Pełna prawda o Markowej
Pisowska maszyna prawdy i „bezpieczeństwa narracyjnego” na razie skrzypi. Premier Morawiecki spotkał się z częścią dziennikarzy zagranicznych akredytowanych w Polsce w Markowej. To część zarządzania kryzysem, jaki wywołała niedoróbka prawna w ustawie o IPN.
Morawiecki nie powiedział wszystkiego o sprawie państwa Ulmów. Jej bohaterom, zamordowanym wraz z ukrywanymi przez nich Żydami, należy się podziw i szacunek.
Ale cała prawda jest bardziej złożona. Na Ulmów doniósł polski policjant granatowy. Obstawę dla niemieckich żandarmów mordujących Żydów i rodzinę Ulmów tworzyli czterej polscy policjanci, w tym donosiciel. Dwa lata temu POLITYKA wydrukowała rozmowę Joanny Podgórskiej z dr. Mateuszem Szpytmą, spokrewnionym z Ulmami historykiem z IPN, teraz członkiem zespołu polsko-izraelskiego, który ma rozładować kryzys nowelizacyjny. Oto fragmenty wywiadu, dotyczące tego, o czym premier mediom w Markowej nie powiedział:
Joanna Podgórska: – Markowa nie ma ciemnych, wojennych kart w kwestii żydowskiej?
Dr Mateusz Szpytma: – Ma. W grudniu 1942 r. sołtys na rozkaz Niemców zorganizował poszukiwanie Żydów. To się odbywało pod groźbą. Żeby utrzymać porządek we wsi, Niemcy wyznaczali zakładników. Oznajmiali, że mężczyźni z 20 domów w tym miesiącu są zakładnikami. Jeśli zostaną złamane okupacyjne zarządzenia albo nie wykonają poleceń, idą do obozu albo i pod ścianę. Wtedy w Markowej ukrywało się ponad 50 Żydów i Niemcy o tym wiedzieli. Kazali mieszkańcom wsi wydać ich po dobroci. Kto brał udział w poszukiwaniach, dokładnie nie wiadomo. Informacje są sprzeczne. Na pewno sołtys i co najmniej kilkunastu mieszkańców. Znaleźli i wydali Niemcom 25 Żydów, którzy następnego dnia zostali rozstrzelani.
Po wojnie nie wszyscy Polacy chętnie przyznawali się do ukrywania Żydów. Dlaczego?
Szpytma: Niektórzy do dziś mają z tym kłopot. Powody były różne. Zawsze mogły pojawić się podejrzenia, że zarobili na tym majątek. Do niektórych po wojnie przychodziły paczki od ocalonych. Skromne: kilka pomarańczy, jakaś bluzeczka, ale ludziom się wydawało, że w tę bluzeczkę zawinięte jest na pewno złoto. Zwykła ludzka zazdrość. Inni mogli mieć pretensję, że ukrywając Żydów, narażali życie nie tylko swoje, ale i sąsiadów. Po śmierci Ulmów do mieszkańca Markowej przyszło anonimowe ostrzeżenie: „Te żydy, co macie u siebie to usuńcie ich w jakikolwiek sposób, bo z wami będzie to, co z Józkiem”.
Kiedyś pewna Żydówka, która przyjechała tu pod pomnik Ulmów, powiedziała mi, że ona nawet bardziej niż Ulmów podziwia tych, którzy po ich śmierci zdecydowali się nadal ukrywać Żydów. Na szczęście po marcu 1944 r. w Markowej nikt z ukrywanych ani ukrywających już nie zginął. Niechęć do pomagających mogła być powodowana również poczuciem, że ktoś taki zachował się bardziej moralnie; że jednak było można. Święci często bywają przecież wyrzutem sumienia.
[Dobrze powiedziane, Panie Doktorze. Ale dopowiedzmy: efektem biedy, strachu przed karą lub zemstą było zbiorowe milczenie. Kryły się pod nim ponure tajemnice, a także nierzadko antysemityzm. Muzeum Ulmów powstało dopiero po 1989 roku w wolnej Polsce. Budowę zaczęto w 2013 roku, za rządów PO/PSL, jednym z twórców był pochodzący z Markowej dr Szpytma. Otwarcie nastąpiło za rządów PiS osiem lat później. Jednak upamiętnianie Sprawiedliwych ratujących Żydów na Podkarpaciu napotykało na opór].
Po polskiej stronie ciągle są kłopoty z upamiętnianiem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W sąsiedniej Dębicy małżeństwo Mikołajkowów, które uratowało kilkunastu Żydów, miało skwer swojego imienia i pamiątkowy cokolik. Radni PiS zdecydowali kilka lat temu, że na skwerze należy posadzić Dęby Katyńskie i wystawić smoleński memoriał w postaci ogona tupolewa i popiersia prezydenta Kaczyńskiego. Cokolik Mikołajkowów odgrodzono od placu, a ich dom zburzono, bo utrudniał dojazd do memoriału smoleńskiego…
Szczerze mówiąc, dreszcz mnie przeszedł. Nie wiedziałem o tym. Nie wiem, jaka była intencja radnych. Jeśli było tak, jak pani mówi, to uważam, że dla Katyńskich Dębów i memoriału można było znaleźć inne godne miejsce.
Wydawałoby się, że Polska powinna się szczycić Sprawiedliwymi, a nasz parlament długo zwlekał z przyznaniem im statusu kombatanta. Marian Turski, więzień Auschwitz, szef działu historii naszego pisma, opowiada, że gdy się o nich upominał, usłyszał od jednego z posłów: po co pan robi takie aj, waj.
To rzeczywiście długo trwało. Przyznano im status kombatancki dopiero w drugiej połowie lat 90. Pewnie to się bierze stąd, że stosunki polsko-żydowskie były bardzo stabuizowane. Po wojnie przyczyniła się do tego jeszcze marcowa antysyjonistyczna [? Chyba antysemicka pod przykrywką „antysyjonistyczną”, panie doktorze? – Aszo] nagonka. Gdy ucichła, temat na długo zniknął. Mnie w szkole podstawowej na historii w ogóle o polskich Żydach nie uczono. W podręcznikach było napisane, że w czasie wojny zginęło sześć milionów obywateli polskich, co każdy z nas, uczniów, rozumiał jako wyłącznie Polaków. Zdejmowanie tabu z tego tematu musiało trochę potrwać.
Niestety, u progu 50-lecia Marca tabu wraca. I może być wzmocnione kneblem. Takie mają być prezenty dla Narodu na stulecie Polski odrodzonej?
Komentarze
Radni PiS zdecydowali kilka lat temu, że na skwerze należy posadzić Dęby Katyńskie i wystawić smoleński memoriał w postaci ogona tupolewa i popiersia prezydenta Kaczyńskiego. Cokolik Mikołajkowów odgrodzono od placu, a ich dom zburzono, bo utrudniał dojazd do memoriału smoleńskiego…
Jeszcze raz potwierdza się, że PiS to stan umysłu. Szkoda, że nie postawiono pomnika w postaci ogona Kaczyńskiego i popiersia tupolewa.
Sz.P. Szostkiewicz,
Nie ma „prawackiego”, nie ma „lewackiego” hejtu. Hejt jest jeden.
Kilku profesorow i ich liczby; prof. J.T. Gross podaje 200 tys. zamordowanych Zydow przez Polakow, prof. Hartman 100 tys.,
prof. Grabowski 50 tys. (tak, ten sam, ktory „obliczyl”, ze w Powstaniu Niemcy stracili, moze 1.8 tys. zabitych), polscy historycy doszli do 20 tys. zamordowanych Zydow.
Ale czy te dane maja jakies znaczenie dla „hejtu”?
Kazdy sobie wybiera co mu/jej odpowiada.
W dzisiejszym porannym e-wydaniu Washington Post jest artykul dwojga autorow: Volha Charnysh i Evgeny Finkel dot. kontrowersyjnej nowej ustawy. Tam wymieniaja dwa nazwiska;
Jeffrey Kopstein i Jason Wittenberg, ktorzy sa autorami, cyt.:
„But hundreds of thousands Polish Jews were murdered without setting a foot into a German death camp, often by their neighbors in pogroms and “Jew-hunts,”.
Nie tak dawno przegladalem archiwalne nagranie wywiadu J. Karskiego w ktorym nie ukrywajac wrecz obrzydzenia mowi o swoim spotkaniu z prez. Roosevelt i Felix Frankfurter (Justice-US Supreme Court) starajac sie ich przekonac, ze Niemcy rzeczywiscie morduja Zydow, Polakow i innych milionami w komorach gazowych.
Justice Felix Frankfurter uznal to za potwarz wobec Narodu Niemieckiego.
Pytanie z zakresu etyki: Jeśli lokalna społeczność polska została postawiona przez Niemców przed brutalnym wyborem „albo życie Polaków, albo życie ukrywanych Żydów”, to czy wydanie Żydów w ręce Niemców w celu obrony życia Polaków a może i całej lokalnej społeczności (rozstrzelania i palenie całych wiosek też było praktykowane) jest moralnie naganne?
Była mordercza wojna, był stan skrajnego bezprawia i skrajnego terroru. W takich warunkach naturalnym celem i obowiązkiem, może nawet moralnym obowiązkiem jest ocalenia w pierwszej kolejności życia własnego i własnej rodzinny, w drugiej kolejności własnej lokalnej społeczności, w trzeciej własnej wspólnoty etnicznej lub narodowej i chyba w ostatniej kolejności ocalenie innych, człowieczeństwa czy całej ludzkości. Oczywiście nie za wszelką cenę. Są jakieś granice, które jednak w tak skrajnych warunkach są często trudne do precyzyjnego zakreślenia. Gdzie na przykład kończy się sytuacja brutalnego szantażu i przymusu albo sytuacja asekuracyjnego lub lojalnego działania w zgodzie z przepisami prawa narzucanego przez okupanta (to też jest obowiązujące prawo), albo działania chętnego, kolaboracyjnego, odwetowego, politykę okupanta autentycznie wspierającego?
Już od młodzieńczych lat, jak i dzisiaj wkurza mnie takie tanie moralizatorstwo w odniesieniu do makabrycznych sytuacji, z którymi na całe szczęście moje pokolenie i większość aktualnie żyjących pokoleń nigdy się nawet w przybliżeniu nie skonfrontowało. Jak mogą współcześnie wymądrzające się gnojki wydawać oceny moralne ludziom w ówczesnych czasach, w których taka sytuacja dzikiej walki o przetrwanie jak w Markowej była niemalże codziennością.
Ja kompletnie nie wiem jakbym się zachował w tak skrajnej sytuacji, gdybym był wtedy sołtysem, granatowym policjantem, albo gdyby mojego ojca wzięto wtedy za zakładnika, czy też sam ukrywałbym w stodole jakiegoś Żyda. Komu winna by była moja lojalność i decyzja w kwestii fizycznego przetrwania.
Ja tego nie wiem. I nie wiem skąd współcześnie wszelcy „apostołowie moralności” i napuszone mądrale to dzisiaj wiedzą.
To są ciemne strony potwornej wojny, a nie ludzi, którzy z musu w tej wojnie i potwornych wyborach uczestniczyli.
Denuncjują Żydów – źle. Ratują Żydów – też źle. Taki wniosek można wysnuć z komentarza p. Adama Szostkiewicza w „Polityce”
Bardzo byłbym ciekaw badania społecznego, które odpowiedziałoby nam ilu z przebadanej grupy widziało na oczy Żyda i czy kiedykolwiek mieli okazję kogoś takiego spotkać, porozmawiać. Ja miałem w latach 60-tych koleżankę, która właściwie Żydówką nie była, bo miała tylko ojca Żyda, a mamę Ślązaczkę. Jej imię i nazwisko było tak żydowskie, że bardziej już być nie mogło. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek ktoś robił na jej temat antysemickie uwagi. Po tej hecy antysemickiej w 1968 roku jej ojciec wyjechał do Izraela, ale ona została w Polsce, żeby dokończyć szkołę. I tyle miałem kontaktów z Żydami. Moi rodzice zawsze mówili o nich jako pracowitych i zapobiegliwych ludziach, którym chciało się więcej niż innym wokół. O tym, że byli źli dowiedziałem się na lekcjach religii, co w jakimś stopniu usprawiedliwia, a przede wszystkim wyjaśnia zachowanie Polaków katolików w czasie okupacji. Historia jest czasem zamkniętym, nie do powtórzenia i można o niej tylko opowiedzieć. Można oczywiście kłamać. Co wynika z takich kłamstw mamy właśnie okazję się dowiedzieć. Coś mi się wydaje, że optymizm prezesa jest przedwczesny w kwestii działania „machiny prawdy”, którą to właśnie uruchomił na skalę międzynarodową. W Polsce to może i działać przez jakiś czas, a poza granicami wydaje się, że nie będzie. Przecież każdy, kto zechce zweryfikować opowieści obecnego premiera w Markowej, zrobi to w kilka godzin. Nie musi sięgać do popularyzujących historię książek Grossa, sięgnie po opracowania tematu polskich historyków i włosy staną mu dęba. Tych książek minister (nauki!!!!!!!) Gowin chyba nigdy nie miał w rękach, więc bredzi to samo co o zamrożonych zarodkach ludzkich. Różnica jest taka, że w przeciwieństwie do mordowanych Żydów zarodki są tylko zlepkiem nic nie odczuwających komórek. Tu macie moim mili pełny obraz moralności katolickiej.
@maciek
Pan ochłonie. Spotkałem się z Karskim. Był niezwykle emocjonalny, ale to nikczemność używać go do obrony tego, co się dziś dzieje w Polsce na polu prawdy historycznej.
@maciek
To proszę potępić także prawacki.
@nh
Nie, ratują – dobrze, denuncjują – kara ludzka i Boska, kłamią o historii Zagłady – infamia.
Może warto posłuchać, co mają do powiedzenia sami „zainteresowani”, a przynajmniej ich przedstawiciele:
Szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel zapewnił, że Polska może być pewna, iż Niemcy biorą na siebie pełną odpowiedzialność za Holokaust i będą potępiać takie zafałszowania historii jak sformułowanie „polskie obozy śmierci”.Gabriel odniósł się do dyskusji, jaką wywołała nowelizacja ustawy o IPN i podkreślił, że tylko „staranna ocena własnej historii może przynieść pojednanie”.
