Dziwisz superstar
Według sondażu ,,Newsweeka”, Polacy widzą w kardynale Dziwiszu przywódcę Kościoła w Polsce. To nie dziwi. Dziwi, że nie ma na liście abp. Nycza z Warszawy, a abp Życiński ma dwa razy więcej wskazań niż ojciec dyrektor.
Co to jest przywództwo w Kościele? Ranking popularności w mediach? Funkcja kościelna, np. prymasa czy przewodniczącego Konferencji Episkopatu? Przywódcą był kardynał Wyszyński, papież Wojtyła nawet jeśli nie zostałby papieżem byłby przywódcą Kościoła w Polsce po Wyszyńskim. W takim sensie jak oni przywódcą nie był prymas Glemp.
Tajemnicza rzecz to przywództwo, nie tylko zreszta w Kościele. Polega raczej na silnym autorytecie niż na formalnej pozycji. A autorytet bierze się z szczęśliwego złączenia osobowości z duchem czasu. To jest fenomen Wojtyły. Mówią, że to pierwszy papież epoki globalnych mediów. I że cynicznie media eksploatował.
Ale było odwrotnie. Media wyczuły w nim swego bohatera, który będzie przyciągał widownię. Układ był korzystny dla obu stron. Z Benedyktem już tak nie działa. Z liderów duchowych w mediach ostał się już tylko dalajlama – na podobnej zasadzie co Jan Paweł II.
A czy katolikom na codzień potrzebny jest ,,przywódca” Kościoła? Chyba mogą bez niego żyć. Zwłaszcza w demokracji. W Kościele wierzącym nie chodzi o przywództwo, tylko o zbawienie.
Przywódca jest potrzebny działaczom, organizacji. No i ankietorom oraz mediom. W tym sensie sondaż Newsweeka jest komunikatem, że warto wesprzeć ,,Kościół łagiewnicki” , którego twarzą jest kardynał Dziwisz.
Pozycja Dziwisza jest zakulisowo bardzo silna. Ma szerokie i znaczące kontakty międzynarodowe, także pozakościelne, może wpływać i wpływa na wewnętrzne życie kościelne i w jakimś stopniu publiczne. Metropolita krakowski to szara eminencja, takim ludziom publiczny status ,,przywódcy” raczej przeszkadza. Sondaż czytam więc tak, że de facto Kościół w Polsce nie ma ,,przywódcy”, choć ludzie za takiego uważają Dziwisza.
Komentarze
Doprawdy nie wiem, czy kardynał Dziwisz powinien czuć się dumny z takiego tytułu? Zaszczytne pierwsze miejsce jest efektem wieloletniego życia u boku Jana Pawła ll, co pokazała choćby sonda uliczna, zrobiona przez jedną ze stacji telewizyjnych. Zetknęłam się też z lekceważacym zdaniem o kardynale, że” był papież i jego cień, papież odszedł, a cień pozostał”.Charyzmy i siągnięć jako samodzielnej jednostki nie za wiele…..
A może Pan coś napisze o tym, że niezamożni i średniozamożni są bardziej skorzy do pomagania bliźnim w potrzebie, niż bogaci ? Skąd się bierze ten egoizm bogatych ?
Panie Redaktorze !
Tu nie chodzi o twarz polskiego Kościoła kat. (zresztą – cóż to za potworek językowy – polski Kościół katolicki: Pan sam doskonale wie, że Kościół jest powszechny i to pojęcie – powszechny – wyklucza samo w sobie polskość, francuskość, brazylijskość czy meksykańskość). Przywództwo w Kościele pełni papież, czyli biskup rzymski. I on daje temu Kościołowi „twarz” i wizję, określa cele i nakreśla kierunki oraz formy działania.
Oczywiście – cień JP II (wraz z Jego wizją religii i kościoła jako instytucji w życiu codziennym) jeszcze długo będzie się kładł na katolicyzmie światowym, i polskim także. Ten cień to treści dokumnetów , ale przede wszystkim – nominacje hierarchów (o określonym profilu mentalnym, sposobie postrzegania dzisiejszego świata, patrzeniu na rolę religii w życiu człowieka, stosunku do węzłowych problemów i pojęć współczesności etc.). Nie ma wg mnie sensu dzielić Kościół w Polsce na „łagiewnicki” i „toruński”. Ta instytucja ma określone cele, jasne metody działania i prawie 2-tysiącletnią historię we „władaniu duszami” owieczek (pastrze „pasą” przecież owieczki !). Te dwa pojęcia, tak jak osoby reprezentujące niby-dwa-kościoły w RP, różnią się sposobami i formami ekspresji i retoryki: cele i horyzonty pozostają takie same – dla mnie, agnostyka, to zawsze jest zagrożenie mojej tożsamości, mojego wyboru, mojego sposobu oglądania i interpretacji świata. Ewangelizacja, którą prowadzą agresywnie oba odłamy polskiego katolicyzmu nie pozostawia dla takich „Innych” jak ja żadnego miejsca nad Wisla i Odrą.
A co do przywództwa – tu obie osoby toczą ostry spór o pozycję „primus inter parens” wśród polskich duchownych i o wpływy na wiernych. A z czym to się wiąże – po części z prestiżem, po części z pozycją, po części z „władzą” jako taką (co w feudalnej strukturze ma dość duże znaczenie), ale przede wszystkim o …..”kasa Misiu, kasa”.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
Pilniejsze wydaje mi się nie pytanie czym jest przywództwo kościoła, a czym wogóle jest kościół i czy aby na pewno, jest nim związek zawodowy starych kawalerów w koloratkach.
