Tęczowa Maryja na razie niewinna
Trzy aktywistki od Matki Boskiej „Tęczochowskiej” uniewinnione. Ale będzie apelacja. Antysoborowi ultrakatolicy nie odpuszczą. Mają wsparcie obecnej władzy politycznej, jej mediów, episkopatu, Ordo Iuris, Kai Godek i kogo tam jeszcze. Wszystkie siły „konserwatywnej rewolucji” sprzymierzone przeciwko „lewackiej agresji na Boga, jego Matkę i katolików”.
Tym razem artykuł kodeksu karnego o „obrazie uczuć religijnych” pomógł odrzucić oskarżenia. Sędzia Agnieszka Warchoł mądrze go zinterpretowała: Kościół nie określa, jak mają wyglądać przedstawienia Matki Boskiej, a „tęcza, symbol społeczności LGBT, nie narusza sakralnego wizerunku”.
Działaczki mają się z czego cieszyć. Mocą autorytetu sędziowskiego uzyskały potwierdzenie, że pokojowa walka o równe prawa obywatelskie i tolerancję w świetle obowiązującego prawa żadnych uczuć nie obraża. Aby ten sprawiedliwy wyrok usłyszeć, Elżbieta Podleśna, Anna Prus i Joanna Gzyra-Iskander musiały być ciągane po sądach i urzędach i przeżywać kampanię nienawiści, jakiej poddano je na prawicy. I to jest oburzające, a nie wyrok.
Za to uzasadnienie uniewinnienia może się przydać w następnych procesach, których przecież pod tą władzą polityczną i kościelną należy się spodziewać. Celem czynu była eliminacja wszelkich form nietolerancji i dyskryminacji z powodu religii lub przekonań. Obraza ma miejsce wtedy, gdy wydarzy się coś „obelżywego i poniżającego”. Na gruncie prawa karnego obraza musi być oceniana obiektywnie, a więc powszechnie uważana za znieważającą.
Sąd stwierdził również, że w dokumentacji sprawy było dużo listów od praktykujących katolików, katechetów, a nawet duchownych, którzy wprost wskazywali, że wizerunek Matki Bożej z tęczą nie obraża ich uczuć. Symbol tęczy używany przez osoby LGBT ma „zwrócić uwagę na konieczność równouprawnienia ludzi z uwagi na ich orientację i przynależność do płci”, a więc nikogo nie poniża, nie obraża, nie znieważa.
Nie zawiera też treści seksualnych, za to przypomina, że Kościół nie wyklucza w swej nauce (chyba że obecnie w Polsce, chciałoby się dodać) osób LGBT. Nie uważa za „grzech” ich tożsamości. Czemu Maryja miałaby nie przytulić tych osób, kiedy są prześladowane za swoją tożsamość seksualną? Czemu akt solidarności z niesłusznie nękanymi miałby kogokolwiek obrażać?
Chrześcijaństwo współczesne staje w obronie słabszych i krzywdzonych. tak przynajmniej uczy KRK, także w Polsce. Gdyby nie wielkanocny grób w płockim kościele, gdzie napiętnowano osoby LGBT, nie byłoby akcji „tęczowych wlepek”. Trafnie odczytuje sędzia Warchoł intencje działaczek: ich niewerbalny protest wykorzystuje symbolikę religijną, ,,ale nie chciały ośmieszyć, poniżyć czy wyszydzić wartości istotnych dla katolików”.
Chciały zaprotestować. Miały prawo i dobry powód do protestu. Katolikom w Polsce nie dzieje się żadna krzywda, nękani są demaskatorzy zła i obłudy w Kościele. Należy pogratulować sędzi roztropności i uniewinnionym odwagi cywilnej w godnej sprawie. Miejmy nadzieję, że sąd okręgowy podzieli zdanie rejonowego. Tego nonsensu już starczy.
Komentarze
W jakim bagnie ugrzęźliśmy, że sądy zajmują się tęczą! Wcześniej były już modły i egzorcyzmy przed teatrami, galeriami, muzeami. Nasi prymitywni katolicy pokazują światu jak wyglądały wieki średnie. Niezły ubaw ma NORMALNY świat !
Jeszcze praludzie nie zeszli z drzewa, gdy na niebie widoczne były tęcze. Kolejne religie i bogowie przemijali z kolejnymi tęczami. Aż w XXI wieku ktoś się poczuł obrażony tęczą na obrazku nie będącym przecież żadnym realnym obrazem boskich czy świętych postaci. W internecie krążyła niedawno fotografia wysokiego urzędnika polskiego kościola katolickiego dyrygującego jego krakowskim oddziałem, czyli abp. Marka Jędraszewskiego w tęczowym ornacie. Jeśli fotka była prawdą, a nie mam dowodu na fejk , bo widziałem już ksieży w strojach kolorowych jak papużki, to wierni powodowie winni także skarżyć swego wielebnego o obrazę swoich uczuć religijnych. Na szczęście orzeczenie sądu ma szansę na jakiś czas uspokoić pieniaczy.
Nawet jeśli sąd drugiej instancji podtrzyma orzeczenie, to i tak odezwie się „jedyny sprawiedliwy” zwany dla zmyłki ministrem sprawiedliwości i mocą swojego urzędu obwieści, że nie zamierza szanować tego wyroku, a jego wicki rozwiną tę myśl, że sąd złamał prawo, albo jeszcze coś dowcipniejszego powiedzą. Mają wszak w tym wprawę. Trenowali na ostatnim orzeczeniu TSUE i nie tylko. W odwodzie jest niejaki Święczkowski, Największy prokurator, jakowyś rzecznik dyscyplinarny. Zacznie się powtórka z rozrywki” czyli nękanie kolejnego sędziego. Z całym jazgotem pisowskich przekaziorów.
Tymczasem brawo sędzia Warchoł, brawo Aktywistki od Matki Boskiej.
Inny wyrok – TSUE – sedzia Tuleya zostal bezprawnie zawieszony. I co z tego? Pracy w PiSowskim sadzie nie odzyskal. Polska od dawna jest panstwem bezprawia I wyrok w sprawie „teczowej” MB wiosny nie czyni
Ot, faza przejściowa…z każdym rokiem prawdopodobieństwo takiego wyroku będzie malało. Ordojurki wciskają się wszędzie. Nie musisz być dobrym prawnikiem by dobrze jeść. Wstąp do ordojurków a będzie co jeść.
Jeżeli uda się odsunąć PiS od władzy to ,,nasi” będą co rusz potykać się o owych ,,rycerzów”.
