„Niezłomny”
Nie wystarczy wpiąć w klapę marynarki biało-czerwony znaczek. Miałem do Andrzeja Dudy stosunek od początku krytyczny, ale otwarty. Miał moje zaufanie jako obywatela. W tym sensie uważałem go za swojego prezydenta. Szanowałem wynik wyborów.
Dziś nie mam złudzeń. Choć głosowałem na Bronisława Komorowskiego, nie chciałem ulegać fobiom i uprzedzeniom politycznym. Duda miał u mnie na wejściu kredyt zaufania. Nie wyróżniał się przed kampanią prezydencką niczym szczególnym, ale nie posuwał się do pisowskich skrajności.
Wykształcony, miły w obejściu. Znany tylko w politycznym Krakowie, zdawał się raczej umiarkowanym konserwatystą niż typowym pisowskim „pistoletem”.
Po roku urzędowania mego kredytu panu prezydentowi nie przedłużam. Widzę dużo ostrzej, jakim politycznym nieszczęściem była przegrana prezydenta Komorowskiego. Gdyby nie przegrał (przecież nie tak miażdżąco), Polska uniknęłaby kryzysu konstytucyjnego i postępującej izolacji w Unii Europejskiej. Komorowski być może byłby czynnikiem względnej stabilizacji, bo zmuszałby rząd pisowski do mierzenia zamiarów na siły.
Nic z tego. Duda nie tylko nie spełnił swych głównych obietnic wyborczych. Mnie to nie przeszkadza, bo nie popierałem ani reformy emerytur, ani radykalnego oddłużania frankowiczów. Ja jednak nie jestem tym elektoratem, który na te zmiany liczył.
Mnie przeszkadza, że prezydent Duda przyczynił się do pisowskiego zabetonowania polskiej polityki. Milczał, kiedy powinien był mówić, mówił, kiedy powinien był milczeć. Nic mu nie pomoże, że zwizytował prawie 30 stolic (czy ktoś pamięta, gdzie był i co zdziałał?), podpisuje setki ustaw, modli się przed kamerami.
Pierwszy rok prezydentury „niezłomnego” (jak skromnie sam się nazwał) Andrzeja Dudy to rok straconych złudzeń, że z PiS może wyjść polityk samodzielny, niezależny od prezesa Kaczyńskiego i wolny od jego idiosynkrazji i obsesji. „Niezłomny” dał się złamać.
Komentarze
Przez chwilę mi się zamarzyło, że faktycznie – gdyby Prezydent Komorowski nie przegrał wyborów – te rządy PiSu nie byłyby aż tak beznadziejnie denne i przygnębiające, jak są. Szanowane byłyby instytucje Państwa, a co niektóre ustawy poczekałyby przynajmniej na opinię Trybunału, nim byłyby podpisane. Albo chociaż w trybie prewencyjnym niektóre artykuły niektórych ustaw byłyby kwestionowane przez Prezydenta.
No tak, ale to był Prezydent. A Andrzej Duda raczej się Prezydentem być nie zdecyduje. Nie pojmuję tego, że mija rok od wyborów, które wybrał, a on nadal nie ma ochoty zajmować stanowiska, które mu powierzono w wyborach. To po co startował? Coraz bardziej jestem pewien, że ani on, ani jego obóz polityczny, nie brali pod uwagę tego scenariusza, w którym on wygrywa.
Tak, to rzeczywiście bardzo dziwne, że prezydent A. Duda nie wspiera opozycji i nie walczy do upadłego z obozem politycznym, który wystawił jego kandydaturę. Jakaż byłaby w tym wartość dodana ― no, absolutnie bezcenna. Przecież dokładnie tak robili wybitni prezydenci, B. Komorowski, wcześniej A. Kwaśniewski.
Zdaje się, że komentatorów „Polityki” za bardzo ponosi fantazja, która jest wrogiem powagi.
Osobiście uważam, że gdyby Komorowski wygrał drugą kadencję, a PiS uzyskałby dzisiejszą absolutną większość w Sejmie, to mielibyśmy cyrk 5 razy większy niż dzisiaj ocierający się o rzeczywisty zamach stanu.
