Międlar, Hajnówka, co dalej?
Nacjonalista i były ksiądz Jacek Międlar wybrał się z odczytem do Anglii. Na granicy odmówiono mu prawa wjazdu do Zjednoczonego Królestwa. Brytyjskie służby uznały, że nacjonalista może zachęcać publicznie do nienawiści.
Przyleciał na imprezę urządzaną przez antyimigrancką, antymuzułmańską miejscową skrajną prawicę. Prawdopodobieństwo złamania prawa było wysokie. Stąd decyzja odmowna. Jak najbardziej słuszna, bo szerzenie nienawiści jest w prawie brytyjskim zabronione.
Sprawą zajęła się Polska Agencja Prasowa i Ambasada RP w Londynie. To bulwersujące, bo czemu akurat tą? Czy ambasada i PAP podejmują jakieś działania w sprawach odmów spotykających prywatnych obywateli polskich? Czym Międlar sobie zasłużył na takie zainteresowanie czynników urzędowych?
Bulwersuje też to, że nacjonalista dostał czerwone światło od władz brytyjskich, a w Polsce może działać swobodnie, choć jego wypowiedzi publiczne naruszają polskie prawo. Nasze prawo, tak jak brytyjskie, zabrania mowy nienawiści i podburzania przeciwko obywatelom ze względu na ich pochodzenie i wyznanie. Międlar wolał nacjonalizm niż kapłaństwo, mowę nienawiści niż głoszenie ewangelii.
W Hajnówce doszło do prowokacyjnego przemarszu nacjonalistów. Mimo sprzeciwu tamtejszego samorządu, który słusznie nie zgadza się na takie prowokacje. Mieszkają tam prawosławni, zwykle narodowości białoruskiej. Marsz miał im przypomnieć, kto tu rządzi. I przestraszyć, bo idolem współczesnych polskich nacjonalistów jest „Bury”, „żołnierz wyklęty”, który miał na sumieniu zbrodnie na białoruskiej ludności cywilnej.
Sąd nie zgodził się na zakaz przemarszu. Do Hajnówki zjechali nie tylko nacjonaliści, lecz także przeciwnicy nacjonalizmu. Na szczęście do przemocy nie doszło. Ale miejscowi prawosławni musieli zmienić plan swych nabożeństw, by nie doszło do jakiegoś zderzenia.
Takie manifestacje siły służą tylko złym emocjom. Państwo polskie powinno chronić prawa Białorusinów i Ukraińców, obywateli RP, do życia niezakłócanego prowokacjami nacjonalistów. Jeśli nie chroni, dostarcza pretekstu nacjonalistom ukraińskim czy litewskim do urządzania podobnych prowokacyjnych manifestacji przeciwko mniejszości polskiej w ich krajach.
Skrajny, agresywny, prowokacyjny, wykluczający nacjonalizm to problem nie tylko w Polsce. Nie rozwiąże się go represjami i delegalizacją, tylko jasną i spójną polityką edukacyjną rządu i mediów państwowych. A tej nie ma. Nawet Kościół ulega pokusie takiego flirtu. Pod pretekstem „preewangelizacji” wpuszcza nacjonalistów do świątyń i sanktuariów.
Wzmożenie nacjonalistyczno-populistyczne obserwujemy w Europie i USA. Na tym tle część prawicy flirtuje z ekstremistami. Głównie z obawy, by nie wyrośli im na polityczną konkurencję. W ten sposób prawica dewastuje umysły i sumienia młodych ludzi, zrównując nacjonalizm z patriotyzmem.
Komentarze
Ten marsz nacjonalistów na wschodzie ma i „dobre strony”. Przecież to twierdza PiS-u. Ludzie, którzy tam tak chętnie na PiS głosowali muszą mieć świadomość, że „dobra zmiana” dając „pińćset” może także jak widać zainteresować się ich drzewem genealogicznym parę pokoleń wstecz. Znajdźcie mi w Białymstoku i okolicach jedną osobę o tylko polskich korzeniach co by to nie miało znaczyć. W ogóle jest dla mnie zagadką, dlaczego w Białymstoku, etnicznym tyglu jakby nie było, nacjonalizm ocierający się o faszyzm tak mocno tam się trzyma. Jest może jakiś mądry tutaj, który mi to wytłumaczy.
