Kto taśmami wojuje…
Premier Morawiecki wyjechał do Nowego Jorku, gdy w Polsce wybuchła na nowo afera z „taśmami prawdy”, tylko że tym razem jej negatywnym bohaterem jest sam Morawiecki.
W normalnej polityce afera „taśmowa” nie powinna się była zdarzyć. A jeśli się zdarzyła, powinna zostać wyświetlona i osądzona. To, że tak się nie stało, jest kompromitujące dla państwa. I powinno być przedmiotem śledztwa w samym Sejmie.
Wiadomo, że tak się nie stanie i że w oczach pisowskiego elektoratu nic PiS-owi na razie nie szkodzi, nawet protesty policjantów i nauczycieli przeciwko polityce rządu Morawieckiego. Ale upominać się o prawdę, przejrzystość i uczciwość w życiu publicznym jest patriotycznym obowiązkiem obywatelskim.
Ujawnienie nowych nagrań mocno uderza w wiarygodność Morawieckiego jako polityka. Premier tak radykalnie obrotowy i klnący jak szewc nad kieliszkiem wódki to szok. Tak samo jak szokiem są nawet prywatne rozważania przyszłego premiera, jak ominąć przepisy prawa w robieniu interesów i jak lokować poleconych ludzi na intratnych posadach.
Która twarz Mateusza Morawieckiego jest prawdziwa? Tamta z czasu, gdy był on jeszcze doradcą premiera Tuska, czy ta, którą pokazuje dzisiaj na wiecach i podczas spotkań z przywódcami politycznymi już roli premiera?
Zmiana poglądów to rzecz zwykła, ale w ramach jakiejś elementarnej spójności przekazu. Tamten Morawiecki deklaruje się jako wolnorynkowiec i admirator kanclerz Merkel, a dziś lansuje się jako dyrygent wielkiej państwowej orkiestry socjalnej. I milczy, choć jest szefem rządu, gdy pan Kaczyński znów puszcza zdartą antyniemiecką płytę.
Patron premiera na razie rzuca mu koło ratunkowe. Pani Mazurek nazywa „taśmy prawdy” „odgrzewanym kotletem”, choć chyba pamięta, że przed trzema laty były paliwem oszukańczej kampanii wyborczej PiS-u.
Ale po co pamiętać? Po co mieć sumienie? To w polskiej polityce w epoce „dobrej zmiany” przeciwskuteczne. Aktualną prawdę ustala się za zamkniętymi drzwiami na Nowogrodzkiej w Warszawie. Reszta liczy się o tyle, o ile może zaszkodzić obecnej władzy.
Krążą plotki, że za nowymi fragmentami starych taśm kryje się walka frakcyjna między grupą Ziobry, Mariusza Kamińskiego, byłej premier Szydło a ekipą jej następcy. Być może, ale to nie jest okoliczność łagodząca. W normalnej sytuacji premier zabrałby głos i przeprosił, a może nawet oddał się do dyspozycji parlamentu.
Tak, to trudne psychologicznie i ryzykowne politycznie pod koniec kampanii samorządowej, ale dałoby Morawieckiemu szansę udowodnić, że traktuje państwo i nas, obywateli, poważnie, a nie tylko jak mięso wyborcze.
Komentarze
Jakoś, ostatnio, pana Morawieckiego nie trzyma się fart. A tak pięknie miało być! Wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy! Oby tylko ktoś-wiadomo kto, nie pomyślał: pechowiec? Bo piękną, dynamiczną karierę, przyjdzie kontynuować w charakterze ambasadora w jakimś San Escobar.
Trzeba powiedzieć o całym establishmencie III RP, która trwa nadal i o elitach społecznych, że tak są skonstruowane, a jej członkowie mają taką mentalność, że Polacy nie czują się we własnym kraju obywatelami, jednostkami, czy też ludźmi wolnymi. W tle jednak jest walka pomiędzy elitami, które nie chcą się w ogóle odwoływać do realnych problemów obywateli w III RP i tymi, którzy głoszą, że chcą odnieść się do nich niejako ponad głowami elit. Jednak odwołanie się bezpośrednio do ludu nie jest możliwe w Polsce, bez likwidacji elit – tak dowodzi historia XX w. PiS więc tego nie może zrobić, bo Kaczyński nie ma takiej władzy jak Stalin, Hitler i Mussolini, a lud z drugiej strony tego od niego nie oczekuje. Tak więc nic dziwnego, że w następnym kroku PiS wybrał na premiera osobę, która jest wobec elit społecznych koncyliacyjna, bowiem z nich się wywodzi i jest częścią samego establishmentu. Elity i establishment z kolei jest skonstruowany wg. staropolskiej zasady: „Jaki koń jest – każdy widzi.” I takąż ma obywatelską i konstytucyjną wyobraźnię. Ja obserwując premiera Morawieckiego już wcześniej miałem wrażenie, że jest to człowiek nie aż takiego formatu, który predestynuje do funkcji premiera. Okazuje się jednak że jest jeszcze mniejszego formatu. W tej sytuacji, która jest dla niego trudna, może jednak się podnieść, służąc ludziom. służąc temu, aby Polacy we własnym kraju czuli się jednostkami, obywatelami i ludźmi wolnymi, a nie jedynie proponując ludziom, to co Edward Gierek, czyli konsumpcję i zaspokojenie roszczeń socjalnych, wszak bez upodmiotowienia ich. My Polacy od wieków bijemy się o wolność i podmiotowość i ten, kto uważa, że dla nas jako dla społeczeństwa cwaniaków, ciemniaków, czy ludzi zacofanych, ta podmiotowość i wolność nie jest przynależna na pewno długo nie zagrzeje u władzy. My bowiem znajdziemy sobie lidera, który uczciwie przedstawi stan polskich elit i establishmentu politycznego, nie aby go zniszczyć, ale by pokazać miarę jego upadku.
