Getto Gaza
Usłyszałem w BBC, jak palestyński biznesmen i politog nazywa Gazę gettem warszawskim. Na plakatach demonstranci antyizraelscy wypisują hasło: Stop the Holocaust in Gaza. To szczyt manipulacji.
W Polsce nie trzeba, mam nadzieję, przypominać, jak wyglądało i czemu służyło hitlerowskie getto w Warszawie i gdzie indziej. Skoncentrowanych w nim ludzi eksterminowano na miejscu lub wywożono na śmierć w obozach zagłady. Holokaust polegał na świadomym, zaplanowanym i wykonywanym z zimną krwią mordowaniu milionów niewinnych ludzi, którzy urodzili się Żydami.
Losu Palestyńczyków, choć godnego ubolewania, nie godzi się porównywać z losem żydowskich ofiar rasistowskiego ludobójczego obłędu nazizmu.
Gdybym był Palestyńczykiem, solidaryzowałbym się w tych dniach z mieszkańcami Gazy, ale protestowałbym nie tylko przeciw interwencji Izraela, lecz także przeciw politykom palestyńskim, którzy swą fanatyczną nienawiścią do państwa żydowskiego i nieudolnością rządzenia doprowadzili własny naród do obecnego stanu.
A na miejscu władz polskich nie zwlekałbym z wydaniem jakiegoś oświadczenia w sprawie obecnego konfliktu. Może najbardziej oczekiwałbym tego od prezydenta, którego postępowanie akurat w kwestii stosunków polsko-izraelskich zasługuje na pochwałę i poparcie ponad wewnętrznymi polskimi sporami politycznymi.
Na polskich ziemiach przez wieki żyła i rozwijała się największa społeczność żydowska w Europie, Żydzi polscy mają wielki wkład w polską kulturę, w Rzeczpospolitej Obojga Narodów Żydzi cieszyli się swobodami większymi niż w gdziekolwiek indziej. Byliśmy świadkami Szoah, Zagłady, podziemne państwo polskie starało się ratować żydowskich współobywateli. Część pokolenia budowniczych i obrońców młodego Państwa Izrael mówiła po polsku i czuła się kulturowo związana także z Polską. Dlatego uważam, że mamy pewien moralny obowiązek wobec narodu żydowskiego, a z państwem żydowskim powinniśmy mieć jak najlepsze stosunki. Rozumieli to wszyscy polscy przywódcy po r.1989 i tak powinno być dalej.
Zwłaszcza, że mamy moralnie czyste konto w stosunkach z Palestyńczykami. W Polsce działa misja Autonomii Palestyńskiej, Palestyńczycy żyją i pracują wśród nas, mają dostęp do mediów, w których wykrzykują swój ból, policja polska ochrania demonstrację pro-palestyńską przed ambasadą Izraela w Warszawie.
Czy jest wyjście z tego wydawałoby się błędnego koła nienawiści, przemocy i nieufności? Jest, ale nie dziś i nie za 10 lat. Dopiero wtedy, gdy powstanie niezależne państwo palestyńskie i kiedy nabierze ono prawdziwej, a nie fasadowo-symbolicznej zdolności do działania i służenia swym obywatelom. Kiedy arabskie elity polityczne przestaną manipulować sprawą palestyńską, a sympatycy sprawy palestyńskiej na Zachodzie przestaną pod jej pretekstem uprawiać gorzej czy lepiej kamuflowany antysemityzm.
Odmawianie Izraelowi prawa do obrony, także militarnej, jest de facto odmawianiem mu prawa do istnienia. A odmawianie prawa do istnienia państwu żydowskiemu jest współczesną formą zorganizowanego antysemityzmu. Nieliczni Żydzi nie uznający Państwa Izrael z powodu interpretacji religijnych (co nie przeszkadza im korzystać z jego usług i świadczeń), nie są antysemitami, tylko odłamem judaizmu podważającym syjonizm, ideologię, z której wyrosło państwo żydowskie. Są to wewnętrzne spory w rodzinie. Nikt nie sięga tu po pasy szahidów i rakiety, nie finansuje ani nie propaguje walki z Izraelem jako takim.
Żydów mordowano na przestrzeni wieków dlatego, że byli Żydami, teraz atakuje się państwo żydowskie pod hasłem, że jest agresorem, okupantem i prześladowcą. W rzeczywistości to Arabowie atakowali Izrael od chwili jego powstania, a problem palestyński jest dramatycznym skutkiem owych przegranych przez Arabów wojen z państwem żydowskim i odrzucenia przez Arabów planu ONZ z lat 40-tych przewidującego powstanie właśnie dwóch niezależnych państw: palestyńskiego i izraelskiego. Ale o tym na demonstracjach przeciw Izraelowi nie usłyszycie.
Komentarze
Szanowny Panie Redaktorze
z ogromną nieśmiałością zabieram głos w sprawie politycznej. Normalnie wolę wypowiadać się w sprawach informatyczno-technicznych.
Ale jest jedno w postępowaniu Państwa Izrael co bardzo mnie niepokoi. I o tym muszę napisać. Otóż dziś gdzieś przeczytałem, że zbombardowano dom jednego z przywódców. Zginął on wraz z czterema żonami i jedenaściorgiem dzieci.
Nie potrafię tego skomentować w żaden sposób, inaczej jak nie chęcią ,,ostatecznego rozwiązania kwestii Hamasu”? (I zdaję sobie sprawę z wagi tych słów, niestety.)
No cóż Stary Testament mówi, że za grzechy ojców odpowiadać będą potomni do jedenastego(?) pokolenia. A co zrobić z gniewem dziadków tych jedenaściorga dzieci?
Innymi słowy jaki jest plan na przyszłość? Według Palestyńczyków to, oczywiście, zniknięcie Izraela, A według Żydów? Jakoś to się ułoży? Czy ma to być tak jak pisał ktoś w jakimś felietonie: łeb hydrze odrośnie…
Jak zlikwidować te pokłady wzajemnego braku zaufania, nienawiści i nagromadzonych krzywd?
we wszystkich konfliktach o których Pan pisał obie strony mają swoje racje, a Pan generalnie przedstawia popiera zawsze tą samą stronę co Wielki Brat (może był jakiś wyjątek, nie pamiętam)
Irak, Kosowo, Tybet, Gruzja, Gaza – wszędzie jest kupa argumentów po obu stronach. Jeśli Pan zmieni nazwy krajów, większość z tych argumentów będzie tak samo trafna.
„Gdybym był Gruzinem, solidaryzowałbym się w tych dniach z mieszkańcami Gruzji, ale protestowałbym nie tylko przeciw interwencji Rosji, lecz także przeciw politykom gruzińskim, którzy swą fanatyczną nienawiścią do państwa rosyjskiego i nieudolnością rządzenia doprowadzili własny naród do obecnego stanu.”
„Gdybym był Tybetańczykiem… protestowałbym także przeciw tybatańskim chuliganom…”
„A na miejscu władz polskich nie zwlekałbym z wydaniem jakiegoś oświadczenia w sprawie obecnego konfliktu.”
„… a z państwem chińskim powinniśmy mieć jak najlepsze stosunki.”
Nie jestem ani antysemita ani propelelestynczykiem. Obie strony maja jak to sie mowi za kolnierzem. Jednak strona izraelska powinna miec sobie wiecej do zarzucenia. Tyle lat okupacji Gazy i Zachodniego Brzegu nie skonczylo dzialan terorystycznych palestynczykow? cos sie musi za tym kryc, Wypedzenie tysiecy moze nawet milionow palestyczykow z ziem izraela po powstaniu panstwa izraela to juz sie nie pamieta?Czy ci uchodzcy nie mieli i nie maja prawa do normalnego zycia tylko dlatego ze izrael sobie tak zazyczyl? Nie jest prawda ze wszystkie wojny w tym rejonie byly wina strony arabskiej raczej przeciwnie, zawsze pod pozorem wlasnego bezpieczenstwa izrael atakowal arabow, w kazdej wojnie od chwili swego powstania, a przedtem stosowal zwykly teror z ktorym obecnie rzekomo walczy, pewnie ze Hamas nie jest obecnie bez winy ale skala odpowiedzi izraela jest niehumanitarna i zakrawa na rzez niewinnych ludzi w gazie a przedewszystkim dzieci za co odpowiedzialnosc ponosi wylacznie izrael i tyle
Z powazaniem
a o czym uslyszycie w mediach? zobaczcie na koncu tego filmu
http://www.youtube.com/watch?v=mDHNNtyjfts
(ps. bylam w Izraelu – strach.)
Pan Redaktor ostatecznie przedstawil nam zunifikowana i autorska definicje antysemityzmu w perspektywie obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Nie odbiega ona od definicji AIPAC i amerykanskich neokonow z warstwa sentymentalna oparta na tradycji Holocaustu i walki z antysemityzmem. Wydaje sie nawet, ze ten element jest sztucznym- wiekszosc populacji zydowskiej mieszka w diasporze a Izrael nie stanowi nawet zaplecza lub centrum kulturalnego zydowstwa, takim jakim jest np. Polska w swiadomosci diaspory polskiej. Odwolywanie sie do zydowskiej symboliki religijnej lub mitologiczej w kontekscie Palestyny jest rowniez zabiegiem sztucznym. Pierwszym kandydatem na panstwo zydowskiej w pracach wczesnych syjonistow byla Argentyna, potem Uganda. Jako ewentualne miejsce wymieniano rowniez Meksyk. Budowanie tradycji nowoczesnego i demokratycznego panstwa na mitach biblijnych lub syjonizmie rowniez wydaje sie zabiegiem ryzykownym i odrzucanym przez sekularna czesc spoleczenstwa izraelskiego, czyli jego faktyczna wiekszosc.
Byc moze stworzenie panstwa Izrael mialo podloze zadoscuczynienia w momencie jego tworzenia, ale wraz z dojrzewaniem tego tworu panstwowego (Izrael istnieje juz 60 lat) akcenty zostaly przesuniete w strone wiarygodnosci jego instytucji w swietle obecnego prawa miedzynarodowego. A ten ostatni wymog wiaze sie z respektowaniem przez Izrael jego powinnosci wynikajacych z umow miedzynarodowych. Walkowanie problemu z punktu widzenia sentymentalno-ideologicznego jest jalowe. I tak to traktuje szeroko pojeta spolecznosc miedzynarodowa, moze z wyjatkiem USA, z wiadomych powodow. Wystarczy przesledzic glosowania w Zgromadzeniu Ogolnym ONZ w sprawach bliskowschodnich i glosy przeciw polityce Izraela rowniez ze strony Francji i Wlk. Brytanii, w tym stanowczy sprzeciw Francji w sprawie kolonizacji terenow okupowanych. Gdyby isc tokiem rozumowania Gospodarza do potencjalych kandydatow na specjalne traktowanie ponad prawem miedzynarodowym nalezaloby wiecej panstw i narodow. Chocby Armenia, na ktorej populacji dokonano ludobojstwa. Moze rowniez Polska. Byc moze Irlandia.
Przypomne, ze w momencie tworzenia Izraela planowano powstanie mieszanego panstwa palestynsko-zydowskiego (jego zwolennikiem byl m.in. Martin Buber), pomysl odrzucony przez D. Ben-Guriona. Z planow tego okresu pozostaje do zrealizowania niepodlegle panstwo palestynskie, niezalezne od Izraela i jego sasiadow. Jego glownym przeciwnikiem wydaje sie byc Izrael i jego kolejne ekipy polityczne, widzace w nim niebezpieczenstwo swego istnienia. Sledzac kolejne plany dla tego panstwa, w postaci okrojonej, wydaje sie to calkowicie nieralne. Bylby to odpowiednik, w najlepszym razie, Ksiestwa Warszawskiego, pozbawiony mozliwosci ekonomicznych i politycznych. Cos w rodzaju poklejonych resztek z obszarow nie zajetych z jakichs wzgledow przez osadnikow zydowskich. Watpie, czy jakakolwiek polityczna ekipa palestynska wyrazilaby na to zgode.
W poprzednich dyskusjach nie poruszano problemu istnienia Izraela, a raczej licznych naruszen prawa miedzynarodowego przez kolejne administracje izraelskie, w tym osadnictwo zydowskie na terenach okupowanych (nigdy nie zaniechane, a wrecz przeciwnie), niezgodne z konwencjami miedzynarodowymi traktowanie populacji arabskiej (byla o tym dyskusja 2 wpisy wstecz). Przypomne, ze mieszkajaca w Izraelu mniejszosc arabska, w tym autochtoni , jest de facto pozbawiona obywatelstwa izraelskiego i przywilejow z tym zwiazanych.
Warto siegnac po stosowna lekture tematu R. Fiska „The Great War for Civilization”, D. Fromkina „A Peace to End All Peace”, albo moze po publicystyka podobno ukochanego przez Gospodarza autora A. Oza. Moze problem oporu zbrojnego Palestynczykow nabierze po ich lekturze innego wymiaru.
Pozdrowienia
Szanowny Panie Redaktorze!
Jestem daleki od laczenia pewnych zaszlosci historycznych dotyczacych zydow w Polsce, tragedii i nastepstw II Wojny Swiatowej.
Proklamowanie w 1948 roku Panstwa Izrael na ziemiach ktore od wielu tysiecy lat nazywane byly jako palestynian land bylo powodowane pewnynymi religijnymi korzeniami zydowskimi z ta czescia swiata ale niewlasciwym bylo potraktowanie palsteynczykow na prawach jedynie autonomii. Od dawna postyepoway swiat powinien zainteresowac sie proklamowaniem panstwa palestynskiego z okresleniem granic i jednorodnego terytorium tego panstwa. Autonomia to wlasnie cos w rodzaju getta, ktopre wlasciwie na nic nie ma prawa.Tu sie rodza wasnie i coraz to nowe konflikty pociagajace za soba liczne ofiary wsrod ludnosci cywilnej tak Izraela jak i Palestyny.Swiat arabski nie bardzo sklonny jest uznac panstwo Izrael czego wyrazicielami sa szejkowie Iranu Syrii, Jordanii Yemenu.To oni wspieraja finansowo i militarnie ( nielegalny handel bronia ) ugrupowania palestynskie.Stare zarzewie konfliktow nie tylklo politycznych ale i religijnych rodzi kolejne konflikty i nie bez znaczenia jest tu rola i pozycja Stanow Zjednoczonych.Jest nadzieja ze nowa administracja Bialego Domu formowana przez Barcka Obame podejdzie do problemu bliskowschodniego nie jedynie jako supportnig ( sojusznik panstwa Izrael ) , ale jako mediator bardziej neutralny i bardziej obiektywny i w koncu pytanie dotyczy roli i sily dzialania ONZ. Czy aby ONZ nie jest juz przestarzalym tworem fasadowym bez sily oddzialywania, bez rzeczywistych sankcji?
Potrafie zrozumiec stanowisko Izraela – kraju w ktorym wiele razy goscilem i mam prawo znac bardzo dobrze – ale rowniez znam Autonomie Palestynska, ktora zawsze byla traktowana byla po macoszemu i stworzono polityczne uwarunkowania to uksztaltowania sie osrodkow walkii terrorystycznej.
Gdzie jest zrodlo i wina obecnego konfliktu postarajmy sie okreslic bardziej obiektywnie
nie mozna porownac traktowania Palestynczykow przez panstwo Izrael do Holokaustu, ale podejscie jakie reprezentuje gospodarz to tez jakas przelecz w gorach manipulacji. Wina za trwajacy od dekad konflikt lezy po obydwu stronach, a nie tylko palestynskiej jak zdaje sie sugerowac gospodarz. Obarczanie Palestynczykow wina za polityke sasiednich panstw arabskich, absolutne przemilczenie wplywu geopolityki (, a szczegolnie polityki zagranicznej USA w trakcie i powygraniu zimnej wojny) to wolajace o pomste do nieba uproszczenie. To ze przez wieki mordowano Zydow, nie usprawiedliwia barbarzynskich zachowan panstwa zydowskiego. Cudza nietolerancje nie usprawiedliwia wlasnego barbarzynstwa, a nasza wspolna historia nie powinna oznaczac automatycznej akceptacji dla polityki odpowiedzialnosci zbiorowej. Arabowie atakowali Izrael od momentu powstania, a Izrael i jego ojcowie zalozyciele nie pozostawali im dluzni nawet przed proklamowaniem panstwa zydowskiego. Sami tez nie cofali sie przed terrorem i agresja aby doprowadzic do zalozenia swojego wymarzonego panstwa. Izraelczycy nie siegaja po rakiety przeciwko odlamom judaizmu podwazajacym syjonizm, ale chetnie z nich korzystaja przy zwalczaniu palestynskich aspiracji narodowych i to jest ta druga czesc problemu o ktorej nie uslyszymy na demonstracjach przeciwko Palestynczykom.
Szczytem manipulacji to jest ten felieton, gdzie opowiada Pan rzeczy niesłychane. Od lat świat słyszymy tę samą groźbę stronników agresywnego Izraela: „uwaga, mam w ręce stary kotlet antysemityzmu i nie zawaham się go użyć przeciwko każdemu, kto zechce krytykować Izraelczyków burzących buldożerami palestyńskie domy, odcinających żyjącym w skwarze ludziom wodę pitną, nie dopuszczającym lekarstw dla chorych”. Wstyd – byłego długowłosego hippisa stać chyba na więcej miłości dla bliźniego. No tak, ale ostatnio widziałem Pana w telewizorze ogolonego na zero….
Gdyby był Pan żyjącym w getcie Palestyńczykiem, któremu z zimną krwią zamordowano żonę i dzieci, to szczerze wątpię, czy prezentowałby tu Pan czytelnikom tak pokrętną argumentację.
Przywołuje Pan historię, więc jak także pozwolę sobie na drobny rys historyczny, pióra Ryszarda Kapuścińskiego, z książki „Chrystus z karabinem na ramieniu”:
?..Rashidyia ? to jeden z obozów palestyńskich w Libanie, a obozy palestyńskie to najsmutniejsza rzecz, jaką można zobaczyć na Bliskim Wschodzie. Jeżeli jedziecie gdzieś przez Syrię, Jordanię czy Liban i jest pięknie, i wszystko jest w porządku, a nagle zobaczycie coś szokującego, coś, co będzie wyglądać jak wielki i nędzny plaster zlepiony z gliny, z zardzewiałych blach, ze starych szmat i połamanych żerdzi i z każdym powiewem wiatru będą wzbijać się nad tym plastrem tumany rozpalonego kurzu i pyłu, a wewnątrz piastra będą roić się gromady półnagich dzieci, szalejących much i wychudłych psów, a mężczyźni będą siedzieć pod ściana mi, czekając nie wiadomo na co, czekając na cokolwiek ? to właśnie będzie obóz palestyński??
