Dokąd prowadzą te schody?
Smoleńskie schody na placu Piłsudskiego w Warszawie prowadzą donikąd. Nie wyniknie z nich żadne dobro. Nie będzie jedności narodu wokół niego, bo pomnikami, które dzielą, nie stworzy się jedności.
Wołanie dzisiejszych władców Polski o jedność to fałsz. Przecież to oni z konfliktu i wykluczenia uczynili oś swej polityki. Oto fakty: na placu zabrakło nie tylko przedstawicieli opozycji, ale – co jeszcze bardziej znaczące – części rodzin ofiar katastrofy. Opozycja urządziła osobne obchody.
Główne obchody państwowo-partyjne odbywały się za kordonem policji i metalowymi zaporami. Nie dopuszczono do nich nikogo spoza kręgu obecnej władzy i jej akolitów. A równocześnie toczą się setki postępowań przeciwko uczestnikom pokojowych obywatelskich protestów smoleńskich. Gdzie tu jedność?
W dniu odsłonięcia pomnika przyszła wiadomość, że prezydent Komorowski ma być przesłuchany jako świadek w sprawie zaniedbań w przygotowaniach do feralnego lotu smoleńskiego. Być może szukanie dowodów na „wybuch” zejdzie teraz na dalszy plan. Na czoło wysuną się zarzuty związane z wynikami ekshumacji mówiącymi o „obcych” szczątkach w trumnach ofiar.
Schody nie doprowadzą do prawdy o katastrofie, bo ona jest znana od dawna. Mimo to nawet podczas wtorkowych pisowskich obchodów Jarosław Kaczyński powtórzył, że czeka na dalsze ustalenia, tym razem z USA. Nie może być jedności narodu, jeśli jego część nie wierzy w prawdę ustaloną już dawno temu, a wierzy w teorie spiskowo-zamachowe.
Nie będzie jedności, bo celem politycznym obecnej władzy jest wykorzystywanie tragedii smoleńskiej do mobilizacji i konsolidacji części narodu z przyzwoleniem Kościoła przeciwko tym, których ta władza wskaże jako przeciwników.
Nie osiągnie się jedności, jeśli gra się na podziały. Ani frazesami o wolnych Polakach. Obecne rządy nie zrobiły niczego, aby zasypać podziały społeczne, które same wywołały. Obywatele polscy są tak podzieleni, że dialog społeczny stał się niemożliwy.
Czy mogło być inaczej? Chyba nie. Choć może powinno było być inaczej. Ta szansa istniała, ale bardzo krótko. Zniszczyła ją polityka i nasze kulturowe geny, które mylą wolność z rebelią.
Komentarze
Dokąd prowadza te schody ?
Pamięta Pan film „Apocalipto” Mela Gibsona ?
Po takich schodach toczyły się ścięte głowy niewolników złapanych przez barbarzyńców.
obawiam się, że po tych schodach będą się toczyć głowy barbarzyńców złapanych przez byłych niewolników.
A poza tym, jest to wielkie obrzydlistwo, które nijak nie pasuje do otoczenia.
I do tego wykonane z granitu szwedzkiego. Dlaczego patrioci z PiS nie postawili pomnika z granitu z Sudetów ?
Panie redaktorze Kaczyński stwierdził cytuje
„Kończymy, doszliśmy do celu”
Te schody doskonale pasują do tej wypowiedzi.
Dokąd prowadzą schody wybudowane na Placu Piłsudskiego?
Już dawno nie widziałem takiego kiczu i plagiatu zarazem. W porównaniu do pomnika, który wybudowano po katastrofie na cmentarzu, ten dzisiaj zaprezentowany wygląda groteskowo. „Artysta” miał pewnie tylko na myśli, ile za tego „jelenia na rykowisku” dostanie.
Da się jednak tego potworka wykorzystać i idę o zakład, że pomysł z miejscem startu lotniarzy już wkrótce się zmaterializuje. Drugi pomysł, ażeby pod schodami wybudować basen i zamienić toto na wieżę skoków do wody, będzie o wiele trudniej zrealizować.
O samej katastrofie nie chce mi się już gadać, bo to nie ma najmniejszego sensu. Każdemu zwolennikowi zamachu oświadczam, że jestem murzynem, bo jest to taka sama prawda jak ta o zamachu. Różnić to się możemy np. w przypadku, gdy ja nie lubię soku pomarańczowego, a mój rozmówca lubi, bo sok dalej będzie pomarańczowy i będzie miał ten sam smak. Co z tego, skoro zwolennik zamachu w ogóle nie rozumie, co mu chcę przez to porównanie powiedzieć. Ściana.
Opozycji nie było nie tylko na Placu Piłsudskiego, ale nie ma jej nigdzie, ani w sejmie, ani poza sejmem.
Nie można bowiem nazwać opozycją partii czy organizacji, które są prokościelne.
W czasie nadchodzących wyborów nawiedzony religijnie motłoch zagłosuje i tak pod dyktando kleru ponieważ
rządzący Polską od 1989 roku przyczynili się do mentalnego zniszczenia wielu pokoleń Polaków pozwalając klerowi kk na indoktrynację religijną w przedszkolach, szkołach i uczelniach.
Dlatego w katolickiej Polsce tak łatwo klerowi rządzić ogłupionym i zniewolonym religią społeczeństwem.
Polacy to naród straceńców.
Z pewnością jakoś zawiniła tutaj PO, skoro przez pięć pierwszych lat nie była w stanie przetrącić pisowskiej teorii zamowej, mając ku temu wszelkie możliwości prawne i dyplomatyczne.
To teraz Komorowski ma być za coś odpowiedzialny ? A może by tak zapytać cwańszego z bliźniaków o treść ostatniej rozmowy przez telefon, jaką odbył z bratem na pokładzie tupolewa, czyli rzeczywiście rozszerzyć krąg ?
W Polsce, na dobrą sprawę nie ma silnej tradycji racjonalizmu. Ciemnota, zabobon
i zwykła ignorancja, często wręcz pozuje na głębię duchową. Pozytywizm zawsze kulał.
Za komuny, propagującej światopogląd naukowy, obskurantyzm, bigoteria, trybalizm,
myślenie „magiczne”, uznawano za rzecz wstydliwą. Już nie teraz. Bomba wybuchła. W oparach smoleńskiej mgły wylała się na ulice polskich miast i wsi ciemna, cuchnąca ropa mentalności bebechowej. Grzebackiej. Irracjonalnej. Mesjanistycznej.
Nie pozostaje nic tylko czekać, i cierpliwie kultywować tradycje światłych umysłów.
W maju – pięćdziesiąta rocznica paryskiej wiosny. Aby dodać sobie otuchy, przypomnijmy sobie jedno z haseł: Bądźmy realistami, żądajmy rzeczy niemożliwych.
Pozdrawiam.
Ten pomnik znakomicie symbolizuję drogę, jaką Kaczyński prowadzi Polskę. Na jej końcu jest głęboka przepaść.
