Czy następne wybory będą wolne?
Skąd ma się wziąć lider zdolny odsunąć PiS od władzy? Trochę rozpaczliwe te poszukiwania. Trochę bezradne i podszyte beznadzieją. Bo kto powiedział, że potrzebny jest nowy lider, skoro liderzy są. Tacy, jacy są, ale mają tę przewagę nad wirtualnymi, że istnieją i reprezentują część społeczeństwa. Zresztą nikt nie wie, skąd się ten wybawiciel weźmie, bo zawsze jest inaczej, niż nam się wydaje.
Ale jedno wiemy: jeśli PiS ma utracić władzę, to w wyniku wolnych wyborów. I tu zaczyna się realny, polityczny, systemowy problem. Bo przecież nie ma pewności, że PiS pozwoli na wolne i uczciwe wybory. A zatem żaden polski Macron, nawet jeśliby się pojawił, i tak Polski od PiS nie uwolni.
W tej kluczowej dla naszej demokratycznej przyszłości są w zasadzie dwie opcje. Jedni raczej wątpią, że wybory będą dalej wolne i uczciwe. Drudzy uważają, że na razie PiS nie musi gmyrać przy wyniku, bo wygra następne wybory parlamentarne bez manipulacji. Niemniej hasło Kaczyńskiego, że trzeba rąk do liczenia głosów, zabrzmiało złowieszczo.
To hasło brzmi jak dyrektywa do działania dla aparatu i sympatyków partii. Zaskakujące, bo wynika z niego, jakby Kaczyński wciąż wierzył, że wyniki poprzednich wyborów, które PiS tyle razy przegrywał, były sfałszowane i że to się może powtórzyć, choć dziś PiS rządzi. Jak mogłoby się powtórzyć, skoro PiS ma gotowy plan likwidacji obecnego systemu wyborczego – przecież nie po to, aby sobie zaszkodzić. Od dawna Kaczyńskiemu suflują, jak ten system unieszkodliwić, teraz PiS może swobodnie zabrać się do jego rozmontowania. Tak jak rozmontowuje porządek konstytucyjny, trójpodział władz i praworządność.
Czy to ważne? Fundamentalnie! Ale tylko dla tych, którzy nie chcą żyć w demokracji fasadowej, narodowej, socjalistycznej, bezprzymiotnikowej itd. Którym to nie jest obojętne, w jakim państwie żyją. Jeśli nie ma wolnych i uczciwych wyborów, nie ma demokracji nazywanej liberalną, a de facto tylko demokracja liberalna, oparta na pluralizmie politycznym, wolnościach obywatelskich i rządach prawa, a nie partii i jednostki, jest demokracją.
Miejmy nadzieję, że większość naszego społeczeństwa wciąż woli demokrację niż autorytaryzm. Ale pewności nie ma. Na ulice w jej obronie wychodzi niewielka mniejszość. Może zaszła jakaś zmiana, tak jak w przypadku stosunku do kwestii uchodźców? Może rośnie przyzwolenie dla demokracji w wydaniu pisowskim, czyli narodowej, a zatem nie dla wszystkich, a jeśli nie dla wszystkich, to już nie demokracji.
Jeśli tak, to jest po wolnych i uczciwych wyborach. Znajdą się pisowskie ręce do liczenia głosów i pisowscy komisarze wyborczy, którzy ogłoszą, że czarne jest białe. Tak jak antywolnościowy PiS ogłasza ustami Kaczyńskiego, że jest partią wolności i wyskakuje ze sloganem: Polska jest jedna, a codziennie kopie nowe rowy podziałów w społeczeństwie. W pisowskiej nowomowie to hasło jest kryptonimem Polski pod wyłączną kontrolą PiS. Dla innych miejsca w niej nie ma. A wrotami do tego raju są wybory, w których zawsze wygrywa PiS.
Komentarze
Wybory (do Sejmu) nigdy nie były wolne. Tylko w 1991 roku były półwolne, bo dawały prawo i możliwość grupom lokalnym uczestnictwa w wyborach do Sejmu (ale obywatelom indywidualnym już nie – dlatego półwolne)
Także co by nie zrobił Kaczyński z tą waszą ordynacją wyborczą, to dla nas obywateli nie robi różnicy. To „wybory” wewnątrzparyjne a nie wybory demokratyczne i obywatelskie.
Czy warto było obalać komunę.Chińczycy pokazali ,że komuna może mieć ludzką twarz i nie musi to być katolicka.Tak sobie myślę,że religie państwowe prowadzą do pomroczności politycznej. Katolicyzm wzorem Watykanu nie przewiduje demokracji europejskiego typu a polska wersja katolicyzmu nie jest reformowalna. Wyborcze światełko to nie wyjście z tunelu ciemności IV RP.
Redaktorze obawiam się, że społeczeństwo jednak ma w nosie jaki jest i co ważniejsze, jaki będzie typ, rodzaj demokracji w tym kraju. Podejrzewam, że zaznajomił się pan z wynikami matury z WOS-u – mamy tutaj do czynienia z młodym pokoleniem, które jest typowym ideałem dla prawicowej partii -kieruje się emocjami (tymi da się sterować najłatwiej) i za wiele nie wiedzieć. Nasz dysonans poznawczy jeśli chodzi o wybory Polaków ma swe źródło w tym, że apriorycznie zakładamy, że oni powinni tak głosować, bo przecież to logiczne i w ich interesach itd. Potem nie możemy dać sobie rady z wynikami wyborów, bo nie potrafimy uwierzyć, że ludzie w sumie wbrew sobie zadecydowali. Polacy, to moja diagnoza, mają gdzieś brak demokracji, dopóki ktoś do nich nie zapuka o nieprzyzwoitej porze i zacznie zadawać pytania, jeśli jakaś tam wypłata wpływa im regularnie na konto nie ma tzw. „masy krytycznej” aby nastąpił przewrót i jego nie będzie. To konsekwencja poziomu edukacji, czytelnictwa, umiejętności zestawiania faktów Polaków. A i tak w naszym kraju decyduje wszechobecny resentyment. Ostatnio rozmawiałem z zadeklarowanym wyborcą Pis-u (proszę tutaj o mały aplaus, wyzwanie było trudne) zapytałem go więc, o co mu tak naprawdę chodziło, że zagłosował na Pis, żeby podał jeden, najważniejszy powód. Ten odparł, że chciał oderwać elitę od władzy, dokopać im po prostu. Ja do niego – no ale przecież tamte elity zastąpiły tylko te, które go i tak mają w głębokim poważaniu. Nie. Nie dotarło, bo to ważne, że to „jego” ludzie dokopali tamtym. To mniej więcej tak w telegraficznym skrócie o przyczynach wyboru tego wyborcy Pisu. Gość kosztem portfela swoich dzieci, chce komuś tam dokopać i to cały jego intelektualny wysiłek jaki poczynił przed zakreśleniem „jego” nazwisk przy urnie wyborczej.
Kaczyński chce wcielić w życie starą, bolszewicką zasadę „nieważne jak kto głosuje, ważne kto liczy głosy”. Uważam, że jest to najgrozniejszy pomysł, jaki zrodził się w głowie tego człowieka.Dysponując sprawną maszynką do głosowania, z całą pewnością, przepchnie ten projekt przez sejm, a wtedy o wolnych wyborach możemy zapomnieć.
Najblizsze wybory ma PiS w kieszeni, chyba ze rozpadnie się na kawałki, a Kukiz postanowi wystapic przeciw Kaczynskiemu. Wszystko zależy nie tyle od Ciemnego Ludu, bo ten jest constans, ale od tej drugiej strony – wyborców wprawdzie będących na „nie”, ale głupich, skłóconych, rzucających się z pazurami na istniejące partie opozycyjne i ich liderów, czekających na „Macrona”, czyli na Godota. A jak się Godot nie pojawi, to się obrażą i nie pójda do wyborów
Czy wybory będą wolne ? Będą wolne, bardzo wolne, wręcz ślamazarne, szczególnie jeśli chodzi o entuzjazm wyborców, mobilizację i frekwencję. Żelazny elektorat załatwi sprawę wyborów, bo tutaj akurat mobilizacja w pełni. Nie trzeba będzie majstrować przy ordynacji, a jeśli dodatkowo zlikwiduje się drugą turę w wyborach prezydenckich, to PiS ma dublet jak w banku. Maliniak robi kampanię permanentną. Disco polo, więcej we wioskach i w miasteczkach, mszę – i w ten sposób Maliniak wyszarpuje drugą kadencję.
Wybory będą wolne, bo czas mierzony między wyborami będzie upływał wolno, baaardzo wolno, będzie się niektórym dłużył niemiłosiernie.
Kaczyński kupił sobie wyborców obietnicą rozdawania pieniędzy i obniżenia wieku emerytalnego, a także skorzystał z poparcia proboszczów.
Aby Kaczyński przegrał następne wybory, musiałoby dojść do katastrofy finansowej i emerytalnej oraz do konfliktu z episkopatem, a na to się nie zanosi. Czeka nas wiele lat pisowskiej okupacji.
@snake
Tak, tak, wam jest wszystko jedno, w jakim systemie żyjecie, o nic się nie upomnicie, przez bierność poprzecie nawet zamordyzm, bo żadna ordynacja wam nie pasuje. Powtarza pan to tu i gdzie indziej, wzmacniając w ten sposób Kaczyńskiego. Tak samo jak szkodnicy od Kukiza. To nie jest żadna opcja obywatelska, tylko antydemokratyczna. Pis chce przejąć kontrolę nad samorządami i wyborami parlamentarnymi, a takie dyrdymały o wyborach wewnątrzpartyjnych, symetrii PiS-PO tylko pomagają utrzymać prawicy status quo.
Wszystko zależy od upodobań Polaków. Sondaże nie są najlepsze (32+% głosów po rozdaniu dziesiątek miliardów), przy tych samych dochodach wydawanie o 40mld rocznie więcej (emerytury i 500+) nie moze trwać w nieskończoność, wrogość wobec adwersarzy odbiera tej formacji zdolności koalicyjne. Poza tym sondaże sondażami, ale prawie wszystkie referenda i wybory uzupełniające rządzący przegrywała w sposób spektakularny.