??Wąskie uliczki Rashidyi schodzą łagodnym skłonem do morza. Ten wczorajszy atak nastąpił od morza. Po południu podpłynęły cztery izraelskie kanonierki i przez godzinę ostrzeliwały Rashidyię. Liban nie ma marynarki wojennej, kanonierki więc mogły strzelać bezkarnie. Mogłyby tak strzelać przez cały dzień, ale rozmiary takiego ataku są limitowane przez politykę: zabić tylu, żeby popamiętali, ale nie zabić zbyt wielu, bo zrobi to szum na świecie. Co jest granicą, która określa ilość ofiar, jaką strawi świat ? dokładnie nie wiadomo. W Rashidyi zginęło dwanaście osób. To w porządku. A gdyby zginęło dwieście? To może byłoby za dużo. Taki dowódca kanonierki gra w ciemne karty, bo przecież on nie widzi, ilu zabija, czy zabija tylu, żeby było w porządku, czy zabija tylu, że będzie szum. Ale o tych szczegółach dowie się później z gazet??
?Akcje robi się w tych wioskach, z których zostali wypędzeni Palestyńczycy po to, żeby mogli się w nich osiedlić Izraelczycy i uprawiać Ziemię arabską. Milion Palestyńczyków musiało opuścić swoją ojczyznę. Milion ludzi tuła się przez ponad 25 lat. Od lat przenoszą się z miejsca na miejsce. Pod Ammanem jest obóz, w którym mieszka 50 tysięcy Palestyńczyków:
– w 47 zostali wypędzeni z Samarii do Gazy.
– w 56 z Gazy na Zachodni Brzeg Jordanu.
– w 67 z Zachodniego Brzegu na Brzeg Wschodni.
– w 69 Izraelczycy zaczęli atakować obozy w dolinie Jordanu i wtedy uchodźcy musieli przenieść się pod Amman. Fedaini wspominają, że po każdej wojnie ruszała wielka fala palestyńskiej emigracji. Ludzie uciekali przed armią Izraela w tym, co mieli na sobie, a w tutejszym klimacie człowiek ma na sobie koszulę i spodnie. Czasem ? buty. Od 25 lat ci ludzie żyją z tego, co da im ONZ. Dwie garście ryżu, garść mąki i łyżka soli dziennie??
Pisze Pan, że „holokaust polegał na świadomym, zaplanowanym i wykonywanym z zimną krwią mordowaniu milionów niewinnych ludzi, którzy urodzili się Żydami”. To tragiczna prawda, ale nie cała, osiemnastowieczne słowo „holocaust” ma znacznie szersze znaczenie. Słyszał Pan o eksterminacji przez hitlerowców Słowian? Wie Pan jaką liczbę Polaków wykazał spis powszechny z 1938r.? 34 849 000 (Wikipedia) A powojenny, z 1946r.? 23 930 000 (Wikipedia). W czasie wojny zniknęło z Polski ~11 milionów Polaków. Ilu mogło uciec? Ilu miało taką możliwość w okupowanym kraju? Proszę sobie wybrać w anglojęzycznej Wikipedia.com hasło „holocaust”, a potem przejść do akapitu ” Ethnic Poles”, przeczyta Pan tam takie zdania: „German planners in November 1939 called for nothing less than ?the complete destruction? of the Polish people.”All Poles”, Heinrich Himmler swore, „will disappear from the world”. „On August 22, 1939, about one week before the onset of the war, Hitler „prepared, for the moment only in the East, my ‚Death’s Head’ formations with orders to kill without pity or mercy all men, women and children of Polish descent or language. Only in this way can we obtain the living space we need.” Przetłumaczę może z grubsza fragment dla tych, którzy znają akurat francuski, albo hiszpański: „22 sierpnia 1939r., tydzień przed rozpoczęciem wojny, Hitler mówi „przygotowałem na ten moment, tylko na Wschód, formację moja „Głowa Śmierci” z rozkazami by zabijała bez współczucia i litości wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i języka. Tylko w ten sposób możemy uzyskać przestrzeń do życia, której potrzebujemy”
No to w aspekcie historycznym mamy teraz odrobinę więcej światła.
Pisze Pan, że „Losu Palestyńczyków [] nie godzi się porównywać z losem żydowskich ofiar…” A dlaczego? Za mała liczba ofiar? Od jakiej liczby pana zdaniem takie porównanie byłoby uprawnione? Od 5.000 osób? 10.000? 500.000? W Iraku mamy do czynienia z holocaustem? Pewnie też nie, bo to tylko zwykli Arabowie.
Jeszcze jedno, pisze Pan „teraz atakuje się państwo żydowskie pod hasłem, że jest agresorem, okupantem i prześladowcą.” Chyba pomylił Pan propagandę z rzeczywistością, Izrael w rzeczy samej jest agresorem, okupantem i prześladowcą, wszystko się zgadza.
Politykę prezydenta Kaczyńskiego cechowały i cechują: bezrefleksyjny proamerykanizm, bezrefleksyjna proukraińskość i bezrefleksyjna proizraelskość. Pana komentarz też jest bezrefleksyjny.
Na marginesie, ciekawe jak by zareagowali obrońcy Palestyny i mieszkańców strefy Gazy, gdyby te parę milionów Żydów postanowiło oddać te podobno rdzennie arabskie ziemie narodowi palestyńskiemu i wrócić do kraju pochodzenia swoich rodziców i dziadków, do miast i miasteczek, gdzie stanowili połowę lub więcej mieszkańców – do Częstochowy, Będzina, Kielc, Kolbuszowej, Łodzi, Radziłowa. Wtedy pewnie okazałoby się, że wirtualny antysemityzm bez Żydów zamieniłby się w antysemityzm rzeczywisty. Ciekawi mnie również, po jakim czasie kwitnące ekonomicznie ziemie Izraela zamieniłyby się w taką sama strefę nedzy, jak strefa Gazy.
Serdecznie dziękuję za trzeźwą ocenę sytuacji. Polecam także lekturę książki „A bliźniego swego? Kościoły w Niemczech wobec ?Problemu Żydowskiego” prof. Anny Wolff-Powęskiej. To wstrząsający opis 2 tysiącleci żydowskich pogromów, które swoją kulminację znalazły w latach 30 i 4o-tych ubiegłego wieku w Niemczech.
O dzieki !
nareszcie kilka rozsadnych slow !
Salute
Zydzi z warszawskiego getta walczyli o przezycie. Ale tez i godnosc oraz wolnosc. Palestynczycy z getta w Gazie walcza dokladnie o to samo. Gdzie ta manipulacja? Przeciez Gaza to wiezienie pod golym niebem w ktorym Izrael trzyma w strasznych warunkach 1.5 mln mezczyzn, kobiet i dzieci. I to od 40 lat. To samo na Zachodnim Brzegu, ktory jest kolekcja kilkunastu podobnych gett.
Palestynczycy sa pod okupacja Izrazela. OKUPACJA = TERROR. W skrajnej formie. Jesli Izraelczycy przyznaja sobie prawo do obrony przed terrorem Palestynczykow, to dokladnie takie samo prawo maja Palestynczycy broniacy sie przed terrorem Izraelczykow. Kropka.
Na ulicach Europy, Ameryki i innych kontynentow pojawiaja sie i drastyczniejsze hasla: np. „FREE GAZA FROM NAZIONISM”. To miara stosunku swiatowej opinii publicznej do tego co czyni – po raz kolejny – panstwo Izrael. Swiatowa opinia publiczna nie godzi sie na masakry ludnosci cywilnej i niszczenie infrastruktory arabskich miast i wsi w zemscie jakie urzadza od lat Izrael u swoich sasiadow (np. w 2006 w Libanie, w 2008 w Syrii, dzis w Gazie). Tym bardziej, ze te masakry bedace aktami brutalnej zemsty na ludnosci cywilnej nie rozwiazuja zadnych problemow Izraela. Gorzej: tworza nowe. Wszak Hezbollach to owoc brutalnaj, trwajacej 20 lat okupacji Libanu. A Hamas, to owoc 40 lat krwawej, brutalnej okupacji Palestyny.
Panstwo Izrael jest sztucznym tworem politycznym. Jest politycznym implantem powstalym z woli spolecznosci miedzynarodowej, ktory zostal odrzucony przez arabskie panstwa i narody Bliskiego Wschodu. Przede wszystkim dlatego, iz mocarstwa podejmujace polityczne decyzje o powstaniu panstwa zydowskiego na ziemiach arabskich narzucily im sila swoja wole. Gwalcac ich narodowa dume, odmawiajac im podmiotowosci i godnosci. Traktujac miliony Arabow jak mase upadlosciowa konczacej sie wlasnie ery kolonializmu. Palestynczycy i Izraelczycy placa dzis cena za bezmyslnosc i niefrasobliwosc z jaka swiatowe mocarstwa dokonaly tej politycznie skomplikowanej operacji.
Nie uwazam za blad stworzenia przez spolecznosc miedzynarodowa panstwa Izrael w 1948 r. Holocaust byl zdarzeniem na ktore narody swiata musialy zareagowac. Tragicznym bledem byl jednak sposob w jaki potraktowano wtedy Palestynczykow i Arabow z panstw Bliskiego Wschodu. To byl powod serii wojen, ktore zdestabilizowaly te czesc swiata. Wlacznie z ta ostatnia, szesciodniowa z 1967 r. ktorej konsekwencja jest okupacja Palestyny przez Izrael, problem Palestynskich uchodzcow (w duzej mierze bedacych ofiara czystek etnicznych dokonanych przez Izrael w amoku wojennej victorii), grabiezy ich ziem, co wiaze sie z prawem do ich zwrotu i powrtotu, itd.
Nie sadze jednak, by mial najmniejszy sens syjonistyczny Izrael, panstwo „narodu wybranego”. Czym sie bowiem rozni idea panstwa „narodu wybranego” od idei panstwa „rasy panow”? „Narod wybrany” nie moze – z definicji – stworzyc panstwa demokratycznego i usadowic go na fundamencie wartosci cywilizacji zachodniej. Moze stworzyc co najwyzej opresyjne panstwo apartheidu. I takim wlasnie panstwem jest dzisiejszy Izrael. A bez demokratycznego Izraela konflikt Palestynsko-Izraelski jest nierozwiazywalny. Takze konflikt Arabsko-Izraelski.
Czas nie pracuje dla Izraela: demografia jest nieublagalna. Dzis palestynscy Arabowie i Beduini to ponad 20% mieszkancow Izraela. Ariel Sharon kilka lat temu wycofal Izraelczykow z Gazy zamieniajac ja w Palestynskie wiezienie nie dlatego, ze chcial. Musial, gdyz demografia nie pozostawiala mu innego wyboru. Za kilka, kilkanascie pokolen populacja izraelskich Arabow bedzie stanowic wiekszosc mieszkancow tego panstwa. I co wtedy: powtorka z masakry w obozach Sabra i Szatila?
Izrael jest dzis osamotniony na arenie miedzynarodowej, gdyz swiatowa opinia publiczna uwaza to panstwo (do spolki z USA) za zarzewie konfliktow na Bliskim Wschodzie i na swiecie. A przede wszystkim zapalnik „zderzenia cywilizacji”, czyli cywilizacyjnego konfliktu panstw zachodu ze swiatem muzulmanskim. Czyli 1.3 mld mieszkancow swiata. Czego konsekwencja jest m.in. islamski terroryzm.
I tu dochodzimy do kluczowego elementu bliskowschodnich polityczno-spoleczno-religijno-ekonomiczno-kulturowo-etnicznych puzzli: wplywu izraelskiego Lobby na ksztalt amerykanskiej polityki zagranicznej (ktorego skutkiem jest potezna ekonomiczna, militarna i polityczna pomoc USA dla Izraela pozwalajaca mu terroryzowac caly Bliski Wschod). Powodujaca, ze USA sa de facto strona w konflikcie bliskowschodnim, gdyz wspieraja praktycznie wszystkie polityczne decyzje ajatollahow z AIPAC nie baczac, czy sa one sprzeczne ze strategicznymi interesami Ameryki i sluza dlugofalowym interesom samego Izraela (pisze ajatollahow, gdyz AIPAC jest ideologicznym i politycznym odpowiednikiem ajatollahow z Iranu).
Klucz do rozwiazania konfliktu Izraelsko-Palestynskiego i Izraelsko-Arabskiego jest w Ameryce. Dzis – co pokazalo dowodnie 8 lat prezydentury G.Bush,a – jest w rekach izraelskiego Lobby. Czy Prezydent Barack Obama bedzie mial dosc politycznego sprytu, przenikliwosci, odwagi i sily by mu go odebrac i wykorzystac w zgodzie z zywotnymi, strategicznymi interesami Ameryki – oraz demokratycznego Izraela i demokratycznej Palestyny – czas pokaze.
Panie Redaktorze,
podzielając w dużej mierze Pańskie poglądy na konflikt izraelsko-palestyński, pragnę zauważyć, że uwagi krytyczne wobec amerykańskiej polityki względem Bliskiego Wschodu (i polityki samego Izraela) wypowiadał choćby Zbigniew Brzeziński, którego o antysemitzm czy nawet antysyjonizm podejrzewać niepodobna. Przyznaję, że lektura jego książek wpłynęła na zniuansowanie mojego podejścia do sprawy konfliktu bliskowschodniego, choć pozostaję sercem po stronie izraelskiej (nie tyle ze względu na Holokaust, pośrednio jedynie związany z powstaniem państwa żydowskiego, ile z uwagi na fakt, że Izrael – jak długo pozostaje panstwem świeckim – przynależy kulturowo do świata cywilizacji zachodniej).
Sądzę ponadto, że bagatelizuje Pan problem religijnie motywowanego antysyjonizmu wśród Żydów ortodoksyjnych. Wśród grupy z Mea Szearim (która przybyła do Palestyny jeszcze w XIX wieku, czyli wcześniej niż syjoniści świeccy), nie brak i takich, którzy otwarcie wyrażali poparcie dla róznych grup palestyńskich a nawet odprawiali „nabożeństwa za duszę świętej pamięci” J. Arafata. Z innych przykładów możnaby przywołać skandal z udziałem pewnego rabina, bodaj z Wiednia, wizytującego Teheran i popierającego szaleństwa Ahmadinedżada. Jest to więc, jak Pan zauważa, kłótnia w rodzinie, ale chyba dająca się już zakwalifikować jako przemoc domowa. Z drugiej strony, syjonizm motywowany religijnie, wyrażający się w „samorzutnym” tworzeniu osiedli na terenach okupowanych przez imigrantów z USA, liczy sobie zaledwie 40 lat, ale zdołał już zdestabilizować scenę polityczna w samym Izraelu (vide zabójstwo I. Rabina).
Pozdrawiam
Geograf
PS. @ Olek51: świetna uwaga, warta rozważenia przez różnej maści polskich antysemitów (o ile są oni w ogóle zdolni do jakichkolwiek rozważań). Na marginesie dodałbym, że pomysł wyrzucenia Żydów „tam, skąd przyszli” (tj. do Europy, głównie wschodniej) był otwarcie wyrażany przez wszystkie ruchy palestyńskie już w latach przedwojennych.
mr off, 08.21. Dzięki za bardzo mądry wpis. Niestety tzw „społeczność międzynarodowa” tak wrzaskliwa przy niszczeniu Jugosławii i obronie Osetii teraz wyrachowanie milczy. Małe sporostowanie do Twojego wpisu jest potrzebne. W roku 1948 i później pojęcie „holocaust” było nieznane i nieużywane. Wprowdzano go dopiero gdzieś w latach 70 tych wyłącznie na komercyjny i propagandowy użytek, stworzono jak ktoś napisał „przedsiębiorstwo holocaust”. Pan Szostkieicz pisze niestety banialuki jak zwykle.
Tragiczna sytuacja w Palestynie jest wynikiem celowej polityki Arafata i jego nastepcow: kontynuowac i pielegnowac nienawisc do Izraela. Wszystkie srodki otrzymane od EU (i kiedys od USA) zostaly przeznaczone i roztrwonione na zbrojenia, a nie na zbudowanie infrastruktury i normalnego panstwa Palestynskiego. Prawda jest, ze znaczna liczba Palestynczykow (ale nie miliony) zostala przesiedlona po utworzeniu Izraela. Zastanowmy sie przez chwile – jak sie porownuje NASZA WLASNA HISTORIA do historii Palestyny? 2/3 historycznej Polski nie lezy juz w naszych obecnych granicach. Wystarczy wziac jakakolwiek historie Polski i otworzyc na chybil trafil – szansa ze bedzie mowa o miejscach ktore nie leza juz w obecnych granicach jest ogromna. Gdyby nasi przywodcy zdecydowali sie pielegnowac idee – WROCIMY DO WILNA, LWOWA i innych miejsc – Polska bylaby pewnie w sytuacji dzisiejszej Palestyny. Gdyby repatriantow trzymac do tej pory w obozach bo kiedys wroca „na swoje” jaka bylaby rzeczywistosc? A co mozemy powiedziec o – milionach przesiedlonych Niemcow? Czy siedza w obozach czekajac na powrot do Heimatu?
Dopoki Palestynczycy, Palestyna i jej rzad nie zaakceptuje rzeczywistosci, dopoty beda cierpiec swoja jakze tragiczna dole. Smutne ale prawdziwe.
Panie Redaktorze!
Zgadzam sie z wiekszoscia Pana argumentow, jednakze chcialabym podkreslic jeden fakt. Izrael musi zrozumiec ze tylko powstanie niepodleglego panstwa palestynskiego doprowadzi do pokoju. W praktyce oznacza to zwrot czesci ziem zajetych w czasie wojny 1967. Rozumial to Premier Rabin, moim zdaniem jeden z najwybitniejszych politykow izraelskich.
Palestynczycy – narod tragiczny, nie majacy szczescia do przywodcow, musza jak najpredzej przestac popierac Hamas. Ugrupowanie, ktore doprowadza w tym momencie do walki bratobojczych (o czym sie nie pisze), ktore doprowadzilo do izolacji Palestynczykow w swiecie arabskim. Przeciez obecna agresja izraelska odbywa sie przy milczacym poparciu Egiptu, ktory zamknal granice dla Palestynczykow!. Tyle o solidarnosci arabskiej.
Niestety w swiecie zachodnim w obecnej sytuacji znowu pojawiaja sie glosy kwestionujace celowosc istnienia panstwa izraelskiego. Zreszta syjonizm, ktory powstal przeciez na poczatku XX wieku nie zawsze byl popularny. Sprawa palestynska jest bardziej popularna, pisze sie o drugim getcie, Zagladzie etc. Mowia to ludzie nie majacy pojecia czym bylo na przyklad getto warszawskie. Dyskusje na ten temat uwazam za bezcelowo.
Do spin doctora:
Pojecie Holocaust zostalo wprowadzone (jezeli sie nie myle) przez Ilie Wiesel, laureata pokojowej nagrody Nobla, i wybitnego pisarza, nie wiem czy tlumaczonego na polski. Jest to slowo hebrajskie, oznaczajace calopalenie. Wiesel sam przezyl Holocaust. Z reszta wpisu nie polemizuje – nie ma sensu.
Panie redaktorze , po co Polska ma mieszać się do konfliktu Izraelsko -Arabskiego i stawac po któreś stronie tegoż? Jaki mamy w tym interse? Jedynie możemy na tym stracić , bo albo narazimy sie arabom , albo izraelowi i Ameryce. Hamas wywołał tę wojnę „pompowany” przez kraje arabskie głównie Iran swym nasilającym się ostrzałem terytorium Izraela. Izrael popierany przez Ameryke wykorzystał to by skutecznie rozwalić Hamas. Po co pchac palce między drzwi
Do
Marek pisze: i pisze i pisze i pisze…….
