PSL zrywa z PO: błąd

Historyczny błąd ludowców. Idąc do wyborów parlamentarnych samotnie, ryzykują samounicestwienie.

Sondaże ostrzegają od dawna: ludowcy mogą nie pokonać progu wyborczego. To nie jest tylko ich zmartwienie. To jest także zmartwienie całego bloku demokratycznego. Wyjście PSL z koalicji niewiele Stronnictwu pomoże, za to zaszkodzi wynikowi wyborczemu demokratów.

Nadchodzące wybory nie są po prostu kolejnymi wyborami. Stawką jest odebranie władzy obecnym rządzącym, aby przerwać ich plany zmierzające do zmiany ustroju Polski. Zamiast rządów prawa chcą oni rządów jednostki wyjętej spod kontroli prawa. W takim systemie obywatele tracą ochronę przed samowolą rządzących, a rządzący stają się kastą autokratów rozdających dobra i przywileje za cenę ślepej lojalności.

Polski ruch ludowy za czasów Wincentego Witosa sprzeciwiał się rządom dyktatorskim i klerykalizmowi. Czy obecni liderzy PSL o tym pamiętają? Jeśli głównym powodem porzucenia przez ludowców koalicji demokratycznej miałoby być poszerzenie jej o Wiosnę Biedronia, to płyną z tego smutne wnioski.

Po pierwsze, że dziś PSL lepiej się czuje w republice proboszczów niż w demokratycznym państwie prawa. Po drugie, że jakby zakłada, iż jego elektorat to tylko słuchacze Radia Maryja i widzowie TVP Info. Skąd liderzy ludowców mają pewność, że młodsze pokolenie mieszkańców wsi, producentów rolnych, inteligencji z wiejskimi korzeniami, powszechnie ulegają kościelnej i prawicowej propagandzie, atakującej równe prawa kobiet i mniejszości?

Może część tych środowisk wcale nie chce, by PSL podłączało się do tych kampanii? Może niektórzy chodzą na marsze równości, bo są szczerymi demokratami i zwolennikami równych praw obywatelskich?

Z symulacji wyników nadchodzących wyborów parlamentarnych, przedstawionej 2 lipca w „GW” przez Andrzeja Machowskiego, po raz kolejny płynie wniosek, że pod rządami ordynacji d’Hondta opozycja ze wspólną listą (KO, Wiosna, PSL, SLD) wygrywa z PiS w stosunku 247:212 mandatów poselskich. Koledzy ludowcy, warto być politycznie racjonalnym. Idąc w pojedynkę, de facto służycie Kaczyńskiemu.