„Klimatyczna panna Inga”, czyli seksizm w PiS
Skąd się w obozie „dobrej zmiany” biorą tacy ludzie jak wiceminister Stanisławek czy posłowie Szlachta i Dobrzyński? Nie dość, że mówią rzeczy niedopuszczalne w debacie publicznej, to nikt w kierownictwie się od nich wyraźnie nie odcina. A to można odczytać jako przyzwolenie.
W wielu przypadkach chodzi o seksizm. Lekceważenie i pogardę wobec kobiet – z wyjątkiem tych, które są w obecnym obozie władzy albo ją popierają.
Inne, uznane w PiS za przeciwniczki, nie dostąpią wątpliwej przyjemności całowania w rączkę przez kolegów dygnitarzy i błogosławieństwa ojca Rydzyka i abp. Jędraszewskiego.
Przeciwniczki muszą się liczyć z nękaniem, jak Elżbieta Podleśna od Matki Tęczochowskiej, albo z osobistymi wytykami, jak Izabela Leszczyna, którą poseł Szlachta grzecznie, lecz pogardliwie pouczył, co przystoi kobiecie.
Poleciała tylko głowa Stanisławka, bo wystawił na pośmiewisko szefa rządu. Pamiętamy, jak Morawiecki cieszył się w internecie, że rodak, niejaki pan Tomasz, ma dość życia w Anglii i nie może się doczekać powrotu do Polski.
„Dobra rada” Stanisławka musiała zaboleć dziewczęta, chłopców i ich rodziców, a zapewne też ich nauczycieli. Wszyscy są przecież ofiarami chaosu, jaki zapanował w systemie edukacji państwowej pod rządami minister, którą za to nagrodzono biorącym miejscem na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego i na wszelki wypadek usunięto ze sceny w Polsce.
Szczególny popis „damskiego boksu” dał poseł Dobrzyński. Za cel wziął młodych i bardzo młodych ludzi, takich jak protestująca pod Sejmem Inga Zasowska. Myślał, że ośmiesza „panny strajkujące klimatycznie”, a ośmieszył siebie, pokazując, jak bardzo brak mu klasy i zrozumienia problemu. Podobnie pogardliwy komentarz na temat tej akcji i dzielnej Ingi Zasowskiej upublicznił pewien „gowinista”: „trudno o niej powiedzieć: rezolutna”.
Te drwiny z idealizmu polskiej młodzieży są podwójnie obrzydliwe. Politycy prawicy powinni się cieszyć, że młodzi ludzie interesują się sprawami publicznymi, a nie ich wyśmiewać. Po drugie: dlaczego drwią ze strajku klimatycznego, a wychwalają jako przykład patriotyzmu marsze i akcje nacjonalistów i neofaszystów?
Mobilizacja polityków polskich do walki z realnym zagrożeniem dla ludzkości jest nieskończenie bardziej „rezolutna” niż wciąganie młodzieży w seanse nienawiści, wykluczania, zniesławiania, i to pod znakiem krzyża i flagą narodową.
Komentarze
Niektórzy nasi rodacy uważają, że kobiety trzeba przepuścić przodem i pocałować w dłoń (wyrywając przy tym rękę ze stawu) i sprawa załatwiona. No ewentualnie kupić kwiatki na imieniny. Nie lepiej jest w domu (artykuł w oko.press – męski leń). Nadal w przestrzeni publicznej zdarzają się szowinistyczne wypowiedzi (z nadreprezentatywną ilością po prawej stronie)- nie rozumiem kobiet głosujących np. na Korwina. Swoje za uszami w tej kwestii ma i Kościół. Ale jak uczy historia – kobiety potrafią zmienić świat na lepszy. Trzeba im kibicować, pamiętając, że płeć nie może być jedynym kryterium, decydującym np. o wyborach poltycznych. Niestety są żeńskie wersje Leppera, Obatela, Korwina, Żalka…….”Dziewuchy „- walczcie o swoje!
Przed PiS-em nawet nie wiedziałem, że tylu jest w Polsce idiotów, i to często wykształconych, co to skończyli coś tam-coś tam, ale niczego nie zrozumieli. Ten cały rząd to jedna żenująca porażka. I już nie chodzi o to, kto jakie zna języki ale o ich cały zestaw poglądów: inwestycje państwowe, dyskryminacja rasowa i wobec LGBT (te ohydne uchwały o miasteczkach „wolnych od LGBT” – Judenfrei, jako żywo), panoszenie się najbardziej zacofanego i pazernego kleru, zniszczenie do reszty systemu oświaty, zdrowia (bedzie infolinia!), sprawiedliwości, zakusy na zniszczenie samorządów i niezależnych mediów, kłamstwo jako metoda polityki, niemal jedyna zresztą. Niszczenie środowiska i niezrozumienie ocieplenia klimatu to już tylko wisienka na torcie. Trzydzieści lat rozwoju, a teraz x lat cofania, tylko tym razem już nikt nam długów nie umorzy.
Obawiam się, że stawia Pan zbyt wysokie wymagania intelektualne obecnie rządzącym oraz ich zwolennikom.
Bardzo często powtarzam,”Myślenie ma kolosalną przyszłość”.
Zmiany klimatyczne wydają się postępować tak szybko, że „przyszłość” jest niezbyt daleko.
Nie pamiętam tak szybkiego żółknięcia (schnięcia) traw na nie podlewanych powierzchniach.
O podobieństwach z rejonami uznawanymi za pustynne, nie chcę wspominać.
Pyta pan retorycznie:
Skąd się w obozie „dobrej zmiany” biorą tacy ludzie jak wiceminister Stanisławek czy posłowie Szlachta i Dobrzyński?
Z bezpośredniego zaplecza kadrowego PiS.