– Zorganizowane masowe morderstwo zostało popełnione przez nasz naród i nikogo innego. Pojedynczy kolaboranci nic tu nie zmieniają – dodał Gabriel
Szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel powiedział w sobotę, że Polska może być pewna, iż Niemcy biorą na siebie pełną odpowiedzialność za Holokaust i będą potępiać takie zafałszowania historii jak sformułowanie „polskie obozy śmierci”. „Zorganizowane masowe morderstwo zostało popełnione przez nasz naród i nikogo innego. Pojedynczy kolaboranci nic tu nie zmieniają” – dodał Gabriel
Też się zastanawiam ile narodów (w tym i Żydów) przeszłoby chwalebnie (cokolwiek to oznacza) test etyczny, o którym pisze snake. I mam podobne powątpiewania wobec samego siebie.
„One nie znalazły się na polskiej ziemi przypadkowo. Polska kultura miała zostać zniszczona tak samo jak całe żydowskie życie” – napisał szef niemieckiej dyplomacji.
Bądź mądry i pisz wiersze.
„Polacy” na własne życzenie wpirdo…li się w gnojowicę wzajemnych oskarżeń.
Tylko trep mógł to wywołać.
Czym był Holokaust?
Holokaust to zaplanowany, instytucjonalnie zorganizowany i systematycznie przeprowadzony przez nazistowskich Niemców i ich pomocników mord na prawie 6 milionach europejskich Żydów w latach II wojny światowej. Między niemiecką inwazją na Związek Radziecki latem 1941 r. i zakończeniem wojny w Europie w maju 1945 r., niemieccy naziści dążyli do wymordowania Żydów w Europie. Termin Holokaust pochodzi od greckiego słowa holocaustikós, oznaczającego ofiarę całopalną (spalaną w całości). Ze względu na niespotykaną do tej pory masowość mordów dokonywanych przez Niemców nazistowskich na Żydach, nawiązano właśnie do tego słowa.
Dyskryminacja Żydów rozpoczęła się po dojściu Hitlera do władzy w styczniu 1933 r. Wielu historyków uważa, że ta data wyznacza początek ery Holokaustu. W listopadzie 1938 r. podczas Nocy Kryształowej w Niemczech zaczęto niszczyć mienie żydowskie, aresztować Żydów z powodów rasowych i zamykać w obozach nazistowskich. Jednak nie tylko oni byli ofiarami reżimu Hitlera, ale stanowili jedyną grupę, którą naziści mieli zamiar zlikwidować całkowicie. Zgodnie z rasistowską ideologią Niemcy uważali się za członków rasy wyższej – nordycko-aryjskiej, natomiast Żydów traktowali jako „antyrasę”. Rasistowska i antysemicka ideologia Hitlera dążyła do zachowania „czystości rasowej” i stworzenia grupy „nadludzi”.
Holokaust był w historii ludzkości najbardziej zbrodniczym okresem, określany mianem ludobójstwa. Hitlerowcy dokonywali zbrodni, nie tylko na narodzie żydowskim, ale i na Niemcach: osobach chorych psychicznie, homoseksualistach, członkach zdelegalizowanej w Niemczech partii komunistycznej, czy na wyznawcach m. in. Kościoła Świadków Jehowy. Żadnej z tych grup Holokaust nie dotyczył jednak w takim rozmiarze i na taką skalę jak narodu żydowskiego, którego zagłada była szczególowo zaplanowana i przygotowaniem. Słowianie – ludność Polski, Rosji, Ukrainy, Jugosławii i Czechosłowacji – byli uważani przez nazistów za rasę niższą. Hitlerowcy traktowali Polaków jako „podludzi”. Polskie dzieci o „aryjskim wyglądzie” były poddawane germanizacji, polscy intelektualiści i przywódcy mordowani, a inni przeznaczeni do życia w niewoli.
Podczas II wojny światowej Żydów zmuszano do życia w gettach i pracy ponad siły. Największe z nich znajdowało się w Warszawie, w którym przebywało ponad 480 000 Żydów. Getto warszawskie zostało zlikwidowane w maju 1943 roku, po masowych deportacjach do Treblinki latem 1942 r. oraz po wybuchu powstania w getcie w kwietniu 1943 r. W Getcie łódzkim, drugim pod względem wielkości, w okresie największego zagęszczenia przebywało 220 000 Żydów. Duże getta znajdowały się także we Lwowie (150 000 Żydów), Mińsku (100 000 Żydów) oraz w Wilnie (57 000 Żydów). Niektóre getta były otoczone murem lub ogrodzeniem, aby wzmóc izolację mieszkańców i odseparować ich od sąsiadów i świata zewnętrznego. Żydów przetrzymywano w gettach w nieludzkich warunkach, konfiskując ich majątki i pozbawiając ich podstawowych potrzeb życia codziennego. Ogromne zagęszczenie ludności, głód, brak higieny i podstawowej opieki medycznej sprzyjały rozprzestrzenianiu się epidemii w wielu gettach. W getcie warszawskim 100 000 Żydów (około 20 procent ludności getta) zmarło z powodu nieludzkich warunków życia, zanim Niemcy rozpoczęli akcje deportacyjne do obozów zagłady.
Po dojściu do władzy naziści utworzyli obozy koncentracyjne, w których więziono przeciwników reżimu. Pierwszy obóz koncentracyjny utworzono w Dachau 23 marca 1933 r., dwa miesiące po powołaniu Hitlera na stanowisko kanclerza Niemiec. Największymi obozami w Niemczech były Buchenwald, Mauthausen, Neuengamme, Ravensbrück i Sachsenhausen.
Po wybuchu II wojny światowej Niemcy zakładali obozy na terytoriach państw okupowanych. Największy masowy mord w dziejach ludzkości miał miejsce w utworzonym w 1942 r. obozie Auschwitz-Birkenau na terenie Polski. Zamordowano w nim ponad milion Żydów oraz setki tysięcy Polaków, Sinti, Romów i ludzi innych narodowości. Niemcy przystąpili do ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej, likwidacji gett i eksterminacji wszystkich Żydów, którzy jeszcze pozostali przy życiu.
Prowadzona przez Niemców polityka eksterminacji szczególnie brutalnie uderzała w dzieci, które były najbardziej narażone na skutki głodu i chorób. W pierwszej kolejności do obozów zagłady kierowano dzieci, które Niemcy traktowali jako „nieprzydatne” do zrealizowania nazistowskich planów.
W wielu krajach Żydów ratowali zwykli ludzie, miesiącami lub latami ukrywając ich w specjalnie przygotowanych schronieniach. Znane są przypadki, że sami Niemcy zajmujący wysokie pozycjie w hierarcjii nazistowskiej pomagali Żydom. „Sprawiedliwy wśród narodów świata” to oficjalny tytuł nadawany tym, którzy narażali swoje życie, aby uratować Żydów. Orderem tym wyrózniono 6 tys. Polaków – więcej obywateli niż jakiegokolwiek innego państwa. Nie oznacza to, że Żydom nie pomogało wiecej Polaków – wielu nazwisk wciąż jeszcze nie znamy. Należy pamiętać, iż większość Polaków była biernymi świadkami Holokaustu.
W historii świata miały miejsce wydarzenia podobne do Holokaustu – masowe mordy, akty agresji kierowane przeciwko określonym religijnym, etnicznym lub społecznym grupom. Powstawały systemy obozów i wykorzystywano technologię do przeprowadzenia morderczych planów. Jednak w opinii wielu naukowców, Holokaust – ta niespotykana do tej pory skala masowych mordów na narodzie żydowskim – wyróżnia go spośród innych.
Dzisiaj, ponad 60 lat po tragedii, nadal istnieją ludzie, którzy negują, że Holokaust rzeczywiście miał miejsce, mówią, że nie odbywał się aż na taką skalę, jak się uważa. Zaprzeczeniem Holokaustowi jest twierdzenie, że masowa eksterminacja Żydów przez nazistów nigdy się nie wydarzyła, że liczba zamordowanych jest mocno przesadzona, że Holokaust nie był systemem lub rezultatem oficjalnej polityki, lub że nigdy nie miał miejsca.
Szacunkowe dane dotyczące zamordowanych Żydów
w poszczególnych krajach
Państwo Ludność żydowska przed wojną Minimalna liczba zamordowanych Maksymalna liczba zamordowanych
Austria ………………185,000 50,000 50,000
Belgia ………………..65,700 28,900 28,900
Czechy i Morawy……….118,310 78,150 78,150
Bułgaria ………………..50,000 0 0
Dania ………………….7,800 60 60
Estonia ………………….4,500 1,500 2,000
Finlandia ………………….2,000 7 7
Francja ……………….350,000 77,320 77,320
Grecja ………………..77,380 60,000 67,000
Holandia ……………….140,000 100,000 100,000
Jugosławia …………………78,000 56,200 63,300
Litwa ……………………….168,000 140,000 143,000
Luksemburg………………….3,500 1,950 1,950
Łotwa………………………..91,500 70,000 71,500
Niemcy…………………….566,000 134,500 141,500
Norwegia…………………….1,700 762 ………762
Polska…………….3,300,000 2,900,000 3,000,000
Rumunia………………….609,000 271,000 287,000
Słowacja…………………..88,950 68,000 71,000
Węgry……………………825,000 550,000 569,000
Włochy……………………44,500 7,680 7,680
Związek Radziecki….3,020,000 1,000,000 1,000,000
Ogółem……………….9,796,840 5,596,029 5,860,129
Na strychu domu mojego dziadka znalazłem kiedyś roczniki przedwojennego Przewodnika Katolickiego. Zarówno treść niektórych artykułów, jak i dowcipy z ostatniej strony były wybitnie antysemickie. Byłem zdegustowany lekturą tego, podobno katolickiego tygodnika. A teraz, pod groźbą więzienia, nie będziemy mogli o tym mówić. A przydałoby się pogonić Kościół Katolicki do spowiedzi z grzechu antysemityzmu. Przedwojenna propaganda kościelna ponosi odpowiedzialność za akty barbarzyństwa wobec naszych kuzynów w wierze, w czasie okupacji niemieckiej.
Pocieszam się tym, że Polaków nie da się zakneblować…
@Jackobsky
‚Też się zastanawiam ile narodów (w tym i Żydów) przeszłoby chwalebnie (cokolwiek to oznacza) test etyczny, o którym pisze snake. I mam podobne powątpiewania wobec samego siebie.’
Nie jesteś w tym osamotniony.
Adam Szostkiewicz: „Morawiecki nie powiedział wszystkiego o sprawie państwa Ulmów. Jej bohaterom, zamordowanym wraz z ukrywanymi przez nich Żydami, należy się podziw i szacunek. Ale cała prawda jest bardziej złożona. Na Ulmów doniósł polski policjant granatowy”.
To co Pan napisał potwierdza myśli przewodnią ustawy, że to nie naród i państwo winne są zbrodni tylko indywidualni kolaboranci zdradzali swych współobywateli, zarówno Polaków, jak i (w większości przypadków) Żydów. Trzeba też pamiętać, że i Żydzi zdradzali swych rodaków, rola policji żydowskich, czy Judenratów jest dość znana. Po likwidacji policji państwowej w grudniu 1939 r. granatowi policjanci zatrudniali się indywidualnie w poszczególnych komendach niemieckiej policji porządkowej. Musieli się zgłaszać do służby pod rygorem kary śmierci, ale wielu z nich tego nie zrobiło i starało się ukrywać. Nie każdy grantowy policjant byl kolaborentem, wielu z nich współpracowało ze zbrojnym podziemiem. Likwidacja państwowej policji na terenach okupowanych oznaczała, że odtąd pełną odpowiedzialność za poczynania elementów kryminalnych ponosił niemiecki okupant. Co oczywiście nie znosi win indywidualnych.
Adam Szostkiewicz
3 lutego o godz. 18:47
” Spotkałem się z Karskim. Był niezwykle emocjonalny, ale to nikczemność używać go do obrony tego, co się dziś dzieje w Polsce na polu prawdy historycznej”.
A jakieś konkretne przykłady nieprawidłowości „na polu prawdy historycznej”??
Czy w imię tej prawdy nie powinien Pan teraz potępić kilku polityków izraelskich? Czemu Pan powstrzymuje się i atakuje pierwszy polski rząd po 1989, który jednak coś w tej sprawie chce zrobić i to konkretnie? Co robi to źle, ale jak byłoby dobrze, co powinien zrobić? Co konkretnie zrobiła w tej sprawie koalicja PO-PSL? Co zrobiono, kiedy prezydent Obama z okazji uroczystości ku czci Karskiego obraził nas mówiąc „Polish death camps”?
Jakiś Jacek znów smrodzi…
Gabriel…
Zapewnił, że nigdy nie miał wątpliwości, iż „niemieckie obozy koncentracyjne nie znalazły się w Polsce przypadkiem”, ponieważ Niemcy chcieli zniszczyć zarówno kulturę Polski, jak i doprowadzić do zagłady Żydów.
Gabriel podkreślił, że jest rzeczą konieczną, by ofiary Holokaustu mogły bez ograniczeń mówić o swych cierpieniach. Agencja EFE przypomina, że Izrael wyraża obawy, iż nowelizacja ustawy o IPN może ograniczyć swobodę wypowiedzi osób, które przeżyły Zagładę lub badaczy jej historii.
Szef dyplomacji Niemiec docent Sigmar Gabriel skrytykował podczas wizyty w Rosji planowane przez Waszyngton nowe sankcje wobec Moskwy. Minister został też przyjęty przez prezydenta Władimira Putina. Było to ich trzecie spotkanie w ciągu czterech miesięcy.
Przedmiotem krytyki niemieckiego rządu jest podjęta w połowie czerwca decyzja Senatu USA o nowych sankcjach przeciwko Rosji. Projekt ustawy przewiduje m.in. kary dla firm europejskich współpracujących z rosyjskimi koncernami, co może uderzyć w niemieckie koncerny współpracujące z Gazpromem przy budowie gazociągu Nord Stream 2.
Pisząc o spotkaniu Putina z Gabrielem, agencja dpa podkreśla, że prezydent Rosji nie rozmawia z żadnym innym zachodnim politykiem tak często jak z szefem niemieckiej dyplomacji. Według dpa Putin mówił po spotkaniu o poprawie relacji niemiecko-rosyjskich. Wskazał na ponowny wzrost obrotów handlowych między obu krajami oraz pozytywne tendencje w innych dziedzinach.
Opinie takiego docenta Putincewa z Niemiec są bezsprzecznie wartościowe…
Rozpier…anie Polski trwa.
Jacek, NH
3 lutego o godz. 19:16
Jacek, NH – skunks czyli odorman pitoli swoje…
A co powiedział docent Gabriel:
„This organized mass murder was carried out by our country and no one else. Individual collaborators change nothing about that.”
