Druga dekada dla muzułmanów?
Pod znakiem islamskiego terroryzmu minęły pierwsze dni nowego roku, przynajmniej w mediach. Do horrorów pakistańskich, afgańskich, irackich, irańskich doszły jemeńskie. Łamiemy sobie głowy, czy tak zostanie na kolejne dziesięć lat.
Bo oto okazuje się, że mimo prawie dziesięcioletniej już ,,wojny z terrorem” muzułmańskim, Al Kaida jest w stanie mościć sobie gniazdo w Jemenie. Afgański oficer trenowany przez CIA i cieszący się zaufaniem Amerykanów, zabija swych trenerów. Młody Nigeryjczyk kandydat na męczennika dżihadu, zmyliwszy kontrole osobiste, nieomal posyła na śmierć prawie 300 pasażerów samolotu tuż przed jego lądowaniem w USA. Somalijczyk usiłuje zabić w Danii rysownika karykatur Mahometa. Iran nie zdejmuje fatwy z Salmana Rushdiego; wybitny pisarz podróżuje do dziś po świecie w obstawie i incognito.
Jutro czy pojutrze dotrze do nas kolejna zła (oczywiście zła dla nas, nie dla bojowców i admiratorów dżihadu) wiadomość z frontu tej wojny. Wielu wciąż nazywa ją za Huntingtonem zderzeniem cywilizacji. Tylko czy mniejszość terroryzującą i zabijającą nie tylko ludzi Zachodu, przede wszystkim Amerykanów, ale także współwyznawców i ziomków, godzi się nazywać cywilizacją?
Napięcie na tle muzułmańskim rośnie też w Europie. Zakaz minaretowy w Szwajcarii pokazał postępującą polaryzację między częścią liderów opinii, w tym dostojników kościelnych, a adresatami ich apeli o godną koegzystencję i dialog tym bardziej potrzebny, im bardziej robi się nerwowo.
A musi się robić nerwowo, gdy brytyjski muzułmanin rzuca pomysł parady z pustymi trumnami symbolizującymi niewinne ofiary zachodniej misji afgańskiej. 500 trumien mieliby ponieść muzułmanie i inni chętni, jeśliby się zgłosili, ulicą miasteczka w północnej Anglii, gdzie tradycyjnie gromadzą się tysiące Brytyjczyków pragnących pożegnać poległych w Afganistanie ,,naszych chłopców” przywożonych w trumnach do pobliskiej bazy lotniczej, skąd przez owo miasteczko jadą na obdukcję szpitalną. Na wieść o ewentualnej muzułmańskiej paradzie trumien momentalnie zagotowało się w Internecie. Za oburzającą prowokację uznało ten pomysł w okamgnieniu ponad 100 000 osób.
To kolejny sygnał, że nastawienie do muzułmanów jako zbiorowości kulturowej nawet w tolerancyjnej Europie ulega regresji. Gdyby to zależało tylko od tak zwanych zwykłych zjadaczy chleba, zakazów minaretowych, a może i nakazów deportacyjnych, byłoby pewnie więcej, nie tylko w Helwecji.
Jeśli obecnego impasu nie uda się przełamać, a obawiam się, że to całkiem realne, mamy problem może i na całą drugą dekadę. Kto my? Ano ci umiarkowani po obu stronach rosnącego między nami muru strachu i uprzedzeń. Pierwszą dekadę w tym sensie już zmarnowaliśmy w Europie. Czy musimy zmarnować drugą?
XXXX
Dziękuję Kubajurek za wywołanie dyskusji (Sebastian, Kropkozjad, Stasieku) o ateizmie i agnostycyzmie; chcę tylko zwrócić uwagę (czyni to już Wodnik53), że takie ostre sądy (wolę ateistów bo są wyraziści) są trudne do pogodzenia z bliskim mi w kulturze zachodniej podejściem autokrytycznym, wątpiącym w imię szukania właśnie prawdy. Wodnik53- ależ oczywiście, że Raport o stanie wiary jest tu na rzeczy, jednak warto go czytać razem z Wprowadzeniem w chrześcijaństwo tegoż Ratzingera. levar – nie bardzo do mnie dociera ta ironia, czy z tego, że niechrześcijanie dręczyli Żydów lub mieli z nimi na pieńku, ma wynikać usprawiedlwienie dręczenia Zydów przez chrześcijan? 111025 – wolne żarty! proszę poczytać ks. Modrasa o antysemityzmie w polskim Kościele przed 1939 (a Kościół był w sojuszu z endecją) czy Jana Józefa Lipskiego o katolickim państwie narodu polskiego. A z tego, że w przedwojennej narodowej prawicy byli też działacze pochodzenia żydowskiego (czy to eksponowali?) wynika mniej więcej tyle samo, ile z tego, że funkcjonariusze tegoż samego pochodzenia byli w UB i mogli dręczyć żydowskich prawicowców, jeśli wpadli im w łapy. Historie ludzkich wyborów ideowych i politycznych są zbyt skomplikowane, by pakować je do jednego wora. Kartka, tyveog, Alex, mm – jasne, że listę kościelnych problemów można wydłużać; mnie interesowały niby drobne szczegóły, marginalne wydawałoby się zmiany, które wkrótce mogą się okazać dużo ważniejsze niż się nam wydaje. Apolinary Dębogórski, to proszę najpierw samemu troszkę się potrudzić nad tymi pytaniami, ja już o tym nie raz pisałem. Pirs- dobre, dzięki! Spin doctor – niedobre! Czytałem Stiglitza z poczuciem, że potwierdza tezę Karola Modzelewskiego (świąteczny Przegląd), że wskutek globalizacji lewica jest w ruinie, z której może się nie podnieść. I czyż sam S. nie pisze, że kryzys się cofa?! Wodnik 53 – nie bardzo pojmuję, co tu ma do czynienia Stepinać? Frapuje mnie za to, że niektórzy autorzy tradycyjnie antyklerykalni i antyreligijni obecni w dyskusjach pod tym blogiem patrzą tak życzliwie na księdza Zaleskiego, było nie było wiernego syna Kościoła. Czyżby z powodów nacjonalistycznych? Jacobsky, dziękuję za muzyczne oświecenie. A skąd to proroctwo o konklawe? O ile wiem, Watykan planuje w tym roku też coś na ,,ka”, ale tylko konsystorz.
Komentarze
Redaktor Szostkiewicz zareagował na pozytywne opinie o ks. Zaleskim, a na oszczerstwo „spieprzaj dziadu”, który napisał, że ks. Zaleski jest agentem obcego wywiadu nie zareagował.
Witam
Pisząc o islamskim terroryźmie pyta Pan czy tak zostanie na kolejne 10 lat. Oczywiście, że tak bo wysadzenie się w tłumie niewiernych jest ze względów religijnych tak atrakcyjne, że zawsze znajdą się chetni do roli żywych bomb. Tak będzie i musimy się po prostu zaadaptować do sytuacji i nauczyć w niej żyć. Nie widzę żadnego politycznego rozwiązania bo nad indywidualnym terrorem nie można zapanować w globalnym świecie. Jak się okazuje systemy bezpieczeństwa są nieszczelne-zresztą nie ma szczelnych systemów a po stronie terrorystów pracują niezłe mózgi. Amerykanie doprowadzili elektronicznego Orwella do granic absurdu, kontrolują nawet karty czytelnicze w bibliotekach i jak widać nie przynosi to rezultatów. Tak więc albo się przyzwyczaimy do takich warunków życia albo albo ulegniemy psychozie i przyjdzie nam nago i bez bagażu nie tylko latać do Ameryki ale również paradować w miejscach publicznych. Wiec radzę potraktować terroryzm islamski jako kolejną niedogodność życia. Statystycznie biorąc tych zamachów nie jest tak wiele i drogą niewielkich wyrzeczeń można zminimalizować szanse stania ich ofiarą.
Pozdrawiam
Czyżby eksperyment ze społeczeństwem wielokulturowym się nie udał? No, niemożliwe! Nikt się tego nie spodziewał!
To naturalne i oczywiste, że zrzucanie bomb na kraje muzułmańskie czy też izraelskie ataki na Palestyńczyków podsycają nienawiść do Ameryki i wojownicze nastroje wśród Muzułmanów. Więzienie Muzułmanów bez sądu w Guantanamo, czy Bagram ma taki sam skutek. Im wieksze poczucie wiktymizacji i zagrożenia, tym więcej terrorystów. Im więcej terrorystów i zamachów, tym więcej zachodniej interwencji, bombardowań, inwazji. Im więcej zachodniej interwencji, tym więcej terrorystówi spirala się kręci.
Od 200 lat Zachód kolonizuje w taki czy inny sposób kraje Islamu. Dla imperialnego prestiżu, nafty, syjonistycznych „lobbies”. A może by tak dla odmiany zostawić Muzułmanów w spokoju ?? Bo alternatywa jest nieciekawa. 9/11 kosztował sprawców kilkaset tysięcy, wojny dla których jest pretekstem tryliony. Wybuchowe gacie Nigeryjczyka, za najwyżej kilka tys. dolarów, spowodowały, wedle niektórych obliczeń, 30 miliardów strat. Najazdy, wojny, bomby są wyraźnie bezskuteczne w zwalczaniu terroryzmu i jeśli tak dalej pójdzie, puszczą Zachód z torbami. Może należałoby zatem skończyć leczenie objawowe i usunąć źródła choroby – syjonistyczną kolonię w Palestynie i dążenie do kontroli nas źródłami nafty.
Nie ma co ukrywać, ze źle się dzieje, a na dodatek „Pax Americana” ma więcej wspólnego z prezentacją siły, działaniami militarnymi i zwykłą wojną, niż wysublimowaną polityką, sztuką układów oraz chęcią unikania konfliktów w świecie.
Pomysł brytyjskiego muzułmanina – parady z pustymi trumnami, można rozumieć jako wyraz skrajnej rozpaczy i wołania o opamiętanie (red. Jeremy Vine we wczorajszej audycji „most important news and stories” BBC-2 prowadził dyskusję m. in. na ten temat).
