Bomba w górę!
Donald Tusk nie będzie kandydował na prezydenta Polski. Niech się obóz demokratyczny skonsoliduje, a obecna władza niech się nie cieszy. Teraz PO/KO musi pokazać, że stawia na Kidawę-Błońską, albo wyciągnąć asa z rękawa.
Decyzja Tuska nie jest zaskoczeniem. Dowodzi jego dojrzałości politycznej. Zrobił rachunek sumienia i wyszło, że lepiej tego nie przeciągać. Ogłosił decyzję wcześniej, niż zapowiadał, i to też dowód jego dojrzałości. Wysłał do PO/KO jasny komunikat: podnieście szlaban, szkoda czasu. Wiemy już, że na Tuska nie ma co czekać. Ale gra toczy się dalej. A Tusk jako wspierający opozycję będzie też atutem. W tej sytuacji PO i Lewica powinny pokazać swoje asy.
Jednak, wbrew pozorom, prezydentura nie jest dziś kluczowa. Teraz najważniejszy jest dla opozycji demokratycznej parlament. A w szczególności Senat. Żeby skutecznie walczyć o prezydenturę, trzeba mieć porządek w obu izbach. Utrzymanie większości w Senacie jak długo tylko się da to teraz misja numer jeden. To test, czy siły demokratyczne są zdolne do wspólnego działania ponad interesami grupowymi.
Testem w tym teście będą wybory nowego marszałka Senatu. Nie ma co podpowiadać nazwisk, niech się dogadają w kuluarach, a nie w studiu TV. I naprawdę dobrze policzą senackie szable. Senat jest dziś najważniejszy. A po nim sensowna organizacja frakcji demokratycznych w Sejmie.
Scenariusz na wybory prezydenckie wydaje się oczywisty. Najpierw wystawienie kandydatur przez KO, PSL i Lewicę. Potem osobna debata publiczna między nimi, z pominięciem prawicy pisowskiej i skrajnej. Do takiej szerszej debaty i tak dojdzie. Potem wybory, analiza wyników pierwszej tury. Miejmy nadzieję, że pierwszej – i ugrupowania demokratyczne muszą zrobić wszystko, by tak się stało. PiS ma ogromne środki i będzie się starał, żeby drugiej tury nie było.
Przy założeniu, że Dudzie nie uda się wygrać od razu, opozycja już dziś powinna wstępnie rozmawiać, ale dyskretnie, o pakcie prezydenckim. Powinna poprzeć i wesprzeć tego kandydata, który zrobi najlepszy wynik.
PiS słabnie w odbiorze społecznym. Dlatego pręży muskuły przed swoim elektoratem. Prowokuje niepisowską część elektoratu, zgłaszając dwoje byłych posłów do fasadowego Trybunału Konstytucyjnego czy byłego ministra na marszałka seniora. Niech elektorat widzi, że prezes pamięta o swoich akolitach i nie przejmuje się, co o tym powiedzą obywatele na PiS niegłosujący, choć tych w październikowych wyborach było więcej.
Należy się liczyć z innymi pociągnięciami w tym stylu, ale tym bardziej się konsolidować. Wszystko się może zdarzyć. Historia nie jest niczym zdeterminowana – prócz działań ludzi. Bomba w górę!
Komentarze
Kluczowe są obie sprawy, parlament i prezydentura. Decyzja prezesa o skierowaniu do „TK” apostolskiej pary Pawłowicz-Piotrowicz wspartych Chojnym Duchem nie jest tylko nagrodą za wierną służbę i zdradę poprzednich mocodawców przez byłą minister. To także pokaż siły i wezwanie do bezwarunkowo poparcia. Nie uzyskał prokurator z PZPR poparcia w pisim mateczniku, niech więc wyborcy zrozumieją, że szef wie lepiej. Oczekuje więc bezwarunkowego poparcia Dudy. Grunt pali się pod nogami. Miliardy nie pomogły w umocnieniu władzy, ledwo pozwoliły ją, nieco oslabioną utrzymać. Na horyzoncie klęska ZUS po cofnięciu reformy emerytalnej. (konkretne wyliczenia we wczorajszej GW). Trzeba znowu elektorat przestraszyć liberałami i pokazać twardą linię partii. To już ostatnia ofensywa, amunicja się kończy (finanse), czas myśleć o obronie i umacnianiu pozycji.
