Dzieci jakoś się nie rodzą, emigranci nie wracają
500+ miało wyraźnie zwiększyć liczbę dzieci rodzących się w Polsce. Zwiększyło minimalnie. Według GUS w zeszłym roku urodziło się 407 tys., o 20 tys. więcej niż rok wcześniej. Osiągnęliśmy współczynnik 1,45 dziecka na kobietę w wieku reprodukcyjnym. Do bezpieczeństwa demograficznego trzeba współczynnika 2,1. Na razie pisowski program działa kiepsko.
Dzieci się nie rodzą, imigranci za chlebem nie wracają. Kto z ludzi młodszych, obytych już w świecie, chciałby żyć w kraju zarządzanym przez rząd, którego ministrowie raportują biskupom, że na zajęcia o teorii gender jest w szkołach państwowych szlaban i że nie wiadomo, czy uda się obsadzać duchownych w roli wychowawców klasowych?
Każdy odpowiedzialny rząd troszczy się o demografię. Ale nie każdy robi na tym tak nachalnie politykę, kupując poparcie wyborcze. Zasiłek 500+ kosztuje budżet państwa blisko 30 mld zł rocznie. Jego zwolennicy podkreślają, że dzięki tym pieniądzom wyraźnie poprawił się poziom życia trzech milionów ludzi, wyciągając ich z skrajnego ubóstwa.
To może być prawda, a efekt pożądany, ale cena wydaje się słona. Bo zanim ci wyciągnięci z nędzy zaczną się integrować społecznie i nim zacznie się rodzić naprawdę więcej dzieci, mogą upłynąć długie lata. Według prognoz demograficznych ludność Polski może się skurczyć do 34 mln w połowie wieku, czyli względnie niedługo. Każdy odpowiedzialny rząd powinien działać, bo inaczej rozpadnie się system emerytalny, a wraz z nim elementarna solidarność pokoleń. Podobnie z zasypywaniem drastycznych nierówności społecznych.
Sęk w tym, że PiS z polityki społecznej i rodzinnej robi instrument polityczny, wręcz ideologiczny. Bo pomaga w nadziei, że objęci pomocą, ich bliscy i znajomi zostaną wiernym elektoratem partii Kaczyńskiego w sojuszu z o. Rydzykiem i przymkną oko na całą resztę. Pisowska prawica chce budować społeczeństwo ideologiczne, tak jak stary reżim peerelowski.
W PRL miano zbudować kraj nowego człowieka socjalistycznego, w Polsce pod rządami PiS próbuje się ograniczyć i w końcu zlikwidować elementy społeczeństwa liberalnego, a wzmocnić elementy konserwatyzmu obyczajowego i kulturowego. Społeczeństwo, o jakim marzy PiS, to społeczeństwo katolickie światopoglądowo, konserwatywne obyczajowo i kulturowo oraz prawicowe politycznie.
Tych celów nie da się osiągnąć, ale próbować można. Nie da się, bo społeczeństwo polskie rozpadło się wskutek polityki pisowskiej na segmenty niezdolne do dialogu i współpracy, a instytucje arbitrażowe zostały zablokowane. Nie da się ani siłą, ani propagandą namówić kobiet do rodzenia dzieci i emigrantów zarobkowych do powrotu tylko dlatego, że wzywają do tego Kaczyński z Morawieckim. Nie da się zamknąć ust kobietom, które chcą in vitro czy nie chcą całkowitego zakazu legalnej aborcji. Polska po prawie 30 latach suwerenności jest społeczeństwem głęboko i trwale zróżnicowanym, które nie podda się przeróbce na jedno ideologiczne kopyto.
W rzeczywistości ludzie podejmują ważne dla siebie decyzje, jeśli widzą w nich sens i szanse powodzenia. A bez nowoczesnej, lecz kosztownej infrastruktury instytucjonalnej pomocy potrzebnej do wychowania dzieci kobiety tej szansy mogą nie dostrzegać. Te zaś, które nie chcą żyć w społeczeństwie, w którym ich rola sprowadza się, jak było dawno, dawno temu, do dzieci, kuchni i Kościoła, nie będą też chętne do rodzenia tylko po to, by rosły zasoby siły roboczej i poborowej. Emigranci muszą poczuć siłę złotego, by porzucić dla niego euro, dolara czy funta.
Komentarze
Gdyby rząd naprawdę troszczył się o demografię to wzorem Chin wprowadziłby politykę jednego dziecka na okres co najmniej 30 lat. Problemem świata, także i Polski jest przeludnienie i przejadanie zasobów naturalnych. 34 miliony obywateli to i tak co najmniej o 14 milionów za dużo.
„Ludzie głosujący na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami, są ich wspólnikami”. George Orwell
Wybitni uczeni, na podstawie wnikliwych badań, orzekli, że za chwilę zabraknie nam rąk do pracy. Ich koledzy, z tych samych instytutów, ponad wszelką wątpliwość stwierdzili, że wskutek postępującej robotyzacji, automatyzacji i rozwoju AI, praca wkrótce będzie przywilejem nielicznych. Ale to drobiazg, nie należy tracić nadziei, że nadejdzie dzień, w którym uzgodnią stanowiska.
Na początku lat siedemdziesiątych, nasza populacja przekroczyła 4 miliardy, obecnie doganiamy 8 miliardów. W samej Afryce, w 2000 roku, żyło 800 milionów, po 19 latach jest miliard 200 milionów. ONZ-owska prognoza na rok 2050 mówi o 2,5 miliarda. I w roku tym, geometryczny przyrost ludności, wcale nie zamiaru wyhamować. A oprócz Afryki, jest jeszcze Azja, Ameryka Południowa i Środkowa. Ciekawe, co dalej, bo oprócz niezbędnych potrzeb, takich jak: żywność, czysta woda, energia, odzież, lekarstwa, itp. – zdecydowana większość będzie chciała wieść godne, zamożne materialnie życie. Zachęcają do tego wszelakie media i ekonomiści, dla których fetyszem jest stały wzrost PKB. Tymczasem, według obliczeń jeszcze światlejszych dam i mężów, by zachować równowagę ekologiczną i nie zużywać surowców w rabunkowy sposób, liczba ludzi nie powinna przekraczać miliarda.