Przypominaja się partei-tagi i marsze SA-manów w Niemczech lat 20-ych. Tez nikt nie oponował. Miłe złego początki…
To coś więcej niż flirt, Panie Redaktorze. To nieposkromiona w swej pysze nadzieja, że osobami pokroju pana Jacka można sterować, używać do realizacji swoich doraźnych celów, a potem odsyłać na ławkę rezerwowych nie ponosząc za to konsekwencji.
Potencjalnych entuzjastów tego typu rozwiązań odsyłam do historii – aż nadto w niej przykładów (w tym u najbliższych sąsiadów) rewolucji pożerających własne dzieci i ekstremizmów, które wydawały się ich beneficjentom łatwe do oswojenia…
Nacjonalizm jest formą dyskryminacji i nie ma najmniejszego sensu. Jego ofiarami stają się przedstawiciele mniejszości narodowych, mieszkających w danym państwie. Nie ma takiego państwa, które jest jednolite narodowo. Nacjonalizm jest jak kij, który ma dwa końce – w obliczu nacjonalizmu polskiego powstaną nacjonalizmy: niemiecki, rosyjski, ukraiński itp. Nacjonalizm jest często utożsamiany z patriotyzmem. A w obecnej sytuacji kraju, postawami patriotycznymi są: odwaga cywilna i pozytywistyczna praca u podstaw.
Moze wprowadzic tzw „ahnenpass”?
Nacjonalizm skierowany przeciwko Polakom jest zły i godzien potępienia.
Polski nacjonalizm skierowany przeciwko innym nacjom to prawdziwy patriotyzm godzien pochwały. Moralność Kalego się kłania.
@ Witold
Akurat w Hajnowce wybory do sejmu 2015r. i wybory przezydenckie 2010r. wygrala PO. Wczesniej mialo tam przewage SLD. Dlatego marsz narodowcow w tym miescie jest wyjatkowo bezczelny. W Hajnowce stoja nieopodal siebie kosciol katolicki i cerkiew, ta ostatnia jest pieknym dzielem architektonicznym ( jej budowe na miejce starej, bardzo skromnej zaczeto w 1953r.) i gosci festiwale chorow cerkiewnych. W 2006r. pokazano mi prywatnie sfilmowany slub w cerkwii, Polak zenil sie z Bialorusinka i pop przemawial do nich na przemian po bialorusku i po polsku. Trzeba bylo slyszec te polszczyzne! Jakies dwadziescia lat temu BBC pokazala bardzo ciekawy program o Hajnowce i okolicach. W nim rowniez popi mowili pieknie po polsku. Teraz lotrostwo chce zatruc atmosfere w miejscu przykladnego wspolzycia roznych grup etnicznych i wyznan.
Nie znam działalności tego księdza. więc nie na jego temat się wypowiadam. Niespójność władz widzę w wydaniu zezwolenia na „imprezę” a nie wpuszczenie obywatela Unii. Pod mowę nienawiści podpada dziś nazwanie świąt Bożena Narodzenia takimi, zamiast użyć poprawnej nowomowy -ferie zimowe. Wielkanoc jest teraz festynem wiosennym. Cała retoryka lewicowych środowisk jest również mową nienawiści, tyle że jest ona poprawna. Kto jest przeciw masowej emigracji widząc w tym realne zagrożenia (aktualnie Paryż) ten jest ksenofobem, nazistą, rasistą, to wszystko jest dopuszczalne i poprawne. Patriotyzm uważany jest jako wstecznictwo, kołtuństwo. Przywiązanie do tradycji narodowych, obyczajów, wszystkiego tego co stanowi bogactwo Europy, różnorodność, historia narodów, to wszystko usiłuje się zablokować, przeoczyć, ignorować. Rosnący nacjonalizm jest reakcją na rozbuchaną globalizację w której 8 osób posiada więcej niż połowa globu. Jeżeli nie jest to problemem, to nacjonalizm również problemem nie powinien być.
Panie Redaktorze,
Jest Pan osobą publicznie rozpoznawalną, zapewne w dużej części kręgów kościelnych. Gdyby był Pan bardziej anonimowy i zyskał ich (tychże kręgów czyli kleru) zaufanie, to zobaczyłby Pan, że większość z nich ma poglądy zbliżone z ową gwiazdą prawicy. Te najbardziej szczere wynurzenia zostawiają dla zaufanych i sprawdzonych. Nauczyli się oni bardzo dobrze maskować. W bezpośredniej rozmowie bacznie przypatrują się jak rozmówca reaguje na niedomówienia. Bardziej szczere poglądy zostawiają dla sprawdzonych. Znowu by się Pan zawiódł co do kondycji naszego Kościoła, więc może lepiej nie wnikać…
Wielka Brytania to po prostu praworządny kraj demokratyczny. W przeciwieństwie do nierządnej i fasadowo demokratycznej Polski. Dziś wręcz otwarcie faszyzującej Polski, w której takie Mądlary to wręcz „elita” i „autorytety” cieszące się mnie lub bardziej otwartym wsparciem czynników rządowych.
