Trzymam kciuki za Buzka i za Europę
Buzkowi poszło, Kamińskiemu nie poszło. Buzkowi poszło, bo jest w najsilniejszej eurofrakcji, która się dogadała, Kamińskiemu nie poszło, bo jego frakcja już pierwszego dnia funkcjonowania pękła jak bańka mydlana. To zapowiedź tego, co czeka PiS po wyjściu z frakcji, której nie opuściła Platforma.
Cieszę się wyborem Buzka – czego mu życzyłem od dawna w tym miejscu – nie tylko dlatego, że to symboliczny dowód uznania dla Polski i ,,nowej” Europy, a mówiąc mniej patetycznie dowód rosnącego znaczenia tej części Unii Europejskiej. Cieszę się też, bo to szansa na dalsze poprawianie naszego międzynarodowego wizerunku tak nadwątlonego za rządów PiS. Buzek, o czym nie wszyscy pamiętamy, nie jest Polakiem katolikiem, lecz Polakiem protestantem, politykiem szukającym kompromisu, a tacy są w Europie bardziej w cenie niż sarmackie warchoły.
Oczywiście taki wynegocjowany wcześniej i za kulisami – gratulacje, panie premierze! – wybór nie jest tym samym, co zwycięstwo w wolnej i bezpośredniej rywalizacji. Buzek wygrał miażdżąco – 555 (co za liczba, ale może lepiej niż 666!), ale wszyscy wiemy, że według uzgodnionego wcześniej scenariusza. Nie jest to wybór całkiem demokratyczny, ale nie jest też antydemokratyczny. Taka jest logika polityczna Europy, że kluczowa jest tu umiejętność ,,handlowania końmi”.
Ale u nas sukces jest zwykle powodem nie do składania gratulacji, lecz do akcji ściągania z piedestału. Słyszymy więc, że Parlament Europejski to instytucja bez wpływu i znaczenia, a jej szef to figurant, do czego prof. Buzek doskonale pasuje, bo jest politykiem bez właściwości, który będzie popychadłem w rękach weteranów polityki europejskiej.
A po klęsce Kamińskiego eurodeputowany Ryszard Legutko bez zmrużenia oka obarczył za to odpowiedzialnością…. PO, a nie dysydenta we własnej frakcji, Brytyjczyka o wieloletnim stażu parlamentarnym, który nie chciał ale musiał wyjść z frakcji chadeckiej, czyli frakcji Buzka. Nie ma takiego faktu, który pisowskie młyny nie przemieliłyby na antyplatformianą trutkę.
Przegrana Kamińskiego nie jest wielką stratą dla europarlamentu. Nie będę nad losem tego politycznego fircyka w zalotach ronił krokodylich łez. Tak samo nic a nic mi nie przeszkadza marginalizacja PiS jako całości, czego upokarzająca przegrana Kamińskiego jest pierwszym przykładem. Opisujący sprawę w swym blogu dziennikarz BBC nawet nie wymienił jego nazwiska.
Na Kamińskim, a nawet na Buzku Parlament się nie kończy. Układ chadeków z socjalistami dotrzymany, Buzek uhonorowany, do dzieła. Ale już na starcie mamy problem: odsunięcie sprawy reelekcji Barroso na jesień, kłopot z deputowanymi ze skrajnej prawicy. Nie można ich całkowicie bojkotować, bo mają demokratyczny mandat. Delegacje narodowe muszą wypracować tu jakieś sensowne stanowisko. Ambasada brytyjska postanowiła na raut z okazji inauguracji PE dwóch brytyjskich nacjonalistów nie zapraszać. A co z tym fantem zrobi Parlament? To właśnie jedno z zadań stających przez Jerzym Buzkiem. Jego główna rola – za którą nie pobiera dodatkowej pensji – polega właśnie na ustawieniu tonu atmosfery prac parlamentarnych. Trzymam kciuki za Buzka i Europę.
Komentarze
tak ujawnia się właśnie polskie piekiełko, niestety! Nie umiemy się cieszyć z sukcesów, a dla niektórych jest on nawet powodem do dyskredytowania, w tej chwili na przykład Buzka. Załosne i smutne. Niemniej, trzymam kciuki i ja, by przyczynil się premier do nowej jakości obrazu Polski.
Co jest istotne jeszcze to fakt że najwięcej „szczekają” ci którzy są po prostu nieskuteczni.
Wydaje mi sie, ze do „poprawiania wizerunku Polski w Europie” potrzeba czegos wiecej niz „reprezentacyjnosc”, ogolna oglada i dobre profesorskie maniery, choc po troglodytach z Polski, ktorzy przewineli sie przez Bruksele, to zapewne i ogolna oglada jest na wage zlota.
Nie chce nikomu psuc swieta, ale dla mnie nowy przewodniczacy Parlamenty Europejskiego jest politykiem tak malo ciekawym, tak szarym i przecietnym, tak, za przeproszeniem, nudziarskim, ze nie oczekuje zadnych fajerwerkow, natomiast zywie obawy, ze niebawem cala zasciankowosc, zapyzialosc polskiego dyskursu politycznego da o sobie znac na forum europejskim. Za chwile jakis bezczelny dziennikarz brytyjski czy francuski zapyta go co mysli np o Karcie Praw Podstawowych i on sie nie wykreci od udzielenia jednoznacznych odpowiedzi. Zycze mu jak najlepiej, ale w pierwszym rzedzie zycze mu aby to Europa czegos go nauczyla, a nie on Europe.
..kiedy Timofiej Kwascow, zachłystując się ze szczęścia, opowiadał innym lokatorom, jak nakryto prezesa – skinieniem palca wywołał Kwascowa z kuchni do przedpokoju, coś mu powiedział, po czym Kwascow przepadł wraz z nim….
Panie Szostkiewiczu, nie pogub sztucznych zebow z tej radosci nad co tu duzo mowic malo udanym wystepem Kaminskiego i zatrzymaj sie w pol piruetu, bo, jeszcze wypadnie panu gardlowac na innym dworze, wiec po co palnac za duzo. A nawyk laszenia sie do klaki okresleniami „fircyk” wlasciwie bez komentarza.
Ale cytuje fragment Bulhakowa z innych wzgledow.