Panie Redaktorze,
Pan i zapewne wielu innych, znają stare powiedzenie o moralności alfonsa. Czy warto coś więcej dodać?
Sam komentowalem wowczas ,,tasmy prawdy” twierdzac, ze dotycza one z pewnoscia takze ludzi dzisiejszej wladzy, tylko zostaly przez nich w momencie uzycia ich w walce politycznej ukryte. Pisalem, ze swieto-pierdzacy politycy z Kaczynskim na czele wcale nis sa swieci i na nich tasmy prawdy tez istnieja. Dzis okazuje sie, ze mialem racje , choc na razie wyplynely tasmy z premierem Morawieckim. Obnazaja go one tak samo, jak owczesnych politykow z PO-PSL. Okazuje sie zwyklym prostakiem, poslugujacym sie ordynarnym jezykiem, jakiego z pewnoscia uzywaja wszyscy z PiS, kiedy mysla, ze nikt ich nie slyszy. I ciemny lud lyknie kazda idiotyczna gadke , jak chocby ta premiera w Toruniu o husarii w nowej Rteczpospolitej… Kto sie daje brac na takie za przeproszeniem patolenie z historii, ktora zreszta nie zna . W 21 wieku wracac do czasow zamierzchlych, ktore wcale nie trwaly dlugo i bajdurzyc o dumnej husarii to tani chwyt wyborczy dla plebsu.
„Polują na Morawieckiego, bo to Morawiecki ciągnie kampanię. W Morawieckiego nie da się uderzyć brakiem konta, nieumiejętnością posługiwania się telefonem i komputerem, starokawalerstwem, brakiem prawa jazdy i znajomości języków obcych. Premier jest takim samym zagrożeniem dla „opozycji”, jak swego czasu kandydat na prezydenta Andrzej Duda”
Morawiecki chyba nadal myśli, że pracuje w korporacji, i w zasadzie się bardzo nie myli: prezes PiS wynajął go do roli premiera w swoim cyrku politycznym. Dopóki suwerenowi to nie przeszkadza, przedstawienie będzie trwać, zwłaszcza że reżyser ma coraz mniej pomysłów i raczej powtarza ograne gagi. Przykro na to patrzeć, ale w obecnej Polsce przyzwoitość w sferach władzy po prostu nie istnieje. Rządzi TKM – prezes, jak zawsze, trafnie przypisał innym swoje deficyty: mamy knajacki język, chamstwo podszyte kompleksem niższości, łapczywą pazerność, a przy tym wszystkim zero kompetencji i zero odpowiedzialności za przyszłość – istnieje tylko dziś i co my oraz nasi kolesie wyciągną. Rządy PO i PSL przy wszystkich swoich wadach były w porównaniu wyżynami patriotyzmu.
Pan Morawiecki, jak przystalo na człeka interesu, jest oczywiscie za wolnym rynkiem i zapewne podziwia kanclerz Merkel wiedzac, ze nie dostaje jej do pięt. I porozumiewa się w swoim towarzystwie jezykiem, jakim porozumiewa się dziś cała polska elita, czyli bluzgając co drugie słowo. Niemniej jak każdy polityk, dba o głosy wyborców dla swojej partii, która dziś jest Prawo i Sprawiedliwość. Pan Morawiecki swietnie wyczuł, kiedy opuścić dziurawa łódź Platformy, i pracuje, jak może najlepiej, aby zapewnić sobie i kamratom partyjnym władzę i kasę (wciąż mało!!!). Tumani wiec Ciemny Lud wciskając mu coraz wieksza ciemnotę, co idzie mu tym lepiej, ze jest całkowicie bezideowy i cyniczny.
„Wstrząsająca nowa taśma z „Sowy”. Nowak kombinował, jak odciągnąć uwagę mediów od problemów PO. Sugerował „drugi zamach smoleński”
Wszystko wskazuje na to, że nasz premier jest nie tylko kukiełką Prezesa ale także małym cwaniaczkiem.
Jest kukiełką bo myśli, że na tym zarobi i jest cwaniaczkiem.
Po skończeniu paru marnych europejskich szkółek załapał sie na bankstera i zarobił swoje miliony na lichwiarskich prowizjach.
Chciał być ministrem u Tuska ale jakoś mu sie nie udało więc został żołnierzem Prezesa.
Przedtem powalił PRL i załatwił wejście Polski do UE.
Teraz pracuje nad wyjściem Polski z tejże UE i nowym Bizancjum.
Powinien wiedzieć, że nowe Bizancjum to Rosja ale jest chyba za głupi aby to rozumieć.