Tusk nie zawodzi! Rasowy polityk wielkiej klasy. Teraz Grzechu i reszta nie maja wyjscia i ucieczki przed wyborem kandydata.
Slyszalem kiedys wywiad z facetem,ktory stworzyl super-grupe Spice Girls.
Na pytanie, jak udalo mu sie znalezc 5 tak utalentowanych dziewczat, odpowiedzial ze do slawy talent wykonawcy nie jest konieczny. Liczy sie muzyka i oprawa.
Pani Kidawa-Blonska nie jest moze osoba wybitna ani porywajaca mowczynia, ale jest osoba rzetelna, uczciwa, kulturalna, doswiadczona i dajaca sie lubic. Mowiac krotko, materialem na prezydenta jest doskonalym (na premiera chyba nie).
Uwazam wiec, ze wysilek Opozycji powinien pojsc w kierunku wymyslenia „muzyki i oprawy” dla Pani K-B. Takiej, zeby ludziom szczeki powypadaly. PiS bedzie klamal, knul, straszyl, przekupywal, pomawial, oczernial itd bo to jest styl Kaczynskiego i jego bandytow. Ale musi byc sposob na to zeby Suweren po prostu polubil Kidawe Blonska. Duda wygral z Komorowskim , bo zrobil sie na „fajnego goscia” a Komorowski w czasie kampanii byl nudziarz i leniuch. Jakkolwiek to nie zabrzmi, ale to co K-B bedzie mowic nie bedzie mialo tak wielkiego znaczenia jak to w jakich to bedzie mowic okolicznosciach przyrody. Wg mnie kampania pani blonskiej powinna byc przyjemna, milutka, matczyna. Ani slowa o PiS czy Dudzie. No i najwazniejsze to zeby wszyscy ktorzy chca pogonic Adriana byli „za”.
Tusk moze sie przydac, za scena, w budowie wizerunku K-B jako tej ktora moze odbudowac pozycje Polski u zagranicznych partnerow. Moze jakies wizyty bonzow partyjnych z Francji, UK czy Niemiec lub USA itd.
I ja tak myślę. Niech Kidawa-Błońska będzie jak najszybciej naturalnym kandydatem KO. Może kobiety w Polsce także już do tego dojrzały, żeby zagłosować na kobietę. Ja nie mam z tym problemów.
Szkoda.
W takim razie należalo by namówić i wypromować pana Bodnara.
Ta rezygnacja to porażka proszę Pana, a pan robi dobrą minę do złej gry. Wiele osób, w tym autor tego posta, jest na pewno głęboko zawiedzionych. Bo kto zamiast Tuska? Kto jest naprawdę godnym kandydatem? Obok Kosiniaka, który chyba robi to tylko dla autopromocji, pojawi się zapewne jeszcze kilku egzotycznych kandydatów, którzy również zrobią to wyłącznie dla zaistnienia w debacie publicznej, a przecież nie o to nam tutaj chodzi, lecz realną alternatywę dla pacynki prezesa z Nowogrodzkiej.
I have a dream:
– opozycja postanawia wystawić wspólnego kandydata niepartyjnego już w pierwszej turze
– ustalają skład komitetu wyborczego i budżet kampanii
– proponują kandydowanie A. Bodnarowi
– on się zgadza
– pokrywają koszty kampanii proporcjonalnie do otrzymanych dotacji
– osią kampanii jest przedstawianie prerogatyw i obowiązków prezydenta (zestawienie sytuacji obecnej i jak być powinno).
@andrzej52
Cenię Bodnara, ale sądzę, że nie miałby szans; na samców alfa albo mądrzejszy samiec alfa, a tego po odejściu Tuska nie widać, albo kulturalna kobieta ze stażem politycznym i niewymuszonym wsparciem zaplecza partyjno-obywatelskiego.
@adogo
A dream indeed; p. Odpowiedź @andrzej52
..wielkość polityka to umiejętność rezygnacji dla zwycięstwa demokracji !!