A poza tym, znakomita ściana dla graficiarzy.
%BWBT
” że pomysł z miejscem startu lotniarzy już wkrótce się zmaterializuje”
Bardzo proszę, nie obrażaj mnie. Ani pozostałych, którzy latali, lub latają. to rozsądni ludzie.
Wysokości starczyło by akurat, żeby zaorać dzióbem (własnym) w beton.
Nastepne paskuctwo szpeci polski krajobraz i architekture.
Moje assocjacie:
„Smoleńskie schody na placu Piłsudskiego w Warszawie prowadzą donikąd” … te schody Panie Redaktorze prowadza do artystycznego i intelektualnego szafotu.
Kaczynski : „Jest to marsz ostatni …”
Międzynarodówka: „Bój to będzie ostatni …”
„Dziwna rzecz, im mniej wielkich ludzi, tym więcej pomników i medali.”
Aleksander Fredro,
Już od dawna sugerowałem, że powinien być zbudowany pomnik, ale pod warunkiem, że upamiętniać będzie trzy sprawy: (1) samą katastrofę i tragedię rodzin jej ofiar; (2) mobilizację polskiego narodu tuż po tragicznym wydarzeniu; (3) pojednanie zwaśnionych stron konfliktu smoleńskiego. Żeby możliwe było odsłonięcie takiego pomnika, powinno dojść do czegoś w rodzaju rozmów okrągłego stołu ws. Smoleńska.
Stało się inaczej i te schody donikąd tylko jeszcze bardziej zaognią konflikt smoleński.
Waga samolotu typu Tu-154M według wikipedii to około 50 ton.
Waga świętego medalika według Allegro to gdzieś od 0.5 do 1 grama, pi razy drzwi.
A zatem, zakładając że cały tupolew był zrobiony z aluminium, dostajemy potencjalne źródło materiału na 50 milionów świętych medalików.
Zdradzieckim mordom drugiego sortu z liberalno-lewicowych mediów od razu odpowiadamy że wiemy, iż część Świętego Samolotu to Święte Szkło Męczeńsko Wytłuczonych Okien oraz Święte Pokrycia Foteli Które Dostapiły Łaski Dotykania a także Święte Opony oraz Święta Deska Sedesowa.
Święte Kawałki Świętych Opon wraz ze Świętymi Kawałkami Świętej Deski Sedesowej, po wprawieniu w nie Świętych Złomków Uświęconego Męczeńskim Wytłuczeniem Szkła, włoży się do inkrustowanych diamentami platynowych ryngrafów i jako wota Odnowionego We Krwi Męczeńskiej Narodu Polskiego złoży na Jasnej Górze.
Podczas ceremonii wieńczącej 5-milionową Pielgrzymkę Rodzin Smoleńskich Radia Maryja.
A numerowane medaliki z certyfikatem autentyczności udostępni prawdziwym Polakom pierwszego sortu, po przedstawieniu listu rekomendacyjnego od proboszcza. Oraz uiszczeniu zniżkowej opłaty co łaska w wyskości 299.99 zł za sztukę.
Prawda jest znana od dawna. Trzeba być obłudnikiem, albo ograniczonym umysłowo, żeby nie przyjąć jej do wiadomości
Ten projektant nie jest w ciemię bity. Owszem, projekt zerżnął, ale pierwszy stopień umieścił dość wysoko, żeby nie można było łatwo wejść na te schody. Ciekawe, kto pierwszy wejdzie?
Prezes Jarosław wykonał zwrot o 360 stopni od drogi ku kłamstwu i złu. Pomnik pamięci ofiar katastrofy(?) jest tylko świecznikiem mającym swym blaskiem odwrócić uwagę od innego pomnika, który stanie w pobliżu, ku czci brata Lecha. Ludzie patrzący na smoleńskie schody, mają póki co nie widzieć tej drugiej bezprawnej budowli.
Kluczowa hipoteza felietonu zasługuje na wyróżnienienie:
‚Nie będzie jedności, bo celem politycznym obecnej władzy jest wykorzystywanie tragedii smoleńskiej do mobilizacji i konsolidacji części narodu z przyzwoleniem Kościoła przeciwko tym, których ta władza wskaże jako przeciwników‚.
Konkluzja:
Obywatele polscy są tak podzieleni, że dialog społeczny stał się niemożliwy
– mimo, że generalnie trafna operuje pojęciem nieadekwatnym do rzeczywistości.
„Obywatel polski” to generalizacja nieuprawniona – to zaledwie część społeczeństwa uprawnionego do głosowania.
Przyjmuję tu jedną z wielu definicji „obywatela”… jednostka społeczeństwa mająca świadomość określonych praw i obowiązków zastrzeżonych przez konstytucję i praktycznie zangażowana w ich urzeczywistnianie (czyn a nie deklaracja).
Szacuję, że uzbierało by się tego tylko ok. 20-25% dorosłej populacji Polski.
Górne 1% populacji (z rodzinami) to majątkowa oligarchia (na polskie warunki) mająca w odbycie obywatelstwo, spekulująca i drżąca przed anarchią (zatem kolaborująca jawnie i skrycie z każdą aktualną władzą).
5% (z rodzinami) to nadzwyczaj aktywni przedsiębiorcy, którym też generalnie Polska wisi, dopóki nie poczują zbyt dotkliwie oddechu urzędów skarbowych i braku „przychylności” władz samorządowych.
30% populacji dorosłych to „obywatele kościelni” – pstrokata specyficzna nacja, która lubi konsumować i w niedzielę pokazać się w kościele; karmi się prostym opisem rzeczywistości, łyka jak pelikan cegłę wizję rzeczywistości proboszcza i wikarego wzmocnioną przekazem radyja TVtrwam i TVPiS.
35-40% dorosłej populacji – z różnych powodów (w tym naturalnych: starość) kompletnie olewa wyścigi do władzy, oczywiście chce by nie było gorzej, ale tylko chce.
Jaki zatem dialog…kogo z kim i o czym?
A o „jedności” należy zapomnieć, by nie karmić iluzji.
Mimo wszystko, zarysowane tu szacunki ilościowe „stratyfikacji” społecznej są zaledwie orientacyjne, obywatelstwo może wygrać – jeśli nie te, to następne wybory.
I do tego to obywatelstwo powinno być inteligentnie przygotowane.
A może to świadoma alegoria szafotu lub Skały Tarpejskiej?
Panie Redaktorze – jak KAŻDA WIARA, wiara w ,,zamach smoleński” nie bazuje na racjonalnych przesłankach ale właśnie…na mniemaniach? przekonaniach? W każdym razie na niczym racjonalnym, sprawdzalnym. Dlatego tak trudno zwalczyć to: my możemy przytaczać racjonalne argumenty, dane a oni? Intuicje w stylu ,,coś tam było” a brak dowodów po swojej stronie załatwiają przerzuceniem obowiązku udowodnienia na oponentów a przedstawiane dowody odrzucają jako fałszywe. Trudno cos takiego zwalczać, nieprawdaż? Najlepszym przykładem jest trwanie religii.
