Zbiórka na dzieci Wasyla
400 tys. zł od 4 tys. osób. Tyle wynosił w poniedziałek stan konta założonego z inicjatywy konsula honorowego Ukrainy w Poznaniu na rzecz dzieci Ukraińca, który zmarł porzucony w lesie.
Wasyl Czornej przyjechał do Polski na cztery miesiące. Jego siostra twierdzi, że nigdy nie chorował. Dorabiał bez pozwolenia w zakładzie produkującym trumny. Gdy nagle tam zasłabł, właścicielka zamiast wezwać karetkę pogotowia lub sama zawieźć go do szpitala, zawiozła go daleko do lasu i tam pozostawiła bez opieki. Zamiast ratować pracownika, ratowała siebie przed karą za nielegalne zatrudnienie Wasyla. Takiego dokonała wyboru.
Tragedia. Troje dzieci straciły ojca, żona – męża, sędziwi i schorowani rodzice – syna. Wstrząśnięty konsul Witold Horowski rozpoczął zbiórkę pieniędzy dla dotkniętej nieszczęściem rodziny. Wybrał formę wpłat na konto bankowe.
Akcja trwa i krzepi serca. Wolno przypuszczać, że datki wpłacają i Ukraińcy, i Polacy. Katolicy i niekatolicy, wierzący i niewierzący. Rodzina ludzka pomaga rodzinie Wasyla. Siostra Wasyla mówi, że rodzina nie oczekiwała pomocy, ale dziękuje i nie szuka zemsty. Chciałaby tylko wiedzieć, jak doszło do tragedii.
To piękny przykład empatii i solidarności. I to w czasie, kiedy nie brakuje u nas, niestety, nacjonalistycznych prób rozniecania konfliktu między Polakami a Ukraińcami. I tymi, którzy przebyli do Polski szukać tu lepszego i bezpieczniejszego życia, i tymi, którzy bronią swej ojczyzny dotkniętej wojną domową.
A pośrednio można ten społeczny odzew uznać także za sprzeciw wobec traktowania Ukraińców pracujących w Polsce jak pozbawionej godności i praw półniewolniczej siły roboczej.
Siostra Wasyla mówi, że chciałaby się dowiedzieć, dlaczego Wasyla nie ratował rodak, który z nim pracował i mieszkał. Faktycznie, spodziewalibyśmy się innego zachowania. Ale może brak ludzkiego odruchu pomocy ma jakiś związek właśnie z tym problemem.
Czy rząd RP nie powinien się nim zająć? Wysłać jasnego komunikatu, że Ukraińcy mają takie same podstawowe ludzkie prawa jak obywatele Polski? Takim komunikatem mogłoby być przyznanie dzieciom Wasyla Czorneja rządowej renty specjalnej.
Komentarze
Włosy stają na głowie. Co się w tej nowej Polsce wyrabia? Ten dramat ukraińskiego pracownika jest bolesnym przykładem bandyckiego kapitalizmu w wydaniu tubylczym. Strach przed konsekwencjami i przed pokryciem kosztów leczenia nielegalnego pracownika zakończył się współudziałem w zbrodni.
Zgadzam się ze wszystkim co Pan napisał w tym felietonie, zwłaszcza z sugestią o przyznanie specjalnej renty osieroconym.
Dlaczego ,,rodak nie ratował”? Bo bał się podpaść dobrodziejce-chlebodawczyni, która przecież należy do najbardziej prześladowanej i umęczonej klasy społecznej w III RP – pracoDAWCÓW
Rad bym poznać opinię rzeczniczki tych represjonowanych biedulinków – p. Bochniarz.
Teraz będę powtarzał plotki, bo nie mam na to żadnego dowodu, ale w ciagu mojego emigracyjnego życia wielokrotnie słyszałem historie, podobno prawdziwe, o kłopotach, które jakoby mieli polonijni robotnicy z ich polonijnymi szefami, czyli tzw. kontraktorami.
Gdy dany kontraktor nie zapłacił i przez dłuższy czas usiłował się migać i zwodzić swoich byłych pracowników to był „spotykany” na zapleczu baru/tawerny i brutalnie bity.
Polonijna plotka często słyszana to „nigdy nie pracuj u Polaka, bo cię oszuka” albo/oraz „bo doniesie na ciebie aby ci nie zapłacić”.
*****************************************************
Czy takie rzeczy się zdarzaja – nie wiem, w każdym razie powyższe historie słyszał każdy imigrant z Polski w Chicago.
Smutne z powodu chciejstwa bez granic ale też pokazuje,że wciąż są wśród nas ludzie dobrej woli. Nie ma ich już WIĘCEJ, jak śpiewał Niemen, ale jednak przecież są.
Potwierdzam, nie tylko w USA, również w krajach Europejskich działo się podobnie. Dlatego nigdy nie pracowałem razem z „swoimi” i dla „swoich”.
@zza Kaluży, @otu
Macie rację, nie ma gorszego pracodawcy , kontrahenta, niż Polak za granicą.
Też to przerabiałem.
A w kraju nie ma gorszego klienta, niż dorobkiewicz, któremu wydaje się, że zawojował świat.
Polaki i Polaczki to wyjątkowy kraj – córy i synowie narodu gdzie Chrystus królem – takim się należy więcej, takim się należy z samej racji bytu, tacy mogą więcej…
Dzisiaj ośmieszany i pogardzany niejednokrotnie kraj.
