Pani biskup musiała odejść
Ale skandal!. Pijana biskup Margot Kaessman śmiga autem na czerwonym świetle w Hanowerze. Na szczęście nikogo nie potrąca.
Dosłownie nie potrąca, ale metaforycznie jak najbardziej. Złamała sobie kościelną karierę: szefowa dobrze ponad 20-milionowego Kościoła protestanckiego w Niemczech to jedna z najwyższych godności w państwie. Ale co tam kariera osobista. Ewangelicy znajdą następcę.
Tylko kogo? Osobę o podobnie ostrych, lewicowych, sądach politycznych i społecznych? Kobietę? Kaessman była pierwszą w historii zwierzchniczką Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego (luterańskiego). Była, jak to się dziś mówi, ikoną. Medialna, po przejściach życiowych, aktywna w wielu dziedzinach. Mogła przyhamować odpływ wiernych.
Ale jej wybryk, raptem kilka może kilkanaście sekund, rozciął jej życie na dwie połowy: przed i po wypiciu butelki wina i jego skutkach. Ta połowa przed teraz wydaje się zmarnowana. Byłem prawie pewien, że Kaessman ustąpi. Okoliczności łagodzących nie było. Pijanych kierowców uważam za drani, obojętne ikony czy nie. A jej wysoki status tylko sprawę pogarszał w myśl starej dobrej zasady, że szlachectwo zobowiązuje.
Społeczną rolą duchownych jest przekazywanie depozytu wiary oraz dawanie tej wierze osobistego świadectwa. W drugiej połowie swego życia, tej liczonej od incydentu, biskup Kaessmann przestała być autorytetem moralnym. Kto by teraz słuchał jej nauk etycznych? Jeśli traktuje się serio swoje powołanie i misję, nie można w takiej sytuacji nie odejść.
Podobno biskup odesłała swego szofera do domu, bo kolacja się przedłużała. W porządku, tak zachowuje się każdy VIP mający prawo do szofera. Ale czemu nie wzięła taksówki? To tak samo jedyne normalne zachowanie w takiej sytuacji.
Kiedy przed paru laty pewien toruński biskup katolicki był tak pijany, że poszedł się przespać, nie zgłosiwszy się do samolotu, który miał odlecieć do kraju, nie zrobił niczego wielkiego. Zachował się po prostu, hm, przytomnie.
Gorzej było po powrocie, kiedy trzeba było incydent wytłumaczyć wiernym i mediom.
Cokolwiek złego powiemy o biskup Margot, to akurat mataczenia zarzucić jej nie można. Ani obłudy. Mimo że władze Kościoła nie zażądały od razu jej dymisji, a część mediów nawet stanęła w jej obronie, szybko sama doszła do oczywistej oczywistości, że musi zrezygnować. Rezygnując tak szybko i bez wykręcania kota ogonem, paradoksalnie postawiła pierwszy krok ku odbudowaniu swej reputacji.
XXXX
Kapuściński 2
Już wiemy, że wdowa po pisarzu przegrała w I instancji i że zapowiada apelację. Moje wątpliwości nie zostały rozwiane. Helena: dzięki za odsyłacz.
Polszczyzna
Nie jestem przeciwnikiem pożyczek językowych, nie lubię tylko, jak robimy kuku mistrzowi Rejowi. Telegraphic observer: dobrze, jeśli te kalki Panu nie przeszkadzają, by powiedzieć to, co Pan rzeczywiście chce powiedzieć kasjerce, ja kopii o to kruszył nie będę, bo przyjmuje na wiarę, że po prostu chciał być Pan grzeczny, a wtedy forma językowa jest mniej ważna, liczy się, powiem patetycznie, budowa kapitału społecznego. Na co dzień jednak wolę Czym mogę służyć i Powodzenia, pomyślności, wszystkiego dobrego. Bo do tego przywykłem w domu rodzinnym i w literaturze pięknej. A uwag ,,narracyjnych” nie kierowałem do uczestników blogosfery, tylko do ludzi polityki i mediów. Weirdo13: drobna narracja jest wybaczona :). Torlin: jasne, że polszczyzna zrobi swoje, odsieje ziarna od plew, ale zależało mi na tym, by zasygnalizować problem ubożenia języka: od tego właśnie są zamienniki i synonimy, by ubożenie hamować (zob. wpis Lupina, dzięki!). Kazek: dobre! AS: tak właśnie; a co do problemów z ,,w”, to kolejnym kwiatkiem jest fraza być W czymś zainteresowanym, gdy poprawnie być powinno: być czymś zainteresowanym.
