Jak abp Głódź „walczy dla Chrystusa”?
„Walczę dla Chrystusa” – to dewiza metropolity gdańskiego. No i walczy. Atakuje w ramach katolicko-liberalnej wojny kulturowej rzekome”antywartości” ateizmu, liberalizmu, relatywizmu, nihilizmu. Ale to jest walka ideologiczna. Motywowana politycznie i interesami materialnymi. Niczego innego po Kościele pisowskim i radiomaryjnym nie można się spodziewać.
Teraz dotarła wiadomość z innego frontu walki abp. Głódzia „dla Chrystusa”. Portal Wiez.pl, pisma katolickiego, podał, że kuria gdańska odrzuciła oświadczenie Barbary Borowieckiej, ofiary molestowania przez ks. prałata Henryka Jankowskiego. Jest to front odmowy uznania prawdy o pedofilach i seksoholikach w sutannach.
W liście do kurii, podpisanym imieniem i nazwiskiem, p. Borowiecka „zgłosiła oficjalnie molestowanie mnie przez ks. Jankowskiego”, kiedy był wikarym w kościele św. Barbary w Gdańsku, czyli w latach 60. Autorka wysłała list na początku br. Dopiero teraz otrzymała od kurii odpowiedź, że „prowadzenie postępowania procesowego jest niemożliwe”, a watykańska Kongregacja Nauki Wiary poinformowała, że „sprawa została zamknięta”. List do p. Borowieckiej, mieszkającej obecnie w Australii, podpisał kanclerz kurii ks. Rafał Dettlof.
Oznacza to, że abp Głódź odmówił zajęcia się sprawą. Kościół rzymskokatolicki w Polsce ogłosił swoje wytyczne dotyczące postępowania w sprawach oskarżeń duchownych o przestępstwa seksualne na osobach niepełnoletnich. Jeden z punktów stanowi, że nie należy wszczynać takich postępowań przeciwko zmarłym duchownym. Prałat Jankowski zmarł w 2010 r., więc kuria mogła się zasłonić tym paragrafem.
Są jednak dwa „ale”. Po pierwsze, ta sama wytyczna dodaje, że postępowanie w takiej sprawie może być wszczęte „dla dobra Kościoła”. Po drugie, publicysta i działacz katolicki, obecny redaktor naczelny „Więzi” Zbigniew Nosowski, były współpracownik watykańskiej Rady do spraw Świeckich, przypomniał, że w Kościele znane są przypadki podjęcia postępowań wyjaśniających w sprawie oskarżeń o nadużycia seksualne popełnione przez już nieżyjących duchownych. Zdaniem Nosowskiego Głódź „ukrywa swą bezczynność za watykańskimi wskazówkami”.
Dzieje się to po publikacji wnikliwej i poruszającej książki „Uzurpator” autorstwa Bożeny Aksamit i Piotra Głuchowskiego o podwójnym życiu prałata Jankowskiego. Można w niej przeczytać o dramatycznej sprawie Barbary Borowieckiej i związanej z nią innej sprawie. Tragicznej, bo kolejna ofiara prałata popełniła samobójstwo. Trudno uwierzyć, by kuria gdańska i sam metropolita Głódź tej książki nie czytali.
A jednak wolą wyprzeć prawdę. Abp Głódź podczas pogrzebu ks. Jankowskiego powiedział, że media próbowały go „zagryźć na żywca”. Może uważa, że biskupowi, i to „walczącemu dla Chrystusa”, wszystko wolno, zwłaszcza pod rządami prezesa, który poza Kościołem dostrzega tylko nihilizm. Porażające. Ale w rzeczywistości takie sprawy jak pani Borowieckiej mogą być skończone w sensie prawnym, ale nigdy w sensie moralnym.
Komentarze
Nędza moralna i moralne karły. Na szczęście coraz więcej ludzi dostrzega jaka jest ta „święta” instytucja naprawdę i ile naprawdę jest w niej Jezusa.
Mam fajniesze hasło: Prawda was wyzwoli?