Z wlasciwym wdziekiem Szostkieiwcz wyciaga Legutke, chociaz komentarz
bardziej ciekawy pada z ust Wojciecha Mazowieckiego:
„To pewien symbol i jest to dla nas na pewno bardzo przyjemne wydarzenie, jednak należy pamiętać, że jest to jedynie funkcja tytularna. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego to niewątpliwie prestiżowe stanowisko, ale nie jest to dla nas wielka wiktoria”.
Brzmi jak: polski koltun?, „szczekanie”, „polskie piekielko”?……
Ano moze wcale nie, moze po prostu odplynal premierowi Tuskowi jakis statek, a na morze wplywa nowa wieksza bandera. To co wczoraj mialo byc triumfem dzis jest warte wzruszenia ramion, tzw. madrosc etapu.
Strzez sie panie Szostkiewicz nie zostac na nabrzezu.
A co zrobic z nacjonalistami? A utopic albo paznokcie pozrywac.
A to, ze ci dwaj maja wiecej demokratycznego mandatu na swoich stanowiskach, niz Buzek ma na stanowisku przewodniczacego? Co z tego?
Wczoraj zmarł wybitny polski aktor, także reżyser teatralny, Zbigniew Zapasiewicz, ale ta strata dla polskiej kultury A. Szostkiewicza nie interesuje, nie wspomniał o niej ani słowem. Za to rytualnie zachwyca się Tuskiem i PO i walczy z PiS. Dla p. Szostkiewicza wydarzeniem jest dekoracyjne stanowisko dla byłego, nieudanego premiera, uzyskane przede wszystkim dzięki politykom niemieckim.
Ja też.
Niestety prawdziwe przyczyny przepadniecia Kaminskiego byly inne
Dzisiejsza Süddeutsche Zeitung podaje ze czolowa kandydatka FDP (liberalowie) Silvana Koch-Merin, znana z wyjatkowo malej pracowitosci w PE za to ciagle obecna w mediach (skad my to znamy) dopiero w trzecim glosowaniu (zgloszonych bylo 15 kandydatow na 14 stanowisk wiceprzewodniczacego PE) ledwo przeszla i tylko dzieki poparciu Zielonych ktorzy stwierdzili ze choc jest beznadziejna to z dwojga zlego i tak lepsza od polskiego kandydata Michala Kaminskiego, ktory w poprzedniej kadencji PE ?wslawil? siewyjatkowo negatywnie swoimi rasistowskimi i homofobicznymi wypowiedziami
I to jest dopiero wstyd, kogo wyslalismy do PE, PIS jest zakala tego parlamentu!!!
Z sukcesu Buzka cieszę się ogromnie. To poważny polityk i nie trzeba się obawiać, że wygłosi jakiś tekst, że tylko się schować w szafie. Z pełnym zaufaniem można będzie śledzić jego działalność w PE. Gratulacje!
Co do drugiego – przegranego… Nie jest ładnie cieszyć się z czyjejś porażki. Smak tej porażki osłodzą panu M.K. apanaże, regularnie wypłacane w twardej walucie. Mam również przeczucie, że nie będzie się on w tej Brukseli przemęczał. Żadnych konferencji prasowych, nikt go nie będzie nękał na korytarzach… pełny luz 🙂
Za rok garnitury sprawi sobie o jeden, albo i dwa numery większe, bo to sybaryta, lubi wygodne fotele i kanapy, a i napić się lubi.
Administratorze, uprzejmie prosze o zbanowanie tego wybitnie prymitywnego i agresywnego trolla na blogu Polityki. On naprawde odstrasza innych od odwiedzania strony,i psujac powietrze. 🙁 🙁 🙁
Wystarczy spojrzeć na twarz Kamińskiego aby dostrzec głęboką debilowatość. Myślę, że parlamentarzyści dostrzegli tę wstydliwą cechę Polaka, doradcy prezydenta i ministra i zagłosowali przeciw. To bardzo dobrze. Wiedzieli także o wcześniejszych wyczynach tego obiboka łącznie z ryngrafem dla Pinocheta. To wystarcza do dożywotniej dyskwalifikacji.
Buzek był i pozostanie nijaki, mdły i bez osobowości. Był i pozostanie migaczem.
Ralf 00.55
„Panie Szostkiewiczu nie pogub sztucznych zebów z tej radości”
Ja myślę że wolnośc słowa jeszcze nigdy nie była tak bezczelnie nadużywana przez tego wychowanka poprawczaka, który od lat popisuje się chamstwem na blogach pOLITYKI !!!!!.
Ile wynosi pensja Moderatora, że do tego stopnia olewa swoje obowiązki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wybór Buzka jest fantastycznym wydarzeniem, a jak się zna sagę jego rodziny, to duma wręcz rozpiera.
I nie trzeba się wpychać – jak Lech Kaczyński między powstańców warszawskich – by pokazać patriotyzm.
Zawsze zazdrościłam innym europejczykom tego pozytywnego patriotyzmu, którego nie trzeba kniecznie dokumentować ilością
ofiar kolejnego powstania. I nawet długo wierzyłam, że nad Polską fatum jakieś, bo wszystko za cenę krwi trzeba zdobywać. A tu proszę! Od wyboru JPII właściwie każde polskie wydarzenie było mądre i wyważone, niewiele było hucpy, a zbiorowa mądrość widoczna na każdym właściwie kroku.
PS.
Moderator olewa obowiązki, a usunięcie wpisu „Ralf 00.55″ jest konieczne, bo narusza zasady forum. Jak ktoś chce się zanurzyć w rynsztoku, polecam inne fora, gdzie piszą głównie młodzieżówki i gdzie ” Ralf ” uchodzić będzie za intelektualistę.
Sztuczne zęby Szostkiewicza
Głęboka debilowatość twarzy Kamińskiego
Ralf wychowankiem poprawczaka
i parę innych kwiatków…
Czy ja na onet wszedłem, albo wirtualną? Opanujcie się ludzie. Najgorsze, że wszystkie te ‚laurki’ zostały napisane świadomie. Jak ktoś Wam za tą ‚tfurczość’ sprawi aplauz to poczujecie się dowartościowani?
Trolle? Ich się IGNORUJE. Osobiste wycieczki są zupełnie nie na miejscu, szczególnie na tym blogu.