Polecam felieton p. Jażdżewskiego, który świetnie opisuje działanie tego mechanizmu.
Można to było, rzecz jasna zdusić w zarodku – gdy zaczęły się insynuacje, pomówienia, pojawiali się kolejni pseudoeksperci i trotyle. Miast w tym momencie uderzyć całą siłą – podać kolportujących takie plotki do sądu by tam je musieli udowodnić, zwołać publiczny panel EKSPERTÓW to media z całą powagą, na równi (a może wręcz bardziej bo to ciekawsze) kolportowały te brednie nadając im niejako ,,moc prawną”. Do pewnego momentu było to i zabawne (dla przeciętnie inteligentnego człowieka) jak i KORZYSTNE dla ówczesnego obozu władzy: patrzcie może nie jesteśmy cacuniu ale alternatywą dla nas są ci wariatuńciowie. Nie zwalczany należycie chwast teorii spiskowej finalnie dobrze sie ukorzenił i dał chleb wielu osobom.
@Lubin
11 kwietnia o godz. 3:07
Trwanie katolicyzmu w Polsce doskonale potwierdza Twój pogląd.
„Schody nie doprowadzą do prawdy o katastrofie, bo ona jest znana od dawna.”
Pewnym kregom Prawda z pewnoscia jest znana od samego poczatku.
Pytanie, dlaczego jest ukrywana przed spoleczenstwem.
Prawda o zbrodni katynskiej tez pewnym kregom byla znana od samego
poczatku. I tez byla ukrywana. Przez dziesieciolecia.
@levar
Kłamstwo katyńskie było dziełem propagandy sowieckiej. Kłamstwo smoleńskie o zamachu jest dziełem propagandy pisowskiej. W obu przypadkach chodzilo o ukrycie prawdy dla celów politycznych. Prawda o Katyniu była jedna, tak samo jak o Smoleńsku. Pierwsza wadziła Moskwie i komunistom w Polsce, druga wadzi prawicowym rewanżystom.
@witold
Ten pomnik jest rozwojowy. Mają być dodane nowe elementy: czerwony dywan, krzyż u szczytu, jakaś zieleń. Szpecenie placu Piłsudskiego postepuje. Ma być dodany pomnik Lecha Kaczyńskiego. W sąsiedztwie Pomnika Piłsudskiego, też skądinąd niezbyt udanego. Plac zamieni się w pisowski panteon kosztem Grobu Nieznanego Żołnierza.
@azur
11 kwietnia o godz. 9:00
Pominąłeś jeszcze jedną opcję – skończoną kanalią
@Lubin:
> W Polsce, na dobrą sprawę nie ma silnej tradycji racjonalizmu.
A tomizm? 😀
OK, żartuję. Chodzi mi o to, że mówisz o „racjonalizmie”, a myślisz o „empiryzmie”.
> Za komuny, propagującej światopogląd naukowy, obskurantyzm, bigoteria, trybalizm, myślenie „magiczne”, uznawano za rzecz wstydliwą. Już nie teraz.
1) Ze „światopoglądem naukowym za komuny” też różnie było. I nie chodzi mi tylko o Łysenkę…
Jeśli chodzi o Smoleńsk, to wartałoby przypomnieć, że niemal się w Polsce nie próbuje się empirycznie i racjonalnie podchodzić do katastrofy w Gibraltarze. I „komuna” niczego dobrego w tej mierze też nie wniosła.
2) Faktycznie, wyjście „z komuny” prawie jednocześnie zbiegło się z różnymi formami dowartościowania tradycji czy to antyoświeceniowej, czy różnych wiar i przesądów ludowych.
> W oparach smoleńskiej mgły wylała się na ulice polskich miast i wsi ciemna, cuchnąca ropa mentalności bebechowej.
Uważam, że nie należy narzekać na funkcjonowanie spiskowych teorii wokół Smoleńska. Na polityków, którzy nimi cynicznie grają — owszem. Ale same spiskowe teorie wydają mi się naturalne — to jednak było wydarzenie o zbyt dużym ciężarze symbolicznym, by nie budzić tego typu reakcji.
@andrzej52:
Tak. Schody bez zabezpieczeń, gdzie łatwo spaść.
Schody prowadza jak zwykle dla wierzacych>>>>>>do nieba.
Pomnikomania znana nam jest od dawna; przypominaja mi sie tu pomniki papieza.
Nie dziele usmiechania sie z Wawelu i pomnika. Irytuja mnie natomiast „imprezy” okolopomnikowe.
@Torfo Srossi:
Myślę, że źle oceniasz Polaków. Tzn. owszem, postawy obywatelskie są w mniejszości, ale nie jest tak, by którakolwiek z tych kategorii była skazana na nieobywatelskość. To jest kwestia osobistego wyboru. Ewentualnie wykształcenia i wyboru (bo niektórym jest trudniej, innym — głównie klasie średniej — powinno być łatwiej).
Np. tak krytykowana przez Ciebie grupa „obywateli kościelnych”, gdyby spojrzeć z zewnątrz, stanowi niemal wzorowy przykład obywateli. Potrafią się organizować (choćby zbierać podpisy), wysuwać wnioski i o nie walczyć. Angażują się też po godzinach dla dobra wspólnoty. (Piszę „niemal” wzorowy, bo mają parę braków. Ale wcale nie takich oczywistych.)
….rządzący Polską od 1989 roku przyczynili się do mentalnego zniszczenia wielu pokoleń Polaków pozwalając klerowi kk na indoktrynację religijną w przedszkolach, szkołach i uczelniach.
Dlatego w katolickiej Polsce tak łatwo klerowi rządzić ogłupionym i zniewolonym religią społeczeństwem….
Powyzszy wpis jest o tyle niedorzeczny, ze przed 1989 nie bylo inaczej. Poza tym rugowanie „winy” li tylko na signifiant jest projekcja, moze zyczeniem.
Przed 89 wspolpraca z Kosciolem byla nieodzowna, po 89 konieczna jako zaplata za wczesniejsza pomoc. Spoleczenstwo tzw. , przynajmniej jego wiekszosc jest z Kosciolem pogodzone, a ewentulna krtytyka dotyczy kwestii drugorzednych…
Dla mnie ten pomnik na zawsze pozostanie symbolem wstydu dla Polski.
Do tej katastrofy nigdy nie powinno dojść a samolot nigdy nie powinien wystartować (albo przynajmniej powinien w porę zawrócić) gdyby polska klasa polityczna wykazała się większą odpowiedzialnością za bezpieczeństwo swoich obywateli. Po to aby w trakcie kampanii zrobić sobie zdjęcie przy pomniku ofiar katyńskich ryzykowano życiem 96 pasażerów. Obecnie pomnik w Katyniu nikogo z polityków nie wydaje się już obchodzić bo za to się punktów w sondażu nie dostaje.