„We are convinced that only carefully appraising our own history can bring reconciliation. That includes people who had to experience the intolerable suffering of the Holocaust being able to speak unrestrictedly about this suffering.”
czyli
Jesteśmy przekonani, że tylko uważna ocena własnej historii może przynieść pojednanie, w tym osoby, które musiały doświadczyć nieznośnego cierpienia Holokaustu, mogąc mówić bez ograniczeń o tym cierpieniu.
Nawet jeśli polscy „individual collaborators” czyli polscy szmalcownicy przyczynili się do śmierci 1–100-1 000-100 000 polskich obywateli żydowskiego pochodzenia… to hańba po wsze czasy… i żaden docent Putincew tego nie zmieni….
anur 3 lutego o godz. 22:05 Szczytem zakłamania kk było uświęcenie jednego z większych antysemitów w przedwojennej Polsce. Jego dwie gadzinówki rozchodziły się w niebywałym nakładzie, którego dzisiaj nie osiągają żadne tytuły w Polsce. Ten człowiek zatruwał systematycznie ludzie umysły (w jego profesji dusze), po czym jednym heroicznym czynem (nie, nie poświęcił życia dla ratowania Żyda), ratującym jego krajana umarł. Dzisiaj setki tysięcy ludzi klęka przed jego podobizną i się modli. Chciałbym wiedzieć, o co? To jest kolejny przykład moralności katolickiej.
Prawica zagubiła się w ideologii KL. Szerzy ideologię przypominającą historię rowerów na Placu Czerwonym.Ukradli czy rozdawali.Tak sobie myślę,że zabrakło danych historyczno-traktatowych.Polska nie istniała w tym czasie a obozy były częścią struktury III Rzeszy jako okupanta w ramach utworzenia Generalnej Guberni.Takie niemieckie Guantanamo na Kubie.Czy Kuba oskarżana jest o zbrodnie jankesów.Brak wiedzy o KL należy traktować jako dowód na głupotę i jest to stan umysłu a nie przestępstwo.Psychicznie chorzy nie podlegają odpowiedzialności karnej.Jak na razie.
@bwtb
Oddzielmy przedwojenną działalność o. Kolbego, podsycającą nastroje antysemickie, od jego męczeństwa.
@mauro
Wszystko nieprawda. Za rządów Po/PSL bylo prawie tysiąc urzędowych protestów przeciwko polskim obozom użytym z zamysłem antypolskim. Nie użył go też z takim zamysłem Obama, przeprosił. Prawdopodobnie oparł się na angielskim dosłownym tłumaczeniu fragmentu tekstu samego Karskiego. Co do policji, to nie jest ona teraz tematem. Co do istoty sporu, to dotyczy on tego, czy można i należy pod pretekstem obrony ,,Narodu” zakazywać pod groźbą więzienia dyskusji na temat prawdy historycznej.
A było już tak dobrze , świat powoli zapominał o polskim antysemityzmie. Polski chroniczny brak wyczucia świata i dyplomacji w ogóle, jednak zadziałał i na tym polu. „Waszczykowskich” to my mamy chyba miliony , zapasy niewyczerpalne. Zamiast się rozdrabniać na różne niemądre ustawy , forsowane w najgłupszych momentach podpowiadam parlamentowi uchwalić jedną pod tytułem: „Zakaz mówienia brzydko o polskim wspaniałym narodzie z nakazem mówienia tylko dobrze”. Zapomniałem, koniecznie należało by tam jeszcze wcisnąć, nakaz mówienia źle o okresie PRL-u , przepraszam komunizmu, jak to sobie nazwali ci z Solidarności.
@BWTB
W odległym zakątku globu, w południowoafrykańskim regionie pn. Phuthaditjhaba, niedaleko Gór Smoczych – parafia katolicka wybrała na swojego patrona właśnie św. Maksymiliana Kolbe. Ludzie tam mieszkający masowo umierają na AIDS i ten święty pomaga im godnie odejść z tego świata.
Swoim bohaterskim czynem oraz postawą w obozie śmierci, Maksymilian Kolbe zadośćuczynił za swoją niechlubną działalność w funkcji redaktora i wydawcy.
Adam Szostkiewicz 4 lutego o godz. 11:12
Nie Panie redaktorze, ja wychowałem się w zupełnie innej kulturze. Mnie się wpajało do głowy, że cały dorobek życia mogę zaprzepaścić na jego koniec jednym fatalnym postępkiem, ale też przekonywano, że nie da się okropnego życia zamazać jednym dobrym choćby najszlachetniejszym uczynkiem.
Dopiszę, że wcale nie uważam mojego wychowania za jakieś nadzwyczajne i lepsze, jest inne. Nie musimy się we wszystkim zgadzać, ale jak już o kimś lub o czymś się wypowiadamy, to nie zapominajmy o niewygodnych faktach.
Nie wypychajmy na siłę do głów innych, co mają sądzić o takim Kolbe. Zróbmy wszystko, żeby każdy mógł się o tym człowieku dowiedzieć nie tylko tego, jak zachował się w skrajnej sytuacji. Ja dla mnie, jest to postać odrażająca i tragiczna zarazem.
Wódz sukcesywnie cementuje swój elektorat.Były zarażone brudasy z innych krajów,komnisci i złodzieje ,ośmiorniczki i takie tam narzędzia do zdobywania elektoratu.Amunicja się kończy.Ostatnie strzaly to pociski z Grubej Berty.A ona jak wiem ma cholernie duży odrzut i wali po ślepiach działonowego.Narusza szare komórki.,wymagające interwencji psychiatrów.Zachowanie masy powoduje ,że fuzja atomowa ,powoduje wybuch w innym miejscu.Zwarte szeregi w kraju ,zwierają szeregi wrogów za granicą.I o to chodzi.Nie chcę wykrakać ,co wódz puści w obieg po tej awanturze?Strach się baćAlbo przy niedzieli powiem.Elektorat razem z Korwinem ,chce kary śmierci .I będzie ja miał .I wreszcie opuści nas ta wredna Europa ateistów ,bezbożników i wrogów.
Są i takie, na szczęście, postawy:
„Drogie i Drodzy,
Piszemy ten list do was, uczennic i uczniów z naszego liceum, i do waszych koleżanek i kolegów z innych szkół. Chociaż jesteśmy również naukowcami zajmującymi się dziejami drugiej wojny światowej, nie piszemy do was w trybie naukowej hipotezy i dyskusji. Nie jest to też artystyczna interwencja. Piszemy do was i waszych rówieśniczek i rówieśników jako nauczyciele.
Nie mogliście nie zauważyć, bo media mówią o tym od tygodnia: na podpis prezydenta Rzeczypospolitej czeka nowe prawo, które brzmi, w skrócie, następująco: kto przypisuje narodowi polskiemu lub państwu polskiemu współodpowiedzialność za przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne, podlega karze. Będziemy tu, a także będziemy w przyszłości, łamać to prawo.
Pojęcie „naród polski” i instytucje państwa polskiego (a także wszystkie inne „narody” i inne państwa) są współodpowiedzialne za przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości i zbrodnie wojenne.
„Naród” to zaklęcie, które ludzi nieskłonnych do zadawania krzywdy potrafi zmienić w bezwzględnych morderców przekonanych o własnej moralnej słuszności. U swego zarania, w początkach XIX wieku, słowo „naród” niosło pewną obietnicę – wyzwolenia ludów spod władzy tyranów, docenienia różnic kultury i języka, wspólnej walki o wolność. Jednak gdy zwycięskie pojęcie narodu związane zostało z państwem, gdy z hasła buntowniczego stało się ideologią panowania, nic nie pozostało z tej obietnicy. Państwo narodowe opiera swą władzę na ustanawianiu granicy między ludźmi i nieustannym decydowaniu, kto należy do wyobrażonej wspólnoty narodowej i podlega ochronie, a kto jest z niej wyłączony i bezbronny. Państwo narodowe wykorzystuje pojęcie narodu, by jego funkcjonariusze mogli sprawować kontrolę nad życiem swych poddanych i wystawiać na śmierć ludzi, których wyklucza.
Tego właśnie uczy historia, także historia Polski.
To właśnie państwo polskie – II Rzeczpospolita – zorganizowało w roku 1938 obóz w Zbąszyniu, w którym uwięziło kilka tysięcy swoich żydowskich obywateli i obywatelek pozbawionych w ekspresowym tempie obywatelstwa przez polski parlament i wygnanych z Niemiec przez hitlerowskie władze. To polskie państwo, w osobie ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego, zalegalizowało w 1937 getta ławkowe, dzieląc w salach uniwersyteckich ludzi wedle tego samego kryterium, wedle którego rozdzieliły ich wkrótce mury nazistowskich gett.
W czasie wojny to państwo polskie – czyli rząd w Londynie – aż do czerwca 1942 nie zdecydowało się potępić zbrodni na Żydach. Milczano w rządowych audycjach radiowych, milczała prasa Polskiego Państwa Podziemnego. Otwartego, zdecydowanego wezwania, by Polacy przeciwdziałali Zagładzie Żydów, rząd polski nie wydał nawet w obliczu masowych wywózek do obozów śmierci – mimo błagań Szmula Zygielbojma i Ignacego Szwarcbarda, członków Rady Narodowej przy Prezydencie RP. W marcu 1943, na kilka tygodni przed powstaniem w getcie warszawskim, gdy na ziemiach polskich zginęły już dwa miliony Żydów, Szwarcbard z rozpaczą zwracał się do Rady Narodowej: „mam też żal do Min[isterstwa] Spraw Wewnętrznych, mam żal, że dotychczas nie zwróciło się w imię tej wspólnoty losu (…) do społeczeństwa w kraju, ażeby w tej strasznej katastrofie i w tej strasznej tragedii w miarę sił i możności i tymi drogami, jakie stają do dyspozycji jeszcze temu społeczeństwu, poparło to ginące żydostwo polskie moralnie i materialnie”.
A dziś instytucje państwa polskiego nie pozwalają ludziom mówić prawdy o tym, co działo się w ich miejscowościach w czasie drugiej wojny światowej. W wielu miastach, miasteczkach i wsiach ludzie wiedzą o morderstwach i rabunkach dokonywanych przez Polaków na żydowskich sąsiadach i chcą tę winę wypowiedzieć. Ideologia narodowa, która popchnęła sprawców do zbrodni, dzisiaj służy do zamykania ust. Jest więc dokładnie odwrotnie, niż tłumaczą nam liczni politycy i publicyści – nie niewinny naród i zbrodnicze jednostki, lecz ludzie, którzy zachowywali się szlachetnie lub nikczemnie, i naród stanowiący rację dla zbrodni.
(…)
Poza narodem i państwem nie ma w tej szkolnej historii nic – nie ma ludzi, których naród miażdży, nie ma ich życia, pracy i poszukiwania innych form życia, innych rodzajów wspólnoty, innych dróg do szczęścia.
Rządzący używają pojęcia narodu, by oferować fałszywą „dumę”, fałszywą wspólnotę i fałszywą „ochronę” ludziom nierzadko nieszczęśliwym, zmęczonym pracą, kredytem, brakiem nadziei, by budzić w nich pogardę, nieufność i wrogość wobec „obcych”, by usankcjonować „święty” egoizm i usprawiedliwić nieczułość i stronniczość poglądów, by uniemożliwić poszukiwanie prawdy.
Widzicie to na co dzień, obserwując polityków, słuchając ich infantylnych, ogłupiających i nazbyt często podłych słów, które mają wzbudzić w was wrogość wobec ludzi, z którymi chcecie i potraficie współpracować, przyjaźnić się, tworzyć. To wy macie rację i nie pozwólcie wmówić sobie niczego innego: każda i każdy z was jest myślącą i czującą osobą, stoicie na progu przyszłości, którą wymyślić i zbudować musicie razem i która musi być lepsza od tego, co zastajecie”. SM i PL
Jest jeszcze jedna okoliczność związana z coraz to powtarzanym wypędzeniami Żydów,
w znanej nam historii od trzech tysięcy lat.
Tego nawet żydzi nie mogą zrozumieć.
Do mojej świadomości, już bardzo starej, już w XXI wieku, dotarło, jak przeczytałem książkę Jana Kwaśniewskiego lekarza z Ciechocinka, dietetyka,
pt „Jak nie chorować”
Autor, tam wyjaśnił, dietetycznie, jak to się stało, jak była przyczyna, okoliczności,
jaki przypadek zrządził, że Żydzi posiadali i posiadają szczególnie wysoką inteligencję,powiedziałbym genetyczną,
zawsze stoją wyżej ze swoją mądrością. Bardzo im tego zazdroszczę, podziwiam za to. Naprawdę szczerze.
Ta różnica, między żydem a gojem jest nie do zrozumienia dla tępej jak zwykle,
bo na kartoflach i makaronie, rasy ludzkiej. Z tego niezrozumienia występuję te wszystkie antysemityzmy, bo tylko z głupoty antysemityzm, niechęć do żyda mogą się urodzić, powstać.
Jak byłem młody, do prawie końca mojej aktywności zawodowej, praktycznie nic o żydach nie wiedziałem, nawet z lekcji religii, nie ukrywam, że wiedza o Jezusie
przekazywana mi w kościele wydawała mi się podejrzana, mało wiarygodna, płytka.
Worek z wiedzą dopiero dla mnie się otworzył po 1989 roku, szczególnie w XXi wieku, dopiero, cholera jasna.
@Wacław
lepiej późno niż wcale. W ramach poszerzania horyzontów prosiłbym nie pisać słowa Żyd z małej litery. Wiem, że taki był dawniej zwyczaj, ale dzisiejsze, młode pokolenie Żydów Polsce, raczej jej nie akceptuje. Rzecz w tym, że religia ( dawne małe ż) to dla nich element ich tożsamości narodowej (duże Ż), nawet jeśli nie są religijni. I ja to szanuję.
Katolicka społeczność odcięła się od zabijania.Bo już w zarodku chroni życie ludzkie.Walczy z aborcją,tabletkami dzień po czy prezerwatywami.Tak sobie myślę,że takie będzie przesłanie IV RP światu jak gałązka oliwna.
BWTB
Zgadzam się z Tobą co do oceny ojca M. Kolbe.
Może i wedle chrześcijańskiego porządku „odkupił” winy zatruwacza młodych umysłów skrajnym antysemityzmem przed wojną swą spektakularną śmiercią w obozie koncentracyjnym, ale czy to powód, by wynieść go na ołtarze?