Stocton, Nela:
Przypomnę stary tekst z „Daleko od szosy”- „jak się widzi [czyta] taką sztukę, to można zapomnieć o kulturze”………
Czym się różni Buzek od Kamińskiego?
Sposobem przedstawiania swego zdania. Demagogów, plujących nienawiścią do zdania innego niż ich poglądy mieliśmy dość.
Buzek dyskutuje, Kamiński agituje, jeden jest w stanie zawrzeć kompromis, inny będzie totalnie bezkompromisowy……………
Buzek wydawał mi się zzewnątrzsterowny i miałki na tle innych , „pełnokrwistych” polityków. Ale może to „signum temporis”? Zapotrzebowanie na wodzów zmalało w Europie znacznie, zapotrzebowanie na wizjonerów i charyzmatycznych przywódców też……..
Może czas biurokratów nastał? ludzi którzy cicho i spokojnie robią to, za co im płacą?
Mam taką nadzieję…………..
Tez ciesze sie z sukcesu Buzka, zycze mu powodzenia. Obawiam sie tylko, ze tego sukcesu PIS nie jest w stanie docenic, Buzek jest czlowiekiem „obozu wroga”, a w Polsce nie istnieje cos takiego jak kultura polityczna.
Co do Kaminskiego, w Parliamencie Europejskim zapewne znaja staropolskie „co to kon kazdy widzi” (moze przekrecilam).
Panie Redaktorze,
czy Pan już nie pamięta, jak premier Buzek posyłany był przez Teresę Kamińską do przedszkola czy mleczarni zamiast np.być w Sejmie na głosowaniu? Czy nie jest przesadą zachwycać się osobą ubezwłasnowolnioną?Czego konkretnie dokonał – bo reformami też zajmowała się Kamińska jako koordynator, a już potem ich wprowadzeniem resorty, no i wyszła katastrofa . Więcej refleksji…
To prawda, ze przewodniczący PE to nie stanowisko o wielkich bezpośrednich wpływach na decyzje Unii. Ale powinniśmy się cieszyć z kilku powodów:
1. wreszcie Polak zajął znaczące stanowisko w Unii. Udana kadencja Buzka otworzy drogę innym Polakom. Tym miej eksponowanym, ale istotnym i tym bardzo eksponowanym.
2. przewodniczący ma duże wpływy pośrednie i posłuch w instytucjach europejskich. Dobry lobbysta na tym stanowisku może dużo ugrać. A Buzek jest pracowity, inteligentny, lubiany i doceniany.
3. parlament pomimo ograniczonej roli zajmuje się wielu istotnymi kwestiami dla życia obywateli unii.
4. przewodniczący parlamentu może inicjować dyskusje na ważne tematy i wpływać na ich ton. Nie tylko na forum parlamentu, ale i w innych instytucjach UE. To wprawdzie tylko połowa drogi do zrealizowania jakiegoś celu przez Unię, ale także aż połowa. Nawet, jeżeli nie uda się doprowadzić czegoś do końca to przynajmniej uda się postawić jakiś problem na forum dyskusyjnym.
Panie Redaktorze !
W pełni podzielam prośby moich Szanownych przed-Wpisowiczów do Moderatora ! Szanowny Panie – dalsze tolerowanie takich bezczelnych i prymitywnych postów skończy się „odpłynięciem” wielu Blogowiczów z tego forum:
Panie Redaktorze – jestem z Panem, protestuję p-ko prymitywizacji i zaśmiecania Pańskiego Blogu (wyróżniającego się do tej pory „kulturą” i „harmonią”) mimo różnic i interpertacji wielu zjawisk: chamstwu i prostactwu trzeba jawnie powiedzieć „NIE” !
A co do J.Buzka – wyraziłem już na którymś z Blogów „Polityki” swe zdanie nt.temat: jako „lewicowcowi” na pewno mi bliżej – i z tego się cieszę, to mnie „rajcuje” czy zadowala – do Schulza (z SPD) niźli do J.Buzka (konserwatywnego-neoliberała). Przecież chodzi o rzeczywistą różnicę poglądów (abstrahując od zbytniej „koncyliarności” J.Buzka zahaczającej o oportunizm – czy już Blogowicze zapomnieli jego „osiągnięcia” na fotelu Premiera RP ?), nie „udawaną”, nie podział Europy wedle przebrzmiałych paradygmatów narodowych, państwowych etc. Z jednej strony zarzucamy Niemcom czy Francuzom – i to dzieje się nagminnie na blogach „Polityki” – zbytnie faworyzowanie swoich narodowych interesów, a tu, w przypadku wyboru Przewodniczącego PE nasze zadowolenie, duma, „poddzierżywanie duszy” ma charakter wybitnie narodowy, pro-państwowy, wąsko-lokalny !
Powtarzam – dla mnie bliżej jest zawsze do socjalisty czy socjal-demokraty z Francji, Niemiec, Hiszpanii czy Skandynawii – i tak postrzegam rolę tudzież znaczenie PE, niźli np. do posła Kamińskiego, Giertycha-seniora, Sarjusza-Wolskiego czy szanowanego chyba za „nijakość” J.Buzka. Tak, jest to wybitnie prestiżowa – i to jest jedyny powód dla zadowolenia (Polska jako taka nic na tym nie korzysta !) – funkcja.
Ciekawym bardzo co Szanowni Blogowicze i Pan Redaktor sądzą przy okazji tych szczęśliwych dla Polski – jak uważacie – wyborów szefa PE w przedmiocie „uwalenie” przwa Polctwa Polski w dwóch niezwykle dla nas ważnych (tegośmy chcieli !) komisjach – dot. współpracy z Rosją i tzw. „partnerstwa wschodniego”. Jak wyczytałem sprzeciwiają się naszemu przewodnictwu tym gremiom nie tylko „duzi”: Niemcy, Francja, Włochy czy Hiszpania, ale i „mali” : np. Grecja (b.mocno oponowała) i nasi najbliżsi sąsiedzi: Czechy i Słowacja.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Szanowni Panstwo,
pan Profesor Buzek zostal wybrany przewodniczacym
Parlamentu Europejskiego.
Gratuluje!
A z ocenami powstrzymuje sie do dnia, w ktorym pan Buzek
zakonczy kadencje.
Szanowny Panie Adamie!
