Gra w bloki: wypisy ostrzegawcze
Najmodniejsza dziś w Polsce gra polityczna to gra w bloki wyborcze: jeden, dwa, a może trzy? Poważni autorzy sympatyzujący z demokratyczną opozycją powtarzają artykuł za artykułem: jeden. Możliwie jak najszerszy.
Podają wyliczenia, przywołują ordynację opartą na systemie d’Hondta. Ale wielu ludzi po niepisowskiej stronie odrzuca ich argumenty. Czyżby zwolennicy jednego bloku, a ściślej wspólnej listy kandydatów z jak największej liczby różnych środowisk politycznych, czegoś nie widzieli?
Senator Marek Borowski: „Gdyby Wiosna szła w koalicji z KE: PiS – 236, KE – 223, Mniejszość Niemiecka – 1. Tak więc wiele nie brakuje! Nic jeszcze nie jest stracone!”.
Prof. Rafał Matyja: „Wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego pokazuje, że PiS na razie nie ma szans na większość konstytucyjną. To nie jest tak, że 26 maja (wybory do europarlamentu) zostały przekreślone szanse opozycji i sprawa jest już przegrana. Rozgrywka trwa”.
Prof. Andrzej Hennel: „Dopiero utworzenie koalicji czterech partii (PO, PSL, SLD, Wiosna) umożliwia wykorzystanie osiągniętego (w wyborach do parlamentu) sukcesu: PiS – 45 proc. (szacunek bardzo optymistyczny), 209 mandatów; KE – 51 proc., 251 mandatów. Czyli: albo razem, albo klęska”.
Red. Dominika Wielowieyska: „Aktywność samorządowców jest szansą koalicyjnej opozycji. W interesie obozu anty-PiS ważne jest szerokie porozumienie w wyborach do Senatu. (Jeśli opozycja się nie zmobilizuje) PiS będzie miał w Sejmie ponad 307 mandatów i większość konstytucyjną, czyli Budapeszt w Warszawie”.
Red. Wojciech Maziarski: „Jedyną szansą dla maluchów na dostanie się do Sejmu, a dla Polski – na odsunięcie pisowskiej dyktatury, jest stworzenie wielkiego bloku partii opozycyjnych. Liczni komentatorzy (zwłaszcza popierający młodą lewicę) opowiadają androny, jakoby wejście w sojusz partii o różnych profilach ideowych szkodziło tym ugrupowaniom. I wyniki wyborów europejskich i zdrowy rozsądek podpowiadają, że jest dokładnie odwrotnie”.
Red. Ernest Skalski: „Pomysł na blok lewicy czy na utopię Koalicji Polskiej wokół PSL to ryzykowna gra obliczona na prześlizgnięcie się nad progiem wyborczym i zapewnienie sobie politycznego bytu pod rządami PiS. Kisiel by to określił dosadniej”.
Można te wypisy podważać, można je kontrować innymi wyliczeniami i spekulacjami. Ale jest coś takiego jak wyczucie historycznego momentu politycznego. Skalski i inni cytowani autorzy wyczuwają ten wyjątkowy moment lepiej niż ci, którzy zachowują się tak, jakby w polskiej polityce szło tylko o wygranie kolejnych wyborów.
Mamy więc taki podział: dla jednych, na czele z obecną władzą i jej zwolennikami, nic się nie dzieje. Zwyczajna demokracja, idą wybory, opozycja histeryzuje. A co, jeśli to nie histeria, tylko zimna diagnoza? Jeśli rozproszenie opozycji utoruje PiS-owi drogę do celu, czyli do państwa monopartyjnego, PRL a rebours, narodowo-katolickiej w formie, autorytarnej w treści?
Co wtedy powiedzą „symetryści”, radykalna lewica, ludowcy, racjonalni konserwatyści? Ci wszyscy, którzy dobrze wiedzą, jaki jest cel Kaczyńskiego, a mimo to odmawiają współpracy z główną siłą opozycyjną?
Komentarze
Ano cóż:
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.
Ale oczywiście, Kochanowskiego też nikt nie czyta, pochylony nad FB i ważnymi informacjami, że Patrycja zrobiła sobie selfie na wielorybie.
„A co, jeśli to nie histeria, tylko zimna diagnoza? Jeśli rozproszenie opozycji utoruje PiS-owi drogę do celu, czyli do państwa monopartyjnego, PRL a rebours, narodowo-katolickiej w formie, autorytarnej w treści?”
PRL upadła, więc jakiekolwiek jego powtórzenie też upadnie. Na chwilę obecną uważam, że to najlepsze rozwiązanie.
A opozycja niech się nie martwi jak przekonać Biedronia, tylko jak przekonać jego wyborców.
Za chwilę jakiekolwiek bloki nie będą miały sensu.
Po przeczytaniu wypowiedzi Kaczyńskiego i Morawieckiego, że opozycja oraz samorządowcy z dużych miast chcą likwidacji państwa polskiego, nie mam wątpliwości, że za niedługo rozpoczną sie aresztowania opozycjonistów i samorządowców,
A TVPiS od kilku dni prowadzi przygotowanie artyleryjskie.
Nagonka się rozpoczęła.
Jeden blok – łatwo napisać. Proszę przekonać PSL do koalicji w której będzie Wiosna, Razem do koalicji z PO itd. Gdzie dwóch Polaków tam trzy partie. Nie widzę szans. Wybory 4.06.1989 : wszyscy kontra PZPR , w 2019 się nie powtórzą. Sztuczna jedność nie zadziała. Podam przykład: faszyści też przystępują do koalicji z PO przeciwko PIS. Zwiększy to poparcie? Mojego głosu taka koalicja nigdy nie uzyska.
@mwas
Ale ludowcy też nie chcą z faszystami, to czemu im zagląda w oczy strach na widok Biedronia?
@Adam Szostkiewicz
Część PSL boi się Biedronia ale nie Kaczyńskiego !! Nie zdziwiłbym się, gdyby PSL się rozpadł – skupieni wokół Kosiniaka pójdą z PO, a grupa Pawlaka i Sawickiego z PIS. Myślę, że dla opozycji ważniejszym jest, jak przyciągnąć proeuropejsko i proekologicznie nastawionych młodych wyborców, którzy nie korzystają z 500+ i nie oglądają TVPInfo, i ostatnio nie głosowali, a nie ilość bloków opozycji!
No i Po musi przestać ulegać szantażowi PIS w głosowaniach sejmowych. Najnowszy przykład – rok 2020 rokiem JP II, ale w uzasadnieniu posłowie PIS wcisnęli Lecha Kaczyńskiego !!!!! Przeciw tylko 2 z PO i 2 Nowoczesnej. Czym się różnią??? Jaki przekaz idzie do wyborcy?