@Kalina
O ile pamiętam, broniłaś „żołnierzy wyklętych”.
Dlaczego zatem potępiasz ich czcicieli ?
Nie są godni by ich czcić ?
Do Witold….
Bieda i brak wyksztalcenia= nacjonalizm.
Międlar, Hajnówka i co dalej? Bóg to wie, ale nie powie.
Proszę Pana – w Polsce nie ma też edukacji seksualnej. Pewnie lepiej, żeby młodzież nic na ten temat nie wiedziała. Choć chyba się zgodzi Pan ze mną, że jest coś strasznego w tym, że w kraju zrujnowanym 70 lat temu przez nacjonalistów spod znaku swastyki i podobno chrześcijańskim mogą być ludzie – o zgrozo nawet księża – którzy na poważnie biorą jakieś nacjonalizmy i całą tą ohydną ideologię. A co do tego żałosnego nacjonalisty to nie mogę sobie odmówić satysfakcji z faktu, że brytyjskie służby graniczne kopnęły gówniarza w zadek. To bardzo dobra wiadomość na rozpoczęcie dnia.
@handzia55
każdy nacjonalizm jest złem, a nacjonalizm napędza się innym nacjonalizmem i stąd prędzej czy później wybucha konflikt albo wojna.
>>W ogóle jest dla mnie zagadką, dlaczego w Białymstoku, etnicznym tyglu jakby nie było, nacjonalizm ocierający się o faszyzm tak mocno tam się trzyma. Jest może jakiś mądry tutaj, który mi to wytłumaczy.<<
Alez to proste. Ludzie niepewni swego statusu, zas ciazacy ku pogladam skrajnym, staja sie tak skrajni, ze bardziej juz nie mozna. Wszak to neofici bywa bardziej pobozni od papieza. Z tego dokladnie powodu Hitler najwyzsze notowania mial nie gdzie indziej, jak na Mazurach, wsrod mowiacych na codzien polska gwara 'Niemców', ktorzy jednak Niemcami bardzo, ale to bardzo byc chcieli. SA i Hitlerjugend musialy tam wydac oficjalne zakazy uzywania polskiego na spotkaniach organizacyjnych.
Drobnostka techniczna, Redaktorze: Miedlar nie jest ‚bylym ksiedzem’, czyli tzw. wywloka. Jest ksiedzem jak najbardziej aktualnym, tylko zawieszonym (a nie _usunietym_ ze stanu kaplanskiego). To cos, jakby byc zawieszonym w prawach czlonka PZPR, ale legitymacje dalej miec – moze te analogie latwiej bedzie Panu zrozumiec.
„Na tym tle część prawicy flirtuje z ekstremistami. ….. W ten sposób prawica dewastuje umysły i sumienia młodych ludzi, zrównując nacjonalizm z patriotyzmem.”
Zgadzam sie znowu z prawie wszystkim co szanowny Pan redaktor napisał. Flirtować z ekstremistami jest niebezpieczne. Wydaje mi sie jednak że nawet flirtować z patriotami jest szkodliwe na dłuższa metę, bo patriotyzm to tylko miękki nacjonalizm. Mam nadzieję że mój słaby poziom językowe pozwoli tłumaczyć o co mi chodzi. Dziękuję za czytanie.
Przykład: Ludzie z PO mówią że PiS powinni popierać Tuska, bo Tusk jest przecież polakiem (to jest chyba patriotyzm, prawda?). Tylko problem z tym: PO dokładnie wie że w Europie normalnie politycy (powinni) popierają raczej swój obóz polityczny niż rodaka z innego obozu. Jeśli Merkel (albo ja 🙂 ) miałaby wybór między Schulzem a Tuskiem na prezydent rady europejskiej (to tylko teoretycznie przykład, wiem ze Schulz tam nie kandyduje), ona głosowałaby za Tuska, bo Tusk jest dużo mądrzejszy od Schulza a Tusk należy do tej samej grupy politycznej w parlamencie w Strasbourgu. Po co głosować za Schulza jeśli Tusk dużo lepiej broni nasze europejskie interesy n.p. w rozmowie z Pence’m.