Na razie trwa fiesta wydatków i dobrego samopoczucia, choć poza rozdawnictwem wszystko zmieniło się na gorsze. Zobaczymy jak zareagują Polacy w warunkach pogłębiającej się izolacji, braku kasy i nieuchronnych problemów. Czy dalej będą kochać swojego wodza jego dzisiejsi wyborcy i czy dalej będa bierni ludzie, którym rosną obciążenia na realizację obietnic rządzących.
Obawiam się że nieporozumienie polega na myleniu celów…
Od początku transformacji brakowało wspólnego programu dla wszystkich. Ludzi, którzy rozumieli problem odsunięto od władzy tak szybko jak tylko okazało się, że można (Kuroń, Geremek, Mazowiecki i inni). Pozostałych skłócono w walce o stołki, wpływy i pieniądze.
Program równomiernego rozwoju, samowystarczalności, zachowania tego co działa i wprowadzania koniecznych zmian, nigdy nie powstał…
Program społeczny, socjalny i ideologiczny miał wyłącznie kościół, początkowo zjednoczony wokół Papieża, po jego śmierci, podporządkowany szybko misjonarzom restauracji… a oni szybko znaleźli „endeckie” wsparcie. W dodatku byli wytrwali i konsekwentni.
400 lat wychowywania w ślepym posłuszeństwie, jak na Filipinach czy w Ameryce Łacińskiej, zostawia trwały ślad i udawanie, że „jesteśmy społeczeństwem nowoczesnym” bo mamy hipermarkety i smartfony, niczego nie zmienia.
Kolejne władze ustępowały pola, oddawały ziemie, szkoły, drzwi w sejmie, symbole, nazwy ulic, dochody i pensje… przy kompletnym braku egzekucji istniejącego prawa, powoływano nowe urzędy, dublowano kompetencje, rozmydlano odpowiedzialność, lekceważono ludzi i kompetencje, aż się stało!
Wróciło wszystko: między Panem, Wójtem a Plebanem, strachy na Lachy… oraz „zespół w zespół” z „małą pomocą naszych przyjaciół”…
Skarga i przedmurze…
Nieporozumienie polega na zadawaniu z uporem pytania – „kto?”
kiedy trzeba pytać „CO i POCO?”
PS. Ewolucja już blednie. Ciekawe jak długo Ziemia pozostanie globem na drodze dookoła Słońca?
@jrcanonia
Niestety twoja argumentacja w prosty i zrozumiały sposób wyjaśnia sukces
PiS-u. Wszystkie te „inteligenckie” argumenty Pana redaktora nie tylko nie przekonają przeciętnego wyborcę, ale nawet do niego nie dotrą.
Nauczyciele buntują się i słusznie przeciwko „reformie”, ale z drugiej strony jakiego obywatela oni wychowali przez to ćwierćwiecze. Nie można wszystkiego zrzucić na kościół.
„Skąd ma się wziąć lider zdolny odsunąć PiS od władzy? ”
Po ostatnich obrazkach z Hamburga chyba nikt bedacy przy zdrawych zmyslach
nie bedzie na powaznie myslal o odsunieciu PiS-u od wladzy.
A z psycholami PiS sobie poradzi.
Plan Kaczyńskiego był jasny od samego początku jego rządów.
Zdobycie władzy dla PiS na zawsze (a w każdym razie – na bardzo długo) było zaplanowane od razu po zdobyciu większości w Sejmie.
Wiadomo było, że trzeba kolejno:
– spacyfikować Trybunał Konstytucyjny, żeby otworzyć sobie pole do dalszych działań (zrobione);
– przejąć Państwową Komisję Wyborczą, która liczy głosy (zrobione);
– przejąć Sąd Najwyższy, który zatwierdza wynik wyborów (w trakcie realizacji);
– zmienić ordynację wyborczą (wstępne zapowiedzi);
– zdobyć większość konstytucyjną w Sejmie (to za 2 lata – na oko – pewniak);
– zmienić Konstytucję w celu zagwarantowania PiSowi rządów na długie lata (wstępne zapowiedzi).
Piszę ten tekst kolejny raz, zmienia się tylko to, co w nawiasach. Wygląda to na z góry powzięty plan, konsekwentnie realizowany. A my, liberalni demokraci, możemy się poklepać po plecach i im nagwizdać.
O poziomie kultury politycznej suwerena świadczy stosunek do imigrantów.Propaganda IV RP stosuje tu chwyt „dziadka z wehrmachtu”. I jak czytać to działa. IV RP dla naszych co stosuje Trump agent Putina/jak sugerują media/ Ameryka dla jankesów.Choć uchodżcy z Europy i nie tylko „cywilizowali” przez ludobójstwo Indian rdzennych mieszkańców i dowiezionych czarnych niewolników z Afryki. Rdzenni skończyli w rezerwatach.Podobnie Aborygeni w Australii dzieci tego samego Boga i na jego podobieństwo przez deportowanych kryminalistów z Anglii.Tego boi się Kaczyński i reszta hunwejbinów czyli zamknięcia w rezerwacie przez islamistów. Proponuję katolickiej opozycji bojkot mszy niedzielnych bo znak pokoju to religijne jedzenie z ręki proboszcza.Manipulanta miejscowymi elitami wskazaniami z ambony na kogo głosować.Tak sobie myślę,że odstawienie religii w czasie wyborów na boczny tor jest racjonalne. Utopia ? Inaczej świeckość trafiona i zatopiona.
@ Adam Szostkiewicz
Ja panie Szostkiewicz jestem bezpartyjny i domagam się ciągle swobody udziału bezpartyjnych obywateli w wyborach, bo tylko wybory powszechne, równe i wolne są demokratyczne. I będę konsekwentnie bojkotował wybory, w których my bezpartyjni obywatele jesteśmy systemowo z udziału w wyborach wyłączeni. Nie sobie partyjne gangi same na siebie głosują, wraz ze swoim zniewolonym kibolstwem, tak jak w komunie.
Żadna władza, która nie pochodzi z powszechnych, równych i wolnych wyborów jest nieprawowita, nielegalna, niezasługująca na miligram szacunku, posłuchu i uznania.
Jestem ciekaw dlaczego Kaczyński i spółka (również PO i Polityka) umiera za strachu na myśl o wolnej konfrontacji w wyborach z nami bezpartyjnymi obywatelami. Dobrze wiecie jaką katastrofą to by się dla was skończyło. Demokraci nie boją się demokratycznych wyborów i wolnej konfrontacji.
Politycy w Polsce kłócą się kto jest lepszy a w tym czasie Ghana umieściła satelitę,który to z góry obserwuje.O Gabonie nie wspomnę bo jego agresji boi się Kaczyński. Tak sobie myślę czy w tym towarzystwie IV RP jest faktycznie mocarstwem jak sugeruje Trump widząc napalonego na zakupy Macierewicza z kasą 100 mld zł.
Młodym to dobrze… może dlatego nie chodzą do wyborów, bo wciąż mają tyle życia przed sobą, że nie muszą się zastanawiać kto tu będzie rządził.
Plus otwarta dla nich (jeszcze) Europa, możliwość wyjazdu czy to do pracy, czy na stałe jak będzie trzeba, w tym zakresie czują się wolni i chyba to im wystarczy…
Dla mnie perspektywa kilkunastu lat rządów tych… a właściwie tego, tego mojego rówieśnika, to zgroza…
W PRL-u żyło mi się bardzo dobrze, nie mam żadnych złych wspomnień, poza pierwszymi dniami stanu wojennego – mieszkałam w centrum Warszawy i rano idąc na spacer z pieskiem natknęłam się na Skata.. czy jak to się nazywało. Zanim jeszcze włączyłam telewizor.
Hiperinflacja też nie była miła, ale pensję wypłacano też coraz wyższą, w sumie w sklepie kupowałam to samo co zawsze.
Ale nigdy, przenigdy, nie poczułam się OSOBIŚCIE zagrożona.
A teraz czytając o wszystkim, co „oni” wyprawiają, bardzo się boję, że dojdzie do tego, że jakiś szarak „od nich”, jak mu się np. sąsiad nie spodoba, będzie mógł takich szkód narobić, że strach się bać…
Polacy mają to we krwi – przynajmniej ta część, która teraz popiera pis, jak sądzę.
Po 1990 ktoś gdzieś zadał sobie trud wygrzebania donosów z czasów PRL – istny karnawał zawiści, kłamstw i oszczerstw. Nie pamiętam już, gdzie to czytałam, a szkoda – gotowe wzorce na najbliższe lata, jeśli nie zbierzemy się „do kupy”, żeby się „ich”pozbyć….
Zakochałem się w terminie „półwolne wybory”, wprowadzonym do obiegu przez walczącego słusznie o wolne wybory, kolegę snakeinweb.
Proces przyswajania był, przyznaję, półwolny, a nawet stresujący, ponieważ skojarzeniowo, pierwszy wyskoczył z szuflady półpasiec. Czyli połowa paśca – ale znacznie gorsza od całego paśca.
Poźniej poszło już lepiej. Niepewność załagodziło objawienie skojarzeń logicznie podkreślających prawdziwą hierachię połówki względem całości: półciąża, półkolonie, półbuty, Pułtusk, Puławy oraz pułkownik.
Rejestrunek snakowego wynalazku w Wiki jest gwarantowany.
„- Módlmy się za tych, którzy przez swoje zaniedbania, a może ŚWIADOME DZIAŁANIA do tego dopuścili – powiedział ojciec Rydzyk, odnosząc się do jutrzejszej miesięcznicy katastrofy w Smoleńsku.”
Z dzisiejszej pielgrzymki Radia Maryja
Jakim trzeba być synem, żeby jako ksiądz coś takiego powiedzieć.
SŁOWIANIN STANISŁAW
9 lipca o godz. 13:21-
”.Chińczycy pokazali ,że komuna może mieć ludzką twarz”
——————————–
Myśli pan o egzekucjach na stadionach?? A może o regulacji urodzeń?
Zachęcam do odwiedzenia Chin ,a szczególnie tych poza dużymi miastami.