Nie ma jednak się czym przejmować. Śpijmy spokojnie, na pewno troskliwi, odpowiedzialni, dorzeczni i ponadprzeciętnie utalentowani ”wielcy tego świata”, znajdą chwilkę, by się nad tym pochylić, więc w sumie, to już chyba po kłopocie.
Kazdy odpowiedzialny rzad troszczy sie o demografie…, ograniczajac rozrodczosc a nie zachecajac do rozrodczosci. Wystarczy tego belkotu o demografi. Planeta jest juz przeludniona i zasoby sa marnotrawione w zastraszajacym tempie.
– ‚Kto z ludzi młodszych, obytych już w świecie, chciałby żyć w kraju zarządzanym przez rząd, którego ministrowie raportują biskupom, że na zajęcia o teorii gender jest w szkołach …’ –
Podnosze reke do gory, jak naleze do tych ludzi oraz do tych obytych nie tylko w swiecie, ale i w bardzo zroznicowanym srodowisku.
Troche statystyki; w 2017 ponad 25 tys. osob w Polsce zarabialo ponad milion PLN rocznie, o 18% wiecej niz rok wczesniej. Juz dzisiaj w Rz.P. jest ponad 45 tys. milionerow ‚dolarowych’, a Forbes szacuje, ze ta liczba sie podwoi w niecale 5 lat. Polska jest dla ludzi mlodych, w swiecie obytych, energicznych i ambitnych. Nie tylko mlodzi, ale i calkiem dorosli nie mowiacy slowa po polsku inwestuja miliardy w Polske.
Caly swiat jest ‚on the move’, miliony Grekow, Wlochow, Irlandczykow, Portugalczykow, etc, tylko z EU kreci sie po swiecie w pogodni za czyms ciekawszym, lepszym a pan odmawia tego Polakom.
– ‚Zasiłek 500+ kosztuje budżet państwa blisko 30 mld zł rocznie. Jego zwolennicy podkreślają, że dzięki tym pieniądzom wyraźnie poprawił się poziom życia trzech milionów ludzi, wyciągając ich z skrajnego ubóstwa. To może być prawda, a efekt pożądany, ale cena wydaje się słona.’ – Cena wydaje sie za slona!
A jaka jest cena na dziecko bez sniadania, albo kolacji?
I pan sie przedstawia jako chrzescijanin, moze nawet katolik…
Prawi tu kazania o braku wspolczuciu i tolerancji…
Cena wydaje sie za slona!
Nie ma pan na to obrony Sz.P., uwazam, ze stracil pan prawo by prawic moraly. Az mnie korci by zapytac, jaki procent dochodow przekazuje pan na cele charytatywne.
Ile jeszcze lat potrwają dyskusje na temat wpływu 500+ na wzrostu demografii w naszym kraju? Kiedy obywatele Polski, których ponad 2 miliony wyjechało w ostatnich latach na Zachód za chlebem, lepszą pracą i ciekawszym życiem, zaczną wracać do naszej Ojczyzny? Nikt tego nie wie.
@maciek
Słona w sensie konsekwencji dla finansów politycznych i dla obywateli, którzy tę daninę sfinansują z podwyższonych podatków. W Polsce przekazujemy zwykle na cele charytatywne określony procent odpisu i ja się tej zasady trzymam. Przekazuję odpis na cele edukacji dzieci i młodzieży z niezamożnych rodzin.Niestosowne uwagi osobiste proszę zachować dla siebie.
ponad 25 tys. osob w Polsce zarabialo ponad milion PLN rocznie, (…) dzisiaj w Rz.P. jest ponad 45 tys. milionerow ‚dolarowych
Pochwalony bądź Komitecie Centralny PiS za dopilnowanie w swojej niezbadanej mądrości, aby także i tym milionerskim dzieciom, tak samo jak dzieciom osób niezamożnych, już nigdy nie zabrakło na śniadanie albo na kolację.
Podczas wakacji na Florydzie, której to plaży bez programu 500+ dzieci te nigdy by nie zobaczyły.
Błogosławiony bądź za to I sekretarzu KC PiS i ty arcykapłanie polskiego, katolickiego kościoła, ojcze doktorze dyrektorze rektorze, CSrSSsRSSCccRS Tadeuszu Rydzyku!
Zwiększyło minimalnie. Według GUS w zeszłym roku urodziło się 407 tys., o 20 tys. więcej niż rok wcześniej.
Sama goła liczba „20 tysięcy wiecej niż rok wcześniej” to za mało aby mówić o wzroście lub o zmaleniu.
Wykres liczby urodzonych dzieci w czasie nie jest funkcją stałą, nie jest też funkcją liniową. W przypadku Polski przypomina bardziej gasnącą sinusoidę. A ta jak wiadomo ma zarówno zbocza, kiedy liczba urodzeń rośnie jak takie, kiedy ona spada. Pochodna bywa dodatnia i ujemna.
A zatem, gdybyśmy w latach 2017-18 byli akurat na rosnącym zboczu owej sinusoidy, to mielibyśmy liczony rok do roku wzrost liczby urodzeń i bez żadnego programu 500+.
Z kolei gdyby lata 2017-18 wypadły na spadającym zboczu to te obliczeniowe 20 tys. urodzeń wiecej oznaczałoby rzeczywisty wzrost o dużo wiecej dzieci.
Tylko w przypadku, gdybyśmy akurat byli w pobliżu punktów przegięcia, „w dolinie” lub „na wierzchołku” sinusoidy, tylko tam sam kształt krzywej nie zmieniałby rzeczywistego znaczenia owych 20 tys. dzieci.
