Jaką PiS napisze nam konstytucję?

Pisowscy dygnitarze mówią, że jeśli partia Kaczyńskiego zdobędzie większość konstytucyjną, to wyszykuje nową konstytucję. Należy te słowa potraktować bardzo poważnie. Oni to zrobią. A wtedy zmienią się reguły gry. Nie będzie sensu bronić konstytucji ani się na nią powoływać, tak jak działo się od 2015 r.

Bo przecież „zjednoczona prawica” na czele z PiS napisze konstytucję pod siebie, a nie dla ogółu obywateli. Obecna konstytucja im zawadza. Robią, co się da, by ją podważać. Ignorują, kiedy podważać się nie da. Od trzech lat trwa ostrzał artyleryjski przed szturmem generalnym, który nastąpi po tegorocznych wyborach parlamentarnych.

PiS może je wygrać. Może zdobyć większość konstytucyjną. Tak wynika z analizy statystyk wyborczych. Tak twierdzi np. sympatyzujący z Robertem Biedroniem, a zajadle krytyczny wobec Schetyny analityk Jakub Bierzyński na stronie Wirtualnej Polski.

Przekonuje, że blok demokratyczny nie wygra z pisowską prawicą, bo de facto może zdobyć góra 30 proc. Dlatego wyśmiewa nowy „Front Jedności Narodu” i lansuje ruch Biedronia. Tylko jeśli Koalicja Obywatelska i zwolennicy Biedronia pójdą do urn tak licznie, jak licznie pójdzie do nich elektora PiS, może powstać szansa na odsunięcie prawicy od władzy.

Oczywiście dodaje ulubioną mantrę niepisowskiej opozycji antyplatformianej (mimo że PO wyraźnie pozbierała się z traumy), że Schetyna musi odejść, a kampania pod hasłem obrony demokracji i Sądu Najwyższego, a bez obietnicy, że 500+ nic nie grozi, to najkrótsza droga do klęski.

Może analityk ma rację, może nie ma. Mnie akurat sugestia, że pan Biedroń ocali polską demokrację przed autorytaryzmem, wydaje się pobożnym życzeniem.

Wróćmy do konstytucji. Jaką konstytucją i w jakim trybie (a może bez żadnego trybu) może zastąpić obecną pisowska prawica? Z pewnością nie wróci do referendalnych pytań konstytucyjnych prezydenta Dudy. Ale nie będzie to też konstytucja obywatelska, wychodząca z założenia, że w państwie polskim nie ma obywateli lepszego i gorszego sortu i że władza wykonawcza nie powinna się zlewać z ustawodawczą i sądowniczą.

Pisowska konstytucja będzie służyła pisowskim interesom, mitom i fobiom. Jak się przed tym bronić? Tu zgodzę się z analitykiem: jak najliczniej pójść na wszystkie nadchodzące wybory.