Przy okazji można zobaczyć co zrobili ze środowiskiem.
Znam Wenezuelę 10 lat wstecz, kiedy mieli jeszcze coś do jedzenia.Dzisiaj ją obserwuję
i myślę sobie ,że Polskie wyjście z komuny to było mistrzostwo świata.
Jest w nas, Polakach gen destrukcji i odbudowy.
Była odbudowa.Teraz jest destrukcja żeby mogła zatriumfować odbudowa.I tak na przemian.
PiS, podobnie jak wcześniej PO a jeszcze wcześniej SLD uważa, że rządzi dobrze i nie ma z kim przegrać. Dlatego grubszych manipulacji przy urnach nie będzie. Czy wygra następne wybory, to wcale takie pewne nie jest, bo tzw dobra zmiana może się w każdej chwili zaciąć na dobre. Już realizację niektórych wyborczych obietnic przekłada na bliżej nieokreśloną przyszłość, jak np podniesienie kwoty wolnej od podatku.
@snakeinweb
9 lipca o godz. 13:10
Znowu ta juz zdarta plyta. Puste chciejstwo 🙁
Wolne te wybory, czy nie wolne, a może i sterowane, to i tak pewne , że prawo i sprawiedliwość będzie po stronie „dobra narodu” , a te ma znaczenie nadrzędne , ponad wszystkimi prawami, sądami i wyborami.
Nikt tego przecierz nie ukrywa, a u niektórych jakoś dotrzeć nie może.
Tak, juz po pierwszych miesiacach wladzy Kaczynskiego bylo dla mnie jasne, ze beda krecic przy ordynacji wyborczej, by juz „nigdy nie oddac raz zdobytej wladzy”. Zastanawialem sie tylko, ktora mozliwosc zrealizuja 🙁
Słowianin sinolog amator melduje się dobrowolnie na chińskiego robotnika wędrowniczka , bez możliwości ubezpieczenia zdrowotnego i możliwości edukacji dla dzieciątek, poza miejscem urodzenia i to z wszystko jeszcze z ludzką twarzą , w własnym kraju i bez konieczności emigracji . O możliwości zrzeszania nie wspominając.
Stasiu ma rację , szkoda , że wam w Polsce tak nie zrobili.
PiS zdobył w porównaniu z wyborami w 2011 trochę ponad 1,4Mio. nowych wyborców i osiągnol 37,5%. PO straciło ponad 1,9 Mio. wyborców i osiągnęło 24%. Te mniejszościowe 37,5% wystarczyło na absolutna większość mandatów dla PiSu.
Czyli PiS tylko fuksem (dzieki d’Hondt) dostal wiekszosc miejsc. I wszyscy w PiS to widza. Wiec przy nastepnych wyborach „zalatwia” sobie fuksa inna metoda. Np. odwolac wybory „bo stan wojenny”. To sie miesci w logice pisowcow. Bo oni zwalczaja wrogow (np. Jaruzelskiego), ale nie ich metody.
Proponuje uznać PiS za normalną demokratyczną partię. Wówczas odkryjemy, że istotny dla wyborców jest program i ludzie. Program, który do nich przemówi za pośrednictwem ludzi mających predyspozycje do jego sformułowania i odpowiedniego zaadresowania. Obecnie nie widzę, aby opozycja miała taki program i liderów. Schetyns i Petru to nieporozumienie.
jrcanonia.
Pełna zgoda z twoją opinią.W 2008 roku Polska kryzysu nie odczuła.Przez 8 lat kraj się rozwijał .Gospodarka stanęła na względnie mocnych nogach.Obecnie PiS doji ile wlezie i do konca kadencji starczy więc PIS wygra nastepne wybory.
@Adam Szostkiewicz
Jeśli wy – centroprawica – domagacie się, aby przeciwnicy pisowskiej junty uznali was za kryształowych demokratów, to nigdy nie zdobędziecie większościowego poparcia w społeczeństwie i pretensje możecie mieć do siebie a nie do internautów. 17% głosujących w ostatnich wyborach nie ma swoich reprezentantów w Sejmie, kilka partii (zwłaszcza PiS!) dostało niesłychane bonusy dzięki progom wyborczym, a wy nadal będziecie pleść dyrdymały o tym, jak demokratyczny (i zgodny z konstytucją!) mieliśmy system przed PiS-em. Chcecie mojego poparcia? Proszę bardzo:
1. Przeprowadźcie rzeczywisty rachunek błędów, zaniechań i przestępstw ekipy PO; bądźcie w czynach uczciwsi niż PiS jest w gębie;
2. Usuńcie z kierownictwa pierwszy garnitur polityków, którzy są za te rzeczy odpowiedzialni;
3. Zjednoczcie się z innymi ugrupowaniami antypisowskimi (nie zagłosuję na samą PO, ale na wspólną listę już tak).
Wtedy będziecie mieli poparcie takich, jak ja. Obrażanie się na nas i opowiadanie „demokratycznych” komunałów nic tu nie pomoże.
Adam Szostkiewicz: „Bo przecież nie ma pewności, że PiS pozwoli na wolne i uczciwe wybory”.
Stara śpiewka, bowiem …
Adam Michnik Gazeta Wyborcza: „Polska staje się państwem pełzającego zamachu stanu. Jego finałem ma być system, który istniejące instytucje pozbawi substancji demokratycznej i uczyni fikcją”. (30 lipca 2007)
http://wyborcza.pl/1,93057,4349070.html
A moze zamiast biadolenia i wrozenia z fusow nalezaloby najpierw zastanowic sie nad przyczynami bardzo powaznej przegranej. Jak to sie stalo, ze czesc wyborcow popierajaca w poprzednich wyborach Platforme Obywatelska w czesci przeszla na druga strone? Majac jakies wyobrazenie o przyczynach mozna pomyslec o programie mogacym przyciaganc utraconych wyborcow. Bez tego PiS najprawdopodobniej wygra nastepne wybory bez zadnych manipulacji.
PiS będzie istniał, podobnie jak komunizm, dokąd się to będzie podobało Panu Bogu. Jedno jest pewne, gdy zabraknie Kaczyńskiego, reszta skoczy sobie do gardeł.
Wynik wyborów jest wypadkową tak wielu zmiennych + czas ,że
dziś trudno cokolwiek przewidzieć.
Z jednej strony 500+ ,a drugiej ci skrzywdzeni co nie dostają + ci co uważają ,że
niesłusznie finansują+ ci co zazdroszczą .
Z jednej strony wcześniejsi emeryci,a z drugiej starzy emeryci co dostali podwyżkę 5 zł.
Z jednej strony PIS wycofuje się z likwidacji NFZ ze strachu przed armagedonem
w lecznictwie ,a z drugiej ich wyborcy ,którzy na to czekali
Z jednej strony wycofanie ustawy o niedzielach handlowych z obawy przed trzęsieniem
ziemi ,a z drugiej spora grupa najbardziej związana z PIS, która na to liczyła.
Z jednej strony obsadzanie stanowisk przez swoich ,a z drugiej podobna grupa
zwolnionych z dnia na dzień.
Z jednej strony ciągłe rozbudzanie oczekiwań związanych z gospodarką,propaganda
sukcesu ,a z drugiej Morawiecki co to udaje ekonomistę i wielka niewiadoma
co się w tych jego resortach dzieje.
itd itd
Jest taka teoria, która w jakiejś części jest prawdziwa.Nie decydują racjonalne przesłanki
tylko stopień zakochania się w partii.Jak miłość jest pierwsza i silna, to wszystkie błędy
i grzechy interpretuje się na korzyść obiektu miłości.Tak jak w kontaktach damsko-męskich.
Jak się odkochujemy to nawet dobre rzeczy wydają nam się okropne.
Tak mogło być z poprzednią władzą i tak może być teraz.
Jedno jest pewne ; wybory będą testem pierwszym i prawdziwym od 30 lat, na to czy
Polacy bardziej cenią sobie demokrację czy kiełbasę.
Panie redaktorze Szostkiewicz, Pański wpis „Czy następne wybory będą wolne?” znakomicie koresponduje z felietonem Stefana Chwina „Władza sześciu milionów” z najnowszego numer POLITYKI z minionej środy. Stefan Chwin stwierdził w nim, że problemem dzisiejszej Polski nie jest żaden PiS. Problemem jest to, że niemal każdą decyzję PiS popiera – jak pokazują sonadaże – jakieś 6 milionów ludzi, którzy sprawili, że PiS wygrał w wyborach powszechnych.
Na pytanie o przyszłe wybory parlamentarne (o ile one odbędą się za 2 lata) można spodziewać się odpowiedzi, że nie będą wolne, gdyż PiS zmierza do zmiany ordynacji wyborczej, planuje powołanie podwójnych komisji wyborczych, w których nowi ludzie (w tym członkowie i zwolennicy PiS) będą liczyć głosy, zmieni też zapewne kształt i ilość obwodów wyborczych.Zmian tych dokona w najbliższych miesiącach, aby zdążyć przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi. Te wszystkie zmiany przeprowadzi drogą poselskich projektów ustaw, aby nie przeprowadzać konsultacji i dyskusji w komisjach sejmowych. Zmiany ordynacji uzyskają akceptację wyborców PiS.Jest ich przecież 6 milionów.
jedyna nadzieja jest w zjednoczonej opozycji, ktora wystawi nowego lidera, nie Schetyne nie Petru, to musi byc nowa twarz. Zatrudnia ekspertow od PR ( gdzies z zachodu ) spin-doktorow i jeszcze da sie wygrac. Ale jak zjednoczyc opozycje ? To jest pytanie.
Chyba właśnie chodzi o demokrację bezprzymiotnikową. Jedną przymiotnikową już mieliśmy, następna się właśnie tworzy.
Jeżeli PiS straci władzę, to nie stanie się to w wyniku wyborów, ale przez ich głupotę. Wyrazem tej głupoty jest organizowanie miesięcznic, nawet wtedy, gdy już nie są partią opozycyjną. Stworzyli w ten sposób punkt zaczepienia dla swoich przeciwników, a ustawa zabraniająca kontrmanifestacji pozwoliła opozycji opanować przyczółek.