Czy @Autor wie, gdzie na krzywej liczby urodzeń jesteśmy w latach 2017-18?
@maciekplacek
Kiczowate i banalne do bólu te teksty o „dziecku bez śniadania”. W Polsce tam, gdzie nie było patologii alkoholizmu, raczej nigdy prawdziwego jedzenia nie brakowało dla dzieci, a szkoły zapewniały darmowy obiad, co znam dobrze z autopsji. W czasach PRL-u i później, po transformacji, największa bieda – i w miastach, i na wsi – dotykała nie rodziny typu 500+, tylko osoby niepełnosprawne, upośledzone umysłowo, schorowane, niedołężne, samotne i stare – a często ta kombincja występuje naraz. Dziś się nic nie zmieniło. Te osoby są nadal na marginesie, spychane nań jako non-elektorat, niepotrzebny brzydki balast kontrastujący z „uśmiechem dziecka”( cytat z Mateusza M.) Teraz doszła jeszcze pogarda, z jaką ten rząd najlepszej ze zmian odnosi się do niepełnosprawnych. To jest hańba tego państwa, które na ustach ma dobro ludzi, a w rzeczywistości doi ten kraj. Już żyjemy w kleptokracji. Co do finansowania 500+ – jest to zasługa przedsiębiorców, którzy żyły sobie wypruwają , tylko po to, żeby rząd dowalał im jak największe podatki, publicznie lżył, oraz przejmował firmy prywatne pod byle pretekstem.
Postępuje wzrost cen energii, lekarstw, opieki medycznej, badań lekarskich, beznadziejne szkolnictwo, coraz droższe jest jedzenie i odzież. A wszystko będzie jeszcze drozsze, poniewaz ceny energii bedą generować wzrost cen wszystkich produktów. To jest polityka utracjuszowska, prowadząca wprost do katastrofy gospodarczej. Brakuje juz dramatycznie rąk do pracy, a na polskich MacDonaldach są ogłoszenia o pracę po ukraińsku. „Pięćsetplusy” nie muszą pracować, bo dostają kasę za darmo, i za coraz większą liczbę dzieci. To jest hodowanie wyuczonego bezrobocia i uzależnienia od zasiłku – wystarczy popatrzeć do czego taka polityka doprowadziła w UK. Całe generacje „chav’ów” żyjących tylko z welfare benefits i machlojek. A Polska nie ma, jak UK, zasobów zrabowanych z zamorskich kolonii. Jedna rodzina, z jednym dzieckiem, a więc bez 500+, ma utrzymać rodzinę sasiada, który nie pracuje, i ma np. 4 dzieci. Z polskiego rynku pracy uciekło juz ponad 100 tysięcy kobiet – to dane z marca 2018. Genialne posunięcie. Wprost na nobla.
To, że za pomocą doraźnych posunięć ekonomicznych można szybko wpłynąć na demografię w zamożnej i spokojnej (tak, tak!) części świata, to iluzja. Spadek dzietności jest udziałem wszystkich prosperujących społeczeństw, niezależnie od tego, jakimi zasiłkami czy przywilejami władze obdarzałyby (lub nie obdarzałyby) teraźniejszych czy przyszłych rodziców. To długofalowe zjawisko historyczne.
Piramidy wiekowe można sobie nader łatwo znaleźć i porównać. Te europejskie są nader podobne do siebie. Jedyną osobliwością tej polskiej są widoczne po dziś dzień kolejne silne `echa` wojennego niżu i powojennego wyżu, co oczywiście nie stanowi niczego zaskakującego.
Nie widzę powodu do paniki. Starzejemy się wolniej, rąk do pracy potrzeba coraz mniej. Osobiście lubię moją pracę i zamierzam pracować, póki nie padnę 🙂
Generalnie bez szczegółowych danych ciężko cos powiedzieć…
Komu owe dzieci sie urodziły? Nastolatkom czy 40-latkom? Czy rozkład wieku ich matek był podobny do tradycyjnego (obserwowanego w poprzednich latach) czy też był inny?
A co z zamożnością matek/rodzin, w których przyszły na świat? Znowu, na tle reszty populacji rodzin.
Czy dzieci te cechował podobny czy różny od tradycyjnego rozkład ze względu na kolejność urodzednia w danej rodzinie?
Jakie są w Polsce obserwowane silnie z liczbą urodzeń skorelowane czynniki? Mnie przychodzi na mysl np. bezrobocie. A zatem jak wyglądały zmiany bezrobocia w okolicy rozpatrywanych lat?
Mając w/w dane łatwiej byłoby powiedzieć, że np. program 500+ nie miał żadnego wływu na dzietność, bo np. tylko przyspieszył o rok czy dwa decyzje tych matek, które i tak i tak chciały urodzić i jak wieloletnia statystyka podpowiada i bez tego progamu by to zrobiły.
No ale tak jak pisałem, bez danych to tylko strzępienie języka, a na szukanie danych małą mam ochotę. Ja z żoną już dawno temu wypełniliśmy z górką nasz obywatelski rodzicielski obowiązek, bądź pochwalony zasiłku z tytułu urodzenia dziecka i urlopie wychowawczy PRLu.
@gotkowal:
> Ich koledzy, z tych samych instytutów, ponad wszelką wątpliwość stwierdzili, że wskutek postępującej robotyzacji, automatyzacji i rozwoju AI, praca wkrótce będzie przywilejem nielicznych.
Pracy ubywa w przemyśle, tak jak ubyło wraz z postępem technologicznym w rolnictwie. Być może w przemyśle dochodzimy do ściany z tym ubywaniem.
Pokładano nadzieję w „usługach”, problem polega na tym, że w usługach zwykle zarabia się mało, a do tego popyt na usługi siłą rzeczy jest ograniczony, bo ile razy w tygodniu można chodzić do fryzjera?