Biedroń, Zandberg ,teraz Kosiniak i tak lepiej wiedzą. D’Hondt im nie straszny.Głupich nie sieją.
Jest tzw. oczywistą oczywistością, że PiS za wszelką cenę należy odsunąć od władzy. Wygląda jednak na to, że niektórzy chcieliby, żeby przypadająca na nich część tej ceny była jak najniższa, a najlepiej, żeby w ogóle nie musieli się do niej dokładać. Na koalicji wszystkich ze wszystkimi niewątpliwie najwięcej zyskać może Platforma Obywatelska. Zyski innych partii nie są pewne, a nie można wykluczyć, że przystąpienie do koalicji przyniesie im straty.
Koalicja antypisowska nie będzie koalicją programową. Nie ma jednak przeszkód, by jej uczestnicy podzieli się zdobytą władzą, ale tak, żeby wszyscy na tym skorzystali i żeby nikt nie czuł się oszukany. Dlatego PO powinna jak najwięcej ważnych stanowisk oddać w ręce koalicjantów. Marszałka Sejmu w ręce koalicjanta, który uzyska najwięcej głosów. Marszałka Senatu w ręce koalicjanta z kolejnym wynikiem. Co najmniej dwa istotne ministerstwa dla każdego koalicjanta. Trzy dla tych, których wynik będzie znaczący. Władza i tak będzie w rękach PO, ale koalicjanci będą mieć wpływ na to, co dzieje się w ważnych dla nich resortach. Największym wyczuciem chwili powinna się więc wykazać PO. Oczekując takiego wyczucia wyłącznie od potencjalnych koalicjantów, pokazuje, że traktuje ich instrumentalnie i że tak naprawdę zamierza ich ograć. Jeśli więc PiS wygra, to „dzięki” PO.
PiS nie potrzebuje 307 głosów, by zmienić Konstytucję. Jeśli zdobędzie więcej niż 230 miejsc w Sejmie i więcej niż 50 w Senacie, to – uniemożliwiając głosowanie 115 posłom opozycji – zrobi z Konstytucją, co tylko zechce. W drugiej kadencji nie będzie musiał się już hamować, bo okazało się, że łamanie Konstytucji uchodzi mu na sucho i nie szkodzą mu afery, które zatopiłyby każdą inną partię.
Siłę,zwartość i gotowość sejmowej koalicji antyPiS widać było przy okazji głosowania uchwalającego
rok 2020 Rokiem Jana Pawła II,mimo coraz większego smrodku wokół tej postaci.Ani chybi przysporzy
to głosów tym kunktatorom!
@Adam Szostkiewicz
17 czerwca o godz. 0:38
@mwas
” …czemu im zagląda w oczy strach na widok Biedronia?” (ludowcom)
……………………..
Odpowiedź jest b.prosta, „walka z kościołem” to „po pierwsze primo” a po drugie adopcja dzieci przez pary homoseksualne.
@kormoran
16 czerwca o godz. 21:40
„PRL upadła, więc jakiekolwiek jego powtórzenie też upadnie. Na chwilę obecną uważam, że to najlepsze rozwiązanie.”
……………………………………..
Czyli nieprawdą jest, (tzn. tak się może stać), że „nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”? Czy nie ta skala porównawcza?
Ale zgadzam się, że jeśli PiS będzie po jesiennych wyborach rządził samodzielnie, nie wspominając już o zdobyciu większości konstytucyjnej, grozić nam może „powtórka z rozrywki” PRL-owskiej w „narodowo-katolickiej w formie, autorytarnej w treści”.
Tylko teraz doprowadzić to może do wybuchu krwawej rewolucji, w której polegnie instytucja KrK. To „Na chwilę obecną uważam, że to najlepsze rozwiązanie.”
Czy tak?
@Adam Szostkiewicz, godz. 0:38
Ludowcom nie zagląda w oczy strach na widok Biedronia. Oni realnie oceniają, że sojusz wyborczy z partią Biedronia daje im w szeregach ich potencjalnych wyborców „minus ujemny”. A więc to nie strach, lecz realna ocena sytuacji.
A tak w ogóle hasło prezentowane również w blogu pana Szostkiewicza: „kupą mości panowie” jest nieefektywne. Trochę tu przesadzę, ale tylko dla zobrazowania problemu. Otóż zero dodane do zera daje w wyniku także zero. Łączenie się w bloki nic nie da, jeśli proponuje się wyborcom tylko bycie lepszym PiSem. PO ma potencjalne możliwości samodzielnie pokonać PiS, ale nie dokona tego, bo nie czuje nastrojów większości mieszkańców Polski, nie ma zdecydowanych przywódców, a na koniec – i to najważniejsze – jest niewolnikiem swojej „ideologii” i przeszłości. Nie wystąpi więc przeciw policji historycznej IPN, nie zejdzie z pozycji wściekłej rusofobii i nie przestanie walczyć z PRL. Nawet taka okazja, która trafiła się jak ślepej kurze ziarno, czyli zupełnie bezsensowne i rujnujące finanse plany zbrojeniowe, nie spotkają się z atakiem PO.
Mam wrażenie że opozycja jest w potrzasku. Scalanie się mobilizuje 35 – 40 % stałego elektoratu ale powoduje część jego odpływu ( PSLu do PiS, PO do Wiosny) jednocześnie demobilizuje ta część potencjalnej bazy liberalnego elektoratu dla których antypisizm i integracja z Zachodem to za malo, ci ludzie chcą silniejszych instytucji i demobilizuje ich propaganda PiSu że jeśli Koalicja wygra to „będzie jak było”. Z drugiej strony pójście osobno w osobnych koalicjach zmasakruje d’hondt
Tyko wygrana prezesa uratuje nas od najgorszego.Bo jak uczy historia ,kążda tyrania upada ,a jej wodzowie znikają na zawsze.gDYBY TERaZ PRZEGRAŁ ,TO bylibyśmy ,w sytuacji nie wyleczonego szankra na tyłku ,i zapalenie z sepsą włącznie.
Wydaje mi się, że sprawa jest w pewnej mierze przesądzona, wyborcy jak zwykle okażą się mądrzejsi od mędrców (nie dotyczy Pana Redaktora) i masowo będą głosować na główną siłę opozycyjną, a jak ktoś odważy się wystartować z boku, to nie przejdzie progu wyborczego, więc niech lepiej nawet nie próbuje, bo szkoda. Ja wiem, że mówi się o programie, o wyjściu do wyborców, itp, itd, ale najsilniejsza emocja to zawsze będzie taka, żeby odwołać złą i nie do przyjęcia władzę. Pożytek z wyborów europejskich był taki, że teraz już wiadomo: mają z kim przegrać.