Podczas okupacji w katowniach nazistowskich zginęły tysiące osób zaangażowanych w działalność podziemną, które – choć torturowane – nie wydały swoich kolegów i koleżanek i nie mogą być uznane za „błogosławionych” lub”świętych”, bo ten specyficzny przywilej należy się tylko osobom duchownym (księżom, siostrom i braciom zakonnym), nie „cywilom”.
Każdy z nas zapewne zna w swoim otoczeniu jakichś ludzi prawych, uczciwych, oddanych bez reszty potrzebującym, których umownie moglibyśmy nazwać „świętymi”, choć może są agnostykami, albo – o zgrozo – ateistami, ale mówiąc trywialnie, nie dla psa kiełbasa.
@lemarc
Wedlug Pana definicji spontaniczne mordy Zydow dokonane przez Polakow bez udzialu lub bez czynnego udzialu Niemcow w Jedwabnem, Radzilowie, Rajgrodzie itp (p. Tryczyk, „Miasta smierci”) nie byly czewscia Holokaustu?
To samo dotyczy analogicznych zajsc na Ukrainie, Litwie czy Lotwie.
@Adam Szostkiewicz
„zyd” z malej litery oznacza wyznawce religii mojzeszowej (jak „katolik”).
„Zyd” z duzej litery odnosi sie do narodowosci (jak „Polak”).
To jest ortografia a nie kwestia bon tonu.
@Torfo Srossi
Niezdefiniowane abstrakcyjne pojecia typu „Polski Narod” czy „suweren” sa narzedziem prania mozgu przez propagande lub agitacje.
Suwerenem Polski jest Rydzyk, jego zastepca lub egekutorem Kaczynski, bo od nich wychodza rozkazy.
„Narod Polski” to scisle polski zlepek slow, nie dajacy sie przetlumaczyc na inne jezyki (i dlatego ustawa o IPN jest kretynska). Slowo „narod” wystepuje w dzielach literackich XIX w. np „Narod jest jak lawa, z wierzchu zimna i plugawa..” (Dziady).
Z prawnego punktu widzenia nalezaloby spytac, kto wchodzi w sklad Narodu Polskiego. Np jesli wypowiem sie obrazliwie o wylacznie nie-zydowskich Polakach to obrazilem Narod Polski czy tylko jego czesc? I czy ta wypowiedz jest karalna? Albo vice-versa – jesli obraze wszystkich polskich zydow, ale nie katolikow?
Jaja kwadratowe.
@ajh
owszem, ale ignoruje pan moje uzasadnienie, żeby jednak pisać zawsze przez dużą literę. A w końcu zdanie samych Żydów w tej sprawie ma znaczenie większe niż prawidła ortografii.
Torfo Srossi 4 lutego o godz. 0:35
=================================
Pojawił się wątek nordstreamowy, jak do sprawy, my Polacy, mamy się ustawić.
Dziwi mnie, i to bardzo, że jeszcze nikt nie zauważył, że taki Nord Stream już był w historii gospodarczej Europy. W drugiej połowie XIX wieku Niemcy i Rosja się umówiły: uruchomimy złotą nitkę, od Sosnowca do Białegostoku, wybudujemy miasto Łódź. Inwestycję zrealizowano. Wybudowano setki fabryk, nie tylko włókienniczych.
Za pomocą , głównie kapitału pochodzenia żydowskiego, niemieckiego….
Bardzo się to nie spodobało Amerykanom. Moim zdaniem wybuchła z tego powodu pierwsza wojna, druga także. Ten majątek w okresie międzywojennym był martwy,
bo rynek zbytu na wschodzie był zablokowany.
Praktycznie nic się o tym nie mówi; my Polacy dopiero po 1945 na tym majątku uprzemysłowiliśmy się. Same plusy z tego się urodziły. Zostawiam je w domyśle,
te plusy.
Teraz mamy podobną sytuację: Amerykanie robią wszystko, żeby nie doszło do porozumień gospodarczych między Niemcami a Rosją. Podobno dla naszego dobra, całej Europy.
@Anur
Mialem dokladnie to samo doswiadczenie , kiedy rowniez na strychu domu dziadkow , odkrylem i przeczytalem przedwojenne numery Rycerza Niepokalanej….
Nasz wszechstronnie wykształcony historyk Morawiecki zachował się w Markowej modelowo z punktu widzenia władz, tak jakby ustawa już obowiązywała. Tak właśnie będzie mówić się teraz o przeszłości i Holokauście, tylko dobrze. Byliśmy, jesteśmy i będziemy bez skazy. I taki jest właśnie cel ustawy, a nie walka z określeniem „polskie obozy śmierci”, co było przykrywką do przemycenia czegoś lepszego od cenzury, której oficjalnie nie ma – wsadzania ludzi mających inne zdanie i niszczenie ich finansowo. Niewykonalność zakazu używania określenia „polskie obozy” poza Polską (w kraju nikt normalny tego nie używa) tym bardziej świadczy, że chodzi o pozostałe niejasno i szeroko sformułowane przepisy, dzięki którym można będzie wreszcie zamknąć gęby głosicielom niewygodnych prawd, i zapobiec nauczaniu o tym w szkole.
O ile ta „chytra” przykrywka (jak można nie chcieć zakazu tak oczywiście błędnego określenia?)zadziałała na rynku krajowym , to organizacje żydowskie i poważna prasa światowa natychmiast zorientowały się, że tworzy się furtkę do zakłamywania historii przez zmuszanie do przemilczania, jak i niepełną i fałszywą edukację młodego pokolenia.
Tyle piszę o niby oczywistościach, ale dla wiëkszości takimi one nie są. Suweren kompletnie nie rozumie ” o co tym Żydom chodzi”. Opozycja przespała, bo się nie doczytała sedna tej ” przykrywki”, jeśli w ogóle to czytała, lub cokolwiek na ten temat , napisane przez mądrzejszych od siebie. Obrońcy z Kaczyńskim i Morawieckim na czele tylko o obozach, a co do wolności słowa, to mamy wierzyć im na gębę, bo oni mają nadzieję , żebta ustawa jej nie zaszkodzi. Suweren dalej poza tym nie widzi związku z wolnością słowa, a jeśli, to myśli, że jej obrońcy chcą, żeby dalej można było mówić o polskich obozach („Polsce odmawia się prawa do obrony dobrego imienia…”, „…trwa akcja dyfamacji…”). Suweren nie czyta i nie analizuje ustaw, tym bardziej nie czyta Wahington Post.
Co chcę przez to wszystko powiedzieć, to to, że trzeba pisac i mówić o tym zakładając, że ludzie nie wiedzą o co w tym chodzi, dać im szansę zrozumienia, bo od Jakiego i Morawieckiego jej nie dostaną.
Osobiście próbuję to robić na popularnych portalach typu Fakt i Onet, i widzę, jakie rezultaty przynosi prymitywna socjotechnika PiSu. CDN.
Dosyć często przy okazji pogmatwanych relacji polsko – żydowskich pada argument tej oto treści: „Polacy nie mogli pomagać Żydom ponieważ groziła za to śmierć”.
A jak się miały fakty?
(Za Wikipedią)
W praktyce przepisy zakazujące niesienia pomocy żydowskim uciekinierom nie zawsze były egzekwowane z tą samą surowością. Opublikowany w 2014 roku Rejestr faktów represji na obywatelach polskich za pomoc ludności żydowskiej w okresie II wojny światowej wskazuje, że wobec osób oskarżonych o wspieranie Żydów stosowano również takie kary, jak pobicie, osadzenie w więzieniu, zesłanie na roboty przymusowe, deportacja do obozu koncentracyjnego, konfiskata mienia, czy kara grzywny. Sebastian Piątkowski opierając się na zachowanych dokumentach sądu specjalnego w Radomiu, wskazywał, że zwłaszcza w przypadku drobnych i jednorazowych form pomocy – takich jak dostarczenie zbiegowi żywności, odzieży lub pieniędzy, wskazanie drogi, przyjęcie korespondencji – kara mogła się ograniczyć do uwięzienia lub zesłania do obozu koncentracyjnego. Niemniej znane są również liczne przypadki, gdy wykrycie uciekiniera kończyło się egzekucją całej polskiej rodziny, która przyjęła go pod swój dach, oraz rabunkiem i spaleniem jej dobytku.
Mało się jednak piszę o innej rzeczy, a mianowicie o formach zachęty wobec Polaków którzy czynnie wesprą Niemców w dziele mordowania narodu żydowskiego. W tym miejscu przytoczę za Wikipedią fragment dotyczący tego zagadnienia
„Historycy szacują, że w okupowanej Polsce od 100 tysięcy do 300 tysięcy Żydów podjęło próbę ukrycia się „po stronie aryjskiej”. Niemcy podjęli szereg działań mających zniechęcić Polaków do udzielania im jakiejkolwiek pomocy. Chcąc osiągnąć ten cel, władze okupacyjne umiejętnie szafowały nagrodami i karami. Z jednej strony ludność „aryjską” starano się więc zachęcić do wydawania i tropienia Żydów w zamian za wynagrodzenie w formie pieniężnej lub w naturze. W Warszawie denuncjatorów nagradzano kwotą 500 złotych, a funkcjonariuszom „granatowej policji” zapowiedziano, że za schwytanie Żyda ukrywającego się „po aryjskiej stronie” otrzymają 1/3 posiadanej przez niego gotówki. Na terenach wiejskich dystryktu warszawskiego wyznaczono nagrodę w postaci 1 metra zboża. Nagrodą za wydanie Żyda mogło być także kilka kilogramów cukru, litr spirytusu, niewielki przydział drewna lub żywności, odzież należąca do ofiary. Wiadomo, że w okolicach Ostrołęki wynagrodzenie dla denuncjatorów stanowiły 3 kilogramy cukru, w Małopolsce Zachodniej – 500 zł i 1 kilogram cukru, w powiecie kraśnickim – od 2 do 5 kilogramów cukru, w powiecie koneckim – mienie ofiary i 0,5 kilograma cukru, w okolicach Sandomierza – litr spirytusu i 0,5 kilograma cukru, na Wołyniu – trzy litry wódki. Owe zabiegi nie pozostały bez rezultatu. W społeczeństwie polskim znalazły się jednostki, które motywowane chęcią zysku lub antysemityzmem aktywnie tropiły, a następnie wydawały, rabowały lub szantażowały ukrywających się Żydów. W Warszawie liczba „szmalcowników”, szantażystów i denuncjatorów, nierzadko zrzeszonych w dobrze zorganizowanych gangach, była obliczana na 3–4 tysiące. Na terenach wiejskich działały bandy – złożone zazwyczaj z kryminalistów, członków marginesu społecznego, a także zadeklarowanych antysemitów– które tropiły uciekinierów, a następnie wydawały ich w ręce Niemców lub rabowały na własną rękę, często dopuszczając się przy tym mordów i gwałtów.”
Litr spirytusu i 0,5 kg cukru za wydanie jednego żywego Żyda.
Musiało raczej działać, bo nic nie wiadomo aby wydający Żydów w jakiś sposób protestowali, że taka marna – w naszych oczach – gratyfikacja, za ich nienajlżejszą przecież robotę.
Ja też przypominam sobie moją szkolna wycieczkę do Obozu Oświęcimskiego, podczas której opowiadana nam o zagładzie 6 mln obywateli okupowanych europejskich krajów w tym obozie , ale potrafiono ani słowem nie wspomnieć , że byli to Żydzi.
@hippolit
Malo kto chce zauwazyc ze ta pisowska ustawa , jest kalka tej rosyjskiej….
Pół kilograma cukru i „coś tam jeszcze” wydaje się być śmieszną ceną ludzkiego, nawet żydowskiego życia.
Na usprawiedliwienie można jedynie dodać, że były to czasy kiedy każdy Polak wiedział, że „Cukier krzepi”…i to może stanowić jednak pewne usprawiedliwienie wiadomego procederu.
W tym politycznym targaniu się po szczękach zabrakło podziękowań żołnierzom Armii Czerwonej za przerwanie dymienia krematorium.Zabrakło też głosu b.więżniów o ich stosunku do wyzwolenia przez rzekomo kolejnych okupantów.Tak sobie myślę,że to kolejny przykład o nas bez nas.Pisowscy hunwejbini nazywają to prawda nas wyzwoli.Prawda,tylko prawda i g.prawda mawiał klasyk.
ajh
4 lutego o godz. 15:07
… podzielam opinię o „kwadraturze jaj”…
Co do pojęcia „narodu” to tyle określeń, ile nazizmów…
Narodowy socjalizm uważał naród za wspólnotę krwi, zdeterminowaną biologicznie i rasowo – klarownie i prawie jednoznacznie… z eugeniką w tle, której celem było stworzenie „czystej” rasy aryjskiej.
Faszyści w jednej z uchwał II zjazdu Związków Faszystowskich z listopada 1924 roku głosili, iż: „Państwo jest wieczne, jednostka zaś jest zjawiskiem przejściowym. Państwo nie jest sumą celów indywidualnych, lecz posiada własny cel, niezależny od celów indywidualnych”. Państwo było więc celem samym w sobie, a nie środkiem realizacji dążeń i celów całego Narodu. Państwo faszystowskie było totalną machiną kontrolującą wszystkie zamierzenia i poczynania Narodu, a jego wszechobecne macki sięgały aż do życia rodzinnego i spraw jednostki, ingerując w nie i dostosowując do oficjalnej i jedynie obowiązującej linii politycznej Państwa”.
I znalazłem taką bzdurę: dla nacjonalistów polskich „Naród jest przede wszystkim tworem psychicznym, jest świadomością wspólnoty, jednolitym typem myślenia, odczuwania , jednolitym stylem twórczości, jednolitym typem działań, wierzeń, dążeń, tęsknot i ambicji” – tym się niby różnią od faszystów, że niby odrzucają „rasę” i preferują natomiast teorię tzw. separatyzmu rasowego.
@mag
Przywilej ogłoszenia świętym lub błogosławionym mają jedynie katolicy w kościele katolickim, prawosławni w prawosławnym, itd. Nie muszą to być osoby duchowne. Kilka lat temu świętą została kobieta która odmówiła aborcji i zmarła przy porodzie. Nie są to też osoby bez grzechu. Tylko Jezus Chrystus był bez grzechu. Istnieją święci mordercy np Święty Paweł.
Panie Redaktorze,
Jak dziecko pamiętam faszyzm niemiecki, a już lata późniejsze, to komunizm w naszym wydaniu.
Brat mojego ojca został zamordowany przez Niemców w Auschwitz we wczesnych latach czterdziestych, przed masowym mordowaniem Żydów. Jestem świadkiem tych czasów, a nie „świadectw” dziejopisarzy z IPN.