Sprawy zaszły tak daleko, że nie ma już łatwych rozwiązań – i co gorsze – nie widać w Europie specjalistów / negocjatorów chcących, ale również mających koncepcję rozwiązania głębokiego konfliktu. Z muzułmanami, a szczególnie z państwami arabskimi zawsze należało się układać oraz precyzyjnie wyznaczać „własne” i „wspólne” pole działania. Okazało się, że tzw. poprawność polityczną pomylono z beztroską i brakiem wyobraźni. Pozdrawiam.
„….To kolejny sygnał, że nastawienie do muzułmanów jako zbiorowości kulturowej nawet w tolerancyjnej Europie ulega regresji…..”
Chyba otrzeźwienie, po „wielokulturowym” kacu.
Terror, który sieje al-Kaida prawdopodobnie nie zniknie, bo ma juz swoich męczenników, infrastrukturę, ideologię itd. Ludzie Ci nie chcą sie z nikim układać i nie stawiają żadnych warunków. Po prostu mordują. Próby analizy pobudek zamachowców spełzają na niczym.
Nie dziwię się „zwykłym zjadaczom chleba” do których sam się zaliczam – dziesiątki tysięcy niewinnych ludzi w Europie ucierpiało do tej pory w zamachach.
Równocześnie represje i wprowadzane środki bezpieczeństwa nie są skierowane przeciw potencjalnym przestępcom tylko przeciwko ogółowi obywateli – ponizające kontrole na lotniskach, postepująca inwigilacja, zdejmowanie coraz większej ilości danych (w tym odciski palców) itd.
Środowiska muzułmanów nie wytworzyły jak do tej pory reprezentacji, która współpracowałaby z władzami i opowiedziały się jednoznacznie przeciw ośrodkom terroru. Podejrzewam, że sami terroryści biorą brak zdecydowanych represji za słabość.
Od razu nasuwa mi sie banalne skojarzenie obecnej sytuacji z asasynami starca z gór. Grupa ta siała terror przez bardzo długi czas, aż została wybita do nogi przez prywatną armię pewnej angielki. Podobne rozwiązania sprawdzają się i w naszych czasach – przypomnę rajd lotniczy USA na Kadafiego który przerwał falę terroru lat 80-tych.
Pewnie druga dekada zostanie zmarnowana. Nie będzie to jednak nic niezwykłego. Ataki na WTC i następnie inwazja na Afganistan były wydarzeniami wyjątkowymi ze względu na skalą, ale tylko ze względu na nią. Wschód i Zachód się nie lubią i niemal od zawze dochodzi do aktów terroru (Zachód właściwie zaprzestał tego, gdyż uzyskał gigantyczną przewagę w technologiach militarnych), inwazji i wyrazów nienawiści. Po obu stronach wrze co najmniej od VIII wieku.
Czemu antyklerykałowie mogą wypowiadać się pozytywnie o księdzu Zaleskim? Przyczyn może być wiele. Oto dwa przykłady:
1) Nic im nie zrobił, ani nie zapowiada, że zrobi. Skupia swoją energię na zwalczaniu ludzi, których uważa za zdrajców wśród kleru lub wiernych. Antyklerykałów to nie dotyczy. Niewątpliwie postawił sobie za cel wyplenienie Zła z Kościoła i trudno, żeby antyklerykał był temu przeciwny. Całkowita odwrotność w stosunku do np. księdza Rydzyka, który chce klerykalizacji kraju i uważa, że przedstawiciele Kościoła powinni być traktowani jak święte krowy.
2) Antyklerykałowie na ogół sympatyzują z lewicą, która (też na ogół) stawia sobie za jeden z głównych celów laicyzację życia publicznego. Tak się składa, że lewica dąży też do bliskich stosunków z Rosją. Rosja często stawia sprawę „My, albo Oni”. Jest niechętna każdemu, kto próbuje traktować Ukrainę poważnie i wiąże z nią jakieś polityczne plany, bo to ma być „rosyjska strefa wpływów”. A ksiądz Zaleski jest przeciwnikiem zbliżenia polsko-ukraińskiego, więc jest platforma do zbliżenia. Z kolei ci, którym zalezy na stosunkach polsko-ukraińskich, dobrze wiedzą, że za jałowość wspólnej polityki nieskończenie większą od księdza Zaleskiego winę ponoszą politycy wszystkich opcji obu krajów.
Wszytskiego najlepszego dla tych ktorzy wierza w Boga jako źródło prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i tych, którzy nie podzielają tej wiary, ale szanują te uniwersalne wartości wywodzone z innych źródeł.
Mam jedno pytanie: Jaki demon, moze lenistwa, a moze gnusnosci, podpowiedzial nam, ze zawsze bedzie juz tylko lepiej?
Mnie ani na jote nie dziwi, ze moze byc gorzej, duzo gorzej, a nawet zupelnie zle.
Kiedys w serii Beavis & Butthead Beavisowi objawila sie w szklanej kuli przyszlosc swiata: FIRE; FIRE, DESTRUCTION, yeaaa, yeaaa, FIRE!!
Wydaje mi sie, ze byl bliski prawdy.
W TP, w dziale swiat jest ciekawy artykul o tym, ze USA powinny zaczac znowu myslec kategoriami bizantyjskimi i pozwolic sie tluc innym zamiast ganiac po swiecie od sasa do lasa.
Mysle, ze budowa minaretow ma niewiele wspolnego z wysadzaniem samolotow przez nastolatkow o wypranych mozgownicach w czapkach Nike, uszytych na Tajwanie. Zakaz budowy minaretow ma za to zwiazek z higiena umyslowa w Europie.
Moja kuzynka w jednym z warszawskich przedszkoli swietuje Dzien Niepodleglosci USA, Hanuke, i cala mase innych swiat, z czego robi sie nieprzerwany festyn badziewia i plycizny.
To nie jest tak, ze jedne religie odkryly jakies bezwgleden prawdy utajnione przed innymi, ani tez nie tak, ze zajac moze zaczac walczyc jak lew, a lew poszybuje jak skowronek. Tak sie nie da.
A uniwersalizm w naturze jesli juz, symbolizuje norka amerykanska, ktora potrafi zjesc wszysko, lacznie z przewodami samochodowymi, i jest zwierzeciem strasznym siejacym pustynie i proznie.
W wymiarze indywidualnym, mozna za zycia przeczytac i Tore i zglebic wierzenia Indian. Umyslowosci nieprzecietne z pewnosci odkryja takze elementy im wspolne. Ale nie jest to recepta na szczescie zbiorowe. A efektety sa oplakane.
Słabe i biedne nacje/tu islamskie/ mają takich terrorystów na jakich ich stać: fanatycznych i prymitywnych militarnie. Nas pr5zedstawicieli cywilizacji zachodniej, stać na terrorystów nieporównywalnie lepiej uzbrojonych, radzących sobie w skali globalnej, posługujących się wyrafinowanym PR-em. Nam, przedstawicielom cywilizacji zachodniej wyjątkowo łatwo jest „kupować” oficjalne wersje naszych, zachodnich terrorystów, gdyż jesteśmy od kołyski przygotowywani na odbiór wszystkiego, co się tylko komukolwiek skojarzy, żeby nam się to zaczęło marzyć…
Nasi terroryści, to oczywiście władcy korporacji i ich „sznureczkowi” , etetowi najemnicy. W tym światku, nie ma zmiłuj- dla biznesu zrobią wszystko. Nawet ekologia, klimat etc. muszą im się opłacać „krociowymi zyskami, bo jeśli nie, to „ich nie stać na idiotyczne sentymenty”.
Nie będę nudził o tym, co zawsze!!! znadowane jest pod podszewką wielkich awantur typu Irak, jco najczęściej okazuje się główną motywacją dla takich przedsięwzięć…
Rekiny naszej cywilizacji od zawsze mieli tylko jeden pomysł na współpracę z innymi cywilizacjami-wyzysk i rabunek. Obecnie , dzięki współczesnym technikom i możliwościom manipulowania swoimi społeczeństwami, perfidnego „hodowania” różnej maści niegroźnych/dla ich interesów/ idealistów, udaje im się tworzyć dowolne pozory naszego / społeczeństw zachodnich/ oblicza, którym większość z nas z urzędu/z poczucia narzuconej w skali masowej poprawności polityczno-społecznej/ najchętniej ulega/dawniej wykorzystywano w taich celach siły religii/. Mają więc piękną , propagandową otoczkę, wszystko co robią , czynią pod płaszczykiem demokracji, którą my-obywatele- dla nich , za ich „podszeptem” tworzymy i jesteśmy pewni, bardzo chcemy być pewni, że oni robią wszystko z pobudek, które nas tak kojąco dowartościowują.
Przedstawiciele innych cywilizacji , tu kraje islamu,kojarzą nas , zachodnich-„współbraci” głównie z jednostronnych ich doświadczeń z nami -wyzysk i rabunek.
Tu , warto zwrócić uwagę, na taki fakt, że każde społeczeństwo ma swoją strukturalną budowę. Z grubsza , w każdym jest stosunkowo niewielka grupa „drapieżców”/ kandydaci na terrorystów, i szerokie masy . Większość, zajmuje się w miarę spolegliwym przetrwaniem, a o „wyższe ” cele walczą przedstawiciele tej drapieżnej mniejszości.
Sądzę, cże zamiast brnięcia w delaliczne rozważania, wystarczającym zobrazowaniem tego mechanizmu, będzie zwrócenie uwagi na rodzące się, bardzo agresywne bojówki faszystowskie/przeciw imigrantom/ we wzocowej demokratycznie Szwecji…
Pozdrawiam,Sebastian
Masz rację – Art63 – to jest cały konglomerat zdarzeń i zaniedbań, które dopuściły do zorganizowania, zideologizowania oraz do stworzenia całego pokolenia męczenników Islamu. Ale to był cały proces i w latach 60-tych oraz 70-tych należało temu zapobiegać – broń boże – nie militarnie. Błędy popełnili wszyscy ci, którzy nie zrozumieli problematyki Afganistanu, Gazy, Kurdów, Palestyny itd. W mojej pracy magisterskiej nt. problemu palestyńskiego pisałem (poł. lat 70.), że „inwazja” dobrze wykształconych młodych ludzi, to wynik bezsilności, a także potrzeba zainteresowania Zachodu sprawami narodów, które jeszcze do 1917 roku żyły we względnej symbiozie i zgodzie. Wówczas dotyczyło to przeważnie Libanu, Izraela czy Jordanii. Niektóre moje spostrzeżenia potwierdziły się podczas pracy w Jemenie, w latach 90-tych.