@ecres
17 czerwca o godz. 14:30
Tak jest! Na strach przed smiercia najlepsze jest samobojstwo 😉
No, ale takie mamy czasy. Czym glupsza polityka, tym wiecej wyborcow ja poprze 🙁
Przypomnę niedawne wydarzenia sprzed 30 lat: wspólna lista Komitetu Obywatelskiego do Sejmu i Senatu ze znakiem firmowym w postaci zdjęcia Lecha Wałęsy zapewniła sukces stronie opozycyjnej (chyba tylko 8 kandydatów przepadło). Przeciwko wspólnej liscie była natomiast Konfederacja Polski Niepodległej z Leszkiem Moczulskim. Działacze ci uważali, ze w ten sposób łamie się swobodę wystawiania list partyjnych, niszczy się demokrację w zarodku, tworzy Front Jednosci Narodu-bis etc. Dzis już nikt o nich nie pamięta:))) Z drugiej strony takie lewicowe „brzęczenia” są sygnałem, ze nawet po stronie przeciwnej PiS-owi istnieje Ciemny Lud-bis. Tacy ludzie o mentalności sekciarskiej chętnie zagłosują na np. „Wiosnę”, o ile pójdzie do wyborów solo. Ale już nie, jeśli „Wiosna” wejdzie w koalicję z np. Schetyną
@kormoran:
Wszystko kiedyś upada. No prawie. W każdym razie PiS też kiedyś upadnie. Pytanie kiedy i jakim kosztem.
PRL trwał, jednak, te 45 lat.
Na dobre, czy na złe, należy jednak powiedzieć, że podobieństwa z PRL są bardzo powierzchowne i płyną chyba głównie stąd, że jest najbliższym punktem odniesienia, jeśli chodzi o państwo niedemokratyczne. Poza tym, wszystko jest inne. I upadek też będzie inny.
@Chlopak:
D’Hondt niewinny. On dzieli w sumie tak, jak ludzie głosują. Problemem jest próg wyborczy, który sprawia, że część głosów się marnuje.
Ale dodajmy, że nie tylko po stronie demokratycznej. Dużą szansę na osłabienie PiSu daje start Konfederacji (jakkolwiek teraz by się zwała), czy Kukiza.
Trzeba, „po prostu”, zadbać o popularność opozycyjnych, demokratycznych ugrupowań, bo na razie wrogowie demokracji maja większość.
Ordynacja większościowa w okręgach wielomandatowych z jedną, wspólną listą kandydatów skończy z dyktaturą partyjnych kacykow i da wyborcom możliwość głosowania na ludziach a nie na partie.
@mwas
Myślę, że przekaz jest strawny: nie wierzcie PiS-owi, że jesteśmy wrogami Kościoła, wiary i Jana Pawła 2; jesteśmy krytyczni, ale doceniamy patriotyzm papieża Wojtyły, nie tłumiąc jednocześnie dyskusji o jego polityce antypedofilskiej.
@kaesjot
Nonsens Kukiza.
@kaesjot:
Jesteśmy w tej „szczęśliwej” sytuacji, że możemy oba rozwiązania porównać, np. porównując wyniki wyborów do senatu z wyborami do sejmu. (Albo z wyborami europejskimi, czy samorządowymi, gdzie co prawda istnieje ordynacja większościowa, ale inna jest liczba mandatów na okręg wyborczy.)
Że prawie nigdy nie głosuję na zwycięzców (a jeśli, to jako na mniejsze zło), to czuję się tym lepiej reprezentowany, im bardziej wielomandatowe są okręgi wyborcze. Czym mniej mandatów na okręg, tym więcej ma do powiedzenia kacyk partyjny.
Chyba, że Tobie nie chodzi o okręgi jednomandatowe, a o zastąpienie demokracji jakąś ufokracją, niesioną przez arcyinteligentnych i humanitarnych (ufonitarnych?) przybyszy z kosmosu? Bo to jedyna, w miarę realistyczna, idea lepszego systemu z mojego punktu widzenia 😀
@ PAK4 17 czerwca o godz. 16:01
PRL trwał tak długo i tylko tak długo, jak spójność KDL pod światłym przywództwem (i bagnetami) ZSRR. Chyba nam USA powtórki z rozrywki nie zrobi? – chociaż skoro rządzący tam prezydent jest w połowie kadencji i liczy na kolejną, to przy jego „niebanalnych” decyzjach i takie rozwiązanie nie jest wykluczone. Niewolnik musi mieć pana, a satysfakcję czerpać z przywileju nazywania go sojusznikiem. Postawy wiernopoddańcze i „ruki po szwam” w dół od prezesa pozwalają się spodziewać obowiązywania tego samego wzorca w górę.
Proste pytanie. Jakie elementy programu wyborczego np. Wiosny ma zamiar zrealizować PO? Nie mówmy o „stołkach”. To mnie jako wyborczy nie interesuje.
@dino77:
PRL upadł po długotrwałym kryzysie gospodarczym. A mamy wzrost gospodarczy.
PRL miał przeciwko sobie Kościół. „Dobra zmiana” ma Kościół za sobą.
Za PRL ludzie wierzyli, że RWE, a jeśli nie to BBC mówi prawdę, gdy media państwowe kłamią. Dzisiaj ludzie wierzą, że media od lewa do prawa kłamią i uprawiają własną propagandę. A jeśli słucha się mediów z obcych mocarstw, to jest to TV Trwam 😀
Sprzeciw wobec PRL był głównie ludowy. Sprzeciw wobec „dobrej zmiany” jest elitarny.
Siłą sprzeciwu wobec PRL były strajki w przedsiębiorstwach państwowych. Dzisiaj nie tylko Solidarność jest po stronie władzy, ale związki są podzielone, zaś pozycja przetargowa pracowników przemysłu jest bardzo słaba.
Mam wymieniać różnice dalej?
Ale — to piszę także po to, by uzmysłowić, że dzisiaj nie ma żadnego „obalania PRL-bis”. Mamy nową sytuację, z nową siłą autorytarną. Jak dla mnie, najbardziej przekonującą analogią wskazywaną w dyskusjach, był tu faszyzujący reżim Salazara. Ale i to nie jest blisko.
Np 10 mandatów w okręgu a partia wystawia tam 20-tu kandydatów. Oczywiście 3/4 z nich to „zające” zbierające głosy dla parti a sami mają nikłe szanse na mandat. 30 lat dotychczasowej ordynacji nic nie dało zatem pora spróbować innej
@kaesjot
Tak, pomarzyć można.