Mielibyśmy bojkoty, impiczmenty, może nawet siłowe blokady pałacu prezydenckiego, próby aresztowania, przegonienia, nieuznawania, ucinania finansów dla urzędu i kto wie co jeszcze.
Skoro PiS nie ma żadnych zahamowań totalnego łamania konstytucji i łamania TK, to niby dlaczego miałby mieć wobec praktycznie równie „bezbronnego” prezydenta?
Tylko cyrk i zgorszenie byłyby dużo większe.
Panie Redaktorze,
Nie mam wykształcenia politycznego, czasami sobie coś tam przeczytam i mam w związku z tym pytanie do fachowca: czy spotkał się Pan kiedykolwiek z takim przypadkiem, jak ten? W demokratycznym kraju, psychopatyczny (piszę ten przymiotnik bez cienia wątpliwości) przywódca jednej z partii nominuje członka, z drugiego czy trzeciego szeregu swojej partii na prezydenta, ten wygrywa wybory i łasi się do swojego pana jak piesek wykonując wszystko co ten mu, zapewne po chamsku, każe? To dla postronnych bardzo ciekawy przypadek socjologiczny, niestety sam funkcjonowałem w takim układzie i wiem jak to przebiega. To też mówi coś o naszych elitach akademickich. Prezydent Andrzej Duda jest synem profesora z Krakowa. Gdyby skończył nauczanie początkowe, zostałby doktorem nauczania początkowego, gdyby poszedł na medycynę mógłby wybrać sobie dowolną specjalizację i ułożyć sobie karierę według własnych zachcianek. Żeby było zabawniej ukończył prawo na UJ-cie i teraz łamie konstytucję. A to Polska właśnie…
Jak wiekszosc zurnalistow III RP (przedstawicieli IV Wladzy III RP) ktorzy skutkiem swego intelektualnego niedolestwa DE FACTO zdecydowali (wraz z impotentnymi politykami III RP) o zwyciestwie wyborczym J.Kaczynskiego w 2015 r. mierzy Pan swiat IV RP Kaczynskiego – RZECZPOSPOLITA AD 2016 – miarka Zachodu, cywilizacji chrzescijanskiej.
CO NIE MA NAJMNIEJSZEGO SENSU.
IV RP KACZYNSKIEGO/RZECZPOSPOLITA AD 2016 TO RZECZYWISTOSC ROWNOLEGLA.
A.Duda jest produktem J.Kaczynskiego. Jemu zawdziecza WSZYSTKO. Wiec pracuje dla niego, a nie dla Rzeczpospolitej. Podobnie jak reszta kukielek z politycznego teatrzyku Pana Prezesa z rzadu, Sejmu, Senatu, itd.
WSZAK TO WIDAC I PO CIEMKU.
Problem Rzeczpospolitej to nie Kaczynski (Duda). Ale WY, IV Wladza III RP (+ OPOZYCJA) ktora NIE ROZUMIE CO I DLACZEGO STALO SIE W 2015 R.
– Po raz pierwszy od 1989 r. prezydentura nie jest sprawowana suwerennie – ocenił w „Faktach po Faktach” prof. Tomasz Nałęcz, pytany o pierwszy rok kadencji Andrzeja Dudy.
– Prezydent nie zapewnił sobie pozycji podmiotowej, wywiesił białą flagę – mówił z kolei Ludwik Dorn.
(http://www.tvn24.pl)
PS. Prawidlowy link:
Prof. Nałęcz i Ludwik Dorn o roku prezydentury Andrzeja Dudy – Fakty Ekstra TVN http://fakty.tvn24.pl/fakty/url/666479
Sorry za pomylke (pospiech).
Niewiele można dodać do tego co napisał bardzo dobrze wychowany i opanowany Gospodarz.