Oczywiście, dziś są inne czasy i Al-Kaida, która początkowo odgrywała rolę Wilhelma Tella lub Janosika, stała się groźną organizacją desperatów ale i zrozpaczonych, w różnym stopniu, wywrotowców (nie tylko ze świata arabskiego).
Powtórzę: Arabowie są mistrzami sofistyki, układów, niejednoznaczności, negocjacji oraz wysublimowanego myślenia politycznego, i z nimi – należy się układać, a nie walczyć. Pozdrawiam.
Przy okazji:
Kiedys Lady Punk spiewal u Maxima w Gdyni….
placil zielonymi mahoniowy gosc.
Pierwsze co pomyslalem, widzac zaspanymi oczyma tytul postu, to to, ze w naszej kosmopolitycznej Warszawie wybral sie redaktor Szostkieiwcz do Dekady, ale nie mial wyrywu, poniewaz wszystkie towary powyjmowali muzulmanie, czy to stypendysci Politechniki, czy ci zarobkujacy w Kebab barach. Az chwile potem zorientowalem sie, ze sprawy maja sie powazniej.
Oddźwięk społeczny obecnej antyreligijnej furii, obwiniającej Islam oraz Chrześcijaństwo za całe zło świata, podsycanej rozmyślnie przez mainstreamowe media byłby fascynującym tematem na pracę naukową dla psychiatry, albo socjologa, natomiast fizyk mógłby z łatwością dostać Nobla za opis banalnie prostego, acz działającego patentu na perpetuum mobile pt.: „never endnig wars”, umożliwiającego prymitywnej w istocie oligarchii, udającej demokrację, generowanie horrendalnych zysków kosztem ludzkości z: ogromnego handlu narkotykami, bronią, rakietami, bombami, osprzętem wojskowym; z płatnych operacji militarnych armii prywatnych najemników, z odbudowy zniszczonego i niszczenia odbudowanego, z operacji bankowy finansujących całe to śmierdzące szambo.
Niewiele rzeczy mnie dziś zadziwia, jednak wciąż zadziwia mnie irracjonalna postawa w teorii światłych dziennikarzy, odpowiedzialnych przed społeczeństwami, własnymi rodzinami oraz przed własnym sumieniem za przedstawianie nam rzeczywistości tak, jak ona w istocie wygląda, a nie tak, jak każe ją przedstawiać absurdalny, propagandowy schemat ?walki z terrorem?. Dziennikarze nie zadając sobie trudu łączenia przyczyn ze skutkami, ?nie gęgając? mimo ?imperatywu A. Michnika?, przykładają rękę do zniewolenia ludzkości przez bandę globalnych łotrów, są więc w efekcie współwinni pełzającemu zamachowi globalnej oligarchii na nasze demokratyczne wolności obywatelskie oraz społecznemu, bezwiednemu przyzwoleniu na terror tej patologicznej grupy pospolitych szubrawców.
Kartko kochana, mam dla Ciebie niezla wiadomosc: po stronie terrorystow wcale nie pracuja niezle mozgi, jak mniemasz. Po stronie terrorystow pracuja, chwalic Allaha! – kompletni imbecyle. Zauwaz, ze taki Abdul Farouk Umar Abdullah, bless’im, chcial wysadzic w powietrze caly samolot, a udalo mu sie jedynie dosc bolesnie sparzyc sobie, za przeproszeniem, jaja. 😆
Richard Reid, ktory przed laty ukryl material wybuchpowy w bucie i wsiadl do samolotu, zapomnial kupic sobie przed odlotem zapalniczke, aby material zdetonowac. 😆
Ale przyppomnij sobie grupke tych debilnych mlodych lekarzy, ktorzy zostawili sasmochod pulapke pod nocnym klubem w Londynie, ale zapomnieli podloczyc do bomby budzik. 😆
Albo jeszcze grupa innych kretynow, ktoorzy chcieli sforsowac samochodem z bpomba brame na lotnisku, ale samochpod byl zbyt slabej mocy. 😆
Zauwaz, ze wszystkie te proby zamachow nie zostaly udaremnione przez nasze sluzby antyterrorystyczne, tylko nie udaly przez skrajny i spektakularny debilizm zamachowcow.
Wiec jak terrorem zajmuja sie palanty z takim IQ, to mozemy spac spokojnie. Ja w kazdym razie nie zamierzam sie nimi zbytnio przejmowac. 😆 😆 😆 😆
Herstoryk: „A może by tak dla odmiany zostawić Muzułmanów w spokoju?”
.
Mógłby Pan sprecyzować, na czym miałoby polegać zostawienie muzułmanów w spokoju? Bo ja tego jakoś nie widzę w zglobalizowanym świecie. Oczywiście, można wycofać wojska z Afganistanu i Iraku, ale jakoś trudno mi uwierzyć, że wtedy al-Kaida ogłosi samorozwiązanie.
Moze kilka luznych uwag. Oddzielilbym odosobnionego aktu terroryzmu nieznanego Nigeryjczyka w samoocie z Amsterdamu do Detroit od ogolnej konfrontacji miedzy islamem a Zachodem. Tak jak w Rosji pod koniec I wojny swiatowej lub w Niemczech w poczatku lat 30-tych tak teraz w swiecie islamskim istnieja powody do obwiniania przez muzulmanow Zachodu za rozne niepowodzenia i upokorzenia, ktore spotykaja ich w zyciu. Tylko, czy Zachod jest tu calkowicie bez winy? Wezmy chociaz pod lupe Afganistan? Czy mozliwe jest tam jakies rozwiazanie, satysfakcjonujace obie strony? A Bliski Wschod? W takiej sytuacji zawsze znajda sie obroncy „slusznych praw”, w tym przypadku stronnicy radykalnych rozwiazan, poniewaz metody demokratyczne prowadza donikad. To ogolnie o teorii rewolucji. Amerykanie wola teorie spiskowa: my, „good guys” i oni, „terrorysci”, najlepiej pod sztandarem al Qaidy lub Hamasu, bo to upraszcza wizje swiata. Polecam ostatni raport gen. Flynna, ktory bezlitosnie obnaza niedostatki podejscia CIA do tego problemu w Afganistanie. Ten model mozna rozszerzyc na inne sfery dzialalnosci. A ogolnie, model z tolerowaniem mniejszego zla w postaci H. Karzaia lub rezimu w Egipcie, Jemenie lub Arabii Saudyjskiej jest jedynym mozliwym do przyjecia dla USA i Zachodu. Bo prowizorka jest zawsze najlepsza. Rozmowy o demokracji w swiecie islamskim to czysta retoryka.
Panie Redaktorze, skad Panska frustracja na temat ks. Zaleskiego? Jak na kogos, kto otarl sie o „Tygodnik Powszechny”, czasopismo badz co badz katolickie (nie spotkalem tam nigdy zadnych artykulow antyklerykalnych albo nawet lagodnych dyskusji swiatopogladowych, negujacych prawdziwosc wiary), zgryzliwa uwaga o „wiernym synu KK” jest co najmniej dziwna. Chyba TP nie spelnial roli wolnej trybuny dla heretykow i szydercow dogmatow wiary?
Pozdrawiam
Helena Pisze:
…sparzyl sobie jaja!!!
I nie znajduje dla goscia cienia litosci. Pewne rewiry okrucienstwa zarezerwowane sa jednak wylacznie dla kobiet.
@Jaf, też jestem zwolennikiem układania się. Tyle, że nie ma z kim:) Interesy polityczne państw rozmijają się z osobistymi interesami ich mieszkańców. Ci sami ludzie są partnerami naszych rządów i sponsorami infrastruktury dla terrorystów.
Moim zdaniem rządy pozostaną przy ograniczaniu „strat w ludziach” metodami policyjnymi bez likwidacji źródeł terroryzmu. Pozostaje miec nadzieję że, jak pisze @Helena, potencjalni zamachowcy przypominają bardziej gang Olsena niz syndykat zbrodni.
To, co mnie martwi to narastająca inwigilacja obywateli, która przedstawiana jest jako środki bezpieczeństwa:(
Pozdrawiam również,
Panie Redaktorze moim skromnym zdaniem mamy nierozwiazywalny(przynajmniej w warunkach demokratycznego społeczeństwa) problem.Mniejszość muzułmańska w większości krajów pojawiła sie z przyczyn ekonomcznych gdyż wielkie korporacje poszukiwały tanich pracowników.Zostali po tej transakcji w spadku ludzie z ,którymi teraz sie borykamy w Europie. Niestety ludzie ci zostawszy obywatelami krajow zamieszkania zażądali od tych krajow respektowania swoich norm religijno-spolecznych ,ktore stoja w absolutnej sprzecznosci z kanonem wartości wyznawanych przez zachodnie społeczeństwa.Muzułmanie nie chca dostrzeć ,że ich wartości doprowadziły do to tego żałosnego stanu upadku i niedorozwoju krajów muzułmańskich.Gdyby nie ropa naftowa i kebaby to w zasadzie nie mieli by co do zaoferowania na globalnym rynku.Obecna postepująca degrengolada Zachodu wynika z uzależnienia od wielkich korporacji.Mogą one wymuszać na zachodnich rządach przymykanie oka na embarga,robią interesy z bandyckimi reżimami,bo te mają pieniadze,ktorych dostarcza im nasze uzależnienie od ropy naftowej(większosc finansów Al Kaidy ma swe źródła w Arabii Saudyjskiej itp),jednym slowem czynia one jakakolwiek politykę nacisku na takie kraje daremną. Konkludując :polityczna poprawność w krajach Zachodu wymaga byśmy tolerowali agresywną mniejszość ,ktorej wartości stoja w absolutnej opozycji wobec naszych wartości a której celem jest doprowadzenie nas(wszelkimi dostepnymi środkami) do uznania ich wartości za powszechnie obowiązujace w naszych krajach. Przykład:ile meczetów powstało ostatnio w Europie? a ile kościołów w karajach muzułmańskich? Globalnie także przegrywamy ze względu na kapitalistyczną pogoń za zyskiem nie możemy prowadzić równie spójniej polityki na wzór Zachodu wobec bloku komunistycznego w czasach Zimnej Wojny. A dla własnego dobrego samopoczucia chowamy sie za zasłonka politycznie poprawnych frazesów o wielokulturowości,tolerancji itd.Problem w tym ,że przypomina to zachowanie Zachodu wobec Hitlera przed wojna. Nie chcemy dostrzec agresywności doktryny muzułmańskiej,jej jednoznacznej ekspansywności podobnie jak nikt nie traktował powaznie pisaniny Hitlera w Mein Kampf. Wtedy(przed wojna) także kapitaliści zbijali fortuny na handlu z pokojowymi do samego końca hitlerowskimi Niemcami.Potem napychali sobie kabze sprzedając stal potrzebna do zniszczenia hitlerowskiej machiny wojennej.Czy to nie przypomina czegoś? Czy reżim Saddama nie trwał mimo sankcji?Ktos z nim robił po cichu interesy.I nie były to Chiny. Potem ktoś zgarnął miliardy za wojnę z Irakiem.
