Jak abp Głódź „walczy dla Chrystusa”?

„Walczę dla Chrystusa” – to dewiza metropolity gdańskiego. No i walczy. Atakuje w ramach katolicko-liberalnej wojny kulturowej rzekome”antywartości” ateizmu, liberalizmu, relatywizmu, nihilizmu. Ale to jest walka ideologiczna. Motywowana politycznie i interesami materialnymi. Niczego innego po Kościele pisowskim i radiomaryjnym nie można się spodziewać.

Teraz dotarła wiadomość z innego frontu walki abp. Głódzia „dla Chrystusa”. Portal Wiez.pl, pisma katolickiego, podał, że kuria gdańska odrzuciła oświadczenie Barbary Borowieckiej, ofiary molestowania przez ks. prałata Henryka Jankowskiego. Jest to front odmowy uznania prawdy o pedofilach i seksoholikach w sutannach.

W liście do kurii, podpisanym imieniem i nazwiskiem, p. Borowiecka „zgłosiła oficjalnie molestowanie mnie przez ks. Jankowskiego”, kiedy był wikarym w kościele św. Barbary w Gdańsku, czyli w latach 60. Autorka wysłała list na początku br. Dopiero teraz otrzymała od kurii odpowiedź, że „prowadzenie postępowania procesowego jest niemożliwe”, a watykańska Kongregacja Nauki Wiary poinformowała, że „sprawa została zamknięta”. List do p. Borowieckiej, mieszkającej obecnie w Australii, podpisał kanclerz kurii ks. Rafał Dettlof.

Oznacza to, że abp Głódź odmówił zajęcia się sprawą. Kościół rzymskokatolicki w Polsce ogłosił swoje wytyczne dotyczące postępowania w sprawach oskarżeń duchownych o przestępstwa seksualne na osobach niepełnoletnich. Jeden z punktów stanowi, że nie należy wszczynać takich postępowań przeciwko zmarłym duchownym. Prałat Jankowski zmarł w 2010 r., więc kuria mogła się zasłonić tym paragrafem.

Są jednak dwa „ale”. Po pierwsze, ta sama wytyczna dodaje, że postępowanie w takiej sprawie może być wszczęte „dla dobra Kościoła”. Po drugie, publicysta i działacz katolicki, obecny redaktor naczelny „Więzi” Zbigniew Nosowski, były współpracownik watykańskiej Rady do spraw Świeckich, przypomniał, że w Kościele znane są przypadki podjęcia postępowań wyjaśniających w sprawie oskarżeń o nadużycia seksualne popełnione przez już nieżyjących duchownych. Zdaniem Nosowskiego Głódź „ukrywa swą bezczynność za watykańskimi wskazówkami”.

Dzieje się to po publikacji wnikliwej i poruszającej książki „Uzurpator” autorstwa Bożeny Aksamit i Piotra Głuchowskiego o podwójnym życiu prałata Jankowskiego. Można w niej przeczytać o dramatycznej sprawie Barbary Borowieckiej i związanej z nią innej sprawie. Tragicznej, bo kolejna ofiara prałata popełniła samobójstwo. Trudno uwierzyć, by kuria gdańska i sam metropolita Głódź tej książki nie czytali.

A jednak wolą wyprzeć prawdę. Abp Głódź podczas pogrzebu ks. Jankowskiego powiedział, że media próbowały go „zagryźć na żywca”. Może uważa, że biskupowi, i to „walczącemu dla Chrystusa”, wszystko wolno, zwłaszcza pod rządami prezesa, który poza Kościołem dostrzega tylko nihilizm. Porażające. Ale w rzeczywistości takie sprawy jak pani Borowieckiej mogą być skończone w sensie prawnym, ale nigdy w sensie moralnym.