Wyrok cieszy, okolicznosci haniebne (art. o obrazie uczuć religijnych) i niestety jak w dowcipie o spadającym człowieku, który powtarza sobie ,,ale na razie nie jest źle”.
Tęcza to jednak znak nadziei i obietnica. Według biblijnej relacji Bóg zdjął z ziemi ,,przekleństwo” i pobłogosławił ocalałym ludziom. Ziemia wydała plony a ludzie po potopie otrzymali błogosławieństwo. Cała judeochrześcijańska kultura zaczyna się od tej obietnicą i tęczą jako znakiem przyrzeczenia z nieba.
…,,
I poczuł Pan miłą woń. Rzekł tedy Pan w sercu swoim: Już nigdy nie będę przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż myśli serca ludzkiego są złe od młodości jego. Nie będę też już nigdy niszczył żadnej istoty żyjącej, jak to uczyniłem.
Dopóki ziemia istnieć będzie, nie ustaną siew i żniwo, zimno i gorąco, lato i zima, dzień i noc.
.. I Bóg powiedział: To jest znak przymierza, które ja ustanawiam między mną a wami i między wszelką żywą istotą, która jest z wami, na wieczne pokolenia.”
[Genesis rozdział 9]
Negatywne postrzeganie tęczy..nabrało mocy w ostatnich latach.
Kaznodzieje zapominają o jego biblijnym znaczeniu i Przymierzu zawartym przez Boga z Ludźmi Grzesznymi.
Dążenie do ,,świetości” przez NIENAWIŚĆ..skazane jest na klęskę. Miłość do Boga nie jest przecież równoznaczna z nienawiścią do grzesznego człowieka, lecz raczej z nienawiścią do grzechu.
-Nienawiść objawiła się w Białymstoku gdy na ulicach kibole kopali uczestników marszu a z okien wylewano pomyje i nocniki i rzucano butelkami w uczestników. Pobity zaś pracownik naukowy z Wrocławia i jego zmasakrowane oblicze nie świadczy o niczym jak o zwierzęcej nienawiści.Nienawiść do Owsiaka i Adamowicza miała kształt sztyletu.. a urodziło sie to bydlę na ambonie.Owsiak jakoś jeszcze żyje..ale..ambona dalej swoje.
Chrystusowe słowa z ewangelii..: Cokolwiek wam więc powiedzą [ faryzeusze i ,,uczeni w Piśmie”]….tego słuchajcie i rozważajcie ale według ich uczynków nie postępujcie..bo ONI tylko mówią a nie czynią”
Teraz szczególnie trzeba uważać..na to co mówią..i na to co czynią”.
W Małopolsce ,a więc w ,,okopach Świętej Trójcy” brutalnie pobito księdza prałata ..przebywa w szpitalu. Śledztwo trwa…bo to haniebna napaść .ale przypomnieć należy stare przysłowie ,, kto sieje wiatr ten zbiera burzę”..albo Jezusowe pytanie ,,Czyż urosną figi na cierniach? albo czy oset zrodzi winogrona? Ciekawe czy napastnik będzie badany tak jak zabójca prezydenta Gdańska?
-TVP INFO..i kilku ..kilkoro czyścioszków już zaczęło swoje przenajświętsze pierdolamento ..o pani sędzinie Agnieszce Warchoł i jej partnerze…i konkubinacie i LGBT.
Jakoś nie razi ich duchowny molestant..sięgający do krocza dzieciecego..ani ukrywający te fakty kardynał..Nie wiadomo czy obmył ręce..przed św.celebracją?
Słaba to pociecha, gdy gebelsowska kurwizja – kur(w)skie szambo – prześwietla sędzię i jej prywatne życie…
Jak nie pałką policyjną, to kijem…
@ lemarc
„gebelsowska kurwizja – kur(w)skie szambo”
Kolejny raz zwracam uwagę Gospodarzowi, na pospolitego chama na forum. Natomiast jak „lemarc” prześwietla osoby z prawicy i ich prywatne życie, to jest OK. Moralność Kalego
@NH
Emocja i język w tym przypadku jak najbardziej usprawiedliwione. Z antysemityzmem i islamofobią proszę na fora prawicy.
A ja do nazwiska Agnieszki W. mam nieco ,,plusów dodatnich” z różnych przyczyn .Nie tylko za wdzięk i bezpretensionalność”. Niby Warchoł ale bez Marcinowego zadęcia. Samodzielność i odwaga wobec przewidywalnych ,,toruńskich świetych torsji”..i..bladej skóry naczelnego Zaraźnika Rzeczpospolitej. Jęczenie prawicowych kojotów..i syk żmij świetych kiedyś musi przeminąć.
Bartoszewski mawiał..,,Warto być przyzwoitym”’…nie tylko koniunkturalnie. Nie wiadomo czy dr nauk prawnych Marcin Warchoł gdyby orzekał miałby własne zdanie.
Warto być przyzwoitym.
Kalina
3 marca o godz. 22:08
Polska od dawna jest panstwem bezprawia I wyrok w sprawie „teczowej” MB wiosny nie czyni.
To prawda.
Bo jak powiedział w wywiadzie dla ostatniej Polityki ks. prof. Kobyliński, jest kasa, są „wierni”, czyli nic się nie stało. „Wierni” zapełniający kościoły nie mają napisane na czole czy się sprzeciwiają bezprawiu. Tak jak na manifestacjach liczy się ilość.
Wiosną będą opustoszałe kościoły.
Ale jednak stało się coś bardzo ważnego.
Wracając do opowieści o mankurcie, protestujące panie pokazały, że nie musi się być niewolnikiem. Że obręcz na głowie i związane ręce to sprawa naszej mentalności. A sąd to potwierdził.
To bardzo istotny wyłom w katobolszewickiej konstrukcji.
@Slawczan
4 marca o godz. 0:56
W sedno. Jak napisała Ewa Siedlecka: na końcu wymiaru sprawiedliwości w Polsce tak czy inaczej jest Zbigniew Ziobro.
Na każdego sędziego może wywierać nacisk za pomocą lipnych postępowań dyscyplinarnych i śledztw prokuratury. Tych, co się nie ugną – pozbawić zawodu (Igor Tuleya, Beata Morawiec).
Dowolny wyrok w sprawie karnej (a „tęczowe” oskarżenie jest sprawą z kodeksu karnego) może Ziobro zaskarżyć do izby kontroli nadzwyczajnej Sądu Najwyższego (którą obsadziła pisowska neo-KRS).