@ Heleno:
Tylko że to nie jest Gang Olsena, to istnieje naprawdę i czasami się udaje. Możesz się nimi nie przejmować w tym sensie, że nie będą tracili czasu na ataki w Polskę i na pewno nie wysadzą składu PKP, ale atakują w ważniejszych miejscach, co powoduje zawieruchy polityczne, których negatywne konekwencje ponosi Polska, a wreszcie Ty.
@ Sebastian:
Przesada. Akurat społeczeństwom demokratycznym wyjątkowo trudno przychodzi kupowanie oficjalnych ideologii (protesty przeciw wojnie wychodzą albo z gór państw totalitarnych, albo z dołów krajów demokratycznych, nigdy odwrotnie, a państwa totalitarne zawsze protestują wyłącznie przeciw wojnom krajów demokratycznych). Ponadto to częściej świat Islamu nacierał na Zachód, a nie odwrotnie. Że Zachód był silniejszy i skuteczniejszy, to już Wschód może mieć pretensje tylko do siebie. Wreszcie to nie Zachód infiltruje ideologicznie Wschód, tylko odwrotnie (Amerykanom nawet na pięć minut nie przyszło do głowy, by na czele Afganistanu postawić chrześcijanina, a Al-Kaida wzywa do dominacji nad „niewiernymi”).
Lupin, Herstoryk, jak sama nazwa wskazuje jest z cala pewnoscia Pania a nie Panem. 😆
Tylko czy my nie przesadzamy z zagrożeniem?
Przykład histerii ze świńską grypą pokazuje, jak we współczesnym świecie łatwo ulegamy panice.
Prawdopodobieństwo śmierci w zamachu w Europie i Ameryce dalej jest dużo mniejsze niż zadławienia kością przy jedzeniu.
Mimo, że liczba wegetarian wzrasta.
Moim zdaniem nie ma większego znaczenia czy będziemy się bali jeszcze dziesięć czy dwadzieścia lat.
No to się poboimy.
Żebyśmy tylko ze strachu głupot nie robili i nie zamykali się na świat.
Mamy tu swoją robotę do zrobienia w stosunku do wschodnich rejonów Europy.
Tylko globalizacja w perspektywie kilkudziesięciu lat,zmniejszając dysproporcję w rozwoju różnych obszarów globu,zapewni ludzkości większe bezpieczeństwo.
Populizm i w tej materii jest bardzo groźny.
Walczmy z populizmem.
Heleno
Dziękuję za uwagę – w pełni się z Tobą zgadzam. Niestety słuchając relacji medialnych można się nabrać na demonizm zamachowców czemu dałem wyraz formułując podświadomie zdanie o „mózgach”. Podzielam Twoją opinię – akurat tyle mózgu mają by sobie samodzielnie wypalić jaja. Ilekroć widzę zdjęcie tego bohatera świętej wojny nie mogę się uwolnić od przykrej myśli o tym co sobie sam zrobił. To – z mojej męskiej perspektywy – trudno zrozumieć i ogarnia mnie smutek.
No ale nie wycofuję się z zasadniczej tezy mej opinii – trzeba się z sytuacją pogodzić i z nią żyć. Nie widzę powodów by sekować i politycznie pacyfikować emigranckie społeczności tylko dlatego, że wywodzi się z nich jakiś szaleniec. Nie widzę też powodu by wcielać w życie futurystyczną wizję Orwella i obejmować inwigilacją miliony ludzi. Statystycznie rzecz biorąc zamachy mniej istnień ludzkich kosztowały aniżeli skutki niefrasobliwie prowadzonego ruchu drogowego. Ostatni atak mrozów w Polsce spowodował w ciągu weekendu śmierć ponad 40 ludzi.
Pozdrawiam
Heleno, byłoby fajnie gdyby po drugiej stronie nie było tylu niebezpiecznych idiotów. Wystarczy wspomnieć pracowników firmy zapewniającej bezpieczeństwo amerykańskim pracownikom w Iraku, którzy zastrzelili 17 niewinnych osób, bo jakiś samochód w sąsiedztwie wjechał na niewłaściwy pas ruchu, co ich zdenerwowało. Nic im się nie stało, bo amerykański sąd ich uniewinnił. Nie wspomnę o setkach tysięcy Irakijczyków którzy zginęli w ramach zaprowadzania demokracji. Kudy terrorystom do takich wyników.
A jeśli idzie o obchodzenie się ze sprzętem to postęp cywilizacyjny obniża wciąż wymagania co do obsługi. Nie trzeba już uczyć się i zdobywać doświadczenia żeby zrobić bliźnim kuku. Od czasu kiedy afgańscy analfabeci, walczący z Rosjanami, dostali rakiety Sting, którymi łatwo zestrzeliwali rosyjskie samoloty i helikoptery, zrobienie dużego BUM jest tylko kwestią czasu. To właśnie tam amerykańscy mądrale wyhodowali Al-Kaidę, bo myśleli że ten dżin będzie zajmował się tylko Rosjanami.
Zimno mi się zrobiło, kiedy nagle Amerykanie ogłosili, że kraj z którego przyjechał niedoszły terrorysta, który chciał wysadzić teraz samolot, czyli Jemen, jest be i trzeba może rozwalić tam to i owo. Myślę że zwykli Jemeńczycy poczuli się, że zacytuję mego ukochanego Toma Lehrera, jak ?Christian Scientist with appendicitis?.
Janek pisze:
2010-01-06 o godz. 17:03
„Akurat społeczeństwom demokratycznym wyjątkowo trudno przychodzi kupowanie oficjalnych ideologii (protesty przeciw wojnie wychodzą albo z gór państw totalitarnych, albo z dołów krajów demokratycznych, nigdy odwrotnie, a państwa totalitarne zawsze protestują wyłącznie przeciw wojnom krajów demokratycznych).”
————————————————————————
Szanowny Janku,
Gdyby świat był taki prosty i łatwy, jak wynuka z Twojego szkicu, to naprawdę byłoby bardzo pięknie.
W rzeczywistości większość obywateli zajmuje się reprodukcją i przetrwaniem, a „władcy społeczeństw za pomocą mediów wmawiają masom to co chcą, tworząc im PR-owsko pożądane światy iluzji. Dla większości z nas, cała prawda o rzeczywistości to przyjęte na wiarę zlepki spreparowanych informacji funkcjonujących względem naszej realności w urojonym wirtualnym świecie. Urojeni politycy, których znamy głównie z telewizorów, są dla obywateli „Avatarami” z reaktywnej gry komputerowej, w której zasadą jest, że to oni, postaci z tv, mają grać nami.
Pozwolę sobie na brutalną przewrotność, bez asekuracjiz mojej strony- Bądź łaskaw, na moment uwolnić się od posiadanej wiedzy i przekonań, i zdefiniuj dla zabawy pojęcie „Państwo totalitarne. Jestem pewien, że powiesz to co większość, którą „ąvatary” nauczyły oceniać systemy totalitarne po najprostszych symptomach, których nikomu nawet nie chce się analizować. To samo dotyczy naszej wspaniałej , zachodniej demokracji, w której uczestniczymy głównie jako zmanipulowane owieczki w wyborach. Czasami zdarzają się desperacjie ruchy społeczne/strajki, protesty etc. w większości jako zew rozpaczy…
Ciekawe co Twoim zdaniem jest szlachetniejsze: czy utrzymywanie własnych obywateli w warunkach niedemokratycznych/np.Chiny, czy prowadzenie wojen w imię „demokracji” z państwami totalitarnymi? Warto tu zauważyć, że te wojny prowadzone są głównie z totalitaryzmami, gdzie można zrobić dobry biznes.
Do Chin wszyscy „merdają ogonkami” i oprócz ewidentnych niepporozumień, cała elita państw demokratycznych robi biznes na krzywdzie setek milionów Chińczyków. Przy tym wszystkim, młodzi Chińczycy coraz bardziej popierają swoje władze…
Inwazje państw islamskich na Europę należałoby uporządkować według jakiejś chronologii czasowo-przyczynowo-skutkowej…wtedy mmoglibyśmy porozważać…
Jeśli chodzi o muzułmanina Hamida Karzaja, to proponuję postudiować jego dzieje, zwłaszcza jego okres bliskich stosunków z amerykańskimi koncernami naftowymi, wtedy łatwiej ędzie można zrozumieć, dlaczego np, Sowieci, też nie mianowali na kacyków w podległych państwach osób o bcych korzeniach? Siłą wszelkich religii, też jest prosty fakt, że swoich funkcjonariuszy , mianują z miejscowej ludności. To prosta , ale niezwykle skuteczna perfidia- niby swoi a nie nasi…
Pozdrawiam,Sebastian
Janku, mieszkam od bez mala trzydziestu lat w Londynie, wiec mialam do czynienia z terrorystami roznej masci. Powiem Ci, ze z perspektywy – znacznie bardziej balam sie Irlandczykow 😆 po tym jak jedna z bomb podlozonych w autobusie wybuchla na przystanku znajdujacym sie niecale sto metrow od mojego biura, zas pare lat wczesniej moj szef odniosl troche obrazen jak wychodzil tuz przed Gwiazdka z Harrodsa i wybuchla bomba. Naprawde mielismy tu do czynienia z bombami, zanim te palanty zaczely podpalac sobie jaja 😆
W jakims momencie mozna sie juz tylko smiac.
