Smród faszyzmu

Czy ktoś słucha biskupa Pieronka? W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Tadeusz Pieronek mówi mocno: w Polsce rodzi się faszyzm i rasizm, cały świat to widzi, a rządzący bagatelizują problem. „Smród faszyzmu nas kiedyś podusi”.

We wtorek, w rozmowie z Moniką Olejnik, bp Pieronek nazwał nieszczęsną nowelizację ustawy o IPN „rozwiązaniem siłowym”, próbą pokazania, jacy jesteśmy silni, i narzucania siłą jakiejś prawdy historycznej.

Dodajmy, że jednocześnie w internecie krążą cytaty z Jana Karskiego i Zofii Nałkowskiej o „polskich obozach śmierci”. A tu cytat z Wielkiego Słownika Języka Polskiego: „polski region; bank, cmentarz, koncern, kościół, obóz (koncentracyjny, pracy, zagłady)”. A „siłownicy” dalej idą w zaparte. Przemielą klasyków?

Bp Pieronek jest na emeryturze. Nie bierze udziału w żadnej grze politycznej, ale ma dobre ucho na obecne sprawy polskie. Nazywa to, co obserwuje na scenie publicznej, po imieniu, ewangelicznie: tak, tak, nie, nie.

Rządzący będą biskupa ignorować, tak jak ignorują listy ojca Wiśniewskiego. Dominikanin ogłosił ostatnio w „Tygodniku” mocny tekst pod tytułem „Oskarżam”.

Oskarża o niszczenie chrześcijaństwa w Polsce tych księży i biskupów, którzy wprowadzili do naszej religijności wrogość. Duchowny, odznaczony Orderem Odrodzenia Polski przez prezydentów Kaczyńskiego i Komorowskiego, ostrzega, że w Polsce chrześcijaństwo „umiera”.

Rządzący, choć tacy religijni, będą ignorować, a prawica będzie hejtować. Nie szkodzi. Nie zagłuszą tych głosów. One się przebiją przez wrzask, drwiny i ordynarne antysemickie gadki w TVPiS. Prędzej czy później wszyscy, my i oni, usłyszymy pytanie: a ty co zrobiłeś, by smród faszyzmu nas nie udusił?