Co nas czeka w państwie PiS. Prognoza noworoczna

Spektakl z przejęciem przez państwowy bank prywatnego banku Leszka Czarneckiego to kolejna zapowiedź przykręcania śruby. Wcześniej było przejęcie prasy regionalnej przez Orlen. Ta władza ma jeszcze dużo czasu, by skonsolidować swoje jedynowładztwo. I kto jej zabroni? Sądy? Przecież one też podlegają rozmaitym naciskom władzy wykonawczej, która wkracza w kolejny rok „deformy” wymiaru sprawiedliwości. To tylko część ambitnych planów obozu obecnej władzy.

Jej celem jest przekształcenie demokracji parlamentarno-konstytucyjnej w scentralizowane państwo jednej monopolistycznej siły politycznej propagującej ideologię narodowo-katolicką. To jeszcze nie powtórka z systemu PRL, ale taki jest ich azymut: demokratyczna fasada, za którą będą robili swoje krok po kroku – rok po roku. Jak napotkają na silny opór, zrobią krok w tył albo zamrożą jakąś swoją kolejną ustawę przepchaną kolanem.

Liczą, że opór będzie rzadszy i słabszy, opozycja demokratyczna i uliczna wyczerpie swoje siły i możliwości, zagranica zajmie się innymi sprawami, pozostawi ratowanie demokracji w Polsce samym polskim siłom demokratycznym. Politycznie biorąc, sprawa przejęcia Idea Banku pokazuje gotowość pisowskiej władzy do straszenia biznesu. Jak pisze w „GW” Wojciech Czuchnowski: „To lekcja dla dużych i małych biznesmenów, by z władzą żyli dobrze, a będą mieli spokój”.

I to wydaje się przesłaniem rządzących szósty rok Polską nie tylko do biznesu, lecz w ogóle do obywateli: bądźcie pokorni, a będziecie pierwszymi. Do każdej wpadki obecnej władzy, do każdego niepowodzenia, każdej niespełnionej obietnicy czy zapowiedzi propaganda RTV i media z władzą sprzymierzone będą dorabiać wytłumaczenia pokrętne, kłamliwe, odwracające znaczenia słów i zdarzeń. Wskaże się wrogów i winnych, rzuci na pożarcie kilka kozłów ofiarnych ze swojej nomenklatury, ale raczej nie ze szczebla ministerialnego.

Będą prześwietlać niepokorne biznesy, samorządy, uczelnie, media, ale ich aferzystom włos z głowy nie spadnie, chyba że mądrość etapu się zmieni. Jak to u nich działa, widzimy na przykładzie Idea Banku. Różne prawicowe mądrale tłumaczą, że z Idea Bankiem nic takiego się nie stało, to normalna praktyka w sektorze finansowym. Przecież chodzi o dobro klientów i stabilność systemu bankowego w Polsce. Tylko że mądrale nie zająkną się słowem o wizycie u Czarneckiego panów z korupcyjną propozycją, którą bankier odrzucił. Czy normalny był „plan Zdzisława” wymierzony w Czarneckiego? Czy normalne było obezwładnienie mecenasa Giertycha, adwokata Czarneckiego?

Nie, to nie była żadna normalność, tylko czysta polityka. Państwo pisowskie jest przeżarte polityką w każdej dziedzinie. Rozpycha się łokciami w gospodarce i w kulturze, w systemie samorządowym chce rządzić tak samo jak w edukacji i nauce. Zaraziło polityką episkopat, który pali za sobą mosty tak jak obecna władza. Nie chce żadnego dialogu, chce ślepego posłuszeństwa.

Upolitycznienie wszystkiego, włącznie z życiem prywatnym obywateli, to nieomylny znak autorytaryzmu. Chodzi o to, żeby kontrolować wszystko i wszystkich tak, by nigdy nie oddać nikomu władzy. W polityce i państwie ważne wydarzenia nadchodzącego roku i lat kolejnych będą polem bitwy między tendencją autorytarną obecnych rządzących a ich przeciwnikami, starającymi się tę tendencję powstrzymać lub osłabić. Szczególnym momentem może się okazać 40. rocznica stanu wojennego.

Najnowszy przykład tego upolityczniania wszystkiego przez PiS to nagonka na grupę znanych osób, które w dobrej wierze zgodziły się zaszczepić przeciw covidowi, kiedy pojawiła się taka możliwość i propozycja. Funkcjonariusze obecnej władzy zapowiedzieli dochodzenie w sprawie, która w niczym nikomu nie szkodzi, a miała być promocją przyjmowania szczepionki, czyli działaniem na rzecz zdrowia publicznego. Niechże oni się zajmą prawdziwymi aferami, także we własnych szeregach i w związku z pandemią. Ale nie, uznali, że trafiła się okazja do ataku na ludzi, którzy nie są ich entuzjastami, więc idzie hejt. Najgorsze, że nagonka prawicy trafia na podatny grunt wśród ludzi, którzy entuzjastami PiS nie są. I tak to będzie toczyło się dalej.