Jutro kolejna próba sił, w wyniku której przyczółek powiększy się. Wcześniej czy później, to właśnie miesięcznica wyrzuci PiS z siodła. I po co im to jest? Mądry król nie opuszcza zamku, chyba że w przebraniu.
@gregg
Jaka centroprawica? Jakie dyrdymały? Gdybym był politykiem, to bym odpowiedział, że nie chcę pańskiego poparcia. Jako publicysta radziłbym samomiarkowanie zamiast pohukiwań. Nie wiem, skąd pan wziął te 17 proc., ale patrzę inaczej: tylko 17 proc.
@głos
Naturalnie może pan proponować, ale fakty są inne. Pis nie jest normalną partią demokratyczną. Na tym polega problem, że są niepisowscy obywatele, którzy jednak tak uważają. To oni pomogą Kaczyńskiemu. Partia niszcząca trójpodział władzy i łamiąca konstytucję jest antysystemowa, a nie demokratyczna.
Panie Redaktorze nie ma demokracji ,,narodowej”, ,,pisowskiej”, ,,suwerennej” – albo ona jest czyli jest respektowany pewien zestaw swobód, praw i OBOWIĄZKÓW, który dla większości czytelników Pana bloga jest jasny sam przez się (przy zachowaniu naturalnych różnic poglądów) ALBO JEJ NIE MA. My jesteśmy na drodze do ,,jej niebycia” i dużej to ,,niebycie” w zupełności odpowiada albo jest doskonale obojętne. I tu dochodzimy do wypowiedzi @Cukiertorta – do tej zemsty, do tego odsłuchu dzwięku ,,kwiku świń odrywanych od koryta”. Tak – ,,oni” teraz się tym delektują. Te wyszydzane ,,pińcet” to tylko wisienka, dowód że wybór był słuszny. Jeżeli to miał być główny argument, że ludożerka wybrała PiS, jak lubią sobie tłumaczyć liberałowie to ja bym zapłacił i ,,tysionc” – koszta i tak byłyby mniejsze niż sprzątanie ,,PO PiSie”. Ale tak prosto to to nie jest. Może się mylę? Może histeryzujemy? Szeroki uśmiech pana Schetyny, oddanie romanom pana Petru u szczytu ,,bitwy w obronie demokracji”, ich kompletny brak krytycznego spojrzenia na koszta społeczne i psychologiczne ,,sukcesu transformacji” świadczy, że nic niebezpiecznego dziś nie zachodzi. Ja gdy przegram mecz to pierwsze co myślę ,,co dzisiaj spier…. że tak źle poszło”. Oni mają pretensje, że…wszystko i wszyscy dookoła ale oni nie.
Tu ciekawa analogia – Obama został wybrany ze względu na ,,Changes – yes we can!” zawiódł oczekiwania – dziś ci sami ZAWIEDZENI ludzie obdarzyli świat człowiekiem o pomarańczowej karnacji i pszennego koloru grzywce.
Za dużo razy nasi ,,wybrańcy” dopuszczali się bezczelnego olania swojego ,,programu wyborczego” by w końcu nie doszło do tego do czego doszło. Wręcz powiem Polacy wykazywali się zadziwiającym rozsądkiem (lub podatnością na liberalną propagandę), że dopiero teraz doszło do tej klęski. A przecież w 2005 zistał nadany sygnał ostrzegawczy – wyraźny jak kop w twarz. Udało się wtedy uciec ,,spod łopaty” więc po co cokolwiek zmieniać. 8 lat zmarnowano by zabezpieczyć instytucje państwowe. A przeca Orbany różnej maści ostrzegały. Ktoś obiecywał osądzenie ,,nieprawości IV RP”, ktoś co roku wspierał podgryzającą demokrację instytucję miliardami złotych bez jakiejkolwiek próby powstrzymania jej dewastującej działalności.
Dziś widzę marne szanse. To nie jest kwestia na poziomie osobowości ale poziomie intelektualnym. Dla mnie obecna opozycja parlamentarna nie prezentuje sobą niczego co bym poparł. Czekam na jakiś nowy projekt. Kaczyński doszedł tam gdzie doszedł bo zaprezentował wyraźną wizję i zdołał zdemobilizować dostateczną ilość wyborców by jego stała się decydującą
Jeśli dojdzie do fałszerstwa, będziemy w stanie to zauważyć. Na razie prawdopodobna jest manipulacja ordynacją wyborczą, ale tutaj Prezes może mieć problem, bo żeby ją korzystnie dla siebie zmienić, musiałby przewidzieć przyszłe poparcie.
Bardziej istotna jest kwestia zachowania opozycji. Nawoływania do szukania nowego lidera są szkodliwe, bo demobilizują wyborców, a ewentualna nowa partia jedynie rozproszyłaby głosy, jak Zandberg ostatnim razem, i nie weszłaby do sejmu.
Ja myślę, że wybory samorządowe pokażą, co będzie dalej. Moim zdaniem będzie dobrze.
Witold
9 lipca o godz. 17:19
„- Módlmy się za tych, którzy przez swoje zaniedbania, a może ŚWIADOME DZIAŁANIA do tego dopuścili – powiedział ojciec Rydzyk, odnosząc się do jutrzejszej miesięcznicy katastrofy w Smoleńsku.”
Z dzisiejszej pielgrzymki Radia Maryja Jakim trzeba być synem, żeby jako ksiądz coś takiego powiedzieć.
A jak mówi o tym pani profesor? Znacznie ostrzej.
Jadwiga Sztaniskis: „Siódma rocznica katastrofy smoleńskiej to powrót do wydarzeń, które rozegrały się na lotnisku „Smoleńsk-Północ” 10 kwietnia 2010 r. W obszernym wywiadzie dla tygodnika „Wprost” wraca do nich także prof. Jadwiga Staniszkis. Socjolog mówiła m.in. o kwestii odpowiedzialności politycznej za tamte wydarzenia i bez wahania wskazała winnego – Donalda Tuska. Zapytana, czy uważa, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu, odparła: nie wykluczam”.
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/jadwiga-staniszkis-tusk-ponosi-odpowiedzialnosc-polityczna-za-smolensk/r0533d9
@ Slawczan
zamiast czekać jak ten tłusty Kiepski przed telewizorem na zbawicieli wykreowanych w telewizji znajdź dobrego kandydata na posła w swoim powiecie i go do wyborów wystaw. Albo sam kandyduj w wyborach do Sejmu. Wtedy zobaczysz jaką mamy „demokrację”. I siądziesz znowu jak ten Kiepski przed telewizorem, i jak ciul jakiś czekał do zasranej śmierci, aż ci wymyślą i wyszminkują nowego „zbawiciela”.
W demokracji sam musisz sobie załatwić swojego przedstawiciela. I w realnej demokracji są takie możliwości. Ale nie w Polsce. W Polsce możesz być tylko Kiepskim przyklejonym do telewizora z utęsknieniem czekającym między pornolami na jakiegoś pajaca zbawiciela z telewizora.
Póki co, to Kaczyński i Rydzyk to zbawiciele najlepsi, wręcz idealni dla bezsilnych i pozbawionych wszelkich ambicji i nadziei Kiepskich.
Juz od dluzszego czasu nie moge uwolnic sie od podejrzenia, ze katabasy dodaja jakis srodek odurzajacy do kadzidel, gdyz suweren sprawia wrazenie coraz bardziej otumanionego. Jezeli mialoby to okazac sie prawda, kwestie wolnych wyborow w Polsce widze w czarnych kolorach.
SŁOWIANIN STANISŁAW
9 lipca o godz. 16:33
”IV RP jest faktycznie mocarstwem jak sugeruje Trump widząc napalonego na zakupy Macierewicza z kasą 100 mld zł”
To małe gierki dla widowni.Antoniemu nikt nie sprzeda guzika do śmiercionośnej broni.
Generałowie NATO boją się stanąć koło Antoniego żeby nie zostali sfotografowani,
a co dopiero mówić o rakietach.
Stawiam tezę ,że nigdy nam nie sprzedadzą bo nie dajemy gwarancji , że nigdy nie wybierzemy
zaburzonego przywódcy.
Jarecki32
9 lipca o godz. 22:08
”jedyna nadzieja jest w zjednoczonej opozycji, ktora wystawi nowego lidera, nie Schetyne nie Petru, to musi byc nowa twarz. Zatrudnia ekspertow od PR ( gdzies z zachodu ) spin-doktorow i jeszcze da sie wygrac. Ale jak zjednoczyc opozycje ? To jest pytanie”
————————————–
Opozycja jest skazana na koalicję.Dobrze o tym wiedzą.Teraz konkurują ,to normalne,
ale jak przyjdzie czas zbudują blok.
Twarz może być nowa,może nawet powinna, ale w przypadku wygranej nowy,niedoświadczony w polityce człowiek, może nie dać rady rozbroić miny którą
zostawi PIS.
Służby specjalne i armia pisiaków zamontowana w newralgicznych miejscach
wysadzi nowicjusza w powietrze. Proszę sobie przypomnieć Kamińskiego w rządzie Tuska.
Dlatego uważam, że Schetyna ,który zna dobrze wszystkie kółka zębate
poruszające mechanizm państwa , zna PIS od podszewki powinien być brany
pod uwagę.
Redaktorze!
Zmiana ordynacji wyborczej jest ryzykowna.Trzeba dokonać jej odpowiednio
wcześnie,a sytuacja może się zmienić i zmiany obrócą się przeciwko PIS.
Na zmianach niespodziewanie może zyskać opozycja.
Raczej JK nie zaryzykuje szarży. Pamięta poprzednie rozdanie jak uwierzył w sondaże.
Dlatego mówią o drugiej komisji.
Tzn.że musimy się zmobilizować i wystawić tam swoich ludzi do kontroli.
Ta wiara w Macrona… który wygrał wybory uzyskując około 10% głosów elektoratu!
Naprawdę chcemu cos takiego?
Bezideowa polityke zafundowaną przez elity finansowe jako ” nowe otwarcie?”
Był już polski Macron Palikot, jest Macron Petru. Po co nam kolejny Kijowski czy Tymiński?