Cóż, tej korporacji z Prawdą ewidentnie jest nie po drodze
Warszawa – wrzesień 2019 – edukacja katolicka…
W szkołach podstawowych, w których uczy się ok. 131 tys. dzieci, na religię uczęszcza ok. 78 proc. uczniów.
W ponadpodstawowych – 45 proc. z prawie 80 tys. uczniów.
Najmniej chętnie uczą się religii nastolatki z techników, jest ich 40,9 proc. Warto zaznaczyć, że mają więcej obowiązkowych lekcji niż licealiści.
W liceach religię wybrało 44,1 proc. nastolatków, a w dawnych zawodówkach – 52 proc.
Ratusz zapytał też o etykę.
Zgłosiło się na nią 5,5 proc. licealistów, 2,3 proc. uczniów techników i 3 proc. ze szkół branżowych.
Urzędnicy zastrzegają, że to dane z 12 września, a sytuacja w każdej szkole może się zmienić.
Podobno jego postać jest pierwowzorem biskupa Mordowicza z „Kleru”. Nie dziwi nic…..
@OT:
Warszawa.
Pamiętam, że z dekadę temu religijność była wśród wielkomiejskiej młodzieży bardzo obciachowa. No i co? Zatrzymało to PiS, czy Konfederację? Tę ostatnią przed powstaniem?
Ten news wskazuje tylko na możliwy głębszy podział, a głębszy podział umożliwia szczucie i sianie nienawiści.
„postępowanie w takiej sprawie może być wszczęte „dla dobra Kościoła”
Nie dla prawdy, dla której przyszedł na świat Jezus, lecz dla Kościoła. Wzruszająca otwartość – nawet dla niewidomych. Właściwie i otwartość, i bezczelność. Kościół hierarchów to dno dna.
PAK4
7 października o godz. 19:31
… podzieliłem się tymi danymi tylko dlatego, że rzadko się zdarzają w Polsce publikacje tego typu „wrażliwych” danych (samorządy jeszcze coś mogą…).
Temat ewolucji stylów życia, wyborów światopogladowych polskiej młodzieży, postaw obywatelskich rozległy i złożony… a zwłaszcza generacji Z – pokolenia internetowego wykarmionego nowymi technologiami komunikacji na dobre i złe…
Ich postawy obywatelskie i wybory „polityczne” są dla mnie zagadką.
Blisko 7 mln polskiej młodzieży (do 19. lat) potencjalnie podlega indoktrynacji religijnej w szkołach… ci starsi do 40. też zostali nieźle przeprani…
Depresja i różniste zachowania ryzykowne oraz uzależnienienie od internetu zbierają swoje żniwo… socjologowie i pedagodzy od lat ostrzegają…
Zaczynam Panu współczuć, że zajmuje się Pan zawodowo polskim Kościołem katolickim i jego biskupami. To chyba staje się bardzo przygnębiającę i monotonne. Pozdrawiam.
Jarek16
7 października o godz. 22:24
Tytulowac jedna kanalie ‚abp’ albo ‚metropolita’ a druga ‚pralatem’ albo ‚ksiedzem’, to dopiero musi byc masochizm.
@OT:
Polska się zmienia. Kościół traci wpływy. Od lat — to nic nowego. Jest jednak parę wielkich „ale”.
Pierwsze tu wskazałem — to zmiana klasowo-regionalna. Kościół jest obciachowy w dużych miastach. Ale na prowincji to już tak nie wygląda… No i zawsze można poszczuć „dobrych katolików, sól ziemi” na „kosmpolityczne i ateistyczne miasta”. Zresztą w drugą stronę też się zdarza — wystarczy poczytać, jak komentują ci, którzy od Kościoła już odeszli.
Druga jest taka, że właśnie ta „miejscowość” ułatwia typkom w rodzaju Jędraszewskiego udawać, że to „idzie marksizm kulturowy”, a nie że Kościół zawiódł. Tymczasem nie o to chodzi. Przynajmniej wielu chodzi o coś przeciwnego — o nawrócenie się Kościoła, tak by nie raziła przepaść między Jego funkcjonowaniem a Ewangelią.