Kto wątpi, czy Ziobro się pofatyguje ze skargą nadzwyczajną: miesiąc temu takową złożył w sprawie nauczycielki, która zdjęła krzyż w pokoju nauczycielskim (i wygrała we wszystkich instancjach sprawę o mobbing w miejscu pracy).
Zostało 2,5 roku do wyborów.
Od dziecka zadzierałem głowę w stronę plafonu na sklepieniu mojego kościoła parafialnego i widziałem Noego przy ołtarzu ofiarnym, a nad nim tęczę, ku której Noe kieruje swój wzrok. Kościół ma ponad 300 lat i jakoś tęcza na obrazie nikomu nie przeszkadzała i nie przeszkadza. 10 dni temu po kilkuletniej przerwie odwiedziłem rodzinne strony i znów ten obraz widziałem.
Ksiądz zażądał przelewu za możliwosć wszczęcia aktu apostazji.
O apostazję się nie prosi bo paradoksalnie, to jest forma nobilitacji pasożytniczych zwyrodnialców w sukienkach. Stawianie siebie w roli petenta przed plebanem jest uznaniem jego autorytetu i swego poddaństwa. Raczej, apostazję się wykazuje poprzez totalne odrzucenie religii i bojkot kościoła.
Po co ludzie żądają wymazania ich danych z kościelnych registrów. A niech oni sobie mają takie dane. Mormoni ponoć mają dane milionów ludzi, bo chcą stworzyć drzewo geneologiczne ludzkości od Adama i Ewy. Mi to nie przeszkadza, ze być może mają mnie tam w swoich kartotekach. A niech sobie mają…
@Jagoda
4 marca o godz. 10:47
Masz racje pod warunkiem, ze akcja dziewczyn nie zmobilizuje ciemnego elektoratu katobolszewii. Zas co do dalszych ich losów nie mam watpliwosci. PiS-owski sąd wyzszej instancji pod naciskiem „szefa” zakwestionuje wyrok. Byc moze sprawa pojdzie do Strasburga, gdzie bedzie lezec pare lat. W miedzyczasie beda wybory, w ktorych wezma udział ciemne typy przerazone „agresja LGBT”.
Lewy
4 marca o godz. 11:11
Też tak uważam.
Uchybiłaby samej sobie gdybym poszła, w charakterze petentki, do głupiomądrego, pazernego i pyszałkowatego smarkacza, który robi za proboszcza w mojej miejscowości.
@A.Sz.
Jest w Polsce miejsce na antysemityzm i antyislamizm. Tak, jak jest miejsce na inne „anty”. Tak wygląda demokracja. p. Redaktorze. Nie ma zgody na komunizm i hitleryzm, co „mówi” Konstytucja
@volter:
W ogóle, jak tu dyskutujemy, to popełniamy ciągły błąd „racjonalizacji” — że przeciwnicy* mają jakieś rozumowe argumenty, z którymi można polemizować, a może nawet ich przekonać. A najczęściej jest to sposób pewnego myślenia grupowego — nazwiesz go plemiennym, kibolskim, czy jeszcze jakoś inaczej — nie ma znaczenia. (Zakładam, że żaden z nas nie jest socjologiem; oraz że socjolodzy może mają właściwy sposób nazywania tego myślenia.)
Tu chodzi o podział na naszych i obcych. Tu na „swojsko-kościelnych” i „światowo-otwartych” (że szukam określeń, być może nie trafiam idealnie, ale…); albo raczej „swojsko-kościelnych” i „resztę”**.
„Tamci” przyjęli tęczę za symbol, więc z nią walczymy. Pogodzić z Biblią zawsze możesz — popularne jest liczenie kolorów na tęczy. Aktualna flaga LGBT ma 6 kolorów, więc mówi się, że tęcza od Boga ma kolorów 7.
(To wcale nie taki nowy wynalazek. Moja znajoma z przełomu ustrojów, liczyła każdorazowo rogi gwiazdy betlejemskiej, bo poniżej 7 to były gwiazdy wrogów chrześcijaństwa, jej zdaniem.)
Dla mnie próba pomyślenia, co by powiedział Jezus widząc i słysząc kazanie Jędraszewskiego, albo taśmę Obajtka… To jest jakiś niewyobrażalny absurd. Ale jeśli się do tego odwołujemy, to odwołujemy się do myślenia, do wyobrażenia Jezusa, który siłą rzeczy nie ma ani legitymacji partyjnej PiS, ani nie chodzi w koloratce — jest zewnętrzny wobec naszego świata, jakkolwiek byśmy go definiowali.
W ogóle, powtarzającym się refrenem jest poczucie zagrożenia ze strony czegoś zewnętrznego (stąd i to podkreślanie „Jam pokonał świat”; ale podkreślanie nie przeciwko „światowości”, czyli choćby popisywaniu się zamożnością, strojem, czy sięganiem po władzę i wpływy; ale przeciwko czemukolwiek „nieswojskiemu”; stąd i „Różaniec Do Granic”); przy uznawaniu, że wewnętrzne jest dobre (nawet jeśli gwałci dzieci — ale przecież swój to robi).
Napisałem „światowo-otwartych”, bo zgaduję, że w sprzeciwie wobec LGBT wcale nie chodzi o seksualność, ale o postrzeganie go jako zjawiska obcego i zewnętrznego. W ten sam sposób można zwalczać różne formy liberalizmu, lewicowości, feminizmu, czy ekologii — bo wyrosły na niepolskim gruncie (nic to, że i to nie bardzo jest prawda, ale przyjście z zewnątrz i wyłamanie się ze strefy tabu, są takim samym „naruszeniem” swojskości).
—
*) Nie, że po naszej stronie tego nie ma, bo jak najbardziej się pojawia. Ale gdy dyskutujemy we własnym kręgu, to ów przeciwnik znika poza zakresem dyskusji.
**) Historia pierwsza: kiedy byłem młodym Ślązakiem, hej, grupa znajomych wybrała się na trekking do Nepalu. No i kolega z tej grupy opowiadając o wędrówce wciąż wspomina o Gorolach. No to ktoś pyta, skąd w Nepalu tylu Goroli, na co słyszy, że skoro Nepalczycy nie są Ślązakami, to są Gorolami. QED.