Mechanizm ten sam co za nieboszczki partii PZPR.
Miernota i wszelkie cwaniactwo zwęszyło, że na swoiście rozumianej lojalności można daleko zajechać i coś skubnąć z pańskiego stołu partyjnych bonzów.
Bierność, ale i tumanowata agresywność płynące z ciasnioty umysłu w cenie.
Takich szlachet, mazurków, szydeł, kloców, kemp, suskich, … na pęczki – czekają na role i swoje pięć minut.
Percepcja dzisiejszych polityków-działaczy partyjnych – poważanie małe.
Ale dlaczego mieliby się odcinać?
Pan Redaktor wydaje się ciągle myśleć w kategoriach czasów minionych, gdy obowiązywały jakieś wzorce, zasady, hierarchie — naruszane, ale jednak stanowiące punkt odniesienia.
A czasy są nowe, zaś istotą obecnego populizmu jest dowartościowanie ludzkich wad.
Jest to jakiś odpowiednik walki o szacunek środowisk LGBT, tyle że nie dotyczy orientacji seksualnej, ale cech moralnych i umysłowych: walki o prawo do rasizmu, seksizmu, negacjonizmu, kłamstwa, jako form ludzkiej wolności i „godności”.
Minister Stanisławek obnażył niechcący słabość deformy edukacji, więc pożegnał się ze stanowiskiem. Pozostali nie uderzyli jednak w rząd, a zapewne wielu zwolenników PiS uznało ich wypowiedzi za cięte i trafne…
Po wypowiedzi ministra Stanislawka mam nadzieje ze suweren majacy dzieci w wieku szkolnym wreszcie sie obudzi.Dalsze rzady PIS to wiecej takich reform jak szkolnictwa,sadow,500+ bez zadnych kryteriow,dlugo by wymieniac.Rozdawnictwo PIS-u przyslonilo suwerenowi racjonalne myslenie.Moze by tak starsi przypomnieli mlodym czym skonczyla sie era Gierka.PIS=PRL bis.
Minister Gowin komentując dymisję Stanisławka skomentowal też przy okazji doniesienia samorządów, które informują o tym, iż tysiące uczniów nie dostało się w pierwszej turze rekrutacji do żadnego liceum z powodu tzw. podwójnego rocznika. Stwierdził, że w skali kraju „miejsc jest 100 tys. więcej niż uczniów, którzy aplikują” …
Czyli jeśli dobrze zrozumiałem, to min. Gowin nie chce co prawda wzorem Stanisławka wysyłać uczniów za granicę ale z Warszawy czy Krakowa do jakiejś zapadłej dziury (z calym należnym szacunkiem dla zapadłych dziur) na drugi koniec Polski, już jak najbardziej. Ciekawe czy pana Ministra czeka teraz los wczorajszego podwładnego czy też wolno mu wiecej? Rozumiem, że w przeciwieństwie do nieszczęsnego wiceministra, pan Gowin swoją wypowiedź nie tylko przemyślał ale i autoryzował. Osobiście i tam gdzie trzeba 🙂
burak – krótka prosta potoczna nazwa takiego osobnika
Zgadzając się w pełni z Gospodarzem w ocenie patriarchalnego stosunku polityków PiS do kobiet, zupełnie nie zgadzam się z idealizowaniem lansu Ingi Zasowskiej. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że panienka ucharakteryzowała się na Gretę Thunberg – tak w swojej powierzchowności, jak i w sposobie działania. Bardzo prawdopodobne jest, że została do tego „zdopingowana” przez rodziców. Jeśli ktoś widział, jak wyglądają kastingi dzieci do filmu, musicalu czy na młodocianych modelek, to wie, o czym piszę i co mamuśki wyprawiają z dziećmi, by się załapały.
Jestem mocno sceptycznie nastawiony do tej fali dziecięcych i (bardzo)młodzieżowych protestów. Lenin wprawdzie mówił, że i kucharki mogą rządzić krajem, ale kucharki mają tę przewagę nad małolatami, że mają doświadczenie życiowe, pewien zasób mądrości, którego nie nauczy szkoła ani najlepsze podręczniki. Dla tych bardzo młodych ludzi jest to frajda, zabawa i sposób na bezkarne wagary. A dla wielu erzac ścianki dla celebrytów.
Dyktatura palantów. (Nawiązuję do „dyktatury ciemniaków”, która bardzo zabolała PZPR.)
Od paru lat niemal zawsze kiedy czytam jakies wiadomosci z obozu rzadzacego to mi sie po glowie obija Kisielewski. Wypisz wymaluj dyktatura ciemniakow i prymitywow. Kaczynski nie pozwoli zeby ktokolwiek go przerosl intelektualnie, inwestuje w konflikty i schamienie, wiec kariere u niego od lat robia idioci i ludzie z wazeliny ktorzy sami odgadna komu trzeba dowalic zeby sie szefowi przypodobac.
Pyta pan panie Adamie skad sie biora tacy ludzie jak wiceminister Stanislawek czy poslowie Szlachta i Dobrzynski. Odpowiedz dosc prosta – glupich nie sieja, sami sie rodza. Nie wiem kim sa postacie wymienione przez pana i chyba nie chce wiedziec. To co nie ulega watpliwosci to to, ze naleza one do ciemniakow z gatunku (beta vulgaris), ktorym gleba “dobrej zmiany” wyjatkowo sprzyja. W swietle najnowszych opracowan naukowych na temat zmian klimatycznych, nabijanie sie przedstawicieli wladzy z mlodych ludzi protestujacych przeciwko inercji rzadu w kwestii globalnego ocieplenia jest debilizmem w jego najgorszym wydaniu. W tym temacie wyzej wspomniane ignoramusy moga jedynie konkurowac z obecna ekipa urzedujaca w Bialym Domu. Ten sam poziom.