Trzecia rzecz… widziałem gdzieś statystyki warszawskiej religijności z końca XIX wieku. I wtedy było więcej ateistów niż teraz. Cóż, dwie wojny z totalitaryzmami może i prześladowały Kościół, ale jeszcze bardziej prześladowały inteligencję, wolnomyślicieli, Żydów, czy lewicowców, nie dając w zamian tego, co Kościołowi — cnoty męczeństwa, która zmyła liczne grzechy. Tutaj czasem ludzie się modlą o kryzys, który odsunie PiS od władzy. Pytanie: czy ewentualny kryzys gospodarczy osłabi Kościół, czy odwrotnie — umocni? Bo ja bym obstawiał to drugie jednak…
@act
Nie, to nie jest masochizm, tylko konwencja, która obowiązuje w cywilizowanym dyskursie publicznym, czy to się podoba, czy nie.
Ateizm, liberalizm, relatywizm…wszystko to jest lepsze od tępej ideologii czy religii. Uczy myślenia i daje wolność, której nie dam sobie zabrać.
„Nihilizm” zostawiam Kościołowi, bo czym jest traktowanie życia doczesnego przez te organizację i wmawianie, że prawdziwe życie zaczyna się dopiero po śmierci.
‚Kardynal’ Pell wiec Redaktorze, mimo ze skazany za pedofilie?
Trudno byloby mi przystac na taka konwencje nawet, gdybym byl katolikiem. I rest my case.
„A przecież nie trzeba nikogo przekonywać, że tekst i wypowiedź stanowią centralne i konstytutywne części procesów politycznych” (van Dijk 2001: 37)
‚Pewne grupy społeczne posiadają (usiłują posiadać), przynajmniej w pewnym stopniu, władzę nad myśleniem i poglądami innych grup.
Celem tej kontroli jest zapewnienie uprzywilejowanej grupie lepszej pozycji względem rangi społecznej, zamożności, dostępu do wiedzy itd. Zarazem te same zasoby stają się fundamentem władzy, z którego kontrola jest dzierżona.
Zasoby są jednocześnie środkiem i celem.
Koło dynamiki społecznej się domyka, struktury władzy się reprodukują’.
————————————–
Z najnowszego badania CBM Indicator -2-4/10/2019 – nie wiemy czy rzetelnym i wiarygodnym czy nie – wynika, że prezydent Andrzej Duda cieszy się najwyższym zaufaniem „dorosłych polskich internautów” – 58 proc. ankietowanych.
2. Morawiecki – 51%
3. Szydło – 43%
4. Kaczyński – 41%
5. Jaki – 40%
6. Ziobro – 39%
7. Donald Tusk – 38%
8. Biedroń – 36%
9. Małgorzata Kidawa Błońska – 34%
10. Kosiniak-Kamysz – 31%.
——————————
No comments…
Zastanawiają mnie Panie redaktorze ci „seksoholicy” z Pana felietonu. Uzależnienie od seksu, bo chyba o to chodzi, samo w sobie (jeszcze?) nie jest karalne. Nie widzę w tym nic wartego potępienia, gdy nakierowane jest na pełnoletnie kobiety (lub w ostateczności powiedzmy powyżej 15 lat – jak Pan pewnie wie, jest to kodeksowa granica, od której akty seksualne nie są penalizowane, choć mocno dyskusyjną kwestią jest, czy osobę powyżej tego wieku można uznać za dojrzałą do współżycia). Może więc nie rozmywajmy kwestii nadużyć seksualnych wśród kleru – niewątpliwie ścigana powinna być pedofilia, jak również pornografia tego typu, ale czy pożądanie dorosłych kobiet i kontakty z nimi? Oczywiście Kościół katolicki zabrania swoim „pasterzom” takich działań, ale zasadniczo nie ma to żadnego odzwierciedlenia w polskim prawie karnym itp.