Taśmy Tuska ,
na których jest wiele nowych ciekawych fragmentów pokazujących jego indolencje jak np. sprawa memorandum z Rosją o gazie…o którym Premier Tusk jakoby nie wiedział(!) chodź to sprawa zasadniczej wagi jeżeli chodzi o polskie bezpieczeństwo lub 400 milionów ( za hego plecami…) dla LOTu, które wprawily go w wściekłość bo LOT miał zbankrutować…są faktycznie wspaniałym przypomnieniem czym było tekturowe państwo Platformy.
Cennym przypomieniem tuż przed wyborami. Gdzie premier …haratał w piłę i głównie udawał, że coś robił. Chyba nie takiego państwa z papieru chcą Polacy gdzie….kelnerzy (?) podsłuchują i nagrywają np. ministra spraw wewnętrznych!
Toż to groteska .
Prywatna osoba, prezes jednego z największych banków, Mateusz Morawiecki musiał żyć w dobrej komitywie z władzą…takie są nieprzyjemne realia w platformianym państwie kolesiów i faktem jest co podkreśla Szostkiewicz, że to plama na jego życiorysie .
Bliskie kontakty z rządzącymi ludzmi Platformy to niestety wstyd.
@andrzej falicz
A, znowu pan i znowu nie na temat.
Wczoraj w TVN24 (Fakty po faktach) prof. Dudek i prof. Rychard dyskutowali na ten temat: czy taśmy zaszkodzą premierowi Morawieckiemu tak, jak zaszkodziły PO. Przychylam się do opinii p. Rycharda, że po Morawieckim spłynie to jak woda po kaczce, nie tylko dlatego, że wyborcy PiSu to zignorują, ale także dlatego, że wtedy heca podsłuchowa sumowała się z opinią o PO jako partii nieczułej na materialne potrzeby narodu. W stosunku do Morawieckiego jest to zgrzyt, ale on natrafia na powszechną wśród wyborców (chyba nie tylko PiSu) opinię, że ta partia dba o „suwerena”.
Ja bym się tak bardzo nie oburzał na knajacki język czy maniery „elyt” różnych barw politycznych. Nie cieszy mnie to, ale trudno się oburzać na rzeczywistość. Poza tym, ja mam przykrą świadomość, że ludzi w Polsce nie tyle oburza sam fakt kradzieży, czy tuczenia się na państwowych pieniądzach, tylko to, że to nie jest dane mnie, a przynajmniej moim ulubieńcom. U nas jest powszechne przyzwolenie na tzw. kombinowanie, a oszukiwanie państwa należy do cnoty „zaradności”. Sądzę więc, że Morawieckiemu nic się nie stanie z powodu tych nagrań, bo to „swój chłop”, chyba że prawdą jest, iż nagrania wypłynęły z inspiracji „przyjaciół” w rządzie i że może nastąpić ciąg dalszy.
Kaczyński o Morawieckim:
„- Ja jestem przekonany, że to jest człowiek uczciwy, który przez jakiś czas swojego życia pracował w pewnym środowisku i w jakiejś mierze musiał przyjmować jego reguły. Ale wiem, że także w tym czasie robił bardzo wiele dobrego i być może mówię to publicznie po raz pierwszy – współpracował z nami – zaznaczył prezes PiS, mówiąc o Morawieckim. Jak dodał współpracował on „jeszcze ze śp. Grażyną Gęsicką i Aleksandrą Natalli-Świat, później z Beatą Szydło”.
Znaczy się Tusk miał „kreta” u siebie, a wiadomo, że zadaniem „kreta”, czy jak kto woli „wtyki” jest takie zachowanie, aby wróg niczego nie podejrzewał.
Falicz
Zmien plyte kolego. Bredzisz znowu tyle ze to juz nikogo nie bawi.
Tak nawiasem mowiac, to Panu Tuskowi psa moglbys na spacer wyprowadzac. Gdyby sie zgodzil oczywista. Pies znaczy sie, nie Pan Tusk.
Jacek, NH
4 października o godz. 18:36
To prawda. Morawiecki jest twarzą kampanii. A Słońce Żoliborza z kolei ojcem. Gepetto?
@Andrzej Falicz 4 października o godz. 20:35
400 milionów ( za hego plecami…) dla LOTu, które wprawily go w wściekłość bo LOT miał zbankrutować
Ja ciągle czekam aż mędrek Falicz napisze chociaz jeden komentarz, w którym zobaczę chociaż 5 minut pracy umysłowej.
A może panie @Falicz LOT POWINIEN BYŁ juz dawno temu zbankrutować?
Proszę podliczyć mi zyski tego przedsiebiorstwa za ostatnie np. 20 lat. Zresztą może być i 15 i 10. Jakiś dłuższy okres czasu. Proszę także podsumować całkowitą wysokość wszystkich finansowych zapomóg jakie LOT dostał w tym czasie od polskiego oraz od unijnego podatnika.
Jest pan pewien, że bilans będzie dodatni?
Czy LOT ma być z jakiegoś powodu świętą krową, coś jak kopalnie?
Szwajcaria biedna kraj być, nie stać utrzymywać „narodowa” linia lotnicza. Ich linia bankrutować. Bolanda bogata kraj, Bolanda stać dopłacać.
Byle nie z kieszeń @Falicza.