Historia druga: na najgorsze kazanie jakie słyszałem wpadłem kiedyś w Turzy Śląskiej (Sanktuarium MB Fatimskiej, co jest w sanktuariach że przyciąga najgorszość tak często?), otóż ksiądz chwalił na nim tolerancję chrześcijan i płynącą z nakazu nadstawiania drugiego policzka i miłości bliźniego. Bo otóż, chrześcijanie, nie podpalają lokali gejowskich, a przecież jest naturalne, że jeśli Hindusi mordują chrześcijan, to chrześcijanie powinni w zemście palić gejów…
Obie historie o tym, że „oni” to bardzo pojemna kategoria i łącząca ludzi i zjawiska ponad jakąkolwiek logiką…
@ A. Sz.
„Emocja i język w tym przypadku jak najbardziej usprawiedliwione”
Rozumiem, że jak użyję zwrotów „gebelsowska kurwizja – kur(w)skie szambo”, w stosunku do telewizji innej niż TVP, to także będzie to opublikowane
A propos sędziów…
Nie do przyjęcia jest sytuacja, gdy urzędnikiem rządowym jest sędzia nadzorujący rząd.
„Rzeczpospolitą” opisuje historię wiceminister Anny Dalkowskiej dobrze istotę pisowwskiego trój podziału władzy. „Sędzia, choć świeżo nominowana na sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego, nadal pełni funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, podejmując ważne decyzje. I jest problem, bo zadaniem NSA jest kontrola decyzji władzy państwowej. W ten oto sposób Dalkowska odgrywa podwójną rolę. Z jednej strony sama jest tą władzą jako podsekretarz stanu w ministerstwie, z drugiej zaś ma tę władzę kontrolować jako sędzia. Rzecz nie do przyjęcia„.
Ale jest faktem…
Złachany dziewic konsystorski – prezes TVP – napomina, że państwo powinno dawać na kurwizję 3,5 mld zł, a nie tylko – jak obecnie – 2 mld rocznie.
Widać ceny/koszty w burdelu podskoczyły…
Pospolitym ptaszkiem w Brazyli jest ticu-ticu, którego nazwę onomatopeiczną przypomina jego śpiew.
@NH
Nie, źle pan rozumie, bo te epitety do TVN czy do Polsatu się nie odnoszą. mam na myśli ofertę, a nie problemy korporacyjne.
@NH
jest miejsce na te plagi, ale na najdalszym marginesie.
@SZ..Paku cztery..To fakt..Nie wiemy z kim dyskutujemy..a naiwnie zakładamy że tzw ,,druga strona” będzie skłonna do uznawania argumentów. Na innym forum kilka lat wstecz..toczył sie ,,dyskurs”..po ataku na Hebdo. Pewien zagorzały[?] ..starał się właśnie ,,zracjonalizować” postępowanie zamachowca…tłumacząc że obrażono uczucia religijne islamskich imigrantów we Francji. Zbrodnia religijnego odwetu…to zupełnie inny gatunek.Ta zbrodnia wg wierzących i obrażanych ,, ma korzenie W NIEBIE”..Oni po prostu,, bronią Boga”..choć sam Bóg spokojnie milczy.
Naiwne do bólu..uzasadnienia którymi posługują się obecnie tzw.,,tęgie głowy” budzić moga zdumienie…ale są faktem. Religijne i ,,moralne” uzasadnienia i nakazy słychać coraz gęściej..
Odezwali się amerykańscy biskupi..za nimi O.I..S .i ich klientela szczepionki nie wolno stosować bo ZOSTAŁA WYPRODUKOWANA ZE SPĘDZONYCH PŁODÓW”..przekaz jest jasny..Szczepisz się jesteś WSPÓLWINNY”..MORDU DZIECI NIENARODZONYCH.
-Ci sami moraliści smarują twarze i skórę upiększającymi kosmetykami wyprodukowanymi z tych samych substancji…leczą niedobory hormonalne,..i jakoś im nie szkodzi.
Kalina
4 marca o godz. 12:17
Będzie dokładnie tak, jak piszesz.
Ale to nie znaczy, że progresywna część społeczeństwa ma położyć uszy po sobie, byle nie wkurzyć zamordystów.
Gdyby nasze babki sufrażystki tak się bały, a było znacznie trudniej. To do dzisiaj byłybyśmy częścią majątku ruchomego naszych ojców, mężów, braci, synów.
Jeżeli progresywni nie zawalczą o swoje, to znaczy, że na nic lepszego nie zasługują.
Będziemy rządzić Polską jak Obajtek Pcimiem – zapowiadał prezes Jarosław Kaczyński już podczas kampanii wyborczej w 2011 r.
I paranoik rządzi…
@Jagoda
Tak jest!
@volter:
Ja bym odróżnił tłumaczenie od racjonalizowania. Bo próbować zrozumieć warto. Ale to, co się dostrzega nie musi być racjonalne. Zresztą, gdyby potraktować serio te uczucia religijne, to przecież i one są przykładem czegoś irracjonalnego z natury rzeczy, a nie niedoskonałości skarżących się.
Natomiast bardzo mnie cieszą te listy od wierzących i praktykujących katolików. Bo nawet jeśli czujemy przywiązanie do jakiejś grupy (które samo z siebie jest irracjonalne), to możemy tę grupę popierać na różne sposoby — od fanatyzmu, po krytycyzm. We wszystkich ruchach populistycznych, to „krytyczne popieranie” jest spierane na margines. I można było dostrzec coś, jak daleko posuniętą populizację katolicyzmu w Polsce. Dobrze, że widać i słychać ludzi, którzy dają temu odpór.
No ja też odróżniam..a zwłaszcza gdy ktoś opierając się na jakimś ,,rozumowaniu”próbuje wytłumaczyć i oswoić podłe czyny i zbrodnie..Np.. Rydzyk T. ,,NO I CO ZE ZGRZESZYŁ..KSIADZ TEŻ CZŁOWIEK?” No i co ze wrzucili granaty do ,,Hebdo” obrazili ich Mahometa”..,,
albo..No i co ze pobili ? ..nosił koszulkę tęczową”..
albo NO I CO ZE UKRYWAŁ ? DBAŁ O WIZERUNEK Kościoła.. No i co że bluzgał…? – On ma zespół Touretta-Obajtka.. i..neurozę Durczoka Kamila
– W podrózy kolejowej słyszałem kłótnię po kolizji biskupa ze słupem w Warszawie i taką racjonalizację pewnej wierzacej.. No i co że oni pija..Oni muszą pić codziennie wino! Czy pan wie że to należy do ich OBOWIAZKÓW?..Przedziały akurat były pełne więźniów wracających z Rawicza z odsiadki… za różne rzeczy…Komentarzy już nie przytoczę. Była jakaś sezonowa amnestia..