A pare dni temu sama mialam przygode z brygada antyterrorystyczna. Kupilam na swieta dwa ciezkie elektryczne kaloryfery, bo ostatecznie padl moj bojler i wiedzialam, ze nie zlapie przed swietami zadnego hydraulika. Dotaszczylam paczki do metra na Sloan Square, ustawilam tuz przy torach i usadlam zmeczona naprzeciwko, w odleglosci moze metra od tych pudel. Minute pozniej na peron wpadla ukrywajaca sie gdzies moze 10-12 -osobowa grupa antyterrorystow – prosciutko do moich kaloryferow. Okazalo sie, ze jakas pasazerka zadzwonila na numer bezpieczenstwa stacji i powiadomila o podejrzanych *niczyich” pakunkach stojacych przy torach..
Zgadnij, kto byl bardzo czerwony na twarzy ze wstydu i gesto sie tlumaczyl? 😳
Umundurowani antyterrorysci potraktowalio mnie jednak bardzo elegancko i skonczylo sie na przypomnieniu mi, ze mieszkam w „stolicy zamachow terrorystycznych”.
W sumie przygoda ta bardzo mnie uspokoila, ze ktos jednak naszego bezpieczenstwa nieustannie pilnuje.
Czy islamscy terroryści stworzą Eurabię? Interesujący dokument:
http://www.youtube.com/watch?v=UwkAWXMi7Ek&feature=player_embedded
@ Sebastian
Totalitaryzm jest systemem sprawowania władzy, który dąży (i OSIĄGA SWÓJ CEL) do całkowitej kontroli wszystkich przejawów życia ludzi. Jeśli to władza państwowa, jest to kraj totalitarny.
Zdaję sobie sprawę, że politycy wszelkich stronnictw dążą do takiej kontroli, ale jakoś wciąż ogromnie daleko im do osiągnięcia celu.
Napisałeś, że uczestniczymy w cyrku zwanym wyborami. Tylko że w każdym kraju zachodnim istnieją partie antysystemowe, a poza tym… w takiej np. Polsce miliony ludzi w wyborach nie uczestniczy w ogóle, chociaż prezydent prosi, premier prosi, telewizja i gazety proszą. W kraju totalitarnym właśnie tego typu zjawisko nie byłoby możliwe. Ty decydujesz, czy chcesz pracować, czy nie, Ty decydujesz, czy zakładasz rodzinę, czy nie, Ty decydujesz gdzie mieszkasz, Ty decydujesz czy i co oglądasz/czytasz, Ty decydujesz jak się ubierasz, Ty decydujesz czy i jaką wiarę wyznajesz, oraz czy i jakie święta obchodzisz. No i nas nikt nie zmusił do wybrania ludzi, którzy potem zaangażowali nas w Irak i nie chcą przestać. Patrz na Hiszpanów i jak szybko się stamtąd wynieśli.
W państwie totalitarnym tej swobody nie masz. I na tym polega różnica między Polską a np. Koreą Północną.
ZSRR? To po pierwsze wyjątkowa sytuacja, bo ich oficjalna ideologia głosiła internacjonalizm (choć dawali czapy za kosmopolityzm). Po drugie, bywało, np. w Polsce, że wprawdzie prezydentem był Polak, ale już Ministrem Obrony Narodowej…
@ Heleno:
Czasem się udaje i wylatuje kolejka metra, albo autobus. Na ogół ponoszą niepowodzenia, bo niewiele potrafią. Ale się uczą. W Iraku potrafią wnieść bombę na bazar i wysadzić w powietrze 100 czy 150 ludzi. Czy wiele trzeba, aby to samo zrobili w końcu w Wielkiej Brytanii? A zresztą – czy IRA zawsze odnosiła sukcesy?
Ślę pozdrowienia w dwóch kierunkach
Czy ktoś coś zrozumiał ze zdania, które napisał Joe? „przykładają rękę do zniewolenia ludzkości przez bandę globalnych łotrów, są więc w efekcie współwinni pełzającemu zamachowi globalnej oligarchii na nasze demokratyczne wolności obywatelskie oraz społecznemu, bezwiednemu przyzwoleniu na terror tej patologicznej grupy pospolitych szubrawców.” Piękne, ale zupełnie niezrozumiałe.
Następna obrzydliwość to to, co pisze Herstoryk na temat Izraela. A dlaczego to niby to państwo Izrael ma się wynosić, a nie Palestyńczycy? „Kolonia syjonistyczna” – już większej pogardy nie można pokazać. Jak dotąd to tacy nienawistnicy pojawiali się jedynie u red. Passenta. gdzie ich było na pęczki, widzę że i tutaj zaczynają się pojawiać.
Jednak wszyscy nie piszecie jednej rzeczy, że olbrzymia większość muzułmanów nie chce terroryzmu, Al-Kaidy, wybuchów, nienawiści i przemocy. Tak samo tego nie chce 80 % ludności Pakistanu, 90 % Jordańczyków czy Kuwejtczyków. Tak naprawdę to oni najbardziej cierpią. W Jordanii jest np. sieć prywatnych uniwersytetów, na które chodzi większość kobiet, bardzo często ubrane po europejsku, w środku są kaplice chrześcijańskie.
Ale ja rozwiązania nie widzę. Ataki na Europejczyków na Starym Kontynencie wywołują nienawiść do Muzułmanów i kółko się zamyka.
@Helena
To co Pani pisze na temat terrorystów islamskich ,moim zdaniem ma pogardliwy wydźwięk.
Nie lubię takiego języka,stąd mój komentarz,nie w obronie terrorystów a przeciwko Pani językowi.
Czy jest Pani pewna,że gdyby głęboka wiara,nie wiem w co Pani wierzy i nie pytam, kazała wysadzić się w powietrze, to zachowała by Pani zimną krew i czystą bieliznę?
Nie wiem czy to Pani,na blogu Red.Paradowskiej pisze pod tym samym nikiem,ale tamtejsza Helena panikowała i zarzucała min.Kopacz niemal zbrodnię kilka tygodni temu,że ta nam szczepionek nie funduje.
W świetle ostatnich publikacji to Helena nie miała racji.
Podobnie myli się Pani co do terrorystów.
To biedni ludzie.
Trzeba się przed nimi bronić, ale nie wolno nie szanować.
Pogarda nakręca konflikt.
P.S. Powinienem wyjaśnić na czym polega przytoczony przez mnie dowcip. Otóż Chrystian Scientist to członek amerykańskiej sekty Chrystian Science, po polsku Stowarzyszenie Chrześcijańskiej Nauki. Wyznawcy nie biorą żadnych lekarstw, nie zgadzają się na operacje, bo wierzą że jak Bóg zechce to ich uleczy. A więc możemy sobie wyobrazić jak się czuje członek tej sekty który zachorował na zapalenie wyrostka robaczkowego. Tak Tom Lehrer ponad 40 lat temu określił samopoczucie Amerykanów którzy patrzyli na wybryki ówczesnej polityki USA.
Heleno, jestem zdecywanie rodzaju męskiego.
Jaf,
popieram i zgadzam się. Kraje Bliskiego Wschodu wyrwano ze średniowiecza w brutalny sposób, dla korzyści i zysków Zachodu. Narzucono im bezsensowne post-kolonialne granice, krzywdzące umowy handlowe i dyktatorów pilnujących obcych interesów, z tragicznymi na ogół skutkami. Teraz wini się tamtejsze społeczeństwa za skutki tego wszystkiego.
@lupin
> Mógłby Pan sprecyzować, na czym miałoby polegać zostawienie
> muzułmanów w spokoju? Bo ja tego jakoś nie widzę w zglobalizowanym
> świecie. Oczywiście, można wycofać wojska z Afganistanu i Iraku, ale
> jakoś trudno mi uwierzyć, że wtedy al-Kaida ogłosi samorozwiązanie.
Globalizacja to handel i przepływ informacji, a nie wojskowe awantury supermocarstwa.
Zwinąć bazy wojskowe USA na Bliskim Wschodzie. Przestać popierać dyktatury. Zaprzestać mieszania w wewnętrznej polityce krajów islamskich. Zakończyć agresywne wojny w Iraku i Afganistanie. Ewakuować syjonistyczną kolonię z Palestyny, albo co najmniej wymusić sprawiedliwy podział ziemi tamże. Al-Kaida stanie się wówczas tym czym jest naprawdę – marginalną bandą religijnych oszołomów.
Zadziwia mnie dominujące, wrzaskliwe i agresywne obwinienie Muzułmanów o agresywność, fanatyzm i krwiożerczość, bo tak drastycznie kłóci się z faktami. W końcu to USA i ich pudle prowadzą wojny w Iraku i Afganistanie, bombardują Pakistan i Jemen, utrzymują dziesiątki baz wojskowych we wszystkich krajach Bliskiego Wschodu (z wyj. Iranu i Syrii), podpierają miliardami dolarów, tonami uzbrojenia i ekspertyzą „doradców” bezwzględnych dyktatorów w Egipcie, Jordanii, Arabii Saudyjskiej i Emiratach. W wyniku imperialnej kolonizacji europejskiej, inwazji Żydów na Palestynę, wojen, interwencji, blokad i sankcji, bombardowań, sponsorowanych zamachów stanu zginęło co najmniej kilkuset Muzułmanów na każdego „białego”, a kraje muzułmańskie były i są ograbiane z ich zasobów naturalnych. Kto więc jest agresywny i krwiożerczy ??? My czy oni ?? Sądząc jednak z dominującego tonu wypowiedzi, kalinizm ma się świetnie.
