Matka Boża w płomieniach
Walka o uratowanie symbolu chrześcijańskiej Francji i Europy – paryskiej katedry Notre Dame. To tak jakby w Polsce wybuchł pożar w Bazylice Mariackiej w Krakowie albo na Jasnej Górze nad Czarną Madonną. Francja jednoczy się w bólu ponad różnicami światopoglądowymi.
Napływają wyrazy solidarności od przywódców. Donald Tusk napisał, że wszyscy jesteśmy z paryżanami. A przecież to nie jest zamach terrorystyczny. Nie ma ofiar śmiertelnych. Mimo to reakcje przypominają te, które pamiętamy po terrorystycznych atakach w Paryżu i po atakach na WTO w Nowym Jorku. Widok osuwającej się wieżycy paryskiej katedry kojarzy się z obrazem zapadających się wież nowojorskich.
Reakcje na dramat w katedrze są budujące. Wychodzą poza religię, architekturę, sztukę, choć i z nimi się wiążą. Dla katolików dodatkowym dramatycznym akcentem jest wybuch pożaru w katedrze Notre Dame w świętym czasie wielkanocnym. Niektórzy mogą widzieć w tym jakiś znak, jakąś zapowiedź. Symbolika jest gęsta od eschatologii. I już próbują to wykorzystać prawicowi „obrońcy cywilizacji chrześcijańskiej”.
Ale przede wszystkim ta fala empatii i solidarności Wynika chyba z tego, że pożar uderzył we wspólne dziedzictwo kulturowe Europy. Przypomniał, że Europa jest naszym wspólnym skarbem i wspólnym obowiązkiem czuwania nad nim. Można zobaczyć w tym dramacie także symbolikę świecką, obywatelską, polityczną. Zwłaszcza że zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Trzeba bronić idei europejskiej przed podpalaczami wspólnej Europy.
Tymczasem strażacy ugasili pożar. Obeszło się bez zrzucania wody z helikopterów, do czego wzywał zza oceanu sam prezydent. Na szczęście Francja wszechwiedzącego jankesa nie posłuchała. Bomby wodne zniszczyłyby katedrę do spodu. Pożar się skończył, ale w polskim Internecie trwa prawicowe szaleństwo.
Pod pretekstem dramatu wytacza się znów stare aramaty: totalitarne Oświecenie, totalitarna Rewolucja, totalitarny liberalizm, totalitarny islam. Wszystko to nonsens służący do rozpalania innego pożaru, mającego pomóc przejęciu panowania nad Europą przez ciemne siły nacjonalizmu i skrajnej prawicy. Działanie w imię chrześcijaństwa nie może się do tego włączać. Te siły atakują, a nie bronią chrześcijaństwa.
Pożar katedry jest dowodem nie na interwencję sił nadorzyrodzonych, tylko na fatalne skutki błędów wykonania i zarządzania przy renowacji świątyni. Nie mieszajmy do tego Boga. Bóg nie podpala kościołów. Podpalają ludzie.
Komentarze
Ostatni raz katedra została częściowo zniszczona i zbezczeszczona w czasie rewolucji z 1790 roku w ramach
” postepowego” wymazywania chrześcijaństwa we Francji.
Ta sama rewolucja owocująca terrorem i masowymi egzekucjami stała się ideologicznym fundamentem dzisiejszej laickiej republiki francuskiej…
Tak, ten widok robi piorunujące wrażenie. Kłębią się myśli. Nasuwają symbole.
Jak prosta i szybka może być destrukcja.
Matka Boża w płomieniach
Na sąsiednim blogu znalazłam taki wpis:
SŁOWIANIN STANISŁAW
16 kwietnia o godz. 6:21
Widzę płonący napalm na gołych plecach wietnamskiej dziewczynki. Owoc celowego działania drugiego człowieka. Ponoć cywilizowanego po chrześcijańsku. Tak sobie myślę o sumieniu świata dla swoich.
Gdzie i kiedy Matka Boska była, jest w płomieniach?
ab Depo – niezawodny semiolog – na Górze dramatycznie wołał: „to nie pierwszy kościół w Europie, który płonie. – Europa patrzy i zastanawia się, czy Europa przetrwa. Czy to nie jest znak od Boga?”
A Dziwisz w Krakowie: „ta płonąca katedra to symbol płonącej Europy. Oby ten ogień przyczynił się do odnowy Europy i chrześcijaństwa w Europie”.
Reakcje „czynników oficjalnych” czyli polityków są pełne urzędowego optymizmu: „nie ma sprawy, odbudujemy!” oraz „pomożemy – ludzie (nie my!) się złożą”. Dla mnie są one dowodem postępującego w tej klasie szybciej niż u reszty społeczeństwa zidiocenia. Coś przez kilkaset lat wysiłkiem wielu pokoleń budowano, kolejnych kilkaset lat było to miejsce ważkich dla świata wydarzeń, rewolucję i wojny światowe przetrwało, by wreszcie paść ofiarą olania elementarnych obowiązków. Niby mamy doskonale zorganizowane państwo, z tomami przepisów i regulaminów i setkami inspektorów ich przestrzeganie kontrolujących, o wyrafinowanych technikach sygnalizacji i zabezpieczeń pożarowych już nie wspomnę. Aż jakiś „głupi Jasio” iskierkę z palnika spawalniczego albo peta rzuci, i dalej już samo idzie… Politycy wzruszą ramionami: „statystyka pokazuje że dziś kościoły płoną głównie podczas remontów”, więc skoro to ze statystyką zgodne, czują się usprawiedliwieni.
Nie, tego to już naprawdę pop…..
Jest całkowicie oderwany od świata.
https://diecezja.pl/aktualnosci/kard-stanislaw-dziwisz-plonie-symbol-chrzescijanskiej-europy/
Panie Dziwisz, a może to kara boska za waszą pychę ,chciwość, pedofilię, brak pokory ?
Panie Redaktorze,
a co Pan powie na wypowiedzi wielu polityków i publicystów prorządowych w Polsce na temat pożaru i jego przyczyn?
Proszę poczytać np. komentarze pod postem na FB Patryka Jakiego. Tyle nienawiści, ksenofobii i pogardy, które się tam wylewają jest po prostu straszne. Bo oznacza, że nie tylko politycy znani z obłudy i wyrachowania robią dalej swoje. Ale mają za sobą ogromną liczbę ludzi. Naszych sąsiadów, kolegów z pracy czy z ławki kościelnej…
Wersal to już się u nas skończył dawno. To co mamy teraz, nawet nie wiem jak nazwać.
Pozdrawiam
Zacytuję czytelniczkę GW:
eva15 15.04.19, 22:48
„Trudno o bardziej złowrogi znak – płonie jeden z najważniejszych symboli zachodnioeuropejskiego chrześcijaństwa, jedna z najstarszych świątyń Europy, której budowa sięga początków XII w. W niej ogniskuje się nie tylko sama historia religii ale także polityczna historia chrześcijańskiej Europy.
Od wielu miesięcy kościoły we Francji są obiektem wzmożonych ataków muzułmanów – podpalenia, włamania, kradzieże, dewastacje budynków etc. Mainstream stara się to przemilczać, jak tylko może, bo to niewygodne politycznie. Bardzo możliwe, że pożar Notre Dame wybuchł z innych przyczyn, ale jakiejś, pewnie niemałej części społeczeństwa trudno będzie w to uwierzyć, choć władze staną na głowie, by przekonać do wersji wypadku/przypadku podczas prac budowlanych/restauracyjnych. Problem w tym, że na budowach rzadko pracują (etniczni) Francuzi.
Tak czy inaczej – ten pożar ma niezwykle symboliczny wymiar….”