Pewnie wyrok będzie jednak zmieniony, bowiem biskupi przyjęli wyrok z „bólem i smutkiem”. No to kto ma dać przykład chrześcijańskiego miłosierdzia? Kaczyński?
„Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego”. Mat. 5:43 i dalej
Jacek, NH
4 marca o godz. 13:17
Oczywiście że każde słowo jest usprawiedliwione „Kurwizja”gnój. TO SA TYLKO ŁAGODNE EPITETY DLA ZBRODNIARZY I ŁAJDAKÓW Z TVP PiS.
Mam przypomnieć śmierć prezydenta Gdańska w wyniku propagandowej kampanii nienawiści. Czy mam przypomnieć inne ofiary kłamstw pomówień oszczerstw!!!
Jeśli dokonuje się łajdactw, kłamstw, czy innych przestępstw nazwanie faszystowskim ścierwem jest tylko łagodnym epitetem. Proszę się nie kompromitować i bronić łajdaków bo to oznacza przyznanie się do bycia faszystowskim pomiotem a chyba pan nie jest ? No tak pan twierdzi, bo czyny świadczą o czymś zupełnie innym.
@volter:
Tylko anegdotka: znajomy ksiądz opowiadał kiedyś, jak to wracał po imprezie samochodem do domu, policja go zatrzymała, kazała dmuchać no i cóż… Ksiądz się tłumaczy:
— Odprawiałem mszę.
Policjant:
— Po kolei, w całej diecezji?
Czytam ostatni Tygodnik Powszechny, gdzie jest wywiad z Rafałem Pankowskim, socjologiem kultury, politologiem, profesorem Collegium Civitas. Temat – obecna polska szkola i uniwersytety promujace antywartosci.
Pytanie: „Dlaczego machnęliśmy ręką na narastanie tendencji faszystowskich?”
Odpowiedż: „Wiąże się to z niepisanym, za to bardzo silnym wśród elit w latach 90. i później przeświadczeniem o linearnym charakterze transformacji ustrojowej. W ramach europeizacji i modernizacji pewne sprawy – np. kultura demokratyczna czy tolerancja – miały załatwić się niejako same. Nastąpiło jednak coś odwrotnego. Doszło do transmisji ideologii nacjonalistycznej do młodego pokolenia, urodzonego już po transformacji, które miało być bardziej otwarte. Tymczasem sporo danych wskazuje, że wśród młodych bywa z tym gorzej niż wśród osób starszych. Papierkiem lakmusowym jest pytanie o uchodźców – zdecydowana większość młodych ludzi od kilku lat reaguje na nich jednoznacznie negatywnie.”
Moje doswiadczenie to potwierdza, niestety
C.d. wywiadu z Rafałem Pankowskim w TP:
Odpowiedź: „……Kolejnym elementem wpływającym na popularność skrajnej prawicy, zwłaszcza wśród młodych mężczyzn, jest temat gender, czyli tego, jak szkoła socjalizuje młodych ludzi w związku z rolami płciowymi. Związane jest to z kryzysem męskości, z którym łączy się mechanizm kompensacji w formie postawy macho. Analogicznie nacjonalizm jest formą kompensacji niepewnej tożsamości na poziomie narodu.”
Pytanie: „Kiedy chłopcy zaczepiają dziewczynki, bagatelizuje się to – ot, końskie zaloty, a kiedy się biją – że muszą się wyszumieć. W dorosłym życiu nagle okazuje się, że dziewczyny są wykształcone i świadome siebie. Edukacja seksualna w szkole w zasadzie nie istnieje. Te dziewczyny nie mają o czym rozmawiać z chłopakami.”
Odpowiedź: „Zjawisko to nasiliło się w ostatnich latach – jest wiele danych pokazujących wyraźną różnicę nie tylko w poglądach politycznych, ale ogólnie w patrzeniu na świat między młodymi mężczyznami i kobietami w Polsce.”
@Kalina
A w kręgu moich młodych bliskich i znajomych ani maczystów, ani faszystów, ani komunistów nie ma: nuda, ale spokojnie. Obie płcie podobnie wychowane i wykształcone, pracują, niektóre osoby już załozyły własne rodziny. Socjalizacja zaczyna się w domu. W tym sensie RP ma oczywiście rację jako socjolog: faszyzm i nacjonalizm wszędzie, nie tylko w Polsce, żeruje na młodzieży tak zwanej wykluczonej społecznie, porzuconej dosłownie lub w przenośni przez patologicznych lub dysfunkcjonalnych rodziców, bo bieda jak wiadomo często się reprodukuje z pokolenia na pokolenie. Więc ci wszyscy hoodies lgną do kogokolwiek, byle uciec od syfu codziennego życia. Na to nakłada się naturalna potrzeba jakiegoś środowiska, w którym się jest zauważanym, także w sensie seksualnym. Dlatego wcale nie zaskakuje, ze do nacjonalistów i rasistów dołączają czasem ludzie z rodzin zamożniejszych, bardziej stabilnych psychospołecznie. Kumuluje się własne niekochane dzieciństwo z frustracjami i lękami wieku dorosłego.Ciekawe materiały z tym związane znam z mediów brytyjskich, które badały, co przyciąga młodych ludzi z białych średniozamożnych z dziada pradziada angielskich rodzin do przyłączania się do fanatyków z rodzin muzułmańskich w UK, a nawet popycha ich w stronę aktywnego terroryzmu, a nie tylko przechwałek we własnym gronie. Odpowiedź: za każdym takim przypadkiem kryje się historia samotności i niespełnienia. To naturalnie nie rozgrzesza przestępstw i zbrodni, tylko powinno dawać do myślenia politykom odpowiedzialnym za sprawy społeczne i oświatę publiczną. Ale oni zwykle nie mają na takie głupstwa czasu i tu wypada się też zgodzić z profesorem. Ten problem sam się nie rozwiąże, a czasy niestabilne sprzyjają destabilizacji politycznej. Obecna władza znalazła, jak to ona, rozwiązanie fasadowe: bierze ludzi skrajnej prawicy na państwowe stołki.
Mam zgryz.Czy Jcusia zaliczyć do następców HOMOSOVIETICUS ,czyli HOMOPISCUS ?40 % HOMOPISKUSÓW ,GŁOSUJE NA NISZCZYCIELI PAŃSTWA I KRAJU..
