Dziwny kraj Polska

Opozycja łamie kołem byłego ministra sportu za ,,dziki kraj”, jak nazwał Polskę. Lepiej by pana Drzewieckiego zostawili w spokoju. Jak dotąd, żadnych formalnych zarzut ów mu nie postawiono.

Drzewiecki ma prawo do rozgoryczenia. Zrobił sporo jako minister sportu, a wcześniej jako działacz PO. Wcieleniem cnót i mądrości nie jest, ale też nie ma co go demonizować.

Polska może nie jest dzikim krajem, ale dziwnym to jak najbardziej. Dziwność polega i na tym, że opozycja, przede wszystkim PiS, tak się patriotycznie oburza na Drzewieckiego. A kto, jak nie niektórzy liderzy i koryfeusze PiS, nazywał nasz kraj Ubekistanem? W czym to porównanie jest lepsze od ,dzikiego kraju”. Myślę, że Ubekistan to dużo większa zniewaga dla Rzeczpospolitej.
Lista polskich ,,dziwności” jest długa. Na przykład to, że panu Kamińskiemu z CBA uchodzi na sucho ,,testowanie” premiera Tuska, którego był podwładnym, a posłowi Ziobrze uchodzą na sucho społeczne skutki jego wypowiedzi o dr. G. I jeszcze list do premiera od prezydenta w sprawie insynuacji jego brata, prezesa PiS, pod adresem ministra Sikorskiego.

Szkoda gadać. Trzeba walczyć tak jak się walczy w krajach cywilizowanych: kartką wyborczą.      
    
XXXX

f – tak, dzięki za erratę. Torlin – ależ owszem, pani Robinson to jest podobna wpadka tym razem w kręgach chrześcijańskich fundamentalistów, korciło mnie żeby o tym też napisać, tak jak o zdemaskownym świeżo rabinie pedofilu w Izraelu, bo naturalnie takie wpadki nie kończą się na katolikach. 36latek, niech Pan da spokój: wystarczy zajrzeć do encyklopedii PWN, na Wikipedii świat się nie kończy, poza tym nie zrozumiał Pan mego tekstu a na dodatek insynuował, że wypowiadam się na temat, o którym nie nic nie wiem, stąd dałem Panu szansę w postaci odsyłacza do mego tekstu sprzed lat. bardzo Smutny Ateista: no tak, tendencja jest zapewne nieodwracalna, co nie znaczy, że chrześcijaństwo zniknie w przewidywalnej przyszłości. Proszę zrozumieć: ani ja, ani Pan, ani nikt nie wiemy, czy, jak Pan to określa, Jezus żyje, ale to dla sprawy nie ma znaczenia. Liczy się fakt społeczny: dopóki są ludzie, którzy wierzą, że żyje, to Jezus żyje bez względu na to, jaka jest prawda obiektywna. Żyje w ich sercach i umysłach jako idea, wzór i inspiracja. To wystarczy, by religia była ważna, warta poznania i komentowania.