I dalej:
„We Francji wciąż dochodzi do napadów na miejsca chrześcijańskiego kultu. Atakowane są kościoły, dochodzi do kradzieży przedmiotów sakralnych. Do ostatniego incydentu doszło w miejscowości Vintrange w departamencie Mozela. Skradziono ludzkie czaszki, które znajdowały się na terenie kościoła.
Problemów jest jednak więcej. Jak informuje francuskie Obserwatorium Chrystianofobii, tylko w ubiegłym miesiącu doszł do 26 ataków na kościoły. Przez cały rok było ich aż 315.”
Nie wszystkie reakcje na pożar paryskiej katedry są budujące. Portal wPolityce.pl opublikował tekst, którego autorka uznała ten dramat za dobrą okazję do ataku. Sygnalizuje to kunsztowna konstrukcja myślowa w tytule artykułu: „Czy Francja, która burzy kościoły i przerabia świątynie na knajpy, oprzytomnieje po pożarze katedry Notre Dame?”
W serwisach społecznościowych można znaleźć wiele komentarzy utrzymanych w podobnym tonie. Sporo osób potraktowało płonący kościół jak maczugę, którą można zdzielić zwolenników świeckiego państwa, ateistów, LGBT, imigrantów itp., itd.
I nie jest to przypadłość wyłącznie polska. Amerykański komentator Glenn Beck, który twierdzi, że doznał duchowej przemiany dzięki Jezusowi, powiedział dziś tak: „Jeśli to było podpalenie i jeśli ogień podłożyli islamiści, to nie sądzę, abyście się o tym dowiedzieli”.
Duże wrażenie robi na mnie wspólna dla tych wszystkich chrześcijan sprawność w łączeniu pożaru Notre Dame z ludźmi lub ideami, których nie lubią, nie szanują albo się ich boją.
Przyczyna pożaru na razie nie jest znana, ale paryska prokuratura przypuszcza, że doszło do zaprószenia ognia podczas prac remontowych na dachu kościoła. Glenn Beck mógłby tak na to zareagować: „A nie mówiłem, że prawdziwej przyczyny pożaru nigdy nie poznacie?”
@bug7
Wiem. To wstrętne i głupie. Internetu nie wyłączymy. Zostaje perswazja i demaskacja intencji tych, którzy tym dramatem, zawinionym przez człowieka, grają na złych emocjach.
@Jagoda
I porażające i bardzo przygnębiające. Z każdego kąta tej budowli dobiegał szept wieków. Za milion lat dla przyszłych archelologów po naszej industrialna cywilizacja zawrze się w kilkucentymetrowej warstwie osadowej.
@andrzej52
Spokojnie – już czekam na newsa o widomym cudzie, że tylko 3/4 katedry spłonęło.
@Jerzy Bokłażec:
Ja bym powiedział, że reakcje są niemile przewidywalne.
Ale druga strona też mnie nie zachwyca. Wiele osób zachowuje się, jakby tylko czekało na jakąś kompromitację do wyśmiania. Narkotyzują się tym, czy co?
Na tym tle reakcje polityków okazały się „mile” przewidywalne. Prawie zawsze z szacunkiem i przynajmniej publiczną solidarnością (z oczywistym wyjątkiem Trumpa, ale cóż, Trump jak Trump).
@Andrzej Falicz:
Jedna z reakcji na wczorajszy pożar, jakie spotkałem, to było przypomnienie, jak wiele kościołów to rekonstrukcje.
Nie udało mi się znaleźć wcześniejszego pożaru w Notre Dame, co aż dziwi, bo większość znanych katedr płonęła po wielokroć. Choćby taka katedra w Riems, którą zapalił ogień artyleryjski w 1914.
Pozytywna lekcja z tego jest taka, że po kilkudziesięciu latach nikt już nie pamięta, czy oryginał, czy odbudowa, tylko cieszy się pięknem zabytku i trwaniem kultury.
Pożar nie ma w sobie nic nadprzyrodzonego, ktoś po prostu zaprószył ogień albo instalacja elektryczna była wadliwa. Trzeba być jakimś Depem albo Ziemkiewiczem, albo Ogórkiem, żeby dopatrywać się w tym znaku niebios albo skutku laicyzacji. Jeśli to znak niebios, to kościół powinien się nad sobą zastanowić, bo może coś nie tak z wiernością powołaniu i głoszeniem Ewangelii? Znak chyba powinien zostać wysłany do tych, którzy w nie wierzą, a więc do wiernych i funkcjonariuszy? Najlepiej jednak przestrzegać przepisów ppoż. I poczytać Ewangelię ze zrozumieniem.
Oglądając widoki z pożaru katedry N-D. widać wyraźnie nie przygotowanie „paryskiej straży ppoż.” do tego typu akcji. Strumienie wody gaśniczej nie sięgały do centrum połaci dachowej, ponadto podnośniki koszowe były zbyt niskie do takiej akcji (kosz był na wysokości spodu dachu), ale należy z uznaniem podziwiać poświęcenie zastępów strażackich i ostateczne ugaszenie pożaru.
Następna sprawa to widok drewnianej konstrukcji połaci dachowej (przed pożarem), to był las drewna ułożony w przysłowiowy „gotowy stos”, i na tych widokach brak jakichkolwiek zabezpieczeń ppoż. na czas robót tj. mat ognioodporne, gaśnice itd. co daje podejrzenia o braku specjalnego przygotowania do tego rodzaju robót. Trudo jednak komentować zakres robót gdy nie znana jest technologia i zakres robót do wykonania. Pozdrawiam obserwator (tylko).
@lubat
16 kwietnia o godz. 9:50
Ciekawe, co powie owa komentatorka, kiedy się okaże, że na budowie faktycznie nie pracowali „etniczni Francuzi”, lecz na przykład „etniczni Polacy”, których spotkać można na budowach w wielu krajach Europy.
Pamiętam końcówkę lat 80-tych. Na moim osiedlu kończono budować kościół. Trwały prace wykończeniowe na rusztowaniach. Nastąpił pożar Następnego dnia słyszę od mojej 8-letniej uczennicy: „A wie pani, że komunisty podpaliły kościół?”. Jak wykazało śledztwo, tymi „komunistami” byli dwaj lekko nawaleni spawacze/zresztą, jak wykazało śledztwo zatrudnieni na lewo i bez odpowiednich papierów/. No, ale lud od księdza i tak wiedział swoje. A Francuzom serdeczne wyrazy współczucia.
bug7
16 kwietnia o godz. 9:38
Jaki jaki każdy widzi – z niego i podobnych „polityk” jak z koziej d… trąba.
Pożar ikony francuskiej kultury i religii, to znak czasu i może być porównywalny do pożaru Reichstagu w 1933 roku . To jest zapowiedź upadku Francji, która nie potrafi odnaleźć się w tej nowej odsłonie jaką stworzyła rewolucja technologiczna, a którą europejskie mieszczaństwo zastąpiło rewolucją seksualną. Ten pożar jeżeli był wywołany niechlujstwem i brakiem nadzoru budowlanego nad renowacją katedry jest potwierdzeniem istniejącego bałaganu, wynikającego z braku dyscypliny pracy, która rozlewa się po wszystkich krajach tak zwanego zachodu.
Mieszczaństwo europejskie i amerykańskie zupełnie straciło zdolności przywódcze. Kolejni przywódcy powoływani przez demokratyczne procedury wyborcze, okazują się marionetkami manipulowanymi przez osobników rządzących z tylnego fotela.
czesław
16 kwietnia o godz. 13:01
… niechżesz, choć na tym forum, nie opowiada pan co widział w telewizji i ferował na tej podstawie wyroki o „jakości” straży pożarnej…
Wiadomo, że polski strażak, Władek… wystarczyłoby gdyby pokazał swoją sikawkę…
Katedra była w trakcie prac renowacyjnych – projekt o wartości 6,8 miliona dolarów.