….Nie ma u nas ani stanu wyjątkowego i na szczęście tyrania poprawności politycznej przegrywa u nas z tradycją
i zdrowym rozsądkiem.
A rozwiązanie było takie proste (i znane u innych od lat): Każda zmiana ordynacji wyborczej obowiązuje dopiero od kolejnych a nie następnych wyborów. Bo nie wiadomo, kto będzie wtedy rządził i komu będą zmiany służyć. Więc lepiej nie kombinować.
I gdzie Pan był Panie Szostkiewicz, kiedy to można było łatwo zmienić? Trzeba było wtedy myśleć o demokracji i przyszłości.
Zresztą może nie jest za późno tylko zamiast narzekać trzeba po prostu postawić zadanie, przekonać innych publicystów, partie opozycyjne i powtarzać, powtarzać, powtarzać aż do skutku. To jedyna skuteczna metoda.
PiS przegrał parę razy wybory, ale powtarzał swoje tezy, powtarzał aż do zwycięstwa. Może lepiej by było uczyć się od PiS co do sposobu (nie treści).
@ Sławczan
9 lipca 22:59
Zgadzam się z Pańskim tokiem rozumowania i zaprezentowanymi argumentami. W przeciwieństwie do Pana ja wiem na kogo będę głosował w przyszłorocznych wyborach samorządowych i w wyborach parlamentarnych, o ile do nich dojdzie, w 2019 roku.
W wyborach samorządowych będę głosował na listę Zjednoczonej Lewicy, zaś w wyborach parlamentarnych na listę, którą ułoży Zjednoczona Opozycja, tj. partie opozycji parlamentarnej(PO,Nowoczesna i PSL) i opozycji pozaparlamentarnej(SLD, Zieloni, Razem, Unia Pracy, Inicjatywa Polska i PPS). Natomiast w wyborach prezydenckich zagłosuję na obecnego prezydenta Słupska, Biedronia, o ile za trzy lata zdecyduje się na udział w wyborach prezydenckich. Mam nadzieję, że wielu polskich wyborców weźmie udział w tych wszystkich kampaniach wyborczych aby przekonać nieprzekonanych o konieczności odebrania władzy aktualnie rządzącej narodowo – katolicko – socjalnej partii, która określiła się ostatnio jako partia WOLNOŚCI (sic!).
Demokrację wymyślono nie bez powodu. Alternatywą dla demokracji jest dekapitacja. Jeśli komuś się wydaje, ze to są puste słowa, to niech sobie taki ktoś przypomni, w jaki sposób władzę stracił Jaruzelski, a w jaki sposób Ceaușescu.
Władze zmieniać trzeba. W systemie demokratycznym do tego służy komisja wyborcza, zaś w systemie autorytarnym tę rolę biorą na siebie ochotnicy. Jeśli nie karta do głosowania, to nie wiadomo tylko, kto, kiedy, i jakimi narzędziami załatwi tę sprawę. Ale wiadomo, ze załatwi prędzej albo później. Jeśli politykom PiSu się wydaje, ze historia się skończyła w momencie przejęcia przez nich władzy, to nie będą pierwszymi, którzy zostali radykalnie wyleczeni z takich złudzeń. Polski szkoda. Ale ich nikt nie będzie oszczędzał, kiedy już przyjdzie co do czego.
„Jedno jest pewne, gdy zabraknie Kaczyńskiego, reszta skoczy sobie do gardeł.”
Przypuszczam, ze się zgadzam. PiS rządzi do pierwszego skutecznego zawału. A potem klapa. Polska jest sparaliżowana przez paranoje indukowaną. To zjawisko nie istnieje bez Głównego Paranoika. Tego się nie da podrobić. To jest dar w jednym egzemplarzu albo od Pana Boga, albo od Szatana. (Niepotrz. skreślić.) Skutecznych podróbek nie będzie, choć na pewno niektórzy będą próbować.
Demokracja. To tylko idea, której jakoś nigdzie niestety nie widzę. Pod jej płaszczykiem mamy: Trumpa, Kaczora, Erdogana, Putina….. Zaraz po przyjęciu władzy Trump, który 3 miliony głosów miał mniej niż Hilary w powszechnych wyborach, stwierdził, że to w wyniku oszustwa wyborczego, że ludzie setkami autobusów byli z jednego do drugiego Stanu przewożeni, żeby podwójnie głosować. Zarządził więc, żeby specjalna komisja się tym zajęła. Wszyscy się śmiali, że chyba głupi, ale w tym szaleństwie była metoda. Dopiero minęło 6 miesięcy jego panowania, a on już organizuje wiece wyborcze, zbiera forsę na następne wybory, a Komisja do badania tzw. przekrętów wyborczych kolekcjonuje dane personalne obywateli, czyli przynależności partyjne, przeszłość głosowania, numer osobisty (coś w rodzaju pesel), adres, data urodzenia, praca. jednym słowem wszystko. Te dane mają się znależć w Białym Domu pod opieką vice prezydenta Pensa. 44 Stany odmówiły wydania tych danych, ale walka trwa. Już w poprzednich wyborach Kushner i Rosjanie manipulowali ludzmi, bazując na mniejszej ilości danych. Dzisiaj Trump udający idiotę już teraz kombinuje, żeby jego zgraja „demokratycznie” wygrała w następnej turze.
W Polsce Kaczor „modli się” co miesiąc publicznie (chyba do Belzebuba), w ten sposób konsolidując swój elektorat. Zmiany w prawie, Konstytucji, to tylko dalszy ciąg tego samego. Złapać i utrzymać władzę. Jaka to demokracja, gdzie babsko bez przygotowania idzie na stanowisko w PZU za pensję 600 tys. zł. Czy ktoś jest w stanie to mi wytłumaczyć. Nawet gdyby była kompetentna, a nie jest, to i tak uważam, że sra guwnem, a nie diamentami. Wszyscy krzyczą, dlaczego na dziecko 500 zł., a dlaczego ludzie mają wychowywać następne pokolenie,( które ich w przyszłosci będzie utrzymywało) i nie partycypować w tym. Wychowanie dzieci to też ogromne wydatki, chociaż nie tylko. Cieszę się, że matki mogą sobie pozwolić (przynajmniej część) na wychowywanie ich osobiście. To wielkie zadanie. Najważniejsze.
Co się w Polsce stało z lewicą? Myślałam na nich głosować, pomimo, ze nie wszystko mi odpowiada, ale wystawili tłuka Ogórek. Potem zobaczyłam Kukiza, Palikota, Korwin-Mikke, Dudę itd. Załamać się idzie. W PRL krytykowało się, że stanowiska się dostaje, bo kontakty, bo Partyjna przynależność, bo trzeba wiedzieć komu się podlizać z kim wypić. Czym dzisiejsza, a nawet wczorajsza Polska od tego się różni. Kogo oni reprezentują, jak nie własne interesy tylko. Taki Szyszko z błogosławieństwem Rydzyka (ktorego za ksziędza nie uważam), z ryjem opuchniętym wódą, on wycina Puszczę, Siedłoł zadowolona. Czasem zazdroszczę tym co w piekło wierzą, bo to wygląda, jakby pomioty diabelskie opanowały kraj.
W Hamburgu, wiadomo,że z takiej okazji korzystają i łobuzy i podrzegacze. Wiem jednak, Ze dużo ludzi nie zgadza się na podział dóbr i władzy jak to się dzisiaj odbywa.
Może jest w bich jakaś nadzieja. To nie oni podpalali.
„Czy PiS pozwoli?” — Odpowiadając na Pana pytanie, PiS pozostawiony sam sobie jest zdolny do każdego świństwa. Czy to będzie intymny związek ministra z przyjacielem, kradzież kilku miliardów, wykopywanie ludzkich zwłok, czy tez przerabianie własnej zmarłej rodziny na kiełbasę wyborczą – nie ma takiego świństwa ani takiej obrzydliwości, której PiS by się nie podjął z ochotą. Przyczyny zostały niedawno wyłożone w Newsweeku oraz w Polityce: psychopata nie ma ludzkich uczuć, jak na przykład wstrętu albo wstydu. (Do tego stopnia, ze nie odczuwa wstrętu wobec rozkładających się zwłok — co w dużej mierze tłumaczy niedawne wykopki.) Myślenie takiego osobnika jest może niepojęte, ale jednak nieźle opisane w niedawnych artykułach. Jedynym kiepsko zanalizowanym szczegółem była paranoja indukowana, która niestety istnieje, czego drastycznym przykładem było masowe samobójstwo w Gujanie (ponad dziewięćset ofiar!). Na tej podstawie można odpowiedzieć: nie ma niczego, przed czym PiS by się cofnął. Z tym istotnym zastrzeżeniem, ze postępowania PiSu nie można zrozumieć racjonalnie, a jedynie psychiatrycznie. Kaczyńskiemu chodzi o bezwzględną kontrolę dla samej kontroli, bo on tak ma. Wybory są nieprzewidywalne z samej natury, wiec Kaczyński musi je zlikwidować. Nie „może”, tylko „musi”. Natomiast jego otoczenie z ochotą temu przyklaśnie, umotywowane perspektywą nieograniczonej władzy. W odróżnieniu od szefa, otoczenie postępuje całkiem racjonalnie, choć oczywiście obrzydliwie.
.
Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? Wyjścia są dwa. Po pierwsze, szef nie jest wieczny, choć na razie nieźle się trzyma. Jakieś istotne niedomaganie otworzyłoby możliwość reedukacji tego ugrupowania. Po drugie, bunt społeczny i tzw. wydarzenia. To się może zdarzyć, i zapewne się wydarzy, gdyby w polskich granicach pojawili się Rosjanie. Oni to wiedzą, i w odróżnieniu od Polaków nieźle nad sobą panują. Dopóki rządzi Putin, to ja bym się ich obecności nie spodziewał. On ma czas, bo on planuje na dziesięciolecia. Ale Putin tez nie jest wieczny i może zostać odsunięty przez jakiegoś idiotę, któremu się będzie spieszyło do miejsca w podręcznikach. Pojawią się zieloni i wtedy się zacznie. Co wyższe budynki oraz Palac Kultury zapewne padną ofiarą, no i co bardziej wyraziści politycy PiSu przy tej okazji. To będzie jakieś wyjście, choć niestety potem trzeba będzie odgruzowywać. Polacy lubią takie scenariusze.