2009-01-05 o godz. 00:22
Jest Pana pisanie, przykladem jednostronnego pomieszania?
Z powazaniem.
MA
I po co te rozpisywanie się nablogu .Każdy uczciwy Polak powinien znależdż się po stronie słabszych.Z panem Markiem zgadzam się bo
jest najbliżej prawdy.Kto był w wojsku to się uśmieje ,najnowocześniejsza AArmia Swiata ma problem .A tym problemem jest to co się stanie jak czołgi wejdą do miasta i zginą tysiące niewinnych ludzi. Mój Dzadek pomagał żydom w Warszawie ,jakby żył pewnie w toby nie uwierzył.Ijeszcze ta broń atomowa .To polemizowanie ohistori nic nie da.pozdrawiam
Panie Redaktorze,
szczytem manipulacji jest to co Pan napisał.Dziwnie się jakoś składa, że gdy komentuje Pan jakiś konflikt na świecie, to z góry można przyjąć założenie, że komentarz będzie w stylu….i nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne…etc.etc.Jedni nazywają komentarze tego typu poprawnością polityczną, a inni relatywizmem moralnym.Ciekawe jak Pan je klasyfikuje?
Szanowny Panie Redaktorze!
Regularnie czytam Pana zapiski w tym miejscu i na ogół się zgadzam z ich tezami. W tym jednak przypadku zgadzam się z większością zamieszczonych już komentarzy, że jest to w dużej części manipulacja.
Oburza Pana porównanie Gazy do getta warszawskiego. A co to jest, jak nie getto? Czy zna Pan jakieś inne wspólczesne przykłady podobnych gett w cywilizowanym (i nie tylko) świecie? Ja – w przeciwieństwie do Pana – nie utożsamiam getta (nawet warszawskiego) z holocaustem.
Pisze Pan, że warunkiem pokoju w tym regionie jest powstanie państwa palestyńskiego, czyli po prostu separacja narodów. A co z Arabami mieszkającym od wieków w Jerozolimie? Przesiedlić? Przy okazji parę pytań. Ja nie znam odpowiedzi, ale Pan jako dziennikarz łatwiej to sprawdzi. Jaki procent MIESZKAŃCÓW Izraela to Arabowie i jak to się ma do składu knesetu? Skąd te dysproporcje? Co z prawami mniejszości etnicznych? Czy Izrael można nazwać demokratycznym państwem? Czy w taki razie nie należałoby zbudować jakiejś kampanii, jakiegoś frontu dla demokratyzacji Izraela? W przypadku np. Chin łatwiej nam o takie inicjatywy.
W końcowym akapicie to już sama manipulacja. „Arabowie atakowali Izrael od chwili jego powstania” – a jak powstało to państwo? „problem palestyński jest dramatycznym skutkiem owych przegranych przez Arabów wojen z państwem żydowskim i odrzucenia przez Arabów planu ONZ” – a co z rezolucją Rady Bezpieczeństwa tejże ONZ nakazującej Izraelowa wycofanie się z zajętych terenów? Dlaczego o niej Pan nie wspomina? „Ale o tym na demonstracjach przeciw Izraelowi nie usłyszycie” – a widział Pan demonstracje, na której ważono by wszystkie argumenty za i przeciw.
Niestety, Pana zapis jest głosem dziennikarza. może osoby prywatnej, ale NIE DEMONSTRANTA właśnie, i wszyscy tu oczekujemy bardziej wyważonej oceny, a nie agitacji.
Wracając do meritum, zwalczanie terroryzmu (tak, Hamas to terroryzm, zgadzam się) terrorem (tak, działania Izraela to terror) jest moim zdaniem
a) nieetyczne
b) niebezpieczne (przyzwalanie na terror jako taki)
c) nieskuteczne (jak wykazuje historia)
łączę wyrazy szacunku
ansie
Jak boomerang wraca stwierdzenie, ze krytyka, w tym krytyka sposobu, w jaki „broni sie” Izrael jest nowoczesna forma antysemityzmu. To juz drugi raz, kiedy Pan Redaktor twierdzi powyzsze na tym blogu.
Poniewaz naleze do krytykujacych panstwo Izrael za sposoby, jakich uzywa dla swej „obrony”, a wiec, per saldo, prawdopodobnie zaliczam sie do nowoczenych antysemitow, a wiec pozwole sobie tutaj uzyc cytat, jaki zamiescil „kadett” na blogu Passenta:
„Kiedyś antysemitą był ten, kto nienawidził Żydów. Dzisiaj antysemitą jest ten, kogo nienawidzą Żydzi” (Joseph Sorban)
Dodam od siebie, ze antysemita jest takze ten, kogo nienawidza zwolennicy obecnej polityki Izraela.
Osobiscie ani mnie to ziebi, ani grzeje, ze ktos mnie nazwie antysemita. Poniewaz nie uwazam sie za takowego, a wiec rozumiem, ze ciezar dowodu lezy po stronie przypinajacego etykietke.
Pozdrawiam.
Olek51,
bardzo ladny Twoj wpis, tylko ze do tej tendecyjnej wyliczanki miast, ktora posluzyles sie domyslnie do zilustrowania polskiego, edemicznego, wysysanego z krwia matek antysemityzmu dodalbym nastepujace miasta:
Paryz, Lille, Lyon, Bordeaux, Marsylia, Nicea, Strassburg i inne mniejsze misateczka francuskie.
Amsterdam, Rotterdam, Maastricht, Delfy, Leida, Haga i inne mniejsze miasteczka holenderskie.
Bruksela, Gandawa, Antwerpia, Louvain i inne miasta belgijskie.
Budapeszt, Szeged, Komarom i inne miasta wegierskie.
Bratyslawa, Koszyce, Stara Lubovna i inne miasta slowackie.
Dorzuc do tego pare miast z Ukrainy, Bialorusi, krajow nadbaltyckich oraz innych krajow Europy, ktorych nie wyliczylem (w tym Niemcy…), i wtedy dopiero Twoj obraz antysemityzmu drzemiacego w tej czesci swiata bedzie naprawde obiektywny i sensowny.
Jacobsky
Nie wspomina pan o jednym fakcie, znacznie ciekawszym niż odrzucenie planu ONZ podziału Palestyny. W 1950 roku Jordania dokonała formalnej aneksji Zachodniego Brzegu. Strefa Gazy weszła w skład Egiptu bez formalnej aneksji. Przez 27 lat (aż do wojny sześciodniowej) państwa arabskie nie znalazły ani czasu ani chęci do utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego. Była to wyrachowana decyzja dająca casus beli przeciw Izraelowi na kolejne lata. Liczono na całkowite zniszczenie (tak jak w 48) państwa żydowskiego. Rzadko kto wspomina o odpowiedzialności państw arabskich za dramatyczną sytuację Palestyńczyków.
Druga sprawa to działalność OWP w Libanie. Działalność OWP była jedną z głównych przyczyn wojny domowej, inwazji Syryjskich i Izraelskich, upadku gospodarki itd.
Wiele osób zarzuca Izraelowi że jest sztucznym tworem ONZ. Być może, ale Żydzi potwierdzili swoje prawa do ziemi w jeden z najstarszych sposobów, wygrali wojny. O innym kraju też mówiono że jest „bękartem traktatu wersalskiego”. Twierdzenie że Izrael wygrywał wojny dzięki wsparciu USA jest bzdurą. Sprzedaż amerykańskiego sprzętu do Izraela na dużą skalę rozpoczęła się dopiero w latach 60. i była odpowiedzią na dostawy sprzętu radzieckiego do krajów arabskich.
Palestyńczycy od początku konfliktu są poddani interesom innych państw arabskich, są przez te państwa wykorzystywani jako tani terroryści, pretekst do wojny, bądź karta przetargowa w negocjacjach. Zależnie co się bardziej opłaci. Arafat po pewnym czasie zaczął zdawać sobie z tego sprawę, niestety nie udało mu się doprowadzić do trwałego pokoju, miał za mało czasu i siły.
Marek pisze:
2009-01-05 o godz. 00:22
„Słyszał Pan o eksterminacji przez hitlerowców Słowian? Wie Pan jaką liczbę Polaków wykazał spis powszechny z 1938r.? 34 849 000 (Wikipedia) A powojenny, z 1946r.? 23 930 000 (Wikipedia). W czasie wojny zniknęło z Polski ~11 milionów Polaków.”
Z całym szacunkiem, ale uprawiasz manipulację liczbami. Polska w okresie międzywojennym była krajem wielonarodowościowym, w którym Polacy stanowili od 64% do 69% populacji. To daje ok 24mln. Polaków, 3,4mln Ukraińców, 3mln żydów, 1mln Rusinów i 1mln Białorusinów, prawie milion Niemców plus inne narodowości.
Pisanie o 34 mln Polaków w 1939 to manipulacja. Tylu było obywateli polskich różnych narodowości.
„Od 25 lat ci ludzie żyją z tego, co da im ONZ. Dwie garście ryżu, garść mąki i łyżka soli dziennie??”
Chyba nie obwiniasz Izraela o sytuację w obozach uchodźców na terenie państw, które nawet nie uznają jego istnienia. Dlaczego przez 25 lat gospodarze trzymają ich w obozach uchodźców, gospodarze którzy werbalnie tak bardzo dbają o los Palestyńczyków nie tworzą im możliwości normalnego życia ? Już odpowiadam, konflikt Izraelsko – Palestyński jest im zwyczajnie na rękę, do samobójczych zamachów łatwiej przekonać uchodźcę z obozu bez żadnych perspektyw niż człowieka który ma dom i pracę.
Ktos wyzej napisal, ze wina za obecny stan rzeczy nalezy obarczyc Arafata. Czyzby ?
Mam w domu pamiatkowy numer Paris Match, w ktorym skladany jest hold I. Rabinowi. Obok typowych dla tego pisma zdjec i reportarzy znajlezc tam mozna takze przypomnienie najwazniejszych wydarzen z zycia zabitego premiera. Caly blok poswiecony jest stosunkom ze swiatem arabskim. Na jednym ze zdjec, w Waszyngtonie, Rabin idzie ramie w ramie z prezydentem Egiptu, krolem Jordanii, prezydentem Clintonem, i z Arafatem. Reszte wszyscy pamietaja: uscisk dloni przywodcow dwoch zwasnionych stron, zapowiedz dalszego dialogu, podpisane porozumienia. Wola byla po obydwu stronach, mimo ze przeszlosc Arafata byla tak samo wojownicza jak przeszlosc Rabina. Obydwaj byli zolnierzami i kazdy z nich walczyl o swoj narod.
Rabin zginal w zamachu. Zamachowiec, student prawa Yigal Amir, reprezentant skrajnej konserwy izraelskiej dzialajacy wraz ze swym bratem (to on dostarczyl kule dum-dum dla Beretty, z ktorej padly smiertelne strzaly) oswiadczyl, ze zabicie Rabina bylo swietym obowiazkiem. Zadeklarowal takze, ze zabil premiera Izraela dlatego, ze ten zamierzal oddac Izrael Arabom.
Nie wiem jak dla Pana, ale dla mnie, jesli ktos deklaruje, ze zabicie kogos jest swietym obowiazkiem to anty– i tu wpisac co. W przypadku Amira: anty+semityzm, bo przeciez Rabin byl zydem, a wiec prosze, niech Pan nie pisze o antysemityzmie wylacznie w odniesieniu do gojow.
Smierc Rabin zalamala pewna dynamike, jaka wytworzyla sie w latach 90-tych na Bliskim Wschodzie. Izrael przezywal wtedy rozkwit ekonomiczny, nastroje wsrod spolecznosci zydowskiej byly w wiekszosci sprzyjajace szukaniu trwalego rozwiazania konfliktu palestynskiego, przywodctwo panstwa zydowskiego bylo w bardzo dobrych stosunkach z najblizszymi sasiadami. To byla konfiguracja nie do powtorzenia przez nastepne dziesieciolecia i hektolitry przelanej krwi niewinnych ludzi po obydwu stronach. Trzy strzaly Amira przerwaly ten delikatny, acz zdeterminowny jesli chodzi o kierunek proces. Strzelal swoj, a nie Arab.
To tyle o winie Arafata, Pietrek.
Pozdrawiam.
Propaganda zazwyczaj posługuje się przesadą, uproszczeniem i sloganem (nie mówiąc o kłamstwie), służy bowiem mobilizacji emocji do walki , nie zaś dialogowi. Z własnego podwórka znamy wiele przykładów takich zabiegów, czasem śmiesznych, często haniebnych. Bez wątpienia krytyka działań Państwa Izrael często przybiera i taką postać, nie mówiąc już o tym, że ma w niej udział nieśmiertelny antysemityzm. Podobnie wszak sprawy się mają z krytyką strony palestyńskiej (albo szerzej – arabskiej) – mechanizm obwiniania ofiary, uprzedzenia rasowe i religijne dają tu znać o sobie. Te i inne mechanizmy trzeba ujawniać.
Tymczasem niejeden bliskowschodni Kowalski ma nieco większe zmartwienie: otóż strzelają do niego. Nie wydaje się, aby uzasadnienia i intencje strzelających były dla ostrzeliwanego szczególnie zajmujące, jak długo zagrożone jest jego prawo do życia. Podobnie nieistotne z perspektywy jednostkowej muszą się wydawać licytacje kto zaczął, albo jakiego terminu można użyć, kiedy ów Kowalski zostanie zabity.
Ma rację w 100%”rowi” z 14,48 gdy pisze o relatywiźmie A.Szostkiewicza.
A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to,że głosy krytyczne czy wprost nazywające ten”syndrom”po imieniu spływają po autorze jak woda po kaczce i w następnym wpisie albo pomija je milczeniem albo robi jakąś woltę,często pogrążając się jeszcze bardziej. 🙂
Wracając do tematu-chyba najbardziej interesujące powinny być dalekosiężne cele zarówno państwa Izrael jak może nawet w większej mierze amerykańskiego lobby w USA.Jak oni wyobrażają sobie to co będzie za lat 20 czy 50?Czy w ogóle można sobie to wyobrazić,czy te cele są takie same,czy może Izrael jest traktowany przedmiotowo?
Ważki argument w dyskusji wywołanej artykułem gospodarza blogu:
………
http://fzp.net.pl/kom50.html
Gdy prawo do obrony staje się obowiązkiem, gdy obowiązkiem staje się poparcie dla wojny sprawiedliwej
Paweł Jędrzejewski
Jarosław Piotrowski
5 stycznia 2009
***
Associated Press podaje 27 grudnia, że w sobotę tysiące mieszkańców Strefy Gazy otrzymały SMS-y w języku arabskim od armii izraelskiej wzywające ich do opuszczenia domów, w których bojownicy mogli ukryć broń.
„Niektóre geopolityczne konflikty są skomplikowane pod względem moralnym. Konflikt Izrael-Gaza do nich nie należy. Posiada moralną przejrzystość, która jest nie tylko zjawiskiem rzadkim, ale także bolesnym. Izraelczycy są tak ostrożni w ochronie życia ludności cywilnej, że – poświęcając element zaskoczenia – kontaktują się z ludnością cywilną na terenie wroga, aby ostrzec ją przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Inaczej niż Izrael, Hamas, który rozpoczął ten konflikt nieustającymi atakami rakietowymi i moździerzowymi – 6464 odpalonych z Gazy w ciągu ostatnich trzech lat – na nieuzbrojonych Izraelczyków, świadomie umieszcza swoje wyrzutnie w domach lub w pobliżu domów swoich obywateli” – Charles Krauthammer: „The Necessity of Israel”, 2 stycznia 2009
***
Konwencja (Konstytucja) Islamskiego Ruchu Oporu „Hamas” (Harakat al-Muqawamah al-Islamija ) uchwalona 18 sierpnia 1988 roku zawiera 36 artykułów (pełny, angielski tekst Konwencji dostępny jest tutaj).
Oto jej fragmenty (Za: Wikipedia, hasło „Hamas”):
Izrael będzie istniał dopóty, dopóki islam nie zlikwiduje go, tak jak uczynił to z innymi przedtem. (wstęp)
Ziemia palestyńska jest świętą posesją islamską poświęconą przyszłym pokoleniom, aż do dnia sądu ostatecznego. Nikt nie może wyrzec się nawet kawałka tej ziemi, czy też opuścić choćby jej skrawek. (art. 11)
Palestyna jest krajem islamskim… Od czasu, gdy stanowi to problem, wyzwolenie Palestyny jest indywidualnym obowiązkiem każdego muzułmanina, kiedykolwiek miałoby to nastąpić. (art. 13)
W dniu, kiedy wróg przywłaszczy sobie choćby kawałek ziemi muzułmańskiej, Dżihad stanie się indywidualnym obowiązkiem każdego muzułmanina. W przypadku uzurpacji żydowskiej, obowiązkiem jest wznieść wojenny sztandar Dżihadu. (art. 15)
Wszyscy bojownicy połączą się i staną w szeregi, masy całego świata islamskiego pójdą naprzód, wypełniając swój obowiązek i nawołując głośno: ‚Powitajcie Dżihad!’ Ten okrzyk dosięgnie niebios i będzie rozbrzmiewał, aż nadejdzie wyzwolenie, najeźdźcy zostaną pokonani i nadejdzie zwycięstwo Allaha. (art. 33)
(Pokojowe) inicjatywy, tzw. rozwiązania pokojowe i konferencje międzynarodowe są sprzeczne z zasadami islamskiego ruchu oporu… Konferencje te nie są niczym więcej, jak środkiem do wyznaczenia niewiernych na rozjemców na ziemiach islamskich… Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad. Inicjatywy, propozycje i konferencje pokojowe są jedynie stratą czasu, działaniem na próżno. (art. 13)
Egipt w dużym stopniu został odsunięty z pola walki (przeciwko syjonizmowi) poprzez zdradliwe porozumienie w Camp David. Syjoniści próbują wciągnąć inne kraje arabskie w podobne układy, aby usunąć je z pola walki… Odejście z pola walki z syjonizmem jest zdradą i przeklęty będzie ten, kto popełni ten karygodny czyn. (art. 32)
Dzień sądu ostatecznego nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie staną do walki z Żydami i zabiją ich. Żydzi będą chować się za skały i drzewa, a skały i drzewa będą wykrzykiwać: ‚Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go’. (art. 7)
Każdy, kto wypowiada się o obecnej interwencji Izraela w Strefie Gazy powinien najpierw zapoznać się z powyższymi cytatami. Bez znajomości chociażby fragmentów Konwencji Hamasu, znaczna część opinii publicznej da się mamić liderom, poplecznikom i sympatykom tej organizacji na temat bezmiaru agresji, jaką wobec Hamasu, przejawia Izrael.
Lektura źródłowego tekstu będącego „konstytucją” Hamasu odkrywa prawdziwe jego oblicze, ujawnia podstawy ideowe, na których się on ukształtował. Tekst ten przywołuje cytat: ‚Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go”.
Czy to zdanie nie mrozi Wam krwi w żyłach? Czy z niczym się ono Wam nie kojarzy? Czy człowiek kultury zachodniej i wszystkich innych kultur, które zaznały ideologicznego uzasadniania konieczności i zgody na zamordowanie istoty ludzkiej z racji jej pochodzenia, nadal nie wie czym jest Hamas?