I typowo polskim jest aby zamiast zderzyć się z odpowiedzialnością za przyczyny katastrofy wymyśla się „kłamstwo smoleńskie” aby przerzucić odpowiedzialność na kogoś innego (nawet nie wiadomo na kogo) i czerpać z tego polityczne korzyści, kłócąc przy tym Polaków. Przykładów ucieczki od odpowiedzialności za własne czyny mamy w naszej polskiej historii sporo. Zamiast tego forsuje się mit męczennictwa i obcych spisków.
To symbol obciachu, prywaty, nieodpowiedzialności i niezgody Polaków.
„Mają być dodane nowe elementy: czerwony dywan, krzyż u szczytu,”
No tak. Zapowiada się Golgota ze stacjami po drodze i „krzyżem u szczytu” Z kim na krzyżu? Ja już niczego nie wykluczam. Szaleństwo trwa.
jaka opinie moge miec o narodzie, ktory dopuscil do takich bredni ? Taka, ze nie chce mi sie komentowac. Wstyd mi jest przyznawac sie do kraju pochodzenia, czuje juz tylko pogarde .
Pomilczmy.I pomyślmy o większości rodzin ,które straciły swoich bliskich ,jak się 1o kwietnia czuły widząc szaleństwo paranoi.Wyobrażcie sobie ,że kanalie nie pozwalają zakończyć rocznej w katolicyzmie żałoby.,Że NAZwiska ich bliskich wyryte na zawłaszczonym bezprawnie placu ,na którym stoi krzyż JP2 i Grób Ńieznanego żołnierza.I zapytajcie dlaczego ich tam nie było/?I czy wyłączali telewizory w czasie gadki wodza o sukcesach PC .A podłokietka,zapewnień ,że koszmarek ze schodami łąćzy naród.?
PAK4
11 kwietnia o godz. 11:38
Po pierwsze, ja tylko konstatuję fakt… i jest oczywiste dla myślących, że te wyróżnione grupy nie są jednorodne i że są miedzy nimi „przepływy” elektoratu, bo niektórzy dojrzewają do „obywatelskości”, a inni z niej „wychodzą”.
Bądź łaskaw zauważyć, że wprzódy zdefiniowałem kryterium tego mojego, siłą rzeczy, uproszczoego podziału… a reszta jest rezultatem obserwacji i namysłu.
Po drugie, obywtelstwo współczesne to także silna tożsamość zbiorowa wspólnoty politycznej/życia publicznego z silnym odniesieniem jednostki do współobywateli…
Nazwani przeze mnie „obywatelami kościelnymi” tworzą zamkniętą wspólnotę o charakterze sekciarskim, dogmatycznej z natury, wykluczającej Innego (mówię o praktyce a nie o Piśmie), etc.
W państwie wyznaniowym i monoreligii państwowej to brzydkie piętno.
Oczywiście moi „obywatele kościelni” nie obejmuja wszyskich „wierzących” pośród których wielu świeci przykładem dobrego obywatela RP – świadomego, rozumiejącego i praktykujacego swoje prawa, wolności i obowiązki w duchu humanizmu i współdziałania.
Mądry socjolg mówił, że przesadne teoretyzowanie sensu pojęcia obywatel przekształca wielorakie aspekty obywatelstwa w „rozliczne statusy obywatelskie i ma taką oto konsekwencję, że jednostka jest wieloobywatelem: politycznym, kulturowym, plciowym bądź intymnym, organizacyjnym. Grozi nam więc to, że (…) instytucję obywatela zastąpimy kompleksem słabo zintegrowanych obywatelstw”.
Obecnie płacimy cenę za spełnienie się tej prognozy-zagrożenia.
Podziały w życiu publicznym są koszmarnie głębokie „na śmierć i życie”, „wieloobywatel” wszechobecny i najczęściej zadowolony z siebie.
W takiej rzeczywistosci proces upaństwowienia społeczeństwa – jego kolonizowanie przez państwo święci triumfy; „lud chce więcej państwa i państwa surowego”.
Wiele wskazuje, że idea „społeczeństwa obywatelskiego” w Polsce, to niestety pobożne życzenie, mit.
Kto ocali autonomię obywatela? – to pytanie otwarte.
„Przed 89 wspolpraca z Kosciolem byla nieodzowna, po 89 konieczna jako zaplata za wczesniejsza pomoc. Spoleczenstwo tzw. , przynajmniej jego wiekszosc jest z Kosciolem pogodzone, a ewentulna krtytyka dotyczy kwestii drugorzednych”…
Moim zdaniem nie jest aż tak beznadziejnie. Społeczeństwo może zbyt wolno, ale jednak się sekularyzuje, co oczywiście najlepiej jest widoczne w miastach. Wiernych na mszach zdecydowanie ubywa, a im głębsza prowincja, tym władza kaka w postaci proboszcza większa, choć też raczej fasadowa.
Wiem że to banał, ale trudno nie wspomnieć, że katolicyzm w polskim wydaniu jest wyjątkowo zakłamany, naskórkowy i niewiele ma wspólnego z chrześcijaństwem. Ciągle jednak jeszcze większość „pilnuje” dopełnienia sakramentów od chrztu po pogrzeb z udziałem księdza, ale w tzw. międzyczasie ma gdzieś nauki kościola.
Również dlatego, że są głoszone przez ludzi chciwych i zdemoralizowanych („dobrego” księdza ze świecą szukać).
Pewną otuchą napawa mnie ton komentarzy na najrozmaitszych portalach, świadczący o zmianach mentalności „niedzielnych” albo w ogóle niepraktykujących katolików, o stopniowym, ale już chyba nieodwracalnym uwalnianiu się spod wpływu czarnosukienkowych Watykańczyków, o których bardzo źle wyrażali się już tacy wielcy Polacy, jak Słowacki czy Kościuszko.
Saldo mortale
bo ciebie był skierowany mój ostatni post
Zapomniałam dodać, że papież Franciszek, który rozumie współczesny świat i próbuje przezwyciężyć skostniałe kościelne „przepisy na życie” lada chwila zostanie chyba ogłoszony heretykiem, a są i tacy hierarchowie, który życzą mu śmierci.
Jaka jedność? Jaka zgoda? „Nie ma zgody, Mopanku, pomiędzy Soplicą i krwia Horeszków…” Pomniki-koszmarki przy pierwszej nadarzającej się okazji zostaną rozebrane. I nie dla swojej niewątpliwej szpetoty i braku przekonywującej artystycznej symboliki (znaczy, ze co? Poszli w przestrzeń bez celu i sensu? Może i tak…:))) Ale dlatego, ze te obrzydliwki są symbolem dominacji szajki politycznej, która dokonała zamachu stanu, a dziś ma jeszcze czelność manifestować swój dyktat przez pseudo-artystyczne badziewia niszczące zabytkowa przestrzeń miasta. Miasta, które ich nic nie obchodzi, gdyż ich środowiskiem naturalnym są peryferie geograficzne i kulturalne Polski
Ten pomnik-schody jest jak Jakubowa drabina , ktora ma zaprowadzic Kaczynskiego do nieba. Mnie kojarzy sie z wierza Babel, przy wznoszeniu ktorej pomieszaly sie budowniczym jezyki , co poroznilo ludzkosc. Te schody poroznia Polakow politycznym jezykiem , jakiego uzywaja budowniczy schodkow.