————————-
Francuski miliarder Francois Henri Pinault przeznaczył 113 milionów dolarów na odbudowę katedry, a inny miliarder Bernard Arnault i jego grupa LVMH zadeklarowali 226 milionów dolarów.
Jerzy Bokłażec 16 kwietnia, 10:13
Moralistom z obrzydzeniem patrzącym na grzeszny świat takie wydarzenie często kojarzy się z Sodomą i Gomorą. Atak terrorystyczny na Stany 11.09.2001 wielebny Jerry Falwell uznał za karę boską za “pogan“, gejów, lesbijki, feministki, aborcję, świeckie szkoły i sądy. Na szczęście u zwykłych ludzi budzi się wtedy poczucie wspólnoty. Taki symbol cywilizacji europejskiej, jak Notre Dame w Paryżu, łączy miliony ludzi na świecie. Środki na odbudowę katedry na pewno się znajda.
Pani Kożuchowska jest również wstrząśnięta. Do głębi. Jak Naród Polski na wiadomość o śmierci Stalina (taki był oryginalny komentarz speakera w radiu).
Powódź w Iranie nie wstrząsa – u nas sucho. Umierające z głodu dzieci w Afryce – nie nasze.
Prawdziwy głupolik (mój 3-członowy nowotwór językowy. Proszę odgadnąć skład) zachłystuje się hojnością odejmujących sobie od ust miliarderów.
Swoista wersja programu 500+ i podobnych.
W wypalonej Notre Dame – w skarbcu katedralnym – znajduje się/znajdowal się przed pożarem ‚relikwiarz drzewa Krzyża Świętego, który był obecny przy koronacji królów Polski od czasów Władysława Jagiełły poczynając. Stanowił on część skarbca koronnego, który w 1669 roku wywiózł bezprawnie po abdykacji król Jan II Kazimierz‚.
——————————
Dlaczego „bezprawnie”? i pomyśleć taki „bezprawnik” bywał na Jasnej Gorze wielokrotnie ostatnio w 1661 r. oraz w 1668 r.
Wziął i wywiózł – prawdziwy polski król i „złodziej”…
——————–
Rok 1669 w Polsce był interesujacy:
19.6
Zebrana na Woli pod Warszawą szlachta wybrała królem Polski Michała Korybuta Wiśniowieckiego.
29.9
W katedrze na Wawelu odbyła się koronacja Michała Korybuta Wiśniowieckiego na króla Polski.
4.10
W Amsterdamie zmarł Rembrandt, właściwie Rembrandt Harmenszoon van Rijn, wybitny holenderski malarz, rysownik i grafik; do jego najbardziej znanych obrazów należą „Lekcja anatomii doktora Tulpa”, „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem”, „Wymarsz strzelców”, „Wieczerza w Emaus”, „Jeździec polski„.
9.12
W Rzymie zmarł papież Klemens IX (1667-1669).
a w Sylwestra 31.12
Podczas polowania w okolicach Królewca zmarł książę Bogusław Radziwiłł; koniuszy wielki litewski; w 1655 r. wspólnie z księciem Januszem Radziwiłłem podpisał w Kiejdanach ze Szwedami układ, w którym uznawał Karola X Gustawa za króla Polski i zgadzał się na detronizację Jana II Kazimierza; w latach 1657-1669 gubernator Prus Książęcych; protektor kalwinizmu.
———————-
… a wracajac do Jana II Kazimierza … powiadają historycy:
‚Jan Kazimierz nie czuł się specjalnie odpowiedzialny za losy Polski i zdecydowanie przedkładał nad jej interesy własną rodzinę i swój jaśnie uparty majestat. Jeden z dziewiętnastowiecznych rodzimych historyków nie miał dla niego w tej sprawie litości. Tadeusz Korzon w swojej pracy pt. „Dola i niedola Jana Sobieskiego” stwierdzał wprost:
‚Jan Kazimierz nie żywił nigdy uczuć patriotycznych; nie był nawet Polakiem. Krew jagiellońska babki jego Katarzyny znikła w mieszaninie krwi szwedzkiej i niemieckiej, a wychowanie na dworze ojca dokonało scudzoziemczenia natury jego. […] myśleć logiką narodową i kochać ojczyzny sercem polskim nie był w stanie‚.
(…)
Chociaż Szwedów udało się w końcu wyprzeć z kraju i zawrzeć z nimi pokój, Rzeczpospolita była zrujnowana. Skarb świecił pustkami, liczne wojny odcisnęły swoje piętno na demografii kraju, panowała coraz większa anarchia. Jan Kazimierz próbował z marnym skutkiem przeprowadzić reformy ustrojowe. W dodatku wybuchł rokosz Lubomirskiego. Kiedy Ludwika Maria zmarła w 1667 roku, królowi zabrakło motywacji do działania. W następnym roku abdykował i była to jedna z najlepszych rzeczy, jakie zrobił dla Polski’.
‚Do abdykacji doszło 16 września 1668 r. Wtedy ustępujący monarcha powtórzył swoje prorocze słowa po raz pierwszy wypowiedziane w 1661 r.:
Pójdzie Polska na rozszarpanie narodów. Kozak i Moskal zagarną ludy językiem zbliżone do siebie i nawet Wielkie Księstwo Litewskie sobie wezmą. Wielkopolskę i Prusy Brandenburczyk zajmie, a dom austriacki o Krakowie i Rusi pomyśli.
Po sejmie eks-król, co nietrudno odgadnąć, poszedł się urżnąć. Kaca leczył na modłach u kamedułów na Bielanach. W alkoholowych oparach, pomiędzy wdziękami niewiast a leżeniem krzyżem w kościele dochodziło do niego, co tak naprawdę zrobił. Duma okazała się jednak ważniejsza. Gdy zamiast wyboru Kondeusza szlachta wybrała jego dawnego poddanego, w dodatku jednego z tych bardziej głupich, postanowił na zawsze opuścić kraj.
30 kwietnia 1669 r. Jan Kazimierz przybył do Francji.
Tu Ludwik XIV powitał go z wszelkimi honorami i obdarował siedmioma bogatymi opactwami. Jako opat komendatoryjny (z tytułem i prawem do dochodów) osiadł w Saint-Germain-des-Prés pod Paryżem. Tu znów między modłami podstarzały kabotyn i wybitny wódz oddawał się uciechom cielesnym w towarzystwie Françoise Marie de L’Hôpital, z którą miał wziąć potajemny ślub. Przy okazji planował też ożenek z Anną, wdową po palatynie reńskim. Swego zamiaru jednak nie spełnił, gdyż zmarł rażony apopleksją 16 grudnia 1672 r., rzekomo na wieść o upadku Kamieńca Podolskiego’.