Poraża także arogancja , nieudzielania przez tak długi okres , odpowiedzi p. Borowieckiej
Czy gdzieś w Ewangeliach jest choćby cień takiego przykazania” „Walczcie za mnie”.
Może mister Głódź zdjąłby złotą czapkę i stwierdził, że coś go w główkę uwierało.
Kolejna sprawa, która udowadnia, ze polski Kosciół zszedł już tak daleko na manowce i tak nisko upadł, że trudno go dziś nazywać Kosciołem powszechnym. Jest to więc schizmatycki odszczepieniec, który z chrześcijaństwem ma niewiele wspólnego, a polscy katolicy stracili swych przewodników duchowych. Wszystko, co dziś mówią hierarchowie, należy przyjmować a rebours, tak jak w przypadku rozpoznanych Antychrystów
@baka
Nazywanie rzeczy po imieniu nie jest rozmywaniem problemu. Wskutek celibatu wielu księży rzymskokatolickich szuka różnych namiastek, a gdy to nie działa i ich seksualność wciąż daje znać o sobie, przechodzą do czynu, czasem z naruszeniem prawa kościelnego i karnego. Specyfika zawodu duchownego jest taka, że nawet jeśli nawiąże on z kobietą czy mężczyzną intymną relację, bez krzywdy i przemocy, popada w konflikt z głoszoną przez Kościół nauką o celibacie, a to odbiera mu wiarygodność i autorytet wśród wiernych, którzy nie są gotowi do akceptacji podwójnych standardów (niektórzy oczywiście są, bo sami miewają podwójne życie).
@teng
No comments, indeed.
@act
Kardynał to kardynał, minister to minister, prezydent to prezydent, I sekretarz partii, to I sekretarz. Tytuły mają to do siebie, że sygnalizują nie tylko rangę społeczną, ale i stopień odpowiedzialności za swoje słowa i czyny. A zatem- tak, ,,kardynał ” Pell, bo wtedy jeszcze większa zaciągnięta wina.
No cóż, Panie redaktorze. Wewnętrzne ustalenia KK ani mnie ziębią, ani grzeją, bo nie są powszechnie obowiązującym prawem. Tak samo, jak nazywanie np. de facto rozwodu – eufemistycznie „unieważnieniem małżeństwa” (miałem okazję poznać osoby, które kilka razy to przechodziły i to mając jeszcze z tych związków dzieci).
@Adam Szostkiewicz:
Ale myślę, że act ma w jednym racje. Inne środowiska już się mocno zdemokratyzowały, co między innymi objawia się w ograniczeniu używania tytułów. Nie ma żadnych akcji poprawiania tych, którzy napiszą Mateusz Morawiecki, albo Andrzej Duda, bez „premier” i „prezydent” przed nazwiskiem; uczonemu wprost nie wypada się podpisać pod artykułem z tytulaturą naukową. Wręcz na rynku księgarskim to najprostszy sposób by odróżnić uczonego od szarlatana — szarlatan zawsze podpisze się z tytulaturą: dr/prof; poważny uczony tego nie zrobi. Tytulatura jest pozostawiona do niewielkiej części oficjalnych dokumentów i tabliczek na drzwiach.
Jako wiekowy, niestety, obywatel jeszcze naszego kraju, odczuwam wręcz fizyczną przykrość, widząc moralną degrengoladę współobywateli.
PiS to emanacja czystego zła i cynizm popierających go wyborców, którzy
dają się kupić za niewielkie, prawdę mówiąc, pieniądze, mimo że w większości zdają sobie sprawę z zakłamania i niekompetencji naszych „Panów”. Działalność wielu katolickich dostojników nijak ma się do ideałów chrześcijaństwa, a szczera i głęboka religijność wielu rodaków, to
pogaństwo czystej wody. Wieloletnia indoktrynacja indoktrynacja katolicka, tworzy wyznawcę który Jezusa przyprawiłby o wielki smutek.
Tym argumentem pan mnie przekonal Redaktorze. General Pinochet, Franco etc.