W każdym Państwie obowiązują procedury. Przypuszczam, że w Polsce też.
Jeżeli był bałagan proceduralny przed katastrofą to odpowiedzialny za niego
był Rząd.
Nie interesuje mnie rozważanie treści telefonu brata. Nie przypuszczam,
że kazał dać polecenie pilotowi – rozwal samolot.
Ale interesuje mnie dlaczego minister Klich nie miał zastrzeżeń do listy pasażerów
którą musiał podpisać by samolot mógł wystartować – procedury!!!
W świetle bezsensownej utraty generałów w poprzedniej katastrofie powinien się
zastanowić co mu podsunięto do podpisu.
Interesuje mnie czy minister Arabski zadbał o opiekę nad lotniskiem godną powitania Prezydenta.
Mogę wymieniać dalej ale czy warto?
Każdy ma swoją opowieść i w tłumie tych opowieści zaginęła największa
wartość wspólnota interesów na arenie międzynarodowej.
Niestety to trwa do dziś. Politycy wzajemnie się ośmieszają.
Twórcy kultury kręcą filmy ekshibicjonistyczne, pokazujące rodaków od najgorszej prymitywnej strony. Im gorzej o Polsce tym większy poklask na festiwalach.
Europarlamentarzyści przestali reprezentować swój kraj, proszą o pomoc
obcych kulturowo „kolegów”.
A inni się cieszą, nie muszą udowadniać, ze Polacy to durnie.
Polacy to durnie bo udowadniają to sami.
To jest gorsze od katastrofy. Tamta śmierć nie przynosi korzyści Krajowi.
Nikt nam nie współczuje. Wzruszają ramionami.
A u nas jak zwykle. Każdy powie -” to nie ja , to jego wina”.
To wszystko przy wtórze i z poparciem „inżynierów dusz” z różnych redakcji.
Ja jednak wierzę, że niesforni Polacy zrobią z tym pomnikiem to, co stało się z niechcianymi pomnikami poprzedniej epoki. Jestem za pozostawieniem pewnej ich ilości ku przestrodze. Takie schody można w nocy rozebrać w try miga i po sprawie. Przecież PiS właśnie tak postępuje z tymi budowami i wmurowaniami tablic ku pamięci i czci prezydenta tysiąclecia Lecha K.
@Adam Szostkiewicz
11 kwietnia o godz. 10:59
Panie Redaktorze – furda tam koszta jakie a estetyka jest zupełnie PiS jest Midasem a rebours – czego się dotknie…
Po 2007r:
RPO – wszystkie poprzednie ekipy mianowały zwykle osobę W MIARĘ sobie bliską a PiS – osobnika kompletnie oddanego partii. Przypominam jaką histerię rozkręcał – ,,Tusk chciał go wykończyć świńską grypą” Jak wiadomo ,,poległ” na wycieczce do Katynia. Tusk juz nie wysilał się – obsadził to stanowisko paprotkami
Prezydent RP – ,,wspaniała” prezydentura L. Kaczyńskiego zostawiła po sobie taki ,,prestiż”, że Tusk uznał ją za synekurę pod żyrandolem i stosowną osobę delegował. Przypadkiem okazało się, że B. Komorowski okazał się jak na katolika zadziwiająco przyzwoitą osobą, którego jedynym idiotyzmem było uhonorowanie powojennych band leśnych.
Szef NBP – cóż po osobie pokroju P. Skrzypka w zasadzie każdy może być
TVP? Szefem specjalista od ,,zamawiania 5 piw” to wiele mówi, choć w sumie, na tle TVP Kurskiego okazał się nad wyraz przyzwoity. W sumie łatwo o to bo po Kurskim już tylko dr. Goebbels by musiał nastać by upaść niżej.
IPN – siedlisko sensatów, prawackich świrów, quasi Ministerstwo Prawdy. Kwintesencja pisizmu.
Itd.
Niech Pan się kłopocze ESTETYKĄ? Niech budują – rozbierzemy. Bolszewicy też lubili stawiać i urządzać przestrzeń publiczną pod siebie. a szefa episkopatu wezwie się i da 2 dni na wybór:
posprzątać Wawel z pisowskiego truchła i przywrócić mu charakter panteonu narodowego albo likwidacja wszelkich przywilejów – potraktować ich jak zwykłą działalność biznesową. Ciekawe co wybierze?
@Saldo mortale
11 kwietnia o godz. 11:41
Jeżeli społeczeństwo jest pogodzone z klerykalnym rakiem żerującym na Państwie i deprawującym społeczeństwo, to i z PiSem będzie mu dobrze.
@PAK4
11 kwietnia o godz. 11:38
Ci ,,kościelni obywatele” umieją się organizować? Owszem – umieją podobnie jak ,,umiał” aktyw robotniczy.
Mają oparcie w strukturach największej korporacji w Polsce, która narzędzia manipulacji rozwijała przez wieki. To nie oni (obywatele) się organizują ale kler organizuje ich.
Dam ci przykład:
Stowarzyszenie Chorych na SM w moim mieście chciało się ukonstytuować i gdzieś zebrać. Kawiarnia etc. raczej nie wchodziły w rachubę bo częstokroć osoby te są niezamożne (błąd: są biedne). Jak przystało na obywateli zwrócili się do lokalnego samorządu o udostępnienie pomieszczenia. Samorząd i owszem – pomógł. Lokal był dostępny w dni robocze od godz 7-15. Niestety wielu chorych oprócz chorowania zajmuje się pracą. W tych godzinach. Któż więc lokal udostępnił? Parafia. Ba znalazł się nawet ksiądz ze stosownym schorzeniem (przynajmniej deklarował). Oczywiście lokalizacja taka wyraźnie nadała wyrazisty charakter zgromadzeniu…
Schody, szafot, gilotyna.
Fiku Miku – Tuska – nie ma.
Niestety musimy przyjąć do wiadomości, że genetycznie/mentalnie jesteśmy jakieś dwa tysiące lat opóźnieni w stosunku do Zachodu. Podobnie Afrykanie czy Indianie, którzy jeszcze dwieście lat temu
nie znali koła i są do tyłu o jakieś 10000 lat. Empiryzm i racjonalizm wchodzi w kości bardzo powoli.