@pak
Jest jedna bardzo istotna analogia między systemem, który buduje Kaczyński a systemem PRL: scalenie i centralizacja władzy w rękach kierownictwa jednej partii politycznej, wyjętego spod kontroli mediów, sądów i instytucji mających teoretycznie strzec interesów państwa jako dobra wspólnego ogółu obywateli. Kto tego nie dstrzega, albo lekceważy, nie rozumie, o co toczy się spór. I jakie są konsekwencje nie tylko dla elit, ale też dla zwykłych ludzi. Oni mogą się tym nie przejmować, może to im być obojętne, ale odczują skutki na własnej skórze.
@PAK sęk w tym że o ile prawicowy elektorat niepisowski w ostatnich wyborach rozłożył się na wydaje się schyłkowego Kukiza i eksperymentujacego Gwiazdowskiego o tyle teraz zasili w większości Konfederacje lub ze strachu przed Koalicja Europejska PiS a jest to spory ponad milionowy elektorat który wciąż pęcznieje. Sam jestem swiezym absolwentem AGH jakby nie patrzeć drugiej najalepszej politechniki w kraju i sondaż na miasteczku skończył sie dominacją prawicy. Wgl mam wrażenie że na politechnikach prawica jest silniejsza od lewicy a na uczelniach humanistycznych odwrotnie. Ot pewien paradoks bo Ci studenci startują w międzynarodowych zawodach na drony, łaziki marsjańskie i rakiety które nierzadko wygrywają, później jeżdżą po świecie jako inżynierowie mając ze światem duży kontakt a później sru na wybory i głosują na prawicę. Ciekawe zjawisko ktorego podłoża nie rozumiem.
@Adam Szostkiewicz
17 czerwca o godz. 22:10
„Jest jedna bardzo istotna analogia między systemem, który buduje Kaczyński a systemem PRL: scalenie i centralizacja władzy w rękach kierownictwa jednej partii politycznej, wyjętego spod kontroli mediów, sądów i instytucji mających teoretycznie strzec interesów państwa jako dobra wspólnego ogółu obywateli.”
Tak, ale dodać trzeba, że z powszechnym wsparciem największego beneficjenta przemian KrK, poprzez tzw. scalenie „tronu i ołtarza”. ” Kto tego nie dstrzega, albo lekceważy, nie rozumie, o co toczy się spór.” Następuje powolna, ale konsekwentna realizacja słów Henryka Goryszewski, który powiedział w lutym 1993 roku, podczas mszy św. w Rudce koło Briańska: „„Nie jest ważne, czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt – najważniejsze, aby Polska była katolicka”.
@optymatyk,
Tak, ale to jest element tego sporu, a nie jego istota.
@chlopak
Żeby zrozumieć, trzeba by się wdać w analizę klasową, a to dziś jest niemile widziane po obu stronach sporu.
@Adam Szostkiewicz
@ PAK4
Uważam że pan redaktor kalkuje sytuację sprzed 30-40 lat. Nie ten system, nie ci sami ludzie. PZPR to była zacofana partia, a PRL miał fatalne podstawy ekonomiczne więc za mordę aparatem represji trzeba było trzymać zarówno ewentualne elity (solidarnościowe) ale i całe społeczeństwo. PiS nie potrzebuje aparatu represji (w zasadzie nie potrzebował nawet tych sądów mógł poczekać do końca kadencji prezes Gersdorf), ma wolnorynkowa gospodarkę co prawda umiarkowanie wolnorynkowa ale jednak, na którą politycy nie mają już takiego wpływu (czytaj nie są w stanie zepsuć tak dużo jak w PRL) wciąż oparta na solidnym kapitale ludzkim ( dodatkowo sprzyja mu no powrót 100 tys Polaków z Anglii to naprawdę nie mało) uprzemysłowiona i sprzężona z niemiecką, w przypadku ewentualnej dekoniunktury będziemy mieli zawieszenie 500+ tak chwilowo jak chwilowe były podwyżki VAT i tak PiS wybrnie z rozdawnictwa bo przecież „oni wam nic nie dali tylko podatki podwyższali”. Celem Kaczyńskiego nie jest społeczeństwo ono bezpośrednio nie ucierpi ale ucierpi posrednio, bo prawdziwym celem jesteście Wy – w prawicowych mediach celowo ciągle mówi się o „liberalnych elitach III RP”. Każdy kto słucha Kaczyńskiego od początku wie ze on jest zafascynowany de Gaullem i w mniejszym stopniu Salazarem. Nie przypadkowo gauliści czy nawet Adenauer rządzili tyle lat po wojnie, gdzie była wówczas socjaldemokracja? Wieczna opozycja. nie twierdzę że oni grali tak nieczysto jak Kaczyński, ale podkreślam że celem Kaczyńskiego nie jest system autokratyczny ale coś co nie którzy nazywają demokratura, jak w Singapurze – niby wybory legalne i uczciwe ale gerrymandering faworyzuje jedyna sluszna partie. I to jest celem Kaczynskiego, zepchnięcie różnymi środkami elity niepisowskiej w narożnik, Kaczynskie wie że aby wygrać wybory wystarczy przeciwnika ośmieszyć. I tego będą próbować za wszelką cenę strasząc LGBT uchodźcami itp. a jednocześnie zaspokajając potrzeby dużych elektoratów (np emeryci) kosztem słabszych (niepełnosprawni) byle by wybór był ale tylko pozorny, maksymalnie mobilizować konserwatywna bazę a liberalna i lewicowa demobilizowac apatia i marazmem. Niestety od dawna podkreślam że opozycja mu w tym pomaga, retoryka „totalna”, groteskowe pucze sprawia że twarzą opozycji jest dziś nie opozycja tylko „ulica i zagranica” – Klementyna Suchanow i Franz Timmermans. I to jest woda na młyn pisowskiej propagandy ktora ciągle obóz liberalny chce „by było jak było”.
@ Adam Szostkiewicz
W takim razie prosze o podpowiedź bo jak klnę się na Boga zawsze mi się wydawało że za prawica będą absolwenci historii albo polonistyki a nie politechnik. Niech mnie Pan Redaktor oświeci skąd to się bierze
@Gospodarz:
Tak, ale…
– to cecha wspólna dążeń systemów autorytarnych, bez względu na ideologię i tradycję, do której się odwołują;
– mówi to po co, ale nie mówi jak obalić PiS.
@Chlopak:
Podejrzewałbym, że idzie o przewagę studiujących mężczyzn nad kobietami. Plus, słabe przygotowanie humanistyczne. Plus, niskie uspołecznienie. Sam jestem po politechnice i świetnie rozumiem żart: „nie po to studiowałem informatykę, żeby teraz pracować z ludźmi”.
Obecnie mamy dwie „klasy” w Polsce: PiSPO i POPiS … reszta to plankton pseudopolityczny.