Cos tu jest ‚na rzeczy’. Dziekuje choc te tytuly zbrodniarzy, zboczencow i innych dewiantow powoduja we mnie dysonans etyczno estetyczny. Ale chyba rozumiem.
Hitler byl chyba tylko kapralem nota bene…
MarekMan
8 października o godz. 9.58
„Czy gdzieś w Ewangeliach jest choćby cień takiego przykazania „Walczcie za mnie”?
„Chrystus (…) pozostawił wam wzór, abyście podążali dokładnie jego śladami”(1 Piotra 2:21).
Ano walczy, Biskup-Generał, na swój sposób walczy…
Coraz się mnożą i krzyki, i wrzaski,
Hałas powstaje i wrzawa, aż zgroza!
Ociec Remigi, sążnisty a płaski,
Używa żwawo zgrzebnego powroza,
Wziął w łeb Kapistran obręczem od faski,
Dydak półgarncem ranił Symforoza,
Skacze Regulat do oczów jak żmija,
Longin się z rożnem walecznie uwija.
@Adam Szostkiewicz
8 października o godz. 10:38
@baka
Panie Redaktorze ten brak akceptacji u wiernych KRK dla , podwójnych standardów” to chyba Pana postulat bo ja raczej widzę, że cały ten kraj jest zbudowany na podwójnym standardzie.
Owszem bardzo lubimy widzieć słomkę w oku brata swego bo belka we własnym uwiera umiarkowanie.
Zresztą sam KRK w Polsce raczej nie pełni roli duchowej ale stricte totemiczną – ułatwia ludziom samoindentyfikację. Jako, że dobro jest bardziej wymagające dlatego by ułatwić wiernym ,,robotę” Kościół organizuje wiernych jako wspólnotę nienawiści. Do tych czy owych.
Sam oczywiście głosząc pewne uniwersalne wartości de facto reprezentuje ich przeciwieństwo. ,,Prawda was wyzwoli” – sam ukrywa, kręci i kłamie, ,,Nie podążajcie za dobrami doczesnymi bo to wszystko marność” – sam zaś przez całą swoją historię gromadzi je z łapczywością godną najpodlejszej korporacji. ,,Kościół od zawsze stoi na straży życia” – trzeba wykazać się wyjątkowym zmysłem sofistycznym by uznać to za prawdę.
Jeżeli potrafimy dopuścić do siebie te fakty, to taki a nie inny finał sprawy ks. Jankowskiego, jak i próba ,,załatwienia” całej afery pedofilskiej przez KRK jawi się jako coś zupełnie NATURALNEGO dla tej korporacji. Paciorków bez liku, pokut i przeprosin też. Byle majątek był bezpieczny.
Adam Szostkiewicz
8 października o godz. 10:40
… a kto przyprawiał i przyprawia gębę Tuskowi w „cywilizowanym dyskursie publicznym”?
Szkarada Ziemkiewicz i kumple z tzw. okołokościelnej prawicy, albo ks. Janusz Dróżkowski wspomnający podczas mszy o przyjaźni Donalda Tuska i Angeli Merkel, sugerując, iż ta przyjaźń jest wymierzona przeciwko Polsce… i setki innych podobnych sowicie opłacanych „gebelsów” oraz „pożytecznych idiotów”.
————————————
A czołowa propagandystka i dezinformatorka publiczna Lidia Dudkiewicz, była redaktor naczelna tygodnika katolickiego „Niedziela” i publicystka tygodnika „Sieci”, dołączyła ostatnio do Rady Programowej PiSTVP. Zdecydowała o tym Rada Mediów Narodowych.
– Niepokojący jest fakt, że gazety regionalne drukowane w języku polskim w 90 proc. znajdują się w rękach obcego, głównie niemieckiego kapitału, ulokowanego w wielkich medialnych koncernach i stosują totalitarną przemoc informacyjną, kształtując świadomość obcą polskiej racji stanu. Ja nawet powiedziałam, że to są media polskojęzyczne, ale nie polskie – powiedziała ówczesna szefowa ‚Niedzieli”.