Można się więc chyba spodziewać wyboru Dziwisza na przewodniczącego. Lider potrzebny jest katolikom, a ani Ratzinger ani Glemp się nie nadają, każdy z innych powodów. Z drugiej strony lobby radiowe może skutecznie to uniemożliwić, chyba, że kardynał zmieni swoje poglądy.
To trochę niesamowite, że dla ludzi religijnych najważniejsza jest organizacja, instytucja. To ma jakieś znaczenie socjologiczne, czy socjo-ekonomiczne. Sama religia, wiara to przecież tylko placebo – działa a jakże, czasem nawet bardzo mocno, ale wykorzystuje naturalne mechanizmy mobilizacyjne organizmu, taki psychologiczny dopalacz. W tym sensie to nawet ja „wierzę w wiarę”. Organizacja jednak daje coś więcej, poczucie identyfikacji, przynależności, historię i tożsamość sięgającą dziesiątki pokoleń wstecz. Nic dziwnego, że Kościół stał się namiastką państwa.
Apropo nauka Koscioła , mam ostatnio ochote na napisanie analizy sytulaci na swiecie i skutkuw Kryzysu Finasowego na to i owo .
I przedstawic ja moiemu szefowi .
A ze doszlem do dziwnych wnioskuw , kturych sam nie jestem pewien to bardzo bylbym ciekaw opini panna Szostkiewicza lub innego autorytetu , tak by nie wprowadzac mojego szefa w blod mylnymi analzami .
A wnioski do kturych doszlem sa zywcem wziete z nauk Kosciola i Solidarnosci ?!
W skrucie
Banki naporzyczaly niewyplacalnym pieniadze i niemogly ich odzyskac .
Wniosek
Slade kadry ….
W globalnym swiecie ,inwestorzy zobaczyli ze gdzie inndziej na swiecie (co sie nikomu nawet nie snilo 20 lat temu )sa lepsze kadry i bardziej wiarygodne firmy i kraje jako wiarygodni partnerzy.O ogromnym potencjale jak Indie i Chiny .Wiec czemu nie mieli by tam wylorzyc swoje pieniadze skoro Chiny np ;to jedna wielka korporacja a na zachodzie ludzie tak nie traktuja swoich firm jak kosciola jak tam .
Maja zazwyczaj firme w dupie lub kolo bo sa wolni i moga myslec co chca i kiedy chca a tam nie zabardzo moga cokolwie ,sa naprawde idealnymi pracownikami korporacji i
Napewno Zachodni Swiat Nie Wytworzy Lepszych ze swoja wolnoscia dla jednostki i poszanowaniem praw czlowieka .
Wniosek ..
Nadchodzi Kres Korporacji w Obecnym Rozumieniu.
Poniewasz Zachodnie Korporacje nie maja juz czym skusic najlepszych z najlepszych z calego swiata by pracowali wlasnie u nich bo oni tam w chinach lub Indiach lub gdziekolwiek maja te same pieniadze a pozatym robia w swoich ojczyznach , wiec jedyne co im moza zaproponowac to wiecej wolnosci …
7 godzin pracy na dobe nie wiecej, 5 dni w tygodniu , pelny pakiet socjalny ,wlasne niezalerzne zwiaski zawodowe , ekologiczne otoczenie i brak manipulaci , kontroli , pelna niezalerznosc , wolnosc i zrozumienie .
Wniosek koncowy bylby taki mojej analizy dla szefa
Teraz na swiecie beda sie liczyc tylko te firmy kture zdolaja zapewnic pracownikowi pelna wolnosc 7 godzi pracy pelny pakiet socjalny i brak kontroli , bo tylko takie firmy zdolaja zciagnac do siebie najlepszych z najlepszy .
A w dalszej perspektywie wszyscy to powinni otrzymac.
Bo nikt normalny nie bedzie pracowal w kraju gdzie sa nieruwnosci spoleczne 🙂
Muszę się przyznać, że kard.Dziwisz nie budzi mojej sympatii. Do szewskiej pasji doprowadzał mnie po śmierci Protektora, kiedy to z wielkim talentem grał „żałobną wdowę”. Okazało się, że temat jest nadal nośny, tym razem przeniesiony na ekrany. Być może wpływy Kardynała są wielkie i dyskretne. Zapewne są, ale ja nie mam zaufania do tej postaci – w odróżnieniu od np Kard.Macharskiego czy abp Muszyńskiego. Za dużo w nim z tej szarej eminencji.
Dziwisz to wzorcowa szara eminencja. W mojej hierarchii wartości, wszelkiej maści szare eminencje to zaraza na systemach wartości w społecznościach, gdzie taka postać buszue. Nie ma żadnych zasad ogólnoludzkich, tylko swój cyniczny, zimny pragmatyzm , co pozwala się mim pławić w wirtualnych, ich wewnętrznych światach, które udoskonalają eksperymentując na realnym świecie dostępnego im obszaqru przestrzeni społecznej. Oczywiście wszelkie mechanizmy zwrotne pomiędzy tymi dwoma świataqmi są w rozkwicie.
Psychicznie są to natury pasożytnicze , prawie zawsze pozbawione empatii.
Dopada taki swojego „żywiciela” i jako jego symbiont, bezkarnie , jak brzuchomówca marionetką zabawia się w swoje „wielkie” gierki. Odium,wszystkich jego machinacji zbiera na siebie jego marionetka. Po wyborach wygranych przez PiS, w naszym społeczeństwie powiało niesmakiem, kiedy JK wystawiał na marionetkową pozycję K.Marcinkieiwicza. Wyobrażenie , że Kaziu-Pajacyk będzie do pokazywania a siłą sprawczą będzie JK napawało wielu z nas niesmakiem. W tym przypadku Kaziowy PR zakłócił trochę wersję Szarej eminencji z pajacykiem, ale początki tego wariantu nie emanowały niczym przyjemnym.