A tak to zagadnienie wyglada w duzym skrocie z naukowego punktu widzenia.
https://www.youtube.com/watch?v=tmi3T3_G93E
Wielkie dzieki za poruszanie tego tak waznego tematu na panskim blogu.
At the edge of extinction only love remains.
@lubat
Co za małość. Jak pan może bez żadnych dowodów tak traktować dziesiątki tysięcy młodych ludzi protestujących w słusznej sprawie. W Polsce ich przedstawicielem jest Inga. Proszę pooglądać relacje choçby z Londynu.
@ Lubicz56 10 lipca o godz. 19:52
Gdyby starsi zapomnieli, a młodsi nie wiedzieli: we wczesnej komunie całe lata obowiązywały tzw „nakazy pracy”, kierujące absolwentów szkół średnich i wyższych tam, gdzie ludowemu państwu aktualnie byli potrzebni – mógł być to na przykład Mielec dla mieszkańca Szczecina (lub odwrotnie). Proste? – proste!, a jak ułatwiające centralne planowanie…. Taki np, też nomen omen „Centralny”, port lotniczy mogliby budować specjaliści wszystkich koniecznych specjalności zwiezieni w pożądanych ilościach i zakwaterowani w barakach na placu budowy. Wyżywienie – stołówka zakładowa (bumelanci bloczki na obiady tracą), jedyny sklep to monopolowy, czynny w piątki od południa. Tylko wcześniej trzeba granice zamknąć i paszporty w Biurach Paszportowych zdeponować, więc tego oczekujmy.
@aborygen
Stanisławek ma rzeczywiste zasługi zawodowe i obywatelskie z czasów przedpisowskich. Pozostali to typowe kadry Kaczyńskiego. Intryguje tylko przypadek Stanisławka.Natomiast zjazd PiS w Katowicach to już show na całego: partia władzy w wianuszku pieczeniarzy każdego wieku i stanu.
lubat
10 lipca o godz. 22:11
Ona i ewentualnie jej dzieci będą ponosić konsekwencje dzisiejszych decyzji. Po drugie potrzebna jest Polsce taka postawa obywatelska, której dzisiaj ewidentnie brakuje.
@lubat
Skandaliczna wypowiedź, jakiś przemysł pogardy w tonie Pisu. To teraz jest już ten czas, żeby młodzież, której rozwalono szkoły, jeszcze dodatkowo obrażać, traktować jak trzeci sort, nazywać ich akcje”lansem”? To faktycznie straszne, że przy okazji strajku klimatycznego mają frajde, bo robia cos dobrego razem. Jak śmią? Zapewne taki sam stosunek ma Pan do WOŚP.
A propos wagarów: moje dziecko ma wakacje, a w piątki i soboty działa w Małopolskim Strajku Klimatycznym; przekrój wiekowy od 70 do 15 lat.
Shame on you
lubat
10 lipca o godz. 22:11
lubat… za dużo się lansujesz swoją prymitywną głupotą.
„Na pierwszy rzut oka widać”, że lansujesz się lubat na Sasina albo raczej na tę/tego Mazurek…
@ Host
Dzieki za info. Panska uwaga jest w duzej mierze odpowiedzia na panskie retoryczne pytanie.
PAK4
10 lipca o godz. 13:25
dotyczy poprzedniej dyskusji
Widzę, że muszę drobiazgowo wytłumaczyć, to co napisałem.
Masz racje, ze konstytucja przewiduje 3 kroki wyboru rządu
i teoretycznie wygrani nie maja tu nic do powiedzenia (ale to teoria) . Praktycznie by przeforsować premiera najłatwiej wybrać go z propozycji partii która wygrała wybory i tak zwykle się dzieje. Mamy jednak szczególna sytuacje i prezydenta działacza PiS. Gdy PiS wygrywa, prezydent wiadomo desygnuje na premiera osobę wskazana przez JK (i nikt mu nic nie może zarzucić). Oczywiście jest wielkie prawdopodobieństwo utrącenia kandydata. W drugim kroku kandydata wybiera sejm i senat i znów wielkie prawdopodobieństwo, że zwycięzcy utrącają nie swojego kandydata. Trzeci krok to znów prezydent , ale już zwykła większość i tu PiS ma szanse przepchnąć swego kandydata kupując głosy za miejsca w rządzie. Takie rozwiązanie zabezpiecza PiS i prezydenta przed rozliczeniem i niestety jest wielce prawdopodobne gdy pójdą dwa bloki koalicji.
Sytuacja wygląda inaczej gdy idzie jeden duży blok. Prezydent oczywiście desygnuje kandydata wskazanego przez JK, ale teraz jasno widać prywatę i działanie prezydenta pod PiS (wizerunkowo traci ogromnie) .
Drugi krok i oczywiście wybierany jest kandydat z poza PiS, ale PiS go utrąca, Trzeci krok i prezydent ponownie wybiera wskazanego człowieka przez JK i kompletnie się kompromituje. Kandydat nie przechodzi i prezydent musi rozpisać ]nowe wybory. Po tym cyrku PiS nowe wybory musi przegrać sromotnie i koalicja dostaje rządy większościowe i PiS i Prezydent nic już tu nie zmienia (drugi krok i wygrana kandydata z poza PiS). Prezydent idzie pod trybunał , a działacze PiS pod sąd.
Lubicz56
10 lipca o godz. 19:52
Z tego co co słyszałem, to np. w W-wie brakuje ok. 3000 miejsc w LICEACH natomiast są miejsca wolne w tzw. „szkołach branżowych” czyli technikach i zasadniczych szkołach zawodowych. Każdy, kto obraca się w sferze przemysłu i usług doskonale wie, że na rynku pracy występuje drastyczny deficyt młodych pracowników w zawodach typu ślusarz, spawacz, tokarz, frezer, szlifierz, różnego rodzaju fachowców branży budowlanej , elektryków, mechaników itp.