– Jeszcze niedawno w mediach polskojęzycznych panował partyjny i komercyjny obłęd. W nowej sytuacji politycznej naszego państwa od wyborów w 2015 r. zaczęło się to zmieniać i naród odzyskuje przynajmniej publiczne media – dodała.
Najtwardszy partyjny beton… neostalinówa…kumpela Czabańskiego…
Niestety
Kościół polski coraz bardziej się stacza.
Analizy tego stanu rzeczy dokonał na łamach „Polityki” w dniu 15 sierpnia 2019 r. Ignacy Dutkiewicz, którego tekst uznaję za bardzo ważny w rozmowach o roli naszego KK.
Doniesienia medialne informują o wypadkach zdzierania za pogrzeby, za miejsca na cmentarzu (diecezja łódzka), za śluby, mówią o trudnościach z chrztem dziecka, o ile rodzice nie mają sakramentalnego ślubu, o odmowach odprawienia mszy pogrzebowej, itp..
Prezes nie tak dawno za wzór rodziny wskazywał jednego mężczyznę i jedną kobietę z dziećmi (nie bacząc na sytuację swojej bratanicy), aby po kilkunastu dniach wychwalać publicznie w kościele osobę, która porzuciła matkę swoich 5 dzieci (nie rozwodząc się przy tym z nią) i ponad ćwierć wieku żyła na „kocią łapę” z inną, posiadając z nią nieślubne dziecko, a niezależnie od tego publicznie także przyznawała się do innych miłostek.
Kilkudziesięciu kapłanów, w tym podobno 10 biskupów uczestniczyło w pogrzebowych uroczystościach.
Jest od dawna widoczny rozdźwięk między Ewangelią, a postępowaniem polskiego kleru.
„Uzurpator” dokumentuje także kościelne układy, w których przedkłada się indywidualne zdolności do załatwiania przez niektórych księży mamony i innych dóbr dla diecezjalnego biskupa, czy KK w ogóle (ks. Eugeniusz Makulski z Lichenia, czy też inny ksiądz D. ze Szczecina, nie mówią już o niechlubnym bohaterze „Uzurpatora”), w zamian za przymykanie oczu na pospolite draństwa.
Autorowi bloga życzę dalszej odwagi.
..jeżeli twarza kościoła ma być pan Głódz to wybieram ateizm ..
@turkmen
8 października o godz. 15:10
A ja domagam się więcej Głódziów!!! Nikt lepiej nie zateizuje ,,tej ziemii” niż persony jego pokroju. Działalność biskupa Jędraszewskiego na polu ateizacji kraju też należy docenić…
@Slawczan:
Właśnie wpadłem na krytykę kurii gdańskiej pióra Tomasza Terlikowskiego. Tak więc nie wszyscy cenią „podwójne standardy”.
I podkreślam Terlikowskiego, bo u „liberalnych katolików” taka krytyka jest naturalna — liberalni katolicy są jedną nogą liberałami i osobami świeckimi; u konserwatywnych też powinna być, ale tu już jest kwestia uwikłania w empatię dla hierarchów. Jak widać, są i tacy, którzy potrafią być ponad to.
PS.
Co do „prawdy, która wyzwala” — Biblia używać ma słowa „Prawda” dla określenia cechy Boga — wierności Przymierzu. Wszystko to czyni wypowiedź Jezusa deklaracją mesjańską. Nie oznacza to od razu nakazu moralnego dla ujawniania każdej prawdy.
PAK4
8 października o godz. 7:36
…mam ugruntowane przekonanie, że Polskę czeka rajcujący wielu – nie mamy szczerych przyjaciół – upadek i powszechna bieda, wyjmując tych powyżej majątkowego 10. decyla…
Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało… tu l’as voulu, George Dandin…
@OT:
A… do pewnego stopnia się zgodzę. Rozdawnictwo PiS jest zamiast pomocy społecznej, czy wyrównywania szans, z jednej strony; a bez wspierania biznesu z drugiej. To widać, nawet bez „polityki społecznej według Szyszki”.