To się nie liczy, bo nagrywali Ruskie
@ A moze Morawiecki prezesowi obrzydl i rzeczywiscie przygotowuje mu jakies miejsce w San Escobar? Moze prezes jednak postanowil samego siebie posadzic w fotelu premiera, bo i tak juz wszystko mniej wiecej dopiete, wiec koniec rzadzenia za pomoca marionetek? W koncu czas uplywa szybko a Kaczor nie wieczny.
@ Kaczynski nie bylby soba gdyby nie wyslal na San Escobar kazdego, kto sie juz wg. niego zuzyl, a komu sie wydaje, ze jest odwrotnie. Charakter Kaczora wiecej mowi o jego ewentualnych ruchach i wyborach niz logika.
W normalnym państwie premier w takiej sytuacji podaje się do dymisji.
Choćby z tego powodu, że może być przedmiotem szantażu.
Jesli źródlem wycieku jest PiS, to moim zdaniem chodzi o :
-przykrycie afery radomskiej
-walki frakcyjne w PiS
-zemsta Płaszczaka za odebranie zabawek i osmieszenie go w czasie wycieczki do Australii.
Jeśli źródło wycieku jest u naszego „wielkiego brata” ze wschodu, to wyciek jest rodzajem „obciętego palca” wysłanym dla Kaczyńskiego, żeby nie fikał.
Wczoraj w Oświęcimiu doszło do kolejnego wypadku kolumny prezydenckiej.
Po wypadku kolumna sie zatrzymała na żadanie p.o. prezydenta.
Widać na tym przykładzie jacy ignoranci nami rządzą, przecież potencjalnemu zamachowcowi wlasnie o to by chodziło. Żeby zatrzymać kolumnę.
Dobrze, że p.o. prezydenta nie wyszedł ze swoim głupawym uśmieszkiem z auta , żeby pocieszać dziecko.
@lubat Tzn PIS będzie rządził do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej…
Panie redaktorze ! Mała uwaga , Afera jest PODSŁUCHOWA a nie TAŚMOWA…!! Młode pokolenie nie ma zielonego pojęcia jak wygląda taśma audio… Nie żadne TAŚMY tylko nagrania …. najprawdopodobniej pliki MP3….
Adam Szostkiewicz
4 października o godz. 20:41
„andrzej falicz. A, znowu pan i znowu nie na temat”.
Pan Falicz pisze na temat taśm, tych samych taśm, którym poświęcił Pan ten dzisiejszy felieton, więc nie rozumiem zarzutu. Na tej taśmie jest znacznie więcej o rządzie Tuska niż, nazwijmy to, lapsusów językowych Morawieckiego. Polecam fragment wypowiedzi pana Kiliana o planach zdumiewającej umowy gazowej z Rosją i wspomaganiu LOT 400 milionami (w pierwszej kolejności poszły na premie, a nie dla wierzycieli), o którym ówczesny premier nie wiedział i czemu był przeciwny, nie będąc przekonany, czy LOT powinien dalej latać. W końcu istnieje Lufthansa. Proszę nie przeceniać uprzejmych dla Onetu zeznań kelnerów, którzy przecież taśm nie przesłuchiwali. Dziś wiemy, że Morawicki bywając „U Sowy” informował o tym Kaczyńskiego.
Panie Redaktorze dziwi mnie Pana zdziwienie ,,Zmiana poglądów to rzecz zwykła, ale w ramach jakiejś elementarnej spójności przekazu”. Otóż, przekaz Morawieckiego jest spójny a jego treścią jest: KARIERA. Gdyby SLD był na fali i brakowało mu swoich ,,fachowców” to pan Mateusz jako ,,patriota” byłby gotów ojczyźnie usłużyć. Czasy łatwego pompowania targetów w bankach już minęły – parafrazując wypowiedź z filmu ,,Sztos” ,,za dużo w…..ch chodzi po mieście”, no i kryzys 2008r też swoje zrobił. A od realizacji targetu (nb. przysłanego z ,,centrali” gdzieś za morzami – co na to jego patriotyczna dusza?) zależy przeca stołek CEO. Dlatego nasz dobrozmienny dobrodziej wykazał się ,,elastycznością poglądów” i ruszył do boju ,,o Polskę”.
Znacznie ciekawszy jest sam kontekst tej taśmy:
– to nie PiS jest ich dysponentem? Jako, że poprzednia ,,akcja taśma” była wymierzona w PO/PSL można było domniemywać, że to PiS za tym stoi. A teraz? Czyżby ktoś ,,niezależny”? (wstawić kogo tam trzeba)
– jednak PiS a obecny ,,wyciek” to element rozgrywki wewnątrzpartyjnej. Za przemawia to, że Morawiecki by zostać premierem musiał przełamać (podobno?) maniakalną nieufność Kaczyńskiego. Posiadanie takiej taśmy zapewne znacząco wzmacnia zaufanie do osoby na niej uwiecznionej. Moim zdaniem jednak odpalenie takiej taśmy przez PiS byłoby samozaoraniem – co prawda nie pierwszym ale pomny losu ,,niemającej z kim przegrać PO” tym razem byłby to samobój. PiS jako partia ludzi etycznych, gorących patriotów, prowadząca ,,niezależną” politykę historyczną (WTF?), a z przyziemnych przymiotów: niebluzgających a tu taki klops?
Chyba teza o czynniku ,,niezależnym” pozostaje w tym kontekście najprawdopodobniejszą. Zamieszanie w polityce zwykle jest korzystne dla ,,niektórych”.