Dziwię się tym, którzy mieli złudzenia względem Dudy. Jeszcze mniej zrozumiałe jest dla mnie wysokie poparcie dla niego w sondażach. Ano cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Żadnych złudzeń od początku a mimo to rzeczywistość przeszła moje najgorsze oczekiwania. Zdolny ten „niezłomny” pseudoprezydent. Tak zeszmacić majestat Urzędu Prezydenckiego w rok. Zdolniacha. I na dokładkę niema „pierwsza dama”. Udana para. Pierwszy Długopis i Pierwszy Manekin w teatrzyku marionetek wiadomo kogo.
Nic dodać nic ująć.
Niestety czekają nas jeszcze 4 lata(oby tylko!) z teatrem marionetek. Strach pomyśleć, co się będzie działo przed wyborami parlamentarnymi, ale tylko przegrana PIS daje nadzieję na zmianę w pałacu prezydenckim.
Ktoś z Państwa powoływał się na pochodzenie Andrzeja Dudy zwanego prezydentem – niby z profesorskiej rodziny. Otóż sprawa przedstawia się następująco (znalezione w sieci):
„O Andrzeju Dudzie powiedziano lub napisano już niemal wszystko. Tymczasem prezydent na każdym kroku podkreśla, że wszystko w życiu zawdzięcza swojemu ojcu. A Jan Duda, który być może znajdzie się w Senacie, to wyjątkowo ciekawa postać, która warto przybliżyć.
Jan Tadeusz Duda urodził się w Starym Sączu, cztery lata po zakończeniu II wojny światowej. Jego ojcem był Alojzy Duda, góral z Zarzecza.
– „Byli ludźmi niewykształconymi, aczkolwiek tak mądrego człowieka, jak mój ojciec, nie spotkałem jeszcze w życiu. Moi rodzice bardzo się kochali, było nas sześcioro dzieci, utrzymujemy do dziś bardzo żywe kontakty, bardzo serdeczne” – wspominał rodziców Jan Duda. Jako pierwszy z rodziny, ojciec przyszłego prezydenta zdobył wyższe wykształcenie.”
Wierze chętnie, ze rodzina Dudów z Zarzecza to bardzo porządni ludzie. Niemniej już w przypadku Jana Dudy nastapło zerwanie z tradycja ludowej „porządności”, a dostał się na studia z pomocą słynnych punktów preferencyjnych, jakie zafundowała wiejskim dzieciom władza pomarcowa. Tak więc Andrzej Duda nie kontynuuje ludowych zasad moralnych swojej rodziny, a wręcz przeciwnie: jest na podobieństwo tych, co przyjeżdżali z zabitych deskami wiosek budować Nowa Hute, a potem zajmowali eksponowane stanowiska np. w aparacie bezpieczeństwa. Przedtem otrzymawszy awansem „mature”. Jak mówiła moja babcie: nie ma gorszego tyrana, jak zrobić z Iwana pana.
„Wykształcony, miły w obejściu. Znany tylko w politycznym Krakowie”
z tym wykształceniem to ja bym nie przesadzał, jego „dokonania” znane były poza Krakowem. W jego życiorysie nie było nic, co mogło wskazywać na jakikolwiek kredyt zaufania – kilka lat wcześniej zaledwie trzecie miejsce do prezydentury Krakowa. Poseł do PE głosami podkrakowskich wsi. W II RP doktor prawa UJ jadąć do Niemiec bez problemu rozmawiałby w języku Goethego o literaturze i kulkturze z gospodarzami, Duda musiał powoływać się na żonę, nauczyceilkę gimnazjum. Duda przygotował ustawę lustracyjna, majaca upokorzyc setki tysięcy ludzi – i zapewnić pracę dla IPN na 50 lat samego sprawdzania oświadczeń. Urlop na UJ i chałtura-figuranctwo w Nowym Tomyślu. Niczym mnie nie zaskoczył, bo niczego dobrego nie oczekiwałem.
Szanowni Panstwo,
zadaniem zarowno rzadu jak i prezydenta jast przede wszystkim reprezentowanie
interesow panstwa i narodu.