Natomiast pojawienia się sensownych przywódców to ja bym się nie spodziewał. To znaczy, potencjalni przywódcy oczywiście są i nawet mówią bardzo mądre rzeczy, jak na przykład ostatnio Giertych na swoim blogu. Ale z tego nic nie może wyniknąć, dopóki ogłupianiem zajmuje się Kościół. A Kościół ogłupia, bo ciągnie z tego miliardy. Nie ma takiej bredni, której Kościół nie wtłoczy społeczeństwo do głów, byle tylko je obezwładnić. To niestety działa, a już zwłaszcza na młodzież. Ci, którzy z natury rzeczy powinni zmieniać i kontestować system, zostali wpuszczeni w kanał „raz sierpem, raz młotem”. Potencjalna siła reformatorska została obezwładniona. Rozsądni przywódcy nie maja komu przywodzić. Popularny robi się Międlar i jemu podobni. Więc rozsądku, a już zwłaszcza skutecznego rozsądku, to ja bym się nie spodziewał. Jedyny pozytywny scenariusz został skutecznie zablokowany. Pozostają poprzednie scenariusze, które do pozytywnych raczej nie należą.
PiS klonuje PRL do tego stopnia, że nie ma bata – w najlepszym razie, zwłaszcza w kontekście zapowiedzi pana zwykłego posła o drugiej komisji liczącej głosy, będą półwolne, czyli tak jak u schyłku PRLu. Różnica będzie tylko taka, że ludziom, którym jeszcze nie dokuczy na dobre inflacja, aktualnie już zamrażająca ceny podstawowych produktów, jak masło, cukier itd., a napędzana dodatkowo przez sięganie PiSowców po obroty sieci handlowych, banków, zduszanie firm przez niezwracanie im VATu przez wiele miesięcy itd., nie będzie się chciało doń iść.
Rezultat jest oczywisty – skończymy w bloku azjatyckim pod kuratelą Putina, nie europejskim.
Swoją drogą, uważam że nie należy odpowiadać etatowym i płatnym trollom, niech zarobią mniej.
@falicz
Porównywanie Macrona z Tymińskim czy Kijowskim nie ma sensu. Macron nie był człowiekiem znikąd, tylko z francuskiej elity, to pozwoliło mu skonsolidować wokół siebie elektorat rozczarowany tradycyjnymi głównymi partiami i negatywny względem nacjonalpopulizmu Le Pen. Natomiast czekanie na ,,Macrona” w polityce polskiej uważam za szkodliwe, bo demobilizujące antypisowską część społeczeństwa.
Ja jestem przekonany postępowaniem funcjonariuszy publicznych, kształtujących moją sytuację prawną, że żaden rząd nie przywiązywał wagi do praworządnosci. Nie widzę więc, aby funkcjonował kiedykolwiek system, demokracja, trójpodział władzy, przestrzegano konstytucji. Natomiast widziałem symptomy rozpadu państwa i dezintegracji społeczeństwa. Tak więc w przypadku władzy PiS, co najwyżej będę mógł powiedzieć, że jest to odmiana prawicowo socjalnych postkomunistycznych rządów, które stawiaja własne dobro, ponad interesy państwa i społeczeństwa.
@Krzysztof Mazur
9 lipca o godz. 23:22
,,Jeśli dojdzie do fałszerstwa, będziemy w stanie to zauważyć. Na razie prawdopodobna jest manipulacja ordynacją wyborczą” – słuszna uwaga – tylko CO DALEJ ,po tym zauważeniu? Protesty? Chyba do usr…ej. Bo ONI się nie cofną – ,,słabsza kość pęka” będzie…
@antónio
10 lipca o godz. 1:42
@antónio
10 lipca o godz. 1:34
,,Zmiana ordynacji wyborczej jest ryzykowna” – nie takie rzeczy Prezes robił. Czy mieściło się w głowach ludziom, że orzeczenia TK to tylko ,,opinie tych panów”? A w sumie cały TK to ,,ściema”? Z twojego drugiego postu wynika, że czeka nas za kilka lat kolejny ,,1989r” – ,,oni” będą mieli służby, szafy z hakami, kasę ze spółek SP i SKOKów. Bojówki, ,,swoich” generałów i komendantów policji. Prawdopodobnie w ciągu najbliższego czasu za pomocą organów karno-skarbowych ,,zdyscyplinują” media prywatne. Co niedziela płynie prawacki jad do uszu tych co poszli na mszę.
@Vera – też na ten temat: ordynacja będzie obowiązywać od wtedy gdy Prezesowi będzie potrzeba. Tak będzie: ,,zmienimy ordynację i co Pani nam może zrobić”? Protestować? ,,Zapraszamy – zawsze podkreślaliśmy zdrowotny aspekt spacerów”. Opozycja oczywiście może zbojkotować wybory według takiej ordynacji – nie chcąc swoim udziałem legitymizować szwindla ale już za sanacji okazało się, że z opozycją czy bez ,,wadza” sobie poradzi. Pozostaje kwestia UE – ale ,,lewacka, przegniła, schyłkowa Unia” co najwyżej może sobie nas wyklucz
@lspi
10 lipca o godz. 6:07
Cóż jeszcze niedawno miałem jasność co do tego – czyli partia Razem. Ale obecny czas miast wykorzystywać na wzmocnienie, budowę struktur i OSOBOWOŚCI oni spędzają w…Sam nie wiem czym się zajmując oprócz podkreślania jak bardzo Razem chce być osobno.
@narciarz2
10 lipca o godz. 7:24
Piękny opis PiSu – szczególnie podoba mi się podkreślenie tego nekrofilnego aspektu ich ,,politycznej osobowości”.
Co ich lidera – bo w sumie na nim i na jego zaburzonej osobowości to wszystko się zasadza – ależ mylisz się, że on ma nieracjonalny cel. On ma jak najbardziej racjonalny cel (z jego punktu widzenia – podobnie jak rewolucja biologiczna była racjonalna z punktu widzenia Hitlera) – MIEJSCE W HISTORII. Sobieski, Piłsudski i ON, Mieszko I – Kazimierz Wiielki – i ON. A przecież taki Piłsudski za swojego życia był dla OGROMNEJ części obywateli NIEAKCEPTOWALNY – tych z prawa (jako ,,agent żydowski” i cały elementarz prawackich mitów) i tych z lewa (jako poplecznik oligarchii i organizator Brześcia). Wszystko da się zaszczepić byle kontrolować dostatecznie długo edukację i media. Kiedyś dowiemy się kto NAPRAWDĘ stał za ,,Sierpniem” i kierował konspiracją w latach 1981-2015
@handzia55:
PiS chce to, PiS chce tamto. I wszyscy piszą, jakby „chcę” PiSu było do razu „tak będzie”.
Znajoma (zwolenniczka PiS) mówi, że „ten rząd ma determinację by realizować zapowiedziane reformy”.
OK, wykazał się determinacją w paru punktach (choć, o ile pamiętam, nie wszystkich zapowiadanych); pomaga mu też Unia (ograniczenie oszustw na VACie, które rząd uważa za swój sukces). Ale determinacja w realizacji nie oznacza jeszcze skutecznego jej przeprowadzenia. Trzeba mieć nie tylko wolę, ale i możliwości jej realizacji — finansowe czy fachowe. I tu PiS wcale nie wypada za dobrze…
Akcja fałszowania wyborów wymaga zaangażowania tysięcy ludzi. W dodatku pozwala na podregulowanie wyników — zbyt duże rozbieżności pomiędzy wyborcami, a oficjalnymi wynikami mogą spowodować niekontrolowane protesty społeczne.
Jak dla mnie, mogą chcieć wybory sfałszować. Ale czy będą to potrafili skutecznie zrobić? W to już wątpię.
@Laclos:
Jeśli chodzi o wybory parlamentarne, to mamy półmetek. Za wcześnie by mówić o „wyborach w kieszeni”.
@jrcanonia:
500+ i niższy wiek emerytalny były rzeczywiście ważne dla poparcia dla PiS. Ale wielu one nie dotyczą, a mimo to PiS poparli.
Poparcie proboszczów? Bywa. Ale to też za mało. Dodałbym za to „religię smoleńską”, która zapewnia PiSowi te kilkanaście, czy około dwudziestu procent poparcia, a to znaczące koło zamachowe w polskiej polityce.
I dodałbym ważną część — nienawiść do szeroko rozumianych (i słabo określonych) elit.
Ja wciąż uważam, że PiS się zawikła w obietnice które sprzedaje zbyt różnym grupom. Tym bardziej, że budżet nie jest z gumy. Mamy zapowiedzi podwyższenia podatku od paliwa — może i rozsądnej decyzji, ale potencjalnie bardzo szkodliwej wizerunkowo. Mamy deformę oświaty, z którą nawet apolityczni rodzice spotkają się jesienią. Mamy cały czas mało pieniędzy na Mieszkanie+; a teraz uszczelnianie 500+ świadczy o tym, że trudno byłoby wydawać z budżetu więcej.
Pytanie tylko, czy opozycja będzie potrafiła na tym skorzystać. Bo mam wrażenie, że bardziej zwalcza siebie wzajemnie, niż PiS.
@snakeinweb:
Mi przechodzi ochota na zużywania klawiatury, by Ci to wytłumaczyć. Ale spróbuję jeszcze raz.
Po pierwsze, to ostatnie wybory pokazały, jak mogą zaistnieć struktury, które nie były dotąd partiami: Razem, Kukiz i Nowoczesna. Drogi i rozwiązania wybrali różne, ale w wyborach zaistnieli. I Ty możesz, jeśli chcesz, polski system tego nie ogranicza.