Bardzo ciekawa sytuacja z poznawczego punktu widzenia.
Będą z sobą, najprawdopodobniej, rywalizować: marionetka cynicznego nienawistnika odwołującego się do najniższych ludzkich instynktów niszczącego każdy przejaw demokracji (niejaki A. Duda). Narcystyczny gej szołmen, próbujący uwieść homofobicznego suwerena (Biedroń). Obrotowy koalicjant, ogon usiłujący machać psem, Duda bis, w kraju, gdzie pamięć wyborcy jest równie długa jak żywot muszki owocówki (Kosiniak -Kamysz). I wreszcie, w kraju paternalistycznym, hołdującym prawom silnej ręki, męskiej dominacji, obojętnym na dyskryminację kobiet, chamstwo i prostactwo, kulturalna, elegancka kobieta (Kidawa – Błońska).
Katedry politologii, socjologii, psychologii społecznej już dziś powinny wyasygnować hojne granty na szczegółowe badania całej kampanii wyborczej.
Jesteśmy w samym oku cyklonu, w samym środku wojny kulturowej, która przesądzi o losie Polaki na kolejne dekady, a może i na stulecia.
Największym zagrożeniem dla Adriana jest sam PIS. Na pewno nie pomogą mu nominacje do TK „nienawistnej trójki’, a co jeszcze prezio wymyśli…..?
Trzeba rzecz nazwać wprost – kandydat opozycji jest obecnie z góry przegrany. Ktokolwiek stanie w szranki z Długopisem, zmarnuje tylko czas i – jeśli go posiada – polityczny kapitał. Tak ‚na dzień dzisiejszy’ wygląda kolektywny stan umysłu ponad połowy Umęczonego Narodu Polskiego i w ciągu najbliższej dekady – póki Prezesa Polski starczy – sytuacja raczej się nie zmieni.
Opozycja powinna skupić się na uporczywej obronie tego, co ma. I wzmacniać zaplecze frontu – krzepić struktury w terenie, rozbudowywać organizacje pozarządowe, wspierać wolne media, trzymać sztamę z niesprzedajną częścią środowiska prawniczego i budować kontakty zagraniczne. Do tego na bieżąco i skrupulatnie punktować szwindle, przekręty, afery i przejawy dziadostwa, których Piwo i Schabowy dostarcza i dostarczać będzie obficie. Spisywać czyny i rozmowy. Dłużej klasztora niźli przeora.
@turpin
nie ma pewności, czy Duda wygra, stąd agresywne działania PiS; pańskie warunki dotyczą sytuacji normalnej, kiedy rywalizują ze sobą siły polityczne w ramach jednej kultury politycznej i prawnej. Takiej sytuacji u nas nie ma; jest stan wyjątkowy. Za chwilę władza może zacząć likwidować te instytucje, które pan chciałby wzmacniać: społeczeństwo obywatelskie i niezależne media. Na szczęście jesteśmy jeszcze wciąż w UE, a nie jesteśmy małymi Węgrami, dlatego jest nadzieja na odsunięcie Dudy, póki jeszcze opozycja może korzystać ze swoich zasobów krajowych i międzynarodowych. Musi wystawić możliwie najlepszego kandydata/kandydatkę w II turze i solidarnie go wspierać. Defetyzm niczemu politycznie nie służy.
Polska będzie bardzo pozytywnie i godnie reprezentowana za granicą przez pani Kidawę-Błońską! Nareszcie wybory.
Już kiedyś pisałem:
Marzy mi się Pani Kidawa-Błońska w styczniu 20r na przewodniczącą PO [było by to najlepszą promocją Pani Kidawy-Błońskiej] a w maju Prezydentem RP.
Szanowny Panie Adamie,
ośmielam się nie zgodzić z opinią, że „prezydentura nie jest dziś kluczowa” i najważniejszy jest parlament. W tej chwili Sejm jest dla opozycji stracony, a większość w Senacie trudna do skonsumowania i nie wiadomo czy trwała. W tej sytuacji uprawnienia prezydenta (veto ustawodawcze, inicjatywa ustawodawcza, siły zbrojne, polityka zagraniczna, ambasadorowie, członkowie RPP, prezes NIK, kontrasygnata nominacji na wiele ważnych stanowisk) -wszystko to czyni prezydencję ważną i nie do pogardzenia. Pozdrawiam, kolega zza płotu!