Jak do tej pory zarowno rzad jak i prezydent wywiazuja sie z tego zadania
jesli nie doskonale (bo ktoz jest doskonaly?) to przynajmniej znacznie lepiej
niz wiekszosc dotychczasowych rzadow i prezydentow.
Oczekiwanie, ze wybrany przez narod prezydent bedzie sie koncentrowal
na walce z partia, ktorej ten sam narod dal zwyciestwo w wyborach parlamentarnych z pewnoscia nie jest przejawem poczucia realizmu.
Natomiast mnie i większości głosujących przeszkadzało, że prezydent Komorowski przyczynił się do POwskiego zabetonowania polskiej polityki. Milczał, kiedy powinien był mówić, mówił, kiedy powinien był milczeć. Nic mu nie pomogło, podpisywał setki POwskich ustaw….dlatego też wywieźliśy go na taczkach z pałacu prezydenckiego.
Andrzej Duda
jako były kandydat PiS na prezydenta oraz byly, świadomy członek PiS realizuje program PiS co jest zupełnie naturalne, oczywiste i oczekiwane.
Robi to co uważał i dalej uważa jest zgodne z interesem Polski.
Bicie piany,
że Duda robi i uważa to co jego partia a nie to co opozycja…(!?)
jest absurdalne.
Ale do tej absurdalnosci POLITYKA nas przyzwyczaiła.
P. redaktorze! Dobra wiadomość. Są już dobre leki na zaniki pamięci,. To PO i PSL zapoczątkowały erę parlamentaryzmu automatycznego głosowania – na komendę, odrzucanie wniosków opozycji, ignorowanie głosów obywateli, zamrażarkę zgłoszonych projektów ustaw przez opozycję – w poprzedniej kadencji sejmu..
„Z dziejów nienawiści w Polsce. Wrogość, strach, a nierzadko zwykłe oszczerstwa stały się główną bronią w walce z oponentami politycznymi. W ten sposób wychowano „nowoczesnego” Polaka – egoistycznego chama pozbawionego jakiejkolwiek ludzkiej wrażliwości.”
Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda z uśmiechem na ustach dobijają i grzebią komunę i jest rzeczą naturalną, że komuna biega po stole szukając słoika.
mohikanin przedostatni
7 sierpnia o godz. 9:13
„I na dokładkę niema „pierwsza dama”. Udana para”
Była pierwsza dama nie była „niema”. Czy to robiło jakąś różnicę ? Tamta para, bez problemów zamieniła Moskwę na Watykan. Każda kolejna – pewnie kroczy już wytyczonym szlakiem.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Kwasniewski-na-audiencji-u-papieza,wid,1609725,wiadomosc.html?ticaid=115e9d
Przeżuta guma też jest niezłomna. Chorągiew na wietrze. Ameba.
Mauro Rossi. Przecietnie myslacemu czlowiekowi moglo by sie wydawac, ze urzad prezydenta ma stac na strazy konstytucji. Prezyden ma reprezentowac narod a nie partie. Nikt nie oczekuje, ze bedzie popieral opozycje. Te twoje kilka slow swiadczy o kolejnym trollowaniu a nie jakiejkolwiek logicznej wypowiedzi. Po co tutaj jestes? i Tak cie wszyscy lekcewaza.
„Duda miał u mnie na wejściu kredyt zaufania. Nie wyróżniał się przed kampanią prezydencką niczym szczególnym, ale nie posuwał się do pisowskich skrajności.”
Czyżby? Powiedział coś przeciw „pisowskim skrajnościom”?
Duda nie różni się wiele od innych pisowskich aparatczyków, no może wyróżnia go knajacko-cwaniacki uśmieszek.
Duda nie musi nic robić, ma słuchać Kaczyńskiego.
Na poparcie w sondażach pracują biskupi i księża. PiS dawał najwięcej i obiecuje jeszcze, klerowi pieniądze nigdy nie śmierdziały.
