Europejskie chciejstwo premiera Morawieckiego

Szef polskiego rządu znów uprawia propagandę sukcesu. Po spotkaniu Rady Europejskiej w sprawie migrantów oświadczył, że stanowisko jego rządu jest stanowiskiem Unii Europejskiej. Tymczasem żadnego stanowiska UE nie ma.

Jest tylko coś w rodzaju koła ratunkowego rzuconego skonfliktowanej z własnymi koalicjantami Angeli Merkel. Sama kanclerz nazwała ustalenia krokiem naprzód, co w praktyce oznacza, że porozumienia nie osiągnięto.

Zatem Morawiecki, jak to ma w zwyczaju, zaklina rzeczywistość. To, co nazywa tym samym stanowiskiem, jest rażącym uproszczeniem stanu rzeczy. Powzięte ustalenia nie powinny nikogo łudzić: w UE nie ma zgody w kwestii migrantów. Idea solidarnego, kwotowego, rozwiązania problemu, torpedowana głównie przez Polskę i Węgry, jest martwa. Zwycięża krótkowzroczny pragmatyzm wyborczo-polityczny i lęk przed populistami.

Przyjęte ustalenia to jeszcze nie program działania, tylko jego zalążek. Przypomnijmy:
– uszczelnianie zewnętrznych granic UE.
– stworzenie (ale dobrowolne) ośrodków dla migrantów wewnątrz i poza Unią, odsiewających tych, którzy mogą się starać o legalny pobyt jako uchodźcy lub osoby represjonowane politycznie, od tych, którzy na to szans nie mają.

To z kolei miałoby zniechęcić migrantów ekonomicznych do wędrówki do Europy za chlebem i bezpieczeństwem. Tylko że na razie żaden taki ośrodek nie powstał, a wędrówka ludów trwa (choć dużo mniej liczna), a prezydent Macron już zapowiedział, że we Francji takiego ośrodka nie będzie, bo imigranci do niej się nie kierują.

– tworzenie poza UE regionalnych „platform wyładunkowych”, które miałyby zahamować proceder szmuglowania migrantów przez gangi.
– zwiększenie inwestycji w Afryce, aby doprowadzić do radykalnej poprawy społeczno-ekonomicznej na Czarnym Lądzie, skąd dziś idzie główna fala migracji do Europy.

I to jest sedno sprawy, a nie uszczelnianie granic. Ale na to potrzeba lat, jeśli nie dziesięcioleci. Na razie sytuacja jest taka, że wprowadzenie tych ustaleń będzie trudne, a Unia jest nadal w sprawie migrantów podzielona. Wbrew sugestiom Morawieckiego jedności tu nie ma. Bliższy rzeczywistości jest Donald Tusk, kiedy ostrzega, że łatwiej wypracować ustalenia, niż skutecznie je realizować.