Obie te klasy angażują ca 70% potencjalnych wyborców.
Co przy frekwencji wyborczej 50-60% daje masę 35-49% dorosłych małopolan.
Jak długo ta zaraza trzymać będzie Polskę za pysk tego nie wie nikt.
Nikt niczego dobrego nie posiał… samo nie urośnie.
Banieczka puchnie… mało kogo to obchodzi.
Pajace dzisiaj na wierzchu czyli na powierzni kałuży.
Banieczka puchnie nie tylko na bitcoinie…
———————————–
‚Jeszcze będzie przepięknie |
Jeszcze będzie normalnie |
Jeszcze będzie przepięknie aaa…’
@chlopak
Nawet na tym blogu wpisują się jako chwalcy PiSu i PRL absolwenci różnych kierunków technicznych, sam znam takich profesorów, którzy głosowali na Dudę i wpłacają datki na czasopisma prawicowe. Mnie się zdaje, że wykształcenie techniczne nie zawsze idzie w parze z gotowością do krytycznego spojrzenia na polską historię. Nacjonalizm, katolicyzm, antyliberalizm, oto dlaczego
@chlopak
No właśnie, kłopot polega nie na tym, że opozycja antyautorytarna rzekomo nic nie robi i nie ma programu, tylko na tym, że nawet ludzie myślący racjonalnie i w szerszej perspektywie powtarzają te klisze za propagandą pisowską. Panu przeszkadza ,,groteskowy pucz”, a mnie operacja Falenta. Z zagranicy sprawy wyglądają zawsze trochę inaczej, nie zawsze obiektywniej.
@Chlopak:
> Celem Kaczyńskiego nie jest społeczeństwo […] celem jesteście Wy – w prawicowych mediach celowo ciągle mówi się o „liberalnych elitach III RP”.
Celem Kaczyńskiego jest władza.
„Liberalne elity” są dla niego złe, bo są do tej władzy konkurentem. W dodatku konkurentem wiele razy skuteczniejszym w przeszłości.
Poza tym, każdy populizm polega na przeskakiwaniu ponad klasą średnią — odrywaniu jej i piętnowaniu. Pozbawia się w ten sposób „lud” naturalnych liderów. To też jeden z aspektów ataku na „liberalne elity”.
Piszesz, że opozycja jest groteskowa, ale ja wciąż np. przeżywam zwolnienie dyrektorki teatru w moim rodzinnym mieście. Nie chodzi o to, że to sprawa „wielka”, ale sprawa tak nieprawdopodobnie głupia, że sejmik zwalniający panią dyrektor powinien się spalić ze wstydu. Nie spalił się, nie przeprosił, nie wycofał z decyzji. Bo PiS rządzi…
To jest groteska. Taka jak przypadek mojej znajomej, która „za I PiSu” napisała podanie do ministerstwa. Dyskretnie zwrócono jej uwagę, że jej pismo nie zostanie rozpatrzone, o ile go nie zmieni. Bo zaadresowała je na ministerstwo, a pan minister sobie życzy, by rozpatrywać tylko pisma adresowane „do pana ministra”… Taki jest PiS — potwornie głupi i groteskowy. Dlaczego Polaków nie boli groteskowość rządzących? Nie rozumiem tego.
@Chlopak
18 czerwca o godz. 0:23
„PiS nie potrzebuje aparatu represji (w zasadzie nie potrzebował nawet tych sądów mógł poczekać do końca kadencji prezes Gersdorf)…”
Naprawde?? To po co to robi??
” Celem Kaczyńskiego nie jest społeczeństwo ono bezpośrednio nie ucierpi…,”
Pan to tak na serio?? To po co ta cala polityka historyczna i deforma oswiatowa?
Chlopak
18 czerwca o godz. 0:23
Typowa propaganda pisowska. 100 tys. Polaków wróciło a pól miliona wyjechało. Inaczej się wydaję emeryturę w euro a inaczej w złotówkach i tak by wrócili.
PiS dał „13- penję” to jest dopiero groteska wyrównanie wzrostu kosztów utrzymania nazywa się dawaniem a nie obowiązkiem. Podniesienie wat i inwestowanie stwarzało rozwój gospodarczy i spadek bezrobocia to dzięki i wyłącznie temu PiS ma okazję do bezmyślnego rozdawnictwa, to tylko dzięki dzisiejszej opozycji jest to rozdawnictwo a nie PiS. Jak by było inaczej to dlaczego PiS jak pan pisze nie” dał” już w 2005 r 500+. proste, trzeba było rządów PO ! Przede wszystkim inwestycji.
„Takie przysłowie nie od razu Kraków zbudowano”
PIS pozbawił miliony emerytów z OFE dzisiejszych 30- 40 latków, zamiast je mądrze inwestować np. w tańszą energię elektryczną,żeby obniżyły się koszty produkcji a tym samym nastąpił realny wzrost wynagrodzeń, emerytur i rozwój gospodarczy. A co zrobił Kaczyński z emeryturami z OFE rozdał je na bezmyślny socjal.
Sam pan przyznał że social się kiedyś skończy a takie „Morawieckie”, „Szydła” staną się multimiliarderami rozkradając majątek państwa a w każdej dyktaturze się tak dzieje. 500+ jest na kredyt tylko po to żeby przykryć masowe rozkradanie państwa polskiego. PiS jest jak okupant.
Pisze pan że rzekomo opozycja jest groteskowa. Groteskowe jest stawianie pomników idiocie, który wylądował na brzozie, bo zlekceważył zasady bezpieczeństwa. Dla jego chorobliwych ambicji poniosło śmierć tylu ludzi.
Tu wracamy do Kaczyńskiego on nie jest zafascynowany de Gaulle on jest zafascynowany władzą. Dla swoich chorobliwych ambicji jest zdolny doprowadzić do zniszczenie demokracji, wolności, do szczucia na każdego kto nie chce mu się podporządkować kto ma inne zdanie. NAWET GOTÓW JEST DOPROWADZIĆ DO RUINY, BANKRUCTWA POLSKI BYLE TYLKO MIEĆ WŁADZĘ.
Zgodzimy się że 500+ zniknie jak będzie dekoniunktura, do tego doprowadzi bezmyślne rozdawnictwo na kredyt, będą takie problemy jak po epoce Gierka.. Młode pokolenie jeśli natychmiast stąd nie wyjedzie będzie ponosić konsekwencje a nie doczeka się swojego „pincetysa” bo najpierw będzie musiało spłacić za siebie.
I co? będziemy żyli w nędzy bo jakiś „buraczany Führer” miał chorobliwe ambicje.