Znam wiele firm, gdzie najmłodszy pracownik ma 60 lat.
Nie we wszystkim zastąpią nas roboty i obrabiarki CNC.
Na razie wspomagamy się Ukraińcami ale jak długo ???
Niedługo dojdzie do sytuacji, że będziemy mieli nadmiar „fachowców” w dziedzinie prawa, marketingu, finansów, zarządzania, socjologii, filologii, bezpieczeństwa narodowego, filologów, historyków, etyków tylko nie będzie komu chleba upiec.
@ksj
Dlatego takim nonsensem jest antyimigrancka obsesja prawicy.
Dyktatura obsesyjnych tępaków i tyle.
@Adam Szostkiewicz, godz. 7:11
„Co za małość”
Panie redaktorze, jeśli nie z własnych doświadczeń, to z historii powinien pan wiedzieć, że był taki czas, gdy oponenta „kasowało” się przypisując mu łatkę rewizjonisty, kułaka, itp. Pan przypisał mi tylko „małość”. Ale to już zwalnia pana z poważnego potraktowania opinii, która panu nie pasuje. Dowodu żadnego nie podam, bo nie wystosowałem pozwu sądowego, gdzie trzeba podać datę, godzinę, miejsce i świadków. Napisałem tylko o swoich obserwacjach, dałem swoją ocenę zachowań dzieci i dorosłych (parcie na media, na chwilę sławy), gdzie każdy pretekst jest dobry, by się lansować. A im bardziej wzniosły, tym lepiej chwyta.
Nie kwestionuję, że większość tych młodych ludzi szczerze przejmuje się zmianami klimatycznymi. Ale jeśli te zmiany są rzeczywiście dziełem człowieka (przed pojawieniem się ludzi Ziemia też przeżywała wielkie zmiany klimatu), to dorośli powinni im wyjaśnić, że walkę o klimat powinni zacząć od siebie: nie kupować co kilka miesięcy nowszego smartfona czy innego elektronicznego gadżetu, żywić się tylko lokalnymi produktami, a nie sprowadzanymi z drugiego końca świata, np. kurczaki z Brazylii, nie latać samolotami i pozbyć się z domu psów i kotów. Niedawno w „Polityce” był opublikowany tekst, z którego można się dowiedzieć, że gdyby psy i koty żyjące tylko w USA mogły utworzyć swoje państwo, to byłoby ono piąte na świecie pod względem emisji gazów cieplarnianych wynikających z diety.
Red. Szostkiewicz
Wg mnie trzeba rozróżnić „obsesję antyimigrancką” od „racjonalnej polityki imigracyjnej”
Mało kto jest chętny do przyjęcia „darmozjadów” a nawet imigranci, którzy liczą na „socjal” za bardzo się do Polski nie garną.
Nie ma też pewności, czy potencjalni imigranci posiadają potrzebne nam kwalifikacje, czy potrafią zapracować na swoje i swoich rodzin utrzymanie. Można udzielić wsparcia przez okres niezbędny do adaptacji ale nie stałe utrzymanie na warunkach lepszych niż oferuje się własnym obywatelom.
My nie mieliśmy żadnych kolonii, które eksploatowaliśmy i nie mamy wobec tych ludów jakiś zobowiązań z tego tytułu – tak jak Anglicy, Francuzi, Holendrzy, Belgowie, Hiszpanie, Portugalczycy i inni.
Jakoś wyniki ostatnich wyborów i tych jeszcze wstecz nie wskazują jakoby kobiety w Polsce odczuwały dyskomfort z powodu seksizmu. Może ważniejsze są dla nich transfery pieniężne od godności i poszanowaniu ich praw? I podstawowe pytanie: która z grup kobiet tak licznie zagłosowała na PiS w ostatnich dwóch wyborach. Jestem wręcz przekonany – która, a Pan Redaktor ma dane jak się rozłożyły głosy kobiet w wyborach 2015 i tych do PE?
Ksj
Nie mieliśmy ale próbowaliśmy miec.poza tym Niemcy, którzy przyjęli najwięcej migrantow w 2015 r. Też potęgą kolonialną nie były w porównaniu z British Empire. Zresztą ten argument z historii kolonialnej wydaje mi się rozmywaniem problemu, który sam pan zamarkował ale teraz uchyla się od odpowiedzi.Jesli nie imigranci, to kto zaradzi deficytowi pracowników na wielką skalę?
@lubat
Ale co mają wspólnego amerykańskie psy i koty z tematem blogu? I z kupowaniem smartfonów? Skąd pan wie, co ile miesięcy kupują nowe? Takie komentarze tylko pogłębiają przepaść pokoleniową ze szkodą dla sprawy.
Adam Szostkiewicz
11 lipca o godz. 12:57
… zaradzą „imigrancji” z Rosji – tylko na to czekają by się tu rozgościć…
@ Adam Szostkiewicz 11 lipca o godz. 12:57
A może przyszła już pora przestać mącić w głowach „politpoprawnością” i zacząć nazywać rzeczy po imieniu?!. Kiedy Niemcy w latach pięćdziesiątych sprowadzali Turków i Jugosłowian, nie ukrywali że ich potrzebują do odbudowy zniszczeń a dalej budowy dobrobytu dla Niemców zajętych bardziej ambitnymi od zamiatania ulic pracami. Dzisiejsi politycy nie mogą się zdecydować, czy imigranci są ofiarami losu, wtedy trzeba ich odkarmić, wyleczyć i odesłać do swoich krajów tak jak zrobiono po drugiej wojnie światowej z DiPisami (Displaced Persons), czy też są to robotnicy najemni konieczni gospodarkom, wtedy trzeba wpierw jasno określić jakie kwalifikacje zawodowe są aktualnie konieczne i czego się te osoby mogą spodziewać, gdy zapotrzebowanie na ich pracę zaniknie. Jeśli przyjmujemy „jak leci” wszystkich którym uda się przekraść, to wytłumaczenie nasuwa się jedno: mają to być wyłącznie konsumenci, czyli za pieniądze z podatków obywateli mają kupować towary od oferujących je w nadmiarze biznesmenów, aż korci by napisać „cynicznych kapitalistów”.