Zaczął się weekend, więc trochę lżejszych tematów i lektur. Maciej Gdula (do którego mam stosunek mocno ambiwalentny), wyrusza na pobojowisko dawno już stoczonej bitwy i demaskuje „W pustyni i w puszczy” Sienkiewicza. Postkolonializm był modny kilka dekad temu, więc Gdula dziarsko maszeruje w arriergardzie awangardy. Ale zawsze miło sobie wspomnieć lektury z dzieciństwa (wolałem jednak cykl Szklarskiego o Tomku, choć byłem już wtedy w pełni świadomy smrodku dydaktycznego, jakim był nasączony ten cykl), a zwłaszcza film z lat 70 (i Monikę Rosca piskliwym sopranikiem wzywającą „Stasiu! Stasiu!”). Potem Staś i Nel kojarzyli mi się tylko z humorem zeszytów szkolnych („Nel śmiała się i klaskała w dłonie, gdy Staś pokazał jej trąbę”, „Staś wyszedł zdobyć hienę dla Nel”, „Nel była drobnej budowy i bardzo wątpliwa”, „Staś był zdolny do wszystkiego, nawet do nauki”, i wiele innych).
Na marginesie wypracowania Gduli skojarzyły mi się niedawne i te dawniejsze aferki w związku z tzw. color blind casting: z tych najnowszych – polemika co do kolorowej obsady „Bridgertonów” (w zamiarze osadzonych w realiach arystokratycznych sfer Anglii czasów Regencji), dyskusje o czarnoskórej Anny Boleyn (w nowym serialu Channel 5), czy też ciemnoskóry Javert w brytyjskiej ekranizacji Nędzników z roku 2018. Czasami działa to w drugą stronę: „całe białe” wystawienie ‚Porgy and Bess’ w Budapeszcie kilka lat temu. Nota bene, przez kilka dekad istniał w środowisku czarnoskórych śpiewaków opór przed występowaniem w operze Gershwinów (ze względu na wątpliwość co rosyjscy Żydzi mogą wiedzieć o życiu w murzyńskich gettach i – zdaniem bojkotujących – dość prymitywne przedstawienie bohaterów).
A wracając do Stasia Tarkowskiego. Prawie to samo, co Gdula (tylko o wiele składniej i zgrabniej) napisał dwadzieścia lat temu nieocenionej pamięci Jan Błoński, którą to lekturę polecam PT Komentującym. A sam idę do ogrodu, bo żniwo wielkie, ale robotników mało (Łk 10:2) .
@Adam Szostkiewicz
5 marca o godz. 9:02
Niewatpliwie edukacja zaczyna sie w domu, choć widze kolo siebie rozmaite przypadki. Mój syn jest wojujacym areligijnym antyklerykałem, poza tym konserwatywnym liberałem, swietnie sobie radzacym na brytyjskim rynku. Dzieci moich znajomych w Polsce – na ogól o całkowicie odmiennych pogladach niz ich rodzice, niemniej bardziej bezbarwni niz wyraziści, gotowi w kazdej chwili zmienic opcje. Jednak szkola tez jest wazna. Ogladam świetną ekranizację sztuki Alana Bennetta, The History Boys. Prowincjonalna Grammar School, grupka maturzystów szykujacych sie na egzamin do Oksfordu. Lekcje z tutorem, czyli nauczycielem stymulujacym dyskusje, w której premiowane jest oryginalne myslenie, a nawet kontrowersyjność. Homoseksualizm nauczyciela i niektórych uczniów przyjmowany w sposób naturalny, choc nie brak konfrontacyjnych postaw. Dwóch świetnych nauczycieli na podobieństwo Settembriniego i Naphty reprezentują problem współczesnej edukacji: wiedza dla wiedzy, kultura ogólna, humanistyka wdrazana przez literature i historie, czy kierunek technokratyczny, oszczędność czasu, który winien byc przeznaczony na to, co sie „przyda”. Tak jak Settembrini był humanistą i demokratą, a Naphta – faszyzujacym autorytarysta. Pewnie Pan zna dobrze Bennetta, ale moze czytelnicy nie, wiec spodziwam sie zachecic do lektury, kto jeszcze nie czytał. A wracajac do tematu: nie wiem, czy obraz Grammar School z lat 80. jest realistyczny. Sam Bennett był gejem, wiec moze wyolbrzymił temat. Niemniej oglada sie film z zazdroscią. Gdzie naszym szkolom i naszym uczniom (nauczycielom tez) do poziomu tych brytyjskich…
@KALINA
Nie wiedziałem, że jest ekranizacja, poszukam. Dla mnie ciekawa była też Summerhill School. Utopijna ale pozytywnie. Dotykamy tu problemu szkolnictwa średniego, kiedyś niemal tak elitarnego jak studia wyższe, po wojnie wraz całą oświatą zdemokratyzowanego, a ostatnio nawracanego, choć na razie z duźym odporem, na edukacyjne ramię katolicko-narodowego państwa i episkopatu oraz kleru KRK.
@Adam Szostkiewicz
5 marca o godz. 13:51
Podobno publiczne szkolnictwo, podobnie jak publiczną słuzbe zdrowia, rozłożyła moja ulubiona Margaret Thatcher. Przyczynek do tezy o niejednoznacznosci wybitnych postaci:)))
Ciekawy jestem jaki procent w polskim społeczeństwie stanowią realni fundamentaliści religijni pokroju niejakiej Godek. Czy były jakieś rzetelne badania i czy łatwo je przeprowadzić… Wyniki zobrazowałby w jakim stopniu przysłowiowy ogon próbuje machać psem.
@Adam Szostkiewicz
5 marca o godz. 9:02
Przyznam się, że wzruszył mnie Pan tym opisem smutnego dzieciństwa naziolków a fraza ,,za każdym takim przypadkiem kryje się historia samotności” po prostu wyciska łzy.
Coś o kontekście społecznym? Bo ja wychowałem się na blokowisku ale posiadanie nacjonalistycznych poglądów w I pol. lat dziewięćdziesiątych zwyczajnie dyskwalifikowało towarzysko.
Może po prostu ,,sorry, taki mamy klimat?”. Przypominam, ze we wczesnych latach dwutysięcznych zaczęły się wyścigi w pobożności (choćby ślub kościelny Donalda Tuska w ,,trybie wyborczym”) czy kto więcej ,,wyciśnie brukselki”…dla POLSKI, rzecz jasna. Nie wspomnę o szerzeniu się kultu powojennych band.
Brunatnej farby dolewano i dolewano do i tak mętnej ,,wody” III RP. Dziś mamy co podsiano.
Pocieszające: oprócz kwestii uchodźców wśród znajomej mi młodzieży ,,20 mały +” brunatne napinki nie wywołują podniecenia. To raczej problem 30-40 latków.