Jak tylko PiS doszedł do władzy od razu wiedziałem że w kraju nad Wisła nie ma żadnej przyszłości że nie będzie pracy, że nie będzie emerytur i nie ma żadnej przyszłości . Social jest wyższy niż zarobki a to jest bardzo nie dobre. To zachęca do emigracji. Mój znajomy profesor powiedział, teraz czas pomyśleć o sobie o swojej przyszłości pracować w UE w stabilnym syntetyzmie ubezpieczeniowym emerytalnym , jak mamy bardzo głupie i niedouczone społeczeństwo glosujące na PiS , jemu jest już to obojętne. Każdemu to radzę.
Jeden blok to jest droga do klęski. Blok od A. Zandberga do Michała „Pinocheta” Kamińskiego. A jakiś program łączący tą zbieraninę? Najrozsądniejszym rozwiązaniem są dwa bloki : centroprawicowy i centrolewicowy. Skończy się pewnie na trzech blokach : 1.PO-Nowoczesna-SLD , 2.PSL-Kukiz , 3. Wiosna-Lewica Razem – Zieloni. Do tego obok jeszcze oszołomska Konfederacja. Frekwencja wyborcza -pewnie około 60 %. Do wyborów pójdzie na pewno więcej ludzi młodych niż to miało miejsce w wyborach do Europarlamentu (na czym najbardziej skorzysta Konfederacja i Wiosna). Pisiorom udało się zmobilizować ostatnio wszystkich swoich zwolenników i osiągnęli to przez wiadome transfery socjalne . Ale mają wiele grup społecznych przeciwko sobie np. nauczyciele czy niepełnosprawni i we wrześniu pedagodzy wznowią strajk( na złość przed wyborami). Jesienią przewiduję patową sytuację . PiS zapewne wygra , ale nie będzie miał 231 mandatów. P.S. Ordynacja wyborcza jest do zmiany w najbliższym czasie np. należy obniżyć próg wyborczy do 3 % i zmienić system przeliczania głosów. Zwiększy to szanse dla nowych inicjatyw politycznych . W niedojrzałej demokracji jest to koniecznością.
@Darios
Czyli nie przeczytał pan wypisów i wie lepiej. Wypisy pokazują, że kilka bloków jest n rękę PiSowi, a pan dalej powtarza tę samobójczą mantrę. Trudno pojąć ten upór. Zandberg się nie liczy, Kamiński przeszedł dawno na jasną stronę. No i taki drobiazg: kto i jak ma zmienić ordynację?
Kaesjot – Wybory do senatu w 1989 pokazały, że niekoniecznie. Przeszli tylko ci co mieli poparcie wodza. Nie czyńmy fetysza z ordynacji. Jaka by nie była jak masz poparcie na poziomie 45% jak PiS jesteś najsilniejszym ugrupowaniem politycznym. Problemem nie jest ordynacja, tylko problemem jest zła konstytucja dająca jak się okazuje niemal nieograniczoną władzę większości parlamentarnej – zwłaszcza jak ma po swojej stronie prezydenta. Jak strona demokratyczna odzyska władzę nad konstytucją powinna ją zmienić tak, aby całkowicie zdecentralizować państwo.
@ Ciekawe zjawisko ktorego podłoża nie rozumiem. – Ci którzy jeżdżą i pracują, to mają jeszcze czas aby głosować?
@Adam Szostkiewicz
Zależy ile tych będzie bloków? Jak będzie ich powiedzmy dziesięć to wtedy tak. Jeden blok nie jest dobry (podobnie jak dziesięć nie jest dobrych). Dwa bloki są najlepszym rozwiązaniem. Wiosna+Lewica Razem+Zieloni może zdobyć około 10 %(z SLD to pewnie i 15%) , a KE(PO-PSL-SLD-Nowoczesna) 35-38 %. Jeden blok opozycji to rezultat około 38-40% , bo elektoraty różnych partii nie sumują się. Wiosna wraz z koalicjantami może zdobyć dodatkowo elektorat antyklerykalny i część anty-systemowego pod warunkiem że będzie startować w osobnym bloku (inaczej te głosy zostaną stracone , bo ci wyborcy nie pójdą na wybory i kilka procent głosów pójdzie się czesać). Dla sporej grupy ludzi rządy PO-PSL były równie złe jak PiS-u (psucie państwa trwa od roku 2005 , a nie od 2015 z czego trzeba sobie zdawać sprawę.PiS tylko przyspieszył ten proces). Elementem naprawy państwa powinien być zdecydowany rozdział kościoła od państwa+świecka komisja rozliczająca przestępstwa na tle seksualnym i finansowym w KK+wstrzymanie wszelakich dotacji finansowych z budżetu państwa dla kościołów. Od tego trzeba zacząć , po pokonaniu PiS . Kolejny krok to zdecydowane rozliczenie rządów PiS(łącznie z delegalizacją tej formacji za łamanie prawa i konstytucji) . PO mogła ich rozliczyć już w 2007 r.(a tego nie zrobiła) i teraz mamy tego skutki(bodajże tylko SLD chciało to zrobić). Po niekorzystnych wyborach zmiana ordynacji jest jak najbardziej możliwa ( wystarczy że SLD , Wiosna wraz z PSL postawią to jako jeden z warunków stworzenia koalicji).
>>Problemem nie jest ordynacja, tylko problemem jest zła konstytucja dająca jak się okazuje niemal nieograniczoną władzę większości parlamentarnej <<
I beg to differ. Problemem jest obecny stan umysłu około polowy Polaków. Tak jakoś od Konfederacji Barskiej, a może i od czasów jeszcze bardziej zamierzchłych. I chyba nie do zmiany w dającej się przewidzieć przyszłości.
Obawiam się, że wobec niedołęstwa opozycji został nam wybór nie między PiS a Koalicją, a miedzy zwykłą a konstytucyjną większością PiSu. Żyć się odechciewa. Kolejne cztery lata zmarnowane.
@Głupi Jaś:
Konstytucja nie daje nieograniczonej władzy większości parlamentarnej. Mamy ograniczenia tej władzy w niezależnym TK, NBP, w silnym stanowisku prokuratora krajowego i jeszcze kilku innych funkcjach. Swoją drogą, mamy dwuizbowy parlament, gdzie obie izby są wyłaniane z użyciem innej ordynacji — to też jest konstytucyjny hamulec dla zapędów autorytarnych.
Tylko, tak się składa, że PiS przeforsował tam, per fas et nefas, swoich ludzi. Dzięki bliskiej współpracy większości parlamentarnej i prezydenta. Swoją drogą, naprawa również wymagała by bezprawia, co oznacza, że nie wystarczy by PiS przegrał wybory… Choć od tego należy zacząć.