Pisze Pan: „Nie jest to wybór całkiem demokratyczny, ale nie jest też antydemokratyczny. Taka jest logika polityczna Europy, że kluczowa jest tu umiejętność „handlowania końmi””. Czyżby Pan jeszcze wierzył w wybory demokratyczne – spontaniczne? Cała historia europejska dowodzi, że realia są bardzo dalekie od ideałów, tych właśnie, którymi te realia uzasadnia się. Chrześcijaństwo miłości bliźniego i miłosierne a chrześcijaństwo realne z inkwizycją, płonącymi stosami dla niewiernych i mafijną strukturą KK, piękny socjalizm ideologiczny (każdemu wedle zasług, pełnia praw obywatelskich, państwo przyjazne obywatelowi, organizujące mu życie, pokój i przyjaźń między narodami) a socjalizm realny z demokracją kierowaną, taki jaki w Polsce przeżywaliśmy, a więc nie trzeba go opisywać, to są tego przykłady. I wreszcie piękny ideologiczny komunizm (od każdego wedle możliwości i każdemu wedle potrzeb, likwidacja przymusu państwowego a może likwidacja państwa w ogóle), którego nigdzie nie wprowadzono w realnej postaci a zbrodnicza próba wprowadzenia jego w Kambodży stała się wielką raną całej ludzkości.
Dobrze stało się, że Polak został Przewodniczącym PE. Ale czy dobrze, że to prof. Buzek? Tutaj podzielam wątpliwości wyrażone przez Helenę (2009-07-15, godz. 00:22) i biankę (2009-07-15, godz. 11:57). Prof. Buzek był fatalnym premierem, sterowanym z tylnego siedzenia przez Maniusia K., którego dyspozycje na wszelki wypadek wykonywała p. T. K. Przypisywanie zasług prof. Buzkowi, przeprowadzenia pod jego premierowskim kierownictwem ważnych dla Polski reform to propagandowa bzdura prawicy. Obie najważniejsze: reforma administracji terenowej i służby zdrowia do dzisiaj odbijają się nam Polakom czkawką. Tej pierwszej, wprowadzającej dodatkowy szczebel ? powiat, którego likwidację za rządów Gierka, zazdrościło nam wielu działaczy Europy zachodniej, zawdzięczamy rozbudowę administracji utrudniającej życie i rozwój lokalnego dygnitarstwa, nie wspominając o pomnożeniu kosztów, ponoszonych przez podatników. Druga wprowadziła niebotyczny chaos organizacyjny, utrudniający albo uniemożliwiający w ciągu kwartału dostęp do opieki lekarskiej a spotkało to szczęście nas Polaków podczas epidemii grypy. Czyżbyśmy już zapomnieli dobrodziejstwa tej awuesowskiej reformy?
Przewodnictwo PE dla Polaka, to nie tylko zaszczyt i uznanie dla Polski ale także wyzwanie. Czy prof. Buzek mu sprosta? Oby tak – życzę mu tego.
Natomiast bardzo dobrze stało się, że Kamiński nie został wiceprzewodniczącym PE. Bez względu na to, czy przyczyną tej pożytecznej wpadki były rozgrywki partyjne w PE, czy ocena działalności tej osoby, jak wskazują zbigniew (2009-07-15, godz. 07:37) i spin doctor (2009-07-15, godz. 08:42) przez parlamentarzystów europejskich. Wybór tego „fircyka” (wg Szanownego Gospodarza), który aktywnie pochwalał masowe okrutne zbrodnie popełnione przez zbrodniarza Pinocheta, byłby hańbą dla Europy, tak jak hańbą dla Polski, było pełnienie przez niego funkcji w kancelarii Prezydenta.
levar (12.41) – pełna zgoda. Dobrze powiedziane.
Gospodarz pisze: ‚Buzek, o czym nie wszyscy pamiętamy, nie jest Polakiem katolikiem, lecz Polakiem protestantem, politykiem szukającym kompromisu, a tacy są w Europie bardziej w cenie niż sarmackie warchoły’.
Czytam już ten passus kolejny raz i za każdym razem rozumiem go inaczej. Panie Adamie, przy odrobinie złośliwości bądź zwyczajnie złej woli czytelnik może wywnioskować, że w Europie w cenie są szukający kompromisu protestanci. Bo katolicy to sarmackie warchoły – koniec, kropka. Hmmm… jakkolwiek zdaję sobie sprawę, że tego rodzaju interpretacja to tylko uproszczenie, to poddaję życzliwie pod rozwagę, bo wszyscy wiemy, że blogi odwiedzają różne osoby o sporym zacietrzewieniu ideologicznym. A polemika o tym, czy istotnie katolicy są warchołami nie jest chyba tu potrzebna.
Buzka postrzegam jako osobę o dobrym wychowaniu, takcie i umiarze. Takie to bardzo niedzisiejsze, takie banalne i wywołujące uśmieszki lekceważenia w świecie polityki, w którym debata publiczna przypomina bajoro popkultury, pełnej blichtru i coraz bardziej obniżonych standardów.
Buzek to taki nasz odpowiednik Neville’a Chamberlain’a hasającego na długie spacery z żoną. Facet trochę nie ze swojej epoki. Jeśli oprócz umiejętności szukania kompromisu w Europie ceni się przyzwoitość, dobre wychowanie i kulturę osobistą, to powinien sobie poradzić.
Stockton 10.51
Stanowczo protestuję przeciwko sprowadzaniu do wspólnego mianownika chamstwa jednego z blogowiczów, konkretnie niejakiego R. i tych osób które zwróciły na to chamstwo uwagę.
W dalszym ciagu uważam, że Moderator powinien zabrac się do roboty.
Buzek… – mieszane uczucia, majac w pamieci kadencje AWS. No, ale moze do dwoch razy sztuka, i wypadac dac nowemu przewodniczacemu PE szanse, zeby sie wykazac. Kto wie, moze Buzek lepiej sprawdzi sie w takiej roli niz jako premier, czyli odpowiedzialny za sprawy biezace, niemal przyziemne.
Wypada wierzyc w Buzka w dobrej wierze, ale nie wolno zapominac, ze – parafrazujac Millera – prawdziwego polityka poznaje sie… I tak dalej.
