Kościół 2009

Wyliczam te zdarzenia w rzymskokatolickim Kościele Powszechnym i lokalnym w Polsce, które uważam za wymowne i brzemienne w skutki. W innych Kościołach chrześcijańskich też działy się rzeczy, które będą miały lepszy czy gorszy ciąg dalszy w nadchodzących latach. Na przykład w Wspólnocie Anglikańskiej zaostrzył się konflikt między tradycjonalistami (część przechodzi na katolicyzm) a reformistami, akceptującymi ordynację kobiet na księży i biskupów.
                           Kościół Powszechny
1 Lefebryści, anglikanie: zapraszamy!   Benedykt XVI próbuje zamknąć rozdział otwarty za Jana Pawła II. Lefebryści są z perspektywy Watykanu schizmatykami, ale oni sami za schizmę uważają reformy soborowe Vaticanum II i ich wcielanie w życie przez posoborowych papieży.
Jest to spór fundamentalny: czy Kościół Rzymski ma być trydencki czy, jak mówiąc językiem Jana XXIII, ,,uwspółcześniony”? Naturalnie Watykan odrzuca takie odczytanie jako grube uproszczenie.  Ale do ładu z schizmą jakoś dojść nie może. Prędzej porozumiał się z anglikańskimi dysydentami tradycjonalistami. I coraz częściej spogląda w stronę rosyjskiego prawosławia. A dygnitarze Cerkwi moskiewskiej coraz częściej machają do Benedykta gałązką oliwną.

Słowem: tradycjonaliści wszystkich Kościołów łączcie się!  A łączyć ma ich utwierdzanie ortodoksji i krytyka wszelkiego liberalizmu. Chyba nie to mieli na myśli ci, którzy prognozowali, że wiek XXI będzie wiekiem religijnym (mistycznym, duchowym), albo nie będzie go wcale.    

2 Pedofilski kryzys w Kościele w Irlandii. Niezależny raport zlecony przez rząd na ten temat był szokiem nie tylko dla Kościoła w Irlandii, lecz także w rzymskiej centrali. Papież Benedykt nie krył osobistego poruszenia i działał z nietypową dla Kościoła szybkością, by wierni zobaczyli, jak bardzo papieżowi zależy na prawdzie i oczyszczeniu w tej sprawie. Sprowadzanie tego tylko do PR i ,,zarządzania” kryzysem byłoby niesprawiedliwe. Mam wrażenie, że Benedykt jest szczery, kiedy potępia pedofilię z udziałem duchownych i próby tuszowania skandalu.

Mało co tak bardzo rujnuje autorytet Kościoła (zresztą tak samo jak innych Kościołów, religii czy instytucji świeckich występujących w roli stróżów ładu moralnego w społeczeństwie) jak dobieranie się kapłanów czy wychowawców do dzieci i młodzieży, którą mają się opiekować i uczyć porządnego życia.  

3 Pius XII: wciąż kość niezgody katolicko-żydowskiej.  Podpisanie przez Benedykta XVI dekretu torującego drogę do rychłej kanonizacji Piusa XII część środowisk żydowskich, także w samym Rzymie, odebrała źle: jako wyraz lekceważenia ich próśb o odłożenie sprawy.

Wszystkie argumenty za i przeciw wyłożone w trwającym od wielu lat sporze o ,,milczenie” Piusa podczas Holokaustu są znane. Strony sporu od lat trwają przy swoim. (piszę o tym tutaj http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3360973) Kompromisu tu nie widać. Ale posoborowy dialog katolicko-żydowski to wielka zdobycz po wiekach niechęci i uprzedzeń i wobec tragicznych skutków szerzonego przez chrześcijan i wśród chrześcijan antysemityzmu.  

Sprawa jest wyjątkowa nośna religijnie, bo dotyczy relacji największego Kościoła chrześcijańskiego z ,,starszymi braćmi” w biblijnej wierze. Jest w sensie historycznym i teologicznym sprawą wewnątrz rodziny. Dla wierzących jest się o co martwić i jest co ratować. Ale może ona być istotna i dla niewierzących, pragnących świata, w którym będzie mniej uprzedzeń i agresji na tle kulturowym, religijnym i rasowym. 
                             W Kościele w Polsce
1 Kampania przeciwko in vitro.   
2 Kampania pod znakiem krzyża
3 Nowa misja księdza Isakowicza Zaleskiego

O punktach 1 i 2 piszę w poprzednim felietonie Polska 2009. Sprawę ks. Isakowicza Zaleskiego wyróżniam, bo mnie frapuje ( i po części bulwersuje) ewolucja tego wybitnego kapłana. Od kapelana Solidarności przez ofiarnego i skutecznego opiekuna niepełnosprawnych po lustracyjnego demaskatora i aktywistę, de facto zwalczającego w imię pełnej prawdy o zbrodniach UPA na Polakach aktualną politykę państwa polskiego (zarówno naszego premiera, jak i prezydenta) oraz Kościoła katolickiego wobec Ukrainy. Ks. Zaleski jest w wielu środowiskach autorytetem i częstym gościem w mediach, zwłaszcza prawicowo-nacjonalistycznych, jak Gazeta Polska.