Odróżniam masowe morderstwa dokonywane prze Niemców (i chyba nie tylko) od tego, kto sprawiał, iż te osoby zostały aresztowane i skierowane do Auschwitz, lub innych obozów masowego mordowania.
Cenię władze RFN za bardzo jasne stwierdzenie, że za Holokaust odpowiadają oni, jako naród.
Nie oczekuję od „prawdziwych patriotów” podobnego stanowiska w odniesieniu do tych rodaków, którzy byli „informatorami”, czyli mniej delikatnie, donosicielami. Mniemam, że społeczeństwo nie dorosło mentalnie do takiego stanowiska.
Smutne, ale chyba prawdziwe.
@ Adam Szostkiewicz
O ktorych Z/zydach Pan mowi, ze wola byc pisani z duzej litery?
Znalem (1) ludzi pochodzenia zydowskiego, ktorzy uwazali sie za Amerykanow lub Polakow i byli zwykle ateistami lub agnostykami; (2) niewierzacych obywateli Izraela, (3) ortodoksow z Izraela. Sa jeszcze ortodoksi i chasydzi obywatele USA, ktorych osobiscie nie znalem.
Przypisywanie jednoznacznego znaczenia slowu „Zyd” prowadzi czesto do qui pro quo. We wczorajszym wywiadzie z mieszkajaca w Polsce polska obywatelke p. Zofia Budzynska Konrad Piasecki spytal ja czy uwaza sie za z/Z{?)ydowke. Rownie dobrze mogl zadac takie pytanie Julianowi Tuwimowi.
Ivanka Trump jest zydowka, ale nie jest Zydowka. Wiekszosc izraelskich Zydow jest nieweirzaca.
Icchak Kacnelson, „O bólu mój”
Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska,
Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych
Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał
I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy.
Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy –
O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą…
I ręce załamywałem ze wstydu… wstydu i hańby –
Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!
Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy
Jak ze swastyką na czapkach – z tarczą Dawida, szli wściekli
Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy,
Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.
Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy,
Z pałką wzniesioną do ciosu – do domów przejętych trwogą.
Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych
Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.
Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek,
I klęli: „Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!”
Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej,
By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę.
A na ulicy – oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto
Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą –
Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd –
Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom…
W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce.
Niektórzy milczą – ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem.
Patrzą… Ich wzrok… Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej?
Przy nich żydowska policja – zbiry okrutne i dzikie!
A z boku – Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,
Niemiec przystanął z daleka i patrzy – on się nie wtrąca,
On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!
Icchak. Kacenelson, Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie, Warszawa 1982, s. 23.
Wielu polskich szmalcowników popełniło haniebne zbrodnie na obywatelach polskich żydowskiego pochodzenia w latach II wojny światowej…
——————————————-
” Pogromy Żydów w Polsce
W roku 1407 w Krakowie doszło do pogromu Żydów, oskarżonych przez proboszcza kościoła św. Barbary o dokonanie mordu rytualnego. Mieszczanie podpalali i plądrowali domy żydowskie, siłą chrzcili żydowskie dzieci.
Pretekstem do wywołania antyżydowskich zamieszek w Poznaniu w 1564 r. było oskarżenie Żydów o wywołanie pożaru miasta.
Podczas powstania Chmielnickiego (1648 – 1655), skierowanemu przeciwko szlachcie polskiej, a więc również przeciwko współpracującym z nią Żydów, zamordowanych zostało ponad 60 tysięcy Żydów, tysiące zostało sprzedanych w jasyr albo zmarło od ran lub w wyniku chorób.
We Lwowie w roku 1664 wskutek zamieszek wywołanych przez studentów szkoły jezuickiej, zaatakowano zostało getto żydowskie, zamordowano około stu osób.
W latach 1881-1884 doszło do ponad dwustu pogromów Żydów w Rosji. Rosyjska propaganda oskarżała Żydów o odpowiedzialność za zamach na cara Aleksandra II. Fala pogromów dotarła także do Polski na teren zaboru rosyjskiego; antyżydowskie wystąpienia miały miejsce między innymi w Warszawie w1881 roku.
Kolejna seria pogromów nastąpiła w latach 1903 – 1906; w Białymstoku w 1906 roku zamordowano około stu Żydów.
Okres międzywojenny przyniósł kolejne pogromy. Antysemicka propaganda środowisk nacjonalistycznych, ściśle związana z opublikowanym w 1920 roku tłumaczeniem „Protokołów Mędrców Syjonu” (spreparowanej za czasów cara Mikołaja II w Rosji antysemickiej broszury, mającej udowodnić istnienie wolnomularsko – żydowskiego spisku dążącego do przejęcia władzy) spowodowały wzrost nastrojów antyżydowskich wśród polskiego społeczeństwa. W ich wyniku doszło do kolejnych pogromów, m.in. we Lwowie (listopad 1919) i w Wilnie (kwiecień 1919).
W latach trzydziestych nastroje antysemickie w społeczeństwie polskim nasiliły się, wprowadzono szereg dyskryminujących przepisów: Żydom utrudniano obejmowanie stanowisk państwowych i dostęp do zawodu prawnika, na uniwersytetach wprowadzono „numerus clausus” (ograniczenie liczby żydowskich studentów) i getto ławkowe (osobne ławki na salach wykładowych przeznaczone dla Żydów).
Żydowska młodzież studiującą na uniwersytetach regularnie padała ofiarą przemocy ze strony skrajnie prawicowych studentów, w tym licznych członków Młodzieży Wszechpolskiej. Dochodziło do licznych bójek, zdarzały się też zabójstwa. W zajściach antysemickich w latach 1935 – 1937 zabito 70 Żydów, kilkuset zostało rannych”.
Po pierwsze, pozytywny bilans dobrych i złych uczynków nie gwarantuje nam przepustki do królestwa niebieskiego.
Po drugie, nie do nas należy ocena świętości innych ludzi. Możemy ich oceniać wg naszych ludzkich kryteriów, ale to nie my pełnimy rolę św. Piotra.
Po trzecie, jednym z najważniejszych filarów Kościoła był św. Paweł, który wcześniej występował jako Szaweł. A, pierwszym świętym ogłoszony został łotr na sąsiednim krzyżu.
Wacław1
4 lutego o godz. 15:15
Otóż to, można z dużą doza pewności twierdzić, że w polityce nic nie dzieje się przypadkiem…
Nawet to, że Morawiecki w swym „orędziu”, które poszło w świat na youtubie w wersji angielskiej, powiedział „polish death camps” – wprawiając podglądających w prawdziwy „zachwyt”…
Polityka, zwłaszcza w wymiarze światowym, nie jest dla gówniarzerii spod znaku ks. Międlara („nie przepraszam za Jedwabne”)…
——————————————————————–
Każdy, kto włączył automatyczne tłumaczenie na angielski wystąpienia Morawieckiego na YouTubie, mógł przeczytać, że obozy, w których zamordowano miliony Żydów, były… polskie. „Camps where millions of Jews were murdered were Polish„. Co prawda po jakimś czasie na prośbę strony polskiej automatyczne napisy zostały na nagraniu wyłączone, ale mleko się już rozlało.
Jeden z komentarzy:
Paweł Poczyczynski · Professor w firmie UWM Olsztyn
Jeśli ta głupkowata i niepotrzebna ustawa miała być początkiem działania MaBeNy, którą lansował Zybertowicz – to wypadła „imponująco”. Cały świat pisze tylko o „polskich obozach zagłady” i to pozostanie w pamięci. Za 50 lat wszyscy poza Polską bedą przekonani, że Holokaust był „czysto polskim” przedsięwzięciem, a Niemcy nie mieli z tym nic wspólnego. Taki będzie tego koniec i tak to będzie utrwalone w pamięci przeciętnego zjadacza chleba (…).
——————————————————
Ponadto, dla miłosników „historycznego” horroru trzeba dodać, iż w pierwotnej angielskiej wersji orędzia, które zostało umieszczone na kanale YouTube Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Mateusz Morawieck -historyki mówi, iż „Gusen wraz z Katyniem były miejscem niemieckiego masowego mordu polskich intelektualistów„. To nagranie już zniknęło. Zastąpiono je innym, w którym wycięto słowo „German”.
Tu można odsłuchać obie wersje…
https://wiadomo.co/jak-morawiecki-mowil-ze-w-katyniu-mordowali-niemcy-co-potem-wycieto/
@Adam Szostkiewicz
Ten spór o „żyda” z małej litery to znowu niepoważny spór lingwistyczny skażony chorobą poprawności politycznej, podobny jak ten z „polskimi obozami koncentracyjnymi”. W takich sprawach jestem konsekwentnie po stronie ortografii i gramatyki, a nie po stronie polityki.
Pański argument można by przyjąć, gdyby wszyscy Żydzi wyrzekli się wiary judaistycznej i Żydzi oficjalnie wyparli się związków tożsamościowych żydowskiej narodowości i wiary. Ale ja jeszcze o takim rozgraniczeniu nie słyszałem. Co więcej ten związek był i chyba jeszcze jest niezwykle ważny dla tożsamości żydowskiej w skali nieznanej dla innych narodowości. Jestem ciekaw jak tę kwestię traktuje dzisiejsze państwo Izrael.
Natomiast można kwestionować i krytykować przypadki, gdy ktoś wyraźnie myli oba pojęcia i używa błędnie wyznaniowej wersji pojęcia w miejsce narodowej wersji pojęcia. To u niektórych pewnie się zdarza z niewiedzy, a u pewnej części również ze świadomego bądź podświadomego lekceważenia.
„Były lider Obozu Narodowo-Radykalnego – Jan Mosdorf, o którym z nieukrywaną sympatią wypowiadali się więźniowie żydowskiego pochodzenia. Wśród nich wymienić można chociażby Wolfa Glicksmana, który po latach wspominał swego dobroczyńcę: „Przedwojenny przywódca antysemickiego ruchu młodzieżowego w Polsce, Jan Mosdorf, niejednokrotnie ryzykował życie, przenosząc moje listy do krewnej znajdującej się w obozie kobiecym w Brzezince (…) Mosdorf pracował w Birkenau i często przynosił mi warzywa, a czasem kromkę lub coś do ubrania”. W podobnym tonie wypowiadał się inny więzień KL Auschwitz Filip Friedman: „Uderzającym przykładem całkowitej zmiany stosunku do Żydów jest prawnik i polityk Jan Mosdorf. Człowiek ten przed wojną był przywódcą jadowicie antyżydowskiego Obozu Narodowo- Radykalnego i inicjatorem wielu antyżydowskich rozruchów. W obozie Mosdorf zmienił swój stosunek do Żydów. Niektóre otrzymywane od przyjaciół paczki żywnościowe (chrześcijańscy więźniowie mieli ten przywilej) Mosdorf rozdzielał między Żydów. Pracując w kancelarii obozowej, kilkakrotnie ostrzegł Żydów o grożącej im selekcji do gazu”. Aktywność Mosdorfa docenił nawet komunistyczny premier Józef Cyrankiewicz: „Podam tu przykład, o którym trudno nie wspomnieć z najwyższym szacunkiem. Mówię tu o przywódcy narodowców radykalnych Mosdorfie. Wcześniej niż inni nacjonaliści czy szowiniści zdał sobie sprawę z tego, że Niemcy na wstępnym etapie mordują tylko Żydów (…) Otóż Mosdorf zrozumiał że jest to kwestia kolejności. Rozumiejąc to stał się w obozie jednym z czołowych wyznawców idei solidarności międzynarodowej. Pomagał więc ludziom innych narodowości, pomagał ludziom innych światopoglądów, Żydom, socjalistom, komunistom, pomagał- że użyję jego przedwojennej terminologii- tzw. żydokomunie”.
http://www.fronda.pl/a/narodowcy-ktorzy-ratowali-zydow,18109.html
ajh
4 lutego o godz. 15:07
„Niezdefiniowane abstrakcyjne pojecia typu „Polski Narod” czy „suweren” sa narzedziem prania mozgu przez propagande lub agitacje”.
Naród to byt zbiorowy, więc nie można go ― jako zbiorowości ― oskarżyć o zbrodnie wojenne bez popadania w paradokosy; członami narodu byli np. Karski, Batroszewski, czy Kossak-Szczucka.
„Suwerenem Polski jest Rydzyk, jego zastepca lub egekutorem Kaczynski, bo od nich wychodza rozkazy”.
Taka „analiza” świadczy o braku powagi, prostocie ducha lub politycznej nerwicy.
Adam Szostkiewicz
4 lutego o godz. 11:27
„Za rządów PO/PSL było prawie tysiąc urzędowych protestów przeciwko polskim obozom użytym z zamysłem antypolskim”.
Był tego jakiś skutek? Kłamstwo oświęcimskie też mogłoby być ścigane protestami urzędowymi, ale jednak jest inaczej. Przypisywanie Polsce „obozów śmierci” jest częścią kłamstwa o holocauście i również dlatego powinno być penalizowane.
„Nie użył go też z takim zamysłem Obama, przeprosił”.
O „polskich obozach” słyszeli wszyscy, o przeprosinach rzadko kto, co zresztą typowe dla przeprosin po wcześniejszym zniesławieniu.
” … czy można i należy pod pretekstem obrony ,,Narodu” zakazywać pod groźbą więzienia dyskusji na temat prawdy historycznej”.
Najwyraźniej Pan Redaktor nie zapoznał się jeszcze z ustawą, która nie penalizuje działalności artystycznej i badań (dyskusji) naukowych (historycznych).
lemarc
4 lutego o godz. 1:08
„Nawet jeśli polscy „individual collaborators” czyli polscy szmalcownicy przyczynili się do śmierci 1–100-1 000-100 000 polskich obywateli żydowskiego pochodzenia … to hańba po wsze czasy… ”.
A jeśli obywatele polscy pochodzenia żydowskiego przyczynili się do wywózki na Sybir przez NKWD wielu tysięcy swoich polskich współobywateli z terenów II RP włączonych do Związku Sowieckiego po 17 września to co? Individual collaborators, czy nie? Hańba po wsze czasy, czy nie?
A jeśli obywatele polscy pochodzenia żydowskiego i pracujący w policji żydowskiej pędzili innych obywateli polskich pochodzenia żydowskiego na Umslagplatz, to co? Individual collaborators, czy nie? Hańba po wsze czasy, czy nie?
A jeśli Judenraty (żydowskie samorządy gettach) wykonywały polecenia władz okupacyjnych, to co? Individual collaborators, czy może w tym przypadku coś więcej? Hańba po wsze czasy, czy nie?
lemarc
4 lutego o godz. 0:20
„Agencja EFE przypomina, że Izrael wyraża obawy, iż nowelizacja ustawy o IPN może ograniczyć swobodę wypowiedzi osób, które przeżyły Zagładę lub badaczy jej historii”.