Dziwiszowi szło znacznie lepiej. Jak donosiła włoska prasa ,przez cały czas wspólpracy z JPII systematycznie powiększał swoją cichą pozycję, a według niektórych relacji, ostatnie pięć lat życia papieża, był on w 100% szarym papieżem. W imię doktrynalnego cierpiętnictwa, nie znalazł w sobie ksztyny litości -dla cierpiącego schorowanego starca.
Święty człowiek w końcu zmarł, a pan Dziwisz zmienił kukiełki, kosztem których pławi się dalej w swoich żywiołach. Jeśli te marionetki się wyczerpią, a zdrowie pozwoli, to znajdą się inne, z którymi artysta będzie mógł poprowadzić nowy show.
Wiem z życia, że są osoby które podziwiaą takich mistrzów drugiego planu , i szczęść im Boże. Nic nie poradzę , że w moim odczuciu to mroczny, szkodliwy archaizm.
Pozdrawiam,Eddie
Szanowny Gospodarzu i koledzy(szczególnie do „Wodnika”):
Z cieniami tak często bywa, że rzucają cień na swoich protektorów. Mój ogromny szacunek do prof. Tischnera troszeczkę przyćmił fakt, że jego sekretarzem był pan Gowin(pamiętasz”Wodniku” moje zdziwienie, gdy mi to wyjaśniłeś). Tak samo wielki szacunek doJPII przyćmiewa mi trochę fakt, że miał takiego sekretarza, jak kard. Dziwisz. Ja nie odbieram kard. Dziwiszowi uznania, jakim darzy go Gospodarz; Gospodarz jest niewątpliwie osobą znacznie lepiej poinformowaną, niż ja. Dlaczego jestem więc rozczarowany? ano dlatego, że taki cień powinien wywoływać odruchowo wrażenie, że jest intelektualistą i że jest obiektywny, szeroki na inne poglądy itd. Zarówno kard. Dziwisz, jak i jego magnificencja Gowin takiego wrażenia niestety swoją mentalnośćią nie wywołują , przynajmniej u mnie. Ale chyba moje wrażenia wynikają z niedoinformowania…
Kościół ma wiele gwizad błyszczących na firmamencie. Najsłabiej błyszczy Dziwisz bo jest mało inteligentny, powiedziałbym ograniczony. Zobaczmy na Głodzia, Glempa, Jankowskiego, Zalewskiego, Rydzyka lub Michalika a błysk inetelktu zaćmi nam oczy. To jedna sitwa wrażliwa wyłącznie na mamonę i tłumy ogłupiałych owieczek.
1. Helena pisze:
2008-10-26 o godz. 18:08
Heleno
chyba każdego z nas dopada cos takiego co Ciebie , bo ileż można głupot zdzierżyć , gdzie jest kres , za PRL naszym towarem była wódka i szynka , za prezydentury Kaczyńskiego wróciliśmy do korzeni , smutne , tak smutne ,że człowiek nie ma już sił by się wściekać , pozostaje już się śmiać i robić swoje przeczytałam na blogu red. Passenta wypowiedz Pielni1
„Metoda wyśmiewania jest dobra do pewnego momentu, ale nie sądzicie państwo, że czas najwyższy jakoś zmobilizować towarzystwo do działań konstruktywnych? Namówmy ludzi, z którymi opinia społeczna się liczy, żeby w sposób zorganizowany podjęli proces uświadamiania publiki, że te żarty obu pałaców my finansujemy.”
To bardzo mądry glos w dyskusji , tylko ja nie widzę możliwości , aby ten glos wołający na puszczy odniósł skutek , kogo to interesuje tak naprawdę ,że śmieją się z nas na świecie , dziennikarze maja temat do długich i „głupawych” rozmów,kreują całymi dniami wirtualne tematy , aby zapełnić ramówkę , kogo tak naprawdę interesuje czy Dziwisz to superstar , czy też ” biały karzeł” , który tak długo pobierał od swojej ” gwiazdy” blask, że teraz niektórzy myślą że świeci własnym blaskiem , a to tylko nieudolne odbite światło
myślę jednak Heleno ,ze w jakiś pośredni sposób jesteśmy za ten stan rzeczy odpowiedzialni , w końcu ktoś tych wybrańców losu wybrał , mam wrażenie ,ze jako społeczeństwo do pewnych rzeczy zbyt długo „dojrzewamy”, co zaś się tyczy dziennikarzy , to chyba oczekujemy od nich zbyt wiele , oni jak każdy mają swoje sprawy i SPRAWY , może jestem niesprawiedliwa ,ale ja od pewnych osób podobnie jak Ty czy Pielnia1 oczekuje czegoś więcej , zdecydowanie więcej , więc choć mój głos nic nie znaczy ( mniej niż zero 0 ) to proszę by przynajmniej red. Żakowski „wyskrobał „cos takiego jak w sprawie lustracji i obudził trochę całe społeczeństwo do myślenia( choćby na kogo glosować)
Heleno pocieszające jest to ,ze nas na tym balu nie będzie , jakby nagrania poszły w świat , ze wstydu obie byśmy musiały schować się głęboko 🙂 non cóż mi jakos najbardziej pasuje tu Krasicki , nie wiem tylko czy chłopak z Żoliborza by go zrozumiał
„W zwierściadło co powiększa, wspojźrzał człowiek mały:
Ucieszył się niezmiernie, że tak okazały.
Mniemał już być olbrzymem; gdy się więc nasrożył,
K-toś zwierściadło, co zmniejsza, przed niego położył
. Stłukł obydwie i odtąd zwierściadłom nie wierzył.