Subito
Kartka z podróży: zgadzam się, nie wszystko jest na sprzedaż. To jest poniekąd ten sam problem, jaki mamy z biografią Kapuścińskiego pióra Domosławskiego. Jakiekolwiek były motywy postulatora, to jednak wyszło kuriozalnie. Ale skoro wyszło, to trudno o tym wątku ascezy nie wspomnieć. Ella34: po pierwsze proszę zauważyć, że sam piszę o tradycji ascetycznej w religii, nie tylko przecież chrześcijańskiej: czym jest indyjska joga, jak nie ascezą. Ale żyjemy w świecie popkultury, w którym ignorancja jest potężna i wzmacniana przez takie popkulturowe produkty jak hity Dana Browna. Obrazy umartwiającego się papieża niechybnie muszą się ludziom wychowanym na popkulturze kojarzyć negatywnie (zob. też wypisy Wodnika53 z Umberto Eco . 36latek: słowo dewocja ma też znaczenie pobożności, takiej czy innej jej formy i w tym sensie go używam; odsyłam też do odsyłacza w moim tekście, bo jest Pan zdaje się w gorącej wodzie kąpany: http://archiwum.polityka.pl/art/ludzkie-dzielo-boze,375950.html.
Komentarze
Biskup był z Elbląga, a nie z Torunia. Andrzej Śliwiński 3 lata później spowodował wypadek pod wpływem alkoholu. Stracił stanowisko, a później został skazany na 1,6 roku więzienia w zawieszeniu.
Szacunek dla Pani Biskup. Nabroiła – ustąpiła i nie ma sprawy. Szacunek za zrozumienie tego, że samemu trzeba być w porządku by innym doradzać w trudnych, moralnych problemach. Kariery faktycznie szkoda ale tak czasem w życiu bywa, że trzeba czasem rezygnować i posypać głowę popiołem aby zachować twarz.
No i zarazem jest to przykład zachowania twarzy godny popularyzacji. Szczególnie osobnikom typu „rzepka”, których po takich numerach trzeba z mozołem wyrywać z posad. A takich ci u nas dostatek … .
Pozdrawiam
Fajna policje maja w tym Hanowerze!…
„Cokolwiek złego powiemy o biskup Margot, to akurat mataczenia zarzucić jej nie można.”
Pole do „popisu” w takich wypadkach w Niemczech (a i Bogu dzięki w Polsce -> Stockinger) = zero,null
Śmieszne natomiast sa pochwaly pod adresem nawalonej Frau Biskup jakie można bylo czytać w niemieckiej prasie. Szczególnie W „Der Spiegel” który z lubością atakuje kościól katolicki. A tu taka wsypa !!! Frau Biskup „pobila” swoim wyczynem jazdę kierowcy który wpadając na rondo wzbil sie w powietrze i wylądowal w dachu malego kościola (bliżej Boga !?)
http://www.youtube.com/watch?v=qEcSDwGLDC4
Przepraszam, że nie na temat, ale muszę.
?Zabicie policjanta jak najgorsza zbrodnia?
To nagłówek w kilku miejscach. Wracam do naszej ożywionej i bardzo potrzebnej dyskusji. Apelowałem do mediów o budowanie u obywateli świadomości o „nietykalności policjanta”. Użyłem niezręcznie słowa „kult” ale to z pośpiechu. Wcale to nie oznaczało, że nie trzeba karać policji za niezgodną z procedurami brutalność.
Zaraz po zamknięciu naszej dyskusji media doniosły o kilku atakach małolatów na mundur. Wczoraj znów młodzi uciekali przed patrolem, zniosło auto na latarnię i mamy jatkę. Skąd im do głowy przychodzi, że policji można uciec?
Budujmy świadomość społeczną, że policja jest silna, profesjonalna, dopadnie każdego, nawet biskupa
Kiedy wchodzi w drakę policjant, zgraja biorąca udział w drace od razu powinna mieć w głowie paragrafy, z których może odpowiadać.
PS
Przypisałem coś Kartce a było u TO. Wymieniliśmy uśmiechy i OK. Teraz Pan przypisał kasjerkę i kartę kredytową do wpisu TO a to chyba ze stasieku.
Piszę o tym dlatego, aby usprawiedliwić swoje, ewentualne pomyłki, wynikające głównie z pośpiechu.
Moim zdaniem to calkiem normalna konsekwencja ciagu (przepraszam za dwuznaczne slowo), ktory poprzedzil dymisje pani biskup. Postawa do nasladowania – co wiecej dodac ?
Pozdrawiam.
PS Moze winne temu wszystkiemu bylo Chateau Margot ?
Kartka z podróży pisze:
2010-02-24 o godz. 23:54
Szacunek dla Pani Biskup. Nabroiła – ustąpiła i nie ma sprawy.