@J.E. Baka: Moim zdaniem na pewno nie ma dobrego kandydata ze strony PO/KO. Nie widzę tam osobowości gotowych teraz startować.
@andrzej52: Bodnar nie odbierze Dudzie ani skrawka prowincji, a zdobywając tylko miasta opozycja przegra. To samo dotyczy Kidawy Błońskiej i Biedronia.
@turpin: kandydat opozycji nie jest z góry przegrany, bo jak pokazują wyniki ostatnich wyborów można wygrać z PiSem, ale nie szamotaniem się od prawa do lewa, koncentracją na hasłach docierających tylko do części elektoratu, ani samym trwaniem i czekaniem aż polityczny trup PiSu sam przypłynie rzeką.
Opozycja zdołała zawrzeć zakończony niespodziewanym sukcesem pakt senacki, co pokazuje jak zdeterminowany jest jej elektorat aby powstrzymać PiS i demontaż instytucji państwa. Wspólny kandydat opozycji ma moim zdaniem bardzo duże szanse, jeśli tylko spełni kilka warunków:
– będzie gryzł trawę w kampanii, bo wyborcy nie pofatygują sie masowo do urn dla kogoś, kto uważa, że zwycięstwo mu się należy
– da radę pokazać się i nie dać się zakrzyczeć retorycznie nawet w ustawionych debatach prezentowanych w TVP
– będzie miał przekaz skierowany nie tylko do elektoratu opozycji, ale też do mniej ideowych wyborców PiSu
– zostanie wyłoniony w sposób nie odrzucający żadnej części elektoratu opozycji
Uważam, że najwięcej z tych kryteriów spełnia Kosiniak-Kamysz (ostatnia kampania, debaty i program są, brakuje tylko prawyborów na kandydata opozycji, choćby chadeckiej) i mówię to jako wyborca Lewicy (tylko stając przeciwko silnemu PiSowi i popularnemu łamaczowi Konstytucji, prezydentowi Dudzie, ma szanse na mój głos). Jako kandydat spoza PO i spoza PiS miałby też dodatkowy atut przełamywania schematu wojny polsko-polskiej. Duda na tym haśle dużo zyskiwał, a później tą obietnicę pojednania i bezstronności spektakularnie złamał. Bo to taki sen polskiej prowincji, żeby ta Warszawka przestała się w końcu kłócić o ideologiczne pierdoły i „pochyliła się” w końcu łaskawie nad realnymi bytowymi problemami większości społeczeństwa.
@turpin:
Pare miesiecy przed kleska Komorowskiego wydawal sie on pewnym zwyciezca.
Nawet kilka tygodni przed wyborami w 2015 roku Komorowskiego wybraloby 40% wyborcow; Dude 26-29% (rozne sondaze). Dzisiaj Dude wybraloby 44% wyborcow; Kidawe-Blonska 25% — a jest jeszcze pol roku do wyborow.
Szkoda, że Tusk zrezygnował, państwo polskie dużo na tym straci.
Jeżeli opozycja wystawi wspólnego kandydata na prezydenta szanse są i to niemałe. Nawet ja, polityczny pesymista widziałbym w tym wspólnym ruchu opozycji promyk nadziei zwiastujący zmianę warty w pałacu. Ale wspólnego kandydata opozycji raczej nie będzie, już PSL się o to postara.
Pakt prezydencki to jedyna idea, która mogłaby pomóc w wygraniu opozycji, ale czy stać na to polityków z wybujałym ego?
No i może być tak, że głosy w pierwszej turze się rozbiją, a obecny prezydent wygra bez dogrywki.
Czyli ma wyjść dobrze, a wyjdzie jak zwykle.
