Trzymam kciuki za Ochojską
Obywatelu, nie wierzysz własnym oczom? „Dwórki” prezesa Glapińskiego zarabiają miesięcznie tyle co ty przez cały rok albo i dłużej? I co? Zagłosujesz na PiS w nadchodzących wyborach? Zagłosujesz, bo Kaczyński obiecał, że dostaniesz 500 na pierwsze dziecko albo 1000, jeśliś emeryt.
Złość na takie proste socjalne zagrania jest wielka, ale niczego nie zmieni. W Polsce można na tych chwytach wygrać wybory, bo one wciąż trafiają w społeczne oczekiwania i potrzeby. Ubóstwo jest u nas wciąż znaczącym faktem o politycznych konsekwencjach. Opozycja musi się z tym liczyć.
PiS to rozumie i dlatego ukradł pomysł Schetyny z 500 plus na pierwsze dziecko. I jeszcze dosypał obietnic przedwyborczych. Naturalnie, że to my wszyscy je sfinansujemy z naszych podatków i że mogą na dłuższą metę okazać się obietnicami bez pokrycia. Nie szkodzi, do tych wyborów w kluczowym politycznie 2019 r. żadnej katastrofy finansów publicznych nie będzie.
Pierwszy test już pod koniec maja. Wydawałoby się, że Koalicja ma tu z góry przewagę, bo „dobrozmian” uwikłał się w konflikty z Unią i sam sobie przyszył łatę polexitu.
I co widzimy? Na razie pod względem domknięcia list PiS wyprzedza opozycję, to znaczy Koalicję Europejską, bo ruch Biedronia w ogóle żadnych kandydatur oficjalnie jeszcze nie zgłosił. Prócz jednej: że Biedroń wystartuje w Warszawie, ale zamierza oddać ewentualny mandat. W stolicy PiS wystawia Saryusza-Wolskiego, KE – Cimoszewicza. Biedroniowcy liczą ponoć na 12 proc. poparcia i 6 euromandatów w całym kraju.
Równie ciekawie będzie w innych okręgach. Uwagę zwracają Kraków: Beata Szydło w rywalizacji z Różą Thun oraz Wrocław: Anna Zalewska w rywalizacji z Janiną Ochojską. Wystawienie Thun w eurowyborach to oczywista oczywistość. Ma europejskie doświadczenie i dorobek parlamentarny (ukróciła opłaty roamingowe w UE). Natomiast pani Szydło dała się poznać głównie z plebejskich połajanek i machinacji antybrukselskich, a pani Zalewska z niczego.
Pomysł wystawienia Ochojskiej do rywalizacji z Zalewską i Beatą Kempą (drugie miejsce na liście „dobrozmianu”) jest nietuzinkowy. I dlatego będzie bezpardonowo zwalczany przez konkurencję. Prawdopodobnie pod hasłem, że Ochojska nie jest politykiem, za to brała udział w protestach obywatelskich po 2015 r.
Ale to żadna ujma w nieuprzedzonych oczach. Tak, protestowała przeciwko obecnej władzy m.in. na znak solidarności z rodzicami dzieci z niesprawnościami i z nimi samymi. A w porównaniu z dorobkiem na niwie humanitarnej kandydatek pisowskich jej dzieło świeci mocnym blaskiem.
W Parlamencie Europejskim Janina Ochojska byłaby bezcenna, bo zna się też na problemie imigrantów i kryzysów humanitarnych, a pozostaną one kluczowym problemem Europy. Trzymam kciuki!
Komentarze
Dziwne rzeczy się dzieją.Kubacki został mistrzem świata a i podobno JK wybiera się odwiedzić karczmę „Rzym” w Suchej Beskidzkiej.
Niech Janina nie dołącza w tym momencie.
Jako wrocławianin oddam mój skromny głos na Panią Ochojską, życząc jej oczywiście zwycięstwa.
Beata Szydło – Róża Thun
Anna Zalewska – Janina Ochojska
W normalnym kraju pierwsze z wymienionych pań „wygrały” by swoje pojedynki w stosunku 1 : 27.
PiS wystawiło na pierwszych miejscach wszystkie swoje tuzy intelektu, a najciekawsza sytuacja jest z Patrykiem Jakim. Miał startować w Warszawie, potem w Krakowie, prawdopodobnie rzucą go na odcinek górnośląski (katowicki).
W swoim Opolu z pewnością dostał by łomot jak w wyborach na prezydenta Warszawy. Juz mniejszość niemiecka , oraz mieszkańcy gmin zaanektowanych do Gross Oppeln by sie o to postarali.
Natomiast kandydatury Biedronia nie ma po co komentować. To chłoptaś z piaskownicy, jeśli chce wywinąć taki sam numer jak w wyborach samorządowych w Słupsku.
Podejrzewam, że po wyborach parlamentarnych zostanie następnym Kałużą, czyli takim na literę c.