Mauro Rossi
7 sierpnia o godz. 1:49
… Tak, to rzeczywiście bardzo dziwne, że prezydent A. Duda nie wspiera opozycji …
Obowiązkiem prezdenta jest ochrona konstytucji RP. Zarówno przed zakusami rządzących jak i opozycji. Tyle i tylko tyle.
1Jacek, NH
7 sierpnia o godz. 14:11
2Jacek, NH
7 sierpnia o godz. 14:12
3 Jacek, NH
7 sierpnia o godz. 14:14
Żaden z komentarzy zamieszczonych w trzech ww. pozycjach nie jest twojego autorstwa, a, jak zwykle, zerżnęłaś z innych portali. Podobnego jak ty łachudry dawna na forach Polityki nie było. O braku zwykłego, ludzkiego wstydu nie wspominam.
Levar
7 sierpnia o godz. 12:21
… zadaniem zarowno rzadu jak i prezydenta jast przede wszystkim reprezentowanie interesow panstwa i narodu …
Szanowny to tak na poważnie? Serio? A gdyby nawet uznać to za wykładnię to wypadałoby zapytać dlaczego prestiż u uznanie Polski na swiecie leci ostatnio na łeb i na szyję. Przemówienie Obamy Szanowny przespał czy tez orientuje się jedynie na podstawie przekazu TVP?
Duda był, jest i pozostanie ładną maskotką Kaczyńskiego. W atrakcyjnym opakowaniu znajduje się miałki i przeciętny funkcjonariusz PiS, partii Narodowo-Socjalistycznej (NS), która po trupach ochydnego populizmu doszła do władzy i będzie nadal rozdawać przywileje, żeby tylko pozostać przy korycie. Okazuje się po raz N-y, że demokracja oparta o licytacje obietnic może być bardzo szkodliwa dla gospodarki i otwartego społeczeństwa (Karl Popper).
Już dawno temu Republika Rzymska legła w gruzach pod ciężarem „Chleba & Igrzysk”.
Polacy wybrali „Socjalny Autorytaryzm” ala Duce, Salazar i Putin a wolność czyli liberalizm bez ludzkiego oblicza przegrał po raz N-y. Trzeba wyciągnąć wnioski z historii.
Kapitalizm czyli wolna gospodarka rynkowa działa tylko wtedy, gdy większość jest zadowolona. A tego nie ma bez zrównoważonej gospodarki opartej o związki zawodowe i układy zbiorowe, które są w stanie wywalczyć dla pracobiorców godziwe warunki zatrudnienia. A tego nigdy w RP3 nie było. Zaniedbania się mszczą. Zamiast tego mamy teraz klasę klientów-wyborców w RP4, którzy są zależni od Duce Kaczyńskiego.
@krokiet
Z takim tonem nie tutaj. Patrz zasady publikacji na portalu Polityka.pl
azur
7 sierpnia o godz. 8:34
to poparcie liczone jest przez te same liczydła, ktore nie potrafiły policzyć uczestników demonstracji KODu w Warszawie..
Bylo takie powiedzenie:nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy…czy jakos tak
@Claudio
„Duda był, jest i pozostanie ładną maskotką Kaczyńskiego. W atrakcyjnym opakowaniu znajduje się miałki i przeciętny funkcjonariusz PiS, partii Narodowo-Socjalistycznej (NS), która po trupach ochydnego populizmu doszła do władzy i będzie nadal rozdawać przywileje, żeby tylko pozostać przy korycie.”
ŁADNA maskotka??? Panie drogi…przecież to prawdziwa porazka wizerunkowa – model na miarę gminnych „najpiękniejszych w całej wsi”, czyli w guście potencjalnego elektoratu. Nauczył się w miare poprawnie klecic zdania na studiach, gorzej, kiedy słuchacz postanowi cos sensownego wycisnąć z tych tyrad głoszonych sztucznie podwyższonym glosem przypominającym wystąpienia, o których cały swiat wolałby zapomnieć. To nie jest nawet funkcjonariusz. To jest funkcyjny w znaczeniu – oficjalista
Juz nawet w Poltyce roi się od trolli Szefernakera. Przedtem zalała Wynorcza, a potem Newsweeka.
