Kibole na Majdanie

Podobno Majdanem rządzą teraz ukraińscy kibole. Związani ze skrajną prawicą.

Nawet nie z partią Swoboda. Ta jest dla nich za ,,miękka”, pacyfistyczna, to znaczy nie chce siłą obalać systemu. Na prawo od niej są jeszcze różne ugrupowania, np. ,,Tryzub” i ,,Prawy sektor”?. To Prawy Sektor zaatakował w ostatnią niedzielę siły porządkowe, wywołując zamieszki. Tragiczne, bo zginęli w nich ludzie, prawdopodobnie zastrzeleni przez milicję.

Jeśli te wszystkie doniesienia (czerpię je z wiarogodnych dla mnie portali zachodnich, np. Realclearpolitics) są rzetelne, to mamy problem. Czy mamy popierać jakichś ukraińskich nacjonalistów, bojówkarzy udających zwolenników integracji europejskiej, a w  rzeczywistości służących interesom przeciwników Ukrainy w Europie? Popieranie skrajnej prawicy ukraińskiej tylko dlatego, że przyłączyła się do proeuropejskich protestów na Majdanie, byłoby głupotą sprzeczną z interesami UE i Polski.

No dobrze, ale czy można wykluczyć, że ten Prawy sektor to jest prowokacja? Że to bojówkarze podstawieni przez ekipę Janukowycza do robienia dymu? Po co ten dym? Może służyć dyskredytacji protestów proeuropejskich jako dzieła ,,terrorystów” dążących do obalenia demokratycznie wybranej władzy. Patrzcie, co to za ludzie chcą Ukrainy w UE! Patrzcie, kogo popiera UE: zadymiarzy, pogrobowców ukraińskiego faszyzmu.

Jeśli taka byłaby prawda, to obecna faza konfliktu w Kijowie nie ma już wiele wspólnego z fazą początkową. Może być zdalnie sterowana z pałaców władzy w Kijowie, a nawet w Moskwie, bo przecież Moskwa Putina nie ma interesu w tym, by Ukraina przeszła do obozu europejskiego.

Putin konsekwentnie i dość skutecznie buduje podstawy nowego imperium rosyjskiego. Nie może w nim nie być Ukrainy. Nie chodzi o granice na mapach, chodzi o dominację gospodarczą i polityczną. W tym sensie nie powinniśmy się nabierać na uproszczony, czarno-biały  przekaz w mediach na temat starć na Majdanie. A niestety taki u nas przeważa.