Jakiś czas temu miałem okazję wysłuchania opinii naprawdę dobrego aktora scen polskich i niemieckich na temat idei europejskiej. Mniej więcej skłaniała się ona do dostrzeżenia altruizmu w postępowaniu państw starej Unii Europejskiej wobec Polski i państw satelickich byłego ZSRR, które przystąpiły do UE. Myślę, że jak na taką postać, to była za skromna refleksja. W końcu bowiem czego innego można było oczekiwać wobec zwycięskiego Zachodu w obliczu zupełnego upadku ZSRR? Najazdu, czy kompromisu, który w tym czasie uwzględniał wszak i interesy upadłego państwa na obszarze dawnej dominacji, bo nie dominium. A może chodziło po prostu o zagwarantowanie bezpieczeństwa dla dość dużych inwestycji zagranicznych w nowe państwa i zawarcie umów związkowych i związanego z nimi ustawodawstwa w obrębie zwycięskiego sojuszu państw dla państw ekonomicznie pokonanych? Czym jest prawo UE. Teoretycznie ma ono jedynie gwarantować równe traktowanie państw i obywateli w innych państwach UE w praktyce prawo UE jest już czymś więcej, bowiem jest ujednoliconym w wielu dziedzinach prawem związkowym. Pomimo tego, że nie ma wspólnej konstytucji, a państwa są nadal suwerenne. W sferze prawa i gospodarki są one już częścią systemu, który można określić, jako konfederacja państw. Tak więc całkiem niepostrzeżenie dla polityków i publicystów idea europejska w Polsce i całej UE dość mocno się ugruntowała od strony instytucjonalnej i to do tego stopnia, że kraje, które poprzez swoje demokratyczne przedstawicielstwa występują przeciwko politycznym implikacjom takiej konfederacji są dość ostro zwalczane przez pozostałą większość państw UE i przez instytucje UE. Tak więc w mojej opinii UE jako luźna konfederacja państw już się ukształtowała. Pozostaje tylko kwestia, czy i jak długo będzie zdolna do życia, bo duży organizm polityczny może być mało stabilny w obliczu kryzysów i konfliktów, niż mniejszy, co już zresztą widzieliśmy nie raz w historii związków państw i narodów opartych na ideach uniwersalistycznych. Poza tym w poszczególnych krajach UE podnoszona jest kwestia faktycznego ustroju tej wspólnoty, a mianowicie jaka faktycznie ma to być wspólnota. Czy to będzie wspólnota poddana bardziej scentralizowanej władzy ekonomicznej i politycznej, czy bardziej republikańska. Tutaj jest dużo niewiadomych. Niewiadomą jest globalny układ sił politycznych i gospodarczych i nawet sam człowiek per se niedalekiej przyszłości
@woytek:
> Pożar ikony francuskiej kultury i religii, to znak czasu i może być porównywalny do pożaru Reichstagu w 1933 roku.
Porównanie do startu księżycowej rakiety Apollo, czy znicza olimpijskiego wydają się równie trafne…
> To jest zapowiedź upadku Francji, która nie potrafi odnaleźć się w tej nowej odsłonie jaką stworzyła rewolucja technologiczna, a którą europejskie mieszczaństwo zastąpiło rewolucją seksualną.
Ech… Amatorsko trochę o przemianach, bo skoro nie wiesz nic, to nawet moje „prawie nic” będzie czymś 😀
Owszem, rewolucja 1968 roku wygasła — ubiegły rok był okazją do podsumowań i ciekawych dyskusji. Bo wygasła dawno napotkając konserwatywną kontrrewolucję. Co jednak w świadomości przeorała, to przeorała. Teraz też się dzieje chyba ciekawiej w obyczajach niż w technologii – mamy ruch MeToo, mamy dyskusję o gender (czyli płci kulturowej i jej wpływie — nie mylić z tym słowem w ustach wielu biskupów, bo chodzi bardziej o szklane sufity i przejawy maczyzmu, niż osoby transpłciowe), mamy dyskusję o pedofilii — trzy tematy nachodzące na siebie i prowadzące do dyskusji nad ludzką wolnością i równością, w walce z obecnym w kulturze zniewoleniem.
Technologia? Powszechnie pragnie się „przełomowej innowacji”. W latach 80-tych to były komputery, w 90-tych internet. Przełomowa innowacja prowadzi do swoistej „rewolucji” i serii lawinowych zmian. Kreuje też grupę zwycięzców, dając szanse na wielki ekonomiczny skok. Ale ostatnio takich szans nie widać, nawet jeśli AI, czy komputery kwantowe od czasu do czasu się lansuje.
Są za to wyzwania. Podważa się model ekonomiczny ostatnich trzech dekad. Istnieją zagrożenia ekologiczne. (Swoją drogą, remont w Notre Dame był konieczny ze względu na kwaśne deszcze i inne skutki zanieczyszczenia środowiska.)
> Ten pożar jeżeli był wywołany niechlujstwem i brakiem nadzoru budowlanego nad renowacją katedry jest potwierdzeniem istniejącego bałaganu, wynikającego z braku dyscypliny pracy, która rozlewa się po wszystkich krajach tak zwanego zachodu.
Francji się zwykle obrywało, że jest z tym gorzej niż w Niemczech, ale jednocześnie lepiej niż w większej części świata. Cóż, pożary przy remontach od czasu do czasu wybuchają — ryzyko zawodowe. W Polsce też ich trochę mieliśmy ostatnio, więc trudno się „mądrzyć”.
> Mieszczaństwo europejskie i amerykańskie zupełnie straciło zdolności przywódcze. Kolejni przywódcy powoływani przez demokratyczne procedury wyborcze, okazują się marionetkami manipulowanymi przez osobników rządzących z tylnego fotela.
Hm… jakieś przykłady „osobników rządzących z tylnego fotela”?
Bo ja widzę wzrost napięć politycznych, czasem paraliżujący działania, bo uniemożliwiający wypracowanie kompromisu. Nawet mógłbym wskazać palcem paru „aktorów” w politycznym teatrze, którzy temu służą. Ale nadal nie widzę powodów by uważać to za teatr marionetek. Raczej problemem jest brak jakiejś polityczno-ideowej wizji, jak sobie poradzić ze stagnacją w całkiem wielu dziedzinach życia. Stare metody wydają się nieskuteczne, nowych brak. Ale to wciąż nie „marionetki”.
woytek
16 kwietnia o godz. 14:30
…niezawodnie znajdzie się zawsze jakiś sroytek – myśliciel… z Polska.
woytek
16 kwietnia o godz. 14:30
Woytek, czy nie za daleko wybiegasz z tą oceną:
„Pożar ikony francuskiej kultury i religii, to znak czasu i może być porównywalny do pożaru Reichstagu w 1933 roku . To jest zapowiedź upadku Francji (…).
Ja bym nie kombinowała, że pożar to jakaś zapowiedź czegoś tam, podobnie jak Dziwisz, który miał okazję milczeć, a kombinuje i narzuca katolikom taką narrację, że to znak od Boga, kara, ęuropa się wali, pali, czas na odnowę chrześcijaństwa i takie tam.
Jestem ateistką – dla mnie pożar jest nieszczęśliwym, aczkolwiek wielkim wypadkiem. Boli mnie, że to się stało, Katedra należy do dziedzictwa naszej ludzkiej cywilizacji – światowego dziedzictwa, podobnie jak piramidy i wspaniałe zabytki wszystkich kultur, bez względu na religię. To jest nasza ludzka historia.
Katedrę odbudują. Na szczęście nie wypaliła się do cna. Każdy przyzwoity człowiek bez względu na wyznanie lub jego brak został tym smutnym wydarzeniem poruszony. Moja wiara w człowieka to mi podpowiada.
Załóżmy, tak jak wielu kościelnych hierarchów, że ten pożar to kara boska albo co najmniej boży znak. Spłonął kościół katolicki, a więc to jest to kara dla Kościoła Katolickiego. Cóż takiego zdarzyło się w Kościele, że bóg postanowił go ukarać? Przecież nie laicyzacja, bo wtedy spłonęłaby jakaś laicka biblioteka. Cóż nam zostaje? To kara za pedofilię, jej ukrywanie przez kościelnych hierarchów i ich pychę. No chyba że bóg ma zaburzenia osobowości, ale taką opcję wykluczamy.
CBDO.
Jeszcze jedo – kościoły w średniowieczu budowali masoni.
Nie mieszajmy do tego Boga. Bóg nie podpala kościołów. Podpalają ludzie.
Więcej wiary, panie redaktorze!