Nie wiem jak oceniać fakt, że bezprawie, które się przy tej okazji dokonało, wstrząsnęło gdzieś 30% Polaków. Dużo to, czy mało? Nie mam pojęcia, bo trudno do czegoś odnieść. Na pewno nie ruszyło Kościoła (cały czas się waham, czy nie dopisać go jako instytucji wspierającej — sam nic nie robił, ale to media katolickie były języczkiem u wagi, między rozbudowanymi mediami propisowskimi i mainstreamowymi).
Chlopak
17 czerwca o godz. 22:43
Napisał pan że jest świeżo upieczonym absolwentem AGH. Konstruujecie piękne rzeczy jak rozumiem. Teraz nie co przyziemnego jak tam z ofertami pracy dla świeżo upieczonych absolwentów w Krakowie ? Macie już na czysto 6 tys. czy tylko połowę jak się płaci początkującym, nieco więcej jak w hipermarkecie na „kasie” . Tylko z punktu widzenia ekonomicznego, głosowanie zwłaszcza absolwentów AGH na PiS jest to czyta głupota.
Bo jeżeli pojedziecie za granicę kiedykolwiek pracować, a dzięki rozdawnictwu socjalnemu 500 + nic nie zarobicie, to proszę sobie wytatuować na czole pisuar jako symbol głupoty. Żebyśmy wiedzieli od razu przez kogo mamy taki” burdel” w Polsce.
Odpowiem panu na pytanie.
Dlaczego na uczeniach humanistycznych prawica pisowska przegrywa? Banalnie proste. Historią da się dowolnie manipulować i manipulować takimi ludźmi jak pan i pańscy koledzy. Każdy dowolny narodowy „kit” można wcisnąć takim ludziom jak pan, ale samym humanistą, historykiem nie da się tak manipulować.
Dlatego tak nienawidzę historii.
Polska fowarczna… to dzisiaj i jutro Polski… niestety…
Zjazd klubów „Gazety polskiej”, 2018:
– Kto jest taką elitą? – zapytał retorycznie premier. I odpowiedział:
– Dla mnie wy przede wszystkim tutaj na sali siedzący stanowicie od dawna taką elitę. […] Z niektórymi z was siedzącymi na tej sali miałem zaszczyt walczyć o lepszą Polskę w latach 80. Również jak wchodziliśmy w okres niepodległej Polski, to byłem jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników Okrągłego Stołu, bardziej niż późniejsze środowisko, które budowało Porozumienie Centrum. I chcę powiedzieć, że listę Macierewicza pierwsi wydrukowaliśmy w „Solidarności Walczącej” w czerwcu 1992 roku. Można to sobie sprawdzić – przekonywał premier.
– Jako awangarda dobrej zmiany musimy dać temu właściwy odpór, musimy wytłumaczyć, że nawet jak się potykamy, to potykamy się dobrym potykaniem i wstajemy, przepraszamy, jeśli jest błąd, bo nie taka była nasza intencja. […]
To jest ten pierwszy fałsz, który musimy zdemaskować.
——————————–
W Polsce sk00rvysyństwo trzyma się mocno…
Według polskiej zasady: „to taki swojski chłop
„Ksiądz jest bardzo lubiany. To taki swojski chłop” – powiedział ostatnio jeden z parafian na wieść, że probosz parafii św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy w Pawonkowie, ks. Waldemar Caus, mgr teologii, został aresztowany na trzy miesiące, pod zarzutem popełnienia przestępstw o charakterze seksualnym wobec małoletnich w wieku poniżej 15 lat…
——————————-
To taki swoisty chłop ten krzywousty…
@Martin L
18 czerwca o godz. 10:45
„PiS jest jak okupant.”
Czyli teraz mamy okupantów dwóch?! Którzy zleją się w jedno. I spełni się marzenie H. Goryszewskiego z 1993 r.
„Nasi okupanci” (KrK) dostali wreszcie solidne wsparcie w postaci obozu władzy (PiS).
Czy całkowita konsolidacja opozycji, w którą to osobiście nie wierzę, ponieważ za duże dzielą ich różnice we wszystkich dziedzinach życia społecznego, doprowadzi do zmiany obozu władzy, też wątpię, bo PiS jeszcze nie powiedział ostatniego słowa co do obiecanek. A większość naszego zbiedniałego i bezradnego w po socjalistycznej i neoliberalnej rzeczywistości społeczeństwa pójdzie na lep tych obiecanek tylko dlatego, że jak obiecali, tak DALI, a po nas choćby potop. Ot co!
Tak jak zamożni, tak teraz biedni myślą jednakowo, „co użyjem to dla nas, bo za sto lat nie będzie nas” i tyle naszego. A przyszłe pokolenia?, niech się same za siebie martwią. Ludziom jest teraz wszystko jedno i dlatego rychtują nam WOJNĘ (czy reset cywilizacji ludzkiej? Nie wiem), która tak naprawdę rozpoczęła się po upadku obozu tzw. KDL-u. Kapitalizmu zreformować, poza kosmetyką, się NIE DA!
Kto czytał „Ludową historię Stanów Zjednoczonych H. Zinna i „Kapitał XXI wieku” T. Pikett’ego ten doskonale powinien to wiedzieć, że już o K. Marksie nie wspomnę.
Co do Polski to „Szkoda życia na Polskę” https://www.tygodnikprzeglad.pl/szkoda-zycia-polske/
Aby zniechęcić ludzi do głosowania na PiS, musiałoby się wydarzyć coś niezwykle katastrofalnego dla tego obozu, też nie wiem co. Opozycja, ta szeroko rozumiana, jest jak na razie niedogadana w żadnej sprawie oprócz odsunięcia PiS od władzy, a to już za mało. Trzeba pamiętać o „doczesnościach”, że tak naprawdę „BYT OKREŚLA ŚWIADOMOŚĆ”.
@Martin L.:
Nie jestem na bieżąco, ale zawsze wśród absolwentów politechnik dobrze trzymał się Korwin. Nie „kościółkowcy”. Jeśli narodowcy, to od nie tak dawna.
A że Korwin się trzymał… Cóż… Nie powiem, że się dziwię — na politechnice ma się niewielkie szanse na samodzielne obalenie korwinizmu przez nabranie innych doświadczeń.
W każdym razie, akurat PiSu nie spodziewałbym się tam więcej niż w średniej społeczeństwa, ale może się Chłopak wypowie.
@Optymatyk:
Picketty jest przeciwny kumulacji kapitału, zwłaszcza dziedziczonego. Ale nie jest przeciwny kapitalizmowi, jako takiemu.