Więc wymagając popieranie Tuska z patriotycznym argumentem „Tusk jest polakiem”, PO przegapił kolejną okazję, tłumaczyć Polakom że Europa akurat nie jest patriotyczne ale raczej międzynarodową a UE chce pomagać swoich obywatelom, francuzom, niemcom, polakom. UE to nie obcy kraj! PO powinni tłumaczyć że bardzo dużo ludzi za granicy popiera Tuska jako prezydent Rady Europy, nie bo lubią Polaków (dobra dobra, to też, ale nie z tego powodu popieraja go) tylko bo oni (to znaczy my „nie-polacy”) popierają go, bo Tusk dobrze pracuje w naszym interesie, interesie obywateli Europy.
Człowiek z wątpliwym charakterem popiera swoje interesy albo interesy swoich (to patriot). Człowiek z dobrym charakterem popiera sprawiedliwość niezależne czy z tym popiera swoich albo obych (n.p. Frans Timmermans). Jeśli Rosja atakuje Polskę (bron Boze) wtedy i Polak i Niemiec i Francuz powinni bronić Polskę bo bronią wolność. PO tylko może demaskować te głupie patriotyczne argumenty PiSu, tłumacząc że ludzie którzy atakują PiS chcą dobrze Polakom (Timmermans, Obama, Komisja Wenecka itd).
Flirtować z patriotami żeby zyskać głosy w ich obozie jest skutecznie czasem ale na dluzsza mete niebezpieczne. Wszystkie patriotyczne kraje mają wiecej problemów z nacjonalistami (USA, Polska, Rosja, Turcja) niż te nie-patriotyczne kraje (n.p. Canada, Belgia, Niemcy). Canada, Belgia Niemcy maja raczej stabilne sytuację polityczną jeśli chodzi o nacjonalizm. Flirtować z ekstremistami szkodzi bardzo bezposrednio, ale flirtowac z patriotami rownież przeskadza Polskę na dłuższa metę. Tylko demaskując patriotyzm w „stylu PO” można wygrać z ekstremistami. Dziękuję.
„..bo Tusk dobrze pracuje w naszym interesie, interesie obywateli Europy.”
Powinni to byc raczej tak:
„…bo Tusk dobrze pracuje w interesie wolnosci Europy i swiata.” Bo wolna mocna demokratyczna Europa tylko sluzy ludnosc w calosci. Inaczej byloby to znowu tylko patriotyzm (europejski patriotyzm ale jednak patriotzym) a wiec znowu zle.
@kruk
Dzięki za wyjaśnienie. Skąd przyjeżdżają w takim razie ci nacjonaliści?
Z Białegostoku? Także etniczna mieszanka.
@snajperos
W Polsce nikt, powtarzam nikt nie musiał być biedny i niewykształcony jeśli miał choć trochę ambicji.
Nie mówię o ludziach, którzy o przyszłości nie myślą ani się o nią nie martwią co obecna władza akurat popiera wprowadzając kompletną rozpierduchę w szkołach czy też wysyłając ludzi na wcześniejsze emerytury itd…Ale i w tych warunkach dzieci ze środowiska „drugiego sortu” i „elyty” poradzą sobie. Gorzej będą mieli dzieci „zwykłych Polaków”, ale oni jeszcze tego nie rozumieją. Do czasu.
Obserwuję w swoim otoczeniu ,że od wciskania patriotyzmu i przyklejania słowa
”narodowy” nawet do leczenia niepłodności ,robi się wszystkim niedobrze.
Mam nadzieję ,że skończy się jak z przyjaźnią polsko-radziecką tak samo gorliwie
propagowaną.
@Adam Szostkiewicz
Szanowny Panie Redaktorze,
Tak, każdy nacjonalizm jest złem i dla mnie jest to rzecz oczywista.
Jednak najbardziej drażni mnie obłuda i fałsz czyli ubieranie „naszego” nacjonalizmu w „patriotyczne” opakowanie.
Może Kaczyński się wybierze, ciekawe czy go wpuszczą?
@waldi
pan sobie pochlebia, mnie po prostu szkoda czasu na komentowanie takich wpisów jak pański.
Adam Szostkiewicz
„każdy nacjonalizm jest złem, a nacjonalizm napędza się innym nacjonalizmem i stąd prędzej czy później wybucha konflikt albo wojna.”
W takim razie internacjonalizm musiałby nas ustrzec przed wojnami. Historia pokazuje że było inaczej.