A JA Z UPOREM OSŁA .NAMAWIAM NA STARTOWANIE BYŁEGO PREMIERA ,Z LISTY NIEZALEŻNEJ.Bo chodzi o odebranie głosów w pierwszej turze obecnemu ,podpisaczowi.Niech zrozumie ,że już przeszedł do historii ,a obecne zwycięstwa ,czy klęski ,to tylko powielenie kariery WinstoNA jEŻELI PAN TUSK TEGO NIE ROZUMIE ,TO A MOŻE .TO HISTORIA TEGO NIE WYBACZY.Ja już nie wybaczam.. .
@ecres
tak, z uporem maniaka pan namawia. Pański pomysł podoba się PiS-owi i skrajnej prawicy, ale Tusk właśnie dlatego, że jest mężem stanu, powiedział: róbcie swoje z moim wsparciem. A zatem namawia go pan de facto do złamania obietnicy i siania zamętu w czasach smuty.
@tycio
Hm, K-K to pomysł lansowany przez prawe, propisowskie skrzydło PSL (Sawicki), więc dziwny, ale może ludowcy widzą w tym jakiś sens i jakieś szanse. Dla mnie stracił wiarygodność polityczną jako polityk centrum, biorąc do łodzi resztówkę Kukiza, ukrytego sojusznika PiS. Poczekajmy na bieg wydarzeń, może się zrehabilituje. Ale tak naprawdę liczy się tylko kandydat/-ka KO, reszta to pobożne życzenia i pośrednie wspieranie PiS drogą mnożenia propozycji i osłabiania w ten sposób głównej siły demokratycznej.
@daniel passent
Pozwalam sobie pozostać przy swoim. Senat jest najważniejszy, a prezydentura – po jego ukonstytuowaniu się, co przecież nastąpi wkrótce, więc zostanie czas na kampanię prezydencką. Pozdrawiam, kolega z platformy.
Nie zgadam się .Mnie chodzi i o wygranie opozycji ,jak i wygranie nazwy Męża Stanu dla pana TUska.Une boją się Go okropnie.I zaatakują ,chociaż i dziś atakują jak szaleńcy.Polacy bronią atakowanych ,To po pierwsze.A PO DRUGIE ,POWTÓRZY SIĘ ,SYTUACJA , o KTÓREJ Urban ,powiedział ,że GDYBY NAWET MAŁPA BYŁA NA ZDJĘCIU Z LECHEM ,TO TEŻ BY WYGRA ŁA.ADRIAN MA TAKIE SZANSE JAK ZA PRZEPROZENIEM PAN ZANDBERG.A Senat ,nie najważniejszy ,bo są szuje ,takie jak ze Śląska jeden ,i połasza się na kesz .,KTÓRY DLA NICH JEST WAŻNIEJSZY OD hONORU .Prezydent najważniejszy,i kropka.
@Adam Szostkiewicz
to nie ‚defetyzm’. To strategia, cierpliwie defensywna, ale obliczona na zwycięstwo, tyle, że nie za kilka miesięcy czy nawet kilka najbliższych lat. Z ręką na sercu – wierzy Pan Redaktor w wygraną kandydata opozycji w tych wyborach? Naprawdę?… Postawiłby Pan – jak to się w Krakowie mów – piniondze?
Twardo stać w miejscu, i ani kroku do tylu, nawet jak przeciwnik skraca dystans. Patrzyć mu się cały czas w te małe świńskie ślepka, w napiętym (pozornym) bezruchu. Gdy podejdzie za blisko – błyskawiczny prosty kontratak, bez zbędnego kombinowania, od góry, bo tak na kurdupla najlepiej. Jeśli zrobi krok w tył, zrobić krok w przód, nie za długi – o tej samej długości, aż przyprze się go do linii końcowej, gdzie nieuchronnie zacznie robić głupoty. Wiem o czym mówię – wygrałem tak sporo walk na szpady 🙂
Zegar jest przy tym po stronie opozycji. Póki co elektorat Maturalnego Oszusta wydaje się być bezpieczny. Ale polska się nieuchronnie urbanizuje, i to raczej w kierunku warszawsko-gdansko-wroclawskim, nie białostockim. Kościoły powoli pustoszeją; młodzi ludzie wypisują się z religii (KK ciężko przy tym pracuje na swa zgubę). Mocher wymiera. Wyborcy PiSu z najmroczniejszych zakatów Podkarpacia – te brzuchate 40-letnie Sebastiany i Mariany – wiedzą o Europie (a i bywa ze i o świecie poza Europa) coraz więcej i często więcej, niż Sam Prezes. Ten zaś nieuchronnie przedobrzy, w decydowaniu co dla Ludu jest najlepsze. Nawet najbardziej splątane egzemplarze umysłowego plica polonica nie za bardzo bowiem lubią, jak je się zbyt nachalnie poucza, nie mówiąc o rozkazywaniu. Stąd – nawiasem mówiąc – mimo dobrego podglebia, w Polsce nigdy nie było, nie ma i nie będzie zjednoczonej silnej partii faszystowskiej.