Co do AI… Akurat tu się czuję niemal fachowcem i blisko mi do oceny Meredith Broussard z jej „Artificial Unintelligence”, gdzie twierdzi, że nadzieje na „dobrą staromodną AI”, w stylu Hala z Odysei Kosmicznej są płonne. Komputery mogą być przydatne w pewnych zastosowaniach, ale nie cechują się nawet zalążkami czegoś, co ludzie w swoim gatunku nazywają inteligencją.
Nawet jeśli czasem się człowiekowi marzy maszyna do sprawowania urzędu premiera… Może byłaby bardziej ludzka od tego co mamy? 😀
@temat:
500+ nie miało szans zwiększyć przyrostu naturalnego. Zwykle państwa w polityce prorodzinnej stosują kombinację pomocy finansowej dla rodzin, czyli coś jak 500+ lub w formie odliczeń od podatku; wsparcia dla matek w połączeniu pracy zawodowej z wychowaniem dzieci, oraz form opieki nad dziećmi, takich jak żłobki i przedszkola. Bo największym problemem ma być połączenie opieki nad dzieckiem z pracą zawodową właśnie… I podobno odnoszą częściowy sukces.
Głównym problemem jest jednak to, że wymaga się obecnie od wszystkich lepszego wykształcenia, co wraz z praktycznym wymogiem dorobienia się czegoś, jako punktu startu dla rodziny sprawia, że wiek decydowania się na dziecko podnosi się. To nie jest polska specyfika — na tygodniach czytałem, że zjawisko to bardzo przyspieszyło w ostatniej dekadzie w USA, wpływając na obniżenie dzietności.
No przynajmniej jeden młody, obyty w świecie wrócił ale chyba jest emocjonalnie niedopieszczony skoro czuje potrzebę masowania własnego ego w sieci. Ludzie nie wracają z własnego wyboru a spośród młodych osób z mojego środowiska coraz większa część serio myśli o wyjeździe z kraju. Potrzebny jest plan B, tj. jasno zdefiniowana polityka imigracyjna.
Słabość takich programów jak 500+ jest głównie taka, że nie wiadomo czy te pieniądze rzeczywiście później trafiają na potrzeby dzieci. Jeżeli Polska miałaby pójść w kierunku państwa socjalnego to do tego potrzebna jest cała niezbędna socjalna infrastruktura, jaką chociażby dysponują państwa skandynawskie. W Polsce uwaga państwa skupia się tylko na kontroli urodzin a później los dziecka gdzieś znika z radarów. Szkoła w tym względzie pełni rolę bierną. Raczej więc nic nie wskazuje na to aby dzieci beneficjentów programu 500+ miałyby w przyszłości wygrywać olimpiady szkolne.
Zastanawiam się również kiedy wreszcie nasi ministrowie przesiądą się do polskich samochodów elektrycznych, których wyprodukowanie wcześniej obiecał Morawiecki. I skąd na nie wziąć prąd?
@Kavar 4 grudnia o godz. 22:46
@czaro 5 grudnia o godz. 1:24
Może wam obu polskie emerytury nie są potrzebne, mając inne źródła utrzymania na starość mozecie poświęcić się – jakże polskiej – walce „za wolność waszą i naszą” i naprawiać świat cały. Ale czy wyjaśnicie rzeczowo, kto będzie TU za paręnaście lat utrzymywał emerytów? A może, w ramach zmniejszania populacji planety, prócz „jednego dziecka” wylansujecie również opcję „emeryci do gazu”?!….
@ gotkowal 5 grudnia o godz. 1:02
Parafrazując cytat przypisywany Leninowi, można powiedzieć że kapitaliści sprzedadzą nam wszystkim postronki na których wypadnie się powiesić, kiedy się już żyć nie da…
A diabeł zza pleców wciąż podszeptuje: wojna, przecież wojna, byle duża, ten problem rozwiąże! Przy okazji znów da zarobić, jak przy każdej wojnie bywało, na szybko i bez jakiejkolwiek kontroli, bo przecież w warunkach bojowych nawet kosinusy osiagają wartość ponad 3,5 w porywach.
maciekplacek
5 grudnia o godz. 4:41
‚Kto z ludzi młodszych …
Podnosze reke do gory, jak naleze do tych ludzi oraz do tych obytych nie tylko w swiecie, ale i w bardzo zroznicowanym srodowisku
Ile to wiosen raczy sobie Szanowny Komentator liczyć i czy mieszka i płaci podatki w RP? O ile wolno zapytać.
Zarzuca się prezesowi, że wciąż żyje w komunie. On ją po prostu dobrze zanalizował i wdraża wersję 2.0. Każdy naród ma ustrój, który dla jego zestawu cech jest stabilny. Rosjanin cierpi w milczeniu pod ciężkim butem w dowolnym bałaganie, pod warunkiem że ma przeświadczenie o swojej niewinności i wrogim sprzysiężeniu wszystkich wokół. Niemiec podobnie, tylko bałaganu nie znosi i wbijać w głowę mu trzeba inaczej. Szwajcar może decydować o drobiazgach w referendum, ale pryncypiów nie zmieni. W komunie się okazało, że wśród Polaków jest wystarczająca ilość osobników dobrze się czujących na funkcji nadzorców, jeśli suweren uwierzył w swojej masie, że jest suwerenny – „za Niemca” było jednak trochę wstyd z okupantem współpracować, polskich kadr mu brakowało. Po wojnie było już wygodne, szczere tłumaczenie „to dla Polski, wreszcie naszej” i kadry się znalazły w wystarczającej ilości, sowieccy doradcy mogli wkrótce wrócić do siebie. System był do czasu stabilny, było ile trzeba kija i porcje marchewki, trochę socjalizmu i trochę kościoła, wystarczało i tych do roboty i tych do pilnowania. Więc prezes wiedział że kadry w narodzie znajdzie, jeśli rozwiąże problem ich godziwego wynagrodzenia i innych, pozafinansowych, motywacji. Z tym – póki co – wynikają pewne problemy, ale usiłowania optymalizacyjne trwają. Za niedługo się okaże, czy brak tym razem kilkusettysięcznej armii hegemona rozlokowanej po kraju ma decydujące znaczenie, czy jej wcale nie trzeba by panować skutecznie, bo Polak Polaka musi za mordę trzymać, jak nie ten tego, to odwrotnie, ale hierarchia „pan – sługa” kluczowa i konieczna
pYTAĆ TRZEBA DLACZEGO WÓDZ właśnie ma taką wizję.?mARZYŁ O SWOJEJ PARTII.Ma .Ale partia to narzędzie do zdobycia władzy.MA.A władza musi mieć jakiś program.Nie ma.Bo wprawdzie geniusz ,ale nic nowego pod słońcem nie wymyśli.sŁUCHAJĄC LUDU WIE ,ŻE LUD TĘSKNI ZA PRL.I WRACA DO StAREGO.Lud wierzy ,to służy funkcjunariuszom wiary.Bo tylko to pomoże utrzymać władzę.A kończy się jak zwykle ,na napełnieniu trzewi suwerena .No to daje na pokarm.Ale w życiu społeczny perpetuum nobile też oboiązuje.I tu wodzu ,będzie bezsilny ,czego mu nie zazdroszczę.