Kaminski – na szczescie w pore sie opamietano i zagrodzono droge temu czlowiekowi. A cala frakcja, do ktorej zapisal sie PiS ? Wydaje mi sie, ze ta klotliwa partia nie przertwalaby w zadnej frakcji. Mozeza wyjatkiem frakcji Radyja, ale i w to mozna powatpiewac,
Pozdrawiam.
Szanowny Gospodarzu.
Ponieważ moje poglądy wyrażone na blogu nie mają żadnego praktycznego znaczenia politycznego i niewiele jestem w stanie popsuć, z góry usprawiedliwiam się przed próbą stygmatyzowania mnie jako uczestnika grupy biorącej udział w „akcji ściągania z piedestału”.
Mówiąc wprost, Szanowny Kropkozjad (we wpisie z 2009-07-15 o godz. 13:25) celnie zwerbalizował moje nieuczesane refleksje związane z Pańskim tekstem.
Ze swojej strony dodałbym tylko, że kilka miesięcy temu widziałem jakiś krótki wywiad z Jerzym Buzkiem i jego wypowiedź przyjemnie mnie zaskoczyła a dotyczyła jego wątpliwości , jako naukowca, do rozpętywanej histerii związanej z tzw. ?globalnym ociepleniem?.
Już myślałem , że stał się mężczyzną, czegoś się nauczył od czasu gdy został premierem Rzeczpospolitej i że dysponuje polityczną odwagą ale wysłuchałem też fragmentu jego wystąpienia, który wygłosił bezpośrednio po wyborze na przewodniczącego PE. Fragment ten dotyczył właśnie „globalnego ocieplenia” i jego treść wskazywała, że podlizuje się tym grandziarzom, którzy uczestniczą w jednym z największych przekrętów o światowej skali.
Mówi Pan, Szanowny Gospodarzu ? „Taka jest logika polityczna Europy, że kluczowa jest tu umiejętność „handlowania końmi”” – ale są granice hipokryzji, których nawet politykom przekraczać nie wypada.
Dla mnie, prof. Buzek okazał się właśnie oportunistą i hipokrytą, który bez zażenowania takie granice przekroczył.
Dlatego też, z całym szacunkiem, ale zgodził bym się ze zdaniem Szanownego Stockton’a – z 2009-07-15 o godz. 17:30 – „Jeśli oprócz umiejętności szukania kompromisu w Europie ceni się przyzwoitość, dobre wychowanie i kulturę osobistą, to powinien sobie poradzić” – gdyby wyciąć z niego słowo „przyzwoitość”.
Co do oceny z 2009-07-15 o godz. 07:41 Szanownej Nely o treści – „To poważny polityk i nie trzeba się obawiać, że wygłosi jakiś tekst, że tylko się schować w szafie”. – to wg mnie, nie tylko w szafie ale pod ziemię należałoby się schować, bo poza umiejętnością „handlu końmi” polityk powinien cechować się posiadaniem godności osobistej.
Prof. Buzek jawi mi się jako „naukowiec i polityk do wynajęcia” i to nie pozwala mi być dumnym z jego wyboru.
Pozostaje mi tylko przytoczyć zdanie Szanownego Spin Doktora z 2009-07-15 o godz. 08:42 „Buzek był i pozostanie nijaki, mdły i bez osobowości. Był i pozostanie migaczem”.
Podobnie jak Pan, Szanowny Redaktorze, trzymam kciuki za Buzka i Europę szczerze sobie życząc, by oceny zaprezentowane przez Szanownych Panów, Kropkozjada i Spin Doktora a także moje, były całkowicie nietrafne ale mam co do tego poważne obawy.
Pozdrawiam, Nemer.
Podzielam zdanie Wodnika53 i Kropkozjada
Polityka europejska, to coś więcej niż gra w narodowej drużynie lub jej kibicowanie.
Buzkowi mogę pogratulowac wielkiego osobistego sukcesu, naszym obywatelom, muszę jednoczesnie złożyc wyrazy współczucia.
Buzek na funkcji spikera sprawdzi się zapewne znakomicie.
Pasuje do tej funkcji, jak ulał.
Smutne i brzemienne w skutkach jest to, że człowiek, który ponosi pełną odpowiedzialnośc za 4 „wielkie” reformy, w tym , obok -słusznie tu już skrytykowanej -administracyjnej i zdrowotnej, szczególnie szkodliwych, oświatowej i emertalnej oraz liczne prywatyzacje a la PZU, gigantyczną dziurę Bauca i kilkuletnie zamrożenie rozwoju gospodarczego, po czterech latach od klęski powraca w glorii chwały.
Powraca, bez żadnego katarsis, bez jakiejkolwiek własnej zasługi, bez śladu zadoścuczynienia.
Do niedawna, myslałam, że problemem naszego społeczeństwa jest unikatowo niski poziom wzajemnego zaufania.
A tu, przykra niespodzianka. Jeszcze gorzej jest z naszą pamięcią.
Po zaledwie 8 latach od bezprecedensowej klęski rządu Buzka, jego premier cieszy się nawyższym poziomem zaufania wśród polskich polityków.
Czym na nie zasłużył przez te ostatnie 8 lat? Niczym!
Dlatego sukces Buzka jest klęską skołowanych wyborców i państwa polskiego.
Niesie jednoznaczne przesłanie. Możesz zniszczyc w tym kraju, co tylko zechcesz, nieważne, jakie zgliszcza po sobie pozostawisz. Ważne, że grasz we właściwej drużynie! A wszystko będzie ci zapomniane.
Cała ta europejska kariera Buzka, to jedna wielka afirmacja politycznego badziewia i nieodpowiedzialności. Apoteoza nieudacznictwa.
Polacy, jak widac, nie chcą byc traktowani powaznie , przez swoich przywódców. Nasze ambicje są tak mierne, że dla sukcesu polityka wystarczy, byśmy nie musieli się za niego wstydzic.
Wieczna porażka, taki jest los narodów, które tak łatwo i bezinteresownie rehabilitują swoich przegranych przywódców.
magrud 22.46
Czy nie nalezy uniewaznić przysłowia „Madry Polak po szkodzie ?”
Nie pamietam kto zaproponował inną wersję: „Nowe przysłowie Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi” ?
Ale głupota kadrowa jest – jak się okazuje – międzynarodowa.
Przeczytałem własnie niusa, że Kazio Marcinkiewicz dostał znowu posadę u Goldmana i Sachsa !