Dominuje myślenie magiczne typu, skoro kogut pieje przed wschodem słońca, to znaczy, że słońce
wschodzi, bo pieje kogut. I tak mieliśmy szczęście, że Niemcy i Żydzi dodali nam trochę swoich genów.
Radyjko polonijnego getta retransmituje polskie dzienniki.
A w nich komunikaty pod pod pod komisji technicznej czy jak tam Macierewicz nazwał swoich wynajętych aktualnie „ekspertów”.
„Metodą elementów skończonych”.
„Metodą elementów skończonych”.
„Metodą elementów skończonych”.
Kilka lat temu do jednego z programów jednej z kilku rozgłośni radyjka polonijnego getta zadzwoniła słuchaczka. Dzwoniła po poradę w jakiejś sprawie a prowadząca audycję radziła jej, aby cośtam sprawdziła na jekiejś stronie internetowej.
„PANIIIII, ALE JA NIE ROBIE NA KONPUTERZE…”
Nie tylko proste wieśniaczki spod samuśkich Tater. Ilu Polaków wie co to jest „metoda elementów skończonych”?
Dla ilu może to posłużyć tak samo, jak „kwas hialuronowy” sprzedawcom kolagenu?
Jak „aktywna woda”?
Jak „aparatura, którą zbudowano na podstawie wiadomości, jakie przekazał nam Tesla”?
Więcej lekcji religii w szkole.
Dłuższe msze a najlepiej dwa razy dziennie.
Pisowscy i kościelni propagandowi bandyci muszą stanąc przed sądem.
Sądem?
Czyim sądem?
HA, HA, HA, HA!!!!
Adam Szostkiewicz
godz. 10:51
„Kłamstwo katyńskie było dziełem propagandy sowieckiej.”
Nie tylko sowieckiej. Propaganda amerykańsko-angielska dzielnie dotrzymywała kroku w tej sprawie propagandzie sowieckiej i pewnie by to trwało do dzisiaj gdyby nie nastąpiła drobna korekta kursu w stosunkach Zachód – Rosja.
Przyznaję, że ironizuję i przesadzam, ale chcę przez to powiedzieć, że Zachód i wtedy, i teraz traktuje nas czysto instrumentalnie. Gdy to było w ich interesie to ukrywali prawdę o Katyniu czy nie pozwolili na uczestnictwo polskich żołnierzy w paradzie zwycięstwa w Londynie. Zmieniły się ich interesy, ale nie zmieniło się ich podejście do Polski. Bo: „Anglia nie ma wiecznych wrogów ani wiecznych przyjaciół, ma tylko wieczne interesy.”
PS. Ja bym tak bardzo nie walczył o „jedność narodu”. Nie tylko dlatego, że dla mnie to hasło się co nieco skompromitowało w (nie)słusznie minionej przeszłości, ale jedność narodu jest z natury niemożliwa. Możemy się jednoczyć wokół jakiejś jednej konkretnej sprawy, którą zresztą nie muszą wszyscy popierać. Zamiast wzywania do jedności może wystarczy wezwanie do poszanowania prawa, a jeszcze lepiej do przestrzegania Dekalogu.
Lubin
11 kwietnia o godz. 16:56
Nie żartuj, Lubin, bo większość takich żartów nie kuma a ironię słabo toleruje i gotowi oswoić sie z myślą, że to w rzeczywistości Jarosław wyszykował gilotynę dla Tuska, a oni już czekają na publiczną – w starym stylu – elegancką zbrodniczą egzekucję…
Ostatnia publiczna egzekucja przy pomocy gilotyny – okrutna kaźń – we Francji 17 czerwca 1939 w Wersalu… live
Lubin!!!
Co się tak dołujesz?
Geologicznie Polska jest przepołowiona na linii Szczecin – Przemyśl. Dwie płyty połączone 500 mil. lat temu.
Między obecną Warszawą a Krakowem były „Himalaje”.
Od tego czasu cały czas jesteśmy na linii podziału, było tu tyle ludów, że mówić o wspólnocie genetycznej jest śmiesznotą.
Łączy nas język i mentalność ukształtowana geografią i wędrówkami ludów.
Zapomnij o genetyce a pamiętaj, że brak jedności znów nas podzieli na wschód i zachód. Niestety nie będziemy grupą pierwszej kategorii. Coś w tym stylu już było.
Nie rozumiem tego ciągłego biczowania się. Przypadek sprawił uzdrowienie genetyczne poprzez przemieszczenie ze wschodnich terenów na zachodnie milionów ludzi. Przykre ale nie wykorzystujemy tego dla dobra naszej gospodarki.
Przykład: Kiedyś Wałęsa rzucił hasło, że będziemy drugą Japonią.
I co z tego zostało?
Wyśmiano Go. Nikt nie wierzył w takie przyspieszenie. To przez takich
frustratów jak większość tu lamentujących.
A w tym czasie Korea Południowa poszła do przodu.
Teraz znów, zamiast zainwestować w naukę kupujemy z dumą
antyrakietową broń. Bez sensu, nie obroni nas a wzmacnia gospodarczo kogoś innego.
Prezydent Gliwic zamiast wyłożyć 200 milionów na stworzenie najnowocześniejszej
Politechniki wybudował koloseum. Był pracownikiem Politechniki i co z tego?
Brak klimatu na inwestowanie w naukę. Bawmy się ach bawmy.
W piłce nożnej siła!
Rząd PIS w pierwszym okresie zapowiadał się, że coś zmieni. Były wizje na 20 lat.
Jakoś ucichło. Totalna opozycja go dusi i zakopał się w bezsensowne populistyczne ustawy.
Oczekuję bardziej konstruktywnej dyskusji i nie widzę, nie słyszę.
@ mag
…ale już chyba nieodwracalnym uwalnianiu się spod wpływu czarnosukienkowych Watykańczyków, o których bardzo źle wyrażali się już tacy wielcy Polacy, jak Słowacki czy Kościuszko….. i Maria Dabrowska….!!!!
Dokąd prowadzą te schody?….
Prowadza na wschod ! Gdzie PL bedzie katolicka BY z dozywotnim pierwszym sekretarzem KC PIS Tow Jaroslawem……
..cala polityka PIS to schody ,raz do gory a raz w dol !!!
Pan panie Szostkiewicz widac z gatunku ciężkokapujących – po tych schodach będą wchodzic winni katastrofy w Smolensku. A na szczycie robic krok do przodu. Jak na pirackim okrecie – tyle że zamiast do wody to – na „bruczek”.
W moim przekonaniu, schody prowadzą do nikąd.
Jest natomiast szansa, że zostaną wykorzystane do prób samobójstwa lub swego rodzaju popisów: zeskoczyłem i co mi się stało?
Będzie czego pilnować. PiS znajdzie środki, oczywiście z budżetu.