My nazwiemy rzecz po imieniu: z podstaw ideowych, na których ukształtował się Hamas i z jego działań wynika, że Hamas jest organizacją nazistowską, która z religii uczyniła ideologię ludobójstwa.
W celu rozwiązania problemu palestyńskiego Hamas wypowiedział świętą wojnę uznając każdego, kto odejdzie z pola walki zdrajcą. Zdrajcą jest więc każdy, kto waży się na odłożenie oręża i na negocjacje pokojowe. Celem tej walki, prowadzonej do końca pod flagą Hamasu – wg niego reprezentującego samego Stwórcę – jest pełna islamizacja Palestyny, wymordowanie wszystkich Żydów i oraz odzyskanie wszystkich ziem, które kiedykolwiek należały do islamu.
„Pokojowe inicjatywy, tzw. rozwiązania pokojowe i konferencje międzynarodowe są sprzeczne z zasadami islamskiego ruchu oporu. Konferencje te nie są niczym więcej, jak środkiem do wyznaczenia niewiernych na rozjemców na ziemiach islamskich.”
Taką ideologię w demokratycznie przeprowadzonych wyborach poparła większość wyborców na terenach zamieszkałych przez ludność palestyńską. Wyborcy Hamasu uznali, że ideologia nazizmu i ludobójstwa jest słuszna, sprawiedliwa, godna poparcia oraz jest ona jedyną drogą do rozwiązania sporu o ziemię pomiędzy Palestyńczykami, a Izraelem. Mając legitymację demokratyczną stosując przewrót wojskowy jako sposób na pozbawienie opozycji politycznej wszelkich wpływów w Strefie Gazy Hamas dokonał czystki zabijając, wyganiając i zamykając w więzieniach, zastraszając swoich oponentów. Mając pełnię władzy w Strefie Gazy rozpoczął realizację swojego programu opartego na nazistowskiej ideologii prowadząc ciągły ostrzał rakietowy i moździerzowy Izraela nie bacząc na ponawiane ostrzeżenia ponawiane przez stronę zaatakowaną, że rząd zaatakowanego kraju nie będzie tolerował takiej sytuacji i podejmie kroki obronne. Mediacje krajów trzecich doprowadziły do zawieszenia broni, które przy nadarzającej się okazji Hamas zerwał wznawiając ostrzał terytorium Izraela. Ostrzał prowadzony jest z gęsto zaludnionego terenu Strefy Gazy bez względu na to jakie zagrożenie stwarza to dla ludności zamieszkującej tę palestyńską enklawę. W ciągu ostatnich trzech lat za wyjątkiem krótkiego, zerwanego przez Hamas zawieszenia broni, na izraelskie miasto Sderot spadło kilka tysięcy rakiet.
Zaatakowana strona musiała wreszcie w obronie własnych obywateli odpowiedzieć ogniem, gdyż żadne argumenty pokojowe nie trafiają do Hamasu. Nie mogą trafić. Program Hamasu nie jest programem negocjacji i porozumień, ale konfrontacji i wojny, aż do pełnej likwidacji państwa-sąsiada, reislamizacji jego terytorium i wymordowania Żydów. „Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go”.
Światowa opinia publiczna jest podzielona. Wielu ludzi, zwłaszcza w kręgach kultury islamu, w pełni solidaryzuje się z działaniami Hamasu – popiera ideologię ludobójstwa i nazizmu. Inna część – w większości z krajów Zachodniej Europy nie rozumie prawdziwego charakteru zamierzeń i działań Hamasu oraz jego sojuszników i sponsorów. Pokojowo nastawieni ludzie strefy dobrobytu i bezpieczeństwa nie dostrzegają historycznych analogii pomiędzy tym, co teraz dzieje się w Gazie, a tym, co jeszcze nie tak dawno temu wydarzyło się w Europie. Wielu ludzi nie uświadamia sobie, że ideologia Hamasu jest przerażająco podobna do tez nazistów, poczynając od założeń Hitlera sformułowanych w Mein Kampf, z tą różnicą, że Hitler nie pisał wprost: „…jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go”, nie pisał o konieczności wymordowania Żydów, nie pisał o świętej wojnie i o konieczności likwidacji kilku państw, w tym Polski. Ujmował to z pozoru enigmatycznie brzmiącym stwierdzeniem o należnej narodowi niemieckiemu przestrzeni życiowej na wschodzie. Był bardziej „subtelny” w swojej retoryce. Retoryka Hamasu nie owija spraw w bawełnę, lecz otwarcie informuje, o co chodzi Hamasowi. Nigdy dość ostrzegawczego powtarzania, co zakłada program Hamasu – hamasowska „Mein Kampf”:
„Dzień sądu ostatecznego nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie staną do walki z Żydami i zabiją ich. Żydzi będą chować się za skały i drzewa, a skały i drzewa będą wykrzykiwać: ‚Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go’.”
„Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad”.
„Odejście z pola walki z syjonizmem jest zdradą i przeklęty będzie ten, kto popełni ten karygodny czyn”.
„Izrael będzie istniał dopóty, dopóki islam nie zlikwiduje go”.
Ktoś powie, że to czysta retoryka bez znaczenia. O „Mein Kampf” i treści przemówień Hitlera, a także innych przywódców ruchu nazistowskiego też pisano z przymrużeniem oka, że to retoryka, że to brednie, że to gadanina pod publiczkę, że wszystko się zmieni, a pan Hitler się ucywilizuje, kiedy zdobędzie władzę, że wystarczy dać mu to i owo, a on się tym zadowoli, że potem zapanuje powszechny pokój, miłość i braterstwo. Hitler zdobył władzę częściowo na skutek wolnych wyborów, a potem już w wyniku zakulisowych gierek. A później? – no cóż, później żadnych wyborów już nie było. Bo po co, skoro wszyscy popierali politykę wodza. Zwiedziony własnymi wyobrażeniami o tym, co możliwe, a co niemożliwe, Zachód uznał program Hitlera za czystą wyborczą retorykę, która nie znajdzie praktycznego wyrazu, bo przecież to niemożliwe, aby ktoś naprawdę myślał tak i snuł takie plany, jak kanclerz poważnego państwa w swojej przedwyborczej księdze „Mein Kampf”. Chamberlain z tą właśnie myślą, w imię nieprzelewania krwi w kolejnej wojnie, poświęcił Czechosłowację, oddając ją jako „należną Hitlerowi daninę”, „ziemię odzyskaną przez naród niemiecki”. Zachód zawahał się przed wydaniem wojny niemieckiemu nazizmowi, gdyż w jego ówczesnej opinii każdą kwestię sporną z Niemcami można było rozwiązać na drodze negocjacji, rozmów, porozumień, byle nie wojny. Gdyby wówczas odpowiedzialni politycy światowi wydali bezlitosną wojnę chorej z nienawiści ideologii oraz politycznemu programowi Hitlera, który popierali ówcześni mieszkańcy Niemiec, gdyby nie zawahano się przed rozlaniem krwi, aby zdusić zbrodnię w zarodku, gdyby nie bacząc na ofiary niewinne i postronne, których niestety nie można uniknąć podczas każdej bez wyjątku wojny, to historia świata i Europy nie poznałaby nazwy Oświęcim, nie doświadczyłaby dziesiątków milionów śmiertelnych ofiar europejskich złudzeń, że program Hitlera jest li tylko wyborczą retoryką.
Dzisiaj jakże często pada hasło przeciwników wojny z Hamasem: „Stop cierpieniu ludzi na Bliskim Wschodzie”, „Stop wojnie w Strefie Gazy”. To bardzo ludzkie i bardzo szlachetne, że ludzie nienawidzą wojny, nienawidzą rozlewu krwi, nienawidzą sprawiania cierpień innym ludziom. Jest to jedna z największych zdobyczy cywilizacji Zachodniej i Zachodniej kultury. Każdy zdrowy moralnie człowiek wzdraga się na myśl, że ktoś niewinnie cierpi, że giną niewinni ludzie, w tym dzieci, że przelewana jest krew, nawet jeśli w imię samoobrony. My, ludzie Zachodu przenosimy nasze oczekiwania, nasze nadzieje, nasze miary i nasz sposób myślenia na kulturę, którą traktujemy, jako tożsamą z naszą. Ale czy wyborcy Hamasu – udzielający mu powszechnego wsparcia w Strefie Gazy – podzielają nasz szacunek do ludzkiego życia, do pokoju, do unikania przemocy? Czyżby nie znali oni ideologii, według której ukształtował się Hamasu wraz ze swoim programem? Czy ktoś z protestujących dzisiaj w Europie, na świecie, w Polsce przeciwko usprawiedliwionej obronie swoich obywateli przez Izrael zna te słowa:
„Dzień sądu ostatecznego nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie staną do walki z Żydami i zabiją ich. Żydzi będą chować się za skały i drzewa, a skały i drzewa będą wykrzykiwać: ‚Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go’.”
„Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad.”
„Odejście z pola walki z syjonizmem jest zdradą i przeklęty będzie ten, kto popełni ten karygodny czyn”.
„Izrael będzie istniał dopóty, dopóki islam nie zlikwiduje go” !?
Jeśli ich nie zna, to właśnie je poznał. Poznał cele, jakie stawia sobie Hamas, poznał jego ludobójczą, nazistowską ideologię, poznał program i cel wszystkich działań tej terrorystycznej organizacji, na które żaden cywilizowany człowiek nie może się zgodzić. Czy znając ten program, czy znając jednoznaczną deklarację Hamsu:
„Inicjatywy, propozycje i konferencje pokojowe są jedynie stratą czasu, działaniem na próżno”
oraz
„Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad”.
politycy i obywatele krajów świata nadal będą utrzymywać, że negocjacje z Hamasem oraz wszystkimi tymi, którzy go popierają, są możliwą, celową i skuteczną drogą do osiągnięcia pokoju?
Czy znowu jakiś kolejny Chamberlain chce wrócić z nowego Monachium obwieszczając triumfalnie: „Przywożę pokój!”?
Tego pokoju, trwałego pokoju z Gazy Hamasu nie przywiezie nikt. Tam, gdzie „Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad”, jedynym sposobem na osiągnięcie pokoju i uniknięcie ludobójstwa na niewyobrażalną skalę jest wojna wydana nazistom. Z nazizmem nie może być i nie ma żadnych negocjacji. Nazizm negocjacje traktuje jako oznakę słabości, wykorzystując chwile pokoju dla odbudowania swoich arsenałów, do zwiększenia zasięgu swoich działań, zwiększenia liczby popleczników, zwiększenia dostępu do środków finansowych, a wszystko po to, aby osiągnąć swoje ostateczne cele. Nie tylko likwidację Izraela, ale odzyskanie wszystkich ziem, które kiedykolwiek były ziemiami islamu. Europejczycy wiedzą z lekcji historii, jakie ziemie w Europie były ziemiami islamu. Obywatelom krajów niegdyś islamskich dzisiaj nie mogłoby się zmieścić w głowach, że ktoś układa program mający na celu reislamizację Hiszpanii, Bałkanów, Bułgarii. Ludziom w czasach Monachium także wiele rzeczy nie mieściło się w głowach. Mieli się dopiero w tragiczny sposób przekonać, ile kosztuje taki brak wyobraźni.
Ludzie w Izraelu zostali już pozbawieni złudzeń, że program Hamasu wyrażony w jego Konwencji jest retoryką i mrzonką lub jedynie politycznym chwytem do zdobycia poparcia politycznego wśród wyborców. Tak, jakby wyjątkowo przerażający nie był sam fakt, że ktoś w ogóle wpadł na pomysł, że taki właśnie, a nie inny program Hamasu zdobędzie poparcie mieszkańców Strefy Gazy. A jednak zdobył. Członkowie Hamasu lepiej od ludzi Zachodu znają wartości kultury i cywilizacji wyznawane przez swoich wyborców. Oni lepiej wiedzą, że to, co nie mieści się w głowach ludzi Zachodu, znajdzie poklask, poparcie i pełną akceptację wśród ludności Strefy Gazy. Czy wszystkich? Nie, absolutnie nie wszystkich. Większości. Ci, którzy programowi Hamasu, jego nazistowsko-ludobójczym planom się przeciwstawili, zostali rozstrzelani, zamknięci w więzieniach lub wygnani. Hitler i obozy koncentracyjne dla komunistów oraz „zdegenerowanych socjaldemokratów”, to skojarzenie aż nadto oczywiste. Czy wśród mieszkańców Strefy Gazy są teraz tylko tacy, którzy święcie wierzą, iż jedyną drogą do poprawy własnego losu jest skazanie swoich izraelskich sąsiadów na zagładę wraz z ich państwem? Czy Hamas rozdzielnictwem pomocy udzielanej przez swoich sponsorów i popleczników zdołał do końca przekupić palestyńską opinię publiczną? Czy cała ludność Gazy jest winna temu, że terrorystyczna organizacja ze swoją ideologią nieposzanowania dla ludzkiego życia zagarnęła rządy w ich mieście? Nie, nie wszyscy. Tak jak nie wszyscy członkowie samego Hamasu są jednomyślni co do zbrodniczych celów, do osiągnięcia których dąży ich organizacja. Część z nich już dostrzega, że na ideologii zbrodni nie da się zbudować trwałego pokoju. Są oni jednak zbyt słabi i zbyt rozproszeni, aby móc czynnie przeciwstawić się programowi zbrodni. Są tak słabi, jak antynazistowska opozycja w Niemczech. Niemcy, podobnie jak teraz Gaza musiały dopiero same zaznać bezmiaru cierpień, aby zrozumieć, że droga do pokoju nie prowadzi przez wymazywanie z map innych krajów i narodów, nie przez masowe morderstwa, nie przez „Deutschland ueber alles”, ale przez budowanie wzajemnych relacji między narodami na zasadach dialogu, negocjacyjnego rozwiązywania sporów, nawiązywania stosunków handlowych i dyplomatycznych, rozmowy z sąsiadami o sprawach wielkich i tych małych – codziennych. Za tę lekcję udzieloną agresorowi przez historię i aliantów zapłaciło całe pokolenie Niemców wychowanych w duchu nazizmu i wojny. Zapłacili także niewinni ludzie, kobiety i dzieci ginące w bombardowanych niemieckich miastach oraz w miastach twierdzach, gdzie wśród ludności cywilnej niemieckie garnizony ulokowały swoje zbrojne siły. Te straty, ból, cierpienie i śmierć były konieczne, aby przerwać pasmo przemocy, zbrodni i strachu.
Retoryka oraz polityka Izraela, jaka by ona nie była, podlega osądowi demokratycznemu i jak na razie nikt nie ma podstaw, aby twierdzić, że w Izraelu rządzi junta wojskowa. Dzisiaj rządzą jastrzębie, jutro będą rządzić gołębie. Kiedy ustanie agresja ze strony śmiertelnego wroga państwa przyjdzie czas na schowanie oręża, przyjdzie czas budowy. Tam, gdzie rządzi Hamas, innych niż on rządów już nie będzie. Hamas jasno napisał, że jest dżihad, a jego celem jest odzyskanie ziem islamu, wybicie do nogi Żydów i likwidacja państwa sąsiada. Z takimi celami wygrał wybory. Innych wyborów w przypadku sukcesu Hamasu w Gazie już nie będzie.
Wtedy, gdy ludzie ze Strefy Gazy zrozumieją czym naprawdę jest ideologia Hamasu, gdy wreszcie pojmą, że Hamas prowadzi ich prostą drogą do zguby, gdy się mu przeciwstawią, gdy powiedzą, że niedopuszczalne jest, niemoralne, złe i ludobójcze wołanie:
„Dzień sądu ostatecznego nie nadejdzie, dopóki muzułmanie nie staną do walki z Żydami i zabiją ich. Żydzi będą chować się za skały i drzewa, a skały i drzewa będą wykrzykiwać: ‚Muzułmaninie, jest tutaj Żyd ukrywający się za mną, chodź i zabij go’.”
„Nie ma innego rozwiązania problemu palestyńskiego poza świętą wojną Dżihad.”
„Odejście z pola walki z syjonizmem jest zdradą i przeklęty będzie ten, kto popełni ten karygodny czyn”.
„Izrael będzie istniał dopóty, dopóki islam nie zlikwiduje go”
wtedy pójdziemy, jak jeden mąż, pod ambasadę Izraela demonstrować za zaprzestaniem jakiegokolwiek użycia siły. Pójdziemy pierwsi.
Dopóki jednak istnieje Hamas z jego nazistowską ideologią, dopóki ideologia ta ma poparcie ludności Gazy, dopóki program ten jest konsekwentnie realizowany od dnia założenia Hamasu, dopóty każdy z nas ma obowiązek poprzeć Izrael. Dzisiaj, razem z obywatelami Izraela oraz z demonstrantami z Wrocławia i Paryża wołamy: „Izrael ma prawo istnieć”, „Izraelczycy mają prawo do własnego państwa i życia w pokoju”, „Pomóżcie nam trwać, pozwólcie nam istnieć”. „Stańcie w naszej obronie”, „Nie pozwólcie nas wymazać z mapy świata”, „Błagamy o pomoc”.
Są bowiem takie sytuacje i takie czasy, które domagają się postaw, jakich kiedyś zabrakło w Monachium. Kiedy potrzebna jest odwaga do zastosowania przemocy, a nawet wydania wojny w imię uniknięcia hekatomby ofiar w przyszłości. Także takiej przemocy, której potworna tragedia polega na tym, że w nieunikniony, chociaż niezamierzony i niechciany sposób zabierze życie niewinnym.
Są takie sytuacje i takie czasy, gdy prawo do obrony staje się obowiązkiem, gdy obowiązkiem staje się nasze poparcie dla obronnej wojny sprawiedliwej.
Jestem pełen podziwu dla dokonań Izraela. Ludzie w większości doświadczeni holocaustem i ich dzieci zbudowali nowoczesne, silne państwo wśród ultrawrogiego otoczenia. Nie dziwi mnie więc, że bronią go z wielką determinacją.
A los Palestyńczyków najlepiej mogłyby zmienić same państwa arabskie i Iran. Zamiast finansować Hamas i Hezbollah i czekać na zniszczenie Izraela, powinny dać chociaż ułamek swoich naftowych dochodów np. na palestyńskie szkoły, szpitale, fundować stypendia i pomoc społeczna.
Szanowny Panie Redaktorze,
Czytam zawsze Pana artykuły i nieomal zawsze się z nimi zgadzam. Teraz nie mogę. Izrael od samego początku swego istnienia popełnił niewybaczalny błąd nie próbując dogadać się z rzeszą sąsiadujących z nim Arabów. Czy podoba im się to sąsiedztwo czy nie, trzeba z nimi rozmawiać i próbować szukać consensusu, a nie występować z pozycji siły. Nic Żydów teraz nie usprawiedliwia – mordują niewinnych ludzi, mordują dzieci. Będą mieli zawsze krew na rękach. A spirala nienawiści tylko się rozkręci
Szanowny Panie Redaktorze!