Poznał prawdę na koniec, gdy się piędzią zmierzył ”
jak zwykle serdecznie nietoperzyca
ps. Eddie , ja wiem ,ze Ty wiesz , ze ja wiem co się dzieje z białym karłem, ale nie wiem czy nasz „opiekun” pościłby to
Panie Redaktorze,
widzę, że zarówno Pan, jak i bliscy mi zazwyczaj w opiniach Eddie i Jaruta, zdajecie się podzielać popularne wyobrażenie o kard. Dziwiszu jako szarej eminencji Watykanu. W moim przekonaniu – niesłusznie. Fakt, że mógł on wywierać znaczący a dyskretny wpływ na działania JP2, szczególnie w późniejszych latach jego pontyfikatu, nie znaczy automatycznie że go wywierał. Do tego potrzeba nie tylko możliwości, ale także woli i umiejętności; nie wydaje mi się, ażeby kard. Dziwisz takowe posiadał. Problem z jego oceną polega w moim przekonaniu na tym, że sprawuje on istotną (ale głównie symboliczną) funkcję metropolity krakowskiego. Pozycji tej nie zawdzięcza jednak swoim dokonaniom intelektualnym ani charyźmie, ale też nie zakulisowym rozgrywkom. Ot, po prostu, szczęśliwy zbieg okoliczności uczynił zeń sekretarza papieża, nie zaś proboszcza w Rokicinach Podhalańskich.
Aura tajemnicy otaczająca kard. Dziwisza, rzutująca zapewne na jego wysoką pozycję w rankingu, ma dwa źródła. Pierwsze – to fakt że jest on depozytariuszem wiedzy cennej a niedostępnej zwykłym śmiertelnikom. Drugie – to fakt, że wiedzą tą powściagliwie dzieli się z publicznością, umiejętnie budując „suspens” (przykładem niech będzie „ujawnienie” informacji o szczegółach zamachu w Fatimie). Więcej nie potrzeba.
Jeśli idzie o zerwanie ciągłości w przywódczej roli prymasa – gdyby w ’81 roku został nim kard. Macharski (budzący szacunek samą ascetyczną sylwetką, piękną polszczyną i umiejętną modulacją głosu), sprawy mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej. I tu pełna zgoda z Wodnikiem53: tym, co z pontyfikatu Jana Pawła najsilniej oddziałuje dziś na KK w Polsce są jego (często chybione) decyzje kadrowe.
Pozdrawiam
Geograf
Proszę popatrzeć spokojnie i uważnie na baner filmu „Świadectwo”.Pozdrowienia.
Jak to miło zgodzić się z przedmówcami (Jaruta 2008-10-27 o godz. 11:28, Eddie 2008-10-27 o godz. 12:06, pielnia1 2008-10-27 o godz. 12:33). A jako ateistę kard. Dziwisz niewiele mnie obchodzi, gdyby tylko instytucja, której jest częścia odwdzięczyła się mi tym samym, nie wyciągając ręki po pieniądze pochodzące z płaconych przeze mnie podatków i majątek państwowy, który w końcu w jednej trzydziestoośmiomilionowej jest również mój.
Panie Redaktorze,
pisze Pan:
„A czy katolikom na codzień potrzebny jest ,,przywódca? Kościoła? Chyba mogą bez niego żyć. Zwłaszcza w demokracji. W Kościele wierzącym nie chodzi o przywództwo, tylko o zbawienie.”
Wypada przypomniec, ze jak dotad, w historii KK, kazda proba emancypacji spod przywodztwa (w cudzyslowiu lub bez niego) w tej instytucji konczyla sie ekskomunika, stosem lub wojna religijna. Poniewaz KK nie moze zyc bez przywodztwa (bo kim jest pasterz ?), a wiec albo Kosciol nie jest kosciolem wierzacym, w ktorym chodzi o zbawienie, albo Pan jest heretykiem, skoro glosi Pan, ze wierni maga zyc bez przywodztwa i wnosi Pan do swojej dyskusji pierwiastek demokracji. Prosze sie zatem przygotowac na wspolczesna forme wyjecia poza nawias KK 😉
Pozdrawiam.
1. pielnia1 pisze:
2008-10-27 o godz. 12:33
Pielnia1
nie wiem czemu Twój ogromny szacunek do prof. Tischnera troszeczkę przyćmił fakt, że jego sekretarzem był pan Gowin , sekretarz to tylko funkcja administracyjna , to nie najbliższy współpracownik , bo takim był prof. Gadacz mam nadzieje ,ze ten fakt Cię ucieszy , mnie zaś ucieszyłoby gdybyś następnym razem pisząc nie zapomniał tez o koleżankach , które są na blogu ( ANCA , Helena, Teresa Stachurska, NELA) 🙁
jak zwykle serdecznie nietoperzyca
ps. w związku z twoim apelem ” Kartagina (…) może myśl prof. która nadal jest aktualna „Potrafimy walczyć o wolność, ale trudno się nam jej dorabiać”
PSS. Sceptyku to cytat z ksiązki „Spowiedź rewolucjonisty” prof. Tishnera
Pamiętam „pielnio” Twe zdziwienie (post – z dn. 27.10.09 h: 12.33.) nt. sekretarzowania gowinowego u ks. Tischnera, pamiętam. No ale tak często bywa w życiu. Przypadki są najczęstszym elementem naszego bytu, a później działa już tylko przywyczajenie, pożądanie „porządku” rzeczy, chęć spokoju, przewidywalności i uporządkowania otaczającego nas świata.