„- Myślałem, że dinozaury wyginęły! – pisał na Twitterze Biedroń. – PE to nie dom spokojnej starości! Leśne dziadki na płatnych wczasach. Mówię nie! Skończmy z dziadostwem w polskiej polityce.”
Panie Biedroń, mam 61 lat i nie czuję się leśnym dziadkiem. A z dziadostwem w polskiej polityce skończymy, jak takie osobniki jak przemądrzały Biedroń wyeliminujemy z niej.
„„Dwórki” prezesa Glapińskiego zarabiają miesięcznie tyle co ty przez cały rok albo i dłużej? I co? Zagłosujesz na PiS w nadchodzących wyborach? ”
Czy to jest przykład mowy nienawiści ileceważenia kobiet ?
„dwórki” ?
@woytek
nie, to nie jest przykład nienawiści, tylko stylizacji.
@woytek
Jeśli dworzanie, to według nowomowy „dwórki”. Czyli damy dworu.
Wielkie TAK dla Janiny Ochojskiej.
Panie od Glapińskiego mają „kompetencje” wypisane na twarzach.
Mam 100% zaufania do pani Thun i do pani Ochojskiej. To jest zaszczytem dla Europy że będziecie w parlamencie w Brukseli. Fajnie to!
Trzymajmy jutro kciuki nie tylko za wygraną, ale za wygraną w wielkim stylu, pani Aleksandry Dulkiewicz.
Niech nam ta sprawa nie umknie w zalewie pisowskich brudów, które nieustannie zakłócają nam spokój, zaprzątają naszą uwagę.
I nie zapomnijmy o spotkaniu 4 czerwca w Gdańsku!
@woytek
Dwórki są bowiem fragmentem wielopiętrowego skandalu pt. PiS u władzy. W NBP mamy średnio kompetentnego prezesa (profesor ale od historii ekonomii, proszę się np. leczyć na serce u profesora od historii medycyny), kompletnie nieprzygotowane zawodowo panie dwórki: awans z 7000 na 65000 w dwa lata to albo odkrycie nieznanego geniusza (jakoś nie widać, aby NBP miał rewelacyjne relacje z mediami), albo to, o czym wszyscy nie chcą głośno mówić: że prezes NBP bardzo lubi wdzięki kobiece w prostackim wydaniu. I dobrze, niech sobie lubi, ale za swoje pieniądze, nie za moje. Skandalem jest brak kompetencji u tych pań przy zarobkach wyższych niż w deprtamentach merytorycznych, gdzie powinni pracować dobrzy specjaliści. Proszę sobie porównać z Bundesbankiem, czemu tam dwórek nie mają. To jest kamieni kupa, a nie państwo.
A ja czekam na pana Owsiaka na jesieni.Wszak robi to samo co pani Janina ,która prędzej zrozumiała, co nas czeka po wygraniu prezesa.Narazie mamy dykta -turkę z dykta turkiem.Z róznicą taką ,że Sulejman był prawy i sprawiedliwy.
Pewnie chcę niemożliwego.
A gdyby tak na portalach internetowych PO, Nowoczesnej, PSL i SLD jednocześnie pojawiły się informacje o kandydatach. Imię, nazwisko, zdjęcie, zawód, wykształcenie, z czego żyje, wiek, OSIĄGNIĘCIA, poglądy, program … Dlaczego kandyduje, czego oczekuje, jakimi zasadami się kieruje, odpowiedź na kilka pytań – np. co sądzi na temat pochłaniania przez Kościół ponad 40 miliardów rocznie, jak ma się rozwijać polska gospodarka, co jest dobre a co złe, czego od Unii oczekujemy a co jej dajemy. Nie pytać o Żydów, bo ich w Polsce nie ma, nie pytać o gejów i lesbijki, bo to jednak tylko margines, zaś prawa wolności dla każdego.
Parlament to tworzenie prawa, prawa unijnego. Co zmienić, co utrwalać, rozwijać. Jakie prawa ale i jakie obowiązki.
Bity są tanie. dużo się zmieści, tylko czy mamy coś do powiedzenia Polakom.
Andrzej52
Dworki? Moze dworzanki?
Jakiż to chłopiec piękny i młody?
Jaka to obok dziewica?
Chodnikem wzdluz Domy Mody
Idą przy świetle księżyca.
Ona mu z kosza daje maliny,
A on jej kwiatki do wianka;
Pewnie Prezesem jest tej dziewczyny,
Pewnie to jego dworzanka.
We Wrocławiu, gdzie Koalicja Europejska wystawiła na pierwszym miejscu na liście wyborczej Janinę Ochojską, minister MEN Zalewska nie ma żadnych szans!
Przy okazji kazdych wyborow w RP intryguje mnie znaczenie miejsca na liscie. To jest powrot do PRL i koncepcji listy FJN: nasi najlepsi sa na czele, wiec obywatelu zaufaj nam, KC wie najlepiej, glosuj na gore listy, doly przepadna.
Czy nie stac nas na listy alfabetyczne, ktore nie promuja nikogo i stawiaja na swiadomy wybor a nie tepe glosowanie? Czy takie rozwiazanie jest za trudne?