@Bartonet
5 marca o godz. 13:57
Myślę, że niewielki.
@slawczan
Ironia źle adresowana. Tak po prostu jest. Nikt nie rodzi się faszystą, nacjonalistą, komunistą, ateistą, dewotem itd. Poglądy polityczne powstają, o ile powstają, bo większosć ludzi politykę najwyżej znosi, ale się nią nie interesuje ani jej nie uprawia, to powstają wskutek mniej czy bardziej przypadkowych splotów okoliczności, a potem albo się utwardzają, albo podlegają krytycznej rewizji, a nawet zostają w jej wyniku odrzucone lub zreformowane. Oczywiście jest to droga raczej elitarna. Zwłaszcza dziś, gdy takie sukcesy odnosi tzw. polityka tożsamościowa. Ale zdarza się to nawet i jej ofiarom. Był dokument o młodym nacjonaliście antysemicie, który dowiedziawszy się o swym żydowskim pochodzeniu, przeszedł radykalną zmianę poglądów i zaczął edukować kumpli na temat zła antysemityzmu w świetle nauk JPIi.
@Bartonet
5 marca o godz. 13:57
„Ciekawy jestem jaki procent w polskim społeczeństwie stanowią realni fundamentaliści religijni pokroju niejakiej Godek”.
Chyba mniej więcej taki, jaki opowiada się za zaostrzeniem ustawy aborcyjnej, czyli od 8 do 12 procent (według znanych mi sondaży).
@ Slawczan
Przyznam się, że rozśmieszył mnie Pan tym opisem swego dzieciństwa. „Bo ja wychowałem się na blokowisku ale posiadanie nacjonalistycznych poglądów w I pol. lat dziewięćdziesiątych zwyczajnie dyskwalifikowało towarzysko”. Gdzież było to blokowisko? Bo na pewno nie w Polsce
@Adam Szostkiewicz
5 marca o godz. 18:42
Szkoda, że skupił się Pan na ironii a nie głównym przesłaniu. Upieram się, że decydujący wpływa na kształtowanie naszych postaw ma nasz dom, tzw. klimat w jakim żyjemy.
By zilustrować co rozumiem jako klimat odwołam się do dziejów Republiki Weimarskiej. Porównajmy: A. Hitler za wywołanie puczu przeciwko konstytucyjnym władzom został skazany na…5lat więzienia a faktycznie wyszedł po niecałych dwu, komuniści za podobne przestępstwa byli karani wieloletnim więzieniem bądź mordowani bez sądu. Niemieckie sądownictwo ciągało patriotów niemieckich z socjaldemokracji, którzy przejęli dziedzictwo klęski w wojnie wywołanej przez ancien regime utwierdzając kłamstwa o ,,nożu w plecy” etc.
W tym klimacie – nacjonalistycznym, rewanżystowskim, zapewniającym bezkarność wszelakim szubrawcom byle działającym z ,,pobudek patriotycznych”, dojrzewał nazizm i gdy pojawiły się sprzyjające okoliczności obiektywne (kryzys) wziął ,,swoje”.
U nas swietnie było widać rozłożenie ,,akcentów” w latach ,,formacyjnych” tzw. marszu niepodległości, gdy liberalne media poświęcały równą ,(jak nie większą) uwagę garstce zadymiarzy z Antify co tysiącom faszystów zebranych pod ,,patriotycznym sztandarem”. Potem co roku pomstujemy na ,,największy zlot faszystów w Europie” bo legalne władze nie potrafią wyegzekwować przepisów przeciwko rasizmowi i ksenofobii, że nie wspomnę o pospolitym nawoływaniu do przemocy.
Po ostatniej ,,bitwie pod empikiem” władze postawiły zarzuty słownie: jednej osobie, gdy wobec zdecydowanie spokojnirjszych ekologów potrafią sìę zdobyć na większą ,,aktywność”, aż strach pomyśleć o represjach gdyby , pid empikiem” walczyli ,,czerwoni”.
No…to chyba jest ,,określony klimat”?
@babilas
5 marca o godz. 13:34
A propos „color blind casting”; w Polsce ta (i podobne, progresywne praktyki) ma przełożenie bardzo konkretne.
Udzielam się czasem na filmwebie; od pewnego czasu dominującą zawartość tego portalu stanowią agresywne narzekania komentujących na „lewactwo panoszące się w Hollywood”. Odbywa się to w taki sposób, że portal dostarcza wiadomości określonego typu – gdzieś obsadzili czarnego lub lesbijkę; jakiś film kręci reżyserka (kobieta); zwolnili aktora z filmu, bo coś powiedział; itd. – zaś użytkownicy w komentarzach dają upust swojej furii.
Widać tam jak na dłoni nasz problem: mężczyźni (raczej nie młodzi), sterowani propagandą kościoła, prawicowych populistów i mediów; przyuczeni do zawiści, skrajnie nietolerancyjni. Potrzebują wroga jak powietrza, więc toczą krwawym wzrokiem na Hollywood, które śmie swój amerykański świat urządzać inaczej, niż Kaczyński z Ziobrą i Jędraszewskim urządzają nasz polski „raj na ziemi”.
@Sławczan
Zgoda.
@Maciej2 (5 marca o godz. 19:55) re: Udzielam się czasem na filmwebie…
Och, to musi Pan kojarzyć ten granat, który wybuchł w szambie po netflixowskiej ekranizacji „Wiedźmina”. Cały polski tzw. fandom (środowisko pisarzy i entuzjastów literatury fantasy) jest mocno skręcony w prawo (ze względów chyba towarzyskich przede wszystkim; to tam wylągł się Rafał Ziemkiewicz, który – zanim mu odbiła endecka szajba – był podobno obiecującym pisarzem tego gatunku) i potępieńczo zawył, gdy na ekranie zobaczył kolorowych aktorów obsadzonych w rolach różnych stworów universum Sapkowskiego. Albowiem wyobrażał sobie ich wszystkich jako czystych aryjczyków, a w zasadzie Polaków. A nic tak nie boli, jak własne rozczarowane złudzenia.
Dla wyjaśnienia: „Wiedźmina” ani nie czytałem, ani nie widziałem – fantastykę (zarówno literacką, jak i filmową) traktuję od zawsze z pogardą i odrazą.
PS. BBC Two powtarza „Around the World in 80 Treasures” Dana Cruickshanka (odcinek co czwartek). Miło sobie przypomnieć świat sprzed pandemii.