Obiektywne i oparte na faktach i statystykach głosy są w mniejszości, w internetowych niszach, jak http://www.antiwar.com, czy wolnemedia.net (np http://wolnemedia.net/?p=17624 albo http://wolnemedia.net/?p=18106)
Panie Redaktorze !
Na początek odpowiedź na Pański „dylemat” w kontekście przytoczonego przez mnie nazwiska arcbp.Stepinaća (vs ks.Isakowicz-Zaleski): jeden i drugi to „nacjonaliści”, jeden i drugi pojęcie „naród” przedkłada nad „katolickość” (czyli powszechność), jeden został już „błogosławionym” (mimo niezaprzeczalnych „wad” i „przypadłości” tej osobie). Podałem więc Stepinaća Panu Redaktorowi za przykład, że „tego typu” osobnicy, obciążeni taką „proweniencją” mogą zostać „wzorem cnót i postępowania” dla członków Kk.
A tak nawiasem mówiąc – czy agnostyk, antyklerykał (jak Pan to zgrabnie nazywa w felietonie) lub ateista nie może w pewnym „wycinku” opisu rzeczywistości przyznawać racji osobie duchownej ? Czy z tego powodu trzeba zaraz wyciągać „opaczne” i często zbyt daleko idąc e wnioski (sugestia za pro-nacjonalistycznymi ciągotami osób które akurat w tej materii mogą się zgadzać z ks.Zaleskim) ? Czy w takim razie pacyfista, humanista i papież wolności – Jan Paweł II, beatyfikując Stepinaća opowiedział się za „tradycją” HDV i „chorwackiej” odmiany faszyzmu (ten ostatni wniosek to tak per analogiam do Pańskiej tezy zanegowanej przeze mnie wyżej) ?
Co do samego felietonu – starcie islamu i chrześcijaństwa trwa już ponad 1300 lat – od momentu pojawienia się Arabów na światowym, orbis terrarum. Idea świętej wojny – bo o to w zasadzie tu chodzi -jest wymysłem chrześcijańskim, nie islamskim (pierwszym który tę ideę rzucił był bizantyjski cesarz Herakliusz prowadzący oddziały rzymskie na Persów, którzy zajęci w VI w pne Ziemie Świętą, celem odzyskanie „krzyża pańskiego z rąk niewiernych”).
Terroryzm muzułmański i „gniew” tamtych ludów skierowany był p-ko swoim, opresyjnym reżimom: vide Ar.Saudyjska, Egipt, Emiraty Arabskie etc. Zachód popierając te reżimy, legitymizując je – w imię walki z komunizmem światowym (i jego wpływami w krajach islamskich – to były z kolei rządy laickie, nacjonalistyczne, często pan-arabskie czy tzw. „niezaangażowane”: Naser, Ben-Bela, Sukarno, Numeijri, Assad, S.Hussein, Afganistan Kamrala czy Nadżibullaha itd.) – skierował ten „gniew” na siebie. Utożsamiono miejscowe reżimy z ich mocodawcami zza oceanu czy z Europy. Były (i są) one niezwykle opresyjne, często zbrodnicze i to o wiele bardziej niźli atakowani tzw. „komuniści”: reżim talibów vs Afganistan Nadżibullaha, Indonezja Sukarno vs Indonezja pod rządami Suharto, Egipt Nasera vs Egipt Mubaraka – o Saudach, Pakistanie Ziaul Haqua (to on przy pomocy USA zapoczątkował islamizację Pakistanu, z którego dziś rozlewa się fala fundamentalizmu muzułmańskiego i ekstremistycznego islamizmu) Jordanii czy Omanie nie wspominając.
A Izrael „budujący” konspiracyjnie struktury Hamasu Szejka Jassina jako „przeciw wagę” dla laickiego i komunizując ego (sic !) Fattahu ? Czy nie są to przykłady jak z tą wieśniaczką, niosącą chrust pod stos na którym miał być spalony w Konstancy J. Hus (o sancta simplicitas – miał zakrzyknąć b.rektor praskiego uniwersytetu w tym momencie) ?
Ten konflikt jest na razie nie-do-wygaszenia. Oprócz źródeł religijnych ma bowiem korzenie w zagadnieniach społecznych (bieda, wykluczenie, świadomość „zepchnięcia” na margines etc.), w historii i kulturze. Sprowadzanie go do płaszczyzny jedynie kulturowej jest błędem i napędza właśnie purytanów „po obu stronach”. Gdy będziemy się od siebie oddalać – a względy kulturowe, w tym religia (!!!), obyczajowe czy historyczne będą musiały wówczas brać „górę” na racjami „doczesnymi”, „materialnymi” – „paliwo” pod ów konflikt lać się będzie strumieniem coraz intensywniejszym. To tyle nt.temat. Gdybym wiedział jak rozwiązać ten bodajże najważniejszy konflikt współczesnego świata byłby ….. może Sek.Generalnym ONZ-tu ?
Pozdrawiam.
WODNIK53
@ Trolin
Całe zdanie podaję poniżej, gdyż przepisałeś, czy też skopiowałeś tylko fragment i pewnie nawet o tym nie wiesz.
„Dziennikarze nie zadając sobie trudu łączenia przyczyn ze skutkami, „nie gęgając” mimo „imperatywu A. Michnika”, przykładają rękę do zniewolenia ludzkości przez bandę globalnych łotrów, są więc w efekcie współwinni pełzającemu zamachowi globalnej oligarchii na nasze demokratyczne wolności obywatelskie oraz społecznemu, bezwiednemu przyzwoleniu na terror tej patologicznej grupy pospolitych szubrawców.”
Doskonale rozumiem, że percepcja zdania złożonego może być ponad twoje siły – cóż, nobody is perfect, ale to jest Polityka Trolciu, nie CKM, czy Świerszczyk na przykład, więc od uczestników dyskusji można i należy oczekiwać jeśli nie błyskotliwości, to choćby zrozumienia zdań złożonych.
herstoryk, Art63,
dzięki za wymianę myśli i poglądów. „Foreigners in Yemen…” w: antiwar.com – czułem się tam podobnie, żyjąc, pracując i biesiadując z Jemeńczykami. To w gruncie rzeczy przyjaźni, otwarci ludzie, dobrzy fachowcy od ciekawych technik budowlanych – aczkolwiek z inną perspektywą historyczną oraz percepcją postrzegania współczesnego świata.
Córka chodziła do szkoły (brytyjskiej, przy ambasadzie Indii), żona na zakupy (sama), … a strzelanina, w okolicach Sany zdarzała się nie częściej niż na ulicach polskich miast. Pozdrawiam.
Parker, masz stuprocentowa racje mowiac, ze jezyk jakim pisze o terrorystach zdradza moja pogarde. Tak, zdradza, a nawet wiecej – ja jej nie ukrywam. Wole ich wysmiewac niz sie ich bac.
Czy dobrze Cie rozumiem? – czy sugerujesz, ze „gleboka wiara” i gotowosc przyplania sobie jaj badz wysadzania sie w powietrze – whatever comes first, powinno wzbudzac moj szacunek? Sorry, mate, no way. Za duzo zbrodni popelniabne bylo (i jest) w imie „glebokiej wiary”. Osoboscie wole kazda wiare -takze chrzescijanska – w temperaturze letniej i pelna wahan – jest mniej krwiozercza. Nie slyszalam jeszxcze o agnostykach mordujacych w imie Pana Boga.
Ale moze chodzi Ci o cos zupelnie innego i martwisz sie po prostu czy ja swego stosunku do terrorystow, w tym wypadku muzulmanskich, nie przekladam na swoj stosunek do wszystkich muzulmanow? I tu mozemy sie spotykac i rozmawiac. I tu moge Cie zapewnic, ze nie, nie przekladam w zadem sposob. Musisz uwierzyc mi na slowo.
Osoboscie nie znam zadnegpo terrorysty, ale wielu moich sasiadow to sa muzulmanie. Nie mam z nimi zadnych problemow, ani oni ze mna.
Wiem jak latwo jest popasc w rasizm czy ksenofobie, i jak nalezy nieustannie sie pilnowac aby nie ulec obiegowym stereotypom. Wiec cieszy mnie ze sie nad tym zastanawiasz, a martwi, ze gotow jestes (albo tak tylko deklarujesz) szanowac zbrodniarzy jesli sa ludzmi „glebokiej wiary”. Daj spokoj, parker.
Slawczan, szkoda Twojego pisania. Pan Redaktor jest człowiekiem wiary, a nie logiki. Jego logika podążą za wiarą.
Popieram zdecydowanie „herstoryk”
Proponuje tak jak ja to zrobiłem, zweryfikować swoją wiedzę na temat 11 września 2001 a potem wszystko zaczyna się już układać w przejzystą całość.
Przybywa zwolenników tzw teorii spiskowej W USA juz ok 48% ma poważne zastrzezenia co do oficjalnej wersji przedstawionej przez komisje 9/11 A ci co głośno o tym mówią np Charlie Sheen są przez „gownonurtowe” media, dyskredytowani.
Janek pisze:
2010-01-06 o godz. 22:15
———————————
Szanowny Janku,
Twój wpis, to potwierdzenie wszystkiego, co sugerowałem w moim- prosta kalka obowiązująącch kryteriów i wartości, za które , większość z nas-ludzi, gotowa yłaby polec, przynajmniej w bojach polemicznych/.
Obowiązkowo pojawiła się Korea Północna, która jest reliktem epoki z czasów przedwojennych/totalitaryzmy/, który to relikt, totalnie!!! się pogubił i zapętlił…
Do tego zestawu kryteriów, jakiego użyłeś, nie pasuje np. …Ameryka, która totalnie inwigiluje swoich obywateli za pomocą wyrafinowanych technik, państwo, które pod sztandarzmi Pierwszej Demokracji Świata- potrafiło swoich obywateli, którzy przez cały okrese istnienia tego państwa pracowali z wyjątkowym zapałem i skutecznością-doprowadzić w pobliże bankructwa…etc.