Duda, szybciej podpisuj, bo wszyscg na ciebie czekają!
Levar
7 sierpnia o godz. 12:21
Szanowni Panstwo,
zadaniem zarowno rzadu jak i prezydenta jast przede wszystkim reprezentowanie
interesow panstwa i narodu.
* * *
Problem w tym, ze PiS dostal w wyborach parlamentarnych ‚2015 poparcie 18% Polakow, wiec powolywanie sie na Narod nie ma sensu. Rzad B.Szydlo – ‚500+’ tego dowodem- nie zajmuje sie interesami panstwa, a zapewnieniem wladzy Kaczynskiemu w nastepnych wyborach karmiac kielbasa wyborcza z budzetu panstwa wyborcow Kaczynskiego.
Itd. Itp.Etc.
A.Duda dostal faktycznie ponad 50% glosow Ziomali, ale miast byc Sluga Narodu zatraca sie od roku w pozycji na kleczkach jako kapciowy Pana Prezesa. Nie istnieje wiec politycznie jako PREZYDENT. Istnieje jako kukielka w politycznym teatrzyku pana Prezesa jako A.Duda, ksywa ‚prezydent’.
* * *
By wiedziec co to sa ‚interesy panstwa i narodu’ trzeba POWAZNEJ/MERYTORYCZNEJ ROZMOWY OBYWATELI. W Rzeczpospolitej Kaczynskiego nie ma rozmow Obywateli. Kaczynski ‚rozmawia’ wylacznie ze swoimi wyznawcami/poddanymi. Jak ci z ‚Rady Mediow Narodowych’, ktorym pozwala pogegac, a jak przychodzi co do czego, to kaze im polknac wlasne jezyki.
I oni to robia.
Kolorowych snow Panie Levar.
Szanowni Panstwo,
Wycieracie sobie ‚geby’ demokratycznie wybranym prezydentem. Moze Wam sie nie podobac, mozecie go nie szanowac, ale takie plucie nie uchodzi ludziom kulturalnym.
Powolujecie sie na konstytucje Kwasniewskiego, ktora sama sie lamie, bo mowi o rownosci wszystkich obywateli polskich wobec prawa, rowniez gospodarczego. No ale jak wytlumaczycie, ze „Panowie” poslowie i senatorowie maja kwote wolna od podatku 10 razy wieksza od zwyklego obywatela ( w dietach, ktore nie licza sie do dochodu, nota bene diety te sa na przyklad na transport a ten jak wiadomo jest dla tej grupy za darmo)
Bronicie TK, ktory jest tworem stanu wojennego i wielokrotnie dzialal przeciwko dobru obywateli, najpierw PRL a nastepnie RP.
Mark Twain powiedzial: nie dyskutuj z glupim bo sprowadzi cie do swojego poziomu i pokona doswiadczeniem.