Oraz pokory, wystarczy nam chyba hierarchów doskonale umiejących czytać Panu Bogu w myślach. 😉
A na marginesie to recyklinkowanie sloganów NRA o broni chyba nie jest tutaj za dobrze trafione. Poczekajmy na zakończenie śledztwa z ferowaniem wyroków.
Zresztą największymi winowajcami byli budowniczy katedry. Z zapałek poskładali ładny stosik czekający tylko na piorunik z nieba. Na kilka wieków przed Franklinem czyli nie mając żadnego pewego sposobu (poza biciem w dzwony podczas burzy 😉 ) zapobiegania pożarowi.
Ale by się zdziwli gdyby im powiedzieć, że ich dach nie spłonie przez 800 lat! Oni nie dawali gwarancji nawet do końca roku… 😉
@woytek
16 kwietnia o godz. 14:30
Ten pożar jeżeli był wywołany niechlujstwem i brakiem nadzoru budowlanego nad renowacją katedry jest potwierdzeniem istniejącego bałaganu, wynikającego z braku dyscypliny pracy, która rozlewa się po wszystkich krajach tak zwanego zachodu.
Rozlewa się po krajach tzw. zachodu, idąc, niech zgadnę, od tzw. wschodu?
Fajnie brzmi ta opinia wyrażona przez przedstawiciela narodu, którego dowódcy lotnictwa, wracający z Konferencji Bezpieczeństwa Lotów, giną w katastrofie wywołanej przez błąd pilota, prezydent z liczną świtą śmiertelnie rozbija się we mgle, bo za sterami posadzono pilota bez uprawnień, prezydenckiej limuzynie pancernej zakłada się sparciałą oponę i pędzi autostradą na wyścigi…
Stąd to idzie?
Polnische Wirtschaft niebawem w całej Europie?
Torfo S.
16 kwietnia o godz. 17:06
Ciekawa sprawa, dziękuję za historyczny rys 🙂
@sceptyczny
Kościoły średniowieczne budowali robotnicy pod kierunkiem mistrzów sztuki murarskiej i budowlanej, którą uprawiali ku chwale Bożej, stając się bractwem o specyficznym rytuale i symbolice. To od nich, ,,murarzy”, wzięli nazwę ,,masoni”.
@ ceo
„…niezawodnie znajdzie się zawsze jakiś sroytek – myśliciel… z Polska.”
Ceo , jakbyś ruszył się ze swojego „ceo” i zobaczył parę miejsc na ziemi , to byś zauważył , że Francja zmieniła się nie do poznania. Jak się ląduje w XXI wieku na niektórych lotniskach europejskich, wracając z Azji, odnosi się wrażenie , że Europa przespała ostatnie pół wieku na zabawkach gadżetami wyprodukowanymi w Azji.
Pewne tragiczne wydarzenia zmieniają świat, miejmy nadzieję, że ten pożar zmieni mentalność Europejczyków i ich obudzi. Tamten pożar z roku 1933 , też zmienił świat i na wiele lat pogrążył Europę w w podziałach trudnych do pogodzenia.
Absolutnie odcinam sie od wpisow, ktore p. red. Szostkiewicz wspolnie okreslil „trwa prawicowe szaleństwo w polskim Internecie.”
Natomiast chce przypomniec epizod z Cathédrale Notre-Dame de Paris – chyba, jak dotad, nikt o tym nie wspomnial.
Na dziedzincu Katedry w 1314 r zostal spalony ostatni Wielki Mistrz Templariuszy – Jacques de Molay. Tuz przed smiercią przeklął wszystkich i wszystko.
Moze to ostatni akt przekleństwa Wielkiego Mistrza?
PS Miało byc „ostatni akt klątwy Wielkiego Mistrza”.
@Phallicz
Jaki ty madry chlopak jestes. Cos takiego wygrzebac z sieci , az przysiadlem z wrazenia.
Jasna Góra paliła się wielokrotnie – pożarów nie brakowało.
W 1690 r. spłonął niemal cały klasztor, a w 1900 r. wieża.
Ostatni pożar wybuchł 6 sierpnia 1990 r.
Kto puścił jasnogórską wieżę z dymem?
Mówiło się, zę pątnicy z Kalisza.
http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/1,150461,20532404,kto-puscil-jasnogorska-wieze-z-dymem-mowili-ze-patnicy-z-kalisza.html
http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,48725,24668910,jasna-gora-palila-sie-co-najmniej-trzykrotnie-ostatni-raz-w.html
Sceptyczny:
Wiesz, od grudnia w Notre Dame funkcjonowała polska kaplica, z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, którą Gliński z Karczewskim otwierali. Niecałe pół roku później pożar — „przypadek, nie sądzę”.
—
Uprasza się nie myśleć, że ja na serio. Nikt nie zginął, więc można mniej serio. Choć akurat Gliński z Karczewskim bardzo na serio…
@ PAK4 16 kwietnia o godz. 19:34
1. A gdyby wypłynęły niezbite dowody, że to celowe podpalenie z przyczyn religijnych, czyli w gruncie rzeczy tak samo politycznych jak w przypadku Reichstagu, czy nie musiałbyś zmienić zdania?
2. Ruch MeeToo, dyskusje o gender i pedofilii wydają się najbezpieczniejszymi tematami zastępczymi w obliczu prawdziwych, acz bez kardynalnych zmian społeczno politycznych nierozwiązywalnych problemów wobec których stanęliśmy.
3. „Cóż, pożary przy remontach od czasu do czasu wybuchają ” – nawet jeśli przyjmiesz że świeżo odbudowane ma taką samą wartość historyczną jak autentyk (patrz warszawska Starówka) w obliczu kosztów remontu po pożarze – już ogromnych a jestem pewien że wynikowo jeszcze parokrotnie wyższych – postawienie na cały okres przed pożarowego remontu przy każdym robotniku strażaka, gaśnic na każdym stanowisku, systemów ostrzegania pożarowego itp., itd. kosztowałoby nędzny ułameczek tego, co dziś trzeba wydać. O pozbawieniu przez lata milionów ludzi możliwości obejrzenia jednego z dwóch najpopularniejszych zabytków Paryża nie wspominając. To a propos sprawności państwa francuskiego, właściciela Notre Dame. Ale, jak słusznie zauważył 18karatów 16 kwietnia o godz. 20:40, nie nam Francuzów osądzać.
4. Jeśli przychody przedsiębiorstw ( korporacji, jak zwał tak zwał..) o globalnym zasięgu działania są porównywalne z dochodem narodowym wielu państw, nie przekonasz mnie że ich właściciele nie rządzą z tylnego fotela – przykładem choćby „preferencyjne” na poziomie niemal zerowym opodatkowanie chyba Googla (nie jestem pewien) w Irlandii.
@PAK4
16 kwietnia o godz. 10:51
PAK jak wygląda ,,prawdziwość: można porównać sobie zdjęcia przedwojennej katedry w Poznaniu obecnym widokiem. Bynajmniej katedra ta przed wojną nie odznaczała się szczególnie gotyckimi cechami.
@czesław
16 kwietnia o godz. 13:01
Wykazane przez Pana braki równie dobrze mogą być nie wynikiem celowego zaniedbania/lekceważeżenia co oczywiście byłoby całkowicie zgodne pisią linią polityczną lansowaną przez gadzinówki Kurskiego ale są wynikiem tak lubianego w kapitalizmie ,,cięcia kosztów” lub zwykłej ludzkiej niekompetencji. Francuska prokuratura prowadzi śledztwo WE WSZYSTKICH kierunkach (zapewne nie wykluczają i opcji z jakimś wzmożonym religijnie osobnikiem-wyznawcą innej religii).