W tych sprawach Kk jest mistrzem świata. A ponieważ mimikrę opanował do perfekcji trwa jako instytucja już 2 tys lat. Co prawda w historii religii nie jest to wiek powalający na kolana (np. popatrzmy na system religii i kultów starożytnego Egiptu oraz ich formy organizacyjne i przekształcanie się w zależności od czasów czy na hinduizm wchłaniający kolejne sakralne „mutanty” tworzące się na płw.Indyjskim od przybycia tam Ariów), ale przetrwanie tej feudalnej struktury w takiej jak dziś formie jest powodem do pogłębionych studiów i analiz i próbie odpowiedzi na pytanie –
dlaczego ?
Pozdrawiam.
WODNIK53
je! je! Niewazne czy Polska bedzie bogata czy biedna, zalezna czy niezalezna, demokratyczna czy nie! Wazne zeby nie byla katolicka!!
Proponuję, dla pewności i potwierdzenia statystyk popularności, aby wszyscy nominowani wzięli udział w programach: „Biskupi tańczą na lodzie”, „Jak Oni się modlą” czy „Fort Boyard”.
Chej p[owarznie , Panie Szostkiewicz i Forumkowicze przed chwilom rozmawialem z szefowom do poniedzialku mam przedstawic raport !!!!
Ale spoko wiem co mam pisac 😉
Pewnie pomine pewne fakty….
Nietoperzyco,
czasy są zbyt zagmatwane ,żeby się bać. Jeśli „opiekun” Ci czegoś nie puści, to i tak nie ma problemu.Naszą rzeczywistość zajmuje tylko to co zaistnieje.
A więc, jesienna czpeczika na uszy, Alleuja!!! i do przodu.
Serdecznie pozdrawiam,Eddie
Kardynał Dziwisz ?
Niby – gwiazda, a raczej planeta świecąca odbitym blaskiem niegdysiejszego światła.
Jakie zasługi ma Dziwisz.To nie szara eminencja a typ z pod ciemnej gwiazdy.Ostatnie lata życia to on kierował do papieża kogo chciał.Selekcja była taka że żaden duchowny z ameryki środkowej i południowej z tematem rozmów na temat teologii wyzwolenia nie dostąpił jego oblicza.O sprawach pedofilii w śród kleru papież za sprawą Dziwisza też nic nie wiedział działo się to od wieków niech się dzieje dalej, standard,wszak celibat nie jest łamany.Obłuda. Znamy to z historii gdy niemra decydowała kogo miał przyjmować Pius XII a nasz premier w sprawach najbardziej katolickiego kraju nie został dopuszczony do rozmowy a było to krótko przed II wojną światową.Kochanka nazisty papieża zarzucała brak moralności w związku małżeńskim Józefa Becka.
Nazistę który pomógł ludobójcom hitlerowskim ucieczkę do Ameryki Południowej aby uniknęli odpowiedzialności następny patriota niemiecki pcha na ołtarze a zapoczątkował ten proces Jan Paweł II.
Dziwisz kapciowy papieża gorszy jest niż służąca Piusa XII tamta to przynajmniej była kobietą ale rola jaką odgrywał w życiu papieża tyła taka sama jak tamtej.
Dziwisz w swojej próżności pozwolił na postawienie pomnika w rodzinnej miejscowości gdzie wójtem jest bratanek.
Pokropku dokonał sam osobiście.
Czy to jest normalne.Czy to dno można nazwać normalnością.
Czy to jest autorytet?.
Czy normalne jest aby budować pomniki papieża i się do niego modlić.
W latach dwudziestych ubiegłego wieku w Rio postawiono pomnik Chrystusa na skale, XXI wiek w Świebodzinie stawiają większy bo u nas taka moda i do tego trzy nowe kościoły.
Kościół stał się synonimem chamstwa,złodziejstwa ,łajdactwa ,obłudy,ciemnoty i gdzie są te autorytety moralne,pytam się gdzie.
Heleno
ku pokrzepieniu serc http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33211,5851244,Rozmowa_z_Anna_Strezynska__prezes_Urzedu_Komunikacji.html
a porównaj to z mową polityka , który jest na świeczniku
http://wiadomosci.onet.pl/1851871,11,item.html
jak zwykle serdecznie nietoperzyca
ps. żadna gazeta nie jest idealna Rzepa bez Fikusa wiele niestety straciła
Aż sie zadziwiłem, że Dziwisz wywołuje tak silne negatywne emocje wśrod autorów na tym blogu. Nie znam człowieka, ale coś musi być na rzeczy skoro przed chwilą w TVN24 ksiądz Isakowicz- Zaleski, dał coś bardzo podobnego do zrozumienia.
Wojtek,
Patrzysz tendencyjnie i tylko tam, gdzie ci wygodnie. Używajac tego typu retoryki, można wszystko wszystkim udowodnić. Tylko, czy ma to jakiś sens? Rozumiem, że ty akurat (jak i ja zresztą) nie modlisz się do pomników papierza, ani nie partycypujesz w kosztach. Cóż ci one przeszkadzają? Jeśli myślisz, że wszystkie powstały z inicjatywy Dziwisza, to zbytnio go przeceniasz, jak sądzę. Nie słyszałam , by którykolwiek nawet szeregowy ksiądz nawoływał do modlitw do Jana Pawła ll, raczej przeciwnie.Zarzucać selekcję gości papieskich? Przecież to należało do jego obowiązków! Byle sekretarka może ci to wyjaśnić. Dziwisz był sekretarzem, no nie? Ostatni akapit twojego komentarza jest bardzo emocjonalny, pełen inwektyw, ale gdzie tam treść? Poza tym brakuje w nim „dla mnie”. Wtedy bym się nie czepiała.
Jaruta napisała:
„z wielkim talentem grał żałobną wdowę”.
???????? Rozumiem, że nie wierzysz by można było odczuwać żal i smutek po śmierci osoby, z którą spędziło się kilkadziesiąt lat?