..system jest prosty ! my jestesmy prawe i sprawiedliwoscia a raczej jest nim pan prezes i to on bedzie mowi co jest dobre aco ma byc zle !! ten system to juz dawno wymyslilo ugupowanie nazwywane mafia !! i kazdy dyktator o tym wie !!
Dzisiaj przeczytałam:
„”Ja jestem przekonany, że to jest człowiek uczciwy, który przez jakiś czas swojego życia pracował w pewnym środowisku i w jakiejś mierze musiał przyjmować jego reguły. Ale wiem, że także w tym czasie robił bardzo wiele dobrego i być może mówię to publicznie po raz pierwszy – współpracował z nami” – zaznaczył prezes PiS.”
Co prawda Kaczyński kłamie i insynuuje, ale jakoś tak się składa, że w tym wypadku mu wierzę.
Wszystko, co złe w polskiej polityce po 1989 roku to Kaczyński i jego partia.
Wiedziałem… wiedziałem, że Obatel też „pojawi się” w tle !
@jakub01
5 października o godz. 0:02
Panie Jakubie – sądzę, że Pan się myli. Kaczyński jest tchórzem i cała jego kariera to szukanie substytuta – posłusznego, wręcz uległego, który będzie realizował jego pomysły i rozkazy i który nadstawi za te rozkazy karku. Zwykle zawodził się – Olszewski mimo wszystko w ,,styropianowym światku” miał zdecydowanie większy kaliber niż pan Jarek. Brat był jego słaboscią…Sam gdy osobiście stanął na czele rządu doznał politycznego Waterloo, przy czym uniknął kary za swoje bezprawne działania tylko z woli PO. Teraz jest bezpieczny: Duda, Szydło i Morawiecki PRZEPROWADZAJĄ ów pełzający pucz. A on? Jest tylko szeregowym posłem…Raczej nie da się go skazać nie naruszając reguł państwa praworządnego
A.Szostkiewicz: „Która twarz Mateusza Morawieckiego jest prawdziwa”?
No chyba ta. W latach 2008-2015, wzrost PKB wyniósł 40 proc. natomiast wpływy z VAT wzrosły jedynie o 21 proc, mimo że od 1 stycznia 2011 roku podniesiono stawkę VAT o 1 punkt (z 22 proc. na 23 proc.). Gdzieś te ogromne pieniądze znikały, jak mówią Czesi, były tunelowane. Morawiecki z tym skończył i kilkadziesiąt miliardów PLN rocznie zostaje w budżecie.
Slawczan
5 października o godz. 9:27
„Morawiecki by zostać premierem musiał przełamać (podobno?) maniakalną nieufność Kaczyńskiego”.
Z naciskiem na „podobno”. 🙂
Proponowałbym ci pisanie o czym masz jakiekolwiek pojęcie. Pisowskie tajemnice to dla ciebie o wiele za dużo.
Od tych taśm można dostać tasiemca.
@mauro
Nie, to kolejna pisowska ,,prawda” dla ubogich na umyśle, którą pan to lubi lansować. Sprawa była sto razy wyjaśniana, a za rządów Po/Psl zaczęto wdrażać politykę zapobiegającą oszustwa vatowski. PiS z premierem Pinokio na czele jej sukcesy sprzedaje wyłącznie jako swoje.
Demokracja, w przekonaniu „obrońców demokracji”. , będzie dopiero wtedy, gdy ostatniego pisowca powieszą, poćwiartują i przebiją każdy kawałek z osobna osinowym kołkiem
@lubat
Pierwszy raz się zgadzam z Panem:
„na powszechną wśród wyborców (chyba nie tylko PiSu) opinię, że ta partia dba o „suwerena”.”
Suweren to Kaczynski, czy dobrze rozumiem?
@Mauro z Rosji
W latach 2008-2015 wzrost PKB wynikał z inwestycji firm, czyli VAT naliczony przy zakupach tych firm na inwestycje byl zwracany.
W latach 2016 do dzisiaj wzrost PKB wynika z konsumpcji prywatnej, czyli VAT zapłacony w czasie zakupu towarów zostaje w budżecie.
Ale jest to wzrost PKB na kredyt , który będą nasze wnuki spłacać.
A takie kłamstwa jak piszesz, możesz pisać w „Śmieci” lub innej „Do Rzici”.
Drogi Mauro dziękuję za oświecenie.
„Taśmy prawdy” odsłaniają ubóstwo umysłowe tych, którzy całą swoją opinię o człowieku opierają na tym co powiedział lata temu, przy kieliszku, na prywatnym przyjęciu.
lubat
4 października o godz. 20:51
ja mam przykrą świadomość, że ludzi w Polsce nie tyle oburza sam fakt kradzieży, czy tuczenia się na państwowych pieniądzach, tylko to, że to nie jest dane mnie, a przynajmniej moim ulubieńcom.