Może już czas przestać kłamać i manipulować? Według ustawy badania naukowe i wypowiedzi artystyczne nie są penalizowane. Wypowiedzi osób, które przeżyły zagładę, dotyczą ich własnej historii i z natury rzeczy nie są generalizacją. Oskarżanie narodu jako zbiorowości lub państwa polskiego o współudział w zagładzie jest kłamliwą generalizacją.
p. Adam Szostkiewicz
„@ajh
owszem, ale ignoruje pan moje uzasadnienie, żeby jednak pisać zawsze przez dużą literę. A w końcu zdanie samych Żydów w tej sprawie ma znaczenie większe niż prawidła ortografii”
A mnie przekonuje to, co pisze ajh. Bo gdyby przyjąć Pana zasadę, to nigdy nie odmieniałabym np. nazwiska Ziobro, bo pan minister nie lubi odmiany swojego nazwiska. Może niech Żydzi nie zmieniają polskiej ortografii, od tego mamy Radę Języka Polskiego..
A jeżeli chodzi o o. Maksymiliana Kolbe i jego odpowiedzialności jako osoby reprezentującej wydawcę „Rycerza Niepokalanej” i „Małego dziennika”- w kontekście oczywiście antysemityzmu, szczególnie tego z lat 30-tych – to warto jednak zaznaczyć, że w latach 1931-35 Kolbe w ramach działalności misyjnej w pobliskiej Japonii i trudno sobie wyobrazić aby w tamtej epoce mógł na bieżąco zajmować się pracą wydawniczą swojej firmy i brać pełną odpowiedzialność za teksty zamieszczane w „swojej” prasie.
A jeżeli chodzi o okres późniejszy, to o. Kolbe do Polski wrócił w 1936 roku i jak wnikliwi analitycy jego spuścizny wyliczyli na 1402 dokumenty których autorstwo można przypisać Kolbemu jedynie 31 , czyli niewiele ponad 2% odnosiło się do Żydów i judaizmu…co z ubolewaniem musiał przyjąć do wiadomości sam prof. Jan Tadeusz Gross.
Takie są fakty, ich wnikliwą interpretację pozostawiam zainteresowanym.
mag 4 lutego o godz. 14:25 No właśnie, tak jest jak piszesz. Heroizm nie zawsze bywa nagradzany świętością. Przypadek Kolbego jest interesujący przez to, że stał się powszechnie znany. Dlaczego akurat ten? Jestem przekonany, że w rzeczywistości powszechnej pogardy jakim była nazistowska przemoc, takie przypadku musiały się zdarzać często. Nawet powierzchowna znajomość statystyki, podpowiada, że tak musiało być.
Osobiście dowiedziałem się o nim dopiero, gdy pojawiła się jego historia w mediach po 1989 roku. Dlaczego kościół wybrał jego? Nie było innych, bardziej „czystych” kandydatów do świętości? To pozostanie dla mnie zagadką.
@Adam Szostkiewicz
lepiej nie gonić w piętkę w imię poprawności politycznej.
W przedwojennej Polsce żyło kilka milionów Polaków wyznania mojżeszowego czyli zgodnie z zasadami propagowanej przez Pana ortografii, żydów.
Izrael jeszcze wówczas nie istniał. A zatem zgodnie z tymiż zasadami, Żydów w przedwojennej Polsce nie było. Byli żydzi.
Podział na Żydów i Polaków wprowadzili okupanci, a później Władza Ludowa zastepując w rubryce „wyznanie” dowodu osobistego „mojżeszowe” przez „bezwyznaniowy”.
Lekko wystraszeni i pobladli Jaki i Morawiecki bąkali coś, że może termin przepychania tego knebla nie był zbyt fortunny. Senatorska minigłówka Anders otwartym tekstem nadawała, że trzeba to było zrobić ciszej i później. A wygląda na to, że po listopadowym „marszu faszystów” przez Wawę, po torcie w lesie i po odzewie na ten temat w prasie światowej uznano, że wystarczy wybojów na drodze ofensywy wdzięku Morawieckiego. Z okazji rocznicy wyzwolenia obozu auschwitz, i co ważniejsze, z okazji zbliżającej się 50 rocznicy Marca68 wiadomo było, że znowu wypłynie problem polskiego szmalcownictwa,antysemityzmu i współudziału. Zamiast ofensywy wdzięku i nowej , nowoczesnej twarzy Polski, znowu defensywa i morda kołtuna. Postanowiono przyśpieszyć i zrobić to „po trupach”.TO MIAŁO BYĆ GOTOWE DO UŻYCIA PRZED MARCEM. Najważniejsza część MaBeNy, młot na czarownice. Polska głupia bezczelność ,nieuctwo, i ogłupienie prawie nieograniczoną władzą jak zwykle spowodowało, że narzędzie to wykreowało większy problem, niż miało rozwiązać. Mam nadzieję, że to będzie się rozwijało powoli, i będzie bolało.
No i zaczęło się mówić…
„Mamy problem. Żydzi i Polacy. Możemy za to podziękować PiS”.
„Zakaz mówienia, że polskie państwo było zaangażowane w Holokaust jest problematyczny. Oczywiście, polskie państwo w czasie okupacji nie istniało, Polska była okupowana. Ale działał rząd na wygnaniu w Londynie. Armia Krajowa zaś, która była ramieniem zbrojnym tego rządu, nie przyjmowała do swoich szeregów Żydów, a i w wielu przypadkach Żydów zabijała. Mówiąc zaś szerzej, wiele tysięcy Polaków zabiło Żydów, wydawało Żydów, przekazywało ich nazistom. Zatem wielu Polaków odegrało rolę w Holokauście. To jest bardzo dobrze udokumentowane przez godnych szacunku polskich historyków. Ta ustawa jest więc niemal próbą uniknięcia winy. Pytanie też, jak to wpłynie na wolność wypowiedzi, swobodę badań nad przebiegiem Holokaustu. W międzynarodowej wspólnocie naukowców, do której należę, budzą się poważne obawy.”
– Co zatem robił polski naród: zabijał czy ratował?
– Chce pan powiedzieć, że to, co dobre, można przypisać narodowi polskiemu, a to co złe, to już nie?
„Sytuacja w innych krajach była inna. Naziści, przepraszam, uważali Polaków za podludzi i nie włączyli ich do machiny Zagłady. Dlatego Polacy, którzy popełniali zbrodnie, robili to indywidualnie. Tymczasem istniała litewska, łotewska, ukraińska czy chorwacka policja polityczna. Weźmy Litwę: tam zabito 212 tys. Żydów, w wielu przypadkach czynili to Litwini. Na Litwie, ale także w pozostałych krajach bałtyckich i na Ukrainie, skala zbrodni popełnionych na Żydach przez miejscowych, ale także sposób, w jaki to zostało przeprowadzone, były o wiele gorsze niż w Polsce.”
„W Europie Wschodniej nikt tak naprawdę nie zmierzył się ze współodpowiedzialnością własnego narodu za Zagładę. Ani jeden kraj! Na Litwie nikt nie podważa, że nastąpił Holokaust. Ale Litwini mówią: Niemcy i Austriacy przyszli do naszego kraju i zabili naszych Żydów. A jeśli się ich trochę przyciśnie, przyznają, że byli jacyś litewscy degeneraci, niepiśmienni chłopi, którzy także zabijali Żydów. Ale to jest całkowite kłamstwo! Większość warstw litewskiego społeczeństwa była włączona w proces Holokaustu! W książce „Nasi” opisałem to bardzo wyraźnie”.
http://www.rp.pl/Historia/180209928-Efraim-Zuroff-Smierc-Zydow-cieszyla-wielu-Polakow.html
@ala
Ja niczego nie propaguję. Napisałem, że w kwestii ortografii przekonuje mnie argument młodego pokollenia Żydów w Polsce. W szczególnoßci nie propaguję pisowni przez małe ż.
@byłem członkiem RJP, ale empatii wstydzić się nie zamierzam.Ziobro ma rację. O tym, czy i jak odmieniać własne nazwisko decyduje jego właściciel. Jest gramatyka i jest żywy człowiek. W takiej sytuacji rację ma żywy człowiek, a nie ortografia.
Czyli to że nie chce się wybielać sprawców zbrodni oznacza że należy przyjąć narrację suflowaną przez drugą stronę. Choćby była do logicznego zmasakrowania.
Przyznanie że byli szmalcownicy ma od razu oznaczać zgodę na stwierdzenie że „Polacy zamordowali setki tysięcy Żydów” chociaż to się nijak ma do możliwości. To że Gross naświetlił jakieś sprawy to od razu nie można mu wytykać że po prostu zignorował warsztat historyka, podał liczby mające się nijak do faktów i przedstawiał uogólnienia nijak się mające, jak się człowiek zastanowi, do tego co prezentował.
To że nie uważa się że naród masowo ratował żydów to trzeba uważać że ich masowo mordował? (w jaki sposób? Tłumy ludzi zbierały się i donosiły wspólnie na żyda czy mordowały pojedyncze osoby)
To że holocaust przeżyło tylko 10%, 300 000 polskich Żydów, to jak się ma do stwierdzenia historyka izraelskiego że Polacy uratowali 20 000. A reszta? Anioły z nieba przyleciały?
Jak Bartoszewski mówił że Żydów ratowało kilkaset tysięcy ludzi to był tępym antysemitą wybielającym Polaków? Bo sprawiedliwych jest trochę ponad 6000? Czy może warto się zapytać czy to nie ta druga liczba jest niedoszacowana.
Nie ma zwolnienia od krytycznego myślenia i jak Ringelblum pisze że policja granatowa zabiła kilkaset tysięcy ludzi to obowiązkiem historyka jest nie wiara bo „ofiara holocaustu” tylko pytanie skąd to wiedział skoro najpierw był zamknięty w gettcie a później się ukrywał odizolowany od świata?
Jeżeli ktoś twierdzi że większość Polaków się cieszyła ze śmierci Żydów to pytaniem krytycznego naukowca, ba krytycznego człowieka jest – skąd to wiesz? Skąd wiesz jaki stosunek miała większość dwudziestoparo milionowego narodu.
Itd itp.
@Mauro Rossi:
Pan napisal: „Co zrobiono, kiedy prezydent Obama z okazji uroczystości ku czci Karskiego obraził nas mówiąc „Polish death camps”?”
Cały świat wie że to Niemcy są winni za wszystkie obozy zagłady. Sigmar Gabriel powtórzył to kolejny raz co wszyscy politycy Niemiec mówią od 1950. Cały świat wie że nie Obama obraził Polaków tylko Tusk i Sikorski obrazili Obamę. Obama powiedział że przykro mu, ale oni dalej wymagali przeprosin:
http://www.bbc.com/news/world-europe-18264036
Moim zdaniem wyjątkowo podle od polityków PO. Też z tym pomagali politykom PiSu, którzy mogli wtedy mówić Polakom: „zobaczcie, cały świat chce nam biednym Polakom tylko dalej krzywdę robić, nawet Obama.” To kłamstwo jest fundamentem propagandy PiSu. Walczyć z kłamstwem PiSu można – jestem przekonany – tylko ofensywnie a nie połowicznie. To znaczy tutaj lepiej byłoby bronić ofensywnie Obamę, przyjaciel Polaków.
@mauro
Nie, nie, nie. Prawnymi sankcjami można wymusić coś na własnych obywatelach, a nie na cudzoziemcach. Polacy nie używają tego zwrotu, więc po co? Był skutek taki sam, jak będzie teraz po nowelizacji. Za rządów PO też go osiągano: wydawca czasopisma publikował sprostowanie. Jedyna skuteczna metoda to edukacja, a nie penalizacja. Obama nie użył tego,określenia ze złą intencją. Furtka o badaczach i artystach w każdej chwili może być zatrzaśnięta. To przecież prokurator podległy obecnej władzy będzie decydował, kto jest naukowcem i artystą.
@mauro
,,jest ONR-u spadkobiercą Partia”. Tylko czemu potrzeba było aż wojny i obozu, by Mosdorf nawrócił się z nacjonalizmu na ludzką solidarność?
@ajh
O młodych Żydach obywatelach Polski.
I jeszcze PS – Z tym Kolbem antysemitą to też nie jest tak prosto. Po wybuchu wojny w Niepokalanowie było schronienie dla wysiedlonych. I Kolbe różnicy z wyznania czy pochodzenia nie czynił więc obrazek jest bardziej skomplikowany, nie tylko ze względu na śmierć.
@Adam Szostkiewicz 5 lutego o godz. 0:00
„Obama nie użył tego,określenia ze złą intencją.”
Pan redaktor zdaje się traktuje tematy o których pisze poważnie. Dlaczego nie traktuje poważnie czytelnika?
Obama „użył”?
Pan redkator uważa, że prezydent Obama samodzielnie napisał tamten tekst? Dlaczego redaktor robi z czytelnika balona?
Każde dziecko wie, że amerykańscy prezydenci mają cały sztab ludzi od takich rzeczy. I to ludzi świetnie wykształconych, przynajmniej jeżeli chodzi o formalnie ukończone uczelnie.
Jest wielką klęską zarówno Polonii jak i Polski, że w prezydenckich sztabach tak często nie ma ludzi polskiego pochodzenia albo przynajmniej przychylnych Polsce i posiadajacych minimum wiedzy na temat Polski aby nie pisać o „polskich obozach”.
Jest wielka klęską zarówno Polonii jak i Polski, że w amerykańskiej szkole dzieci, młodzież ani studenci nie nabywają ani grama wiedzy, dzięki której późniejsi prezydenci, tacu jak Obama, sami wiedzieliby, że nie było polskich obozów.
Oba te braki są fatalnym świadectwem dla Polonii oraz dla Polski. Świadectwem ich niskiej inteligencji, wiedzy oraz stopnia zorganizowania (lobbingu) – W PORÓWNANIU NA PRZYKŁAD DO ŻYDÓW.
Polacy, zarówno z Polonii jak i z Polski, sa zbyt głupi aby zadbać o przychylne sobie nastawienie na dworze współcześnie najpotężniejszego imperium.
Nikt Żydom tego pozytywnego nastawienia nie dał w prezencie. Oni musieli wykonać FANTASTYCZNĄ PRACĘ aby taki stan osiagnąć. Pamietajmy, że musieli wystartować z poziomu silnego amerykańskiego antysemityzmu.