@Maciej2
5 marca o godz. 19:55
To może być (przynajmniej częściowo) zorganizowana akcja tych kręgów. Oni mają mocny marketing internetowy. Kiedyś oglądałem na YT stare francuskie komedie i pod każdą znajdował się co najmniej jeden komentarz o tym, że wtedy to Francja była Francją, bo nie było tam wiadomo kogo.
@Jacek, NH
5 marca o godz. 19:03
W Poznaniu, w Poznaniu Jacuniu. Na naszym osiedlu był jeden, słownie JEDEN skin z łbem nabitym nacjonalistycznym guanem. (Poza tym nie było nikogo kto by czuł jakąkolwiek napinkę w tym kierunku.) Nikt go nie traktował jak osoby. Po prostu sobie był. Nawet w dyskusję się nikt z nim nie wdawał bo to był nacek.
@babilas
5 marca o godz. 20:44
Kojarzę, a jakże. Z tym, że na wspomnianym portalu takie granaty wybuchają często i z byle powodu – więc tamto wydarzenie niczym szczególnym się nie wyróżniało (jakkolwiek dramatycznie to brzmi 🙂 ).
@remm
5 marca o godz. 21:04
Z całą pewnością ten przekaz jest sterowany. Prawicowi populiści (a.k.a. „prawacy”) wkładają wiele wysiłku, by ich narracja dominowała w internecie. Często, niestety, im się to udaje, gdyż ich wypowiedzi agresywne, pełne inwektyw, absurdalnych uproszczeń, itd. Większość normalnych ludzi nie chce się angażować w takie pyskówki, czemu się w ogóle nie dziwię.
@ Slawczan
Nie wierzę, że na Waszym, poznańskim osiedlu (kilkadziesiąt tysięcy osób), „był jeden, słownie JEDEN skin z łbem nabitym nacjonalistycznym guanem”. Chyba, że było to osiedle, gdzie reszta młodzieży nosiła mundurki HSPS i odznaki ZMS. U nas w Krakowie, ale też w Warszawie, takie osiedle nazywa się „zatoką czerwonych świń”
Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta nazwę Skini lub Skinheadzi. Usłyszeliśmy o niej w Polsce pod koniec lat 80-tych i stanowili raczej niewielką subkulturę. Potem się to pozmieniało, rozrastało, profesjonalizowało … Za tym wszystkim, w skrócie: stoi porażka demokratycznego państwa – 89-15.
Natomiast za polski fundamentalizm religijny, za biznesmena pana Rydzyka i innych zwariowanych ,,Natanków” odpowiadają najwyższe władze kościelne z ówczesnym Papieżem Polakiem na czele.
@remm
,,Chyba mniej więcej taki, jaki opowiada się za zaostrzeniem ustawy aborcyjnej, czyli od 8 do 12 procent (według znanych mi sondaży).”
– Również to wziąłem pod uwagę, ale odejmując bezrefleksyjne osoby którym zrobiono wodę z mózgu, to tych ideologicznych, świadomych i wojujących, podejrzewam że jest jeszcze mniej.
@NH
A ja wierzę, w mojej młodości na Śląsku i później na sudiach w Krakowie o żadnych skinach czy dresiarzach nikt nie słyszał. Młodzi ludzie byli agitowani przez ZMS, SZMP itd. ale nie przez ONR, WSZECHPOLAKÓW czy NOP . Ta trująca moda na skrajny nacjonalizm z nazistowskim wkładem pojawiła się dzięki transformacji i niektórym jej społecznie negatywnym choć niezamierzonym skutkom ubocznym. Po raz kolejny wrogowie demokracji wykorzystują demokratyczne swobody obywatelskie przeciwko demokracji. W Niemczech już się zorientowano, że nie tędy droga. Skrajną prawicę urząd ochrony konstytucji zamierza objąć specjalnym nadzorem, mimo że AfD jest wciąż legalną partią polityczną i ma reprezentację w Bundestagu.
Już za chwileczkę, już za momencik epigramat Miłosza zaczynający się od słów „Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz…” przestanie być aktualny. Tam już też zaglądają (na razie Chińczycy).
Świński zatokowiec topielec puszcza bąki w szaroburej mętnej topieli…i „patriotyczny” fetorek się niesie…
W najnowszej „Polityce” artykuł Janusza A. Majcherka „Skad ten zachwyt ludem”, który jest miodem na moje serce. O tym samym w swoim srodowisku mówie od lat spotykajac sie, rzecz jasna, z oburzeniem:)))
„Dzisiejsze poglądy i postawy poszczególnych warstw społecznych są manifestowane otwarcie i zbadane precyzyjnie. Nie chodzi tu o krzywdzącą generalizację, bo obraz rzecz jasna nie jest czarno-biały, ale zależności są wyraźne: wiejskie lub małomiasteczkowe miejsce zamieszkania oraz niskie wykształcenie częściej niż średnio identyfikują nie tylko wyborców PiS, czyli zwolenników władzy autorytarnej, ale także antysemitów, ksenofobów, homofobów, mizoginów. To warstwy ludowe, co prawda infekowane również przez inne środowiska, bywają ostoją tych wszystkich paskudnych przejawów mentalnego zacofania i nietolerancji, które tak lewicę oburzają, a w oparciu o które sprawuje swoje rządy nacjonalistyczno-klerykalna prawica. Apologia owego ludu, stanowiącego bazę i zaplecze społeczne autorytaryzmu, musi więc mieć wyraźne ograniczenia. A krytyki tego realnego, niewyimaginowanego ludu, nie da się zagłuszyć zarzutami o klasizm.”
Tyle współczesność. Co zaś do przeszłości – żeby nie powoływać sie w nieskończoność na Żeromskiego streszcze wspomnienia Wincentego Witosa z listopada 1918. Oto zaproszony przez premiera własnie utworzonego w Lublinie Rzadu Ludowego, Ignacego Daszyńskiego jedzie wraz z nim samochodem do tegoz Lublina. Po drodze spotykaja furmanki wypełnione dobytkiem i drobiazgiem dzieciecym, jadace w przeciwna strone w popłochu. Na pytanie – co jest? – pada odpowiedź: Ponoć powstała jakasiś Polska, wiec trza kryc sie, kto moze…Z wyjatkiem jednostek wybitnych, do jakich niewatpliwie należał Witos, klasa ludowa raczej niewiele zbudowała dobrego w Polsce. Tak kiedys, jak i dzis.
Bohdan Poręba,Ryszard Filipski..Albin Siwak…nie strzygli się na łyso..https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1517848,1,tropiciele-syjonizmu.read
..Moczar też…kochał Polskij Narut.. na sposób narodowy.