lubat, ta twoja przykra świadomość oznacza, że żyjesz w kraju skorumpowanym. Nie ma jednak podstaw, aby mówić, że ludzi w Polsce nie oburza sam fakt. W jaki sposób bowiem zmierzyłeś skalę występowania danych zachowań w całym społeczeństwie, zwłaszcza tego co ludzi oburza, a co nie? Większość Polaków to są dość biedni ludzie, którzy żyją średnio za 2 tys. złotych netto miesięcznie. Niby w jaki sposób mogą się oni utuczyć na państwowych pieniądzach, skoro nie zmieniły się przepisy dot. zasiłków dla bezrobotnych, skoro 500 złotych na dziecko, pozawala jedynie no to, aby dzieci nie chodziły głodne w wielu przypadkach. Nie ma powszechnego dostępu do żłobków i przedszkoli. Nie ma żadnej możliwości, aby uzyskać dobrej jakości usługi prawne lub podatkowe, gdy się zarabia tyle pieniędzy, a trzeba mieć świadomość, że aby zarobić owe 2 tys. złotych, to trzeba dość ciężko pracować. Nie bardzo rozumiem jak w tej sytuacji przeciętny Polak miałby życzyć politykowi partii na którą głosuje, aby się obłowił? Elita zaś osób, które mogą się potencjalnie obłowić z udziału w życiu politycznym, czy w o ogóle z racji wykonywania funkcji publicznych jest zaś w Polsce ograniczona. Takie są konsekwencje kompromisu pomiędzy elitami osób które były w opozycji i które były u władzy w PRL. Wydaje się jednak, że po latach sam ten kompromis pokazuje swoje wady, że on zablokował pozytywną selekcję osób, które powinny pełnić ważne role społeczne, a raczej promował negatywną selekcję. W naszym państwie tuczenie się na publicznych pieniądzach wcale nie oznacza korzystania z świadczeń należnych poszczególnym osobom zgodnie z prawem, lecz przeciwnie wbrew prawu i moralności. Oszustwa podatkowe i inne przekręty, które tuczą wymagają współpracy ludzi, którzy pracują w administracji, szczególnie podatkowej, polityków, samorządowców, sędziów, osób które wykonują zawody zaufania publicznego. W ekspresie reporterów niedawno pokazano materiał, że za mafią VAT-wską stali nie przestępcy, lecz funkcjonariusze publiczni. Osoby pełniące odpowiedzialne funkcję w wywiadzie, CBA, Urzędach Skarbowych. Złe funkcjonowanie państwa i różnych osób, które pełnią ważne funkcje publiczne są warunkiem, aby takie patologie w takiej skali w ogóle mogły mieć miejsce. I co do tego mają ludzie? Ludzie tutaj w tym układzie nic nie znaczą i na pewno jest to czynnik demoralizujący społeczeństwo od lat. Ludzie powinni bowiem w praworządnym państwie wiedzieć jak posługiwać się narzędziami prawnymi, a w takim jak nasze nikt tym tak na prawdę nie jest zainteresowany, więc ludzie nie wiedzą, więc jest niska świadomość prawna społeczeństwa.
Dla Rosji, która stoi za tymi podsłuchami, jest i tak „wsio rawno”, czy taśmy pogrążają polityków PO czy PiS. Jak potwierdza to sprawa wyczynów Trumpa w moskiewskim hotelu, brud znajdzie się na każdego. Nagrania z podsłuchów istniały już w poprzednich latach, pogrążały z kolei polityków SLD i innych partii, obecnie nieistniejących. Bo przekonanie, że ludzie ze świecznika władzy są „bez zmazy i skazy” to humbug. To zazwyczaj elita manipulatorów, uzależnionych od władzy i fruktów, które ona daje, tj. prestiżu i bogactwa, w przypadku Kaczyńskiego–uzależnionych patologicznie.
Na taśmach, również tych gdzie jest Morawiecki, oprócz niego, wtedy prezesa prywatnego banku, dysponujacego prywatnymi pieniędzmi
są ludzie Platformy.
Np. politycy jak kolega szkolny Tuska Krzysztof Kilian, który został prezesem państwowej spółki bo był kolesiem.
To oni zastanawiają się jak dać koledze z partii ministrowi z PO Gradowi jakieś 40 tysięcy…żeby mu się poprawił standard życiowy bo jako minister ma tylko jakąś dyche. ..
Pokazuje to jak kolesie z tej samej paczki Platformy rozgrabywali cynicznie państwowe pieniądze.
Tusk lokuje kumpla na stanowisku prezesa a on wtedy innemu kumplowi odpali synekure itd itd.De facto za nic…za zawiązanie…
Jak szajka mafiosow.
Grad dopomina się tej kasy…to w PO naturalne.
Natomiast dysponujący prywatnymi pieniędzmi i funkcjonujący w rzeczywistości państwa kolesiów prezes prywatnego banku musi jakoś z nimi żyć.
A ponieważ dysponuje prywatnymi pieniędzmi może jak chce zlecić fuche namolnemu i chciwemu ministrowi Platformy albo jeżeli ma taki zakres kompetencji zatrudnić połowę PiS i nic nikomu do tego.
Taśmy są dobrym przypomnieniem tuż przed wyborami czym jest PO
@falicz
To prawda, ubolewam nad tym wątkiem z Gradem, ale To nie Tusk nad tym w tej rozmowie deliberował. Tego nic nie usprawiedliwia, tak jak nic nie usprawiedliwia obecnej władzy, której dygnitarzom ,,się należy” i która obsadza swoimi wszystko co się da w sektorze publicznym, na dodatek ci ,,swoi” do pięt nie dorastają ,,swoim” poprzedniej ekipy. Symbolem oczywiście Misiewicz.