Dodam.NADCHODZĄ MIESIĄCE ,O których jak mówi F ,Kiepski ,fizjologom się nie śniły.Jeżeli WIELKI WÓDZ ,OGŁOSI W STYCZNIU Ż,E KANDYDATEM BĘDZIE PANI Becia I PRZYJEDZIE NA BIAŁEJ KLACZY Z UE,TO,przyjeżdżam do pana, na koniak.
@ecres
ale co to znaczy,że ,,najważniejszy” jest prezydent? Jak pan to rozumie? czy pan zna środki i możliwości, jakie dziś wchodzą w grę po stronie opozycji i jakie są jej priorytety? Dziś najważniejsze jest, aby opozycja nie straciła senatu.
Historia – w różnych skalach – jest zdeterminowana działaniem ludzi.
Są też klęski żywiołowe.
Wiele znaków wskazuje, że kroi nam się historyczna klęska żywiolowa.
Jest też metafizyczna gra konieczności i przypadku, ale tutaj, zgodnie z naturą procesu, nikt nie zna wyniku w dziedzinie czasu.
Popieram szeroko decyzje Tuska. Czemu mialby z wyzyn polityki europejskiej samowolnie wrocic do polskiego piekielka, gdzie czekalyby go symboliczne blood, sweat and tears? Bardzo dobrze , ze decyzje podparl prywatnym sondazem. Swiadczy to o jego dojrzalosci politycznej, ktorej nabyl po tych latach pracy w elicie brukselskiej. Co by go czekalo w kraju? Wyzwiska kuchty Pawlowicz, Tarczynskiego, Dudy, Suskiego. Nie mowiac o przewodniczacym Ma(l)o Kaczynskim. Jesli nie tylko zreszta wyzej wymienieni, lecz takze wyborcy PO/KO, ktorych wielu nie cierpi Tuska, a znosi Kaczynskiego. Jesli ktos juz przyzwaczail sie do zycia na Zachodzie dobrowolnie nie zechce powrocic do Polski. Mam przyklad na miejscu, w Niemczech, gdzie zarowno w miejscu pracy, jak i poza nim spotykam Polakow, ktorzy wyjechali tu w ciagu ostatnich 4 lat, gdyz dosc mieli zycia w kraju. Nie wierze, ze sa to ludzie wylacznie zwiazani z PO, jest wsrod nich moze wiecej wyborcow PiS, ktorzy wyrzucaja stale Tuskowi wsparcie Merkel dla objecia wysokiego stanowiska w Brukseli, sami zas licznie rowniez korzystaja z uczynnosci tego kraju, zeby sie w nim osiedlic. I nie tylko osiedlic, bo tez sezonowo lub czasowo zarobic euro, ktorego u siebie nie chca, ukrsc co sie da, kupic lub sprzedac swoje produkty. Popieram jeszcze raz decyzje Tuska.
