Ofensywa dla mamy i brata

Kto się łudził, że Kaczyński spasuje, ten się łudził. Będzie ofensywa, a nie emerytura. Dla matki i brata, dla Polski. Mnie to już nawet nie mierzi, mnie to nudzi. Ale lamenty nad lichotą polskiej polityki, to banał. Prof. Gliński na trybunie sejmowej był ciekawy za pierwszym razem. Z za drugim razem, to farsa. Po co? Dla szumu w mediach.

Aby wniosek o konstruktywne wotum nieufności mógł wygrać, potrzeba co najmniej 231 głosów. PiS ma 138, ziobryści 17, razem 155. Dodajmy, na zasadzie political fiction, 20 zdradzieckich głosów z PO i 15 z PSL, razem 190. Fantazjujmy dalej: mocą tajnego paktu Kaczyński ? Miller wniosek otrzymuje jeszcze 25 głosów poparcia od SLD. Grand Total: 215.

Więc wniosek padnie, ale ta oczywistość będzie sto tysięcy razy mielona w mediach.
Istnieje coś takiego jak autonomia rzeczywistości. Jej się nie da zagadać, ,,zamaszerować”, zakadzić i zaczadzić. Ona jedna jest najważniejszym dziś sojusznikiem Tuska i tej części Polski, która nie przyłączy się do ofensywy dla mamy i brata.

Autonomia ta polega z grubsza na tym, że polityka może się Polakom wydawać brudna, politycy mogą wydawać się głupi, rząd Tuska nieudolny i uległy wobec Kościoła tak samo jak rząd Kaczyńskiego, a jednak jak przyjdzie co do czego, to wybiorą kogokolwiek, byle nie PiS Hofmana, Pawłowicz, Macierewicza. Można by to nazwać wyborczym odruchem Pawłowicz.