Niestety wiekszosc powyzszych komentarzy kwalifikuje sie do ww powiedzenia – az bije z nich ignorancja, niewiedza i zwykle chamstwo
Pozdrawiam, mimo wszytko
W pełni popieram definicję redaktora Szostkiewicza, który nazwał Pana Prezydenta Dudę :NIEZŁOMNY z użyciem cudzysłowu. Moim zdaniem funkcjonariusz Narodowo – Katolicko – Socjalnej partii, którą od początku swego istnienia jest partia pod dumną nazwą „Prawo i Sprawiedliwość”, od przegranych wyborów w 2007 r. buduje Rzeczpospolitą Polską RÓWNOLEGŁĄ. Pamiętać przecież należy, że zaskoczenie wynikiem wyborów parlamentarnych, przeprowadzonych po rozpadzie rządu premiera Jarosława Kaczyńskiego, który składał się z koalicji PiS, Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin, było dla tych partii szokiem. Tysiące członków partii ,dotychczas rządzących, straciło swe rządowe posady, gdyż wymiotła ich koalicja PO – PSL pod wodzą Donalda Tuska. Dla członków i sympatyków PiS zaczęło się 8 chudych politycznie i finansowo lat. Intensywne budowanie państwa równoległej do III RP rozpoczęło się po 10 kwietnia 2010 r., gdy w katastrofie lotniczej w Smoleńsku zginęło 96 pasażerów z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Od tego dnia wszystkie działania władz Prawa i Sprawiedliwości polegały na negacji pełniącego obowiązki prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, uznawaniu za nieporozumienie jego wybór na urząd prezydenta, odmowie prezesa Jarosława Kaczyńskiego udziału w posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W kolejnych wyborach parlamentarnych PiS dwukrotnie poniósł znaczące i znaczne porażki, co spowodowało 8 – letni pobyt w opozycji. Było to ciężkie do zniesienia dla tej partii, jej członków i sympatyków. Dla podtrzymania nastroju aktywności i budowania pozycji do walki o władzę organizowane są od 6. lat tzw. miesięcznice smoleńskie, stworzono sieć klubów „Gazety Polskiej”, powstało stowarzyszenie „Solidarni 2010”, walczono w demonstracjach ulicznych o stworzenie Telewizji „Trwam” o. Tadeusza Rydzyka, założono kilka prawicowych tygodników opinii. Na forum sejmowym w VI i VII kadencji aktywnie walczono z ministrami koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, zarówno z rządu premiera Donalda Tuska i Ewy Kopacz. W mijających w opozycji latach PiS przegrał wybory parlamentarne (2 razy), wybory samorządowe (3 razy) i 1 raz wybory prezydenckie. Aż przyszedł rok 2015 i partia prezesa PiS odniosła 2 spektakularne zwycięstwa. Mało komu znany doktor prawa Andrzej Duda z Krakowa został głową państwa – prezydentem III RP, zaś Prawo i Sprawiedliwość zdobyło bezwzględną większość w wyborach parlamentarnych, gdyż głosowało nań 18,9% uprawnionych do głosowania. Większość ta, na szczęście nie jest większością konstytucyjną.
I tak od objęcie przez Andrzeja Dudę urzędu prezydenta w dniu 6 sierpnia 2015 r. oraz od utworzenia przez szefową kampanii wyborczej tego kandydata, Beatę Szydło, rządu jednopartyjnego PiS 25 października ub. r., polski taniec „Polka Galopka” połączony z niezapomnianym tańcem chochoła z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego trwa i trwać będzie. Budowa Rzeczypospolitej Polskiej Równoległej, pod pseudonimem „DOBRA ZMIANA” postępuje coraz szybciej.
Niezlomny dlugopis Pierwszego Sekretarza KC PiS…
Prezydent Komorowski też był marionetką Donalda Tuska, a co gorsza, był rzecznikiem interesów „spadkobierców”, którzy w mocno niejasnych okolicznościach „odzyskiwali” nieruchomości w Warszawie. Niestety, taki jest charakter polskiej prezydentury, że jest to instytucja w gruncie rzeczy fasadowa. Prezydent nigdy nie jest bezstronny, zawsze jest ściśle związany z określoną grupą interesów i Prezydent Duda nie jest tutaj bynajmniej wyjątkiem.
Oczywiscie Prezydent pomimo ujadania opozycji
niezlomnie
realizuje wspolny z jego partia plan dobrej zmiany.
Po to zostal wybrany i wspaniale to realizuje.
szkoda, ze pan AD nie czyta „Polityki”, może zastanowiłby się
Niezlomny
„To taka osobowość, bardzo podatny na sugestie lub polecenia z zewnątrz człowiek, który musi być komuś podporządkowany. Wtedy sobie świetnie radzi.”
Wiecej
http://kulturaliberalna.pl/2016/05/17/jan-zimmermann-wywiad-prezydent-andrzej-duda-pawlowski/
@Rogger77
Wpis dowodzi wysokosc sklonnosc autora do wachania kleju. jak juz musisz, to chociaz niuchaj dobrej jakosci a nie chamski butapren!