Myślę, że warto słuchać dobrych poetów:
‚przyszli żeby zobaczyć poetę
i co zobaczyli?
zobaczyli człowieka
siedzącego na krześle
który zakrył twarz
a po chwili powiedział
szkoda że nie przyszliście
do mnie przed dwudziestu laty
wtedy jeden z młodzieńców
odpowiedział
nie było nas jeszcze
na świecie
przyglądałem się
czterem twarzom
odbitym w zamglonym lustrze
mojego życia
usłyszałem
z bardzo daleka
ich głosy czyste i mocne
nad czym pan teraz pracuje
co pan robi
odpowiedziałem
nic nie robię
dojrzewałem przez pięćdziesiąt lat
do tego trudnego zadania
kiedy „nic nie robię” robię NIC
usłyszałem śmiech
kiedy nic nie robię
jestem w środku
widzę wyraźnie tych
co wybrali działanie
widzę byle jakie działanie
przed byle jakim myśleniem
byle jaki Gustaw
przemienia się
w byle jakiego Konrada
byle jaki felietonista
w byle jakiego moralistę
słyszę
jak byle kto mówi byle co
do byle kogo
bylejakość ogarnia masy i elity
ale to dopiero początek’
(TR)
@teng
o tak, Różewicz zawsze mile czytany.
Fragmenty wypowiedzi Tadeusza Różewicza z 15 grudnia 1990 r. na University of Warwick.
(…)
Radość z powodu odzyskania śmietnika wolnego rynku w wydaniu krajów Europy Wschodniej jest czymś płytkim, żeby nie powiedzieć żałosnym […]. Jeśli nie zobaczymy wyraźnie granic odzyskanej wolności, stracimy wolność, gdyż wolność bez granic istnieje tylko w snach. Nigdy nie istniała ani w polityce, ani w ekonomii, ani w życiu jednostki, ani narodu, ani (o dziwo) w sztuce. Nawet najszlachetniejsze intencje nie ratują sztuki od anarchii i głupstwa. […] ciągła gotowość tzw. ludzkości do porzucenia zdobytego z takim trudem tytułu homo sapiens każe wątpić w rozum. Czy religie – myślę o największych religiach świata – są zdolne jeszcze do regeneracji? – Wątpię. […] Homo sapiens garnie się do religii ze strachu przed nadchodzącą zagładą. Przepaść cywilizacyjna na osi północ – południe, wschód – zachód, pogłębia się. Przepaść ta być może zostanie wypełniona trupami. Cena ropy i benzyny wywołuje większe wstrząsy niż śmierć Boga. Podjąłem tę tematykę w moich sztukach z początku lat sześćdziesiątych […]. Ale krytyka zaliczała moje dramaty do teatru absurdu, choć były to w tym czasie nie tylko w Polsce, ale w Europie Wschodniej jedyne dramaty realistyczne. Realistyczne – nie soc-realistyczne! […] wstrząsem dla ludzkości było […] postawienie stopy ludzkiej na Srebrnym Globie. I ja, człowiek, który uniósł głowę z potopu II wojny światowej, jak dziecko uwierzyłem jeszcze raz w postęp i mądrość homo sapiens… Wydawało mi się, że ten ślad, ten krok w jakiś sposób odmieni ludzkość i mnie… […].
Jestem poetą – tak się o mnie mówi, tak się o mnie pisze. Ale jestem przede wszystkim poetą mojej generacji. Generacji oszukanej przez rządy i partie, przez ideologie i wiary, i przez samą siebie.
Moje doświadczenie jako poety i człowieka rozpięte jest między wierszami Ocalony i Przyszli żeby zobaczyć poetę‚.
——————
Słuchajmy dobrych poetów…
” PiS ma ogromne środki i będzie się starał, żeby drugiej tury nie było.”
Tez tak uwazam. Czy wystawienie 3 kandydatow przez opozycje temu zpobiegnie?
Wiec jako wyborca nie bede ryzykowal mojego glosu. Zaglosuje na kandydata opozycji, ktory w sondazach bedzie mial najwieksze poparcie. Obojetnie, czy to moj ulubieniec czy nie.