@cukier
nie mam, bo tematem jest patriarchalny seksizm w PiS a nie statystyki wyborcze. Naturalnie że są kobiety także szczęśliwe ze status quo i swego traktowania przez seksistów, ale to też nie jest tematem.
Red. Szostkiewicz
Problem tkwi w rozwaleniu u nas po 1989 roku systemu kształcenia zawodowego, który przekształcił się w „biznes edukacyjny”. Nie kształci się fachowców o strukturze ilościowo – jakościowej wynikającej z potrzeb gospodarki i społeczeństwa lecz dostosowuje się ją do ambicji ( rozdmuchanych przez propagandę ) młodzieży. Jeśli wszyscy będą chcieli być lekarzami to będą tylko Uniwersytety Medyczne bo takie jest zapotrzebowanie ?
Co z tego , że 20 000 absolwentów szkół średnich chce zostać np. lekarzami skoro faktyczne potrzeby kształtują się na poziomie 4-krotnie niższym. Kilkakrotne zwiększenie ilości studentów medycyny zaowocuje obniżeniem poziomu nauczania i kwalifikacji absolwentów. Nie chciałbym być leczony przez niedouczonego lekarza.
@lubat:
@Wątpliwości co do antropogenicznego charakteru globalnego ocieplenia były uprawnione tak jakieś 30 lat temu. Nawet 25… Ale dzisiaj to jest „udawanie Greka”.
Co do argumentu, że wcześniej też były zmiany klimatu, to jak z logiką wywodu: „Lincolna zamordowano, Kennedy’ego zamordowano, więc i Kaczyński zginął w zamachu”.
@Istnieje praktyczna trudność w gospodarowaniu dobrem wspólnym — a takim dobrem jest stan planety (jakaś równowaga ekologiczna). Jeśli łamanie dobrych praktyk nie wiąże się z kosztami, to ludzie będą je łamać. Dobrowolne działanie samych zainteresowanych to daleko za mało. (A wbrew Twoim sugestiom ludzie młodzi potrafią wybrać zachowania bardziej ekologiczne… Że nie wszyscy? Ano, patrz wyżej…) Do skutecznych działań potrzebne jest zaangażowanie rządów.
@Cukiertort:
1) Kobiety są ciut bardziej lewicowe niż mężczyźni w Polsce. PiS miał minimalnie lepsze poparcie wśród nich (ułamek punktu procentowego); KO wyraźnie lepsze; tak jak i Biedroń. Znacząco gorsze wyniki wśród kobiet zanotowały Konfederacja i Kukiz.
2) Lista grzechów PiS jest długa. Nawet bardzo długa. Afery gospodarcze, dziwne powiązania z Kremlem, nieudolne zarządzanie prawie wszystkim, nepotyzm, pogarda w stosunku do własnych wyborców, zakłamanie… Że ludzie nauczyli się patrzeć przez palce? Ano tak to działa przy skutecznej propagandzie. Ale „tak to działa”, to nie znaczy, że typowy wyborca PiS powie: „jestem zwolennikiem kradzieży, kłamstwa i seksizmu” (tzn., tak, niektórzy to powiedzą w praktyce…). Powie raczej: „no tak, partia ta ma pewne skazy, ale…”. I to „ale” nie będzie miało racjonalnego rozwinięcia.
Niemniej, każda afera, zdemaskowane kłamstwo, wykazane chamstwo zmniejsza siłę poparcia.
Chciał się w oryginalny sposób ,wycofać z szamba polityki ,stosowanej przez dojną zmianę.
@kaesnot
Słowo „darmozjad” w kontekscie imigrantów jest kpiną. Jak może Pan całą grupę tak poniżać? Jest wrecz przeciwnie. Większość ma w Niemczech (np.) znacznie trudniejszą sytuację niz zwykly obywatel, bo są uprzedzenia, jest ksenofobia, mają problemy z językiem itd. Są ci którzy mają kwalifikację, a ci którzy nie chodzili do szkole np. bo była wojna w Afghanistanie, mają gorszy los, mają umyć nam kibly albo pracować w fabrykach. Jeśli uchodzca szuka mieszkania to właściciel wymaga dużo za małe dziurki które nie można Niemcom zajmować. Obraz uchodzców jako cwaniacy, którzy wykorzystują socjal jest kłamstwem PiSu i AfD itd. Fakty są odwrotnie: Typowy uchodzca jest sierotą, jest zgubiony, ma może jeszcze psychologiczne problemy bo wojna byla, nie zna jego praw i prawdopodobnie będzie ofiarą przez cały zycie raczej niż sam wykorzystuje.
@ksj
naprawdę przykro czytać pańskie wpisy. W Polsce i całej Europie szpitalnictwo by nie przetrwało bez lekarzy i personelu pomocniczego z tzw. Trzeciego Świata.
@kaesjot:
Co do imigrantów to napisał Thomas. Dodam, że widziałem wyliczenia — imigranci są poniżej krajowej średniej w państwach UE, jeśli chodzi o „socjał”.