Wiadomo, że najbardziej pożądanym newsem przez prawactwo byłoby potwierdzenie, że za ewentualnym podpaleniem stał muzułmanin bądź mason-ateista.
schwarzerpeter
17 kwietnia o godz. 2:31
Moze to ostatni akt przekleństwa Wielkiego Mistrza?
Odcinanie przez wpisywanie 😉
Dzisiaj wiemy, że zarówno śmierć króla, jak i papieża, a pewnie i wielu innych, była sprawką ich „drogich przyjaciół” i trucizny.
Ot, zręcznie wykorzystali przekleństwo i ówczesny ciemny lud to kupił.
Sugerując „ostatni akt przekleństwa” absolutnie nie wpisujesz się w prawicowe szaleństwo.
A PiS siedzi i rozdaje nam miłość, pokój, wolność i na dokładkę worek pieniędzy 😉
@dino77:
> 1. A gdyby wypłynęły niezbite dowody, że to celowe podpalenie z przyczyn religijnych, czyli w gruncie rzeczy tak samo politycznych jak w przypadku Reichstagu, czy nie musiałbyś zmienić zdania?
Ale Reichstagu nie podpalono z przyczyn religijnych.
Reichstag zapewne podpalił jeden, fanatyczny komunista, o wątpliwym zdrowiu psychicznym; choć do dziś nie ustały spekulacje, że o to szło władzom. A więc tak, czy inaczej, byłoby to dyskusyjne porównanie.
Ale nawet w przypadku jednego fanatycznego szaleńca z przeciwnego obozu (czyli jakiego i z jakim sensem działającego??), to ja bym raczej nawiązał do spalenia świątyni pogańśkiej przez św. Marcina z Tours niż do pożaru Reichstagu.
> 2. Ruch MeeToo, dyskusje o gender i pedofilii wydają się najbezpieczniejszymi tematami zastępczymi w obliczu prawdziwych, acz bez kardynalnych zmian społeczno politycznych nierozwiązywalnych problemów wobec których stanęliśmy.
Nie sądzę.
Tak, wiem, w XX i XXI wieku, to zwykle PKB, dochód na głowę i płaca realna stały się świętą trójcą, w którą wierzą miliardy ludzi na świecie. Ale to nie oznacza, że innych przemian nie ma. Zresztą kwestie równości, modelu rodziny i zmian demograficznych — a wszystkie się z gender łączą — ma mają przełożenie na gospodarkę.
> postawienie na cały okres przed pożarowego remontu przy każdym robotniku strażaka, gaśnic na każdym stanowisku, systemów ostrzegania pożarowego itp.,
System ostrzegania zadziałał dość dobrze, jak donoszą media, ale zasady mówią — i słusznie — by najpierw ratować ludzi. Zamiast więc szukania źródła ognia z podręcznymi gaśnicami przez niekompetentnych robotników, ewakuowano budowlańców i wiernych.
A propos więc sprawności państwa francuskiego, zwróciłbym uwagę, że katedra wciąż stoi (takie gaszenie by nie wprowadzić dodatkowych zniszczeń zasługuje na szacunek), a nikt przy tej okazji nie zginął, choć mówi się o jednym poważnie poszkodowanym strażaku.
Kwestia zaś, że lepiej zapobiegać niż płacić… Cóż, przerabiamy ją co roku, dbając o włąsne domy, czy samochody. Można popytać, ilu ma gaśnice i ćwiczy ich używanie regularnie… Zresztą to typowa ludzka reakcja (skądinąd mądrze uwarunkowana biologicznie, tu nie ma czego hejtować) szukająca równowagi między kosztem zabezpieczeń, a niebezpieczeństwem.
> Jeśli przychody przedsiębiorstw ( korporacji, jak zwał tak zwał..) o globalnym zasięgu działania są porównywalne z dochodem narodowym wielu państw, nie przekonasz mnie że ich właściciele nie rządzą z tylnego fotela
Między wpływem, a rządzeniem jest różnica.
@ Szostkiewicz
„Wynika chyba z tego, że pożar uderzył we wspólne dziedzictwo kulturowe Europy.” Dziedzictwo chrześcijańskie, owszem wielkie, o które laicka Francja zupełnie nie dba. Przez lata nie było pieniędzy w bogatej Francji na konserwację Katedry, której zniszczenie dotknęło nas wszystkich. A przecież wszystkie kościoły we Francji zbudowane przed 1905 r. należą do PAŃSTWA francuskiego, które kompletnie nie dba o nie, nie dba o to wielkie kulturowe dziedzictwo francuskie i europejskie. Przeciwnie, wiele tych kościołów burzy się lub zamienia na dyskoteki, restauracje i hotele. Wystarczy pojeździć po Francji, by widzieć w jak opłakanym stanie są kościoły katolickie mające po 700-800 lat, jakie są brudne, odrapane i poszarzałe. Płakać się chce na tym, do czego doprowadził agresywny laicyzm i ateizm w kraju o 1,5 tysiącletniej chrześcijańskiej historii.
Jeśli to kara boska jak twierdzą nawiedzeni religianci, to kogo Bóg pokarał – heretyków, czy katolików?
Tego samego dnia, w tym samym czasie – w Jerozolimie – był pożar znanego meczetu Al-Aksam, o czym poinformowały media. O tym jakoś jednak cicho i nie ma spiskowych teorii.
@schwarzerpeter 17 kwietnia o godz. 2:31
Moze to ostatni akt przekleństwa Wielkiego Mistrza?
Naczytałeś się „Pana Samochodzika” Nienackiego? 😉
Obwaiam się, że we współczesnej Wolsce dużo większe powodzenie będą miały spiskowe teorie zemsty ale wcale nie templariuszy tylko całkiem kogoś innego… przypomnij kto i kiedy koło katedry Notre Dame palił całe góry rękopisów Talmudu…
@Slawczan:
Znajomi historycy sztuki wciąż się z czegoś podśmiechują. A to z jakości odbudowy Malborka, a to z Carcassonne, a to z jakiejś katedry… A przecież są przypadki gorsze…
Pożart Notre Dame przejął mnie, bo przeżywałem młodzieńcze zakochanie w sztuce gotyckiej, mam własne wspomnienia z tą katedrą i, po prostu, jej szkoda… ale… właśnie to chciałem napisać — budynki mają swoją trwałość i jeśli coś stoi do dzisiaj, to zazwyczaj jest efektem odbudów czy przebudów. Trudno liczyć na pełną oryginalność. Z tego punktu widzenia nieszczęście tego pożaru jest ograniczone. Nikt nie zginął — akurat życia odbudować sie nie da. Jedna osoba ciężko poszkodowana — należy życzyć powrotu do zdrowia. Więcej osób podtrutych, ale jakoś w doniesieniach medialnych nie brzmi to źle. Katedra, miejmy nadzieję, wytrzyma, a pieniądze na odbudowę już są. Dodałbym, że dwa argumenty przeciwko „odbudowie zamków kazimierzowskich” w Polsce odpadają — nie ma wyrwy historycznej, gdy budynek nie istniał; nie ma też braków w dokumentacji. Nic, tylko zakasać rękawy i brać się do odbudowy.
@waldi:
Widziałem w Polsce XIV-wieczny kościół, w którym nie było pieniędzy na naprawę okien i deszcze zalewały freski, od samego kościoła młodsze tylko od sto lat… Proboszcza to obchodziło, ale co miał zrobić, zwłaszcza, że biskupa już nie. Coś próbowali ugrać z pieniędzy uniinych, mam nadzieję, że im się udało… W każdym razie, taka sytuacja wystąpić potrafi także w Polsce, gdzie kościoły należą do Kościoła.
Ja bym nawet bardziej rozumiał Francję, bo tam zabytków na obywatela przypada więcej niż w Polsce.