Niech ktos swiatly oswieci mnie, dlaczego tak jest…
Pani Zalewska na pewno bylaby przeciwna takiej rewolucji.
Przy tej okazji jeszcze co do „dwórek” – Dwa głosy warte odnotowania pani Ewa Siedlecka w dzisiejszych „Szpilach” Elizy Michalik zwróciła uwagę na to że mówienie o dwórkach Glapińskiego jest na miejscu tym bardziej że panie same robią sobie wysoce przesadzony jak na zajmowane stanowiska makijaż i pokazują się z prezesem tak że wyglądają nie jak dyrektorzy a jak hostessy tworzące orszak pana Glapińskiego. O tym samym w Babilonie wspomniała pani Pitera – że mówienie o dwórkach czy ocena wyglądu osoby na stanowisku publicznym jest jak najbardziej uprawnione i nie ma się co fałszywie oburzać „dla zasady” bo nikt ( i słusznie) nie oburzał się na mówienie o dworzanach, czy baronach. O ile pamiętam ( ale mogę się mylić) ktoś nazywał Misiewicza pacholęciem ( Pani Płatek? Gretkowska ?) i termin ten jak najbardziej pasował nie mając nic wspólnego z seksizmem. Jak ktoś robi z siebie pośmiewisko na synekurze ( można powiedzieć głupi by nie skorzystał i nie wziął takich pieniędzy ok ale to i adekwatną do takiego cyrku krytykę trzeba brać pod uwagę ) to taka reakcja i traktowanie tej osoby np nazywając ją dwórką jest jak najbardziej na miejscu .
Ciućmok
2 marca o godz. 23:10
100/100
Nie na temat.
Mam szwagra, fajny chłop, ale pisi, i to zazarty. Ale razem lazimy po górach.
Wczoraj doszło do politycznej dyskusji, i zaskoczenie.
W chłopie nastąpiła przemiana, bardzo ostro krytykowal rząd za wlazenie do tyłka Amerykanom, oraz Kurskiego za propagandę w TVP, jakiej za Jaruzelskiego nie było.
Czyżby twardy elektorat odwracal się od pis ?
Jan Kalema
2 marca o godz. 15:01
100/100
Pisałem o impoderabiliach. Chrzanię „jedynki” Chcę znać wiele informacji o kandydatach na posłów, senatorów, innych. Może warto wprowadzić jakąś „normę”. O dziwo, w wyborach samorządowych w moim mieście jeden z komitetów okazał sie bliski deału.
Cóż, dzisiaj kolor włosów łonowych pewnych pań okazał się ważniejszy, zdominował dyskusję. To o to właśnie chodziło preziowi?
Jesteśmy durni jako społeczeństwo.
q602:
Ależ siła „jedynek” wynika z lenistwa wyborców, tylko i wyłącznie. Partie nic nie muszą zmieniać, urzędy nic nie muszą zmieniać — to wyborcom musi się chcieć.
… no może trochę przesadziłem. Próbowałem przed ostatnimi wyborami prześledzić życiorysy i poglądy kandydatów i miałem z tym kłopoty. Kandydaci nie lubili o sobie zbyt wiele opowiadać. Kandydatów-posłów i kandydatów-senatorów niby można prześwietlić pod kątem głosowań, ale w moim okręgu były to osoby totalnie bezbarwne i wyraźnie politycznie leniwe — jeden z nich uważał za swój największy sukces kadencji napisanie listu do prezydenta miasta, w którym zachęcał do ochrony zabytków; inny chwalił się, że wywalczył jakieś trzysta metrów ekranów akustycznych… Niestety, poza paru ważnymi okręgami kandydatami są ludzie raczej wkręceni w układy władzy, niż wybijający się. To partie mogłyby zmienić, ale to mogą zmienić także osoby z odległych miejsc listy.
andrzej52
3 marca o godz. 11:43
Miewam podobne „konfrontacje”…
Wysłuchuję, broń boshe nie wypominam im tego co mówili w 2016, ani na kogo głosowali, udaję że mnie to ani ziębi, ani grzeje, ale środku się cieszę…
Choć tyle…
Brawo Pani Dulkiewicz, 84%
Zgrozę budzi 12% dla Brauna
W poprzednim blogu pytał Pan czy Gowinoglińscy potępią autorów paryskiej hecy. Ja wiem, że było to pytanie retoryczne, które należało zadać.
Dziś rano ma być oficjalna odpowiedź Gowina na notę francuskiej minister edukacji.
Z przecieków wiadomo, że nie potępił, bo nie było czego, nie było żadnych antysemickich wystąpień.
No prawie ma rację, od parchów zwyzywano Grabowskiego za bramą. W Klubach Gazety Polskiej wszyscy pokazyją sobie znak „V”. Mały stürmbanführer dobrotliwie i akceptująco kiwa głową. Kolejne „zwycięstwo”.
@Jagoda
Zgrozę budzi 12% dla Brauna….Jak i nie wysoka frekwencja…