Strach sie bać co się stanie z polska walutą i całą gospodarką !
zabawne wydaje mi sie ocenianie fotela przewodniczacegho PE jako funkcji tytularnej. czy naprawde tak trudno, wybiegnac mysla w przyszlosc, i zobaczyc struktury parlamentarne unii po ratyfikacji Traktatu Lizbonskiego? Istnieje realna mozliwość ze traktat nie wejdzie w zycie, ale co jezeli sie uda? Nagle z tak zwanej przez wielu funkcji tytularnej, fotel przewodniczacego stanie sie ralnie silnym osrodkiem decyzyjnym, chociazby przez to ze zmieni sie pozycja samego parlamentu in plus. wsiadlem sobie dziisaj do kolejki podmiejskiej pod Dublinem, sięgam Metro lokalne i co widze? dośc spora szpalta poświecona wlasnie Jerzemu Buzkowi i objeciu przez niego funkcji przwodniczacego. Zachodze do jednej z irlandzkich rodzin i co slysze popijajac lyka kawy? pytanie czy wiem że Jerzy Buzek… Zal że nie potrafia niektore grupy orzekuwać nawet drobnych sukcesow na pozytywne emocje. PiS wielszy szum robil z braku pozytywnego zaopiniowania Fotygi na funkcje ambasadora przy Narodach Zjednoczonych, co niewatpliwie bylo pozytywnym dzialaniem ze strony sejmowej komisji spraw zagranicznych, POZYTYWNYM dla Polskiej polityki zagranicznej. I tu taj od razy, piaskiem w oczach, Buzek ma fotel, Tusk wywiazal sie z obietnicy. ech ten narod!
Szanowny Nemer (2009-07-15, godz. 21:41)!
Podzielam Twe poglądy na postawę p. J.B jako polityka i naukowca do wynajęcia – to bardzo trafne. Dziękuję za zwrócenie uwagi na tę niesympatyczną cechę tego polityka.
Magrud Córeczko (2009-07-15, godz. 22:46)!
Ostro ale prawdziwie! Może tylko jedna drobna pomyłka, powtórzona za dziennikarzami. W rzeczywistości nie było dziury Bałca, a była dziura Balcerowicza, bo to on ją spowodował bezsensownym wychłodzeniem gospodarki. Bauc tylko ujawnił jej istnienie, a przed tym w nią wpadł. Jest to też dowód na prawdziwość Twego twierdzenia o zgliszczach, jakie trzeba za sobą pozostawić, aby stały się stopniem schodów, wiodących do kariery politycznej w naszym Kraju albo naszego narodowego Panteonu.
Pozdrowienia
Jean Paul (19.10): twórczość R. mnie też często mierzi i irytuje, ale wtedy na niego nie reaguję. Co do sprowadzania epitetów do wspólnego mianownika… Epitet to epitet. Traktujmy niektóre wpisy jak powietrze i wszystkim zainteresowanym będzie lżej.
Inna sprawa, że niektórym blogowiczom żyłka pęka sporadycznie, a innym nader często. Tym drugim szczególnie proponuję wtedy przejść się na spacer i po prostu się dotlenić.
Pozdrawiam i także trzymam kciuki za moderatora. 🙂
Nie wiem jak Buzek rozwiazywal sprawy w Polsce ,
ale Polacy dali go jako kandydata do EP.
Niemcy i Francuzi i inni go poparli bo w przygotowaniach do wejscia
Polski do Eu mial postawe konstruktywna ,zalatwial sprawy rzetelnie
i ku zadowoleniu obu stron .
Tu popiera sie ludzi ktorzy sie czyms wykaza ,nie wiem jak szybko Polacy
krytykuja? ,ale jeden czlowiek ,naprawde niewiele moze ,polityka
wspolczesna to jest wielki mechanizm i jak ,dwoch ,trzech nie robi
to co nalezy ,niestety wszystko moze sie zawalic .
Bush i USA to nie Europa ,tu wszystko jest mniejsze ,zalezne od siebie,
i dlatego ,trzeba o wiele bardziej szukac powiazan i zaleznosci.
…
Uwazam ,ze Europa potrzebuje silnej ,a przynajmniej „nie skloconej
i rozszalalej ” Polski .
Busek zostal zle !,Busek by nie zostal, tez byloby zle !
Jeszcze sie nie urodzil ,co by Polakom dogodzil!
salute
Ps. nie dyskutuje ,prosze wziac to pod uwage ,nawet z Ralfinem !
W „mojej” Krainie Wiatrakow bylo paru politykow,ktorym „nie szlo”?!
Zeslano ich na placowki swiatowej i europejskiej polityki i rozwineli skrzydla ku chwale swojej ojczyzny.
Byc moze prof.Buzek,zdala od „polskiego piekielka” poczuje wiatr w plecy i rozwinie skrzydla :- D Tego mu zycze.
A poczekamy,to „uwidzim” ………………………………………………………..
Ciekawe to wszystko. To, że rzad prof. Jerzy Buzka był najgorszym rzadem od upadku komuny nie będę powtarzał. Cytuję to za Narodem, który ocenił jakość rządów w powszechnych wyborach proporcjalnych i obie partie rządzące uzyskały razem 0 (słownie zero) miejsc w nowo wybranym Sejmie. Ponawiam prosbę : czy ktoś w ogóle słyszał o czymś takim w historii nowozytnych demokracji ? Może więc rząd Buzka w ogóle należałoby określić jako najgorszy rząd który kiedykolwiek gdziekolwiek rządził na świecie z rekordem absolutnym, niemożliwym do pobicia, mozna najwyżej wyrównać. Ujemny wynik w skoku w dal mozna osiagnąć, gdy zawodnik po prawidłowym odbiciu od deski przewróci się na plecy. W wyborach ujemnego wyniku nie ma. Zero miejsc jest rekordem absolutnym. Po czymś takim premier wspomnianego rządu może najwyżej liczyć na stanowisku w jakimś objeżdnym cyrku z napisem „Oto Premier Najgorszego Rządu Wszechczasów” i za 2 zlote można wejść do wozu i obejrzeć Go jak siedzi za biurkiem i czyta coś albo podpisuje.
Więc się przyłaczam do części tytułu wpisu i apeluję: trzymajmy kciuki za Europę.