Śmierć Wasyla to tylko przykład chamskiej polskiej bezduszności i łatwości z jaką kundle – właściele obozów pracy – popełniają dla kasy zbrodnię…
@OT:
To drugi podobny przypadek, o którym słyszałem. I za każdym razem widzę jednoznaczną reakcję — potępienie bezdusznego szefa i pełne współczucie dla Ukraińska-pracownika lub jego rodziny. Może mój bąbelek — jeśli tak, to wyprowadź mnie z błędu — ale mam wrażenie, że Polacy wiedzą, że tak nie można; oraz że postawy przyjazne Ukraińcom przeważają.
Tak, wiem, to normalne że przeważają, to zakres tych postaw mniejszościowych jest istotny dla oceny. Tyle, że z kilku przypadków trudno wyciągnąć jednoznaczny wniosek o zakresie postaw bezdusznych.
Można oczywiście wyciągnąć wnioski praktyczno-polityczne (ułatwienie leczenia dla osób nieubezpieczonych, propagowanie pozytywnego wizerunku imigrantów; uwrażliwianie na prawa pracownicze, bardziej praktyczne, a mniej teoretyczne nauczanie o „świętości życia” itp.), choć to powinno pomóc, to jednak nic nie daje gwarancji, że takie przypadki się nie zdarzą w przyszłości.
Panie Adamie.
Przeczytałem prasowe informacje na temat tej tragedii – i przyznaję, trudno mi się zgodzić z większością tutejszych komentarzy omijających sedno sprawy.
W celu ukrycia przestępstwa, w sposób okrutny, z premedytacją został zamordowany człowiek. Wszelkie spuszczone przy tej okazji ze smyczy emocje gniewu na żarłoczny kapitalizm, trąca nieco popularną na Wisłą manierą sądzenia na rympał, według własnych fobii oraz uprzedzeń.
Mnie najbardziej gnębi logika (a raczej jej brak) w prawnej interpretacji czynu pracodawcy:
Grażynę F. zatrzymano w ubiegłym tygodniu. Prokurator zarzucił jej nieudzielenie pomocy „osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia” oraz nieumyślne spowodowanie śmierci.
Grozi jej pięć lat więzienia
Wywiezienie w stylu mafijnym niewygodnej osoby do lasu, zaplanowany z premedytacją scenariusz porzucenia – czyli uśmiercenia w celu zatarcia śladów przestępstwa, nazywany jest w polskim kodeksie „nieumyślnym spowodowaniem śmierci” ?
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wielka-brytania-rozbito-grupe-zmuszajaca-ludzi-do-niewolniczej-pracy/lgf3qc0
PAK4
5 lipca o godz. 17:13
Nie kolekcjonuję polaczkowych łajdactw,,, nazywam wypadki ewidentne po imieniu…
… reszta jak we wpisie…
————-
kolejne fakty:
otu
5 lipca o godz. 19:26
2013 rok
https://www.infosecurity24.pl/rozbito-grupe-zmuszajaca-polakow-do-niewolniczej-pracy-na-wyspach
2018 rok
https://mypolacy.nl/rozbito-grupe-przestepcza-zmuszajaca-polakow-niewolniczej-pracy-wielkiej-brytanii/
tu szczegóły 2019 rok
https://www.rp.pl/Przestepczosc/190709578-Wielka-Brytania-Polacy-robili-z-Polakow-niewolnikow-Grozny-gang-rozbity.html
…masz nastepny „wypadek” polaczkowych wyczynów:
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,23020218,oksana-zostala-bez-pomocy.html
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/pracownik-ze-wschodu-ukrainiec-praca-oksana,166,0,2398630.html
(…)
I to: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili”…
… to te polaczki…jedne z wielu…
https://wiadomosci.wp.pl/brytyjska-policja-rozbila-polski-gang-handlarzy-ludzmi-na-koncie-maja-400-ofiar-6399353520097409a
Mondo cane.
PAK4
@OT
Steer away from too much equivocation PAK. You’ll be all much better for it.
Ta pani okaże się być wzorową parafianką, szczodrze dającą na tacę, przyjmującą gościnnie i sowicie księdza po kolędzie. A Wasyl ? Sam prosił, żeby go zawieźć do lasu. Wszyscy, a szczególnie wiedzą, że leśne powietrze jest zdrowe, przesycone żywicą i olejkami eterycznymi, mech to kopalnia substancji aktywnych, z których jak dotąd tylko część została scharakteryzowana przez naukę.
Rodzina dostanie trumnę dla Wasyla gratis i po sprawie.
@OT:
Sam bym chętnie ponarzekał, bo czepianie się LGBT (patrz choćby kolejny wpis), a z drugiej strony wiele przykładów braku wrażliwości na los człowieka postawionego jakoś niżej (choćby z przypadku), wskazuje, że w tym jak się uczymy moralności (a głównie jak Kościół jej w Polsce naucza) jest jakiś gruby błąd.
Ale z drugiej strony czytam sobie Wasze (przepraszam za liczbę mnogą, bo odpowiadam jednej osobie, ale w zasadzie odnoszę się do większej liczby uwag), np. Twoje „Polaczki”, Slawczana i ataku na „pracoDAWCÓW”, albo o tym, że „ludzi dobrej woli nie ma już więcej”; to odczuwam pewną irytującą przesadę (choć sam czasem wątpię, czy ludzi dobrej woli rzeczywiscie jest więcej)…