Podzielając podglądy wyrażone wyżej przez następujących blogowiczów: m, jerzy, PA2155, Roman56PL, Marek, euq, mr off, rowi, ansie, nie będę powtarzać ich argumentów na to, że Pańska ocena konfliktu izraelsko-palestyńskiego, z którego nowym wybuchem mamy do czynienia, jest, określając to delikatnie, bardzo ale to bardzo jednostronna.
Pragnę przypomnieć, że II Wojna Światowa zaczęła się jako wojna obronna hitlerowskich Niemiec wobec polskiej agresji, która to agresja wyraziła się jako nocny atak umundurowanego oddziału Wojska Polskiego na niemiecką radiostację w Gliwicach i wymordowanie jej załogi. Tak przedstawiała tę hitlerowską prowokację hitlerowska propaganda.
Należy więc ostrożnie posługiwać się słusznym ogólnie argumentem o prawie każdego i państwa i każdego narodu do obrony.
Hamas rozpoczął ataki rakietowe na Izrael po upływie zawieszenia broni. Jego przywódcy mogli się spodziewać, militarnej reakcji obronnej Izraela, jak zwykle nieproporcjonalnie intensywnej do militarnej akcji palestyńskiej, która pociągnie za sobą śmierć i zranienia wielu Palestyńczyków oraz ogromne zniszczenia ubogich ziem palestyńskich. A mimo to zaczęli prowokacyjny ostrzał, kierując się, jak to przedstawia wielu komentatorów, zamiarem uzyskania korzystnego efektu propagandowego za cenę tych strat. Politycy bywają bezwzględni w stosowaniu środków, które uświęcają cel. No i udało się! Świat potępia Izrael!
Ale może było zupełnie inaczej. Zbliżają się wybory w Izraelu i politykom tego kraju potrzebna była wojna obronna, jednocząca naród wobec zagrożenia. A Izrael ma jeden z najlepszych wywiadów. Służby wywiadowcze nie tylko zdobywają informację, ale też posługują się prowokacją. Nie jest możliwe, aby tak doskonały wywiad izraelski nie miał swych wtyczek w kierownictwach Hamasu, Hesbolach i Fatah lub doraźnie przekupionych członków tych kierownictw, starannie zakonspirowanych. Stąd ostanie ataki rakietowe Hamasu na Izrael mogły być tym, czym był atak na radiostację w Gliwicach – wyreżyserowaną umiejętnie prowokacją. No i może udało się!
Mogło być również tak, że nowy ostry i krwawy konflikt mógł leżeć w interesie polityków obu stron.
Szanowny Panie Redaktorze, pisze Pan: „Odmawianie Izraelowi prawa do obrony, także militarnej, jest de facto odmawianiem mu prawa do istnienia. A odmawianie prawa do istnienia państwu żydowskiemu jest współczesną formą zorganizowanego antysemityzmu.”. Ta wypowiedź jest przykładem rozumowania, wychodzącego z nieprawdziwych przesłanek. Większość państw Świata uznaje Izrael jako państwo i nie odmawia mu prawa do obrony, natomiast wielu polityków i komentatorów zwraca uwagę na to, że izraelskie akcje militarne powodują nieproporcjonalne do efektów militarnych straty ludności cywilnej. A to nie to samo, co odmawianie Izraelowi prawa do obrony. Krytyka czy potępianie działań sił militarnych Izraela, nie jest też formą zorganizowanego antysemityzmu, tak jak potępianie hitleryzmu i jego zbrodni nie było anty germanizmem. Działania militarne Izraela potępia również wielu Żydów, obywateli Izraela i obywateli innych państw. Czyżby ci Żydzi byli też zorganizowanymi antysemitami?
Nie negując prawa Izraela do obrony, nie można negować prawa do obrony Palestyńczyków jako narodu. A mają oni czego bronić, choćby swą narodową godność.
Słusznie potępiając terroryzm jako niegodziwą formę walki militarnej (?), nie zapominajmy, że zrodził się on jako metoda walki ludzi bezsilnych i skrajnie zrozpaczonych oraz zaindoktrynowanych religijnie lub ideologicznie. Obecnie służy ta metoda najczęściej bezwzględnym politykom, często działającym z ukrycia, którzy cynicznie jako żołnierzy, bardzo często jednorazowego użytku, wykorzystują religianckich fanatyków, rekrutujących się ze społeczności doprowadzonych do skrajnej nędzy i beznadziejności. Skoro potępialiśmy państwowy terroryzm hitlerowskich Niemiec, skierowany głównie ku obcym i stalinowskiego ZSRR, skierowany głównie ku swoim, to nie można aprobować terroryzmu państwowego Izraela skierowanego ku arabskim społecznościom.
Dzięki ansie (2009-01-05, godz. 15:11) za poruszenie tego tematu.
Szanowny Gospodarzu!
Pozwolę sobie na powrót do starej sprawy. W komentarzu do Pańskiego artykułu „Habemus Papam”, zamieszczonym dnia 2008-10-17 o godz. 21:31, napisałem: „To prawda, że pod wieloma apelami JP II o pokój i współpracę między narodami, o poprawę losu mas ludzkich, o likwidację biedy można było podpisać się, ale jego likwidacja teologii wyzwolenia i jej kapłanów oraz brak jego reakcji na przyczynienie się biskupów katolickich Słowenii i Chorwacji do krwawego rozpadu Jugosławii nasuwa myśl, że nie odrzucił hipokryzji, którą od lat posługiwali się dostojnicy kościelni.”
Uważam, że Pańskie uznanie za wyskok (w Pańskim wpisie z dnia 2008-10-18 o godz. 11:08) ?obciążania JP ?likwidacją? (znaczy co: zleceniem zabójstwa?) teologów wyzwolenia? jest daleko idącą nadinterpretacją tego, co napisałem w wyżej przytoczonej swej wypowiedzi. Czy w Pańskim rozumieniu wyraz „likwidacja” oznacza tylko i wyłącznie fizyczne unicestwienie człowieka? Czy w kontekście mojej wypowiedzi powinien raczej być rozumiany jako likwidacja funkcji kapłanów tej teologii? Bo mnie właśnie o likwidację tej funkcji chodziło. Nie wiem jaki był dalszy los kapłanów, którzy po papieskim zakazie przestali być kapłanami teologii wyzwolenia. Prawdopodobnie pozostali dalej kapłanami katolickimi, a czy porzucili zakazaną teologię wyzwolenia czy uprawiają ją w konspiracji tego nie wiem. Może niektórzy z nich jak abp. Romero i inni kapłani katoliccy, nie będący wyznawcami teologii wyzwolenia, stali się ofiarami zbrodniczego działania bojówek lewackich?
Nie było więc w mej wypowiedzi wyskoku, jak to Pan ocenia ani sugerowania działalności „watykańskiego komanda” a tylko przypuszczenie hipokryzji w działaniu JP II. Może była tylko niezręczność w redagowaniu wypowiedzi. Nie wspomnę o zażenowaniu, które odczułem z tego powodu, że Pan jako doświadczony dziennikarz renomowanej POLITYKI, błędnie odczytał sens mojej wypowiedzi.
Wracam do tej sprawy ze znacznym opóźnieniem, spowodowanym zdrowotnymi kłopotami, które ograniczyły moją aktywność na blogach POLITYKI.
Przesyłam ukłony i wyrazy szacunku.
Olek51 to demagog. Kto w Polsce domaga się likwidacji państwa Izrael i wysiedlenia Izraelczyków ? Izraelczycy mają korzenie w różnych częściach świata – np. znaczna ich część wywodzi się z Rosji.
Witam p. Adamie!
Fanatyzm islamski próbuje zdominować świat powtarzając strategię Mahometa. W wypowiedziach oficjeli duchownych słychać głosy „nasze kobiety urodzą tyle dzieci, że te dzieci zmanipulowane przez nas zabiją wasze dzieci”. Moje pokłady współczucia się wyczerpały. Fanatyzm japoński okiełznała bomba atomowa. Czy świat musi przeżyć powtórkę?
Pozdrawiam-BM
psychopatolog:
Dokonujesz we wstepie definicji propagandy, jako narzedzia poslugujacego sie sloganem, a nastepnie uzywasz tej samej metody do swoich celow, definiujac antysemityzm innych osob. Czyli ideal siegnal bruku. Polecam Ci w tym wzgledzie jeden z wpisow Jacobsky’ego, bo oddaje on istote sprawy, opisujac rowniez Twoj przypadek.
Sprawa druga. Piszesz o izraelskim Kowalskim reagujacym w odruchu obronnym na ataki Palestynczykow. Wydaje mi sie, ze ten sam odruch obronny jest prawem Palestynczyka atakowanego przez panstwo izraelskie i jego obywateli. Moze warto zastanowic sie, kim ten izraelski Kowalski jest. Wg obecnego stanu, jest duza szansa, ze jest to niedawny emigrant przybyly do Izraela z terenow dawnego terenu ZSRR w poszukiwaniu lepszego zycia. Mieszka w tym malym miasteczku, na peryferiach Izraela, poniewaz nie stac go na zycie w ktoryms z wiekszych miast, gdzie jest w miare bezpiecznie, ale wynajecie mieszkania kosztuje fortune i brakuje pracy. Nic dziwnego, ze najbardziej antypalestynski sentyment okazuja nowoprzybyli emigranci. Przejawem tego jest wzgledna popularnosc wsrod nich jednego z koalicjantow obecnego rzadu Yisrael Beitenu z jej przywodca A. Liebermanem z 11 miejscami w Knesecie. Partia ta byla w przeszlosci krytykowana za jej hard-line stanowisko antyarabskie, zahaczajace o rasizm. Gospodin L. przypomina mi czasami J. Haidera, jezeli mierzyc intesywnosc wyznawanych przez obu dzentelmenow swiatopogladow. To chyba tyle gwoli komentarza do Twoich „zdroworozsadkowych” przemyslen.
Pozdrawiam
rebel
Twierdzeniem, że Izrael nie korzysta ze wsparcia militarnego i finansowego USA przebiłeś nawet samego p. Redaktora. Wybacz, ale nie potrafię tego nonsensu skomentować, bo ze śmiechu nie mogę trafić w klawisze. Nie sądzę, aby w ogóle istniało coś takiego, jak ?sprzedaż amerykańskiego sprzętu wojskowego do Izraela?. Istnieje? To ile kosztowały głowice atomowe? Rozumiem, tajemnica handlowa.
Nie wdając się w arytmetykę (choć podałem dane oficjalne z 1938r. dotyczące Polaków, a nie obcokrajowców) spytam jedynie – czy mam rozumieć, że kwestionujesz holocaust Polaków oraz innych Słowian podczas II Wojny Swiatowej? Czy Niemcy nie realizowali planu wyniszczenia wszystkich Polaków, a Himmler przyrzekając, że wszyscy Polacy znikną z tego świata żartował?
Czy nie obwiniam Izraela za kilkadziesiąt lat martyrologii Palestyńczyków? Naturalnie że obwiniam, to ewidentna wina Izraela, dopuszczającego się od lat zbrodni na Palestyńczykach, a także Libańczykach jawnie, z premedytacją, na oczach całego świata, jak przypuszczam w irracjonalnym przekonaniu o swej wyższości nad innymi nacjami.
Szanowny Panie Redaktorze
Nie osmielilabym sie z Panem polemizowac, ani Pana pouczac, jednakze nie mogé pozwolic na ujezdzanie na antysemickim koniu w delikatnej kwestii okupacji Palestyny.
Z pewnosciá Pan pamieta wypowiedz poprzedniego Prezydenta Izraela Ben Guriona (z pochodzenia Polaka), którego szaloná wizjá bylo Panstwo Izraela rozlane na caly swiat z Jerozolimá jako stolicá.
Dla mnie jawi sié to jako czarny scenariusz.
Pozbawiona jakiejkolwiek pomocy Palestyna nie bédzie w stanie sama sobie pomóc. Rozdziera mnie zal, ze wszyscy o tym wiedzá i nikt palcem nie rusza. Jednakze co sie stanie gdy Izrael nie zaspokoi glodu na poszerzanie granic i kontynuowac bedzie ekspansjé ( jak juz nie raz próbowal?)
Mam nadziejé, ze bedzie mial Pan czas wytlumaczyc prawnukom, zeby nie byli zbyt nerwowi jesli ktos bezprawnie i jak to jest dzis – BEZKARNIE bedzie ich z domów wypédzal.
… bo zapewne Pan wie, ze Izrael jako jedyne Panstwo na swiecie nie ma ustalonych politycznie granic.
Zyczé spokojnej nocy
Dyskusje o granicach……….
1-Wszystkie granice krajów afrykańskich są sztucznie wykreślone, nie odzwierciedlają układu etnicznego, praw zwyczajowych, są wymysłem -najczęściej -dawnych porozumień kolonialnych.
2- Kto przegrywa wojnę ten coś traci- ludność, terytorium, zasoby……..
Chiny przegrały wojnę z Tybetem- odwrotnie! Po prostu Tybet został wchłonięty, tak jak Cisjordania, Strefa Gazy……….
3-Kraje europy wschodniej rewidowały swe granice po I i II wojnie?
Ba, nawet powstawały nowe kraje w ostatnich dziesięcioleciach.
Więc jaki problem mają Arabowie? Jaki mają interes w trwaniu konfliktu?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jordania
To przykład jak Palestyńczycy są „państwowotwórczy”
O Libanie nie ma co wspominać……….
Może więc nie dorośli do własnego państwa?
Konkluzja -wojna zawsze była sposobem na korektę granic, przesiedlenia i wypędzenia to norma, dlaczego więc Palestyńczycy- w przeciwieństwie do innych nacji- nie są w stanie się dostosować? zasymilować?
Zbyt dużo ambitnych przywódców?
Zbyt wielu sponsorów o sprzecznych żądaniach?
„Cygańska dusza”?
Sytuacja nienaturalna…………
4- Nie pamiętam który z naszych reportażystów , zwiedzając dolinę Bekaa zwrócił uwagę na obozy dziecięce, w których 7-10 latki w mundurach uczyły się musztry i obsługi broni.
Naród który tak szkoli swe dzieci, przygotowywuje je do wojny, nie do pokoju.
To współczesna forma szkolenia janczarów……….
Poza zabijaniem , nie będą nic umieli………
5- Wolne skojarzenie- Sapkowski pisał iż „wojny wygrywają ci , którzy szybciej rżną wrogów i szybciej nadmuchują baby”……….
O ile to pierwsze na razie Palestyńczykom wychodzi słabo, o tyle to drugie i owszem……..
Może skupiliby się na tym, co wychodzi im lepiej?
Wojny z zraelem na bomby nie wygrają, na plemniki i zygoty są zdecydowanie lepsi………
Do Jacobsky (2009-01-05 o godz. 16:29):
Jestem pod wrażeniem Twojej znajomosci geografii. Pozdrowienia.
Nieemocjonalnie analizując to istnienie Izraela jest korzystne dla Świata, bowiem Żydzi w rozproszeniu starający się za wszelką cenę utrzymać swą tożsamość i nie rozpuścić się w innych społecznościach byli niekorzystnie oceniani nie tylko przez rządzących państwami ,ale też przez obywateli tych państw z prostej przyczyny, że ciągnęli do siebie nie licząc się z krajem na terenie którego żyli, bo się z nim nie utożsamiali. Byli za tym postrzegani często jako pasożyci i szkodnicy /co często wykorzystywali rządzący ,szczególnie jak mieli problemy/. Religia i tradycja utrzymująca tożsamość Żydów bardzo niekorzystnie wpływała na postępowanie tych ludzi wobec „nie Żydów” i to główna przyczyna tego powszechnego na świecie nieakceptowania i przyczyna licznych działań antyżydowskich. To ogólne złe nastawienie do Żydów znalazło swe apogeum w hitlerowskim planie rozwiązania ostatecznego. Odnośnie likwidacji innych narodów Niemcy już tacy jednomyślni (jedynie Cyganów chcieli podobnie potraktować) , bowiem bali się reakcji innych narodów które jak pisali szybko doszły by do wniosku. że mogą być następnymi w kolejce, a to mogło być groźne dla utrzymania władzy. Dlatego Polaków planowano przesiedlać i likwidować tylko inteligencję i przywódców podobnie kombinowano w stosunku do Rosjan i innych niegermańskich narodów.
Posiadanie własnego państwa zmienia diametralnie sprawę Żydowską. Obecnie rządzący którzy mają problem z Żydami mogą ich po prostu odesłać do ojczyzny i nie muszą robić sztuczek by ich wypychać do innych krajów. Mając własny kraj Żydzi muszą zmienić sposób dotychczasowego działania bowiem nie mogą szkodzić własnej ojczyźnie (zgodnie z zasadą to co dobre pod okupacją jest fatalne po uzyskaniu wolności). Własny kraj wymusza zupełnie inne funkcjonowanie i teraz często okazuje się, że Żydzi nie palą się do wyjazdu do Izraela / ten wszystkich przyjmuje/ , bo to dla nich często niekorzystne. Przykładem Żydzi Amerykańscy – ilu Żydów wyjechało z Ameryki – jak wiem znikoma liczba, a dlaczego – dlatego, że w Izraelu żyło by im się gorzej. Do Izraela wyjechali ci których wyrzucono, lub prześladowano , albo byli biedni i źle traktowani w dotychczasowym miejscu pobytu i liczyli na poprawę swego losu. Tych wyjeżdżających z powodów patriotycznych jak wiem nie było wielu.
Istnienie Izraela choć korzystne dla większości krajów niestety jak w Życiu nie jest korzystne dla wszystkich. Na dodatek ponieważ to twór sztuczny, łatwo go atakować i wykorzystywać politycznie. Nic dziwnego, że od chwili powstania jest źródłem konfliktów w tym rejonie świata i nic nie wskazuje by miało to się zmienić.
Jak więc powinna być Polska polityka wobec Izraela?
Wg mnie bardzo wyważona, by nie wspierać przeciwników, ale też nie wzmacniać tego kraju, by nie rozszerzał swego terytorium kosztem sąsiadów.
ella34,12.26. Warto jednakże dyskutować na niektóre tematy. Ja pamiętam zagładę żydów w Krakowie. Byłem świadkiem budowania i niszczenia getta w moim mieście. Pojęcie holocaust, za językiem angielskim zaczęło sie pojawiać przy końcu lat 70-tych. A problem jego upowszechnienia opisal żydowskiego pochodzenia autor Norman G. Finkelstein w książce „Przedsiębiorstwo holocaust”, wydanej w Polsce. Z tych czasów pamiętam na murach polskich miast niemieckie napisy „Achtung banditen”. Ostrzeżenie przd naszym ruchem oporu. Czy Żydzi dzisiaj czynią to samo przeciw palestyńczykom? Oni też walczą o swoją ojczyznę, z której zostali brutalnie wypędzeni, wszelkimi dostepnymi środkami. Tak jak nasi przeciwko niemcom. Nawet najdłuższe wpisy Eryka nie zmienią faktu, że Izrael istnieje i jest utrzymywany przy pomocy wielkich pieniędzy wyłącznie z poręki mocartswowych interesów USA. Jako ich żandarm na Bliskim Wschodzie. Trzeba także dostrzegać nowe spojrzenia na lata walki o miejsce żydów w Palestynie w samym Izraelu. Coraz częściej padają argumenty o wielkich zbrodniach i ludobójstwie. Patrz LMD z X/08. Jak widzisz jest jeszcze wiele miejsca na duskusje.