Interesujący wywiad z socjologiem prof. Jackiem Raciborskim:
http://wyborcza.pl/7,75398,25384622,dude-mozna-latwo-pokonac-moze-to-zrobic-kidawa-blonska-lub.html#s=BoxOpImg4
‚Uznanie dla prezydentury Dudy jest znacznie niższe, niż miał Kwaśniewski przez dwie kadencje, i niższe, niż miał Komorowski prawie do końca‚…
To może się Gospodarzowi spodobać… choć są tam też opinie mniej „popularne”…
danielpassent
6 listopada o godz. 11:51
kontra Adam Szostkiewicz
6 listopada o godz. 14:13
Dla rozgrywki o jak najmniejsze straty dla Polski i Polaków ważny jest i senat i prezydent. Senat jest już uchwycony, ale tak ledwie-ledwie i JK próbuje go przejąc. Wybory prezydenckie będą dopiero z pół roku i je trzeba wygrać (co wg mnie jest łatwe , ale pod warunkiem zgodnej współpracy opozycji , a nie wygrywania swoich własnych interesów) Aby wygrać wystarczy ocenić który kandydat (kandydatka) może uzyskać najlepsze poparcie i go wystawić do rywalizacji (sprawa musi być załatwiona w pierwszej turze) . Pamiętajmy że przed wyborami zazwyczaj w telewizji są pokazywani kandydaci by się zaprezentowali. Duda jest w fatalnej sytuacji bo będzie tam pytany dlaczego zaprzysiągł Kamińskiego na ministra , dlaczego zaprzysięgał 5 sędziów skoro ustawa była skierowana do TK, itd
Jak do debat nie stanie można to nałożnic powiedzieć czego się boi.
Właściwie to dobrze się stało że Tusk zrezygnował – na jego udział PiS juz przygotowywał się od dawna i mógł dyskusje pokierować na inne tory, teraz to już nieaktualne.
Należy pamiętać że czas działa przeciw Kaczyńskiemu , a on jest obecnie w daleko gorszej sytuacji niz 4 lata temu (niby tyle samo mandatów , ale sytuacja dramatycznie różna, bo teraz tylko idioci wierzą w przejecie władzy przez Kaczyńskiego) Kaczynski ma obecnie problemy tak z Ziobra jak i z Gowinem (z Gowinem wiesze bo nie ma na niego haków) Zarówno jeden jak i drugi może go swymi posłami blokować (mogą wymuszać ustępstwa) Zarówno Gowin jak i Ziobro już wiedzą że Kaczyński ne przejmie władzy metoda jaka robić to próbuje . Zaczną robić politykę bardziej pod siebie i to już widać . Przegrana Dudy była by kropką nad i . Kaczyński z władzą absolutną w PiS to było by tylko wspomnienie.
Lepiej „niech wyciągnie asa z rękawa” …
@Alkana
No nie wiem.Na razie w sondażach tylko KB goni Dudę.
Jeżeli głównym priorytetem ,nie jest obalenia prezesa,to co? Problem w tym ,że jeden priorytet ,a narzędzi do jego realizacji do groma.A może jednym z narzędzi ,będzie zespól ludzi ,którzy zaczną zbierać podpisy i poproszą o zmianę decyzji.Mnie zastanawia jedynie ,dlaczego pan Tusk poszedł na całego w sprawie emerytur?.Przecież było wiadomo ,że to będzie przyczyna klęski.A MOŻE ,CHCIAŁ, ABY WŁADZA PRZECHODZIŁA OD PRAWICY, DO PRAWICY ,.a może spotkanie z panem Lechem przy paru winach nad morzem ,było zakończone układem?.Tylko brak PANA LECHA ,do współpracy z braciszkiem ,doprowadziło do dzisiejszej strasznej sytuacji
ecres
7 listopada o godz. 14:29
Podjecie decyzji o likwidacji przywilejów emerytalnych i podniesieniu nie było błędna decyzja i tak dzisiaj emeryci są zmuszeni dorabiać. A dzisiaj emerytury były by znacznie wyższe i nie było by problemów ze służbą zdrowia. Wystarczyło by uwzględnić to w kodeksie pracy i np. ze od 63 roku pracodawca nie musiał by pokrywać ubezpieczeń społecznych. Wiadomo z wiekiem niezdolność do pracy się zwiększa ale można wykonywać lżejsze prace mając te same pieniądze. A i tak emeryci są zmuszeni dorabiać!
@ red. Szostkiewicz
Mamy jeszcze czas na Asa, inaczej strzępimy język po próżnicy…