Inną sprawą jest kwestia ile to nas to stanowisko kosztuje czy też kosztowało. W warancie optymistycznym jest to zaległa zapłata i koszty już ponieśliśmy. Kosztowało dużo, ale efekt jest ładny. W wariancie pesymistycznym koszty dopiero nas czekają.
witam !!!!!!!
gospodarzu wiadro wody na rozgrzane „sukcesem” Buska glowy
oczywiscie jest to sukces ale nie osobiscie Buzka polityka czy ideowca lecz
wielu politykow europejskich ktorzy chcieli wrescie miec na eksponowanym
stanowisku w parlamencie „kogos” z europy wschodniej-trafilo Buzka
wspolna europa a nie interesy frakcji narodowych to przyslosc
doskonala porazka Kaminskiego kto caluje w reke morderce Pinocheta
i ma poglady w niemczech zwane „rechtsradikal”(dziennik ZDF)
na nic innego nie zasluguje
ciplych dni zycze 😀
Panie Redaktorze ! Szanowni Blogowicze !
W kontekście wyboru J.Buzka na „speakera” PE i zachwytów oraz „ochów” tudzież „achów” nad tym faktem – jako znaczenia Polski, jej prestiżu, walorów kraju „S” w materii etyczno-moralnej etc. – urodził się apel b.polityków (m.in.Kwasniewskiego, Adamkusa, Havla, Wałęsy, Rotfelda, Onyszkiewicza itp.) z krajów Europy Środkowej (tzw. Mittel-europa) do Prez. Obamy, będący w zasadzie, podtrzymaniem zimnowojennego trendu w polityce z Rosją. Nie przyciągania lecz „odstraszania” i „nastraszania” Rosji wobec Zachodu. To pouczanie, to wołanie o tarczę (gdy wszyscy wokoło wiedzą, że jest to hucpa antyrosyjska – gadanie o Iranie czy innej Korei to mydlenie oczu naiwnym i prymitywnym osobnikom – zwolennicy tej zimno-wojennej inwestycji, miejcie odwagę powiedzieć wprost, że chodzi wam o rzucenie Rosji na kolana !), ten paternalistyczny ton, ta „gadka” znana z historii (tak przemawiali do prawosławnych Rosjan i innych ludów Wschodu Europy jezuici i kontr-reformatorzy wychodzący z polskich Ziem AD’XVII wiek), ta rekonkwista lisowszczykow i „dymitriady”. Oni to znają………
I jeszcze jedno – w tym właśnie świetle. Gdy z jednej strony podkreślamy znaczenie Panie Redaktorze wyboru J.Buzka na „speakera” PE, wyróżniamy jego przyszłe-ewentualne „przewagi” i siłę polityki tego stanowiska, to z drugiej – tym listem, tym apelem – do USA, czyli konkurenta zjednoczonej Europy na przyszłej mapie polityczno-gospodarczej świata – unicestwiamy znaczenie tejże Europy. Widzę tu analogię ze sławetnym listem 9 (lub ośmiu) przywódców Europy – głównie wschodniej, bo to były m.in. Węgry, Polska, Litwa, Łotwa, Estonia (chyba Czechy) – do rządu „buszystowskiej” Ameryki w przedmiocie interwencji w Iraku: wówczas to Chirac mówił o „cichym siedzeniu” polski, a Schroeder się „obraził”……
Czy więc jesteśmy „koniem” (a może „osłem”) trojańskim w UE ? Czy J.Buzek będzie „grabarzem” i hamulcowym szybszej i intensywniejszej integracji – co musi nastąpić – UE ? Jeśli tak – to ta kadencja – moim zdaniem – będzie progiem powstania „Europy 2 prędkości” (a może i trzech)…… Bo ta „Mittel-europa” jest w takim razie „bywsza”, „upierdliwa”, rozdrapująca swe rany i wystawiająca je na pokaz publiczny (to graniczy niemalże z pornografia polityczno-historyczną).
I Prezydent, nie podpisujący „lizbonki”, ma czelność coś w materii krytykowanego przeze mnie listu do B.Obamy – b.złego, nie-politycznego, zaściankowego i miniono-zimno-wojennego – mówić i komentować ……
Więc czego chcemy – o co nam chodzi – czy na prawdę (bo tak to można widzieć) chcemy siedzieć „okrakiem” na koniach polityki światowej – być w UE, a lobbować cały czas za konkurentem, przeciwnikiem i rywalizującym ostro z tą strukturą konkurentem jakim są USA ? Polityka to gra w szachy – patrzenie na 7 – 9 (albo i więcej) ruchów do przodu…… USA to konkurent, rywal, cichy acz niebezpieczny wrogo-przyjaciel nas, Europejczyków. Tylko te dwa konie na których chcemy siedzieć w swoim czasie się rozjadą, a my walniemy „d..ą” o podłoże. Jak było wielokrotnie w historii. Traktat lizboński nie podpisany, Karty Praw Podst. nie chcemy podpisywać, zdecydowaną większość skarg do Tryb.w Strasburgu państwo polskie przegrywa – ale cieszymy się „z Buzka”, pieniądze chwacko bierzemy,wszystkich wokoło pouczamy i na dodatek „podkładamy” nogę zachodnim-europejczykom w robieniu ich interesów z Rosją (bo my nie chcemy, bo my mamy wobec wschodniego sąsiada „dawne, historyczne” uprzedzenia – o których w Europie nikt nie chce wiedzieć i ma je serdecznie w „d…e” !).
Jeżeli chce się Rosję „nawrócić” (a tak widzę wszelkie zapędy polskich polityków – z lewa i z prawa) na „naszą” (jak się nam wydaje) zachodnią kulturę – a to wg mnie jest w ogóle mało prawdopodobne w najbliższym, przewidywanym okresie (cywilizacja, kultura, mentalność itd.) – należy ją właśnie wciągać w interesy gospodarcze. Reszta przyjdzie „z czasem”. A o prawach człowieka – im ciszej się mówi, tym lepiej. M.in. co Polska (jak tak uchodzić chce za szerzyciela tych uniwersalnych koniec końcem praw) zrobiła podpisując kontrakt gazowy z Katarem, sprzedając przy okazji „za-pół-darmo” stocznie w Gdańsku katarskiemu inwestorowi (a tam wszystko jest quasi-państwowe czyli w jakimś stopniu własnością rodziny szejka czy sułtana – w tej chwili nie pamiętam jego tytułu) – pisał o tym W.Gadomski w GW: czy Katar jest krajem gdzie te prawa się szanuje ? czy jest to kraj demokratyczny (to sułtanat z obowiązującym prawem szarii – a to tłumaczy wszystko) ? O wycenie i jednostkowej cenie gazu z Kataru nie wspomnę już przez grzeczność !