BWTB
11 kwietnia o godz. 15:54
Komuś się te schody moga przydać. Polacy potrafili ukraść wielotonowy głaz (zabytek), co za problem by ktoś gwizdnął te schody?
maciek.g
11 kwietnia o godz. 20:49
Szyszko w stodole posadzkę czarnym szwedzkim granitem wyłoży.
ich poprzednicy kamieniem z poniemieckich i pożydowskich nagrobków chodniki w swoich posesjach wykładali, tak że mnie już nic nie zaskoczy.
Koniec żartów, panowie (i panie), zaczynają się schody… dla Prawa i Sprawiedliwości.
Tak mawiał Antoni Karol Ludwik de Lasalle, kiedy konno wyjeżdżał na piętro pałacu.
Schody do … (?) bez poręczy, bez wiazdu – albo windy – dla niepelnosprawnych … czy po 1989 roku sztuka inzynierska w Najjasnieszej jest nadal archeologia eksperymentalna ? …
Odpowiedź J. Kaczyńskiego na Pałac Kultury – tak samo pomnik kultu jednostki i pamięci na przyszłość.
@rysszc
Proszę Pana. Żeby kogoś uzdrowić, należy postawić rzeczową diagnozę.
Dopiero, kiedy zrozumiemy, że mimo rosnącego standartu ekonomicznego,
ciągle mamy zaległości mentalne, będziemy mogli ruszyć do przodu.
Pierwszym krokiem, musi być uznanie rzeczywistości taką jaką jest.
Dopiero potem, można mówić o polepszeniu sytuacji. Tak jak ja to widzę,
chwilowo brak nam liderów o ponadprzeciętnej inteligencji, moralności i charyzmie.
Ja ciągle liczę na Tuska, a w przyszłości na młodych wracających z Zachodu.
Jednym z powodów szybkiego rozwoju Polski międzywojennej, był napływ do kraju
znakomicie wykształconych/ucywilizowanych Polaków z Wiednia, Berlina, Petersburga.
Mam też nadzieję, że i kler nam się podciągnie, bo przecież większość niedomaga,
i nie zna nawet Tomasza AKempisa, już nie mówiąc o Biblii.
Ten blog (Polityka) jest dowodem, że nie damy się zdołować bez walki.
Przypominam dla otuchy, hasło paryskiej wiosny sprzed pięćdziesięciu lat :
Bądźmy realistami – żądajmy rzeczy niemożliwych!
No i oczywiście czytajmy Mrożka, Gabrowicza, eseje Miłosza, nawet „Sprawy Polaków”
Osmańczyka.
Cierpliwości. Damy radę.
A most depressing thing occurs.
But no one minds and no one cares.
Which means you’ve ended up with two.
Depressing things depressing you.
Red. Szostkiewicz nie zaakceptowal mojego barwnego opisu jak użyć gilotyny.
Ograniczę się więc do wyrażenia nadziei ze PiSowski szafot znajdzie praktyczne zastosowanie.
@adam
Barwny ale podpadający pod paragraf o przemocy symbolicznej.
@ala
Acha, czyli kult Kaczyńskiego jak kult Stalina.
lubat
11 kwietnia o godz. 17:49
„Zamiast wzywania do jedności może wystarczy wezwanie (…) do przestrzegania Dekalogu”.
Gdybyś wiedział kiedy, kto i dlaczego otrzymał zbiór około 600 przykazań – w tym Dekalog – nie powtarzałbyś chyba takich popularnych opinii.
Dekalog – za wyjątkiem jednego przykazania – nie zachęca do czynienia dobra. Przestrzega jedynie przed czynieniem zła. To za mało, do stworzenia świata, w którym życie byłoby źródłem trwałego zadowolenia.
Wyobraź sobie, że jednego dnia wypuszczono na wolność z każdego więzienia na świecie, wszystkich przestępców. I owi przestępcy, przestają kraść, zabijać i gwałcić. Czy tym samym można powiedzieć, że wszyscy mieszkańcy naszej planety będą już zawsze szczęśliwi?
Gdyby tak mogło się stać, to w innym miejscu Bóg nie powiedziałby „A ty masz miłować Jehowę, twojego Boga, całym swym sercem i całą swą duszą, i całą swą siłą życiową” (Powtórzonego Prawa 6:5); oraz „Masz miłować swego bliźniego jak samego siebie”(Kapłańska 19:18). Jezus nazwał te przepisy dwoma „największymi przykazaniami”.
A zatem, kluczem do zaznawania prawdziwego szczęścia jest okazywanie i doświadczanie bezinteresownej miłości. Nie wystarczy obojętność.
Niestety. Jak łatwo zauważyć obecnie, zarówno jednostki jak i całe społeczeństwa, nie cieszą się owocami pokojowego współistnienia, ponieważ miłość do Boga i bliźniego, jest przytłumiona umiłowaniem dóbr materialnych.
@Adam Szostkiewicz
Pewnie dlatego, że długo żyję i mam zbyt dobrą pamięć, kult Kaczyńskiego nieodparcie kojarzy mi się z kultem jednostki, a konkretnie z kultem Stalina. Ta pomnikomania, to wszystko już było, przymusowe zmiany nazw ulic także. Pisowcy nic nowego nie wymyślili. Teraz czekam, kiedy jakieś miasto przemianują na Lechogród czy może Kaczogród.
Levar
11 kwietnia o godz. 10:39
„Pewnym kregom Prawda z pewnoscia jest znana od samego poczatku.
Pytanie, dlaczego jest ukrywana przed spoleczenstwem”.
„prawda” jest wyrazem pospolitym, więc pisanie jej dużą literą to znak rozpoznawczy ludzi egzaltowanych, którzy do rzeczowości mają dalej niż do księżyca.
Przepraszam, ale „ukrywanie prawdy” to nie tylko infantylna, czysto pisowata demagogia, ale i perfidna manipulacja kaczego typu: wciskasz Ty i Tobie podobni jakieś ukrywanie prawdy, która od roku 2011 – raport komisjii Millera – jest w internecie. Kto więc ukrywa – realiści, którzy się domyślali jej od pierwszych dni, a państwowa komisja złożona z doświadczonych fachowców, a nie ze zgniataczy puszek po piwie, ją tylko potwierdziła? Nazywanie efektów pracy fachowców „ukrywaniem prawdy” jest odwracaniem kota ogonem i manipulatorskim łajdactwem głównych autorów smoleńskiego kłamstwa za państwowe pieniądze – Kaczyńskiego i Macierewicza. Gdybyś rzeczowo przedstawiał domniemane błędy w raporcie, można by Cię uznać za szurniętego, ale uczciwego ideistę. Kiedy jednak z premedytacją powtarzasz jak papuga propagandowy – czyli ogólnikowy, pusty znaczeniowo, nie oparty na żadnej kompetentnej analizie faktów – chwyt o „ukrywaniu prawdy” (musiała być dla małorolnych „ukrywana”, żeby do niej 8 lat dochodzić, tworząc po drodze smoleńską religię), mam propozycję: weź smoczek i odpocznij do czasu, aż ponury pisowaty spektakl zejdzie z afisza. Bo to jest, chłopcze, tylko spektakl, w pewnym sensie – przerwa w życiu państwa, które już ponad dwa lata jest jednym wielkim klamstwem w środku cywilizowanej Europy.