Wszystkie wojny mają podłoże ekonomiczne. Religia lub nacjonalizm, współcześnie zazwyczaj połączone, są jedynie narzędziem otępiającym zakodowaną biologicznie niemoc zabijania drugiego człowieka.
Patriotyzm jest związany z grupą. To może być patriotyzm lokalny – odwieczne awersje między Wielkopolską i Małopolską, patriotyzm kibiców danej drużyny, i zawsze powiązany jest z dumą z przynależności do grupy. Nie inaczej jest z patriotyzmem narodowym. Bez patriotyzmu i pewnej dozy nacjonalizmu upadają państwa a nacje giną. Przykładów w historii nie brak. Silne nacje są zdolne istnieć nawet bez własnego obszaru terytorialnego. Słabe zostają wchłaniane i znikają. Nie istnieje nacja bez nacjonalizmu, różnica jest tylko w jego nasileniu. Istnieją nacjonalizmy uśpione, jak chwilowo niemiecki. Gdy ten, na skutek błędnych eksperymentów demograficznych obudzi się, może to mieć fatalne skutki. Zaklinanie rzeczywistości skutkuje tylko do pewnego czasu.
@pro-contra
to mity i stereotypy, proszę pana. Wytwory ideologicznej fantazji i politycznego darwinizmu. Nie ma dziś w świecie zachodnim, a ten nas w Polsce interesuje bardziej niż inne, czegoś takiego jak homogeniczny ,,naród”, wszyscy żyjemy wśród ,,swoich” i ,,obcych”, w wielości nacji, ras, kultur, religii, kuchni, świąt, stylów życia. W Polsce tak było od czasów jagiellońskich do PRL, która była realizacją marzenia endeckiego o monolicie języka, nacji i religii. III RP dała nieśmiały początek wielokulturowości, teraz PiS stara się Polskę znów zamknąć jak za PRL.
@Adam Szostkiewicz
Czy naród jest homogeniczny decyduje panująca wśród tego narodu ideologia. Kto jest swój, a kto obcy uznajemy arbitralnie. Ta akceptowana wielość ras i kultur i ich równouprawnienie w przeszłości to też mit. A czasy jagiellońskie są przywoływane jak mit złotego wieku.Tak jak mit o gościnności Polaków i ich tolerancji.
Na marginesie. Pani Premier , Pan Prezydent nigdy nie zwracają się do obywateli, tylko do Polaków.
@ ThomasZNiemiec
Masz calkowita racje zarowno w sprawie popierania Tuska na przewodniczacego Rady Europejskiej, jak i pielegnowania patriotyzmu. W Polsce PiS przedstawia w tak ohydnym swietle milosc do ojczyzny, ze w koncu patriotyzmu zaczniemy sie wstydzic.
@kruk
Dziekuje za poparcie 🙂 Czytalem komentarz od Pana/Pani tam troche wyzej w tym blogu. Zgadzam sie zupelnie. To bardzo szkoda ze akurat tam musza marszerowac. Ohydne. Trzeba popierac tych ludzi w Hajnowce.
My tu gadu gadu, a Międlar wyrasta na gwiazdę tv.
Gra w paradokumentalnym serialu ” Policjanci i policjantki ” robionym dla Polsatu
przez grupę ATM .
Może będziemy świadkami wielkiej przemiany radykalnego nacjonalisty.
W średniowieczu spalili by go na stosie.
@kruk
„W Polsce PiS przedstawia w tak ohydnym swietle milosc do ojczyzny, ze w koncu patriotyzmu zaczniemy sie wstydzic.”
Dlatego moim zdaniem tak jak istnieje od jakiegoś czasu rozróżnienie na kibiców i pseudokibiców, powinno też zaistnieć rozróżnienie na patriotów i pseudopatriotów. Patriota to taki, który dba o nasze wspólne dobro nawet w drobnych sprawach: płaci podatki, kasuje bilet w autobusie, nie niszczy dobra publicznego, nie śmieci na ulicy… Patriota to także taki, który cieszy się, gdy zawody wygrywa Stoch lub Kot, ale nie wypisuje przy tym komentarzy: „Je*ać Krafta” (na taki komentarz – tyle, że nie „wygwiazdkowany” – natknąłem się, gdy ostatnio Maciek Kot wygrał w Azji).