Kropkozjad,
moje uznanie, swietny tekst.
wiesiek59 zgadzam się w całej rozciągłości.
Przegrani zawsze mają gorzej taka jest logika świata.
Dużo dało mi czytanie Waszych wpisów. Przekonaliście mnie że zarzut antysemityzmu w odniesieniu do osób krytykujących politykę Izraela jest stosowany często bezpodstawnie i na wyrost. Dziękuję za naukę.
Jak oceniacie nową politykę medialną Izraela ?
Występy w arabskich telewizjach. Relacje na żywo. Wypowiedzi w językach arabskich, także wysokich funkcjonariuszy. Może Arabowie poczują się mniej lekceważeni.
Publiczne wsparcie opozycji dla działań rządu.
Moim zdaniem to może przynieść efekt. Zmiana wizerunku może być nawet istotniejsza niż same działania militarne. Izraelskie flagi i mundury w arabskich telewizorach mogą wiele zmienić, nie da się już dłużej udawać że Izraela nie ma i nie uznawać jego istnienia.
# Marek pisze:
„Twierdzeniem, że Izrael nie korzysta ze wsparcia militarnego i finansowego USA (…)”
napisałem:
„Twierdzenie że Izrael wygrywał wojny dzięki wsparciu USA jest bzdurą”.
Rozumiem że dla Ciebie te zdania są równoważne ? Moim zdaniem celowo przekręcasz żeby wyszło na Twoje. Przypisujesz mi twierdzenia których w moim poście nie ma.
# Marek pisze:
„Nie sądzę, aby w ogóle istniało coś takiego, jak ?sprzedaż amerykańskiego sprzętu wojskowego do Izraela?. Istnieje? To ile kosztowały głowice atomowe? Rozumiem, tajemnica handlowa.”
Głowice atomowe kosztowały udział w wojnie sueskiej. Wdzięczna Francja podpisała w 1957 tajne porozumienie z Izraelem o budowie reaktora jądrowego w Dimonie na pustyni Negew.
# Marek pisze:
„Nie wdając się w arytmetykę (choć podałem dane oficjalne z 1938r. dotyczące Polaków, a nie obcokrajowców) spytam jedynie – czy mam rozumieć, że kwestionujesz holocaust Polaków (…)”
Właśnie arytmetyka jest ważna, liczby nie kłamią. Nie, nie podałeś danych z 1938, zastąpiłeś „Obywatel Polski” „Polakiem” i udajesz teraz że to bez różnicy. Powtórzę raz jeszcze.
1. Obywatel Polski to niekoniecznie Polak. Szczególnie w II RP gdzie prawie co trzeci obywatel kraju Polakiem nie był.
2. 34mln to liczba obywateli Polski. 24mln to liczba Polaków, 10mln to liczba obywateli Polski innych narodowości.
3. Pisanie o 34mln Polaków jest nieprawdą.
Zgadzasz się czy się nie zgadzasz ? Nie zmieniaj proszę tematu na holokaust Słowian. Mój zarzut dotyczy liczb i przy liczbach pozostańmy.
„Czy nie obwiniam Izraela za kilkadziesiąt lat martyrologii Palestyńczyków? ”
Pytanie brzmiało „czy obwiniasz Izrael o sytuację w obozach uchodźców Palestyńskich na terenach państw trzecich (nie uznających istnienia Izraela)” ?.
Odpowiadasz na niezadane pytanie. Można powiedzieć rozmawiasz sam ze sobą, najpierw zadajesz pytanie potem na nie zastanawiasz. W ten sposób zawsze masz racje. To taki bardziej pamiętnik niż dyskusja na blogu.
w 3 od dołu wierszu zamiast „zastanawiasz” miało być „odpowiadasz”.
@ PA2155
Dzięki za komentarz do mojego przypadku, obawiam się jednak, że tezy, z którymi polemizujesz, nie były w zawarte w moim wpisie.
1. nie nazwałem KAŻDEJ krytyki Izraela antysemityzmem, wspomniałem natomiast, że antysemityzm BYWA powodem, dla którego niektórzy Izrael krytykują, (np. nietrudno trafić na rozmaitych forach na wypowiedzi tłumaczące działania Izraela żydowską niegodziwością, krwiożerczością itp.). Zarazem wspomniałem o analogicznych uprzedzeniach krytyków strony palestyńskiej („brudne araby” itp.).
2. Użyłem figury BLISKOWSCHODNIEGO Kowalskiego. Na BW mieszkają ludzie wielu narodowości, ciekawe więc, skąd taka Twoja interpretacja. Powiedzmy, że odwołałem się do kategorii człowieczeństwa, która łączy, zamiast kategorii narodowości, która dzieli, a jednostkę ustawia w szeregu tych lub tamtych.
3. Podobnie wydaje mi się, że nie można pomijać prawa do życia powołując się na inne prawa człowieka, jak prawo do wolności i prawo do bezpieczeństwa. Dlatego nie jestem – wbrew temu, co piszesz – zwolennikiem bombardowania miast w obronie własnej ani zamachów w imię wolności, niezależnie od tego, czy towarzyszą im wyrazy ubolewania, czy wybuchy radości. Nie sądzę, aby – niezależnie od jakości uzasadnień dla strzelania do innych – znalazło się wielu chętnych do znalezienia się po stronie czy to „słusznie ukaranych” czy też „nieuniknionych ofiar”. Na podstawie znanych mi faktów żadnej ze stron konfliktu nie da się niestety zarzucić, że zrobiła wszystko, aby uniknąć rozlewu krwi.
Pozdrawiam
Panie Redaktorze !
Nie należy zapominać, że to sam Izrael w dużym stopniu przyczynił się do powstania i umocnienia Hamasu. Zydzi całkowicie świadomie zdecydowali się na tworzenie grup islamistycznych jako przeciwwagi dla OWP, sądząc, że pogłębi to podział Palestyńczyków. Już w 1973 roku duchowy przywódca Hamasu, szejk Ahmad Jassin mógł bez żadnych przeszkód otworzyć w Gazie pierwsze szkoły koraniczne, a Ministerstwo Obrony pozwoliło na otwarcie słynnej wylęgarni islamskiego fundamentalizmu: Uniwersytetu Islamskiego. I kiedy „koranicznie wyedukowani” ortodoksyjni radykałowie w latach osiemdziesiątych zaczeli atakować nieliczne kina w Gazie, podpalać restauracje z powodu podawania w nich alkoholu i zastraszać ludność głośno manifestując, izraelscy żołnierze przyglądali się temu ze stoickim spokojem. W tych latach jedyną palestyńską organizacją społeczną akceptowaną przez Zydów było ugrupowanie szejka Jassina i nikt wtedy nie przypuszczał, że kiedyś to oni właśnie staną się największymi wrogami państwa Izrael, o wiele grożniejszymi od ruchu Arafata i całej OWP.
Wiesiek 59,
Liczność narodu miała znaczenie kiedy jedynym orężem w walce był łuk i wystrugana z drzewa dzida. We współczesnej wojnie poprawia jedynie statystyki dotyczące armatniego mięsa.
Dużo się mówi o nowej ofensywie propagandowej Izraela, mającej niwelować negatywne skutki ludobójczej ofensywy militarnej.Po przeczytaniu wpisu Eryka, pojawiło się pytanie, czy to także przykład tej nowej ofensywy.Zresztą front propagandowy z całą mocą dosięgnął łamów Polityki(vide artykuły izraelskiego dziennikarza, obiektywnego zresztą, komentującego,oczywiście obiektywnie,przebieg konfliktu).Czy Polityka została już przejęta przez Gazetę Wybiórczą?
Olek51,
… tak jak ja pod wrazeniem stopnia lunetowosci Twojego sposobu postrzegania rzeczywistosci.
Pozdrawiam.
Panie Redaktorze!
Rozdarta w Panu dusza optymizmem wzrusza. Trzeba sporej dawki optymizmu, żeby myśleć o rozwiązaniu kwestii palestyńskiej w ciągu najbliższych pokoleń (do czasu utworzenia niezależnego państwa palestyńskiego). Od kogo ono miałoby by być niezależne? I jak sobie wyobrazić jego stolicę usadowioną zdala od Wzgórza Świątynnego w Jerozolimie, gdzie na ruinach Najświęwiętszego dla żydów wzniesiono Kopułę na Skale, tuż obok meczetu Al-aksa, trzeciego pod względem świętości miejsca islamu?
Brytyjczycy wiedzieli czym to wsystko pachnie, wąchając te sprawy w czasie sprawowania mandatu palestyńskiego z woli Ligi Narodów i wstrzymując jak tylko się da kolejne fale imigracji żydowskiej. Świat uległ ciśnieniu, jakie wytworzyła II WŚ i holokaust, poddawany presji syjonistycznej i – nie ukrywajmy – w tym presjii terroryzmu propaństwowego Żydów.
Efekty są takie same jak dla Afryki epoki postkolonialnej, z tą różnicą jednakże, że w Afryce granice państw byli koloniści wytyczali linijką, a tu ostatecznych granic nie wytyczono, sadowiąc państwo Izrael otoczone zewsząd rozwścieczonymi tym pomysłem Arabami, ze wszelkimi tego konsekwencjami od samego początku aż do ostatnich tragicznych rozwiązań. Nic się nie zmieniło przez te 60 lat z jednym wyjątkiem – świat arabski jeszcze bardziej niż wtedy nie godzi się dziś z jego istnieniem, a Izraelczycy czują sie jak mieszkańcy coraz bardziej oblężonej twierdzy. Nie ma w tej sytuacji rozwiązania poprzez powstanie państwa palestyńskiego. Dopiero może okazać swą – tym razem już państwowo zoranizowaną – wrogość.
rebel
Proszę zauważ, iż twoje zdanie ?Twierdzenie że Izrael wygrywał wojny dzięki wsparciu USA jest bzdurą? jasno sugeruje, że Izrael nie korzystał ani z militarnego, ani z finansowego wsparcia USA – co jest zwykłą brednią.
Ja piszę o głowicach jądrowych, w które wyposażone są rakiety izraelskie, a ty o francuskiej elektrowni atomowej, ja o niebie, ty o chlebie.
Obywatel polski to Polak z urodzenia lub z własnego wyboru. Obcokrajowcy nie byli w II Rzeczpospolitej, ani wcześniej, ani potem zmuszani do naturalizacji, tak jak Niemcy zmuszali do germanizacji, Rosjanie rusyfikowali. Nikt w Polsce nie bronił obcokrajowcom by byli Żydami, Ukraińcami, Rosjanami, Anglikami, mogli być kim chcieli, byleby nie działali na szkodę kraju, który ich wspaniałomyślnie gościł. Spytaj, czy ktoś w Polsce zmuszał Kevina Aistona, Johna Portera, Nigela Kennedy, Aloszę Afdiejewa, Martę Meszaros, Nomana Davisa czy kogokolwiek innego, aby wyrzekli się swojej narodowości i stali się obywatelami Polski, Polakami?
Co do arytmetyki, wg Ciebie co trzeci Polak nie był Polakiem, czyli w Polsce Polakami w r. 1938 było zaledwie 33% mieszkańców kraju. Miej litość nad sobą.
Holokaust Słowian jest dla Ciebie niewygodny? Nic dziwnego, dotychczasowy monopol na bycie ofiarą runąłby w obliczu pomijanych powszechnie faktów.
Tak, obwiniam Izrael za sytuację Palestyńczyków w obozach także na terenie państw trzecich, ponieważ Palestyńczycy znaleźli się w tych obozach na skutek bestialstwa Izraela, który wypędził ich z własnych domów.
Sugerujesz, że państwo Izrael należy uznać, jak też jestem za tym, ale pokaż mi na mapie, jakie są granice Izraela? Wszak każde państwo ma granice. Podaj też link do demokratycznej konstytucji Izraela.
Szanowny Eryku!
Wszystko to, co zamieścił Pan w swym komentarzu (2009-01-05, godz. 18:01), zawierającym w znacznym stopniu przeniesienie tekstu z Forum Żydów Polskich, to prawda ale niestety niecała. Na tym Forum znajdują się teksty, które świadczą o tym, że wśród Żydów są tacy, którzy myślą o swych sąsiadach podobnie jak ideolodzy Hamasu i innych podobnych organizacji, polityczno-militarnych, arabskich, tylko potrafią swe teksty pięknie opakować w pokojowe słowa. Teksty ideologów Hamasu, przytoczone na Forum i w Pańskim komentarzu są nacechowane nienawiścią zrodzoną doznanymi ciężkimi krzywdami. Należę do tego pokolenia Polaków, które dotknęły takie właśnie ciężkie krzywdy ze strony hitlerowców i ich zbrodnie. Ale chyba największą krzywdą, jaką nam oni wyrządzili, było straszliwe poczucie nienawiści do Niemców (niestety wszystkich) i wszystkiego co niemieckie. Gdy jako chłopiec patrzyłem na poszarpane zwłoki niemieckiego żołnierza, ogarniała mnie radość tym większa, im bardziej były one zniekształcone. Nie odczuwałem litości patrząc na gromadę jeńców Wermachtu, pokrwawionych i poowijanych szmatami, bez butów i nawet szmat na gołych nogach, którzy byli prowadzeni przez czerwonoarmiejców przy kilkunastostopniowym mrozie, ponieważ widziałem zagłodzonych jeńców radzieckich, którzy wpadli w ręce niemieckie. Trzeba było czasu na zrozumienie, że nie każdy Niemiec był hitlerowcem i zbrodniarzem. Wiele nauczyła mnie relacja sąsiadek mojej kuzynki, które uratowały młodocianego niemieckiego wartownika, przed samosądem oficera Luftwaffe, który chciał zastrzelić go za to, że przed chwilą bez powodu zastrzelił teścia tej mojej kuzynki i stryja mojej matki. Stryj był pogodnym starszym panem, którego wszyscy lubili, władającym doskonale językiem niemieckim i opowiedział młodemu żołnierzowi, że idzie do swych małych wnuczków. Te warszawskie babiny okazały odporność na nienawiść, której nie posiadała większość Polaków.
Rozumiem nienawiść Palestyńczyków do Żydów i wzajemną Żydów do Palestyńczyków. Obie nacje prześcigają się w wyrządzaniu sobie wzajemnych krzywd i obie nacje znajdują wsparcie w tej nienawiści w swej religii.
Do tego dochodzi pogarda okazywana przez izraelskich Żydów Palestyńczykom, i fałszywy humanitaryzm silnych i dotychczas zwycięskich najeźdźców, którzy łaskawie ostrzegają esemesami palestyńską ludność cywilną przed tym, że w krótkim czasie ich domostwa zostaną doszczętnie zniszczone. To już w Polsce się zdarzało, gdy Żydzi byli wypędzanie ze swych domów przez Niemców i wtedy, gdy opróżniano Zamojszczyznę z polskich podludzi, aby zapewnić miejsca dla osadnictwa narodu panów. Wówczas wypędzanym też dawano krótki czas na opuszczenie domu. Ja też należałem do wypędzonych z domu, w którym jeszcze przed minutami broniły się resztki powstańców warszawskich. W drodze do Pruszkowa widziałem jak elegancko ubrany oficer niemiecki z monoklem w oku kazał żołnierzowi wyciągnąć z naszej kolumny dwie staruszki sąsiadki i już osobiście je zastrzelił, prawdopodobnie w geście litości w jego pretoriańskim rozumieniu. Gotów byłem w dziecięcym, bezsilnym gniewie rzucić się na tego oficera, ale matka mocno mnie trzymała. Dlatego nie dziwmy się palestyńskim dzieciom, że uczą się strzelać z kałasznikowów.
Wszystkie wojny rodzą nieokiełznaną nienawiść. Im dłużej trwa wojna tym nienawiść jest większa i głębsza. Nie jest później ważne, kto wojną zaczął a staje się ważne, kto ją zakończy. Wydaje się, że jedynym politykiem izraelskim, który naprawdę chciał doprowadzić do pokoju z Palestyńczykami, był premier Rabin.
Dzięki Jacobsky (2009-01-05, godz. 17:05) za przypomnienie postaci tego mądrego człowieka dobrej woli. Został zamordowany w obecności swych ochroniarzy, którzy mieli obowiązek go chronić, a zachowali się tak jakby chronili zamachowca, przed tym, aby w spełnieniu jego zbrodniczego zamiaru nikt mu nie przeszkodził. Tak to przynajmniej wynikało z filmowego zapisu zamachu, który był pokazany w TV.
Bardzo nam obrodzili na tym blogu znawcy problematyki izraelsko palestyńskiej i ( nieco wczesniej) albańsko serbskiej. Podziwiam ich niezmiernie, bo wprawdzie mam na ten temat swoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam. Myśle że podobna jest sytuacja wielu duskutantów, ale mimo tego z determinacją wpisuja tu swoje własne dylematy.
Obol:
Pisałem, ironicznie nieco, w znaczeniu iż o przyszłości Europy zadecyduje dzietność. Ktoś kiedyś napiszał że o istnieniu narodu polskiego zadecydował skok demograficzny w XVIII w. Liczba ludności polskiej zwiększyła się z 5 do 18 milionów.
Kraje islamskie mają znacznie większy przyrost naturalny.
Wygnanych Palestyńczyków było chyba 600 tys. obecnie 3,5 miliona…….
Dokonaj ekstrapolacji- Francja czy Niemcy za 50 lat………..
Jaki odsetek będą stanowili potomkowie obecnych imigrantów?
To co udało się Karolowi Młotowi, nie uda się współczesnym wojownikom.
Pochód Islamu trwa……….
Eryk:
Jeżeli masz rację, a cytowane dokumenty mówią za siebie, to po prostu będzie hekatomba.
Jeżeli Hamas traktuje rozmowy z wrogiem jak zdradę, to do kompromisu, dialogu , dość nie może.
Chyba , że odstrzeli się większość nawiedzonych przywódców.
Czego Palestyńczykom życzę……….
Niewydarzony przywódca, czy dowódca, prowadzący na bezsensowną śmierć swoich ludzi……..skąd my to znamy…….
Marek:
Oficerami armi polskiej , byli Niemcy, Ormianie, Gruzini, Tatarzy, Żydzi, Czesi, Węgrzy, Ukraińcy. Co innego narodowość, co innego obywatelstwo……..
Większość spełniła swój obowiązek do końca, nawet wobec przybranej ojczyzny. Nazywa się to honor, etos…….
Któryś z Habsburgów Żywieckich został chyba nawet zamordowany przez Niemców.
Przemawia przez Ciebie w sprawie granic europocentryzm.
Ile razy np Francja zmieniała w historii granice? A Austria, Litwa, Polska.
Umacnia się je krwią i niestety czeka to całą Afrykę, o ile ten proces jest nieunikniony. Lata 50-60 w Ameryce Pd też doprowadzały do zbrojnych sporów granicznych.
Pakistan i granica z Afganistanem ze spraw najświeższych……..
Marek
„Polacy, naród tworzący podstawową ludność Polski;” internetowa encyklopedia PWN.