Od pradziejów, w każdym stworzonym przez nasz gatunek systemie społecznym, główną osią na jakiej one się zasadzały, była gra na linii władza społeczeństwo. Ponieważ społeczeństwo , jak wszystko ewoluuje, rozwija się, równolegle z nim rozwijały się „twory” rządzące.Obowiązkiem każdej władzy było panowanie nad rządzonym społeczeństwem, tylko priorytety władzy były różne na różnych etapach i tak jest do dziś.Na czym to polegało w prymitywniejszych systemach, wiadomo. Kiedy pojawiły się systemy demokratyczne, jakimś nadzwyczajnym cudem , społeczeństwa uwierzyły,m że są one ich wielką wartością i osiągnięciem. Nie ma dla większości znaczenia, że ten gwałtowny postęp w rozwoju społeczeństw jest prostą pochodną postępu technicznego i technologicznego naszej cywilizacji, a nie stricto , abstrakcyjnemu postępowi społecznemu/?/
W nowych, lepszych warunkach życia społeczeństw, stary model władzy nie miał szans na utrzymanie się, więc musiał coś „wymyślić”/dostosować się/, żeby mieć dostęp do siły jaką tworzy dane społeczeństwo, żeby się spełniać epokowo.
Rozwiązanie okazało się genialnie proste- dać społeczeństwu codziennej wolności ile się tylko da, pozwolić obywatelom podejmować wolne decyzje zwłaszcza w kwestiach zarobkowych i reprodukcyjnych i, jako władza . mieć te wszystkie niepotrzebne jej „duperele” z głowy. Władzy wystarczą urzędy skarbowe, policje, służby specjalne i… wielka polityka, zwłaszcza w krajach liczących się.
Wszelkie nasze wolne wybory i wolne decyzje obwarowane są wieloma warunkami zależnymi. Nie jest kwestią nasej!!! wolnej decyzji zatrudnienie się na wymarzonym stanowisku, nie nasze wolne decyzje stanowią o zdobyciu odpowiedniego wykształcenia itp. Nawet nie jesteśmy sami w stanie zadecydować o zawarciu związku małżeńskiego z wymarzonym partnerem, jego wolna decyzja musi być nam przychylna…
Generalnie funkcjonujemy jako totalny , samoorganizujący , samoistnie sprzedający sięTOWAR. Im więcej czasu i skutecznej zaradności poświęcimy na podniesienie swojej wartości, tym większe mamy szanse, na osiąganie naszych chceń, czyli na spełnianie się naszych wolnych wyborów.
Jeśli dorzucimy do tego , ograniczające nas, tworzone na bieżąco przepisy prawa, które akceptujemy w ciemno- coraz trudniej dostrzec nasze obywatelskie demokratyczne wspaniałości.
Całe nasze życia, przeznaczamy przeważnie, na orkę dookoła zegarai tylko sporadycznie znajdujemy chwilę dla siebie, przeważnie na emeryturze, kiedy już i tak nie ten czar uroku. Czasami, możemy soie ,tak jak tu, na blogu , trochę jałowo pomędrować,sycąc na próżno tym własne poczucie wolności, jeśli komuś oczywiście nie odbije i nas nie zaciągnie do demokratycznego sądu. Podobnie żyło się chłopom pańszczyźnianym, od których kondycji zależały trwałość i jakość dobrobytu ich panów. Jaką piękną sztukę ludową odziedziczylimy po tych prawie nieludziach…
A władza, przerzuciwszy na nasze barki wszystko co tylko się da, dba już tylko o nasze poczucie, że jest nam z tym wszystkim bosko.
Na koniec warto zwrócić uwagę na fakt, że większość rządzących e krajach demokratycznych to figuranci uzależnieni od swoich sponsorówz kręgów wielkiego kapitału…
Jeśli chodzi o jedyne , teoretycznie wolne, nasze demokratyczne prawo wyborcze, to na dzisiejszym etapie rozwoju metod manipulowania wyborcami- są to liche strzępki tej pięknej wartości. Każdy nieoddany głos -to porażka demokracji. Gra o to bywa świadoma , u polityków, gdyż strefienie jak największej ilości niezdecydowanych, pozwala na rywalizację beton na beton, czyli na najtwardsze elektoraty. A to zkolei oznacza , że strefiając niezdecydowanych, możemy posiąść władzę za sprawą kilkunastu procent uprawniunych do głosowania…
Pozdrawiam,Sebastian
Szanowny Panie Redaktorze.
Pisze Pan:”… nastawienie do muzułmanów jako zbiorowości kulturowej nawet w tolerancyjnej Europie ulega regresji.Gdyby to zależało tylko od tak zwanych zwykłych zjadaczy chleba,(rozumiem, że ma Pan na myśli tzw. elektorat ? to mój wtręt) zakazów minaretowych, a może i nakazów deportacyjnych, byłoby pewnie więcej, nie tylko w Helwecji”.
Otóż, ja się wcale nie dziwię, że Helweci siebie i swego kraju bronią przed rozlewającą się Eurabią pochłaniającą coraz większe obszary Europy pod światłym przewodnictwem Francji (której ludność za te 10 lat będzie składać się z nie więcej niż 50% rdzennych Francuzów) i Niemiec (których ludność będzie się składać pewnie w więcej niż 25% z Turków).
Gdy Austriacy nieco wcześniej niż Helweci spróbowali stawić opór w przekształcaniu Europy w Eurabię stawiając na Jorga Haidera i jego partię, to ta tolerancyjna Europa zagroziła wręcz opcją usunięcia Austrii ze Wspólnoty Europejskiej. Ponieważ wygrała opcja przekształcania Europy w Eurabię i Austriacy ugięli się pod naciskiem postępowców no to mamy bardzo widoczny efekt. Jaki?
Czy pamięta Pan piękny Wiedeń z początku lat dziewięćdziesiątych zeszłego wieku? A jaki jest dzisiaj? Czy te dziesięć lat o których Pan mówi starczy by całkowicie zmienił się w Kasbę?
Pyta Pan sensownie – „Druga dekada dla muzułmanów?”
Odpowiadam, IMHO – Raczej tak.
I jeszcze dodam, że Pański pogląd:
„nastawienie do muzułmanów jako zbiorowości kulturowej nawet w tolerancyjnej Europie ulega REgresji” – ja bym raczej transponował, o tak –
„nastawienie do muzułmanów jako zbiorowości kulturowej w Eurabii ulega PROgresji w kierunku Europy”.
I bardzo dobrze! Najwyższa pora!
Pozdrawiam, Nemer.
@ Sebastian:
Naprawdę uważasz, że żyjesz podobnie do chłopów pańszczyźnianych? A kto jest tym Panem, który Cię zmusił do zamieszkania tam, gdzie mieszkasz, do poślubienia osoby, którą poślubiłeś, to wykonywania na jego rzecz prac? Nic podobnego się nie dzieje… Ba, czy znasz kogokolwiek, komu coś podobnego się przytrafilo? Zdażają się takie przypadki, ale, przynajmniej w Europie, są na to paragrafy, które się stosuje.
Piszesz, że „Wszelkie nasze wolne wybory i wolne decyzje obwarowane są wieloma warunkami zależnymi”. Owszem. Tylko to są NASZE wybory i NASZE decyzje. W kraju totalitarnym tak nie jest i ja sobie tą możliwość wyboru cenię, nawet jeśli uważasz to za bezwartościowy paciorek, przynajmniej do momentu, gdy nie przedstawisz atrakcyjniejszej forumły.
Czy totalnie Ameryka ich inwigiluje. Nie wiem. Czy odnosi swój skutek – na pewno nie. Za dużo tam nielegalnych imigrantów, co zresztą tą władzę mało interesuje, nie mówiąc o jawnych przeciwnikach działań amerykańskich władz.
Ponadto trudno się zgodzić, że „władza zrzuciła na nasze barki wszystko, co tylko się da”. Tak nie jest, bo od zejścia człowieka z drzewa nigdy władze nie zdjęły z barków ludności tak wiele, jak w ostatnich stu latach. Inna rzecz, że często w niecnych celach.
Jasne, że władze często mają gdzieś czy głosujemy. Czasem prowokują nas do tego, by nie głosować. Ale tylko tyle oznacza, że władzy w gruncie rzeczy nie interesuje co robimy i co myślimy, a już kompletnie do głowy jej nie przychodzi, by chcieć nas przymuszać, do takiego, a nie innego myślenia, albo działania. To także jest przejaw naszej wolności.
Pozdrawiam
herstoryk pisze:
2010-01-07 o godz. 01:57
Szanowny Herstoryku.
Piszesz: „Od 200 lat Zachód kolonizuje w taki czy inny sposób kraje Islamu. Dla imperialnego prestiżu, nafty, syjonistycznych „lobbies”. A może by tak dla odmiany zostawić Muzułmanów w spokoju ?
A jak sobie Szanowny Herstoryku wyobrażasz zostawienie muzułmanów w spokoju?
Czy oni tego chcą?
No załóżmy, że koncerny naftowe uwolniły technologie pozwalające na rezygnację z eksploatacji złóż roponośnych ?
I co wtedy?
Czy wtedy arabski muzułmanin powróci do kupowania kolejnych żon-niewolnic za kozy czy wielbłądy a nie za petrodolary?
Czy król Arabii Saudyjskiej czy inny jakiś szejk zadowoli się herbatą parzoną na zewnątrz swego szałasu w czajniczku ogrzewanym wysuszoną wielbłądzią kupą?
A poza tym, to filoislamizm, który wyraźnie Cię cechuje, (a który jak twierdzi nieodżałowana Oriana Fallaci w „Wywiadzie z samym sobą. Apokalipsa”) bardzo często chodzi w parze z antysemityzmem , proszę uważaj więc, bo na blogach Polityki jest cała armia „niezłomnych strażników obowiązującej poprawności” dla których wszyscy, którzy nie są filosemitami z automatu są antysemitami i zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci odpowiednią maczugą dowali.