Jak się skończy władza PiS-u, może więcej ludzi zdecyduje się na powrót do Polski.
Kavar & czaro.
Przyrost ludności w latach 1950-2012 wg. kontynentów ( 1950=100%)
Europa – 132%
Ameryka Płn – 134%
Azja – 300%
Ameryka Płd – 370%
Afryka – 470%
Europa to obecnie tylko 10 % ludności świata ( w 1950 – 22% )
W Bangladesz na terenie mniejszym niż połowa Polski żyje ponad 4 razy więcej ludności – czyli jakby nas , Polaków w Polsce mieszkało ok. 340 mln mieszkańców.
Zatem, czy tu, u nas jest problem przeludnienia ?
Panie Redaktorze w obecnej sytuacji ŻADEN rząd nie poradzi. To jest 30 lat budowy kapitalizmu bez oglądania się na koszty ludzkie. Lęk przed bezrobociem po powrocie po urodzeniu dziecka
Co gorsza starty te są nie do nadrobienia. Nie wiem jaki dobrobyt by musiał nastać tutaj i jaki kataklizm nastąpić ,,tam” by ci ludzie wrócili. Szczególnie, że posmakowali życia i pracy ,,od – do” a nie tyle ile firmie potrzeba, bez napinek ideologicznych, bez problemów z jakąś religią w szkole etc.
Sam mam porównanie pomiędzy Polską a Irlandią gdzie wykonując pracę w magazynie zarabiałem zdecydowanie więcej (nie w kwotach ale na co mi starczało) niż w Polsce wykonując zdecydowanie bardziej odpowiedzialną pracę. Nie wspomnę o kulturze pracy. U nas folwark się trzyma świetnie…
W tym momencie brakuje dzieci pokolenia ludzi wchodzących w dorosłe życie na przełomie wieków , gdy w wyniku ,,schłodzenia” gospodarki osiągnęliśmy sukces w postaci blisko 20% bezrobocia. Bezrobocia, które ku wyraźnej uldze ówcześnie rządzących udało się ,,wyeksportować” poza granice naszego kraju.
Być może w tym także tkwi tajemnica miłości Suwerena do ,,dobrej zmiany”. Zniknął terror ,,na twoje miejsce jest 100 innych więc masz to zrobić” + do tych 2tyś na rękę dorzucili pięć stówek…
Nie da się ukryć, że mamy rząd najgorszy po 1989 roku: nie przychodzi mi na myśl ani jedna ich racjonalna decyzja. Rozumny PiS to oksymoron. Nawet to słynne uszczelnianie VAT-u za chwilę może nam wyjść bokiem, bo 1) inwestycje prywatne stoją – czyli własnych pieniędzy ludzie boją się inwestować w tych warunkach 2) urzędy skarbowe walczą dosłownie za wszelką cenę o ściąganie podatków – nawet jak się nie należą. To droga donikąd. Zanim się społeczeństwo zorientuje, możemy już mieć Budapeszt albo i Ankarę w warszawie.
@dino77
A z jakiej racji mamy utrzymywać emerytów?Niech każdy sam oszczędza sobie na starość i sam dba o swój los.Albo wzorem Chińczyków niech pracuje do śmierci.Emeryci spokojnie mogą dorabiać sobie choćby pilnując dzieci sąsiadów.W bogatej Japonii większość emerytów pracuje na pół bądź ćwierć etatu.
@kaesjot
To właśnie dowód,że populację należy zmniejszać, inaczej skończymy w takiej samej nędzy jak Bangladesz.Chinom polityka jednego dziecka wyszła na zdrowie.
Chopcy piszac tu o Polsce i demografii swiata musicie przyjac do wiadomosci kilka faKtow a nie :ja tak chce i dlatego tak musi byc !
1. Dzietnosc spada wraz ze wzrostem dobrobytu i wyksztalcenia kobiet!Wyjatek to kraje islamu gdzie dzietnosc ,oprocz 1 kraju / Iran/ , jest b. wysoka gdzie za 50-100 lat nastapi opanowanie swiata przez tych ……
2.Od kilku lat spada wielkosc przyrostu ludnosci swiata , bo coraz wiecej jest krajow gdzie liczba ludnosci spada/ Japonia /
3: Gdyby Europa nie przyjmowala emigrantow juz dawno zmniejszala by sie liczba ludnosci!
4. W Polsce od 1990 spada gwaltownie dzietnosc ! Wg. piszacych tu winny Kaczynski! Jestescie tak prymitywni???Za 5-10lat nastapi gwaltowny spadek ludnosci Polski!
5.Na Boga ! Apeluje , nie piszcie na tematy o ktorych nie macie pojecia np.Kaval, gotkowal, stale zwalanie na kosciol to prymityw godny polglowkow itp!