Obywatelstwo a narodowość to dwie różne rzeczy. Można być Obywatelem Polski nie będąc Polakiem. To pośrednio wynika z tej definicji, skoro Polacy to „naród tworzący podstawową ludność Polski” to są jeszcze inne narody tworzące ludność Polski.
Pisząc o 10mln Polaków „zgubionych” w II WW popełniasz nadużycie albowiem te 10mln to Polacy, Żydzi, Rusini, Białorusini, Rosjanie, Niemcy, Cyganie, …
Jak myślisz czy Ukrainiec, członek UPA, obywatel II RP nazwałby siebie Polakiem ?
„czyli w Polsce Polakami w r. 1938 było zaledwie 33% mieszkańców kraju.”
Prawie, w II RP Polakami było ok 70% obywateli.
„Ja piszę o głowicach jądrowych, w które wyposażone są rakiety izraelskie, a ty o francuskiej elektrowni atomowej, ja o niebie, ty o chlebie.”
Materiał rozszczepialny do produkcji tych głowic powstał właśnie w tym reaktorze. Myślałem że związek między reaktorami a głowicami jest oczywisty.
„Proszę zauważ, iż twoje zdanie ?Twierdzenie że Izrael wygrywał wojny dzięki wsparciu USA jest bzdurą? jasno sugeruje, że Izrael nie korzystał ani z militarnego, ani z finansowego wsparcia USA”
Nic takiego. Wręcz przeciwnie.
Dajmy inny przykład (mniejsza o to czy prawdziwy) „Twierdzenie że Polska zawdzięcza rozwój gospodarczy wstąpieniu do UE jest bzdurą”
Wyciągnąłbyś z tego wniosek że Polska nie wstąpiła do UE ? Czy raczej że wstąpiła i ma wzrost gospodarczy ale jedno nie jest wynikiem drugiego ?
Stwierdzam tylko jeden fakt: przyczyny sukcesów militarnych Izraela są inne niż wsparcie USA (nie zaprzeczając bądź potwierdzając istnienia tego wsparcia ).
Logika to piękny przedmiot.
Możesz obwiniać Izrael o istnienie obozów, to ma sens choć moim zdaniem większą odpowiedzialność ponoszą Państwa Ligii Arabskiej i sami Palestyńczycy. To trochę tak jakbyś obwiniał sędziego o przemoc w więzieniu wszak to on skazuje ludzi na odsiadkę.
Nie sugeruje że państwo Izrael trzeba uznać, ja tak twierdze. Nie uznawanie państwa które istnieje, rozwija się, wygrywa wojny i to wszystko od 60 lat to zamykanie oczu na rzeczywistość.
Od kiedy konstytucja jest podstawą uznania państwa ? Wielka Brytania w ogóle nie ma konstytucji i co z tego ?
Demokracja też nie jest warunkiem koniecznym do uznania państwa. Chiny demokracją nie są, myślisz że jak demokratyczny świat zamknie oczy i głośno powie nie uznajemy was to znikną ?
Uznanie Izraela to uznanie stanu faktycznego.
Każde państwo ma granice takie jakie potrafi sobie zdobyć. Wiele państw nie uznawało granic Izraela. Swój brak uznania próbowało wprowadzić w życie siłą ze skutkiem odwrotnym do zamierzonego. Tak to już jest jak się wygrywa to się zyskuje, gdybyśmy wygrali II wojnę to zapewne mielibyśmy i Gdańsk i Lwów, a może i RP od morza do morza. Biada pokonanym.
To wszystko co mam do powiedzenia. Mam wrażenie że zostaniemy przy swoim zdaniu.
Trzymaj sie, Gospodarzu, trzymaj, Kochany.
Ja nie próbowałem polemizować, bo ludzi przeciwnych Izraelowi znam od dawna w tym blogu, zawsze są przeciwni USA, interwencji w Iraku i w Afganistanie, są zwolennikami Wielkiej Serbii i potępiają Albańczyków w Kosowie. Ale czasami nie zdzierżam, jak przeczytam bzdurę:
1. Kropkozjad napisał: „Nie jest możliwe, aby tak doskonały wywiad izraelski nie miał swych wtyczek w kierownictwach Hamasu, Hezbollah i Fatah lub doraźnie przekupionych członków tych kierownictw, starannie zakonspirowanych”. Typowy sposób rozumowania tej grupki – spiskowa teoria dziejów. Człowieku, żaden człowiek Hamasu etc. nie poszedłby na współpracę z Izraelem.
2. Olek51 – „rdzennie arabskie ziemie” – jeżeli już, to są izraelskie rdzenne ziemie, a nie arabskie. Czy Egipt jest też rdzenną ziemią arabską? Tunezja i Południowa Hiszpania też?
annam33 – „Izrael od samego początku swego istnienia popełnił niewybaczalny błąd nie próbując dogadać się z rzeszą sąsiadujących z nim Arabów” – bez komentarza.
Marek – to Ty się zlituj nad sobą, to jest niewiarygodne, że można wypisywać passusy bez zajrzenia nawet do najprostszego źródła – Wikipedia – „Polacy ? 65,5%, Ukraińcy ? 16%, Żydzi ? 9,4%, Białorusini ? 5,5% i Niemcy ? 2,6%”.
Panie Redaktorze – jestem całym sercem za Panem. Palestyńczycy, gdyby chcieli, mieliby własne państwo po 15 minutach.
Getto nie od razu było miejscem eksterminacji.
Getto Warszawskie – powierzchnia ok. 2,6 km2, . Ludność Getta – 460 tys. Ludność Gazy – 1,5 mln.
Powierzchnia
Warszawy dziś – ok 517 km2
Strefa Gazy – ok 360 km2
warszawskie Getto ok. 2,6 km2
Ludność
Warszawa dziś – ok 1,7 mln.
Strefa Gazy ok 1,5 mln
Warszawskie Getto ok 0,46 mln
Możliwość opuszczenia
Warszawa dziś- w każdej chwili
Strefa Gazy – niemożliwe
Warszawskie Getto – niemożliwe
„Wiceminister obrony Izraela: Gaza prosi się o holocaust” a podałą to Gazeta Wyborcza – http://wyborcza.pl/1,86667,4977866.html
Ów wiceminister nazywa się Matan Vilnai.
I to byt było na tyle panie Szostkiewicz
rebel
Marnie u Ciebie z logiką. Skoro, jak piszesz, Polacy to naród tworzący podstawową ludność Polski, to pozostała ludność Polski to nie Polacy, nieprawdaż?
Sam holokaust Słowian przemilczasz – nie pękaj, niesłusznie się obawiasz, że Słowianie mogliby zwietrzyć geszeft i stworzyć konkurencyjne przedsiębiorstwo, to nie ta mentalność, która każe na wszystkim zarabiać.
Piszesz, że 33% to dla Ciebie prawie tyle co 70%, i jak tu z Tobą dyskutować?
Wątpię, aby proces produkcji amerykańskich rakiet z głowicami nuklearnymi, w które został wyposażony Izrael był realizowany na terenie Izraela, ale nie jestem specjalistą od rakiet, może masz rację i wyprodukowali Francuzi w izraelskim kibucu.
O militarnej i finansowej roli USA w Izraelu nie będę pisał, bo to sprawa nie podlegająca dyskusji, a twoją niedorzeczną argumentację każdy dzieciak słusznie wyśmieje.
Piszesz, że Palestyńczycy są odpowiedzialni za powstanie obozów, w których przymierają głodem – czegoś ty się naćpał człowieku, jakie zioła bierzesz?
Nie mam nic przeciwko istnieniu Izraela, przeciwko zwykłym Izraelczykom, którzy zresztą sami tłumnie manifestują w obronie mordowanych dziś Palestyńczyków – nie zgadzam się jedynie z szowinistyczną polityką aparatu państwa Izrael.
Twoje przekonanie, że każde Państwo ma takie granice, jakie potrafi sobie zdobyć, świadczy o tobie jak nagorzej, żyjesz w świecie, który już nie istnieje, właśnie przez takich jak Ty są na świecie wojny i cierpią niewinni ludzie.
Oficerami armii polskiej byli Niemcy ? Doprawdy ? Kim innym Niemcy, a kim innym Polacy niemieckiego pochodzenia. Słyszałem o jednym polskim oficerze Niemcu, mężu mojej dalekiej krewnej. Ten oficer z Torunia, dość szybko po zajęciu miasta przez Niemców, pojawił się na ulicy w mundurze. Mundurze niemieckim. Był po prostu niemieckim szpiegiem i zdrajcą.
No widzicie, te podle Hamasy nawet ukrywaja sie w szkolach prowadzonych przez ONZ!
the UN Relief and Works Agency (UNRWA) which runs the school, is outraged.
It says around 14,000 people are taking shelter from the fighting in 14 such buildings around Gaza, and that it has given the army the GPS coordinates of all its facilities in the enclave.
The UNRWA’s Chris Gunness gave this account of what happened.
„Three artillery shells we understand landed outside the south-east corner of the Jabalya preparatory girls school resulting in at least 30 fatalities and 55 injuries of which 15 are in critical condition.
„Hundreds of people were taking refuge in the school from the fighting. We have given all our GPS coordinates to the Israeli army – we have told them exactly where all our facilities are in the Gaza Strip and all of our facilities are clearly marked. So it should have been quite obvious where the UN facilities are.”
Wiecej tutaj: http://www.abc.net.au/news/stories/2009/01/07/2460411.htm
Jedno wydarzenie dwie informacje. Rozne.
Egipt zaprowadzi pokój w Gazie? Izrael na tak, Hamas się waha (Onet za PAP)
Israel’s UN envoy said it was taking the proposal „very seriously” but left open whether or not Israel would accept it. (ABC News Australia)
No i nadal Izrael nie wpuszcza na teren Gazy miedzynarodowych reporterow.
Do Jacobsky pisze (2009-01-06 o godz. 16:09):
Dziękuję za pozdrowienia, tylko co to jest lunetowość ?
Drodzy wlasciciele wszystkich komentarzy!
Czytam z fascynacjá Wasze elokwentne wypowiedzi i przepychanki slowne na tematy arabsko-zydowskie, ale ze smutkiem stwierdzam, ze zapominacie o kluczowych kwestiach takich jak Karta Praw Czlowieka i Konwencje Genewskie. IV Konwencja Genewska z 1949 roku zabrania miedzy innymi:
„przymusowego przesiedlania ludności cywilnej z terytoriów okupowanych” co dzieje sie juz od 1967 roku w okupowanej Palestynie i konca tego procederu nie widac.
Przerazajáce jest tez to, ze dgyby naruszenia tych regul dopuscily sie inne narody niz Izrael, zaraz towarzystwo z ONZ z U.S. na czele nie zostawilo by na nich suchej nitki, przykladnie wszystkich piétnowac jednak Izrael poczyna sobie bez jakichkolwiek problemów i pewno znów mu to ujdzie na sucho!
TAKIE PRAWA NIE MOGÁ DZIALAC TYLKO W JEDNA STRONÉ!!!
TO NIE JEST POWIESC ORWELL’a GDZIE SÁ RÓWNI I RÓWNIEJSI!
…polecam brytyjská wersjé stacji AL Jazeera, bo cala reszta to chora propaganda Izraela i Wielkigo Brata – U.S
pozdrawiam
Wiesiek 59@
W dalszym ciągu podtrzymuję pogląd, że liczność na współczesnym polu walki ma stosunkowo niewielkie znaczenie. Jeden izraelski helikopter bojowy ma z pewnością większe pole rażenia niż kilkuset uzbrojonych w kamienie Palestyńczyków. Będąc świadomym tej różnicy, uważam, że zwiększanie siły narodu poprzez intensyfikację prokreacji nie jest najlepszym pomysłem. Prowadzi to jedynie do coraz większych problemów z wyżywieniem, opieką zdrowotną, zapewnieniem pracy, dostępem do edukacji, ochroną środowiska itd. Zdecydowanie większą rolę może odegrać tu wysoko ceniony,charyzmatyczny przywódca, zgodnie z dewizą Napoleona: „Armia baranów prowadzona przez lwa jest silniejsza od armii lwów prowadzonych przez barana”. Można się chyba z tym zgodzić nawet bez zbytniego dociekania, czy ta złota myśl przyszła mu do głowy przed, czy też po bitwie pod Waterloo
Do
Marek pisze:
2009-01-07 o godz. 00:42
rebel
„Marnie u Ciebie z logiką”. Radze zaplanowac nastepna wycieczke nad Marne.
Z powazaniem.
MA
Marek
„Marnie u Ciebie z logiką. Skoro, jak piszesz, Polacy to naród tworzący podstawową ludność Polski, to pozostała ludność Polski to nie Polacy, nieprawdaż?”
Właśnie dokładnie to napisałem w moim pierwszym poście. Ciesze się że przyznajesz mi rację i zgadzasz się że w II RP obywatelami byli nie tylko Polacy.
„Piszesz, że Palestyńczycy są odpowiedzialni za powstanie obozów, w których przymierają głodem – czegoś ty się naćpał człowieku, jakie zioła bierzesz?”
Wierzysz że ludzie są odpowiedzialni za swój los ? Firmy za swój biznes ? Tak samo narody i państwa. Mam nadzieje że rozumiesz odpowiedzialność mieszkańców I RP za rozbiory, bo jeśli nie toś głupi i przed i po szkodzie.
Holokaust Słowian ma taki sam związek z obecną sytuacją w strefie gazy jak ucieczka żydów z Egiptu.
Nie przedstawiłem żadnej argumentacji na temat wsparcia finansowego USA a zwycięstw Izraela. Wychodzi Twoja natura, jesteś gotowy wyśmiewać argumenty, których nawet nie usłyszałeś.
Jeśli nie masz pojęcia o Izraelskim programie atomowym, możesz bardzo łatwo się dokształcić, zamiast pisać z przekonaniem o głowicach podarowanych przez USA. Jednym słowem wypowiadasz się o sprawach o których nie masz pojęcia.
Sugerujesz że jedne grupy etniczne mają mentalność każąca zarabiać na wszystkim (w bardzo negatywnym kontekście), a inne (do których sam należysz) tej skłonności nie mają. To pogląd rasistowski.
Używanie słowa przedsiębiorstwo w odniesieniu do holokaustu w sposób jaki to robisz jest zwyczajnie chamskie, słowo geszeft jest tutaj podwójnie chamskie.
EOT z mojej strony.
Szanowny Torlinie!
W swym komentarzu (2009-01-06 o godz. 23:36), raczyłeś nazwać bzdurą moje przypuszczenie, o możliwości zorganizowania prowokacji przez wtyczki wywiadu izraelskiego w Hamasie, zrzucając mi hołdowanie spiskowej teorii dziejów. Wyraziłeś stanowcze przekonanie, że „żaden człowiek Hamasu etc. nie poszedłby na współpracę z Izraelem”. Sadzę, że jesteś w wielkim błędzie. Historia zna liczne przypadki, zdrady, prowokacji, wtyczek służb wywiadowczych i innych podobnych działań. A znamy z tego tylko niewielką część, ponieważ państwa jako regułę stosują utajnianie operacji wywiadowczych i ich wykonawców. Tylko polskie prawicowe władze dopuściły się antypaństwowej głupoty ujawniania nazwisk agentów państwowych służb specjalnych. Nie twierdziłem, że ostatni wybuch konfliktu izraelsko-palestyńskiego był wywołany prowokacją wywiadu izraelskiego, a wyraziłem jedynie przypuszczenie, że mogło tak być. A przypuszczenie to jest prawdopodobne.
Zarzucając mnie, Olkowi51 i Markowi głoszenie bzdur sam Szanowny Torlinie wygłaszasz poglądy, które ostatnio są określane jako tabloidalne:
1. Szufladkujesz komentatorów na blogu („ludzi przeciwnych Izraelowi znam od dawna w tym blogu, zawsze są przeciwni USA, interwencji w Iraku i w Afganistanie, są zwolennikami Wielkiej Serbii i potępiają Albańczyków w Kosowie”). Czyżbyś nie rozumiał Szanowny Torlinie, że można podziwiać osiągnięcia obywateli Izraela w budowaniu swego państwa i swego dobrobytu oraz współczuć izraelskim ofiarom terrorystycznych ataków a jednoczenie potępiać działania tych sił politycznych w Izraelu, które od lat blokują wszelkie próby porozumienia z Palestyńczykami. Czyżbyś nie rozumiał, że wyrażając współczucie dla Palestyńczyków, można krytycznie odnosić się do palestyńskich polityków, którzy w unicestwieniu Izraela dostrzegają jedyną możliwość rozwiązania problemów swego narodu.
2. Wygłaszasz stanowczy, niepodlegający dyskusji, pogląd, że „Palestyńczycy, gdyby chcieli, mieliby własne państwo po 15 minutach.”. To zabrzmiało jak ponaglenie do szybkiego działania w przy pomocy kiepskiego, starego porzekadła: „w ciągu kwadransa można człowieka zamordować pochować i nad jego grobem modlitwę zmówić, a ty się z tym (tu wymieniany był rodzaj czynności) grzebiesz!”. Czyżby Szanowny Torlinie uszło Twej uwadze historyczne doświadczenie narodów, chociażby nas Polaków i Izraelczyków, że wybicie się na niepodległość i założenie własnego państwa wymaga odrobinę więcej czasu niż kwadrans? A Kurdowie też bardzo chcą i nic im z tego nie wychodzi, mimo że, już czekają na własne państwo dużo dłużej niż 15 minut.
Pozdrawiam.
Do
Architects for Justice in Palestine (Agnieszka) pisze:
2009-01-07 o godz. 10:54
Tak piszac przechodzisz od sciany propagandy do sciany propagandy i z tego nic nie wynika. 1967 nie jest poczatkiem, bowiem zapomnialas o Jordanii. Jednoczesnie racze przypomniec role pomocy moralnej i finansowej UE.
Z powazaniem.
MA
Torlin:
Tylko jedna uwaga. Po zaszufladkowaniu ludzi wg „jedynie slusznych” i „wrogich” pogladow licze, ze otrzymasz wzmianke Pana Redaktora w PS nastepnego wpisu jako wyrozniajacy sie uczen, ktory powtorzyl celujaco swoja kwestie. W Stanach, ktos taki nazywa sie „prompter” i jego zadaniem jest inicjowanie aplauzu. Bo tu na blogu jest czasami jak w szkole, po sztubacku. Syn prof. R. Pipesa, Daniel, jest rowniez zagorzalym zwolennikiem Izraela, ale on potrafi to elokwentnie wytlumaczyc dlaczego, bez uciekania sie do inwektyw i uproszczen. Wystepuje nawet w Al-Jazeera, bo nie obawia sie otwartej dyskusji ze swoimi oponentami.
Olek51
„Lunetowosc” to po angielsku „tunnel vision”. Wyobraz sobie, co ktos widzi bedac w tunelu. Jest tego polski odpowiednik, ale jestes w stanie dojsc do niego bez mojej pomocy.
Pozdrawiam obu Panow.