Piszesz: „Zadziwia mnie dominujące, wrzaskliwe i agresywne obwinienie Muzułmanów o agresywność, fanatyzm i krwiożerczość, bo tak drastycznie kłóci się z faktami.”
Widzisz, fakty są takie jakie znamy, przedstawiane np. na bieżąco przez Ministerstwo Informacji Al-Kaidy, Al-Jazirę, która prezentuje informacje jak „niewiernemu psu” podrzyna się gardło czy strzela w tył głowy.
Red. Szostkiewicz mówi coś o „umiarkowanych”. Pytanie, kiedy „umiarkowany”muzułmanin, obywatel Holandii pochodzacy z Maroka zmienia się w zabójcę Theo van Gogha i po siedmiu celnych strzałach podrzyna mu jeszcze gardło i przybija nożem do torsu ofiary 5-stronnicowy list, grożący zachodnim rządom, Żydom oraz Ayaan Hirsi Ali, która miała czelność upomnieć się o prawa kobiet wśród umiarkowanych wyznawców islamu.
Z Twych wywodów wynika w skrócie, że niesprawiedliwe jest stawianie znaku równości między islamem a terroryzmem.
Zgoda ale też zwróć uwagę, że przez ostatnie dwadzieścia parę lat ukształtowało się też i utrwaliło, że słowo terrorysta automatycznie kojarzy się ze słowem muzułmanin i jest to uzasadnione w 99%.
Chcesz tu nas przekonać, byśmy odwrócili głowę od faktów, np. od dzisiejszego, gdy banda zwyrodniałych wyznawców islamu zabija kilkunastu koptyjskich wiernych wychodzących z kościoła w Egipcie a potem poddali się Twemu żałosnemu w swej wymowie wołaniu:
„Zadziwia mnie dominujące, wrzaskliwe i agresywne obwinienie Muzułmanów o agresywność, fanatyzm i krwiożerczość, bo tak drastycznie kłóci się z faktami.”
Jakimi faktami, przepraszam, że pytam?
Nemer.
Myślę, że na dyskusji ciąży chęć uproszczenia problemu i sprowadzeniu do tezy o wojnie kultur/religii/zachodu i wschodu. Istnieje kilka filmów dokumentalnych mówiących o terrorystach – samobójcach, którzy (na szczęście) zdecydowali się nie wysadzić. Skupiają się one na psychologicznych sylwetkach terrorystów i metodach ich werbunku. W tym ujęciu to nie jest tylko specyfika islamskich społeczności, bo równie dobrze można by dokonywać takich naborów w neurastenicznych środowiskach europejskich czy amerykańskich. To jest tylko kwestia psychologicznych predyspozycji przyszłego samobójcy oraz skuteczności metod jego naboru. Tak więc ekstremizm terrorystyczny o którym dziś rozmawiamy dlatego ma islamski wymiar, bo tylko islamska ekstrema zdecydowała się na te metody.
Pozdrawiam
Nie na temat
Sebastian, tak ładnie napisałeś -„Podobnie żyło się chłopom pańszczyźnianym, od których kondycji zależały trwałość i jakość dobrobytu ich panów. Jaką piękną sztukę ludową odziedziczylimy po tych prawie nieludziach?”. A ja właśnie słucham z wielką przyjemnością „Kapeli ze wsi Warszawa” Tak więc prezent – http://www.youtube.com/watch?v=tTxsejcOviA&feature=related
Pozdrawiam
Tak sobie siedzę i czytam, bo co miałem napisać, to już zrobiłem. Ale jeden krótki komentarz wywołał moje rozweselenie. A to Wronski. W necie nawiedzonych jest mnóstwo, ale wierzyć, że Amerykanie sami sobie wbili samoloty w wieże, aby napaść na Afganistan, jest w gruncie rzeczy montopythonowski
Janek pisze:
2010-01-07 o godz. 19:18
——————————-
Szanowny Janku,
ożenek, zamieszkanie, praca- to yły przykłady na naturalne oraniczenia naszych wolnych wyborów…
Żeby nie przeciągać powiem krótko: system,wartości każdego z nas, to twierdza nieomal nie do zdbycia, to stanowi „pokrycie” na nasze dobre samopoczucia.
Kiedy piszesz o niezależności i wolności/od wpływów władzy/ naszego myślenia, to ja mam na to taki metaforyczny komentarz.
Kościół katolicki np. dba tylko o to, żeby jego wierni myśleli, że Chrystus był Bogiem, jako Syn Boga Ojca z Trójcy Świętej. Ci co tak myślą i w to wierzą mają zanieść , w imię takiego myślenia, swoje nowonarodzone dzieći do chrztu, czyli przekazać te bezwolne istoty, bez udziału ich świadomości – w poczet kościołowych „owieczek”.
Ci co myślą i wierzą, że cieśla sprzed 2000 lat był Bogiem powinni przestrzegać kościelnych obrządków i w imię tego zawierzać księdzu swoje ciemne sprawki…
Do tego wystarczy trochę „tacowego” trochę „kopertowego” i można myśloeć sobie co się chce.
Jeśli chodzi o nasze indywidualne myślenie, to szacuje się, że absolutna większość naszych ludzkich myśli to nikomu nieprzydatne siano, które „uylata jak wata”. Tylko niewielki ułamek ułamka, ma jakiekolwiek znaczenie dla nas samych, a dla społeczeństwa -radykalnie mniej. Całe nasze myślenie to tylko taki trening, który pozwala nam nie wypaść z rzeczywistości…
Ponieważ w takim blogowym pisaniu, celem m.in. jest wymiana myśli, a w tej materii „niezgoda” buduje, więc szczerze dziękuję Tobie za rozmowę. Czuję się , dzięki tej rozmowie, o kawałeczek bardziej „przeżuty”.
Dziękuję więc za tę wymianę myśli, Pozdrawiam,Sebastian
Kartka z podróży pisze:
2010-01-07 o godz. 19:58
———————————
Drogi „Kartkoz podróży”,
ja oczywiście tylko na temat:
bardzo Tobie dziękuję za prezent, kiedyś Ci się zwierzę, dlaczego ja akcentują to „na temat”.
Oczywiście , muzyka świeżutka i jakaś. Nie dziwię się,że Twoja wędrowna dusza to poczuła…
Dziękuję , Pozdrawiam,Sebastian
Jaf,
Zwiedziłem Jemen parę lat temu i podziwiałem gościnność i pogodę ducha ludzi, zmagających się z trudami życia, biedą i korupcją.
Nemer,
O tym jak zostawić Muzułmanów w spokoju napisałem odpowiadając Lupinowi. Podobnie jak w wielkim skrócie i uproszczeniu podałem trochę niżej fakty, wskazujące że liczba ofiar islamskiego terroryzmu jest kilkaset razy mniejsza niż muzułmańskich ofiar zachodniej agresji na kraje islamu. Wydajesz się wybiórczo traktować moje wypowiedzi.
Podobnie jak wybiórczo podchodzisz do kwestii ofiar konfliktu. Czy obliczone na terrorystyczny efekt ścinanie głów przez islamskich partyzantów jest mniej szokujące niż jankescy najemnicy z Blackwater, koszący z karabinów maszynowych wszystko co się rusza na bagdadzkim skrzyżowaniu ? Albo izraelscy żołdacy bombardujący białym fosforem cywilów w Gazie ?
Nie jestem wielbicielem islamu (ani żadnej innej religii) i wiele jego praktyk napawa mnie niechęcią i wstrętem, nie robię jednak z muzułmanów „czarnego luda” i nie boję się ich. Jestem antysyjonistą, ale to nie ma akurat żadnego związku z moim nastawieniem do Islamu.
> Czy wtedy arabski muzułmanin powróci do kupowania kolejnych
> żon-niewolnic za kozy czy wielbłądy a nie za petrodolary?
> Czy król Arabii Saudyjskiej czy inny jakiś szejk zadowoli się herbatą
> parzoną na zewnątrz swego szałasu w czajniczku ogrzewanym
> wysuszoną wielbłądzią kupą?
W zasadzie powinienem tego typu wypowiedź zostawić bez komentarza, ale zawsze staram się walczyć z pogardą i uprzedzeniami:
Po pierwsze, Arabowie to mniejszość wśród wyznawców Islamu.
Po drugie, wielożeństwo to obecnie znikomy margines.
Po trzecie, żony (i wogóle kobiety) mają w Islamie swoje prawa, choć układy damsko-męskie są zorganizowane inaczej niż na zachodzie.
Po czwarte, arabskie kraje naftowe prowadzą intensywne programy w celu uniezależnienia się od nafty, ze sporym sukcesem, zwłaszcza w Omanie i innych Emiratach.
Kłamliwy straszak Eurabi jest skutecznie używany przez zachodnią propagandę dla urabiania opinii publicznej do uzyskania przyzwolenia na „wojnę z terroryzmem”.
Torlin, prosze poświęcić trochę czasu na zapoznanie się ze sprawą 9/11 ale nie w oparciu o główne media a o internet. Może wtedy montopythonowskie wydadzą się panu dyskusje o Al Kaidzie i Bin Ladenie. Na początek proponuje WTC7, jak i dlaczego się zawalił 11 września o godz 17. Komisja 9/11 do tej pory nie odpowiedziała.
Link do wspomnianej wypowiedzi Sheena
http://www.youtube.com/watch?v=0AhPLfQvGr8&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=g5-HCyrc1sI
Ale on jest pewnie dla pana mało wiarygodny bo ostatnio pobił żone co obwiescily media na calym świecie.
Jeszcze dla Torlin
Podaje linki do organizacji próbujących rozwikłać sprawe 9/11
http://www.911independentcommission.org
http://www.911docs.net
http://www.v911t.org
http://911scholars.org
http://www.prisonplanet.com
http://pilotsfor911truth.org
http://physics911.net
http://www.hugequestions.com
http://prawda2.info/prawda
Proponuje zamiast oglądania kilku odcinków „Na Wspólnej” zapoznać sie z podanymi stronami