W pisowskiej telewizji odkleił serduszko WOŚP

Z życia pisowskiej nomenklatury wzięte. Pan Fogiel, jeden z rzeczników partii Kaczyńskiego, wykonując służbowe obowiązki promowania linii partii w mediach, wystąpił w dwóch telewizjach. W Polsacie przylepił sobie do klapy znaczek WOŚP, bo „nie ma z tym problemu” (co za akt odwagi, jak na wicerzecznika PiS!). W drugiej, TVP, wystąpił godzinę później już bez serduszka. Tym razem argument był taki, że nie widzi potrzeby, aby się „afiszować”.

Obie uwagi rzecznika są typowe. Owszem, nie zionął nienawiścią, ale nie miał już odwagi powiedzieć jasno, że nie uważa Orkiestry za dzieło szatana. Prawica przecież od lat, wespół ze znaczną częścią Kościoła, przyprawia Orkiestrze Owsiaka gębę jakiejś rozpasanej ideologii w kostiumie charytatywnym. Jest to w świecie demokratycznym absolutne kuriozum, żeby tak traktować największego w dziejach Polski organizatora społeczeństwa wokół dobrej sprawy.

Jakie może mieć z tym problemy ktokolwiek niezaczadzony ideologicznie i niewierzący w jakieś bałamuctwa zazdrośników i egoistów, którzy opluwają dzieło Owsiaka? Co złego jest w „afiszowaniu się” wsparciem radosnej, optymistycznej, budującej akcji na rzecz dobra wspólnego, z którego mogą skorzystać i prawicowcy, i lewicowcy, i bezpartyjni? W czym to „afiszowanie się” jest gorsze od wpinania sobie w klapę miniaturki flagi narodowej czy krzyżyka?

Serduszko Orkiestry to jeden z niewielu pozytywnych symboli ponad wszelkimi podziałami. Takich jak historyczne logo Solidarności. Na dodatek nie jest ono (tak samo jak logo) podróbką, kopią, trawestacją jakiegoś innego znaku. „Afiszowanie się” serduszkiem to moment nadziei, że nasze społeczeństwo wciąż broni się przed wciskaniem prawicowego i kościelnego (co za antyświadectwo!) hejtu i przed dzieleniem nas na sorty.

Orkiestra dlatego budzi taką nienawiść niektórych prawicowców czy działaczy katolickich, że jej nie zdołali ani przejąć, ani zniszczyć. Jest to zasługa Jerzego Owsiaka i wszystkich ludzi dobrej woli, którzy wspierają jego dzieło już od prawie 30 lat. PiS nie zdziałał niczego równie wartościowego, materialnie i moralnie, na polu społecznym.