Wydać i nadal wydawać góry forsy. Zatrudniac lobbystów. Mieć organizacje, i to wiele organizacji. Przepracować miliony godzin.
Już nie mówiąc o tym, że aby to osiągnąć musieli być Żydami, czyli mieć zatrzęsienie sławnych artystów, ludzi kultury, polityków, przemysłowców, bankierów, naukowców, itd.
Być może zatem polskie lobby nigdy nie osiągnie znaczenia lobby żydowskiego, gdyż nie te geny i nie te wychowanie. Za durni jesteśmy i tyle.
Ale kompletnie sobie odpuścić?
Wpisałem sobie w gugle hasełko „lektury obowiązkowe w szkole średniej” po angielsku i oto lista, którą dostałem:
1
To Kill a Mockingbird
by Harper Lee
2
Romeo and Juliet
by William Shakespeare
3
The Great Gatsby
by F. Scott Fitzgerald
4
Lord of the Flies
by William Golding
5
Macbeth
by William Shakespeare
6
The Catcher in the Rye
by J.D. Salinger
7
Animal Farm
by George Orwell
8
Of Mice and Men
by John Steinbeck
9
Hamlet
by William Shakespeare
10
The Scarlet Letter
by Nathaniel Hawthorne
11
The Adventures of Huckleberry Finn
by Mark Twain
12
1984
by George Orwell
13
The Odyssey
by Homer
14
The Diary of a Young Girl
by Anne Frank
15
Pride and Prejudice
by Jane Austen
16
The Giver (The Giver, #1)
by Lois Lowry
17
Jane Eyre
by Charlotte Brontë
18
Brave New World
by Aldous Huxley
19
The Crucible
by Arthur Miller
20
Night (The Night Trilogy #1)
by Elie Wiesel
21
Fahrenheit 451
by Ray Bradbury
22
Julius Caesar
by William Shakespeare
23
The Outsiders
by S.E. Hinton
24
A Midsummer Night’s Dream
by William Shakespeare
25
Great Expectations
by Charles Dickens
26
Frankenstein, or The Modern Prometheus
by Mary Wollstonecraft Shelley
27
The Grapes of Wrath
by John Steinbeck
28
Wuthering Heights
by Emily Brontë
29
A Tale of Two Cities
by Charles Dickens
30
The Hobbit
by J.R.R. Tolkien
31
Beowulf
by Unknown
32
The Canterbury Tales
by Geoffrey Chaucer
32
Othello
by William Shakespeare
34
Flowers for Algernon
by Daniel Keyes
35
The Old Man and the Sea
by Ernest Hemingway
36
The Little Prince
by Antoine de Saint-Exupéry
37
Crime and Punishment
by Fyodor Dostoyevsky
38
Death of a Salesman
by Arthur Miller
39
by John Knowles
40
The Taming of the Shrew
by William Shakespeare
41
Slaughterhouse-Five
by Kurt Vonnegut
42
Mythology: Timeless Tales of Gods and Heroes
by Edith Hamilton
43
The Importance of Being Earnest
by Oscar Wilde
44
I Know Why the Caged Bird Sings
by Maya Angelou
45
The Adventures of Tom Sawyer
by Mark Twain
46
Moby Dick
by Herman Melville
47
The Red Badge of Courage
by Stephen Crane
48
Their Eyes Were Watching God
by Zora Neale Hurston
49
The House on Mango Street
by Sandra Cisneros
50
The Pearl
by John Steinbeck
51
The Good Earth (House of Earth, #1)
by Pearl S. Buck
52
King Lear
by William Shakespeare
53
A Raisin in the Sun
by Lorraine Hansberry
54
Oedipus Rex (The Theban Plays, #1)
by Sophocles
55
All Quiet on the Western Front
by Erich Maria Remarque
56
Inferno (The Divine Comedy #1)
by Dante Alighieri
57
The Awakening
by Kate Chopin
58
Heart of Darkness
by Joseph Conrad
59
Ender’s Game (Ender’s Saga, #1)
by Orson Scott Card
60
One Flew Over the Cuckoo’s Nest
by Ken Kesey
61
The Things They Carried
by Tim O’Brien
62
Much Ado About Nothing
by William Shakespeare
63
Beloved
by Toni Morrison
64
Oliver Twist
by Charles Dickens
65
The Hound of the Baskervilles
by Arthur Conan Doyle
66
The Book Thief
by Markus Zusak
67
The Chosen
by Chaim Potok
68
Les Misérables
by Victor Hugo
69
The Jungle
by Upton Sinclair
70
Siddhartha
by Hermann Hesse
71
The Lord of the Rings (The Lord of the Rings, #1-3)
by J.R.R. Tolkien
72
Gulliver’s Travels
by Jonathan Swift
73
And Then There Were None
by Agatha Christie
74
A Doll’s House
by Henrik Ibsen
75
A Modest Proposal
by Jonathan Swift
76
The Tempest
by William Shakespeare
77
The Stranger
by Albert Camus
78
Tuesdays with Morrie
by Mitch Albom
79
The Glass Menagerie
by Tennessee Williams
80
A Tree Grows in Brooklyn
by Betty Smith
81
Our Town
by Thornton Wilder
82
Steppenwolf
by Hermann Hesse
83
Grendel
by John Gardner
84
The Lottery and Other Stories
by Shirley Jackson
85
The Ecological Rift
by John Bellamy Foster
86
The Handmaid’s Tale
by Margaret Atwood
87
The Metamorphosis
by Franz Kafka
88
Pygmalion
by George Bernard Shaw
89
The Joy Luck Club
by Amy Tan
90
Ethan Frome
by Edith Wharton
91
Rebecca
by Daphne du Maurier
92
Catch-22 (Catch-22, #1)
by Joseph Heller
93
The Oedipus Cycle: Oedipus Rex/Oedipus at Colonus/Antigone (The Theban Plays, #1–3)
by Sophocles
94
Invisible Man
by Ralph Ellison
95
This Changes Everything: Capitalism vs. The Climate
by Naomi Klein
96
The Lovely Bones
by Alice Sebold
97
Island of the Blue Dolphins (Island of the Blue Dolphins, #1)
by Scott O’Dell
98
The Fellowship of the Ring (The Lord of the Rings, #1)
by J.R.R. Tolkien
99
Madame Bovary
by Gustave Flaubert
100
The Masque of the Red Death
by Edgar Allan Poe
Kolejność na tej liście
https://www.goodreads.com/list/show/478.Required_Reading_in_High_School
została ustalona metodą głosowania przez internautów. Nie jakiegoś tam specjalnie masowego (pozycja nr 1 otrzymała 363 głosy) ale lepszy rydz niż nic. Jak znajdę coś lepszego to podrzucę.
W każdym razie widać z tej listy, że amerykański uczeń ma dużą szansę (pozycja 14 i 20) przeczytać 2 pozycje na temat Holokaustu.
Polacy? Jacy Polacy? Acha, te świnie z komiksu „Maus”, które czasami Żydom-myszom pomogły ale też i z Niemcami-kotami kolaborowały i im myszy wydawały.
@miłośnik czarnych jagód 4 lutego o godz. 21:09
„i jak wnikliwi analitycy jego spuścizny wyliczyli na 1402 dokumenty których autorstwo można przypisać Kolbemu jedynie 31 , czyli niewiele ponad 2% odnosiło się do Żydów i judaizmu”
Proszę popatrzeć jak współcześnie pisowska, rydzykowa, karnowska i sakiewiczowa szczujnie nazywają „Newsweek” oraz „Gazetę Wyborczą”. Otóż sa to gazety „Lisa i Michnika”.
„Trynd” jest taki, aby sobie nie zadawać trudu i nie dzielić tej zapałki na czworo. Kto i co napisał idzie na konto „gazety Michnika”, a czasami „przeproś_za_brata_ Szechtera”.
To raz.
A dwa, że ja jestem duże dziecko i sam wolę robić takie analizy, jak te, na które się pan powołuje. Proszę spróbować znaleźć w sieci skany piśmideł koncernu z Niepokalanowa. Mnie się jakoś bardzo umiarkowanie udało. Taki święty ten ich ówczesny ojdyr i tak się tych oryginalnych treści wstydzą?
@Mauro Rossi 4 lutego o godz. 20:50
„Najwyraźniej Pan Redaktor nie zapoznał się jeszcze z ustawą, która nie penalizuje działalności artystycznej i badań (dyskusji) naukowych (historycznych).”
A zatem zgodnie z pisowskim prawem:
1/ naukowiec (Jaka jest definicja naukowca? Musi miec doktorat? A z jakiej uczelni? Czy promotor-stalinista się liczy, jak u Kaczyńskiego? Czy promotor zawstydzony działalnością doktora się liczy, jak u Dudy?)
a więc naukowiec bada i publikuje. (Wolno będzie publikować? Czy tylko badać?)
2/ Dziennikarz czyta to co naukowiec opublikował. (A może wrócą prohibity i nie przeczyta?)
Wolno teraz dziennikarzowi napisać o wynikach naukowca w prasie dla sortu? A jeśli tak, to czy dla obu sortów, czy tylko w obiegówce, prasie resortowej dla pierwszego sortu?
@Mauro Rossi 4 lutego o godz. 20:11
„Suwerenem Polski jest Rydzyk, jego zastepca lub egekutorem Kaczynski, bo od nich wychodza rozkazy”.
Taka „analiza” świadczy o braku powagi, prostocie ducha lub politycznej nerwicy.
I dlatego najpoważniejsi oficjele spotykaja się z decydentem szarym posłem Kaczyńskim? Jakoś nie wystarczają im spotkania z marionetkami? Cierpią na brak powagi, prostotę ducha lub polityczna nerwicę, tak?
Ja czekam zresztą na ostateczny obciach, czyli na oficjalne spotkanie amerykańskiego sekretarza stanu z ojdyrem. To dopiero będzie materiał dla mediów!
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
Dedykowane autorom nowelizacji ustawy o IPN. Moim zdaniem skutek będzie taki: Zagraniczni dziennikarze, poza nielicznymi, przestaną pisać o ciemnych sprawach z udziałem Polaków. Ale równocześnie przestaną pisać o chlubnych czynach Polaków. W ogóle, Polska będzie traktowana jak nie powiem co.
Wielu polskich szmalcowników popełniło haniebne zbrodnie na obywatelach polskich żydowskiego pochodzenia w latach II wojny światowej…
Taki byl klimat…
„– Co zatem robił polski naród: zabijał czy ratował?
– Chce pan powiedzieć, że to, co dobre, można przypisać narodowi polskiemu, a to co złe, to już nie?„
‚The polish death camps’
„Polskie obozy zagłady” tytułem w „The Washington Post”.
Nic tak nie ożywia dyskusji o roli Polski w Holokauście jak nośny tytuł w mediach.
A Jaki obgryza paznokcie do krwi ostatniej…
Oj matoły, matoły…
——————————–
„Washington Post”…
Jeden z najpopularniejszych dzienników świata.
Ma już grubo ponad milion cyfrowych subskrybentów, którzy płacą za jego czytanie w sieci.
Basic Digital
$ 10 every 4 weeks
or $100 every year
W moim poście zamieściłem błędnie jedno z imion profesora Grossa.
Nie Tadeusz, ale Tomasz, czyli profesor Jan Tomasz Gross. Przepraszam Profesora , jak również liczne grono fanów jego prac.
anur
4 lutego o godz. 18:07
„ale to nie my pełnimy rolę św. Piotra; (…) pierwszym świętym ogłoszony został łotr na sąsiednim krzyżu”.
Skąd wiadomo, że apostoł Piotr, ma jakąś „rolę” w kwestii „oceny świętości innych ludzi” ?
Gdzie można o tym przeczytać, że „pierwszym świętym ogłoszony został łotr na sąsiednim krzyżu”. Mógłby Pan to uwiarygodnić ?
10. hippolit
4 lutego o godz. 22:47
on point… esencjonalnie i klarownie…
Tak nas widzą…
We wczorajszym New York Times:
Poland Digs Itself a Memory Hole
The rejection of the universal — the insistence on Polish exceptionalism — is at the heart of Poland’s “historical policy,” which aims to control the narrative of the 20th century in such a way as to glorify and exonerate Poles. The underlying principles are simple: a trope of Christ-like martyrdom; a Manichaean division between innocence and guilt, and an assurance that everything bad came from outside.
(…)
Historical policy — like nationalism more broadly, in Poland as elsewhere — serves as an evasion of responsibility, an attempt at psychic consolation through the exporting of guilt, a desire to find a safe place in the world”.
Odrzucenie uniwersum/całokształtu – naleganie/nacisk na polską wyjątkowość – znajduje się w centrum „polityki historycznej” Polski, która ma na celu kontrolowanie narracji o XX wieku w taki sposób, aby gloryfikować i usprawiedliwiać Polaków.
Podstawowe zasady są proste: trop Chrystusowego męczeństwa; manichejski podział na niewinność i poczucie winy oraz pewność, że wszystko, co złe, pochodzi z zewnątrz.
Polityka historyczna – jak szerzej nacjonalizm, w Polsce, jak i gdzie indziej – służy uchylaniu się od odpowiedzialności, próbie psychicznej pociechy poprzez eksport winy, pragnienie znalezienia bezpiecznego miejsca na świecie.
@ Mauro Rossi
4 lutego o godz. 20:59
„Oskarżanie narodu jako zbiorowości lub państwa polskiego o współudział w zagładzie jest kłamliwą generalizacją.”
Tylko jaki mamy pożytek z ustawy wprowadzającej kary za takie oskarżanie? Kto w Polsce na takie oskarżanie się odważy? Nikt. A jeśli nawet – to zostanie skutecznie zakrzyczany. Jeśli natomiast takiego oskarżenia dopuści się ktoś w Izraelu, czy w USA, czy w którymś z państewek leżących na Oceanie Spokojnym? To co wtedy? Wyślemy tam komandosów, żeby pojmali delikwenta i przemycili do Polski w celu osądzenia go i osadzenia w Polskim więzieniu? Pożytek Polski z tej ustawy jest ZEROWY. Natomiast pożytek Rosji – OGROMNY. Bo z powodu tej ustawy po raz kolejny zostaje wystawiona na szwank nasza reputacja na arenie międzynarodowej. A co jest niekorzystne dla Polski, to jest korzystne dla Kremla. Dlaczego ten rząd po raz dwanaście milionów osiemset trzydzieści pięć tysięcy dwieście czterdziesty drugi dokonuje posunięcia, które jest antypolskie, a jednocześnie proputinowskie? Niech każdy na to pytanie odpowie sobie sam.