Torlin,
jedna z grup ludzi na tym blogu sa rowniez Ci, ktorzy na wszystko, co robia dzis Amerykanie patrza jak na zbawienie dla swiata. Calego swiata, zeby byloo smieszniej. Tak sie sklada, ze blog to miejsce dla wszystkich, a jesli proporcje jednych (zwolenikow) wobec drugich (krytykow) Ci sie nie podobaja, to moze wyciagnij z tego jakies bardziej konstruktywne dla siebie wnioski. Bo moze te proporcje COS jednak odzwierciedlaja…
A te 15 minut na panstwo palestynskie to jak wisienka na szczycie zakalcowatego tortu…
Podaj prosze przepis na te 15 minut. Z pewnoscia nas zatkasz. Zakalcem.
Pozdrawiam
rebel
Zupełnie mnie nie dziwi EOT z twojej strony, skoro Ty tylko transmitujesz to, co ci zaprogramowano.
Nie obrażaj się na fakty, zaprzeczysz istnieniu ludzi, którzy dla zysku gotowi byli i są na wszystko, bo zysk, to ich bożek, złoty cielec, którego niegdyś czcili? Dla partykularnych profitów oraz przywilejów byli gotowi sprzedać faraonowi własną żonę, a dziś gotowi handlować dosłownie wszystkim, śmiercią, metodami zubożania innych, zniewalania drugiego człowieka.
rebel, obawiam się, że prezentujesz psychologiczny mechanizm projekcji, Ty chyba sam jesteś jakimś rasistą, a może nawet antysemitą, skoro geszeft jest dla ciebie chamskim słowem.
Trzymaj się i nie daj się programować, czasem sam pomyśl.
Obol:
Pełna zgoda.
Pozostaje tylko ocenić fakt, że taką właśnie samobójczą politykę prowadzą Palestyńczycy.
Jak to wytłumaczysz?
Każda wielka migracja, wymuszona czy nie, powodowała budowę od podstaw nowej egzystencji.
Jedyny naród jaki znam, który żyje w obozach przejściowych od 60 lat , to właśnie Palestyńczycy……..
Te tysiące ton trotylu, miliony sztuk amunicji, dziesiątki tysięcy Kałachów, RPG-7, pocisków Grad, skąd się wzięły w rękach milicji poszczególnych ugrupowań?
Dobry wujek podarował? Za jakie usługi?
Podtrzymuję przekonanie, że z życiem przeciętnej palestyńskiej rodziny przywódcy palestyńczyków się nie liczą……….
To tylko mięso, które można sprzedać w zamian za pieniądze umieszczone w szwajcarskim banku………
Arafat przykładem.
Jeżeli masz złudzenia co do natury ludzkiej, chwała Ci za to.
Obowiązkową lekturą dla idealistów powinny być trzy powieści:
„Król szczurów”
„Pięć lat kacetu”
„Popiół i diament”
Dodatkowo „Medaliony”……….]
Na marginesie, jak to jest z podzielnością uwagi świata?
Zniknął problem Somali, Sudanu, Zimbabwe i paru innych krajów gdzie dalej rżną się w najlepsze poszczególne plemiona czy armie pretendentów do przywództwa kraju…………
Pozostali na wizji i fonii jedynie biedni Palestyńczycy, jakby nie było znacznie biedniejszych i liczniejszych nacji…….
Z dala od kamer, nawet śmierć tysięcy ma inny wymiar?
A gdzie człowieczeństwo?????????????
Architects for Justice in Palestine (Agnieszka) :
I w tym cały problem, aby OBIE strony konfliktu przestrzegały Karty Praw Człowieka, Konwencji Genewskich itd…………
Al -Fatah, przestała strzelać i przestano strzelać do jej przedstawicieli…….
Hamas strzela, to i do ludzi na opanowanym przez nich terytorium strzelają………
Takie to proste……………?????????
Aby zrozumiec intencje Izraela w zbrodniach na palestynczykach, pare waznych faktow nalezy wziac pod uwage;
– ONZ jest siedziba miedzynarodowego szpiegostwa sponsorowanego przez rzady calego swiata pod scisla kontrola CIA i FBI,
– Rada Bezpieczenstwa ONZ jest nieoficjalnym Departamentem Administracji Stanow, i jej decyzje sa decyzjami obecnego krola Stanow Zjednoczonych,
– Patriotyzm Palestynski jest ekwiwalentem terroryzmu w oczach masowej propagandy reprezentowanej przez Izraelo/Republikanskich ideologow. Radze Polakom pogodzic sie z faktem tworcy terroryzmu od czasow Powstania Warszawskiego nie liczac wczesniejszych Powstan. Dla przykladu „Solidarnosc” powinna byc tej samej lidze co Hamas i Al Queada, a Walesa i Havel to antykomunistyczni terrorysci podobni do Osama Bin Laden. Nawiasem mowiac Hitler tez byl anty komunista i robil wszystko aby Zydowscy ideolodzy ( nie majacy nic wspolnego ze spolecznoscia zydowska w Polsce) nie zalozyli komunizmu w Niemczech na wzor komunizmu w europie wschodniej.
– Dla tych kapitalistow w Polsce co sie dorobili kosztem emerytury/swiadczen socjalnych swoich ojcow i planoja podroz do Jerozolimy, radze odwiedzic Gaza Strip Getto i przemyslec swoje wartosci chrzescijansko-moralne. Ten, kto nie rozumie analogii obozu koncentracyjnego dla Palestynczykow i zbudowanego muru oddzielajacego dzieci Izraelskie od Palestynskich, podroz do Oswiecimia i Berlina powinna byc dobra lekcja. Dla Kwasniewskiego i Sikorskiego w Polsce, ktorzy odwiedzaja swoich Superiors w Waszyngtonie radze field trip do Detroit, Los Angeles czy Philadelphia aby odwiedzic model getta (US export) przeznaczony dla Palestynczykow.
Polacy, bardziej niz ktokolwiek na swiecie powinni byc uczniami historii i przykladem objectywizmu. Na nieszczescie dla przyszlych pokolen wybrali droge bezkompromisowego kapitalizmu opartego na wyzysku, obludzie i najnizszych ludzkich instynktach. Tego samego kapitalizmu, ktory w Stanach i na swiecie jest poczatkiem kapitaklizmu. Tego samego kapitalizmu, ktory Izrael bezkutecznie i militarnie zaleca Palestynie.
O, na koniec, dla tych, ktorzy nienawidza anty-kapitalistow, anty-komunistow i getto architektow kiss my ass.
W moim poprzednim blogu omylkowo wpisalem Kwasniewskiego a nie tego innego. Chyba nikt tego nie zauwazyl jako ze obaj nie maja zadnego znaczenia. Skoro juz pisze o Kwasniewskim to nie moge sie oprzec mysli o jego wizycie u Busza i odznaczeniach za udzial w zbrodniach na ludzkosci. Jak wiecie Australijski przestepca Howard okupoje Blair House w Waszyngtonie oczekujac na odznaczenia. Nawet Obama musial przelknac sline i pokornie czeka na opuszczenie mieszkania przez kangura. Sluchy chodza, ze Kwasniewski zalapal sie na Blair House i mieszka w lazience Howarda. Oh, wy Polacy.
Do PA2155 (2009-01-07 o godz. 14:55):
Dzięki za wyjaśnienie „lunetowości”. W zyciu bym nie wpadł, że źródłosłowu trzeba szukać w angielszczyźnie. Pozdrowienia.
Tak już na marginesie.
W Złotym Cielcu (a właściwie dwóch), to cielec jest ważniejszy od złota. Prawdopodobnie symbolizował Baala w jego aspekcie bóstwa płodności (byka zapładniającego stada jałówek).
Zresztą miał wyprowadzić żydów z Egiptu a nie ich wzbogacić (1 Księga Królewska 12:28 „Naradziwszy się tedy, kazał król sporządzić dwa cielce ze złota i ogłosić ludowi: Dosyć już napielgrzymowaliście się do Jeruzalemu; oto bogowie twoi, Izraelu, którzy cię wyprowadzili z ziemi egipskiej.”).
Metale szlachetne często służyły i nadal służą do wykonywania symboli religijnych. Choćby złote krzyżyki nadal symbolizują mękę Chrystusa na krzyżu, odkupienie grzechów i zmartwychwstanie, a nie bogactwo.
Do
Peace pisze:
2009-01-08 o godz. 00:16
Gleboka wiedza, niezglebione jej tajniki.
Z powazaniem.
MA
Do
Marek pisze:
2009-01-07 o godz. 16:20
rebel
Trzymaj się i nie daj się programować, czasem sam pomyśl.
MA
Do MA
Uwazaj aby sie nie utopic w lyzce wiedzy i oceanie tajemnic. Trzymaj kolo ratunkowe przy swoim computerze, nigdy nic nie wiadomo. Dla ciebie fala wiedzy jest bardzo niebezpieczna.
peace
Do
Peace pisze:
2009-01-08 o godz. 19:32
Zastanawiam sie w jakim oceanie wiedzy tajemnej czerpiesz informacje o murze berlinskim.
Z powazaniem.
MA
Pewne anal ogie:
Niemcy w wolnych wyborach wybrali Hitlera popierajac jego rasistowskie hasla.
Mieszkancy Gazy w wolnych wyborach wybrali Hamas ktoryto wyraznie i otwarcie glosi ze jego celem jest zlikwidowanie Izraela.
Jednym z motywow utworzenia panstwa zydowskiego na terytorium byo miedzy
innymi haslo przedwojenne: Zydzi do Paestyny tak popularne w przedwojenne antysemickiej Polsce. I to w czasie kiedy Arabowie palestynscy urzadzali Zydom pogromy w owczesnej Palestynie.
Kilkanascie milionow Niemcow zostalo wysiedlonych z terenow odebranych Niemcom po drugiej wojnie swiatowej. Nikt ich nie trzymal w obozach uchodzcow po wsze czasy. Sa rownouprawnymi obywatelami Niemiec, podczas gdy uchodzcy arabscy po przegranej wojnie zaczetej przez Arabow w 1948
roku wraz z potomstwem urodzonym na terytorium krajow arbskich nie maja obywatelstwa tych krajow bo „bracia Arabowie” nie chca im dac obywatelsta.
Nawet juz trzecie pokolenie tych uchodzcow nie ma obywatelstwa Syrii, Iraku, Libanu lub Arabii saudyjskiej.
Nikt po wojnie w Europie a szczegolnie w Polsce nie martwil sie losem wypedzonych Niemcow ktorzy wybrali i kochali Hitlera.
Arabowie w Gazie byrali Hamas ktorego celem jest likwidacja Izraela.
do ma
Czy ty masz schizopfrenie, ze nie nic nie wiesz o murze berlinskim ? czy wiesz cos o murze chinskim? peace ma racje ze wirtualne kolo ratunkowakowe to koniecznosc dla takich jak ty.
Wiedze nabywa sie na poziomie myslenia konkretnego i abstrakcyjnego, do ktorej grupy ty nalezysz.
wyrazy szacunku
lato
izrael ma prawo do obrony..i sie broni..oni nie moga przegrac zadnej wojny.ps..antysemitow wpolsce nie brakuje
bez osobistych wycieczek prosze. Trzymajmy sie fackf3c8ow i logiki.
Do
lato pisze:
2009-01-09 o godz. 14:32
Po przekroczeniu wieku lat czterdziestu wiedze nalezy (mozna) generowac.
Wiem dokladnie gdzie znajduja sie resztki muru (siatki metalowej – nie wszedzie byl mur betonowy) w Berlinie i nic z tego dla Ciebie nie wynika.
Z powazaniem.
MA
Wojtek Myszka pisze:
2009-01-04 o godz. 21:23
Szanowny Panie Redaktorze
z ogromną nieśmiałością zabieram głos w sprawie politycznej. Normalnie wolę wypowiadać się w sprawach informatyczno-technicznych.
Ale jest jedno w postępowaniu Państwa Izrael co bardzo mnie niepokoi. I o tym muszę napisać. Otóż dziś gdzieś przeczytałem, że zbombardowano dom jednego z przywódców. Zginął on wraz z czterema żonami i jedenaściorgiem dzieci.
Mogl na przyklad swoje zony i dzieci wyslac do Egiptu.
Nie potrafię tego skomentować w żaden sposób, inaczej jak nie chęcią ,,ostatecznego rozwiązania kwestii Hamasu?? (I zdaję sobie sprawę z wagi tych
słów, niestety.)
Hamas nie kryje sie z planami ostatecznego rozwiazania kwestii Izraela przez zlokwidowanie go. Dlatego Izrael gdyby mogl to by zlikwidowal Hamas. Moze uda sie? Hamas domaga sie azeby opinia miedzynaradowa usancjonowala prawo Hamasu do odpalanie rakiet w centra ludnosci cywilnej panstwa Izrael
i to z terytorium zamieszkalego przes Arabow palestynskich. Wyglada mi na to ze Wojtek Myszka popiera to.
Marek pisze:
2009-01-05 o godz. 00:22
Szczytem manipulacji to jest ten felieton, gdzie opowiada Pan rzeczy niesłychane. Od lat świat słyszymy tę samą groźbę stronników agresywnego Izraela: ?uwaga, mam w ręce stary kotlet antysemityzmu i nie zawaham się go użyć przeciwko każdemu, kto zechce krytykować Izraelczyków burzących buldożerami palestyńskie domy,
****
Z tychze domow sa odpalane rakiety w centra ludnosci cywilnej Izraela. W nich jest przechowywana bron, amunicja i rakiety ktorymi to Hamas zabija Izraelczykow. Ale szanownemu Markowi to nie przeszkadza.
Kiedys kiedy jeszcze mieszkalem w Polsce jeden z moich kolegow na studiach argumentowal ze Rosjani byli gorsi od Niemcow bo gwalcili kobiety, odbierali zegark,i wywozili na Sybir podczas gdy Niemcy tylko mordowali Zydow.
Mysle Marek znalazl by wspolny jezyk z owym kolega.
,
odcinających żyjącym w skwarze ludziom wodę pitną, nie dopuszczającym lekarstw dla chorych?.
Wstyd – byłego długowłosego hippisa stać chyba na więcej miłości dla bliźniego.
Nie jesten pewien czy ludzie w rodzaju Marka uwazaja Zydow za „bliznich”
No tak, ale ostatnio widziałem Pana w telewizorze ogolonego na zero?.
***
Powyzsza zjadliwa uwaga robiaca nienewistna aluzje pod adresem redaktora w swiazku z jega wygladem zewnetrznym swiadczy o nie zdolnosci Marka do obiektywnego sadu. Nienawisc go trawi. Byle by tylko nie zaczal zucac kamieniami.
Gdyby był Pan żyjącym w getcie Palestyńczykiem, któremu z zimną krwią zamordowano żonę i dzieci, to szczerze wątpię, czy prezentowałby tu Pan czytelnikom tak pokrętną argumentację.
*****
Z zimna krwia Hamas odpala rakiety w terytorium Izraela zabijacmatki i dzieci Izraelczykow a wasc tym nie przejmuje sie wcale. Obozy palestynskie zorganizowali Arabowie ktorzy zaatakowali Izrael w !948 roku w celu zlikwidowania nowo proklamowanego panstwa. Po przegraniu wojny Arabowie nie chca dac obywatelstwa Arabom ktorzy opuscili terytoria na czas dzialan wojennych liczac na to ze Izrael przgra wojne i bedzie zlikwidowany.
Przywołuje Pan historię, więc jak także pozwolę sobie na drobny rys historyczny, pióra Ryszarda Kapuścińskiego, z książki ?Chrystus z karabinem na ramieniu?:
?..Rashidyia ? to jeden z obozów palestyńskich w Libanie, a obozy palestyńskie to najsmutniejsza rzecz, jaką można zobaczyć na Bliskim Wschodzie. Jeżeli jedziecie gdzieś przez Syrię, Jordanię czy Liban i jest pięknie
http://lisagoldman.net/2009/01/14/they-can-either-be-eliminated-or-we-can-learn-to-live-together-with-them/
Tak trochę od strony zwykłego ‚human being’. Abstrahując już od kwestii manipulowania pojęciami, poszukiwania ‚rozwiązań ostatecznych’, czy granic pomiędzy nadużywanymi pojęciami. Sam nie napiszę nic, bo pisanie z miękkiego krzesełka we „wsi zacisznej i spokojnej” do niczego mnie nie upoważnia. Przylinkowałem więc jedynie. Oczywiście planowe wywożenie i eksterminacja pod całkowitą kontrolą jest czym innym, to widac gołym okiem z daleka. Tylko, czy zajmowanie się jakąs mało znaczącą wypowiedzią na BBC w obecnym kontekście ma sens?
Wield mądrych słów tu padło, tudzież słów mądrych jakby mniej.
Niestety, są to jedynie słowa wystukiwane na plastiku i wymyślone przed ekranem monitora.
Jaki jest wpływ tego, co tutaj wypisujemy, na to co się teraz dzieje w strefie Gazy?
Na ile wszystkie te komentarze są rzeczywistym przejęciem się humanitarną tragedią, a na ile okazją do gimnastyki własnej inteligencji, eruducji i eksponowaniem wiedzy?
Wykazywaniem naszych jedynie słusznych racji i przemądrzałych sądów?
Popiszemy sobie, pospieramy się, pozarzucamy sobie ignorancję i głupotę… i zaraz przejdziemy do innego tematu, który zaproponuje Gospodarz.
I znów wszystko zacznie się od nowa.
A ludzie w Gazie zostaną sami ze swoim nieszczęściem.
I myślę sobie – skąd wyrasta nasze przekonanie o własnej mądrości, nieomylności, wszechwiedzy…
Każdy z nas pisałby inaczej, gdyby był na miejscu – tam i teraz. Gdyby zobaczył na własne oczy umierającego czowieka – krew i strzępy ludzkich ciał rozszarpywanych przez pociski, rakiety, bomby…
Gdyby poczuł na własnym karku oddech śmierci.
Sznowny Panie Redaktorze,
Jako absolwentka Arabistyki Uniwersytetu Warszawskiego , znajac dosyc doglebnie tragiczny los narodu Palestynskiego , pragne jedynie dodac, ze nic nie tlumaczy ogromu morderstw , popelnianych na narodzie Palestynskim( lacznie z uzyciem bialego fosforu w ataku na szkoly), rzeziach, dokonywanych na dzieciach , starcach, kobietach i – mowiac ogolnie- na narodzie, pozbawionym ziemi, panstwa, wolnosci , na narodzie maltretowanym od poczatku naplywu( w ogromnym stopniu nielegalnego Zydow z Europy. Nic nie tlumaczy ohydnego traktowania Palestynczykow przez narod, ktory sam ucierpial w wyniku Nazizmu.
Prosze jednoczesnie o bardziej doglebne przestudiowanie genezy utworzenia tzw. panstwa Izrael i kosztow moralnych, politycznych i humanitarnych, jakie w jego wyniku poniosl narod Palestynski.
Lacze pozdrowienia
Uprzejmie tez prosze o kontakt
Ewa Strowska – Slowinska ( kolezanka ze Szkoly Cwiczen w Swidnicy Sl)
zam; Seattle, WA USA
Ewa Strowska- Slowinska
Tutaj o Getcie Gaza mówi dziennikarka Ewa Jasiewicz. Ostatnio czytałem jej felieton w Wyborczej:
http://www.youtube.com/watch?v=o0H3VFJfj_E