Ile wolno Niemcom?

Są jeszcze historycy w państwie polskim. Dr Dariusz Libionka, historyk Holokaustu, ma odwagę powiedzieć Marcinowi Wojciechowskiemu w Gazecie Wyborczej to, co powinien wiedzieć każdy nieuprzedzony czytelnik: że Spiegel w raporcie o europejskich ,,wspólnikach Hitlera” napisał po prostu tragiczną prawdę.

Kiedy ,,Spieglem” i ,,Wyborczą” wyciera sobie usta lider PiS, gra tę samą zdartą płytę antyniemiecką i antyliberalną. Prawda Kaczyńskiego nie interesuje, bo na niej nic nie ugra. PiS musi podburzać Polaków – przedwczoraj przeciwko antyrecesyjnej polityce Tuska i Rostowskiego, wczoraj przeciwko gazetom niemieckiej i polskiej. Fakty w obu atakach nie mają znaczenia. Nie o prawdę tu chodzi, a o złem emocje. To jest pomysł na rozmowę PiS z społeczeństwem.

Prawda nie zawsze się obroni. Mało kto ma czas na studiowanie raportu Spiegla czy polskich wypowiedzi w jego obronie. Nie każdy też ma kompetencje, by zweryfikować jego prawdziwość. Dlatego tak ważne są opinie liderów i eksertów.

Szkodnictwo Pis-owskiej propagandy polega nie tylko na podniecaniu antynimieckiej histerii, lecz także na puszczaniu w obieg nieprawdy o ważnym tekście w ważnej europejskiej gazecie. W Rzeszowie Kaczyński nie zawahał się przeciwstawić polskich patriotów polskim Europejczykom, a tych z kolei zrównać z niemieckimi ,,rozmywaczami” odpowiedzialności III Rzeszy za zagładę europejskich Żydów. To nikczemność.

Od samego początku artykuł skonsolidował polską prawicę. I nie tylko Kaczyński nim manipulował. Dr Dudek sugerował w TVN24, że musi być jakiś ukryty powód, dla którego Spiegel to akurat teraz wydrukował. Nie wiem, czy Dudek wtedy jeszcze tekstu nie znał (to po co się wypowiadał?) czy znał (wtedy jeszcze gorzej). Tymczasem powód został podany w początkowej części raportu. Wkrótce zacznie się w Niemczech proces deportowanego dopiero teraz z USA Ukraińca Demianiuka, byłego strażnika obozu zagłady w Sobiborze. Każdy, kto ma blade pojęcie o tym, jak pracuja prasa, wie, że ten proces jest bardzo dobrym dziennikarskim pretekstem, by napisać szerzej o takich jak Demianiuk wspólnikach hitlerowskich morderców.

Spiegel nie rozmywa odpowiedzialności Niemców za Zagładę, nie próbuje jej przerzucać na Polaków ani żaden inny naród. Podaje fakty potwierdzające tezę, że bez współpracy tych kilkuset tysięcy gorliwych wspólników z innych narodów, liczba ofiar byłaby mniejsza. Niemcy w Polsce czy Ukrainie nie byli w stanie rozpoznać po akcencie osoby pochodzenia żydowskiego.Dlaczego nie ma Rosjan? Bo akurat w Rosji skryła się i uratowała po wybuchu wojny duża liczba Żydów z terenów Polski i innych sąsiednich krajów zajętych przez Niemców. Akurat pod tym względem Rosjanom, o ile wiem, nie można nic zarzucić.

Jerzy Giedroyc sformułował kiedyś zasadę, że nikomu nie wolno odmówić prawa do zabrania głosu z powodu jego pochodzenia. Rzecz jasna głosu w dobrej wierze. 60 lat po wybuchu wojny, 20 lat po upadku bloku wschodniego, 5 lat po zjednoczeniu Europy, zasada ta musi być stosowana w Polsce także do Niemców.   Dziś Niemcom wolno tyle samo, ile Polakom.

XXXX

Jotka, Helena – no dobrze, może rzeczywiście powinniśmy wypić ten szampan, nie oglądając się na zgodę narodową, której nie było, nie ma i nie będzie. Ale jakoś smutno, że tak marnujemy te wszystkie rocznice.