Runął pomnik, runął mit

Było ściągnąć pomnik prałata Jankowskiego z cokołu w majestacie prawa i nie byłoby tej obywatelskiej akcji protestu przeciwko tolerowaniu zła i obłudzie.

Działano pod osłoną nocy i naruszano prawo, to prawda, ale nie atakowano ludzi, aktywiści nie byli zamaskowani, wydali oświadczenie podpisane imieniem i nazwiskiem, tłumaczące ich akcję, zadbali, aby figura się nie rozpadła, nie zbiegli, jak zwykli wandale, przed policją, są gotowi poddać swoje działanie pod osąd społeczny.

To pozwala traktować ich akcję jako wyraz obywatelskiej niezgody na brak reakcji Kościoła i władz świeckich na znaną od lat sprawę złych czynów ks. Jankowskiego. Nie wiemy, jaki będzie finał tej akcji. Zapewne trafi pod sąd. Zostawmy wyrok sądowi.

Ale już dziś widać, że coś się dramatycznie zmienia w społecznej sytuacji Kościoła na tle pedofilii. Ściągnięcie pomnika prałata Jankowskiego z cokołu niedaleko od kościoła św. Brygidy nabiera wymowy symbolicznej.

Runął pomnik, runął mit. Nie tylko mit prałata, ale też Kościoła jako gwaranta moralności publicznej, a w sprawie pedofilii – jako duchowego opiekuna powierzonych mu dzieci i młodzieży.

Tego w Polsce dotąd nie było, aby publicznie i z narażeniem się na odpowiedzialność sądową występować z podniesioną przyłbicą przeciwko złu w Kościele. Nazywać je po imieniu, oczekiwać sprawiedliwości. Aktywiści zaznaczają, że nie atakują Kościoła ani żadnej wspólnoty religijnej, lecz chcą działać dla dobra wspólnego wierzących i niewierzących.

Dramatyczną zmianą sytuacji Kościoła w Polsce jest też spotkanie delegacji fundacji „Nie Lękajcie Się” z papieżem Franciszkiem w Watykanie. Episkopat będzie to zdarzenie lekceważył, ale powinien potraktować bardzo poważnie.

Stare kanały komunikacji przestają działać. Zdeterminowani ludzie potrafią dotrzeć do samego papieża z pominięciem kościelnej machiny.

Episkopat stracił monopol informacyjny. Coraz trudniej będzie milczeć o kościelnych tematach tabu. To oznacza wyzwanie, a może wręcz rewolucję duszpasterską, na którą Kościół w Polsce, wskutek wielu lat „kultury milczenia” i ukrywania zła, raczej nie będzie w stanie wiarygodnie i skutecznie odpowiedzieć.