Po drugie, jaką masz alternatywę? Demokracja przedstawicielska zawsze wymaga ucierania się poglądów w grupach, tak by reprezentanci mogli rządzić. To nie może być tak (i nie chodzi tylko o system prawny), że ogłosisz, że chcesz być prezydentem, a cała Polska zbiegnie do Ciebie i na kolanach będzie Cię prosić o przyjęcie z jej rąk wyboru… Do przeprowadzenia kampanii tak, czy inaczej, potrzebujesz współpracowników, potrzebujesz konsultacji i dyskusji. Nie ważne, czy założysz partie, czy stowarzyszenie, czy może wyciągniesz pieniądze i zatrudnisz fachowców, którzy podpowiedzą Ci formę. Nie ważne, czy wybory są proporcjonalne, czy jednomandatowe… Tak, czy inaczej potrzebujesz współpracowników — to wynika z samej istoty demokracji, gdzie wybrany ma reprezentować ludzi — w liczbie mnogiej, a nie tylko siebie samego.
@głos zwykły:
OK, mogę uznać, że PiS miał jakiś program.
Ale żeby PiS miał ludzi, którzy docierają do zwykłych ludzi? Przepraszam, ale nie widzę powodów do zachwytów nad premierką, czy prezydentem. Premierka jest sztywną mówczynią, bez polotu, a przez osiem ostatnich lat Polcy i Polaki bawią raczej niż przekonują. Prezydent też powiedziałbym, że poniżej polskiej średniej (chociaż tu główną wadą jest brak elastyczności, czyli osobowości politycznej; a to da się ukryć w starannie wyreżyserowanych przemowach).
@Adam Szostkiewicz:
Głos głosu zwykłego odbieram, nie jako obronę PiS przed zarzutami niedemokratyczności, ale jako na zachętę, by zrozumieć, co się ludziom w PiS podoba.
@Slawczan:
Zgodzę się, że dla wielu wyborców PiS kwik świń odrywanych od koryta jest ważniejszy od 500+. Zgodzę się, że przywódcy partyjni opozycji zawodzą. Ale…
— Mamy w Polsce różne wizje państwa. Nie oczekuj od ideowych liberałów (gospodarczych) walki o transfery socjalne. I zresztą, z tego powodu, opozycja (moim zdaniem) powinna uderzać w PiS dwoma frontami — autentycznie lewicowym, gdzie transfery socjalne będą traktowane poważnie, a krytyce poddawana nieudolność, złodziejstwo i antydemokratyczność PiS; oraz liberalnym, który się sprzeciwi nie tylko antydemokratyczności, ale i wizji państwa zabierającego bogatym by dać biednym. To jest ważny temat do dyskusji politycznej, a postawienie na tylko jedno rozwiązanie oznacza odebranie komuś prawa głosu w celu walki z PiS i w efekcie zachęceniu go do nie brania udziału w wyborach.
— W 2005 owszem, PO zaszkodziły reklamy straszące liberałami, które prezentował PiS. Ale też do tych wyborów wydawało się, że po władzę idzie twardy blok POPiSu, który niszczył wszystko na swojej drodze. Dopiero w drugiej części kampanii, braterskie zróżnicowanie przekształciło się w atak PISu na PO. A to znaczy, że w projekcie IVRP bynajmniej nie najważniejsze były kwestie socjalne.
— Nie krytykowałbym tak Obamy. On zrobił, co mógł. Zresztą dzisiejsi trumpoowcy i tak byli jego przeciwnikami przez wszystkie lata sprawowania urzędu. Przeciwnikami, m.in. przez których zdziałał tak mało.
— Nowy projekt albo trzeba zacząć dzisiaj, albo lepiej przyłączyć się do kogoś. Z księżyca on nie spadnie, by na niego czekać…
@snakeinweb
Jesteś idealistą, który obraża się na siermiężną rzeczywistość. Nawet jeśli zaistniałaby Twoja idealna ordynacja, siła przebicia kandydata zależałaby od forsy, forsy i forsy. Pomyśl, jakie byłyby konsekwencje…
IMHO jakakolwiek szansa na zmianę władzy nastąpi dopiero gdy dostatecznie dużo naszych obywateli zmęczy się PISem. A jedna kadencja to zbyt krótko na ten proces. Gdy już suweren zechce zmian, nic go nie powstrzyma. Ale to wymaga czasu.A Schetyna pustymi obietnicami nie zastąpi ani braku charyzmy ani braku programu.
Może Tusk jak wróci z występów w UE wprowadzi jakiś ferment…
W dłuższej perspektywie jedyną szansą dla Polski na realną zmianę jest kompletna reforma edukacji, ale to inna bajka.
@ Redaktor Szostkiewicz
Przepraszam za off topic, ale polecam artykul, ktory mysle, ze jako redaktor polityki powinien pan przeczytac, bo odnosi sie do tego co pan pisal w jednej z poprzednich notek na temat „sledztwa” w sprawie udzialu Rosji w amerykanskich wyborach.
Artykul jest z 29 czerwca bo az tyle miesiecy trwalo robienie ludziom wody z mozgu.
https://counterpropa.com/new-york-times-forced-retract-longstanding-lie-russian-hacking/
A wynikow rzekomego sledztwa nadal nie ma.
Pamietam jeszcze czasy kiedy przynajmniej silono sie na preparowanie rzekomych „dowodow” teraz juz nawet to olewaja.
MR
@Witold
A jak mówi o tym pani profesor? Znacznie ostrzej.
Zapytana, czy uważa, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu, odparła: nie wykluczam”.
Znow ten sam prymitywny chwyt erystyczny. Wybielanie jednego oszoloma, w tym przypadku Rydzyka, przytaczajac wypowiedz drugiego, jeszcze wiekszego oszoloma w postaci prof Staniszkis do niedawna jednej z najwiekszych wielbicielek prezesa. I tak ad nauseum w roznych wersjach tematycznych.
Czego to ma dowodzic? Wez sie w garsc Rossi bo tak ostatnio przybredzasz, ze stracisz posade na Nowogrodzkiej.
Mauro Rossi
9 lipca o godz. 23:36
„- Módlmy się za tych, którzy przez swoje zaniedbania, a może ŚWIADOME DZIAŁANIA do tego dopuścili – powiedział ojciec Rydzyk,
A jak mówi o tym pani profesor? Znacznie ostrzej.
Jadwiga Sztaniskis: „Siódma rocznica katastrofy smoleńskiej to powrót do wydarzeń, które rozegrały się na lotnisku „Smoleńsk-Północ” 10 kwietnia 2010 r. W obszernym wywiadzie dla tygodnika „Wprost””
————————————
Widać ,że osoba z tytułem profesorskim nie czytała raportu Millera. Wstyd.
Ten wywiad jest z 10 kwietnia.W polskiej rzeczywistości to prehistoria.
Badania nastrojów pokazały ,że zamachowe teorie robią coraz mniejsze wrażenie.
Dlatego od jakiegoś czasu Antoni, delikatnie przekierowuje myślenie swoich wyznawców
w kierunku awarii lewego silnika z pominięciem wybuchu.
Z drugiej strony zaczynają pojawiać się głosy ,że PIS należy do spisku i nie chce wyjaśnienia
katastrofy. Teraz jest cisza bo latem badania opinii są przekłamane i nie wiadomo co robić,
a przecież w wyborach liczy się każdy procent.
Rydzyk jest jak najbardziej racjonalny. Utwardza ,konsoliduje wiernych bez oglądanie się
na Antoniego,bo zwykle jego mowy kończą się tak….”podajemy numer konta…..”
narciarz2
10 lipca o godz. 7:24
”To znaczy, potencjalni przywódcy oczywiście są i nawet mówią bardzo mądre rzeczy,. Rozsądni przywódcy nie maja komu przywodzić. Popularny robi się Międlar”
Bardzo mi się spodobała większość ocen narciarza2
Dodam jeszcze od siebie to, co czasami widzę w czarnych snach.
Otóż mądrzy przywódcy wiedzą ,że naprawianie Polski po PIS w 2019 roku
zabierze całą energię, której nie wystarczy na spełnianie obietnic.
Wiadomo,że gospodarka ma inercję ok 3-4 letnią i wiele złych skutków
finansowych ujawni się właśnie wtedy.
A PIS przerobi to znów na Polskę w ruinie.
Może zatem warto poczekać dłużej ,żeby się zawaliło i zacząć odgruzowywanie-
ulubiony ,jak słusznie zauważa narciarz2, scenariusz Polaków.
„Daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia”. Dopóki jako obywatele nie uzyskamy podmiotowości, której pozbawili nas politycy a raczej której nigdy nie mieliśmy w demokracji partyjniackiej gdzie reguły ustalili politycy w celu obrony swoich partyjnych i partykularnych interesów dopóty te wszystkie zawodzenia nie mają najmniejszego sensu. Nie mamy jako społeczeństwo żadnych, absolutnie żadnych narzędzi do dyscyplinowania polityków gdyż takie są reguły tej demokracji w związku z czym kontrakt który zawieramy z politykami przy urnach wyborczych daje prawa wyłącznie politykom na obywateli nakładając jedynie obowiązki. Bez zmiany systemu demokratycznego żadne zmiany nie nastąpią. Tyle, tylko tyle i aż tyle.
@PAK4 Nie pisałem o ludziach z PiS, lecz o opozycji, że to muszą być osoby o określonych predyspozycjach, aby zdobyć poparcie społeczne. Zwycięstwo PiS należy przypisać nagraniom z Sowa&Przyjaciele. Dalsze zwycięstwa mają wynikać z sukcesów rządu oraz kompromitowanis szeroko pojmowanej opozycji. Słabym punktem PiS jest brak praworządności, także w relacji do obywateli. W konsekwencji słuszny jest zarzut niedemokratyczności. Nie będzie jednak zamachu na wolność wyborów.
.
— A imię jego jest 52 —
.
Stanem 51szym USA zostanie pewnie
Puerto Rico, ostatnio wyspa głosowała
za tzw. statehood status, mają spore
długi i ogłosili niewypłacalność
Wizyta Trumpa w PL spowodowała
wymianę flag EU na równie gwieździstą
US na paru ostatnich imprezach czy
miesięcznicach
Ciekawym kiedy odbędzie się referendum
w sprawie przyłączenia PL do US, jak
by co Polska była by 52 stanem, no i te
tomahawki byłyby za darmo
Pan Naczelnik wołał by pewnie by był to
inny numer np. 44, ale co tam, 52 też
NICE
.