Na jego blogu pojawiają się akcenty w stylu nacjonal-komunisty Moczara i propagandy PRL, kiedy Zaleski pisze o ,,polskojęzycznych” partiach politycznych czy o wykształconych za pieniądze polskich podatników duchownych grekokatolickich (tzw. unitów) w naszym kraju i o ukraińskich nazistach i neofaszystach. A przecież o pojednanie polsko-ukraińskie i katolicko-unickie (co nie znaczy o historyczną amnezję) apelował Jan Paweł II, a ruch Solidarności wyciągał rękę do  mniejszości narodowych w Polsce i do wszystkich narodów naszej części Europy, z którymi łączy nas doświadczenie realnego socjalizmu.

Droga ks. Zaleskiego rozchodzi się coraz bardziej z przesłaniem papieża i pierwszej Solidarności. To więcej niż historia jednego przypadku. To kolejny dla mnie przykład odchodzenia w Polsce od Kościoła Powszechnego do narodowego, od idei Giedroycia do konfrontacyjnego polonocentryzmu. Nie wyjdziemy na tym dobrze.

4/5. Złote usta: prymas Glemp i ojciec Rydzyk. Chodzi o wypowiedzi do rzesz wiernych. Kardynał zszokował mnie opinią, że kobieta nie może nawiązać osobistego związku z Chrystusem. To nie tylko mizoginizm, to nieprawda, wypaczająca długą i bogatą historię duchowości chrześcijańskiej, w tym katolickiej, pełną kobiet żarliwie religijnych, niekiedy wielkich mistyczek będących natchnieniem także dla pobożności mężczyzn. I nikt w Kościele, w katolickich mediach, w katolickich uczelniach na tę wypowiedź, o ile wiem, nie zareagował.

Dyrektor Rydzyk zasłynął zaś żartem z koloru skóry afrykańskiego współwyznawcy, którego gościł w częstochowskim sanktuarium. Obie te wypowiedzi odnotowuję, bo pokazują, że w Kościele w Polsce w XXI wieku możliwe i w zasadzie aprobowane są słowa i postawy, które w innych Kościołach lokalnych uważane są za kompromitujące.

XXXX
Stasieku, no nieźle, dziękuję i odwzajemniam życzenia. Do siego roku wszystkim Państwu: Jacobsky, Kartka, Parker, Filip, PA2155, Jerzy, Włodek, Alla, Lech. Andiboz, Marc. Dziękuję też za ostatnie głosy w dyskusji. W prognozie Kartki bliskie mi są punkty 2,3,5,6. Sebastian, wszystkie, nawet najbardziej nieprzychylne obecnemu rządowi, prognozy, analizy i komentarze raczej nie przewidują powrotu PiS do władzy; wprawdzie sam kieruję się zasadą, że zawsze jest inaczej niż przewidujemy, to jednak traktuję ją jako memento, bo inaczej odbierałbym sam sobie rację bytu jako publicysta (i wszelkim innym piszącym tu czy gdziekolwiek indziej). Pielnia 1 i inni czujni czytelnicy: przepraszam za lapsus z PKB na głowę w Holandii i u nas. Jacobsky, a kto to jest ten Laskowski? PA2155, czy nie zauważył Pan choćby polemik Żakowskiego z Gadomskim i Klich w GW czy tekstów tegoż Żakowskiego czy Bendyka w Polityce? Neoliberalizm, cokolwiek to znaczy, bo tak jest wiele typów społeczeństw i gospodarek rynkowych, tak samo jest wiele liberalizmów (np. znienawidzony wśród polskich przeciwników Balcerowicza Jeffrey Sachs jest dziś według pojęć amerykańskich socjaldemokratą), uległ demonizacji i uproszczeniom, na jakie nie zasługuje. A jego wrogowie, kiedy dochodzą do władzy( jak w Lula w Brazylii), jakoś nie kwapią się go zastępować modelem kubańskim a nawet chavezystowskim, a co dopiero kimirsenowskim. Bo dla demokracji parlamentarnej i gospodarki rynkowej w świecie realnym, w jakim chciałoby się żyć współczesnemu człowiekowi, naprawdę nie ma funkcjonalnej alternatywy.