I wbijcie sobie raz na zawsze do waszych palic:zwiekszanie dobrobytu zmniejsza dzietnosc , czyli przyrost naturalny i powoduje odejscie chrzescian od kosciolow ! To sa 2 czynniki dominujace wspolczesnie!
Ale tez to osoboscie mnie wkurza, bo np. Polityka zajmuje sie tak samo atakiem na Kosciol, jak w kawale o socjalizmie :za duzo pary idzie na gwizd!Specjalizacja tego pisma od kiedy ja czytam tj. od 1957!
Czuje ze cenzor , jak robi to ze mna od wielu lat tej wypowiedzi nie pusci!
Za madra dla was!
„Społeczeństwo, o jakim marzy PiS, to społeczeństwo katolickie światopoglądowo, konserwatywne obyczajowo i kulturowo oraz prawicowe politycznie.”
A jo jakim spoleczenstwie marzy pan Redaktor?
@dino77
Tutaj addendum do mojego komentarza, jako że jestem lewicowcem i nie chcę by uznano mnie za neoliberała:
Są dwa modele systemów emerytalnych: system redystrybutywny, w którym pracownicy wpłacają składki z których wypłacane są bieżące emerytury, oraz system kapitałowy, w którym składki pracownika są odkładane na indywidualne konto bądź inwestowane, a na starość pracownik żyje z tych oszczędności.Polski ZUS jest systemem redystrybutywnym, który jest nie do utrzymania we współczesnym świecie.Ten system wymyślił Bismarck, kiedy robotnicy mieli wiele dzieci a umierali młodo. Sam zresztą z niego nie skorzystał, Bismarck pracował do 75 roku życia, a na starość żył z rodzinnego majątku.Dzisiaj jesteśmy zmuszeni powrócić do systemu kapitałowego.I żadne czary-mary nad demografią tego nie zmienią.
” Każdy odpowiedzialny rząd powinien działać, bo inaczej rozpadnie się system emerytalny, a wraz z nim elementarna solidarność pokoleń.”
A moze najskuteczniejszym sposobem na demografie, byloby zniesienie obecnego
systemu emerytalnego i wprowadzenie zasady, ze za utrzymanie ludzi starych i niezdolnych do pracy odpowiadaja ich dzieci?
Nie masz dzieci, masz pecha.
@Levar
Jagiellońskim.czyli międzykulturowym.
Mam nadzieję że pislamiści za rok wylądujątam gdzie ich miejsce . Na smietniku , i to niekoniecznie historii.
@Kavar 5 grudnia o godz. 17:23
@Kavar 5 grudnia o godz. 17:58
O 17:23 proponujesz emerytom by sami dbali o swój los. Ubezpieczenia zdrowotne pewnie też niepotrzebne, niech się każdy leczy za swoje, a co….
O 17:58 „lewicowo, nie neoliberalnie” proponujesz emerytalny system kapitałowy. Ciekaw jestem, jaką masz receptę by zapobiec rabunkowi tego kapitału przez kolejne rządy, co przecież nie tak dawno ćwiczyliśmy, no i co zaproponujesz idącym na emeryturę, którzy jeszcze swojego kapitału emerytalnego nie zdążyli zgromadzić? O ryzyku bankowym już nie wspomnę….
@ Levar 5 grudnia o godz. 18:00
Uj, to ja rozumiem, to prawdziwie po chrześcijańsku….. Ale dziwnym trafem proponowane zasady obowiązują właśnie w społeczeństwach o największym przyroście naturalnym, czemu dziwić się trudno, bo jak ci się trafi kilku synków – sk…synków, to może któryś kolejny lepszy się okaże i o ciebie jednak zadba.
Największa szkodę, jaką 500+ wyrządziło, to wyhodowanie następnych pokoleń przyzwyczajonych do zasiłków, do tego, że państwo ma i daje.
Niech następny rząd spróbuje to 500 odebrać, zamieszki jak w Paryżu pewne.
A można było za te prawie 30 mld rocznie podnieść kwotę wolna od podatku.
Adam Szostkiewicz
5 grudnia o godz. 18:52
To rozumiem, ze pan Redaktor jest za odbudowa wielkiej Rzeczypospolitej.
Ja, w zasadzie tez, choc zdaje sobie sprawe z trudnosci. No, bo trzeba by jeszcze
przekonac Bialorusinow, Ukraincow, Litwinow i kogo tam jeszcze.
No i dobrze byloby zwerbowac paru Zydow z glowa do interesu i paru niemieckich specow od techniki. Postendecy twierdza, ze to mrzonki, ale czy koniecznie we wszystkim musza miec racje?
Kawar:przestan ! Ty nawet niewiesz liczby ludnosci swego kraju!A z tym kapitalem:piszesz zeby pisac:glupoty!
Kiedy wreszcie skończy się, kompromitujące piszących, podwiązywanie 500+ z dzietnością? To jest program windujący gospodarkę. Ma Pan i piszący na to dowody we wskaźnikach wzrostu dostrzeganych przez obserwatorów zawodowych.
Kiedy piszący komentarze zrozumieją, że zadaniem matki jest wychowywanie dzieci nawet biednie ale godnie a ich wychodzenie „do pracy” jest klęską naszych czasów.
Kto wymyślił, że trzeba wszystkich zagonić do pracy łącznie z matkami?
Odnoszę wrażenie, ze dominujący obecnie model budowania społeczeństw odszedł od potrzeb w stronę przymusu niewolniczego, bo jak inaczej nazwać relację – by żyć musisz być pracować, niestety najemnie.
@dino77
Jestem za bezpłatną służbą zdrowia finansowana z podatków.
No cóż, PO przegrała wybory między innymi właśnie z powodu skoku na OFE,w każdym razie wielu z moich znajomych właśnie z tego powodu nie poszło do wyborów.Zabezpieczeniem jest kartka wyborcza.
Ryzyko bankowe jest na pewno niższe niż zbankrutowany ZUS, do którego już teraz państwo dokłada co rok,a niedługo przestanie w ogóle wypłacać emerytury.