Papieża oczywiście. Przepraszam za błąd.
Pielnia 1
http://www.rurociagi.com/spis_art/2006_5/pdf/sluzby.pdf
Przy okazji grzebania w mojej „masie apercepcyjnej” znalazłem dziwny tekst, który polecam Twojej uwadze. Jako ekonomistę zainteresowanego polityką, a i innych Blogowiczów również pozbawi złudzeń co do klasy naszych polityków i „mężów stanu”……….
Odpowiedź na pytanie dlaczego najbogatsi nie płacą podatków jest prosta- prawo jest dla maluczkich, bogaci są ponad prawem.
Z czego słynie Luksemburg, Malta ,Cypr, wyspa Man, Jersey?
Panama , Liberia?
Jak możesz zostać rezydentem w Irlandii, Wielkiej Brytanii?
Od jakiej kwoty dochodów należy zatrudnić doradcę podatkowego?
ciekawe:
http://www.e-rachunkowosc.pl/artykul.php?view=814
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/28777,optymalizacja_nie_oznacza_unikania_podatkow.html
W „Wyborczej” lub „Polityce” był niedawno dość duży artykuł na temat optymalizacji.
Skoro Sejm RP uchwalił taką ordynację podatkową, to unikający opodatkowania nie naruszają prawa……………
A swoją drogą, ciekawie z tymi rurami „Bartimpexu”………
Wojtek:
„Norma jest pojęciem względnym”
Normą w K.K jest Dziwisz…….
Normą w dziennikarstwie jest Kurski- Jacek
Normą w polityce jest Kaczyński……….
Dźwiganie normy normalności to zadanie na pokolenia……..
Po zburzeniu wszystkich norm , w ramach budowy nowego ustroju, długo będziemy dążyli do np. norm przyzwoitości byle sekretarza POP.
Ale takie są koszty rewolucji, nawet jeżeli była ewolucyjna.
Co by było gdyby rewolucja „Solidarności” była bardziej krwawa?
Właściwie brak mi słów i nie potrafię się wypowiedzieć. Myślący i wrażliwy katolik, w dodatku wierzący jest w coraz trudniejszej sytuacji. Ten współczesny kościół ukazujący się moim oczom staje się coraz bardziej zniechęcający. Nie chce się do niego chodzić. Jak to pogodzić z boskimi i kościelnymi przykazaniami? Mówię sobie, że jestem za stara na takie rozterki, bo nie zna człek dnia ani godziny a tych dni zaczyna coraz szybciej ubywać.Jest mi zwyczajnie smutno.
;
Nietoperzyco! muszę ci się przyznać, że ANCA to też ja. Tak kiedyś wpisałam jako początkująca blogowiczka i tak zostało. Ślę serdeczności za to, że się za mną – między innymi – ujęłaś.
W zestawieniu z materiałem w Wyborczej Dziwisz to małe miki: http://wyborcza.pl/1,75478,5855440,Oddaja_ziemie_Kosciolowi__panstwo_za_to_zaplaci_.html
1.NELA pisze:
2008-10-28 o godz. 00:50
Nela
skoro już tyle sobie wyjaśniliśmy nie pozostaje nam nic innego jak wypić kieliszek Riesling Grobes Gewachs Kalkofen (może o 14 mojego czasu )jak zwykle serdecznie nietoperzyca
Małgosiu – ałeż tak. Żal i smutek po odejściu bliskiej osoby są jak najbardziej na miejscu. Chodzi o sposób ich prezentacji, o autopromocję o parę jeszcze innych rzeczy. Taką formę żałoby prezentują często wdowy po wybitnych pisarzach; stąd moje wyrażenie „żałobna wdowa”.
Do”Wieśka” z 0:31: (:Wieśku,zamiast spać, pisujesz o godz.031), ale -tak na poważnie – ponieważ wywołujesz mnie do tablicy, więc z przyjemnością ci odpowiem(albo mówiąc precyzyjnie, wypowiem się), jako, że te wszystkie rury, to był przez całe lata mój konik zawodowy, jako inż-ekonom..Najp[ierw odniosę się do tematu por. w linku”rury”. Artykuł jest nieprawdopodobnie ignorancki i tendencyjy poza tym absolutnie demagogiczny, bo :
1. nie oczekujmy od władców Polski, czy całego świata, że będą to anioły i anielice. Nie dziwmy się, że próbują kraść, bo taka jest „katolicka” dusza każdego grażdanina.Nie dziwmy się, jeśli wykorzystują wszelkie luki prawno- rozliczeniowe, nie bądźmy naiwni, ot co.Złodziejstwo, a zwłaszcza na szczytach(od Waszyngtonu po Władywostok) władzy jest chyba starsze, niż najstarszy zawód świata. My po prostu nie dawajmy się okradać patrząc im na łapki progesjonalnie.
2. tak się przypadkowo składa, że bilans energetyczny Polski, zasoby i zasobność polskich złóż węgla , gazu i innych kopalin, efektywność ich wybierania, praktyczna możliwość zgazowywania węgla i td, „potencjalna samowystarczalność energetyczna Polski itd „ćwiczyłem”jako inż i ekonom. przez całe lata. W tym artykule jest tylko 20% rzeczowej prawdy. Gdy zaczęła liczyć się ekonomia, potencjalna samowystarczalność stała się pustym słowem, bo jeśli ty uprawiasz kawałek pola i twoje przychody nie pokrywają nawet 50% wydatków, a u sąsiada kupisz poniżej twoich wydatków, czy w imię samowystarczalności będziesz upierał się przy uprawianiu swojego pola? Oczywiście to wszystko jest bardziej skomplikowane(wiem, że ty wiesz).Szwajcaria nie ma w zasadzie żadnych zasobów surowcowych, a tam nikt nie bajdurzy o samowystarczzalności. Naszym obowiązkiem jest wiedzieć, posługiwać się wiedzą w sposób konstruktywny i racjonalny. Dzisiaj samowystarczalność ma charakter przede wszystkim ekonomiczny, niż mierzona zasobami w polskiej ziemi (jak mówią specjaliści- w polskim górotworze).Zasoby trzeba poszukiwać, odkrywać, udostępniać, dywersyfikować źródła dostaw itd, ale ołówek nie może nam wypadać z rąk nigdy, wszystko musimy kalkulować, ćzy jest to na danym poziomie rozwoju wiedzy zarówno teoretycznej, jak i praktycznej-inżynierskiej opłacalne.