Co do szkół, to ja nie bardzo rozumiem, jak można zmusić ludzi do kształcenia się tam, gdzie państwo (czyli kto?) uważa za stosowne. Tzn. wiem, że coś podobnego istniało w NRD, ale szczęśliwie to ani Polska, ani „te czasy”. W obecnych czasach, nawet jeśli senator Rulewski ma różne dziwne pomysły, to nie aż tak radykalne.
Swoją drogą, podobno bardzo, bardzo wielu Koreańczyków się kształci na lekarzy, co wynika z poczucia, iż to zawód z bezpieczną przyszłością, gdyż trudny do zautomatyzowania, czy też nie rokujący szans na brak popytu…
@Inga
Tu jednak strona „dla Ingi” nie dla uchodzców 🙂
Więc Indze bardzo serdecznie dziękuję – wielki szacunek!
..a kto nam teraz podskoczy !!!!! my są władza i basta !!! kto nie z nami tez wróg !! Dzis to wszystko już jest ! pozdrawiam wyborcow ,czas na myslenie bez TVP !
@ OT
Z tego co pamiętam kadry PZPR były na zdecydowanie wyższym poziomie od tych pisowskich…
Uchodźcy na ogol uciekają przed tym, przed czym uciekali Polacy w czasie II giej wojny: przed fizycznym zagrożeniem życia. Wiadomo, co sie działo w Europie i dlaczego uciekinierzy uciekali. Wiadomo, co się dzieje na Bliskim Wschodzie. Rozmienianie tego na drobne to jest małostkowość.
Jeśli idzie o kolejną fale, która nadciąga: wiadomo, co się będzie niedługo działo w Afryce i wielu innych miejscach. Ludzie będą uciekać przed brakiem wody, żywności, oraz przed upieczeniem żywcem. Jest prawie pewność, ze tak sie stanie. Mniej więcej wiadomo, kiedy. Jak przewiduje profesor Szymon Malinowski z UW, katastrofa nastąpi około roku 2050. Niektórzy z tu piszących będą to mogli zweryfikować.
Można zamykać oczy i odliczać lata do katastrofy wzorem pilotów z Tupolewa. Oni tez myśleli, ze zmieszczą się śmiało. Ale sie pomylili i wiadomo, co powiedzieli, gdy się zorientowali. („W imię Ojczyzny!”, nieprawdaż?) Różnica jest jednak taka, ze piloci mogli odlecieć i wpakowali sie w bagno na swoje życzenie. Natomiast my (ludzkość) nie możemy przestać się mnożyć, bo nie da sie wyperswadować siedmiu miliardom ludzi, żeby zawsze zakładali kondomy. Których zresztą często nie posiadają. W ten sposób podążamy do katastrofy i na pewno się nie zmieścimy w rezerwach planety. Można się domyślać, ze w miarę rozwoju katastrofy ludzie nią dotknięci będą panicznie uciekać (bo co mają robić), zaś ludzie zasiedlający strefy jeszcze nadające się do przeżycia będą się panicznie bronic z tego samego powodu. Obecny napływ uchodźców to tylko uwertura. Będzie gorzej. To wszystko dość dobrze wiadomo, choć dokładne przewidywania nie są możliwe. W tej sytuacji wieszanie psów na uchodźcach jest przejawem braku rozumu. Tu nie tylko o nich chodzi. O nas tez. Miliony ludzi się ugotują żywcem. Według profesora Malinowskiego obecne pokolenie będzie ostatnim. Na mojego nosa nie wszyscy wygina, ale redukcja populacji o znaczący procent się dokona i to w sposób, którego nikt nie chciałby oglądać. Matka Natura nie będzie miała litości dla gatunku, który nie miał rozumu aż do ostatniej chwili, kiedy jeszcze mógł postępować racjonalnie.
@ kaesjot
Tak ….Tylko PL przy ujemnym przyroście naturalnym zaczyna wymierać , jak inne nacje europejskie…Nie wiem kto będzie pracował na emerytury suwerena , kiedy Polki nie chcą rodzić , a Polacy nie chcą emigrantów w PL….
https://forsal.pl/artykuly/1402858,wspolczynnik-dzietnosci-w-krajach-ue-dane-eurostatu-demografia-ue.html#dzietnoscw2017r
@jacek2
Ja chyba trochę inaczej pamiętam: aparatczycy i notable na mniej więcej tym samym poziomie.
Jak nazwać „walkę z komuną i udział w nielegalnej opozycji” pana Morawieckiego jr ?
Miał tyle samo lat co panna Inga 😉
To jak Panie Ministrze, Pan Mateusz walczył z komuną czy nie ?
Obrzydliwe i znamienne .. Pyyyyycha!
Toarzysze prawda wiecie…Gdyby wiecie oni podczas tych rokowań chcieli aby otworzyć okno ….Hm wiecie toarzysze wy macie zerwać rokowania.. Wiecie dlaczego? BO MY MAMY PRAWDA WAAADZĘ!
My mamy waadze toarzysze i nikt nie bedzie nam dyktował.
-Sądy toarzysze sa ,,nasze” rozumicie…Sądy maja sądzić tak jak chcą prawda ,,ludzie”. Ludzie zaś to ludzie nasi …toarzysze . Ludzie są nasi i są to ludzie pierwowo sorta jak te jabłka ,,podpieprzone ”w raju. Toarzysze prawda my wszystko piszemy od nowa . PiS tak po chłopsku…. to po pycckij panimajesz oznacza piszi Wańka….. NOMEN OMEN!!