@olsztyński,
Nie, obnażają brak poglądów i kręgosłupa moralnego obecnego premiera.
@jacek, nh
I vice versa,w opinii PiS-u Polska wstanie z kolan, gdy zniknie co najmniej połowa obywateli Polski, którzy politykę pisowską uważają za katastrofę. Na tym polega nasze największe wyzwanie narodowe: wskutek obsesji i monowładzy prezesa JK spójność społeczeństwa jest zagrożona, a państwo przestaje być bezstronne.
@Falicz.
Czy Morawiecki jako prezes banku oferował swoje własne, prywatne pieniądze, czy może chciał uszczuplić majątek akcjonariuszy .
Obecny zarząd Santandera powinien zainteresować sie tymi nagraniami i powiadomić prokuraturę oraz CBA.
a co do zatrudniania połowy PiS, wczoraj w Superstacji wymieniono jednego posla Pis, który w róznych spółkach państwowych usadził ok. 20 osób ze swojej blizszej i dalszej rodziny.
Moja „ulubienica” zaraz po wyborach do agencji rolnych zatrudnila swojego męża i córeczkę, która miala dwutygodniowy staż w aministracji jako zaparzacz kawy w Urzędzie Miejskim w Łaziskach Górnych.
Tą ośmiornicę będzie prawie niemożliwe zlikwidować.
Mateusza Morawieckiego nagrano jako osobę prywatną, przedstawiciela świata biznesu. Nie był politykiem, nie dysponował mieniem publicznym i nie zawierał deali, dzięki którym, mógł poprawić swoją sytuację. Natomiast taśmy mówią wiele o politykach PO
Na Falicza szkoda czasu i pisania, on jest całkiem zapisiały i tak jak większość wspieraczy PiS kompletnie bezmyślny. Żebyś nie wiem jakie fakty przytoczył to on tak jak fundamentalista religijny powie że to gorzej dla faktów
„Nie, obnażają brak poglądów i kręgosłupa moralnego obecnego premiera.”
Świetnie, czyli sugeruje pan, że niczym się nie różni od upadłych elit?
Dojrzałe społeczeństwo od rządzących polityków oczekuje trzech rzeczy: kompetencji, uczciwości i podmiotowego traktowania. O ile z uczciwością i kompetencją było w przypadku PO nie najgorzej, to brak szacunku dla obywateli, doprowadził do jej upadku.
Obecna ekipa wykorzystała zniesmaczenie lekceważącym stosunkiem byłej władzy do rządzonych i świadomie zrezygnowała z racjonalności. Postawiła na rozbudzenie w Polakach, uczących się dopiero demokracji, gwałtownych emocji; miłości do „dobrej zmiany”, która ciemiężonemu ludowi wreszcie przychyla nieba i nienawiści do całej reszty świata, która nieustannie spiskuje i stara się zaszkodzić „dobrym panom”. W takiej, manichejskiej rzeczywistości, nie ma miejsca na normalną politykę, dyskusję, konkurowanie o przychylność wyborców przy pomocy argumentów. Po stronie zjednoczonej prawicy nie stoi elektorat, ale wyznawcy, którzy chętnie kupią wszystkie bajki, uśpieni kołysanką o wstającym z kolan suwerenie. Niestety, brak racjonalnej polityki wewnętrznej i zagranicznej będzie kosztowny w trójnasób. Poprzez niewykorzystanie szansy objęcia faktycznego kierownictwa nad UE (poprzez Trójkąt Weimarski) i słoną cenę zniszczenia zaufania do Polski wśród partnerów unijnych i sojuszników w NATO. Z kolei chaos prawny i nieuchronnie wynikający z niego chaos gospodarczy, ekstremalny podział społeczny, rozbudzenie oczekiwań socjalnych ponad stan – muszą doprowadzić do ostrego kryzysu. Dodatkowym, komplikującym sytuację czynnikiem jest rosyjski neoimperializm, agresywne działania Rosji wymierzone w całą zachodnią wspólnotę.
W takim kontekście sprawa nagrań, tego kto nimi dysponuje, w jakim celu zamierza je wykorzystać, przestaje być banalną rozgrywką o władzę, urasta do rangi niemalże strategicznej, może być kamieniem, na jakim potkniemy się na drodze do wolnej, demokratycznej, nowoczesnej, sprawiedliwej Polski.
@Jacek, NH 6 października o godz. 10:18
Mateusza Morawieckiego nagrano jako osobę prywatną, przedstawiciela świata biznesu. Nie był politykiem, nie dysponował mieniem publicznym i nie zawierał deali, dzięki którym, mógł poprawić swoją sytuację
Jacuś, Jacuś, nie ośmieszaj się… posłuchaj lepiej słów Kaina:
„– Być może mówię to publicznie po raz pierwszy. Współpracował z nami, współpracował jeszcze ze śp. Grażyną Gęsicką i Aleksandrą Natalii-Świat, później z Beatą Szydło. Kiedy mu zaproponowano stanowisko wicepremiera i ministra finansów w rządzie jeszcze wtedy Donalda Tuska, to odmówił, a wcześniej przyszedł do mnie i rozmawialiśmy o tym.”
Czyli karierowicz-bankster-zawsze oszołomek był zwykłą wtyką-szpionem.
A ja myślałem, ze to obatel ma najwstrętniejszy polityczny ryj.