Podatki, to nie moja grządka ; ja podatki płaciłem ,duze, ale okradać się nie dawałem(tak mi się przynajmniej wydaje)
Dzięki, że dałeś okazję mi się wygadać
Pozdro
Panie Szostkiewicz! Dziwi Pana brak na liście abp. Nycza? Mnie nie. Abp. Nycz był przez kilka lat biskupem mojej diecezji (koszalińsko – kołobrzeska). Byliśmy zachwyceni i pełni nadziei że biskup – intelektualista, specjalizujący się w sprawach wychowania młodzieży przybywa do naszego regionu. Okazało się, że rzeczywiście, młodzież odczuła katechezę dość mocno. Biskup wprowadził 3-letnie przygotowanie do bierzmowania, w którym oprócz zwykłych lekcji religii były jeszcze comiesięczne spotkania w parafii (w ostatnim roku gimnazjum – 2 razy w miesiącu). Dodatkowo młodzież dostała dzienniczki, gdzie przez 3 lata ksiądz potwierdzał uczestnictwo w mszach niedzielnych (w wakacje, na wyjeździe również trzeba było ganiać za różnymi księżmi), różańcu, roratach, drogach krzyżowych, nabożeństwach majowych, spowiedziach. Biurokracja osiągnęła szczyty!!! Zero zaufania do młodzieży i ich rodziców. Za swojej „kadencji” nie dał również żadnego sygnału zachęcającego do brania komunii na rękę. Ksiądz z mojej parafii, podczas kolędy, powiedział, że „nie będziemy Niemcami, u nas komunii na rękę nie ma”. Taki właśnie „duch” panował za biskupa Nycza. Jeżeli tak samo jest teraz w archidecezji warszawskiej, to się nie dziwię, że biskup nie ma uznania. Poza tym mam wrażenie, że abp. Nycz jest bardziej biskupem „elit” (że posłużę się braćmi KK) niż szerokich mas.
Nietoperztcyco, noo taak. Chociaz musze pwoedziec, ze Palikot mi tak nie przeszkadza (widze go swietnie funkconujacego w np. brytyjskim systemie parlamentarnym), zas za najwiekszych chamow w polskiej polityce uwazam Kaczynskich oraz Niesiolowskiego. Ten ostatni, i tego nie zapomne, kiedys w odpowiedzi mieszkajacemu w Polsce Chilijczykowi, opoiadajacemu jak go w wiezieniu Pinocheta torturowani i sciskano ceglami jadra, odpowiedzial ze moze „niektorzy lubia ten rodzaj pieszczot
erotycznych” albo jakos tak. Niesiolowski jest chamem nie ustepujacym swoja butna glupota i brakiem wyczucia Lechowi i Jaroslawowi, chwalic Boga, ze nie jest prezydentem, ale nie powinien byc marszalkiem w parlamencie.
A Rzepa – no szkoda slow. Gdzie jej tam teraz do Fikusa! I pani profesor Fiusowa nad tym bardzi boleje, jak slyszalam.
1. wiesiek59 pisze:
2008-10-28 o godz. 00:37
Wiesiek
ja się na wykładowcę nie nadaję , ale kluczowe : optymalizacja nie jest obejściem prawa i nie ma tu mowy o unikaniu opodatkowania , tylko o zmniejszenie obciążeń podatkowych ,każdy kto zamierza prowadzić własna firmę musi zdać sobie sprawę ,że albo płacić państwu podatki albo bankom odsetki tak by firma się rozwijała , ponadto każdy korzysta z tego na co ustawy pozwalają , obecnie w ramach MSR 39 i MSS 7 ( z uwagi na kryzys ) firmy tez mogą zaoszczędzić pod warunkiem ,że wiedza o tym
Ty sobie nie zdajesz sprawy jak często nowelizuje się ustawy podatkowe w naszym kraju , nie chodzi tu tylko o dostosowanie naszego prawa do unijnego , przegrywamy mnóstwo spraw przed ETS i wtedy rząd ma przyłożony pistolet do głowy i musi zmienić prawo i do tego jeszcze płacić
my Polacy maja taka manierę przecież ja sam potrafię wpisywać sumy w odpowiednie kolumny , tylko że ani księgowy ani doradca nie jest od wpisywania cyferek , tylko od myślenia , co zrobić by w firmie zostało jak najwięcej środków w ramach prawa jakie w danym momencie obowiązuje , po to się ma księgowego / doradcę żeby na bieżąco znał zmieniające się prawo tak by firma mogła jak najwięcej skorzystać( za to tym ludziom płacisz) raje podatkowe to nie nasz wynalazek na całym świecie istnieją , Twoje : prawo jest dla maluczkich, bogaci są ponad prawem nie jest prawdziwe , każdy kraj ma swoje instrumenty by sprawdzić dochody podatnika, czyli porównać jego dochody deklarowane z majątkiem , tylko ze u nas to cholernie kuleje nikt tego nie weryfikuje ( na zachodzie tak ) u nas możesz zarabiać 1000 zl i posiadać wille za 1000000 u nas nazywa się to zaradnością , na zachodzie przestępstwem ,
prawda jest ,ze na początku naszej transformacji było kilka ustaw pod dużych i dopiero kiedy one wychodziły na światło dzienne podnosił się larum ( darowizny), ale firmy które w tym czasie miale dobra kadrę po prostu korzystały z tego co państwo im gwarantowało , nie jest żadna tajemnica ,że na początku lat 90 wystarczyło pójść do proboszcza by ci podpisał kwitek ,że uczyniłeś darowiznę na rzecz kościoła( nawet kilkaset tysięcy ), podatnik zadowolony , ksiądz też bo dostał w łapę zwyczajowo 10 %( również nie opodatkowane) , kto był w tym większym złodziejem nie mnie oceniać
Wiesiek w każdej dziedzinie najważniejsza jest sapientia jak zwykle serdecznie nietoperzyca
Nietoperzyco – a może być St Jean de la Valle’e 2006 Cotes du Rhone?
