Kardynał Nycz nie zaimponował

Prawda o pedofilii w Kościele źle znosi ogólniki i frazesy. Można się o tym przekonać na przykładzie wypowiedzi kard. Kazimierza Nycza dla Polskiej Agencji Prasowej. Hierarcha potraktował pytania pracownicy PAP jak zachętę do zbilansowana dotychczasowej walki z pedofilią w Kościele w Polsce. Ale z rozmowy wynika, że nie traktuje sprawy tak poważnie, jak na to zasługuje.

Może byłoby inaczej, gdyby agencja zapytała Nycza o konkrety. Na przykład o to, jaki jest obecnie stosunek hierarchy i całego episkopatu do sprawy kościelnych odszkodowań dla ofiar pedofilii i do sprawy szerszego dostępu do archiwów kościelnych dotyczących pedofilii. Wysłanniczka PAP nie prosi też o doprecyzowanie kilku niejasnych sformułowań. Jak choćby słów, że „inne środowiska” nie zajmują się walką z pedofilią tak intensywnie, jak czyni to Kościół w Polsce.

Wyłowił to natychmiast portal OKO.press, który prześwietlił publikację. W tak dramatycznie poważnej sprawie tak wysoko postawionemu duchownemu trzeba powiedzieć: sprawdzam.

Na poziomie deklaracji kard. Nycz mówi rzeczy oczywiste i słuszne. Tak, tolerowanie, tuszowanie, ukrywanie pedofilii w Kościele jest grzechem i przestępstwem. Ale to wszyscy wiemy od dawna. Nie chodzi o deklaracje, tylko o to, jak Kościół w Polsce wciela je w życie. Dlaczego wciąż panuje wrażenie, że wcielanie idzie mu kiepsko.

Papież Franciszek napisał właśnie w liście do episkopatu USA, że wola zatajania i ukrywania pedofilii w Kościele poderwała jego wiarygodność. To się odnosi nie tylko do Kościoła w Stanach. Biskupi nie mogą odfajkowywać tematu, powinni zrozumieć, że tu chodzi o moralne przetrwanie instytucji. Bo leczenie ran psychicznych zadanych przez duchownych ofiarom i odbudowa moralnej wiarygodności Kościoła to dużo więcej niż wydawanie instrukcji i dekretów.

Kardynał Nycz to zapewne rozumie. Nie należy do biskupów „radiomaryjnych”, którzy dogłębne wyjaśnienie sprawy prałata Jankowskiego uważają za atak na Kościół. Nie zestawił „Kleru” z antysemickim filmem hitlerowskim, jak uczynił to obecny szef episkopatu. Nie ma fobii antyliberalnej. Rozmawia z mediami świeckimi, w tym z POLITYKĄ, bez gniewu i uprzedzenia. Ostatnio potrafił zająć wyważone stanowisko w kontrowersyjnej wśród katolików sprawie prof. Romualda Dębskiego.

Na internetowej stronie archidiecezji, którą kieruje kard. Nycz, ukazał się właśnie komunikat, że zmarły niedawno profesor ginekologii zostanie pochowany po katolicku, mimo że miał w kwestii aborcji inne zdanie niż Kościół. Z tego powodu przeciwko katolickiemu pogrzebowi prof. Dębskiego występowali katoliccy działacze pro-life. Jednak kard. Nycz nie uległ ich sugestiom. Bo lekarz ratował dzieci matek w zagrożonej ciąży. Szkoda, że w wypowiedzi dla PAP kardynałowi zabrakło podobnej rzetelności.