„Jak dwóch kelnerów ośmieszyło Polskę”, a oderwany od gnoju Falenta zarobił kasę…
Wieśniacka Polska od góry do dołu… nic nowego.
Bez perspektyw…
Slawczan
5 października o godz. 14:04
Przekonal mnie pan.
głos zwykły
5 października o godz. 20:09
„Ludzie powinni bowiem w praworządnym państwie wiedzieć jak posługiwać się narzędziami prawnymi, a w takim jak nasze nikt tym tak na prawdę nie jest zainteresowany, więc ludzie nie wiedzą, więc jest niska świadomość prawna społeczeństwa.”
I kto mialby niby za to odpowiadac? No to niech sie wreszcie doucza, a jesli nie, to nadal beda uderzali glowa w slup. Kto ma rozum temu lzej.
gotkowal
6 października o godz. 12:27
Dojrzałe społeczeństwo nie tylko od rządzących polityków oczekuje trzech rzeczy: kompetencji, uczciwości i podmiotowego traktowania. Generalnie to są oczekiwania adresowane do wszystkich osób, a w szczególności do osób pełniących ważne role społeczne. Jeśli piszesz, że brak szacunku doprowadził PO do upadku i w domyśle uważasz, że to odnosi się do braku podmiotowego traktowania, to należy zauważyć, że podmiotowe traktowanie lub jego brak nie należy głównie do polityków. Brak podmiotowego traktowania tutaj przejawia się głównie w działalności legislacyjnej, ale to nie głównie politycy tworzą prawo, lecz urzędnicy i prawnicy naukowcy. Prawo tak jest skonstruowane, że pozwala na niepodmiotowe traktowanie obywateli, ale poza tym jest sfera stosowania prawa, gdzie ono nawet tam, gdzie jest poprawnie skonstruowane nie jest poprawnie stosowane. A więc szeroka sfera administratorów prawa za to odpowiada, czyli urzędnicy wszelkich szczebli. W dalszej kolejności sędziowie i rolę swoją odgrywa zupełnie skandaliczny poziom zawodów prawniczych. Powszechnie przedsiębiorcy w Polsce mają problem z urzędami skarbowymi i komornikami skarbowymi, bowiem w ustawie o egzekucji w administracji nie ma przepisów precyzyjnie określających moment zakończenia postępowania egzekucyjnego w administracji. W związku z czym przedsiębiorcy są oto konfrontowani nagminnie z taką sytuacją, że komornik skarbowy zajmuje im kilka kont i efektywnie blokuje działalność operacyjną, a przedsiębiorcy musza się pętać, bo nie ma żadnych obowiązków informacyjnych taki komornik. Z kolei sądy administracyjne w orzecznictwie pomijają okoliczność, że takie braki są niekonstytucyjne, bo za szkody które w ten sposób wyrządza komornik sądowy przedsiębiorcom nie ponosi on żadnej odpowiedzialności. Taka sytuacja nie jest wyrazem ani kompetencji ani uczciwości władzy i polityków i ona dalej trwa pod rządami PiS, stąd wiadomo, ze PiS jest partią władzy, tak jak poprzednie partie i jednocześnie, że tam gdzie może, gdzie sięga jego władza polityczna, a do urzędów skarbowych akurat sięga nic on nie robi w sferze podmiotowego traktowania obywateli. Wprost można określić, że to jest sytuacja niepraworządna, a niepraworządność wyklucza z definicji możność uczenia się demokracji. Niepraworządność władzy powoduje świadomość, że władza jest opresyjna i arbitralna i jest nieuczciwa. Odpowiedź jest doskonale przez Polaków przećwiczona, taką władzę się kiwa na każdym kroku. Polacy z każdą taką władzą walczą odmawiając stosowania prawa ze szkodą dla państwa i dla siebie. Państwo i władza walcząc z tak ustosunkowanym do siebie obywatelem, a właściwie poddanym jest z góry na przegranej pozycji, bowiem jeśli poddani masowo odmawiają poddawaniu się rządom prawa przynoszą budżetowi wymierne straty. Uważam że duża część gospodarki w związku z tym jest w szarej strefie, że duża część pieniędzy jest w ogóle poza zasięgiem systemu podatkowego, a do tego mamy jeszcze patologie związane z zarabianiem nielegalnie pieniędzy na styku działalności państwa, działalności gospodarczej i działalności przestępczej i do tego jeszcze można dodać, że zagraniczne przedsiębiorstwa także umiejętnie bronią się przed podatkami w Polsce. Tak więc tutaj nie było i nie ma mowy o kompetencji i uczciwości PO, tak jak w grę nie wchodzi kompetencja i uczciwość PiS. Tutaj jest po prostu walka o potężne pieniądze.
jakub01
6 października o godz. 20:18
No, właśnie się douczają i teraz chcą usunąć słupy w które uderzają głową od prawie 30 lat. Wiadomo, że jak są słupy, to po to są one postawione, że ktoś na nich zarabia. Też się dziwię, że tyle to czasu trwało zanim społeczeństwo poszło po rozum do głowy.
A propos. Proszę podać swoich idoli, którzy nie „obnażają braku poglądów i kręgosłupa moralnego”. Może choć jedno nazwisko (z żyjących).
@olsztyński
Nie mam ,,idoli”.