„Die Pfähle der Beliebtheit über alles”
Tylko o tym mówiło się dzisiaj rano w radiowej jedynce, w TOKFM
— w kontekście niesławnej ustawy o „polskich obozach śmierci”.
Niemcy, to przecież niezwykle szlachetny naród, a dał się „przerobić”,
na miazgę, hitlerowskim oprawcom. Jarosław Kaczyński, i jego pomocnicy
z niezwykłą sprawnością wykorzystuje metody propagandowe Hitlera.
Kropka w kropkę, przecinek w przecinek.
Dla Hitlera podobnie jak dzisiaj Kaczyńskiego liczy się hasło, jak drogowskaz:
„Słupki popularności ponad wszystko”. Obaj wiedzieli, Kaczyński wie, że tłum
nie posiada rozumu, że można nim manipulować, tumanić, ogłupiać.
Marionetki Kaczyńskiego, łącznie z prezydentem Andrzejem też to wiedzą.
Dlaczego doszło w Polsce do tak wielkiego cyrku?
Nawet hymn niemiecki Kaczyński wykorzystuje, teraz nie śpiewany,
„Polska, Polska, Polska ponad wszystko”. Nawet Niemcy mają z pierwszymi
dwoma zwrotkami hymnu kłopot; wstydzą się tych treści.
Jacy jesteśmy bezbronni? Jakie mamy słabe elity intelektualne, tych filozofów, psychologów,socjologów…nauka Kościoła, gdzie ona jest? To całe otumanione towarzystwo, zamiast ryczeć z rozpaczy; milczy. Tylko Żydzi i Amerykanie się odezwali w naszej obronie.
Bez zmiany w świadomości tej części elektoratu,która sprzedała się
Kaczyńskiemu i Rydzykowi — Chrystusa nie uratujemy, zawiśnie na krzyżu.
@dezerter83
[Ł23, 43] Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju».
Tych słów nie możemy kwestionować, bo padły z ust Chrystusa. Możemy mieć natomiast wątpliwości w kwestii wielu świętych, proklamowanych przez Stolicę Apostolską.
Jeżeli chodzi o rolę św. Piotra, to zastosowałem tzw. figurę retoryczną.
zza kałuży
5 lutego o godz. 1:54
zza kałuży
5 lutego o godz. 2:00
… idąc podrzuconym tropem…
http://edukacja.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/548567,lista-lektur-w-liceum-aktualna-kompletny-wykaz.html
Nie znajduję ani Dziennika Anne Frank:
„Pęd do niszczenia, do zabijania, mordowania i szaleństwa leży w naturze ludzkiej i dopóki cała ludzkość nie przejdzie zupełnej metamorfozy, zawsze na nowo będą wojny”.
„Ludzie wierzący mogą się cieszyć, bo nie każdemu jest dane wierzyć w rzeczy nadziemskie. (…) wiara, nieważne jaka, trzyma tego czy innego człowieka na dobrej drodze. Nie ze strachu przed Bogiem, ale dla ochrony własnej godności i sumienia…”
ani
Nocy Elie Wiesela
(…) w każdym pytaniu tkwi potęga, której nie ma w odpowiedzi”.
„Żydom kazano wysiąść i wykopać wielkie groby. A gdy skończyli robotę, Gestapo zaczęło swoją. Beznamiętnie, niespiesznie wymordowali swoich więźniów. Każdy musiał podejść do jamy i odwrócić się plecami. Dzieci rzucano w powietrze i strzelcy celowali do nich z karabinów maszynowych jak do tarcz. Stało się to w galicyjskim lesie niedaleko Kołomyi”.
———————————-
Jest m.in. wybrane opowiadanie z tomu Osmaleni Irit Amiel albo tomu Hanny Krall Zdążyć przed Panem Bogiem… jest Inny świat Gustaw Herling-Grudzińskiego…
—————————————————
Kołomyja stolica Przykucia.
„W 1938 r. mieszkało w Kołomyi ok. 44 tysięcy osób,
w tym
19 tysięcy Żydów,
13,5 tysiąca Polaków,
9,5 tysiąca Rusinów-Ukraińców i
2,5 tysiąca Niemców.
W czasie II wojny światowej Polacy stali się ofiarami Sowietów, hitlerowców i banderowców.
Barwny świat chasydów kołomyjskich unicestwili natomiast w latach 1941-1944 w sposób okrutny hitlerowcy, wspomagani przez policjantów ukraińskich”.
W 1943 r. w Kołomyi policzono:
17,3 tysiąca Ukrainców
1,2 tysiąca Niemców
17 Żydów
103 innych
Dzisiaj Kołomyja to ponad 61 tys. mieszkańców
92.4% Ukraincy
5% Rosjanie
0.5% Polacy
0.3% Białorusini
1.8% inni
@Torfo Srossi
4 lutego o godz. 18:19
„Każdy, kto włączył automatyczne tłumaczenie na angielski wystąpienia Morawieckiego na YouTubie, mógł przeczytać, że obozy, w których zamordowano miliony Żydów, były… polskie.
(…)
Ponadto, dla miłosników „historycznego” horroru trzeba dodać, iż w pierwotnej angielskiej wersji orędzia, które zostało umieszczone na kanale YouTube Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Mateusz Morawieck -historyki mówi, iż „Gusen wraz z Katyniem były miejscem niemieckiego masowego mordu polskich intelektualistów. To nagranie już zniknęło.”
Przykład z wystąpieniem Morawieckiego jest tak dobitny, że już bardziej chyba się nie da. Podczas starannie przygotowanego wystąpienia polskiego premiera (historyka z wykształcenia!), które zostało przygotowane w celu obrony nieszczęsnej nowelizacji – zdarzyły się dwa błędy, które literalnie podpadają pod ową nowelizację. Koncern google, poprzez automatycznego tłumacza, nieumyślnie oszkalował „polski naród”, zaś premier nieumyślnie zaprzeczył rosyjskim zbrodniom, przypisując je Niemcom.
Na poziomie faktów, tej nowelizacji nie da się obronić. Mają rację ci wszyscy, którzy posądzają PiS o niecne intencje.
To, co się dzieje, trzeba wiązać z ustawą 447 i ustawą reprywatyzacyjną. Środowiska żydowskie oczekują poprawek w ustawie reprywatyzacyjnej. Może chodzić nawet o bilion złotych!
Nie jest tak źle, zaczynają pojawiać się głosy poparcia , trzy dni temu pochwalił nas za tę „ustawkę” na aplikacji Telegram Czeczen Ramzan Kadyrow…(Onet.pl)
„Znany varsavianista pochodzenia żydowskiego odsyła ambasador Izraela wyróżnienie. Janusz Sujecki otrzymał w 1998 roku z rąk ówczesnego ambasadora Izraela w Polsce Yigala Antebiego dyplom uznania za „zasługi dla ochrony zabytków kultury żydowskiej w Polsce”. Jak dowiedział się nasz portal, Sujecki postanowił zwrócić wyróżnienie na ręce Anny Azari – obecnej ambasador. Jak tłumaczy, ma to związek z „haniebnym atakiem” Izraela przeciwko Polsce”
Trzeci raz spróbuję, najdelikatniej jak mogę (bo nie przechodziło w innych miejscach) podpowiedzieć jak , być może , należy skutecznie apelować do PADa o zablokowanie ustawy: trzeba mu uświadomić, że ta ustawa może mieć nieciekawe konsekwencje dla niego osobiście. Jeśli kiedyś znowu teściu Kornhauser zacznie przy nim wspominac, jak ktoś z rodziny lub znajomych przeżył okupację, opłacając się Polakom, PAD będzie musiał złożyć zawiadomienie do prokuratury i IPNu o obrazie Narodu Polskiego. Niezawiadomienie o przestępstwie też ma określone konsekwencje prawne. Jest to oczywiście spekulacja czysto hipotetyczna, bo wiadomo, że PAD może się sam nocą w łazience ułaskawić, jeszcze przed wyrokiem, a nawet przed skierowaniem zawiadomienia do prokuratury, ale dyskomfort moralno prawny będzie.
@nh
a inni Żydzi w Polsce i na świecie, apelują, by wycofać nowelizację. I jest ich większość. O to samo apeluje Międzynarodowa Rada Oświęcimska i katolickie Kluby Tygodnika Powszechne. Intelektualiści i naukowcy w tej samej sprawie podpisują listy zbiorowe.
@hippolit
tak gra z nami Kreml.
@nh
pisowska propaganda. Proszę przytoczyć jeden oficjalny dokument na ten temat. Nie plotki czy spekulacje, tylko memorandum przedstawione rządowi polskiemu z wymienioną kwotą. Poza tym problem mienia żydowskiego przejętego w Polsce po wojnie nie jest wyssany z antysemickiego palca, tylko realny i od lat trwa jego rozwiązywanie.
Znany forumowy Jacek dał głos – taki szczek modelowego polaczka…
Zanim jakiś logik mnie zacznie poprawiać, poprawię się sam. W poprzednim wpisie chodziło oczywiście o ułaskawienie teścia, a nie o samoułaskawienie. Ale jeszcze wszystko przed nami, lepiej zachować zasób najwyższych zdziwień na potem.
Wielu polskich szmalcowników popełniło haniebne zbrodnie na obywatelach polskich żydowskiego pochodzenia w latach II wojny światowej…
Zakompleksiona gówniarzeria przyrządowa – w niezdrowej emocji obgryzająca paznokcie – rozpętała w Polsce kampanię antysemicką co się zowie…
———————————————————
„Jeśli o mnie chodzi, to choć oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że mogą mnie spotkać przykrości z powodu tej książki, to jednak uważam, że są one kompletnie nieistotne w porównaniu z tragedią ludzi, jaką opisuję. Uważam, że już dłużej nie można zakłamywać historii, że trzeba opowiedzieć o ofiarach i sprawcach. Postawić kamień nagrobny kobietom żydowskim zhańbionym i zamordowanym we wsi Bzury, społeczności żydowskiej spalonej w Radziłowie, czy oddać hołd Żydom ze Szczuczyna zamordowanym przez ich polskich sąsiadów na cmentarzu we wsi Skaje i w innych miejscach. Trzeba to zrobić i to opowiedzieć, nauczyć młode pokolenie ich historii, by wystrzegało się totalitarnych idei i wiedziało, do czego one prowadzą. Potem, gdy to wszystko zrobimy, będziemy mogli zamknąć wreszcie przeszłość i żyć bez jej przeklętego cienia. Ja świetnie rozumiem wszystkich tych, którzy uciekają przed prawdą o przeszłości, bo nie chcą mierzyć się z tym, co zrobili ich przodkowie. Ja sam, jak już mówiłem, jestem w takiej sytuacji. Tylko że musimy pamiętać o tym, iż nie jesteśmy naszymi przodkami…”.
„Sposób mordowania wskazuje sprawców. Żeby nie prowokować Niemców, mordercy nie sięgają po broń palną. Sięgają po rzeczy, które są pod ręką: kłonice, pałki z nabitymi gwoździami lub szprychami, w Wąsoszu używają odważnika kolejowego i biją nim ofiary w głowę, w użyciu są noże i bagnety, siekiery i piły. Mordy mają charakter bestialski, co wynika z samego charakteru narzędzi mordu. Potem sprawcy sięgają po skuteczniejsze metody pozbawiania życia, które mają już charakter zbiorowy. Dochodzi m.in. do topienia w jeziorach i rowach melioracyjnych. Sprawcy stwierdzają jednak, że jak się zabije Żyda na ulicy, to ciała leżą, gniją, trzeba je wywozić, bo może wybuchnąć epidemia. W Radziłowie felczer M. nakazuje sypanie ciał Żydów gaszonym wapnem, by jej zapobiec. Zaczynają się więc mordy Żydów poza miastami, nad rowami przeciwczołgowymi, nad okopami, w lasach. W Radziłowie miejscowi wykorzystują tzw. lodownię – przedwojenną „lodówkę”, głęboką jamę w ziemi, gdzie zwozili i mordowali tych Żydów, których nie udało się spalić wcześniej w stodole. Nad lodownią zabijają też schwytane dzieci żydowskie, wtedy także jeden z polskich milicjantów wykorzystał broń palną, strzelał na tzw. dziesiątaka, by zaoszczędzić kul. Ustawiał dzieci żydowskie w szeregu i starał się zabić jednym pociskiem najwięcej z nich. Oczywiście część ledwie ranił, potem inni pogrzebali je żywcem. Sposobem najbardziej efektywnym i pozwalającym zabić masowo, było jednak zbiorowe palenie…”
Wartość roszczeń to pisowska propaganda. Ciekawe
Tu na przykład taki antysemicki pisowski Przegląd z 2011 roku (kiedy Pis był u pełni władzy przecież) na ten temat
https://www.tygodnikprzeglad.pl/polska-juz-zaplacila/
Oficjalny dokument? Proszę poczytać dokumenty WJRO, Claims Conference, HEART
Nie chce mi się linkować bo i tak Autor powie ” No ale to nie nota do polskiego rządu”. No pewnie że nie nota, bo na razie to zgodnie z prawem mogą nam nastukać. Ale prawo się zmienia, chodzi o to żeby nacisk był odpowiednio silny i długi.
„Amerykańskie środowiska żydowskie ponownie domagają się zwrotu mienia. Wartość roszczeń to minimum 60 mld dolarów”- to było w 2011, kwota ciągle rośnie
To nie „pisowska propaganda” to rzeczywistość.
Niech pan nie linkuje, znaczenie ma tylko wymiana not dyplomatycznych i rządowych, a tej nie było.
Zabawne, czyli tysiące wypowiedzi, setki dokumentów,, stanowiska rządu USA łącznie z kryzysem z 2011, deklaracja izby Lordow, ciągłe naciski na Polskę od kilkunastu lat to jest „pisowska propaganda?” Nazywanie Polski i Polaków „złodziejami żydowskiego mienia”
Czyli ponieważ nie ma not to nie ma tematu? Jak będą noty to będzie pozamiatane już.
Ale z chęcią przeczytam Pańskie stanowisko jak się pojawią się silniejsze naciski i procesy w zagranicznych sądach. Wtedy będzie „pisowska propaganda”? Albo pewnie „wina pisu”?
Bardzo jestem ciekaw jakie zdanie będzie miała Polityka w tym zakresie
@well
Stanowisko będzie adekwatne, proszę się nie martwić. A co kwestii mienia, to dziwię się, jak w ogóle można podważać prawo do ochrony własności prywatnej legalnie uzyskanej. To elementarz cywilizacji zachodniej.
well
5 lutego o godz. 23:44
A co nie byli Polacy „złodziejami żydowskiego mienia”?