Takie aktualnie mam. W twoje ręce i oby się nasze dzieci samolotów nie czepiały! 😉
1. pielnia1 pisze:
2008-10-28 o godz. 10:10
Pielnia1
czy u nas na blogu jakaś „męska” paczka się tworzy i prawi sobie dusery , skoro Wiesiek wywołał Cię do tablicy to z przyjemnością stajesz , a jak ja Cię wywołałam to co – NICO
:-0> , biegasz po innych blogach i prawisz obcym kobietom komplementy
no cóż ale ponieważ spodobała mi się twoja samokrytyka :”TE DURNE CHŁOPY( ja do nich należę) nie potrafią oderwać się od pryncypiów, i walą stale poważnie, nie umieją zachować dystansu do rzeczywistości ” , tym razem Ci wybaczam pod warunkiem ,że to ostatni taki wybryk 😀 !!! jak zwykle serdecznie nietoperzyca
Jaki to chłopiec niedobry!
Tak mnie wciąż zbywa niegrzecznie,
Muszę się gniewać na niego,
Gniewać koniecznie ( Asnyk , Bławatek).
Do „Nietoperzycy”: nie przypuszczałem, że moja wypowiedź wywoła taką ostrą przyganę klubu babskiego blogu. Jestem absolutnie zawstydzony, ale i uradowany, bo gdybym tak niestosownie nie postąpił, nie zwróciłbym na siebie żadnej uwagi tak liczącego się i zajmującego coraz większe wpływy na tym blogu grona Amazonek.
Pozdrawiam wszystkie członkinie zespołu „Amazonki”, przyrzekam poprawę i będęsię nadal starał się o zwrócenie na siebie uwagi. Często moje starania są widocznie nieudolne, bo pozostają bez echa. Ale jeden z twoich, „Nietoperzyco”, ukochanych klasyków powiedział:”niech żywi nie tracą nadziei”. pozostaję więc przy nadziei.
Z szacunkiem dla Amazonek i ich miłej Szefowej
1. NELA pisze:
2008-10-28 o godz. 21:18
Nela , Pielnia1
jak najbardziej , bo w tym wszystkim nie ważne jest czym wzniesiemy toast tylko z KIM , ośmielona twoim wpisem 2008-10-28 o godz. 21:29 i odwagę wyznam bez bicia , że chętnie przystąpię do fanklubu Pielni1, jeśli Pielnia1 da nam swoje słowo ,że będzie się w nim udzielał ,no i oczywiście zechce mnie tam, a jak zapyta „Wykrzyknęłabym : Och tak ? a potem zapytałabym czy mogę namalować twoje imię na okładce zeszytu i nosić twoja bluzę „* 🙂 jak zwykle serdecznie nietoperzyca
* H.Coben , Obiecaj mi
ps. Pielnia u nas nie ma szefowej , my wszystkie jesteśmy sobie sterem , żeglarzem , okretem :-)za klasykiem , których polubiłeś :”
Kobieta to taka rzecz, że w jakikolwiek sposób będziesz ją badał, zawsze będzie dla ciebie nowością”( Lew Tołstoj)
Zebrali się pod dębem krasnoludki-karzełki
Tyś mi wielki!
A tyś jeszcze, mileńki!
Po wstępnej wymianie ciepłych kurtuazji
Poczęli wymieniać z cytatów przekazy
(z cytatów własnych
by doznać ekstazy)
Potem złapali się za rączki
I wokół dębu zatoczyli koło
Zrobiło się serdecznie
miło i wesoło
Dąb zdębiał
i był zaniemówił
Liśćmi się zaczerwienił
i wnet je pogubił
Z zażołędziowania
i … zażenowania
bo nie chciał być miejscem
do tańcowania…
Bo dąb chiał być miejscem
do rozmyślania!
Do „Nietoperzycy” z 29.10.br ,16:39;jestem zaszczycony, że tak dostojne i sympatyczne grono mężnych (tak niegdyś pisali) Amazonek stawia mi warunek udzielania się czynnego w tymże klubie. Warunek jestem gotów oczywiście spełnić, ale ponieważ zycie jest prozaiczne, to może coś utargujemy? może zwolnicie mnie z płacenia składek za moje udzielanie się? Poza tym chciałbym poznać Wasz statut i strukturę organizacyjną, aby poznać prawa i obowiązki uczestników , żeby nie być kotem w worku (albo chłopcem do bicia, czy trenowania kung fu). Deklarację przystąpienia do Waszego klubu w roli udzielacza się, już wypełniłem
Pozdrawiam
Do „kadetta”: nie bądź taki pryncypialny. jak się będziesz dalej starał (działalność wierszem), może Panie przyjmą cię na starszego portiera