Są w Polsce jednak obywatele najwyższej próby:
Prof. Grzegorz Gorzelak to specjalista od problemów rozwoju regionalnego i lokalnego. Kieruje Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracował z instytucjami rządowymi i samorządami lokalnymi oraz regionalnymi w Polsce i na Ukrainie oraz z Bankiem Światowym i Komisją Europejską. Jest stypendystą Fulbrighta oraz profesorem wizytującym na University of Strathclyde.
„W liście do prezydenta Dudy informuje, że zwraca wręczony mu dzisiaj Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności naukowo-badawczej, dydaktycznej i społecznej oraz za popularyzowanie nauki w Polsce i na świecie.
„Tego wysokiego odznaczenia państwowego nie mogę od Pana przyjąć. Sprawując najwyższy urząd w państwie, wielokrotnie złamał Pan Konstytucję RP, przyczyniając się do powstania i pogłębiania chaosu prawnego i politycznego w naszym kraju oraz radykalnie osłabiając dotychczas wysoką, zasłużoną pozycję Polski w świecie.
Przyjmując to odznaczenie przez Pana mi przyznane, wyraziłbym aprobatę dla sposobu, w jaki sprawuje Pan swoją funkcję – czego uczynić nie mogę – i uznałbym, że jest Pan godzien nagradzania obywateli Rzeczypospolitej Polskiej za ich działalność na rzecz dobra Ojczyzny, czego także uznać nie mogę” – pisze prof. Gorzelak”.
Krótko i klarownie…
Igrzyska smoleńskie w Tryńczy, czyli jaja jak berety
https://www.youtube.com/watch?v=S-NCbhjoU-w
Jest to chyba również odpowiedź na pytanie, dokąd zaprowadziły TE schody.
@Torfo Srossi:
Mam wrażenie, że uważasz iż jest źle, ponieważ ludzie nie dorośli do oczekiwań jakie im stawiasz.
Ja się nawet zgodzę z oczekiwaniami, ale jedną z najbardziej niewychowawczych rzeczy jest negowanie postępów jakie ludzie zrobili i trudu jaki podejmują. A wielu tych przedsiębiorców, czy „ludzi kościółkowych” się angażuje, podejmuje trud, wykorzystuje swój czas… To nie są grupy najbardziej bierne.
Znowu, ja się zgodzę, że taka „obywatelskość wykluczająca” jest czymś złym, ale czy na prawdę dotyczy to tylko ludzi związanych z Kościołem? Przecież jak sobie poczytam komentarze pod wpisem, to znajdę tyle postaw wykluczających katolików, że można się pokusić o stwierdzenie, że tendencja do wykluczania jest akurat wspólna dla wszystkich stron polskich sporów. A społeczeństwo obywatelskie musimy budować mimo to…
@Lubin:
Po pierwsze, to bym sobie nie wycierał gęby genetyką. Ale OK, rozumiem, że to przenośnia tylko. Mam nadzieję…
Po drugie, dwa tysiące lat temu było Cesarstwo Rzymskie w dzsiejszych Włoszech, Francji i Hiszpanii, Anglii jeszcze nawet nie podbili. Próbuję sobie te dwa tysiące lat jakoś na mentalność przełożyć i nie bardzo potrafię… Czy cesarstwo rzymskie rozwijało myśl naukową Greków, czy przeciwnie, zwijało poddając się myśleniu magicznemu — nie rozstrzygnę…
Myśl empiryczną i narodziny nauki (wg niektórych powtórne) liczy się gdzieś od Galileusza, Keplera, czy Newtona (bo i granica to umowna), więc o „dwóch tysiącach lat” w tym kontekście mówić nie można.
A czy jako społeczeństwo rzeczywiście jesteśmy mniej racjonalni? Nie sądzę. To znaczy owszem, wiele osób krytykuje tu Kościół, jego rolę i miejsce. I moje prywatne obserwacje potwierdzają, że mamy w Polsce do czynienia z takim negatywnym zjawiskiem zawierzenia „autorytetom kościelnym”. Dodam: zawierzenia, które wyklucza racjonalną dyskusję. Tak, wiele osób jest tak wychowanych, bo chyba tak, a nie genetycznie, należałoby to tłumaczyć. Ale wiele nie oznacza większość. Nawet nie większość chodzących regularnie do kościoła.
@handzia55
12 kwietnia o godz. 10:05
Nie trza tak daleko sięgać – ilość pomników Największego Polaka W Dziejach Galaktyki czyli JPII zapewne zdążyła przewyższyć i to ze znacznym naddatkiem ilość pomników Ojca Narodów. Pomijam tak podrzędny drobiazg jak szkoły, ulice a nawet lotnisko jego imienia.
Tak, że ma nasz Kwakwódz się z kim ścigać…
PAK4
12 kwietnia o godz. 15:20
… może mniej analizuj to, co ja uważam i dlaczego? – nie popełniaj elementarnych błędów atrybucji – polemizuj – jeśli chcesz – z moimi opiniami i argumentami, to wystarczy.
No chyba, że „projektujesz”… i ci to pomaga.
Tak na marginesie i na ucho, PAKA, ja nikomu niczego nie „stawiam„, od tego są piękne i mądre kobiety…
Kwiatek z innej grządki, ale ilustrujący polską niedojrzałość, która absolutnie nie „zachwyca świat”.
Polska, znów mistrzem Polski, tym razem, w budowaniu (składaniu części że starego BMW)
motocykli „customowych”. Whow! Znowu miażdżymy/zachwycamy świat. Tym razem
w kategorii customowej. Powinszowania. Plica Polonica.
Wiadomości
Watkins M001 – motocykl zbudowany przez naukowca z Politechniki Gdańskiej zachwyca świat
12 kwietnia 2018, godz. 15:00 (85 opinii) autor: Arnold Szymczewski
Motocykl naukowca z Politechniki Gdańskiej zdobył II miejsce na Mistrzostwach Polski w Budowaniu Motocykli Customowych.
fot. Maciej Bejma Fotografia
Wyjątkowy – to pierwsze, co nasuwa się na myśl, kiedy zobaczymy motocykl zbudowany przez naukowca z Politechniki Gdańskiej. Jest trochę jak dzieło sztuki – jedyny w swoim rodzaju i każdy chciałby go mieć w domu. Zdobywca drugiego miejsca w Mistrzostwach Polski w Budowaniu Motocykli Customowych jest na ustach całego motocyklowego świata.
Czytaj więcej na:
https://moto.trojmiasto.pl/Watkins-M001-motocykl-zbudowany-przez-naukowca-z-Politechniki-Gdanskiej-zachwyca-swiat-n122820.html?expand=14191027&hl=14191027##tri