Tymczasem to, co lansuje PiS, to nie patriotyzm, tylko jakaś pseudopatriotyczna cepelia polegająca na lataniu w koszulkach z napisem „Żołnierze wyklęci” albo „Powstanie warszawskie”. Zarazem, gdy takiego wyhodowanego przez PiS „patriotę” zapytać, w którym roku to powstanie warszawskie wybuchło… biedak zaczyna się głowić: czy w 1939, czy może raczej w 1918, a może gdzieś w XIX wieku…
Albo – nawiązuję tu do mojego poprzedniego komentarza – analogicznie do określenia „kibol” może należałoby wprowadzić określenie „patriol”? Taki typowy patriol to osobnik noszący bluzę z „patriotycznym” nadrukiem, będący zarazem na bakier ze znajomością polskiej ortografii, polskiej gramatyki i polskiej historii, a miłość do ojczyzny wyrażający głównie poprzez bicie, albo przynajmniej słowne znieważanie Żydów i innych „ciapatych”.
@pro-contra:
> W takim razie internacjonalizm musiałby nas ustrzec przed wojnami. Historia pokazuje że było inaczej.
Wydaje mi się, że jestem niezły z historii, a nie znam wojen wywoływanych przez internacjonalistów… Czyżbyś przepijał do Stalina, za jego działania w okresie ulegania nacjonalizmowi wielkoruskiemu?
> Wszystkie wojny mają podłoże ekonomiczne.
Wojna 13-letnia, czy podbój Galii przez Cezara może tu trafiają… Ale żadnej z wojen światowych bym tak nie zakwalifikował. Jak dla mnie to za słabo by mówić kategorycznie o regule.
> Nie inaczej jest z patriotyzmem narodowym.
Gdyby odwołać się do źródła słowa „patriotyzm” to bym Tobie przyznał rację. Ale w naszej praktyce politycznej „patriotyzm” jest nie umiłowaniem ojczyzny, a pewną postawa polityczną, powiedziałbym, że przypominająca postawę kibica — taki „patriota” sięgnie po flagę, może zaśpiewa (a już na pewno uzna się za najlepszego w kibicowaniu na świecie…), ale jak kibic, który nie ubierze butów i nie będzie grać, tak on nie zakasze rękawów i nie będzie dla kraju pracował. A przynajmniej nie powiąże tego z „patriotyzmem”.
> Gdy ten, na skutek błędnych eksperymentów demograficznych
Eksperyment przeprowadza ktoś na kimś. Co więc masz na myśli?
@pro-contra @PAK4
Kiedy los rzucił mnie do Moskwy na delegację, postanowiłam w czasie pobytu w kraju, który mówił o sobie, że zmierza do komunizmu, poszukać prawdziwego komunisty. Zadanie okazało się trudniejszym niż przypuszczałem. Kandydaci odpadali w przebiegach – już chciałem zrezygnować, kiedy pojawił się przewodnik grupy turystów międzynarodowych. Był bez zarzutu, ale zanim wręczyłem mu tytuł komunisty, wdałem się z nim w rozmowę w cztery oczy. W pewnym momencie zapytał skąd jestem. „Z Polski.” Wtedy on rzucił: „Polskij pan!” Tym samym udowodnił, że jest mu obca komunistyczna idea internacjonalizmu. Obawiam się, że nikt w Rosji Radzieckiej nie traktował tej idei poważnie.
@anur:
Mnie to nie dziwi. Choć, czy nigdy nikt nie traktował internacjonalizmu poważnie, to bym nie był pewien. Gdy czytałem o samej rewolucji w 1917 roku, to przewijał się wątek „internacjonalizmu”, a przynajmniej rezygnacji z narodowych i imperialistycznych ambicji — taka postawa miała być wyraźna, nawet jeśli dość szybko przegrała, także w ramach samej partii.
@Pan Wojtek:
Wiesz, mnie zawsze irytują samochody „oznaczone” („patriotycznie”, czy „chrześcijańsko”), gdy łamią przepisy. Widać wtedy, jak bardzo jedno i drugie jest dla ich właścicieli powierzchowne…
@PAK4
O, tak! „Patriota” zmotoryzowany to też bardzo dobry przykład takiego pseudopatriotyzmu.
Gdyby mowa nienawisci byla w Polsce zakazana to zapewne 90 procent czolowych politykow i spora grupa dziennikarzy i ksiezy mialaby juz wielokrotne wyroki. Na szerzeniu nienawisci sie robi kariere i jest tego tak duzo ze juz nie zauwaza sie szczucia, klamstwa i hejtu, co najwyzej stwierdza sie ze sa to wypowiedzi „kontrowersyjne”.