Swoją drogą, piszą, że opóźnienia w remoncie Notre Dame były głównie kwestią sporów kompetencyjnych zbyt wielu instytucji, do których należała opieka nad katedrą.
@cxi:
Pojawiła się spiskowa teza, że to dla odwrócenia uwagi od zamachu…
Był zamach. Wybuch. To nie jest możliwe, żeby iglica tak sama z siebie się zawaliła.
Było dużo spekulacji (i pewnie jeszcze długo będą trwać) na temat przyczyn pożaru, a okazuje się, że są bardzo prozaiczne. Media rosyjskie doniosły dzisiaj o informacji prokuratury francuskiej, wg której na miejscu zadziałała instalacja ostrzegająca przed pożarem. Ale robotnicy nie wezwali od razu straży pożarnej, tylko próbowali sami odnaleźć źródło ognia i ugasić go i zajęło im to aż 23 minuty. Czas brzemienny w skutkach.
I jeszcze słowo o:
„Ale przede wszystkim ta fala empatii i solidarności Wynika chyba z tego, że pożar uderzył we wspólne dziedzictwo kulturowe Europy. Przypomniał, że Europa jest naszym wspólnym skarbem i wspólnym obowiązkiem czuwania nad nim.”
Byłoby to piękne, gdyby było prawdziwe. Nawet wśród katedr są równe i równiejsze. Gdyby ta katedra nie była w Paryżu, tylko np. w Mołdawii czy Kosowo, to owszem, byłby to powód do paru relacji telewizyjnych, ale nikt by się specjalnie nie podniecał. Tak jak to się stało w wymienionym Kosowo, gdzie już po ogłoszeniu niepodległości „nieznani sprawcy” spalili kilkanaście kościołów/cerkwi jeszcze z czasów rzymskich, a więc historycznie jeszcze cenniejszych niż Notre Dame i nic. Żadnych dramatycznych relacji, nikt nie proponuje pieniędzy na odbudowę. A przecież to też wspólne dziedzictwo kulturowe Europy.
Kto plakal gdy plonela Warszawa z milioem ludzi w srodku.Kto deklarowal setki miliow na odbudowe.?
woytek
17 kwietnia o godz. 2:10
… jak mówi mój sąsiad: acan nie pier… o niczem…
———-
‚Nigdy nie odeślę go acanu, żebyś go trochę po swojemu wytresował i do ksiąg przyuczył’
@ PAK4 17 kwietnia o godz. 9:41
Długo obowiązywała teza, że każde utracone z racji umaszynowienia a dziś robotyzacji produkcji miejsce pracy jest zastępowane nawet kilkoma powstającymi w szeroko rozumianych usługach. Dziś skoro nawet w logistyce już zastępują pracowników „inteligentne” roboty magazynowe, problemem na skalę państw rozwiniętych staje się znalezienie miejsc pracy dla osób o niskich kwalifikacjach, a takich jest większość i żadne internety czy mnożone na siłę „wyższe uczelnie” tego nie zmienią. Rozpaczliwe próby różnych form „zapłaty za nicnierobienie” mnożą tylko wynikające z frustracji patologie obejmujące dziś dzielnice, jutro całe miasta. To między innymi miałem na myśli mówiąc o prawdziwych tematach do poważnej dyskusji, obok oczywiście ekologii zastępowanej w praktyce przez jej pozorację. Dopóki nie zatrzymamy nadprodukcji wszelkich dóbr, wymuszającej konieczność ciągłego upychania jej na rynku by biznes dalej się kręcił, nic się nie da zrobić, a to godzi w pryncypia kapitalizmu.
Koszt prewencji powinien pozostawać w rozsądnym stosunku do szeroko pojętej wartości narażonego na zniszczenie mienia. Brak gaśnicy w Twoim garażu grozi zniszczeniem przez ogień jednego z 16 milionów zarejestrowanych w Polsce samochodów, katedra Notre Dame jest tylko jedna.
Skopiowane. Niech pożar katedry w Paryżu nie zasłoni nam tragedii polskiego szkolnictwa w pisowskiej despotii. Dla rządzących to dar prosto z nieba.
A ja się zastanawiam, jak Bóg który jest bez początku może mieć matkę.
@ Jagoda17 kwietnia o godz. 9:24
Odcinanie przez wpisywanie
Co chcialem zaznaczyc, ze nie dolaczam sie do chóru „och, im sie to nalezalo”?
Proste.
Oczywiscie, „klątwy” Wielkiego Mistrza nie mozna brac na serio, tak jak brac „klątwę” grobu Tutenchamona – czy inne tego rodzaju zaklecia. Po prostu, nie chcialem, zeby ktos to wzial na powaznie.
@ Sztubak
Matka jest pojeciem ponadczasowym. Ale jak sie ma macierzynstwo w odniesieniu do Ducha Swietego? Oto jest pytanie.
sztubak
17 kwietnia o godz. 21:19
„A ja się zastanawiam, jak Bóg który jest bez początku może mieć matkę”.
1. W New Catholic Encyclopedia czytamy: „Maryja rzeczywiście jest Matką Bożą, jeżeli spełnione są dwa warunki: Że naprawdę jest matką Jezusa i że Jezus naprawdę jest Bogiem” (1967, t. 10, s. 21). Biblia mówi, że Maria była matką Jezusa, ale czy Jezus był wcielonym Bogiem?
Warto przypomnieć, co Jezus powiedział w modlitwie do swego Ojca: „Żeby [moi uczniowie] mogli żyć wiecznie, muszą poznać Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (Jana 17:3). A zatem ‛jedynym prawdziwym Bogiem’ Jezus nie nazwał siebie, tylko swego Ojca w niebie.
Czy mógłby On być „jedynym prawdziwym Bogiem”, gdyby jeszcze inne osoby były Bogami w takim samym stopniu, jak On?
2. Jak podaje Katechizm Kościoła Katolickiego: „Trójca jest jednością. Nie wyznajemy trzech bogów, ale jednego Boga w trzech Osobach: ‚Trójcę współistotną’. Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: ‚Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury”.
Czego uczy Biblia ? Jezus, Syn Boży, nigdy nie twierdził, że jest równy lub „współistotny” Ojcu. Oświadczył natomiast: „Idę do Ojca, gdyż Ojciec jest większy niż ja” (Jana 14:28).
A do jednej ze swoich naśladowczyń powiedział: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego” (Jana 20:17).
A zatem Ojciec był Bogiem dla zmartwychwstałego Jezusa, podobnie jak Ojciec był Bogiem dla Marii Magdaleny.
3. Wielu teologów katolickich utrzymuje, że Jezus był jedynym dzieckiem Marii.
Z Biblii wiadomo jednak, że miała ona co najmniej sześcioro innych dzieci. Jak podaje apostoł Mateusz, Józef z głębokim szacunkiem podchodził do zaszczytnego zadania Marii, mającej urodzić Syna Bożego. Dlatego do czasu rozwiązania powstrzymywał się od stosunków seksualnych ze swoją żoną. W Ewangelii według Mateusza 1:25 podano, że „z nią nie współżył, dopóki nie urodziła syna”. Słowo „dopóki” wskazuje, że gdy Jezus przyszedł już na świat, Józef i Maria podjęli normalne małżeńskie pożycie. W rezultacie — jak dowiadujemy się z Ewangelii — mieli kilkoro dzieci: zarówno synów, jak i córki.
Przyrodnimi braćmi Jezusa byli Jakub, Józef, Szymon i Judas. Maria urodziła też przynajmniej dwie córki (Mateusza 13:55, 56; Marka 6:3; Jana 7:5).