W pełni popieram to co napisał Rogger 77. Obecnie obowiązujące prawo powoduje, że prezydent pozostaje zależny od partii, która go desygnowała do udziału w wyborach. Czy Prezydent Kwaśniewski tudzież Prezydent Komorowski byli „niezłomni”? Nie. Może poza pewnymi wyjątkami. I obecny Prezydent kontynuuje ten kierunek. Różnica jest taka, że Prezydent A. Duda uczestniczy w procesie zmian, które w dużym stopniu nie są zgodne z Konstytucją. Sądząc jednak po sondażach sporej części społeczeństwa to akurat nie przeszkadza.
Fascynuje mnie konstatacja, ze nawet gdyby Kaczynski nominowal kota Alika to jego wyborcy by na niego glosowali. Ale jeszczebardziej frapujace jest to, ze Komorowski i tak by przegral jako ekspozytor takiego zaplecza politycznego. Najnowsze pomysly Schetyny jasno swiadcza, ze on (oni) nic nie pojeli
Na jakiej podstawie mamy uwazac, ze byly czlonek PiS zostajac prezydentem ma zmienic zdanie w sprawach dotyczacych nadrzednego interesu Polski?
Duda niezlomnie ma takie same przekonania jakie mial i z powodow, ktorych stal sie czlonkiem PiS,
Taki typ niezlomnosci jest z przyczyn fundamentalnych dla niektorych….nie do pojecia.
Nie można być jednocześnie Prezydentem Polski i Prezydentem wszystkich…Polaków.
Dla nadrzędnego dobra kraju trzeba walczyć z sspetryfikowanym układem i grupami interesu
Choć to też Polacy.
Duda niech dalej mieszka w swoim pałacu, ale niech nie bawi się w prezydenta.
Duda to zdecydowanie najlepszy prezydent od 3 dekad.
I nie zmieni to skowyt Polakow odrywanych od zloba.
@Andrzej Falicz
W pańskim poscie zostało zawartych kilka twierdzen, które są dokładnie siebie warte:)))
– Duda – prezydentem
– Duda – najlepszym prezydentem
– skowyt Polaków
– skowyt Polaków oderwanych od żłoba
Otóż śpieszę donieść, ze pan Duda nie jest prezydentem, ponieważ sam własnoręcznie obalił porzadek prawny, na mocy którego został prezydentem. Gdybysmy nawet uznali w nim prezydenta – nie byłabym pewna, czy nie jest on nawet gorszy na tym stanowisku od Lecha Kaczyńskiego, któremu zwykłam w tej konkurencji przyznawać palme pierwszeństwa. Skowytu Polaków nie słyszę. Z jednej strony słyszę zachwyt wymóżdżonej gawiedzi, która nawet nie zdaje sobie sprawy, czego aktualnie doswiadcza. Z drugiej strony słyszę groźny pomruk. Pomruk ludzi myślących i swiadomych, czyli polskiej inteligencji, która tradycyjnie koryto widziała jedynie na obrazkach.
Duda to zdecydowanie najgorszy prezydent.
Przebił nawet Kaczyńskiego.
I nie zmieni tego ujadanie Polaków przy żłobie.
@A.Falicz
Nie martw się Pan. Furia „postępowej opozycji” już zamienia się we frustrację (czego najlepszym dowodem tutejsze artykuliki)
Andrzej Falicz
10 sierpnia o godz. 8:58
3 dekady to 30 lat. A.Duda robi za kapciowego/chlopca na posylki J.Kaczynskiego zaledwie od roku.
Nie sadzi Pan, ze wyrwal sie Pan ze swoja opinia jakies 30 lat za wczesnie?
PS.
Kojarze Pana z netu od dawna. Glownie dlatego, ze dawnej byl Pan interesujacym adwersarzema majacym cos do powiedzenia o ‚drugiej stronie (politycznego) Ksiezyca’.
Dzis miataja Panem juz tylko emocje. I szczerze zaluje, ze nie Pana intelekt.
Naprawde.
Dabata to starcie racji, a nie woreczkow zolciowych.
Pozdrawiam.