków 29,96%, reszta województwa małopolskiego 11,63%. I tak dalej, przewidywalnie, dla prawie wszystkich województw, z wyjątkiem jednego. Oto bowiem Rzeszów: 60,77% zaszczepionych (reszta województwa podkarpackiego 12,25%). Nawet gdyby kosztem szczepień w Rzeszowie wyrównać resztę Podkarpacia do krajowej średniej, to i tak okazuje się, że w Rzeszowie zaszczepiło się dwukrotnie więcej osób niż w innych miastach wojewódzkich.
Wybory prezydenta miasta odbędą się w Rzeszowie 9 maja. I jeśli mi teraz ktoś powie, że polski system szczepienia jest transparentny, obiektywny i dający wszystkim równe szanse, to roześmieję się mu w twarz. Zabawne jest to, że (jak zauważył już wcześniej PAK4) najwyraźniej PiS dba o elektorat partii opozycyjnych – mieszkańców dużych miast, z dostępem do internetu, profili zaufanych i mediów społecznościowych.
PAK4
3 kwietnia o godz. 23:19
Tak, widocznie nie tak zrozumialem Twój tekst.
@babilas
5 kwietnia o godz. 14:01
„Zabawne jest to, że (jak zauważył już wcześniej PAK4) najwyraźniej PiS dba o elektorat partii opozycyjnych – mieszkańców dużych miast, z dostępem do internetu, profili zaufanych i mediów społecznościowych.”
To nie jest zabawne, tylko swiadczy o tym, jak piarowcy PiS staraja sie podkupic wyborcow. Zobaczymy, czy im sie w Rzeszowie znowu uda.
Jak dlugo opozycja nie zrozumie jak robic dobry PR, tak dlugo bedzie przegrywala wybory. No, ale zawsze moze sie tlumaczyc, ze przegrywa z honorem (a nie przez wlasna glupote) 😉
Chyba każdy – za wyjątkiem przekonanych o swojej nieomylności/posłannictwie – miewał wiele razy wahania między „być postrzeganym jako frajer, czy jako cwaniaczek?”. Od kolejki „do okienka”, w której albo można grzecznie stanąć na końcu albo próbować się w nią wcisnąć pod jakimkolwiek pretekstem, poprzez wszelkie akcje typu „kto na ochotnika?!”, aż do momentów decyzji wybierających przyszłość. Czy p. Janda miała obowiązek rezygnacji z kuszącej propozycji zaszczepienia „bo bardziej potrzebujący czekają”? Wiedząc z doświadczenia, że zwolnione przez nią miejsce przypadnie po znajomości osobie niekoniecznie starszej i zdrowszej od niej. To samo dotyczy p. Hołowni. Mnie nie przeszkadza, że po swoim zaszczepieniu nadal krytykował postępowanie Dworczyka i Spółki, przeciwnie, byłbym zniesmaczony gdyby nagle zaczął ich chwalić, bo go zaszczepili.
„Kiełbasa wyborcza w ampułce” była łatwa do przewidzenia, bo oni nie kierują się czymkolwiek innym prócz diagnoz panów od pijaru.
babilas
5 kwietnia o godz. 14:01
Zamieszanie ze szczepieniami w Rzeszowie – wysoki osetek zaszczepionych – wyjaśnienia Dworczyka jednak nie przekonują… to granda…
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,26950402,zamieszanie-ze-szczepieniami-w-rzeszowie-jest-komentarz-dworczyka.html#do_w=46&do_v=142&do_a=288&s=BoxNewsImg6
babilas
5 kwietnia o godz. 14:01
Oto bowiem Rzeszów: 60,77% zaszczepionych (reszta województwa podkarpackiego 12,25%). Nawet gdyby kosztem szczepień w Rzeszowie wyrównać resztę Podkarpacia do krajowej średniej, to i tak okazuje się, że w Rzeszowie zaszczepiło się dwukrotnie więcej osób niż w innych miastach wojewódzkich.
Wybory prezydenta miasta odbędą się w Rzeszowie 9 maja.
Po analizie oficjalnych dostępnych raportów o szczepieniach w województwach i powiatach (drodzkich i ziemskich) wg stanu na 4 kwietnia 2021 (raport dzisiejszy z 5/3) zmieniam swoje wcześniej wyrażone zdanie i skłaniam się do opinii, że wysoki wynik zaawansowania szczepień w Rzeszowie nie musi mieć związku z przedterminowymi wyborami prezydenta miasta.
Podobnie wysoki odsetek zaszczepionych co najmniej 1. dawką (pierwszą i dwoma) – odstający od reszty miast na prawach powiatu – ma Wałbrzych gdzie 52.8% populacji miasta jest zaszczepionych I i II dawką.
O Sopocie nie wspominając – 74,7%.
Wiele zależy od lokalnej organizacji szczepień – zaangażowania, dyscypliny i poświęcenia…
corrected
babilas
5 kwietnia o godz. 14:01
Oto bowiem Rzeszów: 60,77% zaszczepionych (reszta województwa podkarpackiego 12,25%). Nawet gdyby kosztem szczepień w Rzeszowie wyrównać resztę Podkarpacia do krajowej średniej, to i tak okazuje się, że w Rzeszowie zaszczepiło się dwukrotnie więcej osób niż w innych miastach wojewódzkich.
Wybory prezydenta miasta odbędą się w Rzeszowie 9 maja.
Po analizie oficjalnych dostępnych raportów o szczepieniach w województwach i powiatach (drodzkich i ziemskich) wg stanu na 4 kwietnia 2021 (raport dzisiejszy z 5/3) zmieniam swoje wcześniej wyrażone zdanie i skłaniam się do opinii, że wysoki wynik zaawansowania szczepień w Rzeszowie nie musi mieć związku z przedterminowymi wyborami prezydenta miasta.
Podobnie wysoki odsetek zaszczepionych co najmniej 1. dawką (pierwszą i dwoma) – odstający od reszty miast na prawach powiatu – ma Wałbrzych gdzie 52.8% populacji miasta jest zaszczepionych I i II dawką.
O Sopocie nie wspominając – 76.5%.
Wiele zależy od lokalnej organizacji szczepień – zaangażowania, dyscypliny i poświęcenia…