..)
Sadze, ze w pewnym momencie tow. Jaroslaw Kaczynski zostanie mianowany (przez Sejm oraz Senat) dozywotnim Naczelnikiem Katolickiego Panstwa Narodu Polskiego… i zadne „wybory” nie beda juz potrzebne!
antónio
10 lipca o godz. 14:01
” …. osoba z tytułem profesorskim nie czytała raportu Millera. Wstyd”.
Czytała, czytała, ona wszystko czyta. Raport Milera może być wiarygodny jedynie dla osób z dysfukncją matematyczno-fizyczną oraz nadmiernie zaangażowanych politycznie.
„Badania nastrojów pokazały, że zamachowe teorie robią coraz mniejsze wrażenie”.
Chyba nie do końca rozumiesz co znaczy słowo „teoria”, ona jest zawsze wtórna wobec ustaleń empirycznych. Jeśli fakty stanowią inaczej to teoria musi być znieniona, tak jest w naukach ścisłych. Badanie wypadków lotniczych jest interdyscyplinarne, polega na ocenie skutków i szukaniu przyczyn, które do nich doprowadziły przy uwzględnieniu praw fizyki. Według tych praw pewne rzeczy są możliwe, a inne wykluczone. Przyczną katastrofy niemal na pewno był zamach, wskazuje na to stopień i charakterystyka rozpadu konstrukcji samolotu (szacunkowo na co najmniej 60 tys. części, w tym wiele drobnych) oraz stopień rozczłonkowania ciał ofiar. Raport Laska – Millera miał z tym fundamentalne kłopoty więc kwestie te w ogóle pominął. Jak można było sporządzić ostateczny raport z przebiegu katastrofy lotniczej z udziałem głowy państwa nie mając dostępu do informacji z sekcji zwłok? Można było w jednym przypadku, o ile się miało coś do ukrycia.
PAK4
10 lipca o godz. 10:48
„… opozycja (moim zdaniem) powinna uderzać w PiS dwoma frontami — autentycznie lewicowym … „.
Trochę to problematyczne, Partia Razem daje sprawy socjalne w pakiecie z emigrantami, tęczową rewolucją i antyamerykanizmem. Nie tyle zresztą daje co mówi, że daje nie mając jakichkolwiek szans na przekorczenie 5 proc. Wyborcy myślą konketnie, lepiej pić u źródła, czyli głosowac na PiS, a jak kupować to bez pośredników.
„złodziejstwo i antydemokratyczność PiS”.
Wszystko można napisać, ale i tak ostatecznie najważniejsze są materialne fakty. Komisje sejmowe, w sprawie Amber Gold i złodziejskiej prywatyzacji w Warszawie (inne miasta czekają w kolejce) wskazują na złodzisjstwo, antydemokratyczność oraz nieudolność, ale nie PiS tylko poprzedników. Co więcej, gdyby nie PiS nikt by tego nie rozliczał. Ludzie mogą znieść, że jest im materialnie cieżko, ale nie wóczas kiedy wokół widzą lewe ineteresy których nikt nie ściga.
@pak4 @antonio
Mauro: Orka na ugorze. Mauro bez PiS nie istnieje i nawraca na PiS na naszych blogach bez opamiętania i bez żenady.
antónio
10 lipca o godz. 1:34
O tym że opozycja jest skazana na koalicje wie PiS i dlatego sam taki sondaż zamówił. Wyszło , że przegra , a przecież do wyborów jeszcze daleko, a każda partia zużywa się zrządzać, a PiS nie ma już asów w rękawie i zaczną się schody, bo musi wprowadzać drastyczne podatki by ratować finanse poważnie zachwiane realizacją kiełbasy wyborczej. Podwyżkę paliwa natychmiast większość odczuje , a jeśli to przypadkowo zbiegnie się z ponownym wzrostem paliw, to z poparciem może mieć krucho. PiS trzyma się mocno jedynie dzięki wsparciu KK i Rydzyka (wiem co piszę bo znam tych fanatyków religijnych)
KK zapędził się w kozi róg i nie mając dobrego wyjścia łudzi się że PiS długo porządzi (albo zlikwiduje demokrację i przejmie władzę) co opóźni katastrofę RK w Polsce (ale po nas choćby potop)
@Mauro Rossi
Wszystko można napisać, ale i tak ostatecznie najważniejsze są materialne fakty. Komisje sejmowe, w sprawie Amber Gold i złodziejskiej prywatyzacji w Warszawie (inne miasta czekają w kolejce) wskazują na złodzisjstwo, antydemokratyczność oraz nieudolność, ale nie PiS tylko poprzedników. Co więcej, gdyby nie PiS nikt by tego nie rozliczał. Ludzie mogą znieść, że jest im materialnie cieżko, ale nie wóczas kiedy wokół widzą lewe ineteresy których nikt nie ściga.
Jeszcze jedna perelka w wydaniu naszego czolowego apologety obecnej ekipy. Tym razem inspiracja tych zlotych mysli byl zapewne orwellowski „Folwark Zwierzat” i slawetne ”four legs good”(PiS) „two legs bad” (PO). Zabraklo tylko – „Chcecie zeby wrocil Jones?” (Tusk). Impressive, profound and devastatingly convincing. A shattering revelation. Well done yet again Mauro!
Adam Szostkiewicz
10 lipca o godz. 22:56
@pak4 @antonio
Mauro: Orka na ugorze.
————–
Nie mam takich ambicji żeby na tym ugorze coś uprawić.Jeśli chodzi o katastrofę
to interesuje mnie czy nasz przyjaciel nadąża za nowymi trendami.
Prezes strojac grozne minki
grzmial tym razem – bez drabinki.
Autor ma racje: nie bedzie juz wolnych wyborow: p.Kaczynski zachachmeci i przekrecajac odrobine haslo obecnej opozycji totalnej* da sie wybrac ponownie. A zaraz po tym demokratycznie zmieni konstytucje. Zrobi to pod jakas dobra data: 3 maja czy 11 listopada albo 22 lipca d.E.Wedel.
Teraz powaznej: i jak ten Kaczynski ma nie wygrac skoro ma takich slabych przeciwnikow? Po co mu falszowac wybory czy do nich nie dopuszczac?
Przykladem jest sprawa prezydenta m.st.Warszawy: sa prawne podstawy by usunac te pania z urzedu i ustanowic w jej miejsce komisarza ? Sa! I co? Zostala usunieta czy nie? Jesli nie to czemu?
marcin.lazarowicz
* nowe haslo brzmiec bedzie „Schowaj ciotce dowod!”. Przez ciotke rozumiec trzeba bedzie Ciotke Rewolucji.
ml
Mauro Rossi
10 lipca o godz. 20:02
„w sprawie Amber Gold i złodziejskiej prywatyzacji”
A co z kilkoma miliardam wyprowadzonymii przez PiS ze SKOK-ów ?.
co z darowiznami dla Kościoła i Belzebuba z Torunia ?.
@Mauro @PAK4 nie ma co rzucać perły przed wieprze. Dla wieprza zawsze będzie „nie bo nie”.
@Mauro Rossi:
Owszem, orka na ugorze…
> Wyborcy myślą konketnie, lepiej pić u źródła, czyli głosowac na PiS, a jak kupować to bez pośredników.
Nie pamiętam kto to powiedział, ale powtórzę: „Gdyby wyborcy nagradzali poparciem społeczne zaangażowanie w ich sprawy, to prezydentem byłby teraz Piotr Ikonowicz”.
Pozycja Piotra Ikonowicza pokazuje, jak bardzo nasza polityka nie pije u źródła, tylko korzysta z szemranych pośredników.
> Komisje sejmowe
Co do reprywatyzacji — sprawy nie podniósł PiS, podniosły pozaparlamentarne ruchy miejskie (raczej bliskie lewicy), a afera w Warszawie była już nieźle rozkręcona za prezydentury Lecha Kaczyńskiego — wskazuje się, że główną winą HGW (i PO) było ignorowanie problemu, a nie jego wywołanie. PiS podniosło sprawę z dużym opóźnieniem, dopiero wtedy gdy dostrzegło możliwość uderzenia we wciąż mało zgraną w ogólnopolskiej polityce twarz PO — Hannę Gronkiewicz Walc.
Przypomnę też, że afery rozliczały i poprzednie rządy. Jeśli mi nie wierzysz, to pytam, za jakiego rządu działała komisja do spraw afery Rywina?
I jeszcze jedno, skoro PiS coś rozlicza, to dlaczego nie ma komisji śledczej do spraw afery SKOKów?
@Mauro Rossi
Pan napisal:
„Chyba nie do końca rozumiesz co znaczy słowo „teoria”, ona jest zawsze wtórna wobec ustaleń empirycznych.”
Jesli pozwolimy ze teoria moze byc idiotyczna – jak teoria wybuchu, wtedy zgadzam sie z Panem.
„Jeśli fakty stanowią inaczej to teoria musi być znieniona, tak jest w naukach ścisłych.”
W naukach ścisłych to tak, ale w tym przypadku teoria Macierewicza nie musi byc zmieniona, moze byc idiotyczna a nielogiczna. Jak widac wyborcy PiS nie maja zadnych wymagan.
„Przyczną katastrofy niemal na pewno był zamach”
Jak widac elektorat nie wymaga argumentow. 🙂
Jest – być może – światełko w tunelu. Wprawdzie partia Putin i Spółka wciąż trzyma się mocno, ale jednak – i to według rządowego CBOS-u – ostatnio spadło im poparcie o 4 %. Nie wzrosło też okołopisowskim kukizowcom (a nawet spadło o 1%, czym akurat bym się zbytnio nie podniecał, bo to w granicach błędu statystycznego). Początek trendu czy chwilowe wahnięcie? Zobaczymy.
Niezmiennie jednak apeluję, żeby partii towarzysza Ярославa Раймундовичa Качыньскoгo wyraźnie dawać do zrozumienia, iż w razie ichniej przegranej – nie będziemy czynić im przeszkód w ewakuowaniu się do Rosji. Wiedząc, że stoją nie pod ścianą lecz przed wyjściem ewakuacyjnym – prędzej przystaną na wolne wybory.