Sprawa niestety jest (przynajmniej w polowie). Bledne jest mniemanie, ze bedac prominentna osoba wystarczy uznac (przyznac) swoj blad. To zalatwia jedynie polowe „sprawy”. Przypomina mi takie myslenie opowiadania o Jasiu i Malgosi; brzydki Jasiu szarpal Malgosie za warkocz i przyznal sie; wielki, dobry Jasiu.
WINIEN
Antysemityzm ? !=Mieczysław S.Kazimierzak (Mieczsilver) pisze:
WINIEN
” Tylko kogo? Osobę o podobnie ostrych, lewicowych, sądach politycznych i społecznych? Kobietę? Kaessman była pierwszą w historii zwierzchniczką Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego (luterańskiego). Była, jak to się dziś mówi, ikoną. Medialna, po przejściach życiowych, aktywna w wielu dziedzinach. Mogła przyhamować odpływ wiernych. ” (A.Szostkiewicz)
—– To niemożliwe, wzrostu bezreligijności społ. Zachodu nie można zahamowac, bo Jezus po prostu NIE ŻYJE. Nawet w modelowych religijnie USA:
„Modlą się jeszcze rzadziej niż generacja X
Jak wynika z badań organizacji badawczej Pew Research Center, młode pokolenie Amerykanów odwraca się od religii.
O ile w grupie wieku 40-50 lat 15 procent badanych określiło się jako ateiści, agnostycy, lub obojętni w sprawach religijnych, to wśród młodych Amerykanów (do 30 roku życia) postawę taką zaprezentowało już 25 procent.
Z badań wynika też, że najmłodsze pokolenie – osoby urodzone po 1980 r. – rzadziej się modli i chodzi do kościoła niż tzw. generacja X, którym to mianem określano roczniki 1965-1980.
Także sondaż przeprowadzony w grudniu i styczniu wśród młodych katolików ujawnił, że w mniejszym stopniu identyfikują się oni z Kościołem, niż ich rodzice. Zajmują również bardziej liberalne stanowisko w takich sprawach jak aborcja czy homoseksualizm.
Zdaniem naukowców z Pew Research Center, zjawisko malejącej religijności obserwuje się w USA od lat 70-ych.”
—– bardzo Smutny Ateista.
p.s. Izrael „majstruje” przy Grocie Patriarchów i Grobie Racheli — może z tego wyjśc, niestety, nowa fala zamachów terroryst. – świat jest niestety beznadziejnym miejscem do życia dla ludzi wrażliwych.
Normalny człowiek pije, pali, p……li, etc. Od kiedy to świat został zdominowany przez ciepłe kluchy i wymiśkowanych eunuchów ?
Panie Redaktorze
Poniżej definicja dewocji z Wikipedii. Tam często zaglądają internauci ludzie młodzi. Podane tam znaczenia słowa dewocja jest zdecydowanie negatywne szczególnie w części, w której mówi się o pobożności na pokaz. Jak można zastosować to słowo w stosunku do JPII ? Nie jestem w gorącej wodzi kompany. Trzeba być bardziej uważnym w używaniu odpowiednich słów. Po tym poznaje się profesjonalistów.Chyba, że zrobił Pan to umyślnie.
,,Dewocja (łac. devotio – poświęcenie, ofiarowanie; fr. bigoteria) – postawa przesadnej i drobiazgowej pobożności, zwracania szczególnej uwagi na zachowania rytualne (często przy zaniedbywaniu duchowości wewnętrznej; na pokaz). Cechuje się zwykle rygoryzmem moralnym wobec zachowań innych ludzi.”
źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dewocja
„Społeczną rolą duchownych jest przekazywanie depozytu wiary oraz dawanie tej wierze osobistego świadectwa. W drugiej połowie swego życia, tej liczonej od incydentu, biskup Kaessmann przestała być autorytetem moralnym.”
Zgadzam się co do pierwszego zdania. Tak właśnie powinno być. Co do drugiego stwierdzenia dostrzegam tu pewien paradoks. Owszem pani biskup dalej już autorytetem być nie może, ale…. z drugiej strony dała przykład jak należy się w takiej sytuacji zachować, po prostu przyzwoicie. I pod tym względem nadal jest autorytetem i wzorem. Wzorem u nas dość egzotycznym, bo w kraju nad Wisłą w gronie tzw. „organów konstytucyjnych” ciągle dominuje postawa w stylu „jak można zgwałcić prostytutkę”.
A biskup który z prezynentem nachlali sie w Charkowie – czyżby ustąpił? Nie – został arcybiskupem
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa tam, Iris Robinson i tak nie pobiła.
