Prezydent Duda w piątym rzędzie

Czy przyszlibyśmy do kogoś, wiedząc, że nie jesteśmy mile widziani? To byłoby odebrane jako prowokacja.

Prezydent Duda wiedział, że rodzina zamordowanego prezydenta Gdańska nie chce jego obecności na pogrzebie Pawła Adamowicza. Mimo to, przyszedł do bazyliki Mariackiej. Początkowo chciał nawet wygłosić jakieś przemówienie, czego rodzina Adamowicza też sobie nie życzyła.

Życzyła sobie natomiast, by podczas uroczystości przemówił ojciec Ludwik Wiśniewski lub inny duchowny zaprzyjaźniony z zamordowanym prezydentem Gdańska. Tu weto założył abp. Głódź. Powiedzieć „małość”, to mało powiedzieć.

Na szczęście nie mógł zabronić, by Ojciec Ludwik pożegnał zmarłego pod koniec uroczystości. Uczynił to tak, że krótkie pożegnanie przejdzie do historii polskiej chluby, podczas gdy rozwlekłej i obłudnej mowy abp. Głódzia już teraz nikt nie pamięta.

Niechciany prezydent Duda zasiadł jednak wraz z dwoma innymi pisowskimi dygnitarzami w piątym rzędzie ławek w bazylice. Oczywiście, na pogrzeb i mszę pogrzebową może przyjść każdy. Ale w tym przypadku postawiono rodzinę w bardzo niezręcznej sytuacji. I może o to chodziło.

Teraz prawica będzie rozprawiać o rzekomym delikcie protokolarnym. Ale cóż to za ujma na honorze usiąść wśród obywateli na mszy pogrzebowej? Piąta ławka tak samo dobra, jak druga, w której siedział prezydent Komorowski. Pogrzeb nie był państwowy, protokołem państwowym organizatorzy ani rodzina Zamordowanego nie musieli się kierować.

Racje rodziny zostały uczciwie wyłożone: obóz obecnej władzy, w tym sam prezydent Duda, nie zrobił nic dla sprawy prawdziwego poszanowania konstytucji, zasad praworządności i demokracji. Brat Zmarłego, działacz opozycji demokratycznej w PRL i Solidarności, też nie zgodził się na udział prezydenta Dudy.

Przecież to obecna władza podczas samorządowej kampanii wyborczej poparła polityka podważającego uczciwość Adamowicza. Od lat media pisowskie toczyły przeciwko Zamordowanemu kampanię nienawistnego zniesławiania.

Można więc powiedzieć, że dygnitarze i tak zostali na uroczystości potraktowani po chrześcijańsku. Niech sobie prawica odpuści. Niech się zajmie wyczynami prezesa TVP i  rzeczniczki PiS. W ramach chrześcijańskiego pokajania.