Ale, powtórzę, pamiętam prowincjonalne Węgry — to jest raczej popadanie w marazm, powiększanie dystansu do sąsiadów, niż głód, żebractwo i kryzys humanitarny.
Slawczan
8 października o godz. 13:33
„Sam oczywiście głosząc pewne uniwersalne wartości de facto reprezentuje ich przeciwieństwo. ,,Prawda was wyzwoli” – sam ukrywa, kręci i kłamie”.
Aby zrozumieć sens wypowiedzi Jezusa, której tylko fragment zacytowałeś, należy uwzględnić jej kontekst, czyli Jana 8:12-30.
Jezus mówi tutaj o swoim Ojcu, demaskując przy tym ówczesnych fałszywych nauczycieli religijnych. To, co przy tej okazji powiedział, stanowi i dla nas wskazówkę, jak oceniać dzisiejsze popularne poglądy na temat Boga.
Oto kluczowe jego słowa: „Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”(Jana 8:31,32).
A zatem Chrystus wyjaśnia w prostych słowach, jak można ustalić, czy coś jest prawdą. Jezus powiedział: Mamy ‛trwać w jego nauce’. To właśnie jest kryterium, na którego podstawie możemy ocenić, czy dane wierzenia są prawdziwe. Kiedy więc słyszymy jakieś twierdzenie o Bogu, powinniśmy zadać sobie pytanie: Czy ta informacja harmonizuje z ‘nauką Jezusa’ ?
Poza tym Jezus daje do zrozumienia, wszystkim swoim potencjalnym naśladowcom, że oczekuje od nich ‛trwania w jego nauce’ , czyli trzymania się jego nauk.
Mesjasz miał za zadanie między innymi ‛ogłaszać uwolnienie jeńcom’ — tym, którzy tkwili w okowach fałszywych wierzeń (Łukasza 4:18). A ponieważ głoszone przez niego nauki zostały utrwalone w Biblii, zapewniają ludziom wyzwolenie po dziś dzień.
PAK4
8 października o godz. 19:09
… na dwoje babka wróżyła, ale raczej bieda jeśli marazm i zgnuśnienie w państwie powszechnego dobrobytu… a to degeneruje…
W sporze czy tytulowac czy nie proponuje praktyczne rozwiazanie, a mianowicie brac podejrzany tytul w cudzyslow np;
“Prof” J.Kowalski. Mozna tez przed nazwiskiem uzywac skrutu tzw prof. J. Kowalski. z rownie dobrym powodzeniem..
A ty terytorium stoleczne (act) rzeczywiscie kreujesz sie na medrka. “I rest my case” nie wszyscy zanja angielski kochasiu jak sam lubisz przypominac. Niektorzy moga ta sobie odtlumaczyc jako “ Tu stawiam walizke”. It’s time to rectify Kanberski skowronku.
Usmiechy i calusy.
dezerter83
8 października o godz. 21:02
… nieszczęsny człeku…
„Czy ta informacja harmonizuje z ‘nauką Jezusa’ „? – kryterium prawdy…
Weź się w garść…
Aborygen
9 października o godz. 3:26
Abory… rozśmieszyłeś mnie tą walizką, LMAO!
We must look at what went wrong and rectify it.
Czesc Torfo
Cos sie ostatnio wiele nie udzielasz. It’s too late to save the world. W NSW i pd Queensland juz wszystko sie pali, a wode rozwoza beczkowozami. Nad kazdym “venue” goszczacym konferencje na temat zmian klimatycznych powinien powiewac wielki, wielojezyczny transparent “Jest pozniej niz myslicie”.
Pozdrowienia
Aborygen
10 października o godz. 5:34
… ileż można gadać do obrazu… ale piszę to tu, to tam choć mocnom osłabiony tym obiektywnie prawdziwym „It’s too late to save the world”, but…
Zdrowia i dostatku napojów… Abory…