Niestety,musimy się pogodzić z myślą,że czasy automatycznych emerytur już minęły. Zdrowi i sprawni 65-latkowie muszą nadal pracować, choćby na pół etatu sprzedając warzywa na rynku.Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę,że w wielu krajach zachodnich państwowe emerytury to dosłownie grosze. W Wielkiej Brytanii emerytura to 144 funty tygodniowo, za mało nawet na wynajęcie mieszkania. Emeryci albo dorabiają na pół etatu,albo żyją z odłożonego kapitału.My też musimy.
@xpawelek 5 grudnia o godz. 17:29
Kiedy w szkole było o ubieraniu myśli w słowa i o składaniu słów w zdania,- ty żeś na ryby chodził, na wagary.
Przynajmniej brały?
– ‚Słona w sensie konsekwencji dla finansów politycznych i dla obywateli, którzy tę daninę sfinansują z podwyższonych podatków.’ – pomimo takich ‚obciazen’ finansowych budzet ostatnich dwoch lat dawno tak dobrze nie wygladal. To nie ja, to Business Insider, na zlecenie PIS-u, of course.
‚Myslenie abstrakcyjne’ zgodnie z definicja, to m.in. zdolnosc myslenia za pomocą pojec, well… abstrakcyjnych, jak np. Nikifor Krynicki i jego wyobrazenie swiata. Zaloze sie zza, ze przed soba, oprocz ‚4 EPROMy D2764A, 4 – D27C256’, masz odziedziczony hebanowy abacus i niekonczona lekture ‚At the Abyss’. To tyle o wyobrazni. I Rydzyku.
– ‚Słabość takich programów jak 500+ jest głównie taka, że nie wiadomo czy te pieniądze rzeczywiście później trafiają na potrzeby dzieci.’ – wiadomo i to w miare dokladnie, jezeli was Leonidzie to interesuje, podam link. No i macie racje grazdanin, jestem ’emocjonalnie niedopieszczony’ szczegolnie dzisiaj wieczorem, z milionami zegnalem jednego z przyjaciol Polski, George H. W. Bush.
– ‚W Polsce tam, gdzie nie było patologii alkoholizmu, raczej nigdy prawdziwego jedzenia nie brakowało dla dzieci..- ‚Raczej’ w skali ogolnokrajowej to 6.2% (dzieci), a te kilka % to tysiace w skrajnej biedzie. I tu powolam sie na opinie The World Bank, cyt.; ‚Although we have argued elsewhere that the Family 500+ program could have undesirable consequences (e.g. in terms of female labor force participation) and its effects on increases in fertility are very hard to predict, there is no denying that the Family 500+ Program should put a dent in extreme child poverty in Poland.’ –
Alez oczywiscie, The Word Bank jest na uslugach PIS-u i Rydzyka. Zreszta, komu potrzebne sa te ‚szlachetne paczki’, Caritas, sierocince, etc.? Niech sie was nokraj zapytam, ile wyscie miejsc pracy w Polsce stworzyli i jaki jest wasz udzial we wzroscie polskiego PKB? And for future reference, spare me a cheap lecture on such a serious topic.
Jagodo, alez wolno zapytac byle grzecznie, i odpowiadam.
Mam skonczone 30 lat i niemal 4 m-ce, jestem obywatelem Rz.P. i stalym rezydentem miasta W-wy. Do niedawna bylem wlascicielem IT firmy, ale sprzedalem. Slowami Vito Corleone; I had an offer I couldn’t refuse. Wszystkie podatki moje i moich pracownikow byly placone na czas, co do grosza w Polsce. Z Polski nie wywiazlem ani grosza, do Polski przywiazlem wiele w kontraktach, zamowieniach, etc. Obecnie doksztalcam sie w USA w jednym z tych Ivy League ‚outfits’, a w czerwcu 2019 wreszcie zamierzam wziac pierwsze prawdziwe w wakacje od 14 lat.
@ryszc
„Kiedy wreszcie skończy się, kompromitujące piszących, podwiązywanie 500+ z dzietnością?’
nie kto inny, jak Beata z Przecieszyna na każdym wiecu wyborczym powtarzała, że spowoduje to wzrost urodzeń.
ale nie dopowiedziala, że wśród patologii.
„Kiedy piszący komentarze zrozumieją, że zadaniem matki jest wychowywanie dzieci nawet biednie ale godnie”
No tak, 3 x K, baba ma siedzieć w domu, być na każde zawołanie lejącego ja chłopa.
„by żyć musisz być pracować”
Nawet zwierzęta , żeby przetrwać, muszą pracować, np. szukając pożywienia.
A jak wszyscy przejdziemy na zasilki, to kto na nas będzie pracował ?
Gratuluję twoim Rodzicom wychowania kolejnego darmozjada, który myśli, że pieniadze biorą się z banku.
@maciekplacek
Obecnie doksztalcam sie w USA w jednym z tych Ivy League ‚outfits’,
+
To tyle o wyobrazni. I Rydzyku.
=
Wykorzystaj szansę i popytaj się naokoło jak amerykańscy politycy włażą do anusa miejscowym księżom i publicznie dziękują właścicielom kościelnych imperiów medialnych za wyniesienie ich do władzy. Doedukuj się na temat istniejacego w USA zblatowania tak popularnych tam televangelistów z politykami i partiami politycznymi.
Panie patrioto, skocentruj się pan na tych koncernach medialnych, które nadają w USA z putinowskich nadajników za niemieckie pieniądze i okradają swoich amerykańskich słuchaczy obiecując im ratowanie zamykanych amerykańskich zakładów pracy za pomocą false advertising.
jestem ’emocjonalnie niedopieszczony’ szczegolnie dzisiaj wieczorem, z milionami zegnalem jednego z przyjaciol Polski, George H. W. Bush.