Marksa popierają w tym nie tylko marksiści. Taka Thatcher chciała uwłaszczyć Brytyjczyków, by stworzyć z nich „społeczeństwo posiadaczy”. Ale z tego nie wynika, że to prawda. Dojście do władzy PiS w okresie wzrostu gospodarczego, który powinien służyć — jeśli byt określa świadomość — liberalizacji, a przynajmniej sekularyzacji Polaków — jest dobrym przykładem ograniczeń tej tezy.
@Optymatyk
Tak mniej więcej to widzę. Powątpiewam jednak w krwawą rewolucję.
Faszysci juz kiedys byli sojusznikami komuny – Piasecki i PAX za PRL-u. Dlaczego neokomuna nie moglaby sie dogadac z Konfederacja ???
@Darios
18 czerwca o godz. 14:32
A moze by p. przeliczyl % na mandaty przy pomocy ordynacji wyborczej (d’Hondt)? I sie wtedy zastanowil ile opozycyjnych blokow ma sens?
Ze takie proste rzeczy trzeba nadal powtarzac 🙁
Polecam http://jaroslawflis.blog.tygodnikpowszechny.pl/2015/12/01/konstytucja-dhondt-be-surprised/
@Darios
I takie 3 bloki miałyby sens. Jestem przekonany, że wiele osób nie zagłosowało, bo KE to groch z kapustą.
Jest jeszcze jedna rzecz. Nie głosowałem w wyborach, bo byłem za miastem. Musiałbym zrezygnować z relaksu na rzecz głosowania do europarlamentu, które de facto nie ma wielkiego znaczenia. W wyborach do sejmu frekwencja będzie wyższa. Pogoda też zadecyduje, podejrzewam, że wyborcy opozycji częściej wyjeżdżają na weekendy z domu niż PiSu, a to demobilizuje w głosowaniu.
A poza tym zbieram w piwnicy soczewicę w beczkach, jakoś przetrwam 🙂
@mały fizyk
Najważniejsze jest by jak najwięcej ugrupowań weszło do Sejmu. Wtedy jest duża szansa że PiS nie będzie miał 231 mandatów. Ja przy glosowaniu kieruję się następującymi zasadami:
1. Zawsze głosuję na ugrupowanie najbliższe poglądom(w moim przypadku centrolewicowym i antyklerykalnym),
2. Poparcie sondażowe dla ugrupowania musi być na poziomie co najmniej w okolicach progu wyborczego żeby nie zmarnować głosu.
Wszystkim polecam kierowanie się w/w zasadami. KE- nie wiem co łączy J.Senyszyn z M.”Pinochetem” Kamińskim? A zapewne oboje znajdą się na listach w/w koalicji. Co łączy chadeka,konserwatystę z socjaldemokratą , liberałem czy zielonym lewicowcem albo feministką? Antyklerykała z klerykałem? A taka właśnie jest KE – groch z kapustą jak ktoś napisał. Ja osobiście nigdy nie zagłosuję na blok w którym będzie znajdował się konserwatysta czy klerykał. Jeden blok jest możliwy i sensowny tylko w wyborach do Senatu.
@Darios:
To jest kwestia progu wyborczego. Jeśli po głosowaniu wszystkie ugrupowania wchodzą z bezpieczną przewagą — i to liczoną dla większości okręgów — d’Hondt jest sprawiedliwy. Jeśli „ślizgają się” po progu, to znaczy, że tracą głosy i premiowani są silniejsi.
Jest więc pytanie: — czy czytelniejsze ideowo bloki przyciągną na tyle więcej wyborców, by zrównoważyć to ryzyko? Czy będą pewnie przekraczać próg wyborczy?
Cały czas wołam, że powinny być dwa bloki, bo obecnie skrzydła opozycji antypisowskiej, zaganiające się wzajemnie pod własne programy, są bardziej szkodzącym jej przeciwnikiem niż sam PiS. Ale słaby wynik Wiosny sprawia, że dla lewicy to wariant bardzo, bardzo, bardzo ryzykowny.
Opozycja powinna mieć też scenariusz ukarania winnych łamania prawa i konstytucji. Kary powinny być surowe , aby w przyszłości nikt nie miał odwagi pójść ścieżką PiS-u. W ramach kar powinna nastąpić:
1. Delegalizacja PiS-u ,
2. Dożywotni zakaz pełnienia funkcji publicznych poczynając od obecnego przywódcy PiS-u,prezydenta,premiera,ministrów a kończąc na szeregowych posłach oraz senatorach.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/adam-mazgula-nie-znam-nikogo-kto-dorownalby-kaczynskiemu-w-krucjacie-przeciwko/7zmb85e
„Nie znam w historii Polski nikogo, kto by dorównywał Jarosławowi Kaczyńskiemu w tak dramatycznej krucjacie przeciwko znacznej części Polaków, który tak zdecydowanie łamie prawo, kłamie, ubliża narodowi, dokonuje przekupstwa wyborczego, szerzy nienawiść i podziały wśród Polaków” – napisał na Facebooku pułkownik Adam Mazguła.
Rzecznik TSUE: Polska złamała zasadę niezawisłości sędziowskiej
http://wyborcza.pl/7,75399,24920178,rzecznik-tsue-polska-zlamala-zasade-niezawislosci-sedziowskiej.html#S.main_topic-K.C-B.1-L.1.duzy
To oczywista oczywistość, że pisowski reżim złamał zasadę niezawisłości sędziowskiej, podeptał trójpodział władzy, zniszczył Trybunał Konstytucyjny i zgwałcił wielokrotnie konstytucję. Jednak „suweren pincet plus” ma to w głębokiej dudzie. Jedynie wstrzymanie dopłat rolnych lub wykluczenie Polski ze strefy Schengen mogłoby w trybie natychmiastowym otrzeźwić „obateli” zajętych konsumpcją. A co za tym idzie, zmienić/zmniejszyć elektorat „PiS-dzielców”.
@Darios
Ale to by oznaczało ,,delegalizację” kilku milionów obywateli uparcie głosujących na PiS.to w systemie demokratycznym jest niemożliwe. Proszę o szczyptę realizmu.
@Adam Szostkiewicz
NSDAP też popierały miliony. Pozostawienie sprawców bezkarnymi tylko ich rozzuchwala i zachęca do wykonania kolejnych kroków w stronę autorytaryzmu.
Analiza nie jest tak niekorzystna dla opozycji: https://oko.press/zakrzepniecie-pis-i-antypis-klasa-ludowa-kontra-srednia-minimalne-przeplywy-analiza-raciborskiego/ . Wszystko zależy od frekwencji , którzy zwolennicy bardziej się zmobilizują i oby opozycja zbyt się nie podzieliła(maksymalnie do trzech bloków po jej stronie).
@Darios
trzy bloki? A uważa pan, że nie powinna się dzielić?