Pan Jacek Fedorowicz w okresie …pisklenia ,,Solidarności” grał w ,,Trójce” takie skecze o proroczym jakby ..wieszczym” układzie .. Pan kierownik” rozmawiał z zaangażowanym i pewnym tupetu i pychy i niezbyt gramotnym .jakby.. funkcyjnym ”
– Marcin Wolski jednak teraz inne skecze pisze
Za to niezłe prawda …skecze odstawia pan Prezydent …Sądy dla mas.. Robespierre? Marat? Danton? tocząca się po bruku furmanka ze skazańcami na gilotynę…Luuudzie bierzcie sądyyyyy!
Wasza waaadza
Możecie wsadzać….!
– Gusi .gusi ! ga ga ga jeść chaczecie da da da!
Ludzi ..Ludzi słuchajta!..sądy wam prezydent da!
Monte Lupii ,Wronki, Wołów..teraz będzie bracia połów.
Brześć Kujawski czy Bereza,frekwencja przybieży świeża.
Z bezczelnym błyskiem w oku i uśmiechem dla prasy i kamery ..pani b.minister edukacji twierdzi ze jej się wszystko udało.. A pan wiceminister wskazuje ewentualne wyjście…
No a gdyby tak Luuuudzie uwierzyli i nakazali robić sądom porządek za tę reformę..chociażby..
– Pewną panią minister zapytano : ..Słuchaj ..kochana ten twój dyplom to lipa czy..pro forma?
Czy widzi pani różnicę między wyrażeniem kultywator a kulturkampf?..
-A co to za krzyżówka?..? brakujące litery wyjdą i hasło się odczyta!
Oczywiście ,,pro forma łacina przecież NOBILITUJE! ..chociaz nie zawsze kuża tfaż
jacek2
11 lipca o godz. 18:17
… trudno wyrokować, bo to zależało – tak jak dzisiaj – od gminy, powiatu, województwa i POPu w instytucjach i przedsiebiorstwach, w których człowiek się obracał – praktycznie musial się obracać np. na uczelni.
Wszak nie statystyczne porównania mam na uwadze.
Gdy patrzę z perspektywy było wszawo, ale wtedy nie było wolności.
Teraz zacząłem odczuwać ten sam klimat, ten sam fetor.
Było i znowu jest wszawo z tendencją do ekspansji.
I ta tendencja mnie smuci…..
Panie Redaktorze,
Przy władzy są ludzie bardzo prymitywni intelektualnie, a przy tym dość głęboko ukrywają swoje prawdziwe poglądy i gdy któremuś z nich coś się „wymsknie”, co jest oczywiście manifestacją jego intelektu, żaden z niche tego nie potępia, bo oni tak naprawdę podzielają jego poglądy…
@ narciarz2 11 lipca o godz. 18:32
cyt: „Natomiast my (ludzkość) nie możemy przestać się mnożyć, bo nie da sie wyperswadować siedmiu miliardom ludzi, żeby zawsze zakładali kondomy.”
Kiedy chińscy przywódcy uznali że trzeba zmniejszyć dzietność, to ją zmniejszono, metodami brutalnymi ale bez wyrzynania narodu przy pomocy wojny. Gdzie indziej takiej potrzeby władze nie widzą, albo uznają wojny/czystki etniczne, jak zwał tak zwał, za najprostszy sposób. Dla mnie przyczyną nie jest brak świadomości czy kondomów, a niepowstrzymany pęd kapitalizmu do zwiększania produkcji wszystkiego, dzięki technice coraz łatwiejszy w realizacji, ale wymagający konsumentów którzy następnie całą tę produkcję kupią.
PAK4
11 lipca o godz. 16:18
Ja żyję w Polsce i ponad 40 lat pracowałem i pracuję w przemyśle i w firmach z nim związanych zatem znam bardzo dobrze realia rynku pracy.
Podam Tobie prosty przykład:
Jesteś właścicielem dużego, rodzinnego gospodarstwa rolnego gdzie prowadzisz hodowlę , produkcję roślinną i na dodatek warzywnictwo i sadownictwo. Masz kilkoro dzieci, które mają w przyszłości przejąć Twoje gospodarstwo a Tobie zapewnić spokojną i bezpieczną starość.
Oczekujesz, że dzieci będą się kształcić w kierunkach potrzebnych do prowadzenia i rozwijania gospodarstwa. Tymczasem wybierają one szkoły, w których zdobędą zawody absolutnie nieprzydatne w prowadzeniu gospodarstwa.
Cieszyłoby Cię to ?
Znam kilka firm dobrze prosperujących ale grozi im upadek, gdyż dzieci właściciela nie interesują się ich przejęciem i kontynuowaniem „dzieła ojca”.
Państwo jest właśnie czymś w rodzaju takiego wielkiego gospodarstwa i ma konkretne potrzeby fachowców o określonych zawodach i kwalifikacjach . Co z tego, że będziesz miał 10-ciu inżynierów ( z tego 80% kiepskich ) jak nie będziesz miał techników i robotników wykwalifikowanych.
Co do lekarzy – ja nie chcę być leczony, ja chcę nie zachorować i tego oczekuje od „służby zdrowia”. Będzie ona skuteczna, gdy będzie zbieżność interesów lekarza i pacjenta. Służba zdrowia ma w pierwszej kolejności dbać, by jej podopieczni nie zachorowali. Choroba pacjenta to porażka opiekującego się nim lekarza – inaczej mówiąc „spartolona robota” a ten który ją spartolił poprawia ją na własny koszt.
Tak ponoć było w cesarskich Chinach – lekarz miał płacone za zdrowych podopiecznych, chorych leczył na własny koszt. Oczywiście podopieczny powinien stosować się do zaleceń lekarza inaczej sam będzie ponosić koszty leczenia.
Pasowałoby to Tobie – oczywiście jeśli nie jesteś przedstawicielem „biznesu medycznego”, którzy tym więcej zarabiają im więcej ludzie chorują zatem nie mają interesu w tym, by ludzie byli zdrowi.