Winien
A co ma więcej zrobić? Poniesie konsekwencje karne i ustąpiła ze stanowiska. Jak czytałem ustąpiła wbrew opinii biskupów i Kancerz Merkel. Wraca na posadę szeregowego pastora. Honorowa kobieta moim zdaniem.
Sprawa więc jest zamknięta
Pozdrawiam
Napisal Pan w tytule „Pani biskup…”. Czy odważylby sie Pan napisać podobnie o którymkolwiek biskupie w Polsce ( np Pan biskup Glódź)?
Kartka,
Powinna zostać spalona na stosie.
Sama powinna się spalić.
@36:slowo „devotio” mialo w starozytnym rzymie zupelnie inne znaczenie;
oznaczalo poswiecenie wlasnego zycia sie na polu walki dla towarzysza broni(czyn, nie bez kozery, uznawany za zaszczytny).
U nas policjant, który zatrzymałby biskupa i kazał mu dmuchnąć w balonik nie mówiąc już o zabraniu prawka itd. momentalnie straciłby pracę albo został „zesłany”. Mało, który byłby zresztą tak odważny, żeby próbować, poza tym, który wierny parafianin by w ogóle chciał.
Paolo, wierze Ci na slowo, jak sugerujesz, ze uprzejme zwracanie sie do biskupa Glodzia wymaga jakiejs nadzwuczajnej odwagi i sadze nawet, ze im jest bardziej trzezwy, tym wiekszej trzeba odwagi.
Zapominasz jednak, ze Gospodarz pisze o innym kosciele, innym biskupie, a nawet innej policji, ktora kompletnie nie potrzebuje odwagi, a tylko znajomosci przepisow prawa, aby np aresztowac biskupa.
Rzeczywiscie w Polsce jest inaczej. Przypominam sobie, jak jakis celnik na lotnosku w Gdansku wykazal sie szalencza odwaga i poprosil prymasa Glempa aby przeszedl przez bramke, jak wymagaja tego przepisy na lotniskach miedzynarodowych. Celnik nie tylko nazajutrz stracil prace, ale jeszcze dyrektor lotniska musial swiecic oczami i sie tlumaczyc, ze tak oblakany akt regulaminowej brawury nigdy sie wiecej nie powtorzy.
I sie nie powtprzyl. 😆
Szkoda Pani Biskup. Bardzo lubiłem talk shows z nią. Szkoda, że tak krótko była. I odważna. Żadała wycofania żołnierzy niemieckich z Afganistanu z tej BRUDNEJ WOJNY wymyślonej przez USA (w El-Kaidę i 11/9 już nikt nie wierzy, chociaż dziennikarze, w tym POLITYKI o tym nie napiszą bo nie mogą). Lubiłem też oglądać nabożeństwa np. na ARD i ZDF z p. Kasman. Była świetna. A u nas ? To nie do pomyślenia. Pamietam jak wynosili tego biskupa G. z Gdańska w jednostce wojskowej w Ś. koło Poznania. On był biskupem polowym WP i kiedyś tam przyjechał. Tak się spił. No ale cóż. Inna kultura …
Wycinają TVP KULTURA, jest o tym artykuł w Wyborczej, przydałby się i w Poltyce, choć czy ja wiem co to zmieni, może więcej ludzi się podpisze pod protestem…
http://wyborcza.pl/1,76842,7595223,Dobijanie_TVP_Kultura.html
@byk
W potocznym rozumieniu znaczenie jakie przytoczyłeś nie funkcjonuje i w artykule nadal jest delikatnie mówiąc nieadekwatne do osoby Ojca św.
Dyskusja stara ale warto pewna rzecz sprostowac.
Pan Smutny(ateista) myli sie twierdzac ze cytuje:
„Jezus po prostu NIE ŻYJE”. Tezy tej nigdy nie dalo sie udowodnic choc bardzo probowano. Pozostaja wiec tylko relacje naocznych swiadkow ktore wciaz sa dostepne.
Zachecam Pana Smutnego do przeczytania ksiazki „Zmartwychwstanie”
http://www.allegro.pl/item909773397_josh_mcdowell_zmartwychwstanie.html#gallery
I to jak najszybciej, zanim Pan ze tak to nazwe umrze.
Myla sie tez ci co mysla ze wiara w Boga zanika. W USA chwilowo tak. Ale juz w Brazylii nie. Ogolnie w skali swiatowej ilosc wierzacych rosnie a ateistow spada. Moze miec to zwiazek z tym ze w naszych czasach spelnia sie ogromna ilosc proroctw Biblijnych. Wystarczy zajzec i zadac pytanie dlaczego czlowiek zyjacy w Iw. przewidzial co sie bedzie dzielo dzisiaj? Krasnoludki mu to objawily?