Amerykańsko – polska współpraca nigdy nie była tak owocna jak dzisiaj. Poland as a low cost coutry always welcomes new oportunities in water-boarding bussiness. Please see CIA torturers, aka „officers”, aka „both Bushes’ subordinates”, for references.
Your’re welcome to spell-check.
@Kavar 5 grudnia o godz. 23:07
Twoi znajomi nie poszli do wyborów, które wygrał PiS i natychmiast obniżył wiek emerytalny przybliżając bankructwo ZUS. Takim zabezpieczeniem jest kartka wyborcza.
ZUS jest dofinansowywany przez państwo od początku, niejako z założenia. Ale nie wspomniałeś o KRUS i wysokości jego składek, o uprzywilejowanych grupach zawodowych, licznych, a w ogóle składek nie odprowadzających, za to nabywających prawa emerytalne znacznie wcześniej od pozostałych – MON, MSW, sędziowie itp. Państwo „od zawsze” dofinansowywuje również całe, wiecznie deficytowe gałęzie gospodarki – pal licho jeśli faktycznie te naprawdę konieczne dla obronności kraju, ale przez lata podczepili się pod to hasło różni. Nie stawiaj na równi 40 letniego pracownika resortu siłowego z 65- cio letnią schorowaną pracownicą chlewni czy magazynu i nie każ im tak samo dorabiać do emerytury na sprzedaży marchewki… A co proponujesz ofiarom wypadków i chorób, albo osobom nigdy nie mogącym pracować, ogólnie mówiąc niepełnosprawnym? A wojskowym rannym w misjach? Przypomniałem wyrywkowo tylko kilka aspektów tego skomplikowanego tematu, na którym praktycznie niemal wszystkie państwa sobie zęby połamały. Najłatwiej powiedzieć: a niech sobie sami radzą!, tylko po co w takim razie pisać o swojej lewicowości?
Moja córka już ponad 6 lat mieszka w Londynie.Pod wpływem dyskusji toczonej na tym blogu, zapytałam wczoraj,czy bierze pod uwagę powrót do Polski. Odpowiedziała mi krótko: „musiałabym najpierw na głowę upaść”. Patriotyczne apele nijak się mają do rzeczywistości.
Kavar
5 grudnia o godz. 17:23
Co do skali ogólnoświatowej to zgoda, tyle ze działać trzeba w tych rejonach ( tzn. w Azji i Afryce ), które mają największy na to wpływ. Gdyby Chiny nie wprowadziły restrykcyjnej polityki demograficznej lecz liczba ludności przyrastała w tempie takim jak na Filipinach byłoby ich dzisiaj co najmniej o 1 mld więcej.
Kierunki działania powinny być dwukierunkowe – ograniczenie rozrodczości do reprodukcji prostej oraz ich relokacja do rejonów o mniejszym zagęszczeniu ludności.
Problem jedynie w tym , ze nadmierne zagęszczenia występuje w strefach „ciepłych” a wolne przestrzenie są w strefach „chłodniejszych” Czy np. taki Bengalczyk poradził by sobie w Kanadzie czy na Syberii ?
Strategicznie patrząc na to niezwykle ważne zagadnienie – demograficzne, w skali świata, to można powiedzieć że dzieci, wzrost demograficzny jest na ogół w krajach biedniejszych i są kraje jak Egipt zwiększające swoją populację m/w z 20 milionów do 100 milionów w 50 lat, po czym następuje wyraźny spadek dzietności do… 4,0 na kobietę, po prostu niesłychany z naszego punktu widzenia rozwój, gdy w tym samym czasie w niejednym kraju europejskim pojawia się problem wymierania rdzennej populacji bo rodzi się tylko 1,5. Wygląda więc na to że planeta jest jakby skazana na migrację w wiadomym kierunku. Kluczowe zagadnienie 21. wieku!
@Kavar Jestem za bezpłatną służbą zdrowia finansowana z podatków…. A jestem za tym by wszyscy byli piękni i bogaci,….. 😉 Nawet najbogatszych panstw na to nie stać….
Dodam że Jarosław Kaczyński jest oczywiście o wiele inteligentniejszy czy wartościowszy intelektualnie niż inne podmioty polityki polskiej, partyjne i medialne, ponieważ ogarnia imho strategiczny całokształt lepiej niż inni.
20 tysięcy więcej polskich dzieci – byłoby może 30 tysięcy więcej gdyby nie podważanie trwałości tego europejskiego rozwiązania w Polsce przez siły związane z PO. Tak. Precz z PO!
Cos tekst Redaktora traci defetyzmem. Jak to nie rodzi się więcej dzieci? Rodzina spod Krosna, gdzie ojciec molestował swoje dziesięcioro dzieci nie umiejące mówić, bo chowały się z psem i jadły razem z nim z tej samej miski, jest OK. Bierze na dzieci 5000 zet, to i nikt tam nie musi pracować. Reszta mieszkańców tej znakomitej miejscowości nie reagowała, a nawet może zazdrościła takiej kasy:)))
Wy panowie dedykowani PO doprowadziliście do tego, że bardzo miły uśmiech i gratulacje dla niezaprzyjaźnionej wcale pani która urodziła trzecie obok – że to stało się deklaracją sympatii politycznych, politycznym sygnałe3m, w tym pięknym ale toczonym przez waszą nieustępliwość kraju
@dino77
‚A co proponujesz ofiarom wypadków i chorób, albo osobom nigdy nie mogącym pracować, ogólnie mówiąc niepełnosprawnym?’
Dożywotnią rentę od państwa.Ale musimy się pogodzić z faktem,że jeśli zdrowy i sprawny człowiek chce w wieku 65 lat przestać pracować, to musi sam odkładać pieniądze na leniwą starość.
Odnoszę wrażenie, że sprawa Jankowskiego została wypuszczona własnie teraz, żeby przykryć machlojki PiS w KNF.
Tak jakoś dziwnie pisi wyjątkowo słabo bronią Jankowskiego, a media rzuciły się na żer.