@jacek2:
Generalnie, jesli panstwo sie bogaci, a mlodzi sie ksztalca, to zawsze spada dzietnosc. Dotyczy to Europy, Stanow, Azji Wschodniej, a takze swiata arabskiego (ale ze tam z pieniedzmi i wyksztalceniem gorzej, to jeszcze nie doszli do naszego poziomu…)
Przy okazji wprowadzenia 500+ wielu ekspertow mowilo, ze z doswiadczen innych panstw wynika iz wazniejsze jest zabezpieczenie tanich/bezplatnych zlobkow, szkol, ogolnego bezpieczenstwa dla rodzicow (urlopy macierzynskie i pewnosc zatrudnienia po), zas bezposredni datek na reke (ktorego efektywnosci doszukuje sie linkowany forsal) nie ma wiekszego znaczenia dla dzietnosci. Tyle, ze to jest zrodlo roznic miedzy panstwami i regionami o podobnym poziomie bogactwa i wyksztalcenia; zreszta na poziomie roznic miedzy Francja a Cyprem w Europie.
Cokolwiek zrobisz z demografia bedziesz mial problem. Za duzo ludzi = problem z zasobami i ekologia. Za malo = problem z emeryturami i starzejacym sie spoleczenstwem.
@ksj
Ostrzegam przed zrównywaniem państwa z przedsiębiorstwem. Państwo ma wiele innych funkcji.na przykład ochronę konkurencji, wolnego rynku, praw obywatelskich, upowszechnianie bezstronnej oświaty publicznej, troskę o finanse publiczne.
@kaesjot:
Jednym czynnikiem jest „cieszenie”.
Drugim jest nakaz.
Trzecim jest rynek.
Czwartym „postep”.
Panstwo ma pewne mozliwosci w zakresie zwieszania zainteresowania wybranymi zawodami. Np. kilka (kilkanascie? chyba kilka…) lat temu, promowano pewne kierunki studiow (na konkretnych uczelniach) stypendiami.
To jest cos innego niz zakaz, albo zamykanie szkol. Albo, jak w dawnym NRD, ocenianie przydatnosci mlodej osoby do zawodu, a nastepnie kierowanie go do niego.
Znajomy szef firmy informatycznej zartowal sobie ostatnio, ze chetnie przekwalifkowalby sie na stolarza, bo to w polskich warunkach wyraznie deficytowy zawod.
Zeby zawod przyciagal ludzi musi byc dobrze platny, cieszyc sie prestizem i byc „fajny” (tu mozna wpisac rozne rodzaje satysfakcji, odpowiadajace roznym typom osobowosci). Jesli te brakujace zawody bylyby rzeczywiscie dobrze platne i cieszyly sie szacunkiem, to chetni by sie znalezli — na tym polega „niewidzialna reka rynku”. Ze sie nie znajduja, wyraznie zapotrzebowanie nie jest takie, jak sie wydaje.
I ostatnia rzecz — „postep”. Z planowaniem kariery jest trudno, a moze byc trudniej, gdyz zapotrzebowanie (nie wspominajac nawet o kompetencjach) zmienia sie dynamicznie. Dzisiaj ci rolnicy moga potrzebowac zootechnikow, ale moze za dwadziescia lat okaze sie, ze jedyna oplacalna produkcja, to zmiana profilu na farme fotowoltaiczna? No i co im da dopasowanie do dzisiejszych potrzeb?
Nawiasem mowiac, to jeden z czynnikow sprawiajacych, ze jednak liceum ogolnoksztalcace i studia ciesza sie wiekszym wzieciem niz szkoly o profilu zawodowym, nawet jesli fachowcy potrafia juz niezle zarabiac. Uczelnia powinna dac wiecej kompetencji ogolnych, ktore ulatwia przekwalifikowanie sie, gdy przyjdzie na to czas.
I to wszystko przy zalozeniu, ze panstwo jest w stanie okreslic realne potrzeby w krotkiej perspektywie…A przypominam, ze o to rozbilo sie centralne planowanie wcale nie tak dawno.
@ PAK4 12 lipca o godz. 10:36
Jak często bywa, interes „osobisty”, w tym wypadku Polski, rozmija się z interesem „społecznym”, czyli widzianym z perspektywy planety: nam „tu i teraz” potrzebny jest przyrost ludności (produktywnej!) w interesie naszych emerytur, Ziemi potrzebny spadek jej zaludnienia w interesie środowiska. Póki co, w innowacyjności przewodzą społeczeństwa starzejące się (nie wiem jak zakwalifikować USA), w przyroście zaludnienia przodują społeczeństwa niżej rozwinięte. W procesie niszczenia środowiska również przewodzą kraje najwyżej rozwinięte. Nawet jeśli nie robią tego fizycznie, bo przecież najwięcej śmieci niosą do oceanów rzeki Indii, Chin i okolicy, to jednak te śmieci są wynikiem ich działalności biznesowej – gdyby kilka koncernów nie wyprodukowało tyle plastiku, to ci biedni nadal korzystaliby z dawnych, recyklingowalnych materiałów. Nie wspomnę już o kosztach ekologicznych globalizacji powodującej wożenie wszystkiego po całym świecie w tę i spowrotem. W komunie krążył kawał opowiadający, że jeśli na trasie mijają się jadące w przeciwnych kierunkach ciężarówki z piaskiem, to rzecz dzieje się z pewnością w państwie socjalistycznym i wynika z ogólnie panującego w nim bałaganu. Dziś takie ciężarówki mijają się bez przerwy, tyle że należą do różnych firm z których każda dba wyłącznie o swój bieżący interes.