Czarny Piątek, czyli bitwa o Polskę z Kościołem i prawicą

Po raz pierwszy Czarne Protesty zwróciły się otwarcie przeciwko aborcyjnej polityce kościelnej. Protestowano nie tylko przed warszawską siedzibą PiS, lecz także przed niektórymi kuriami.

Ziemska władza Kościoła nie jest wieczna. Kościół może ją stracić wskutek własnych błędów i grzechów. Wierni mogą się od episkopatu odwrócić.

Tak stało się w Irlandii. W niespełna 40 lat tamtejszy Kościół przeżył wzlot i upadek. Z upadku może się już nie podnieść. Gdy papież Jan Paweł II składał wizytę na Zielonej Wyspie (1979), połowa narodu witała go dosłownie na kolanach. Od tamtego czasu frekwencja na mszach niedzielnych spadła z ponad 80 proc. do 30, a liczba ta obejmuje nie tylko etnicznych Irlandczyków, ale też imigrantów, w tym Polaków.

Gdy latem papież Franciszek odwiedzi jeden z najstarszych katolickich krajów Europy, będzie go witał premier, który nie kryje, że jest gejem i ma indyjskie korzenie. I Kościół, który dotąd nie podniósł się z kryzysu pedofilskiego.

Między wizytami papieża z Polski i papieża z Argentyny w Irlandii opustoszały kościoły i seminaria. W 2015 roku uważane za konserwatywne społeczeństwo irlandzkie zaakceptowało w referendum małżeństwa homoseksualne, w maju odbędzie się referendum w sprawie legalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży. Za opowiada się 59 proc. pytanych o zdanie, przeciw – 29.

Kulturowo katolicka Irlandia była podobna do Polski i Malty, dziś już nie jest. Zmiana paradygmatu dokonała się zaledwie w ciągu czterech dekad.

Czarne Protesty są coraz lepiej zorganizowane. Mają coraz lepiej przygotowany przekaz do społeczeństwa. Redukowanie ich do jakiegoś ekstremalnego marginesu ideologicznego nie polega na prawdzie. Tego wyraźnie nie dostrzegają działacze i sympatycy ruchów pro-life. Szykują się na minioną bitwę. Przykładem mogą być ich polemiki z ruchem praw kobiet, takie jak ten.

Każda z przytoczonych tu tez nie wytrzymuje rzetelnej weryfikacji. A sam pomysł, by takie tezy ogłaszać na stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej związanej z episkopatem, pośrednio pokazuje, że Kościół ma z tym ruchem rosnący problem.

Pod rządami „zjednoczonej prawicy” przyspieszyła antyklerykalizacja. To oddolna, spontaniczna, „wkurzona” reakcja części społeczeństwa na odgórną, wspieraną przez władzę polityczną klerykalizację państwa, oświaty, mediów publicznych, a nawet służby zdrowia.

Czarne Protesty to fragment większej całości: coraz szerszy sprzeciw wobec urządzania ludziom życia przez Kościół i sprzymierzonych z nim polityków oraz przeciwko ograniczaniu należnych im praw obywatelskich. Prawdopodobnie to na tym polu stoczy się bitwa o Polskę.