Maria poczęła Jezusa za sprawą cudu, natomiast pozostałe dzieci
zostały poczęte w sposób naturalny — w wyniku współżycia z Józefem.
@dino77:
Zagrożeń jest sporo. Jak dla mnie, to wymieniłeś akurat jedno z mniej znaczących — pracuję na obrzeżach AI i widzę ograniczenia istniejących technologii, oraz to, jak wolno się one rozwija. A większą falę ograniczenia rynku pracy, z proponowanych rozwiązań, mogłaby tylko AI stworzyć.
Ale, po pierwsze, nie wiadomo, co okaże się silniejsze — zagrożenia, czy rozwój. Jak dotąd, mimo wszystkich zapowiedzi, to jednak rozwój ludzkości: techniczny, ekonomiczny, humanitarny, prowadzą w tej rywalizacji. Choć nie wiemy, czy tak będzie dalej, to przynajmniej z umiarem należy prorokować upadek.
Po drugie, słyszę o zagrożeniach, ale jak przychodzi do propnowania rozwiązań, to autorom kończy się elokwencja. Piszesz o „dochodzie gwarantowanym” — to chyba najpoważniejsze, co w tej dziedzinie się pojawiło, a mimo wszystko liczba opinii krytycznych jest bardzo duża. Co mają proponować politycy, skoro niczego przełomowego nie podpowiadają ekonomiści czy socjologowie?
@Waldi:
W tle do mnie dociera, że zawaleniem grozi gdański kościół św. Mikołaja. Na razie zebrano 300 000 na remont i uratowanie zabytku…
@dezerter
New Catholic Encyclopedia to wydawnictwo arcy-katolickie, a Badacze chyba nie powinni się nim podpierać 🙂
@PAK
są przeciwskuteczne, bo wywołują rosnący sprzeciw nie-pisowskiej części społeczeństwa na skalę dotąd niespotykaną.
@ PAK4 18 kwietnia o godz. 10:37
Nie wiem czy to jeszcze aktualne, ale kiedyś istniał podział na nauki ścisłe i humanistyczne. No to ani socjologia, ani ekonomia naukami ścisłymi nie są! Więc ich rewelacje są jedynie tezami, które dopiero praktyka weryfikuje na żywym organizmie społecznym.
Dla Ciebie „rozwój” brzmi optymistycznie – ja za „późnym” Lemem powtarzam że niczego dobrego on nam nie przyniesie, bo jest „na służbie i w kieszeni” tych zdecydowanie gorszych cech natury ludzkiej. Daj choć kilka przykładów postępu dla ulżenia doli biednych i głodnych, bez realizacji zysku jako celu głównego i praktycznie jedynego. Celem drugim, a może nawet pierwszym, jest dążenie do podporządkowania sobie innych („obronność”). Zdrowych i pogodnych Świąt!
@ PAK4
Wiem, w Polsce też są kościoły wymagające remontu. Rzecz w tym, że należą one do wiernych, a nie do wszechwładnego państwa jak we Francji. W Polsce łatwiej jest zebrać trochę grosza na renowację pośród wiernych niż we Francji wydębić coś od państwowego molocha.
dino77:
Średnia wieku, którego dożywają ludzie na świecie rośnie. Rośnie średnia zamożność — to są rzeczy policzalne. A o ile ekonomia jest nauką społeczną, o tyle ekonometria jest ścisła.
Waldi:
Powtórzę: problemem Notre Dame nie było wszechwładne i skąpe państwo, ale podział kompetencji — trochę należało do agent państwowych — i to więcej niż jednej, trochę do Kościoła. Zresztą pożar nastąpił, gdy niemałą kwotę wyasygnowano w końcu na remont.
O wyższości jednego modelu nad drugim można się spierać, ale przykład choćby gdańskiego kościoła pokazuje, że polskie zbiór są wyraźnie MNIEJ wydolne. I dla mnie to mocna przesłanka, jeśli nie dowód, że Twoja teza jest fałszywa.
@ PAK4 18 kwietnia o godz. 22:15
Gdy informatyka jeszcze raczkowała, powtarzaliśmy sobie mądre powiedzonko: „śmieci weszły, śmieci wyszły!” Policzalność średniej zamożności w państwach rozwiniętych jest oczywista, ale jak „wyliczają” ją dla paru miliardów ludzi „z buszu/slumsów”? Ilością kg zużytej odzieży która tam trafia? Liczbą pustych kanisterków plastikowych i puszek które tam do wszystkiego służą? Jak wyliczyć wartość tych dóbr? Wreszcie jak te dobra na głowę przeliczyć nie wiedząc nawet ilu tych ludzi w ogóle jest, skoro spisy ludności/inwentarza albo robione nie są, albo dla różnych celów (np. fundusze pomocowe, szacowanie klęsk i pogromów) zafałszowywane? Średnia wieku rośnie – ale czy to sukces i powód do chwały, biorąc pod uwagę w jakich warunkach miliardom ludzi przypada żyć?
Zerknij w statystykę procentu bogactwa przypadającego na procent ludności Ziemi. W rozbiciu na lata. Powód do chwały aktualnego rozwoju?
@dino77:
Dlatego ważne, że rośnie średnia długość życia. Nie tylko średni wiek.
Wyraźnie poprawia się też dostęp do służby zdrowia.
Także fal głodu wyraźnie na świecie mamy mniej.
A zasada śmieci na wejściu, śmieci na wyjściu jest wciąż aktualna. Szkoda, że tak niewielu o tym pamięta…
Fundusz renowacji zniszczonej przez pożar katedry Notre Dame w Paryżu osiągnął dziś – dwa dni po pożarze miliard euro, jak powiedział prezydent.
Donatorzy, m.in.:
Najbogatszy człowiek Francji, Bernard Arnault – grupa towarów luksusowych LVMH – przekazał darowiznę w wysokości 200 mln euro (172 mln funtów)
– Francois-Henri Pinault, koncern naftowy Total – 100 mln euro,
– L’Oreal obiecał we wtorek 200 milionów euro
Wśród innych znanych donatorów francuskich znalazł się inwestor Marc Ladreit de Lacharriere z 10 milionami euro oraz magnaci budowlani Martin i Olivier Bouygues, również z 10 milionami euro.
Wśród innych firm bank Credit Agricole przekazał pięć milionów euro, podczas gdy amerykański inwestor private equity Henry Kravis obiecał 10 (8,8) miliona euro.
Oczekuje się, że udział firm wzrośnie, a firmy takie jak Vinci, Michelin i BNP Paribas również twierdzą, że okażą pomoc finasową.
——————
Jest problem, bo wielu Francuzów twierdzi, że byłoby lepiej gdyby ta kasa została wydana na pilniejsze potrzeby – np. pomoc dla biednych.
@ demi 19 kwietnia o godz. 12:29
Radio i telewizja w Niemczech informując o tych wpłatach za każdym razem przypomina, że kwoty te będą odjęte od należnych podatków, więc fundatorzy właściwie mają przy tej okazji darmową reklamę, za którą musieliby dodatkowo ciężkie pieniądze zapłacić. Więc „wielu Francuzów” o których piszesz ma rację, bo podatki mogłyby zaspokoić inne potrzeby, a darowizna byłaby prawdziwa i szlachetna, gdyby uszczuplała majątek darczyńcy, a nie należny podatek.
dino77
19 kwietnia o godz. 14:51
Otóż to…
… w świecie reklamy i lansu wszystkie chwyty dozwolone, a ludziska dają sie na to nabierać i łykają jak pelikan cegłę…
U nas rydzol znowu dostaje z kasy podatnika 117 mln zł na muzeum, a jak podał minister katecheci w polskiej „oświacie” pobierają blisko 1,5 miliarda zł rocznie.
I nikt nie protestuje…