Nie rozumiem więc tej niekonsekwencji – śmiesznej z punktu widzenia pragmatyzmu rządzącego wielką polityką.
WODNIK53
Kropkozjad,
Słuszne jest twoje uściślenie. Na poczatku transformacji lud nazwał Balcerowicza „Mengelem polskiej gospodarki”, a elity ‚Wielkim Reformatorem”. Jak zwykle, to polski lud miał rację. I za to elity narodem pogardzają.
I dlatego, dziś, guru ekonomiczne nowobogackich, po raz trzeci, tym razem, poprzez swojego protegowanego Rostowskiego, robi nam kipisz w budżecie. A dziura rośnie, rośnie, rośnie.
A elitarne pindy, znów sikają po nogach z zachwytu nad geniuszem od deficytu budżetowego i hamowania rozwoju.
Bo niby, co miałyby teraz zrobic? Przyznac się publicznie do własnej głupoty?
Serdeczne pozdrowienia, magrud
WODNIK53. Doskonale! Ten apel do Obamy to postępek żenujący mizernych postaci. Wypełnili dyktat jastrzębi. Zadziwia udział Kwaśniewskiego, aczkolwiek to nie zaskakuje jako reakcja na postawienie na oślej ławce w czasie obchodów rocznicowych w Moskwie. Obłędna polityka wobec Rosji przyniesie gorzkie rezultaty. Na razie płaci Imperium swoim sługusom, za niedługo zapłaci naród. Cieszmy się dokąd mamy „tittytainment”, czyli cycki i rozrywkę.
kciuki trzymam, bo to w końcu nasz wspólny interes, cieszę się w imieniu moich licznych przyjaciół protestantów, wiem jak wielkie ma to dla nich znaczenie,niestety dołączam do grona tych blogowiczów, którzy spostrzegają Buzka jako polityka bezbarwnego, choć jestem wdzięczna losowi, że zaoszczędził nam tych „barwnych”
Wodnik 53,
Gdy przeczytałam w dzisiejszej „GW” ów apel, byłam zaszokowana, że upaśc można tak nisko.
Przypomniała mi się scena z „Mistrza i Młagorzaty”. Jest już po balu u Szatana. Małgorzata nie prosi o nic. Milczy i czeka. A wtedy odzywa się Woland i mówi, że postąpiła słusznie nie prosząc o nagrodę.
Daje jej radę – nigdy nie proś o nic możniejszych i silniejszych od siebie. I tak dadzą tylko tyle, ile będa chcieli.
Cytuje z pamięci, ale myślę, iż sens udało mi sie zachowac.
A tu taki gips! Ten apel, to polityczne harakiri!
Jęk porzuconych harcowników.
Stara maksyma mówi- przyjaciół szukaj blisko, wrogów, daleko.
Skąd tym palantom przyszło kiedyś do głowy, że to, co zawsze sprawdza się w codziennym życiu, nie dotyczy polityki i stosunków pomiędzy narodami?
Przecież to są inteligentni ludzie. Pragmatycy.
Widocznie , tak jak miłośc i nienawiśc, tak i potęga hegemona, potrafi zaślepic.
A teraz trzęsą portkami, bo zostają bezbronni w obliczu, wyhodowanego na zlecenie Waszyngtonu wroga.
I teraz to już strach i poczucie winy wobec własnych narodów, odbierają im rozum i resztki godności.
Ukłony, magrud
Indoor:
Nie zgadzam się. Najtragiczniejszy był Olszewski.!!!!!!!!!!
Szanowny WODNIKU53 (2009-07-16, godz. 18:25)!
Całkowicie solidaryzuję z tym co napisałeś o apelu Prezydenta Obamy w sprawie jego stanowiska w rozmowach z Rosjanami. Bardzo zawiodłem się na rozsądku politycznym Kwaśniewskiego i nie przewidywałem, że pójdzie on śladem Andrzeja Olechowskiego – „kandydata na kandydata” na Prezydenta RP. O wypowiedzi A. O w TVN24, po artykule „Karuzela z prezydentami”napisałem na tym blogu (2009-07-12, godz. 12:57) tak:
„Jako ewentualny kandydat na Prezydenta Polski wczoraj podczas wywiadu w TVN24 pouczał Prezydenta USA Obamę, że w kontaktach z czołowymi rosyjskimi politykami zbyt słabo zareagował na rosyjską „agresję” w Gruzji. Czyżby p. A. O. nie zdawał sobie sprawy z tego, że Prezydent Obama, znacznie więcej od niego wie o roli Saakaszwilego, i o zbrodniczym nocnym ataku gruzińskiej soldateski na osetyńskie miasto na jego rozkaz, oraz późniejszych działaniach armii rosyjskiej na terenach Gruzji, mających charakter odebrania małpie brzytwy? Czyżby ów „rasowy polityk”, jak go ocenia wiesiek59 (2009-07-11, godz. 20:51) nie zdawał sobie sprawy z tego, że Barck Obama musi posprzątać po fatalnej prezydenturze swego poprzednika tak, aby naprawić szkody, jakie ona wyrządziła USA bez powodowania innych szkód?
Jeżeli p. A. O. pragnie odciąć się od wasalnej polityki POPiS-u wobec USA, to nie powinien tego czynić kosztem pogarszania i tak już fatalnych stosunków polsko-rosyjskich oraz stosunków z USA jednocześnie, bo to dyskwalifikuje go jako kandydata na Prezydenta RP.?
Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że Kwaśniewski podpisze się pod apelem do Prezydenta Obamy mnożąc tym samym siły polityczne Polsce niechętne. Ten apel zraża nam Prezydenta Obamę, „stare” państwa UE i zaostrza stosunki polsko-rosyjskie?
Pozdrawiam Cię WODNIKU53 a także spin doctora i magrud, którzy Twą wypowiedź poparli.